• Nie Znaleziono Wyników

Obchody święta Bożego Ciała w 1949 roku - Michalina Teresa Migryt - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Obchody święta Bożego Ciała w 1949 roku - Michalina Teresa Migryt - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

MICHALINA TERESA MIGRYT

ur. 1932; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, okres powojenny

Słowa kluczowe Lublin, okres powojenny, Boże Ciało, procesja, UB, katedra, zamieszki, ulica Krakowskie Przedmieście, ratusz

Obchody Bożego Ciała w 1949 roku

Zaraz po wyzwoleniu to z każdej parafii wszystkie procesje szły do katedry w Boże Ciało, to nie tak jak teraz, że tylko w parafii, to była cała uroczystość, rok w roku tak się szło. W [19]49 roku [szłam] z moją mamą z procesją, dlatego że mamusia miała swój obraz,. a że miała jedną nogę chorą, to ja z mamusią szłam i zawsze pomagałam ten obraz nieść. Procesje szły do katedry, ołtarze były, pierwszy ołtarz był koło ratusza, drugi był na Placu Litewskim, trzeci koło kapucynów, a czwarty ołtarz był koło katedry. Akurat myśmy już wracali z obchodów do katedry, już było kazanie, a ja jeszcze tak się zatrzymałam jakoś, właśnie przechodzili studenci i było pełno jeszcze piachu, pełno cegieł przed ratuszem, no bo tam coś robili, widocznie ten ratusz był chyba w remoncie, kiedy to było i w tym czasie właśnie, jak procesja przechodziła, to z tej ulicy, Koziej chyba, wyjechał samochód, taki wojskowy, odkryty i wjechał prosto [w grupę ludzi], jedną studentkę to aż pogotowie zabrało.

Zdenerwowałam się, cegła gdzieś jakaś koło mnie była, walnęłam w samochód, ale tam prawdopodobnie [kierowcę] też poturbowali, bo to ludzie zaraz się rzucili i nie mógł dalej pojechać, bo ten piach mu [przeszkadzał], tak to może i uciekłby. Jak dotarłam do mamy mówię: „Wiesz co, mamo? Straszna wojna była koło ratusza”,

„Jaka wojna? – mówi. – To gdzieś ty była?”.[Odpowiedziałam]: „No, byłam koło ratusza tam”, „A czegoś ty nie była razem ze mną – mówi – kazania słuchać?”, ja mówię: „No, słyszałam z daleka”, bo moja mama bardzo religijna była, to musiałam być blisko mamy, wszystko słuchać. Po tym właśnie zaraz, 3 lipca Matka Boska zapłakała.

(2)

Data i miejsce nagrania 2011-11-30, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Później, [po wojnie] już oświata przejęła i mój tatuś nadal został, jak to się mówi, palaczem przy tym centralnym ogrzewaniu, [a] mamusia gotowała dla dzieci jedzenie

Nigdzie się nie chodziło w czasie okupacji, tylko albo do siostry, bo mieszkała tam na działkach niedaleko, albo do kościoła i zresztą nawet nie było czasu na to, bo jeżeli

Na choinkę to siostra starsza kupowała takie twarze aniołków, osobno nóżki, osobno ręce, tułów się rysowało, z bibuły się robiło sukienki, ten tułów się

Szwagier był wysoki, [a] tam na działkach każdy miał płotki, różne takie zagrodzenia, ale szwagier z jednej działki na drugą przeskakiwał, jak czuł, że jeszcze nie ma

Miałam koleżankę, na tej samej ulicy w kamienicy mieszkała, to ona do mnie przychodziła, to myśmy się tak bawiły, ona miała lalkę, ja [też miałam] lalkę taką niedużą.

Brat nie pracował przy szkole, pracowała moja siostra i brat średni, a my, najmłodsi, tylko dorywczo rodzicom pomagaliśmy, żeśmy nie byli zatrudnieni, bo jeszcze

Później to się chodziło zwiedzać ten Majdanek – ale przed tym jeszcze to myśmy słyszeli najpierw straszne ujadanie psów i traktor był włączony, to było

Na placu wybudowali taką ubikację, szopę i pięć takich dziurek i tam chodzili, to już było dla nich najwygodniejsze; a my żeśmy osobno mieli postawione dla siebie, tatuś