• Nie Znaleziono Wyników

Biuletyn Regionu Elbląskiego "Solidarnosć", 1986, nr 18 [wydanie powielaczowe]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Biuletyn Regionu Elbląskiego "Solidarnosć", 1986, nr 18 [wydanie powielaczowe]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

£

y m Ą 0 - l b 3 Ę & k

£ f BIULETYN

_ W C L I S I U M i K I B O O

atjw

Nr >18

iPAKIB U M N U U , NIU 0HDAKX SIERPNIA"

/L.rfafcęsa, Gdańsk, 1985/

0 ^ U B C U U E,

K oalaja Koordynacyjna z zadowoleniem p r z y ję ła wl&domośd o utworzeniu Tyacsascwej Rady 8SJ5Z

• S o lid a m o ś ó * .

Kft « v « } ’ strony eg'sszamy gotowość do współdzia­

łania i udzielenia pomocy crganizacyjno-teshnicz- a®5 jawnym strukturo® związkowym na szczeblu re­

gionalny* 1 zakładowym w wypadku Ich ewentualne­

go utworzenia na terenie naszego Regionu, Żasady współdziałania i podziału zadam zostaną ustalone w terminie późniejszy*.

.Jetnocześnie Komisja informuje o

swoich wysiłków na rzec* wzmocnienia Ł * ni a działan niejawnych w strukturach .;<jd*ieanych.

K om i » ja Koordyaacy3na HSZZ "Solidarność"

Regionu Elbląskiego

Oświadczenie opublikowano na posiedzeniu komisji M Elblągu w dniu 12 października 1986 r .

e ?, c z u n o s c z a s z c z e r o ś ć Rotsmowa o faktach z SBFUTiPBW KRASOWSKIM ,' a.rcnicznie doskonale. - To było makabryczne?

- Ten koszmar skończył &ię

m a

* zwycięstwem, - Przy razy siedział* »• Głodówka - walka i sprze­

ciw. - Żadnej lo ja i k i* nie podpisałem, - Ale: to co z r o b i l i Ryszard Sirelsrrowircs- i Lech ?*<Jak,-n--- — - powołanie Tyaozaaowej n&dy KSBZ "S o lid a rn o ść'’

nie do końca zo sta ło przeayśślane,

.Edwo.nd Krasowski* l a t 3 ‘ , kawaisr* » i * s * k a z 6 6 -ls t n ią matką, absolwent Uniwersytetu Warszaws­

ki ago* w 1*)83 r . areratowany *a d z ia ła ln o ść anty- pausiwewą p r z e s ie d z ia ł w a re sz cie tymczasowym 7 » i e # i ę ó y , ’w ty® 3,5 miesiąca na Rakowieckie,)

^ 2& SŁW1. ^ «

' Źa z ł o ż e n i a w i e « o * 1 maja 1984 r . skazany praes k o i« 5 g i u « «ł/s wykroczeń na ? miesiące w zawie szeniu

na refc,

Od paidzi s r n i& a 1935 r* do 5 s i e r p n i a 1986 r , a wi%0 p r z e * ponao 9 m ie s ię c y by i w ie z io n y p rze*

w*a<s»* z u «ie ie g a ln q . a z ia ła ln o ś c poa* lewu^.

04 giex w »# «*ó dnia. swego ostatn iego pobytu w w ię z ie n iu do 2? starca 198fe » • » a więc przez U 5 d a i prowadził głodówkę protestacyjną*

S>r**a w iele a ie s ie e y bieżącego roku - jedyny więz£<*» polityczny * 'S « m u Regionu E lb lą s k ie g o ,:

ffayo&Łoznle - Aoskaaals i Red* - Kjrślę. fes naszych czytelników z a in te rs - m p :>- etan Twego adrow ia. Jak s ię czu jesz w ponad dwa m iesiące po opuszczeniu więzienia?

Odp, ** Psychicznie * doskeaale, fiz y c z n ie - wyszarpany i o b o la ły . S p ę d z iła * o sta tn ie p ółtora stiaeiąoa w s z p ita la c h w &dan$ku i Warszawie. Po­

twierdzono dyskopatię. Co n a jg o rsze , lekarze po~

d e jrs e w a ją , że c ie r p ię aa chorobę SM / stw ardnie- . » ! * ro zsian e / . W feyss m iejscu chciałbym przypow-

nie-, t £a już w styczn iu b ,r « lek arz więzienny Z*fc.

w B lb lą g u w y stą p ił do prokuratury o zmianę środka zapobiegawczego' w stosunku do mnie ze wsględu na s t a le pogarszający s ię stan zdrowia., yosoatało to bez żadnej odpowie da i* Również w maju b , r » Sąd Re -

jonowy w s lb lą g u o d rz u c ii wniosek k oM isji lek ars­

k i e j sse s z p it a la więziennego w B arcae^ie o natych­

miastowe awoinienie anie a w ię zie n ia * Zaaiaat zwoi nió^ wywieśione mnie do Aresztu Sledcaego, Waraaa- wa-Mokotów. W końcu zostasi&a w o ln io n y 5 sierp n ia b . r , , i o dziwo, ze względu na stan zdrowia. Dla­

czego więc b y łe ś przetrzymywau;-, t * k długo w warun­

kach więziennych, a ia e jed n ozn aczn ie brzmiących

Ogromne wcjens, bitne genera»y,

• Polic :J»-t.ajne, w; !lr,e i owu-plcicwe, Przecieku Roma#. '» k się pojednały*?

Przeciwko kilkd ayślom co nie nowe.

/dyprisa Kamil Nerwid/

opin ii lekarzy więziennych.

To b.y£o maKSbry~-&» e?

Red. • Jowiaiz wieś nam trochę więcej na te - s » t waranków więziennych, w których przebywałeś.

Ody. - W trakcie głodówki w Slblągu bys.em prze- trzv'a!’f'*any w izolatkach / kabaryhach/. Cela 1x5 » , dwa' śKierdz-^ce kubły, jeden służący na potrzeby fi*jc io g ic z n # , drugi ze stojącą tzw. bieżącą wodą, raz dziennie wymienianą. Zamiast okna lufcik z pleksą. Za pleksą krata, za krata - siatka z drob­

nym oczkiem. Za siatką - blenda /matowe szkło/.

Za pleksą była umieszczona żarówka, co da..a-o w sumie ciągxy efakt półmrotoł. To by o makabrycz­

ne! ,

Cela śmierdząca z resztkami ka u na ścianach pozostawionego po moich poprzednikach /więźniach kryminalnych z oddzia u specjalnegę. z tzw. eeki/.

Ka dokarmianie wyprowadzano mnie raz dziennie

’ do ambulatorium w obstawie "kiawiezy**. Prawie za każdym razem pielęgniarka wsadzała n>i do żołądka przez przfetyk i gardło 10 ma; średnicy przezro­

czystą plastykową rurę, zakonczoną le.ikiem, słu­

żącą do wprowadzania pokarmu /ok. 0,B i rzadkie.';

kaszy mannę,i z dwoma jajkami/. Gdybym odmówix po - knięcia t a j sondy, szczypcami s i ł ą otwierano by a i usta.

Red. - Jak czuły s ię osoby karmiące Cię w ten sposób?

Odo. - D la s i ó s t r była to norma ka. S ie a n is j po raź pierwszy miały do czynienia z więźniem politycznym, n ie czuły się wiec dobrze psychicz­

n ie , gdy dziękowałeś im za każdym razem po sakem- czonym karm ieniu. Pragnę zauważyć. Ze przepisy o sztucznym dokarmianiu pam iętają czasy stalinow ski Już v połowie stycznia b . r . a ia łe a uszkodzony przełyk i * le k a rz więzienny zakazał dokarmiania mnie prze* *śJondy% więc porc ję kanny wypijałem z kubka*

Po w ywiezieniu mnie 5 lu te g o b . r , na Bąkowi*O*

ką w Warszawie, tam tejsi le k a rz e s.ignorościli ten.

aakaus fundując mi dziewięć d a i dodatkowego dokar-*

m i

ania rurą> tak że skończyło się to krwotokiem.

Po prostu p lu ło się krwią po każdyra

w y c i ą g n i ę c i u

”Sondy".

Ten koszma r skończył s ię moim swyci^Btwea Red. - Jak scharakteryzowałbyś poszczególne etapy swego pobytu w w ię z ie n iu . Ozy by-ta różnica w traktowaniu C ie o is w z ależn o śc i od -miejsc, w k^ózych byi.e6 więziony?

Oap, - O kreślę to krótko: wyjątkowy eadyzcł - w S ib lą g u , na Rakowieckiej - lep sza warunki /k ibel i umywalka w c e l i , w ię c e j ś w ia t ła , przes­

trzeni/ .

Red. - Doskonale zdajemy eobie sprawę z faktu że z n io słe ś te upokarzające warunki, w jak ien Cię przetrzymywano dobx'se i z godności*. # jaKl spo­

sób to o siągn ąłe ś* co mógi&yś doradzie ludziom, Którzy ewentualnie /odpuka^.!/ J-.naie^liby s ię w ..podobnej sy tu a c ji?

Odp, - Niełatwe pytanie mi zadałeś. Pamiętam,

t e im w gorazycn waranKacn l im d użej w men

przebywałem, psychicznie czułem się coraz mocniej

ezy /chociaż nie przypominam sobie krytycznego

momentu, c h w ili załam ani*/* Jednocześnie czułem,,

(2)

nic gettem na.TR, że z d ru g ie j strony są lu d z ie , którzy o mnie pam iętają, sayślą i modlą się za 'mnie. W-aónie modlitwa była tym, co mi dodawało

otuchy i s i ł y , n a d z ie i i wiary w to że ten kosz­

mar prędzej czy p óźn iej się skończy i że skoucay się rnoisj zwycięstwem.

Możesz mi ńie uwierzyć a le będąc w tych izo-' latkach modliłem s ię na gj.cs k ilk a razy dziennie, w momencie aresztow ania miałem przy sobie /arese­

tą zawsze nosiłem/ obrazek Ojca św.Maksymiliana Kolbe i Matkę Boską Licheuską - Bolesną Rrólowę P o ls k i. Pamiętam, że każdy dzień , mimo samotności fiz y c z n e j i uczucia i z o l a c j i , wydawał mi się. ba r-.

dao k ró tk i* Byłem izolowany, pomimo tego jednak n ie czubem się sant. Czasami odnosiłem wrażenie,

że po pobudce następowa a noc. Bezpośrednie mogę Ci doradzić ty le - n ie wywyższaj s i ę , s t a r a j się pomaga, innym', np. więźniom kryminalny® i zacho­

wuj a is n a tu ra ln ie .

Red. - Cay bardzo d o legliw a b y ła d la Ciebie konieczność dostosowania się do regulaminu wię~

z lennego?

55dp, - S ie , zupełnie n ie . Po prostu nie zna­

łem, nie chciałem poznaj i nie stosowałem się do regulaminu więziennego. A. gdy próbowano go ^wyegze­

kwować . mówiłem ae spokojem, że jestem więźniem politycznym i w myśl konw encji międzynarodowych

obowiązuje mnie inny regu lam in . Np. Kazano » i w 3.K . E lb lą g sprzątać tę śmierdzącą. cucnnącą, ponurą izolatk ę - celę nr 77» Odpowiadałem^

na t o . że zapewnienie mi warunków godnych więź­

nia je s t obowiązkiem m jr Satafarka /właściwego do tych celów fu n k cjo n a riu sza SW/, A zmuszanie mnie do sp rzątn ięcia t e j p rzeraźliw ie brudnej

iz o la t k i miało na c e lu tylko 1 wyłącznie poniże­

n ie mnie i zmuszenie dc u l e g ł o ś c i . .Prowadzono g r e , w wyniku k tó rej chciano mnie psychicznie złamać i upokorzyć, E fekty sprzątania zaś byłyby i tak żadne, ponieważ smrodu z c e l i n ija k nie dałoby s ię usunąć.

Red. - In ic ja ty w ie z e s y je je strony pocho-

; c lą c e j przy pisu jesz tę c a łą praktykę

daąc«3 p rzypisujesz tę, c a łą praktykę perfidnych szykan, które Cię dotknęły?

w i m nawet sam saez "

S lb la g a .- Bykowski, a słu żba w ^ z ie n n a b y ła *ylko wykonawczynią tych zbrodniczych poczynaj;.

Bed. - W jakim c e la prokurator Bykowski za­

s z c z y c ił Cię zwą szanowną otfobą?

odo. - Samawiał mnie do przerwania głodówki, wzaaian ryo.h # wypuszczenie mnie na :w l * o ś c « Odpowiedziałem mu, że jestem Polakiem

i odwróciłem g :owę» W tym mom*^cie aawet sie o b u rz a ł. Sapy t a ł mnie*. - cay Pan uważa, , } • £*

nie jestem Polakiem? Hic mu m e odpowiedział-m .

* i»o tym incydencie n asilono zapewne akcję »*yk**w ym ierzonych przeciwko So bie.

rAv, „ Raczę 1 nie zauważyłem zmiany jak o ś- c i o S t ! ; « * « na ■ * • * * ■ ’ w*~

asoki® poziomi'?,

s i ed ział.

p^d. - W ięzien ia d la politycznych w PRL są swoistym uniwersytetem, w którym można pobie­

rać nauki i nabywać doświadczenia pomimo prze­

bywania w takich, n ie do pozazdroszczenia warun- kacG. ¥!oźna spotka* w ielu Interesujących l u d z i . . . C d*. - Zgadza s i ę . Ale rod warunkiem, że s i e ­ d z i się a politycznym i. Będąc na .■.a^owleck-*sj,

w. o s t a t n ie j fa z ie mojego. usiałem sz c z ę śc ie poznać a . i n . «,acka T ^ k a

0^ H 5 J ; A " aS ^ i a l ? 8S 6S * -

S S S i S ^ M B ^ ^ F ^

działam z Andrzejem &6r»-vim ~

Siedzenie z więźniami kryminalnymi /kwiecie^

b . r . w E lblągu / to uw iezien ie innego typu, b a r­

d z ie j u c ią ż liw e . Poznaje s ię również ciekawych, oryginalnych lu d z i, chociaż już nie na ty® po­

ziomie intelektualnym .

%łocówka -y-walto 1 sprzeciw

Red. - W iele osób jeszcze przed Twoim uwię­

zieniem oyło .przekonanyco co do fa k tu , że pierw ­ szego dnia po’ ewentualny® u w iezieniu podejmiesz protest głodowy. Rzeczyw iście, bardzo szybko aią o tym przekonaliśm y. Powiedz mi wobec tego* d lacze­

go rozpocząłeś g-todówkę. Pytam o motywy, które Cię do tego s k ło n iły , o założony c e l,

Odp. - Pytanie je s t bardzo ciekawe, a le mogę na nie odpowiedzieć pytaniem. Dużo oeób fak ty cz ­ nie w ie d z ia ło , że będę głodowa , niektóre były

o tym prseYwaane. Odpowiedz, mi zatem, Cla.cz*go przedtem nie pytano mnie o motywy mego stra jk u głodowego?

Odp. - Bo przecież to d la wszystkich było oczywisże dlaczego.

Red, - Ko, nic jestem przekonany.

Odp. - Po pierwsze - było to awiąaane z moją determ inacją.

Red. - Czy tylko?

Odp, - Przede wszystkim zaś była to konty­

nuacja w alki w innych, więziennych warunkach.

Ju& sam fa k t , że w ię zi się lu d z i za przekonania, że za te przekonania skazuje s ię , a nawet mor­

duje s ię lu d z i in aczej myślących, już sam ten fakt kasa mi powiedzie*, wyraźnie i giosnu: KISS

Red. - Dlaczego p odjąłeś wobec tego głodówkę już będąc w w ię zie n iu , p rzecie ż a równym powodze­

niem mogłeś to zrobić na wolności*

Odp. Wypadki głodówek na wolności ®i®£y miejsce już w cześn iej, J5ie o d b ija ły e ię jednak takim echem w o p in ii p u b lic z n e j. G otówki w wię~

s ia n iu aa prowadsone w ekstremalnych warun^acn* , S ik t. nawet największy cynik Urban,nie taeźe pod­

ważyć ich. wiarygodności.

Rad. - ja w i się Więc pytanie y cel 3Voj«j; g&o- 'dówki, o inne c e le .

Odp. - Było to pokazanie mojej postawy prse- ciatn ego, nieznanego nikomu

b y ła to walka o statu s więźnia J J S * . ciw wobec nieludzkich w a r u n k i panujący*^ w * * * * * dach karnych, sprzeciw wobec n a stra s z a n ia . szanta­

żowania, wymuszania atm an prze®

m

, i * p .

Red, - Blacsegn już praed areestowaniesa _ wepo*

minajteś o saa iara e p o d ję c ia głodówki po swoi®

uw ięzieniu?

Odp. ~ Gdybam w cześn iej o nxej n ie wspomin*^, w ie lu ludai. nóg oby traktować mnie jak desperata

d z ia ła ją c e g o pod wp ywe* chwilowej em ocji. A sas dowodzi to ; że było to d z ia ła n ie

świadomością konsekwencji d la mego < w -Jj' również w tym pewne moje taktyczne da A a . ™.a pow icie doskonale w iedziałem ,że w tstt spo^ob nie będą mogły ukryć mej głodówki,® S i ? . 2 S!K 5 *<Łe s v do l e j prserwania,przed© wssys jkim ud*i wfdaen r o d z in ie ,, Mam tu na

» a t k ę . W atu procentach się -o sp few d aiło* ■*

topadaie i grudniu 1985 r . mia e » w i

n ia /nawet i z moi® adwokatem * uack?..eai * 7 7 7 - 7 dal^z v wywiadu a Edmundets. Krasowski*

w opracowaniu Jakuba Znamierowskiego w y d ^ ^ e ^ y w następny® numerze. Ograniczony j.c r»a « O-55^ SA-

poawoll na* zamieścił, c a ło ś c i.

Podkreślamy, i ż wywiad ten aosta*

druku i opublikowany beż zgody i Edm m m Krasowskiego. , . ^

Redakcja

Cytaty

Powiązane dokumenty

Był to funkcjonariusz, którego rozpoznam, kiedy będzie zezna­.. wał przed ii^.dem w charakterze

zieniu. Bogusław Szybalski jeat Jedynym więśniem polity.oznym s naszego regionu. W czasie przed­.. świątecznych przygotowań i okresu Świąt Narodzenia Pańskiego

Kie używał tego, no&amp;a* Były próby podpalenia.. na te re n ie 'óakładu Karnego .v Kwidzynie rzęrrowądzona

mimo, że chciałem bardzo być wtedy autorem, chciałem byc dziennikarzem, chciałem cisa ć, obserwując to... r ie za występ złożone Jackowi Fedorowiczowi przez

sood Szedłem opokojuie, byłem b it y przez Kegela pałką, Kałudziński był na dachu.Cały czas był tam zupełnie sam... to był tylko z Rogaczem, w cześn iej, w

aadnloze~czynnlkl określające polską sytuację: zmieniła się sytuacja międzynarodowa, zm ieniła się władza, p i e ­ n iła się opozycja i zmieni*, się nasz

Usiłowano w ten srosćb złamać ducha ororu

W poprzednich nusseracfe &#34;JBiuletynu” zauleszczona były nazwioka świadków