• Nie Znaleziono Wyników

Smaki i zapachy babcinego jedzenia - Mira Krum-Ledowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Smaki i zapachy babcinego jedzenia - Mira Krum-Ledowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

MIRA KRUM-LEDOWSKI

ur. 1937; Tłumacz

Miejsce i czas wydarzeń Tłumacz, II wojna światowa

Słowa kluczowe Tłumacz, II wojna światowa, rodzina, babcia, Anna Hartenstein, dzieciństwo, zapachy dzieciństwa, smaki dzieciństwa, wypiek chleba

Smaki i zapachy babcinego jedzenia

Moja babcia piekła chleb i to jest dla mnie najwspanialszy zapach. Chociaż ja bardzo lubię dobre rzeczy, ale nic się nie równa ze smakiem świeżego chleba z masełkiem. I to tam był jeszcze specjalny chleb, bo moja babcia to piekła w domu. Była taka dzieża drewniana, w której mieszało się ciasto, potem robiło te bochenki, na drewnianą wielką łopatę i tą łopatą do prawdziwego pieca. Wychodziły takie rumiane, pachnące bochenki. Te bochenki już pachniały wcześniej, nim wychodziły. Je się kropiło wodą, żeby ładnie lśniło. Po prostu to był cud mojego dzieciństwa, te wspaniałe zapachy. Masełko robione w maselnicy, w domu ubijane. Śmietanka, którą się zbierało. Nawet ja już wiedziałam, jak to się robi. Kwaśne mleko, sery, które zwisały w trójkątnych workach z materiału. Albo kiszenie kapusty. W drewnianych beczkach ubijało się, tłukło się, potem na to kładło się taką drewnianą pokrywę i na niej takie wielkie kamienie. To są rzeczy, które ja pamiętam od drugiego do czwartego roku życia. Dlaczego? Bo tylko wtedy miałam ten cudowny raj. A potem już było getto, to już nie muszę mówić, że tego masełka i tych chlebków, i tego wszystkiego nie było. Więc to musi być z tej fazy dzieciństwa o wiele wcześniej. I tłumaczę to tym – jestem ostatecznie nauczycielką z wykształceniem pedagogicznym – że nas po prostu życie pchnęło w takie tempo, że wszystko, co jest napisane w historii wychowania, w psychologii rozwojowej o dziecku i jego możliwościach intelektualnych, adaptacyjnych i tak dalej, to wszystko pada trupem, dlatego że rzeczywistość była tego rodzaju, że to nas zmusiło do szybkiej adaptacji, do szybkiego uczenia się życia, do szybkiego pojmowania różnych rzeczy. To nie są rzeczy, które mogłam sobie gdzieś później zobaczyć, bo po prostu nie było gdzie, ja wyrosłam w miastach. Więc to są rzeczy z domu mojej babci, te wspaniałe zapachy chleba albo ciast, które też piekła. Wanilią pachniało na kilometr. Babcia robiła babki, babki z kruszonką, zawijańce najrozmaitsze. To wszystko pachniało bosko! Te wszystkie konfitury domowe.

(2)

Data i miejsce nagrania 2008-02-08, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Redakcja Piotr Krotofil

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tam były straszne zapachy, smród okropny, mówię, smród okropny, brud, bo tam nie było kanalizacji, więc wszystkie odchody, to wszystko się wylewało na ulicę, pan se

Urodziłam się 17 sierpnia 1937 roku w Tłumaczu koło Stanisławowa w bardzo dziwnej rodzinie, dlatego że mój ojciec był z rodziny tradycyjnej a rodzina matki była już

Była piękną kobietą, chyba z takiego eleganckiego domu i chciała błyszczeć, dobrze się ubierać, być piękną kobietą, a tu dziadek załadował ją do kuchni..

Moim zdaniem moja mama była ładniejsza, ale to siostra miała szalone powodzenie, była bardzo zgrabna, smukła, miała piękne nogi w odróżnieniu od mamy i wszyscy

Słowa kluczowe Tłumacz, dwudziestolecie międzywojenne, II wojna światowa, rodzina, babcia, Anna Hartenstein, dzieciństwo, pies Luks, Niemcy, Rosjanie, rosyjski oficer..

Słowa kluczowe Buczacz, II wojna światowa, matka, Adela Krum, ojciec, ukrywanie się, las, Niemiec, śmierć ojca..

Nie było szansy dlatego, że moja mama nie była nauczona walczyć o życie, inicjować, znajdować się w takich sytuacjach, mimo że się wzmocniła szalenie po śmierci ojca. I

A kawiarni nie było tak często-gęsto jak teraz, więc zazwyczaj całe towarzystwo spotykało się w domach.. Na przykład w czasie ustnej matury z biologii tak się głupio