• Nie Znaleziono Wyników

Miesięcznik Diecezjalny Łucki. 1927, nr 10

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Miesięcznik Diecezjalny Łucki. 1927, nr 10"

Copied!
40
0
0

Pełen tekst

(1)

Rok II. Październik 1927 r. Nr. 10.

M I E S I Ę C Z N I K

Di ecezj al ny Ł u c k i

R ękopisów , p rz e s ia n y c h do d ru k u , R e d a k c j a nie zw ra c a . R e d a k t o r i wydaw ca: Ks. J a n S z y c h , K an clerz Kurji B iskupiej,

f l d r e s Redakcji: Ł u c k , Kurja B is k u p i a .

DZIAŁ UR ZĘD O W Y .

Rozporządzenia S tolicy A p o sto l­

skiej .

Breve A p o sto lsk ie d otyczące odpustu zupeł­

n eg o to tie s ą u o ties za od m ów ien ie Różańca św .

PIUS PP. XI

A D P E R P E T U A M R E I M E M O R 1 A M .

fld S ancti Dom inici, B o n o n ien si in civitate, proxim is d ie b u s s o lle m n is s im a C o n v e n tu s Eucharistici h a b e b itu r cele- bratio, q u a m ad e x c ita n d a m p r o v e h e n d a m q u e christifide- lium p i e ta te m erga S a n c tis s im u m E u ch a ristia e S a c r a m e n - t u m s u m m o p e r e p ro f u tu r a m confidim us. G eneralis vero M agister Ordinis P ra e d ic a to ru m , c u m in a m p l i s s im a m sui O rdinis B asilicam , in q u a C o rp u s F u n d a to ris religiosis- s im e s ervatur, ipsius C o n g re s s io n is c o e tu s c o n y e n ia n t, enixis p re c ib u s N o s roga t, ut peculiari de th e s a u r o Eccle- siae in dulgentia , p ra e c la r a h a c f a u s ta q u e o c c a sio n e , chri- stifideles d o n e m u s , qui R osarium B e a ta e M ariae Virginis, a P atriarc ha S a n c to D om inico ad h o n o r e m D e ip a ra e in- stitu tu m , a n t e a u g u s t u m D. N. J e s u Christi su b velis Eu-

(2)

682 Mie sięcźnik Diecezjaln y Łucki Nr. 10

charisticis d elitescentis S a c r a m e n t u m recitaverint. Q u ib u s su p p lic a tio n ib u s Nos, c o g n itu m ac p e r s p e c t u m h a b e n t e s o p p o r t u n u m a d m o d u m e s s e ut h a n c Indu lg en tiam conce- d a m u s , q u a e , c u m a S a n c to D o m inico sim ul a t q u e a pi- e t a t e E u c h a ristic a s u a m orig in em re p e ta t, C o n v e n tu s Eu- charistici B o n o n ie n s is , cuius c e rto q u o d a m m o d o p ra e fa ta S a n c ti D om inici E cclesia c a rd o erit, peculiare ą u o d d a m m n e m o s y n o n ac m o n u m e n t u m ex istat a d n u e r e s ta tu im u s a t q u e ita p r a e c ip u a N o s t r a e v o Iu n ta tis significatione pii e v e n t u s s o l e m n i ta t e m a u g e re . C onlatis igitur cosiliis c u m Dilecto Filio N o s tro S. R. E. Cardinali P o e n ite n tia rio Ma- iore, d e O m n i p o t e n t i s Dei m isericordia, a tq u e Ejus flpo- s to lo r u m B e a to r u m Petri ac Pauli a u c to r ita te confisi, o m n i ­ b u s e t singulis christifidelibus, qui p o e n i te n te s e t confessi ac S acra C o m m u n i o n e juxta m o r e m sint refecti, a n te S a c r a tissim i C o rp o ris Christi S a c r a m e n t u m ad pub licam fidelium v e n e r a t i o n e m e x p o s i t u m vel e tiam in ta b e r n a c u l o o b s e r v a t u m , te r t ia m B e a t a e M ariae Virginis Rosarii p a r ­ t e m d e v o te re citan ib u s, q u o t i e s c u m q u e id eg e rin t, Plena- riam Indulgentiam e t r e m is s i o n e m m isericorditer in D o m in o in p e r p e t u u m c o n c e d i m u s . C ontrariis n o n o b sta n tib u s quibus!ibet. H a e c s ta tu im u s , d e c e r n e n t e s p r a e s e n t e s Lit- t e r a s firm as, validas, a t q u e efficaces s e m p e r ex ta re ac p e r m a n e r e ; s u o s q u e p l e n o s a t q u e i n te g ro s e ffe c tu s sortiri e t o b tin ere ; illisque ad q u o s p e r ti n e n t sive p e r tin e re po- teru n t, n u n c e t in p o s t e r u m a m p l is s im e suffragari; sicque rite j u d i c a n d u m e s s e ac d e fin ie n d u m , irrita m q u e ex n u n c e t in a n e fieri, si q u i d q u a m s e c u s s u p e r his, a quovis, a u c to r ita te qualibet, s c ie n te r sive ig n o r a n t e r atten tari conti- gerit. D a tu m R o m a e , a p u d S a n c t u m P e tru m s u b anirio P iscatoris, die IV m. S e p t e m b r i s an. MCMXXV1I, P ontificatus N ostri sexto.

S. Card. Gasparri a S e c r e t i s S tatu s.

O tej wielkiej łasce Ojca św. P iu sa XI, który z okazji K o n g re s u E u c h a ry sty c z n e g o , o d b y t e g o w Bazylice św. D o ­ m in ik a w Bolonji, wydał pow yższe Breve, a niem udziela

(3)

Nr. 10 Miesięcz nik D ie cezjaln y Łucki 683

p o wszelkie czasy O d p u s t u z u p e łn e g o to tie s q u o tie s za p o b o ż n e o d m ó w ie n ie jednej trzeciej części R óżańca św.

p rz ed Najśw. S a k r a m e n t e m albo w ystaw io n y m w M o n ­ stran c ji ku czci publicznej, albo z a m k n i ę ty m w t a b e r n a ­ kulum , należy z a w iad o m ić W iernych i g o r ą c o zachęcić do k o rz y sta n ia nietylko w m ie sią c u październiku, lecz w ciągu c a łe g o roku z ta k łatw ego s p o s o b u zy sk a n ia z u p e łn e g o O d p u s t u .

Jubileusz św . Romualda.

W ro k u bieżą cym w y p a d a 900-letnia rocznica śmierci św . R o m u a ld a . Z p o w o d u tej rocznicy, Ojciec św. w dn.

5 czerw ca r.b. skierow ał do p rz ełożonych oo. K a m e d u łó w p is m o , w k tó re m p o d n o s i zasługi św. R o m u a ld a , ja k o „re ­ f o r m a t o r a i krzewiciela" życia p u ste ln ic z e g o n a Z achodzie, j a k rów nież zasługi Z a k o n u w z g lę d e m K ościoła i l u d z k o ­ ści. „K am eduli bow iem , pisze Ojciec św., nietylko usta- wicznem i m o d ła m i i rozw ażaniam i o rzeczach wiecznych zwykle w ypra szali Kościołowi w o ju ją c e m u p o m o c Bożą, Jęcz t a k ż e p rz y k ła d a m i s u ro w e g o życia pobudzali lud do p o b o ż n o ś c i, a p rz e p isy w a n ie m k siąg starali się p r z e c h o ­ w a ć dla p o t o m n o ś c i p o m n ik i starożytnej m ąd ro ś c i. N ie­

słu sz n ie więc niektórzy prz yganiają s p o s o b o w i życia, k tóre p ę d z ą m nisi w p u ste ln ia c h , ja k g d y b y było o n o leniw em i bez pożytku. Oni b o w ie m nie za n ie d b u ją te g o , co je st s z l a c h e t n e i p ię k n e , zm ierzają zaś p rz e d e w s z y s tk ie m do t e g o , aby przez uciążliwą d ro g ę Krzyża spraw y niebieskie p rz e k ła d a ć p o n a d ziem skie. T en rodzaj życia p ow inien być t a k w y so k o c e n io n y przez chrześcijan, jak był w ysoce p o w a ż a n y przez Kościół Boży i d a w n e wieki". N a d c h o ­ d z ą c ą rocznicę w y p a d a p rz e to zaznaczyć u ro c zy sty m o b ­ c h o d e m , tem b ard ziej, „że prz ez te o znaki czci wywoła się w s p o m n i e n i e daw n ej św iętości. Gdy t a k wielka p a n u je o b c n ie żądza rozkoszy, c a łk ie m n a czasie będzie w s p o m ­ n ien ie su ro w o śc i życia św. R o m u a ld a ja k rów nież drogi p o k u tn e j, przez k tó rą się d ą ż y do zbaw ien ia w iecznego".

W ko ń cu O jciec św. n a d a je o d p u s t zupełny w szystkim

(4)

684 M iesięcz n ik D ie c e z ja ln y Łucki Nr. 10

ty m , którzy w kościo łac h k a m e d u l s k ic h b ę d ą o b ec n i n a u ro c zy sto ś ciach jubileuszow ych. (A cta A p. Sedis, t. 19f str. 273).

Dekret św . Kong. Obrząd, o rozszerzeniu M szy św . i O fficium o św . Teresie od Dzie­

ciątka Jezus.

O d k ą d Stolica A p o s to l s k a najw y ż szy m sw y m wy­

r o k ie m w roku tysiąc dzie w ię ć se t d w u d z ie s ty m trzecim u zn a ła , iż św iętej T e re sie od D zieciątka J e z u s , P an n ie, należy o d d a w a ć cześć, w łaściw ą św ięty m m ie s z k a ń c o m nieba, w szędzie za czę ło w z rastać wielkie ku świętej P a n n ie n a b o ż e ń s tw o , k tó re, by tą ró ż a n ą rosą, niezliczonem i d o ­ brodz ie jstw a m i i c u d a m i b ę d ą c u żyźnianem , z dnia n a dzień w przedziw ny w z m a g a się s p o s ó b . Z te jto przyczyny, wielu B isk u p ó w , j a k rów nież św. Kościoła R zy m sk ieg o Kar­

dyn ało w ie, zgłosili p r o ś b ę , iż w ielkiem p r a g n ie n ie m jest, aby cz eść i kult św. T e re sy o d Dzieciątka J e z u s , Officium i Mszę, Najw yższą p o w a g ą , w ca ły m św iecie k atolickim zostały u z n a n e . P r o ś b a p o w y ż sz a O jcu św. Piusowi XI spraw iła najw yższe z a d o w o le n ie . D la te g o Officium i Mszę, u ło ż o n e z g o d n ie z p r z e p is a m i p ra w a i D e k re tu z d nia 20 lu te g o 1926 r., ja k w p o w y ż sz y m e g z e m p la rz u są p o d a n e , przez J e g o E m i n e n c j ę K a rdynała p re fe k ta Św. Kongr.

O b rz ę d ó w , wraz z G e n e ra ln y m P r o m o t o r e m Wiary św., s t a ­ ra n n ie p rz ejrza n e, przez te g o ż K a rdynała w niżej w s k a z a ­ n y m dniu Ojcu św. zo stały p o d a n e i j e d n o c z e ś n ie złożona zo stała p r o ś b a , a b y u ro c z y sto ść św. T e r e s y od D zieciątka J e z u s , P anny, z o stała ro z sz e rz o n a d o c a łe g o Kościoła.

J e g o Ś w iętobliw ość za ś wyżej w y m i e n i o n e Officium z e Mszą całkow icie potw ierdzić raczył i rozkazał, ab y kler c a ­ łego Kościoła, w dniu 3 p a ź d ziern ik a , ry te m z d w o jo n y m m n iejszy m , u ro c z y s to ś ć św. T e re s y od D zieciątka J e z u s , P a n n y , co ro k u o b chodz ił, przy z a c h o w a n iu co d o reszty prz ep isó w ru brycznyc h. B ez w z g lę d u n a jakieko lw iek b ą d ź

(5)

Nr. 10 M iesięcz n ik D iecezjalny Łucki 685

przeciw ne zarządzenia. — Dn. 13-go lipca 1927 r. (A cta A p . Sedis, t. 19, str. 288).

Rozporządzenia

Władz D uchow nych m iejscowych.

Zarządzenie w spraw ie niesienia p om ocy dla pow odzian.

ADOLF PIOTR SZELĄŻEK

Z B O Ż E J 1 STOLICY A P O S T O L S K IE J ŁASKI

BISKUP ŁUCKI,

PRAŁAT DOMOWY J E G O ŚWIĄTOBLIWOŚCI

D. S. T.

Do

C z c ig o d n e g o D u c h o w ie ń stw a Diecezji Łuckiej.

W strz ą s a ją c e są opisy pow odzi, k tó ra objęła duże p rz e strz e n ie p o łu d n io w o -w s c h o d n ie j części Rzeczypospolitej Polskiej. Śledziliśm y z wielkiem w sp ó łcz u ciem i z najżyw ­ szym n i e p o k o j e m n a d c h o d z ą c e w o s ta tn ic h d n iach wieści o k a ta s tro f a ln y c h burzach, niezwykłych u lew a ch i zniszc ze­

niu nietylko p lo n ó w rolnych, ale t a k ż e siedzib ludzkich na wielkich p rz e strz e n ia c h tej części Polski. S p raw o z d an ia W ładz P a ń stw o w y c h stwierdzają, że p o m o c ludności, która ucierpiała w sk u te k pow odzi nie m o ż e być za p e w n io n a w d o s ta te c z n e j m ie rz e bez udziału ca łe g o sp o łecz eń stw a.

O t ę p o m o c , o w spółudział w szystkich w arstw s p o ­ łecznych i ca łe go og ó łu ludności Ojczyzny naszej wołać t r z e b a w m o m e n c i e o b e c n y m wszystkiem i rozporządzalne- m i ś ro d k a m i.

J e s t to zupe łnie zrozum iałe. W sp o łe c z e ń stw ie b o ­ w iem żyjąc em n o rm a ln ie , — p o d o b n ie , ja k w o rg a n iz m ie żywym, — z b ie g a ją się o d tw ó rc z e i zbaw cze pierwiastki d o m iejsca, k tó re zostało d o tk n ię te b o l e s n e m n a d w y rę ż e ­ n i e m lub z a g ro ż o n e cho ro b liw y m s t a n e m .

(6)

686 Miesięcz nik D ie cezjaln y Łucki Nr. 10

[Sie za n ie c h a ły też p o d jęcia akcji ratowniczej na sz e r­

szą skalę te czynniki, d o k tórych należy czuw anie n a d praw idłow ym b iegiem życia zbiorow ego. Są tw o rz o n e o d ­ p o w ied n ie K om itety P o m o c y dla p o w o d z ia n i z b ie r a n e s ą m ożliwe ofiary.

D ucho w ień stw o z lu d e m katolickim w inno w tej akcji prz o d o w ać. W szak, niewątpliwie chcielibyśm y podzielić się p o s i a d a n y m przez n a s k aw a łk ie m ch le b a z k a ż d y m n ie ­ szczęśliwym człow iekiem , bez różnicy w yznania i p rz e k o ­ nań , — g d y b y ś m y znaleźli go w najbliższej sferze naszej co d z ie n n ej działalności. Toż s a m o czynić m a m y w s t o s u n ­ ku d o w spółobyw ateli, — a braci nasz ych, przez w sp ó ln e sy n o stw o Boże, c h o ć m ie sz k a ją oni w o d d a lo n y c h m iej­

sc o w o śc iach .

Te s ą m o m e n ty , w k tórych s p e łn ić m a m y w s k a z a n e przez C h ry s tu s a P a n a uczynki m iło sie rn e o zn a cze­

niu w ie k u iste m . Te s ą chwile, w których za ja śn ieć m o ­ g ą s e r c a chrześcijan żyw ym b lask iem bratniej miłości.

N iech wszyscy katolicy złożą d o w ó d p o słu s z e ń s tw a t e m u pra w u najw yższem u, k tó re je s t s t re s z c z e n ie m wszystkich p ra w B ożych i kościelnych.

W m yśl tych z a s a d wzywam C zcigodne D u c h o w ie ń ­ stw o d o jak najżywszej akcji w za k resie p o d a n ia o m a w i a ­ nej p o m o c y . J e ż e li już w parafji o rg a n iz o w a n y j e s t o d p o ­ wiedni K om itet, należ y w n ie m wziąć ja k najczynniejszy udział; jeżeli K o m itetu na m iejscu n ie m a , zająć się należ y j e g o z o rg a n iz o w a n ie m i p rz e p ro w a d z e n ie m całej spraw y ze b ra n ia dla p o w o d z ia n galicyjskich o d p o w ie d n ic h ś ro d k ó w p o m o c y .

P o z a te m z e c h c ą Wielebni Księża P ro b o szc zo w ie w n a j­

bliższą niedzielę p o i n fo rm o w a ć wiernych, — g o rą c ą p rz e ­ m o w ą p o k azaniu, — o k lę s c e pow o d z i w e w sc h o d n ie j b. Galicji i za ch ęc ić d o złożenia ofiar dla o só b , k tó re w s k u t e k tej k a ta s tro f y ucierpiały. Ofiary te ze b ra ć należy w zw ykłym czasie w kościele. W s k a z a ć rów nież trzeba, że p r a g n ą c y przyjść z p o m o c ą p o w o d z ia n o m , — m o g ą złożyć

(7)

Nr. 10 'M i e s ię c z n i k D ie cezyjaln y Łucki 687

swe ofiary i po za n a b o ż e ń s tw e m , — w dni najbliższe do rąk P roboszcza.

Z e b r a n e tą d ro g ą składki odsyłać należy do Kurji Biskupiej.

Łuck, dn. 10.IX 1927 r. Nr. 4546.

t (— ) J l . Szelążek B iskup Łucki (— ) Ks. Jan Szych

K ancle rz

Ś w ięto „Katoliczki Polki".

K G R J A B I S K U P I A Ł U C K A .

S e k re ta rja t G e n eraln y do S p raw S połecznych Łuck, d n . 10. X. 27 r.

N° 5333

Stwierdzić należy, że n a całym św iecie istnieje w z m o ­ żo n a , g ro ź n a i d o b rz e zo rg a n iz o w a n a w alka przeciw ko Kościołowi K atolickiem u.

M ając tę świadomość, ogół katolicki winien zorganizować obronę, umocnić się, ożywić poczucie obowiązku, rozniecić z a ­ p a ł apostolski w szerzeniu Królewstwa Chrystusowego na ziemi.

P ierw szem i niech s t a n ą d o p ra cy Polki-Katoliczki.

Ich c z y n n o ść będzie ju trz e n k ą d u c h o w e g o z m a rtw y c h w sta ­ nia rodziny, s p o łe c z e ń stw a , n aro d u .

Ś w item zaś te g o d o n io s łe g o o d ro d z e n ia o ra z z a p o ­ c z ą tk o w a n ia Akcji Katoiickiej w n aszej diecezji będzie

„Dzień P olki K atoliczki*, który za wolą i bło g o sław ień -.

stw e m J . E. ks. B iskupa O rd y n a rju sza winien się odbyć w je s ie n i b. r.

C elem „D nia Polki Katoliczki" je s t n a d e w s z y s tk o p o g łę b ie n ie w kobiecie św ia d o m o ś c i w sp ó łc z e sn y c h z a ­ d a ń i o d p o w iedz ia lności k o b ie t polskich za przyszłość Ko­

ścioła i N arodu.

Do

P rzew ieleb n eg o D u c h o w ie ń stw a Diecezji Łuckiej.

(8)

688 M iesię cznik D iecezjalny Łucki Nr. 10

Ma on t a k ż e obudzić zrozum ienie k o niecz ności apo- lo g ety cz n ej p racy d ro g ą organizacji. O rga nizac ja d a siłę o b r o n n ą i ujawni p ra w d ę , że więcej niż się n a p o z ó r zdaje j e s t k o b ie t szlac h etn y ch i świętych. R w szystkie s z la c h e t­

n e i d o b rz e m y ś lą c e kobiety winny być z e s p o lo n e na t e ­ re n ie tej świętej pracy.

P o z a te m p ro je k to w a n y dzień m a w sk az ać na n ie b e z ­ p iec z e ń stw a , z a g ra ż a ją c e rodz inom , których k o b ie ta m a być s trażniczką.

Ma o n w s k a z a ć p ra k ty c z n e środki o b ro n y rodziny, K ościoła, wiary, cnoty, pokoju.

Organizacja dnia „Polki K ato liczki".

W o g ó ln y c h z a ry s a c h u rz ą d z e n ie Dnia Polki Katoli­

czki t a k m o ż n a s o b ie przedstawić:

Z inicjatywy Księży P ro b o sz c z ó w parafji Łuck, Dub- n o , Kowel, K rzem ieniec, O s tró g , R ów ne, Sarny, W łodzi­

mierz, Z d o łb u n ó w , m a ją być zaw iąza n e K om itety dla zor­

g a n iz o w a n ia w tych m i a s t a c h „Dnia Katoliczki Polki".

Inni Księża P ro b o s z c z o w ie Diecezji Łuckiej o b io rą j e d n o z pow yższych m iast, kierując się w ty m względzie bliziko- ścią i d o g o d n o ś c i ą d o ja z d u , o ra z p o ro z u m ie ją się w tej sp ra w ie z w y b ra n y m w t e n s p o s ó b P r o b o s z c z e m bezzw ło­

cznie, i nie później ja k d o 26. X. 27 ofiarow ują sw ą w s p ó ł­

p r a c ę z o b r a n y m K o m ite te m .

K om itety w s p o m n ia n y c h m ia s t z a jm ą się całą o r ­ ga n iz a c ją ja k o to : o z n a c z ą te r m i n o b c h o d u , z a p ro s z ą p r e ­ le g e n tó w ( S e k r e ta rja t fikcji Katolicki w Kow!u c h ę tn i e służy p o ś re d n ic tw e m ) załatwią s t r o n ę p ra w n ą u Władz a d m in istra c y jn y c h i gdy już o trz y m a ją p e w n ą ilość zg ło ­ sze ń okolicznych parafji p o w i a d a m i a ją Kurję, S e k re ta rja t G e n eraln y , ora z P ro b o s zc zó w zgłoszonych p arafji o t e r m i ­ nie, w k tó ry m m a się o d b y ć „Dzień Katoliczki Polki".

W sz y scy P ro b o szc zo w ie w e z m ą o s o b iśc ie udział, w o b c h o ­ d a c h w o b r a n y m przez siebie c e n tr u m , o ra z z je d n a ją w swych p a ra fja c h p e w n ą liczbę d e le g a te k ze wszystkich

(9)

Nr. 10 M iesię cznik Diecezjaln y Łucki 689

sfer. O n e to b ę d ą stanow iły przyszłą p o m o c dla P r o b o ­ szcza w akcji katolickiej.

K o m ite t zajm ie się t a k ż e p r o p a g a n d ą dnia i przy­

g o t o w a n ie m druków , o g ło sz e ń legitym acji etc.

D obrzeby było urządzić w tym dniu w ystaw ę pra sy katolickej, zwłaszcza p is m p o ś w ię c o n y c h k a to lick iem u wy­

cho w an iu młodzieży.

P o rz ą d e k dnia „Polki Katoliczki" n ależ y ułożyć w n a ­ s tę p u ją c y sp o s ó b :

Uroczyste n a b o ż e ń s tw o z o k o lic z n o śc io w e m ka z a n ie m . Po n a b o ż e ń s tw ie w sali p ięk n ie przystrojonej, u d e k o r o w a ­ nej b arw am i p a p ie s k ie m i i n a r o d o w e m i, p l e n a r n e zebranie.

W ejście za le g ity m a c ja m i p ła tn e m i.

Z ag a je n ie przez p rz e w o d n ic z ą c e g o Kom itetu. W y b ó r p re zydjum . Mowy p o w italne. O d c z y ta n ie te l e g r a m u do J . E. ks. B iskupa A. Szelążka. R eferaty.

R efe rat 1: „Z n a cze n ie rodziny w życiu Kościoła, N a ­ ro d u — rola w niej m a tk i". „Z a d an ia religijne i s p o ł e c z n e rodziny katolickiej".

R efe rat II np: „Typ kobiety polki katoliczki taki, j a ­ kiej n a m dziś trz e b a " . G o d n o ś ć i obowiązki m a tk i w r o ­ dzinie katolickiej. Kobieta ja k o m a tk a żona o b yw atelka"...

R ezolucje — (W zór będ z ie rozesłany).

W ie c z o re m z e b ra n ia tow arzyskie: chór, orkiestra, d e ­ k lam ac je , h e r b a t k a .

N a d sz ed ł c z a s czynu, — nie w olno g o z m a rn o w a ć . Pierw szym zaś o g n iw e m w ł a ń c u c h u fikcji Katolickiej b ę ­ dzie w n aszej dziecezji Dzień P. K. U fa m y że przy p o m o ­ cy Bożej „D zień" t e n g łę b o k o p rz e m y ś la n y i d o b rz e zo r­

g an izo w an y , stan ie się t r i u m f e m katolicyzm u.

(— ) K anonik A . JarosieWicz S e k r e t a r z G e n e ra ln y do S p ra w S p o łe c z n y c h {- -) K s. Jan Szych

K ancle rz

(10)

690 M iesię cznik Diecezjaln y Łucki Nr. 10

N adsyłanie rozkładów godzin religji.

K U R J A B I S K U P I A Ł U C K A .

S ekcja S zkolna D °

Łuck, dn. 15. IX. 1927 r. P rze w ieleb n eg o D u c how ieństw a

Dzień. Głów. 4622. Diecezji Łuckiej.

Kurja B iskupia p rz y p o m in a , iż s to s o w n ie do O k ó l­

nika J . E. Ks. B isk u p a O rd y n a rju sz a z dnia 30. VI. 1926 r.

Nr. 2723/2013 (M iesięcznik D iecezjalny Łucki Nr. 2 r. 1926), w szyscy Księża Diecezjalni w y kładający religję w szkołach winni n a d e s ła ć do Kurji szczegółow y rozkład lekcji. Księża P ro b o szc zo w ie i W ikarzy w y m ie n io n y rozkład n a d e s z lą za p o ś r e d n ic tw e m D z ie k a n ó w d o dnia 15. X. b. r. Księża zaś prefekci etato w i b e z p o ś r e d n io do Kurji d o dnia 1. X. b. r.

Z g o d n ie z t e n o r e m w y m i e n i o n e g o o k ólnika, Księża P roboszc zow ie winni je d n o c z e ś n ie zaznaczyć, czy z a m i e ­ rzają k orzystać z praw a binacji dla spec ja ln y ch n a b o ż e ń s t w szkolnych, w niedziele i święta.

(— ) K s. Kart. A . ‘Pierzchała Szef Sekcji

(— ) K s. Jan Szych K a n c le r z

W ykaz ziem zabranych K ościołow i.

K U R J A B I S K U P I A Ł U C K A .

S e k c ja Do

M a ją t.-F in a n s o w a P rze w ieleb n eg o D u c h o w ie ń stw a Łuck, dn. 11. X. 1927 r. Diecezji Łuckiej,

Na 5191. 4370. w Łucku.

Kom isja P a p ie s k a p o trz e b u je na dzień 1 lis to p a d a d o p ertrak tacji z R z ą d e m d o k ł a d n e g o w ykazu ziemi p o d ucho*

wnej o ra z t. zw. p o p ó w e k w p o szc z e g ó ln y c h diecezjach.

(11)

Nr. 10 Mie sięcznik D ie cezjaln y Łucki 691

Ziemią poduchowną j e s t * ziem ia z a b ra n a Kościołowi przez rząd rosyjski na m o c y ustaw, lub re skryptów . Popóio- kami zaś przyjęto n az y w ać ziem ie k o ścieln e parafji ła c iń ­ skich lub unickich o d d a n e przez rząd rosyjski d u c h o w n y m p ra w o s ła w n y m .

W myśl p o w y ż sz eg o należy p rz edstaw ić do Kurji Biskupiej w te rm in ie do 26 października n a s t ę p u j ą c e d a n e o ziem iac h p o d u c h o w n y c h i p o p ó w k a c h :

1) M iejscowość.

2) Co d o c h a ra k te r u m ajątk u : czy był biskupi, k a ­ pitulny, proboszczow ski, klasztorny (k tó re g o z g r o m a d z e n i a z a k o n n e g o ) , albo innej instytucji kościelnej.

3) J a k i e g o mniej więcej o b sza ru .

4) Czy m a j ą t e k już ro z p arc elo w an y zu p e łn ie i ile roz­

p a r c e lo w a n o .

5) W czyjem p o sia d a n iu o b ec n ie zn a jd u je się, czy P aństw a, gm iny, instytucji publicznej, lub w ręku p ry ­ w a tn y m .

Kwestję niniejszą należy tra k to w a ć bard zo su m ie n n ie . Dla d o k ł a d n e g o z b a d a n ia trzeba przejrzeć arc h iw u m k o ­ ścielne, zwłaszcza k się g ę wizyt, d a w n e spisy in w en tarza (w szystko t o z przed roku 1832) a n a d e w s z y s tk o e r ek cję dane j parafji. D o k u m e n t y te w p iśm ie d o Kurji w s k a z a ć trze b a. W bra k u w z m ia n k o w y c h źródeł ro z p y ta się Ks. P ro­

b oszcz starszych ludzi, aby wskazali, ją k ą ziem ią dawniej Kościół władał.

Szczegóły pow yższe d o ty c z ą w szystkich kościołów t a k łacińskich, ja k o te ż unickich, na te ry to rju m Parafji K iędza P roboszcza.

(— ) Infu łat J. Zagórski Szef Sekcji

(— ) K s. J. Szych K ancle rz

(12)

692 M iesię cz nik Diecezjalny Łucki Nr. 10

Zmiany w składzie o so b isty m D uchow ieństw a.

Ks. Stefan Gulbinowicz, d o ty ch cz aso w y p re fe k t w Lice­

u m K rz em ien iec k im n a w łasn ą p r o ś b ę p rz en ieś io n y na p r e f e k t a szkół p o w s z e c h n y c h d o R ó w n a .

Ks. A . Chomski, d o t y c h c z a s o w y p re fe k t szkół p o w ­ sze ch n y ch , i p. o. w ik areg o w K rzem ieńcu, m ia n o w a n y w ik a ry m w H o r o c h o w ie .

Ks. Marcin Wojciechowski, oraz Ks. Stefan Iwanicki, n e o p rezb iterz y , m ia n o w a n i w ikarjuszam i K atedry Łuckiej.

Ks. Jan K ozakiew icz, neo p rezb iter, m ia n o w a n y w ikarym w Kowlu.

Ks. Marcin Z y m , p re fe k t szkół p o w s z e c h n y c h w Kowlu, m i a n o w a n y a d m i n i s tr a t o r e m prarfji Kazimirzeckiej.

Ks. W incenty Jach, doty ch cz aso w y p re fe k t objazdow y w Młynowie, p rz e n ie sio n y n a takież stan o w isk o do Muso- rowiec, par. Kołodno.

Ks. Stanisław Zientara, p rz e n ie s io n y z p re fek tu ry o b ­ jazd o w ej w M m u s o ro w c a c h na ta k ie ż s ta n o w is k o d o par.

Młynów z j e d n o c z e s n e m p o w ie r z e n ie m adm in istracji par.

Radów.

Ks. M ieczysław Karpiński, n e o p r e s b y t e r m i a n o w a n y p r e f e k t e m szkoły p o w s z e c h n e j Kr. Ja d w ig i w Ł u c k u .

Ks. J ó ze f Śliwa, djak o n , m ia n o w a n y p r e f e k t e m w K iw ercach.

Ks. W alerjan Święcicki, m i a n o w a n y p r e f e k t e m w par.

Kąty, oraz p. o. w ikarjusza tejże parafji.

Ks. Dr. A d o lf K ukuruziński, m i a n o w a n y p r e f e k t e m w g im n a z ju m w Z d o łb u n o w ie.

Ks. Bonawentura B urzm iński, p ro b o sz c z w Kazimice, m ia n o w a n y p r e f e k t e m szkół i w ikarym w Ołyce.

Ks. L udw ik Zm ikow ski, d o ty c h c z a so w y wikary w Łucku, m ia n o w a n y p r e f e k t e m i p. o. w ik a re g o w K rzem ieńcu.

Ks. W ładysław Przygodziński, d o ty c h c z a s o w y p re fe k t o b ja z d o w y w S z u m s k u , m i a n o w a n y na takież s ta n o w is k o d o O ż e n i n a .

(13)

Nr. 10 M iesięcz nik D ie cezjalny Łucki 693

Ks. Stefan Z ajkow ski, m ia n o w a n y p r e f e k t e m szkoły kolejowej p o w s z e c h n e j Nr. 5 w Kowlu.

Ks. Bronisław Fedorowicz, n e o p r e s ty te r, m i a n o w a n y p. o. w ik a re g o i p r e fe k te m w Korcu.

S u sp en sio a divinis.

W ia d o m o ś c i D iec ezjalne P o d la sk ie w n u m e r z e p a ź ­ dziernikow ym o g łasza ją s u s p e n z ę , n a ł o ż o n ą na Ks. J ó z e f a S tro k o w sk ie g o , K apłana Diecezji Podlaskiej.

Rozporządzenia praw no-państw ow e

W sprawie w ypłaty n ależn ości za godziny nauki religji.

K uratorjum Równe, d nia 9 lipca 1927 r.

O k rę g u S zk o ln e g o W o ły ń sk ie g o

No 1-6497/27- .. Do

(W odpow ie dzi pow oły w ać Kurji D iecezjalnej się n a powyższy n um er). w Ł u c k u .

K u ra torjum o k ólnikiem z dnia 10/7.1926 r. Nr. 1-11787/27 ure g u lo w a ło te r m in w ypłaty w y n a g ro d z e n ia za n a u k ę r e ­ ligji dla księży, n i e e ta to w y c h nauczycieli t e g o p r z e d m io tu w szkołach p o w s z e c h n y c h n a te r e n ie tu te js z e g o O k rę g u S z k o ln e g o .

T reść te g o z ą rzą d zen ia brzmi:

„ f ls y g n o w a n e należności za godziny n ad liczbow e dla księży, ja k o n ie e ta to w y c h nauczycieli religji, winny być b e z w z g tę d n ie w y p ła c a n e przez p łatników re jo n o w y c h z a in ­ t e r e s o w a n y m k siężom w te rm in ie 14-dniow ym od zreali­

zow ania asy g n a cy j w K a sa ch S karbow ych.

Na re sty tu cję k re d y tu nie w olno w p ła c a ć tych n a l e ż ­ ności bez u p rz e d n ie g o k o n k r e tn e g o zb a d an ia przyczyny, dla której o d n o ś n y ksiądz nie p o d jął a s y g n o w a n e g o dlań w y n a g ro d zen ia .

(14)

694 M iesięcz n ik D ie cezjaln y Łucki Nr. 10

P a n o w ie In s p e k to r o w ie z e c h c ą niezw łocznie pou cz y ć p łatn ik ó w re jo n o w y c h i dołożyć wszelkich sta ra ń , by asy- g n o w a n e należności k się ż o m za n a u k ę religji były w s w o ­ im czasie b ez w g lęd n ie w ypłac ane, a nie w n o s z o n e do K asy S k arb o w e j n a w znow ienie k re d y tu z p o w o d u n i e p o ­ djęcia przez z a in t e re s o w a n y c h księży, p rz y zn an y c h im do -wypłaty s u m .

J e s t rzeczą z a ró w n o k o n iecz n ą zwrócić p ła tn ik o m uw a g ę, by w s p o s ó b o d p o w ie d n i i to niezwłocznie p o o t ­ rz ym a niu do wypłaty pieniędzy p ow iadom iali w y m ien io n y ch w liście płatniczej księży, że n ade szły p ie n ią d z e za g odzi­

ny n adliczbow e za d a n y o k re s i w o zna czone j su m ie , o d ­ biór k tó ry ch u s ta lo n y zo stał d o p e w n e g o t e rm in u , i że po upływie w y m ie n io n e j daty — p ie n ią d z e z o s t a n ą zw rócone, a z a in te re s o w a n y nie będ z ie m ó g ł rościć s o b ie pretensji d o p o n o w n e g o ich a s y g n o w a n ia ."

W e d łu g s p ra w o z d a ń In sp e k to ró w Szkolnych Kurato- rjum n a b r a ło p rz e k o n a n i a , że płatnicy rejonow i s k ru p u la t­

n ie w y p e łn iają to za rzą dzenie, s to s u ją c się ściśle do za­

w artych w n ie m p o s ta n o w ie ń , j e d n a k z d a rza ją się i teraz c z ę s te w ypadki w p łac an ia n ie p o d ję ty c h su m n a restytucję k re d y tu , lecz nie z winy płatnika, ale z a in te re s o w a n y c h księży.

W o b e c te g o K u ra torjum prosi o w yd a n ie o d p o w i e d ­ n i e g o p o l e c e n i a w celu p o u c z e n ia księży, by a s y g n o w a n e ich kw oty p o d e jm o w a l i w o z n a c z o n y m przez p łatn ik ó w re jo n o w y c h te rm in ie , gdyż tylko w t e n s p o s ó b uniknie się re k u rs ó w ze stro n y tych księży, p o n o w n e g o a s y g n o w a n ia im n ależ n o ści i o b c ią ż e n ia władz szkolnych n a d m i e r n ą j k o re s p o n d e n c ją .

w/z K ura tora O k rę g u S z k o ln e g o R . Fleszyński

P. o. N a c ? e ln i k a Wydziału

(15)

Nr. 10 Miesięcz nik D ie cezjaln y Łucki 695

W spraw ie uczęszczania m łodzieży szkolnej do kin em atografów .

Zdarza się coraz częściej, że m łodzież szkolna p o ­ wyżej lat 17 uczęszcza n a prz e d s ta w ie n ia k in e m a t o g r a ­ ficzne, k tó re nie są dla niej dozw olone. W łaściciele k i n e ­ m a to g ra fó w za sła niają się w tych w y p a d k a c h ro z p o r z ą d z e ­ n ie m Minisra S p raw W e w nętrz nych z dn. 6 kwietnia 1923 roku, u z u p e łn ia ją c e m ro z p o rz ą d z e n ie dn ia 12 lutego 1919 ro k u , w p rz ed m io cie p rz ep isó w w ykonaw czych d o d e k r e tu z dnia 7 lutego 1919 ro k u o w idow iskach (Dz. U. R. P.

z d nia 11 m a j a 1923 ro k u Nr. 49, poz. 343), a stanow ią- c e m , że „dzieci i młodzież do lat 17 m a ją w s tę p do k in e ­ m a to g r a f ó w je d y n ie n a wyśw ietlanie takich o brazów , k tó re z o sta ły w yraźnie zakw alifikow ane przez M inisterstw o S p raw W e w n ętrz n y ch , j a k o d o s t ę p n e dla m łodzieży".

Stw ierdzając, że ro z p o rz ą d z e n ie p o w y ż sz e nie u p r a w ­ nia b ynajm niej m łodzieży s zkolnej do w yłam y w a n ia się z p o d p rz ep isó w szkolnych, jak ie ją obow iązują, p o l e c a m P a n o m K u ra to ro m p rz y p o m n ie ć m łodzieży szkolnej, że b ez względu n a wiek nie w o lno jej uczęszczać n a p r z e d ­ staw ien ia k i n e m a to g ra fic z n e , dla niej n iedozw olone.

W tej s praw ie zechcą P a n o w ie K uratorzy p o r o z u m ie ć s i ę ’ z P a n a m i W o je w o d a m i, ab y oni ze swej stro n y zwrócili u w a g ę w łaśc ic ielom k i n e m a t o g r a f ó w n a m ą dec yzję w tej sp ra w ie i n a k o n ie c z n o ś ć jej p rz e s trz e g a n ia p o d g ro ź b ą o d e b r a n i a koncesji.

W a rsza w a, dnia 16 kw ietnia 1927 r. (Nr. O, Prez. 709/27) M inister W yznań Religijnych i Ośw. Publ.

(— ) D r. Dobrucki.

DZIAŁ NIEURZĘDOWY.

N ieco w spraw ie unji.

S p r a w a unji W s h o d u z K o śc io łe m Katolickim na zie­

m ia c h n asz ych stała się już cz em ś, z c z em się bezwglę- dn ie trz e b a z a czą ć liczyć.

(16)

696 Mie sięcznik D ie cezjaln y Łucki Nr. 10

Nie s ą to już s p o r a d y c z n e w ypa dki, j e s t to już p e ­ w i e n — m o ż e je sz e m ały w swych ro z m ia ra c h , -ale w k a ­ żdym bądź razie o g ó lny, pra w ie — rzec m o ż n a — żywiołowy ruch.

Nie będzie, zdaje się, zbyt d a le k ie m od praw dy, jeśli się pow ie, że tu, w tej dziedzinie, n a b ie ra o b e c n ie życiow ego znaczenia, w y ra żen ie C hrystusa: „żniwo jest wielkie, r o ­ b o tn ik ó w m a ł o “.

Je ś li unja o b e c n ie nie rozwija się jeszcze z żyw ioło­

wą siłą, to dla te g o , iż m a ło je s t takich, k tórzyby ją z z a p a rc ie m się siebie p ro p a g o w ali, iż n i e m a s z d u s z p a ­ sterzy, k tó re m ib y m o ż n a było o b s a d z a ć d r o g ą n a w r a c a ń się p o z y s k a n e placówki.

Nietylko n ie m a s z tu c z n e g o p o d sy c a n ia te g o ruchu, lecz n a w e t s p o ty k a on p rz e s z k o d ę w bra k u o d p o w ied n ich p asterzy . I nie raz j e d e n p ro śb y całych wsi o k a p ła n a p o ­ z o s ta ją n a ra z ie n ieu w z g lę d n io n e , p o n iew a ż przyszli p r a ­ cow nic y n a t e m polu zaledwie się kształcą, p ró b y zaś o trz y m a n ia k a p ła n ó w z innych diecezji nie w y da ło ż a d ­ nych re z u lta tó w .

T ru d n o ś ć je s t wielka w t e m , że k a p ła n i unijni m u s z ą być ludźmi, do b rz e zna ją cym i te r e n swej działalności i psy- c h o g ję dusz, n a d k tó re m i p ra c o w a ć będzie ich z a d a n i e m .

T ru d n e m je s t nieraz c o ś p rz erobić niż na n o w o zb u ­ d o w a ć. T am gdzie światło wiary chrześcijańskiej po raz pierw szy prz en ik a cie m n o śc i p o g a ń s tw a , tym , co je niesie, m o ż e łatwiej być człowiek, o bcy d u c h e m i kulturą ś r o d o ­ wiska, w śró d k tó r e g o p ra c u je . Ta j e g o o b c o ś ć w d a n y m w y p a d k u nieraz nietylko nie b ęd z ie raziła, ale w o b e c o b ­ cości s a m e j wiary będ z ie się z d a w a ć c z e m ś zu p e łn ie na- t u r a l n e m .

Tu gdzie chodzi o p o w ró t d o d a w n e g o , o d r o b n e tylko, rzec m o ż n a , p o p ra w k i, trze ba człowieka, coby d o ­ s k o n a l e znał d u s z ę , w której tych d robnyc h z m ia n musi d o k o n a ć . Tu gdzie chodzi o to, by łagodzić i je d n a ć , trze b a w ielkiego tak tu , by z a m i a s t łagodzić— nie jątrzyć.

(17)

Nr. 10 M iesię cz nik Diecezjaln y Łucki 697

J e d e n fałszywy krok, je d n e złe p o s u n ię c ie , a p o p e ł ­ nia się błąd nie do n ap raw ien ia.

C h o ro b a schizm y wżarła się w o rg a n iz m tych dusz, s a m tylko o rg a n iz m zwalczyć ją m o ż e najlepiej. O d r o d z e ­ nie wyjść m u si z łona s a m e g o n a ro d u .

N a sz e m z a d a n i e m tylko tę chwilę przyśpieszyć, tylko t e m u o d ro d z e n iu d o p o m ó d z , tylko ze względu na brak d o ­ św iadczenia z ta m te j s tro n y akcją tą całą pokiero w ać.

S p ro w a d z a n ie o b c y c h m is jo n a rz y b ez w zględnie m niej j e s t p ew n e, niż w ytw orzenie ich z a stę p u z sił m iejsco w y c h .

Dzieci tutejszych ziem potężniej p otrafią zaw ołać, iż p o trz e b a w ra c a ć do p ra w d z a n ie d b a n y c h , niż ktoś, kto przyszedłszy n a n o w e tere n y , czuje się jes zc ze n ieśm iały .

Kapłan schizm a tyc ki b e z in te re s o w n ie n a w ra c a ją c y się n a katolicyzm , d a le k o większy będ z ie m iał wpływ n a z n a ­ ją c e g o d o b r z e owieczki, niż ktoś, k o g o o n e p o ra ź pierw ­ szy d o p ie ro w p o ś r ó d siebie widzą.

Ternbardziej, jeśli się zwróci u w a g ę na ciek a w ą p s y ­ chologicznie, a h istorycznie s t w ie rd z o n ą n ie u fn o ś ć tych sfer, o k tórych tu taj m o w a , do w szystkiego, czego jeszcze d o k ła d n ie nie z b a d a n o . S tą d też n a jp ro s ts z a d ro g a do ro z szerzenia się ru c h u u n ijn e g o w ś ró d m a s ludow ych na n a sz y c h t e r e n a c h byłoby 1) pozyskiwać dla unji duszpaste­

rzy dotąd schizmatyckich i 2) kształcić now ych m isjonarzy ze sfer, n a d k tórych p o w r o te m do j e d n o ś c i z K ościołem za czę to już tutaj pra cow ać .

Ten drugi punkt, który od ra zu nie da się w życie w prow adzić, który w y m a g a tw orzenia s p e c ja ln y c h sem i- narjów m isyjnych, który w o g ó le m u si być na lata obliczo­

ny, z n a tu ry rzeczy musi sta n o w ić t r o s k ę nie og ó łu ducho- w ieńsiw a, lecz e p is k o p a tu ..

P u n kt pierwszy — oto pole, na którem działalność mo­

że rozwijać każdy kapłan katolicki, pracujący na naszych te­

renach.

Chodziłoby o rostropne, umiejętne, zbliżanie się do sfer duchowych, niebędących jeszcze w jedności z Kościołem, o sto­

(18)

698 M iesię cz nik D ie cezj alny Łucki Nr. 10

pniowe rostropne przgołowywanie ich do unji, zapoznawanie ich z prawdą.

Mie są b y najm niej w s k a z a n e g ł o ś n e d eba ty, uro c zy ­ ste misje. Nieraz j e d n o słów ko w czas rzucone, większy wpływ wywrze, niż s z e re g p o d n io sły ch i głębokich, z góry za p o w ied zian y c h p rz e m ó w ie ń , na k tó re alb o s t ro n a jesz- c '.s niepozysl< an a nie przyjdzie, albo przyjdzie p e łn a u p r z e ­ d z e ń i n a s t r o j o n a nieprzychylnie.

C hrystus nie za p o w ia d a ł przecie swych prelekcyj, je d y ­ nie każ dą s p o s o b n o ś ć u m ia ł w ykorzystać; nie mówił tylko wtedy, gdy t łu m y m iał p rzed s o b ą , ale i wtedy, gdy przed nim stel N ik o d e m czy s a m a r y ta n k a .

Ruch unijny przybrał już rozm iary, n ie d a ją c e się z b a ­ gatelizow ać. flle do chwili triu m fu P raw dy jeszc ze tu d a ­ leko.

Im cichsza praca, t e m w iększe i p e w n ie jsz e zwycię­

stw o . E nergję, k tó rąb y się straciło na rozgłos, o wiele le­

piej włożyć w w ytrw ałość wysiłków.

P ozyskując pasterza pozyskują się owieczki z daleko większą pewnością, niż gdy się je chce od dotychczasowego, błędną drogą idącego, pasterza oderwać.

W iara ze słu c h a n ia , pow ied z ia ł św. Paweł.

W ięc ci, co w iąrę głoszą, P raw dę wiary usłyszą. Jeśli ta P ra w d a do ich d u sz z a p a d n ie , nie zdoła w d u s z a c h tych ukryć się bez śladu. P rędzej czy później na jaw się w y­

d o b ę d z ie . W m iarę , jak p a s te r z s a m co raz m o c n ie j prze- s ło n ecz n iać będzie sw oje s e r c e ś w iatłem wiary, o d b la s k t e g o św iatła b ęd z ie p a d a ł ró w n ie ż i na s e r c e owieczek.

Nie s a m i w p ro s t do dusz zb łąk a n y ch p ó jd ziem y , oni m o ż e nie chcieli n a m za u fać , wietrzyliby — n ierostro- pni — jakieś intrygi, jak ieś u b o c z n e cele. Kiedy te s a m e p ra w d y z u s t ludzi sw oich usłyszą, d a le k o łatwiej przyjm ą je, p rz e jm ą się niemi.

Każda d u sza w ocz ach B o g a w a rto ść m a n i e s k o ń c z o ­ ną. J e d n ą d u s z ę dlań p o z y s k a ć — już n ie z m a r n o w a n e ży­

cie. O ileż hardziej, jeśli pozyska się duszę, za którą pójdą

(19)

Nr. 10 M iesię cz nik Diecezjaln y Łucki 699

innych dusz tysiące. D o dzieła więc. Niech czyni każdy to, co może.

Ks. Walerjan Kwiatkow ski P r o f e s o r S e m i n a r j u m D uch o w n eg o .

Popierajm y U niw ersytet Katolicki w Lublinie.

U niw ersytet Katolicki w Lublinie ro z p o czy n a dziesiąty rok istnienia.

Uczelnia przetrw ała n iezm iern ie ciężkie warunki, m i a n o ­ wicie o k re s s p a d k u waluty i o g ó l n e g o z uboż enia s p o łe c z e ń ­ stw a w sk u te k prz ew ro tó w w o jen n y c h i przesileń e k o n o ­ m icznych. W ciągu sw e g o dziesięciolecia p o k o n y w a ła p ię ­ trz ą c e się tru d n o ści, zm ierzając stale d o rozwoju. W 1925 ro k u uzyskała p ra w a p a ń s tw o w e dla wydziałów kościelnych, t. j. te o lo g ic z n e g o i praw a k a n o n ic z n e g o , w r. zaś 1927 w ładze p a ń s tw o w e zezwoliły na p o w o ła n ie kom isji e g z a m i ­ nac y jn e j na W ydziale P raw a i n a u k e k o n o m i c z n o - s p o ł e c z ­ n y c h . S tu d e n c i p o o d byciu eg z a m in u , z g o d n ie z re g u la ­ m i n e m uniw ersy te ck im , uzy sk u ją d y p lo m y p a ń stw o w e . Dnia 30-go m a ja te g o ż roku zo sta ło w y d a n e ro z p o rz ą d z e ­ nie rządow e, m o c ą k tó re g o ab so lu to rja n a W ydziale H u ­ m a n is ty c z n y m z r ó w n a n e w za k re sie n au czycielskim z m a- gisterjam i na U n iw e rsy te ta c h p s ń s tw o w y c h . W t e n s p o s ó b ucz y n io n o z a d o ś ć n a jw a żn iejszy m p o t r z e b o m w k ie ru n k u p r a w n y m i U niw ersytet wchodzi na d r o g ę rozwoju. Liczba s tu d e n t ó w , p o cz y n ia jąc od ro k u a k a d e m i c k i e g o 1927-28 z n a c z n ie się pow iększy. S z ereg i m łodzieży z d o b y w ając w iedz ę z k a te d r, na których p rz e m a w ia ją p ro f e s o ro w ie o p r z e k o n a n ia c h katolickich, zaw ażą niewątpliwie w przy­

szłości na u k s z ta łto w a n iu się katolickiej myśli w R zeczy­

p o spolite j, z g o d n ie z o d w ie c z n e m i trad y c jam i n a r o d u p ol­

skiego.

To s ą pob u d k i, k tó re p rz e d e w s z y s tk ie m p o w in n y od d ziała ć na katolicką o pinję w całym kraju, że Uniw er­

s y t e t Lubelski należy otoczyć troskliwą o p iek ą, aby m ógł sp e łn ić sw oje z a d an ie. W k rajach katolickich Z a c hodniej

(20)

700 M iesię cznik Diecezjaln y Łucki Nr. 10

i P ołudniow ej Europy U niw ersytety katolickie wywierają p o tę ż n y wpływ n a u ra b ia n ie opinji katolickiej i s p e łn ia ją wielkie z a d a n ia cywilizacyjne.

P olska, n o s z ą c a zaszcz y tn ą nazw ę p rz e d m u rz a ch rześc i­

ja ń stw a , m u si m ie ć w łasn y U niw ersytet katolicki.

U niw ersytety katolickie, przy m niej lub więcej wy- d a t n e m p o p a r c iu p a ń stw a , u trz y m y w a n e s ą przez s p o ł e ­ cz eństw a katolickie. Ten s a m o b o w ią z e k s p a d a i na n a s z e s p o łe c z e ń s tw o w z g lę d e m U n iw e rs y tetu L u b elsk ieg o .

N a jd o sto jn iejszy E p i s k o p a t Polski przychodzi z p o m o c ą U niw ersytetow i, lecz, niestety, d o tacje z te g o źródła, z e względu n a środki, jak iem i m o g ą ro z p o rz ą d z a ć N ajprze- wielebniejsi O rd y n a rju s z e diecezyj, nie z a s p a k a j a ją w c a ­ łości p o trz e b U niw ersytetu.

K oniec zne j e s t p o p a r c i e c a łe g o s p o ł e c z e ń s tw a . To za ś nie n a s tą p i p rę d zej, d o p ó k i w śró d n a s n ie zo s ta n ie w o d p o w ied n i s p o s ó b s p o p u la ry z o w a n a idea U ni­

w e rs y te tó w katolickich. Z a d a n ie to m o ż e spełnić P rz e ­ w ieleb n e D u c h o w ie ń s tw o polskie. Do n ieg o też o ś m i e l a m się zw rócić z g o r ą c ą p r o ś b ą , ab y zechciało być przyjaciół­

mi U n iw e rsytetu L u b e lsk ie g o i p r o o a g a t o r a m i je g o idei w śró d tych kół p rz y n a jm n ie j, k tó re nie o d m ó w i ą U niw er­

sytetow i s w e g o p o p a r c ia m o r a l n e g o i m a te r ja ln e g o . Idąc za w z o re m kato lick ieg o U niw ersytetu w Medjo- Ianie, z a ło ż o n e g o w 1922 roku, p r a g n ie m y z o r g a n iz o w a ć Koła P a ra fja ln e Przyjaciół U n iw e rsytetu L u b elsk ieg o z o p ła tą ro c z n ą dla czło n k ó w w sp ie ra ją c y c h 5 zł., dla cz łonków cz y n n y ch z p r a w e m gło su n a z e b ran iac h T ow arzystw a U n iw e rsy tetu L u b e ls k ie g o 50 zł., rocznie. U niw ersytet przyj­

m u je z w d zięcznością w szelkie i n n e ofiary, k tó re s t o s o ­ w nie d o m o ż n o śc i i w a ru n k ó w W ielbne D u c h o w ie ń stw o z e c h c e z e b ra ć i p rz e s łe ć p o d a d r e s e m U niw ersytetu Lub.:

U n iw e rsy tet Lubelski P. K. O. W a rsza w a 39.712.

M a m zaszyt zwrócić się z s e r d e c z n ą p r o ś b ą do P rze­

w ie le b n e g o D u c h o w ie ń s tw a , aby zechciało ł a s k a w ie zjed­

nyw ać now y c h czło n k ó w T ow . Uniw. Lub., n a d s y ła ć n a ­ zwiska i a d r e s y czło n k ó w , z a ró w n o ja k ofiaro d aw c ó w , a b y

(21)

Nr. 10 Miesięcznik D ie c e z |a ln y Łucki 701

m o żn a za p isa ć je do księgi w P ro p a g a n d z ie Uniw., i aby u t rz y m a ć stały k o n ta k t p rz ez n a d sy ła n ie o d p o w ie d n ic h o d e z w i druków .

Ufając, że p ro ś b a m o ja nie m in ie bez e c h a , p o z o ­ s t a j ę o d d a n y m w C h ry stu sie

(— ) Ks. J ó ze f K ruszyński R e k fo r U n iw e rs y t e tu i P rz e w o d n ic z ą c y

K o m it e tu Tow. Uniw. Lub.

W yciąg ze Statutu Tow. Uniu). Lub.

1. C zło n k am i fu n d a to r a m i m o g ą być o s o b y lub u g ru ­ p o w a n ia , k tó re złożyły j e d n o r a z o w o 50.000 zł.

2. C zło n k am i doży w o tn im i m o g ą być o s o b y lub u g r u ­ p o w a n ia , k tó re złożyły je d n o ra z o w o 2.000 zł.

3. C złonkam i czynnym i m o g ą być o s o b y lub u g r u p o w a ­ nia ze sk ła d k ą 5 0 zł.

4. C złonkam i w sp ie ra ją c y m i m o g ą b y ć o s o b y lub u g r u p o w a n ia ze s k ła d k ą ro c z n ą 5 zł.

P. K. O. W a rsz a w a 39.712.

W ezw anie Rady Biskupiej dla spraw Uniwer­

sy te tu L ubebelskiego do ofiar na konw ikt te- ologiczyn y w Lublinie.

Przy p o m o c y Bożej U niw e rsy tet w Lublinie rozwija się. Przy U n iw e rsytecie je st kon w ik t dla a lu m n ó w , studju- ją c y c h , w tej uczelni. K onw ikt t e n m ieści się w d o m u w y n a ję ty m , który od przyszłego ro k u m u si o puścić, w o ­ b e c cz ego n i e z b ę d n ą j e s t rzeczą w y b u d o w a ć g m a c h dla konw iktu, w którym wszyscy alu m n i p ra g n ą c y uczęszczać n a U n iw e rsytet Lubelski m ogliby z n a le ś ć i p o m ie sz c z e n ie , i o p ie k ę . Nie m o ż n a pozwolić, a b y dla b ra k u o d p o w ie d ­ n i e g o g m a c h u kon w ik t m iał u p a ś ć a z nim i wydział t e o ­ logiczny oraz wydział p ra w a k a n o n ic z n e g o na U niw e rsy te­

cie L ubelskim , w o b e c cz e g o zw raca m y się do wszystkich, dla k o g o d ro g a je s t s p ra w a U niw ersytetu L u b elsk ieg o i rozw oju życia katolickiego, aby d o p o m o g li d o zdobycia g m a c h u dla konw iktu. W s p ó ln e m i silami p o k o n a m y n a j­

(22)

702 Miesięcznik Diecezjaln y Łucki Nr. 10

w ięk sz e tru d n o ś c i i przy p o m o c y Bożej w y b u d u je m y k o n ­ wikt. W szystkim O fia ro d a w c o m już z góry d z ię k u je m y i z c a łe g o s e r c a b ło g osław im y.

Lublin dn. 8 października 1927 r.

f F\. Kard. Kakowski t A u g u s t Kard. H lond

t H e n ry k Przeździecki, Bp. P odlaski t M arja n F u lm a n , B iskup Lubelski.

Z życia Sodalicji Marjańskiej uczniów szkół średnich w P olsce.

W ydział W y k o n a w c z y Związku Sodalicji M arjańskiej uczniów szkół śre d n ic h w P olsc e ogłosił d ru k ie m s p r a ­ w o z d a n ie za rok szk o ln y 1926/27.

Co o n o w ieści? Rzecz nad wyraz p o c ie s z a ją c ą . Oto, że w c z a sa c h w z b ie rając eg o z e p su c ia m o ra ln e g o , z a g ra ż a ­ ją c e g o p rz e d e w sz y s tk ie m młodzieży, p o w sta je przeciw złym m o c o m p o tę g a . J e s t nią m łodzież sodalicyjna, k tó ra dąży d o o d ro d z e n ia w C h ry s tu sie p o d szczególniejszą o p ie k ą Marji.

W sp a n ia ły rozwój Sodalicji dzięki p rz ed ew sz y stk ie m widocznej O p ie c e Bożej przechodzi — jak głosi s p r a w o z d a ­ nie — „ n a jś m ie ls z e z p rzed kilku laty m a rz e n ia " . T oteż d o ty c h c z a so w y d o r o b e k pozw ala w ładz om S odalicyjnym z d u m ą i ra d o ścią patrzeć^ w przyszłość, k tóra „ z ap o w iad a dalsze lata działalności, s ię g a ją c e j coraz głębiej w j a s n ą , lepszą e r ę n a s z e g o N a ro d u i Ojczyzny.

Poniżej kilka szc zeg ó łó w n ajzupełniej uspraw iedliw ia­

ją c y c h r a d o s n y n a stró j i w iarę w zw ycięstw o K ró le stw a C h r y s t u s o w e g o wśród m łodzieży n a s z e g o jutra.

7344 uczniów starsz y ch klas (w n aszej diec. 66).

Im p o n u j ą c y p rz y ro s t t e g o r o c z n y — 957. B ardzo d o b rz e r e d a ­ g o w a n y m iesięcznik „P o d zn a k ie m Marji", który z 6500 e g ­ z e m p la rzy przy k o ń c u roku p o d n ió sł się d o 7200. Dział p ro ­ p a g a n d o w y poszczycić się m o ż e c e n n e m i w ydaw nictw am i.

(23)

Nr. 10 Miesięcz nik Diecezjaln y Łucki 703

Na u w a g ę księży p re fe k tó w s e m in a rjó w nauczycielskich z a sługuje bro sz u ra „Sodalicja M a rja ń sk a ,a przyszli n a u ­ czyciele".

Na szczególniejsze p o d k r e ś le n ie w Sodalicji z a s łu g u ­ ją re k o le k cje z a m k n ię te , zjazdy p ro w in c jo n a ln e i ogólne.

S ło w e m o rg a nizacyjnie Sodalicja k o n s o lid u je się i roz­

budow uje.

Z b y te c z n e m byłoby zaznaczać, że s p ra w o z d a n ie nie o b e j m u j e dziedziny n ajw ażniejszej — działania Sodalicji w głębi d u s z — b o g a te g o życia n a d p rz y ro d z o n e g o .

N ow y R ok szkolny r o z p o c z ę to w Sodalicji p o d h a ­ słem : „B ądź cz y sty m " .

Życzyćby należało, aby Czcigodni Księża prefekci szkół śre d n ic h u w a żnie przeczytali s p ra w o z d a n ie Wydziału W y ­ k o n a w c z e g o Sodalicji. J e d n i , aby jeszcze żarliwiej p ro w a ­ dzić zbożną p r a c ę — inni, po zn a w szy te n piękny ruch, m o ­ że u z n a ją za k oniecz ne rozw inąć w pow ierzo n y ch so b ie z a k ła d a c h b łę k itn e s z ta n d a ry Marji, p o d k tó re m i się skupi lepsza p o trz e b u ją c a g ł ę b s z e g o życia religijnego m łodzież.

W dalszym ciągu zapisali się do związku mi­

syjn ego następ ujący Księża:

X. Andrzej Kobierski . . . 10 zł.

X. T o m a sz Rudnicki . . . . 10 zł.

X. J a n P a j ą k ... 10 zł. '

X. Ludwik Syrewicz . . . . 10 zł.

X. Antoni Wojniłłowicz . . ■ 10 zł.

K R O N I K A

R o z p o c z ę c ie roku s z k o ln e g o w S em in a rju m Du- c h o w n e m w Ł ucku. Dn. 7.IX alum ni powrócili do S e m i n a r ­ ju m po o d p o c z y n k u w a k a c y jn y m . N a s tę p n e g o dnia rozpoczęły

(24)

704 M iesięcz nik D ie cezjaln y Łucki Nr. 10

się trzydniow e re k o le k cje p o d kiero w n ic tw em Ojca d u ­ c h o w n e g o Ks. Kan. S z u m a n a . D nia 14 w rześnia odbyło s i ę u ro c z y s te otw arcie roku szk o ln e g o . Po odpraw ieniu Mszy św. przez Ks. R e k to ra w kaplicy s em inaryjskiej alu­

m ni i Księża P ro fe so ro w ie zebrali się n a sali. P rzem aw ia Ks. R ektor. W sk a zu je, że szczęścia i za d o w o le n ia w tym n o w y m roku s z k o ln y m m a m y szu k a ć w s u m ie n n e j pracy.

P o b u d k ą do tej p ra cy m iędzy in n e m i m a służyć i n ie ­ d a w n o o d b y ty S y n o d d ie c e z ja ln y Łucki, który i d o życia se m in a ry js k ie g o m a w nieść więcej ożywienia, więcej z a in ­ t e r e s o w a n i a się s p r a w a m i Kościoła, i p o b u d z a ć do s u m i e n ­ niejsze go o d d a n ia się stu d jo m .

N a s t ę p n ie R e k to r p rz ed staw ił z e b ra n y m trze ch n o ­ wych p ro feso ró w , a m ian o w icie Ks. Prof. Dr. J . Wir- szyłło, Ks. Prof. Ed. S tu d z iń sk ie g o , i Ks. Prof. St. Szul- m iń sk ie g o .

P o c z e m Ks. Prof. Wirszyłło wygłosił p re le k c ję „O sty ­ lu u s tn y m w P iśm ie ś w . “ P rzedstaw ił p r e le g e n t te o rję O. M arceleg o J o u s s e ’a T. J ., który od 18 lat po św ię c a się b a d a n iu p sychologji języka i d osze dł do bard zo z a j m u ­ j ący c h w n iosków , d o ty czą cy ch t. zw. stylu u s tn e g o . Pod t ą n azw ą ro z u m ie o n styl, używ any przez n ie k tó re n a r o d y w ich tw órc zo ści literackiej, m ianow icie przez te narody, k tórych literatura nie je s t p isan ą, ale u k ł a d a n ą i re c y t o ­ w a n ą p a m ię c io w o . G łó w n e m i c e c h a m i te g o stylu u s t n e g o j e s t rytm iczn o ść i m n e m o t e c h n i k a . Te dwie w łasn o śc i u ła ­ tw iają z a p a m ię t y w a n i e d o s ło w n e utw orów , uło żo n y ch s t y ­ le m u s t n y m . W te n s p o s ó b je s t u łożony np. Koran, tal- m u d i wiele arcydzieł literatury a rab sk iej. O. J o u s s e tw ie r­

dzi, że P ism o św. je s t t a k ż e u ł o ż o n e sty lem u s tn y m , na co p rz y ta cza wiele d o w o d ó w , szc zeg ó ln ie z Ewangelji i lis­

tó w św. Pawła. W e d łu g je g o teorji księgi P ism a św., za­

nim zostały s p i s a n e , były przez m niej lub więcej długi o k r e s c z a su p r z e c h o w y w a n e w p a m ię c i i re c y to w a n e d o ­ słow nie bez ż a d n y c h z m ia n . W o b e c te g o m ie lib y ś m y np.

w Ewangelji zu p e łn ie d o sło w n ie p o w t ó r z o n e n auki u s tn e P a n a J e z u s a , p r z e c h o w a n e jak n a jd o k ła d n ie j w p a m ię c i

(25)

Nr. 10 M iesięcz nik D ie cezjalny Łucki 705

A p o sto łó w . R óżnice z a c h o d z ą c e p o m ię d z y E w angeljam i s y n o p ty c z n e m i tłó m a c z ą się przez użycie innych wyrazów greckich na m iejsce tych s a m y c h a r a m e jsk ic h . E w angelja ś\v. J a n a zaw iera p ew ie n tylko najtrudniejszy rodzaj n a u ­ c z a n ia z p o ś r ó d wielu, k tórych używał P a n J e z u s .

Z w ielkiem z a i n t e r e s o w a n ie m i u w a g ą wysłuchali o b e c n i powyższej prelekcji. P rzytem p re le g e n t wykazał, że p o s i a d a niezwykłe przym ioty na p ro fe s o ra : tr u d n y dosyć p r z e d m i o t wyłożył z wielkiem o żyw ie nie m , k tó re p o d w a ­ jały c z ęsto p rz y ta c z a n e przykłady, a prz y te m z a ch o w a ł c a łk o w itą s w o b o d ę i p e w n o ś ć siebie.

N o w o w s tę p u ją c y c h przyjęto w tym ro k u 16, z tych 3 na kurs II. O g ó ln a liczba a lu m n ó w wynosi 71.

W yjazd J. E. Ks. B isk u p a S z elą żk a d o W arszaw y i K rzem ieńca. W dn. 12.IX J . E. Ks. B iskup S zeląż ek wy­

jeżdżał do W a rsz a w y n a n a r a d y Komisji P apieskiej jako cz ło n e k tejże Komisji; w p o w ro tn e j d ro d z e zajeżdżał P a ­ sterz do P łocka, c e le m o d w ie d z e n ia J . E. B isk u p a N o w o ­ w ie jskiego.

Dnia 28. IX J ‘ E ksce le n cja ce le b ro w a ł M szę Świętą, o ra z wygłosił do m łodzieży k a z a n ie w Kościele Licealnym w K rz em ieńcu z okazji u roczystości ku czci T a d e u sz a C zac k ie g o . Na uroczystości te przybyli z Ł ucka : Najprze- wial. Ks. Infułat Z agórski, Prałat Ż ukow ski, Ks. K anonicy P ierzchała i J a r o sie w ic z oraz Ks. Szych.

Z gon K apłana. W bieżą cym m iesiącu u m a rł w Płocku Ksiądz Henryk W e tm a ń s k i, Proboszcz parafji Przewały. Św. p.

Ks. H enryk W e tm a ń s k i już o d roku przebyw ał w Z a k o p a n e m , lecząc się od piersiow ej choroby. Na p o g rz eb Ks. Wet- m a ń s k i e g o d e le g o w a ł J . E. Ks. B iskup Szelążek, Ks. Kan.

Ja r o s i e w i c z a i Ks. Kan. Pierzchałę.

(26)

706 Miesięcz nik Diecezjaln y Łucki Nr. 10

W iadom ości z Rzymu.

P r o c e s K an on iczn y w sp r a w ie b e a ty fik a c ji P iusa X.

Dn. 8 kwietnia 1927 r. w Trewiso skończył się w stęp n y p ro c e s Kanoniczny, który miał za z a d a n ie z e b ra ć wszelkie i n fo rm a c je d o ty c z ą c e „opinji św iętości" sługi B o ż e g o J ó ­ zefa S arto z n a n e g o później pod n azw ą p a p ie ż a Piusa X.

Na p r o c e s złożyły się 129 po sied ze ń . P rz e słu c h a n o 58 św ia­

dków, m ięd zy innym i M gr’a B e c c e g a to , b is k u p a C en ed y , który był s e k r e t a r z e m o so b is ty m bisk u p a Trewiso w ty m czasie, gdy J ó z e f S a rto był o jc e m d u c h o w n y m w se m in a r- jum i k a n c le rz e m biskupim ; p ro f e s o ra Dr. Balio, n a js ta rs z e g o ksiąd za w diecezji, który w kład a ł rę c e na J ó z e fa S arto w cz a­

sie j e g o św ięceń kap łań sk ic h ; M gr’a A n to n ie g o Pelizzari, t o ­ w arzysza m ło d e g o J ó z e f a S a rto z cz asów studjów ś rednich.

flk ta p r o c e s u o b e j m u j ą 1752 stron m a n u s k r y p t u f m o - g ą być p o d a n e do publicznej w ia d o m o śc i p o z a a p r o : b o w a n iu przez Kurję W ikarjatu rz y m sk ieg o . Kiedy w s z y s t­

kie p is m a sługi B o ż e g o J ó z e f a S a rto b ę d ą z e b ra n e , u m ie s z c z ą je wraz z a k ta m i p r o c e s u w szk a tu łc e o p i e c z ę ­ to w a n e j i zawiozą do R zym u. Należy d o d ać , że p r o c e s 0 beaty fik ację r o z p o c z ę to nietylko w diecezji J ó z e f a S arto, lecz ta k ż e w Kurji W ik arjatu R zy m sk ieg o . Edykt J . Em.

Kardynała Pompili, w ikarjusza J e g o Ś wiątobliw ości w dniu 28 czerwca 1927 r. n a k a z a ł p o s z u k iw a n ie pism sługi B o ­ że g o , t e n e d y k t był przybity d o drzwi kościelnych przez cały lipiec i sierp ień . W sz y stk o więc p rz e m a w ia za te m , że p r o c e s za k o ń c z y się w szybkim czasie na c h w ałę P ap ieża 1 J e g o świętej pam ięc i.

— J a k O jc ie c św . s p ę d z a dzień . W e d łu g o g ło sz o ­ n e g o n i e d a w n o b iuletynu p a r a fja ln e g o Rzymu, Ojciec św.

Pius XI s p ę d z a dzień w s p o s ó b n a s tę p u ją c y .

W staje w cześnie, w ła s n o r ę c z n ie o tw ie ra o k n o i goli się s a m , m im o , że m a p o d rę k ą n a d w o r n e g o fryzjera.

N a s tę p n ie o d p ra w ia m s z ę św., o d d a j e się ro z m y ś la n io m i c z y n o m m iłosierdzia. Po krótkim , nadzwyczaj p ro sty m posiłku, s k ła d a ją c y m się z kaw y m lecz nej i chleba z m a-

(27)

Nr. 10 Miesięcznik D ie cezjaln y Łucki 707

slem , P apież od b y w a pierw szą ro z m o w ę ze swym i s e k r e ­ tarzam i. O g. 9 ej przyjm uje K ardynała S e k re ta rz a S ta n u . Ojciec św., d o św ia d c z o n y w s p ra w a c h publicznych, p o ś w ię ­ ca im c h ę tn ie wiele czasu. N a s t ę p n ie zaczynają się audjen- cje, z a re z e rw o w a n e n a js a m p rz ó d dla kardynałów , prałatów i zw ierzchników z a k o n n y ch . C zęsto też o d b y w a ją się au- djencje ogólne. Kończą się o n e o g. 2-ej i w tedy P apież je śn ia d a n ie . Posiłek zawsze b. s k r o m n y z n ajp ro stszy c h potraw . P apież wina pije bard zo m ało , je zazwyczaj s a m . C odzień bez względu na p o g o d ę , o d b y w a p rz e c h a d z k ę p o o g ro d a c h W a ty k a n u , do jeżd ż a w p ow oz ie aż do placu Najśw. P a n n y z Lourdes, gdzie w m alej grocie, m odli się przez kilka chwil. Po p rzechadzce, trwającej przeszło godzi­

nę, pije filiżankę kaw y, p o c z e m zn ó w zabiera się do p r a ­ cy i p rz y jm o w a n ia now ych audjencji. G odzina obiad u nie je s t u sta lo n a , Ojciec św. nie wie bow iem nigdy, kiedy skończy p ra cę. Zwykle po o d m ó w ie n iu ró ż a ń c a w p ry w a t­

nej kaplicy w raca na g ó rę do swoich p ry w a tn y sh a p a r t a ­ m e n t ó w o g. 8-ej wiecz., bardzo c z ęsto po 9-ej, a n a w e t po pół do je d e n a s te j . Posiłek w ieczorny je s t t a k s a m o sk ro m n y , jak p o ra n n y . Zazwyczaj p o d c z a s jed ze n ia s e k r e ­ tarze czytają Papieżow i k o r e s p o n d e n c j ę i cz a so p ism a .

Koło godz. 10 lub 11-ej wiecz. Ojciec św. spisuje w bibljotece rezultaty całodzięnej swej pracy i załatwia sw oje o s o b is te spraw y. N a s t ę p n ie o d b y w a w iec zo rn e ro z­

m y śla n ia i długo się modli. To już s ą g o dziny p o ś w i ę c o ­ ne Bogu.

Co tydzień w p ią te k o g. 4 ej po południu O jciec św, s p o w ia d a się w kaplicy Najśw. S a k r a m e n t u przed Je z u itą , O. fllisardi, P ie m o n tc z y k ie m . Po spowiedzi s p o ­ wiednik staw szy się p ro s ty m z a k o n n ik ie m , klęka p rz ed N a m ie s tn ik ie m C h ry stu s a, który go błogosławi.

— Z a k o n n icy Unji. Dzieło (Jniji p o s t r a d a ło wiele przez ś m ie rć n ie o d ż a ło w a n e g o K ardynała M ercier a i ks.

P o rta l’a. flle praca um arłych w ydała już ow oce. Stolica A p o s to lsk a pow ołała do życia „z ak o n n ik ó w Unji .

Ojciec św. Pius XI w liście a p o s to ls k im „ E g u id e m

(28)

708 M iesięcz nik D iecezjalny Łucki Nr. 10

v e r b a “ z p aździernika 1925 r. wyrazi! życzenia, by o d ­ wieczny Z a k o n św. B e n e d y k ta do d o ty c h c z a s o w y c h swych gałęzi dołączył j e sz c z s jedną, k tó ra b y się p o św ięciła wy­

łącznie a p o s to ls tw u CInji. W m yśl te g o życzenia g ru p a OO. B e n e d y k ty n ó w utworzyła w fln n a y n a d Mozą, w Belgji, k lasztor „z ak o n n ik ó w (Jnji“. C elem t e g o klasztoru je s t p o św ięc ić się całkow icie i przy p o m o c y wszystkich ś r o d ­ ków życia z a k o n n e g o a p o s to ls tw u Gnji kościelnej i przez dłuższą, p o k o jo w ą , b r a te rs k ą d ziałalność p rz y g o to w ać p o w ­ ró t s c h y z m a ty c k ie g o ch rześc ijaństw a do e k u m e n ic z n e j j e ­ d n o ści Kościoła. P o śre d n io działalność ta będzie p o leg ała na liturgicznej modlitwie, na p ro p a g a n d z ie w śró d ludów Z a c h o d u i na o rg a n iz o w a n iu o d p ow iedniej nauki, n a t o ­ m i a s t b e z p o ś r e d n i swój wyraz znajdzie w dług o trw ały m p o b y c ie z a k o n n ik ó w na w schodzie i w za k ła d a n iu t a m klasztorów . Praca owa n ie m a i nie będzie m iała w ż a d ­ n y m razie c h a r a k t e r u n a r o d o w o ś c io w e g o . D o s tę p do niej m a ją z a ró w n o z a k o n n ic y w szystkich k o ngre gacji, j a k i s t u ­ denci, którzy p o odbyciu now icjatu o trz y m a ją sp e c ja ln e w ykszta łc enie w Rzymie. Klasztor w f l m a y p o s i a d a bizan­

tyjską kaplicę, gdzie codzień o d p ra w ia się Msza św. w o b ­ rz ąd k u w s c h o d n im , w języku słow iańskim lub greckim . Ma to n a celu ułatwić z a k o n n ik o m z ro z u m ie n ie w sc h o d ­ n i c h chrześcijan i katolików Z a c h o d u z a p o z n a ć z p i ę k n e m w s c h o d n i e g o kultu.

— Dar O jca św . dla r o d z in n e g o k o ś c io ła . Ojciec św . o b d arzy ł k ościół w R o g en o , na k tó re g o cichym , p ię k ­ n y m c m e n t a r z u sp o c z y w a ją prz o d k o w ie rodziny Rattich, c e n n e m i , c z a rn e m i p a r a m e n t a m i , k tó re m a j ą być u ż y w a n e szczególnie] p o d c z a s Mszy św. za d u s z e zm arły ch człon­

ków rodu.

Ród te n od dwu w ieków osiąg ał co raz większa z n a ­ c z e n i e w sp o łe c z e ń s tw ie , począw szy od s t a n u p ro sty c h , lecz w zoro w y ch w łościan, p o przez zaw ód rękodzielników , aż do p o w a ż n y c h p rz e m y sło w c ó w . W R o g e n o urodził się ta k ż e ojciec o b e c n e g o P a p ie ż a P iusa XI.

Cytaty

Powiązane dokumenty

W zrozumieniu doniosłości dla wychowania młodzieży naszej akcji związku harcerstwa polskiego, Ogólno-Polski Zjazd Katolicki w Warszawie zwraca się do

Przyjm uje się wpisy tylko na cały kurs... L ouis odwiedził go

dzi o historję, to i obecnego synodu rola jest niemała, z uchwał bowiem jego będzie przeszłość czerpać dane o stanie dzisiejszego społeczeństwa, którego

Czł onkowi e Synodal ni zami ejscowi winni przybyć... Księdza Bi skup a

Zniszczywszy raz wpł yw Kościoła, rząd znowu wróciłby do d aw n ej historji... w duchu zresztą odmiennym ogłosiła

422 M iesię cznik Diecyzjalny Łucki Nr.. Ci

czonym.. Co do Boga dochodzimy.. Wszelka doskonałość godna jest wszelkiej miłości. Miłość Boża wydajną jest dla Niego sam ego. Ojciec przez poznanie siebie rodzi

Zmiany w składzie osob istym D uchow ieństw