• Nie Znaleziono Wyników

Biuletyn Regionu Elbląskiego "Solidarnosć", 1988, nr 32 [wydanie powielaczowe]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Biuletyn Regionu Elbląskiego "Solidarnosć", 1988, nr 32 [wydanie powielaczowe]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

B IU L E T Y N

REGIONU ELBLĄSKIEGO

rpn Sslr 32

qg|P 1988-06-27

" W I A R Y I I D E A Ł Ó W S P R Z E D A W A Ć N I E W O L N O "

K s.J erzy P opie łuszko

16 kw ietn ia 19?

TROSCE O DCM OJCZYSTY

r . r e f e r a t , którego obszerny wybór zamieszczamy p o n i ż e j , w y g ł o s ił a do uczestników GDAŃ­

SKIEGO SYKPOZJUK DOG.JADWIGA STANISZKIS.

Nie będę mówiła ty lk o o sprawach gospodarki, po­

staram s ię pokazać także p o l i t y c z n e b a r ie r y reform y i aktualną s y tu a c ję p o l i t y c z n ą , s z c z e g ó ln ie układ s i ł p o lity c z n y c h po s t r o n ie władzy i po s t r o n i e opo­

z y c j i .

Ważne są moim zdaniem r e l a c j e , przede wszystkim go s­

podarcze, j a k i e z a i s t n i a ł y w ramach RWPG już za r z ą ­ dów Gorbaczowa. Dane, które p r z y t o c z ę , są o f i c j a l n e . K o je d z i s i e j s z e rozważania stanowią fragmenty k s i ą ż ­ k i , którą mam wydać na Zachodzie - wydawca Oksford U n i v e r s i t y . Ukaże s i ę ona także po polsku, staraniem ofic y n a wydawniczej "K ry ty k a ".

Będę mówiła o zaskakującej dla mnie s y t u a c ji w s f e r z e op ozycyjn ej tzw. sposobie pragmatycznego p r z y s to s o ­ wania s i ę do s y t u a c j i . Moim zdaniem j e s t to pseudo- pragmatyka, która wynika r a c z e j z braku r e a l i s t y c z ­ nej oceny s y t u a c j i , z myślenia opartego na mitach i złu d z e n ia c h .

Reprezentu ję stanowisko, któ re można nazwać r e a - llstycznam radykalizmem. Uważam, że moje rozważania 0 nowych r e l a c j a c h ekonomicznych w RWPG zasługują na

s ze r o k ie upowszechnianie. Tekst ten funkcjonu je w kręgach o f i c j a l n y c h i zaskakujące s ię musi wydawać, i ż z o s t a ł w c a ł o ś c i odrzucony przez gdańskie opo­

zycyjne pismo - P o l i t y k ę Polska - jako zbyt rady­

kalny. Jest to dla mnie c z y s t y ‘ surre alizm ; P o l i t y ­ ka Poloka ma bowiem ambicje obrony interesów naro­

dowych.

Równocześnie n a s i l a j ą s ię f r u s t r a c j e w społeczeń ­ stw ie, z b l i ż a s ię okres lokalnych czy t e ż ogóln o­

krajowych niepokojów, co może, w warunkach n ie p r z y - gotowania in te le k tu a ln e g o o p o z y c j i , okazać się n i e - hez p ie c z n e .

Zacznę od omówienia t r z e c h elementów s k ła d a ją ­ cych s i ę na aktualną s y tu a c ję :

- tego co s ię d z i e j e w s f e r z e stosunków produk­

c j i w sektorze państwowym.

~ aktualne warunki w naszycn r e la c ja c h z RWPG i Związkiem Radzieckim w ś w i e t l e porozumień pod­

pisanych w 1984 i 1986 r . , - s ytu acja p o l i t y c z n a .

Należy uzmysłowić sobie stadium w którym w szystk ie te t r z y układy s ię znajdu ją.

Formacja - określona mianem realnego socjalizm u - stanowi odrębną całość wobec ka pitalizmu. Ten sam zesp ół czynników równocześnie tę całość c i ą g l e kwe­

s t i o n u j e , prowadzi to do nieuchronnej a m o r a l i z a c j i , zarówno w s f e r z e gosp od arczej, j a k i i p o l i t y c z n e j . W s f e r z e gosnodarczej czynnikiem, który stw o rzył s o c j a l i z m jako odrębną c a ło ś ć wobec kapitaliz m u, j e s t własność kolektywna - t . j . własność, w k t ó r e j niemożliwy j e s t rynek k a pit ało w y. W związku z tym państwo musi zastępować nieobecne mechanizmy ekono­

miczne, wchodząc w to m ie js c e z koniecznością kontro-- l i , używając pieniądza jako instrumentu k o n t r o l i i budżetu jako mechanizmu r e d y s t r y b u c j i . To stanowi jakąś c a ł o ś ć , a równocześnie ta całość c i ą g l e s ię rozpada. Wielu ekonomistów, od Hayka do w połc zes- nych, stw ied za, że w tym systemie niemożliwa j e s t r z e c z y w is t a kontrola w s f e r z e produkcji m a t e r i a l n e j . Nie ma te ż zachowanych pewnych kluczowych interesów . 1 tak: n i k t n ie ma in teresu w reprodu kcji środków trwałych. N ik t nie ma in t e r e s u w ekonomicznej aku­

m u la c ji. Wszyscy mamy t y l k o i n t e r e s y płacowe. Bra­

kuje kluczowych i n f o r m a c j i . Paradoksalne, pomimo pełn ej k o n t r o l i władzy nad pieniądzem - obecnie 8556 pie nią dza z sektora prywatnego w p ostaci dodatku do­

chodowego o d z ie do budżetu, natomiast

biorstw państwowych ponad 60%. p r z e d a ię -

Ta ca łość c i ą g l e s ię am o ra lizu je , rozpada. Jesz­

cze do niedawna udawały s ię żabiego odtwarzające c a ł o ś ć . Jednym z ta k ic h zabiegów były powtarzają­

ce s i ę co k ilk a l a t kry zysy ekonomiczne, które s p r z y j a ł y r e w i z j i i n w e s t y c j i , trochę po omacku, a l e jakość ta całość zaczynała d z i a ł a ć . P ó ź n ie j, w s y t u a c j i permanentnego kryzysu ekonomicznego, od końca l a t 70-tych, na pewno od 1982 r . , już t e j r e g u l a c j i przez kryzys nie można zastosować.

Wrocono w ię c do technik nepowskich, tz n . n ie w ie l­

k i w zro st w sektorze prywatnym, u ła tw ia on zaspo­

k o je n ie potrzeb powstających w s e k to r z e państwo­

wym. P ie n ią d z wypłacany w sektorze państwowym nie mógłby być zrea lizow a n y w oparciu o je g o produk­

c j ę . S e k to r prywatny uła tw ia reprodukcję t e j sy­

t u a c j i . Druga gospodarka, nieformalny przepływ n ie k tó r y c h czynników produkcji do rąk prywatnych c z y n i ż y c i e możliwym, zmniejsza p r e s ję społeczeń­

stwa na zmianę s y t u a c j i . To j e s t drugi wentyl bez­

pie czeństw a, a l e on wyczerpuje swoję możliwości.

W t e j c h w ili weszliśmy w fa z ę , w k t ó r e j j e s t co­

raz mnioj możliw ości odtworzenia c a ł o ś c i . P o j a w i ł s ię t e ż nowy element, stwierdzony rów­

n i e ż przez ekonomistów zachodnich, od dwóch _ trze c h l a t w c a ł e j Europie W sch o d n iej,' także w ZSRR mamy sytu ację d o j ś c i a do gran ic wzrostu, w tym se n s ie , że n ie ma już rezerw .A n i intensywne­

go wzrostu, bo n ie ma dostępu do kapitału zachod­

n ie g o , ani nie ma rezerw tzw. ekstensywnego wzros­

tu, c z y l i wolnej prycy, wolnych surowców, jeszcze n ie w ciągnię tych jak gdyby do systemu czynników p r o d u k c ji.

Wytwarza s ię jakościowo nowa s y tu a c ja . Dwa omówio­

ne wyżej z a b i e g i przesuwania napięć społecznych p r z e s t a ją być skuteczne. W związku z tym, fakt niedokonania reformy ze strony władzy, pomimo j e j świadomości, jak ta reforma powinna wyglądać,

j e s t tym b a r d z i e j dramatyczny.

Teraz chcę zwró cić uwagę na drugi element, k tó r y wytwarza dramatyczną otoczkę wokół s y tu a c ji g o s p o d a r c z e j. Chodzi mi właśnie o te r e l a c j e w ramach RWPG. Wyraźnie można powiedzieć- że model e k s p l o a t a c j i w naszej s y t u a c ji -• ograniczone c z y n n ik i prod u k cji, dewizy, dobra inwestycyjne, i c h ulokowanie - j e s t narzucony przez czynniki zew n ętrzn e.

Umowy podpisane w 1984 r . przez Ja ru zelsk ieg o , j e s z c z e z Czem ienką i powtórzone już z Gorba­

czowem w 1986 r . , wyznaczające nasza s p e c j a l i z a ­ c j ę w RWPG i w u k ła d z ie ze Zwązkiem Radzieckim są przede wszystkim związane z produkcją energochłon­

ną - przemysł stalow y, c ię ż k ie maszyny, rury o du­

żych przekroja ch, szyny, produkcja e n e r g i i ala in ­ nych krajów, surowce n ie przetw orzone, wiążą

jak ob liczon o okol:o/7C^ środków inwestycyjnych do końca tego wieku, c z y l i reforma, k tóra miała z r a c ­ jo n a liz o w a ć ' gospodarkę PRL-u, może dotyczyć tylk o t e j r e s z t y . Je st t o s p e c j a l i z a c j a , która u za le ż­

n ia nas dodatkowo, bo wytwarza zapotrzebowanie na czy n n ik i prod u k cji, których n ie mamy. Z k o l e i to duże zapotrzebowanie wytwarza d e f i c y t handlowy wobec ZSRR. W 1986 r . Kessner pod p isa ł z Ryżkowem porozumienie, w yrażając w nim zgodę, że będziemy ten d e f i c y t handlowy spłacać d o s t a r c z a ją c dużych i l o ś c i wysoko przetworzonych dóbr konsumpcyjnych.

Do 1988 r . zobowiązaliśmy s ię ten d e f i c y t wyrów­

nać, a już w 1987 r . uzyskaliśmy 7% nadwyżkę. To obrazuje jak intensywny je&t ten przepływ.

D z i e j e s i ę to p rzez struktury bezoośrednich powią-

Cz. R

(2)

zań między przed sięb iorstw a m i. Przy czym paradok­

salne wydawać s i ę może, że poszczególne p r z e d s ię ­ bio rstw a c z ę s to nawet z a r a b ia ją na tym, a l e s t r a ­ t y są w kosztach nieuniknionego z a k łó c e n ia równo­

wagi rynkowej i równowagi in w e s t y c y j n e j .

Dla przykładu powiem, że o s t a t n ia umowa z 1986 r . p rzew id u je, że wyprodukujemy o 60S& w i ę c e j tych w ła śn ie energochłonnych wytworów przemysłu c i ę ż ­ k iego - są to dane z wywiadu Gorywody opublikowa­

nego w "Trybunie Ludu" . W t e j samej umowie podpi­

sano, że ty lk o 3096 w i ę c e j otrzymamy surowców i e n e r g i i . Resztę musimy uzyskać przez własne inwe­

s t y c j e na t e r e n i e ZSRR. J e s t to o g r a n ic z a n ie mocy przerobowych, o g r a n ic z e n ie dewizowe, bo niby je st' t o kred yt, a l e udzielamy go na 2% p r o s te g o procen­

tu , a są t o te d ew izy, k tó re otrzymujemy na pro­

cent w i e l o k r o t n i e wyżs zy. To i l u s t r u j e dramytycz- ność s y t u a c j i w tym w z g l ę d z i e .

Bez p o l i t y c z n e j r e w i z j i tych porozumień reforma j e s t niemożliwa. To co podpisano na temat tych per­

manentnych form współpracy, moim zdaniem, j e s t dra­

matycznym błędem, k tó r y przy tak g łę b o k ic h zak łóce­

niach rownowagi c z y n i r e s t r u k t u r a l i z a c j ę i stworze­

n i e j a k i e j ś równowagi rynkowej niemożliwym.

J e ż e l i w t e j s y t u a c j i mówi s ię o podnoszeniu cen, żeby uzyskać równowagę, w s y t u a c j i , kie dy pła ce stanowią t y lk o 115ó kosztów, co j e s t niesłych an e w s k a l i ś w ia tow ej, to j e s t niezwykle ujemnym z ja w is ­ kiem, w złym ś w i e t l e stawiającym l u d z i odp ow ied zia l­

nych za ten stan r z e c z y ,

I nawet gdyby wprowadzono n a jr a d y k a ln ie js z ą propo­

z y c j ę refo rmatorską, np. zmiany własnościowe w sek­

t o r z e państwowym, co ja proponuję, i co b y ło d e l i ­ katnie zaakcentowane w pierwszych waria ntach r e f o r ­ my - n ie ty lk o rozbudowa sektora prywatnego, a le

także stw orzenie w ła sn ości grupowej, w ła sn ości ak­

c y j n e j p r z e d s ię b io r s t w , uruchomienie rynku k a p i t a ł o ­ wego w s e k to r z e państwowym, prawo tw o rzen ia banków przez p r z e d s ię b io r s t w a , a n ie ta f i k c j a , którą s ię tworzy - d e c e n t r a l i z a c j a państwowego banku - to j e s t inny mechanizm, chociaż niby wygląda podobnie. D alej tw o rze n ie p rz e d s ię b io r s tw do 2 t y s . pracowników,two­

r z e n i e prawdziwych s p ó ł d z i e l n i i o d d z i e l e n i e budżetu państwa od gospodarki. Państwo bowiem, wykorzystując swój s t a t u s w ł a ś c i c i e l a , przechwytuje większość p i e ­ niądza i lo k u je go tam, g d z ie wymaga t e g o aktualny je go i n t e r e s czy zobow iązanie w u k ła d z ie RWPG.

S tw orzen ie rynku kapita łowego i o d d z i e l e n i e budżetu byłoby możliwe t y l k o po zmianach własnościowych, a l e nawet t e mechanizmy były by zb yt słabe, żeby zapobiec procesom d e g r a d a c ji gospodark i, głównie z powodu no­

wych form u z y l e ż n i e n i a . Tak, że r ó w n o le g le musiałyby nastąpić p o l i t y c z n e porozumienia rew id u ją ce t e dwa układy.

Inne k r a j e Europy Wsch., n ie będące w tak głębokim k r y z y s i e , dość sku teczn ie s ię przed t e g o typu spec­

j a l i z a c j ą b r o n i ł y .

Z punktu widzenia Rosjan t a nowa forma i n t e g r a c j i j e s t r a c jo n a ln a . Z punktu widzenia Gorbaczowa - za­

pewnia on sobie p o p a rc ie we własnym państw ie , a lb o ­ wiem otrzymując od nas w ię c e j dóbr konsumpcyjnych, może w i ę c e j inwestować w swój przemysł zbro jenio wy i jego modernizację .

W roku ubiegłym w ZSRR, pomimo, że z m n ie js z y ł się n ie c o dochód narodowy, dwukrotnie w z r o s ł y wspomnia­

ne in w e s ty c je , a równocześnie poprawiło s i ę zaopa­

t r z e n i e na rynku.

Umowy in t e g r a c y j n e wworza n ie zw ykle skuteczny instrument k o n t r o l i w Europie Wschodniej. W z w ią z ­ ku z tym ZSRR może sob ie p o zw o lić na to le r o w a n ie c . d . ze s t r . 1

w i o d o

18 maja wskutek i n t e r w e n c j i Episkopatu P o l s k i wyszedł z w i ę z i e n i a , na roczną przerwę w karze,

Bogusław S z y b a ls k i. ,

19 czerwca aresztowano w Malborku Monikę Perehubkę /Warszawa/ i Mirosława Duszaka / E lb lą g / .

20 czerwca odbyło s i ę k o le jn e p o s ie d z e n ie Są­

du /Wydz.Cywilny/ w sprawie o odszkodowanie z po­

wództwa Władysława F a łu d z iń s k ie g o . W ch arakterze świadków zeznaw ali: W ojcie ch Kowalczyk - le k a r z z Kwidzyna / p o t w i e r d z i ł swoje poprzed nie zeznania/, Hanna Manczarska - l e k a r z , b i e g ł a sądowa z Gdań­

ska oraz fu n k cjon ariu sze SW z Kwidzyna:. A .Urba­

nowicz / renta/ i C zarn ecki.

niegroźnego d la nich pozornego pluralizmu, k tóry s i ę samoogranicsa jak widać z przykładu, k tóry d z i s i a j podałam. Opozycja p o l i t y c z n a obraca s ię w s f e r z e k a t e g o r i i pojęciowych, n ie stanowiąc większego za gro żen ia i j e s t ju ż jakby c z ę ś c ią sys­

temu, pewną j e g o dekoracją, n i e j e s t moim zdaniem, faktem r z e c z y w i s t e j kontry.

Gorbaczow może spokojnie mówić Gromyce, k tó ry j e s t b a r d z i e j orto doksyjny, że kontrolujemy sy tu a c ję l e ­ p i e j n iż k iedykolw ie k. O cenia ją c t o , co on próbuje z r o b i ć i tru d n ości z jakimi s i ę boryka w swoim kra­

ju, n ie n a le ż y niedoceniać fa k tu , że my tworzymy rezerwę dla je g o reform. Trzeba w id z ie ć te-dw ie twarze s y t u a c j i . Niedocenianie teeco j e s t o l b r z y ­ mim błędem. To j e s t ten jeden element.

Drugim elementem j e s t t o , co s i ę d z i e j e w s f e r z e p o l i t y c z n e j . Otóż, tu podobnie jak w s f e r z e gospo­

d a r k i, d z i a ł a podobny mechanizm s p r z e c z n o ś c i. To co wytworzyło ten system, ta zasada na która powo­

ł u j e s ię władza - mit awangardy, z a ł o ż e n i e , które je s z c z e poch odzi z leninizmu, że władza za s tę p u je i s t o t n e h i s t o r y c z n i e podmioty społeczne - j e s t to t o , co Lenin p o w ie d zia ł na X Z j e ż d z i e bolszewikom, że państwo musi zastąpić k a p i t a l i s t ę , a p a r t i a za - s t ą p i p r o l e t a r i a t , gdyż r o b o tn ic y po r e w o l u c j i , k iedy z n i k n ę l i k a p i t a l i ś c i , p r z e s t a l i być s i ł ą po­

stępowy. Z o s ta ło powiedziane już wtedy: nie musimy słuchać prawdziwych robotników; rob otn icy n ie sa ju ż tą s i ł ą , o k t ó r e j p i s a ł Farks, b y l i nia poprzez k o n f l i k t z k a p i t a l i s t ą . Teraz są no prostu s i ł a r o ­ boczą, a p a r t i a musi ich z a s t ą p i ć . K i t awangardy, ten m it , k tóry dawał im u s p r a w ie d liw ie n ie , żeby nie m u s ie li słuchać społeczeństwa, dający im wyłączny monopol decydowania, kto może zn aleźć się na pub­

l i c z n e j s c e n ie , trwa do d z i s i e j s z e g o dnia. Takie zwroty jak: " h i s t o r i a u s p r a w i e d l i w i " , " h i s t o r i a o s ą d z i" i t d . j e s t to myślenie wła śnie w tych id e ­ o lo g ic z n y c h kategoria ch. A l e to znaczyło dla samej władzy pewnego rodzaju pu>apkę. Dopuszczając na scenę publiczną tylk o te podmioty, które sama stwo­

r z y ł a np. kiedy wyłania s i ę autentyczna re p re z e n ­ t a c j a w s e k t o r z e prywatnym, powołuje s ię natych­

miast ja k ie ś Towarzystwo Przemysłowe, któ re r e p r e ­ z e n tu je t y l k o s i e b i e ; j e s t to tworzenie ta k ie g o

" gabinetu c i e n i " , a le władza czuje s ię z tym bez­

p i e c z n i e , ponieważ styka s i ę t y l k o z f i k c j a , t y l ­ ko z tym co sama otw orzyła .

Albo styka s i ę z opozycją, która n i e s t e t y , w tego typu systemie, w s y t u a c ji zatomizowanego s p o łe ­ czeństwa, musi przede wszystkim pokonać tę atomi- z a c j ę , musi s ię ukonstytuować. I d z i e j e s ię t o n a j c z ę ś c i e j tak jak to s ię s t a ł o w czasach " S o l i ­ d arności" - wokół moralnych k a t e g o r i i , poprzez od­

rzu c e n ie systemu w kategoria ch moralnych. To j e s t sposób a r t y k u l a c j i s p o łe c z n e j, która pozwala okreś­

l i ć naszą odrębność wobec władzy, a l e nie -pozwala w ie lu problemow nazwać po im ieniu. I po l a t a c h z t e g o s i ę r o b i r y t u a ł, taka maska, która s t a j e się wygodna ta kże d la władzy. Część d z ia ł a c z y opozy­

cyjnych, podobnie jak i władza, ż y j e w ś w ie c ie f i k c j i , oderwana od r z e c z y w i s t o ś c i . Po s t r o n i e władzy i po s t r o n i e o p o z y c j i mnożą s ię podmioty p o l i t y c z n e , n ie wiadomo kto za nimi s t o i ; obie str ony s p raw ia ją wrażenie nie zn ajomości r z e c z y w is ­ tych problemów, nie po sia d a ją diagnozy stopn ie ka­

t a s t r o f y , w k t ó r e j się znajdujemy. Jest t o n i e ­ uchronny r e g r e s , będący zdaniem Zachodu dowodem, że jesteśmy skazani na i n t e g r a c j ę . Wszystko wska­

z u j e , że Zachód próbuje wyłuskać z t e j i n t e g r a c j i t y l k o Węgry i NRD, tw ierd zą c, że my nie mamy szans.

c i ą g d a ls zy w następnym numerze.

20 czerwca dokonano r e w i z j i w mieszkaniu Mirosława Duszaka.

20 czerwca w S a l i Kolumnowej przy k o ś c i e l e św. M i k o ł a j a w Elblągu odbyło s ię sp otkan ie z Anną Walentynowicz.

21 czerwca Kolegium w Kalborku r o z p a t r z y ł o w t r y b i e przyspieszonym z a r z u t o k o lp o r t a ż n i e ­ z a le ż n y c h wydawnictw w stosunku do Mirosława Duszaka i o rze k ło karę w wysokości 40 t y s . z ł grzywny z podaniem /na k o s zt obwinionego/ do p u b lic z n e j wiadomości w Wiadomościach E lb lą s k ic h .

Cytaty

Powiązane dokumenty

zieniu. Bogusław Szybalski jeat Jedynym więśniem polity.oznym s naszego regionu. W czasie przed­.. świątecznych przygotowań i okresu Świąt Narodzenia Pańskiego

Kie używał tego, no&a* Były próby podpalenia.. na te re n ie 'óakładu Karnego .v Kwidzynie rzęrrowądzona

mimo, że chciałem bardzo być wtedy autorem, chciałem byc dziennikarzem, chciałem cisa ć, obserwując to... r ie za występ złożone Jackowi Fedorowiczowi przez

sood Szedłem opokojuie, byłem b it y przez Kegela pałką, Kałudziński był na dachu.Cały czas był tam zupełnie sam... to był tylko z Rogaczem, w cześn iej, w

aadnloze~czynnlkl określające polską sytuację: zmieniła się sytuacja międzynarodowa, zm ieniła się władza, p i e ­ n iła się opozycja i zmieni*, się nasz

Usiłowano w ten srosćb złamać ducha ororu

W poprzednich nusseracfe "JBiuletynu” zauleszczona były nazwioka świadków

Prawie za każdym razem pielęgniarka wsadzała n>i do żołądka przez przfetyk i gardło 10 ma; średnicy przezro­.. czystą plastykową rurę, zakonczoną