• Nie Znaleziono Wyników

As. Ilustrowany magazyn tygodniowy, 1939, R. 5, nr 2

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "As. Ilustrowany magazyn tygodniowy, 1939, R. 5, nr 2"

Copied!
31
0
0

Pełen tekst

(1)

' ■'

KARNAWAŁOWA BAŚŃ WSCHODU

TANCEHKA KYOIA INYOKA

F o f. A 'O ra — P a r g i

Nr. 2 ♦

(2)

P R Z Y G O D A

m S Z K I C

JADWIGA HOESICK HENDRICHOWA

ien jiło . b y ło %vsiadać d o p r a w ie p u ­ stego p o c ią g u :— a le n a le ż a ło siy tego sp o d z ie w a ć p rz y p ia rw s z e m ś w ię c ie B ożego N a ro d z e n ia ... W y b r a ła m p r z e d z ia ł d la n ie p a lą c y c h — n ie w ia d o m o d laczeg o , w s za k sa m a c h ę tn ie p a lę — b y ł o c zy w iś cie p u sty . W y jr z a ła m p rz e z o k n o , ta k ż e n ie w iem d laczeg o , w sza k nie s p o d z ie w a ła m się n ik o g o o d p ro w a d z a ją c e g o . W id o c z n ie p o d św ia d o m ie p r a g n ę ła m z b a d a ć , c zy rz e c z y ­ w iście ru c h jes t ta k m a ły d z is ia j i czy nie z an o si się n a to, by je d n a k k to ś w s ia d ł do m o jeg o w a g o n u . Ale p e ro n b y ł p u sty . T y lk o liczni ju n k ć j o n a r j u s z e k o lei p r z e c h a d z a li się ze sw em i la ta rk a m i.

Z w o ln a ro z ło ż y ła m sw o je r z e c z y . F u tr o n a w ieszak , k a p e lu s z n a p ó łk ę g ó rn ą , r ę k a ­ w iczki n a d o ln ą , p a c z k ę z ja k ie m ś je d z e ­ n iem o b o k , g äzety . W a liz k ę ? C h y b a z o s ta ­ w ię o b o k sieb ie, p o m y ś la ła m , w s za k i ta k je s te m sa m a w p rz e d z ia le . U s ia d ła m . 1 zn ó w w y jrz a ła m p rz e z o k n o . Z e g a r p e ro n o w y w s k a z y w a ł g o d z in ę d z ie w ią tą w ie cz ó r. B yło p ra w ic cie m n o , w szy b y sie k ł d ro b n y deszfcz, p rz e z , s z p a ry z a w ie w a ł d z iw n ie p r z e jm u ją c y w ia tr, a n a p e r o n ie k o ły s a ł w is z ą c e m i la m ­ p a m i, śc ie lą c d y m z lo k o m o ty w y n isk o , aż do s a m e j ziem i. C zło w iek w m u n d u r z e z c z e rw o n ą c h o rą g ie w k ą w d ło n i c z e k a ł c h w ilę , p o te m n a g le p rz e c ią ł p o w ie trz e ja k ­ b y c z e rw o n ą b ły s k a w ic ą , n a s tę p n y za n im s to ją c y w y c ią g n ą ł w g ó rę rę k ę z la ta r n ią , ja k g d y b y p o d n o s ił b ły s k a w ic ę rz u c o n ą p rzez ta m te g o . U s ły s z a ła m g w izd lo k o m o ty ­ w y i ju ż p o c ią g m ia ł ru sz y ć ... k ie d y p r z e ­ c ięła p e ro n p ę d em b ie g n ą c a k o b ie ta i n ie ­ p o m n a na ś c ig a ją c e j ą o k rz y k i, w s k o c z y ła sz y b k im r u c h e m n a s to p n ie , w b ie g ła n a k o ­ r y ta r z i s z a rp n ą w s z y d rz w ia m i w p a d ła do m eg o p rz e d z ia łu . W y g lą d a ła d z iw n ie . K ied y u s ia d ła z z ia ja n a , zŁu w a ż y ła m , że m ia ła c ie m n e w ło sy w n ie ła d z ie , k a p e lu s z k o lo ru lila , le tn ią ja s n ą to re b k ę , a z p o d o t w a r ­ teg o p ła s z c z a w y c h o d z iła c z e rw o n a s u k n ia i p o p ie la ty sz a lik . P o c h w ili z a u w a ż y ła m , że m a ślicz n e c ie m n e o czy w n a tu r a ln e j, ła d n e j o p ra w ie i e le g a n c k ie n o w e śn ie g o w ­ ce. — „ D z iw n a p o s ta ć “ — p o m y ś lą ła m .

T y m c z a se m p o c ią g ru sz y ł, a s ie d z ą c a n a ­ p rz e c iw k o b ie ta p r ę d k im n e rw o w y m ru c h e m z d ję ła p łas zc z i p o w ie s iła n a d so b ą , z d ję ła k a p e lu s z , k tó r y n a ty c h m ia s t w ło ż y ła z p o ­ w ro te m n a g ło w ę. S p o jr z a ła n a rę k ę , j a k b y ta m b y ł z e g a re k i z ac zę ła b ę b n ić w szybę p a lc e m , w y g lą d a ją c p rz e z o k n o . W te j c h w ili coś tr z a s n ę ło n a k u r y ta r z u , k to ś w i­

d o c z n ie s z a r p n ą ł d rz w ia m i — m o ja to w a ­ rz y s z k a z e rw a ła się n a g le ja k b y c h c ia ła w y ­ b ie c z p rz e d z ia łu . N e rw o w a — p o m y ś la ła m , a lb o b a r d z o z d e n e rw o w a n a . D z iw n ie n ie ­ p rz y je m n e g o d o z n a ła m u c z u c ia i c h o c ia ż

• c h w ilę p r z e d te m m a rz y ła m o tern, by k to ś w s ia d ł do m eg o w a g o n u (jeżeli ju ż n ie do m o je g o p rz e d z ia łu ), ta k te ra z b y ła b y m o d ­ d a ła w ie le z a to, a b y s ie d z ą c a n a p rz e c iw m n ie k o b ie ta n ie b y ła się z ja w iła . Bo i o n a i je j z a c h o w a n ie w y d a ło m i się d z iw n ie p o ­ d e jrz a n e . P rz y s z ło m i n a m y śl to, o czem d o tą d c z y ty w a ła m ty lk o , że m o że m n ie ty m ra z e m s p o tk a p rz y g o d a z j a k ą ś b a n d y tk ą , k tó r a u p a tr z y ła so b ie te n w ła ś n ie p rz e d z ia ł ze m n ą , ja k o je d y n ą p a s a ż e r k ą c ałeg o w a ­ g o n u . k tó r a w o s ta tn ie j c h w ili w s ia d ła ______ u m y ś ln ie i k tó r a w p e w n y m m o m e n c ie do-

b ę d z ie re w o lw e ru , i z a w o ła : p ie n ią d z e lu b ż y ­ cie! a lb o z a c z e k a , a ż ’ u s n ę i w y jm ie ze sw ej to re b k i ja k iś ś r o d e k u s y p ia ją c y , b y u n ie ­ s z k o d liw ia ją c m n ie s p lą d r o w a ć m o je rz e c z y i u m k n ą ć . P o s ta n o w iła m c z e k a ć — b y ła m n a w e t c ie k a w a , co się o k a ż e . T y m c z a se m o n a co c h w ilę p a tr z a ł a n a d rz w i, ja k b y c z e ­ k a ją c n a k o g o ś. B yło to ta k d e n e rw u ją c e , że z a c zę ło m i się u d z ie la ć .

Za k a ż d y m o d g ło s e m w k u r y ta r z u o b r a ­ c a ła się p rę d k o , j a k b y z p rz e ra ż e n ie m w tę s tro n ę , a ja za n ią . W z ię ła m to re b k ę , w y ję ­ ła m z n ie j k lu c z y k , b y z w a liz k i w y d o b y ć w o d ę k o lo ń s k ą . O b s e rw o w a ła m n ie p rz ez c a ły czas, co c h w ilę ja k b y n a s łu c h u ją c . B yło to o k ro p n e , te m b a r d z ie j, ż e n ik t n ie n a d ­ c h o d z ił, c isza b y ła z u p e łn a , p r z e r y w a n a ty l­

k o m ia r o w y m s tu k ie m k ó ł i s z u m e m w ia ­ tru . W z ię ła m g a z e tę , b y o d w ró c ić m y śli. Ale c z y ta ła m n ic n ie ro z u m ie ją c . P o c h w ili m o ja to w a r z y s z k a s p y ta ła m n ie d z iw n y m — ja k m i się w y d a w a ło — g ło se m :

— P r z e p ra s z a m , k tó r a g o d z in a ?

— W p ó ł do d z ie s ią te j - o d p a r ła m m a ­ c h in a ln ie , s p o jrz a w s z y n a z e g a re k n a ręce.

Z a u w a ż y ła m , że w z ro k je j p o s z e d ł za m o im i że s p o s trz e g ła , że z e g a re k m ó j je s t z b r y ­ la n c ik a m i. — Z a p o m n ia ła m sw o je g o — o d ­ r z e k ła , a po c h w ili d o d a ła :

— A w ięc za g o d z in ę !

Co za g o d z in ę ? Czy w ó w cz as z a m ie rz a w y ­ k o n a ć s w ó j z a m ia r ? N ic n a to n ie 'p o r a ­ dzę! — p o m y ś la ła m , g o d z ą c się z lo sem . U ciec m i j a k o ś n ie w y p a d a , z r e s z tą „ ta k a “ m i m o że z a s tą p ić d ro g ę p rę d z e j, n iż się spo- d z ie ję — je s te m w j e j m ocy! z a w y r o k o ­ w a ła m . — P r z y jd z ie m i p rz e ż y ć r o m a n ty c z ­ n ą h is to r ję . J u ż ją p rz e ż y w a m , ty lk o k o n ie c je j n a r a z ie n ie w ia d o m y .

W te m ja k ie ś k r o k i ro z le g ły się n a k u r y ­ ta rz u . W sz ed ł... p o p r o s tu k o n d u k to r , p ro s z ą c 0 p o k a z a n ie b ile tó w .

M o ja to w a r z y s z k a z a p y ta ła go n e rw o w o :

— O k tó r e j b ę d z ie m y w K ie lc a c h ?

— O je d e n a s te j.

— D o p ie ro o je d e n a s te j?

K o n d u k to r s p o j r z a ł n a n ią n ie u fn ie i rz e k ł j a k b y się n ie d a ł „ z a g a d a ć “ .

— P r o s z ę o b ile t.

— A... b ile t... z a ra z !

R o z e jrz a ła się n e rw o w y m r u c h e m za sw ą to r e b k ą . L e ż a ła p o d ław dią. K o b ie ta s p o j­

rz a ła n a ' m n ie (n iew ie m d laczeg o ) i d rż ą - cem i r ę k o m a z a c z ę ła g rz e b a ć w to re b c e .

— Z ara z... w te j c h w ili — s z e p n ę ła . U d z ieliło m i s ię je j z d e n e rw o w a n ie . S p o j­

rz a ła m n a k o n d u k to r a . T e n z u rz ę d o w ą m i­

n ą u ś m ie c h a ł się p o d w ą se m . S p o s trz e g ła to.

— C zego się p a n u ś m ie c h a ? p rz e c ie ż m am b ile t, ty lk o g d z ie ś m i się z a p o d z ia ł!

" — W ie rz ę p a n i, m o że p a n i go je d n e k p r ę ­ d z e j z n a jd z ie .

— S z u k a m w ła ś n ie ... ty lk o n iew ie m ...

O tw ie ra ła p o ra z s ió d m y m o że i z a m y ­ k a ła s w o ją p o r tm o n e tk ę , s z u k a ła w je d n e j 1 d r u g ie j p rz e g ró d c e , w re s z c ie s ię g n ę ła d o k ie s z e n i w isz ą c e g o p łas zc za .

— Je st! — z a w o ła ła z u lg ą, p o d a ją c b i ­ let k o n d u k to r o w i.

O b e jrz a ł go j a k b y n ie w ie rz ą c . 1 j a p r z y ­ z n a m się n ie s p o d z ie w a ła m się ta k ie g o w y ­ n ik u p o s z u k iw a ń . S tw ie rd z iw s z y , że b ile t je s t z u p e łn ie p ra w id ło w y , k o n d u k t o r z a s a lu to ­ w a ł, a le w d r z w ia c h o d w ró c ił się jeszc ze , s p o jr z a ł n a n ią , p o te m n a m n ie i d o p ie ro w ó w c z a s o d sz e d ł.

1 z n o w u d o z n a ła m d z iw n e g o u c z u c ia . W ię c m ia ła n o r m a ln y b ile t... ta k ! Ale ja k iś d u c h p r z e k o r y m ó w ił m i, że to je s z c z e n i­

czeg o n ie dow m dzi. C z u ła m c o r a z w ięk sze z a in te r e s o w a n ie s w o ją to w a rz y s z k ą . O p a r ­ ła m g ło w ę o p ła s z c z i o d d a ła m się m ia r o ­ w em u k o ły s a n iu p o c ią g u . P r z y m k n ą w s z y oczy, m ia ła m „ j ą “ j e d n a k w c ią ż n a u w a ­ dze. O na ty m c z a s e m s c h o w a ła b ile t d o p o r t ­ m o n e tk i, p r ę d k im r u c h e m u s ia d ła n a n iej i z a c z ę ła z n ó w b ę b n ić w szy b ę, w y g lą d a ją c p rz e z o k n o , c h o ć a b s o lu tn ie n icz eg o ta m nie m o ż n a b y ło z o b a c z y ć . Za o k n e m b o w ie m p a - n o w a ła c z a r n a n o c, a ty lk o o d c z a s u do c z a su sm u g a is k ie r le c ą c y c h o d s tr o n y lo ­

k o m o ty w y r o z s y p y w a ła się, b y z n ik n ą ć w p rz e s trz e n i. D eszcz ze śn ie g ie m siek t

w szyby.

Z a m k n ę ła m oczy. Ale ju ż po chw ali zm u sił m n ie d o ich o tw a r c ia ja k i ś n ie p o k ó j m o ­ je j to w a rz y s z k i. P o r u s z a ła się d z iw n ie ner- w'ow o, z a p ię ła sw e te r, p o te m go znów’ r o z ­ p ię ła , s p o jr z a ła n a r ę k ę ja k b y n a z eg a re k , k tó re g o je d n a k n ie m ia ła i z n o w u s p y ta ła :

— P r z e p ra s z a m p a n ią ... k tó r a g o d z in a ?

— D z ie s ią ta .

— D z ie s ią ta ? to jeszcze...

I n ie s k o ń c z y ła . S p o jr z a ła w o k n o i z a ­ c zęła z n o w u b ę b n ić o d ru ch o w 'o .

D z iw n ie m n ie to denerw m w m ło. B y łab y m n a w e t p o w ie d z ia n a : n ie c h p a n i p r z e s ta n ie pu k a c w o k n o ! co się p a n i s ta ło ? Co p a n i je s t? i p ra w ie b y m ju ż w o la ła w tej ch w ili, żeb y w re s z c ie w y k o n a ła n a p a d n a m n ie , j e ­ śli to s ta ć się m ia ło .

P o c ią g b y ł c ią g le p u s ty . J e sz c z e m ó g ł k to ś w s ią ść , a le n a r a z ie w s z y s tk ie s ta c je , n a k t ó ­ r y c h z a tr z y m y w a liś m y się, w y g lą d a ły ja k p u s ty n ie .

W te m ro z le g ł się z n o w u ja k iś tr z a s k w k u ­ r y ta r z u . T o w a rz y s z k a m o ja p o d s k o c z y ła n a law’ce i s p o jr z a ła sz y b k im r u c h e m w’ s tro n ę d rz w i. J a s p o jr z a ła m n a n ie ró w n ie ż . P r z e ­ sz e d ł ty lk o k o n d u k to r i p o te m n ic się w ię ­ cej n ie d z ia ło ...

— A ch! d o sy ć ! — p o m y ś la ła m sobie. N iech się d z ie je co ch ce. N ic m n ie to ju ż w s z y s tk o

I n ie s k o ń c z y ła . S p o jr z a ła w o k n o i z a ­ m k n ę ła m oczy. P o s ta n o w iła m z as n ąć .

N ie trw ’a lo to j e d n a k d łu g o . U s ły s z a ła m b o w ie m g ło s m o je j to w a rz y s z k i n ie c o p r z y ­

c is zo n y . i

— P ro s z ę p a n i...

O c h o l z a c z y n a , się — p o m y ś la ła m . P r ó ­ b u je czy śp ię. W ię c to . c h o d z iło p o p r o s tu o to, ż e b y m z a s n ę ła ! L e k k i d re s z c z y k m n ie p rz e b ie g i, a le p o s ta n o w iła m u d a w a ć , że śp ię n a p r a w d ę . — M oże je d n a k p r z e ż y ję p r a w ­ d z iw y p rz y g o d ę.

— P r o s z ę p an i!... — u s ły s z a ła m po ra z d ru g i.

T o m i ju ż wTy g ]ą d a ło n a c h ę ć o b u d z e n ia * m n ie . O tw o rz y ła m oczy.

— B a rd z o p a n ią p r z e p r a s z a m , czy p a n i z n a K ielce?

Czy z n a m K ielce... cóż za o k r ę ż n a d ro g a d o celu.

— T r o c h ę z n am , a b o co?

— Czy p a n i wde, g d zie je s t wr K ie lc a c h p a ­ r a f ja ?

— P a r a f j a ? — p o w tó rz y ła m , ja k b y m źle s ły sz a ła .

— No ta k , g d zie je s t w K ie lc a c h p a r a - f ja ?

— P a r a f j a ? T o z a le ż y ja k a .

— N o p ra w d a ... z a le ż y ja k a . J a k b y się z a s m u c iła .

— A czy... p a n i m y śli, że o je d e n a s te j w n o c y p u s z c z ą m n ie je s z c z e d o p a r a f ji?

— A cóż p a n i o tej p o rz e c h c e z a ła tw ia ć w p a r a f j i? — z a w o ła ła m , n ic n ie ro z u m ie - jnc-

J a k b y c z e k a ła n a to p y ta n ie .

— A bo... ja j u t r o m a m iść d o ślu b u !

— D o ś lu b u ? J u tr o ?

S a m a n ie w ie m d la c z e g o się ta k z d z iw i­

łam . W s z a k to j u tr o d ru g ie św ńęto B ożego N a ro d z e n ia , d z ie ń c z ę s ty c h ślu b ó w .

— - N o ta k . Ś lu b m a b y ć w W arszaw d e.

Do o s ta tn ie j c h w ili c z e k a ła m , ż eb y m i p r z y ­ sła li m o ją m e try k ę . P is a ła m , te le g ra f o w a ­ ła m — a że n ie o tr z y m a ła m ż a d n e j o d p o ­ w ied zi, w ięc m u s ia ła m wrsią ś ć d o o s ta tn ie g o p o c ią g u ... n ie u b r a ła m się, n ie u c z e sa ła m ...

p o r w a ła m co b y ło p o d rę k ą , ż eb y ty lk o z d ą ­ żyć... I te r a z n ie w ie m czy to w s z y s tk o n ie n a d a r m o ! M uszę w z ią ć tę m e try k ę i z a ra z w r a c a ć p o c ią g ie m o d ru g ie j, b o ślu b o 9-ej ra n o !

W y p o w ie d z ia ła to w s z y s tk o je d n y m tc h e m . Z ro b iło m i się je j żal. R z ec zy w iście t r u d ­ n a i d z iw n a s y tu a c ja . Z a c z ę ła m p o w o li r o ­ z u m ie ć je j z d e n e rw o w a n ie . P o ło ż e n ie z a is te n ie d o p o z a z d ro s z c z e n ia . A o n a ja k b y ra d a , że m o że się w y p o w ie d z ie ć , m ó w iła d a le j:

( D o k o ń c z e n ie n a str. 3 1 -ej).

2* AS

(3)

I U J S T R O W A K V M A G A Z Y X T I G O D M I Q W V ZA Ł O Ż Y C I E L I W Y D A W C A : MA R J A N D Ą B R OWS KI

R E D A K T O R : J A N M A L E S Z E W S K I KI EROWNI K LITERACKI: J U L J U S Z LEO KI EROWNI K G R A F I C Z N Y : J A N U S Z M A R J A BRZESKI AD R ES R ED A K C JI i A DM IN ISTR AC JI: KRAKÓW , W IE L O P O L E 1 (PAŁAC P R A S Y ). - TEL. 1 5 0 -6 0 , 1 5 0 -6 1 , 1 5 0 -6 2 , 1 5 0 -6 3 , 1 5 0 -6 4 , 1 5 0 - 6 5 ,1 5 0 - 6 6

KON TO P. K. O. KRAKÓW NR. 4 0 0 .2 0 0 .

PR ZEK A Z R O ZR A C H U N K O W Y Nr. 11 P R Z E Z URZ. PO C Z T. K R A K O W S

I L U S T R O W A N Y M A G A Z Y A T YG O D I M I O W 1

C E N A N U M E R U G R O S Z Y 40

PR EN U M ER A TA K W A R TA LN A 4 ZŁ. 5 0 GR.

CENY O G Ł O S Z E Ń : W y so k o ść k o ld m n y 2 7 5 m m . — S z e r o k o ś ć k o lu m n y 2 0 0 Ynm. — S tro n a dzieli s ię n a 3 łam y, s z e r o k o ś ć ła m u 6 3 m m . C ała s tr o ­ n i zł. 6 0 0 P ó ł stro n y zł. 3 0 0 .1 m . w 1 ła m ie 9 0 gr. Z a o g ło s z e n ie k o lo ro w e doliczam y d o d a tk o w o 5 0 °/ö z a k aż d y kolor, p ró c z z a s a d n ic z e g o . Ż a d n y ch z a s trz e ż e ń c o d o m ie js c a z a m ie s z c z e n ia o g ło s z e n ia n ie p rz y jm u je m y

N u m e r 2 ftfie d z ie la , 8 s t y c z n ia 193 9 R o k V

A S Y f t C M E R U 2~ GO :

T EO D O R A X E N T O W IC Z . N a He d ziejó w wspóJezesnejsro m a ­ la r s tw a p o lsk ie g o sylw etka, w ie l­

k ieg o a r t y s t y r y s u je się ja k o p o ­ tę ż n a in d y w id u a ln o ść , w n o sząca do n a s z e j sz tu k i n ie p r z e m ija ją c e w a ­

lo ry . S tr, 4— 5.

P IE Ś Ń W K R A JU U L U W E N E D Y . Może n a jc ie k a w s z ą g a łę z ią tw ó r- ezpści a r ty s ty c z n e j S e rb o łu ż y c z a n są ic h s ta ro d a w n e p ie ś n i ludow e, k tó re d la n a s P o lak ó w m a ją dużo sw o isteg o u ro k u . S tr .8—9.

A n k i e t a z o d r o b i n ą g o r y c z y : CZY PA N J E S T G E N TL EM A N EM » 0 lic z n y c h m e ta m o rfo z a c h słowa, 1 p o ję c ia „ g e n tle m a n “ , k tó re b o ­ d a j je d y n ie W A n g lji, do ch o w ało sie w sw ej p ie r w o tn e j p o sta c i.

S tr. ,10— 11.

O b j e k t y w f o t o g r a f i c z n y u t r w a l a p r z e b i e g s ł y n n e g o t r i c k u :

P R A W D A CZY F I K C J A ! C ie k a w y r e p o rta ż f o to g ra fic z n y u k a z u je n a m p o sz czeg ó ln e fa z y z n a ­ n e j h in d u s k ie j sz tu c z k i f a k ir s k ie j.

S tr. 15—16—17.

= ■ R e z y d e n c j e P o l s k i :

D Z IK Ó W .

J e d n y m z n a jb a r d z ie j z n a n y c h ze w zg lęd u u a je g o p rz e sz ło ść i w sp a ­ n ia łe z b io ry p a ła c ó w je s t re z y d e n c ja h r. T a rn o w s k ic h , k tó r z y od k ilk u w iek ó w g ro m a d z ili w j e j m u r.ie h cenne p a m ią tk i s z tu k i i h is to r ji.

S tr. 18—19.

Z t e k i m u z y c z n e j „ A s a “ : GODY — K O L E N D A SER B O -

ŁU ŻY C K A ,

O prać. m uz. B j a r n a t K ra w c , sło w a p o lsk ie : J a d w ig a H a ra so w sk a .

S tr. 22.

K O N K U R S M A G A ZY N U „ A S "

N A S T R Ó J N A R C IA R S K I.

R o z strz y g n ie c ie K o n k u r s u p rz y n o si C z y te ln ik o m „ A s a “ r e p ro d u k c je n a ­ g r o d z o n y c h i w y ró ż n io n y c h p r o je ­ k tó w , k t ó r e .d a j ą n a m w y o b ra ż e n ie o b o g a ty c h m o ż liw o śc ia c h stw o rz e ­ n ia n a r c ia r s k ie g o s tr o ju , opartegio

o p o lsk ie m o ty w y ludow e.

S tr. 25— 28— 29.

N O W E L E . — K Ą C IK F IL A T E L I ­ STYCZNY' — D Z IA Ł G O SPO D A R ­ STW A DOM OW EG O — Ż Y C IE TO ­ W A R Z Y S K IE I A R T Y STY C Z ­ N E. — RO BO TY R Ę C Z N E . G IM N A S T Y K A . R O Z R Y W K I U M Y SŁO W E. — PR O G R A M RA-

D J O W Y .

-A.

i

/ ’o f. tt^. E . C h r o m i ń s k i , K r a k ö x v . G d y u n a s s r o ż y s i ę z i m a w c a ł e j s w e j o k a z a ł o ś c i , p o ł u d n i o w a A m e r y k a p r z e ż y w a o k r e s n a j ­ g o r ę t s z e g o l a t a . To t e ż o k r ę t y , p ł y n g c e z G d y n i d o Rio d e J a n e r i o , w y g l q d a j q w chwili o p u s z ­ c z a n i a p o r t u m a c i e r z y s t e g o j a k l o d o w e f o r t e c e . P o w o li t r a c q t e l o d o w e o k o w y n a d r o d z e d o b r z e g ó w b r a z y l i j s k i c h , b y p r z y b y ć d o st a c j i k o ń c o w e j d a l e k i e j p o d r ó ż y w c a ł e j k r a s i e sw ej

„ l e t n i e j " s z a t y . N a z d j ę c i u : F r a g m e n t Ria, z G ö r q C u k r o w q n a d r u g i m p l a n i e .

A S -3

(4)

leo d tto S m d m m

i8 5 9 — 1938

roi«,-, co M o n a L isa u L e o n a r d a , F o r n a r i n a u R a fa e la c z y L a u ra D ia n łi u T y c ja n a .

L ic z n e p o r t r e t y H e n ­ r ie tty , te g o su b te ln e g o k w ia tu p a r y s k ic h s a ­ lo n ó w , w s ła w iły m ło ­ d eg o a r ty s tę , w p r o w a ­ d z a ją c go n a p a ła c o ­ w e p o s a d z k i, ja k o w y ­ tw o rn e g o m a l a r z a w d z i ę k u P a r y ż a n k i, k tó r a w ó w c z a s — ja k w k a ż d e j e p o c e — n a ­ r z u c a ła ś w ia tu m o d ę i sty l.

O ja k ż e ż in n e k o b ie ty , s p o z ie r a ją c e n a n a s z o b ra z ó w A x e n lo w icz a!

B yła to e p o k a t. ż w . s c h y łk o w a , k ie d y k o ­ b ie ta u w a ż a n ą b y ła

za k w ia t c ie p la r n ia n y , za r o d z a j m im o z y , c z a r u ją c e j m ę ż c z y z n -s z a ta n ó w , u le g a ją c y c h z b y t ła tw o f a ta li z ­ m o w i lo s u ; b y ła to e p o k a z m y s ło w e g o r o z p ę ta n ia

„ n a g ie j“ d u s z y , k tó r a w y p o w ia d a ła się w d r a m a ­ ta c h Ib s e n a , S tr in d b e r g a c zy P rz y b y s z e w s k ie g o , z aś w m a la rs tw ie A x e n lo w icz a p e łn ią d e lik a tn e g o p ię k ­

na k o b ie c o śc i, u k r y w a ją c e j ta je m n ic z o s w o ją z m y ­

sło w o ść. 'S

K o b ie ty ó w c ze sn e , b lo n d y n k i lu b p ło w o -w ło se 0 s z a fir o w y c h o c z a c h , s u to u b r a n e w a tła s , je d w a b 1 a k s a m it były' w d z ię c z n y m m o d ele m , lecz je d y n ie d la su b te ln e g o m a la rz a .

A x e n to w icz s tw o r z y ł w k o b ie c y m p o r tr e c ie w ła sn ą te c h n ik ę p a s te lo w ą i p rz y c is z o n e s u b te ln e k o l o r y ­ s ty c z n e z e s ta w ie n ia . J a k o tła u ż y w a ł c zę sto sz a re g o p a p ie r u , z k tó re g o w y ła n ia ł się d e lik a tn ie ry s u n e k .

A u to p o rtret a r ty sty (ol. r. 1S9S, w ła sn o ść M uzeum N arodow ego

w W arszaw ie).

„ P ortret żony a rty sty " , obraz o lejn y , nagrodzony w P aryżu zło ty m m edalem . m o ś ć rod zin y a r ty sty ).

(W la-

_ . k ra k o w s k im P a ła c u S z tu k i o tw a r to p o ś m ie r tn ą z b io ro w ą w y s ta w ę d z ie ł lĄ I jed n e g o z w ie lk ic h m is trz ó w m a la rs tw a p o ls k ie g o , T e o d o r a A x en to w i- c za. Sw e c h lu b n e s ta n o w is k o w d z ie ja c h s z tu k i p o ls k ie j w y w a lc z y ł śp.

p ro f. T e o d o r A x e n to w icz s u b te ln y m ta le n te m m a la rs k im , n ie z w y k łą p ra c o w i- io śc ią , ra s o w y m te m p e ra m e n te m i w y s o k ą k u l tu r ą a r ty s ty c z n ą .

T w ó rc z o ś ć T e o d o ra A x e n lo w ic z a d z ie lim y n a o k r e s m o n a c h ijs k i d o r. 1882, p a r y s k o - lo n d y ń s k i d o 1895 i k r a k o w s k i o d te j d a ty a ż d o z g o n u z n a k o m ite g o a 'ly s ty , k tó r y bez p rz e rw y , p rz e z 40 la t. p ia s to w a ł s ta n o w is k o p r o f e s o r a k a ­ te d ry m a la rs k ie j k r a k o w s k ie j Ą k a d e m ji S z tu k P ię k n y c h .

Z n a n y m s z la k ie m w ę d ró w e k a r ty s ty c z n y c h p o ls k ic h m a la rz y k s z ta łto w a ł się ta le n t a r ty s ty n a jp ie rw w tw a r d e j d y s c y p lin ie r y s u n k o w e j p ro f. W a g n e ra i k o m p o z y c y jn e j k la s ie CyuH B e n c z u ra w M o n a c h ju m , a w k o ń c u w P a ry ż u u C a ro lu s a D u ra n d , -k tó ry z a c h w y c a ł się ró ż n o ro d n o ś c ią c z e rn i, u ż y w a n e j p rz e z sw eg o u ta le n to w a n e g o u c zn ia.

A x e n to w icz z n a la z ł w P a ry ż u n ie ty lk o d o s k o n a ły c h p ro fe s o ró w , lecz p rze- d e w s z y s tk ie m id e a ln e ś ro d o w is k o d la r o z w o ju s w e j o s o b o w o śc i. D o sw eg o e s te ty z m u m a la rs k ie g o d o s z e d ł A x e n to w icz p rz e z ż m u d n ą p r a c ę k o p is tó w t a ­ k ic h m is trz ó w p o r tr e tu j a k S a rg e n t R o m n ey , V e las q u ez , H a ls, B o tic e lli, T y- c ja n , z k tó r y c h k ilk a z n a jd u je się n a o b e c n e j k r a k o w s k ie j w y s ta w ie . P o z a S a rg e n te m — W h is tle r i m o d n y p o d ó w c z a s W ło c h B o ld in i w p ły n ę li n a k s z ta ł­

to w a n ie m a la rs k ie j k o m p o z y c ji je g o p o rtre tó w .

N asz a r ty s ta w c ze śn ie z d o b y ł ta je m n ic ę p o w o d z e n ia p o r tr e c is ty , g d y ż d z ię k i m a la rs k ie j in tu ic ji w y c z u ł a tm o s f e r ę e p o k i i u c h w y c ił c h a r a k te r u r o d y i c z a ­ ru k o b iec eg o .

Z ac zę ło się to o d p o r tr e tu S a ry B e r n h a r d t w ro li T o sc i. L ecz n ie S a r a ’ B e rn ­ h a r d t, lecz H e n rie tta F o u q u ie r n ie z w y k łe j u r o d y c ó r k a r e d a k to r a „ F i g a r a “ s ta ła się n a tc h n ie n ie m a r ty s ty , je g o f a s c y n u ją c y m m o d ele m , p rz e w o d n im m o ­ ty w em , u lu b io n y m ty p e m . H e n rie tta o d e g ra ła w ży ciu A x e n lo w icz a tę s a m ą

P o n i ż e j : „ G ł o w a c h ł o p k i " ( W ł a s n o ś ć M u z e u m N a r o d o w e g o w W a r s z a w i e ) .

!

4* AS

(5)

i i »

■ ■ m üv ^ ' ,4- - '^ - ' ' •

fpSf! ''Sf

r ) I . ' 4

N a p r a w o : „ J e ń c y " (ol. 1886, s z k ic do f r a g m e n t u P a n o r a m y R a c ł a w i c k i e j we L w o ­ wie, W ł a s n o ś ć M u z e u m Ś l ą s k i e g o w K a t o ­

w i c a c h ) .

B a rw n e to n y z e s ta w ia ł z w ie lk im u m ia re m i d y sc y p lin ą . R zu cał lin je n ib y o d n ie c h c e ­ nia, tw o rz ą c n iem i c h a r a k te r y s ty c z n e r y t ­ m y. W s z u k a n iu c h a r a k te r u m o d ela m ia ł sw ą u s ta lo n ą , r e a lis ty c z n ą g ra n ic ę.

W p o rtre c ie z a ró w n o k o b iec y m , ja k i ró w n ie ż d o s k o n a ły m m ą s k im o p ie r a ł się p rz e d e w s z y s tk ie m n a n a tu rz e , lecz tw o rz y ł o g ó ln ą k o n c e p c ję z p a m ię c i w sw ej w ła ­ s n e j k o lo ry s ty c z n e j gam ie.

W m a la rs tw ie A x en to w ieza w y c zu w am y h e d o n iz m : A x en to w icz b y ł p rz e d e w s z y s t­

k iem m a la rz e m ra d o ś c i ży cia, p rz o d u ją c y m sw ą w y s o k ą k u ltu r ą z a c h o d n ią ó w c ze sn e ­ m u p o k o le n iu a r ty s tó w p o lsk ic h .

W k r a ju A x en to w icz z y sk a ł n a ty c h m ia s t p o p rz y je ź d z ie z P a ry ż a , sk ą d s p ro w a d z ił go d o k ra k o w s k ie j A k a d e m ji J u lja n F a ła t, o lb rz y m ie p o w o d z en ie .

W P o lsc e s tw o rz y ł g a le rję p o rtre tó w lu d zi sw ej e p o k i, tw o rz ą c y c h d o k u m e n ty k u ltu ry to w a rz y s k ie j. W w y s ta w io n y m z b io ­ rz e w K ra k o w ie s p o ty k a m y n a jle p s z e p o r tr e ­ ty m ałż o n k i a r ty s ty tego n a jw d z ię c z n ie js z e ­ go m o d ela , ja k ró w n ie ż i c ó rek .

A x en to w icz z p rz e d z iw n ą rz u tk o ś c ią bez z a tr a c e n ia sw y ch w a lo ró w i w y s z u k a n e j f o rm y m a la rs k ie j, u leg ł p a n u ją c e j p o d ó w ­ c za s „ c h o r o b ie “ (m a la d ie d u siecle) ro z k o ­ c h a n ia się w lu d o w o śc i, p o d o b n ie ja k W y ­ s p ia ń s k i, T e tm a je r i in n i.

M a larz p a r y s k ic h b u d u a r ó w u d a je się na h u c u ls k ą w ieś, e n tu z ja m u ją c się tam p o d o ­ b n ie szczerze, ja k P a ry ż e m , je j m alo w n ic zo - ścią.

W ty m o k re s ie o d zew u k rw i w y k a z u je A x en to w icz ra s o w y s a rm a c k i ro m a n ty z m i u c zu c io w y s to s u n e k d o lu d o w y c h m o ty ­ w ów , m a lo w a n y c h p rz ez nieg o z w ie lk ą s z c z e ro śc ią i p o w a g ą. T w o rz y p e łn e fu r ji k o ło m y jk i i s e n ty m e n ta ln e p o g rz e b y h u c u l­

sk ie, s ie ją c e n tu z ja z m i ro z s z e rz a ją c g ro n o sw y ch w ie lb ic ie li n a w s z y s tk ie w a rs tw y s p o łe c z e ń s tw a . A x en to w icz u ż y w a sw ego w h is te ro w s k ie g o p ro b le m u o p ie r a n ia się na je d n y m lu b k ilk u to n a c h b a rw n y c h w ą s k ie j k o lo ry s ty c z n e j g am ie, ró w n ie ż w o b ra z a c h m a lo w a n y c h n a le m a ty lu d o w e g o p r y m ity ­ w u. W d z ie ła c h ty ch s p ro w a d z a ró ż n o - b a rw n o ś ć i n a tę ż e n ie k o lo ró w do m in im u m , tw o rz ą c w sw y ch k o m p o z y c ja c h p rz e d z iw ­ ny liry c z n y n a s tr ó j. Je g o d z ie w c z y n k i z d z b a n k ie m , j a k i s ta r c y p o p u la r y z u ją n ie ­ z m ie rn ie ta le n t a r ty s ty .

Z y sk a n ie sła w y w ie lk ie g o p o rtre c is ty , ja k a

p rz y p a d ła w u d z ia le A xen to w iczo w i nie b y ło rz ec zą ła tw ą w c z a sa c h , k ied y E u r o p a p o ­ s ia d a ła sły n n y c h m a la rz y -p o rtre c is tó w o n ie ­ z w y k ły ch w a lo ra c h . P rz e cież w ty m sa m y m cza sie z a c h w y c a n o się z a ró w n o p łó tn a m i w ie lk ie g o L e n b a c h a , ja k F ilip a d e L aszlo, C a ro lu s o D u ra n d i w ie lu in. O czyw iście, że k a ż d y z n ich b y ł o d m ie n n y , m ia ł sw e cjechy s p e c ja ln e , a le b ą d ź ę o b ą d ź „ k o n k u r e n c ja “ b y ­ ła w ie lk a . 1 A x en to w icz w y ro b ił so b ie s p e c ja l­

ny sty l, ja k ż e o ry g in a ln y i c ie k a w y i ja k ż e o d b ie g a ją c y o d in n y c h m is trz ó w te j ep o k iI

J a k o o r g a n iz a to r a r ty s ty c z n y w y k a z a ł p ro f. A x en to w icz p o w a ż n e z d o ln o ści, z w ła ­ szcza w o k re s ie sw ej p re z e s u ry z n a k o m i­

tego T o w a rz y s tw a „ S z tu k a “ , k ie d y to o r g a ­ n iz o w a ł lic z n e w y s ta w y z a g ra n ic z n e z g r o ­ n em sw y ch z n a k o m ity c h k o leg ó w , w y ty c z a ­ jąc y ch sw o ją tw ó rc z o śc ią ro z w o jo w e to ry p o lsk ieg o m a la rs tw a .

m . d . d .

Od l e w e j : „Córka m ajora A x en to w ieza “ (past. — W łasność pryw atna). — „G łów ka z pertami"

(past. — W łasność p. S tefa n a F ilip k iew icza ).

v. i - . . . — r . . ,^1. .ij-./v) .A.. i

r- V / ‘ć v-!<'

' ' ' :

„ i ■ ■- -ć i f f ,

£

siiSiiifl

ilS IS mm

•• sfGm- -<-•

AS» 5

(6)

— T o ty!

— T a k , to ja . W ię c n ie sp o d z ie w a łe ś się m n ie ?

— Ależ ta k , o czy w iście. T y lk o to d o p r a ­ w dy aż n a z b y t p ię k n e i... b a le m się p o p ro - stu . N ie m ó w ię n ig d y . „ W n ie d z ie lę pojaide n a w ie ś...“ . M ów ię: „ Je ż e li w n ie d z ie lę b ę ­ d zie ła d n ie , to ...“ . D ziś jest c u d o w n ie i d l a ­ tego p rz y s z ła ś ! U b ó s tw ia m cię! J e sz cz e n i ­ g d y n ie b5rła ś ta k a p ię k n a . O ś w ie tle n ie te ­ go p o k o ju ś w ie tn ie h a r m o n iz u je z tw o ja cera...

— I?

— I m u sisz c zę sto p rz y c h o d z ić . Ach, j a k d o b rz e z ro b iła ś , żeś p rz y szła !... K o c h a m cię, k o c h a m cię!

— D o b rze, d o b rz e , a le n ie k rz y c z -ż e tak !

— O w szem , b ę d ę k rz y c z a ł, g d y ż ch cę, a że b y c a ły ś w ia t się o tem d o w ie d z ia ł. — Z re s z tą n ie m a n ik o g o w d o m u . D o m y śla sz się c h y b a , że z w o ln iłe m c a łą słu żb ę! P o ­ w ie d z ia łe m , że m u s z ę w y je c h a ć n a p r o w in ­ cję. M ój lo k a j z a p r o s ił k u c h a r k ę n a p r z e ­ ja ż d ż k ę do W e r s a lu i je s te m d z iś w d o m u z u p e łn ie sam . Co za ro z k o s z n e u c zu c ie ! — M ogę k rz y c z e ć ta k g ło śn o , ja k m i się ty l ­ k o p o d o b a , że cię k o c h a m i n ik t teg o n ie usły szy , p ró c z tw o ic h u s z u i śc ia n , a le d la n ic h to nie n o w in a ta k czę sto im to p o ­ w ta rz a łe m .

— Z a c h o w u je s z się, ja k sz a lo n y ...

— T a k , je s te m sz a lo n y i sz c zę śliw y , a w s z y s tk o d la te g o , że ty je s te ś ze m n ą . Z je ­ m y ra z e m ś n ia d a n ie !

— T y le ra z y m n ie o to p ro siłeś ...

— A ty n ie c h c ia ła ś się p o k a z y w a ć ze m n ą w r e s ta u r a c ji. N ie z a m ie rz a m c z y n ić ci z tego p o w o d u w y rz u tó w . O b a w ia m się ty lk o , czy je d z e n ie b ę d z ie ci sm a k o w a ło . S a m w y b ra łe m się n a z a k u p y , n a k r y łe m d o s to łu i p e w n ie b ę d z ie czegoś b ra k o w a ć ...

P o s ta w iłe m d w a k ielisz k i...

— I...?

— J e śli m n ie k o c h a s z , to je d e n b ę d zie n ie p o trz e b n y . Ale p o g o d z im y się, b ę d ę p ił z tw egó...

— Ależ b ą d ż -ż e ro z s ą d n y !

— U s p o k ó j się, n ie je s te m ta k i ś m iały , ja k w y g lą d a m . M ów ię ta k d u ż o , a że b y u k r y ć m o je p o d n ie c e n ie . W y r a ż a m się, j a k d w u d z ie s to le tn i m ło d z ie n ie c , k tó re g o nie d z iw ią n a w e t n a jw s p a n ia ls z e z d o b y cze, i z d a ję so b ie s p ra w ę z teg o , że tw o ja o b e c ­ n o ść tu ta j je s t d la m n ie n ie s ły c h a n e m szczęściem . M oje rę c e b o ją się d o itknąć cieb ie. P o p a trz , co n a p is a łe m w m o im d z ie n n ik u : „N ied z ie la, 8 s ty c z n ia . J e ś li o n a zech ce ro z p o c z n ie się w ie lk a m iło ś ć “ . Czy...

b ę d zies z c h c ia ła ?

— O ile w iem , z a p ro s iłe ś m n ie n a ś n ia ­ d a n ie ?

— A w ięc d o b rz e , z a b ie rz m y się d o ś n ia ­ d a n ia ! P o z w o lę so b ie ty lk o z w ró c ić ł a s k a ­ w ej p a n i u w a g ę n a to, że je s t to ś n ia d a ­ n ie dla z a k o c h a n y c h i s k ła d a się z z a k ą ­ sek , d e s e ró w i sło d y c zy . S ą to w s z y s tk o rz e ­ czy, k tó r e n ie p r z e s z k a d z a ją o b e jm o w a ć się, p o d c z a s g d y się ję ..spożywa.

— O ch!

— N ie ś m ia łb y m c z ę sto w a ć cię k o tle ta ­ m i, an i s m a ż o n y m i k a r to f e lk a m i. A p o z a -

tem , je ś li m am b y ć szczery , to n ie p o t r a ­ fiłb y m ich p rz y rz ą d z ić . S z a m p a n je s t b a r ­ dzo sło d k i. L u b is z s ło d k i s z a m p a n ?

— S z a le n ie!

— W ie d z ia łe m o tem . Je s z c z e n ie ta k d a w n o te m u b y ła ś m a łą d z ie w c z y n k ą . 1 m u s i się p ien ić , p r a w d a ?

— O tak , in a c z e j je s t „ n e u r a s te n ic z n y “ . - - W ię c n a le ję ci teg o s z a m p a n a , is k r z ą ­ cego się r a d o ś c ią .

— K to ś d zw o n i!

— N ie d r ż y j, to p rz y w ie ź li lód.

— Z a p e w n e ta k ż e o w o c e i k re m C h a n ­ tilly...

-- Id ę o tw o rz y ć.

O d szed ł. O na w z ię ła sw ą to re b k ę , w y ję ­ ła p o m a d k ę d o w a rg i p o s m a r o w a ła so b ie le k k o u s ta . Cóż k o b ie ta m o że u c z y n ić in ­ n eg o , je ś li p o z o s ta n ie n a c h w ilk ę s a m a ?

P R Z E K Ł A D Z F R A N C U S K I E G O H E L E N Y H E L L E R Ó W N Y

ANDRE BIRABEAU N O W E L A

Ale tr w a ło to d o ś ć d łu g o , z a n im w ró c ił.

A gdy w re s z c ie w s z e d ł do p o k o ju , n ie n ió s ł ż a d n y c h ła k o c i, lecz m ia ł g łę b o k ą z m a r s z c z ­ k ę n a czole. W jeg o g ło sie p r z e ja w ia ło się ja k ie ś z a k ło p o ta n ie .

— W ie sz , k o c h a n ie ...

— Co się sta ło ?

— T o n ie b y ł c h ło p a k z c u k ie rn i.

—- C oś się z m ie n iło — p o m y ś la ła .

— A k to ? — z a p y ta ła .

— T o... to m ó j sy n ,

S y n ?... T a k , o c zy w iś cie nie w s p o m in a ł o te m w cale. G dy się s ta r a m y o w z g lęd y k o b ie ty , n ie o p o w ia d a m y je j o ta k ic h rz e ­ c z a ch , a p r z y n a jm n ie j n ie z a c z y n a m y od tego. A z re s z tą m ia ł d o p ie ro trz y d z ie ś c i p ięć la t, b y ł z g ra b n y , sm u k ły , m ło d y ... N a ­ to m ia s t ja k o c z ło w ie k ż o n a ty , r o z w ie d z io ­ ny, o jc ie c o ś m io le tn ie g o c h ło p c z y k a w y w ie ­ r a się w ra ż e n ie o w iele s ta rs z e g o . 1 p o c ó ż to o p o w ia d a ć ? N ie je s t się ju ż c z ło w ie k ie m w o ln y m , a le k im ś, k to m a p o z a s o b ą ż y ­ cie z je g o o b o w ią z k a m i i c ię ż a ra m i... T o m o że je s t g łu p ie , a le ta k je d n a k je s t. M o­

g ło b y to n a w e t p o w s tr z y m a ć k o b ie tę od...

z o s ta n ia je g o p r z y ja c ió łk ą . 1 d la te g o n ic nie m ó w ił...

— S k ą d ż e w z ią ł się tu ta j tw ó j s y n ?

— P rz y s z e d ł na... n a ś n ia d a n ie !

— Co?

— T o je g o d z ie ń , a p o z a te m d ziś są m o ­ je im ie n in y !

— J a k to „ je g o d z ie ń “ ?

— R az w m ie s ią c u m a m p ra w o w id y w a ć się z m o im s y n e m , k tó r y w y c h o w u je się u m a tk i. R az n a m ie sią c , w n ie d z ie lę , p r z y ­ s y ła go d o m n ie... Z u p e łn ie z a p o m n ia łe m o te m , że m a d z iś p rz y jś ć . G d y śm y się tu k ie d y ś u m a w ia li n a to ś n ia d a n ie i o ś w ia d ­ c z y ła ś m i: „ P o ju tr z e je s te m w o ln a , w ięc je ś li c h ce sz ...“ , ta k s tr a s z n ie się u c ie s z y ­ łem , że z a p o m n ia łe m o w s z y s tk ie m . Z re s z ­ tą n ig d y o tem n ie p a m ię ta m . Z a z w y c z a j k u c h a r k a p r z y p o m in a m i o ty m d n iu , w k tó r y m o n p rz y c h o d z i. T a gęś m o g ła d o ­ p ra w d y ... P o w ie d z ia łe m je j w p ra w d z ie , że w y je ż d ż a m , w ię c p r z y p u s z c z a ła p e w n ie , że z a w ia d o m iłe m teg o m ałeg o ... A to d o p ie ­ ro k ło p o t!

— W ię c n ie o d p ra w iłe ś go?

- - Nie.

— Ach...

—- M a tk a z a z w y c z a j o d w o z i go, a on w y c h o d z i s a m n a g ó rę d o m n ie . O tó ż p y ­ ta łe m go się i... i d o w ie d z ia łe m się, że w y ­ je c h a ła n a c a ło d n io w ą w y c ie c z k ę ze z n a ­ jo m y m i.

— Ł a d n a h is to r ja !

-— W ię c cóż m a m p o c z ą ć z d z ie c k ie m ? T y też n ie w iesz, p r a w d a ?

S p o jrz e li n a s ie b ie z a s k o c z e n i. N ie b y ­ ł o n a w e t n ik o g o ze s łu ż b y , a ż e b y m o ż ­ n a d z ie c k o k o m u ś p o w ie rz y ć , p o s ła ć je do r e s ta u r a c ji... I w d o d a tk u w św ię to ; ja - k ie b y to b y ło p rz y k re ...

— P o ło ż ę w o b e c teg o je s z c z e je d n o n a ­ k ry c ie — p o w ie d z ia ł.

W y r z e k ł to tr o c h ę n ie d b a le . A gdy o n a s p o jr z a ła n a n ieg o z le k k im w y rz u te m , nie n a le g a ł. Bo ja k ż e b y w y g lą d a ło ic h ś n ia d a ­ n ie w o b e c n o ś c i je g o sy n a . 1 c o b y p ó ź n ie j z n im z ro b ili? M oże m ie li w tr ó jk ę , ja k p r z y z w o ita m ie s z c z a ń s k a ro d z im a, s p a c e r o ­ w a ć aż d o w ie c z o ra p o b u lw a r a c h ?

W z ię ła k a p e lu s z i p łas zc z.

— C h y b a n ie z a m ie rz a s z o d e jś ć ? A cóż. in n eg o mi p o z o s ta je ?

N a sto le le ż a ł je s z c z e o tw airty d z ie n n ik

„ N ie d z ie la , 8 styozinfa. J e ś li o n a zech ce, r o z p o c z u ie się w ie lk a m iło ś ć “ . N ie z a le ż a ­ ło to o d n iej...

W z ię ła o łó w e k i p r z e k r e ś liła to z d an ie.

U s iło w a ł ją p o w s tr z y m a ć i s z e p n ą ł je j z lę k ie m : „ N ie g n ie w a s z się, p r a w d a ? N ic się p rz e z to m ię d z y n a m i n ie z m ie n i? T o ty lk o n ie m iły in c y d e n t“ .

M ów ił, że j u tr o ją o d w ie d z i i u m ó w ią się n a ja k i ś in n y d z ie ń . Z a p e w n ia ł, że ją u b ó ­ stw ia , że n ik o g o n a c a ły m ś w ie c ie p ró c z n ie j n ie k o c h a , że...

Ale o n a o d p o w ia d a ła :

— T a k , ta k ... O czy w iście... D o b rz e, d o ­ b rz e...

C zuł je d n a k , że co ś się z m ie n iło . W te a ­ trz e z w a liły się k u lis y i n a jp ię k n ie js z a s c e ­ n a b y ła z e p s u ta . J e śli d o k o g o ś p rz y b y w a k o b ie ta , b y m u d a ć d o w ó d sw e j m iło śc i, n ie w y b a c z a , g d y s ię te j m iło śc i niie d o św ia d c z y .

— D o w id z e n ia , m ó j k o c h a n y ... N ie z a ­ p o m in a j, że tw ó j sy n c z e k a ju ż od d z ie ­ się c iu m in u t p rz e d d rz w ia m i.

W y sz ła .

— N o, c h o d ź -ż e ju ż! W ejd ź...

M ały, d e lik a tn y , o ś m io le tn i c h ło p c z y k o b la d e j tw a rz y c z c e i d u ż y c h o c za ch ... C h c ia ł u c a ło w a ć ta tu s ia , a le ta tu ś s ta ł p r z y o k n ie i p r z y c is k a ją c czo ło d o sz y b y , p a tr z y ł za k im ś, k to o d d a la ł się sz y b k o , n ie o d w r a ­ c a ją c g ło w y ... A p o te m ta tu ś z a c z ą ł p a lić , to z n a c z y w z ią ł p a p ie ro s a , tr z y m a ł go w ręce, aż z g a s ł i r z u c ił go n a p o d ło g ę.

— T a k ie m a s z p ię k n e u b r a n ie , ta tu s iu . T o p r a w d a , ła d n e u b r a n ie , z u p e łn ie n o ­ w e. Ale g d y się o lem w s p o m n ia ło , nie m o ż n a b y ło n ie p a m ię ta ć , w ja k im celu je w ło ż o n o ...

— W y tr z y j s o b ie le p ie j n o s z a m ia s t m ó ­ w ić ta k ie g łu p stw a ...

A p o te m c h o d z ił ja k iś c za s n e rw o w o po p o k o ju .

— G ło d n y je s te ś ?

— T a k , ta tu s iu .

— T o u s ią d ź -p rzy sto le.

O n, o c zy w iście, n ie b y ł w c a le g ło d n y ...

Ale d z ie c k o w p a tr y w a ło się w s to ją c y w b ib ljo te c e stó ł — w in n e n ie d z ie le j a ­ d a ło się z a w s z e w s to ło w y m p o k o ju — k w ia ty , p ó łm is k i z b a r w n e m i z a k ą s k a m i, ta le rz y k i z d e se re m , o w o c e i w in o , p e r lą ­ ce się w k ie lic h a c h ...

— No, jed z -że , je s te ś p rz e c ie g ło d n y ! M ały nie m ó g ł n icz eg o p rz e łk n ą ć . Coś go d u siło .

— T a tu s iu , czy to d la m n ie ? P r z y g o to w a ­ łeś to w s z y s tk o d la m n ie ?

— A leż... a le ż o czy w iście...

— O ch, ta tu s iu ... ta tu s iu ...

D zieck o ro z p ła k a ło się n ag le.

Co m u się s ta ło ? S k ą d te łzy ? N ie m ó g ł n a to o d p o w ie d z ie ć . T rz e b a o d g a d n ą ć , co on m y śli. M ały p o w ta r z a ł c ią g le w ś ró d łez:

„O ch , ta tu s iu ... ta tu s iu ...“ . I n a g le d o d a ł:

„ W ię c ty p rz e c ie m n ie k o c h a s z , t a t u s i u ? “ . I w ó w c z a s d o p ie ro o jc ie c o d g a d ł.

B ył b a r d z o z ły m o jce m . G dy u r o d z iło się d z ie c k o , p o z o s ta ł z u p e łn ie ta k im , ja k im b y ł p rz e d te m . A k ie d y d o w ie d z ia ł się, że z o s ta ­ n ie o jce m , p o w ie d z ia ł: „ T e g o n a m jeszc ze ty lk o b r a k o w a ło ! “ . B y ł o jce m , k tó r y z a ­ n a d to lu b ił k o b ie ty , a ż e b y m ó c d łu g o p o ­ z o s ta ć p rz y sw e j żo n ie. L u b ił w y g o d y i p rz y je m n o ś c i, a nie z n o s ił k r z y k u d z ie c ­ k a , w id o k u p ie lu sz e k , a n i z a p a c h u m lek a...

W z im ie n ie m a l n ig d y n ie b y ło go w d o ­ m u , w lec ie w y s y ła ł m a tk ę z d z ie c k ie m na tr z y m ie s ią c e n a d m o rz e . D z iec k o u w a ż a ł z a k ło p o t, c ię ż a r. P o ro z w o d z ie n ie d z ie la , p rz e z n a c z o n a n a o d w ie d z in y m ałeg o , b y ła d la ń o k ro p n y m d n ie m . T en d z ie ń n a z y w a ł a re s z te m d o m o w y m . W s z a k d o p ie ro p rz e d c h w ilą p o w ie d z ia ł, że k u c h a r k a z a z w y c z a j m u o ty m d n iu p rz y p o m in a . W o w y m d n iu

D o k o ń c z e n ie n a str. 10-tej

6 AS

(7)

K Ą C I K

FILATELISTYCZNY

N a j n o w s z e z n a c z k i c z e c h o s ł o w a c k i e ( ś r o d k o w y i n a p r a w o ) , w y d a n y z o k a z j i 2 0 - le c ia n i e p o d l e ­ g ł o ś c i — i z n a c z e k b e l g i j s k i , w y d a n y n a cel e

d o b r o c z y n n e .

W ś ró d o s ta tn ic h n o w o ści w y r ó ż n ia ją się

„ u r o d ą “ d o b ro c z y n n e z n a c z k i b e lg ijsk ie, k tó ry c h w y szło ta k ja k r o k tem u 8 sz tu k w s e rji z tą je d n a k p r z y k rą ró ż n ic ą , że w p ro w a d z o n o z n o w u w a rto ś ć za 5 p lu s 5

OG

Ukojone w ciągu 3-ch minut

Z anurz w k ą ­ piel! no żn ej i S altrk t Rodell sp u ch n ięte, roz­

p alo n e, zbolałe nogi. Te k o jące so le wydzielają miliony baloników ,

miliony baloników „B logenu“ (Pow­

s ta ją c e g o Tlenu), k tó re u śm ierza ją podrażnione, zm ęczo n e tkanki, m ię­

sn ie I nerw y. S puchllzna I zm ęcze­

nie u sta ją praw ie n aty ch m iast. Nor­

m alny obieg krwi Jest przyw rócony.

N ad m iern e p o cen ie się zr łka w raz z przykrym z ap ach em . Zr ilęk czo n e odciski m ożna usunąć . palcam i.

Szczęśliw y wynik gw arantow any. S al- . tr a t Rodell Jest d o nabycia w a p te ­

kach, składach ap teczn y ch i p erfu ­ m eriach. Skład głównyi O nta*. W ar­

szaw a, S tęplóska 9.

«waea - w ipnaddty «najduj« «I«

1M.IM pi e p a c a n d a wy a k pacia» aa

ro grata?.

fra n k ó w , co p o d ra ż a cen ę n o m in a ln ą całej s e rji o 100 p ro c .

W y so k o ść n a k ła d u je s t n a o g ó ł w B elgji ta je m n ic ą , tak , że t r u d n o n a m d z is ia j p rz ew id z ie ć , czy w a rto ś ć n a jw y ż s z a b ęd zie ta k sz a le n ie z w y żk o w ać , ja k i e m isje z p rz e d 5 lat.M am y je d n a k w ra że n ie, że le ­ p iej ją n a b y ć z aw czasu .

a i

f, v , / 1

- a m im o to c z a r u j e Pani w szy­

stkich sw ym św ie żym c z e r s t ­ wy m w y g l ą d e m . Inacz ej j e d ­ n a k być nie m o ż e , sk o r o . ja "

o p ie k u ję się c e r ą P a n i . J e d y ­ nie NIVEA z a w i e r a EuceryT, ś r o d e k w z m a c n ia j ą c y s k ó r ę . N I V E A w nika g łę b o k o w p o ry i s k ó r a n a b i e r a p r z e z to większ ej o d p o r n o śc i n a ujem - ne wpływy słoty i m r o z u .

K r i m N I V E A z n a jd u j e s tę w h a n d lu łyllco w o r y g in a l n y c h

o p a k o w a n i a c h .

C « n a o d z ł 0 , 4 0 d o 2 , 6 0 P a b a c o S p ó łk a A k c y jn a w P o z n a n iu

N igdy nie zaw iodą Panią doskonałe k r a jo w e p r e p a r a ty k o s m e ty c z n e

laboratorium

f f l a c p H l a y c c

regenerują zwiotczałą skórę, głęboko oczyszczają, w s p a n ia le o d ż y w ia ją .

Do n a b y cia w centrali:

W A R S Z A W A - K R Ó L E W S K A 2 oraz w najbardziej pierwszorzędnych pertumerjach i d r o g e r ia c h w całej

= = = = = = = = Polsce. i

C z e c h o sło w a cja nie m iała' z b y t w iele p o ­ w o d ó w d o ra d o s n e g o św ię to w a n ia sw ego XX lećia n iep o d le g ło ś ci. E m is ja z n ac zk ó w ju b ile u s z o w y c h d o z n a ła n a s k u te k p o lity ­ c zn e j z a w ie ru c h y , k tó r a p rz e s z ła n a d n a ­ szym s ą s ia d e m z n ac zn e g o opjóźnienia. B lo­

czek i 2 z n a c z k i za 2 i 3 K. n ie są ta k u d a n e , ja k s e rja , k tó r ą w y d a n o 10 la t te ­ m u . W y k o n a n ie je d n a k je s t ta k , j a k i p rz y in n y c h z n a c z k a c h c ze sk ich p ie rw sz o rz ę d n e . F r a n c ja p rz e ż y w a n a s k u te k d e w a lu a c ji, ta k , ja k to ju ż z a p o w ia d a liś m y z u p e łn ą p rz e m ia n ę b a r w z n a c z k ó w b ie ż ą c y c h , ale d o p ie ro w te d y , gdy b ę d ą o n e ju ż d e f in i­

ty w n ie u s ta lo n e — w y m ien im y w s zy s tk ie n o w e z n a c z k i razem .

Je d e n z C z y te ln ik ó w , z W iln a , z a p r o p o ­ n o w a ł, a b y t. zw. „ E in s te c k -a lb u m “ n a ­ zw ać „ s e ry jn ik ie m “ — n a zw a ta je s t n ie ­ zła : a le m o że k to ś p o d a n a m jeszc ze le p ­ szą!

A u k c je: W illy B a ia ss e — B ru x e lle s, ru e du M idi. F ir m a ta w y d a ła c ie k a w y k a ta lo g z n a c z k ó w B elgji o c e n a c h n e tto , n a p o d s ta ­ w ie k tó re g o m o że m y ła tw o s tw ie rd zić, że w P o lsc e p r z e p ła c a m y za z n a c z k i b e lg ijsk ie!

R ó w n ież w s to s u n k u d o M ich la r e la c ja jes t n ie p r o p o r c jo n a ln a , b o w y n o s i m n ie j w ięcej 3 f r a n k i za 2 Mk.!

AS • 7

(8)

.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Oszczędny w zużyciu paliwa, zwolniony od podatku drogowego, rejestracji i prawa jazdy — motocykl SHL jest jedynym typem naprawdę praktycz­.. nej, nigdy niezawodnej,

nia systemu nerwowego: nerwicę serca, b ó le i zawroty głowy, uczucie niepokoju oraz sprow adzają krzepią­.. cy, naturalny sen nie pow odując

Przedstaw ienie to charakterem swym znacznie różniło się od przedstaw ienia „Świętoszka“ w teatrze Jaracza, niem niej jednak było w ybitnie stylowe. Na program

Drobno pokrajaną małą cebulkę przysmaża się na łyżce masła; gdy się troszkę zrumieni dodaje się 10 dkg chleba skrajanego na cienkie płatki i smaży razem

dre kobiety strzegą swego uroku przy pomocy olejku oliwkowego, który jest niezastąpiony dla utrzy mania gładkości skóry.. Piękna cera zatym decyduje o praw-dziwej

W ytw orzyła się już między nami ta przepaść, jaka niestety, dzieli jedną generację od drugiej, obaj straciliśm y w łaściw y sposób m ów ienia do siebie i

W ten sposób usuwamy skutecznie wszelkie nieczystości cery oraz w qgry z głębi porów i uzyskujemy zdrowq, iw ie iq skórę.. Ceny flakonów:

- Niezamówionycb materiałów Redakcja nie zwraca R eklam acje w spraw ie nieotrzym ania lub późnego doręczania egzem plarzy należy wnosić niezwłocznie, pisem