• Nie Znaleziono Wyników

Znaczenie kształcenia akademickiego z perspektywy absolwentów pedagogiki16

W latach 2012–2013 w Katedrze Badań Edukacyjnych prowadzone były ba-dania empiryczne, w których uczestniczyli absolwenci pedagogiki z lat 2000– 2010 (głównie Uniwersytetu Łódzkiego). Procedura obejmowała dwa etapy: ba-dania sondażowe (N = 319) i baba-dania pogłębione (N = 30). Nadrzędnym celem teoretycznym całego projektu badawczego była rekonstrukcja wzorów działań zawodowych absolwentów pedagogiki, przy uwzględnieniu ich doświadczeń edukacyjnych gromadzonych w trakcie kształcenia akademickiego. Niniejsza wypowiedź odnosi się jedynie do drugiej kwestii. Wymienione zostaną zrekon-struowane typy wzorów studiowania, odzwierciedlające się w doświadczeniach absolwentów pedagogiki. Rekonstrukcja owych wzorów stanowi odpowiedź na pytanie o znaczenie kształcenia akademickiego z perspektywy doświadczeń za-wodowych absolwentów pedagogiki.

Metodą zastosowaną w badaniach pogłębionych była obiektywna hermeneutyka. Określa ona zasady i przebieg interpretacji protokołów, ale nie odnosi się do sposobu

16 Korzystam z fragmentów dwóch artykułów (Koncepcja badań empirycznych; Kształcenie

akademickie z perspektywy doświadczeń zawodowych absolwentów pedagogiki), które w całości

opublikowane zostaną przez Wydawnictwo „Impuls” w pracy pod redakcją D. Urbaniak-Zając, J. Piekarskiego pt. Akademickie kształcenie pedagogów w procesie zmiany. Perspektywy teoretyczne

ich pozyskiwania. Techniką gromadzenia „danych” był wywiad swobodny, obejmu-jący listę wątków/pytań. Zadawane pytania nie tyle ukierunkowane były na uzyska-nie od absolwentów określonych informacji, co na uzyskauzyska-nie wypowiedzi odzwier-ciedlających ich perspektywę postrzegania sytuacji i kontekst działania. W ujęciu modelowym odpowiedzi miały być – zainspirowanymi tematycznie przez badacza – szerszymi wypowiedziami, quasi-opowiadaniami. Stąd zaproponowana nazwa dla tego rodzaju wywiadu: „wywiad swobodny z elementami narracji”17. Ze względu na ograniczoną objętość artykułu nie będę charakteryzowała metody badawczej18. Wspo-mnę tylko, że w obiektywnej hermeneutyce przyjmuje się „istnienie” dwóch pozio-mów realności społecznej: a) poziomu subiektywności, tzn. intencjonalnych znaczeń, zamierzeń, uzasadnień itp. formułowanych przez jednostki, w kontekście ich dzia-łania; b) poziomu obiektywności, tzn. realnie możliwych, społecznie podzielanych wariantów znaczeń. Stanowią one pulę możliwości, z której dokonywane są – z re-guły nieświadomie – wybory jednostek. Przyjmuje się jednocześnie, że intencjonalne znaczenia werbalizowane przez jednostki (poziom subiektywnej świadomości) nie muszą być zgodne ze znaczeniami, które zostały zrekonstruowane podczas wnikliwej analizy sekwencyjnej i dają się uzgodnić ze strukturą danego przypadku19.

Próbę badawczą tworzyło 25 kobiet i 5 mężczyzn20. Każdy z 30 wywiadów poddany został transkrypcji, a otrzymane protokoły wnikliwej interpretacji. Na-stępnie wybranych zostało pięć protokołów kluczowych, w których odzwier-ciedlały się odmienne konfiguracje czynników nadających znaczenie okresowi studiowania21. Na ich podstawie zostało zrekonstruowanych pięć typów wzorów studiowania:

17 Wypowiedzi absolwentów, będące przedmiotem interpretacji, nie były więc całkowicie swobodne, zostały ukierunkowane zadawanymi pytaniami, ale jednocześnie forma pytań tworzyła relatywnie dużą swobodę w konstruowaniu wypowiedzi.

18 Dokładanie przedstawiona została w D. Urbaniak-Zając, E. Kos (2013).

19 Dopełnienie koncepcji metodologicznej tkwi w metodyce interpretacji, w której podstawo-wa rola przypisypodstawo-wana jest rekonstrukcji latentnych struktur sensu i obiektywnych struktur znacze-nia. Zasady, zgodnie z którymi powinna być prowadzona interpretacja, zostały opisane w innym miejscu (zasady: sekwencyjności, bezkontekstowości, dosłowności, ekstensywności, oszczędności (patrz: ibidem, s. 199–203).

20 W pierwszym etapie badań, na końcu kwestionariusza ankiety umieszczona została informa-cja, że w drugim etapie chcemy przeprowadzić z częścią absolwentów wywiady i w związku z tym prosimy osoby, które zechcą wziąć w nich udział o podanie formy kontaktu (numer telefonu, adres mailowy). Pierwotna liczba zgód na udział w dalszych badaniach była relatywnie duża, kiedy jednak przyszło do umawiania się na spotkanie, pojawiły się problemy. Ostatecznie, aby uzyskać 30-osobową zbiorowość, trzeba było włączyć do badań 7 osób, które nie uczestniczyły w badaniach sondażowych. W planach dobór próby miał być strukturalny, w rzeczywistości miał charakter zgłoszeń ochotniczych. (Osoby nie zgłaszały się wprawdzie same, ale próbę tworzą ci, którzy nie odrzucili zaproszenia do wywiadu.) Bardziej szczegółowe informacje w opracowaniu przywołanym w przyp. 16.

21 Szczegółowa interpretacja tych protokołów przedstawiona została w opracowaniu wskaza-nym w przyp. 16. Jest ona nie tylko podstawą dla identyfikacji wspomnianych wzorów, ale także hipotezy struktury przypadku.

• studia jako dopełnienie aktywności życiowej, • studia jako intelektualne doświadczanie, • studia jako doskonalenie działania,

• studia jako pozyskiwanie reguł dla praktyki zawodowej, • studia jako inspiracja dla poszerzania kompetencji.

Nie będę ich charakteryzowała, ponieważ pobieżny opis będzie banalny, a na rozwinięty nie ma miejsca w niniejszym artykule. Ale analiza zebranego materia-łu badawczego nie kończy się na rekonstrukcji wymienionych typów. W metodzie obiektywnej hermeneutyki uogólnienie polega na rekonstrukcji struktury przy-padku (nie jest nim osoba, lecz społeczna <praxis>). Z niescharakteryzowanych (w tym artykule) wzorów studiowania wyabstrahowane zostały wspólne elementy znaczące zarówno dla przebiegu studiowania, jak i oceny znaczenia kształcenia przez absolwentów z perspektywy ich aktywności zawodowej. Każdy ze ziden-tyfikowanych czynników przyjmuje kilka wariantów, wynikających z typologicz-nego zróżnicowania doświadczeń badanych absolwentek i absolwentów22. Owe czynniki stanowią warunki kształcenia akademickiego pedagogów:

• wiedza przekazywana w trakcie studiów:

a) zbyt teoretyczna, a przez to nieprzydatna w pracy zawodowej;

b) co najmniej część przekazywanej wiedzy stanowi źródło inspiracji dla własnego działania absolwentów (<sprawdzanie> jej <możliwości>);

c) co najmniej część przekazywanej wiedzy porządkuje obraz „świata” i własnej osoby absolwenta, w tym obraz siebie jako profesjonalisty (obejmuje m.in. prawidłowości rozwoju człowieka, kryteria ważności wyborów);

• osobiste znaczenie studiów:

a) kolejny <etap nauki> nie różniący się w swej istocie od wcześniejszego (w szkole) – przyswajanie <porcji wiedzy> ustalonych przez nauczycieli, rozwój bez osobistego wysiłku przez „zarażanie się” od nauczycieli;

b) czas próbowania, sprawdzania, szukania – specjalny status studenta two-rzy kotwo-rzystne warunki dla podejmowania różnych aktywności;

c) studia jako doświadczenie intelektualne – czas dyskusji i roztrząsania ar-gumentów;

• źródła zaangażowania w proces studiowania:

a) konieczność wykonania zadań warunkujących zaliczenie kolejnego seme-stru, a ostatecznie uzyskanie dyplomu ukończenia studiów;

b) szukanie inspiracji dla własnej aktywności;

c) ciekawość, chęć poznania uwarunkowań pracy z ludźmi;

• usytuowanie przez studenta odpowiedzialności za własną przyszłość za-wodową:

22 Forma dokonanego podsumowania przypomina efekty interpretacji w metodzie teorii ugruntowanej, tzn. zrekonstruowane kategorie zostały „nasycone” poprzez ich właściwości.

a) w uczelni – szkoła wyższa ma przygotować studenta do pracy, dyplom ukończenia studiów jako warunek wystarczający dla podjęcia pracy zawodowej;

b) w samym sobie – kształcenie akademickie inspiruje, wskazuje <tropy>, ale ich podjęcie lub nie oraz praktyczne <sprawdzenie się> leży w gestii studen-tów (uczestniczenie w dodatkowych aktywnościach: kursy, wolontariat itp.).

Warto podkreślić, iż wyodrębnienie znaczących czynników i ich wariantów dokonało się w wyniku uogólnienia jednostkowych, realnych doświadczeń i nie jest konstrukcją logicznie możliwych stanów rzeczy czy egzemplifikacją zało-żeń teoretycznych. Dlatego też poszczególne czynniki nie są w pełni rozłączne. W zasadzie można by sprowadzić je do dwóch kategorii: wiedzy (jej oceny) prze-kazywanej w procesie studiowania oraz postawy przyjmowanej wobec studiów i przygotowania do przyszłej pracy.

Zebrany materiał empiryczny (który ze względu na obszerność nie może być tu przedstawiany) sugeruje, że postawa młodego człowieka <dynamizująca

proces studiowania>, warunkująca ocenę przekazywanej w jego trakcie wiedzy

i <nastawienie wobec własnej przyszłości> zawodowej <kształtuje się> w prze-ważającym stopniu <poza uniwersytetem>. Ma to istotne konsekwencje nie tyle dla formalnej efektywności kształcenia mierzonej ocenami uzyskiwanymi przez studentów co dla osobistej, formacyjnej roli kształcenia akademickiego przy-szłych pedagogów. Okazało się bowiem, że uniwersytet jako instytucja kształcąca ma niewielki wpływ na znaczące modyfikowanie zasobów, z którymi studenci pedagogiki rozpoczynają naukę. Osoby aktywne i poszukujące takimi pozostają, potrafią więc wykorzystać ofertę studiów bądź znaleźć „coś” obok nich. Nieak-tywne i/lub zagubione również takimi pozostają23, przy czym niektóre z nich osią-gają nawet wysoką średnią ocen i są uznawane za bardzo dobre studentki (do tej kwestii powrócę).

Każda dychotomia jest uproszczeniem, nie jest więc opisem realności, a zgło-szeniem problemu, z którym instancje odpowiedzialne za organizację kształcenia na studiach pedagogicznych będą musiały się zmierzyć. Przypuszczam bowiem, że liczebność studentów bliższych tej drugiej kategorii będzie rosła24. Z jednej strony mamy niż demograficzny, a z drugiej triumfujący kapitalizm czyniący bo-haterami tych, którzy odnoszą sukces materialny, a deprecjonujący słabych i

nie-23 Ta prawidłowość jest widoczna dla uczestników kształcenia, zauważył ją np. B5: < myślę

sobie że studenci ci którzy będą chcieli (.) to i tak w taki sposób robią (.) i tak funkcjonują (.) i w taki sposób korzystają > (68–9/14). Ten „sposób” to osobista aktywność poza zajęciami na uczelni.

O sobie mówi: szczerze się przyznaję że w tygodniu na uczelni byłem sześć do ośmiu godzin na

zajęciach (w. 21/13).

24 Są uzasadnione przesłanki, by przypuszczać, iż rośnie już od kilku lat. B5 zauważył: miałem

czterdzieści cztery osoby na roku yy (.) trzy gdzieś działały (.) gdzieś próbowały pracować w trakcie studiów […] reszta kompletnie nie była zainteresowana (9–14/13). Jeśli nawet zacytowana

wypo-wiedź przejaskrawia proporcje, jeśli B5 zbyt ostro ocenia koleżanki i kolegów, to bez wątpienia oddaje istniejącą prawidłowość.

zaradnych. Wydaje się, że aktywni i intelektualnie sprawni uczniowie będą znie-chęcani (niekoniecznie intencjonalnie przez zatroskanych rodziców, lecz poprzez działanie „ukrytego programu” kulturowego) do podejmowania studiów pedago-gicznych, w sytuacji wolnych miejsc na tych kierunkach, które obiecują swoim absolwentom wysoką pozycję społeczną i wysoką gażę.

Ograniczoność biograficznego znaczenia studiów dla badanych absolwentów wyraziła się w bezpośredni sposób w wywiadzie w wypowiedziach odnoszących się do końcowego etapu kształcenia akademickiego (podnoszone były wyłącznie formalne elementy: praca magisterska, obrona, poszukiwanie pracy zawodowej). Przypuszczenie badaczy, że ukończenie studiów wiąże się w jakimś stopniu ze zmianą o charakterze tożsamościowym, okazało się całkowicie nietrafne. Otrzy-manie dyplomu pedagoga było po prostu formalnym zakończeniem kolejnego etapu życia i dawało formalne uprawnienia do wykonywania zawodu (<mam

dy-plom (.) mam papier> B5 w. 20/13)25. Studia w relacjach absolwentów służą for-malnemu przygotowaniu do pracy zawodowej – jest to jeden z wymiarów instru-mentalizacji studiów. Moment obrony – symboliczny moment zdobycia dyplomu – dawał sam w sobie bardzo krótką osobistą satysfakcję, a realnym wskaźnikiem wartości dyplomu jest dla wielu osób jego <sprawczość> na rynku pracy.

Nie należy się dziwić, że młodzi ludzie po ukończeniu studiów chcą podjąć pracę zawodową. Są podstawy, by również nie dziwić się, że kiedy nie mogą jej znaleźć, to czują się oszukani przez uczelnię, a dokładniej przez reprezentantów kierunku studiów, który ukończyli. O ile pierwszy brak zdziwienia łączy się z moją akceptacją naturalności dążenia absolwentów, to drugi nie oznacza ak-ceptacji ich poczucia oszukania (zwłaszcza z identyfikowaniem „winnych” tego stanu rzeczy), a tylko zrozumienie uwarunkowania kształtowania się tego po-czucia. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego jako agenda państwa, a nie reprezentacja szkolnictwa wyższego – (relatywnie) autonomicznej dziedziny praktyki społecznej – dołącza się do chóru głoszącego, iż bezrobocie wśród absolwentów wynika przede wszystkim z niewłaściwych wyborów kierunków studiów, a także ze złego kształcenia. Nie chcę polemizować z ograniczonością tej argumentacji i jej politycznym charakterem (szkoda energii, nie sadzę, by decydenci ministerialni przeczytali niniejszą pracę), chcę natomiast podkreślić,

25 Zdecydowana większość badanych osób wprost stwierdzała, że nie dostrzegali żadnych zmian albo sprowadzali je do formalnych różnic między czasem studiów i czasem pracy. Ale na pytanie: a jakie zmiany dokonały się w pani postrzeganiu siebie po ukończeniu studiów? były też takie odpowiedzi, które przy „pierwszym czytaniu” sugerowały doświadczenie zmiany znaczącej osobiście. Dla przykładu: <mhm (.) no na pewno wzrost takiej samooceny (.) bo to jednak pani

ma-gister (.) prawda? > (E3, w. 32/1). Czytając literalnie to, co zostało powiedziane, można by przyjąć,

że absolwentka sygnalizuje dokonanie się osobistej zmiany. Wnikliwsza analiza stawia jednak taką interpretacje pod znakiem zapytania. Absolwentka mówi o sobie w trzeciej osobie, to istniejące – jej zdaniem – społeczne uznanie dla osób z wyższym wykształceniem podwyższało jej samoocenę, a więc podstawowe znaczenie miała ocena zewnętrzna.

iż wzmacnia ona poczucie osobistej nieodpowiedzialności pełnoletnich obywa-teli, którzy mają być tylko odbiorcami usługi edukacyjnej, i w tym sensie jest wysoce szkodliwa.

Wyniki przeprowadzonych badań pokazują, że problemem studiów peda-gogicznych, ujmowanym z perspektywy przygotowywania studentów do profe-sjonalnej praktyki, jest brak gotowości znacznej części studentów do podjęcia indywidualnego wysiłku pracy nad sobą jako przyszłym pedagogiem, co łączy się ze specyfiką oczekiwań absolwentów wobec wiedzy przekazywanej podczas studiów. Oczekują oni <wiedzy użytecznej w praktyce>. To oczekiwanie o tyle jest zasadne, że aby działać profesjonalnie, należy dysponować wiedzą, uzasadniającą to działanie. Niemiecki badacz problemu P. Schallberger (2012) formułuje zbli-żony postulat: kształcenie akademickie powinno dostarczać „wiedzy praktycznie ważnej” (ibidem, s. 69). Istota problemu tkwi w znaczeniu nadawanemu

<wie-dzy użytecznej w praktyce>, czy też <wie<wie-dzy praktycznie ważnej>. Zdaniem wielu

absolwentów na studiach pedagogicznych dominuje <teoria>, która nie ma żad-nej praktyczżad-nej użyteczności. Ten zarzut wobec kształcenia akademickiego jest powtarzany od dziesiątków lat i nauczyciele akademiccy od dawna próbują go osłabiać. Tłumaczymy studentom, że uniwersytet nie jest szkołą zawodową, na zajęciach nie przekazuje się przepisów działań, lecz ich uwarunkowania, kontek-sty, prawidłowości zidentyfikowane w badaniach itp. A poza tym działanie, czy rozwiązanie problemu, które sprawdziło się w jednym kontekście, nie staje się rozwiązaniem uniwersalnym, które można dowolnie stosować. Takich rozwiązań po prostu nie ma.

Specyficzne ślady tych tłumaczeń ujawniają się w wypowiedziach wielu ab-solwentów. Niezależnie od dominującego tonu narzekań, że na studiach jest <za

mało praktyki>, formułowali oni również wypowiedzi typu: <a wiadomo teoria jest ważna> (E 11 w.62/5). Interpretacja tej i podobnych treściowo sekwencji

(w szerszym kontekście ich występowania) odsłania jednak deklaratywność tych wypowiedzi – ich znaczeniową pustkę. Jeśli byśmy przyjęli, że analogicznie do poprawności politycznej istnieje <poprawność akademicka>, to tego typu wy-powiedzi byłyby jej przejawem. Absolwentka, której wypowiedź zacytowałam, odwołuje się do oczywistości (<wiadomo>), której – jej zdaniem – w środowisku akademickim podważyć nie można, tym samym zwalnia się z potrzeby argumen-tacji. W istocie <nie wiadomo >dlaczego teoria jest dla niej ważna, dlaczego jest ważna w ogóle. Ta sama absolwentka w dalszej sekwencji stwierdziła, że ze stu-diów „przydały się” jej zajęcia warsztatowe (E 11 w. 63/5).

Mniej poprawny w swojej ocenie studiów był inny absolwent:

pierwsze dwa lata studiów no to wiadomo, że są w miarę nudnawe […] pierwsze dwa lata to są takie teorie (.) głównie suche fakty (.) które część ludzi już wie (.) i które są moim zdaniem mało potrzebne (.) no bo tak to później w pracy (.) nie ma tak że przychodzi szef i się pyta (.) jaka była teoria Deweya (.) czy coś tam (B 6 26–31/7).

Wybrałam tę wypowiedź jako typową egzemplifikację studenckiego rozumie-nia (a później absolwenckiego) roli <teorii> w procesie kształcerozumie-nia. Przekaz teorii miałby dla B6 sens, gdyby jego przełożony w miejscu pracy sprawdzał jej znajo-mość. <Teoria> nadaje się więc tylko do zrelacjonowania jej komuś. Absolwent nie widzi jej możliwego związku ze zmianą swojego myślenia o określonym wycinku rzeczywistości społeczno-wychowawczej ani związku z planowaniem własnego zawodowego działania. „Teoria” jest nudna (wspomniana poprawność akademicka wyraża się tutaj w zrelatywizowaniu oceny: jest ona w <miarę nudnawa>) i stano-wią ją <głównie suche fakty>. Poza oceną wypowiedź ta – z perspektywy ogólnej metodologii nauki – zawiera błąd merytoryczny, wszak teoria nie stanowi zbioru faktów. Analizowana sekwencja wyraźnie oddaje potoczne rozumienie „teorii” ty-powe dla zdecydowanej większości studentów. Można przypuszczać, że dla absol-wenta <suche fakty> to wszelkie twierdzenia wolne od konkretnego praktycznego kontekstu. Tym samym każda wypowiedź pisemna czy ustna, która nie odnosi się do konkretu, jest teorią. A więc teorią jest nie tylko koncepcja uczenia się J. De-weya, ale także historia opieki nad dzieckiem czy prawno-administracyjne regu-lacje pracy pedagoga szkolnego. Ponieważ teorią może być wszystko, nie dziwi, że o niektórych kwestiach część studentów już <wie>, co ma być z perspektywy absolwenta dodatkowym czynnikiem deprecjonującym znaczenie teorii.

Z zaprezentowanej w innym miejscu rekonstrukcji typów wzoru studiowania wynika, że „teoretyczne” treści nie dla wszystkich badanych absolwentek i absol-wentów są <nudnawym> i w istocie nic nieznaczącym składnikiem kształcenia aka-demickiego, mającego przygotowywać do wykonywania pracy zawodowej. Pogląd na znaczenie „teorii” uzależniony jest od źródeł zaangażowania w proces studiowa-nia i osobistego znaczestudiowa-nia studiów. Zebrany materiał empiryczny nie daje jednak podstaw dla analiz, <w jaki sposób> treści o charakterze teoretycznym włączane były w trakcie kształcenia w struktury wiedzy studentów. Wypowiedzi absolwentek i absolwentów dotykające kwestii <przyswajania> teorii były bardzo ogólne, i moż-na moż-na ich podstawie sformułować jedynie ogólnikowe interpretacje, np. że wiedza teoretyczna pozwala na porządkowanie zagadnień, ocenę warunków i form działa-nia. Nie ma podstaw dla rekonstrukcji procesu, jak teoria <stawała się swoją>.

Pomocy w przyswojeniu teorii, a przede wszystkim w przełożeniu jej na dzia-łania praktyczne, absolwenci oczekują od nauczycieli akademickich:

Na studiach było bardzo dużo takiej wiedzy teoretycznej […] czasami nie wszyscy potrafią przeło-żyć tą teorie której się naucza (.) na działania praktyczne (.) a fajnie by było (.) gdyby było więcej takich działań (.) gdzie można tą swoją zdobytą wiedzę (.) doświadczyć (.) zanim się pójdzie do pra-cy zobaczyć (.) czy dobrze zrozumiałem to (.) czego się nauczyłem26 i jeszcze poprawić pod kątem osób które mogą zwrócić uwagę (.) zauważyć że coś” (M9 29–33/7).

26 Ta wypowiedź sformułowana została przez kobietę. Podkreślam to, ponieważ w zacyto-wanym fragmencie (pozostała wypowiedź jest w rodzaju żeńskim) użyła czasowników w rodzaju męskim. Warto zauważyć, iż wypowiedź nie jest sformułowana w pierwszej osobie liczby

pojedyn-Ta wypowiedź podnosi podstawowy dla studiów pedagogicznych problem <przekładania> wiedzy teoretycznej na działania praktyczne. Kluczowy jest spo-sób rozumienia owego <przekładania>. Przy przyjęciu rozumienia dosłownego (przełożyć z jednego miejsca w inne) rodzi się pytanie, czy w ogóle możliwe jest bezpośrednie przełożenie wiedzy na działanie? Czy np. wiedząc, jakie czynności należy wykonać, by jechać na rowerze – i znając przy tym stosowne prawa fizyki – nie robiąca tego wcześniej osoba, będzie w stanie pojechać? Jak dokonuje się <przełożenie wiedzieć na umieć>?27 Materiał, którym dysponujemy, nie pozwala odpowiedzieć na te pytania, podstawowe dla kierunków studiów przygotowują-cych do działań praktycznych (potrzebne byłyby inaczej zaplanowane badania). Chcę jednak zwrócić uwagę, że absolwentka mówi o <doświadczaniu> zdobytej wiedzy i jej <zrozumieniu>, co wskazuje na dwie w pewnej mierze różne perspek-tywy uczenia się. Z jednej strony chciałaby mieć w trakcie studiów możliwość doświadczania – sprawdzania siebie jako użytkownika zdobytej wiedzy. Z drugiej strony chce sprawdzić, <czy dobrze zrozumiałem (.) to czego się nauczyłem>. Ta sekwencja odzwierciedla w większym stopniu poznanie intelektualne, podczas gdy pierwsza poznawanie poprzez działanie – ćwiczenie. Wspólnym elementem obu sposobów uczenia jest albo istnienie jakiegoś działania wzorcowego, znane-go osobom, <które mogą zwrócić uwagę>, albo to te osoby sytuacyjnie określają, jak być powinno. Czyli ujawniane jest oczekiwanie, żeby w trakcie studiów oso-by uprawnione do <zwracania uwagi> orzekały, czy <przełożenie> wiedzy na działanie było prawidłowe, czy należy coś jeszcze poprawić. W tej wypowiedzi daje o sobie znać tęsknota za poczuciem bezpieczeństwa w działaniu, a w istocie za rutyną, bo to ona wyraża się w dysponowaniu sprawdzonymi wzorami dzia-łania. Przećwiczyć można to, co jest powtarzalne. Absolwentka oczekuje pomo-cy w <przełożeniu wiedzy>, bo jej zdaniem jest to „umiejętność” nadająca sens studiowaniu, pozwalająca wykorzystywać wiedzę teoretyczną. W tej wypowiedzi wyraża się także szkolny wzór uczenia się. Kiedy absolwentka mówi <czy dobrze

zrozumiałem>, to nie chodzi jej o uzgodnienie istoty problemu, czy możliwych

znaczeń zachowań wychowanka itp. Ona chciałaby się upewnić czy poprawnie opanowała wspomniany wyżej wzór, czy się <dobrze nauczyła>.

Kiedy zestawi się doświadczenia studentów aktywnych i poszukujących oraz biernych i zagubionych, to wydaje się, że wzrostowi aktywności i niezależności myślowej studentów sprzyja istnienie czynników pozwalających na

indywidual-czej – nie ma więc prezentować własnych doświadczeń absolwentki, lecz uogólnione wnioski