Biblioteka Główna
UMK Toruń
09 on - Wh m o- : m >.
U N I W E R S Y T E T M I K O Ł A J A K O P E R N I K A
WYDAWNICTWA INFORMACYJNE
SKŁAD OSOBOWY na rok 1970/1971
t
T O R U Ń 1 9 7 1
U N I W E R S Y T E T M I K O Ł A J A K O P E R N I K A
WYDAWNICTWA INFORMACYJNE
SKŁAD OSOBOWY na rok 1970/71
T O R U Ń 1 9 7 1
Przygotow ał do druku
Jerzy Maciejewski
WNI WERSY IfcCKA
V4 i1 3
i
O
UMK zam. 574, nakł. 600, ark. wyd. 8, cena 8,— zł, D-15 7 5 1971 Czyt. Pref.
I N A U G U R A C J A
ROKU AKADEMICKIEGO 1970/1971
O T W A R C I E
UROCZYSTOŚCI INAUGURACJI ROKU AKADEMICKIEGO 1970/71 NA UNIWERSYTECIE MIKOŁAJA KOPERNIKA W TORUNIU IRZBZ
JM REKTORA PROF. DRA WITOLDA ŁUKASZEWICZA dnia 3 października 1970 r .
Szanowni Zabrani!
Otwierając d z isie jsz ą uroczystość inauguracji roku akademickiego 1970/71» 26—tą ti d z ie je :a ./lmae Matris Copernicanae, witam jak najoer- deczniej obecnych w te j a u li naszych Drogich Gości i oddanych Przyja
ció ł Uczelni:
1» Tow. Józefa Majchrzaka, członka KC PZPR i I sekretarza K® PZPR w Bydgoszczy, posła na Sejm PRL
2 . Ob. Bronisława Owsianlka. prezesa Zarządu Wojewódzkim go ZSL w Byd
goszczy, posła na Sejm PRL
3 . Ob. Witolda Lassotę, przewodniczącego Wojewódzkiego Komitetu SD w Bydgoszczy, posła na Sejm ERL
4 . Ob. Aleksandra Schmidta. przewodniczącego Prezydium WRN w Bydgosz
czy, posła na Sejm HiL
5 . Tow. Wiktora Soporowskiego. sekretarza KW PZHi
6. Tow. gen.dya , J ózefa Kamińakiego. dowódcę Pomorskiego Okręgu Woja- n-r.3^0
7. Tow. Z-ygmunta Machowskiego. I sekretarza KM PZHi w Toruniu
8. Tow. TadóUBza Konarskiego, przewodniczącego Prę«;1it<. MRN w Toru - nlu
9» Ob. prof. dra Konrada Górskiego, prezesa TNT, członka rzeczywiste
go PAN
10. Tow. prof. dra Józefa Słomińsklego. rektora WSI w Bydgoszczy 11. Tow. doc. dra Jerzego Danielewicza. rektora WSN w Bydgoszczy 12. Doc. dra Wojciecha C ieśle. pełnomocnika rektora WSR w Poznaniu do
spraw F i l i i WSR w Bydgoszczy
13. Tow. płka Ludwika Stefaniszyna. komendanta WSz.WRiArt. w Toruniu 14. Tow. doc, dra Ryszarda Karłowicza, głównego projektanta miastecz
ka uniwersyteckiego na Bielanach w Toruniu
15. Tow. inż. Henryka Jaskólskiego, dyrektora Zarządu Inwestycji Szkół Wyższych w Toruniu
Witam gorąco przybyłych na d zisie jsz ą inaugurację« posłów na Sejm PRL z woj. bydgoskiego, dyrektorów i przedstaw icieli zakładów przemy - słowych, in sty tu cji kredytowych, przedsiębiorstw budowlanych, przedsię
biorstw handlowych, stowarzyszeń kulturalno-oświatowych Torunia i in - nych miast naszej pięknej i gospodarnej Ziemi Bydgoskiej.
Witam serdecznie przybyłe na naszą wspólną uroczystość inaugura - cyjną Koleżanki i Kolegów, pracowników UMK, profesorów emerytowanych , profesorów, docentów, adiunktów, asystentów, pracowników B iblioteki Głównej, Rolniczych Zakładów Doświadczalnych, gospodarstw pomocniczych adm inistracji i obsługi. Je ste śc ie tu przedstawicielami naszej wiel - k ię j i pracowitej rodziny uniwersyteckiej, liczącej ogółem 1.384 człon
ków.
Witam i pozdrawiam jak najserdeczniej Was - Młodzi Przyjaciele Studenci, zebranych w te j a u li, i przekazuję za Waszym pośrednictwem słowa rektorskiego pozdrowienia liczącej obecnie prawie 5.100 osób spo
łeczności studenckiej UMK, studiującej na studiach stacjonarnych, za - ocznych, wieczorowych i eksternistycznych.
Pozdrawiam jak najgoręcej wszystkich Wychowanków i Przyjaciół UMK w kraju i za granicą, dziękując im za żywą pamięć o naszej Uczelni, za okazywaną J e j pomoc.i życzliwość.
Drodzy SłuchaczeI
Nasza polska rewolucja w dziedzinie oświaty i szkolnictwa wyższe
go spraw iła, że in teligen cja polska je s t wiekiem młoda. Około 70 % wy
soko kwalifikowanych specjalistów nie przekroczyło 40-go roku życia.
W 25-1ecie Polski Ludowej wyższe uczelnie wykształciły ogółem ponad pół miliona absolwentów na studiach stacjonarnych i dla pracujących.
UMK ma w tym dorobku widoczny udział, legitymując się na swoje 25-le -
3
c le , któro będziemy obchodzili uroczyście w grudniu b r .t liczbą 10.430 absolwentów. Absolwenci,którzy uzyskali dyplomy w PRL, stanowią d zisia j ponad 90 % iiszystkicb osób z wykształceniem wyższym, zatrudnionych w go
spodarce i kulturze naszego kraju.
W roku akademickim 1969/70 mieliśmy w Polsce Ludowej 84 szkoły wyż
sze, 13 f i l i i i 20 oddziałów poza siedzibą uczelni /w 1938 r . zaledwie 32 szkoły wyższe/. W szkołach tych studiowało ogółem 322,5 ty s. studen
tów /w tym 118 ty s. na studiach dla pracujących/. Z te j liczby przypa - dało na woj. bydgoskie około 9 ty s. studentów. Na 10 ty s. mieszkańców studiowało w Polsce przeciętnie 94 studentów /w woj. bydgoskim tylko 47 studentów/.Studenci 1 absolwenci pochodzenia robotniczo-chłopskiego sta nowili w roku akad. 1969/70 na studiach dziennych 45,5 % ogółu s tu d iu jących i kończących studia /w roku akad. 1937/38 zaledwie 16,9 % /•
W tych liczbach i procentach, które tu wymieniłem przykładowo w odniesieniu do szkolnictwa wyższego, oczywiście bez a sp ira c ji do ogar — nięcia całokształtu jego pracy i osiągnięć w latach 1944—1970, kryje się ogrom zjawisk naszego postępu, zjawisk dotyczących przeobrażeń ide
owo—politycznych, społeczno-ekonomicznych, socjologicznych, kultural — nych i organizacyjnych, jakie zaszły w Polsce Ludowej w miniorym dwu - d ziestopięcioleciu.
' Młodzież polska, a w szczególności młodzież studencka, je tr naszym najcenniejszym skarbem. Ona bowiem zastąpi nasze pokolenie .1 utr~i na je j barkach spoczywać będzie poważna odpowiedzialność za przyszłe loay kra
ju i socjalizmu. Dlatego władza ludowa troszczy się permanentnie o jak najlepsze przystosowanie systemu szkolnictwa wyższego w naszym kraju do nowych zadań, jakie nakreślają zarówno tendencje rozwojowe współczesne
go świata, jak i potrzeby budownictwa socjalistycznego.
Zadania te wysuwają na pierwsze miejsce w pracy Uczelni - k ształ - cenie i wychowywanie kadr ludowej in te lig en c ji w duchu patriotyzmu i in
ternacjonalizmu proletariackiego oraz rozwój badań naukowych, gwarantu
jących dalszy, szybki postęp naszej gospodarki i kultury narodowej.zgod- nie z Tezami Zjazdowymi, Uchwałą V Zjazdu PZPR, znowelizowaną ustawą o szkolnictwie wyższym z dnia 5 XI 1958 roku i Uchwałą IV Plenum KC PZPR.
R ea liz a cji tych podstawowych zadań służyć winnyi
1 / coraz skuteczniej zachodzące zmiany w programach nauczania, podkre - śla ją c e znaczenie i rolę wychowawczą Uczelni w kształtowaniu naukowego światopoglądu i zaangażowanych postaw ideowo-moralnych młodzieży stu - denckiej oraz kadry pracowników naukowo-dydaktycznych; 2 / unowocześnia
nie struktury szkoły wyższej w celu podniesienia na wyższy poziom pracy dydaktycznej, wychowawczej i badawczej; 3 / śc iśle jsz e powiązanie proce
su naukowo-badawczego na Uczelni z potrzebami gospodarki narodowej,kon
centracja badań na problemach węzłowych, współpraca z zakładami przemy
słowymi, ujęta wieloletnimi umowami oraz nowe zasady finansowania tych
4
badań) 4 / usprawnianie systemu zarządzania szkołą wyższą; 5 / umiejętne korzystanie ze środków prawnych dla prowadzenia na Uczelni polityki ka
drowej zgodnej z interesami socjalistycznego państwa oraz zapewnienie korzystnych warunków dla uzasadnionego szybszego awansu młodszej, zdol
nej kadrze pracowników naukowo-dydaktycznych oraz bardziej śmiałe niż dotychczas powierzanie im funkcji 1 zadań w zakładach, instytutach, na wydziałach oraz kierownictwie szkoły wyższej; 6/ zwiększanie samorząd
ności i współodpowiedzialności młodzieży studenckiej za wyniki naucza
nia i wychowania oraz j e j sprawy socjalno-bytowe.
Tylko konsekwentne wdrażanie i śmiała re a liz a c ja tych zasad i środków działania w codziennej pracy Uczelni i je j ogniwach zapewnią osiągnięcie podstawowego celu, który wytycza wspomniana ustawa o szkol
nictwie wyższym, t j . Jedności nauki, nauczania i wychowania.
0 randze naszej Almae Matris Copernicanae w kraju i za granicą,wo
jewództwie bydgoskim i w Toruniu, o je j r o li w procesie budownictwa so
cjalistycznego Jako ośrodka nauki i kultury, o je j miejscu wśród poi - skich wyższych uczelni w 500-tną rocznicę obchodów urodzin je j Wielkie
go Patrona i w przyszłym 25-leciu - decydować będąi nasza wspólna pra
ca, nasze zaangażowanie ideowo-polityczne, osiągnięcia dydaktyczno-wy
chowawcze, dynamizm twórczy, sprawność organizacyjna, siln a więź z ży
ciem regionu i kraju, z nauką światową oraz serdeczna współpraca z mło
dzieżą studencką.
Znając dobrze naszą społeozność uniwersytecką, Jestem głęboko przekonany, że mimo różnorakich trudności, z którymi boryka się ona w swej pracy codziennej na Uczelni - ranga naszej Almae Matris będzie z każdym rokiem coraz wyższa, że pod kierownictwem naszej P a rtii i rządu, a zwłaszcza Ministerstwa Oświaty i Szkolnictwa Wyższego, przy doświad
czanej sta le żyozliwości i pomocy ze strony KW PZPR i Prezydium WRN w Bydgoszczy, EM PZPR i Prezydium MRN w Toruniu oraz. KZ PZPR na UMK -zre
alizujemy rzetelnie nasze zadania dydaktyczno-wychowawcze, naukowo-ba
dawcze i organizacyjne /łączn ie z pomnikową rozbudową UMK/.
Zamykam moje przemówienie gorącym apelem do Was - Najmłodsi Przy- Jaciele-Studenci, którzy po raz pierwszy w swym życiu wkroczyliście w mury Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. Nie zmarnujcie la t waszych stu - diów, one bowiem decydują o waszej przyszłości, o waszej pozycji zawo
dowej i społecznej. Uczcie się pilnie i sprawujcie się podczas studiów, Jak przystało na młodzież budującą socjalizm!
Żyezę Wam dobrych wyników w nauce i dużo radości w życiu studenckim!
Wszystkim eałonkom naszej wielkiej rodziny uniwersyteckiej życzę na progu nowego roku akademickiego spełnienia naszego najgorętszego pragnienia - s z y b k i e g o , d a l s z e g o r o z w o j u i r o z k w i t u n a s z e j U c z e l n i , aby po wsze cza-
5
sy była godna imienia swego Patrona - Mikołaja Kopernika!
Rok akademicki 1970/71 ogłaszam za otwarty!
- Quod f e lix faustum fortunatumque s it !
R E K T O R
/ - / Prof .dr Witold Łukaszewicz
Toruń, dnia 3 października 1970 roku
S P R A W O Z D A N I E
REKTORSKIE Z DZIAŁALNOŚCI UNIWERSYTETU MIKOŁAJA KOPERNIKA W TORUNIU ZA ROK AKADEMICKI 1969/70 WYGŁOSZONE PRZEZ PRO
REKTORA PROP. DRA JÓZEFA MIKULSKIEGO PODCZAS INAUGURACJI ROKU AKADEMICKIEGO 1970/71
dnia 3 Października 1970 r .
Drodzy GościaI Koleżanki 1 Koledzy!
Inauguracja nowego roku akademickiego J e s t pożądaną okazją do pod
sumowania wyników pracy Uczelni za rok 1969/70 i nakreślenia je j zadań na n ajb liższą przyszłość. 24 sierp n ia br upłynęło 25 la t od powstania Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. Dorobek ogólny Uczelni za okres 25 la t j e j d ziałaln o śo i naukowo-badawczej, dydaktyczno-wychowawczej i or
ganizacyjnej j e s t poważny. I lu str u ją go wymownie następujące dane s ta tystyczne:
1 / 7087 ogłoszonych drukiem prac naukowych i popularno-naukowych,w tym 629 prac opublikowanych w roku akad. 1969/70. Dział Wydawnictwa wy
dał w 1969/70 r . - 37 pozycji /19 skryptów, 6 prac habilitacyjnych, 7 zeszytów naukowych i 5 innych tytułów/ o o b jętości łącznej 421,3 arkuszy i nakładzie 13,5 ty s.e g z .}
2 / Biblioteka Główna UMK utrzymywała wymianę zagraniczną z 265 placów
kami w 32 krajach. Stan księgozbioru B ib lio tek i osiągnął 1.262 tv s.
woluminów /w tym 893 t y s. opracowanych/. Nowe nabytki za ubiegły rok akad. osiągnęły 102 ty s. jednostek inwentarzowych}
3 / w roku akad. 1969/70 wyjechało za granicę w celach naukowych i szko
leniowych /na staże , kongresy, kursy językowe i t p . / 67 osób, w tym 37 do krajów socjalistycznych, co stanowi poważny spadek w stosunku do roku akad. 1968/69 /spadek o 36 osób/. Sprawa ta wysoce niepokoi
7
kierownictwo U czelni, gdyż ogranicza w sposób wysoce niekorzystny współpracę naukową z zagranicą. Gościliśmy natomiast w murach UMK 23 naukowoów z różnych krajów, y tym kilk u stażystów oraz 25 osobo
wą wycieczkę ze Szw ecji, przybyłą do In stytutu Geograficznego. Po - myślnie rozw ijała się nadal współpraca UMK z Uniwersy . fcami w Ros - tooku i G reifsw aldzie oraz z licznymi placówkami naukowymi w ZSRR.
Kontynuowano i umacniano także pożyteczne kontakty z Uniwersytetami w F errarze, B o lo n ii, Padwie i F lo re n c ji, co ma niemałe znaczenie w
związku ze zbliżającym i się obchodami 500-lecia urodzin Patrona U czelni. W połowie czerwca b r . odbyło się spotkanie kierownictwa Uczelni z włoską grupą parlamentarną;
4 / w latach akad. 1945/46-1969/70 wydano ogółem na UMK /sta n na 10 IX 1970 r . / - 10.430 dyplomów ukończenia studiów /w tym 8.400 m agister
skich , 1,001 I-go sto p n ia, 998 na ZSA i 31 ukończenia studiów pody
plomowych/. Godzi s ię zaznaczyć, że w roku akad. 1969/70 wydano łączn ie /sta n na 10 IX 1970 r . / 751 dyplomów /w tym 319 na studiach dla pracujących/;
5 / o siągn ięto w roku akad. 1969/70 /w s e s j i zimowej/ wysoką sprawność nauczania w s k a li c a łe j Uczelni« 94,1 % na studiach stacjonarnych /o 7,1 % wyższą w stosunku do roku poprzedniego/ i 8 6 ,p % na szu — diach d la pracujących /o 1 ,5 % wyższą niż w roku 1968/69/, co uznać należy za poważne o siągn ięcie dydaktyczne mimo utrzymujących się na
d al trudności w pracy z pierwszym rokiem studiów na Wydziale Matę - matyki, Fizy ki i Chemii;
6 / od 1 U 1945 r . do 16 IX 1970 r . przeprowadzono na UMK 555 przewo - dów doktorskich /w tym 43 w roku akad. 1969/70/ i wyhabilitowano 10? docentów /w tym 9 w ubiegłym roku a k a d ./; 16 doktorów zostało powołanych na stanowiska docentów w try b ie nadzwyczajnym. J e s t to W sumie o siągn ięcie w zakresie k ształcen ia kadry doktorów i doceń - tów dużej wagi - o r osadniczym znaczeniu d la dalszego rozwoju na - sz e j U czelni;
7 / na staże krajowe wysłano w roku akad. 1968/69 - 20 młodszych pracow
ników nauki, zaś z dniem 1 X b r . uruchamia s ię na UMK 2 stu d ia dok
toranckie na Wydziale Matematyki-Fizyki i Chemii /w In stytu cie Che
mii i w In stytu cie F iz y k i/, co pozwoli na szybsze kształcen ie dok - torów w dyscyplinach deficytowych;
8 / rozszerzano i umacniano współpracę UMK z zakładami przemysłowymi w kraju /50 zakładów/, zaw ierając z największymi z nich, jak "Elana” !
"Polcbem" w Toruniu umowy s t a ł e , bez ograniczenia terminu współpra
cy. UMK umacniał również kontakty i współpracę z wieloma in sty tu cja-
8
Tfti gospodarczymi na obszarze całego kraju oraz rozw ijał i pogłębiał współdziałanie ze szkołami wyższymi, szczególnie w Polsce Północnej:
z WSI, F ilią WSR i WSN - w Bydgoszczy, WSR i WSR - w Olsztynie, UG- w Gdańsku i WSzWRiArt - w Toruniu, udzielając tym uczelniom poważ - nej pomocy kadrowej mimo zwiększenia własnych zadań dydaktycznych.
Szczególnie pomyślnie układała się współpraca UMK z towarzystwami naukowymi woj. bydgoskiego: TNT i BIN;
9/ budżet UMK na 1969 rok przekroczył 105,4 mil.złotych / t j . był wyż - szy o 10 m il.z ł. w stosunku do 1968 r . / i został wykonany po stro - nie wydatków w 99,89 %, co uznać należy za objaw prawidłowy.
W sumie stanowi to bezsporny wkład Almae Matris Copernicanae ą0 nauki, oświaty, kultury i gospodarki Polski Ludowej, wkład wiążący w sposób trwały naszą społeczność uniwersytecką z budownictwem so c je li - zmu w kraju, a przede wszystkim w woj. bydgoskim, w którym aktualnie pracuje ponad 50 % ogólnej liczby absolwentów UMK.
Z każdym rokiem umacnia się sta b iliz a c ja naukowa toruńskiego śro
dowiska uniwersyteckiego. Dodaje to nam - pracownikom nauki i wszyst - kim mieszkańcom Ziemi Bydgoskiej, która zdobywa z każdym rokiem coraz wyższą rangę w gospodarce narodowej /produkcja rolr i przemysłowa/, ufności w dalszy dynamiczny rozwój naszej Uczelni, wnętrznym wyKład- nikiem tego procesu je s t szybko rosnąca w ostatnim pięcioleciu liczba profesorów, docentów i doktorów, wychowanków UMK.
Ogółem je s t czynnych na UMK /według stanu na 15 IX 1970 r . / 414 pracowników naukowo-dydaktycznych, w tym 43 profesorów, 88 docentów,21 st.wykładowców i wykładowców, 154 adiunktów i 204 st.asystentów i asys
tentów oraz 29 lektorów i nauczycieli WF. Do tak. poważnej liczby ś c is łe j kadry nauczającej dodać należy niezbędnych w procesie dydaktycznym i badawczym na Uczelni - 154 pracowników naukowo-technicznych, których mamy stanowczo zbyt mało, jak na nasze aktualne potrzeby. Pion adminis
t r a c ji i obsługi zabezpiecza razem 459 pracowników, zaś pracę Biblio - tek i Głównej 85 osób.
Odczuwany nadal pilną potrzebę nowych etatów administracyjnych w szczególności w instytutach wydziałowych i studiach międzywydziałowych dla zabezpieczenia ich normalnego funkcjonowania po wprowadzeniu w ży
cie nowej struktury organizacyjnej UMK oraz w związku ze wzrostem lic z by studentów w ostatnich latach.
Przyjemnym akcentem, sprzyjającym umacnianiu autorytetu naszego środowiska naukowego za granicą, było nadanie w maju b r. doktorai/u uu- noris causa prof. drowi Witoldowi Łukaszewiczowi przez Radę Haukową/Se- n at/ Uniwersytetu w Rostocku.
Licząca 358 osób kadra pracowników nauki UMK /adiunktów i asysten
tów/ winna stać się przedmiotem szczególnej trosk i ze strony profeso -
9
rów i docentów, aby zapewnić je j prawidłowy rozwój naukowy, w szczegól
ności na matematyce, fizy ce , prawie i f ilo l o g ii p o lsk ie j.
Problemem szczególnie paląoym na Uczelni Je st brak mieszkań dla pracowników, który urósł do niebezpiecznych rozmiarów dla dalszego roz
woju UMK. Brak nam na dzień d zisiejszy ponad 200 mieszkań, eaś w na — stępnej pięciolatce dalszych 330 mieszkań. Władze UMK podjęły w paź — dzienniku 1959 r . usilne staran ia u władz wojewódzkich i miejskich,któ
re doprowadziły do wiążących ustaleń. Prezydium WRN w Bydgoszczy zobo
wiązało Prezydium MRN w Toruniu do przydziału pracownikom UMK, należą
cym do spółdzielni mieszkaniowych 125 mieszkań spółdzielczych i 35 mieszkań z budownictwa rad narodowych w latach 1971-1975. Dziękuję go
rąco za tę pomoc i proszę o je j rozszerzenie w takim stopniu, aby pow
strzymać wzmagający się odpływ młodej i zdolnej kadry pracowników nau
kowo-dydaktycznych do Gdańska, Olsztyna, Rzeszowa i innych m iast, w których powstały nowe wyższe uczelnie.
Szanowni Zebrani!
Wśród osiągnięć, Jakie zap isał na swoim koncie UMK w roku akad.
1969/70» wymienić należy:
1 / opracowanie struktury wewnętrznej Uczelni, opartej na instytutach /1 4 /i zakładach dydaktycznych /96/oraz studiach międzywydziałowych / 4 / , Jako podstawowych ogniwach pracy dydaktyczno-wycnowawczej.
•Struktura ta Je st konsekwentnie doskonalona na wszystkich szcze blach organizacyjnych. Na bieżący rok akad. przewidziano powołanie zespołów naukowo-badawczych w instytutach oraz wyprofilowanie pia - nów badań zgodnie ze wskazaniami zawartymi w uchwale IV Plenum KC PZPKj
2 / poważne wzmocnienie kadrowe Międzywydziałowego Studium Nauk Poli - tycznych^ zapewnienie mu niezbędnych warunków lokalowych i środków finansowych:
3 / rozbudowę S t a c ji Naukowej Wydziału BiNoZ w Siemiońkach nad Gopłem;
4 / zaawansowanie poważne adaptacji pałacu i oficyny w Nowej Wsi k/Ja - błonowa /pow. brodnicki/, przeznaczonych na ośrodek pracy twórczej 1 wypoczynku pracowników UMK /przewidywane uruchomienie w leoie 1971 r . / {
5 / zakończenie budowy Hotelu Asystenckiego /nr 4 / o 172 miejscach, co pozwoli Uczelni Jeszcze w listopadzie b r. na zakwaterowanie wielu najmłodszych pracowników naukowo-dydaktycznych do czasu uzyskania przez nich mieszkań spółdzielczych, ułatwiając przez to rozwiązanie wielu problemów związanych z zatrudnieniem i polityką kadrowąi
1 0
6 / kontynuowanie /mimo rozlicznych trudn ości/ opracowania dokumentacji Ośrodka Radioastronomii w Piwnicach koło Torunia /ogólny koszt budo
wy wynosi ęonad 212 min z ł / . Nadal nie wyjaśnioną pozostaje kluczo
wa sprawa źródła finansowania planowanej in w esty cji, ogromnie waż - nej dla obchodów kopernikańskich ze względów ogólne 'ontycznych i naukowo-badawczych. Władze UMK podjęły o statn io usiln e . zab iegi u najwyższych władz partyjnych i państwowych, aby przyspieszyć podję
cie wiążących d ecyzji w t e j sprawie.
Pozwólcie, Drodzy Słuchacze, że na krótko zajmę Waszą uwagę pro - blemami inwestycyjnymi UMK. Wszystkim tu zebranym dobrze wiadomo, że od 9 VI 1967 r . budujemy Osiedle UMK na Bielanach, r e a liz u ją c ogromnym nakładem zabiegćta, wysiłków i poświęceń osobistych - Uchwałę Rady Mi - nistrów PRL nr 57/67 z 23 I I I 1967 r . w sprawie obchodów i inw estycji kopernikańskich. W latach 1966-1969 wydano na rozbudowę UMK 107,5 min z ł . Plan na 1970 rok przewiduje wraz z partycypacjami nakłady ogółem w wysokości 86 min z ł /w tym 64,9 min na roboty budowlano-montażowe.Łącz
nie nakłady na I etap rozbudowy UMK / t o . w latach 1966-1970/ zostaną zrealizowane w wysokości około 195 min z ł, czy li o 20,7 min z ł mniej niż przewiduje wspomniana Uchwała Rządu. Uchwała t ulegnie w n a jb liż szym czasie pewnej korekturze, u ś c iś la ją c e j zadań.* i nakłady finanso
we związane z obchodami i inwestycjami kopernikańskimi. W przedłożonym Prezydium Rządu projekcie zmian do t e j uchwały przewiduje się na rozbu
dowę UMK do 1973 roku ogółem 460 min z ł / t j . „o 14,3 min z ł więcej niż w uchwale z 23 I I I 1967 r . / . J e ś l i ten projekt zostanie przez Rząd Przyjęty, UMK będzie miał zabezpieczone środki finansowe również na I I - g i etap swej rozbudowy /1 971-1973/ w wysokości około 265 min z ł /łą c z nie z drugim etapem budowy chemii, ale bez drugiego etapu budowy gma - chu BiNoZ/.
Rozbudowa UMK w bieżącym roku przebiega z pewnymi trudnościami.
Wystąpiły opóźnienia w robotach budowlano-montażowych na ogólną kwotę około 6,5 min z ł w stosunku do ustalonych harmonogramów /za 8 miesię - cy /, spowodowane przede wszystkim brakiem mocy przerobowej, która kon
centrowano w lip cu i sierp n iu na toruń skiej "E lan ie" /budowa zakładu DMT/. Opóźnień tych /głównie na Stołów ce/ nie da s ię odrobić w c a ło śc i do końca 1970 r . mimo poważnego wysiłku ze strony wykonawców /BPBP i BPBInż./.
Kierownictwo U czelni, Zarząd Inw estycji i Główny Projektant mają także wiele zastrzeżeń do Jak o ści wykonawstwa nowych, oddawanych przez TPBO obiektów miasteczka uniw ersyteckiego/Jak,)DS-y, hotele asystenc - k ie , budowana stołów ka/.
Urzekająca J e s t wizja nowego,zbudowanego w latach 1966-1980 UMK.
J e j podstawowe elementy zaczynają s ię Już urzeczywistniać w p o staci -
11
3 nowych DS-ów, 2 hoteli asystenckich, stożówki, ośrodka zdrowia z pół-
* sanatorium, rektoratu, b ib lio tek i, gmachów chemii-i BiNoZu, basenu i wyrastającej szybko z ziemi auli na 950 m iejsc. Wykonano najważniejsze prace związane z uzbrojeniem terenu zabudowy /k an alizacją, wodą, gazem, światłem, ciepłem, elektryfikacją i t p . / . Wykonano w ciągu tych trzech la t ogrom prac trudnych i skomplikowanych.
Należy się za to gorące podziękowanie wykonawcom, zespołowi pro - jektantów z prof. dr R.Karłowiczem na czele, kierownictwu Zarządu In - w estycji, młodzieży studenckich hufców pracy oraz tym wszystkim naszym przyjaciołom i sympatykom, którzy nas w tym dziele w spierali radą i po
mocną interwencją.
Słowa serdecznego podziękowania kierujemy jako społeczność uniwer
sytecka przede wszystkim do naszych oddanych Przyjaciół i Protektorów- Tow. Ministra prof. dra Henryka Jabłońskiego, Tow. Sekretarza Józefa Majchrzaka, Ob. Przewodniczącego Aleksandra Schmidta i tow. Sekretarza Zygmunta Machowskiego.
Rok akad. 1969/70 zamknęłiśnęy na UMK cyfrą 5*287 studentów /w tym 1.973 na studiach dla pracujących/. Na pomoc materialną dla studentów w formie stypendiów zwyczajnych, fundowanych, naukowych, mieszkanio - wych, stołówkowych i zasiłków losowych wydano 17,5 min z ł, na nagród?
za dohre wyniki w nauce /po s e s ji zimowej 1969/70/ - 178,2 t y s .z ł.
67,3 % ogółu studentów mieszkało w DS-ach. Koszty kształcenia jed
nego studenta UMK wynoszą miesięcznie ponad 3 t y s .z ł.
Na pierwszy rok studiów roku akad. 1970/71 przyjęto w turnusie lipcowym b r .1 .038 studentów /w tym 439 na studia dla pracujących/.Z po
wodu nie wypełnienia limitów przeprowadzono dodatkową rekrutację na f i
zyce, chemii i matematyce. Poziom zdających ze względu na specyfikę re
k ru tacji wyraźnie odbijał niekorzystnie od poziomu zdających w roku ubiegłym.
Praktyki robotnicze odbyło w trzech turnusach letnich 1.074 stu - dentek i studentów, którzy zatrudnieni by li przede wszystkim w Toruniu, pracując na rzecz Uczelni i miasta oraz w kilku zakładach, przedsię' - biorstwach, stacjach i PGR-ach na obszar~e woj. bydgoskiego. Należą się słowa rektorskiego uznania i gorące podziękowania Komendzie SHP i poszczególnym hufcom za wzorową postawę, dyscyplinę i wysoką wydajność ich pracy.
Coraz lep iej przebiegała w 1969/70 r . praca organizacji studenc - kich na UMK. Wzrosły rola i autorytet opiekunów grup studenckich z ra
mienia ZSP, rozwinęło się współzawodnictwo w nauce, chociaż wiele jesz
cze do życzenia pozostawia dyscyplina studiów. Coraz sprawniej praco - wały organa samorządu studenckiego w DS-ach, coraz aktywniejszy był ich udział w pracy i życiu Uczelni. Piękne osiągnięcia zanotowały Stu-
12
denckie Koła Naukowe i Obozy Szkoleniowe organizowane przez ZSP, Z1E, ZMW i AZS /w Bachotku/. Należą się im za tę rzetelną i pożyteczną pra
cę, tak pożądaną w życiu Uczelni, słowa pełnego uznania i serdecznej podzięki. Oby tak d alej!
Szanowni Zebrani!
Nasza społeczność uniwersytecka poniosła w roku akad. 1959/70 nie
powetowane stra ty . Odeszli z naszego grona na zawsze:
1. Prof. Jerzy Hoppen 2. St.wykł. dr Adam Dygdała 3. Doc.dr Tadeusz Witwicki 4. Janina Hurynowicz 5. Franciszek Sulecki 6. Józef Gruszczyński
Odeszli ludzie zasłużeni dla naszej Uczelni, o fia rn i, pełni entuzjazmu.
Są wśród nieb uczeni, a rty śc i, pracownicy adm inistracji i obsługi.
Proszę Zebranych o uczczenie pamięci Zmarłych przez powstanie i jedno
minutową ciszę! Dziękuję!
W roku bieżącym przechodzi na rentę 23 pracowników /7 naukowo-dy
daktycznych, 16 fizycznych/. Wielu z nich poświęciło naszej Uczelni swe siły przez wiele l a t . W imieniu kierownictwa Uczelni i całej Spo - łeczności Akademickiej składam Im gorące wyrazy wdzięczności za trudy poniesione i życzę długich la t życia i zasłużonego wypoczynku.
Moje sprawozdanie dobiega końca. Przekazuję z tego miejsca /w imieniu JM Rektora/ słowa należnego podziękowania Wysokiemu Senatowi, Kolegom Prorektorom, Dziekanom i Prodziekanom, kierownictwu B iblioteki Głównej i adm inistracji - za harmonijną i owocną współpracę. Dziękuję gorąco Komitetowi Zakładowemu PZPR i Jego Egzekutywie oraz Zakładowej Organizacji Związkowej ZNP za udzielaną pomoc władzom Uczelni w każdej potrzebie, pomoc i radę zawsze ohętną i życzliwą, tak potrzebną w co - dziennej, żmudnej pracy, której przybywa na UMK z każdym rokiem akade
mickim.
V. £ K U D I K A U G U R A C Y J i' i
Prof.dr Roman Stanisław Ingarden
Rola badań fizycznych w rozwoju gospodarki narodowej
Fizyka rozwinęła się z astronomii i , jak wiadomo, Mikołaj Koper - nik odegrał w tym procesie niezmiernie doniosłą ro lę. Jednakże prawdzi
we "ze jście z gwiazd na ziemię" odbyło się dla fizyki dopiero w o stat
nich 30 latach, niemal na naszych oczach. Mam na myśli przejście z sto sunkowo bardzo wąskiego środowiska specjalistów , mikroskopowego w ska
l i społecznej, do dziedzin społecznie makroskopowych jak całe wielkie działy gospodarki ludzkiej i ogromne aparaty techniczne nowoczesnych państw. Dawniej wpływ na te dziedziny też is tn ia ł, ale był pośredni i przez to bardziej ukryty, dokonywał się poprzez nauki techniczne, któ
re przyjmowały fizykę jako coś danego z.zewnątrz i raz na zawsze usta
lonego. Fizykę podobnie ja'k chemię po prostu stosowano w gospodarce, ale fizycy sami nie pracowali na ogół w aparacie gospodarczym, a j e ś l i gdzieniegdzie pracowali, to nieporównanie rzadziej niż chemicy. Same zaś badania fizyczne prowadzone były prawie wyłącznie w instytucjach akademickich, a rozmiar i koszty tych badań były często mniejsze niż badań astronomicznych, które oddewna wymagają ogromnych i unikalnych urządzeń technicznych. Od czasów rozpoczęcia prac nad budową bomby ato
mowej skala badań fizycznych nagle podskoczyła.o kilka stopni i zaczę
ła ważyć na budżecie wielkich państw. Same zaś badania fizyczne zaczę
ły wpływać w sposób istotny na losy tych państw i' to nie tylko na całą ich gospodarkę, ale i na ich losy polityczne. Dziś stoimy wobec wiel - kich dylematów stworzonych przez ten raptowny rozwój sytu acji i wobec .prawidłowości, n8 które trudno wpłynąć jednostce lub pojedynczemu pań
stwu. Wydaje s ię , że warto zastanowić się nad tymi zjawiskami i dla lepszego kontrastu cofnąć się najpierw nieco wstecz do w. XYJII, gdy fizyka w sensie nowożytnym już istn ia ła , ale jeszcze do niczego je j nie stosowano.
14
W r . 1731 profesor fizy k i uniwersytetu w Królewcu, Krystian Ga - b r ie l Fischer’ zwiedzał b ib lio tek i paryskie, największe z istniejących wówczas na świacie. Stw ierdził, że przytłaczająca większość książek w tych bibliotekach j e s t tr e śc i teologicznej, jak p isa ł w makaronicznym stylu« "in B ib lic is, H istoria Patrum, E c c le sia stic s, Jure Canonico,The
ologies partibus omnibus", natomiast« " f a s t nichts von physichen und mathematischen BUchern". W słynnej bibliotece opactwa św.Wiktora /40 ty s. tomów, na ówczesne czasy liczba ogromna/ książki fizyczne i mate
matyczne "schowane były wśród dubletów, defektów i druków protestanc - kich, a więc traktowane co najmniej jako druki zbędne"+i/.Isto tn ie, f i zyka w tych czasach egzystowała ha pograniczu herezji i pod ciężarem smutnych wspomnień o tragicznych losach G alileusza i Giordana Bruno, a dzieło Kopernika było na indeksie kościelnym. Z neuk w ówczesnym sen - sie jedynie teologia miała masowe,społeczne zastosowanie i zapotrzebo
wanie, istn ia ła "wśród lu d zi", a nie wśród grupki oderwanych od życia dziwaków. Nic w tym dziwnego. W braku wiedzy /która była dopiero w za
czątkach i musiała kryć się na marginesie społecznym/ szerzą się wie - rżenia, na których opiera się cała ówczesna ideologia i struktura spo
łeczna. Aparat gospodarczy je s t jeszcze zbyt prymitywny i 'tradycyjny by sięgać po zdobycze wiedzy i z kolei je stymulcw.- . Stanie się- to do
piero w wieku następnym, gdy rozbudzą się stopn.-.owo apetyty ówczesnych rekinów gospodarczych i wiedza'okaże się rentowną. Powstała stąd rewo
lu cja przemysłowa zmiecie starą strukturę społeczną i odsunie teologię, j e ś l i jeszcze nie na margines społeczny, to w każdym razie na miejsce drugo- i trzeoiorzędne. Pozostaną Już tylko nieistotne relikty je j po
przedniej potęgi.
Ueohanika wieku XVII i XVIII, a termodynamika i elektrodynamika wieku XIX były podstśwą naukową "wieku pary i elektryczności". Działo się to Jednak dostatecznie powoli, by mógł się włączyć cały łancucu pośredników do tego procesu. Sami fizycy wyjątkowo tylko, jak lord Kel
vin, b r a li bezpośredni udział w działaniach gospodarczych. Rzadko kie
dy talen t badacza i wynalazcy łączył się w jednej osobie, fizycy by li zawsze bardziej profesorami niż inżynierami, a w każdym razie do’ nie - dawnych czasów.
Spójrzmy na tę ostatn ią sprawę w nieco bardziej pogłębiony sposób, chodzi bowiem o odwieczną kontrowersję między "czystymi" i "stosowany
mi" uczonymi. Że sprawa ta j e s t bardzo sta r e j daty, niech świadczy na
stępujący oytat- z "Metafizyki" A rystotelesa. W księdze "kappa" czy li 11-tej tego słynnego d zieła, które stało się wyrocznią ca łej epoki średniowiecza i do dziś Je s t czytane z wielką rewerencją przez pewne kategorie' filozofów, rozważa A rystoteles nie co innego jak problem sto- +y/ B. Kocpwski, M. Burbianka i K. Gołębiowski, Z dziejów książki
Śląsku, Wrocław 1953, s t r . 139. na
15
sunku nauki czystej o przyrodzie do nauk stosowanych. Czytamy* "Teraz, ponieważ istn ie je nauka o przyrodzie, je s t jasne, że musi ona być różna zarówno od nauki praktycznej,jak i od nauki stosowanej /wytwórczej.sztu
k i, rzemiosła, po grecku = he pojetike episte- me/. Gdyż co do nauki stosowanej, to zmiany, które ona bada, mają źró - dło w pewnym artyście lub twórcy, a nie w tym, co je s t wytwarzane. Tym twórcą może być umiejętność /sztuka/ lub inna zdolność. Podobnie w nau
ce praktycznej zmiany badane pochodzą nie z dokonanych czynów, lecz od tych, którzy je dokonują. Natomiast nauka o przyrodzie /fizy k a/ zajmuje się przedmiotami, które mają źródło swoich zmian w sobie samym. Z roz - weżań tych je s t jasne więc, że fizyka z konieczności n ie .je st ani nauką praktyczną ani stosowaną, lecz teoretyczną, musi ona bowiem należeć do jednego z tych trzech rodzajów". Aby wyjątek ten dokładniej zrozumieć, konieczne je s t wiedzieć, że Arystoteles rozróżniał nauki praktyczne od stosowanych na te j zasadzie, że pierwsze dotyczą działań ludzkich, sa - mych czynności /np. czynności adwokata lub mówcy/, a drugie wytworów ma
terialnych /np. rzemiosła, dziś powiedzieliśmy przemysłu/. Tak więc wed
ług Arystotelesa proces, jak i przebiega w ciałach bez ingerencji z zew
nątrz, je s t procesem fizycznym i przedmiotem badań fizy k i, natomiast proces zaburzony z zewnątrz przez człowieka dotyczy albo nauk stosowa - nych albo praktycznych, zależnie od tego czy prowadzi,czy nie prowadzi do wytworów materialnych. Na pierwszy .rzut oka wydaje s ię , że człowiek je s t w ten sposób wyj'ty z dziedziny tzw. "przyrody martwej" i postawio
ny poza nawiasem fizy' ¿ . Jednakże co innego je s t włączyć człowieka, a więc i procesy w nim zachodzące, do badanego układu /wówczas człowiek należy do fiz y k i/, a co innego pozostawić go na zewnątrz /wówczas czło
wiek może być uważany za sprawcę tego, co się dzieje w badanym układzie/
Tak więc punkt widzenia Arystotelesa nie pozostaje bynajmniej w sprzecz
ności z nauką współczesną i trzeba stw ierdzić, że klasyfikacja Arysto - telesa na trzy rodzaje nauk, teoretyczne, praktyczne i stosowane, me do dziś znaczenie i może być z pożytkiem utyta np. przy administrowaniu na
uką i w problemach je j o rgan izacji. Isto tn ie , można<np. widzieć w po - dziale Arystotelesa jądro pojęciowe dziś modnego rozróżnienia pomiędzy pracami "badawczymi", "rozwojowymi" i "wdrożeniowymi", albo też koncep
c j i tzw. "triady rozwoju gospodarczego: nauka-tecbnika-produkcja /NTP/".
o której pisze prof. Jan Kaczmarek, przewodniczący Komitetu Nauki i Techniki+ / .
Gdy prace badawcze, rozwojowe i wdrożeniowe ustawiamy w ciąg o te j kolejności, a szczególnie gdy, jak prof. Kaczmarek, mówimy o "tria d zie "
ńauka-technika-produkcja, to statyczne ujęcie Arystotelesa przekształca +// J.Kaczmarek, Nowa metoda tworzenia planu postępu technicznego..., w wydawnictwie* "Strategia intensywnego rozwoju gospodarki", Warszawa 1970, s t r . 370.
16
się w Ujęcie dynamiczne i dialektyczne. Bo triad a Kaczmarka to prze cięż przykład triady heglowskiej teza-antyteza-syntsza, a Arystoteles nie dostrzegał powiązania pomiędzy trzema rodzajami nauk, i prawdę mó
wiąc nie bardzo ono istn ia ło w jego czasach. W nowym ujęciu, które mo
gło p". stać dopiero po rewolucji przemysłowej wieku XIX, widzimy naukę jako działanie celowe prowadzące ku życiu i jego społecznym przejawom,
"ku ludziom", a nie jako odwrócenie się od ludzi, odejście do b ib lij - nej wieży z kości słoniowej. Dopiero całość trzech typów prac, trzech typów nauk czy umiejętności, połączenie trzech ogniw w łańcuch,daje to, co je s'- społecznie pożyteczne, a w pewnych warunkach konieczne. O ko - nieczncści przesądzają warunki historyczne i cele, jokie sobie dana społeczność, np. państwo, staw ia. Z drugiej strony warunki historyczne mogą przesądzać o niecelowości pewnych działań, a więc i pewnych badań, a nawet o społecznej szkodliwości ich, bo dziś nie ma już praktycznie poważnych badsń naukowych bez kosztów, na ogół dosyć wysokich, a nic - kiedy bardzo wysokich. Stąd między innymi powstają owe dylematy,o któ
rych wspomniałem na początku wykładu. Szczególnie ciężkie są cne dla państw małych i średnich, a do tych ostatnich należy Polska. Są to dy
lematy wyboru, str a te g ii selektywnego rozwoju gospodarki, a więc i se
lektywnego rozwoju nauki. Rozważanie tych dylematów, w ich całym mery- tcrycznym i technicznym skomplikowaniu, leży poza możliwościami wykła
du inauguracyjnego. Jednakże jedno można powiedzieć. J e s t to sprawa ko
nieczności powiązania ze sobą trzech ogniw prac naukowych, niezbędna w obecnej dobie przy każdym wyborze co do tematyki tych prac. Ta konieca- ność spowodowała właśnie, że fizycy wtargnęli masowo do techniki i do produkcji, czyli do prac rozwojowych i stosowanych. Fizycy wyszli z ga- binetór i z d ję li to g i. Ule, nie wszyscy jeszcze, ale wielu. Im więcej ich będzie, tym le p ie j dla fizy k i i dla świata. Muszą to też zrobić i w Polsce, na razie jeszcze wahają s ię . Oczywiście nie chodzi o to , by fizycy z a stą p ili techników, by s t a l i się wynalazcami i inżynierami.Cho
dzi tylko o to , by nawiązali roboczy kontakt z tymi ostatnim i. To niby mało, ale naprawdę to bardzo wiele, i rzecz je s t bardzo trudna w prak
tyce. Dlatego trzeba na nią położyć tak wielki nacisk.
Powróćmy od tych ogólnych rozważań do samej fizy k i i do tego, co się z nią stało po drugiej wojnie światowej. Dziś już wiemy, że w okre
sie wojny badania nad konstrukcją bomby atomowej prowadziły obie wal - czące strony. Niemcy hitlerowskie miały priorytet w tych pracacn i je ż e li nie osiągnęły sukcesu aż do końca wojny, którą przegrały, to przy
czyną nie była ani opieszałość, ani brak fachowców, ani brak surowców.
Przyczyny były różnorodnej natury i , jak często bywa, dodały się one do sie b ie . Przyczyny te zostały szczegółowo opisane w niedawno opubli
kowanej książce Davida Irvinga "The Virus House" /Londyn 1967, tłum.
ro s. Moskwa 1969/. Streszczając najważniejsze można powiedzieć,że głów-
17
nie zaważyły: błędny pomiar przez prof. Walthera Bothego współczynnika dyfuzji neutronów w g raficie oraz fataln ie błędna organizacja spowodo
wana ostrą walką konkurencyjną między różnymi grupami fizyków i techni
ków, a przede wszystkim między teoretykami a eksperymentatorami*W chwi
l i zajęcia laboratoriów przez Amerykanów Niemcy mieli działający reak
tor atomowy tuż pod progiem krytyczności, a więc przed osiągnięciem re
ak cji łańcuchowej. Nieosiągnięcie te j ostatn iej uniemożliwiło przejś - cie od fazy prac rozwojowych do fazy prac stosowanych. Brakowało bar - dzo niewiele, była to kwestia może kilku tygodni, a może nawet kilku dni.
Reakcję łańcuchową osiągnął pierwszy Enrico Fermi w Chicago dnia grudnia 1942 roku i datę tę nazywa się często początkiem tzw. ery a- tomowej. Choć zbudowanie'bomby atomowej przez Amerykanów nie miało za
sadniczego wpływu na przebieg wojny, to jednak sama potencjalna możli
wość wygrania je j z tego powodu przez Niemców zmobilizowała właśnie Amerykę do przekształcenia fizy k i z "małej nauki" w "wielką naukę"/lit-
tle science - big science, je s t to terminologia amerykańskiego histo - ryka nauki, Dereka de S o lla P rice'a+//. Po wojnie zjawiska te przerzu - ciły się natychmiast do innych krajów, najpierw wielkich, potem - m a łych. Powstała swoista reakcja łańcuchowa rozbudowy fizy k i, przekształ
cania je j w makro—naukę.Choć je s t jeszcze daleko do tego, aby w świa — domości ludzkiej, a przynajmniej w bibliotekach uniwersyteckich fizyka zajęła m iejsce, jakie jeszcze w XVIII wieku zajmowała tam teologia,nie ulega wątpliwości, że droga do tego je s t otwarta.
Byłoby niezmiernym zawężeniem horyzontu i zgoła sfałszowaniem obecnej sy tu acji, gdybyśmy w "makroskopizacji" fizy k i w idzieli tyjko bomby atomowe i wodorowe. Nawet całe zagadnienie energii jądrowej, a więc włącznie z pokojową problematyką elektrowni jądrowych, nie je s t d z isia j pierwszoplanowe nawet w takich mocarstwach jak Stany Zjednoczo
ne i Związek Radziecki. Chociaż prace te się stale rozw ijają i to na kolosalną skalę, nie zajmują już jednak dominującego miejsca wśród no
woczesnych gałęzi przemysłu zrodzonych z lawinowego rozwoju fizy k i w ostatnich dziesięcioleciach . Miejsce fizy k i jądrowej zajęła fizyka c ia ła stałego i , ostatnio, fizyka promieniowania /la se ry , promieniowanie koherentne/. Choć więc era atomowa jeszcze nie skończyła s ię , zaczęły się już nowe "ery ": era rak iet, era tranzystorów, era komputerów, era laserów. Narastanie i szybkość rozwoju tych "er" stwarza właśnie ów charakterystyczny nastrój naszego czasu, jakże różny od nastroju daw - nych epok, jeszcze epoki naszych ojców. Je s t to nastrój ogólnej dyna - m izacji rozwoju, szybkiej przemiany struktur gospodarczych, a w konsek
wencji i struktur społecznych. Wydaje się nie ulegać wątpliwości, że +/ D.T. de S o lla Price, Mała Nauka-Wielka Nauka, Bibl."Omega" Nr 70,
Warszawa 1967.
1 8
procesy t e , pozornie czysto technicznej natury, przyspieszą ogromnie p rz e jśc ie do u stroju so cjalisty czn ego na całym śn ie c ie , gdyż tylko ten u stró j może zapewnić s t a b iliz a c ję i pokój w warunkach tak dynamicznego rozwoju.
W czasach powojennych pojaw ił się też pewien nowy,ciekawy element istotn y dla naszego zagadnienia. Dotychczas związek między fizy k ą a techniką i produkcją nie był nigdy całkowicie jednostronny, ale faktem j e s t , że przeważały na ogół impulsy idące od nauki do produkcji, a nie na odwrót. Związek odwrotny był przeważnie Dardziej pośredni i dlatego trudny do zaobserwowania poza sporadycznymi przypadkami, które nie zmieniały ogólnego klim atu. F ilo z o f i socjo log wnikający g łę b ie j W na**
turę procesów społecznych może go dostrzec i nawet wykazać, że właśnie ten odwrotny kierunek oddziaływania j e s t w s k a li h is t o r ii bard ziej de
cydujący. Ale na powierzchni, dla ludzi d ziałających w indywidualnycn przypadkach, niezależnie od ich szerszego społecznego uwarunkowania, właśnie nauka była w p rzy tłaczającej i l o ś c i przypadków owym " s p ir it u s moyens" czy "primus motus". Tak było dawniej. Natomiast w o statn ieu d zie się cio le ciac h pojawiło s ię na skalę masową, jako wyraźnie dostrze
galne, "sprzężenie zwrotne" tych procesów oddziaływania nauki i prze - mysłu. Sprzężenie to zaczęło skutecznie sterować o ało śclą procesów roz
wojowych. Dążenie ku reo rg an iza cji tych spraw w Polsce j e s t niczym in
nym jak właśnie przejawom tych automatyzmów społecznych, pojawiająeycn się w s k a li całego państwa. Oprócz tego pojawiły się wyraźne i masowe przypadki odwrotnego oddziaływania, kiedy nauka j e s t wciągana na nowe’
tory przez zjawiska powstałe w sforze tech n ik i, a nawet produkcji. Jed
nym * przykładów, chyba najważniejszym, tego typu j e s t k ariera t e o r ii in form acji. Teoria ta pojaw iła się w r . 1948 na styku matematyki i techniki łącznościow ej, działu elek tro tech n ik i. Impuls istotn y wyszedł przy tym nie z matematyki, lecz z praktycznej in ż y n ie rii telefo n icz - nej i radiow ej. Świadczy o tym n a jle p ie j nazwa firm y, B e ll Téléphona Company, w któ rej laboratoriach koncepcje te powstały, a także kwali - fik a c je twórcy t e j t e o r i i , Clauda Elwooda Shannona, który był naprzód inżynierem łącznościowcem, a potem dopiero otrzymał doktorat matematy
k i. W końcu doszło do tego, że jeden z czołowych matematyków świato - wych, uczony rad ziecki Andriej Kołmogorow, n ap isał we wstępie do ro sy j
skiego wydania prac Shannona, że można Shannona "w równej mierze owa - żać za jednego z pierwszych matematyków jak i za jednego z pierwszych inżynierów ostatnich d z ie s ię c io le c i" . Isto tn e w tym jednak j e s t nie to, że pewien wybitny inżynier z o sta ł wybitnym matematykiem. Podobnie bo *»
wiem inżynier-elektrotechnik P io tr Kapica s t a ł s ię jednym z bardzo wy
bitnych fizyków, co nie wywołało jeszcze przewrotu,* stosunku nauki de tech n ik i. Otóż w przypadku Shannona sta ło się coś znacznie więcej po - nad jego lo s o so b isty . Teoria inform acji s t a ła się kluczem do najbar -
19
dziej głębokich problemów nauki i techniki, być może przyczyni się do definitywnego rozwiązania zagadki życia, a w każdym razie sta ła się jednym z głównych motorów postępu w bardzo wielu dziedzinach w ostat - nich 20 latach. Można przypuszczać z dużym prawdopodobieństwem,że te - oria ta odegra jeszcze kolosalną rolę w najbliższym stu leciu . Z dru - g iej strony równie prawdopodobne je s t to , że nie mogła ona powstać po
za dziedziną radiotechniki łącznościowej, po prostu dlatego, że brak było poza nią, w szczególności w samej fizy ce, odpowiedniego modelu.
Świadczą o tym chociażby losy pewnej pracy wybitnego fizyka, Leona Szi- larda,który w r . 1928 był bardzo b lisk i id ei Shannona, a przecież je j ek sp licite nie p o tra fił sformułować, a praca nie wywołała wówczas żad
nego wrażenia i dostrzeżono ją dopiero po opublikowaniu podstawowej pracy Shannona.
Rola te o r ii informacji dla fizy k i nie odrazu była uchwycona i zro
zumiana, chociaż teoria ta dotyczy pojęcia,które w fizyce od-dawna wys
tępowało, mianowicie pojęcia, które w fizyce oddawna występowało, mia
nowicie pojęcia entropii. Pojęcie to było dotychczas w fizyce uważane za najbardziej chyba enigmatyczne i zagadkowe ze wszystkich pojęć f i - zyki i dopiero teoria informacji dała mu jasne i proste wyjaśnienie.
Tym niemniej do dziś je s t jeszcze sporo fizyków, może nawet większość, który tego wyjaśnienia nie rozumieją. Sprawa je s t prosta: brak im owe
go elektrotechnicznego modelu, nie zajmują się telefonami. Rozwój prac fizycznych ostatniego d ziesięcio lecia wskazuje już wyraźnie, że rola te o r ii informacji dla nowoczesnych działów fizy k i statystycznej i ter!- modynamiki, jak teoria promieniowania częściowo koherentnego, teoria laserów, teoria polimerów i c ia ł amorfizycznych, wreszcie teoria biopo
limerów i biologia molekularna, je s t decydująca w sensie rozwiązania dotychczasowych trudności i n iejasn o ści. Instytut Fizyki naszego uni - wersytetu włączył się w te badania i ma nadzieję włożyć istotny przy - czynek do ich rozwoju. Chodzi tu o badania kompleksowe sięgające od f i zyki matematycznej przez fizykę teoretyczną do prac doświadczalnych i technicznych, a w końcu, mamy nadzieję, i do produkcji. Koszt tych ba
dań je s t stosunkowo skromny i dobrze one pasują do już zatwierdzonych na najbliższe pięciolecie planów państwowych. Oczywiście do r e a liz a c ji naszych zamierzeń, dosyć ambitnych, lecz chyba realnych, konieczny je s t duży wysiłek, dobre zgranie zespołu i nie tylko entuzjazm, ale i wytrwałość w pracy. Sądzimy, że dotychczasowe wyniki oraz życzliwość i pomoc nam okazana przez władze Uczelni, Ministerstwo i inne czynniki , zapewniają nam dobry s t a r t . Wybitne osiągnięcia i rezultaty fizyków to
ruńskich w ostatnim 25-leciu, zarówno doświadczalne jak teoretyczne,da
dzą się w organiczny sposób powiązać z nowymi planami i zadaniami.Tra
dycja "szkoły toruń skiej", szkoły fotolumineseencji prof. Aleksandra Jabłońskiego, nie tylko nie zostanie przez to zagubiona, a le , jak się