BIULETYN
u sM sm ao
B Nr 26
i m . 10 ao
f
"PANIE GENERALE, tflJJ ODDAKY SIERPNIA!« Hk
/Lech Wałęsa, Gdańsk* 1985/
Ogromna wojska, bitne w n erały,
P o lic je tajne, widne i dwu* p łci owe. .<. V, Przeciwko komuż tak się pojednały?
Przeciwko kilku myślom co nic nowel --- — ---IS zs zlA ń J Lm i i . .ff orwid/.
BOGUSŁAW SZYBALSkl W WIEZIENIU / II/ * Już dwa m iesiące bez procesu
[11 lip c a 1937 r , z o s ta ł aresztowany bogusław Szybalskj _s E lb lą ga, wybrany na i ' Z je żd zie 25SZZ "Solidarn ość"
członkiem Kom isji K rajo w ej. Był cn 15 grudnia in te r nowany, a po -udanej u cieczce ukrywał s ię i d z ia ła ł w 1 naszym Związku. Aresztowany z o s ta ł pod pretekstem próby przekupstwa. Oświadczamy, że B o g u s ł a w S z y d a 1 e k i j e s t w i ę ż ,n i © o p o - 1 i t y c z n y o . Zatrzymany s o sta ł podczas przewo
ż e n ia sprzętu p o lig r a fic z n e g o " S " . Strwierdzamy, że aresztowanie naszego k o le g i j63t kontynuacją praktyk stosowanych już w la tach siedem dziesiątych. Przypomi
namy, i ż na podstawie porozumień sierpniowych zwolnio- jno z w ięzień trzech n iezależnych d zia ła czy społecznych {skazanych pod pretekstami kryminalnymi, Będziemy pro
wadzić walkę o uwołnier. ie Bogusława Szybalskiełro1. TEK. NSZZ "SOLIDARNOŚĆ”
/
L
Jacka Fedorowicza
"GLOS WOLNY WOŁNOSC UBEZPIECSAJ4CY"
E lb lą g . 6 września 1987 r,
Tego dnia 130 osvb zgromadzonych w S a li Kolumnowej p le b a n ii ko ścio ła św .M k cła ja miało wyjątkową okazję u czestn iczyć w istotnym Wydarzenia z kręgu szeroko ro zumianej kultury n ie z a le ż n e j. Do Elbląga po dwuletniej nieobecności o rzy jec h a ł ponownie Jacek FEDOROWICZ - zntiny satyryk i g r a fik , pc wprowadzaniu stanu wojen
nego - czołowy twórca i animator n ie z a le żn e j d z ia ła l
n ości k u ltu ra ln e j.
Jego program satyryczny połączony był z ekspozycja /"wystawką" według ok reślen ia autcra/ jego dorobku a rtystyczn ego w jednej z sal kościoła ew .M k oła ja . ■ Zaprezentowane były jego g r a fik i oraz przegLid do- ' tychczasowej twurczosci w u jęciu chronologicznym.
Po w ystępie, autor składał autografy ca grafikach i fo to g r a fia c h ze ewych sootkóń au torskich . G ra fik i nożna był o > nabyć po a tra k cy jn ej cen ie, z czego sko
rz y s ta ło w ie le osob, a między nimi autor tego wypra
cowania, który z dużym zadowoleniem w łn czył do swego pamiątkowego zbioru g r a fik ę Fedorowicza zatytułowana
"Zwykły obywatel Lech W. na rybach” , co te ż z. dutna
konstatu je. ‘ *
Tak ju ż na pow ażn ie,stw ierdzić trzeba co natępuje;
Ludziom, szczeg óln ie z ośrodków oddalonych od głów
nych centrów oodziemnegc życia kulturalnego i p o li
tycznego, należy ja k n a jc zę ściej stwarzać możliwości u czestn iczen ia w przedsięw zięciach kulturalnych tego
zależnego ruchu związkowegc i t a k ie jż d z ia ła ln o ś c i po
l it y c z n e j, pozostały d ziś marne n ie d o b itk i. Osoby, które jeszcze sym bolicznie firm ują ta:-Ue czy inne * d z ia ła n ia antylegalne dawno już zn a la zły s ię w sytu
a c j i fig u r woskowych, i to znacznie nadgryzionych zębem czasu. Bo same nazwiska nic nie zn a cza .. .Tym b a r d z ie j, że one same w ostatn ich la tach skutecznie pozbawiły s ię o re s tiż u i au torytetu, W t e j sj-tu acji on.yłką byłoby• niedocenianie znaczenia, ja k ie dla środowisk tego typu- ma ja .tak is to tn e i n ie w ą td iw ie
d eta le?
atrakcyjne wydarzenia z nurtu kultury n ie z a le ż n e j, A takim wydarzeniem był wrześniowy program Jacka Fedorowicza w Elblągu.
Po tym przydługim w stęo ie, pora wrócić do skróconej, z natury rzeczy, r e la c ji*
Pedorowicz przyjech ał do .Elbląga n iejako w podwójnej
zawód uhonorowany dyplomem ukończenia'wyższych stud
iów na Wydziale malarstwa w Wyższej Szkole.Sztuk Plas
tycznych w Gdańsku, a do którego to z a ję c ia pow rócił on na s ta łe po 13 grudnia 81 r . , także oo lik w id a c ji"
cotygodniowej a u d ycji w programie I I I radia "60 minut
•na go d zin ę", k tó r e j był jednym z autorów i w k tó re j w la ta c h siedem dziesiątych, w ok resie bujnej "gierkow -
szczyzn y" stw orzył t.zw .red a k cję radiow y,.w skład V k t ó r e j w ch od zili m .in .' kolegft kierownik, oraz koledzy*
sp ik er, tłumacz in t e lig e n t , kuchmistrz, no i sam a u tor, Stu dzia malarskie notraktował jako ówczesny soosó.b na u cieczkę przed systemem. Dyplomem ich ukończenia za
pew nił sobie n iezależn ość w orzyszłym życiu zawodowyr.
I , jak s t w ie r d z ił, z n a la z ł s ię w t e j s z c z ę ś liw e j sytu
a c j i , że nigdy nie m iał et-atu. Nigdy nie Pracował, co sobie bardzo d z is ia j c e n i. Na te jego decyzje życiowe duży wpływ miała rodzin a, a jak tw ie r d z i 1 wychowa» się w ro d z in ie o r z y z w o ite j, k a t o lic k ie j, p a trio ty c z n e j, tak, że nie miał nigdy w życiu tego momentu załamania, który s ta ł się udziałem wielu mniej szczęśliw ych cd n iego,, którzy nagle w pewnym momencie u w ie rz y li w -ten . system. "Ja tego nigdy n ie miałem. Ja od dziecka w ie -,
działem , co to je s t i w momencie- kiedy stanałem w ob
lic z u wyboru zawodu, chciałem soDie zr.alećć ta k i, w <
którym by ten system jak. najmniej mnie d o tyczył. I po
mimo, że chciałem bardzo być wtedy autorem, chciałem byc dziennikarzem, chciałem cisa ć, obserwując to . a był to rok 1953, c z y l i środek sta lin izm u , obserwując • t o , co s ię d z ie je w p ra s ie , widząc czyr je s t dzien n i
karz w tzw, s o c ja liz m ie nagle wymyśliłem sobie, że rr,am pewne ta len ty p la styczn e, spróbuję s ię dostać r.a ma
larstw o i jakoś może mi się uda żyć obok tego sy stetri".
*ybor t a k ie j d rogi okazał cię słu szn y. Jesro’ życiowvr pos_annictwem s ta ło s ię , Jak to o k res ie "otw ieran ie ludziom oczu na ten system" i t e j i d e i mówienia i pi
sania jak n ajw ięcej prawdy o tym system ie n ozcetał w iern y,
"IG , CO NAZYWAr-Y WYPACZEŃ TANI SOCJALIZM’ . TC NIE Si ŻADNE WYPACZENIA, TYLKO TC JEST WŁAŚNIE SOCJALIZM."
E lb lą s k i program Fedorowicza składał s ię ?. kilku fe lie to n ó w , w tym dwóch en tu zja styczn ie przyjętych przez publiczhośc d ia lo r ó ^ z "kclegp kierownikiem"
. r e l i Rów nej. * -
Fierw czy fe lie t o n powstał właściwie jako "za d m ie do
mowe", Ko,Niewęgłowski w Warszawie, duszpasterz er©- dowisk twórczych zorganizow ał dyskusję nanelow^ na t e mat Języka propagandy, z udziałem k ilku dziennikarzy i naukowców.' Powstał wówczas f e lie t o n zatytułowany!
"W Jaki sposób propaganda stara s ie le czy ć kon-.pleksy w ładzy” . ^Kompleksy i e , to zdaniem i'edorov.‘iczas korrpicl.r sztu czn ości w szelkich j e j kontaktów ss snołeczeństwe kompleks niegospodarności i kompleks m n iejszości, wobec czego określa się-o n a mianem " le g a ln e j" i " p a tr ic ty c z -
j% a więc t a k ie j, która "wyobraża seb ie Polskę, ich ro ls k ę ” w yłącznie jako część GKładow* sneiedniego
mocarstwa” . • .' .
•Kolejny fe lie t o n d o ty czy ł nrzywłPszczenią sobie prc#>z władzę ludową narodowych zn?ków, sym boli, dat i dwwiy- kow, takich jak hymn narodowy, godło, barwy narodowe i szastania nimi przez nla na lewo i prawo.
D ia lo g i z udziałem "k o le g i kierownika* dotyczv>yi d ia lo k pierwszy - s y tu a c ji pow stałej w kraju r>onad 'rok temu, po Wypuszczeniu na wolność- przez władze prawie w szystkich wiei-r.iów o olityczn ych no to , by uzyskać n? ‘ Zachodzie, głównie w Stanach Zjednoczonych, kredyty •
dolarowe, które ponownie mogłyby one ‘u topić w tzw.
restaurowaniu zrujnowanej nrzes s ie b ie gospodarki:
d ia lo g drugi zaś - nowej n o lit y k i karnej zastosowane * przez władze: a to wleni*m ia 5C-tysi<;nznvcb rr z v w ie r’ - przez k o le g ia , tzw , o ię ć d z ie s ia te k , konfiskowania p rr- . • - . - watnych samochodów i mieszkań* co do których zae^ad-'!
22a rtysty-p la styk a , prezentującego .wystawę, będącą prze
glądem Jego dotychczasowego dorobku, artystycznego w te j d z ie d z in ie sztu k i,
lak sam pow iedział zgromadzonym, n ie była t o wystawa uratora. a zainteresowania ta dziedzina sztu ki nie io ja w iły się u niego n a g le. Jaat t
p w --- ‘ łirn/1 u? W »\ ii. yv~
prawic sytuację w d z ie d z in ie m o toryza cji I budownictwa nieszkaniowego. > owa te+ była o wysokości tzw, nawi«d:ek
®_zainteresowania w azioaiJina b s w w ni® za p ła ta za "każden -łeden ’ , r :
.1 , u moro , a5lo. J . ,t to po prosta Jc„o -K o r f^ t "
Cz. R
c .d . ze s t r . V Jacka Fedóro-icsa
"Głoa wolny woIucbć ubeepiec* '3 ,cy
vi"ach trzeba bidzie zapłacić/, aft każdy kilometr, przez który bietfł za nami * poaclgu .uoko .onarUu.., t . każda *odzinc przeszukania prze a .j-■, L«d., Jakąż jednak można napisać r e l a c j ą z tak
n trakcyjn epo auotkania, dysponując Kilkoma ladwi®
n-.rttoinl maszynopisu. Ci, którzy nic b y l i , niech i-. Pozostaje ram jedyni® poradzie im, by skor-syst**- - i ‘ łi możliwości przesłuchania którejś z nielicznych 'o s e t z nagraniem ze spotkania, każących po naszym
»•« rionie, br.d* eami z d o ł a l i sic dostać na ktores z rr.Ptępnych spotkań autorskich Jacka Fedorowicza z j e - co doskonałym programem.
Niemr.iej jestesmy w posiadaniu autoryzowanego zapisu niarnetofonowego ze spotkania i w miarę możliwości. bę- dzieity drukować najciekawsze fragmenty tekstów , : .
!-iłym óikcentei:. wieńczą.cym spotkanie, ty ło ood<.ię*owa«.
r ie za występ złożone Jackowi Fedorowiczowi przez ks. prałata Mecz.yaława JOZBFCKYKA, głownego ii^icjar
,V .aw ni" £»<* i ** v ** ’v * **.» — r v , który r o z le g ł pię w Klblagu, z ło ż y ł on Jachowi FSLORWICSOWI- poziękowatiie. • . „
J « Ó 4
ł a walka w rę c *. Kiedy wracałem do to chyba na dachu nikogo n ie b y ło .
v°> c L J rV ,hnT a in n i in te r n ,owanO y T T w pawT I t ^
T ld łr^ ggs
tfłon e. , •, •
W yjaśnienie;
1. iTakt^sprawy karnej przeciwko J .P o h ło c fc i^ u s w ° K 2 i d ' z J ń i n « ? i S s i ^ o b ? ^
„•jSTpijnSJS s s t ó ! K 3 T r s &
Cr , bow i en., n&dcaaa a k c ji u u m lfj^ n ia buntu, j ^ t ę r n o w ^
AKATORZT BKł?tffCII rlEKI^DZY W AKCJI,
Kie rr.ógło' jednak w t e j beczce miodu obejść się bez ł y żeczki d z ieg ciu ,
Ctoż z o k a z ji ay ic ; opisanego o po tkania *.3 1 *1 *3 “ # p o ja w ili- -3 1 ^ pewni "pseuderfzip ła cze", znahi ongiś tutaj' ze swej d ? ia ła lr.o eci, którzy zdecydowali 3ię wykorzystać to wydarzenie dc-pozyskania pewnych
określonych kwot pieniężnych, Postanow ili oni pobierać tzw. dobrowolna o fia rę z p każde zaproszenie na sp<?t-<
konie, 'edrak, to tak eofcio zaplarorf'*. *, w wyeokotei io r ir ic 4s z e j niż $03 z ł od sztu k i, jalroby z nrzezna- czeniea na "kultury n ieza leżn a ", c z y li c z y t a j: do.
dyspozycji według własnych osobistych no trz e o, '-o rersza. 5.0 tych machinacji w ykorzystali osobv w ie lo krotnie wypróbowane i sprawdzone, ze wazech.miar god
ne zaufania, korzystając z ich dobrej w o li i niewie
dzy co . do przeznaczenia środków w fen sDoaob uzvs—
^Organizatorzy'* l i c z y l i r.a wpłaty z "dobrowolnych^
■iatków" za 170 zaproszę?., Kier.niej p r z e l i c z y l i 3ię i nie k r y l i podobno potem z tego powodu swej fr us-
" r a c U . ^zczcfcliwytr, bowiem" trafem czę^ć zaproszeń .Ćiele ocób otrzymało bez konieczności u iszczania narzuconego haraczu, Wśród nich znala zł sit, i autor powyższego r a t o r i a ł u , bardzo z tero powodu będąc za- Tyr- razem je s zc ze n ic bodziemy domagać c ię dokładne**
■/o'rozliczenia z celów , na które wydatkowano urodni dochodzące z ta * nieusprawiedliwionep.o zys.śu, ponie*- waż wierzymy, że taKa sytu acja nie zaistn^e^e po r?iz
wtóry i źe nic b id z ie potrzebne już w prK^sz.uOiiCi zajmowanie stanowiska wobec tego typu faKtow, J-»uswej strony apelujemy, by własna, indywidualna^
nastawioną' jedynie na czysty, zysk p rzedsi^M orczosc decydowano s ię lokalizow ać na obszarach całk ow icie odległych od d z ia ła ln o ś c i n iezalezn ej.
typu, a. szczeg ó ln ie . ja k n a jo d leg lejszych cd KULiUK*
i;iDZAli£ŻNŁJ n i o
iilBLAiiKl PROCES WŁADYSŁAWA KtóUDZIjteKlEaO - . RiJLACJl CZ^SC TRZECIA . 6. sierpnia 1987
Zeznania świadkowi
Jtillu cz PCBLOCTII /komendant obozu/_L
Kiedy Inter< owani r o z c i ę l i s ia tk ę , podjąłem decyzję o użyciu s i ł y . P rzez cały dzień n ie widziałem z' ,
" lie ia c , .w których byłem żadnych płom ien i. >.yalę,.- że Htraż pożarna była wezwana przed podjęciem d e c y z ji o użyciu 3 i ł y . ' Kie pa-niętam czy ja wzywałem stra ż*
rzv moj zastcpca Ju rkiew icz. Od c h w ili podjęcia de
c y z j i o użycia s i ł y do ch w ili, kiedy internowani • b y li ju ż w barakach - Ja, byłem n a j^ a c ą .
sze-dłen. do nwe£,o* gabinetu « Z całą pewnością P^ojt u lc . że kiedy znalazłem sic przy w ejociu , to
wszyscy internowani z n a le ź li się^we wnętrzu pawilonu.
mi© wiem, aby wóz stra ża ck i w jechał na. P la c, Nie w i
działem , powodu wjazdu, sprzętem przyniesionym z c e l internowani n a c ie r a li na moich funkcjonariuszy i by—^
ŻbliinlBw Puławski /funkcjonariusz 3 »/ :
Sra'rlowaTem civ w różnych mię.»scach na placu, zwraca- . ret.;* również uwapę na dach - przez ca ły czas. _ Zauważy- len., że na dachu podpalono materac i p.arynarkę. ?*a^ .•
Pierw widziałem o^ień i dyrr.. in te r - internowani rz u c a li b u te lk i, Nie p a ^ lę t a o ilu in te r nowanych widziałem na dachu. Widziałem, że ta bu tel - ^ • k- r a u c ił i*f*Tu<iziCśki. .7.avudziits:tl zna.jdowaT 8ię_p rt.e4t . ko:r i nem o d ‘ strony a d m in is tra c ji. Frzy KałudzinSkim sta-, ło pani internowanych. Kn>udzin3 <i t r a . i . w .v ...c jo nariusza z ta rcza , który był. nt^ewodnikier osa, a le wtedy byt bez psa. No im zadaniem było obserwować. In
nych internowanych nie widziałem , aby r z u c a li. '•>-*
przy p on i .a?vn sobie, aby dach pó a k c ji był; naprawiani.
Eowodca straży od'ów i ł wjazdu na teren ZK,jego w iz ■ wówczas zos ta ł obrzucony kwiatami. Kio wiem, czy po-- -nie'' wóz strażacki wjeżdża"- r;» teren ZK. .«łe parnię tan o k tó re j godzinie funkcjonariusze s k ła d a li sp rzęt.
Kiedy Kałudzjaskiego odwozi ł a karetka no gotowia.do.edy Kałuozin Skiego o a w o a x i ■1 ^ r,v Ł a z M t n ^ " ~ ^ r a c u n i e b yło internowanych. P o _ a *o jl przesłuchiwano nas wszędzie, dlatego orzedtem by.eir;
P k « t O i Uo'*X” ’ Uw ‘ł’*- ^ l 9 . i *
zdenerwowany, w szoku. D z is ia j or.powiadafs arpokojni , dln tego le n ie j pamiętam wezystko,' l e p i e j n i . pn?.ec>
l a t y , ' . ( ' .
Wy ja ó n ie n ia : ' . ,.
1 ; .v Skrawie karnej l .Puławski .^ 1 razu nie wymienił' nazwiska W.Kałudzinakic^o jako oyoby rzu ca ją cej przod-
?^°Puiaw3 ki w.sprawie karnej ««zn s v pod p r z y s ię g i, * « intcrncw anl,' kf.:rzy rz u c a li w funkcjonariuszy £W b y li
Pober, Duszak, bracia ^oławscy i Kozaczynoki. , • 3 Z.Puławskiego n rz ts >ucbiwano w oprawie karnej /1082/CV nrzeoiwko internowanym oraz .w Prokuraturze Wojskowej w cza sie śledztwa przeciwko funkcjonariu-
?zom GW.. , , , •, , j „
4 ,Zeznając w wzoku - 5 l a t tenu, Z.Puławaki n rzyczyn if . śię w dużym stonniu do aresztowania t ■skazania 6 'in t e r nowanych ciężko pobitych.
20 sjarn n ia 10-^7 r . Z e z na :* ia_ św iadkó w^
Tadeusz F.ep.el /funkcjonariusz 5.V/:
Internowani do c h w ili użycia wody :>rzez funkcjonariuszy, SW ś p ie w a li p ieśn i antynaństwowe /* ażurek Dąbrowskiego, Boże coć Polskę/. W cza sie a k c ji internowani rz u c a li ta
boretam i. stoikami, mjskaml. Wymieniałem się z kolebami prądnica, bo samemu trudno było ja utrzymać przez ca ty c za s. Widziałem kilku internowanych na dachu. Kie w i - 'działem , aby internowani zachowywali ś ię agresywnie... . .
wobec funkcjonariuszy ŚW. Na ziem i, rod oknem, zauważy
łem palący s ię materac. Z materaca n ie u nosił si^. du.y dym. W S hw ili spędzania .internowanych .dft. paw U o no w w i - . działem , że na dachu zn a la zło s ię 1 fu n k cjo n a riu szy,_ % k tó rzy wypędzali ż dachu -4-5 internowanych, . ie w ld z w -
>em w" ia k i sposób śclarano Internowanych z dachu. ; Kiedy internowani z n a le ź li się w raw ilonach, ciybą/ V*~
c z e i na placu n ie było Sadneco internowanego. Po.ro^i:-- ciii *b«3 rykadv' brałam u d zia ł v/
wałem o a łk i względem internowanych,których nie-namię .?m.
Była to wtedy gdy in te r n .b y li na korytarzu przed s a r knięciem ich w 'c e la c h .K ie jestetr w sta n ie pow iedzieć^
czy biłem kału d ziń sk iego.’'\ / 'y Kałudzi: « k i bvł w_ pawi
lo n ie to mógTby otrzymać ode -'nie c io s y rn .«n,a by' ra dachu,to nie mógł.W pstępowaniu karnym zeznałem,że r-*e
: i n a m • funkcjonariusza,kto.ry r o b ił zdjęcia,..azj-wn się -/o-
r le c i je s t funkc.RUSW.w Kwidzynie, x odv? *c .a^ccji pole^a- r,i:i intern,v/oda pomagaj <«i Karaś',Urbanowicz,Banafizew^ • i , ' ! ! s i r l ’karńe.1 K erel z e z n a ł,że r.a dachu w id zia ł 2 ir.te i nowanych. ^ da lssy HELACul w następnym numerze.