• Nie Znaleziono Wyników

Biuletyn Regionu Elbląskiego "Solidarnosć", 1987, nr 23 [wydanie powielaczowe]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Biuletyn Regionu Elbląskiego "Solidarnosć", 1987, nr 23 [wydanie powielaczowe]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

b i u l e t y n REGIONU

ELBLĄSKIEGO 1W F.05.06

"PANIE GENERALE,. KIE ODDAMY SIERPNIA”

/L.Wałęsa, Gdańsk, 1985/

O Ś W I A D C Z E N I E

Z wielką radością w sercach i n iecierp liw o ścią oczekujemy przytycia do kraju naszego Umiłowanego ftjca - Papieża Jana Pawła I I .

Ty® rasem, już za kilka tygodni "będzie on tak b l i s ­ ko nas, w Gdańsku - mieście, gdzie powstała "S o lid a r­

ność*, której ideom pozostajemy w iern i do dziś*

Apelujemy o masow<* i zorganizowaną obecność na wszystkich uroczystościach związanych z pielgrzymką Jana Pawła I I .

Informujemy również, że od dłuższego już czasu b ie -

% rzemy aktywny u dział w pracach organizacyjnych, służą­

cych jak najlepszemu przygotowaniu w izyty Papieża na Wybrzeżu. - Komisja Koordynacyjna

NSZZ "Solidarność" Regionu Elbląskiego /Oświadczenie opublikowano na posiedzeniu Komisji w Elblągu w dniu 6 maja./

KWIDZYN - ELBLĄG ODSZKODOWANIE

■——■w—i mi 11...

18 maja br. przed Sącfem Wojewódzkim w Elblągu roz­

pocznie się proces o odszkodowanie wytoczony przez by­

łego internowanego WŁADYSŁAWA KAdUDZINSKIEGO z Olsztyna przeciwko funkcjonariuszom s użby więziennej. Zakładu Karnego w Kwidzynie z ówczesnym jego komendantem ~ kpt.

Juliuszem Pobłockim na czele,

#r„ Władysław Kąłudziuskl został ciężko pobity w tra k cie brutalnej p a cy fik a cji obozu dla internowanych w dniu

14.08.19E2 r . przez strażników więziennych* P o b icie to p rzy p ła cił on poważny utrat** zdrowia i znacznym stop­

niem inwalidztwa.

x x x

Sięgnijmy pamięci i prawie 5 l a t wstecz.

La te© 1982 r , funkcjonariusze służby więziennej wg wcześniej przygotowanego scenariusza.sprowokowali pro­

te s t internowanych przebywających w Zakładzie Karnym w Kwidzynie, a następnie dokonali b e s tia ls k ie j p a cy fi­

k a c ji.

li- g le r a n ia „198.2 /sobota/ - dzień widzeń. Sprawujący swe* funkcję od kilku dni, nowy komendant obozu - kpt.

Juliusz Pobłocki /zasuw Sztumie/ nie z e z w o lił interno­

wany® na widzenie z rodzinami., przybyłymi a różnych zakątków P o ls k i. Protestując przeciwko t e j a rb itra ln e j d ec yzji, internowani zgrom adzili s ię na więziennym dziedzińcu. By zdławić ich p ro test, kpt.Pobłocki wpro­

wadził do a k c ji sprowadzoną w cześniej do Kwidzyna a Zakładu Karnego w Sztumie bojówkę złożoną z funkcjo­

nariuszy s*.użby w ięziennej, tzw. standę, lic z ą c ą k i l ­ kudziesięciu lu d z i, wyposażonych w pełen rynsztunek k?3owy. Na tere n ie obozu od k ilk a dni przebywali rów­

n ież funkcjonariusze SW oddelegowani z innych zakładów karnych w oj.elb lą sk iego, m.ln. z Braniewa i Elbląga.

Funkcjonariusze SW sowicie wyposażeni w sprzęt zaczep- no-ochronny, tudzież przy użyciu wody pod siinyra c iś ­ nieniem r o z p ę d z ili biernie zachowujących s ię interno­

wanych, od izolow ali ich i p o b ili. Niektórych b ito w celach, w stosunku do innych zastosowano tsw. ś c ie ż k i zdrowia. N a jd o tk liw iej pobito osoby znajdujące się na wcześniej przygotowanej l i ś c i e . Na ogólną lic z b ę 120 internowanych; pobito 80 osób, w tym ciężko - oko*.a czterdziestu . Międzynarodowy Komitet Csarwonego Krzyża sporządził obszerną dokumentację tego noblcia.Przecho­

wywana je s t ona obecnie w S zw a jca rii, Najdo tk liw ie:} po­

bitych przewieziono do s z p it a li.

15 sierpnia 1982 /niedsiala/« stra jK głodowy,

« a znak protestu część internowanych /pawilony I I i II I/

podjęła głodówKę, domagając się wszczęcia śledztwa i * winnych b estialsk iego pobicia.

30.08.1982 - w drugą rocznicę S ierpnia, większość gło­

dujących zakończyła swój protest.Wojskowa Prokuratura Garnizonowa w Elblągu wszczęła śledztwo w sprawie po- L“ Cia. Po kilku miesi ącach jednak zakoscsyła je \imorze-

Ogromne wojska, bitne genśrały.

P o lic je ta jn e, widne i dwu-płciowe.

Przeciwko korauż tak się pojednały?

Przeciwko kilku myślom, .„co n ie nowe.

/Cyprian Kamil Norwid/

niem. W postanowieniu o częściowym umorzeniu śledztwa 1 z 17^02,63 /znak akt: Pg.SL. 11-31/8.2/ podprokurator «|

Wojskowej Pi*okuratury w Elbląga « por,Wiesław ZACZEK, f po rozpatrzeniu akt ślsasstwa w sprawie prż.eeiwko por.

SW Edmundowi Jgd|KOWSKIB$U i por.Tadeuszowi JURKIEWI­

CZOWI, podejrzanym o przestępstwo z art.146 par,1 kk i I innym funkcjonariusz om SW, podejrzanym o przestępstwo z a r t . 1$8 § 1 kk. postanowił u*norzyu śledztwo w sprawie w zięcia udziału w pobiciu internowanych prżez.funkcjo­

nariuszy SWj kpt .Romana PODCLAKA, por, Andrzeja MURAWS­

KIEGO, sierż.Klemensa KALBUKOWSKIEGO i Stanisława BANA­

SZEWSKIEGO, plu t.Jerzego ROGACSIEGO, Marka ŹOiłTKIEWICZA, Kazimierza OSIŃSKIEGO, kpr .Mariana K.OSOBUCKIEOÓ i Woj­

ciecha KOZŁOWSKIEGO - wobec braku dowodów popełnienia czynu przestępczego. Umorzy- też śledztwo w części do­

tyczą cej r o l i , jaką odegrał pełniący obowiązki. Komen­

danta Ośrodka Odosobnienia w Kwidzynie, kpt.Juliusz POBiłOOKI podczas wydarzeń w dniu 14 sierpnia 1982 na te re n ie tegoż Ośrodka wobec niepopełnienia' przez niego czynu przestępnego oraz w części dotyczącej zmuszania internowanego ^Andrze ja hetery cza do zjedzenia arkusza papieru .formatu. A-4 przez jednego z funkcjonariuszy SW dokonujących przeszukan na teren ie Ośrodka - wobec n ie- u sta len ia sprawcy przestępstwa.

Wytoczono natomiast proces sześciu pobitym interno­

wanym, stawiając im zarzuty czynnego oporu, i znieważe­

nia funkcjonariuszy państwowych.. .

3 . 09, 3'2 wojskowa Prokuratura w Elblągu wystąpiła z

i

nakazem aresztowania sześciu ciężko pobitych internowa­

nych; Andrzeja BOSERA 1 Władysława KABUDZIŃSKIEGO z Ol­

sztyna,. Mirosława SUSZAKA z Elbląga, Adama KOZACZYNSKIEe GO z Tomaszowa Lubelskiego oraz braci Andrzeja i Zygmun­

ta GOŁAWSKICE z Sie&lac. Sprawę powierzono Alfonsowi WIERZBICKIEMU /wojewódzki sędzia penitencjarny/.Do jego obowiązków należało sprawowanie nadzoru nad sposobem wy­

konywania internowania. Sędzia by*, stroną w procesie.

Sądzi^ więc w sposób stronniczy.

3 marca^ ifts? r * przed Sądem Woj .w Elblągu rozpoczął się ten haniebny proces *2e strony Woj. Prokura tury w ystą p ili:

Bogumił TOMCZAK i Wacław MATUSZEWSKI .Obroucami b y li:

mec.mec.SIłA“NOWIOKI, śP.WOZNIAK i ANDRZEJEWSKI z Warszs wy, KILJAN, TAYLOR i W-&ODARCZAK z Gdańska oraz PRZECIE*

CHOWSKI z Lublina, Proces trw ał z przerwami 80 dni. Za­

interesowanie nim było ogromne* N ie brak było przedsta­

w i c i e l i Episkopatu Polski i ^Solidarności" na czele z Lechem Wałęsą. W t a j parodii wymiaru sprawiedliwości n ie zezwolono' na powołanie świadków obrony. Zeznawali wyłącznie.świadkowie z l i s t y oskarżenia, głównie funk­

cjonariusze SW.

M ateriał dowodowy przedstawiony na procesie elb lą s­

kim i inne posiadane przez nas informacje pozwalają us­

t a l i ć wykaz funkcjonariuszy S&użby Więziennej Zakładu Karnego w Kwidzynie.którzy odznaczali się szczególnym

okrucieństwem i sadyzmem. Oto oni:

1, kpt.Juliusz POB&OCKI - komendant Ośrodka /zam.w Sztum:

2. kpt .Roman PODOLA!, 3. por,Edmund M&OKOWSKI, 4. por.Tadeusz JURKIEWICZ* 5. p l u t„KEGEL /szczególnie aktywny w czasie p a cy fik a cji/ , 6. sierż,PUSAWSKI /"Bar­

do t s » / , 7. plut .KARAŚ.

23 marca 1SS3 r . Sąd Wojewódzki w Elblągu wydał wyro­

k i skazujące; Z.Goławskiego i M.Duszaka skazano na 2 la-!

ta pozbawienia wolności, A.Kozacsynskiego i A.Bobera na i 1,5 roku,, Władysława KAŁUDZINSKIEGO z Olsztyna na 1 rok . p ozbaw ien i w olności, R»3arnicki otrzyma*, wyrok w zawie­

szeniu*

Proces elb lą sk i przeszedł do h is t o r ii jako jeden z najbardziej haniebnych procesów w PRi, w okresie a tanu wojennego.

Z dużym napięciem oczekujemy sprawy c odszkodowanie, którą w t o c z y ł funkc jonariuszom więziennym ciężko pobi­

ty 14 sierpn ia 1982 r . w obozie dla internowanych w Kwidzynie - WŁA3YSMW KAłiUDZINSKI *

Czy proces ten będzie jeszcze jednym zwycięstwem nie-i sprawiedliwości i zła .stro ją cye h sie w niórka tzw. lu­

dowej demokracji? REK

L U D O B Ó J S T W O W A P G A N I S SIEDEM LAT AGRESJI ZSRR / III/

W tym numerze"BE" drukujemy końcową c&

rlafsu pozostawiając wnioski dotyczące skiego naszym Csytsinikom.

część tsgo maie- problessa afgan- X X X

Rebelia komunistów afga*.skich w is i więc na w osku.

W kwietniu 1978 r , sam Daud podpisuje na s ie b ie wyrok śmierci. Aresztuje czołowych przywódców ŁBPA* Na czyst­

kę w wojsku nie ma już czasu, gdyż następnego ranka

denokiss Spiskowcy Przez w czonyra

c,d . na s tr i2

(2)

„■u

p r z e d p i e l g r z y m k ą

I Wielu w przeszłości oczekiwało, iż Pielgrzymka Pa- | nieżm spowoduje cud, nagłą i zasadniczą zmianę . ^Zmianę działania władz wobec społeczeństwa, społeczeństwa wo­

bec władzy, a może i nagłych, przemian międzynarodowych, '"ak -było i w roku 1979 i w 1985. Te oczekiwania były , oczywiste i uprawnione, W pewnym zresztą stopniu zosta- zrealizowane: to wszystko co działo się w Polsce po czerwcu 1979 r . , nie tylko przez zagranice postrzegane było jako wydarzenia na pograniczu rzeczywistości * saj­

k i. Przez długi czas wielu z nas żyło w nastroju stwo­

rzonym podczas tych kilku czerwcowych dni, w nastroju święta.

r 2. Jeśli dziś jest inaczej, to z pewnością olbrzymi wpływ na to mają doświadczenia ostatnich la t . Nieustan­

nie pogarszająca się sytuacja bytowa, gospodarcza, brak szybkiej i jasnej perspektywy rozwiązań politycznych, przekonanie o nieskuteczności dotychczasowych, spoeobow wpływania na zmianę własnej sytuacji. Wszystko to spra­

wia, że apatia, jaka ogarnęła społeczeństwo odnosi się także do oczekiwań wobec wizyty Papieża. K le spodziewa­

my się cudu. nie oczekujemy zasadniczych zmian,

3. Zapewne wynika to także stąd, i ż jak łatwo zauważyć, w codziennym życiu skończyć się czas aktywności p o lity c z n ej. czas masowego Z w itku i tłumnych demonstracji u lic z nych. Nadszedł okres, gdy działalność społeczna i p o li­

tyczna zależy przede wszystkim od wytrwałości, wyrobie­

nia i determinacji względnie n iew ielkich zespołów: e l i t społecznych i politycznych. A i te będt* się wykruszały, j e ś l i nie zostan4 spojone wspólny koncepcją działan ia, wspólnymi przekonaniami ideowo-politycznymi. Aktywność rewolucyjna, która oczekuje nieustannej gotowości^do d ziałan ia, która każe spodziewać s ię , ze ju tro wybuch­

n ie rewolucja wszystko zmieniająca, nie wymaga w iB to- c ie głębszej r e f le k s ji nad własnymi poglądami, kierunka­

mi i celem d zia ła n ia . Rewolucjonista ma być gotow na has-

*.o i wciąż tego hasła oczekuje.Lecz właśnie rewolucjonis­

ta je s t człowiekiem, którym n a jła tw ie j manipulować.

4 i Trwało to dostatecznie długo i dostatecznie d ugo nie przynosiło oczekiwanego przełomu, by rewolucjonista po- czu się zmęczony: t y le wysiłków, poświęcenią, wyrzeczeń i nic? Gorycz zawodu przekształca s ię w apatię lub po­

szukiwanie dróg u cieczk i. Jedni uoieka jt* w wódkę, inni w szmal, jeszcze in ni za granicę. Tymczasem, być może w sposób dla wielu niedostrzegalny, stajemy wobec zasad­

niczych przemian na skalę rzeczyw iście historyczny.

Rzecz w tym, iż rzeczywista rewolucja jaka się wokoł nas rozgrywa za sta je wielu MfCBonych i sfgstrow an yc^.

aadnloze~czynnlkl określające polską sytuację: zmieniła się sytuacja międzynarodowa, zm ieniła się władza, p i e ­ n iła się opozycja i zmieni*, się nasz kra;), Zmien-s-a sit;

sytuacja międzynarodowa, gdyż ZSRR pod naciskiem zew­

nętrznym zos ta ł zmuszony do zadeklarowania reform za­

równo w swej p o lity c e wewnętrznej jak i zagran iczn ej.

Wci.,ż jeszcze są to przemiany kosmetyczne, obliczone przede wszystkim na efekt propagandowyi mające na celu ro z b ic ie p o lityczn ej jedności Zachodu wycofanie amery kańskich s i z Europy, w yciągnięcie od "burżuazji" no­

wych pieniędzy i nowych tech n o lo g ii. "G łasnosf1 ma być najtańszym sposobem uzyskania tego wszystkiego, czego n ie osiągnięto szantażem i wspomaganiem terrorystow ca­

łego' świata. Taki te ż zapewne propagandowo-polityczny je s t sens liberalnych gestów wobec Kościoła. Ao.c proces ta k i. raz rozpoczęty nie łatwo zatrzymać, a w ogolę nie sposób cofnąć wszystkiego do stanu wyjściowego- J e ś li, a nader to prawdopodobne, Pielgrzymka Jana Pawła I I w Warszawie będzie wstępem do Jego Pielgrzym ki do Kijowa Wilna i Moskwy z o k a zji ty s ią c le c ia Chrztu Rusi, j e ś l i na terenach. ZSRR zostanie odbudowana struktura Kościoła katolickiego wejdziemy w nowy etap dziejowy, który na­

le ż y nazwać rechryetianizacj** Związku Socjalistycznych Republik Sowieckich. Tak czy in a c ze j, już dziś manewry Moskwy oznaczają dla nas dużo większy swobodę ekipy rs-j-

dz<*cej PRL, a także niepomierny wzrost r o l i Kościoła ka­

to lic k ie g o jako czynnika współodpowiedzialnego za .tos kraju. Zwiększa to nasze możliwości wpływu na działanie władz, pod warunkiem że będziemy rzeczyw iście w ie d z ie li co chcemy osi^gn^ć.

Czy tak jednak jest? Mam co do tego zasadnicze wąt­

pliw ości .Opozycja przeżywa kryzys wynikający st^d, i ż w ciHż jeszcze trzymamy się formuły Zw itk u łączącego w

sobie funkcje zwi ,zku zawodowego i orga n izacji p o lity c z ­ n e j.Kie jesteśmy więc w stanie sformułować realnego pro­

gramuj program zwi ^zkowy musi dotyczyć naszych in te re ^ sów codziennych, bytowych,musi byc obroną każdej złotów­

ki .Musi więc" to być program małyt przyziemny, wręcz ma- teria listy.czn y, Nasze aspiracje i dążenia p olityczn e mają zupełnie inną naturę i są zróżnicowane. Jedni w ie­

rzą w to że już d ziś można zrzucić zależność sowiecką, ' inni llc z a się z tym, że droga do tego celu będzie dłu-

LUDOBOJGTrfO W AFGANISTANIE - dok.ze s t r . l

Ma to być'dowodem ich okrutnej pychy 1 chełpliw ości*

ma przerażać niepokornych.

Zamach stanu trw ał tylko około 10 godzin. Sami komu­

n iś c i przyznali, że był on starannie przygotowany, tylko termin zosta ł na nich wymuszony.

Rządy i»UPA, najpierw Tarakiego /został zabity/ , a

ga i wymaga: etapów pośrednich: likwidacji komunistycz­

nego systemu gospodarczego w k raju , wytworzenia silnych organizacji społecznych, zawodowych 1 kulturalnych, or­

ganizowania na ich bazie p a rtii politycznych. Wtedy do­

piero, w sprzyjającej sytuacji międzynarodowej będzie można nrzeksztaa.cać i zmieniać to wszystko. co prsyku- wa nas do Wielkiego Brata. Te różnice dawały sie pogo­

dzie w chwilach masowych wzruszeń^! emocji. Na diuższ*

mete wymagają odrębnych organizacji, choć współpracują­

cych, to przecież różnych. Różnych nie tylko w taktyce, . lecz także w swych założeniach Ideowych,^rdy jedni przy­

wiązani są do pryncypiów lewicowych i laickich inni są­

dź,, że katolicyzm jest nieodłączny od polskości i * .za- łolen cywilizacji chrześcijańskiej pragną wywieść swój program kształtowania życia społecznego i

w Polsce, Nie jestem przeciwnikiem i ł w a l i l i myślę, że by oby le p ie j, gdyby je j zwolennicy M ło t y li własną partię z otwart, przyłbicą, walczącą o własne

ideały. Zapewne więc najpierw musimy się poróżnić, by później porozumieć. Inaczej nie uzgodnimy tegO; co naj­

ważniejsze, co Prymas Glemp nazwał "wspólnym ideałem Ojczyzny*, a co można nazwać w języku politycznym

POLSKA RACJA STANU. '

5. Takie są moje oczekiwania wobec efaktow I I I P ie i-

• grzymki Ojca Świętego w Polsce. 0 Pierwszej Pielgrzym- - ce mówi s ię , że przyniosła obudzenie narodu, druga umoc­

n iła nadzieję i zostawiła nam kodeks podstawowych zasad mvśli społecznej i politycznej, trzecia może zapocząt-

kowac wyłftuiaiii^ się społcczcnstwa katollcici®80 w swycn formach organizacyjnych wywierających rzeczywisty wpływ na życie publiczne z In spiracji katolick iej.

potem Kafizullaha Amina to już krwawy te r r o r w stylu Pol Pota. Wystarczy stw ierd zić , że tr z e c ie co do w iel­

kości miasto Herat /120 ty s . mieszkańców/ s tra c iło w wy­

niku buntu 20 tys. zabitych i 40-60 tys.rannych. Już w tr z y miesiące po puczu "kontrrewolucyjni bandyci" zaj mu ją słynną dolinę Padczszir. której nie oddali do dzi e i a j . Za pomoc powstańcom Taraki, ą później Amin potra­

f i l i wymordować całe wsie /po 800-1000 lu d z i/ .

Po wewnętrznym rozłamie w liOPA Taraki usuwa swojego ."łownego konkurenta B&braka Karmala na ambasadę w Pra­

dze, by po kilku miesiącach starać się o jego ekstra­

dycję • , . . .

Wewnętrzni przeciwnicy p a rtyjn i Tarakiego z n a leźli się w w ivzleniach. W tym samym czasie partyzanci z a j­

mowali już połowę kraju i podeszli pod Kabul.

Nawet Moskwa została doprowadzona do s z a łu .g d y T»

>aTcr popełniał błędy p o lity czn e. jeden po drugim.

W czasach renesansu islamu, w kraju gdzie 999* ® iesz- xanców je s t jego fanatycznymi wyznawcami, Taraki ogło­

s i ł że je s t wojującym ateistą.Wydrukowano około 3 min reprodukcji z jego’ podobizn**. Zm ienił nawet flagę na­

rodową - na czerwonym t l e z ło ty napis Chalk /Lud/Poto­

czony 'złotymi snopkami pszenicy i zwienczony z ło t ą _

pięcioramienną gwiazdy. 0 1

Z koncern la ta 1979 r. Taraki udał się do Hawany i Koakwy — bez rezu lta tu . Zdobycie Kabulu przez partyzan­

tów było już tylko kwestią m iesięcy. . . . Przy braku odzewu z Moskwy do władzy dochodzi innŁ , komunista z Kabulu, za rządów Tarakiego podejmujący się najohydniejszych zadaii w walce z oporem własnej luo* i

ności - H afizullah Amin. _.

We wrześniu 1979.r . Amin po prostu morduje Terakiego Na niego też zrzuca winę za. dokonane wspólnie akty lu­

dobójstwa. Toteż nikt nie daje wiary oświadczeniom Amina, że będzie on władcy demokratycznym i prawo-

Z^wr |ym samym czasie partyzanci zdobyli Taizabad po­

wożony blisko granicy ZSRR i z a g r o z ili nio tunelowi na przełęczy S alanskiej i bazie

w Bagran - słownym ^łączeniom strategicznym i teryto

rium ZSRR. - tw a /

Tymczasem Babrak Karmal /cztowien nr 2 w LDPA/

przebywający na em igracji w Pradze wobec vego nie , skompromitowany we własnym kraju, n ie c ie rp liw ie czena*

s na spełnienie s ię swojej m isji dziejo w ej. _ Toteż gdy w dniu 27 grudnia 19.79 r . Armia Ozerwon : dokonała’ "wyzwolenia" kolejnego uciśnioiifego ludu

Karmal zos ta ł szefem rz^du zaś Amin z g in ą ło c y w w "niewvjaśnionych okolicznościach*’ . W t e j chw ili u , I naje się go o fic ja ln ie jako agenta Centralnej Agencji I wywiadowczej, który na drodze terroru ch ciał zniezczyc, i "młode drzewko” rew olucji a fga*.sklej. .

Od tego pamiętnego dnia upłynęło już ponad sieae l a t . A naród a fg a «s k i wciąż n ie daje się wyzwolić , ani radzieckim wojskom okupacyjnym, ani własnym, ro­

dzimego chowu komunistom. Chociaż oni tak dobrze mu życz«% i tak bardzo się starają . . . . _ . , i

W koncu 1986 r . nowym przywódcą komunistów kattłie _ kich zosta ł Nndżib. Z dniem 15 styczn ia brV ogłosił cn.

zawieszenie broni i zaproponowa powstańcom przystą­

pien ie doprogramu "porozumienia naredowego". >

Jednakże zjednoczony fron t najważniejszych ugrupo­

wań powstańczych zbojkotował tę "proęozyc je * . P o w s in , cy n ie odłożą broni do momentu, w którym chociaż jjeaen ż o łn ie rz sowiecki będzie pozostawał na z i« n i afgan*-

pozostaje im życzyć, by stało s ię to jak »ojprędzej*- Jakub ZnamierowsKi

Cytaty

Powiązane dokumenty

Kie używał tego, no&amp;a* Były próby podpalenia.. na te re n ie 'óakładu Karnego .v Kwidzynie rzęrrowądzona

mimo, że chciałem bardzo być wtedy autorem, chciałem byc dziennikarzem, chciałem cisa ć, obserwując to... r ie za występ złożone Jackowi Fedorowiczowi przez

sood Szedłem opokojuie, byłem b it y przez Kegela pałką, Kałudziński był na dachu.Cały czas był tam zupełnie sam... to był tylko z Rogaczem, w cześn iej, w

W przypadku braku środków finans,,TKZ może zwrócić się o wsparcie do RKS-u lub NKK, Pomóc fin ans, TKZ lub-KKK osobom represJonowanym powinna byó

[r]

Usiłowano w ten srosćb złamać ducha ororu

W poprzednich nusseracfe &#34;JBiuletynu” zauleszczona były nazwioka świadków

Prawie za każdym razem pielęgniarka wsadzała n&gt;i do żołądka przez przfetyk i gardło 10 ma; średnicy przezro­.. czystą plastykową rurę, zakonczoną