• Nie Znaleziono Wyników

As. Ilustrowany magazyn tygodniowy, 1939, R. 5, nr 33

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "As. Ilustrowany magazyn tygodniowy, 1939, R. 5, nr 33"

Copied!
30
0
0

Pełen tekst

(1)

v . -

m

r

■M

i

(2)

JOANNA SZEFEL

S u k n i a * z c s c e f o n e i t a m f y

N O W E L A

— Z n o w u w y ch o d zisz?

— M uszę. M ów iłem ci p rz ec ie ż , że m am d ziś p o sie d z e n ie T ow . L e k a rs k ie g o . C óżeś ta k a n a d ą s a n a ? O, p łac ze sz ?

— M y ślałam , że c h o c ia ż ra z z o sta n ie s z ze m n ą, że g dzieś ra z e m p ó jd zie m y ...

— N ie m ogę, k o c h a n ie . T ru d n o . J a sa m ż a łu ję , że n ie m am dla cieb ie w ięcej cza su . C h o ciaż o s ta tn io w ie c z o ry s ta r a m się s p ę ­ d z a ć w d o m u , z to b ą.

Z a to p io n y p o u szy w k s ią ż k a c h .

— M uszę p rz e c ie ż w ied zieć co się d z ie je w le k a r s k im św iecie. T o c z y ta n ie je s t w ła ­ ściw ie je d y n e m m o je m w y tc h n ie n ie m po ty ch

„ r z e ź n ic k ic h “ o p e ra c ja c h ... Z ato ty m asz, na szczęście, d u ż o c za su i m o żesz z nieg o k o rz y s ta ć , j a k chcesz.

— Na ra z ie c h c ia ła b y m ty lk o , żeb y ś z o ­ s ta ł ze m ną!

— Ale ja, n ie s te ty , m u szę iść. D laczego się nie w y b ie rze sz do ja k ic h z n a jo m y c h ? T o n iem a se n su ta k się o d w s z y s tk ic h o d su w ać .

— Co ja b ę d ę u n ic h ro b ić ? W iesz, że n ie zn o szę b rid ż a . D a w n ie j ty w szę d zie ze m n ą ch o d ziłeś. D a w n ie j, p a r ę la t tem u p a ­ m ię ta łe ś jeszcze, że m asz żo n ę. A te ra z . P o ; w iedz, czy ja ci się ju ż p rz e s ta ła m p o d o b a ć ? Czy się ju ż ta k p o s ta r z a ła m ?

— Ależ k o c h a n ie , co też ty m ó w isz? J e ­ steś ta k a m ło d a , p ra w ie d z ie c k o jeszcze. T o ja je s te m s ta ry ... M oże to b ie coś d o leg a ? W k a ż d y m ra z ie — n e rw y m asz n ie w p o r z ą d ­ k u . Za d u ż o sie d zisz w d o m u . D laczego się ja k o ś n ie z a b a w is z ? W ła ś n ie je s t k a r n a w a ł:

idżże p o ta ń c z y ć ! Czyś ju ż s tr a c iła d o tego o c h o tę ?

— M oże nie, a le z k im ż e ja p ó jd ę ? Jeże- lib y ś ty z ech ciał... Ale ja n a w e t s u k n i nie m am ...

— N ie m as z s u k n i? Ależ to d ro b n o s tk a !

— T a k są d z is z? A ile to m o że k o sz to w a ć...

no, le p ie j nie w y m ie n ia j m i te j cy fry ...

— A n a cóż ja p r a c u ję , j a k n ie n a tw o je s u k ie n k i? T o m o ja n a jw ię k s z a u c ie c h a , że m ogę ci k u p ić , ja k ie chcesz... P ro s z ę — czy ty le w y s ta rc z y ?

— O, tak , d z ię k u ję . Je ż e li c h o d z i o p ie ­ n ią d z e — je s te ś n a p r a w d ę id e a ln y m m ężem . K u p ię so b ie ś lic z n ą s u k n ię ... M oże ż ó łtą z v e lo u r — tr a n s p a r e n t, a lb o le p ie j ze s r e b r ­ n ej lam y , o b cisłą... z c z e rw o n y m k w ia te m p rz y p a s k u . J a k m y ślisz?

— J a k chcesz, m o ja d ro g a : ja się p r z e ­ cież n ic n a ten i n ie z n a m . A w iesz k to ś w ie ­ tn ie ta ń c z y ? M am n a m yśli S te fa n a R ossa, tego, co n ie d a w n o o tw o rz y ł so b ie g a b in e t n a Z ielo n ej...

— Ależ M ark u ! co też ty m ó w isz ? Czy ch cesz, ż eb y w szy scy k p ili z cie b ie? M oże go jeszc ze p o p ro sisz , żeb y ze m n ą f lirto w a ł?

P o z a te m z ro b iłe ś b a rd z o zły w y b ó r: d la c z e ­ go w ła ś n ie o n ? Ze w s z y s tk ic h z n a jo m y c h — z n im n a jm n ie j c h c ia ła b y m się b aw ić. W iesz, że go n ie lubię.

— Ale w ła śc iw ie d laczeg o ? J e s t m ło d y , p rz y s to jn y , so lid n y ... z n a m go od d a w n a . Co m u m o żesz z a rz u c ić ?

— Nic. U w aż am n a w e t, że o n je s t u r o ­ czy. Ale w z b u d z a w e m n ie ja k ą ś n ie w y tłu ­ m a c z o n ą n iec h ęć . Coś m n ie od nieg o o d p y ­ c h a. M oże się b ęd ziesz ze m n ie ś m ia ł —- a le — ja się go c za su p o p r o s tu boję...

— T o z a b a w n e , że S te fa n m o że w k im ś b u d z ić lęk. M oja d ro g a , to ja k iś k o m p le k s.

W y le c z y ła b y ś się z tego p rz e b y w a ją c z n im w ięcej.

— P ro s z ę cię, n ie m ó w m y ju ż o tem . W k a ż d y m ra z ie — ja z n im n ie p ó jd ę n a bal.

Nie p ó jd ę z n ik im — ty lk o z to b ą.

— Ależ E w o! J a k ż e ja tam b ęd ę w y g lą ­ d ał! Z a p o m in a s z , że ju ż je s te m tro c h ę o c ię ­ żały m s ta rs z y m p a n em .

— W ła ś n ie chcę, żeb y ś się ro z ru s z a ł. No M a rk u , z a ta ń c z y m y so b ie n a sz eg o b łę k itn e ­ go w a lc a ?

— H a, je ż e li ju ż ta k k o n iec zn ie ...

— Ś w ie tn ie w y g lą d asz, E w o w te j su k n i.

W sz y scy m ężczy źn i m i z az d ro sz cz ą...

— I m n ie ta k ż e k o b ie ty z a z d ro s z c z ą p r z y ­ sto jn e g o , i sła w n e g o m ęża — a le d o b rz e , ża n ie w ie d z ą z ja k im w y s iłk ie m u ś m ie c h a s z się do m n ie, j a k n ie c h ę tn ie tań c zy sz.

—- N ie d z iw m i się, E w o. J e s te m z m ę cz o ­ ny. M iałem d ziś b a rd z o ciężk i d zień . R o b i­

łem k ilk a tru d n y c h o p e ra c y j, o s ta tn ia się n ie u d a ła . T a k a m ło d a d zie w c zy n a , r a to w a ­ łem ją ze dw ie g o d zin y , n a p ró ż n o .

— M ój b ie d a k u k o c h a n y . — A ja s ą d z i­

ła m , żeś się ju ż p rz y z w y c z a ił d o ty c h rz e ­ czy.

— Do śm ie rc i lu d z k ie j n ig d y ja k o ś nie m o żn a p rz y w y k n ą ć . P ro s z ę cię — u sią d ź m y . S p ó jrz , k to k u n a m idzie! S erw u s, S te fa n — ś w ie tn ie , że cię s p o ty k a m : m am do cie b ie in te re s . Ale n a jp ie rw m u sisz z a ta ń c z y ć z m o ­ ją ż o n ą, ju ż je j to o b iec ałe m . E w o, tego c h ło p c a n ie w o ln o ci b a ła m u c ić ! B aw cie się, a ja ty m c z a se m p o ro z m a w ia m so b ie z k olegą...

— J a k ż e się cieszę, p a n i E w o, że m ogę z p a n ią tań c zy ć . — P a n i, z d a je się, m ało się b a w i w ty m k a r n a w a le ?

— D ziś p ie rw s z y ra z ta ń c z ę — m ó j m ąż ta k i z a ję ty .

— A tak , o czy w iście, p a n p r o f e s o r m a d u ż o p ra cy ... T o je s t n a p r a w d ę n ie z w y k ły czło w iek . J a k i u m y s ł sz e ro k i, j a k a k u ltu r a ! No, i n a jle p s z y w m ie śc ie c h iru rg .

— D o s k o n a le p a n tań c zy .

— P a n i b a rd z o u p rz e jm a ... O, p a n p r o ­ fe s o r c h ce n a m coś p o w ied zieć.

— E w o, k o c h a n ie — ja m am w ie lk ą o c h o ­ tę ju ż s tą d c z m y c h n ą ć . N ie p o g n ie w a s z się n a m n ie ? T a k i je s te m z m ę cz o n y , że led w o sto ję. P a n R oss b ę d z ie cię le p ie j o d e m n ie b a w ił — p ra w d a , S te fa n ie ?

— Ależ ja z n a jw ię k s z ą p rz y je m n o ś c ią ...

— T o ja ta k ż e ju ż idę p rz e c ię ła E w a. — S ta n o w c zo . Źe też n ie m o żesz d la m n ie n a w e t ty ch p a r u g o d z in —

— W ie rz m i, n ie m ogę. J u t r o m a m w iz y ­ tę w sz p ita lu , i z ja z d le k a rs k i. B a rd zo cię p ro s z ę — z o stań . S te fan ie, odprow ajtlzisz żo n ę?

— Je sz cz e ten je d e n k ielisz ek , p a n i E w o!

T o ta k ie le k k ie w ino.

— Ale id zie d o głow y. P a n ie S te fa n ie , ile też p a n m a la t? W y g lą d a p a n n a jw y ż e j n a d w a d zie śc ia ...

— A m a m tro c h ę w ię ce j: ty le ile p a n i s o ­ b ie życzy, a b y m m iał. C u d o w n ie w y g lą d a p a n i w te j s u k n i... j a k r a js k i w ąż, j a k s r e ­ b r n a noc.

— Ach, co też p a n m ów i, p a n ie Stefanie...

n ie c h p a n ta k n a m n ie n ie p a trz y ... p an ma d z iw n e sp o jrz e n ie ...

— C h c ia łb y m n ie m p a n ią u rz ec , oczaro­

w ać...

— T o są o czy f a ta ln e . P a n je s t niebez­

p ie c z n y m c z ło w ie k ie m m o że ty lk o d la mnie?

P a n się ś m ie je ? P ro s z ę z o s ta w ić m oje rę­

ce — n a p r a w d ę n ie c h p a n p rz e sta n ie ...

— N ie p rz e s ta n ę , p ó k i m i p a n i nie przy­

rz e k n ie , że się j u tr o s p o tk a m y .

— Nie! N igdy w św iecie! N ie m ożem y się sp o tk a ć ! Bo g d z ie ?

—- J a w iem , g d z ie : p ro s z ę p rz y jś ć ju tro n a u lic ę Z ielo n ą...

—- W ię c się je d n a k ja k o ś rozbaw iłaś, E w o ? B a rd z o się z teg o cieszę! Dziś także g d z ie ś się w y b ie ra s z ? W id z ia łe m przy g o to ­ w a n ą tę s r e b r n ą su k n ię ... N a b a l film owców, z R o ssem ? T o d o b rz e . W id z ę, że nareszcie w y z b y ła ś się w z g lęd e m n ieg o sw ego dziw­

neg o u p rz e d z e n ia , i z a c z y n a sz go cenić — ja k o to w a rz y s z a z a b a w y , oczy w iście! Zasłu­

g u je n a to w z u p e łn o ś c i. U fa m m u — tak- sa m o , j a k to b ie. K a r n a w a ł ju ż się kończy:

tań c zc ie... Z a c z e k a j, n ie c h o d ź jeszcze... W y­

g lą d a s z d z iś ta k u ro c z o — m u szę cię poca­

ło w a ć. — C zem u się o d e m n ie odw racasz?

— P o w ie d z ia ła m m u, że idę z to b ą n a b al... film o w c ó w . N ie p o w in n a m ? Ależ on n iczeg o nie d o s trz e g a , n icz eg o się nie d o ­ m y śla... T o ju ż n ie je s t m ężczyzna, ani m ąż — ty lk o le k a rz . F a n a ty z m ? nie, to już p ra w ie o b łą k a n ie . Ale b ło g o sła w ię jego te­

ra z — k ie d y je s te m p r z y to b ie — m ój śli­

c z n y — m ó j n a jm ils z y ... P o s łu c h a j: zdaje m i się, że k to ś id zie p o sch o d ach ... teraz sto i p o d d rz w ia m i... N ik o g o n iem a ? Proszę cię, z a m k n ij to r a d jo , a lb o p o s z u k a j w esel­

sz e j m e lo d ji, ta je s t ta k a p o s ę p n a i m ono­

to n n a . B o ję się cze g o ś: u s ią d ź p rz y mnie...

— H a llo ? Czy to sa le k a s y n a ? Bal fil­

m o w c ó w ? T u d r. M iczy ń sk i. C hciałb y m po­

ro z m a w ia ć z m o ją żo n ą, k tó r a ta m jest, u p a n ó w ... N ie m a je j — A c zy je s t m oże pan d r. R oss? T a k ż e n ie? W ię c ju ż zapóźno...

Nie, n a b a l n ig d y n ie je s t zap ó źn o . Dzię­

k u ję .

P rz e z c a łą n o c c z e k a ł d r. M iczyński na p o w ró t żo n y . W re sz c ie , g d y św it zim ow y p o b ie lił o k n a p o d n ió s ł się z fo tela, i poszecff do sz p ita la . W ła ś n ie p o d b r a m ę zajech ało a u to p o g o to w ia . M ło d y le k a rz w yskoczył i s z e ro k o o tw o rz y ł d rz w i w o zu . D r. Miczyn- sk i p o d sz e d ł.

— K o g o ście p rz y w ie ź li? z a p y ta ł. — J a ­ k iś w y p a d e k ?

T a m te n c o f n ą ł się n a jeg o w id o k z ’d y ­ sk ie m g ro z y w o c z a c h i z a s ło n ił so b ą w nę­

trze a u ta .

— T a k — p o w ie d z ia ł o c h ry p le . A utobus z d e rz y ł się z ta k s ó w k ą n a Z ielo n ej. Tym w a u to b u s ie p r a w ie n ic się n ie stało , ale ta k s ó w k a s tr z a s k a n a , a ci... U s u n ą ł się.

D r. M ic zy ń sk i z o b a c z y ł n a jp ie rw zw isa­

ją c ą b e z w ła d n ie n a k r a j n o sz y ja s n ą głowę S te fa n a R o ssa, a p o te m n ie w id z ia ł ju ż nic.

p ró c z s r e b r n e j lam y ...

2 -AS

(3)

I L U S T R O W A Ć V M A G A Z Y K T Y G O P H I O f y y ZAŁOŻYCIEL I W Y D A W C A : M A R JA N DĄ BROW SK I

R E D A K T O R : J A N M A L E S Z E W S K I KIEROWNIK LITERA CK I: J U L J U S Z LEO KIEROWNIK G R A F I C Z N Y : J A N U S Z M A R JA BRZESKI ADRES REDAKCJI i ADMINISTRACJI: KRAKÓW,WIELOPOLE 1 (PAŁAC PRASY). - TEL. 150-60, 150-61, 150-62, 150-63, 150-64, 150-65, 150-65

KONTO P. K. O. KRAKÓW NR. 400.200.

PRZEKAZ ROZRACHUNKOWY Nr. 11 PRZEZ URZ. POCZT. KRAKÓW 2

N u m er 33 N ie d z ie la , 13 s i e r p n i a 1939 K o k Y

6. VIII. 1 9 3 9 .

Fot. „A S"

D zień 6 sierpnia u płyn ął w Krakowie pod znakiem w sp an iałych uroczystości zw ią za n y ch z 2 5 -le c ie m w ym arszu I Kadrowej z O lean drów . Kulminacyjnym punktem Ś w ięta Legjonów b y ła olbrzym ia d e fila d a p rzed Marsz. Śmigłym Rydzem, w której w zięły u d ział w szy stk ie for­

m acje leg jo n o w e . N a zd jęciu: Ułani w barwnych mundurach defilują p rzed N aczeln ym W o d z e m .

A S Y N U M E R U 3 3 . G O : L U D Z IE Z P O D ZNAKU „ N “ I „ W “ . W f a b ry c e w ia d o m o ś ci, k tó r e p o p u la r n ie n a z y w a m y p rz e p o w ie d ­ n ia m i p o g o d y , a k tó r e m a ją d e c y d u ją c e z n a c ze n ie p rz y s p o rz ą d z a n iu m ap z m ia n a tm o s fe ry c z n y c h p rz e z n a c z o n y c h d la lo tn ic ­ tw a i m a r y n a r k i. (Str. 4— 5). — O G Ł U P S T W IE I O CUDAKACH. S zk ic o b y c za jo w y . (Str. 9— 10). — S y lw e tk i artystów : W S IE W O - ŁOD O R Ł O W . Z n a k o m ity k o n f e r a n s je r „M atego Q u i-P ro -Q u o “ o p o w ia d a o sw em in te re s u ją c e m ży ciu i k a r je r z e a rty s ty c z n e j.

(Str. 11). — „ P O L N E K W IA T Y “ NA K R A K O W SK IEM B ŁO N IU ... J a k to w ło ś c ia n ie ze w s z y s tk ic h d z ie ln ic ś lu b o w a li w d n iu 6-go s ie rp n ia w ie rn o ś ć i o d d a n ie N a c z e ln e m u W o d zo w i. (Str. 14— 15). — ŚW IA T W R Y T M IE S T Ę PA ... O ta ń c u , k ló r y s tw o rz y ła

„ c z a rn a r a s a “, a k tó re g o ry tm e m p rz e p o jo n e je s t życie w s p ó łc z e sn y c h lu d zi. (Str. 16 47). — Z teki gra fo lo g a : R A FA Ł SCII j.R- MANN O P O W IA D A ... D alszy c ią g in te re s u ją c y c h e k s p e ry m e n tó w g ra fo lo g ic z n y c h . (Str. 18). — Im p resje w ło sk ie: F L O R E N C JA . S zkic lite r a c k i E d y ty G a łu sz k o w ej. (Str. 25). — Przebój m u zyczn y „A sa“ : N IE M ÓW MI O TEM ... T a n g o . — S ło w a W . K rz e m iń ­ skiego, m u z y k a G. S u s q u in e . (Str. i22). „ Ś P IE W A JĄ C E “ SA M O CH O D Y “ . J a k z o s ta ł ro z w ią z a n y w s a m o c h o d a c h p ro b le m r a d ja ? (Str. 27) — LADY P O D R Ó Ż U JE ... W y ciec z k i k o le ją , o k rę te m , czy sa m o c h o d e m w y m a g a ją k a ż d a d la sie b ie o d m ie n n y c h s tr o ­ jów,' k tó r e p ię k n a p a n i p o w in n a d o sto s o w a ć do r o d z a ju sw ej u ro d y . (Str. 28— 29). — N ow ele. — K ą c ik fila te lis ty c z n y . - D z iał g o sp o d a rstw a d o m o w e g o . — M oda. — H u m o r. — R o z ry w k i u m y sło w e . N ow e k s ią ż k i. l e a t r y . - P r o g r a m ra d jo w y .

I L U S T R O W A Ć Y M A G A Z Y N T Y G O D N I O W I C E N A N U M E R U G R O S Z Y 4 0

PRENUMERATA KWARTALNA 4 ZŁ. 50 GR.

C E N A N U M E R U W L I T W I E 5 0 CT.

CENY OGŁOSZEŃ: W ysokość kolum ny 27 5 mm. — S zerokość kolum ny 200 mm. — Strona dzieli się na 3 łamy, szero k o ść łamu 63 mm. Cała s tro ­ na zł. 600 Pół strony zł. 300.1 m. w 1 łam ie 90 gr. Za ogłoszenie kolorow e doliczamy dodatkow o 50°/o za każdy kolor, prócz zasadniczego. Żadnych zastrzeżeń co do m iejsca zam ieszczenia o g łoszenia nie przyjm ujem y

4 S ‘3

(4)

o D

/ ^ V 7 a jn ie s z c z ę ś liw s i to lu d z ie p o d sło ń - f l ( cem z P ocl z n a k u „ N “ i „ W “ . N a- z w a n a u k i, k tó r ą u p r a w ia ją , k o ń c zy się w p ra w d z ie n a „ lo g ja “ , a le to ta k a !o- g ja n a „75°/o“ — j a k j ą p e w ie n n a u k o w ie c po g ard liw ń e o k re ślif. T en ż e sa m s c e p ty k , n a z a p e w n ie n ie b a r d z o ś w ia tłe g o m e te o ro lo g a , że p rz e p o w ie d n ie P. I. M. U. s p r a w d z a ją się w 75°/o, o d p a r ł: „ a w ilu się n ie s p r a w ­ d z a j ą “ ? W id o c z n ie n ie m ia ł z a u f a n ia d o Pi- m o w sk ic h p ro c e n tó w .

Czy s łu sz n ie ?

M e teo ro lo g ja je s t je d n ą z n a jm ło d s z y c h d z ie d zin w ied zy . A lu d z ie z n ią z w ią z a n i częściej m u s z ą e k s p e ry m e n to w a ć n iż o p ie ­ ra ć się n a g o to w y c h f o r m u ła c h czy p r a ­ w a c h . Z res ztą, w ś ro d o w is k u ta k n ie u c h w y t- n e m j a k a tm o s fe ra , n ie m a p ra w d n ie w z ru s z o ­ n y c h , z w y ją tk ie m k ilk u , n a tu r y ra c z e j fi­

zy czn ej.

D la te g o też m e te o ro lo g ja d z is ie js z a m a p o d w ó jn e o b licze. W p ie rw s z y m rz ę d z ie je s t o n a fiz y k ą a tm o s fe ry , z a jm u je się b a d a n ie m z ja w is k ta k s k o m p lik o w a n y c h i n ie s ta ty c z - n y c h , j a k c iś n ie n ie , p r ą d y p o w ie trz n e , w il- g o fn o ść i te m p e ra tu r a , c h m u r y w e w s z y s t­

k ic h sw o ic h o d m ia n a c h i o p a d y .

Je d n o c z e ś n ie je d n a k , je s t o n a n a u k ą o k lim a c ie , m a ją c a n a celu g e o g ra fic z n e u j ­ m o w a n ie r o z k ła d u i p rz e b ie g u c z y n n ik ó w m e te o ro lo g ic z n y c h .

P r z e p o w ia d a n ie z aś p o g o d y je s t ty lk o d r o ­ b n ą g a łę z ią m e te o ro lo g ji s to s o w a n e j. J a k o

„ p r z e p o w ia d a n ie “ n ie m o że z re s z tą w c h o d z ić w z a k re s w ied zy , k tó r a o p e r u je je d y n ie

„ p rz e w id y w a n ie m “ .

P rz e c ię tn y ś m ie rte ln ik n ie w y z n a je się n a tem z ró ż n ic z k o w a n iu . D la n ieg o m e te o ro lo ­ g ja, to z a g a d n ie n ie — czy j u tr o b ę d z ie lało , czy też p o b iu rz e m o ż n a b ę d z ie p ó jś ć n a plaż ę. W k o n s e k w e n c ji p o w a ż n ą d z ie d zin ę w ie d zy u jm u je ja k o r o d z a j z n a c h o rs tw a .

T y m c z a se m — n a u k a o p o g o d zie, t. zw.

s y n o p ty k a , je s t n ie w ą tp liw ie c ie k a w e m i b a r ­ dzo tr u d n e m z a g a d n ie n ie m m ete o ro lo g icz - n e m z w ła s z c z a w o d n ie s ie n iu do s tr e f n a ­ szy ch . S z c ze g ó ln ie P o ls k a p o s ia d a p o g o d ę z m ie n n ą aż do ro z p ac zy .

P rz e z n a s z e k r e s y w s c h o d n ie p rz e c h o d z i b o w ie m lin ja d z ie lą c a o b s z a ry w sch o d n io -

4 AS

B a lo n z p r z y c z e p io n ą m in ia t u r o w ą s t a c j ą m e­

te o r o lo g ic z n ą i n a d a w c z ą s t a c j ą r a d jo w ą do p o m ia ró w na w y s o k o ś c i 32.000 m e tr ó w .

e u ro p e js k ie , o ty p ie w y b itn ie lą d o w y m i k r a ­ je Z a c h o d u , o ty p ie m o rsk im .

S tą d g w a łto w n e w ic h ry ze w s ch o d u , p o w o ­ d u ją c e zim ę z a m ia s t sz a ru g i, p rz e jś c io w y o k re s m ro zó w , w lecie .zaś u p a ły z a m ia s t d eszczu.

J e d n a k ż e i w ty m c h ao s ie , ja k im je s t r ó ż ­ n o ro d n o ś ć e le m en tó w m e te o ro lo g ic z n y c h , u c z e n i p o tr a f ili z n aleź ć m eto d ę .

Z w ie lo le tn ic h s tu d jó w p rz e k o n a n o się, że z ja w is k a a tm o s fe ry c z n e n a z a c h o d z ie E u r o ­ p y są ź ró d łe m n a s z y c h z a b u rz e ń b a ro m e try - c zn y c h . ^ e tw o rz ą c e się ta m d e p re s je („N “) p o s u w a ją się n a s tę p n ie w k ie r u n k u E u ro p y w s c h o d n ie j, n a p ó łn o c od P o lsk i. P r z e s u w a ją się o n e z p e w n ą o k re ś lo n ą s z y b k o śc ią , p r z e ­ n o s z ą c z so b ą w ła śc iw y im u k ła d w ia tró w i s ta n u p o g o d y .

M im o d u ż e j ro z m a ito ś c i to ró w , stw ierdzo­

n o je d n a k , że is tn ie ją o k re ś lo n e szlaki, po k tó r y c h d e p re s je n a jc h ę tn ie j przechodzą.

D z ięk i b a r d z o b o g a te j m ięd zy n aro d o w ej sieci p o s te ru n k ó w sp o s trz e g aw c z y ch , ro z rz u ­ c o n y c h p o św iecie, c e n tr a le m eteorologiczne z d o ln e są, n a p o d s ta w ie ich o b se rw a cji o k re­

ślić s ta n p o g o d y w ż ą d a n e m m ie jsc u o o k re ­ ś lo n e j p o rz e.

W te m o ś w ie tle n iu n a b ie r a m eleorologja sz c z e g ó ln e j w y m o w y d la lo tn ik a p ra c u ją c e ­ go p rz e c ie ż w ży w io le, k t ó r y je s t treścią jego d o c ie k a ń .

In n a s p ra w a , że to, co je s t n a ziem i p rz ed ­ m io te m c h ło d n e j a n a liz y , d la lo tn ik a staje się n ie ra z k w e s tją ż y cia i śm ierci.

T e m n ie m n ie j lo tn ic tw o d z is ie jsz e je s t nie d o p o m y ś le n ia b ez w s p ó łp ra c y m eteorologa.

Ż ad e n s ta te k p o w ie trz n y n ie w y s ta rtu je do d łu żs ze g o p r z e lo tu p rz e d z ap o z n an ie m się w o s ta tn ie j c h w ili z k o m u n ik a te m m ete o ro ­ lo g ic z n y m .

M a p k a sy n o p ty c z n a , n ie o k re ś lo n y dziw o­

lą g d la la ik a — je s t d la lo tn ik a plasty czn ą o p o w ie śc ią o d ro d z e , k tó r ą m a p rzeb y ć. Od­

c z y tu je z n ie j d o s k o n a le w s z y s tk o : k ieru n k i i siły w ia tró w , n a r ó ż n y c h w y so k o ściach , ro z m ie s z c z e n ie o p a d ó w n a tra s ie , siedliska i to ry b u r z itd.

Z a s to s o w a n ie z aś r a d j a p o z w a la a ero n a u - c ie k o r z y s ta ć z o s ta tn ic h s p o s trz e ż e ń , naw et w c za sie lo tu .

N ie je d en , u w ię z io n y w e m g le p ilo t z a ­ w d z ięc za sw o je o c a le n ie k ilk u słow om k o ­ m u n ik a tu n a d e s z łe g o w c za sie ślepego b o ­ r y k a n ia się z b ia ły m c a łu n e m .

O b s e rw a c je p o d s ta w o w e w y k łu w a ją się n a c y w iln y c h i w o js k o w y c h p o s te ru n k a c h m e te o ro lo g ic z n y c h . J e s t to n a jm n ie js z a , b a r ­ dzo je d n a k o d p o w ie d z ia ln a k o m ó rk a .

T a m to r o d z ą się ta je m n ic z e sz y fro w a n e d e p e s z e : 1035X— 03628— 16358 itd ., gdzie k a ż ­ d a c y fra je s t sy m b o le m s ta n u k tó reg o ś z c z y n n ik ó w a tm o s fe ry .

W y ła p a n e z tu b te le fo n ó w , p a s k ó w tele ­ g r a fu i s łu c h a w e k ra d jo w y c h w ę d r u ją do s y n o p ty k , b y r o z p ły n ą ć się tam n a m ap a ch .

P s tr z ą je c h o rą g ie w k a m i siły i k ie ru n k u w ia tró w , c y f e r k a m i c iś n ie ń i te m p e ra tu r , k o ­ ła m i i p ó łk o la m i z a c h m u rz e ń .

(5)

Na p r a w o : K łę b o w is k o c h m u r b u rzo ­ w y c h n ad N o w y m J o r k ie m — w y ła n ia

s ię z c h m u r W o o łw o r th Buil din g.

S n u ją się w ś ró d ły c h h ie ro g lifó w k rę le lin je iz o b a r. W y r a s t a ją w re sz c ie g ru b e lite ry

„N“ i „ W “ w y z n a c z a ją c s ie d lis k a n iżu i w y ­ żu b a ro m e try c z n e g o . D zieje się to m ięd zy S a 9 ra n o . J u ż o 9 m in . 15 o d c h o d z i b o ­ wiem z b io ro w a d e p e s z a z P o lsk i.

P rz e s ia n a te le fo n ic z n ie d o s ta c ji ra d jo n a - daw czej leci w m ię d z y n a ro d o w y e te r pod hasłem „ w sz y sc y d la w s z y s tk ic h " .

Je d n o c z e ś n ie s ta c ja o d b io rc z a P . I. M. z a ­ czyna o d b ie ra ć d e p e s z e z a g ra n ic z n e . J e s t ich lak w iele, że m a p a sy n o p ty c z n a p o z n a k o ­ wana z o s ta je g ę sto n a p r z e s tr z e n i od Isla n - dji do M o sk w y i o d S p its b e rg e n d o A fry k i P ó łn o cn ej.

W e jd ź m y je d n a k n a p o s te r u n e k m e te o ro lo ­ giczny.

Na n a c z e ln e m m ie js c u b a r o m e tr y : rtę c io ­ wy, sp rę ż y n o w y i b a r o g ra f . I n n e p rz y rz ą d y , któ ry ch ilo ś ć z a le ż n a je s t o d k a te g o r ji p o ­ ste ru n k u , m n ie j r z u c a ją się w oczy. Ś c ia n y zaw ieszo n e p o m o c u ic ż e m i ta b lic a m i p o p r a ­ wek. P o w ie trz e n a s ią k n ię te n e rw o w e m i ty k o - tam i. T o p r a c u j ą s a m o p is y .

Nie w o ln o się tu ta j s p ó ź n ić . W o z n a c z o n e j g o dzinie i m in u c ie m u s z ą się o tw o rz y ć sz c ze rb ate p a s z c z e k la te k m e te o ro lo g ic z n y c h .

z c ze rw o n y m n a p is e m n a d rz w ia c h : „ W o d ó r!

O s tro ż n ie z o g n ie m “ .

W e w n ą trz k ilk a lu b k ilk a n a ś c ie sm u k ły c h ja k b o m b y lo tn ic z e b u tli. Na ś c ia n ie w y k re ­ sy, n a b u tli m a n o m e tr y i g u m o w y w ąż.

T o sc h ro n w o d o ro w y , g d zie o d b y w a się n a p e łn ia n ie b a lo n ó w .

Z g rzy ta o k rę c a n y z a w ó r. N ag ły syk.

Gaz!

W o d ó r z w o ln io n y z w ielu a tm o s f e r ciśnie-

Na lew a : W p is y w a n ie do mapki; s y n o p ­ ty c z n e j z m ia n a t m o s fe r y c z n y c h na p o d ­

s ta w ie r a d jo g r a m ó w .

nia, try s k a c h a rc z ą c ze s ta lo w e j b o m b y . Nie- w y s y p a n y ta lk w iru je b la d ą s p ir a lą w sz y b ­ k o r o s n ą c e j g u m o w e j k u li. W re sz c ie sto p ! Ma sw o je 150 m m in . T rz a s k a s to p e r i p o ­ ry w w ia tru u n o s i p u sz c z o n y je d n o c z e śn ie b a lo n ik . Z ac zy n a się o b s e rw a c ja . S łu ży do n ie j teo d o lit. O b s e rw u ją c p rz e z e ń b a lo n ik o w ia d o m e j sile w z lo tu m o żn a o k re ś lić sz y b ­ k o ść i k ie r u n e k w ia tró w g ó rn y c h , n a w e t na w y so k o śc i (i— 8 km .

D o k o ń c z e n ie na st r . 7-ej C ztery te rm o m e try , h y d ro g ra f, te rm o g ra f

i k ilk a je s z c z e p r z y rz ą d ó w m u si z d ra d z ić k o lejn o j a k ą ś ta je m n ic ę a tm o s fe ry .

Na o k o ju ż, o c e n ia o b s e r w a to r w ielk o ść, ro d z aj i w y s o k o ść z a c h m u rz e n ia . Z w ia tro - m ierza V ild e 'a o d c z y tu je k ie r u n e k i sz y b k o ść w ia tró w d o ln y c h . Na o b lic z e n iu c iś n ie n ia i te n d e n c ji b a r o m e tr y c z n e j k o ń c z y się w ła ­ ściw a o b s e rw a c ja . O s ta tn ią c z y n n o ś c ią jest u ło żen ie d e p e s z y s z y fro w e j i p rz e k a z a n ie je j do m ie js c a p rz e z n a c z e n ia .

Z d arz a się, że w s p o k o jn y sz e re g c y fr w p lącze się k łó tliw ie 5 lite r b r z u c h a ty c h . 5 d u ż y ch „ D “ , s ta n o w ią c y c h se d n o d ep eszy .

„ f l “ — j a k D o m in ik , a n o n s u je o b s e rw a to r.

To s y m b o l n ie b e z p ie c z e ń s tw a . O strz e ż e n ie o b u rz y , g ra d z ie , w ic h u rz e lu b in n y m groź- nym z ja w is k u , k tó r e p o tr a f i o m in ą ć lo tn ik na czas o strz e ż o n y .

D uże z n a c z e n ie d la p ra k ty c z n e g o s to s o w a ­ n ia m e te o ro lo g ji m a ją o b s e rw a c je d o k o n y ­ w ane z a p o m o c ą s o n d b a lo n o w y c h . C h o d zi tu o k ie ru n k i i sz y b k o ś ć w ia tr ó w n a ró ż n y c h w y so k o ściach .

Gdzieś w p o b liż u p o s te r u n k u m ieści się zaw sze n ie w ie lk i p rz e w ie w n y b u d y n e c z e k

Na p r a w o : O rk an na m o rzu p o w o d u je g r o źn e s p ię t r z e n ie t a l w y b r z e ż e w

B la c k p o o l ( A n g lj a ) .

-

P l l l l l l

A S - 5

(6)

F IL A T E L IS T y-ę^

M A G A Z Y N U „ A S “

um ie zm lo w u lie u a w e l u a jw y lu e d - 'jsz y gust fila te lis tó w . N ic też d ziw n e- żc z n ac zk i s e rji „ O rv al IV “ iinleż;) do a rc y d z ie ł w sw o im r o d z a ju . J u ż trz y k r o tn ie e m ito w a n o śliczn e z n ac zk i n a cele o d b u d o w y k a te d r y w tem m ieście -a- z n is z c z o n e j w czasie w o jn y ś w ia to w e j. D ru g a se rja r ó ż n i­

ła się od p ie rw sz e j ty lk o p r z e d r u k ie m — in ic ja łe m „L. L .“ i nie je s t u w a ż a n a p rzez w iele o só b ja k o w y d a n ie, k tó re b y z a s łu g i­

w ało n a u m ie sz cz e n ie w a lb u m a c h . C ena lej, p ó ło fic ja ln e j z re s z tą s e rji — je s t m im o to jeszc ze b a r d z ie j w y g ó ro w a n a , a n iż eli t.

zw. „la g ra n d ę O rv a l“, k tó r a w o k re s ie k il­

k u la t z w y ż k o w a ła w sp o s ó b n ieb y w ały . O- b e c n ą , c z w a rtą ju ż s e rję O rval, m o ż n a b y ło n a b y ć ró w n ie ż ty lk o w p rz e d s p rz e d a ż y . Kzecz. ja s n a , że p o sz k o d o w a n i z o stali n a s k u ­ tek teg o fila te liś c i k ra jó w , w k tó r y c h w p ro ­ w a d zo n e są p rz e p is y dew izo w e. My P o la c y lak ż e n ie m o g liśm y d o s ta ć ty c h n o w o ści po c en ie b e lg ijs k ie j, bo ty lk o k ilk u firm o m u- d a ło się z a p e w n ić n a ty c h m ia s to w ą d o sta w ę . B a rd z ie j p rz e d s ię b io rc z y k u p c y nie o m ie sz ­ k a li w ię c te d y w y z y sk a ć s y tu a c ji i f ila te li­

ści n o le n s -v o le n s p ła c ili im za k o m p le t 8 z ło ty c h . Je st to c e n a 2 ra z y w y ż sz a od n o ­ m in a ln e j, n ie u le g a je d n a k w ą tp liw o ś c i, że ju ż n a jb liż s z e m ie sią ce p r z y n io s ą d a ls zy w z ro st ceny.

P o d o b n ie p r z e d s ta w ia się s p ra w a ze z n a ­ c z k a m i k s ię s tw a M onaco. K ra j ru le tk i, w k r o ­ c zy ł o s ta tn io n a d ro g ę in fla n c ji z n ac zk ó w , a je d y n ą r e k o m p e n s a tą są r y s u n k i w y k o n a ­ ne p rz ez m is trz a w sw y m fa c h u H e n ri C hef- f e r ‘a. N a w io sn ę p o ja w iła się tam , w o biegu c a ła o g ro m n a s e r ja re g u la r n a (w id o k o w a ), a o s ta tn io w y d a n o n a cele d o b ro c z y n n e z n a ­ czk i, k tó re są g a le rją p o rtre tó w k s ią ż ą t M o­

n aco . F irm y f r a n c u s k ie o f e r u ją k o m p le t tych z n ac zk ó w p o 75 fra n k ó w .

Ze z a p o w ie d z ia n y c h ju ż p rż e z n a s z n a c z ­ k ó w f r a n c u s k ic h p rz e d s ta w ia m y te ra z dw a ty lk o , trz e b a o c zy w iście całeg o d łu ższe g o a r ­ ty k u łu , a b y o p is a ć to w s z y s tk o co n a s u w # się n a m yśl, g d y sp o g lą d a m y n a b r a m y m ia ­ sta V e rd u n , lu b też gdy p rz y p o m in a m y s o ­ b ie p rzy sięg ę, k tó r ą 150 la t te m u w y p o w ie ­ d z ia n o w sali g ry „de la p a u m e “ n a z eb ra - N a p ra w o :

N a j n o w s z e z n a c z k i w y d a n e w b i e ż ą c y m m i e s i ą c u : W d w ó c h r z ę d a c h u g ó r y s e r j a b e l g i j s k a z w i d o k a m i k a t e d r y i s c e n o k o ­ l i c z n o ś c i o w y c h z m i e j s c o w o ś c i Orval. W d r u ­ gim r z ę d z i e o d d o ł u p o b o k a c h d w a f r a n ­ c u s k i e z n a c z k i , k t ó r e u k a z a ł y s i ę n a 15 0- l e c i e r e w o l u c j i f r a n c u s k i e j o r a z n a p a m i ą t k ę s ł y n n e j o b r o n y V e r d u n . W ś r o d k u w y c o ­ f a n y j u ż z n a c z e k S ł o w a c ji z p o d o b i z n ą g e ­ n e r a ł a S t e f a n i k a . U d o ł u po- b o k a c h d w a z n a c z k i R u m u n ji, p r z e d s t a w i a j ą c e p a w ilo n t e g o p a ń s t w a n a ś w i a t o w e j w y s t a w i e w N o ­ w y m J o r k u , w ś r o d k u n a j w y ż s z a w a r t o ś ć

n o w e j s e rji is l a n d z k i e j .

O R V A L

BELGIQUE

RF.1.G1E • BELGIQUE

«SS

h| BELGIQUE • BELGIE B E L G I E - B E L G IQ U E 1

7 5M i u k . i I 0 7 5 ,

v E R Ü U NI

€XP02ITIA> IMTCR

jkiil i

YORK

'ir-

i f l j l i f f l S i i r ”

- •“* ijMpm i f s w

ROMANIA POSTA LEI E Tarrka 0

J A K I E Ż O N A MA P I Ę K N E O C Z Y !

i . . Z<la,n ‘,e t o s l y 8 z c c . P a n i b i d z i e d o k o ła s ie b i e , j e ś l i z a c z n ie P a n i s to - s o w a e n o w y , n i e w r a ż l i w y n a w i l e o ć ś r o d e k A U C A N filT , T e st to n r o d u k t o s t a t n i e j d o b y , m e z a w i e r a j ą c y w s w y m s k ła d z ie m y d ł a , a n i s u b s t a n c j i k a u s t y c z n y c h . A B C A N C 1 L n r e s z c z y n i e w t e z v i n k r u s z v r e s m e B E z t l R W N Y “ Ł m e : r PUSZCZa *1? -0 d łe z - A R .C A N C IL w y r a b i a s ię w 9 tw a r z o w y c h o d c i e n i a c h i T ^ a t u n k u s ^ e c j X y m A K C A k c i L -

b t d r y u o d w i j a 1 w y d łu ż a r z ę s y , m e m a l u j ą c ic h . S t o s u j c i e K R E M A R C A N C IL n a d z ie ń o r a z A R C A NO O . W P f, Y T K A C II n a A R O A N C I L “? 3016 P U d e ik a r e k l a m “ W ee0 ' W y 3 tarcZ aiąC effo - 3 m ie s ią c e , z a z ł 1.20. Z a p a m ie ta jM e t e n o w ^ f o r m u ł ę p i e X o ś ^ : .D o ^ t ty lk o

L a b o r a t o i r c s „ V a l d o r " P a r i s - J e n e r a l n e p r z e d s t a w i c i e l s t w o n a P o ls k ę Z. B o c h n e r i S - k a , D z ie d z ic e ( W y d z ia ł A . A . 3).

(7)

p jM O tlh S i ę n iß t t K iip Ü u H ß i ß S C C Ä ß t l H ę c d i w i y j O H h Ä k r e m M I V E A . . . .

bo tylko d obre i zn an e preparaty n aślad u je się — tak to już jest niestety w przem yśle i handlu. Pam iętajm y jednak, ż e tylko krem N I V E A zaw iera E U C E R Y T , środek w zm acniający skórę. D latego żądajm y przy zak u p ie w yraźnie k r e m u N I V E A i zw ażajm y na orygin alne op akow ania, z białymi napisam i na ciem noniebieskim tle, aby nie otrzym ać n aśladow nictw a.

Krem N I V E A znajduje się w handlu w pudełkach po cen ie z ł 0 , 4 0 — 0 ,7 5 — 1 ,4 0 i 2 ,6 0 . P rzestrzegam y zatem przed naby­

w aniem kremu sp rze d a w a n eg o na w a g ę , pod n azw ą N I V E A.

niu o d b y w a ją c y m się p o d h a słe m lib e rie , ćg aiile, I r a te r n ite !

K ró tk i b y ł ż y w o t trz e c h z n a c z k ó w S ło w a ­ cji z p o d o b iz n ą g e n e ra ła S te fa n ik a . N ie p o ­ trze b a n ik o m u m ó w ić, k to m a głos d e c y d u ­ ją c y w e w s z y s tk ic h s p ra w a c h tego n a ro d u s ło w ia ń sk ie g o . Z a ż y w a ją c e g o od p a r u m ie się ­ cy ro z k o s z y p ro b le m a ty c z n e j (?) n ie p o d le ­ głości. W k a ż d y m ra z ie c z a p k a f r a n c u s k ie ­ go g e n e ra ła , n a g ło w ie b o h a te r a n a ro d o w e ­ go, k ł u ła z b y tn io w oczy fa k ty c z n y c h p r o ­ te k to ró w , ta k że p o d o b n o „ p o le cili je w y ­ c o fa ć “ (!).

A te ra z co ś z; fila te lis ty k i p o lsk ie j.

K o lo r z n a c z k ó w n o w e g o p o lsk ie g o b lo k u je s t p o d o b n ie j a k i w y k o n a n ie cało śc i b a r ­ dzo p ię k n y . U sta w ic zn e je d n a k p o w ta rz a n ie się ty c h sa m y c h ry s u n k ó w d o w o d z i alb o z b y tn ie j o sz c zę d n o śc i M in. P o c z t i T eleg r., k tó r e n ie c h ce h o n o r o w a ć n o w y c h r y s u n ­ ków n a s z y c h a rty s tó w , a lb o też b r a k u ta le n ­ tu ze s tr o n y ty c h o s ta tn ic h . M ieliśm y je d n a k w ie lo k ro tn ie d o w o d y , że p o tr a f ią oni z d o ­ być się n a d z ie ła p ie rw s z o rz ę d n e , d la te g o też m a m y tu d o c z y n ie n ia ze s łu s z n ą o sz c z ę d n o ­ ścią, gd y ż w o b e c n y c h g o rą c y c h c za sa ch p ie n ią d z e p o w in n y iść m i p o w a ż n ie js z e cele,

ja k ii]). F . O. N. W . H.

B O C Z N IC A

WYMARSZU KU WOLNOŚCI

PO C Z T A P O L SK A

D o k o ń c z e n i e z e i t r . 5 - e j .

lśn i m a le ń k ą c z e rw o n ą k r o p k ą w p o lu w i­

d zen ia, aż z n ik n ie to n ą c w w a rs tw ie c h m u r, g in ą c w o d d a le n iu , lu b p ę k a ją c na w y s o k o ­ ści w ielu k ilo m e tró w , zw ięk szy w szy p r z e d ­ tem p a r o k ro tn ie s w o ją o b ję to ś ć s k u tk ie m m a le ją c e j gęstości p o w ie trz a .

W n a g ły c h w y p a d k a c h , np. p o d c za s z a w o ­ d ó w o p u h a r G o rd o n -B e n n e ta ro b i się o b ­ s e rw a c je g ó rn e n a w e t w n o cy . O b ciąża się w te d y b a lo n z a p a lo n y m la m p io n e m z w is a ją ­ c y m n a d łu g im s z n u rk u . P o k ilk u m in u ta c h u c ie c z k i w n ie b o c ało ść w y g lą d a ja k r u c h o ­ m a g w ia zd k a .

Z d a rz a się też, że o b s e rw a to r zgubi sw ój p ra w d z iw y cel i o b s e rw u je z a m ia s t b a lo n i­

k a n p . G w iazdę P o la rn ą , D o p ie ro p rz y o p r a ­ c o w a n iu b łą d w y c h o d z i n a jaw . P ra w d z iw ie w a .ż n e dla m e te o ro lo g ji o b s e rw a c je g ó rn e z a c z y n a ją się je d n a k d o p ie ro od g ra n ic s lra - to s fe ry p o w y ż ej 11— 12 k m n a d ziem ią.

Z p o m o c ą p rz y s z ły tu o s ta tn ie w y c z y n y lo tn ik ó w s tra to s fe ry c z n y c h , k tó rz y o d k ry li cie k aw e z ja w is k a w z w ią z k u z p r o m ie n io ­ w a n ie m sło n e cz n em . M iędzy in n e m i z b a d a n o d o k ła d n ie f a k t zab ó jcz e g o o d d z ia ły w a n ia p ro m ie n i s ło n e c z n y c h n a tk a n k ę lu d z k ą .

Z d o b y w a w ięc m e te o ro lo g ja c o ra z to in n e d z ie d z in y — c o ra z w ięcej p o ż y tk u p r z y n o ­ sząc lu d zk o ś ci.

A leksan der R y m k iew icz.

W I E L K I E

t w o r z ą l udz ie w y s i ł k i e m p o w s z e d n i c h dni p r a c y . Trzy i p ó ł miliona o b y w a t e l i b u d uj e g o s p o d a r c z ą p o t ę g ę

P o l s k i .

P. K.

P E W N O Ś Ć - Z A U F A N / F

1 9 1 4 6 . ' e m 1 9 3 9

Blok z n a c z k ó w p o l s k i c h , w y d a n y z o k a zji 2 5 - l e c i a w y m a r s z u I K a d r o w e j .

(8)

N A

I Ł O N E C Z N E M P O Ł U D N I U

Fot. Imre von S a n th o

(9)

HUBERTUS

S Z K I C o B V c x A J O W Y

Św iat, po k tó r y m c h o d z ilib y sam i n o r m a l­

ni, ' p r z e c u d n i lu d z ie — ibyłby n u d n y , ja k f l a k i z o leje m .

Poiprostu m d ło ś c i b io r ą n a s a m ą m y śl, że m o g lib y ś m y z n a le ź ć s ię w ś ró d sa m y c h

„(ludzi c z y n u “ , rz e c z o w y c h n o r m a ln y c h , d o sk o n a ły ch , co d o k tó r y c h m o g lib y śm y w k a ż d e j c h w ili p rz e w id z ie ć , co p o w ie d z ą , co u c z y n ią i (k tó ry ch z a c h o w a n ie się w (każ­

dej s y tu a c ji b y ło b y n a m z g ó ry w iad o m e.

M ożna bez o b a w y p r z e s a d y stw ie rd z ić , i e człow iek je s t d la s w o ic h b liź n ic h o b je k te m z a in te re s o w a n ia — w m ia r ę sw o ic h o ry g i­

n alności, d z iw a c tw , g łu p s tw , a n a w e t i (wad.

B o g actw em m a tu ry lu d z k ie j są w w ie lk ie j m ierze je j iw ady i b r a k i.

M ia łe m ta k ą d a le k ą c io tk ę ; d ziś ju ż j e j chw ała (Bogu n ie m am , c h o ć p o d o b n o żyje sobie w n a jle p s z e i m a s ię z a p e w n e d o b rze.

O tóż ta c io łk a , p r z y n a jm n ie j w w łaisaem p o jęciu , b y ła w z o r e m d o s k o n a ło ś c i, s k ła d ­ nicą w s z e lk ic h c n ó t, ja k i e p o s ia d a ć poiwiinma k o b ieta w p e w n y m w ie k u , m atro m a, o so b a z „ w y ższe j s fe n rh y “ i t. d . N a p e łn io n a b y ­ ła d o s k o n a ło ś c ią i d o b ry m to n e m p o b r z e ­ gi, j a k p ę k a ta w a z a z u p ą o b a rd z o f r h a n - cu sk iej n a zw ie .

W sz y s tk ie te c n o ty m ia ły w n i e j b a rd z o o b szern e p o m ie s z c z e n ie ; c io tu n ia b y ła g r u ­ ba! — j a k b e c z k a . N ie c h o d z iła , ty lk o n o ­ siła się, d ź w ig a ją c z tr u d e m c n o ty k o b ie ty w p e w n y m w iek u , m atrom y, osoby... i t. di

J a k k sią d z ,] rw iozący w ia ty k n ie o d d a je uk ło n ó w , s k ła d a n y c h n ie je m u , ty lk o B o ­ gu — t a k o n a , ja d ą c p o w o z em , n ią z w r a c a ­ ła n ig d y n a jm n ie js z e j u w a g i n a u k ło n y m i ­ ja ją c y c h j ą lu d zi, u w a ż a ją c je z a h o łd , s k ł a ­ dany je j d o s k o n a ło ś c i, k t ó r ą w io z ła ze s o ­ b ą w ipoiwozie.

K iedy z a s ia d ła w n ie d z ie lę w ła w c e p a r a ­ fialn eg o k o ś c io ła , i s p o jr z a ła w m o d lą c y się tłu m , o tw ie r a ją c p r z y tern u sta sz e ro k o , m iała w y ra ź n ie m in ę , j a k b y d z iw iła się, że Bóg w s w o je j to le r a n c ji n ie s ły c h a n e j, p o z w o ­ lił is tn ie ć n a ś w ie c ie je s z c z e ja k im ś s tw o r z e ­ niom , p o ż a n i ą i je j n a jb liż s z y m i.

J e d n e m sło w e m — ty fu s ! P la m is ty tyfus, bez p la m y ...

O te j je jm o ś c i k a ż d y , ozy to c h ło p , czy in telig en t, m ó w ił ty lk o w te d y , k ie d y m ó w ił źle. iPioza te m n ie in te r e s o w a ła n ik o g o i n ik t jej n ie lu b ił, b o ... iza m a ło m ia ła w ad , a żad n y ch d z iw a c tw . B y ła z a n a d to „ w z o ­ ro w a “ ...

J u ż m ils z e są g łu p ta s y , k tó r y c h w y czy n y często p o b u d z a ją d o śm ie c h u i m o g ą być tem atem ż a rtó w , a n e g d o te k i o p o w ia d a ń z cy k lu „O s ta r y c h P o l a k a c h “ .

Są m o ż e c z a se m n u d n i, (byw ają ir y tu ją c y , ale p r z y n a jm n ie j r o b ią i m ó w ią rz ec zy n ie ­ sp o d z iew an e i d o s ta r c z a ją w eso ło ści, do a n eg d o tek i... fe lje to n ó w .

N ie w y c z e rp a n e je s t g łu p s tw o lu d z k ie — k toś t a k p o w ie d z ia ł; m a ż e K a n t, a m o że B e a u m a rc h a is , lu b z g o ła P i ł a t P o n c k i — dość, ż e m ia ł r a c ję !

W o statn ich k ilk u n a stu latach głupstw o to jest chyba w sw ojej 'kulm inacji...

Co ci lu d z ie z s ie b ie ro b ią !... J a k s ię p o ­ tra fią w y g łu p ia ć !...

J e c h a łe m (kiedyś d o z n a jo m y c h ma w ieś w to w a rz y s tw ie p e w n e j p a n i, w a rs z a w ia n k i, nie p ie rw s z e j — a c z w a rte j, p i ą t e j ju ż Chy­

ba m ło d o ści.

(Po d ro d z e tło m a o z y ła m i od W a rs z a w y aż pod K ra k ó w , ż e lu d z k o ś ć id zie do p r z e ­ paści, bo z w ra c a u w a g ę n a (b łah o stk i, a n ie

in te r e s u je się s p ra w a m i p o w a ż n e m i ja k n. p . sp iry ty z m e m , w ied zą ta je m n ą i t. p.

O p o w ia d a ła m i, co m ó w ił je j p ie s e k a s t r a l ­ ny, k ie d y b y ł u n ie j z w iz y tą k tó r e jś „ b e z ­ s e n n e j“ nocy...

T a k m ilo g a w o rzą c , d o je c h a liś m y n a r e s z ­ cie, ta k ! — n a re s z c ie d o s ta c ji n a k tó r e j o c z e k iw a ła mas sa m a nami d o m u z p a r ą w s p a n ia ły c h g n ia d o s z ó w ii p o w o z e m ma g u ­ m ach .

P o przyw iłam iiach, p a n i z W a rs z a w y 'za­

c z y n a n a r a z b ia d a ć , ż e (zap o m n iała w ziąść ze sd b ą ciu p ag ę...

P a n i d o m u u s p o k a ja ją, że m a w d o m u k ilk a la s e k i m o że je j słu ż y ć do w y b o ru .

A ta — p a tr z ą c n a m a ja c z ą c e jw o d d a li n ie w ie lk ie p a g ó rk i, (krzyw i się i p o w ia d a

d o sło w n ie :

— T o ,są z w y k łe la s k i, a n a p o d g ó rsk i k lim a t — ty lk o ciu p ag a.!

D a ję sło w o , i e to p ra w d a .

Ż ało w ałem , ż e nie m a m pod rę k ą d o b re j, m o c n e j ciupagi...

B a b a p o d p ięć d zie siątk ę ... i z c iu p a g ą n a k lim a t!...

Z in n ą p a n iu s ią m ia łe m n ie m n ie j p o d ­ n ie c a ją c e p rz ejśc ie . M iała za so b ą .rów nież z p ó ł w ie k u ż y c ia i b y ła... W a rs z a w ia n k ą .

B a w iąc w to w a rz y s tw ie k ilk u z n a jo m y c h Oisób w B eau lieu , ma f r a n c u s k ie j lü v ie rze , s p o tk a łe m ją p rz y p a d k ie m n a d . p lażą, z a p a ­ tr z o n ą w ró ż n o k o lo ro w y i w ie lo ję z y c z n y

tłu m i śle d zą cą za n a jja s k ra w s z y m i s t r o ­ ja m i p a ń . M ia ła m in ę (kota, w p a trz o n e g o w k a w a ł s z p e rk i.

A no... r o d a c z k a — z a p ro s iliś m y ją do n a sz eg o p e n sjo m a tu e a obiad.

O b ie ca ła p rz y jś ć .

M ieszk aliśm y p a c z k ą w p o w a ż n y m , a n ­ g ielsk im p e n sjo n a c ie . W ie cz o re m , p r z e b r a w ­ szy s ię sto so w n ie d o o to czen ia', w ciem n e g a r n itu r y (p an ie w w ie cz o ro w y c h s u k n ia c h ), z eszliśm y d o s a li i u s ia d łs z y , c ze k am y n a gościa.

W re sz c ie O tw ie ra ją s ię d rz w i i w p a d a w p o d s k o k a c h i la n s a d a c h r o z h u k a n y , roz- koszm y trz p io tek ... n a s z a w a rs z a w ia n k a .

P ro s z ę so b ie w y o b ra z ić : p u lc h n a p r z y s a ­ d z is ta i cię żk a w a , n a n iez b y t p ro s ty c h n ó ż ­ k a c h , p ię ć d z ie się c io le tn ia p a n iu s ia w... j a ­ s k ra w e j i w z o rz y s te j p y ja m ie p la ż o w e j, wy-

„ w p a d a - w p o d s k o k a c h r o z h u k a n y , r o z k o ­ s z n y t r z p i o t e k . ..

d e k o ltó w a n ej po p a s, z (k tó rej d o ln ą część m ia ła n a s o b ie , u m o c o w a n ą n a s z e lk a c h , a g ó rn ą tr z y m a ła w iręku. O lb rz y m i, c z e r­

w o n y k a p e lu s z z r a fii i ta k a ż t o r b a p la ż o ­ wa d o p e łn ia ły re szty . P o d o c za m i też to r b y , n a p o d b r ó d k u też to rb y , n o ... w ogóle, p ro s z ę p a ń s tw a — sk a n d a l!...

O becni n a sa li A ng licy p a tr z y li na n as o k rą g łe m i ze z g ro zy o c za m i i m ilc ze li; m il­

czeli p rz e z c a ły o b iad , d ła w ią c się z a p e w n e k a ż d y m k ą sk ie m .

W te d y w ła ś n ie b y ła la k a p o w ie śc io w a c h w ila śm ie rte ln e g o m ilczen ia...

R o z k o sz n y sz c ze b io t p ó łw ie k o w e j p a n iu s j z W a rs z a w y p r z e r w a ł ciszę i trw a ł, n icz em n ie z ra ż c n y - p r z e z c a ły o b iad .

W dzięczm y je j b y łe m za to ... p o d n ie c a ją ­ ce w idow isko,, b o te g o w ie c z o ra a n g ie lsk ie p rz y p ra w y b y ły s p e c ja ln ie o s tre i m o g ły z as zk o d z ić w nocy. A m inie em o c je p o m a g a , ją w tra w ie n iu ...

G łu p tas y (byw ają ró ż n e : ś m ies zn e , r o z b r a ­ ja ją c e , ja k n. p . tem m ło d y i n s t r u k to r o g r o d ­ niczy, b ę d ą c y c ie n ie m p e w n e g o p r e z e s a T ow . R o ln iczeg o , k tó r y iw .czasie p e w n e g o p o sie d z e n ia , g d y p re z e s p r z e m a w ia ją c u ż y ł ja k ie g o ś d w u z n a c z n ik a — z a w o ła ł n i stą d , ni z o w ą d iz f ilu te r n y m w y ra z e m g łu p iu t­

k ich , o k rą g ły c h o czek :

— A ja w iem , co p a n p re z e s c h c ia ł p o ­ w iedzieć...!

On n a p ra w d ę w iedział...

B y w a ją w k o ń c u g łu p ta s y z a ra z e m n u d n e i ir y tu ją c e , k tó r y c h g łu p o ta g ra n ic z y z p o ­ m y le n iem .

T a c y są c za se m tr u d n i do z n ie sien ia . B ył n a p r z y k ła d t a k i jeg o m o ść , e m e r y to ­ w a n y o fic e r in te n d e n tu r y , k tó r y c h o ro w a ł n a d o k ła d n o ś ć . • N ie m o g ą c ż y ć b e z p a p ie r ­ k ó w u rz ęd o w y c h , w z ią ł p o s a d ę w p e w n e m b iu rz e i w p ro w a d z ił ta k ą b iu r o k r a c ję , ta k d o ja d ł sw o im w s p ó łp ra c o w n ik o m i s a m e ­ m u sz e fo w i,' że p o z b y li się g o o z e m p rę d z e j, bo z a m i en ił p r y w a tn e b iu r o w ja k ą ś p o d ­ r z ę d n ą in s ty tu c ję w o jsk o w ą.

Z n a la z łsz y się n a z ie lo n e j tra w c e , p o z b a ­ w io n y m o ż n o ś c i p is a n ia „w śla d p i s m a “ ,

„ n a p o d s ta w ie w yż w y m ie n io n e g o p a r a g r a ­ f u “ , w p ro w a d z ił sw ó j u lu b io n y sy s te m w ż y ­ cie d o m o w e. B ęd ąc u niego, m ia ło s ię w r a ­ żenie, że to n ie je s t d o m p r y w a tn y , ty lk o ja k a ś d r o b n a k o m e n d a p r o w in c jo n a ln a , z „ r o b ią c y m w o js k o “ z a fro n to w y m o fic e ­ re m n a czele.

N a W szystko is tn ia ł p r z e p is , w y k a lig r a ­ fo w a n y n a p a p ie rż e i p o w ie s z o n y z a o s z k lo n ą r a m k ą w m ie js c u , ido k tó r e g o się o d n o s ił.

T a k w ięc b y ł p rz e p is n a w y c ie r a n ie o b u ­ w ia p rz y d r z w ia c h w e jś c io w y c h , n a zacibo- wamie c z y s to ś c i w m ie jsc u ... g d z ie p o w in n o b y ć rz e c z y w iś c ie czy sto , w ja d a ln i b y ł o b ­ s z e rn y p rz e p is o m y c iu r ą k p rz e d je d z e n ie m , o z a c h o w a n iu się p rz y s to le , o- g o d z in a c h p o siłk ó w , w s a lo n ik u — o n ie d o p u s z c z a l­

n o ś c i s ia d a n ia Iz n o g a m i n a fo te la c h , iw k u c h ­ n i b y ła c a ła l i t a n i a p rz e p is ó w d la k u c h ty , sło w e m — w s z ę d z ie m ia ło s ię w ra ż e n ie k o ­ s z a r in te n d e n tu r y . B ra k o w a ło ty lk o d o p is ­ k ó w , w r o d z a j u „ P o d s ta w a B iu r. 1-, § 42.“ , a b y ło b y ja k w b iu r z e w o js k o w e m , g d z ie (każda, n a jp r o s ts z a c zy n n o ś ć, s a m a p rz e z się z ro z u m ia ła , n i e p o tr z e b u ją c a u z a s a d n ie n ia , b y w a w y k o n y w a n a „ n a p o d s ta w ie “ teg o , czy o w e g o p rz e p is u .

Ż o n a i d z ie ci m u s ia ły s to s o w a ć się s k r u ­ p u la tn ie d o (tych z w a r io w a n y c h in s tr u k c ji, b o is tn ia ły s a n k c je k a r n e , k tó r e n a w e t b i e d ­

A S - 9

Cytaty

Powiązane dokumenty

nia systemu nerwowego: nerwicę serca, b ó le i zawroty głowy, uczucie niepokoju oraz sprow adzają krzepią­.. cy, naturalny sen nie pow odując

Przedstaw ienie to charakterem swym znacznie różniło się od przedstaw ienia „Świętoszka“ w teatrze Jaracza, niem niej jednak było w ybitnie stylowe. Na program

dre kobiety strzegą swego uroku przy pomocy olejku oliwkowego, który jest niezastąpiony dla utrzy mania gładkości skóry.. Piękna cera zatym decyduje o praw-dziwej

W ytw orzyła się już między nami ta przepaść, jaka niestety, dzieli jedną generację od drugiej, obaj straciliśm y w łaściw y sposób m ów ienia do siebie i

W ten sposób usuwamy skutecznie wszelkie nieczystości cery oraz w qgry z głębi porów i uzyskujemy zdrowq, iw ie iq skórę.. Ceny flakonów:

H eleny Gintelowej, Kraków, oznaczony godłem „H. Ludwika Hirszsona, W arszawa, oznaczony godłem

- Niezamówionycb materiałów Redakcja nie zwraca R eklam acje w spraw ie nieotrzym ania lub późnego doręczania egzem plarzy należy wnosić niezwłocznie, pisem

TARRAGONA: ostatnio przez wojska generała Franco zdobyte prastare miasto posiada w spaniałą gotycką katedrę, której budow ę rozpoczęto po w ypędzeniu Maurów w