• Nie Znaleziono Wyników

As. Ilustrowany magazyn tygodniowy, 1939, R. 5, nr 30

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "As. Ilustrowany magazyn tygodniowy, 1939, R. 5, nr 30"

Copied!
31
0
0

Pełen tekst

(1)

IM r. ö u

„q lI P C A 1 9 3 9 R O K U C E N A 4 0 G R O S Z Y

przed m o r s k ą

W Y C I E C Z K Ą

m ..

r

•‘’'CS

(2)

J C i ö l - t ö m i d o r

*

KARTKA I ŻYCIA AUGUSTA II.

a d e n z k s ią ż ą t d ru g ie j p o ło w y XV II w ie k u n ie m ia ł ty le e n e rg ji i s ił ż y w o t­

n y c h , co, p rz y s z ły k r ó l p o lsk i, a ó w ­ czesn y e le k to r s a s k i F r y d e r y k A u g u st sy n J a n a Je rz e g o III, k tó r e m u w s p ó łc z e sn o ś ć n a ­ d a ła m ia n o „ M a rs a S a sk ie g o “ i A n n y Z o fji k się ż n ic z k i d u ń s k ie j.

B ył to m ąż siln y , ry c e rs k i, o d u ż y m p o lo ­ cie i c h ęci r o z ta c z a n ia w o k ó ł sie b ie b la s k u sław y . A tleta, ta n c e rz z a w o ła n y , m y śliw y , czu ły k o c h a n e k , b ę d ą c y s ta le w p o s z u k iw a ­ n iu p rz y g ó d i a w a n tu r m iło sn y c h , h o łd u ją ­ cy m o d n e j n a ow e c za sy g a la n te r ji, k tó r a n a k a z y w a ła o d n o s ić się z d u ż y m p ie ty z m e m d o p rz e d s ta w ic ie le k p łci p ię k n e j i s k ła d a n ia im n a le ż n y c h o z n a k czci i s z a c u n k u .

W s z e lk ie d a n e k u te m u m ia ł w ła ś n ie m io ­ d y F r y d e r y k A ugust. D w ó r s a sk i b o w ie m n ig d y n ie m ia ł o só b ta k p ię k n y c h i g o d n y c h ja k w ła ś n ie w ty c h c za sa ch , ta k , „że z d a w a ­ ło się iż s a m a n a tu r a w z ięła so b ie za u k o n ­ te n to w a n ie lo k o w a ć ta m to, co m ia ła n a j ­ p ię k n ie js z e g o “ . D a m y d w o ru sa sk ie g o sły ­ n ę ły ze sw ego w d z ię k u w c a łe j E u ro p ie .

M im o to je d n a k m ło d y F r y d e r y k A u g u st, p o w o d o w a n y n ie p r z e p a r tą ż ą d z ą p rz y g ó d i c zy n ó w m o g ą c y c h w s ła w ić je g o im ię na d w o ra c h in n y c h p a ń s tw , w y b ie ra się n a w łó częg ę p o E u ro p ie z g a r s tk ą w p ra w d z ie , a le z a to o d d a n y c h m u z u p e łn ie i s łu c h a ją ­ c y ch go b e z w z g lę d n ie d w o ra k ó w . W s ła w ił się sw em i p rz y g o d a m i w H o la n d ji, A nglji i F ra n c ji. W e w s z y s tk ic h ty c h p a ń s tw a c h m ia ł o n w iele k o c h a n e k , a le b y ł to „ ra c z e j sk u te k o g n ia p rz e m ija ją c e g o , j a k to zo w ią g a la n te r ja , k tó r a m u p ró ż n o w a ć n ie p o z w a ­ la ła , n iż in te re s s e rc a je g o “ . W k o ń c u z a s ły ­ sz a w sz y o p ię k n o ś c i d a m h is z p a ń s k ic h , k t ó ­ re ju ż w ó w cz as s ły n ę ły w E u ro p ie ze sw ego te m p e ra m e n tu i u m ie ję tn o ś c i p r o w a d z e n ia g ry m iło s n e j, w y b ie ra się d o M a d ry tu .

B y ł to r o k 1688. S k ro m n y o rs z a k k r ó le w ­ sk i s ta n ą ł w m u r a c h teg o m ia s ta w w ig ilję w ie lk ie j w a lk i b y k ó w . U rz ą d z a ł j ą K a ro l II d la M a rji A n n y N e u b u rg s k ie j, k się ż n ic z k i P a la ty n u B en u , a sw ej m a łż o n k i.

„O tóż m a m y c zem się. w s ła w ić “ — p o m y ­ ś la ł k sią ż ę — a z w r a c a ją c się d o sw ego o r ­ s z a k u rz e k ł: — Z d a ło b y się, a b y ś m y j u tr o s k ru s z y li k o p je i k ilk a b y k ó w z a b ili d la ho<

n o r u p rz y s z ły c h k o c h a n e k n a s z y c h i a b y ś m y o so b ie o d g ło s p u śc ili.

N a z a ju trz te d y r a n o k s ią ż ę i lu d z ie jeg o u b r a n i b o g a to p rz y b y li n a ry n e k m a d ry c k i.

W o k ó ł w id a ć b y ło w y s ta w io n e , a m f ite a tr a l­

n e sie d ze n ia , n a k tó r y c h w ie lk a m n o g o ść lu ­ dzi s ta ła i sie d z ia ła . K ru ż g a n k i i o k n a w s z y ­ s tk ic h k a m ie n ic o ta c z a ją c y c h ry n e k o z d o ­ b io n e b y ły b o g a te m i k o b ie rc a m i i g ir la n d a ­ m i k w ia tó w , a p ię k n e c z a r n o o k ie c ó ry H i- s z p a n ji sw o ją p ię k n o ś c ią i w s p a n ia ło ś c ią w s tr o ja c h b u d z iły o g ó ln y p o d z iw i p rz y c ią g a ­ ły w z ro k m ło d eg o k się c ia sa sk ie g o , k tó r y z m ie sz a ł się z tłu m e m w id z ó w b a c z n ie o b ­ s e r w u ją c to co b y ło d la n ieg o n o w o ś c ią i co z n a ł z a le d w ie ze sły sz e n ia z u s t ó w c ze sn y c h g lo b tre tte ró w .

B a d a ł ta jn ik i, s p o s o b y i p r a w id ła w a lk i z b y k ie m i sz y b k o je p o ją ł. W y s z e d ł te d y z g a n k u , w s ia d ł n a k o n ia i p o k a z a ł się p rz e d

2 -AS

*

k rę g ie m z a w o d n ik ó w , o d g ra d z a ją c y m p lac w a lk i.

Z d u m ia n o się n ie p o m ie rn ie co zacz je s t te n m ąż n ie z n a n y w M ad ry cie, k tó r y o d w a ­ ża się sta w ić czo ło ro z s z a la łe m u zw ierz ęc iu . P o s łu s z n i je d n a k jeg o w o li p a c h o łk o w ie , s to ją c y p rz y k rę g u o tw a rli go i k s ią ż ę w je ­ c h a ł n a p lac , ś c ią g a ją c n a sie b ie s p o jrz e n ia w s zy s tk ic h w idzów , z a r ó w n o b o g a ty m s tr o ­ je m j a k i p o w a ż n ą m in ą . W d ło n i trz y m a ł je d y n ie sz ty le t. N ie z n a n y ś m ia łe k d o p ie ro n a p la c u p o k a z a ł n ie z w y k łą n a w e t d la H is z ­ p a n ó w sz tu k ę sw ej siły i o d w ag i. J e d n e m b o w ie m u d e rz e n ie m s z ty le tu ta k siln ie c ią ł w k a r k b y k a , że m u led w ie łb a n ie o b ciął, a b y k p a d ł n a m ie jsc u , ja k b y r a ż o n y p io ­ ru n e m . H is z p a n ie d łu g i c za ś tr w a li w o s łu ­ p ie n iu ń ie m o g ąc w y jś ć z p o d z iw u , że k a ­ w a le r te n n ie b ę d ą c H isz p a n e m ta k z g r a b ­ n ie u p o r a ł się z b y k iem . Z d u m ie li się sam i k ró le s tw o , p o s y ła ją c jed n e g o z d w o rz a n d o ­ w ie d zieć się k im je s t n ie z n a jo m y .

J a k ie ż b y ło ich z d u m ie n ie , g d y d o w ie d z ie ­ li się, że c u d zo z ie m ie c je s t k się ciem k rw i, n ie b y ło b o w ie m w z w y c z a ju w H isz p a n ji, a b y w y s o k o u ro d z o n y ry c e rz o d w a ż y ł się sto c zy ć w a lk ę z b y k iem .

C zyn F r y d e r y k a A u g u sta z je d n a ł m u o l­

b rz y m ią sła w ę w c ały m M ad ry cie. K ró l h i­

s z p a ń s k i z a p ro s ił go do sie b ie n a a u d ie n c ję , k ró lo w a n a to m ia s t n ie m o g ąc d o c z e k a ć się te j ch w ili, a c h c ą c z a s p o k o ić sw ą c ie k a w o ść n ie w ie ś c ią jeszc ze w ty m sa m y m d n iu z a ­ w ia d o m iła b o h a te rs k ie g o k się cia, że życzy so b ie z n im ro z m a w ia ć i że w ty m dn iii jes zc ze cze k a go w sw ej k o m n a c ie d o k t ó ­ r e j z o s ta n ie w p ro w a d z o n y p rz e z ta je m n e sc h o d y . Z n ie c ie rp liw o ś c ią z d ą ż a ł A u g u st za sw ą p rz e w o d n ic z k ą , f a w o r y tą k ró lo w e j p r o ­ w a d z ą c ą go k rę te m i s c h o d a m i d o stę p n e m i je d y n ie d la n a jb a r d z ie j z a u fa n y c h osób.

Z a s ta ł ją w o to c z e n iu sw eg o d w o ru , s to ­ ją c ą p o d b a ld a c h im e m i z z a in te re s o w a n ie m p r z y g lą d a ją c ą się jeg o w s p a n ia łe j, a tle ty c z ­ n e j b u d o w ie . K siąże b ę d ą c b lis k o k ró lo w e j w e d łu g z w y c z a ju h is z p a ń s k ie g o p r z y k lę k n ą ł c h c ą c p o c a ło w a ć rę k ę k ró lo w e j. A u g u st m ia ł m o ż n o ś ć w c z a sie d łu g o tr w a ją c e j ro z m o w y z k ró lo w ą p rz e k o n a ć się o g ła d k o ś c i lic d w o re k k ró lo w e j z k tó r y c h szc ze g ó ln ie j e d ­ n a w p a d ła m u w o k o . B y ła n ią m a r g r a b in a M a n z era , k tó r a p rz y c h w y c iw s z y s p o jrz e n ie sa sk ie g o g a la n ta o d p ła c iła m u o g n is te m s p o j­

rz e n ie m . Z a u w a ż y ła to k ró lo w a i w czasie k o la c ji o n icz em in n e m n ie ro z m a w ia ła z k ró le m , j a k ty lk o o A uguście, sła w ią c jeg o ro z u m , u k ła d n o ś ć i d o b re m a n ie ry z m u s z a ­ ją c e do p o d z iw u .

„M o je d a m y “ — m ó w iła „ s ą w w ie lk im p o d z iw ie i z a w ró c iły m i g ło w ę p o c h w a ła m i.

M am w ia d o m o ś ć — rz ec ze — z w r a c a ją c się w s tro n ę k s ię ż n ic z k i F e r d y n a n d y , m a tk i m a r g r a b in y M an zera, że M a rg ra b in a ta k ic h je s t k u n ie m u se n ty m e n tó w , ja k ic h d o ty c h ­ c za s i k u sw em u m ężo w i n ie m ia ła “ .

N ie m y liła się k ró lo w a . W a lk a z b y k ie m i p o s łu c h a n ie u k ró lo w e j u m o ż liw iły p o z n a ­ n ie się m a r g r a b in y z A u g u stem , d z ię k i s p r y ­ to w i k w e s ta rz a — B e rn a rd y n a , W ło c h a z u- ro d z e n ia , k tó r y w s z e d łsz y w k o n fid e n c ję

z s łu ż e b n ą p ię k n e j H is z p a n k i u ła tw ił pierw ­ sze s p o tk a n ie . B yło to p o c z ą tk ie m dalszych p rz y g ó d p rz y sz łe g o k r ó la p o lsk ie g o w Ma­

d ry c ie . Z a k o ń c z y ło się o n e ś m ie rc ią M argra­

b in y , a z a m a c h e m m o r d e rc z y m n a księcia p rz e z n a s ła n y c h s ie p a c z y i d o p ie ro inter­

w e n c ja w ie rn e g o to w a rz y s z a um ożliw iła k s ię c iu w y d o s ta n ie się z o p a łó w , k tó re na d łu g i c za s w s ła w iły je g o im ię w c a łe j E uro­

p ie ta k , że g d y b y ł ju ż k ró le m p olskim je­

szcze m u p r z y p o m in a n o je g o w^alkę z by­

k ie m w M a d ry cie , a on sa m k ilk ak ro tn ie w sw y m ży ciu s tw ie r d z a ł „ że ż a d n e j biało­

g ło w y b a r d z ie j n ie k o c h a ł ja k o M argrabiny M a n z era , k tó r e j ś m ie rć b y ła d la niego b a r­

d zo b o le s n y m c io s e m “ .

P o tra g ic z n y m fin a le sw eg o ro m a n s u ma­

d ry c k ie g o , h o jn ie o b d a r o w a n y k sią żę saski ru s z y ł n a d a ls z e p o s z u k iw a n ia p rzy g ó d przez p r o w in c ję W a le n c ji K a ta lo n ji, p rzez Lang- w e d o c ję i P r o w a n c ję do W ło c h .

M im o to je d n a k n ie p rz e s z k o d z iło mu to p rz y b y w s z y do W e n e c ji u w ik ła ć się w nowe in try g i m iło sn e . S e n a t w e n e c k i n a w iado­

m o ść o o b e c n o ś c i ta k w y b itn eg o gościa, c h c ą c m u o d p o w ie d n io u p rz y je m n ić pobyt w W e n e c ji z a w ie s ił c h w ilo w o p raw '0, zab ra­

n ia ją c e W e n e c ja n o m b a w ić się z cudzoziem ­ c am i, a d a m o m w e n e c k im p o z w o lił nosić d ja m e n ty i b o g a te su k n ie . P rz e z cały czas p o b y tu k się c ia sa sk ie g o o d b y w a ły się hucz­

n e b a le i f e s ty n y i k o n c e rty , n a których o b e c n y F r y d e r y k b y ł u b r a n y w su k n ie hisz­

p a ń s k ie , g d y ż s tr ó j ten n a jle p ie j uw ydat­

n ia ł p ię k n o je g o p o s ta c i.

P o b y t w- W e n e c ji tr w a ł d z ie się ć miesięcy i n ie je d n o k ro tn ie b ie d n y V itztu m m ający c zu w a ć n a d b e z p ie c z e ń s tw e m sw ego pana m u s ia ł n ie je d n o k ro tn ie p rz e z k ilk a d n i prze­

sz u k iw a ć W e n e c ję a b y o d n a le ź ć baw iącego się A u g u sta.

P o h u la s z c z y c h n o c a c h w e n e c k ic h przy­

b y w a p ę d z o n y s w ą a w a n tu r n ic z ą am bicją F r y d e r y k A u g u st d o B o n o n ji, p rzy jm o w an y u ro c z y ś c ie p rz e z k a r d y n a ła a rc y b is k u p a bo- n o ń s k ie g o teg o s a m eg o p r z e d k tó ry m póź­

n ie js z y sy n jeg o , a k ró l p o ls k i A ugust III b ę d zie s k ła d a ł w y z n a n ie w ia ry .

W s z y s tk ie te p rz y g o d y — „ g rz e c h y m łodo­

śc i“ w y n ik a ły z n a d m ia r u tem p e ra m en tu , z n a tu r y n ie p o s p o lite j, a le z a ra z e m a w a n tu r­

n icz ej, k tó r a z m u s z a ła teg o m ło d e g o , bo za­

le d w ie d z ie w ię tn a ś c ie la t lic z ąc eg o księcia, d o u sta w ic z n e g o s n u c ia g ig a n ty c z n y c h p la­

nó w , m a ją c y c h w s ła w ić je g o im ię.

U k o ro n o w a n ie m ty c h w y c z y n ó w b y ł sław ­ n y w ja z d s z ó s tk ą k o n i d o p o d z ie m i ratu sza w N o ry m b e rd z e , g d zie F r y d e r y k A u g u st zga­

siw szy w y s trz a łe m z p is to le tu św iecę, sto­

ją c ą w d ru g im k o ń c u , w y je c h a ł galo p em . K re s ty m p rz y g o d o m a w a n tu r n ic z y m po ­ ło ż y ła b e z d z ie tn a ś m ie rć J a n a J e rz e g o IV w d n iu ,27 k w ie tn ia 1684 r o k u . F ry d e ry k A u g u st s ta je się w ła d c ą e le k to rs tw a sa sk ie ­ go, w k ró tc e z aś z a c z n ie s n u ć o d o ró w n a n iu k ró lo w i f r a n c u s k ie m u L u d w ik o w i XIV, k tó ­ r y b ę d z ie d la n ieg o w z o re m p rz e z c a ły czas rz ą d ó w w S a k s o n ji, a p o te m w P o lsce.

St. S t

(3)

H U S T R O W A K Y M A G A Z Y X T Y G O P I V I O W Y ZAŁOŻYCIEL i W Y D A W C A : M A R JA N DĄ BR OW SKI

R E D A K T O R : J A N M A L E S Z E W S K I KIEROWNIK LITERACK I: J U L J U S Z LEO KIEROWNIK G R A F I C Z N Y : J A N U S Z M A R JA BRZESKI ADRES REDAKCJI I A DM IN ISTR AC JI: KRAK Ó W , W IE L O P O L E 1 (PAŁAC PRASY). - TEL. 1 5 0 -6 0 , 1 5 0 -6 1 , 1 5 0 -6 2 , 1 5 0 -6 3 , 1 5 0 -6 4 , 1 5 0 - 6 5 ,1 5 0 - 6 6

K ONTO P. K. O. K RAKÓW NR. 4 0 0 .2 0 0 .

PRZEKAZ RO ZR A C H U N K O W Y Nr. 11 P R Z E Z URZ. PO C Z T. K R A K O W S

I L U S T R O W A L I Y M A G A Z Y N T Y G O D N I O W Y C E N A N U M E R U G R O S Z Y 40

PR EN U M ER A TA K W A R TA LN A 4 ZŁ. 5 0 GR.

C E N A N U M E R U W L I T W I E 5 0 CT.

CENY O G Ł O S Z E Ń : W y so k o ść k o lu m n y 2 7 5 m m . — S z e r o k o ś ć k o lu m n y 2 0 0 m m . — S tro n a d zieli s ię n a 3 lam y, s z e r o k o ś ć ła m u 6 3 m m . C ała s t r o ­ na zł. 6 0 0 P ó ł s tro n y zł. 3 0 0 .1 m . w 1 łam ie 9 0 gr. Z a o g ło s z e n ie k o lo ro w e d o liczam y d o d a tk o w o 50°/o za k aż d y kolor, p ró c z z a s a d n ic z e g o . Ż a d n y c h z a s trz e ż e ń co d o m ie js c a z a m ie s z c z e n ia o g ło s z e n ia n ie p rz y im u je m y

Numer 30 Niedziela, 23 lipca 1939 Rok \

T egoroczne św ię to R epubliki Francuskiej w dniu 14 lipca stało się nietylko w e Francji, a le te ż w krajach sprzym ierzonych okazjq do z a m a n ifesto w a n ia w s p ó ln e g o frontu nietylko w zak resie o g ó ln ej kultury, a le te ż polityki. D aw no już nie w id z ia n o w Paryżu tak iego entuzjazm u, jak w tym roku: przyczyn iało się d o t e g o rów n ież zja w ien ie s ię w p o c h o d z ie żo łn ierzy an gielsk ich , najbliższych sojuszników Francji. N a zd jęciu o d d z ia ł p iech o ty p ełn igcej słu żb ę w A nnam ie w p o ch o d zie. Fot. Franee-Pmse, Pargi.

A S Y S U M E R II S O - G O : N A FT A — OSIĄ P O L IT Y K I. J e d n ą z n a jb a r d z ie j c h a r a k te r y s ty c z n y c h cech n a sz e g o w ie k u je s t b ez- w ą tp ie n ia w a lk a o n a f tę p o tr z e b n ą d o u ru c h o m ie n ia n ie ty lk o p rz e d s ię b io rs tw p rz e m y sło w y c h , a le też... do p ro w a d z e n ia w o jn y . (Str. 4— 5.) __ O O P E R Z E F IL O Z O F A . J a k o p e ra n a p is a n a p rz e z w ielk ieg o filo z o fa J . J. R o u ss ea u , p rz y c z y n iła m u b o d a jż e w ięcej „ d o r a ź n e g o “ s u k c e s u n iż jeg o d z ie ła filo z o ficz n e. (Str. 1'2— 14). — AM BASADORKA W I E L K I E J B R Y T A N JI. O s ta tn ia p o d ró ż a n g ie ls k ie j p a r y k ró le w s k ie j do K a n a d y i S ta n ó w Z je d n o c z o n y c h w y k a z a ła w ie lk ie z d o ln o ś c i r e p re z e n ta c y jn e k ro lo w e j E lżb iety , k tó r a z d o ła ła z y s k a ć w p e łn i s y m p a tję o b y w a teli U. S. A. (Str. 15). — W D R O D Z E D O M IL JO N Ó W . P rz y s ło w io w y m p o c z ą tk ie m k a ż d e j w ie lk ie j f o r tu n y a m e r y k a ń s k ie j jest... d e b iu t p rz y szłe g o m iljo n e r a j a k o p u c y -b u ta , w a r to tez p o z n a ć j a k p rz e d s ta w ia się św ia te k , z k tó re g o w y jd ą m o że p o ten c i z 5 A venue. (Str. ; ^ 7 17 . - - Z tek p sy ch o g ra fo lo g a : R A F A Ł SCI E R - MANN O P O W IA D A (S tr 19-120) — Z lek i m u zyczn ej „ASA“: N O W O G R E C K IE P IE Ś N I L U D O W E : M u z y k a i sło w a p o ls k ie W ło d z im ie rz a P o ź n ia k a (S tr 22) — W Y STA W A , KTÓRA ODDYCHA... M ię d z y n a ro d o w a w y s ta w a w o d n a w L e o d ju m z g ro m a ­ d z iła d u ż ą ilo ś ć p a ń s tw , p o s ia d a ją c y c h sw e p a w ilo n y ro z rz u c o n e w n iez w y k le e s te ty c z n y sp o s ó b n a t e r e n ie w y s ta w y (Str. 25— 26).

N ow ele. — K ą c ik f ila te lis ty c z n y — M oda k o b iec a. — Życie to w a rz y s k ie i a rty s ty c z n e . — D z ia ł g o s p o d a rs tw a d o m o w eg o . — H u m o r i ro z ry w k i u m y sło w e . — T o co n a jc e ln ie js z e w lite r a tu r z e , n a sc e n ie , w ra d jo .

AS-3

(4)

O b u d z en ie ś p ią c e j k ró le w n y — n a fty z d łu g o le tn ie g o sn u n a s tą p iło n a d o b re d o p ie ­ ro w r. 1852. R ola szczęśliw eg o k ró le w ic z a p rz y p a d ła w u d z ia le u b o g iem u stu d e n to w i p o ls k ie m u Ig n a c e m u Ł u kasiew dczow i. On p ie rw s z y , c o p r a w d a z a p o r a d ą p ro fe s o ra g eo lo g ji n a u n iw e rs y te c ie lw o w sk im , L u d w i k a Z a js z n e ra , z a in te re s o w a ł się d z iw n y m m i­

n e ra łe m i po k r ó tk ic h d o św ia d c z e n ia c h o s z o ­

ło m ił ś w ia t p ie rw s z ą la m p ą n a fto w ą . N aftę c z e r p a ł p o c z ą tk o w o z p ły tk ic h stu d z ie n ek w B o ry sła w iu , p ó ź n ie j z aś z w ła s n e j, p ie rw ­ szej n a św ie c ie k o p a ln i n a fty , zało żo n ej w B ó b rc e n a P o d k a r p a c iu .

J u ż w ro li ś r o d k a o św ie tle n io w eg o w y w o ­ ła ła n a f ta w ś w ie c ie g o rą c z k ę w niczem nie u s tę p u ją c ą s ły n n e j k a lif o r n ijs k ie j gorączce z ło ta . D o P o lsk i p o c z ą ł n a p ły w a ć k a p ita ł an-

Robotnik z za głęb ia n a fto w e g o

n r OSIA P0LI1YXI

ed n em z n a jd o n io ś le js z y c h w s k u tk a c h w y d a rz e ń e k o n o ­ m ic z n y ch u b ieg łeg o s tu le c ia b y ło n ie w ą tp liw ie o d k ry c ie r o p y n a fto w e j. D ziś ś m ia ło rz ec m o żn a , i e n a f ta sw o jen w k ro c ze n iem n a ry n e k św ia to w y z a p o c z ą tk o w a ła n o w i erę. N a d a ła ży ciu n e rw , s tw o rz y ła n o w y ty p c zło w iek a. [ E p o k ą naftow rą n a z w ą p ra w d o p o d o b n ie w p rz y szło ści u c z j

~ n i czasy, w k tó r y c h żyjfemy.

I czyż n ie w y d a się w o b e c tego d ziw n em , że n a fta , k tó r a n a d a ła nov z aw 'ro tn e tem p o n a sz e m u życiu, k tó r e j z a w d z ię c z a m y śm ig łe sa m o lo ? p o tę ż n ą flo tę, czołgi i b o m b o w c e, że ta n a f ta p rzez ty siąc e ła t leż ała b ezu ż y te c zn ie w ziem i, są c zą c się g d zien ieg d zie szczelin am i g ó rsk iem i, u ż y w a n a c o n a jw y ż e j ja k o le k n a re u m a ty z m i c h o ro b y sk ó rn e ?

W p ra w d z ie p o d o b n o k ied y ś, b a rd z o d a w n o tem u w C h in ach , a p ó ź ­ n ie j w P e r s ji p a lo n o la m p y n a fto w e . Z ag in ęły je d n a k bez śla d u i niew ia- d o n io , c z y b y ły b a rd z ie j p ra w d z iw e n iż o w a c za ro d z ie js k a la m p a Ałla- d y n a z 1001 nocy...

Olbrzymie cystern y n a fty za s ilą w krótce cennym p łynem liczne p o cią g i, które w yru szą w św iat.

P oniżej: O gólny w idok B o ry sła w ia , p o siad ającego charak tery­

styczn y dla terenów n a fto w y ch w y g lą d . Fot. J a n Szwedo.

(5)

gielsk i i a m e ry k a ń s k i. R o sły n o w e szyby. Szy b k o p o w s ta w a ły i jeszcze sz y b ­ ciej u m ie ra ły n o w e fo rtu n y . R o b o tn ik p o lsk i o k a z a ł się u ro d z o n y m w ie r ta ­ czem . D a w ał sobie d o sk o n a le ra d ę w ta k tru d n y m tere n ie , ja k im ze w zglę­

du n a sw ó j s k ła d geologiczny są te re n y n a fto w e w P o lsce. T o też p ó ź n ie j, gdy w y k ry to n a ftę n a in n y c h p ó łk u la c h , w ie rta cz p o lsk i p o s z u k iw a n y b y ł p rzez n a fc ia rz y całego św iata, a w k o p a ln ia c h In d y j H o le n d e rsk ic h , Mezo- p o ta m ji i K a lifo rn ji ro z b rz m ie w a ł ję z y k p o lsk i.

Gdy w ro k u 1860 w y k ry to b o g a te zło ża n a fty w A m eryce, w k ro c z y ła o n a triu m fa ln ie w św ia t. W p ro w a d z ił ją p o tę ż n y p ro te k to r „ S ta n d a r d O il C o m ­ p a n y “ , ludzi zaś o g a rn ą ł istn y szał. R o zp o czął się z a ż a rty b ó j o n a ftę , c h o ć w ó w czas jeszcze nie śn iło się n ik o m u n a w e t w p rz y b liż e n iu o ro li, ja k ą w p rzy szło ści o d e g rać m ia ło „ p ły n n e z ło to “ . Na g iełd a ch w p rz ec ią g u k ilk u se k u n d łra c o n o i z d o b y w a n o m iljo n o w e fo rtu n y . W ięcej je d n a k , o w iele w ięcej p rz y b y ło ś w ia tu n ę d z a rz y n iż m ag n a tó w .

P ra w d z iw ą je d n a k p o tęg ą, p o ru s z a ją c ą m aszy n y i w p ły w a ją c ą n a bieg p o ­ lity k i św ia to w e j s ta ła się ro p a n a fto w a z c h w ilą w y n a lez ie n ia s iln ik a spafi- now ego.

O d tą d w a lk a tru s tó w n a fto w y c h p rz e ra d z a się w w a lk ę n a ro d ó w . Z a p o ­ c z ą tk o w u ją ją n a r ó d a n g ie lsk i i a m e ry k a ń s k i, p ó ź n ie j zaś, gdy w y k ry to n a f ­ tę w P e rs ji i T u rc ji p rz y b y w a n o w a ry w a lk a — R o sja . Z aczy n a p ły n ą ć k re w . N a fta je d n a k m a w y ższą w a rto ś ć o d k rw i lu d z k ie j. T o też bez o p a m ię ta n ia i lito śc i w y d z ie ra ją z w n ę trz a ziem i ten d ro g o c e n n y su ro w ie c z ac h ła n n e , b e z ­ w zg lęd n e re k in y lu d zk ie. Aż w y s y ch a ć p o c zn ą w y c ze rp a n e k ró tk o w z ro c z n ą p o lity k ą m a fij n a fc ia rs k ic h z ło to d a jn e ź ró d ła , a n a d św ia te m z aw iśn ie w id ­ m o g ło d u n afto w eg o . S ta n ie się to w r. 1920, czyli w ła śn ie w ted y , k ied y d zięki d o św ia d c ze n io m d o p ie ro co p rz e b y te j w o jn y n a le ży c ie o c en io n o z n a ­ czenie n a fty , k tó r a n ie je d n o k ro tn ie d e cy d o w a ła o z w y cię stw a ch - i k lę s k a c h p a ń stw .

Nic d ziw nego więc, że po w y k ry c iu n o w y c h ź ró d e ł w I n d ja c h H o le n d e r­

sk ich , M eksyku, M ezo p o tam ji i P e rs ji w a lk a ro z p o c z y n a się n a n o w o z je s z ­ cze w ięk szą z ac ie k ło śc ią niż p rz ed tem . O b ecn o ść n a fty w ja k im k o lw ie k k r a ­ ju p o c ią g a za so b ą n ieo d w o ła ln ie re w o lu c je i w o jn y . P rz y k ła d ó w do ść, d o ­ s ta rc z a ich P e rs ja . M ossul, S o w iety , M ek sy k . Z d ru g ie j zaś s tr o n y o d b o g a c ­ tw a p o s ia d a n y c h z aso b ó w n a fto w y c h u z ależ n ia się p o z y c ja p a ń s tw . N a fta o b e c n o ś c ią sw ą u ła tw ia z a w ie ra n ie k o r z y s tn y c h u m ó w i tr a n s a k c y j. J e s t p r z y ­ n ę tą , z d o ln ą sk u s ić n a jo p o rn ie js z y c h .

S ow iety, p o s ia d a ją c e n a jb o g a tsz e p o k ła d y n a fto w e w E u ro p ie , z aw d z ię ­ c z a ją s w o je j n a fcie u z n a n ie p rzez W a s z y n g to n w r. 1933 i k o rz y s tn e t r a k t a ­ ty z W ło c h a m i i F r a n c ją w la ta c h 1933 i 1934.

Z aiste n ieo g ra n ic z o n e są m o żliw o ści n a fty . C zyżby w ięc o s ta te cz n ie fn ia ł zw y cięży ć ten , k o m u n a jd łu ż e j w y s ta rc z ą p o s ia d a n e zaso b y ? O b a w a p rz e d s łu sz n o śc ią tego p rz y p u szc z en ia zm u sza lu d zk o ś ć d o p o s z u k iw a ń za n a f tą

D o k o ń c z e n ie na str. 28-ej.

Poniżaj: w la b iry n cie szy ­ bów n aftow ych .

(6)

ZALESZCZYKI-POLSKI MERAN

P e r lą le tn isk P o d o la są Z aleszczyki, po­

łożone w ja r z e D n ie stru , k tó ry w te m m ie j­

scu zatacza duże półkole, o b lew ając z trzech s tro n półw ysep, na k tó ry m ro zło ży ło sie to bardzo liczn ie obecnie odw ied zan e le ­ tn isk o .

S w o isty k lim a t Zaleszczyk, ró ż n y od k lim a tu ogóluo-polski.ego czy n i je « z d ro ­ jo w isk ie m skutecizuem w leczeniu ró ż n y c h ch o ró b , zw łaszcza ch o ró b n erek , nerw icy i bólów re u m a ty c z n y ch , a p rzed ew szy st- kiem są one d o sk o n alen i m iejscem w y p o ­ czynku d la rek o n w a le sc en tó w , p o trz e b u ją ­ cych słońca, w y p o czy n k u i sp o k o ju , oraz k u r a c ji ow ocow ej.

O prócz ty c h w a lo ró w cz y sto zd ro w o t­

n ych, są one d o sk o n a ły m p u n k te m w y p a ­ dow ym do w ycieczek, po p o lsk ich p a sa c h

dopływ ów D n ie stru , lu b też do p o b lisk ic h - - - - ,

K Ą C

T a k .śliczne zn ac zk i w y ­ d a ła o s ta tn io B e lg ja ' i W ęg ry , że n a le ż a ło b y w ła śc iw ie o d ło ż y ć d a ls zy ciąg p o p is u w y k o n a n ia a l ­ b u m u d o n a s tę p n e g o n u ­ m eru . Ale p rz e c iw n ie : n a d z n a c z k a m i p rz ed sla - w i a j ą ceni i n a j cel o ie jsz e d z ie ła H u b en sa z a s t

■gagSBjgi

BirnE-- rzif

m m im m 1 . fs w im y się in n y m ra z e m ,

a n ic w ą tp im y , że i w ó ­ w czas a r ty k u ł p o św ię c o ­ ny w o g ó ln o śc i

m is trz o m s z la k i

.sk iej p o k a ż e je także- Ba (z o ło w e in m ie jsc u .

T e c h n ik a łie l jo g r a m ! - ro w a o b u s e r y j o s ią g n ę ­ ła w n ic h sw e s z c zy ty , n a to m ia s t n o w y s p o s ó li d ru k u -w ie to b a rw n e g o w p ro w a d z o n y p rz e z f r a n ­ c u sk ie w y tw ó rn ie p r z y ­ n ió s ł o s ta tn io coś c a łk ie m n ie s p o d z ie w a n e g o . S ły n ­ ny o b ra z 1 'ra g o n a rd ‘a ..list", b ę d ziem y m ogli j e ­ d n a k p o k a z a ć w k ró tc e ty lk o w je d n o k o lo ro w e j r e p ro d u k c ji.

N a w ią z u ją c d o ro z p o ­ c zę te g o ty d z ie ń tem u r o z ­ w a ż a n ia n a d w y b o re m i ro d z a je m a lb u m u , z a s ta ­ n ó w m y się te ra z , ja k p o ­ w in n y w y g lą d a ć sa m e

k a rtk i. O tó ż brzegi^ m u W p i e r w s z y m i d r u g i m r z ę d z i e o r a z p o b o k a c h w r z ę d z i e t r z e c i m s e r j a z n a c z k ó w b e l g i j - szą b y ć n a jz u p e łn ie j gła- s k i c h w y d a n y c h k u c z c i w i e l k i e g o m a l a r z a X V I I w i e k u R u b e n s a , r z ą d t r z e c i i c z w a r - dk ie, a ro g i z a o k rą g lo n e . t y — n a j n o w s z e z n a c z k i w ę g i e r s k i e .

m iejsco w o ści, s ły n n y c h ze sw ego pięknego po ło żen ia, czy też ize z n a jd u ją c y c h się tam z a b y tk ó w a rc h ite k to n ic z n y c h . Z w olennicy sp o rtó w w odnych m o g ą tu ta j sw obodnie o d d aw ać się ich u p ra w ia n iu , g d y ż D niestr d a je g w a ra n c ję p rzeży cia w ielu przygód w k a ja k o w e j w ęd ró w ce po je g o w odach.

D la te g o też m ożna się tu ta j n ie ty lk o le­

czyć, a le rozk o szo w ać pięk n em ! w idokam i i ro zk o szam i tu r y s ty k i. Je ż e li do tego do­

d am y , że w a ru n k i p o b y tu w ZaleszJcizykaeh u m o ż liw ia ją k ażd em u w y g o d n e m ile i t a ­ n ie w a k a c je w liczn y ch p rz y tu ln y c h tu te j­

szych p e n s jo n a ta c h i w illach , wówczas s ta n ie się ja sn e rn , że Z aleszczyki n ależą do le tn is k n a jb a rd z ie j o d w ied zan y ch nie tylko p rzez P o la k ó w , a le i R u m u n ó w .

N a ilu s tr a c ja c h n asz y c h w idzim y n a jm il­

sze a tr a k c je le tn ie Z aleszczyk, tj. plaże, a m ian o w icie p la ż ę c ie n is tą (u g óry) i p la­

że sło n eczn ą (obok).

W y zło ce n ie brzegów nu ż n a zalec ić oczyw iście w s z y s tk im tym dla k t ó ­ ry c h ró ż n ic a k ilk u n a stu z ło ty c h n ic g ra roli.

K o lo r p a p ie ru p o w in ien b y ć ty lk o b ia ły ! O dcieni b ia ło ś c i je s t je d n a k tyle, że i tu trz e b a się p o w a ż ­ n ie z a s ta n o w ić , a b y „n ic w p a ś ć “ . P rz e d e w s z y s tk ie m d late g o , że trz e b a b y ć ju ż n a p r a w d ę b a r d z o d o ś w ia ­ d c z o n y m , by o d ró ż n ić p a ­ p ie r b e z d rz e w n y od z w y ­ k łego. N a jp o w a ż n ie js i z re s z tą z b ie ra c z e n iera z u w ie rz y li z a p e w n ie n io m d o sta w c ó w i... p o k ilk u la ta c h „ k lę li“ w id z ąc ja k k a r tk i n a k tó r y c h w y k ­ p ili sw e s k a r b y p rz y b ie ­ r a j ą p o w o li k re m o w y o d ­ cień . a p o te m ż ó łk n ą na d o b re.

J e ś li c h o d zi o g ru b o ść k a r to n u , n ie m o ż n a n ik o ­ m u d o r a d z a ć czy to szty w n e g o czy też w io tk ie g o p a p ie r u . P ie rw s z y ty p n ie ­ z b ęd n y je s t b o w ie m dla s p e c ja lis t ó w . n at om iast z b io ry o g ó ln e ty lk o w te ­ dy mogą. b y ć u k ła d a n e k a r tk a c h k a r to n o ­ w y ch . gdy w łaściciel p rz e z n a c z a n a sw ó j z b ió r c o n a jn m ie j p ó ł szafy .

W i t o l d H o r a i n .

(»•AS

(7)

O D PO W IE D Z I R E D A K C JI.

W P an M a ria n C iu p iń s k i, P io trk ó w T ry b . O d p o w ie d z i l i s t o w n y c h n ie u d z ie la m y . C en ­ niki z a k u p u z n a jd z ie P a n w o g ło sz e n ia c h

firm y W itk o w s k i — P o z n a ń Al. M a rc in k o w ­ skiego, a le m a te rja ł, o k tó ry m W P . w s p o ­ m in a, zalicz a się ty lk o do t. zw. m asó w k i.

W s z y stk ie f irm y w a rsz aw sk ie, k ra k o w s k ie

itp. p o s z u k u ją z re s z tą z w y k ły c h z n a c z k ó w p o lsk ic h d la w y m ia n y m a s o w e j z z a g r a n i­

cą i m a ją sw o je s ta łe c en y z a k u p u .

B U D O W A KAPITAŁU...

O s z c z ę d n o ś c i s q z a w s z e w y n i k i e m w y s i ł k u , p o p r z e d z o n e g o g ł ę b o k i m p r z e m y ś l e n i e m . Tylko w t e d y u c h r o ­ n i m y d o b y t e k o d z m a r n o t r a w i e n i a ,

g d y w i e m y

na co p o d e j m u j e m y n a s z e p i e n i ąd z e.

T r u d n o j e s t z e b r a ć , ł a t w o s t r a c i ć .

P. K. O .

P E W N O Ś Ć - Z A U F A N I E

A S ‘ 7

(8)

I

p rz y d ź w ię k a c h k tó re g o z p o w ro te m p a d n ie w b ło g ie o b ję c ia M o rfe u sz a.

K o b ie ta lid ealn a w ie , że k o c h a ją c a „żo- necizka“ p o tr a f i z n a le ź ć p ię k n o w e w szyst- k iem , co c z y n i m ą ż i c o go o ta c z a . P o tr a f i o c e n ić u r o k libtrań, k tó r e o n Lubi i w k tó ­ r y c h c z u je s ię w y g o d n ie .

I d e a ln a k o b ie ta je s t wyiroizumiiata. W ie, że m ęż cz y z n a t a k p rz y w ią z u je się do s ta r y c h k raiw ató w , s p in e k , u b r a ń i t. p . p rz e d m io ­ tó w , iż m a d la n ic h W ięcej s e n ty m e n tu i tk li woiśoi, a n iż e li d la c z e g o k o lw ie k in n e g o n a św iecie... W ó w c z a s jeist id e a ln ą to w a rz y s z k ą w p e ln e m teg o s ło w a z n a c z e n iu .

D o k o ń cz en ie na str. 28-ej.

I D E A C

K O B I E T Y W S P Ó Ł C Z E S N E J

P oniżej: K obieta pow inna być sm u k ła... (nie chuda I).

z a s y d z is ie jsz e z s ta n d a r te m w ży ciu ( C / i m o d zie u je d n o s ta jn iły d o teg o sto p -

—^ n ia ty p k o b ie ty , że p r z e d s ta w ic ie lk i p łci p ię k n e j ró ż n y c h k ra jó w ' n ie r ó ż n ią się niem lal m ię d z y so b ą. T o te ż m ęż cz y ź n i nie- je d n o k r o tn ie ju ż s a r k a li n a ten „ s ta n d a r t“ . S k o n s ta to w a w s z y je d n a k , że „ g ło w ą m u r u nie p r z e b ije “ , pow tiedzieli so b ie : „ D o b rze ! z g ad z am y s ię n a tę p ię k n o ś ć r o b io n ą p o d łu g s z a b lo n u , u p o d a b n ia ją c e g o w s z y s tk ie k o b ie ­ ty do je d n e g o m o d n eg o w' d a n e j c h w ili „ id e a ­ łu “ . Ale o d tą d , z g o d n ie z p o w y ż sz a m h a ­ słem — in te r e s u ją n a s ty lk o k o b ie ty id e a ln e w p e łn e m teg o sło w a z n ac ze n iu . A z a te m , je ­ śli k tó r a ś z p ię k n y c h p a ń z ech ce (ia k tó r a ż b y nie zec h cia ła ) p o z y s k a ć n a sz e w zg lęd y , n a ­ ten c za s mus-i s p ro s ta ć w s z y s tk im , s ta w ia n y m p rz ez n a s w a r u n k o m , d a ją c y m w s u m ie id e a ł k o b ie ty 1939 r o k u “.

A w ięc:

M usi b y ć k o b ie c a i e n e rg ic z n a , s a m o d z ie l­

n a li m ieć ja k ie ś zajęc ie. T a k , k o n ie c z n ie j a ­ k ieś zajęc ie, gdyż d z is ie js i m ęż cz y ź n i zap o - wiedzieili: N ie z n o sim y wlięcej „ lu k s u s o w y c h z w ie rz ą te k “ .

M usi m ie ć n ie ty lk o d u ż o sm a k u , c z a ru , ale ta k ż e co ś w yrafinoiw ajnego..., a p rz y ta m jeszc ze d u ż o p ro s to ty , a n a w e t tr o s z e c z k ę n a iw n o śc i d z ie c ię c e j. N ie p o w in n a b y ć z b y t m ło d a (n a jle p ie j, g d y m a o k o ło trz y d z ie s tk i, a w y g lą d a ma d w a d zie śc ia ).

M usi b y ć s m u k ła i z g ra b n a . W ja k i s p o ­ só b z a c h o w a limję — t o o b o ję tn e . W k a ż ­ d y m r a z ie k o n ie c z n e są : c o d z ie n n a g im n a ­ s ty k a , d u ż o s p o r tu i w o g ó le d u ż o ru c h u . M o­

że n a w e t m ieć z d o b y ty c h k ilk a r e k o r d ó w __

o czy w iście nile z a w ie le — n ie ty le , b y trą c iło to m ę s k o śc ią , o d b ie ra ło k u l tu r ę i g ra c ję . M usi b y ć z aw sze c z a r u ją c a , e le g a n c k a , d o ­ b rz e u b r a n a , m u s i u m ie ć ta ń c z y ć i f l ir t o ­ w ać d y s k re tn ie .

Z ta k ą ty lk o k o b ie tą m o ż n a z a r y z y k o w a ć m a łż e ń stw o . J a k o p a n i d o m u , n a w e t w n a j- sk ro m m iejszy ch w a ru n k a c h , p o w in n a z a c h o ­ w y w ać slię j a k w y tw o rn a k o b ie ta w w y tw o r­

n ie u rz ą d z o n y m d o m u .

M usi b y ć m u z y k a ln ą , s e n ty m e n ta ln ą i p o ­ s ia d a ć d u ż o b u jn e j f a n ta z ji (o t a k ! b u jn a f a n ta z ja w m a łż e ń s k im d u e c ie , to cza se m zb aw ien ie!). J e ś li n. p. ta k ą m u z y k a ln ą m a ł­

ż o n k ę o b u jn e j f a n ta z ji p rz e b u d z i czasem

K obieta pow inna być w ysportow ana..

K obieta pow inna być elegan ck a...

c h r a p a n ie m ęża, n i e p r z e r w ie m u o n a z ash i- żomego o d p o c z y n k u , n ie b ę d zie g o u c isza ć, a le p rz e c iw n ie — te d z ik ie nlieraz p o m r u k i

„ p a n a s tw o rz e n ia “ b u jn a w y o b ra ź n ia p rz e- transipoauije w m e lo d y jn y a k o m p a n ja m e n !,

k

S* AS

(9)

■ ■ -

K«. BielalWi» p ę d z ił p r z e z w ie ś, z a c is k a ją c pięści i g ro ż ą c k o m u ś o c h r y p ły m gło sem .

_ J a waim p o k a ż ę !

L u d zie o b rz u c a li go d rw ią c e m i s p o jr z e ­ niam i.

—. Go o n w y d z iw io ?

W z b u rz o n y w ik a r y s p o s trz e g ł i z ro z u m ia ł uśmliechy i sip o jrzen ia. C h c ia ł z a w ró c ić , a b y u k ry ć się g d z ie ś z d a ła o d w s z y s tk ic h . W ie ­ d ział je d n a k , że w c z te re c h ś c ia n a c h b ęd zie się s z a m o ta ł, j a k w ię z ie ń w k a ź n i. Z a w ie ru ­ cha o g n ia p rz e w ia ła p r z e d o c z a m i. P o s ta n o ­ wił iść d o k s. W o r k a i n a jeg o p ie r s ia c h w y p łak ać, czy « 'y k rz y c z e ć s w o je p rz e ż y c ia i w y b ła g a ć w ędzidła:, m o g ące p o s k r o m ić je ­ go n ie o k ie łz n a n ą d u szę.

M inął k o b ie tę w r a c a ją c ą z p le b a n ji. J u ż ją o n ic n ie p y ta ł. W p rz e c h o d z ą c cień jeg o p ad ł poci je j u tr u d z o n e s to p y , g rz ę zn ą c e w sy p k im p ia c h u .

— T rlkie m o je życie, laika m o ja p ra c a : bezsiln y c ie ń r z u c o n y p o d n o g i n ie s z c z ę ś li­

wego c zło w iek a .

W ie d zia ł, że w n icz em je j n ie u lży . Ju ż izaleka p o w ita ł go d o n o ś n y ło s k o t m ło ­ ta, w y la tu ją c y z m a łe j k u ź n i.

—• B ła ż u sia k .

Ile k ro ć p rz e c h o d z ił d o k s ię d z a W o rk a , zaw sze w s tę p o w a ł c h o ć ma c h w ilę d o s t a r e ­ go k o w a la . L u b ittł s ią ś ć n a p n ia k u i p a tr z e ć na p ro c e s r o z ż a r z a n ia się ż e la z a , w s łu c h i­

wać s ię w g ro m k ie u d e rz e n ia , n a d a ją c e k sz ta łt p rz e d m io to m , p o tr z e b n y m ro ln ik o w i do o rk i, k o śb y , ż n iw a. N ie raz c h w y ta ł m ło t i ciął, k u ł. K o w al w s p a r ty n a s ty lis k u o b o k o g n isk a z d o b ro tliw y m w y ra z e m u p o m in a ł

zap a le ń c a . ;

. Z a p rę d k i je s te śc ie . TVza ż elaz o o s tu ­ dzić, żeb y z a h a r to w a ło się. K o w a ls k a p ra c a jest św ię ta i n ie k a ż d y c z ło w ie k z d a tn y d o n iej i p o w o ła n y . S ie rp , p łu g , m o ty k a , b ro n y , w syćko d o z ie m i n a d o b re c zło w iek o w i.

Hem ju ż sie rp ó w , k o s, p łu g ó w -w yrobił p rz ez sw o je życie. A n ib y m n ie p o lic y ł. J u z b y m c h y b a z p ó ł ś w ia ta z o ro ł i zezął. A n o ż e com w y k u ł, to n i e k rz y w - _______ ________ _____

dę, in o d o c h le b a . — K rew go n ie s p la m iła . Swię.ty z a w ó d . W a s e rę ce je g o m o ś c iu c h o ć Boga p i a s tu j ą n ie są z d a tn e d o ta k ie j r o b o ­ ty. U s a rp ie c ie sie, n a - m o zo łicie, a in o rę ce p o b ru d z ic ie .

— O b m y ję p o te m .

— P iro w d a z n ó w n i ­ gdy rą c, a n i d u s y n ie z m u rd z o .

B ła ż u sia k n ig d y sw e ­ go z a w o d u n ie p r z e k li­

n a ł, to te ż n ig d y go o- gień n ie p a rz y ł, k o śc i nie b o la ły , a p o t c h o ć ­ by sp ły w a ł s tr u m ie n ia ­ mi b y ł d la n ie g o c h u ­ stą o c ie r a ją c ą (tw arz,

Ks. B iela w a n ie r a z d ługie g o d z in y s p ę d z a ł n a p rz y z b ie , a w c z a ­ sie p o g w a re k s ły s z a ł z d an ia p e łn e m ą d r o ś c i’

k rz e p ią c e go i d ź w i­

g ające n ie r a z z w ą t­

p ien ia. M łodego k s ię ­ d za d z iw iła p o b o ż n o ś ć b h ło p a, b ę d ą c a m ie s z a ­ n in ą p o g a ń s tw a i c h rz e -

1/ O u u i i

ściijaństw a, m iło śc i B oga w id z ia n eg o oczam i p ra o jc ó w , m ie sz k a ją c e g o w s ta r y c h d r z e ­ w ach i g ro m a c h , a m a ją c e g o tw a rz C h r y s tu ­ sa, gło sząceg o d o b ro ć . N a p y ta n ie ja k to m o ż n a p o łąc zy ć , ten h e r e ty k p a tr z ą c w n ie ­ bo, to s łu c h a ją c sz e le stu św ię ty ch lip , p o ­ w ie d ział:

— D u sa c h ło p s k a to je s t ta k a ja k w ie lk i k a m ie ń w y d a rty z ziem i i świizo p o b ie lo n y . Ale to b ie le n ie d y sc sp łu k o i z o s ta n ie tw ar*

d ość, a lej e n j k rz y ż n ie s k ru s y , a n i ś w ię ­ c o n o w o d a nie z m y je , a n i o g ień n ie społi.

R o z p ra w ia li o ta je m n ic a c h życlia, św ia ta , c zło w iek a , o n m ło d y z h u k ie m , z szu m em , w y r z u c a ją c g ro m y w k u rz a w ie p le w , o g n ia i p ia c h u , a te n s ta ry p ro s ty c z ło w ie k p o w o ­ li m ó w ił, z n a m y s łe m , ja k b y z d o jrz a łe g o k ło s a w y łu s k iw a ł d o ro d n e , p o ż y w n e z ia rn a . Z p ra w d g ło sz o n y ch , ja k o d ś w ito w e j .zorzy, z w ia s tu ją c e j n a r o d z e n ie sło ń c a , u n o s iła się św ie tlis to ś ć n a d n ę d z n y m p a d a łe m . Ks. B ie­

law a m io ta n y n ie p o k o je m , w n a jc ię ż s z y c h c h w ila c h zawisze z n a jd o w a ł d w ie p r z y s ta n ie w k u ź n i i n a p le b a n ji S tareg o p ro b o sz c z a .

T e ra z p r a g n ą ł, a b y w eń p io r u n u d e rz y ł i z d ru z g o ta ł jeg o s z a le ń c z ą du szę. K ied y u- sły sz a J o d g ło sy p ra c y , s k rę c ił n a b o czn ą ścieżk ę, o b o k k tó r e j w y ro s ła św ieżo z b u d o ­ w a n a k u ź n ia . S p o jrz a ł n a s te r tę k ó ł, s p rz ę tu g o s p o d a rsk ie g o , p rz y n ie s io n e g o d o o k u o ia i w c ze lu ść w n ę trz a , gdzie p r z y o g n is k u s ta ł s m u k ły k o w a l. Ze w sp ó łc z u ciem p o m y ślał, że te n n ie z n a n y p rz y b y s z o d b ie rz e ch leb sta rc o w i.

N a p rę ż y ły się ra m io n a kS'. B ielaw y w szyst- k ie m i m u s k u la rn i, a b y coś czy n ić, p r z e r z u ­ cać, p o d n o s ić , z a g u b ić w s p o m n ie n ia w ło ­ sk o c ie m ło tó w , ro z tłu c m y śli, s tr u m ie n ia m i p o tu z,alać tra w ią c y go ż a r. W c alem ciele, m o cn em , g o ło w e m do w y s iłk u z n a ć było, że d ź w ig n ie n a w e t n a jw ię k s z e -cięźSJry, p o d e j­

m ie się n a jb a r d z ie j m ęc zą c eg o m o zo łu . P rze- .s tę p u ją c p ró g k u ź n i B ła ż u sia k a , u c h y lił k a ­

p elu sza.

—. P o c h w a lo n y ...

p j v ) ó 6 /iii f l ś J b d b i h i i c y : .

\ t o i i o j k p s f c y . d o t D c k l

- u h ^ s - o k i ß j .

U p o d o b n i o n e o p a k o w a n i e , to j e s z c z e ni e w s z y s tk o . D l a t e g o n a l e ż y p r z y z a k u p i e z w a ż a ć n a n a z w ę N 1 V E A - b o je d y n i e N I V E A z a w i e r a E U C E R Y T , ś r o d e k c h r o n i ą c y i w z m a c n i a ­

j ą c y s k ó r ę . K r e m N I V E A z n a j d u j e się w h a n d l u ty lk o w z n a n y c h n i e b i e s k i c h p u d e l k a c h z b ia ły m i n a p i s a m i w o k r g g ł y m o b r a m o w a n i u p o c e n i e zł 0 , 4 0 , 0 , 7 5 , 1 . 4 0 , i 2 , 6 0 . P r z e s t r z e ­ g a m y z a t e m p r z e d n a b y w a n i e m k r e m u , s p r z e ­ d a w a n e g o n a w a g ę p o d n a z w q N I V E A.

m o j o j

mm*

B łaż u sia k , n ie w y p u s z c z a ją c ż e la z a z o b ­ cęgów , o d w ró c ił g łow ę k u p rz y b y łe m u , b ły ­ s n ą ł zęb a m i, w id a ć u ra d o w a ły go sz c ze rze o d w ie d zin y . O d g a rn ą ł siw e w ło sy , z le p io n e n a czole. C z a rn e z w ic h rz o n e b rw i, z w is a ją ­ ce n a d n ie b ie sk ie m i o czam i, ja k b y się r o z ­ w ia ły , o k a z u ją c ja s n o ś ć i p o g o d ę s p o jrz e n ia .

— D o b rz e żeście p rz y s z li — o d b la s k z o- g n is k a s p ły n ą ł ma w arg i. — W yfoierołem się d o w os, a le ja k o ś s c h o d z iło . Coś w orn m o m o p o w ied zieć.

— Cóż takiego.

P o c k o jc ie in o sk o ń c ę . D użo r o b o ty te- ro z nie m a. L u d zie się o d w ró c ili deminie —•

c h w y cił za rą c z k ę m ie c h a , k tó r y n a d y m a ł sw o je o p a słe b rz u s z y s k o ii p a r s k a ł zły m o d ­ d ech em w k o p c zy k .ro z ż arz o n y ch w ęgli.

—; D aw n o w as n ie o d w ie d z a łe m i w id zę z n a c z n e z m ia n y . K to ś w a m w la z ł p o d sa m nos. T o wisas p e w n ie g n iew a, że c h le b c h c ą w am z z ęb ó w w y d rzeć.

— J e g o m o śc iu — k o w a l o d p o w ie d z ia ł p r o ­ sto, bez ż a d n e j zaw iści —: p rz e c ie o n tyz g ło d n y , ch ce tyz je ś ć z d ziećm i. Ä d zieci om łr z a ch le b a. I za to b y łb y m zły ? Go imu b ę ­ d ę z o z d ro śe ił? ro b o ty ? M om k u r te c k ę n a św ięto i m o m d r u g ą n a p o w s ed u i d z ie ń , tę b u d z in ę i ś ty ry ś c ia n y n a m ie s k a n ie . P o c o m i w ięcej, poco „mi m a ją tk i. M om m ie ć z g ry z, m a ją m i m o le p s u ć . A ta k n ie b o ję się a n i o g n ia , a n i z ło d z ie ja i w s p o k o ju ży ję. J o tu chw ilo w y . M oeie p to s k a , m o ty la , k iw iołka, cy z b ir a ją m a ją tk i? Ż y ją w p ię k n o ś c ia c h , .-śp iw ac h , w o n ia c h , ja k ic h n ie m a ją b a ls a m y .

J o m o m b o g a ctw a , w icie ja k ie ? K s ią ż k i do m o d le n ia i cytanda, a z mierni m im a n ija k ie ­ go u trap ien iia, m o le n ie z e p s u ją , z ło d z ie j n ie z ra b u je .

— Z a du żo u fa c ie lu d zio m . G dzież to b y ­ wa, żeb y w k u ź n i n ie b y ło d rzw i, a n i o k ien , w sze lk i s p rz ę t .zo staw iacie b e z o p ie k i. W c h o ­ dzi k to chce, a p e łn o n a ś c ia n a c h n a rz ę d z i, p e łn o lu d z k ie j ro b o ty , w ęgla.

— P rz e d k im b ęd ę z a m y k a ł? P rz e d b r a ć ­ m i, k tó r y c h n ig d y w n icy m n ie u k rz y w d z i

łem ? J a k b y m z a m y ­ k a ł, to b y ich k u s iło , b p rz e d z ło d z ie je m n ie ­ m a n ija k ic h z am k ó w . J a n ik o m u n ie u k r a d ­ n ę to m y ślę, że i m n ie n ik t n ice g o n ie w eź- nie. J o n ie d z is ie js y c ło w iek i w ie rz e k o z - d e m u , n ie m a w e m n ie złości, to lu d z ie ty ż nie m a ją do m n ie zło­

ści. A ja k b y k t o w z iął, to p e w n ie m u b y ło p o ­ trzeba:, p e w n ie b id n ie j- sy o d e m n ie . N iechże m u to słu ż y n a c h lib , n a d o b re . J a k b y m go z em ścił, to md u lż y ? P o w ie m w om , że m i n ig d y n ic w k u ź n i n ie Z ginęło, a n i ty le co za p a z d u re m . T r z a m ie ć z a u f a n ie d o lu d zi.

T e n c h ło p z a w s ty ­ d z ił k s ię d z a i u p o k o ­ r z y ł p r o s tą p r a w d ą ,

w yprom iien i o n ą z d u ­ szy, b a w ty c h sło w a c h p o d a ł m u o k r u c h y e- w a n g e lji.

B ła ż u s ia k w y r Wiał g o ­ r e ją c e żelaz o , p rz e k re -

AS-9

Cytaty

Powiązane dokumenty

nia systemu nerwowego: nerwicę serca, b ó le i zawroty głowy, uczucie niepokoju oraz sprow adzają krzepią­.. cy, naturalny sen nie pow odując

Przedstaw ienie to charakterem swym znacznie różniło się od przedstaw ienia „Świętoszka“ w teatrze Jaracza, niem niej jednak było w ybitnie stylowe. Na program

Drobno pokrajaną małą cebulkę przysmaża się na łyżce masła; gdy się troszkę zrumieni dodaje się 10 dkg chleba skrajanego na cienkie płatki i smaży razem

dre kobiety strzegą swego uroku przy pomocy olejku oliwkowego, który jest niezastąpiony dla utrzy mania gładkości skóry.. Piękna cera zatym decyduje o praw-dziwej

W ytw orzyła się już między nami ta przepaść, jaka niestety, dzieli jedną generację od drugiej, obaj straciliśm y w łaściw y sposób m ów ienia do siebie i

W ten sposób usuwamy skutecznie wszelkie nieczystości cery oraz w qgry z głębi porów i uzyskujemy zdrowq, iw ie iq skórę.. Ceny flakonów:

H eleny Gintelowej, Kraków, oznaczony godłem „H. Ludwika Hirszsona, W arszawa, oznaczony godłem

- Niezamówionycb materiałów Redakcja nie zwraca R eklam acje w spraw ie nieotrzym ania lub późnego doręczania egzem plarzy należy wnosić niezwłocznie, pisem