• Nie Znaleziono Wyników

i jego wpływ na rozwój naukowy

5.1.3. Adolescencja i stabilizacja — faza zajęcia pozycji

5.1.3.2. Znaczące wydarzenia zawodowe

Znaczące wydarzenia dotyczące zarówno życia osobistego, jak i nauko-wego zajmują wiele miejsca w opowieściach moich rozmówczyń. Często związane są one z debiutami — pierwszymi publicznymi wystąpieniami, pierwszymi tekstami naukowymi. To wydarzenia, które nie tylko pozo-stawiły trwały ślad w pamięci moich rozmówczyń, ale — jak się okazuje

— bardzo często determinowały ich naukowe poczynania.

Rozpoczęcie pracy — to z pewnością pierwszy, niezwykle ważny moment nie tylko na drodze kariery zawodowej, ale również całego życia.

Anna wspomina ten moment w następujący sposób:

ANNA: […] zaczęcie pracy w zakładzie […] to dla mnie było wielkie przeżycie — bo tam obok nas, kilku osób początkujących, była znako-mita elita naukowa sprzed wojny, która jeszcze ocalała — więc to były znakomite nazwiska. Więc, po pierwsze, człowiek zaczął czuć straszne kompleksy niższości, że tak mało wie, a tutaj — wybitni profesorowie, wybitni znawcy […].

Kolejne debiuty, o których wspominają Anna i Sonia, dotyczą pierw-szego publicznego wystąpienia w naukowym gronie:

ANNA: Pamiętam jak dziś to moje pierwsze wystąpienie na międzyna-rodowym posiedzeniu. To było posiedzenie w Lipsku. No więc wchodzę, sala olbrzymia, siedzi chyba 200 osób, kobiet prawie w ogóle nie było, ja należę do najmłodszych. […] prof. S. podszedł do mnie, no i ja mam tam wygłaszać referat — przerażenie straszne — ale profesor okazał się bar-dzo sympatyczny, wstał i powiedział,że ta młoda dama po raz pierwszy występuje na międzynarodowym gruncie. Wygłosiłam ten referat, któ-ry został w tym kontekście nadzwyczaj dobrze przyjęty, dostałam bra-wa — byłam dumna jak paw.

SONIA: […] pierwsza konferencja, tak jak powiedziałam, to był ten mo-ment, kiedy uwierzyłam bardzo w siebie, i na dodatek pierwsza stycz-ność z różnymi wystąpieniami, osobami, które mnie komplementowały,

wypowiedziały znaczące dla mnie słowa, utwierdziły mnie w przekona-niu, że jednak mogę.

Jako niezwykle znaczące wydarzenie zawodowe, wydarzenie mające wpływ na naukową biografię, Julia i Urszula wspominają napisanie pierw-szego naukowego tekstu, które działo się niejednokrotnie w niezwykle dramatycznych okolicznościach:

JULIA: […] ważnym dla mnie doświadczeniem było to pisanie moje-go pierwszemoje-go naukowemoje-go tekstu u pani prof. Ż. […]. Pisałam moje-go czte-ry razy i dopiero za czwartym razem zrozumiałam, co to jest tekst naukowy. W dramatycznych okolicznościach cała ta sytuacja się roz-grywała, bo wszyscy w katedrze wiedzieli, że ja mam problem z tym.

Pani prof. Ż. tego nie ukrywała, z dużą satysfakcją dzieliła się tymi do-świadczeniami na zebraniach naukowych i stwierdziła, że żadnego na-ukowca to raczej ze mnie nie będzie ostatecznie. Były to takie sprzecz-ności — z jednej strony otrzymywałam takie informacje gratyfikujące, że się nadaję, że nie jestem głuptas, a tu u niej taki cios obuchem. Bar-dzo przykro do dziś to wspominam, bo uważam, że mogła to między nami załatwić, a nie tak upubliczniać swoje sądy, po prostu. Nic nie osiągnęła w ten sposób oprócz upokorzenia mnie po prostu — tak ja to widzę dzisiaj.

URSZULA: […] i pierwszy artykuł, który był absolutnie niewydarzony, totalnie niewydarzony, i święty człowiek, który wziął to do ręki — mój szef — i bardzo oględnie, nie chcąc sprawić najmniejszej przykrości, powiedział, że może by trzeba paru korekt dokonać.

W życiu osoby zajmującej się nauką niezwykle ważne są momenty związane z ukończeniem dzieła. O momencie związanym z ukończeniem swego dzieła mówi Urszula:

URSZULA: Takim przełomem dla mnie bardzo znaczącym było wyda-nie mojej książki. Powstała książka moja własna (to znaczy we współpra-cy z magistrantką), ale moja własna, za kształt której odpowiadam cała i potrafię !!! O matko! Zdumiewające! Nikt mnie nie zaprogramował, nie powiedział, jaki rozdział i tak dalej. I potrafię, i to jest takie zdumiewające dla mnie do dzisiaj.

Ukończenie dzieła lub uzyskanie awansu naukowego to również wydarzenia, które niejednokrotnie bardzo wiele zmieniają w życiu czło-wieka:

JOANNA: Habilitacja właściwie to była taką kropką nad „i”, po habilita-cji wszystko się zmieniło, począwszy od przekroju przyjaciół i wrogów, bo wszystko się spolaryzowało wtedy i od razu było wiadomo, kto jest przy-jacielem, a kto jest wrogiem, po życie towarzyskie, które też uległo zmia-nie i życie rodzinne.

URSZULA: Doktorat był takim ważnym punktem, dlatego że do tego momentu ciągle się czułam uczennicą […]. Do doktoratu to był etap pod dyktando, pod oczekiwania, no i jak skończyłam doktorat, to, po pierwsze, poczułam pewną niezwykłą ulgę. Dotarłam i mam to za sobą.

Ukończenie dzieła często oznacza osiągnięcie awansu (doktorat, habili-tacja, profesura). To wydarzenia niezwykle ważne, często momenty przeło-mowe, które to momenty oznaczają zakończenia pewnego etapu i wkrocze-nie w kolejny. I. Stasiewicz-Jasiukowa zauważa, że „dla uczonego świętem jest ukończenie każdego dzieła — niezależnie od kształtu i przeznaczenia.

Próba samookreślania własnych naukowych dokonań, próba zakończona publikacją, a więc utrwalona w czasie i w przestrzeni swej naukowej drogi, jest dla twórców nauki świętem tym większym, że dotyczy bilansu znaczą-cej części — czasem zaś i całości — ich naukowego życia”22.

Ewa i Marta nadają niezwykle osobiste znaczenia swym naukowym sukcesom:

EWA: To jak w szerszym polu widzenia, ten mój dorobek, ta moja pra-ca jest postrzegana i to jest chyba takim zasadniczym wymiarem oce-ny własnej osoby. Bo czasem człowiek coś robi, robi i w ogóle nie myśli o jakimś sukcesie — a potem przychodzi jakaś wiadomość i to jest takim miłym akcentem — dzisiaj dostałam zaproszenie, że będę wyróżniona jed-nym z najwyższych odznaczeń pszczelarskich. W ogóle nie przypuszcza-łam,że tak się stanie. Jest to trochę takim zaskoczeniem i to daje mi takiej energii do dalszych działań.

MARTA: Jak mi coś wyjdzie szczególnie w tej nauce, to jestem bardzo zadowolona i dumna i to mnie inspiruje do kolejnych pomysłów i tak napędza.

Badane kobiety w swych wspomnieniach dotyczących ważnych wyda-rzeń dla ich naukowej biografii bardzo często wartościują je i ukazują kon-sekwencje z nimi związane. Dla Soni było to zdarzenie, wydawałoby się,

22 I. Stasiew icz-Jasiukowa: Alchemia autobiografii uczonych. W: Uczeni polscy o so-bie. Red. R. Rad zimi ńska. T. 1. Warszawa 1988, s. 16.

niezwykle prozaiczne, bo dotyczące podjęcia zastępstwa w prowadzeniu zajęć. Ale — jak się okazuje — zdarzenie to miało niezwykle doniosłe zna-czenie dla jej naukowego rozwoju:

SONIA: Takim momentem przełomowym był okres, kiedy zaproponowa-no mi to zastępstwo i poczułam smaczek pracy dydaktycznej i wtedy widziałam, jak inni się rozwijają naukowo i pomyślałam: „czemu nie”?

Z kolei Elżbieta wspomina wydarzenia mające miejsce w jej wczesnej młodości, ale mające dla niej do dziś ogromne znaczenie, bo zasadni-czo zdeterminowało jej naukową karierę. Nieudany start na medycynę, z jednej strony, był dla niej osobistą porażką, a z drugiej strony — był to moment niezwykle mobilizujący:

ELżBIETA: […] szczególnie jedno wydarzenie, które właściwie zawaliło mi karierę życiową, ja to tak odbieram zawsze. No więc nieudany start na akademię medyczną […]. No to przykre, ale jednak tak jest, żezawód le-karza zawsze ceniłam bardziej niż zawód nauczyciela, więc może próba wyrównania tego nierównego statusu, bo gdybym ukończyła studia me-dyczne, to byłabym lekarzem, ale jak ukończyłam „tylko” studia pedago-giczne, to przynajmniej doktorat powinnam mieć, żeby taki sam po-ziom jakby reprezentować.

Zdarzenia, które na trwałe zapisują się w naszej pamięci, bardzo często są związane z naszym światem wewnętrznym — światem emocji i doznań duchowych. Wydarzenie, o którym mówi Kinga, zdaje się właśnie do tego typu wydarzeń zaliczać. Dla mojej rozmówczyni był to moment,który zmienił jej funkcjonowanie w obszarze nauki — nazywa ten moment — powtórnym narodzeniem się:

KINGA: […] był taki moment faktycznie w 2000 roku, nawet to pamię-tam dokładnie, kiedy można powiedzieć, narodziłam się na nowo i od tej pory zupełnie inaczej podchodzę do moich bliskich w pracy, do dziewcząt, do pani Profesor, zupełnie inaczej postrzegam problemy, które tutaj są, zupełnie inaczej zachowuję się na konferencjach, spokoj-nie, z taką pełną ufnością, że nic złego się stać nie może i to ma swoje znaczenie, zdecydowanie ma.

5.1.4. Dojrzałość i dalszy rozwój —