• Nie Znaleziono Wyników

K u ltu ra pedagogiczna rod ziców w sp ołeczeństw ie in fo rm acyjn y m

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "K u ltu ra pedagogiczna rod ziców w sp ołeczeństw ie in fo rm acyjn y m"

Copied!
336
0
0

Pełen tekst

(1)

M ałgorzata Bereźnicka

K u ltu ra pedagogiczna rod ziców w sp o łeczeń stw ie

in fo rm acy jn y m

(2)
(3)

Kultura pedagogiczna rodziców w społeczenstwie

informacyjnym

(4)

Uniwersytet Pedagogiczny im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie

Prace Monograficzne 730

Małgorzata Bereźnicka

Kultura pedagogiczna rodziców w społeczenstwie

informacyjnym

(5)

Małgorzata Bereźnicka

Kultura pedagogiczna rodziców w społeczenstwie

informacyjnym

(6)

Recenzenci

prof. zw. dr hab. Józefa Brągiel prof. zw. dr hab. Stanisław Palka

© Copyright by Małgorzata Bereźnicka & Wydawnictwo Naukowe UP, Kraków 2015

redaktor: Jolanta Grzegorzek projekt okładki: Tomasz Bereźnicki

ISSN 0239-6025

ISBN 978-83-7271-932-4

Wydawnictwo Naukowe UP 30-084 Kraków, ul. Podchorążych 2 tel./faks 12 662-63-83, tel. 12 662-67-56 e-mail: wydawnictwo@up.krakow.pl http://www.wydawnictwoup.pl

druk i oprawa

Zespół Poligraficzny UP, zam. 64/15

(7)

W życiorysach lata dziecięce są górami, z których rzeka życia bie- rze swój początek, rozpęd i kierunek. Jak śmiemy je lekceważyć? 

Nie dostrzegamy lat dziecięcych, lekceważącym frazesem zbywa- my lata młodzieńcze. Zdumiewająca, oburzająca ignorancja i non- szalancja wypływa z naszego stosunku do dzieci i młodzieży. 

Janusz Korczak W świecie, w którym wszystko ulega coraz bardziej dynamicznym przeobraże- niom, niewolne od nich są także wartości i instytucje najważniejsze i podsta- wowe. Do takich należy rodzina, która również podlega rozmaitym wpływom i ewoluuje. Zmienia się jej kształt, zmieniają się funkcje i zadania, a także specy- fika. Pewne jej aspekty związane są z tradycją i sferą aksjologiczną, o które na- leży dbać, by przetrwały mimo czynników, które mogą ją osłabiać. Inne muszą się dostosować do nowoczesności, aby skutecznie w niej funkcjonować.

Wychowanie w rodzinie zawsze było naturalnym procesem i nadal takim pozostaje, jednak we współczesnym świecie, pełnym ryzyka, wyzwań i trud- ności, warto opierać ten proces na czymś więcej niż intuicja i – nie zawsze god- ne naśladownictwa – doświadczenia z domu pochodzenia. Z badań wynika, że poziom kultury pedagogicznej w naszym kraju pozostawia wiele do życzenia.

Społeczeństwu, w tym osobom zajmującym się wychowaniem – czy to pro- fesjonalnie, z racji wykonywanego zawodu, czy też „naturalnie”, z racji bycia rodzicem – brakuje często wiedzy, świadomości, kompetencji, umiejętności i odpowiednich postaw. Wychowanie, zwłaszcza to, które ma miejsce w rodzi- nie, traktuje się jako coś oczywistego, co istniało od zawsze, więc nie wymaga specjalnego przygotowania. Musi dziwić fakt, że podczas gdy w odniesieniu do coraz większej liczby dziedzin domagamy się uprawnień, których zdobycie wymaga co najmniej ukończenia kursów, to jeśli chodzi o wychowanie, wszy- scy uważają się za specjalistów, niezależnie od wiedzy, doświadczeń czy doko- nań. Fakt ten nie budziłby zapewne większych emocji, gdyby nie dotyczył tak ważnej kwestii i gdyby nie było tak wielu przypadków, potwierdzających tezę, że nie wszyscy nadają się na rodziców i wychowawców.

Wstęp

(8)

Nie można nikomu zabronić posiadania dzieci, ale korzystne byłoby pod- jęcie działań, które sprawią, że poziom kultury pedagogicznej w Polsce będzie wyższy. Pedagogizacja społeczeństwa oczywiście nie sprawi, że niczym za do- tknięciem czarodziejskiej różdżki, nawet najbardziej patologiczne środowiska zmienią się w środowiska wielostronnego rozwoju. Podjęta jednak na więk- szą skalę, może spowodować, że w kolejnych pokoleniach będzie coraz wię- cej osób świadomie podejmujących trud wychowania dzieci i młodzieży, a co więcej – przekaże im odpowiednie kanony postępowania na przyszłość. Nie- zaprzeczalnym faktem jest, iż w rodzinach powiela się wzorce ukształtowane w macierzystej rodzinie – dlaczego zatem nie zrobić wszystkiego, by były one jak najlepsze? Do tego może (i powinna) przyczynić się sensownie zaplanowa- na i realizowana edukacja rodziców (opiekunów) do wychowania, rozwoju, kształtowania pożądanych postaw dzieci i młodzieży, aby były dobrze przy- gotowane do wspólnego życia w zespole oraz do podjęcia czekających je za- dań w przedszkolu, szkole, pracy. Kształcenie rodziców do zadań wychowaw- czych, edukację w zakresie podstaw teoretycznych i zastosowań pedagogiki w procesie wychowania dzieci, określa się mianem „pedagogizacji”. Termin ten jest krótki, hasłowy i użyteczny, dlatego będę go stosować w tej publikacji.

Zaznaczam jednak, że rozumiem go szeroko, zgodnie z wyżej sformułowanymi uwagami, a nie w sposób instrumentalny – jako wyposażanie rodziców w mi- nimum wiedzy z pedagogiki. Pedagogizacja to nie tylko działania naprawcze, które nie zawsze muszą być skuteczne. To przede wszystkim profilaktyka, dla- tego powinna mieć miejsce jak najwcześniej.

Należy podkreślić, że nieaktualne jest lekceważenie wychowawczej roli rodziny i przypisywanie tu niebagatelnego znaczenia placówkom opiekuń- czo-wychowawczym. Podkreśla się obecnie priorytetowe znaczenie rodziców jako wychowawców, którzy są nie do zastąpienia, mogą jedynie (i powinni) być wspierani przez inne osoby czy instytucje1. To, że niektórzy nie są wy- starczająco przygotowani do realizowania zadań opiekuńczych i wychowaw- czych, nie oznacza, iż należy ich w tym zastąpić. Konieczne jest ich edukowa- nie, aby mogli spełniać swe zadania w należyty sposób.

Pojęciu rodziny, dokonującym się w jej ramach przeobrażeniom, roli ro- dziny w wychowaniu dzieci, jej specyfice, trudnościom, z jakimi się zmaga, oraz możliwościom jej wspierania, poświęciłam książkę pt. Wychowanie dziecka we  współczesnej rodzinie2. Zawarte w niej wiadomości i przemyślenia mogą być po- żytecznym uzupełnieniem czy wprowadzeniem do podejmowanej tu tematyki.

Niniejsza książka składa się z dwóch zasadniczych części. Pierwsza obej- muje podstawy teoretyczne. Na tle literatury polskiej i zagranicznej przed-

1 Z. Frączek, Pokoleniowe  przemiany  społecznej  świadomości  wartości  rodziny, Wy- dawnictwo Uniwersytetu Rzeszowskiego, Rzeszów 2011, s. 62.

2 M. Bereźnicka, Wychowanie dziecka we współczesnej rodzinie, Wydawnictwo Nau- kowe Uniwersytetu Pedagogicznego, Kraków 2014.

(9)

stawiam zagadnienia związane ze społeczeństwem informacyjnym, kulturą pedagogiczną i pedagogizacją rodziców w Polsce. Część druga to opis badań wraz z ich analizą i wnioskami, zwieńczonymi własnym projektem.

Część I: Społeczeństwo  informacyjne  a  kultura  pedagogiczna składa się z trzech rozdziałów. W rozdziale pierwszym staram się przedstawić drogę, jaką musi pokonać społeczeństwo informacyjne, aby stać się społeczeństwem wiedzy. Przybliżam genezę i znaczenie powyższych terminów, jak również wskazuję podziały tworzące się w społeczeństwie informacyjnym. Rozdział drugi w całości przeznaczyłam na charakterystykę kultury pedagogicznej.

Na podstawie literatury wyjaśniam to pojęcie i omawiam programy kształ- cenia kultury pedagogicznej. Następnie przekonuję o zasadności kształcenia rodziców w problematyce wychowania i prezentuję badania dotyczące kultu- ry pedagogicznej w naszym społeczeństwie, sygnalizując potrzeby związane z tą tematyką. Kolejno opisuję postawy dorosłych w naszym kraju, głównie rodziców, wobec pedagogizacji i podaję przykłady realizowania projektów związanych z tym zagadnieniem. Rozważaniom nad możliwościami i perspek- tywami pedagogizacji w Polsce poświęciłam rozdział trzeci. Charakteryzuję w nim różne działania oświatowe ze strony państwa i środowisk lokalnych, związane z poradnictwem, współpracą rodziców ze szkołą, organizacją kur- sów i innych form dokształcania w zakresie wychowania.

Część II: Kultura  pedagogiczna  rodziców  w  świetle  badań  własnych ma charakter empiryczny i obejmuje trzy kolejne rozdziały. W rozdziale czwar- tym przedstawiam metodologię zastosowaną w przeprowadzonych przeze mnie badaniach. Omawiam kolejno przedmiot i cel badań, problemy badaw- cze, zmienne, wskaźniki, metody, techniki i narzędzia (charakteryzując do- kładniej wykorzystane przeze mnie główne narządzie badawcze, czyli kwe- stionariusz ankiety), następnie organizację badań oraz grupę respondentów.

Rozdział piąty zawiera analizę i interpretację uzyskanego materiału badaw- czego, wnioski z badań własnych oraz konfrontację opinii rodziców z teo- rią dotyczącą pedagogizacji (przy stosowaniu terminu z ubiegłego wieku), a przytaczając terminologię współczesną – z pojęciem kultury pedagogicznej.

Obejmuje on również refleksje na temat zastosowania wyników badań we współczesnej rzeczywistości społecznej oraz wnioski uogólniające i sformuło- wania dotyczące kierunków dalszych badań. Książkę zamyka rozdział szósty, w którym ujęłam projekt mojego autorstwa, będący propozycją pedagogizacji społeczeństwa w naszym kraju, ze szczególnym uwzględnieniem grupy, któ- rej poziom kultury pedagogicznej jest w prezentowanej publikacji przedmio- tem najwyższej troski, czyli rodziców.

W niniejszej publikacji zajęłam się zagadnieniami kultury pedagogicznej, ponieważ wciąż jeszcze brakuje badań na ten temat, a że dotyka on podstawo- wych wartości, z pewnością zasługuje na uwagę. Dodatkowo problematyka ta

(10)

mieści się w zakresie moich zainteresowań naukowych, a także jest mi bliska jako matce dwójki dzieci. Równocześnie wierzę, iż przeprowadzone przeze mnie badania, jak również wyciągnięte na ich podstawie wnioski, spostrzeże- nia i refleksje, mogą być przydatne i użyteczne dla różnych grup odbiorców.

Mam tu na myśli zarówno rodziców, jak i nauczycieli, pedagogów, dyrektorów szkół, specjalistów tworzących programy szkolne oraz programy studiów, po- lityków i wszystkie osoby, zajmujące się lub interesujące kwestiami edukacyj- nymi, a zwłaszcza wychowaniem dzieci i młodzieży.

Dziękuję serdecznie Recenzentom tej książki: Pani Prof. zw. dr hab.

Józefie Brągiel oraz Panu Prof. zw. dr. hab. Stanisławowi Palce, którzy swoim autorytetem wsparli tę publikację. Jestem wdzięczna za trud włożony w przy- gotowanie recenzji, a także wszystkie wnikliwe i cenne merytoryczne uwagi, które przyczyniły się do wzbogacenia treści mojej pracy i do jej ostatecznego kształtu.

Dziękuję również Dyrektorowi Instytutu Bezpieczeństwa i Edukacji Obywatelskiej Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, Panu Prof. dr.

hab. Zbigniewowi Kwiasowskiemu za stworzenie klimatu życzliwości, sprzyjającego twórczej pracy, jak również wszystkim Koleżankom i Kolegom z Instytutu za ciepłą atmosferę i serdeczność.

Dziękuję mojej siostrze Agnieszce za nieocenioną pomoc w kwestiach technicznych.

Wyrazy wdzięczności i miłości kieruję również do całej mojej Rodziny, doceniając cierpliwość, pomoc oraz wsparcie, jakie otrzymałam przez ostat- nie lata, w trakcie tworzenia tej i poprzednich książek. Bez Was wszystkich byłoby to o wiele trudniejsze.

(11)

CZĘŚĆ I

SPOŁECZEŃSTWO INFORMACYJNE A KULTURA PEDAGOGICZNA

Czyżby rozwój istoty ludzkiej, cielesny i umysłowy, był procesem  stosunkowo  tak  prostym,  że  każdy  może  nim  kierować  bez  żadnego przygotowania? Jeżeli nie, jeżeli proces ten, z jednym tylko  wyjątkiem,  jest  najbardziej  złożony  z  wszystkich  w  przyrodzie  i  zadanie  kierowania  nim  niezwykle  trudne,  to  czyż  nie  jest  szaleństwem nie dbać wcale o przygotowanie do takiego zadania?

Herbert Spencer

(12)
(13)

Rozdział

1 Od społeczeństwa informacyjnego do społeczeństwa wiedzy

1.1. Cywilizacja postprzemysłowa i społeczeństwo informacyjne

Mijające lata XXI wieku obfitują niezwykłym przyspieszeniem w rozwoju no- woczesnych technologii, co pociąga za sobą ogromne zmiany w życiu i dzia- łalności ludzi. Jak pisze J. Migdałek, w sierpniu 2001 roku minęło 20 lat od wprowadzenia przez firmę International Bussiness Machine (IBM) tzw. kom- putera osobistego (Personal Computer – w skrócie PC). Zaznacza też, że nie był on pierwszym i najlepszym, ale od niego zaczęła się rewolucja informatyczna końca XX wieku. Komputer trafił do mas, teraz nie był tylko narzędziem pracy specjalistów – informatyków. W pierwszym roku od wprowadzenia (w 1981 r.) sprzedano 130 tys. pecetów, w roku 2000 liczba sprzedanych komputerów osobistych różnych marek osiągnęła 140 mln, a obecnie są to ilości trudne do oszacowania. Komputery, laptopy, tablety, smartfony itp., telefony różnych generacji i najrozmaitszych firm są wszędzie, stały się artykułami powszech- nego użytku. Rozwój techniki obliczeniowej, powstanie sieci globalnej (inter- netu) w połowie lat 80. – to ważne czynniki leżące u podstaw rewolucji in- formacyjnej1, to powód bardzo szybkiego przekształcania się społeczeństwa przemysłowego w społeczeństwo informacyjne.

Tworzy się cywilizacja „trzeciej fali”, bogatej w nowe technologie, czyli cy- wilizacja informatyczno-informacyjna, w której komputer (lub inne urządze- nie elektroniczne) jest w codziennym użyciu, a szybkie i tanie wykorzystywa- nie informacji oraz komunikacja z wykorzystaniem sieci teleinformatycznych, a szczególnie internetu, jest podstawą tworzenia się nowej kultury społeczeń- stwa. Ta nowa cywilizacja „trzeciej fali” wyrasta na gruncie dwóch poprzed- nich – rolniczej i przemysłowej. Wszystkie trzy cywilizacje, a więc systemy

1  J. Migdałek, W dwadzieścia lat od komputera osobistego do społeczeństwa informa- cyjnego, „Konspekt. Pismo Akademii Pedagogicznej w Krakowie” 2001/2002, nr 9, s. 9–15.

(14)

powstające w kolejnych okresach historycznych, w których funkcjonują różne społeczeństwa świata, które wypracowały różnorodne środki ułatwiające eg- zystencję w świecie i stworzyły kulturę wzbogacającą życie człowieka w róż- nych jego aspektach, w sposób istotny różnią się od siebie. W cywilizacji rolni- czej praca ludzi była związana z ziemią i dobrami naturalnymi, z fizyczną siłą mięśni, bezpośrednią komunikacją osób „twarzą w twarz”, a życie skupiało się w rodzinach wielopokoleniowych. W cywilizacji przemysłowej (XVII–XX w.), nastąpił ogromny rozwój nauki i techniki, w pracy wykorzystywano maszyny, produkcja stała się masowa, taśmowa, scentralizowana, na dużą skalę wyko- rzystywano ropę naftową, węgiel i gaz, rozwinięto nowe techniki komunika- cyjne, nastąpił szybki przekaz informacji, a życie coraz bardziej skupiało się w rodzinach nuklearnych. Cywilizacja współczesna „trzeciej fali” (postprze- mysłowa, nowych technologii, informatyczno-informacyjna itp.) znajduje się w stanie tworzenia i współistnieje z poprzednimi dwoma. Działające w niej i dla niej społeczeństwo przekształca się ze społeczeństwa przemysłowego w społeczeństwo informacyjne (postprzemysłowe, skomputeryzowane itp.)2.

Jak pisze B. Siemieniecki:

Procesy związane z pobieraniem, przetwarzaniem, przechowywaniem, prze- kazywaniem informacji decydują o sukcesie bądź porażce człowieka w jego egzystencjalnym wymiarze. Informacja i technologie umożliwiające prze- noszenie wiedzy stają się podstawowym czynnikiem wytwórczym, a o ich rozwoju decyduje wykorzystanie teleinformatyki. […] W społeczeństwie informacyjnym szczególna rola przypada mediom, które z jednej strony są elementami szerszego, zintegrowanego sektora telekomunikacyjno-informa- tycznego, a z drugiej, stały się światowym systemem cechującym się otwar- tym, nieskrępowanym przepływem treści komunikowania i elementów kul- tury 3.

Zauważa dalej, że te zmiany mają i będą mieć coraz większy wpływ na wszystkie obszary pedagogiki, że nigdy wpływ techniki, a szczególnie techno- logii informacyjnej, nie był tak duży jak dziś.

Rozwój technologii sprawił, że bariery czasowe i przestrzenne znacz- nie się zmniejszyły, umożliwiając ludziom komunikację na masową skalę.

M. McLuhan już na początku lat 60. stworzył koncepcję „globalnej wioski”, dostrzegając wagę środków masowego komunikowania się, które nazywał przedłużeniem człowieka (extensions of man) – tak zresztą zatytułował jed-

2  A. H. Toffler,  Budowa  nowej  cywilizacji.  Polityka  trzeciej  fali, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Warszawa 1996, s. 19–29.

3  B. Siemieniecki, Pedagogika wobec wyzwań technologicznych współczesnego świa- ta, [w:] Nauki pedagogiczne w Polsce, red. T. Lewowicki, M. J. Szymański, Wydawnictwo Naukowe Akademii Pedagogicznej, Kraków 2004, s. 311.

(15)

no ze swoich dzieł4. Media – już dawno określane mianem „czwartej władzy”

– stają się obecnie „pierwszą władzą”5. Wpływają nie tylko na dorosłych, ale także na młode pokolenie, które praktycznie od samego początku ma z nimi styczność6. Stąd też np. W. Godzic określa tę generację jako „dzieci mediów”

lub osoby „dorastające z ekranem”7. Fundamentalną zmianą, jaką współcześ- nie przeżywamy, jest zastąpienie papierowego nośnika informacji elektro- nicznym, przez co dostęp do informacji stał się szybszy i łatwiejszy. Kompute- ry, internet zawładnęły światem i trudno już wyobrazić sobie świat bez nich.

A. Mattelart zauważa:

Beztroska postawa wobec dalekiej perspektywy jest rozpowszechniona w dyskursie o „wieku globalnym”. Dzieje się tak, jakby ruch unifikacji świata pojawił się dopiero ostatnio. Dokonywane analizy retrospektywne dotyczą co najwyżej jednej lub dwu dekad. Dyktatura krótkiego terminu uzna jako autentycznie nowe i przez to rewolucyjne zmiany, które w istocie świadczą o strukturalnym rozwoju i procesach, które toczyły się przez bardzo długi czas8.

Faktycznie, choćby na przykładzie naszego kraju widać, że w ostatnich dwóch dziesięcioleciach zaszły ogromne zmiany (np. rozpowszechnienie internetu i idące za tym liczne konsekwencje). Jednak wszystkie przeobraże- nia mają pewien kontekst, wynikają z różnych, powiązanych ze sobą proce- sów i chociaż pewne skutki są widoczne stosunkowo szybko, to jednak z pew- nością trzeba je analizować z szerszej perspektywy.

T. Goban-Klas podkreśla, że niezwykle ważne i potrzebne są badania nad współczesnym społeczeństwem, które podlega gruntownej transformacji9. Znając wcześniejsze typy społeczeństw – agrarne, przemysłowe i postprze- mysłowe – trudno oprzeć się chęciom rozważenia i dookreślenia aktualnej sytuacji. A. Siciński wskazuje na nietypowe zjawisko, jakim są próby nazwania

4  Za: A. Siciński, Społeczeństwo informacyjne: próba nazwania naszych czasów, [w:]

W drodze do społeczeństwa informacyjnego, red. J. Lubacz, Drukarnia Oficyny Wydawniczej Politechniki Warszawskiej, Warszawa 1999, s. 23.

5  K. Krzysztofek, Polityka i demokracja w społeczeństwie informacyjnym. Wizje „cyber- demokracji”, [w:] W drodze do społeczeństwa…, op. cit., s. 81.

6  Wpływ środków masowego przekazu na młode pokolenie był tematem mojego arty- kułu pt. Rola i miejsce mediów w edukacji kulturalnej młodzieży, „Hejnał Oświatowy” 2004, nr 2, s. 7–8.

7  Za: A. Wąsiński, Społeczeństwo  informacyjne:  wyzwanie  dla  pedagogiki  mediów, Ośrodek Badania Rynku Sztuki Współczesnej, Poznań 2003, s. 145.

8  A. Mattelart, Społeczeństwo informacji, Universitas, Kraków 2004, s. 134.

9  T. Goban-Klas, Społeczeństwo informacyjne i jego teoretycy, [w:] W drodze do społe- czeństwa…, op. cit., s. 48.

(16)

współczesności, bo przecież zazwyczaj zajmowano się tym dopiero po prze- minięciu danej epoki10. Charakteryzuje też trzy przykładowe próby:

ƒ

ƒ społeczeństwo masowe – termin związany z pojęciem „kultury maso- wej”, spopularyzowany przede wszystkim przez jej przeciwników, np.

D. MacDonalda; popularność utożsamia się tu z czymś tanim, wulgarnym, a to, co mniej wartościowe wypiera to, co bardziej wartościowe;

ƒ

ƒ społeczeństwo postprzemysłowe – koncepcja amerykańskiego socjologa D. Bella (używał też określenia „społeczeństwo wiedzy”), który wyróżnił tu trzy najważniejsze fazy rozwoju ekonomicznego: w pierwszej domi- nuje rolnictwo wraz z wykorzystywanymi w nim technikami, w drugiej produkcja materialna – przemysłowa, zaś w trzeciej w wyniku rewolucji technologicznej wzrasta rola usług, a wiedza staje się cennym towarem;

ƒ

ƒ społeczeństwo ryzyka – teoria autorstwa niemieckiego socjologa U. Be- cka, według którego rozwój techniki i technologii może grozić światu au- todestrukcją, ponieważ istnieje realne prawdopodobieństwo utraty kon- troli nad tymi wynalazkami; produkuje się coraz to nowsze formy ryzyka, a nietrafne decyzje mogą powodować nieodwracalne konsekwencje (też ogólnoświatowe, związane np. z wykorzystywaniem energii termonukle- arnej, z genetyką, ekologią)11.

Dążenia w nazwaniu współczesności przejawiają się choćby w ustano- wieniu 17 maja Światowym Dniem Społeczeństwa Informacyjnego12. Określe- nie to jest tylko jedną z opcji. Inne nazwy funkcjonujące zamiennie z SI to:

„społeczeństwo technologiczne”, „społeczeństwo skomputeryzowane”, „spo- łeczeństwo okablowane”, „społeczeństwo wiedzy”, „społeczeństwo postindu- strialne”, „społeczeństwo ery technotronicznej”, „społeczeństwo sieciowe”,

„społeczeństwo trzeciej fali”, „społeczeństwo ponowoczesne”13. Nie możemy mieć jednak pewności, czy przyszłe pokolenia będą używały którejś z tych nazw – czy może jakiejś zupełnie innej. Póki co, wspomniane społeczeństwo informacyjne jest chyba najczęściej używanym określeniem.

Autorem pierwszej definicji tego pojęcia był japoński profesor Y. Maruda, ale dokładniejsze analizy rozpoczęto w latach 80. i 90. XX wieku. Społeczeń- stwo informacyjne utożsamiane jest z Tofflerowską wizją społeczeństwa trze- ciej fali; najważniejsze są tu usługi świadczone dla ludności (trzeci sektor go- spodarki; pozostałe dwa – rolnictwo i przemysł – powoli tracą swoją pozycję).

10  A. Siciński, Społeczeństwo informacyjne..., op. cit., s. 11.

11  Ibidem, s. 14–20.

12  Polski Komitet ds. Unesco, http://www.unesco.pl/komunikacja-i-informacja/ar- ticle/35/17-maja-swiatowy-dzien-spoleczenstwa-informacyjnego/ (dostęp: 27.07.2012).

13  M. Niezgoda, Społeczeństwo  informacyjne  w  perspektywie  socjologicznej:  idea  czy  rzeczywistość?, [w:] Społeczeństwo informacyjne. Wizja czy rzeczywistość?, t. I, red. L. H. Ha- ber, AGH Uczelniane Wydawnictwa Naukowo-Dydaktyczne, Kraków 2004, s. 121–122.

(17)

Szkieletem SI jest internet, dane, informacje i wiedza stanowią cenny towar14. W. Jacher podaje, iż pojęcie społeczeństwa informacyjnego pojawiło się po raz pierwszy w Japonii i USA w latach 70. XX wieku i odnosiło się do wysokiego poziomu gospodarczego osiąganego wraz z rozwojem technologii informacyj- nych w tych krajach, gdzie pracownicy informacyjni stanowili większość siły roboczej. Sektor usług został głównym miejscem zatrudnienia, dominującą formą stała się „praca informacyjna”, a wiedza, jako główny zasób, zastąpiła kapitał. „Społeczeństwo staje się społeczeństwem informacyjnym wtedy, gdy osiąga taki stopień rozwoju, który wymaga stosowania nowych technik infor- macji” – wyjaśnia autor15. Z kolei P. Sienkiewicz definiuje społeczeństwo in- formacyjne jako „system społeczny, ukształtowany w procesie modernizacji, w którym systemy informacyjne i zasoby informacyjne determinują społeczną strukturę zatrudnienia, wzrost zamożności społeczeństwa (dochodu narodo- wego) oraz stanowią podstawę orientacji cywilizacyjnej”16. W latach 80. i 90.

XX wieku w Europie istniało już około stu dokumentów dotyczących społe- czeństwa informacyjnego. Pierwsze skupiały się na rozwoju europejskiego przemysłu, a konkretnie zaawansowanych technik i technologii, które nie wytrzymywały konkurencji z USA i Japonią, stąd nacisk na badania naukowe poświęcone infrastrukturze informacyjnej i wykorzystywanie ich wyników w praktyce. Druga połowa lat 80. to przeniesienie nacisku na rozwój rynku produktów i usług informacyjnych oraz umożliwiające go aspekty ekonomicz- ne i prawne. Społeczeństwo informacyjne pojawia się jako termin bez cudzy- słowu od 1993 roku. W tym czasie zajmowano się ekonomiczną i kulturową pozycją Europy oraz niekorzystnymi efektami SI, takimi jak tworzenie się no- wych podziałów społecznych w zależności od dostępu do informacji (informa- tion rich – information poor)17.

Według M. Niezgody, podstawowe sfery, w których można dopatrzeć się zespołów cech konstytutywnych nowego typu społeczeństwa, to:

1. Sfera wiedzy i technologii – dominacja wiedzy i inwestowanie w badania naukowe, skorelowane z postępem ekonomicznym, wpływające na zmiany sieci dystansów społecznych (w sferze globalnej powodujące zachwianie proporcji ludności w krajach zasobnych, gdzie jednostki będą pomnażały

14  D. Dudzik, „e-…”, wizja polskiego społeczeństwa informacyjnego, [w:] Społeczeństwo  informacyjne. Wizja czy rzeczywistość?, op. cit., t. I, s. 155.

15  W. Jacher, Społeczeństwo informacyjne jako fakt społeczny, [w:] Społeczeństwo infor- macyjne. Wizja czy rzeczywistość?, op. cit., t. I, s. 86–87.

16  Za: J. P. Bierówka, Zasada  wzajemności  w  społeczeństwie  informacyjnym: [w:]

Społeczeństwo informacyjne. Wizje czy rzeczywistość?, t. II, red. L. H. Haber, AGH Uczelniane Wydawnictwo Naukowo-Dydaktyczne, Kraków 2004, s. 219.

17  J. Lubacz, Kilka uwag – „informacji” – wprowadzających, [w:] W drodze do społeczeń- stwa.., op. cit., s. 8–9.

(18)

bogactwo, oraz biednych, w których procesy demograficzne przyspieszą pauperyzację); zaawansowana technologia, ułatwiająca pracę, ale też czę- sto zastępująca ludzi; zaawansowane techniki komunikacyjne, zarówno transportowe, jak i komunikowania się, a co za tym idzie, charakterystycz- ne dla globalizacji zredukowanie przestrzeni, jak również szybsza wymia- na towarów czy informacji, zmiana w sposobach korzystania z mediów, komputeryzacja; zaawansowane techniki gromadzenia i zarządzania in- formacją, wymagające specjalistów nie tylko do produkcji urządzeń, ale też do wyłowienia, analizy i właściwego wykorzystywania danych.

2. Sfera gospodarki – wspomniane już zaawansowane technologie, które generują nowe zapotrzebowanie na siłę roboczą; dominacja sektora trze- ciego, jakim są usługi, zmiana myślenia o tradycyjnych gałęziach gospo- darki, spowodowana upadkiem wielu przedsiębiorstw i powstawaniem nowych, o zupełnie innej specyfice (m.in. zastąpienie pracowników au- tomatami); pojawienie się transnarodowych korporacji, szybki przepływ kapitału i wpływ na gospodarkę narodową i lokalne rynki pracy, np. zanik więzi firm z otoczeniem; zmiany w zapotrzebowaniu na kwalifikacje, któ- re nie są jednorazowe, lecz podlegają ciągłym modyfikacjom, co pocią- ga za sobą konieczność przekwalifikowania się, zmiany pracy, nierzadko również miejsca zamieszkania.

3. Sfera społeczna – globalizacja polityczna, społeczna i kulturowa skutkuje nowymi płaszczyznami konfliktów społecznych; pojawiają się nowe typy kontaktów i więzi społecznych, zwłaszcza poprzez korzystanie z interne- tu; nowe mechanizmy zróżnicowania społecznego są spowodowane prze- mianami gospodarczymi (w tym wspomnianymi zmianami dotyczącymi sektora usług i tradycyjnych gałęzi gospodarki), które sprawiają między innymi, że zanikają kategorie społeczne wiążące się ze społeczeństwem klasowym, a znaczące staje się kryterium wiedzy i kwalifikacji; powstają nowe struktury i nowe typy dystansów społecznych, powiązane standar- dem ekonomicznym, statusem społecznym, stylem życia; zmiany sfery in- stytucjonalnej i ich funkcji społecznej, gdzie państwo zostaje zastąpione zarówno w niektórych gospodarczych, jak i politycznych funkcjach przez organizacje międzynarodowe.

4. Sfera kultury – powoli formuje się jedna dominująca kultura, jednak pro- blemem nie jest samo upowszechnienie jednolitych standardów kulturo- wych, ale ich obniżenie; nie tyle uniwersalizacja, co westernizacja i ame- rykanizacja; co powoduje np. trudności z określeniem tożsamości wśród jednostek i grup społecznych (stąd np. wybuchy nacjonalizmu czy funda- mentalizmu)18.

18  M. Niezgoda, Społeczeństwo informacyjne..., op. cit., s. 123–127.

(19)

Jednocześnie autor ten podkreśla, że używanie nazwy „społeczeństwo informacyjne” ma na celu jedynie określenie pewnego kierunku, w którym zmierzamy:

Mamy do czynienia z procesem przemian, a nie jakimś możliwym do opisa- nia stanem. Można się oczywiście zastanawiać, czy mają one charakter po- wszechny. Wszystkich dotykają skutki globalizacji, ale dla jednych oznaczają szansę, dla innych zagrożenie: w sferze gospodarczej, politycznej, społecznej i kulturowej. Nie wszystkie społeczeństwa osiągnęły ten sam poziom rozwo- ju technologicznego, aby można było mówić o powszechnym nadejściu ery nowej stechnologizowanej i zinformatyzowanej cywilizacji. Nie wszędzie za- chodnie wzory skomercjalizowanej kultury są przyjmowane i akceptowane19. Na początku XX wieku do najbardziej zaawansowanych społeczeństw in- formacyjnych należały trzy zupełnie odmienne od siebie państwa: Finlandia, USA i Singapur – ze względu na zasięg wykorzystywania najnowocześniej- szych technologii przez osoby indywidualne, biznes i administrację. Dane te pochodzą z rankingu Światowego Forum Ekonomicznego, w którym Polska zajęła 39. miejsce (3,85 punktów na 6)20. Badacze tej problematyki w naszym kraju na przełomie XX i XXI wieku twierdzili, że poziom technicznej struktury informacyjnej w Polsce jest bardzo niski, mimo rozpowszechniania się u nas technik informacyjnych (jednak wciąż w niewystarczającym tempie), zwłasz- cza że inwestuje się w nie znacznie mniej części PKB aniżeli w większości krajów rozwiniętych. Ponadto poziom rozwoju naszej gospodarki sprawia, iż często potrzeby podstawowe są z trudem zaspokajane, tak więc na produkty informacyjne z konieczności jest mniejszy popyt. Akcentowano też potrze- bę stworzenia krajowego programu wspierania rozwoju SI, aczkolwiek pro- gram taki powinien tylko określić ramy prawne i mechanizmy wspierające ten proces, natomiast – jak podkreślono w Raporcie Bergemanna – tworzenie SI powinno się zostawić sektorowi prywatnemu oraz siłom rynkowym21. Od lat podejmuje się działania, które mają poprawić sytuację. W 1998 roku na II Kongresie Informatyki Polskiej przedstawiono „Pakt na rzecz budowy społe- czeństwa informacyjnego”. Państwo bierze w tym procesie udział na różne sposoby, wymienić tu można między innymi projekt Ministerstwa Gospodar- ki „e-Polska – Plan działań na rzecz rozwoju społeczeństwa informacyjnego

19  Ibidem, s. 127.

20  J. Kulpińska, Rozwój  społeczeństwa  informacyjnego  –  przykład  Finlandii, [w:]

Społeczeństwo informacyjne. Wizja czy rzeczywistość?, op. cit., t. I, s. 67.

21  M. Goliński, A. Kościański, Wskaźniki poziomu rozwoju społeczeństwa informacyjne- go w Polsce, [w:] W drodze do społeczeństwa…, op. cit., s. 245–247.

(20)

w Polsce na lata 2001–2006” czy program Prezydenta RP „Internet w szko- łach”. Jednak braki w budżecie ograniczają pole działania do rozwoju SI22.

Jak donosi A. Szewczyk, według prognoz, okres społeczeństwa informa- cyjnego ma potrwać następne 100 lat23. Biorąc pod uwagę tak daleką perspek- tywę, podejmuje się systematycznie dalsze działania, mające na celu rozwój ICT (ang. Information  and  Communication  Technologies), czyli technologii informacyjno-telekomunikacyjnych. Dlatego Rząd Rzeczypospolitej Polskiej w grudniu 2008 roku przyjął kolejny dokument: „Strategię rozwoju społe- czeństwa informacyjnego do roku 2013”. Nakreślono w nim wizję naszego kraju, zamieszkanego przez aktywne społeczeństwo informacyjne, osiągające wysoką jakość życia w perspektywie osobistej i społecznej, poprzez realiza- cję kierunków strategicznych w trzech podstawowych obszarach: człowiek, gospodarka i państwo. W pierwszym ma to być „przyspieszenie rozwoju kapi- tału intelektualnego i społecznego Polaków dzięki wykorzystaniu technologii informacyjnych i komunikacyjnych”, w drugim „wzrost efektywności, innowa- cyjności i konkurencyjności firm, a tym samym polskiej gospodarki na global- nym rynku oraz ułatwienie komunikacji i współpracy między firmami dzięki wykorzystaniu technologii informacyjnych i komunikacyjnych”, zaś w trzecim

„wzrost dostępności i efektywności usług administracji publicznej przez wy- korzystanie technologii informacyjnych i komunikacyjnych do przebudowy procesów wewnętrznych administracji i sposobu świadczenia usług”24.

Realizacja założonych celów nie jest łatwa. W ostatniej dekadzie niektóre aspekty zmieniły się na plus, ale nadal Polska w rankingach prezentuje się dość słabo. Przykładowo, w 2012 roku średnia państw w Unii Europejskiej w zakresie obsługi komputera wynosiła 26%, w Polsce wysokie umiejętności w tym zakresie posiadało tylko 18% społeczeństwa – ponad dwa razy mniej niż w Finlandii (41%), Luksemburgu (40%) i Danii (38%) – liderów w Eu- ropie. Za Polską uplasowały się jedynie Rumunia i Bułgaria. Dystans dzielą- cy nasze społeczeństwo od krajów z europejskiej czołówki w ciągu ostatnich 5 lat zmalał z 24 do 21 punktów procentowych, jednak nadal jest bardzo wyraźny25. Ale już w odniesieniu do dostępności usług publicznych online, w czym w 2007 roku zajmowaliśmy przedostatnie miejsce wśród 33 krajów europejskich, w 2013 roku przesunęliśmy się na dwunastą pozycję, wyprze-

22  D. Dudzik, „e-…”, wizja polskiego..., op. cit., s. 155–156.

23  Społeczeństwo informacyjne w Polsce. Wyniki badań statystycznych z lat 2006–2010, Główny Urząd Statystyczny, Warszawa 2010, s. 122, http://stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/

nts_spolecz_inform_w_polsce_2006-2010.pdf (dostęp: 17.01.2014).

24  Społeczeństwo  informacyjne  w  liczbach  2013, red. V. Szymanek, Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, Warszawa 2013, s. 7.

25  Ibidem, s. 12.

(21)

dzając Niemcy, Wielką Brytanię i Francję26. Aby poprawić stan infrastruktury informatycznej, którego poziom jest niższy od przeciętnej w krajach Unii Eu- ropejskiej, i jeszcze bardziej zmniejszyć dystans do czołówki krajów europej- skich, Ministerstwo Nauki i Informatyzacji opracowało raport ukazujący za- równo obecną sytuację, jak i prognozy i perspektywy rozwoju gospodarczego i społecznego w kolejnych latach27.

Autorzy książki Investigating Information Society, rozważając zagadnie- nie społeczeństwa informacyjnego, charakteryzują cztery sfery, w których nowoczesne technologie wpłynęły na gruntowne zmiany: dom, praca, siły zbrojne oraz państwo i nadzór28. Z punktu widzenia Autorki niniejszej roz- prawy, najbardziej interesująca jest sfera związana z domem, a konkretnie z rodzicielstwem, wychowaniem dzieci, z intencjonalnym kształtowaniem relacji między członkami rodziny i przygotowywaniem młodszych generacji do funkcjonowania społecznego. Jednak przed omówieniem tych zagadnień, należy jeszcze wyjaśnić istotną różnicę między dwoma, niekiedy używanymi zamiennie, określeniami społeczeństwa.

1.2. Społeczeństwo informacyjne a społeczeństwo wiedzy

Od wieków ludzie potrzebowali informacji, by sprawnie funkcjonować w różnych dziedzinach życia. Dlatego też zaznacza się, iż społeczeństwo in- formacji nie jest czymś całkowicie nowym; różnica polega na skali informacji, w których ogromie jesteśmy wręcz zanurzeni29. Ilustruje to dobitnie R. Wur- man, który twierdzi, że weekendowa edycja „New York Times” zawiera wię- cej informacji niż przeciętny Anglik w XVII wieku miał okazję poznać w ciągu swojego całego życia30. To zaledwie jedno, krótkie zdanie pokazuje bardzo ja- sno i obrazowo, jak szokująco zmienił się świat. Mimo to F. Webster dowodzi,

26  Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, https://mac.gov.pl/aktualnosci/spole- czenstwo-informacyjne-w-liczbach-2014-publikujemy-nowa-edycje-raportu (dostęp: 16.02.

2015).

27  Proponowane kierunki rozwoju społeczeństwa informacyjnego w Polsce do 2020 r., Ministerstwo Nauki i Informatyzacji, Warszawa 2004, http://archiwum-ukie.polskawue.

gov.pl/HLP/files.nsf/0/9D1D63A0D4377E12C125721F003C6AFB/$file/Proponowane_

kierunki_rozwoju_spoleczenstwa_informacyjnego_do_2020.pdf (dostęp: 16.01.2014).

28  H. Mackay, W. Maples, P. Reynolds, Investigating Information Society, Routledge, USA, Canada 2001, s. 12–20.

29  M. I. Wilson, A. Kellerman, K. E. Corey, Global  Information  Society:  Technology,  Knowledge, and Mobility, Rowman & Littlefield Publishers, United Kingdom 2013, s. 3.

30  Za: C. S. Doyle, Information Literacy in an Information Society: A Concept for the  Information Age, DIANE Publishing, New York 1994, s. 1.

(22)

że sama większa ilość informacji nie wystarcza, by nazywać społeczeństwo informacyjnym (bo takie podejście oznacza, że nie stało się nic znacząco no- wego), podobnie jak większa liczba aut nie skutkuje powstaniem kategorii społeczeństwa samochodowego. Do transformacji potrzebna jest jeszcze mia- ra jakościowa, np. dotycząca jakościowo innego porządku czy funkcji informa- cji31. I tu dochodzimy do kolejnego problemu, jakim jest rozróżnienie między społeczeństwem informacji a społeczeństwem wiedzy. Wprowadzeniem do tych rozważań może być poniższy cytat:

Media dysponują informacją. Wszechobecność mediów sprawia, że informa- cja przez nie rozpowszechniana zaczyna dominować w życiu codziennym.

Mówimy o społeczeństwie informacyjnym. Jednakże informacja jako taka ma charakter bezosobowy, nie należy do nikogo, jest bezkontekstowa. Do- piero przyswojenie jej, włączenie do systemu już zapamiętanych informacji nadaje jej sens. Informacja uwewnętrzniona, zintegrowana z już posiadany- mi poprzez zrozumienie i zastosowanie stanowi spójny system przynależny danej osobie, który nazywamy wiedzą. Tylko tak funkcjonująca informacja może być wykorzystana. Dlatego gdy mówimy o społeczeństwie informacyj- nym odnosimy to stwierdzenie do społeczeństwa, które przez informacje jest nieustannie bombardowane i w którym informacje zastępują własne decyzje i odpowiedzialność za swe działanie. Natomiast społeczeństwo wiedzy czyni produktywny użytek z informacji wkomponowując je w spójną wiedzę32. Odpowiadając na pytanie, jak mają się informacje do wiedzy, A. S. Duff podkreśla podrzędność tej pierwszej wobec drugiej i przedstawia hierarchicz- ną strukturę, w ramach której mogą one mieć miejsce. Na poniższej liście ko- lejność wymienionych czterech kategorii uporządkowano w sposób malejący i wygląda ona następująco: Mądrość – Wiedza (w tym Nauka) – Informacja – Dane, gdzie dane zestawia się w tworzonych informacjach, wiedza stanowi pewne ramy teoretyczne, które adaptują i chłoną te informacje, zaś mądrość – wrażliwe i stosowne wykorzystanie wzmocnionego zrozumienia fizycznej rzeczywistości poprzez tę nową wiedzę33.

Należy podkreślić, iż wiedzy nie stanowi każdy zbiór informacji, ale zbiór w pewien sposób ustrukturalizowany, więc nie można utożsamiać rosnących, gigantycznych zasobów informacji ze wzrostem mądrości jednostek i społe- czeństw, bo mądrość to wiedza w połączeniu z empatią, a nowe środki rozpo-

31  F. Webster, Theories of the Information Society, Routledge, New York 2006, s. 20–21.

32  D. Ciechanowska, Gotowość do ustawicznego uczenia się a poczucie bezpieczeństwa  i stabilności życia w społeczeństwie wiedzy, [w:] Edukacja dla bezpieczeństwa. Wybrane per- spektywy, red. D. Kowalski, M. Kwiatkowski, A. Zduniak, Wydawnictwo O’CHIKARA, Lublin–

Poznań 2004, s. 76, http://www.21.edu.pl/ks/edb2/spis.htm (dostęp: 01.04.2012).

33  A. S. Duff, Information Society Studies, Routledge, London, New York, USA, Canada 2000, s. 27.

(23)

wszechniania informacji nie sprzyjają rozwojowi empatii, lecz jej zanikowi34. Także J. Lubacz i R. Galar przestrzegają:

Społeczeństwo informacyjne nie stanie się automatycznie społeczeństwem wiedzy, a tym bardziej mądrości. Kontynuacja obecnych trendów prowadzi nas raczej w przeciwnym kierunku. Pozytywny potencjał zawarty w nowo- czesnej infrastrukturze informacyjnej nie sprawdzi się bez poważnych prze- wartościowań modelu życia i wspomagających je odważnych reform instytu- cjonalnych. Rozwój wydarzeń zależy od wykrystalizowania się wielokrotnie tu przywoływanej trzeciej siły – to znaczy pojawienia się podmiotowo zo- rientowanych grup nacisku, dostatecznie znaczących, aby pohamować ześli- zgiwanie się świata w kierunku bezrefleksyjnego konsumeryzmu. Jeżeli takie grupy się wyłonią, to nowoczesna infrastruktura informacyjna da im szansę realizacji nakreślonych z wyobraźnią celów cywilizacyjnych. Jeśli nie, to ta sama infrastruktura będzie spychać masy w objęcia wirtualnej pseudo-szczę- śliwości. Wydaje się, że jest to warte szczególnej uwagi w krajach takich jak Polska, które w przewidywalnej przyszłości nie będą miały wiele do powie- dzenia w sferze czysto technicznej, ale które mają przecież szansę zabłyśnię- cia sensownymi jej zastosowaniami35.

Są to problemy, którym warto poświęcić dużo uwagi, ponieważ skutki podjętych lub zaniechanych działań – zarówno w sensie pozytywnym, jak i ne- gatywnym – mogą być wieloaspektowe i dalekosiężne.

P. F. Drucker, zwracając uwagę na to, że wiedza współczesna sprawdza się w działaniu, charakteryzuje ją następująco: „Obecnie wiedza to efektywne wykorzystanie informacji w działaniu, to informacja skoncentrowana na wy- nikach. Wyniki są zewnętrzne wobec jednostki, są w społeczeństwie i gospo- darce lub też w rozwijaniu samej wiedzy”36. Wyjaśnia również:

Nie potrzebujemy, ani nie będziemy dążyć do kształcenia „omnibusów”, zna- jących dobrze wiele różnych dziedzin wiedzy. Prawdopodobnie staniemy się jeszcze bardziej wyspecjalizowani. Ale to, czego potrzebujemy – i co będzie definiowało wykształconą osobę w społeczeństwie wiedzy – jest zdolnością zrozumienia wielu różnych zastosowań wiedzy. A mianowicie: czego każde z tych zastosowań dotyczy; co próbuje osiągnąć; jakie są jego podstawowe zainteresowania; jakie są jego podstawowe teorie; jakie ważne odkrycia dała ta wiedza; jakie są jej najważniejsze obszary ignorancji, jej problemy, jej wy- zwania. Bez takiego zrozumienia poszczególne zastosowania wiedzy staną

34  I. Drozd, M. Miczyńska-Kowalska, Kapitał ludzki w społeczeństwie informacyjnym, [w:] Społeczeństwo informacyjne. Wizja czy rzeczywistość?, op. cit., t. II, s. 105.

35  J. Lubacz, R. Galar, Infrastruktura informacyjna i okolice, [w:] W drodze do społeczeń- stwa…, op. cit., s. 78.

36  P. F. Drucker, Społeczeństwo pokapitalistyczne, PWN, Warszawa 1999, s. 43.

(24)

się sterylne i w rzeczywistości przestaną być wiedzą. Staną się intelektualną zarozumiałością i będą nieproduktywne37.

Współcześnie nie wystarcza więc samo posiadanie wiadomości, koniecz- ne są kompetencje umożliwiające ich praktyczne wykorzystanie, jak również hermeneutyczne podejście.

Społeczeństwo informacyjne, według R. Hassana, to świat, w którym zbio- rowa i indywidualna autonomia, w prawdziwym i trwałym sensie, stopniowo zmniejsza się w wyniku coraz szybszych procesów ekonomicznych, kultural- nych i społecznych, za którymi ledwie możemy nadążyć. Czytanie i refleksyjne myślenie to sposoby, dzięki którym możemy uzyskać pewną kontrolę nad cza- sem, spowolnić teraźniejszość i pomóc w jej zrozumieniu, co może stanowić bazę w funkcjonowaniu w prawdziwym świecie38. Zapewne takie podejście może pomóc w przekształceniu społeczeństwa informacji w społeczeństwo wiedzy.

Nowe osiągnięcia w nauce i technologii, zdaniem B. H. Khana, zapewniły możliwości rozwoju środowisk edukacyjnych, w których potrzeby i zaintere- sowania osób uczących się mogą wpływać na dokonywane przez nich wybo- ry związane z rosnącą elastycznością. Kombinacja tradycyjnego i nowocze- snego podejścia do uczenia się oraz różnych technologii stanowi środek do kreowania innowacyjnych warunków w tym procesie39. V. P. Dennen dodaje, że możliwości dokonywania wyborów zapewniają motywacyjne wsparcie, umożliwiają im też aktywną partycypację oraz poczucie kontroli przynajmniej w niektórych aspektach procesu edukacji, jak również pokazują świadomość edukatora dotyczącą tego, że osoby uczące się angażują się w ten proces, po- siadając własne, osobiste cele40.

Do nowoczesnych form edukacji należy z pewnością e-learning, który według W. Roszczynialskiego powinien stać się powszechnie wykorzysty- wanym narzędziem społeczeństwa informacyjnego. Na skutek transformacji gospodarki opartej na wiedzy (GOW) w miejsce ludzi do wynajęcia potrzebni są „specjaliści od”, a więc osoby dysponujące konkretną wiedzą i kompeten- cjami. Przestała się sprawdzać stara metoda kształcenia przez 20 lat, a następ- nie wykorzystywanie tej wiedzy przez kolejne 40 lat, obecnie konieczny jest ustawiczny rozwój, dokształcanie się, aby sprostać wymogom ewoluującego

37  Ibidem, s. 41.

38  R. Hassan, The Information Society: Cyber Dreams and Digital Nightmares, Polity Press, UK–USA 2008, s. 31.

39  B. H. Khan, Flexible Learning in an Open and Distributed Environment, [w:] B. H. Khan, Flexible Learning in an Information Society, Idea Group Inc (IGI), USA–UK 2007, s. 2.

40  V. P. Dennen, We’ll Leave the Light on for You: Keeping Learner Motivated in Online  Courses, [w:] B. H. Khan, Flexible Learning…, op. cit., s. 69.

(25)

rynku pracy. Człowiek bez wiedzy, bez dostępu i znajomości technik cyfro- wych nie będzie w stanie nadążyć za postępem i ciągłymi zmianami, co może grozić w skrajnej sytuacji wykluczeniem ze społeczeństwa41. Sytuacja taka do- tyczy w naszym kraju większości pokolenia 50+ (42% dorosłych Polaków), w której to grupie internauci stanowią jedynie 18%42. Stąd też coraz bardziej aktualne są założenia permanentnej edukacji – uczenia się przez całe życie, której konieczność podkreślają przedstawiciele środowisk związanych z na- uką i oświatą. Właśnie dzięki kształceniu i samokształceniu powstaje społe- czeństwo wiedzy (ang. knowledge society), będące kontynuatorem społeczeń- stwa informacyjnego, czyli takiego, które „w szerokim zakresie produkuje, przetwarza, gromadzi i wykorzystuje informacje”43. Także J. Lubacz wierzy, że SI wymaga permanentnej edukacji, jest więc społeczeństwem uczącym się (learning society). Według autora, Polska próbuje dogonić bardziej zaawanso- wane kraje, ale jej polityka społeczna i gospodarcza jest bardziej nastawiona na cele dojrzałego społeczeństwa industrialnego niż postindustrialnego czy informacyjnego. Szansę widzi on w dalekowzrocznych rozwiązaniach w wy- mienionych dwóch sferach, rozwiązaniach wymagających mądrości i wiedzy, gdzie samo upowszechnienie środków TI będzie tylko narzędziem, a nie ce- lem44. Tymczasem, jak zaznacza M. Dzięgielewska, problematyczny jest już sam dostęp do zasobów internetowych, a co dopiero bardziej zaawansowane działania:

Wiedza, informacja i komunikacja to filary społeczeństwa informacyjnego.

Tu najważniejszą rolą obywateli jest wymiana informacji, zaś najważniejszą rolą państwa jest pomoc mieszkańcom w ich informacyjnej misji. [...] W wielu krajach, a także i w Polsce, podstawowym problemem pozostaje zapewnienie powszechnego dostępu do infrastruktury informacyjnej, przekazanie oby- watelom, jak można efektywnie korzystać z nowych możliwości, a ponadto stworzenie takiego „otoczenia gospodarczego”, w którym możliwości tech- niczne szybko przekładają się na konkretne rozwiązania użytkowe45.

41  W. Roszczynialski, E-learning  –  narzędzie  społeczeństwa  informacyjnego, [w:]

Społeczeństwo informacyjne. Wizja czy rzeczywistość?, op. cit., t. I, s. 54–55.

42  Ł. Tomczyk, Edukacyjne konteksty wykluczenia cyfrowego osób powyżej 50. roku ży- cia, [w:] Oświata dorosłych wobec jednostek i grup defaworyzowanych. Ku społecznej jedno- ści, red. Z. Szarota, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Pedagogicznego, Kraków 2012, s. 393.

43  L. W. Zacher, B. Antczak, Edukacja  –  między  misją  a  komercją, [w:] Edukacyjne  problemy czasu i globalizacji w dialogu i perspektywie, red. A. Karpińska, Trans Humana, Białystok 2003, s. 130.

44  J. Lubacz, Kilka uwag..., op. cit., s. 10.

45  M. Dzięgielewska, Człowiek dorosły w społeczeństwie informacyjnym, [w:] Edukacja  dorosłych w erze globalizmu, red. E. A. Wesołowska, Wydawnictwo Naukowe Novum, Płock 2002, s. 58.

(26)

Powstawanie społeczeństwa informacji może budzić wiele wątpliwości i pytań, związanych z pojawiającymi się nowymi trudnymi kwestiami. T. Hej- nicka-Bezwińska słusznie pisze o zagrożeniu „zaczadzeniem smogiem infor- macyjnym”, odnosząc się do wielkiej liczby różnorakich informacji, do nad- miaru, chaosu i niemożności odróżnienia, co ważne, prawdziwe, wiarygodne, od tego, co takie nie jest46. Także L. W. Zacher zwraca uwagę na niebezpie- czeństwa związane z faktem, że w społeczeństwie informacyjnym, oprócz rze- telnych danych, otrzymujemy także mnóstwo informacji bezwartościowych, zbędnych, niedokładnych, przestarzałych, nieadekwatnych, a nawet fałszy- wych47. Uważa, że informacje należy przekuwać na wiedzę, a cechą społeczeń- stwa wiedzy powinno być umiejętne jej zastosowanie. Ważne jest docenienie aspektów jakościowych (nie tylko łatwy dostęp do dużej liczby informacji oraz szybkość jej przetwarzania). Autor stwierdza także, że luka między kul- turą mas i kulturą elit, poprzez elitarność wyobraźni, może jeszcze się pogłę- biać, wyjaśniając:

Generalne przyczyny ewentualnego (a może nadciągającego) kryzysu wy- obraźni to obecny dryf cywilizacyjny, który określamy jako syndrom PIB (prymitywizacja, idiotyzacja, barbaryzacja) – widoczny gołym okiem w po- lityce, mediach, rozrywce, zachowaniach ludzi. Są też inne powody. Na przy- kład wydaje się, iż cywilizacja obrazkowa w specyficzny sposób profiluje na- szą wyobraźnię. Czy stracimy zdolność abstrakcyjnego myślenia (ważnego choćby w matematyce i filozofii)? Czy może zrekompensują to możliwości sztucznej inteligencji i wirtualnej rzeczywistości? Czy nastąpi – postępujące już (głównie dzięki telewizji) – zmakdonaldyzowanie wyobraźni, zaczynają- ce się już w McSzkołach i kontynuowane na McUniwersytetach (prywatne szkoły biznesu to często podwójny Mac). Nie wiadomo jak (oraz czy) przyszłe społeczeństwo wiedzy poradzi sobie ze zjawiskiem infotainment, czyli papką informacyjno-rozrywkową, czy raczej rozrywkowo-informacyjną dla mas;

jak sobie da radę z zalewem informacji oraz – z akcentowaną przez postmo- dernistów – sytuacją wielości i jednoczesności „równoważnych prawd” (i wy- obrażeń?)48?

Są to niełatwe pytania, wymagające złożonych analiz, ale z pewnością nie można ich bagatelizować. Bo to od ludzi zależy, jaka będzie ta nowa cywiliza- cja, która ciągle się tworzy.

46  Za: I. Drozd, M. Miczyńska-Kowalska, Kapitał ludzki..., op. cit., s. 106.

47  L. W. Zacher, Od społeczeństwa informacyjnego do społeczeństwa wiedzy (dylema- ty tranzycyjne: między informacją, wiedzą i wyobraźnią), [w:] Społeczeństwo informacyjne. 

Wizja czy rzeczywistość?, op. cit., t. I, s. 104.

48  Ibidem, s. 108–109.

(27)

1.3. Podziały w społeczeństwie informacyjnym

Kolejną trudną kwestią jest fakt, że jak większość rewolucji, także ta, zwią- zana z postępem technologicznym, dzieli ludzi. W tym przypadku zarysowu- je się podział na poinformowanych i niepoinformowanych. W społeczeń- stwie coraz bardziej zależnym od komunikacji za pośrednictwem komputera konieczne są określone kompetencje, bez których to medium jest bezużytecz- ne, a osoby ich pozbawione stają się zależne od innych. W. Jacher pisze:

Społeczeństwo informacyjne może prowadzić do nowego podziału świa- ta i zróżnicowań społecznych, które są niemożliwe do przezwyciężenia bez wielkich nakładów finansowych w infrastrukturę i oświatę, bowiem taki podział wiąże się z rosnącymi różnicami cywilizacyjnymi i gospodar- czymi49.

Z badań wynika, że Polak będący online to człowiek młody i wykształ- cony (ponad 80% to studenci i absolwenci wyższych uczelni)50, ale pozosta- je pytanie, co z pozostałymi – osobami niewykształconymi, niepotrafiącymi odnaleźć się w rzeczywistości cyfrowej i wirtualnej. Niepokój wzbudzają też potencjalne zagrożenia, o czym piszą np. S. P. Morreale, B. H. Spitzberg, J. K. Barke, ostrzegając przed technologiczną dystopią, czyli „światem, w któ- rym technologia działa ze szkodą dla ludzkości – światem ciągłej inwigilacji, zależności technologicznej i manipulacji”51.

A. Wąsiński zwraca uwagę na to, iż rozwój technologii wpływa na rela- cje międzyludzkie, a konkretnie na rozłam międzypokoleniowy. Starsze ge- neracje nie zawsze nadążają za dynamicznymi zmianami, postępem, coraz to nowszymi gadżetami audiowizualnymi, a ich doświadczenia stają się nierzad- ko anachronicznymi i nieprzydatnymi w oczach młodzieży. Stąd też często bywa i tak, że młoda generacja, zamiast być wprowadzana w świat dorosłych przez starszych, sama przejmuje część jej zadań, a niekiedy wręcz role odwra- cają się i to oni pokazują swoim rodzicom czy dziadkom, jak funkcjonować w nowoczesnej rzeczywistości52. M. Biedroń podkreśla, iż w polskim społe- czeństwie ścierają się masy społeczeństwa tkwiące swą świadomością w epo-

49  W. Jacher, Społeczeństwo informacyjne..., op. cit., s. 86–87.

50  A. Cudowska, Medialna  rzeczywistość  jako  środowisko  życia  współczesnego  czło- wieka. Kontekst etyczny, [w:] Społeczeństwo informacyjne. Wizja czy rzeczywistość?, op. cit., t. II, s. 419.

51  S. P. Morreale, B. H. Spitzberg, J. K. Barke, Komunikacja między ludźmi, red. U. Jaku- bowska, PWN SA, Warszawa 2007, s. 247.

52 A. Wąsiński, Społeczeństwo informacyjne..., op. cit., s. 178–179.

(28)

ce industrialnej (starsi) oraz te z epoki postindustrialnej (młodsi), dla których świat mediów elektronicznych jest czymś naturalnym. Zauważa, że niektórzy, nie nadążając za rozwojem, przestają rozumieć reguły, wymagania, prawa otaczającego świata. Taka grupa zaczyna się sama izolować, marginalizować, co z kolei pozbawia ją możliwości wpływania na rzeczywistość i dostępu do określonych dóbr. Analfabetyzm technologiczny skazuje na życie gorszej jakości. Powstaje swoista luka kulturowa. A przecież można tę różnicę do- świadczeń i kompetencji cywilizacyjnych wykorzystać dla budowania wspól- noty, ciągłości pokoleniowej oraz stymulowania rozwoju jednostek. […] Dla zachowania harmonii egzystencjalnej jednostek, rodzin i całych społeczeństw niezbędna jest dwustronna wymiana – przekazanie cennych doświadczeń z przeszłości oraz kształtowanie kompetencji do uczestnictwa w tworzeniu teraźniejszości53.

Taka wymiana stworzyłaby równowagę w stosunkach międzypokolenio- wych, gdzie młodzi często mają większe kompetencje techniczne, technolo- giczne od osób starszych, przez co te czują niesłusznie, że niewiele już mogą ich nauczyć. Należy jednocześnie pamiętać o niewątpliwej zalecie postępu, jaką jest to, że

globalne społeczeństwo informacyjne, poszerzając ofertę środków komuni- kacji, stwarza warunki sprzyjające porozumiewaniu się, nawiązywaniu re- lacji z krewnymi, zarówno bliskimi, jak i dalszymi, dawno nie widzianymi.

Podnosi szanse na wzmacnianie więzi już istniejących, odbudowę tych, które zostały osłabione oraz nawiązywanie takich, które jeszcze nie istnieją54. Obecnie w sposób prosty i tani można skontaktować się z osobami bę- dącymi na drugim końcu świata – przez telefon, skype’a, maile, portale typu Facebook czy Nasza-klasa.

Tego rodzaju komunikacja, zarówno ustna, jak i pisemna, może rozpo- cząć się (i zakończyć), kiedy tego chcemy, w sposób jaki wybierzemy, roz- mówcę możemy widzieć i słyszeć lub tylko słyszeć, możemy do niego pisać, otrzymując odpowiedź natychmiast (komunikatory) albo w dogodnym dla niego momencie (poczta e-mail). Ważne jest jednak, by nie popaść w przesa- dę, żeby tego rodzaju formy komunikacji nie zastąpiły właściwej, bezpośred- niej rozmowy, zwłaszcza z najbliższymi – a nie do rzadkości należą przypadki kiedy np. rodzice próbują podglądnąć konto swoich dzieci na Facebooku, żeby sprawdzić, co dzieje się w ich życiu. Autentyczny kontakt jest ważny także

53  M. Biedroń, Globalne społeczeństwo informacyjne z perspektywy rodziny, [w:] Media  i społeczeństwo. Nowe strategie komunikacyjne, red. M. Sokołowski, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2008, s. 187–188.

54  Ibidem, s. 195.

(29)

z tego powodu, żeby w sposób świadomy kształtować wartościowe posta- wy wychowanków oraz ich umiejętność odnalezienia się w świecie pełnym zmian, nowych zjawisk i sprzecznych informacji:

Z perspektywy kondycji formującego się społeczeństwa informacyjnego warto zatem podkreślić wagę rodziny jako podstawowego środowiska wy- chowawczego, mającego zasadniczy wpływ na kształtowanie osobowości młodego człowieka, w tym na jego rozwój społeczny i kulturowy. To przede wszystkim w rodzinie wzrasta i dojrzewa pokolenie „dzieci mediów”, mają- cych w nieodległej przyszłości wziąć na siebie ciężar wyzwań, które wiążą się z nadchodzącą epoką informacyjną. To, jaki będzie miało stosunek do świata przenikniętego technologiami informatycznymi, zależy właśnie od charakte- ru i jakości wychowawczego oddziaływania środowiska rodzinnego55. W ten sposób pisał A. Wąsiński przeszło dekadę temu i opisywane przez niego zagadnienia mają nadal aktualny charakter.

Bliskie relacje z drugim człowiekiem, dorosłym i doświadczonym, który wesprze dzieci i młodzież w analizowaniu otaczającej ich rzeczywistości, są niezastąpione, zwłaszcza że – jak zaznacza T. H. Eriksen w książce Tyrania  chwili – nowoczesne technologie sprawiają, iż przekaz traci na precyzji, skró- towość myśli prowadzi do uproszczeń w komunikowaniu się56. Badania R. Wi- semana w Anglii wykazały, że prawdę od kłamstwa odróżnia 73,4% słuchaczy radiowych, 64,2% czytelników gazet oraz 51,8% telewidzów57. Ważne jest więc kształtowanie od najmłodszych lat wartości takich, jak obiektywizm i krytycyzm, należących do najważniejszych wartości poznawczo-intelektu- alnych58. Szkoła powinna kłaść nacisk na ukształtowanie powyższych umiejęt- ności. Aby to się udało, niezbędny jest pewien oczywisty warunek. Jak wska- zuje A. Hargreaves, przede wszystkim sami nauczyciele muszą mieć pojęcie, czym jest społeczeństwo wiedzy, ponieważ jeśli tego nie zrozumieją, nie będą w stanie przygotować na nie swoich uczniów59. M. Reinecke i A. Rücker wśród ważnych kompetencji, którymi powinni charakteryzować się dorośli odbiorcy mediów, wymieniają: umiejętność krytycznego osądu, refleksyjne podejście

55  A. Wąsiński, Społeczeństwo informacyjne..., op. cit., s. 176.

56 Za: B. Siemieniecki, Manipulacja w mediach w świecie postmodernistycznym, [w:]

Media i społeczeństwo. Nowe strategie komunikacyjne, red. M. Sokołowski, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2008, s 114.

57  Ibidem, s. 117.

58  Tym oraz wielu innym wartościom kształcenia poświęciłam moją książkę, zawie- rającą również badania empiryczne: M. Bereźnicka, Wartości kształcenia we współczesnej  szkole, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Pedagogicznego, Kraków 2010.

59  A. Hargreaves, Teaching in the Knowledge Society: Education in the Age of Insecurity, Teachers College Press, New York, USA 2003, s. 2.

(30)

do wykorzystywanych informacji, analizę świadomej i nieświadomej mani- pulacji przez masę informacji, sprawdzanie ich źródeł, wiedzę o ich zakresie, realizacji oraz użyteczności60. Takich zdolności nie można nauczyć się szybko, to są lata pracy i praktyki w szkole, jak również poza nią.

Środki masowego przekazu mogą pełnić istotną rolę w pedagogizacji rodziców (i całego społeczeństwa), ale np. wspomniane uproszczenia w ko- munikacji, charakterystyczne dla nowoczesnych technologii, mogą wprowa- dzać w błąd. Tak się dzieje w programach pokazujących spektakularne efekty wychowawcze, uzyskane w ciągu kilku dni – można przypuszczać, iż rodzice wdrażający sposoby wychowania czy dyscyplinowania dziecka, obejrzane w telewizji, prawdopodobnie oczekują natychmiastowych i równie oszałamia- jących efektów, jak te pokazane w (zmontowanej przecież) produkcji.

Ważne jest zatem, by edukować społeczeństwo, w jaki sposób powinno się korzystać ze środków masowego przekazu i jakie niosą one zagrożenia.

Z badań M. Musioła wynika, że istnieje taka potrzeba – spośród ankietowa- nych przez niego rodziców połowa zadeklarowała chęć uczestnictwa w zaję- ciach prowadzonych w ramach pedagogizacji medialnej rodziny, przy czym dla 59 zaproponowanych zagadnień61 wyniki oscylowały od 38% do 66%62.

J. Mikułowski-Pomorski wskazuje:

Komunikacja to proces łączenia ludzi, tworzenia wspólnych treści, budowa- nia kultury, która daje poczucie kolektywnej siły, wzmacniającej tożsamości.

To czynnik społecznie konstruktywny. Informacja to dostrzeżone fakty, któ- rych znajomość zmienia nasze przekonania, rozsadza posiadaną wiedzę i za- przecza jej, skłania do jej rewizji, osłabia gotowość do działania, a w efekcie oddziela ludzi od siebie. W tym znaczeniu to czynnik destrukcji. Informacja prowadzi do indywidualizacji, komunikacja do uspołecznienia63.

60  M. Reinecke, A. Rücker, Virtual Democracy as a Challenge, [w:] Knowledge Society,  Information Society and Adult Education: Trends, Issues, Challenges, red. A. Bron, M. Schem- mann, LIT Verlag Münster, Münster–Hamburg–London 2003, s. 56.

61  Zagadnienia obejmowały takie tematy, jak: wpływ muzyki na kształtowanie świa- ta wartości dziecka/nastolatka; zagrożenia w komunikowaniu się dziecka/nastolatka za pośrednictwem telefonów komórkowych; niepożądane wykorzystywanie filmów przez dziecko/nastolatka; treści programów telewizyjnych przeznaczonych dla dziecka/nasto- latka; gry komputerowe; zamieszczanie własnych informacji w internecie; zagrożenia dla dziecka/nastolatka korzystającego z portali społecznościowych; rodzaje programów filtru- jących; uzależnienie od internetu; manipulacja w mediach. M. Musioł, Pedagogizacja me- dialna rodziny. Zakres – uwarunkowania – dylematy, Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego, Katowice 2013, s. 365–368.

62  Ibidem, s. 356.

63  J. Mikułowski-Pomorski, Społeczeństwo informacji czy społeczeństwo komunikujące  się, [w:] A. Mattelart, Społeczeństwo informacji, Universitas, Kraków 2004, s. VI (wstęp).

(31)

Rozumując w ten sposób, możemy tylko życzyć sobie, by wiedzę doty- czącą wychowania udostępniano na drodze budującej komunikacji, a nie de- struktywnej informacji. Autor dowodzi dalej, że „społeczeństwo informacji to zbiorowość, której informacja jest dostępna, lecz nie społeczeństwo, które od- biera i przetwarza informację w jednakowy sposób”64. Biorąc pod uwagę ten fakt, trzeba zadać sobie pytanie, czy w takim razie – nie tylko w odniesieniu do pedagogizacji – bierny odbiór (korzystanie z telewizji, internetu, wykład) może być wystarczający? Odpowiedź przecząca na to pytanie jest oczywista.

Niewątpliwie użyteczne i pomocne w rozwiązywaniu wszelkich wątpliwości będą więc różne formy, takie jak warsztaty czy inne zajęcia umożliwiające interakcje, zadawanie pytań przez odbiorców, a wyjaśnianie różnych treści przez nadawców, wymianę myśli obu stron.

Problemom pedagogizacji i kultury pedagogicznej – w tym i wielu innych aspektach – poświęcam następny rozdział.

64  Ibidem, s. XV (wstęp).

Cytaty

Powiązane dokumenty

Obliczaonawarto´s´cw ֒ez lastartowegoprzezpropagacj֒ewarto´sciko´ncowych (warto´sciwygranejdlanaszegogracza)wg´or ֒edrzewagry:

o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz ocenach oddziaływania na środowisko (Dz.U.Nr 199, 2008r,

Rysunek techniczny -wykład Geometryczna struktura powierzchni Tolerancja wymiarów liniowych PasowaniaPasowania Tolerancja geometryczna A.Korcala Literatura źródłowa:

El enchus cleri

wać się do organizm u nie tylko drogą pokarm ow ą, lecz także i oddechową, następnie ulega kum ulacji we w szystkich tkankach (również i w tk an ce kostnej),

Opiekuj się pan mym chłopcem, daj mu możność pójść w życiu naprzód, jeżeli rząd nie zechce tego uczynić... Zaremba przedstaw ia rozprawę

Polacy powinni ograniczyć ilość spożywanego alkoholu, a na imprezach młodzieżowych nie powinno go być w ogóle.. Dlaczego tak nie jest, jak

rodne formy kultury lokalnej, a kraje Trzeciego Świata stają się obiektem nowej formy imperializmu - ekspansji środków masowego przekazu (Giddens