• Nie Znaleziono Wyników

Problemy : miesięcznik poświęcony zagadnieniom wiedzy i życia, 1949 nr 4

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Problemy : miesięcznik poświęcony zagadnieniom wiedzy i życia, 1949 nr 4"

Copied!
73
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

P R O B L E M Y

Miesięcznik poświęcony zagadnieniom wiedzy i życia

Rok V 1949 Nr 4 (37)

T R E Ś Ć

Z O E ...

T o s ta ro ż y tn e im ię żeń skie je s t jednocześnie na zw ą p ie r ­ wszego re a k to ra a to m o w e go w e F r a n c j i ...

CO T O J E S T P A M I Ę Ć ...

W s p o m n ie n ia , k tó r e się w id z i; n e rw o w e zw ierzęta ;: ja k p o w ­ s ta je p lo tk a ; s p ra w d ź s w o je zd o ln o ści z a p a m ię ty w a n ia ; b io ­ lo giczn e znaczenie p a m ię c i ... ...

P R Z Y W R A C A N IE W Z R O K U ...

Le czen ie tk a n k o w e m o b iliz u je u s tr ó j do w a lk i z z a ra z k a m i, w z m a g a ją c je g o o d p o r n o ś ć ... ... . . N O W E M E T O D Y N A P Ę D U S A M O L O T Ó W ...

S iln ik i o d rz u to w e , ra k ie to w e , s tru m ie n io w e , p u ls a c y jn e , s p rę ż a rk o w e , tu r b in a g a z o w a ...

C H IŃ S K A M Y Ś L N A U K O W A W P Ę T A C H T R A D Y C J I . . C o , się dzieje , g d y lite r a za s ła n ia życie?

O D R A D Z A J Ą C A S IĘ N A U K A C H I Ń S K A ...

W ie lk ie p e rs p e k ty w y ro z w o jo w e n a u k i w w y z w o lo n y c h C h i­

n a c h ... ...

K A T A L I Z A ... ...

Z ja w is k o stosow ane często w p rze m yśle , lecz n ie z u p e łn ie w y ­ ja ś n io n e ... ... ...

I L E J E S T P R A W D Y , A I L E K Ł A M S T W A W K O S M E T Y C E ? N a d u ż y c ie k o s m e ty k i: c h w ilo w y t r y u m f . i szybka k lę s k a . . D L A C Z E G O — J A K ? ... ... . A ta k n a d z ie s ię tn y system l i c z e n i a ...

C O T O J E S T ? ...

E L E K T R O W N IE B E Z L U D Z I ...

A u to m a t z a stę puje c z ł o w i e k a ... . . . e r r a r e h u m a n u m e s t ...

B N E P = S Z T U K A - f Ż Y C I E ...

Je d n a z n a jd z iw n ie js z y c h in s ty t u c ji w E u r o p i e ...

C O P IS Z Ą I N N I ...

S p o rty p o d w o d n e — G. D o u k a n ; Co łą c z y ło P olskę z Cze­

c h o s ło w a c ją , a co d z ie liło ? — K a r o l K r e jc z i . . . . : : N O W O Ś C I N A U K O W E

Iz o to p y u ra n u . S u b te ln y ś w id e r e le k try c z n y . N o w e lo tn ic z e r e k o rd y p rę d k o ś c i. P o k o n a n ie m a la r ii. N a jlż e js z y m ezon . . P A N O P T IC U M I A R C H IW U M K U L T U R Y ...

Z d a n ie - p o tw ó r. N a reszcie ! H e n r y k S ie n k ie w ic z poetą. P a r ­ do n — że co? O K u s o c iń s k im A . D. 1825. „C z ło w ie k b o m b a “ . Po p o ls k u . N ie d u ż y F ra n c u z . W ie ż y c z k a . B a b e l ...

N O T A T N IK ...

D z iw n a s e k t a ...

L IS T Y I O D P O W I E D Z I ...

R e d a k c ja ty g . „N e d e la “ B ra ty s ła w a . F a łd a Z y g m u n t, P r u d ­ n ik , z ie m ia O po lska. S ta ły c z y te ln ik Z. P. Z bąszyń. L e c h T o ­ m a s z e w s k i, W arszaw a. R u t W ła d y s ła w , P oznań. J. B o r k o w ­ s k i, W arszaw a. Z. K . Z ię b ic e . Z io m k ó w n a J a n in a , K r a ­ k ó w . Z e t-W u , K a lis z . H e n r y k G in a ls k i, K a to w ic e . . . . N O W E K S I Ą Ż K I

Józef H u r w i c ... 218

S te fa n B a l e y ... 224

L. W i k t o r o w a ... 231

W ito id R y e h te r . . . . 233

W ito ld J a b ło ń s k i . . . 243

A le k s y D ra g a . . . . 248

J a n in a Ś w ię to s ła w s k a - -S c is ło w s k a 251 Ire n a R u d o w s k a . . . . 254

W ło d z im ie rz Z o n n . . . 257

V i d i m u s ... 260

W. S a p a r i n ... 262

... 265

A . W ...266

... 270

... : 274

J u lia n T u w im 27G Tadeusz U n k ie w ie z 280 ...282

287

(3)

J Ó Z E F H U R W I C

T o s ta ro ż y tn e im ię że ń skie je st je d n o c z e ś n ie n a z w ą p ie rw s z e g o re a k to ra a to m o w e g o w e F r a n c ji

P O E C I p is a li n ie g d y ś (obecnie c z y n ią to rz a d z ie j)

* w s p a n ia łe w ie rs z e liry c z n e do L a u r y , B ea trycze, M a r y li czy in n e j, n ie z a s łu g u ją c e j n a to , m n ie j lu b w ię c e j p o w a b n e j gąski.

Zoe je s t ró w n ie ż im ie n ie m dziew czę cym . Jest to g re c k ie im ię , k tó r e oznacza życie. N o s iła je zap ew ­ ne n ie je d n a p ię k n a G re c z y n k a . Ż a d n a s ta ro ż y tn a Zoe n ie z n a la z ła je d n a k swego P e tr a rk i, D antego czy M ic k ie w ic z a , k tó r y b y p rz e k a z a ł je j w d z ię k i p o . to m n y m .

N a im ię Zoe m ożna ta k ż e n a tra fić , szpe rając w s ta ry c h , p o ż ó łk ły c h fo lia ła c h , o p is u ją c y c h od le­

głe d z ie je B iz a n c ju m . Im ię to p o s ia d a ła k o b ie ta , k tó r a w X I s tu le c iu zasiad ała n a tr o n ie b iz a n ty j­

s k im . O dznaczała się p o do bn o n ie z w y k łą u ro dą , o k t ó r e j u trz y m a n ie o g ro m n ie d b a ła . D z ię k i zab ie­

gom k o s m e ty c z n y m zachow ać m ia ła sk ó rę ja k atła s jeszcze ja k o 7 0 -le tn ia staruszka .

Cóż je d n a k dziś pozostało z p ię k n e j Zoe? K tó ż dziś, poza n ie lic z n y m i h is to r y k a m i b a d a ją c y m i ta m te czasy, zna to im ię ? P o k r y ł je p y ł zap om n ie­

nia.

W szczęśliw szym p o ło ż e n iu zn a la z ła s ię n o w o ż y tn a im ie n n ic z k a z a p o m n ia n y c h G re c z y n e k . Im ię Zoe naszych czasów p rz e jd z ie n ie w ą tp liw e k ie d y ś do po ezji, p o e z ji, k tó r e j te m a te m będzie potęga t w ó r ­ cza C z ło w ie k a , Jego dą żenie do p o d p o rz ą d k o w a n ia Sobie s ił P rz y ro d y , do s tw o rz e n ia pow szechnego szczęścia.

K tó ż to je s t o w a n o w o ż y tn a Zoe? T a k na zw a no p ie rw s z y r e a k to r a to m o w y w e F r a n c ji. S kąd ta d z iw n a na zw a? P o w s ta ła ona z p o c z ą tk o w y c h l i ­ te r trz e c h s łó w fra n c u s k ic h : Z — od z é r o é n e r ­ g i e (zero e n e rg ii), O — od o x y d e d ‘ u r a - n i u m (tle n e k u ra n u ) i E — od e a u 1 o u r - d e (w oda ciężka). A b y w y ja ś n ić te trz y cechv

c h a ra k te ry z u ją c e fr a n c u s k i re a k to r, na le ży p r z y ­ po m n ie ć zasadę, n a k tó r e j o p ie ra się d z ia ła n ie każdego re a k to ra atom o w e go. M u s im y w ty m celu po św ię cić nieco u w a g i a to m o w i.

C

Z A S Y , g d y p o w a ż n i u c z e n i k w e s tio n o w a li is tn ie . n ie a to m u i o d m a w ia li m u p ra w a o b y w a te ls tw a ' w p o d rę c z n ik a c h f iz y k i i c h e m ii, n ie należą b y n a j­

m n ie j do o d le g łe j przeszłości. K ilk u d z ie s ię c io le tn ie b a d a n ia w y s ta r c z y ły je d n a k , b y p o ję c ie a to m u sta­

ło się po d s ta w ą całego p rz y ro d o z n a w s tw a . O becnie nie p o p rz e s ta je m y ju ż na s a m y m s tw ie rd z e n iu is t­

n ie n ia a to m u , lecz b a d a m y je g o budow ę. D o abe­

c a d ła w ia d o m o ś c i z f iz y k i n a le ż y in fo rm a c ja , że k a ż d y a to m s k ła d a się z e le k tro n ó w i z ją d ra . J ą ­ d ro po siada ró w n ie ż złożoną bu do w ę, sk ła d a się m ia n o w ic ie z tz w . n u k le o n ó w (od 1 do 239). Część n u k le o n ó w po sia da n a b ó j e le k try c z n y (d o d a tn i) — są to tz w . p ro to n y . P ozostałe n u k le o n y są e le k try c z ­ n ie o b ję tn e c z y li n e u tra ln e i d la te g o na zw a no je n e u tro n a m i. O w ła s n o ś c ia c h p ie rw ia s tk a de cyd u je ilość p ro to n ó w w ją d rz e je go a to m u . L ic z b a p ro ­ to n ó w ró w n a się lic z b ie p o rz ą d k o w e j p ie rw ia s tk a w u k ła d z ie p e rio d y c z n y m M e n d e le je w a . O d m ia n y tego samego p ie rw ia s tk a , ró żn ią ce się ilo ś c ią n e u ­ tr o n ó w w ją d rz e — są to różn e iz o to p y tego P ie r­

w ia s tk a .

W procesach p ro m ie n io tw ó rc z o ś c i, o d k ry ty c h w k o ń c u u b ie g łe g o s tu le c ia , z m ie n ia s ię lic z b a p ro ­ to n ó w w ją d ra c h p ie rw ia s tk ó w , n a s tę p u je w ię c p rz e m ia n a je d n y c h p ie r w ia s tk ó w w in ne .

B adacze a to m ó w n ie o g ra n ic z y li się je d n a k do b ie rn e g o o b s e rw o w a n ia s a m o rz u tn e j p ro m ie n io ­ tw ó rc z o ś c i i b ie rn e g o p o z n a w a n ia b u d o w y atom ów . Z a p ra g n ę li c z y n n ie in g e ro w a ć w s to s u n k i w e w n ą trz - a to m o w e , r o z b ija ć ją d r a ato m ó w , p rz e k s z ta łc a ją c p ie rw ia s tk i. P o w s ta ła n o w a d z ie d z in a w ie d z y na

218

(4)

p o g ra n ic z u f iz y k i i c h e m ii, k tó r ą p o p u la ry z a to rz y c h ę tn ie n a z y w a ją now oczesną a lc h e m ią .

N ie m ożn a b lis k o p o d e jść do ją d r a atom ow ego.

F iz y c y zaczę li je w ię c... o s trz e liw a ć , bo m b a rd o w a ć.

Jest to s ta ra m e to d a , stoso w an a p rze z w o js k o a ta ­ ku ją c e n ie d o s tę p n y o b ie k t. N o ta bene, fiz y k a s p ła ­ c iła p ó ź n ie j w p o s ta c i b o m b y a to m o w e j d łu g , ja k i zaciągnęła u a r t y le r ii prze z w y p o ż y c z e n ie je j m e ­ tod. F iz y c y zresztą z z a że n o w a n ie m w s p o m in a ją len s w ó j „ p o d a ru n e k “ o fia ro w a n y im p e ria lis to m .

A b y p o c is k w y le c ia ł z lu f v z dużą en e rg ią , m usi na być dużą p rę dko ść, a w ię c m u s i p rz e b y ć w lu fie d łu g ą drogę, na k tó r e j je s t ro z p ę d z a n y (lu fa m u s i być dostatecznie d ług a). P o c is k i f iz y k i ją d ro w e j są to n a ła d o w a n e e le k try c z n ie c z ą s tk i w y rz u c a n e przez p re p a ra ty p ro m ie n io tw ó rc z e (c z ą s tk i a lfa , czy­

li ją d r a h e lu ) bą dź c z ą s tk i s z tu c z n ie rozpędzone, np.

ją d ra w o d o ru c z y li p ro to n y . C z y n n ik ie m rozpędza­

ją c y m je s t tu w y s o k ie na p ię cie , d z ia ła ją c e na p o ­ c is k n a p e w n e j drodze.

B o m b a rd o w a n e ją d r o po siada ró w n ie ż n a b ó j do­

d a tn i, od p ych a w ię c p a d a ją c e na n ie p o c is k i. O d ­ k ry c ie n e u tro n ó w w z b o g a c iło a rs e n a ł fiz y k ó w w n o w y po cisk, k t ó r y ja k o n ie o d p y c h a n y przez ją d ro m oże je ła tw ie j ugodzić. S kuteczność o s trz e li­

w a n ia w c ią ż je d n a k b y ła z n ik o m a z p o w o d u n ie ­ z m ie rn ie m ałeg o p ra w d o p o d o b ie ń s tw a „ t r a f ie n ia “ b o m b a rd o w a n e g o ją d ra .

13 O K 1939 s ta n o w i d a tę p rz e ło m o w ą w d zie ja ch

“ f iz y k i ją d r o w e j. U c z e n i n ie m ie c c y O. H a h n i F.

S tra s s m a n n o d k r y li n o w y proces, , ja k ie m u ulega pod w p ły w e m b o m b a rd o w a n ia n e u tro n a m i p ie r ­

w ia s te k u ra n .

Jest to te n sam p ie rw ia s te k , k t ó r y ra z ju ż w y ­ w o ła ł o lb rz y m ią sensację w św ie c ie n a u k o w y m . B y ło to u s c h y łk u u b ie g łe g o s tu le c ia (1896 r.).

W y b itn y uczo ny fra n c u s k i, H e n r y k B ecq ue rel, o d k r y ł w ó w czas z ja w is k o p ro m ie n io tw ó rc z o ś c i. Ja k pó źniej w y ja ś n io n o , z ja w is k o to po le ga na sam o­

rz u tn y m w y r z u c a n iu prze z ją d r a a to m ó w u ra n u cząstek a lfa . U ra n b y ł p ie rw s z y m p ie rw ia s tk ie m , u k tó re g o s tw ie rd z o n o w ła s n o ś c i p r o m ie n io tw ó r ­ cze. O d k r y ty w 1898 r. p rze z naszą w ie lk ą ro d a c z ­ kę, M a rię S k ło d o w s k ą -C u rie , n o w y p ie rw ia s te k , rad, z a ć m ił sła w ę u ra n u . M o d a b y w a je d n a k k a ­ p ry ś n a i czasem w ra c a da s ta ry c h , za p o m n ia n y c h m o d e li (np. do d łu g ic h su kie n ). P o d o b n ie b y ło z ura n e m . Po 40 ła ta c h s ta ł się z n o w u „o s ta tn im k r z y k ie m m o d y “ w d z ie d z in ie f iz y k i i c h e m ii. „ M o ­ d y “ fiz y k a ln e m a ją je d n a k głębsze podłoże n iż m o d y k ra w ie c k ie . N ie z p o w o d u w ię c ja k ie g o ś k a ­ p ry s u , w r ó c iła „m o d a u ra n o w a “ . J a k ie j zatem w ła s n o ś c i zaw dzięcza u ra n n o w y rozgłos, sw ą d r u ­ gą m łodość?

Z ja w is k o o d k r y te przez H a h n a i S trassm an na polega n a ty m , iż ją d r o u r a n u p o d w p ły w e m u d e­

rz e n ia n e u tro n e m ro zp a d a się. — N o i cóż z tego?

— g o to w i z d z iw ić się C z y te ln ic y — przecież ta k ic h procesów z n a m y w ie le i cora z w ię c e j. Dlaczegóż ten w ła ś n ie z a s łu g u je na w y ró ż n ie n ie ? O cóż tu ty le hałasu?

P roce sy r o z b ija n ia ją d e r a to m o w y c h , poznane prze d 1939 r., p o le g a ły na w y tr ą c a n iu z b o m b a rd o ­ w anego ją d ra , o d iu p y w a n iu n ie w ie lk ie j cząstki, złożonej z k il k u t y lk o n u k le o n ó w (od 1 do 4). Z ja ­ w is k o n a to m ia s t zao bse rw ow an e w 1939 r., s p ro ­ w a dza się do ro z p a d u ją d r a a to m u u ra n u na d w ie , p ra w ie je d n a k o w e p o d w z g lę d e m m a s y czą s tk i, t j.

do p ę k n ię c ia ją d ra . A le to n ie je s t ró ż n ic a je d y n a i n a jw a ż n ie js z a . N a jw a ż n ie js z e je s t to , że poza t y ­ m i d w ie m a d u ż y m i c z ą s tk a m i w y z w a la ją się z ją ­ d ra w w y n ik u p ę k n ię c ia jeszcze d w a lu b trz y n e u tro n y . S tra c iliś m y 1 n e u tro n -p o c i.s k na spo­

w o d o w a n ie p ę k n ię c ia , a o trz y m a liś m y 2 lu b 3 n o ­ w e n e u tro n y , tzn. 2 lu b 3 n o w e p o c is k i. M og ą one (p rz y n a jm n ie j n ie k tó re z n ic h ) w y w o ła ć e k s p lo z ję d a lszych a to m ó w u r a n u i p o w s ta w a n ie n o w y c h n e u tro n ó w . N a s tę p u je ro z g a łę z ia ją c y się ła ń c u c h e k s p lo z ji (ją d ro w a re a k c ja ła ń c u c h o w a ), k t ó r y o g a rn ia całą masę u ra n u . W y s ta rc z y t y lk o z a in i­

c jo w a ć te n proces prze z ug odzenie je dn ego ją d ra . A ja k a z tego k o rz y ś ć p ra k ty c z n a ?

T Ą 7 E W S Z Y S T K IC H procesach ro z b ic ia ją d e r

’ * a to m o w y c h w y d z ie la ją się o lb rz y m ie ilo ś c i e n e rg ii (w s to s u n k u do re a g u ją c y c h mas), bez p o ró ­ w n a n ia w ię k s z e od e n e rg ii p o w s ta ją c e j w ja k ic h ­ k o lw ie k procesach c h e m ic z n y c h (np. procesach spa­

la n ia p a liw a ). Z d a w n ie j p o z n a n y c h pro cesó w ją ­ d ro w y c h n ie m o ż n a je d n a k b y ło czerpać en e rg ii, gdyż d la u z y s k a n ia je d n e g o skutecznego „ s tr z a łu “ trz e b a b y ło o s trz e liw a ć ją d r o o lb rz y m ią ilo ś c ią p o ­ c is k ó w , zaś rozp ęd zenie każdego p o c is k u w y m a g a ło n a k ła d u en e rg ii. Z a m ia s t z y s k u o trz y m y w a liś m y w ię c s tra tę e n e rg ii.

Proces n a to m ia s t p ę k a n ia n ie w y m a g a żadnego d o p ro w a d z a n ia e n e rg ii z z e w n ą trz . W y s ta rc z y za­

in ic jo w a ć proces, a to może z ro b ić cho ćby k tó r y ś z b łą k a ją c y c h się w a tm o sfe rze n e u tro n ó w , po ch o ­ dzących z p ro m ie n io w a n ia kosm icznego. W ra z za­

p o c z ą tk o w a n y m pro cesie p ę k a n ia w y z w a la ją się za­

tem o lb rz y m ie ilo ś c i e n e rg ii ją d r o w e j bez ja k ie g o ­ k o lw ie k naszego dalszego u d z ia łu . N a w ia s e m m ó ­ w ią c, d la e n e rg ii ją d ro w e j u t a r ia się n ie fo rtu n n a nazw a „e n e rg ia a to m o w a “ (o d p o w ie d n ie js z a b y ła b y ró w n ie ż n a z w a „b o m b a ją d r o w a “ n iż p rz y ję ta nazw a „b o m b a a to m o w a “ ).

S k o ro ta k ła tw e je s t za p o c z ą tk o w a n ie ła ń c u c h o ­ w e go pro cesu p ę k a n ia — może p o w ie d z ie ć w ty m m ie js c u C z y te ln ik — to w k a ż d y m k a w a łk u u ra -

O J C O W IE „ Z O E “ . K a ż d a z osób na te j f o t o g r a f ii k ie ro w a ła in n ą d z ie d z in ą prac.

Siedzą od s tro n y le w e j k u p ra w e j: A . E rta u d (p ró b y i w s tę p n e o b lic z e n ia fiz y c z n e ), B . G o ld s c h m id t ( fa b r y k a c ja tle n k u u ra n u ), M . S u rd in (k o n s tru k c je e le k try c z n e ), L . K o w a r s k i ( d y r e k to r te c h n ic z n y ), F . J o lio t- C u r ie (w y s o k i k o m is a rz do s p ra w e n e r­

g ii a to m o w e j; p rz e w o d n ic z ą c y k o m ite tu o rg a n iz a c y jn e g o P a ry s k ie g o K o n g re s u P o k o ­ ju ; w u b ie g ły m m ie s ią c u U n iw e r s y te t Ł ó d z k i n a d a ł p ro fe s o ro w i J o lio t d o k to r a t h o ­ n o ris causa), E. L e M e u r ( k o n s tru k c je m ech a n iczn e ), J . G u ć ro n (c h e m ia ogólna),

S. S to h r (fiz y k a p rz e m y s ło w a ), R. E c h a rd (z a o p a trz e n ie p rz e m y s ło w e )

(5)

n a proces t a k i p o w in ie n się rozpocząć i d o p ro w a ­ d z ić do ro z p a d u c a łe j m a sy u ra n u , c z y li k a ż d y k a ­ w a łe k u r a n u p o w in ie n b y ć ... e k s p lo d u ją c ą bo m bą a to m o w ą . O k a z u je się je d n a k , że n ie k a ż d y k a w a ­ łe k , le cz t y lk o do statecznie d u ży, i to w o d p o w ie ­ d n ic h w a ru n k a c h , po siada w ła s n o ś c i w y b u c h o w e .

W pro cesie p ę k a n ia tw o rz ą się n e u tro n y , k tó re p o w o d u ją dalsze p ro ce sy p ę k a n ia . N ie n a le ż y je ­ d n a k z ap om inać, że część ty c h n e u tro n ó w w y b ie ­ ga poza ś ro d o w is k o re a g u ją ce , a m oże ic h w y b ie ­ gać b a rd z o dużo. R e a k c ja ła ń c u c h o w a t y lk o w te ­ d y w ię c prze b ie g a , g d y ilo ś ć n e u tro n ó w , tw o r z ą ­ c y c h się w procesie p ę k a n ia , p o k r y w a s tr a ty spo­

w o d o w a n e prze z ucieczkę n e u tro n ó w (i s tr a ty n e u ­ tr o n ó w w in n y c h procesach ub o czn ych , o k tó r y c h w s p o m n im y d a le j).

W y b ie g a n ie n e u tro n ó w . poza p o w ie rz c h n ię , k t ó ­ r a o g ra n ic z a masę re a g u ją c ą , je s t z ja w is k e m p o ­ w ie rz c h n io w y m , zaś p ę k a n ie u ra n u je s t z ja w is k ie m o b ję to ś c io w y m . W m ia rę w z ro s tu r o z m ia ró w re a ­ g u ją c e j m a sy ro ś n ie sto su n e k o b ję to ś c i do p o ­ w ie r z c h n i i p r z y p e w n e j o k re ś lo n e j d la danego k s z ta łtu o b ję to ś c i (np. d la k s z ta łtu k u lis te g o ), z w a ­ n e j k r y ty c z n ą (o d p o w ia d a ją c a je j m asa n a z y w a się m asą k r y ty c z n ą ), u c ie c z k a n e u tro n ó w zostaje sko m p e n so w a n a p o ja w ia n ie m się n o w y c h n e u tro ­ n ó w w w y n ik u p ę k a n ia . D o p ie ro p o w y ż e j ty c h ro z ­ m ia r ó w k ry ty c z n y c h m oże przebiegać re a k c ja ła ń ­ cuch ow a, w y z w a la ją c a e n e rg ię ją d ro w ą . D uże ro z ­ m ia r y k ry ty c z n e zm uszają badaczy do w y k o n y w a ­ n ia w s z y s tk ic h p ra c w te j d z ie d z in ie od. ra z u w s k a li p rz e m y s ło w e j, z p o m in ię c ie m p ró b la b o rą to -

P ro f. K o w a r s k i w y p is u je „ś w ia d e c tw o u r o ­ d ze nia“ sw e m u u lu b io n e m u d z ie c ię c iu —

„Z o e “

r y jn y c h . U rz ą d z e n ia , w y z w a la ją c e w s k a li te c h n i­

cznej e n e rg ię w procesie p ę k a n ia ją d e r a to m o ­ w y c h , n a z w a n o r e a k to r a m i lu b s tosa m i a to m o w y ­ m i.

| r ; G R U D N IA 1948 r. zo sta ł u ru c h o m io n y p ie r - 1 J w s z y e k s p e ry m e n ta ln y r e a k to r a to m o w y w e F r a n c ji— Zoe. M ie ś c i się on w lo c h a c h f o r t u C h a- t illo n p o d P a ry ż e m . R e a k to r te n s ta n o w i w y n ik p ra c y z b io ro w e j zespołu u c z o n y c h ( fiz y k ó w , c h e m i­

k ó w ) i te c h n ik ó w ro z m a ity c h specja lno ści, te o re ty ­ k ó w i p r a k ty k ó w , z g ru p o w a n y c h w o k ó ł K o m is a ria ­ tu do S p ra w E n e r g ii A to m o w e j w e F r a n c ji, na czele k tó re g o s to i F r y d e r y k J o lio t-C u rie .

Z a p o w ie d z ie liś m y o d c y fro w a n ie ta je m n ic z y c h l i ­ te r n a z w y re a k to ra p a ry s k ie g o . W y ja ś n ie n ie ta je ­ m n ic y ro z p o c z n ie m y od k oń ca. A b y w y tłu m a c z y ć znaczenie c ię ż k ie j w i d y ( lite r a „ E “ ) _w re a k to rz e fra n c u s k im , m u s im y b liż e j zan alizow ać s k ła d u r a ­ nu. i p rę d k o ś ć w y b ie g a ją c y c h n e u tro n ó w .

— J a k to skła d ? — z a p y ta ją się C z y te ln ic y przecież u ra n je s t p ie rw ia s tk ie m . S łusznie, lecz p ie rw ia s te k m oże po siadać k ilk a iz o to p ó w . I is to ­ tn ie u ra n n a tu r a ln y s ta n o w i m ie szan inę trz e c h iz o ­ to p ó w : u ra n u 238 (U238, k tó re g o ją d ro s k ła d a się z 238 n u k le o n ó w ), u ra n u 235 (U235 o ją d rz e złożo-

S che m at r e a k c ji ła ń c u c h o w e j p rz y zasto sow a niu m o d e ra to ra

n )

n e u t r o n

Y BOt1bHRDUJRC.y

POWOLNE NEUTRON/ POWODUDRCE

ORLSZE PĘKRiMlE

220

(6)

B a te ria p ie c ó w do p ra ż e n ia tle n k u u ra n u

n y m z 235 n u k le o n ó w ) i u ra n u 234 (U234 — 234 n u k le o n y ). D r u g i iz o to p s ta n o w i l'/139 część m asy m ie s z a n in y , zaś re szta p rz y p a d a n a U238 (izo to p trz e c i w y s tę p u je w z u p e łn ie z n ik o m e j ilo ś c i, p o n i­

żej 0,01% , m o że m y go w ię c p o m in ą ć w ro z w a ż a ­ n ia c h ). K a ż d y z ty c h iz o to p ó w w in n y sposób re ­ a g u je na b o m b a rd o w a n ie n e u tro n a m i.

N e u tro n y b o m b a rd u ją c e p o s ia d a ją z w y k le b a r­

dzo w ie lk ą p rę d k o ś ć (rzęd u 107 m /s e k ). G d y n a tu ­ r a ln y u r a n b o m b a rd u je m y s z y b k im i n e u tro n a m i, w ó w czas p rz e w a ż a ją z d e rz e n ia z ją d r a m i U238 (z p o w o d u m a ły c h ilo ś c i U235). P ra w d o p o d o b ie ń ­ s tw o p ę k n ię c ia ją d r a U238 (ze w z g lę d u na je go s tr u k tu r ę ) je s t je d n a k z n ik o m e . Z d e rz e n ie szyb­

k ie g o n e u tro n u z ją d re m U238 m a n a jczę ście j c ha­

r a k te r z d e rz e n ia d w ó c h k u l. N e u tro n tr a c i p o d ­ czas zderzenia część s w e j e n e rg ii, p r z y czym część b a rd z o m a łą , gd yż p o sia d a masę 238 ra z y m n ie j­

szą n iż d ru g a „ k u la “ . R o z p a try w a n y n e u tro n , o z m n ie js z o n e j ju ż te ra z e n e rg ii, u le g a p o w tó rn e ­ m u z d e rz e n iu , z in n y m ją d re m U238, tra c ą c d a l­

szą p o rc ję e n e rg ii itd . w ie lo k r o tn ie . E n e rg ia n e ­ u tr o n u z m n ie js z a się w ię c b a rd z o m a ły m i p o rc ja m i w sposób n ie m a l c ią g ły , dochodząc do pew nego dość w ą s k ie g o p rz e d z ia łu n is k ic h e n e rg ii, p rz y k t ó ­ r y m ją d ro U238 po sia da w ła sn o ść c h w y ta n ia n e ­ u tro n ó w . N ie p ę k a p r z y ty m , lecz u le g a szerego­

w i in n y c h p rz e m ia n , p ro w a d z ą c y c h do no w e go p ie r ­ w ia s tk a — p lu to n u . W k a ż d y m razie je s t to dla r e a k c ji ła ń c u c h o w e j z ja w is k o pa sożytnicze, gdyż usu w a n e u tro n y .

P

R O C E S te n m ożn a osłab ić przez u ż y c ie tzw . m o d e ra to ra , t j. s u b s ta n c ji o le k k ic h ją d ra c h nie p o c h ła n ia ją c y c h n e u tro n ó w , n p . g r a fitu . P rz y zde­

rz e n ia c h n e u tro n ó w z ją d r a m i m o d e ra to ra (o m a ­ sie z b liż o n e j do m a s y n e u tro n u ), p o d o b n ie ja k p rz y s p rę ż y s ty m z d e rz e n iu k u l o z b liż o n e j m asie, n e u tro n tr a c i e n e rg ię d u ż y m i p o rc ja m i. Is tn ie je w ię c duże p ra w d o p o d o b ie ń s tw o , że „p rz e s k o c z y “ p u ła p k ę z a s ta w io n ą p rze z U238 i osiąg nie p rę d k o ś c i te rm ic z n e , t j. p rę d k o ś c i o k o ło 2000 m /s e k ., z b liż o ­ ne do p rę d k o ś c i r u c h u c ie p ln e g o cząsteczek gazów.

T e ra z zde rzen ia z ją d r a m i U238 p rz e s ta ją b y ć g ro ź ­ ne d la r e a k c ji ła ń c u c h o w e j, n a to m ia s t do głosu do­

cho dzi iz o to p U235. N e u tro n y te rm ic z n e (po w o lne ), zd e rz a ją c się z ją d r a m i U235, w y w o łu ją ó w po żąda­

n y proces p ę k a n ia , w y tw a r z a ją c y n o w e s z y b k ie ne­

u tro n y .

W re a k to ra c h a m e ry k a ń s k ic h g r a fit, u ż y w a n y ja k o m o d e ra to r, n ie je s t z w y c z a jn ie zm ieszany z u ra n e m , le cz w e d łu g sposobu F e rm ie g o i S zi- la rd a sto s o w a n y je s t w p o s ta c i d o s tatecznie g r u ­ b y c h w a r s tw m ię d z j’' dość d u ż y m i b r y ła m i u ra n u . S z y b k ie n e u tro n y , tw o rz ą c e się w w y n ik u p ę k a n ia ją d e r U235, w y b ie g a ją w p rz e w a ż a ją c e j ilo ś c i z b r y ły u ra n u , g d y ż n ie je s t ona z b y t w ie lk a . T r a ­ f ia ją do w a r s tw y g r a fitu m a ją c e j g ru b o ść ta k ą , że n e u tro n y s ta ją się d o s tatecznie p o w o ln e (prę dko ść te rm ic z n a ) i z p rę d k o ś c ią niższą od n ieb ezpieczn ej w a rto ś c i, p r z y k t ó r e j m ogą b y ć s c h w y ta n e przez U238, p rze cho dzą do s ąsied nie j b r y ły u r a n u lu b ,,o d b ite “ od g r a fitu w r a c a ją do b r y ły w y jś c io w e j, t a k ie n e u tro n y w y w o łu ją p ę k a n ie U235 i p o w s ta ­ w a n ie n o w y c h s z y b k ic h n e u tro n ó w .

U c z e n i fra n c u s c y ja k o m o d e ra to ra u ż y li c ię ż k ie j W ody (ro lę h a m u ją c ą o d g ry w a ją tu a to m y c ię ż- ego w o d o ru ) z a m ia s t z w y k le stosow anego g r a fi- u. L ite r a „ E “ je s t w ię c w y ja ś n io n a .

K o m o ra jo n iz a c y jn a do p o m ia ru n a ­ tę ż e n ia p r o m ie n i g a m m a w y s y ła n y c h

przez r e a k to r

W

O D A cię żka w y m a g a m n ie j n iż g r a f it u ra n u , a p r z y ty m p o z w a la stosow ać tle n e k u ra n u za­

m ia s t w o ln e g o u ra n u . J ą d ra a to m ó w u ra n u w z w ią z k a c h c h e m ic z n y c h z a c h o w u ją ta k ie same w ła s n o ś c i ja k w w o ln y m u ra n ie . C h e m ik fr a n c u ­ ski,, B e r tr a n d G o ld s c h m id t, z a p ro p o n o w a ł u życie z a m ia st u ra n u , ja k o „ p a liw a “ ato m o w e go, tle n k u u ra n u U 0 2, ła tw ie js z e g o do o trz y m y w a n ia w s ta ­ n ie c z y s ty m n iż m e ta lic z n y u ra n .

W y ja ś n iliś m y w ię c i d ru g ą lite r ę — „ O “ . N a w ia ­ sem m ó w ią c , zastosow anie tle n k u u ra n u z a m ia st m e ta lic z n e g o u r a n u u p ro ś c iło w p ra w d z ie pro cesy chem iczne, s k o m p lik o w a ło je d n a k o b lic z e n ia , w p r o ­ w a d z a ją c do ra c h u n k u pe w n e c z y n n ik i nieznane.

Z a ró w n o tle n e k u ra n u ja k i m o d e ra to r oraz w s z y s tk ie in n e m a te ria ły , z n a jd u ją c e się w re ­ a k to rz e , m uszą b y ć w o ln e od ja k ic h k o lw ie k dor- m ieszek, k tó r e p o c h ła n ia ją c n e u tro n y m ogą zaha­

m o w a ć re a k c ję ła ń c u c h o w ą . O czyszczanie su b s ta n ­ c ji o d g ry w a ło w ię c p rz y b u d o w ie re a k to ra zasa­

d n ic z ą ro lę . N a jd ro b n ie js z e n a w e t ś la d y p e w n y c h zanieczyszczeń (w s to s u n k u k i l k u części n a m ilio n ) p a r a liż u ją fu n k c jo n o w a n ie re a k to ra . T o te ż czy­

stość s u b s ta n c ji sp ra w d z a n o n a jb a rd z ie j c z u ły m i m e to d a m i c h e m ic z n y m i, fiz y k o c h e m ic z n y m i, czy zgo ła fiz y c z n y m i (s p e k tro s k o p ia , s p e k to g ra f m a ­ s o w y itd .).

M a te ria łe m w y jś c io w y m do o trz y m a n ia b r u n a t­

nego tle n k u u ra n u ' U 0 2 b y ł c z a rn y tle n e k u ra n u U 3O s, z a w ie ra ją c y k ilk a p ro c e n t zanieczyszczeń.

W szeregu pro cesó w ch e m ic z n y c h , p rz e p ro w a d z a n o go p o p rze z t le n k i U O t i U O3 w tle n e k U 0 2 o n a j­

w y ż s z y m s to p n iu czystości; ta k ie j czystości p rz e ­ m y s ł c h e m ic z n y n ig d y p rz e d te m n ie osiąg nął.

O stro żno ści, za c h o w y w a n e tu p r z y poszczególnych c zynn ościach ch e m ic z n y c h , dadzą się p o ró w n a ć c h y b a t y lk o ze sta ra n n o ś c ią w y m a g a n ą p rz y ope­

ra c ja c h c h iru rg ic z n y c h .

(7)

T le n e k u ra n u U O L., o trz y m y w a n y prze z tz w . re ­ d u k c ję tle n k u U O s w o d o re m , m a postać d ro b n o ­ z ia rn is te g o p ro s z k u , n ie n a da jące go się do w y ro b u p rę tó w . T o te ż s p ra s o w y w a n o go w fo rm a c h s ta lo ­ w y c h , a n a s tę p n ie pra żo n o w s p e c ja ln y c h piecach.

B a te ria złożona z o ś m iu ta k ic h p ie c ó w d z ia ła ła bez p r z e r w y d n ie m i nocą w c ią g u trz e c h m ie s ię ­ cy. P r ę ty z p rz y rz ą d z o n e g o w te n sposób tle n k u u ra n u um ieszczano w ru r a c h z g lin u fa lu m in lu m ).

p ro w a d z a n e do n a p ę d u n p . e le k tr o w n i. R e a k to r d o s ta rc z a ją c y ta k ie j m o cy ja k ś re d n i k o c io ł p a ­ ro w y (k tó re g o p a le n is k o spa la k ilk a to n w ę g la na dobę), z u ż y w a z a le d w ie k ilk a k ilo g r a m ó w u ra n u na m iesiąc.

Zoe po siada n ie w ie lk ą m oc (m a k s y m a ln a je j w a r ­ tość w y n o s i z a le d w ie 10 k ilo w a tó w ) . Zoe może z ta k ą m ocą fu n k c jo n o w a ć aż ... ty s ią c e s tu le c i bez w y ra ź n e g o z u ż y c ia tle n k u u ra n u . (C zyż m ogła

S C H E M A T „ Z O E “ . W ła ś c iw y r e a k to r oto czo n y je s t tz w . „ r e fle k to r e m “ z ce g ie ł z n a j­

czystszego g r a fitu , k t ó r y „ o d b ija “ i z a w ra c a do r e a k to ra część u c ie k a ją c y c h na z e w ­ n ą trz n e u tro n ó w . C a ły r e a k to r o to czo n y je s t g r u b y m ra u re ra b e to n o w y m d la o c h ro n y p e rs o n e lu p rz e d p ro m ie n io w a n ie m { n e u tro n y i p ro m ie n ie gam m a) w y d o b y w a ją c y m się z re a k to ra . P ły t y z b o ru lu b k a d m u ( m a te ria ły s iln ie p o c h ła n ia ją c e n e u tro n y ) m ogą b y ć prze z m e c h a n iz m zab ezp iecza ją cy za n u rz a n e do re a k to ra (d!a z a trz y m a n ia jego „biegu“) łub w y s u w a n e (d la u ru c h o m ie n ia re a k to ra ). N a z e w n ą trz z b io r n ik a z c ię ż ­ k ą w o d ą z n a jd u ją się p ły t y re g u la c y jn e ró w n ie ż z m a te r ia łu p o c h ła n ia ją c e g o n e u ­ tro n y . M e c h a n iz m r e g u lu ją c y u m o ż liw ia w s u w a n ie i w y s u w a n ie p ły t, p o z w a la ją c u s ta w ia ć je na ż ą d a n y m p o z io m ie (z d o k ła d n o ś c ią do 0,5 m m ) i w te n sposob re g u ­ lo w a ć p rę d k o ś ć r e a k c ji ła ń c u c h o w e j. W s z y s tk ie a p a ra ty po łączone są z u rz ą d z e n ia m i s te ru ją c y m i, u m ie s z c z o n y m i na ta b lic y ro z d z ie lc z e j z n a jd u ją c e j się w d u ż e j od .e g ło s-

c i od re a k to ra G lin z n a la z ł tu zasto sow a nie ja k o m e ta l w y ­

tr z y m a ły n a w y s o k ą te m p e ra tu rę i p r a w ie n ie p o ­ c h ła n ia ją c y n e u tro n ó w . W w y s o k ic h te m p e ra tu ­ ra c h g lin ule g a je d n a k tz w . k o r o z ji i po siada m a ­ łą w y trz y m a ło ś ć m e ch an iczną .

N

IE M U S IM Y o c z y w iś c ie w y ja ś n ia ć , skąd się tu bierze w y s o k a te m p e ra tu ra . W re a k to rz e w y ­ z w a la ją się prze cie ż w ie lk ie ilo ś c i e n e rg ii a to m o ­ w e j w p o s ta c i cie pła . G d y b y ś m y tego c ie p ła n ie o d p ro w a d z a li, cię żka w o d a zaczęłaby w rze ć. A b y u n ik n ą ć tego, p rz e p o m p o w u je się ją p rze z c h ło d n i­

cę. G łó w n a tru d n o ś ć sp ro w a d za się tu do z n a le ­ z ie n ia o d p o w ie d n ie g o m e ta lu n a r u r y i p o m p y . J a k w id z im y , tru d n o ś c i m ia ły c h a ra k te r ra c z e j te c h n ic z ­ n y n iż n a u k o w y . W c h ło d n ic y m ię d z y r u r a m i z c ię ­ żką w o d ą p rz e p ły w a ciecz chłodząca. Z w ie lk ic h re a k to ró w c ie p ło c y r k u lu ją c e j cieczy może b y ć o d -

w ię c z tą Zoe ry w a liz o w a ć b iz a n ty js k a m o n a rc h i- ni?) N ie czerp ie się z tego re a k to ra ż a d n e j e n e rg ii.

S tą d —• zero e n e rg ii i lite r a „ Z “ w n a zw ie . J A K IE Ż zate m przeznaczenie po sia da Zoe? G łó w - J n y m za d a n ie m tego re a k to ra je s t p ro d u k c ja s z tu ­ c z n y c h p ie r w ia s tk ó w p ro m ie n io tw ó rc z y c h d la p o ­ trz e b m e d y c y n y i te c h n ik i ora z b a d a ń n a u k o w y c h . P ie r w ia s tk i p ro m ie n io tw ó rz e tw o rz ą się w w y n ik u pro cesu p ę k a n ia . P o n a d to , s u b sta n cje um ieszczane bądź w e w n ą trz re a k to ra , bądź w tz w . re fle k to rz e , n a b ie ra ją podczas b o m b a rd o w a n ia n e u tro n o w e g o w ła s n o ś c i p ro m ie n io tw ó rc z y c h . Zoe p ro d u k u je np.

p ro m ie n io tw ó rc z e iz o to p y fo s fo ru , s ia rk i, w a p n ia , jo d u i in n y c h p ie rw ia s tk ó w .

P ie rw s z y r e a k to r fra n c u s k i u m o ż liw i p o n a d to s z k o le n ie b a da czy i te c h n ik ó w „ ją d r o w y c h “ oraz p rz e p ro w a d z e n ie p ró b n ie z b ę d n y c h do r e a liz a c ji

222

(8)

■dalszych s ta d ió w fra n c u s k ie g o p ro g ra m u p ra c nad

•energią ją d ro w ą . U ru c h o m ie n ie Zoe s ta n o w i bo­

w ie m zakończenie d o p ie ro pie rw sze g o e ta p u p ra c w te j d z ie d z in ie . D r u g i eta p m a po le gać aa b u d o ­ w ie je dn ego lu b d w ó c h r e a k to ró w o ś re d n ie j m o ­ c y i dużego o ś ro d k a b a d a ń ją d ro w y c h w Saclay.

P la n te n m a b y ć z re a liz o w a n y w r. 1953. W trz e ­ c im e ta p ie m a b y ć z b u d o w a n a w ie lk a a to m o w a c e n tra la en erg etyczna .

P \ O B IE G A M Y ko ń c a a r ty k u łu . O m ó w iliś m y n ie - co szczegółów ż y c io ry s u Zoe. K a ż d y w ie je ­ d n a k , że r e a k to r y a to m o w e zo s ta ły znacznie w cze­

ś n ie j z b u d o w a n e w A m e ry c e . Z w y ró ż n ie n ia Zoe C z y te ln ik m ó g łb y w ię c w y c ią g n ą ć w n io s e k , że re ­ a k to r te n s ta n o w i ja k iś r e w o lu c y jn y k r o k na p rzó d w d z ie d z in ie w y z w a la n ia e n e rg ii ją d ro w e j. M u s i­

m y je d n a k C z y te ln ik ó w rozcza row a ć. K o n s tr u k to ­ r z y Zoe, poza c ie k a w y m i ro z w ią z a n ia m i szeregu zag ad nie ń f iz y k i ją d r o w e j i k il k u o r y g in a ln y m i p o m y s ła m i te c h n ic z n y m i, n ie w y w o ła li żadnego p rz e ło m u w d z ie d z in ie r e a k to ró w a to m o w y c h . Zoe pod w z g lę d e m m o c y n ie po su n ę ła się d a le j n iż p ie rw s z e r e a k to r y a m e ry k a ń s k ie z r. 1942 i re a k to r a n g ie ls k i z r. 1947.

A je d n a k p o d trz y m u je m y naszą e n tu z ja s ty c z n ą -opinę o Zoe. D laczego? P ism o a m e ry k a ń s k ie „ N e w - Y o rk H e ra ld T r ib u n e “ następnego d n ia po u r u ­ c h o m ie n iu Zoe s tw ie rd z iło , że f a k t te n oznacza, iż m o n o p o l a n g lo s a s k i w d z ie d z in ie e n e rg ii a to m o ­ w e j p rz e s ta ł is tn ie ć . A m o n o p o l te n n ie p rz y n ió s ł b y n a jm n ie j szczęścia z n ę k a n e j w o jn a m i lu d z k o ś c i, k t ó r a p ra g n ie p o k o ju i w o ln o ś c i. T ru d n o zapo­

m n ie ć tra g e d ię H iro s z im y i N agasaki.

Z n a k o m ity a n g ie ls k i badacz ją d r a ato m o w e go p ro f. P. M . S. B la c k e tt, la u re a t n a g ro d y N o b la i c z ło n e k z lik w id o w a n e g o u b ie g łe j w io s n y a n g ie l­

skiego p a ń s tw o w e g o K o m ite tu do S p ra w E n e rg ii A to m o w e j, w y d a ł w 1948 r. k s ią ż k ę p t. „ W o js k o -

S ta ro ż y tn e j Zoe n ie ś n iło się n a w e t, że ta k im s a m y m im ie n ie m n a z w a n y będzie re a k to r a to m o w y . S chem at w y o b ra ż a r e a k to r d o s ta rc z a ją c y

e n e rg ii do n a pę du e le k tr o w n i

w e i p o lity c z n e n a s tę p s tw a w y z w o le n ia e n e rg ii a to m o w e j“ *) (ta sam a k s ią ż k a u k a z a ła się w m a r ­ cu b. r., w A m e ry c e p t. „S tra c h , w o jn a i bom ba a to m o w a “ ). U c z o n y a n g ie ls k i ro z p ra w ia się z le ­ gendą, iż zrz u c e n ie d w ó c h b o m b a to m o w y c h na Ja p o n ię u m o ż liw iło rz e k o m o s k ró c e n ie w o jn y i oca­

liło w te n sposób życie m ilio n o m ż o łn ie rz y . W y ­ k a z u je , iż u ż y c ie b o m b a to m o w y c h n ie b y ło b y ­ n a jm n ie j p o d y k to w a n e w z g lę d a m i s tra te g ic z n y m i, lecz b y ło je d y n ie „p ie rw s z ą o p e ra c ją w z im n e j w o j­

nie d y p lo m a ty c z n e j z R o s ją “ . W ie lk ie o d k ry c ie na u k o w e , k tó r e m o g ło i p o w in n o stać się b ło g o s ła ­ w ie ń s tw e m lu d z k o ś c i, s ta ło się w rę k a c h im p e r ia ­ lis tó w a m e ry k a ń s k ic h n a rz ę d z ie m szantażu p o li­

tycznego. N ie są o n i b y n a jm n ie j z a in te re s o w a n i w w y k o rz y s ta n iu e n e rg ii a to m o w e j do c e ló w p o k o ­ jo w y c h , k o n s tru k ty w n y c h . W ła ś c ic ie le k o n c e rn ó w e n e rg e tyczn ych ro b ią w s z y s tk o , co m ogą, b y u t r ą ­ cić niepożądanego k o n k u re n ta , b y s p a ra liż o w a ć p o ­ k o jo w e ząsto scw an ie e n e rg ii a to m o w e j, k tó r e g ro ­ zi lik w id a c ją ic h p o d s ta w y e k o n o m ic z n e j. T a k im celom s łu ż y ł a n g lo sa ski m o n o p o l ne e n e rg ię a to ­ m ow ą.

T o te ż z u lg ą o d e tc h n ę ła p o stę p o w a część lu d z k o ­ ści, na w ie ść o z ła m a n iu tego m o n o p o lu . O tu c h ą n a p e łn ia ją nas w ia d o m o ś c i o pra c a c h n a d e n erg ią a to m o w ą w Z w ią z k u R a d z ie c k im , gdzie u s tr ó j so­

c ja lis ty c z n y u m o ż liw ia św iado m e, p la n o w e w y z y ­ ska n ie każdego w y n a la z k u do po m n o że n ia bogac­

tw a społecznego. R adością n a p e łn iła nas w ia d o ­ mość o n a ro d z in a c h Zoe, k tó r a je s t p ie rw s z y m p ra k ty c z n y m ow ocem d z ia ła ln o ś c i p o s tę p o w y c h uczo nych fra n c u s k ic h n a dro dze o p a n o w a n ia e n e r­

g ii a to m o w e j n a u ż y te k p o k o jo w y . P rz y p o m in a m y iż pra ce n a d e n e rg ią a to m o w ą w S ta n a ch Z je d n o ­ czon ych w o k re s ie m in io n e j w o jn y p o c h ło n ę ły za­

w r o tn ą sum ę d w ó c h m ilia r d ó w d o la ró w . Z ty m w ię k s z y m p o d z iw e m c h y lim y g ło w y p rz e d w y c z y ­ nem u c z o n y c h fra n c u s k ic h , p ra c u ją c y c h w s k ro ­ m n ie j w y p o s a ż o n y c h la b o ra to ria c h , w tr u d n y c h w a ru n k a c h m a te ria ln y c h .

R o d zi się radosna ep oka e n e rg ii a to m o w e j, k tó ­ re j n ie u d a się im p e ria lis to m p rz e k s z ta łc ić w epo­

kę b o m b y a to m o w e j.

*) P. M . S. B la c k e tt M ilit a r y and P o litic a l C on­

sequences o f A to m ie E n e rg y , L o n d o n 1948.

223

(9)

W spom nien ia, kió re sie widzi;

n e rw o w e zw ierzęta; ja k p o ­ w staje p lo tka; s p ra w d ź sw oje zdolności zap am ietyw -ania; b io ­

logiczne zn a c ze n ie pam ięci.

J

E ST to sta ra h is to ria , a przecież w ie c z n ie no w a '

— te słow a H e in e g o przych od zą na m y ś l, g d y p ró ­ b u je m y zrozu m ieć d z ia ła n ie pa m ię ci. B o oto proszę p o m yśle ć: przed d w u d z ie s tu la ty zna la złem się n a s ta tk u , k t ó r y ż e g lo w a ł po m o rz u Ś ró d zie m n ym . W śród pasażerów b y ła k o b ie ta o n ie z w y k łe j u ro ­ dzie. Podczas p o s iłk ó w w ja d a ln i s ta tk u wszyscy m ężczyźni p a tr z y li w je j s tro n ę (i ja także). N ie m ia łe m m ożności n ig d y z b liż y ć się do n ie j i ro zm a ­ w ia ć z n ią. N ie w ie m , co się z n ią dzieje w te j c h w i­

l i i czy w ogóle jeszcze ży je . M im o to je d n a k , m i­

m o u p ły w u t y lu la t, pozostało w e m n ie po n ie j

„w s p o m n ie n ie “ . O to w te j c h w ili, g d y piszę te sło­

w a, z a m y k a m na m o m e n t oczy i „w id z ę “ na o ka m g n ie n ie p rz e d sobą, w n ie o k re ś lo n e j o d le gło ści, ow ą p rz e p ię k n ą tw a rz . B y ć może, że w te j sam e j

224

(10)

c h w ili k tó r y ś z b y ły c h pa saże rów o k rę tu r o b i to samo. P rz y p o m in a n ie — to rzecz ta k a z w y k ła . A przecież, ja k to się dzieje , że o b ra z o w e j tw a rz y p r z e tr w a ł w ja k iś u ta jo n y sposób dw a d z ie ś c ia la t i te ra z, na m o je żądanie, z ja w ia się n a now o? Co się z n im d z ia ło w m iędzyczasie? P otoczna odpo­

w iedź, że p rz e c h o w a ła go m o ja „p a m ię ć “ , nie na w ie le się p rz y d a . B o przecież „p a m ię ć “ to w ła ś c i­

w ie pu ste sło w o, k tó r e niczego n ie tłu m a c z y . N ie będzie też re a ln e g o z ysku, g d y p o w ie m , że obraz t r w a ł w m o je j duszy. T a k ie w y ja ś n ie n ie b y ło do bre d la ty c h czasów, k ie d y lu d z ie w ie r z y li w is tn ie n ie ja k ie jś p s y c h ic z n e j s u b s ta n c ji, k tó r a gości w ciele, ale je s t od nie g o czym ś z u p e łn ie ró ż n y m . In a c z e j je d n a k dziś, g d y t y lu lu d z i s k ła n ia się k u m a te ­ r ia liz m o w i. A w ię c ob ra z te n p rz e c h o w a n y został ch y b a p rze z m ózg. A le p o w ie d z e n ie to, w z ię te d o ­ s ło w n ie , je s t nonsensem . P rzecież w m ózgu, w s p o ­ m n ie n ie , ja k o obraz, a n i p rze z c h w ilę nie m o g ło się zn a jd o w a ć . K r a ją c mózg, z n a jd u je m y ta m k o ­ m ó r k i i n a c z y n ia k rw io n o ś n e , ale n ie o b ra z y w s p o ­ m n ie n io w e . W m ózg u m ó g ł

zostać ch y b a t y lk o ja k iś m a te ria ln y ślad, n ie p o d o b n y do p rz e ż y c ia , k tó re u t r w a ­ la. Z a w z o re m Semona.

ślad t a k i z w y k liś m y n a z y ­ w a ć e n g r a m e m .

Sam o p rz e c h o w y w a n ie ś la d ó w w y d a rz e ń przez p rz e d m io ty fiz y c z n e nie w y d a je się czym ś n ie do p o m y ś le n ia O to b io rę k a r t ­ k ę p a p ie ru i s k ła d a m ją w czw oro. N a stę p n ie ro z ­ p ro s to w u ję ją z p o w ro te m i k ła d ę ro z p ro s to w a n ą na b iu r k u . Z a c h w ilę do po­

k o ju w p a d a przez o k n o w ia t r i s trą c a ó w p a p ie r na zie m ię. Podnoszę go i w i ­ dzę, iż spadając z ło ż y ł się sam z p o w ro te m w e cz w o ­ ro . Z a p a m ię ta ł p o n ie k ą d to, co się z n im , d z ia ło i p rz y o d p o w ie d n ie j p o d n ie ­ cie, p o w ta rz a epizod s w o ­ je j przeszłości. J e ż e li w ię c p a p ie r m oże u tr a w a lić w sobie ja k iś ś la d i p ó ź n ie j śla d te n z a k tu a liz o w a ć , to czem uż nie m ó g łb y z ro b ić tego m ó j mózg, k t ó r y p rze cie ż je s t m aszyną b a r ­ d z ie j w yp osa żoną w e w s z e l­

k ie g o ro d z a ju m o ż liw o ś c i, _ . a n iż e li z w y k ła k a r t k a p a p ie ru . K to ś b a rd z ie j c ie k a ­ w y i d o k ła d n y za p yta : ale co to za ślad? Co o ty m m ó w i d zisiejsza n a u k a ? J e ż e li c z y te ln ik będzie na t y le c ie r p liw y , że zechce te n a r t y k u ł doczytać do koń ca, to będzie p e w n a w z m ia n k a ta k ż e i na te n te ­ m a t. T rz e b a je d n a k p o w ie d z ie ć o tw a rc ie , że n a u k a m a t u t y lk o do d y s p o z y c ji p e w n e _ o g ó ln ik o w e przyp uszcze nia , k tó r y c h u w ia ro g o d n ić jeszcze n ie p o tra fi.

P r z y jm ijm y je d n a k , że te n śla d w y g lą d a ta k czy in a c z e j: ja k ie ś z b liż e n ie w łó k ie n n e rw o w y c h , ja ­ kaś u ta r ta d ro g a n e rw o w a , ja k iś e le k try c z n y p rą d . Z a łó ż m y co c h ce m y w ty m ro d z a ju , a n ie ro z ­ w ią ż e to n a m z a g a d k i w s p o m n ie ń . B o zara z n a ­ sun ie się p y ta n ie n a jtru d n ie js z e : w ja k i sposób ów e le k try c z n y p rą d „p r z e tw o r z y się“ w obraz, d a j- n a to , o w e j p ię k n e j tw a rz y . T o je s t w ła ś n ie ow a ta je m n ic a , k tó ra n ie p o k o i i z a d z iw ia osoby w n ik liw e , zaczyn ające zas ta n a w ia ć się n a d p a m ię - C*a' 7, d ?krze to ś w ia d c z y o c z y te ln ik a c h „P ro b le - m w , że za p o ś re d n ic tw e m r e d a k c ji s tu k a ją do

b ra m w ie d z y o odpo w ie dź. B o w ła ś n ie za czyn a ją c w g łę b ia ć się w m e c h a n iz m pa m ię ci,, n a tr a fia ją na p y ta n ie , n a k tó re n a u k a n ie zn a la z ła jeszcze od­

p o w ie d z i: ja k to się dzieje , że ta k ie czy in n e p rz e ­ życie m oże z o s ta w ić m a te r ia ln y ślad, k tó r y , sam p rz e ż y c ie m n ie będąc, może w s k rz e s ić je p ó ź n ie j.

„J e s t to s ta ra h is to ria , a prze cie ż w ie c z n ie n o w a “ .

A

W IĘ C co r o b i p s y c h o lo g ia w zakre sie z ja w is k p a m ię c i, je ż e li na ta m to p y ta n ie n ie je s t w sta ­ nie dać o d p o w ie d z i i n ie p o t r a f i obiecać, że z n a jd z ie ją w n ie d łu g im czasie? C zy w o be c tego zag a d n ie ­ n ia p a m ię c i leżą z u p e łn ie odłogiem ? I czy m ożna p o w ie d z ie ć o n ic h w ogóle coś cie kaw e go , d o p ó k i n ie ro z w ią ż e się o w e j, ja k b y się z d a w a ło ,k a rd y ­ n a ln e j z a g a d k i tw o rz e n ia e n g ra m ó w i ic h p rz e tw a ­ rz a n ia się z p o w ro te m w z ja w is k a św iadom e?

O tóż trz e b a s tw ie rd z ić od ra z u , iż w p s y c h o lo g ii n ie m a na t y m o d c in k u ja k ie g o ś za sto ju . N a u k a o z ja w is k a c h p a m ię c i p o s tę p u je c ią g le n a przó d.

T y le je s t jeszcze rzeczy, k tó re n ie z o s ta ły na le życie u p o rz ą d k o w a n e , op isa ne i w y ja ś n io n e , a co — na szczęście —• m eże b y ć z ro - biop e bez ro z w ią z a n ia ta m ­ te j, ostatecznej za g a d ki.

O to proszę m i w y b a ­ czyć, że w ró c ę jeszcze raz do prz y to c z o n e g o p r z y k ła ­ du. M ó w iłe m , iż z a m k n ą w ­ szy oczy w id z ę „o c z a m i d u ­ szy“ ob raz o w e j .tw a rz y . C zy n a p ra w d ę w id z ę ? G d y k to ś ta k o s tro p o s ta w i p y ­ ta n ie , m u s z ę p rz y z n a ć się, że to w id z e n ie n ie je s t ta k w y ra ź n e , ja k w id z e n ie rz e ­

c z y w is ty c h p rz e d m io tó w . N a w e t, g d y d o k o n u ję n a j­

w iększeg o w y s iłk u , n ie po­

tr a f ię o w e j p ię k n e j g ło w y u lo k o w a ć w y ra ź n ie n a ścia­

nie, k tó r ą m a m p rz e d sobą, ta k , b y s ta m tą d p a trz y ła na m n ie ja k ż y w y p rz e d ­ m io t. D laczego n ié? I czy p o t r a f iłb y to k to ś in n y ?

P rze d w o jn ą Jaensch o - p is a ł s p e c ja ln y ty p „e j - d e t y k a“ , k tó ry , p o ­

t r a f i bez t r u d u z ro b ić to, co m n ie się n ie u d a je . Czy ta k ic h e jd e ty k ó w je s t w ie ­ lu i co to są za lu d z ie ? I czy c z ło w ie k z w y k ły , n ie - e jd e ty k n ig d y n ie m oże tw o rz y ć o b ra z ó w e jd e ty c z n y c h ? O to p y ta n ia , k tó re choć tru d n e i b a rd z o z d ra d liw e , m ogą b y ć te m a te m p o s z u k iw a ń i z a p rz ą ta ły u m y s ły p s y c h o lo g ó w przed w o jn ą ta k ż e i w Polsce.

A le à propos w o jn y . O k a z u je się, że ona, k t ó r a ty le w y w o ła ła n a jró ż n o ro d n ie js z y c h s k u tk ó w , n ie pozo­

s ta ła ró w n ie ż bez w p ły w u n a e jd e ty z m s w o ic h o fia r.

P rz y p o m in a m sobie, ja k n ie ta k d a w n o s łu c h a liś ­ m y na u n iw e rs y te c ie , w ra m a c h s e m in a ry jn e j dys­

k u s ji, zeznań je dn ego z u c z e s tn ik ó w , k t ó r y w o jn ie

„z a w d z ię c z a “ to, iż n ie będąc z n a tu r y e jd e ty k ie m , p rz e ż y w a ł o b ra z y ejde tyczn e. O to, g d y o go d zin ie d ru g ie j w no cy, po b a rdzo d u ż y m w y s iłk u , p rz e ­ r y w a ł n a c h w ilę pra cę w fa b ry c e n ie m ie c k ie j, do k tó r e j zosta ł w y w ie z io n y i r z u c ił o k ie m n a w o re k z a s ła n ia ją c y okn o, to „ w id z ia ł“ na t y m w o r k u z n ie ­ z w y k łą w y ra z is to ś c ią i p la s ty k ą K r a k o w s k ie P rz e d - m ie ś n ie łą c z n ie z k o lu m n ą Z y g m u n ta i p rz e c h o d ­ n ia m i id ą c y m i u lic ą . O b ra z b y ł ta k ż y w v , iż w y ­ d a w a ło m u się, że trz e b a t y lk o z ro b ić p a rę k r o k ó w a b y sam em u znaleźć się w ś ró d p rz e c h o d n ió w . K r a -

225

(11)

k o w s k ie P rze d m ie ście b y ło n ie je d y n ie w y o b ra ż o ­ ne, ale d o s ło w n ie w i d z i a n e . B y ł to n ie ­ w ą tp liw ie ob ra z e jd e ty c z n y w s w e j n a jw y ż s z e j d o ­ skonałości.

O c z y w iś c ie k w e s tia , w ja k ic h w a ru n k a c h w y o ­ b ra ż e n ia c z ło w ie k a m ogą n a b ra ć n a jw ię k s z e j ż y ­ w ości, a d a le j — w ja k im s to p n iu zależy to od ró ż ­ n ic k o n s ty tu c ji poszczególnych je d n o s te k , je s t p r o ­ b le m e m c ie k a w y m , może n a w e t p a s jo n u ją c y m . A le ła tw o zrozu m ieć, że je s t to z a g a d n ie n ie n ie z w y k le tru d n e i w p e w n y m sensie niebezpieczne, ła tw o g u ­ biące s w ó j ś c is ły n a u k o w y c h a ra k te r, n a k tó r y m p s y c h o lo g ii przecież ta k b a rd z o zależy. B o przecież w ja k i sposób u p e w n ić się, czy o b ra z p rz y p o m n ie - n io w y , k t ó r y w y s tą p ił w te j c h w ili w p a m ię c i m ego b liź n ie g o , je s t is to tn ie b a rdzo ż y w y , a n a w e t e j ­ d e ty c z n y . M uszę po le gać z d o b rą w ia r ą na ty m , co m i m ó j b liź n i o p o w ia d a . A le ja k ła tw o t u o n ie ­ do k ła d n o ś ć , ja k ła tw o o sugestię! Is tn ie je teza, ze k a ż d y c z ło w ie k p rz e c h o d z i w p e w n y m o k re s ie przez e jd e ty c z n ą fazę, ta k , że w p e w n y m m om e ncie ro z ­

w o ju s tw ie rd z ić m ożn a o b ra z y e jd e ty c z n e u w s z y s t.

k ic h dzieci. A le są scep tycy, a n ie d a w n o z m a rły p ro fe s o r W it w ic k i zaprzeczał w ogóle is tn ie n iu w y ­ ob rażeń e jd e ty c z n y c h , tw ie rd z ą c , że w ia r a w ic h is tn ie n ie je s t je d y n ie w y n ik ie m n ie o s tro ż n e j suge­

s tii badającego e k s p e ry m e n ta to ra . Is tn ie je d a le j cie­

k a w y p o gląd, że s k ło n n o ś c i e jd e ty c z n e w w y ż s z y m s to p n iu p o s ia d a ją n ie ci, u k tó r y c h m ożn a b y się ic h spodziew ać, a m ia n o w ic ie m a la rz e . N a to m ia s t częs­

tsze są one u d zie ci u m y s ło w o n iż e j sto ją c y c h . A le p o ro z u m ie n ie się z d z ie ć m i u p o ś le d z o n y m i je s t dość tru d n e . N a tr a fia m y t u w ię c , ja k w id z im y , na za­

g a d n ie n ia b a rd z o cie ka w e , lecz n ie w d z ię c z n e z p u n ­ k tu w id z e n ia ic h n a u k o w e j s p ra w d z a ln o ś c i 1 M A U C E n ie b ra k je d n a k — g d y id z ie o pa m ię ć 1 ’ — w a ż n y c h i c ie k a w y c h zagadnień, k tó r e do stęp­

ne są ś c is ły m b a d a n io m . A ż e b y p rz y jrz e ć się im w p e w n y m p o rz ą d k u , m u s im y n a jp rz ó d z ro b ić je d ­ no ro z ró ż n ie n ie . W ra m a c h pro cesó w p a m ię c io w y c h m ożem y sch e m a tyczn ie w y ró ż n ić t r z y stad ia:

1) s ta d iu m z a p a m ię ty w a n ia , w z g lę d n ie uczenia się, 2) s ta d iu m p rz e c h o w y w a n ia w p a m ię c i,

3) s ta d iu m p rz y p o m in a n ia (re p ro d u k c ji).

S ta d iu m p ie rw s z e po dd an e zostało w o s ta tn ic h czasach n ie z w y k le lic z n y m b a d a n io m , k tó r y c h o fia ­ ra m i b y ły p rz e w a ż n ie z w ie rz ę ta . D o k o n a ło się p rz y ty m p e w n e p rz e s u n ię c ia p u n k tu cię żkości z a in te re ­ s ow ań badaczy, połączone ze z m ia n ą p o g lą d u na znaczenie i w a rto ś ć p a m ię c i. C z u je m y to dziś d o ­ brze, że p a m ię ć posiada o lb rz y m ią b io lo g ic z n ą do­

niosłość w w a lc e o b y t. J a k ie je s t je j zadanie?

L u d z ie i z w ie rz ę ta m ozo lą się na d w y s z u k a n ie m

n a jw ła ś c iw s z e g o sposobu p rz e z w y c ię ż e n ia tr u d n o ­ ści, ja k ie n a s u w a ją różn e s y tu a c je ż ycio w e . Id z ie te ra z o to, ażeby ta zdobycz, te n w y s iłe k n ie p o ­ szedł na m a rn e , lecz m ó g ł b y ć ju ż bez p o n o w n e g o m o z o łu zastosow any, g d y w r ó c i s y tu a c ja podobna.

T o je s t w ła ś n ie ż y c io w a fu n k c ja p a m ię c i. O na to s p ra w ia , że c z ło w ie k , czy z w ie rzę , m ogą czegoś n a ­ uczyć się d e fin ity w n ie , z d o b y w a ją c n o w e ś ro d k i p rz y s to s o w a n ia się do rz e c z y w is to ś c i. N a le ż y p rz y ty m po zbyć się n a iw n e g o p o g lą d u , ja k o b y uczenie się ż ycio w e , bio lo g ic z n e , w y m a g a ło k o n ie c z n ie ś w ia ­ d o m e j in te n c ji uczenia się. T o o s ta tn ie ty c z y się ra cze j uczenia się sztucznego, szkolnego, „a k a d e m i­

c k ie g o “ . Szczur, k t ó r y p o t r a f i w sposób z a d z iw ia ­ ją c y na uczyć się tr a fia ć do p rz e d z ia łu z p o ż y w ie ­ niem , u k ry te g o w z a w iły m la b iry n c ie , n ie ma przecież in te n c ji ucze nia się. O n t y lk o k a ż d o ra z o w o u s iłu je ja k n a jś p ie s z n ie j osiągnąć cel b io lo g ic z n y , a m ia n o w ic ie : z a sp o ko je n ie g ło d u . Z a p a m ię ta n ie d ro g i, po szeregu p ró b , d o k o n u je się „u b o c z n ie “ , n ie ja k o na m a rg in e s ie w y s iłk u z w ie rz ę c ia . P am ięć d z ia ła t u w ię c c elow o sama, n ie w y m a g a ją c spe­

c ja ln y c h s ta ra ń ze s tro n y uczącego się.

S k o ro ju ż m ó w im y o z w ie rz ę ta c h , ja k o ty c h is to ­ tach , k tó re , ucząc się w w a ru n k a c h n a rz u c o n y c h im prze z c z ło w ie k a , p o m a g a ją p s y c h o lo g o w i s tw ie r ­ dzać p ra w a ucze nia się, to trz e b a w s p o m n ie ć jesz­

cze k r ó tk o o p e w n y c h b a d a n ia c h , z n a n y c h zap e w n e ju ż p o b ie ż n ie c z y te ln ik o m „P r o b le m ó w “ . M a m na m y ś li tw o rz e n ie o d ru c h ó w w a ru n k o w y c h , ja k o pe­

w n e j f o r m y z a p a m ię ty w a n ia czy uczenia się. Pies, k tó re m u w czasie k a rm ie n ia p o k a z u je się ś w ia tło różow e, zaczyna p ó ź n ie j — ja k to w y k a z a ł zn a k o ­ m it y ro s y js k i u c z o n y P a w łó w — ś lin ić n a w\ 1o k

sam ej la m p k i, jeszcze z a n im p o d a n y będzie p o ­ k a rm . O d ru c h z w y k ły , tz w . b e z w a ru n k o w y , k tó r y m tu t a j je s t ś lin ie n ie n a w id o k p o k a rm u , s ta ł się p o d ­ sta w ą p o w s ta n ia n o w e go o d ru c h u : ś lin ie n ia na w i­

d o k c z e rw o n e j la m p k i, k t ó r y P a w łó w n a z w a ł o d ru ­ che m w a ru n k o w y m . Podczas g d y P a w łó w ba d a ł g łó w n ie psy, d z is ie js i badacze c h ę tn ie śledzą in n e z w ie rz ę ta , k tó re ja k o o f ia r y e k s p e ry m e n tu p o s ia ­ d a ją sw o is te z a le ty . T a k np. c h ę tn ie badane są ob ecn ie ow ce, p r z y czy m o d ru c h e m a b s o lu tn y m b y ­ w a n ie ś lin ie n ie , lecz c o fa n ie n o g i na szok e le k ­ try c z n y . R y s u n e k p rz e d s ta w ia w ła ś n ie owcę, um ieszczoną w s p e c ja ln y m „z a p rz ę g u “ u m o ż liw ia ­ ją c y m badanie. N a w ia s e m do da m y, że b a rd z o o p o r­

ną na w y tw o rz e n ie o d ru c h ó w w a ru n k o w y c h o k a ­ zała się ś w in k a .

B a d a n ie o d ru c h ó w w a ru n k o w y c h d o zn a ło n o w e j p o d n ie ty , g d y s tw ie rd z o n o , że p r z y ic h p o m o c y m oż­

na w y w o ła ć n e rw ic ę u z w ie rz ą t. N e rw ic e te p o w -

Ś w in k a o ka za ła się ba rdzo o p o rn a n a w y tw o rz e n ie o d r u ­

c h ó w w a ru n k o w y c h

226

(12)

C h ę tn ie badane są obecnie ow ce, p rz y czym o d ru c h e m a b s o lu tn y m b y w a n ie ś lin ie ­ nie, lecz c o fa n ie n o g i na szok e le k try c z n y . R y s u n e k p rz e d ­ s ta w ia w ła ś n ie ow cę u m ie s z ­ czoną w s p e c ja ln y m „z a p rz ę ­ g u “ u m o ż liw ia ją c y m badanie.

s ta ją w w y p a d k a c h , g d y uczenie się prze z tw o rz e ­ nie o d ru c h ó w w a r u n k o w y c h p o s ta w i je w o be c t r u d ­ ności p rz e ra s ta ją c e j ic h s iły , lu b g d y u fo rm o w a n y przez uczenie się n a w y k zosta je n a g le zab urzo ny.

T a k ie e k s p e ry m e n ta ln e n e rw ic e u d a je się stosun­

k o w o ła tw o w y w o ła ć zw łaszcza u k o tó w . M ia n o w i­

cie, g d y k o t tr z y m a n y w k la tc e e k s p e ry m e n ta ln e j, n a u c z y ł się p rze z n a c is k a n ie ła p k ą na o d p o w ie d n i m e c h a n iz m o trz y m y w a ć p o k a rm , z s u w a ją c y się w te d y a u to m a ty c z n ie ze z n a jd u ją c e j się w k la tc e r u r k i, e k s p e ry m e n ta to r p o s tę p u je w te n sposób, że k o to w i w c h w ili, gd y te n sięga p o p o k a rm , d m u cha p rz y p o m o cy o d p o w ie d n ie g o u rzą d ze n ia w pyszczek.

K ilk a k r o tn e p o w tó rz e n ie ta k ie g o „n ie m iło s ie rn e g o "

zabiegu d a je w ła ś n ie n e rw ic ę .

P

R Z E C H O D Z IM Y te ra z do na stępnego eta p u p ro ­ cesów p a m ię c io w y c h , a w ię c do p rz e c h o w y w a n ia ś la d ó w z d o b y ty c h p rze z uczenie się. N ow sze b a d a ­ n ia d a ły t u in te re s u ją c e w y n ik i, z m ie n ia ją c i na ty m p u n k c ie d a w n ie js z e z a p a try w a n ia . D a w n ie j m ia ­ n o w ic ie s k ło n n i b y liś m y tr a k to w a ć p a m ię ć w spo­

sób z b y t s t a t y c z n y . W y o b ra ż a liś m y ją sobie ja k ro d z a j s p ic h le rz a , czy m ag azyn u, w k tó r y m zde po no w an e p rz e d m io ty czeka ją b ie r ­ nie, n ie z m ie n ia ją c się w n ic z y m , na m o m e n t, w k t ó r y m k to ś w y d o b ę d z ie je s ta m tą d d la w ła s n e ­ go u ż y tk u . O tó ż ś la d y p a m ię c io w e n ie z a c h o w u ją się w te n sposób. One, ż y ją c od p ie rw s z e g o m o m e n ­

tu swego p o w s ta n ia życie m w ła s n y m , p rz e tw a rz a ją się p r z y ty m w p e w ie n w ła ś c iw y sposób, k tó re g o p ra w a p s y c h o lo g ia z d o ła ła ju ż częściow o u s ta lić .

A le , z a u w a ż y k to ś słusznie, nasze tw ie rd z e n ie , iż d a w n ie js z a p s y c h o lo g ia u w a ż a ła ś la d y p a m ię c io w e za n ie z m ie n n e , n ie c a łk ie m je s t p ra w d z iw e . P rz e ­ cież w s z yscy w ie m y , że ś la d y p a m ię c io w e z cza­

sem z a c ie ra ją się, b le d n ą i z n ik a ją , a od czasów E b b in g h a u sa pro cesy te b y ły p o d d a w a n e ś c isłym , e k s p e ry m e n ta ln y m b a d a n io m . T oteż w k a ż d y m p o ­ d rę c z n ik u p s y c h o lo g ii znaleźć m ożna tz w . „ k r z y w ą

z a p o m in a n ia “ .

T o zastrzeżenie .je s t n ie w ą tp liw ie słuszne. M u s i­

m y w ię c po w ie d zie ć, że z a p o m in a n ie b y ło w ła ś c i­

w ie je d y n ą z m ia n ą e n g ra m ó w , k tó r ą się in te re s o ­ w ano. A le n ie je s t to z m ia n a je d y n a . P rzed e w szys­

t k im m u s im y s tw ie rd z ić , że i sam proces za p o m in a ­ n ia n ie stosu je się ściśle do k la s y c z n e j k rz y w e j E bb in g h a u sa . N ie je s t ta k , ja k o b y przyg a sa n ie w s p o m n ie ń zaczyn ało się ju ż n a ty c h m ia s t po s k o ń ­ cze n iu p rz y s w o je n ia sobie m a te ria łu . M ia n o w ic ie uczo ny B a lla r d z w r ó c ił u w a g ę n a c ie k a w y proces, w y s tę p u ją c y zw łaszcza u d zieci, k t ó r y n a z w a ł r e- m i n i s c e n c j ą . Dalsze b a d a n ia tego zagad­

n ie n ia p o d ję li m ię d z y in n y m i u c z e n i ra d z ie c c y , k tó ­ r z y s tw ie r d z ili w a r u n k i w y s tę p o w a n ia tego fe n o ­ m e n u ' ta k ż e u d o ro s ły c h .

M ia n o w ic ie u d z ie c i w p e w n y m w ie k u , pierw sze o d tw o rz e n ie m a te ria łu , be zpo średn io po je g o p r z y ­ s w o je n iu , d a je gorsze re z u lta ty , a n iż e li p ró b a od­

tw o rz e n ia , d a jm y n a to, po 24 g o dzinach . Jeżeli ch o d z i o m a te r ia ł sensow ny, to po do bn ą rzecz ob­

s e rw o w a ć m ożn a u d o ro s ły c h . W sposób b liż e j nam n ie z n a n y , u fo rm o w a n e podczas ucze nia się e n g ra m y n ie s ła bn ą n a ty c h m ia s t, lecz p rz e c iw n ie , ju ż bez żadnego w y s iłk u ze s tro n y uczącego się, same a u ­ to m a ty c z n ie u m a c n ia ją się i p o g łę b ia ją , d a ją c m oż­

ność le pszej r e p ro d u k c ji. Jest to z ja w is k o n ie w ą t­

p liw ie ta k ż e p ra k ty c z n ie ważne.

Jest rzeczą c ie k a w ą , co ró w n ie ż s tw ie r d z ili r a ­ dzieccy p sych o lo g o w ie , że ta k a lu b in n a o rg a n iz a ­ c ja ś la d ó w p a m ię c io w y c h za le ży częściow o od n a ­ szej w o li. G d y k to ś p o w ie sobie, iż z m a te ria łu , k tó re g o się uczy, zdać będzie m u s ia ł s p ra w ę za t y ­ dzień, to i sam m im o w o ln y p rz e b ie g ucze nia się i o rg a n iz a c ja je g o ś la d ó w będzie in n a , a n iż e li, gd y ucząc się będzie m ia ł św iadom ość, że to, czego się nauczy, przeznaczone je s t d a jm y n a to t y lk o na n a ­ s tę p n y d zie ń ra n o . U czenie się i u tr w a la n ie ś la d ó w w m ózgu d o k o n u je się ta k , ażeby ic h e fe k t u ja w ­ n ił się w w y z n a c z o n y m z g ó ry te rm in ie .

Że p e w n a o rg a n iz a c ja ś la d ó w ucze nia d o k o n u je się i w te d y , k ie d y sam o uczenie ju ż d o b ie g ło k o ń ­ ca, tego ja s k r a w y m d o w o d e m je s t tz w . z a h a ­ m o w a n i e w s t e c z n e . S k o ro n a uczyw szy się je d n e j rzeczy zara z z a c z y n a m y się uczyć rzeczy in n y c h , w p ły n ie to u je m n ie n a z a p a m ię ta n ie m a ­ te r ia łu p o prze dnieg o. W id o c z n ie św ieże procesy ucze nia się p rze szka d za ją w z o rg a n iz o w a n iu się śla­

d ó w uczenia p o prze dnieg o. W y n ik a stąd, że aby s tw o rz y ć id e a ln e w a r u n k i z a p a m ię ty w a n ia pew nego m a te ria łu , p o w in n iś m y po je go w y u c z e n iu się za­

raz d o brze zasnąć, b y ju ż n ic z y m in n y m n ie p rz e ­ męczać m ózgu. W y g lą d a to za b a w n ie , ale w y w o ła ­ n ie sztucznego snu p rz y p o m o cy h ip n o z y p o tw ie r ­ d z iło w sposób e k s p e ry m e n ta ln y p ra w d z iw o ś ć te j tezy.

227

Cytaty

Powiązane dokumenty

cinając się w „nieskończoności“ z osią rzędnych, łączą się, tworząc

SS, niem iecki ekspert m edycyny lotniczej dokonuje krym in aln eg o eksperym entu, przez zam rażanie w lodow atej w odzie w ię źn ia obozu ko ncentra­. cyjnego w

Nie tylko jednak w okresie intensywnego rośnięcia organizmu zaznacza się korzystny wpływ ćwiczeń cielesnych, który może mo­. dyfikować rozwój, ale również i

nych działaniem alkoholu. Niejednokrotnie bowiem pacjent, mimo najsolenniejszego postanowienia otrząśnięcia się ze zgubnego nałogu nie jest w stanie oprzeć się

Pytanie wydaje się, na pierwszy rzut oka, pozbawione całkowicie sensu Jeśli bowiem — ja k stwier­.. dziliśmy naocznie — cały pociąg z dużą prędkością

4. Obaczy się, jako maszkarą jedna figura ubrana będąc, tak kunsztownie a foremnie sposobem włoskim tańcować będzie, że się ludzie kunszt

ją takiej dokładności. Ich temperatura ciała stosuje się w znacznej mierze do otoczenia. Gdy temperatura dookoła jest korzystna dla nich, zwierzęta są ożywione

Jednak w masie uranowej, znajdują się jedynie ślady tego pierwiastka, i praktycznie, — nie mogą być one, ani wykorzystane,( ani przechowywane. Z drugiej znów