BIULETYN
REGSOf^U ELBLĄSKIEGO
Nr 29
19S& 0 3 .1 0
" W I A R Y I H A Ł 0 W
f ' 1
‘S P R Z E D A i A Ć N I E W (X L N 0 ’ j>:. K s ,J e rz y Popiełuszko
E L B L Ą S K I P R O C E S W Ł A D Y S /RELACJI C;
.U I' I N K I E -.3 0
;esc sz óst a/
1
1 październ ika iQ&7 r..
Na wniosek nec. E. ^łodarczaka powołano na świadka -NirOsława Luszaka - byłego internowanego, w sprawie
karnej w. 1983 r . skazanego na 2 l a t a w ię z ie n ia za tzw, "czynna napaść na fu nkcjonariusza SW", H IKoSfiH^/ -DiiSZAK ze z n a ł: • / K ie d y . spostrzegłem, że jeden z funkcjonariuszy SW u derzył pałka w dłoń wystająca spod bramy w i ę z i e n n e j, postanowiłem p r z e jś ć na te ren administra cyjny.
Ną^dachu znalazłem s ię jako pierw szy, dosłownie na .chwilę, rf ten sposob dostałem s ię pod bramę i nawia-
•••załem kontakt werbalny z oczekująca rodzina-. S t a r a - ' łem .s ię ■ spłynąć uspokajajaco na osoby zgromadzone
;no d r u g ie j s t r o n i e .bramy. Prosiłem , aby dostarczono n i lj.T>ti, osob oczekujących na w id zenie. L i s t ę o t r z y - nałem, wycofałem s i ę więc z tego miejs ca. Funkcjo
nariusze S W 'b yli bajowo n astawieni. Na dachu budyn- kyw-rospodirczych spostrzegłem dwóch internowanych:
‘ P ala cza i Kałudzińs;kiepo, W.PagacŁ z r z u c i ł z dachu t a b o r e t , który spadając od b ił s i ę od s i a t k i ' ! upadł na jsieti. i ę . Taboret żadnepo z funkcjonariuszy nie u g o d z i ł . Kiedy w grupie internowanych znaleźliśm y si'ę między pawilonami - na dachu widziałem już t y l k o 'K a łu d ziń yk iego . Bedac już ,w c e l i , usłyszałem p rz e ra ź liw y krzyk z .t r z e c ie g o pawiljmu. u w ięzien i
‘ tam internowani k r z y c z e l i : " b i j ^ c z ł o w i e k a ! " , wraz s inr.ynii oodazedłei; tio okna naszej c e l i i zobaczyłem -
• przemieszczającego" Jię Wlud’<a /to przypominało s l a lom/ i około d z i e s i ę c i u funkcjonariuszy SW b iją c y c h ,*o p lla r .i, gUrie- popadnie. Odszedłem od-okna, a gdy
• 'ponownie u s ły jz a łe r . wrzask zobaczyłem biegnącą p i e - l s ;ntarkę i funkcjonariusza, niesio no nosze. P i e l ę g niarka h i s t e r y c z n i e krzycza ła , żeby wezwać pogotow ie, Z okna n ie było widać Kałudzińskiego* a l e z t r £ e ć i e v ‘o p aw ilo n y'd och od ził y nas krzyki* kolegów, ze le ży,- ź e ‘ chyba-go z a b i l i . . -.
' .. W‘ Zak ład zie Karnym w Elblągu powod t r a c i ł przytom- ' ność," był -ełaby i- oszołomiony, trudno było nawiązać
■ z nim- kontakt. ■’ - . * * , v , W oz-asie rozprawy w 1983 r . nie*mógł* wydobyć z s i e b i e głosu, c a *y-'drżał. * *
‘ .-.-•Z funkcjo nariuszy b ijących Władka przypominam so
b ie Kegelą, który. b i ł ‘ również Innych internowanych.
RYSZARD SZATKOWSKI - funkcjonariusz RUSW w Kwidzynie,j, s k ła d a ją c zeznania przyzn a ł s i ę , że r o b i ł z d j ę c i a w dniu z a j ś c i a , w tym z d j ę c i a leżącemu internowanemu - - brak z d j ę c i a w aktach sprawy. _ -
Ostatnim świadkiem "był ANDRZEJ BANASZEWSKĄ - fu nkcjo nariusz SW. Zeznał, .żę w i d z i a ł zrzucony t a b o r e t . * j« - . go zdaniem taboretem rzucał Władysław Kałudzinski.
Dnia 5 październik a' przeprowadzono w iz ję lokaln a na t e r e n ie Zakładu Karnego w Kwidzynie. Z powodu z ł e g o stanu zdrowia powoda, w j e g o . r o l ę w c i e l i ł s i ę radca prawny OZZK w Cłdańsku - Sznycer.
W styczniu 1988 r . w myśl postanowiania Sadu Woje
wódzkiego, Wydział Cywilny w Elblągu wpłynęła o p in ia u zu pełn ia ją ca do o p i n i i sadowo-lekarsk iej z dnia 18
s t y c z n i a 1987. r . na o koliczn ość, czy w wyniku zda- r ż e n i a , ja k ie m ia ło m iejsce 14 s i e r p n i a 1982. r . powod doznał w s t r z ą ś n ię c ia mózgu, a j e ż e l i tak, to na j a k i e j podstawie ta k ie rozpoznanie postawiono, a ponadto
c z y choroba wrzodowa dwunastnicy J est wynikiem wystę
p u ją c e j u powoda nerwicy, albowiem z wywiadu wynika, że powod w o k r e s i e wcześniejszym chorował na chorobę W1 ^Dokonano w n ik liw e j a n a liz y dokumentacji l e k a r s k i e j
i zeznań świadków wymienionych przez Sad w postano
wieniu i po w y cią g n ięciu stosownych wnioskow. wydaje s i ę powyższą o p in ia uzupełn ia jącą.- .
1. Rozpoznanie w s trz ą ś n ię c ia rróz^u u powoda Władysła
wa Kałudziń skiego postawiono w o parciu ’ o zapis w kar
c i e wyjazdu k a r e t k i Pogotowia Ratunkowego cytowane .w wywodzie naszej o p i n i i K.^6‘ w pkt 7a oraz na podsta
wie wywiadu zawartego w ó d r i s i e h i s t o r i i choroby « s z p i t a l a w Kwidzynie, cytowane, w pkt 76, "ponadto w oparciu " o dane zawarte w wyja śnie nia ch powoda..
Także pomniejsze rozpoznanie le k a r z y neurologów: wy
n i k i badań czynności b i o e l e k t r y c z n e j mózgu, i wyniki testów psychologicznych .w c a łości.przem aw ią ja za tym, że powod w wyniku zdarzenia z ‘ dnia’ 14.08.1982 r . - d o z nał w s tr z ą ś n ię c ia mózgu. Przemawiają za.tym „również zeznania le k a rza Pogotowia Ratunkowego - dr.Kowalczy
ka, a w sz ozegolnośc-i f a k t - s t w i e r d z e n i a braku kontak
tu z pacjentem. Również obecność rany tłu c z o n e j na n ło w ie przemawia jednoznacznie za urazem-działa ja cym
Ja głowę ze znaczna s i ł a . - ■ «•
2. Wyjaśnia s i ę , że w etiopatoV,enezie choroby wrzodo-r wej dwunastnicy za wiodące uznaje 'si'ę zaburzenie -o charakterze neurowegetatywnym. W danym r a z i e n.ależy p r z y ją ć , że n a s t ą p i ł nawrót choroby .wrzodowej, ze znacznym nasileniem i -utrwaleniem s ię d o l e g l i w o ś c i . 3. Ustosunkowując się do o p i n i i K517. i -wyjaśnień K1071 - dr H.Kanczerskiej należy s t w i e r d z i ć , że nie przeprow adziła ona badania pokrzywdz.oneffo Władysława Kałudzir.SKiepo i wnioski zawarte w o n i n i i oparła o 'c z ę ś c io w a dokumentację lekarską"badanego, uwzględnia
jąc jedynie h i s t o r i ę choroby s z n i t a l a i badanie neuro
l o g i c z n e , a nie uwzględniła n a j i s t o t n i e j s z e g o dokumen
tu, którym w danym r a z i e sa adnotacje le k a r z a Popoto- . wia Ratunkowego u d z ie la ją c e g o pomocy l e k a r s k i e j bezpo
ś re d n io po mającym mieć miejsce zdarzeniu . Lekarz ten, jak już uprzednio zaznaczono, p o t w i e r d z i ł brak kontak
tu z pacjentem, co jednoznacznie prz^ma ia za .utrata przytomności, a więc zasadniczego objawu w s trzą śn ięcia
mózgu. ‘ . ■ • ‘
Czekajac-na werdykt w sprawie*o odszkodowanie,
■wrócimy raz jeszcze /w piata rocznicę .-rozpoczęcia procesu karnego przeciwko internowanym/ do r e l a c j i i zeznań-oskarżonych. •
14 .sie rpnia 1QB2 r . w Kwidzynie /fragment r e l a f c j i / . . . Wzdłuż korytarz a, po obu stronach s t a ł s z p a le r
■■funkcjonariuszy SW w ■stro ja c h bojowych: w. heł-maćh, z tarczami i pałkami. Jeden z funkcjonariuszy t r z y mał psa bez kagańca. Internowanych zmu.3-zono do -prze j T ś c i a przez szp ale r - "ście żka zd ro w ia ", b i j a ć ich -ca ł y czas dziewięćdziesię ciocentym etr ówym i pałkami.
Przy drzwiach do ś w i e t l i c y funkcjonariusze e t ł u k l i b u t e l k i . z pasta do podv o c i , z b l i ż a j ą c y c h s ię do t e j dodatkowej przeszkody t ł u k l i w i?łowy i karki-. Kilku internowanych, zamroczonych lub-tracą cych p r z y t o m - • ność upadło, wówćzers' kopano i.ch. butami. Dwóch-z nich u r a to w a li .koledzy, 'wciaga ja a joc^gradem '.uderzeń• do
ś w i e t l i c y . - ' ' . . '
W ś w i e t l i c y o d b y ła 's ię s e le k c ja ; niektórym .internowa
nym kazano przebyć po -kilka razy " ś c ie ż k ę zdrowia", Tych b i t o o w ie le m ocniej. Wyselekcjonowane" of.ia.ry zatrzymywano w t r a k c i e p r z e j ś c i a przez s z p a le r 'bijać
i kopiąc ich po głowach, plecach, nerkach, koMac -w g e n i t a l i a , s z c z e g ó ln ie leżących. "' . N iek tó rych internowanych / I pawilon/ b i t o w celach, każac im n iszczyć p la k a ty , symbole r e l i g i j n e i związ
kowe.
Z zeznań K.Duszaka /frasgnent/ -
. . . Zamknięto nas w ś w i e t l i c y . Po paru minutach drzwi s ię otwarły i wszedł wyraźnie podniecony funkcjonariusz SW, n ie znany mi z nazwiska, który wskazał na mnie i .p o w ie d zia ł: " t y wychodź". -Wyszedłem, zostałem pchnięty .
i usłyszałem: " t e ? o potraktujemy s p e c j a l n i e " . Był to funkcjonariusz, którego rozpoznam, kiedy będzie zezna
wał przed ii^.dem w charakterze świadka. "
O
l. R.
oc zy ł eai u szpa.I*r, b i t o rt.tvie p t ik in .i. W czasie p r z e j ś c i a otrzy*.ułfej»-uderzeńie w o k o lic y korku, prze
wróć i i< m s iij, uiłyoZ.iłen : "ter. sk u rwy syn u a a je " i tu- poi n^g. Łaąźyłcm s i c podniesie. Przeszedłem r.j. kor.iec (car^tAiza. T&m rfopcdl mnie jeden 2 funkcjonariuszy,' ŁłapoJ za. r^ke i’ b i ł pałka; odwrócił nr.ie, ochnał i pswiCiiŁiał: "do ś w i e t l i c y ! " . Znowu wszedłem w s z p a le r, uoterzenia padały ni twarz. Zasłoniłem twarz rt ka, uvł*/szalem: "pi«scia m 'i g n o j u ? ! " . Opuściłem r«,ce i sz e - cH«ra d a l e j szpalererr. Uderzenia nadały na p le c y . Po kolejnym p r z e j ś c i u zostałem -sam jeden z internowanych.
zar.o «ni i ś ć ponownie, kiedy wszedew» w s z p a le r po raz czw arty, $tart»ł*m s i ę *iść o s t r o ż n ie , myślałem o tym, ieby nie 'upaść,.,. Szedłem wolno, wiedz iałera, .że jc & I t upadną, n i « v3tanę j u i o własnych si> ach . W cza
sie teęo p r z e j ś c i a każdy 'z tworzących s z p a l e r funkcjo
nariuszy Z>W mi^ł możność, zad d n ia mi ciosu . Po tym p r z e jś c iu usłyszałem jakby z o d d a li: "ddść, do c e l i ! "
I zeznań W.Kałudzinskiegd /fra-rr.ent/
. . . U szp /talu * Kwidzynie p rzychodziło dużo pacjen
tów z ir.r.ych oddziałów, Nie dowierzali,- że in te r n o wani być p o b i c i . Wcześniej w0.viono, że rzecznik
Rzaciu PRL - 3 .Urban w swoim wystąpieniu po w ied zia ł, i e żaden z internowanych n ie z o s t a ł p o b ity . Jeden pacje nt p o w ie d z ia ł: '"gdybym nie w i d z i a ł , nigdy bym n ie u w ie r z y ł, myślałem, że j e s t tak jak mówiono w ro.<iiu i TV, że niczego wam nie b r a k u j e " . . .
C-RfPS 2. Aft.ES2.TV ŚLEDCZEGO W ELBLĄGU
$łueh«ł«sn d z iś w ttoey więzle nsyeh piogtr.ek
p «ł żalu rozpaczy go i e n M jak cię tk o zyc za kratej
\ myślałem o Was jak. e i ę i k o żyć na, " w o l n o ś c i " . Kiedy wyjd%
riroea moja dywanem zabrana- rtte będzie dro m oja
pełna, b ę ś z i e kw»ieht £<łilu
isni j i skorpionów 4ot«w {w y r w
Choćbym mógł:
z e j ś ć na tę druga pirogę nie zejdę bo tamta n ie dywanem zasłana l e c z łajnem.
Nie nozwolę by mi narzucono utopię Karksa Lenina miałem sen sen o demokracji
obudziłem s i ę
■< więzienne j . c e l i za karatami.
H.D.
1985
•BOGUSŁAW S Z Y B A L S K I S K A Z A N Y * 2-1 t»ruania 1987 r . Sad Rejonowy pod przewodnictwem 0 .k op ersk iej. w Tczewie SKAZAŁ B .SZYBALSKIEGO NA POŁ- i'CRA ROKU *'IB'Z.im A; 400- t y s . z ł grzywny oraz obcią
ż y ł, go kosztami procesu-w.wysokości ponad 80 t y s . z ł . Oskarżony n ie p r z y z n a ł się do zarzuconego mu czynu -
t . j . u siłow a n ie przekupstwa funkcjonariusza KO.
S^ybalski w c z a s ie rozprawy z ł o ż y ł oświadczenie, w którym rn.in. p o w ie d z ia ł, że w k ilk a godzin po za
trzymaniu go dwaj funkcjon ariusze SB, nie znar.i mu z nazwiska, namawiali go na współpracę. "Rozmowy"
t e - t r w a ł y dwa d ni. Gdyby S zyb a lsk i w y r a z ił zgodę, odpow iednie ' c zynniki miały mu umożliwić wiarygodny powrót na wolność, natomiast odmowa j e s t równoznacz
na z wydaniem wyroku. .
1 tak "słc w o s t a ł o s ię c ia łe m ". Przeciwko B .S zyb als- kiemu ze zn aw ali:
Jan B ie n ie k - p o d o f ic e r RUSW w Tczewie, Adam Pydo - s ie r ż a n t RU5W w Tczewie, ' I» arek Polus - członek ORKO z Tczewa,. ^ Jacek Rosochacki - 'p o r u c z n ik SB z Gdańska.
Obecnie S z y b a ls k i odbywa karę /wyrok nie j e s t prawo
mocny/ w Z a k ła d zie Karnym w Gdańsku, P .S .
Brawa n a l e ż a ’ s ię Jackowi Fedorowiczowi, k tóry w cza
s i e o s t a t n i e g o spotkania w Elb lągu, w jednym z pre
zentowanych fe l i e t o n ó w przewidywał formy rep resjo n o wania za d z ia ła ln o ś ć p o lit y c z n ą pod pretek stam i kry
minalnymi". -
Wspominajac Fedorowicza, pragniemy poinformować czy
telników , że. od sty c zn ia -b .r . w Elblagy na polecen ie SB Wydział Finansowy - Izba Skarbowa - p r o w a d ż l d o - chodzenie w sprawie, sprzedaży g r a f i k i zaproszeń.
Urzędnicy Wydziału Finansowegb p r z e s łu c h a li juz w ie le
OSÓb. '
A jak sam' nan Jacek wspominał w ubiegłorocznym spot
kaniu w Elbln cai, od pewnego'już czasu odpowiednie c z y n n ik i w PRL-u prowadza dochodzenie w sprawie jego
"nadużyć podatkowych". Jacek Fedorowicz j e s t tego świadomy, a znając od dziecka wszystkie możliwe
" chwyty” komunistów, nie t r a c i s t o i c k i e g o spokoju 1 wyjątkowe co poczucia humoru, f i on jednak jedno, ży
c z e n i e , ażeby ewentualnie zasią ść na ła w ie oskarżo
nych wspólnie ze Stefanem Pratkowskim, .przeciwko któremu prowadzone j e s t śledztw o o handel dolarami.
f i ; ■ - j . w .
UWAGA - JASEŁKA 'BP !
Funkcjonariusze SB w Elblągu wnad"! i t na nienowy wpraw
d z i e , aczkolwiek odznaczający się n ie w a tn liw ip specy
ficznym humorem pomysł.
Otóż, droga pocztowa r o z e s ł a l i do newnej rrupy osub o r z e s y ł k i w szarych kopertach z zaw artością: broszu
ra o . t . "JASEŁKA 'BP" oraz karteczka /pisana na e l e k t r y c z n e j maszynie/ z następującym teksten;:
Kolego!
W ramach n i e z a l e ż n e j kultury przesyłamy ciekawa - - naszym zdaniem - p u blikację p t. "J a s e łk a 'BP"
wydana przez Nie zale żna Oficynę Wydawnicza.
Z uwagi na wysokie "koszty druku i rozpowszechnia
nia nie zale żnych pism zmuszeni jesteśmy n rosić o po
b i e r a n i e o p ła t za przekazana p u b lik a c ję .
Opłatę należy przekazać na fundusz n i e z a l e ż n e j k u l t u r y , na najbliższym spotkaniu w s a l i kolumnowej w k o ś c i e l e śwf K i k o ł a j a w Elblągu.
Dziękujemy ! O rgan izatorzy
" y l e * j e ś l i chodzi o pomysł SB. Ze s w o je j strony in formujemy, że owe Jasełka sa r a c z e j szonka, niewyb
rednym paszkwilem na Lecha Wałęsę, k s .Jankowskiego i członków KKW. Gdyby jednak zbywało komuś pien ięd zy, proponujemy, ażeby symboliczna kwotę p rze s ła ć o r z e r
kazem na adres:
Wojewódzki Urząd Spraw Wewnętrznych w Elblągu - z przeznaczeniem na fundusz n i e z a l e ż n e j kultury - S B -cK ie j /na ko re p e ty c je / .
Wychodzę bowiem z z a ł o ż e n i a , i ż te^o ty nu d z i a ł a l ność funkcjonariuszy SB j e s t z gruntu nie szkodliw a, może natomiast rozbudzić potrzebę "tw o r z e n ia " nn.
l i t e r a t u r y wśród co i n t e l i g e n t n i e j s z y c h i w ra żliw szych funkcjonariuszy SB, co może w p r z y s z ł o ś c i za
owocować odkryciem ta le n tu l i t e r a c k i e g o na skalę na
szego Regionu, a może i całego Kraju.
Panowie !
Życzę Wam połamania p i ó r i o f i a r n o ś c i w pracy, także coraz ciekawszych pomysłów.
Za jakość techniczna już tera z należą s ię Wam słowa uznania.
Ren
J E D E N Z E S -T U Z A B^O E 0 N-t> W Dwie n ie z a le ż n e Oficyny Wydawnicze: SŁOWO*NIEPODLEGŁE
i KARGINES przedrukowały o s t a t n io k s ią ż k ę .w ie lk ie g o polskie go f i l o z o f a J.K,BOCHEŃSKIEGO - «ST0.ZABOBONOW" , Oto jeden z n ith :
U T 0 P I 4 • ' -
Tytuł f a n t a z j i św.Tomasza Korusa, znaczy t.yl.e co
"b e z m i e j s c e " , t j . u s tr ó j "n ig d z ie nie i s t n i e j ą c y . Dziś oznacza fan tastyczn y, niemożliwy.do u r z e c z y w is t n i e n i a ustr.ój p o lit y c z n y i społeczny. Utopia
•jest więc rodzajem mitu odnoszącego się do u s t r o ju . Związany z-tym zabobon t w i e r d z i , że u top ia , choć wiadomo, że j e s t fałszywym, niemożliwym ideałem, j e s t mimo t o ’ pożyteczna, bo zaoładnia myśl ludzka i pobudza do czynu. Otó-ż, aczk olwiek być może tak j e s t , jedna r z e c z -jest pewna: że w d z ie ja c h .utopie odgrywały prawie zawsze złowroga r o l ę , s t a j a ć s ię przyczyną masowych mordów, zniewalania l u d z i i in nych n i e s z c z ę ś ć . W XX wieku taka r o lę odegrały dwie u to p ie : h it lerow ska i komunistyczna. Każda z nich
kosztowała m ilio n y żyć lu d zk ich . Wiara w .pożytecz
ność u t o p i i j e s t więc nadzwyczaj niebezpiecznym, zabobonem,
W P Ł A T Y :
MANULA 1 1.000, STASIEK - 2.000, KAPITALISTA - D z l ę k u j s m y !
T50.