• Nie Znaleziono Wyników

Cud lubelski w 1949 roku - Helena Świda-Szaciłowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Cud lubelski w 1949 roku - Helena Świda-Szaciłowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

HELENA ŚWIDA-SZACIŁOWSKA

ur. 1928; Warszawa

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, Zwierzyniec, PRL

Słowa kluczowe projekt Lublin. Opowieść o mieście, cud lubelski, archikatedra

Cud lubelski w 1949 roku

Kiedy to się zaczęło, byłam w Zwierzyńcu na wakacjach i to się jakoś rozeszło, że wszyscy się nagle o tym dowiedzieli, czy ojciec mi napisał o tym – już nie pamiętam jak to było. W każdym razie to było jakoś w lecie, w lipcu chyba, ale ja wróciłam stamtąd dopiero w połowie sierpnia. I to był kłopot straszny, bo nie chcieli mnie ze Zwierzyńca wypuścić, nie wolno było w ogóle dojeżdżać, biletów odmawiali. Jeśli ktoś był zameldowany w Lublinie, to ostatecznie [mógł dojechać]. Owszem, ja byłam zameldowana, ale też miałam trudności, więc napisałam do ojca, żeby mi prędko przesłał depeszę, że mam natychmiast wracać – wtedy jak była depesza, to łaskawie puszczali. Dostałam się z powrotem. Zaraz potem byłam oczywiście w katedrze, widziałam to, te łzy nazwijmy to. Kościół do dziś dnia tego nie uznał, bo nie ma stuprocentowej pewności, co to było, ale faktem jest mnóstwo nawróceń, tłumy ludzi do spowiedzi, więc to już był dobry znak, że w ogóle to jest. Cokolwiek to było, to rezultat był wspaniały. Oczywiście tam od razu były złośliwe głosy ze strony władz.

Byłam na jakimś filmie w kinie wkrótce potem, może jesienią, i zawsze była ta

„Kronika Filmowa” przed właściwym filmem: pokazują wspaniałe żniwa w tych PGR- ach – wtedy nie były PGR-y, to się inaczej nazywało – żniwiarki, tłumy ludzi zbierających zboże i wielki napis: „Prawdziwy cud Lubelszczyzny”.

Data i miejsce nagrania 2005-10-30, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Redakcja Piotr Krotofil

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Mieszkałam wtedy w Lublinie, pamiętam, że wzięłam moją córeczkę, jeszcze była niemowlęciem, wzięłam wózek i poszłam patrzeć, jak ludzie wariują, jak przychodzą..

Gdzie tylko pokazała się jakaś grupka ludzi, to samochód podjeżdżał, ładował ich i gdzieś wywoził, dwadzieścia, trzydzieści kilometrów od Lublina, a ci ludzie

To tak czwórkami, szóstkami, cała ulica Podwale to była taka ogromna kolejka, która przechodziła przez Bramę Grodzką i ulicą Grodzką do katedry.. Jak tu byliśmy o godzinie

Słowa kluczowe projekt Polska transformacja 1989-1991, przełom w 1989 roku, PRL, Lublin, lata osiemdziesiąte, 1980, Młodzieżowy Dom Kultury nr 2 w Lublinie, ulica

To wszystko było śpiewane przeważnie z chórem „Echo”, z tym że któryś z tych koncertów, nie pamiętam który, był śpiewany z chórem UMCS-u, który prowadziła pani

[Sowieci tu] zrobili tak jakby pierwszą stolicę, wszakże PKWN był ogłoszony w Chełmie, ale tu się właściwie wszystko gromadziło i dopiero wtedy to zaczęło

Właściwie chyba dopiero, jak rząd Olszewskiego został powołany, to wtedy trochę inne spojrzenie było. Data i miejsce nagrania

Niania była u Piotrusia, jak wróciłam z pracy, to Piotrusia do wózka wzięłyśmy i pojechałyśmy do katedry zobaczyć cud.. Ja jestem krótkowidzem z natury, ale wierzyłam