• Nie Znaleziono Wyników

Panorama Ziemi Gogolińskiej 1995, nr 7 (8).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Panorama Ziemi Gogolińskiej 1995, nr 7 (8)."

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

Cena 50 gr

y Mb.a

(2)

Wystąpienie burmistrza p. Norberta Urbańca podczas uroczystej sesji Rady Miejskiej Gminy Gogolin w dniu 17 czerwca 1995 r.

--- --- Panie Przewodniczący, szanowni Radni.

Panie Wojewodo.

Drodzy zaproszeni goście, pracownicy Urzędu, miłośnicy naszego miasta i gminy. W

Uczestniczymy dzisiaj w szczególnie uroczystej sesji Rady Miasta i Gminy. Obchodzimypiąte Dni Gogolina, a także pięćlat sa­

morządności lokalnej, Przed pię­

ciu laty po raz pierwszy naród w wolnychwyborach, bez podszep­ tów i przymusów, wybrał lokalne władze samorządowe.

Pięć lat w ponad 700-letniej hi­ storii Gogolina to niewiele, ale w krótkiejhistorii lokalnej samorząd­

ności to bardzo dużo,gdyż te 5lat samorządności zaowocowało w efektywidocznewkażdej dziedzi­ nie i na każdym kroku.

Można śmiało powiedzieć, że to samorządność lokalna odmieni­ łaobliczekraju. Samorządteryto­

rialny wciągu tych lat w wielu wy­ padkach przełamał barierę nie­ możności, a dorobek niejednego samorządu jestczęsto większy niż dokonania całych poprzednich czterdziestupięciu lat.Nasz samo­ rządprzed pięciu laty stanął przed rozwiązaniem ogromnejilości pro­ blemów.W wielu wioskach nie by­

ło wody, zniszczonebyły chodniki, drogi, zniszczone parki, nie re­ montowane od wielu lat przed­

szkola, budynki mieszkalne. Ogól­ ny wygląd miasta i gminy byłżałos­

ny.Niewiele też działo sięwkultu­ rze i sporcie.Dlatego od początku przystąpiliśmydo bardzo ciężkiej pracy. Rozpoczęliśmy wyścig z czasem i inflacją.

Trzeba było przełamać sze­

reg barieri nawyków, jak chociaż­ by wlokące sięcałymi latamiin­ westycje, przestoje w pracy, byle- jakość. Nasze wioski isamo mia­ sto w ciągu tych pięciu lat radykal­

nie zmieniły swój wygląd. Wszy­ stkie wioski otrzymały wodę, wybudowaliśmy20 km dróg oraz 30.000 m2 chodników, założyli­

śmy około 500 punktów świetl­

nych, przeprowadziliśmy gazyfika­

cjęmiasta Gogolina,wyremonto­ waliśmy szeregdomów, zbudowa­ liśmy zmyślą przede wszystkim o naszychdzieciach i młodzieżydwa baseny kąpielowe, jeden kryty, drugi otwarty, którydzisiaj uroczy­ ścieprzekażemy do użytku. Prze­ prowadziliśmy remonty wszy­

stkich przedszkoli; dzisiaj mają już one wygląd godny swego przezna­ czenia. W jednym przedszkolu wprowadziliśmy naukę dwóchję­ zyków obcych. Wybudowaliśmy

remizę strażacką w Zakrzowie, wyremontowaliśmy pozostałe re­ mizy. Nie pozostały bezpomocy szkoły, ośrodki zdrowia, szpitale, chociaż nie sąw gestii finansowa­

nia przez gminę, aleznajdują się na naszym terenie.Wymalowali­

śmy OśrodekZdrowiaw Gogoli­

nie i Kamieniu Śląskim,zakupili­

śmy automat hematologiczny dla szpitala w Gogolinie, aparat EKG dla przychodni wGogolinie,drugi przenośny do badania EKG w do­

mu przyłóżku chorego. Zakupili­

śmy kompletne wyposażenie do gabinetu stomatologicznego w SPnr 1 w Gogolinie. Wyremonto­

waliśmy dwa parki dla dzieci, przyspasabiając je dla potrzeb re­ kreacji dziecięcej. Reaktywowali­

śmy sport w naszym mieście, wyremontowaliśmy nawierzchnię boiska, pawilon sportowy. Finan­

sujemy nabieżąco potrzeby Ca­

ritasu, pomagamy przy budowie kaplicy cmentarnej w Gogolinie, a także pomagaliśmyprzy budowie kaplic w Karłubcu i Górażdżach Posadziliśmy tysiące krzewów i drzew, założyliśmy skwery,traw­ niki i kwietniki. Na tereniemiasta i gminy powstało szereg sklepów, kawiarni.Niedawno wybudowany został drugi bankw Gogolinie.

W szczególny sposób Rada Gminy pragnie stworzyć odpo­ wiedniewarunki dla rozwoju kul- turyJKulturabowiemjestwielkim bogactwem narodu, bogactwem naszej Gminyi miasta, jestistot­

nąwartością każdegoczłowieka^?

a rozwój kultury jest tak samo ważny, jakgazyfikacja czy budo­ wa dróg. Wyremontowaliśmy sta­ ry dom na miejskąbibliotekę, któ­

ra oprócz swego przeznaczenia dla rozwoju czytelnictwa służyza miejsce spotkań poetów naszej opolskiej ziemi z mieszkańcami.

Co roku organizujemy szereg konkursów, Dni Gogolina,święta opolskiej pieśni ludowej. Powsta­ ły też nowe zespoły wokalne,ta­

neczne i muzyczne.

Zbudowaliśmy przystanki auto­ busowe, nawiązaliśmy przyjaciel­

skie stosunki (i utrzymujemy je) z miastemSchongau wBawarii oraz Dubendorf w Szwajcarii. Rozpo­

częliśmy największą, najważniej­ szą i najbardziej potrzebnąinwesty­ cję w naszym mieście igminie - budowęoczyszczalniścieków.

Nie sposób dzisiaj wyszcze­ gólnić wszystkiego, czego doko­

naliśmy w ciągu tych pięciu lat.

Zabrało by to za wiele czasu.

Mamy jeszcze bardzo dużo pracyprzed sobą;z dniem1 sty­

cznia przyszłego roku przejmuje­ my szkołypodstawowe, a wrazz nimi nienajlepszy stan techniczny i sanitarny. Mamy jeszcze wiele pracy związanej z doprowadze­ niem do zaplanowanego wyglądu naszych wiosek, musimy pomy­ ślećobudownictwiemieszkanio­ wym.Służba zdrowia, którawtej chwili jest wsytuacji bardzokry­

tycznej, będzie prawdopodobnie już niedługo samorządowa. To tylko plany związane znajbliższą przyszłością.

Wtej ciężkiej pracy naszego samorządu czasem, jako bur­ mistrz, lubię sobiepomarzyć. Ma­ rzy mi się zagospodarowanie centrum Gogolinapobyłym ZCW

„Górażdże” w postaci pięknego rynku z szeregiem mieszkańi pla­

cówkami użyteczności publicz­ nej, jak chociażby saląkoncerto­ wą. Marzy mi się dalszyrozwój ośrodka rekreacyjno-sportowego ze sztucznym lodowiskiem, obie­

ktem odnowy biologicznejzsalą gimnastyczną dla niepełno­

sprawnych, z kąpielami leczni­ czymi dlachorych Marzy mi się połączenie wszystkich wiosek naszej gminyścieżką rowerową, budowa placów zabaw w na­

szych wioskach, budowa domu spokojnejstaroścf^

Otym wszystkim i o wielu rze­ czach można pomarzyć, życie wyznaczyi podpowieswoje, gdyż praca jestcoraz cięższa, ograni­

czenia roli samorządów coraz większe. Brakzgody na górze nie służy pracy samorządówteryto­

rialnych. W świadomości społe­

czeństwa utrwalasię model rzą­ dzenia w niepokojach i konfli­ ktach, a nam w pracy potrzeba życzliwości,spokojui pokoju. Do tej poryRada Miasta i Gminy w takich warunkach pracowała i dlatego dzisiaj możemy cieszyć się zwynikówtejpracy.

Historyczne uwarunkowania spowodowały, że nasze społe­

czeństwo było,jest i będziezróż­ nicowane, leczdo tej pory różnili­ śmy się w jedności i chciałbym abytak byłonadal.

Dziękuję za pomoc w tychpię­ ciu latach trudnej pracy panu PrzewodniczącemuRady Eryko­

wi Borończykowi, z-cyburmistrza panu Joachimowi Wojtali, wszy­ stkim radnym, sołtysom, pracow­ nikom Urzędu.Dziękuję panuDy­ rektorowi Generalnemu ZC-W

„Górażdże” S.A. Andrzejowi Bal- cerkowi zazaangażowanie i ser­ ce w rozwiązywaniu problemów naszego miasta i gminy, mniej­

szości niemieckiej, która w aktyw­

ny sposób włącza sięzwłaszcza w sprawy kultury. Dziękuję^^s.

współpracę policji, dyrektor!

szkół i przedszkoli, dziękuję za ciężką pracę panu dr Jasińskie­ mu i wszystkimlekarzom, pielęg­

niarkom. Dziękuję księżom na­

szej gminy i miasta za aktywny udział w życiu naszego społe­

czeństwa. Dziękuję serdecznie kierownikom placówek handlo­

wych,pani dyrektor Banku Spół­

dzielczego,poczty, naszym kole­

jarzom, redakcji naszego pisma

„Panorama Ziemi Gogolińskiej”, którzy swoje obowiązki wykonują społecznie. Dziękuję pracowni­

kom biblioteki, zarządowi klubu sportowego i wszystkim tym,któ­

rzy wjakikolwieksposób przyczy­ nilisię do rozwoju naszegomia­ sta i gminy. Nie mogę nie wyrazić szczególnegopodziękowaniana­

szymfirmom pracującym w Go­

golinie,panuSzczepankowi, Soj­ ce, Sieńczakowi, którzy oprócz, swoichumiejętności wkładają' le serca w pracę na terenie na­

szego miasta i gminy. Dziękuję serdecznie redaktorom Polskie­ go Radia w Opolu, lokalnej tele­

wizji,za ich serdeczny stosunek do nas, zato, że takczęsto poka­ zująefekty naszej pracysamo­ rządowej.

Szanowni radni! Samorząd terytorialnywinienbyć jak najbli­ żej potrzeb jego mieszkańców.

Potrzebą każdego mieszkańca jest również godziwy wypoczy­

nek i dlatego organizujemysze­

reg uroczystości, między innymi Dni Gogolina, aby mieszkańcy na moment zapomnieli o swoich tro­

skach i kłopotachi moglibeztro­

sko siębawić,czego wszystkim gorąco i zcałegoserca życzę w imieniu ZarząduMiasta.

(3)

PANORAMA

ZIEMI GOGOLIŃSKIEJ

NR 7/8/95 ISSN 1233-6823

PRZEŁAMAĆ BARIERĘ

NIEMOŻNOŚCI

Niedawne jeszczeczasy PRL-owskiego świętowaniabyle jakichś nawet jubileuszysprawiły,żedzisiajdo różnego rodzaju rocznicpod­

chodzimy nieufnie i sceptycznie.Na ogółwięc owe „okrągłelecia” nie są specjalnie nagłaśniane, bo kojarzą się nie najlepiej i zbyt często przywodzą na myśl gierkowskie „Aby Polskarosła w siłę...” itd.

Są jednak rocznice,które(choć przezwiększość nie dostrzegane) winny skłaniać dopewnych refleksji. Otóż pięć lat temu narodziła się, po raz pierwszy po wojnie, samorządność lokalna. Co to w

•aktyceoznacza możemy naco dzieńprzekonać siętutaj,u nas w 'wdgolinie.

W ocenie tych pięciu latnie jest bowiemważneto, co dziejesię na górze. Przepychanki, spory polityczne, całe to „warszawskie zamieszanie” na ogółniemają większego wpływuna postawy ludzi, którzy wiedzą czegochcą. I którzy wiedzą, że jeżeli tak naprawdę chcą, to mogą...

Zasiedziałym wGogolinieod lat nietrzeba przypominaćoczy­ wistych faktów. Pamiętają ażnadto dobrze,jak się tutaj mieszkało:

ot, senne i zaniedbanemiasteczko, taki mały przystanekna trasie Opole - Gliwice.

Ludzie, coprawda, zawsze byli tuznani ze swojej pracowitości, gospodarności, czystości i schludności.Przywiązani doswych ko­ rzeni i wierni śląskiej tradycji.Ale wtamtych czasach niebyły to wystarczające atuty, by przełamać, jak to na ostatniej sesji Rady Miejskiej powiedział burmistrz, ową „barierę niemożności,.. Ktoś wtedy na górzeorzekł, że niemożnai już...

Żal tylko, że ci co bardziej niecierpliwi, spakowali manatki i wyjechali. Dzisiajwieluz nich powraca(możena razie jeszcze nie na stałe) i nadziwić się nie mogą: - „Tożtocałkiem innemiasto”.

Po raz piątyobchodziliśmy teżDni Gogolina.Ktoś stojący z boku (sąniestety jeszcze tacy) mógłby powiedzieć: - „Apo cóż nam dzisiaj takie świętowanie. Ludzie mają nagłowie inne sprawy”. Takiego 'eptyka należałobyprzyprowadzić na liczne wtych dniach festyny,

%-mprezy artystyczne i kulturalne (znaczącej w wielu przypadkach rangi), na zawody sportowe, nazabawy ludowe. Naocznie wtedy mógłby się przekonać, jakzintegrowanajest społeczność gogolińska, jak chłonnajest na rozrywkę i kulturę. Czas godziwej zabawyzawsze jestczasem przed dalsząpracą.

Cieszę się,że los przygnałmnie do Gogolina. Sprawy gogolińskie i ludzie gogolińscy stająmi sięcorazbliższe....

K. S.

Sprawnie przebiega realizacja zadań rzeczowych; aktualnie w Górażdżachremontowanyjestchodnik,w Dąbrówce budowany jestnowy. WGogolinie wybudowano chodnikprzy ul. Pawła, a przy ulicyStrzeleckiejtrwają prace modernizacyjne.

Nareszcie wakacje - nie wszyscyjednak wyjadą na kolonie, obozy lubwczasyz rodzicami. Jedną z ofert spędzenia wolnego czasu w mieście mogą być korty tenisowe na boisku LO, wyre­

montowane staraniemUrzędu Miejskiego. Abyjednak wszy­

stkim namsłużyły długo- użytkujmyje zgodniez przeznacze­

niem.

Udany debiut zanotowali na swym koncie gogolińscy akordeo­ niści. DniGogolina były okazją do zaprezentowania programu, który przypadł do gustu słuchaczom. Dowodem - gromkie brawa.Chętnych do muzykowaniazapraszamy w każdywtorek (godz. 17.30)doKlubu przy ul.Wyzwolenia.

„Piknik dlawszystkich" - pod takim hasłem,z udziałemróż­

nych wykonawców i zespołów muzycznych, odbywać siębędą tego lata imprezy rekreacyjne w parku przy ul. Ligonia w Gogolinie. Każdorazowo o planowanychimprezach będziemy szczegółowo informować na specjalnie wydrukowanych plaka­ tach.

Fontanna - a przy niejjeszcze jedno miejsce, gdzie można spocząć, nacieszyć oko. Ten piękny fragment naszego miasta jest dziełem gogolińskiego rzemieślnika (właściciela zakładu usługowego) pana Zbigniewa Sieńczaka. Za bezinteresowną pomoc w imieniu mieszkańców serdecznie dziękujemy.

Ekspresem przez gminę..

Woda dlaStrzebniowa - zestudni na Wygodzie prowadzony jest nowyodcinekwodociągu.Po przyłączeniu godo istniejącej sieci nastąpi poprawa zaopatrzenia w wodętej rolniczej dziel­

nicy. Najtrudniejsze byłoprzejście przez torowisko kolejowe, ale dzięki operatywności burmistrza przeszkodęsprawnie poko­

nano, a koszty zostały zminimalizowane. Należy wierzyć, że teraz wodynie będzie brakować.

Konto Stowarzyszenia Pomoc Dzieciom Gminy Gogolin wzbogaciło się o 1.319 złi47 groszyoraz15 DM. W imieniu dziecidziękujemy ofiarodawcom i kwestującym za poświęcenie i rezygnację zoględzin atrakcyjnego programu Dni Gogolina.

Festynowe lato-zinicjatywyradsołeckich ikomitetów rodzi­

cielskichorganizowanesą wiejskiefestyny. Jak zwyklebardzo udana była impreza w Gogolinie-Karłubcu. Brawo organizato­

rzy! Podobne imprezy zaplanowano w Ramionku, Obrowcu i Malni - pomysłówna wesołe spędzenie czasunie brakuje.

Przepraszamy - chochlik drukarski w ostatnim Ekspresie po­

zamieniał barwy kluboweMKS Gogolin. Wszyscy o tymwie­

dzą,aleprzypominamy:barwy MKS to kolor żółtyiczarny.

J.W.

W numerze:

str. 4 — Sesja Rady Miejskiej

str. 5 — Zasłużony dla miasta Gogolina str. 6 i 7 — Biesiada poetycka

str. 8 i 9 — Rozśpiewany Gogolin

str. 10 — Laureaci Święta Pieśni Ludowej str. 11 — Ciotka Marika

str. 13 — Przed Świętem Piwa str. 14 — Mamy tylko jedno zdrowie str. 15 — Kolumna młodych str. 17 i 18 — Sport

str. 19 — Dla każdego... ziółko

MAGAZYN

REGIONALNY URZĘDU MIASTA I GMINY GOGOLIN REDAGUJE ZESPÓŁ.

Redaktor naczelny:Krystian Szafarczyk, Redaktor techniczny: Henryk Kobiela

Adres redakcji: UMiG 47-320 Gogolin, ul. Krapkowicka6 tel.666-240,666-319,666-247

Skład komputerowy: T’Graf s.c.Opole, ul. Krakowska 24 tel.543-371,542-171 w.218

Druk: NOT Opole

Redakcja zastrzegasobieprawodokonywania skrótów.

(4)

UROCZYSTA SESJA RADY MIEJSKIEJ GMINY GOGOLIN

NawniosekZarząduGminy przyznanohonorowe odznaki „Zasłużonemu Opolszczyźnie” pp. Waltrau- dzie Wicher, Stanisławowi Harafowi, Herbertowi Grzesicy, GerhardowiKłamiei JanowiNiczka. Odznacze­

nia wręczyłwicewojewoda Józef Kasperek.

ZASŁUŻENI DLA OPOLSZCZYZNY ZASŁUŻENI DLA MIASTA

GOGOLINA

Honorowe odznaczenie „Zasłużonydlamiasta Gogolina” przyzna­

no pani doktor Marii Urbaniec i panu Jerzemu Lipce (patrz str. 5), Odznaczenia wraz zwyrazami gratulacji i życzeń wręczyliprzewodni­ czący RM p. ErykBorończyk i burmistrz p.Norbert Urbaniec. Odzna­

czenie„Zasłużony dla miasta Gogolina” przyznano również doktorowi Piotrowi Świercowi (pośmiertnie).

Zwołana na dzień 17 czerwca br. sesja Rady Miejskiej Gminy Gogolinotrzymała świąteczną oprawę. Okazja bowiem była szczegól­

na: pięć lat samorządnościlokalnej ipiąteDni Gogolina.

Jak się w ciągu tych pięciu lat zmienił Gogolin wie każdy jego mieszkaniec. Równieżprzyjezdni(cizkraju i z zagranicy)przecierają oczy zezdumienia. Ale my wiemy przecież, żenie dokonał się żaden cud: po prostu właściwiludzie wzięlisię do przemyślanejroboty.Mówił o tym w swoim wystąpieniu burmistrz Norbert Urbaniec(patrzstr. 2), podkreśliłtowicewojewodaJózef Kasperek: - „Dobrze by było,gdyby tak włodarzeinnychmiast wzięliprzykład z Gogolina”.

Sesja Rady Miejskiej stałasięokazjądo podziękowania i wyróż­ nienia tych najlepszych, którzyswą codziennąpracą tworzą oblicze dzisiejszego Gogolina.

ODZNACZENIE DLA BURMISTRZA

Podczas Gminnych Zawodów Pożarniczych, rozgrywanych w dniu 25 czerwca br. na miejski,!

stadionie, wręczono burmistrzowi Gogolina p. Norbertowi Urbańcowi srebrny medal „Za zasługi dla*

pożarnictwa”. To zaszczytnewyróżnienie przyznało Prezydium Zarządu Głównego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych w Warszawie.

Serdeczniegratulujemy.

PIĘĆ LAT W GOGOLINIE

Pięć lattemu przyjechała z Hamburga pani Andrea Mampe - nauczycielka języka niemieckiego. Podjęła pracę wLiceumOgólno­

kształcącymw Gogolinie i teraz wraca doNiemiec.W podziękowaniu za trud pedagogicznyi uzyskane efekty dydaktyczne z rąkburmistrza otrzymała okolicznościowydyplom i wiązankę kwiatów.

JUBILACI

Prezydent RP LechWałęsaprzyznał państwuMarii iFranciszkowi Tkoczomoraz Marcie i KarolowiWicher medale „Za długoletniepoży­

cie małżeńskie”.Obydwie pary niedawnoobchodziły pięknyjubileusz 50-leciapożycia małżeńskiego.Wimieniu Prezydenta odznaczenia wręczył burmistrzp.NorbertUrbaniec.

(5)

Zasłużony dla miasta Gogolina

JERZY LIPKA

GminaGogolin szczyci się tym, że mieszka tu i działa liczna grupa twórcówludowych.Tychzweryfikowanych przez Minister­ stwo Kultury i Sztuki jest ponad dwudziestu. Najbardziej znanym i popularnym jest Jerzy Lipka, rodem z Obrowca, który w sztuce kroszonkarskiej nie miał sobie równych. W tej dziedzinie wygrał ogółem 36 konkursówregionalnych, krajowych izagranicznych (w Niemczech i Holandii).

Tajniki zdobienia wielkanocnych jaj podpatrywał w domu swojej ciotki; kontynuował więc tradycjerodzinne, cow naszej gminie jest dośćpowszechne.Istniejątu całe rody twórców, z którychwłaśnie Lipkowie zObrowcasąnajlepszym tego przykładem.

Jerzy Lipkazajmował się również z dużym powodzeniem rzeźbą, kowalstwemartystycznym, haftem. Tę dziedzinę działalności prze­

rwała choroba. Do dzisiajjednakjest aktywny na polu literackim.W swoim dorobku ma setki (a może i tysiące, bo tego nigdy tak dokładnie nie policzył) fraszek, aforyzmów, wierszy, przepięknych legend pisanych śląską gwarą. Wiele jego tekstów posłużyło za scenariuszewidowisk i imprez obrzędowych.Na druk czekajądwa zbiory: „O jajkach wszystko, albo prawie wszystko” i „Gawędy wierszem ilegendy”.

Za jego to wdużej mierze sprawą kontynuowane są w naszej gminiestare zwyczaje i obrzędy ludowe: wodzenie niedźwiedzia,

MarzannaiGaik, śląskiewesela,palenie żuru, itp. Był teżinicjatorem takpopularnych już Opolskich Świąt Pieśni Ludowej iwielu regio­

nalnych imprezplenerowych.

Jerzy Lipkajest prawdziwym pasjonatemprzekazywaniawiedzy o własnychkorzeniachi kulturze regionalnej najmłodszymmiesz­

kańcom gminy.Sam na zajęciachpozalekcyjnych w SzkolePodsta­ wowej nr 1 w Gogolinie uczył gwary, pokazywał jak wyplatać korony czy wykonywaćkroszonki. -„Żeby zasto latteż był ktoś, kto będzie umiałtakie umiejętności przekazywać”-tłumaczy.

Przez wiele latpełniłfunkcję prezesa Opolskiego Stowarzyszenia TwórcówLudowych i wiceprezesa Zarządu Głównego. Za swoją twórczość i działalność otrzymał nagrodę państwową II stopnia, nagrodę artystyczną im. Jana Pocka i wyróżnienie,które obok me­

dalu„Zasłużony dla miasta Gogolin” ceni sobie najbardziej:nagrodę im. Oskara Kolberga.

Dzisiaj p. Jerzy Lipkaswoimpiórem i doświadczeniem czynnie wspiera „Panoramę Ziemi Gogolińskiej”.Był jej gorącymorędow­

nikiem i uczestniczył przyjej„narodzinach”. W każdym numerze naszej „Panoramy”spotykamyjego artykuły,legendy, aforyzmy...

Sztuce ludowej, śląskiemu folklorowi pozostaje wiemy na co dzień. - „Sztuka ludowa i śląskie tradycje to całe mojeżycie - mówi.

-A gdybym mógłżyć jeszcze raz, robiłbym to samo, tylko lepiej”.

(szaf)

NOWY KOMENDANT POLICJI

Rada Miejska Gminy Gogolinzaakceptowała kandydaturę pod­

komisarzaMariana Górnegoz Komendy RejonowejPolicji w Krap­

kowicachnastanowiskoKomendantaKomisariatu Policji w Gogo­ linie. DotychczasowyKomendantst.sierżant Marek Lorens wzwiąz­ ku z ukończeniem szkoły oficerskiej został przeniesiony na inne stanowisko służbowe.

Nowy Komendant ma 34 latai mieszka w Krapkowicach. Zgod­ nie z rekomendacją Komendanta RejonowegoPolicji w Krapkowi­ cach jest doświadczonymoficerem, co gwarantuje dobry poziom pracy Policji w naszym mieście.

WYRÓŻNIENIE TYLKO DLA NAJLEPSZYCH

Odznakahonorowa „Zasłużony dla miasta Gogolina” ustano­

wionazostaław roku 1994. Zgodnie zprzyjętymprzez Radę Miejską Gminy Gogolin regulaminem„może być nadawanaosobom, które poprzez swoją działalność zawodową ispołeczną szczególnie zasłu­ żyły się miastu, przyczyniając się do jego rozwoju, pomnożenia dorobkubądź popularyzowaniaosiągnięćw krajui za granicą/.../”.

Pierwszym, którego wyróżniono tąwielce prestiżową odznaką, był burmistrz zaprzyjaźnionego z Gogolinem miasta Schongau w Niemczech, pan LuipoldBraun.

(6)

BIESIADA POETYCKA U ODROWA/ÓW

„Poezja. Myślę, że jest to nam potrzebne. Jeśli będziemy żyć kulturą, to w naszych duszach zagości coś nowego, zagości piękno".

wszyscy są tacy jak zabłąkana drobność powiedzmy dzieci a ona jest jaknasza córka zwzajemnością ale i jak pióropusz zielonego światła

w dżungli niedorzeczności w lesie katastrof

w parku cywilizacji"

(Andrzej Pałosz)

Tymi słowami burmistrz, Norbert Urba­ niecrozpoczął biesiadę poetycką, która sta­

nowiła jednąz imprez V Dni Gogolina. ,Do dawnej siedziby Odrowążóww Kamieniu Ślą­ skim zjechali, obok zaproszonychpoetów, li­ cznigoście, wśród których widzieliśmy m.in.

dyrektora departamentuMinisterstwa Kultury i Śztuki,wicewojewodę opolskiego Józefa Ka­ sperka, dyrektora Wydziału Kultury i Sportu UW, przedstawicieli duchowieństwa. Domi­ nowali wszakże stali bywalcy gogolińskich spotkań literackich, organizowanych każdego miesiącawBibliotece Miejskiej...

„Poezja nasalonach”, jak biesiadę określi­ ła „Gazeta Opolska”, stała sięimprezą, której ranga i znaczenie daleko wykroczyły poza granice gminy Gogolin.

Oddajmy teraz głos poecie Januszowi Wójcikowi, który całą imprezę przygotował i prowadził:

„Spotykamy się w miejscu niezwykłym, gdzie cichą skargę ruin Zamku, zamieniono w Sanktuarium miejsca narodzin św. Jacka, z rycerskiego rodu Odrowążów, prastarych władcówtejziemi.(...)Jesteśmytutaj wdniu imienin 17 dnia miesiąca czerwca, a dzień 17 kwietnia 1594 roku kronikarze zapisali jako datę wyniesienia św. Jacka na ołtarze kościo­ łaprzezpapieżaKlemensaVIII.Poecitotakże kronikarze, przede wszystkim kronikarze własnego wnętrza, zbierający na ścieżkach życia grudę codzienności, abydać świadec­ twoziemizwanejtak pięknie - MałąOjczyzną.

Nadeszła chwila, aby w Sanktuarium patrona diecezji opolskiejprzedstawić Państwu twór­

ców, zktórymi zasiądziemy do biesiadnego stołu ucztylirycznej...”

„Debiutowała bardzo wcześniejako kilku­ nastoletnia dziewczyna, której wiersze zwró­ ciły uwagę Tymoteusza Karpowicza, wów­ czas redaktora wrocławskiej„Odry”. Jednak nieoczekiwanie głos wewnętrzny poetki za­

milkł na bardzodługie lata, aby przemówić z niezwykłąurodą w sposób dojrzały. Autorka opowiada księżyc, śnieg, chińskirysunekna jedwabiu, jednak piękny sen przerywa cień rozpostartych skrzydeł ptaszyska, widok bal­ konu bezporęczy, dlatego ucieka na archipe- leg prywatności, gdzie rozmawia z ulubionym psem, najbliższą rodziną. Modli się w samo­ tności za wszystkie utracone raje, aby choć jedna iskierka przywróciła raj darowanej miło­

ści, dlatego szeptem wypowiada słowa:

Miłość już omnie wie niezdołam się schronić Chce miniebaprzychylić - niebazesłońcemgwiazdami kamieniami gradu i piorunem Nie ma innegonieba

Wielokrotnieza twórczość poetycką otrzy­ mywała laury, ajednym z najbardziejcenio­

nych przez nią jest Nagroda Literacka im.

Marka Jodłowskiego, którą została nagrodzo­

na podczas IV Najazdu Poetów na Zamek Piastów Śląskichw Brzegu.

(Irena Wyczółkowska)

„Po razpierwszy spotkałem go w szkole średniej,gdzie zastępował chorą polonistkę.

Niebyłobyw tym nic nadzwyczajnego,gdyby nie fakt, że pierwszy raz w życiu ujrzałem żywego poetę, a nie figurę z kamienia lub brązu stojącą na cokole pomnika.(...) Jeszcze niewiedziałem, że będzie mi dane po latach wielokrotnie obcowaćzjego poezją, z jego ciekawą osobowością erudyty, aktora, gawę­

dziarza, człowiekaowesołym usposobieniu.

Niedawno, właśnie w Gogolinie,podczasjego wieczoru autorskiego, dał słowo Słowu, na­

uczał, jakwidzieć wiarę, miłość, czekającdo śmierci, która „szatnią zmartwychwstania”, aby smutek nie pogrążył w mroku tych, co zawierzą nadziei:

mówcieco chcecie aleona jest albo jej niema matkagłupich

czy raczej zabłąkanych

„Ja mały człowiek”-to tytuł jego ostatnie-^

go tomu poezji. Opisujeepizody z życiasen­ nego miasteczka i wielkie tragedie naszych dni, jak ta, któramiała miejsce w kopalni „Wu­

jek”. Podczaschwilizadumy odnalazł pomię­

dzy gwiazdami mowę mrówek,aby po chwili wydać surowy osąd wobec poetów:

Poetom i trubadurom z końca XX wieku nie daj Panie

grzechów odpuszczenia (...) odbierz ciepłą strawę (...) poetom

i wszystkim co im zawierzyli kąt pod mostemdaj Panie nicwięcej

Okrutne to wersy, ale zarazemprzewrot­

ne,czyż bowiem nie słychać wewnętrznego wołania o odmianęlosu,o przywrócenie mocy ocalającego słowa poety?”

(Krystian Szafarczyk)

„Należydogrona twórców niepokornych, którzy wbrew zmieniającym się układom, nie­ zmiennie mówią własnym głosemsprzeciwu wobec fałszu i głupoty, jakie otaczają ze­ wsząd współczesnego człowieka. Podejmuje trud odtworzenia klasycznych form poezji, czego znaczącym dowodem są poetyckie transkrypcje czterech ksiąg Nowego Testa­

mentu i Psalmów Dawida. (...) W dorobku autora znajduje się kilkanaście książek wier­ szem i prozą.Mówi do czytelnikaosprawach najważniejszych, zmusza do głębokiej refle­

ksji. Oto fragmentPsalmówDawida:

(7)

OTwezmiłowaniewołamy!

Niech maluczkinieodchodzi z niczym, za­ wstydzony.

Ubogi i żebrak niech sławi Tweimię.

Powstań,Boże!I brońsię. Bo w dziczym pę­

dzie

nacierają na Twe sprawy krwawinikczemni­

cy,

w szaleństwiecodzień pohańbiając Ciebie.

Nie zapomnijblużnierstw Twoich wrogów i wrzawy,

jakąwznoszą,przeciw Tobiewstając.

Odbierzim władzę,Panie: utrzyj wzniosłych rogów.”

(Harry Duda)

„Losrzucił go na Śląsk Opolski, alejego rodowekorzenie znajdują się na Kujawach.

Wiersze zaczął pisać jeszcze w szkole śred­

niej,ale debiut książkowy nastąpił dopiero w roku 1994w seriiwydawniczej OficynyLite­

rackiej„Wers” opolskiegooddziałuZLP,gdzie ukazałsię tomik „Potargane anioły”. Później wydałdwa dalszetomypoezji. Pracę pedago- goczną łączyłzdziałalnościądziennikarską, obokpasji literackiej towarzyszą muzaintere­

sowania sportem (był mistrzem Pomorza w kuli,dysku i sprincie) oraz rzeźbą w drewnie.

Szeptemprzezłzyopowiada synowi rodzinne strony:

U nasGopło, Kruszwica imiecz Płowieć Łokietka

I Krzywosądz-grób powstań i Racią­ żek gród-twierdza.

Nie wiem,czy tampowrócę, Gdzietwój Dziadek na wzgórku, Gdziecieńtężni, warzelnie irokity przy źródłach.

* Wiem, że Stamtądprzyszedłem i zosta­ łem wOpolu

CiepłoŁokcia mojego, do którego się modlę”

(Zygmunt Dmochowski)

„Jeden z recenzentównapisał, że „credo” poetyckie autorki polega na chwytaniu wra­

żeń, tak jak czyni to malarz pochylony nad szkicownikiem”. Wiersze poetki to intymne notatki zapisanew szpitalu, w kolejce do skle­ pu, naulicy.Jakkażda kobieta zmaga się z kłopotami dnia powszedniego, alewjejprzy­

padku tęsknota zaszczęściem przybrała lite­ racki wymiar wędrowania do krainy baśni.

Wybrańcem jest Mały Książę, ma metrosiem­ dziesiąt wzrostu,nosiokularyi szary garnitur.

Mieszkająna planecie spółdzielczego miesz­

kania, dlatego jest imzbyt ciasno w betonowej klatce.Kiedygaśnie światło nie idzie wykręcić bezpieczników, tylko wzywa Orfeusza, aby wyprowadziłz ciemności. Ze wszystkichkwia­ tów najbardziej lubifiołki:

dźwiganą przez żółwia. Z biegiem lat żółw skurczył się do wielkości rodzinnej wioskipo­

ety,zamiast dźwigać cały glob ziemski dźwiga jego Małą Ojczyznę, a skronie jej posiwiały siedmiomawiekami dziejów:

myślałam że już chłodnych dłoni nie rozgrzeje uśmiech skóra nie zadrży z dotykuspojrzenia a dziś gdy wypadły zksiążki fiołkiod ciebie

oczyza wilgotniały... ”

(Elżbieta Lisak-Duda)

Z rzadka, ale przecież, żółw ten mówi. Coś Być może,niezwykłego. Coś, byćmoże, Czego lepiej nie usłyszeć."

„Jest znanym opolskim poetą, animato­ rem kultury, dobrym duchem naszego środo­

wiska literackiego. Jakojeden z nielicznych gotów jest nieść bezinteresowną pomoc w zorganizowaniu spotkańautorskichi promocji twórczości innych poetów. Wiernyjest swoim korzeniom,dlatego zgłębiłtajemnicęwyrasta­ nia z ziemi. Wędrując przez Opolszczyznę dał świadectwonapotkanymmiejscom i ludziom, tworzącymobraz tej ziemi. Został obdarzony śpiewną duszą lirnika, dlatego najtrafniej określa jego poezjętytuł ostatniego tomu -

„Moja miłość, moje skrzypce”. Miłość nie­

ustanniepowraca w jego wierszach, darował ją najbliższej rodzinie, przyjaciołom, bez­

imiennej dziewczynie zesnu:

Niechaj się stanie twoja dosłowność w tym jesieni zawirowaniu jak krople źródła

z którego czerpię siłę aby schwytać światło oczu i tak wyjętą z mojego snu realną

prowadzę na wzgórze do lasu wysłuchać o czym szepce jesień"

(Tadeusz Soroczyński)

❖ ❖ ❖

„Kiedy przechodzę w Brzegu obok baroko­

wego kościoła PodwyższeniaŚw. Krzyża za­ trzymuję się na chwilę przedfigurą św. Jana Nepomucena. Jan Nepomucen za każdym razem przypomina miwiersz poety zatytuło­

wany„Śląski Exodus”, gdziefigura staje się powiernikiem gorzkich słówskargi: winorośl wciąż nowe zawiązujegrona, tylkodlaczego ludzie wciążjak Able i Kainy? (...) Niegdyś wyobrażano sobie ziemię jako czaszę

Posłuchaj, Janie Nepomucenie,jakpłacze piasekwypłukiwanyspodnaszego domu ziarnko do ziarnka...

Rozmierz milczy, tak jak milczy zwierzę Cierpliwie. Spod ciężkiej powiekipatrzy Oko, co się napatrzyło wielewięcej Nikczemności.

(Jan Goczoł)

„Kapłan i poeta, autor kilkunastu tomików poetyckich, publikował wiersze, rozważania i modlitwy w wielu czasopismach. Obecnie mieszka i pracuje w Krośnicach nieopodal Milicza, gdzie wspólnie zbratem,również ka­ płanem, prowadzą niezwykłą parafię pod wezwaniem Bł.Maksymiliana Kolbe. Po wie­

czornychnabożeństwach odbywają sięw ko­

ścielespotkania autorskiez poetami. Kapłan i poeta przypomina innym, żeludzką rzeczą jest wątpić, ludzką rzeczą jest błądzić na ścieżkachku Prawdzie. Kluczemdo jej bram jest wiara w Słowo, wiara w sakralny wymiar poezji...

Wciąż wątpićw Ciebie i ciągle powracać chciećdotykać boku i dłońwkładaćw ranę i znowu za Tobą wędrować w nieznane kiedy za wszystko nicnie obiecujesz zostawić wszystkich by wybrać Ciebie być tylko człowiekiem ale w rękach Boga wciąż wrastać wwieczność dziwnie niepojętą...”

(ks. Wacław Buryła)

(8)

IX Opolskie Święto Pieśni Ludowej

ROZŚPIEWANY GOGOLIN

W niedzielę dnia 18czerwca 1995 roku Gogolinem zawładnę­ ła (niepo raz pierwszy zresztą) piosenka.W tym to bowiem mie­ ście jużpo raz dziewiąty odbył się wielki finał Opolskiego Święta Pieśni Ludowej.

ŚwiętoPieśnirozpoczął spod pomnika Karolinki i Karlika barwny irozśpiewany korowód wszystkich zakwalifikowanych do finałowego przeglądu zespo­ łów. Na czele- osiemdziesięcio- osobowy Dechowy Orchester Mladichz czeskiego Kmova,

Do Gogolina zjechało ponad dwadzieścia zespołów folklory­

stycznych - śpiewaczych, tane­

cznych i muzycznych- wyłonio­

nych na czterech poprzedzają­ cych gogolińskie święto Estra­ dach Folkloru. Ogółemdo tego­ rocznych eliminacji zgłosiło się 46zespołów z całej Opolszczy­ zny.Śmiało więc można powie­ dzieć, że do Święta Pieśni Ludo­

wejprzystąpiły wszystkie liczą­ ce się w województwie zespoły folklorystyczne.

Tego w historii tej imprezy jeszcze nie było; przez estrady

folkloru przewinęło się blisko 800 wykonawców. W gogoliń- skim amfiteatrze śpiewało, tań­

czyłoi muzykowało prawie400 osób. Wśród nich najstarsi - p.Janina Szczakielz Górażdżyi p. Wojciech Oliwa z Olszanki.

Tak to bowiem już jest, że do Gogolina przyjeżdżają zarówno ci najmłodsi, jaki ci w „sile wie­

ku” co to dochowalisię już wnu­ ków i prawnuków. Iczęsto wy­ stępują razemw jednym zespole.

Konkursowe śpiewanie o- tworzył burmistrz Gogolina Norbert Urbaniec:- „Cieszymy się, że Opolskie Święto Pieśni Ludowejjuż tradycyjnie odbywa się naziemi gogolińskiej, w Go-

nawcy. (...) Piosenka jest dobra na wszystko itejziemi towarzy­ szyła zawszena dobreizłe”.

Nim zespoły stanęły w kon­ kursowe szranki Młodzieżowa Orkiestra Dęta zMalni z rąk bur­

mistrza otrzymałahonorową lirę izostałapasowanana „nadworną orkiestrę” Urzędu Miasta i Gmi­

ny wGogolinie.Jej szef Bernard Grzesistasolennie przyrzekł, że terazto już nie„mają prawasię Jelcz-Laskowice, dn. 22.06.1995 r.

WP

Norbert Urbaniec

Burmistrz Miasta i Gminy Gogolin

SzanownyPanieBurmistrzu!

Ogromny podziw towarzyszył naszej bytności w Gogolinie, w ostatnią niedzielę (18 czerwca br. - dop. red.).

Na ręce Pana Burmistrza kierujemy gorące podziękowania za zaproszenie i tą drogą GRATULUJEMY bardzo udanego Święta! Cała nasza trójka przeżyła wspaniały dzień w Gogoli­

nie!

Mój wspólnik - Wolfgang Muller - opowiadał, że w Nie­

mczech coś takiego przypomina mu „Schiitzenfest", a moja asystentka - Anna Wosinek - po raz pierwszy w Polsce przeżyła imprezę Z jednej strony o ogromnych walorach kulturowych, a z drugiej - zrobioną z rozmachem i ogromną sprawnością.

Już teraz „ wpraszamy się " na przyszły rok.

Jeśli Pan pozwoli, zabierzemy ze sobą burmistrza Jelcza- Laskowic, któremu już opowiadałem o swoich wrażeniach.

Z poważaniem

/-/ Waldemar Wójcik Dyrektor d/s Marketingu Muller Jelcz-Laskowice Sp. z o.o.

golinie, dokąd szła Karolinka z pieśniczką na ustach i pomimo próśb Karliczka,aby zawróciła z drogi, tutaj swoją pieśniczkę za­

śpiewała, tak jakdzisiaj zaśpie­

wają nam swoje piosenki wspa­

niałe zespoły i wspaniali wyko-

zblamować”. A potem hejnał Gogolina,czyli „PoszłaKarolin­

ka”, obwieścił wszem i wobec, żepieśńludowategodnia ma w tym mieście swoje święto...

Konkursoweśpiewanie trwa­ ło do późnych godzin wieczor-

(9)

IX Opolskie Święto Pieśni Ludowej

nych. Rozpoczął Parafialny Chór Mieszanyz Gogolina, kie­

rowany przez Elżbietę Klimas.

A potem śląskie pieśni przepla­ tały się zniemieckimi, wirowały w tańcach kolorowe spódnice, wzruszali starsi panowie z Ol­

szanki, którzy zgodnie z przyjętą przez siebie nazwą („Białe Or­

ły”) dostojnie idonośniezapre­

zentowali się w repertuarze na wskroś patriotycznym. Ani na estradzie, ani na widowni nie by­

ło narodowych podziałów. W gogolińskim amfiteatrze niepo­ dzielnie panowała muzyka, ta­

niec i śpiew, owacyjnie przyjmo­ waneprzeznadkompletpublicz­ ności.

Najbardziej utrudzeni w tym dniu byli red.Halina Nabrdalik z Polskiego Radia, która w ślą­

skimstroju(ajakże) ze swadąi znawstwem prowadziłacałąim­ prezę oraz członkowie jury,któ­ remuprzewodził znanywarsza-

wski krytyk muzyczny rodem z Opola, Wacław Panek.

Nie mieli łatwego zadania ju­

rorzy, bo jak oceniać radość i pasję: - „Te pieśniczki to całe naszeżycie” - powiedziała jedna ze „Szwarnych Dziouch”.Nie o nagrody namidzie...”.

Zkronikarskiego obowiązku przedstawiamy obok pełną listę nagród i wyróżnień.

Tadeusz Soroczyński, wice­ prezes Opolskiego Towarzystwa

Kulturalno-Oświatowego, które obok UMiG było organizatorem Święta Pieśni Ludowej, powie­

dział: - Mówią, że Opole jest stolicą polskiej piosenki. I jest to oczywiście prawda. Jednak dla nas tu zgromadzonych bezspor­

nym faktem jest,żestolicą pio­ senki ludowejjest Gogolin, uro­

cze miasteczko Karolinki, za którąod wieków Karlik zflasze- czką wędruje.

(szaf)

SPONSORZY

IX OPOLSKIEGO ŚWIĘTA PIEŚNI LUDOWEJ

Ministerstwo Kultury i Sztuki w Warszawie

Wydział Kultury i Sportu Urzędu Wojewódzkiego

w Opolu Urząd Miejski Gminy

Gogolin Rada Miejska Gminy

Gogolin Wójt Gminy Tarnów Opolski

Powszechny Zakład Ubezpieczeń Oddział Okręgowy w Opolu

Liga Kobiet Polskich w Opolu

Muzeum Wsi Opolskiej w Opolu

Zakłady Cementowo-Wapiennicze

„Górażdże” S.A. w Choruli Bank Spółdzielczy

w Gogolinie

Spółdzielnia Handlowo-Usługowo-Produkcyjna w Gogolinie

Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Gogolinie

Kawiarnia „Grażyna”

w Gogolinie Przetwórnia Mleka „Obi”

w Walcach Zakłady Azotowe S.A.

w Kędzierzynie-Koźlu Towarzystwo Przyjaciół Opola Towarzystwo Społeczno-Kulturalne

Niemców na Śląsku Opolskim

Zakład Transportu Samochodowego sp. z o.o.

w Górażdżach Radio „Opole”

Delikatesy Spożywcze T. J. Rychter Gogolin

(10)

IX Opolskie Święto Pieśni Ludowej

PUCHARY, NAGRODY, WYRÓŻNIENIA...

Komisja w składzie: Wacław Panek - przewodniczący, Teresa Smolińska, Krystyna Brzezińska, JaninaSosnowska,

EmiliaUpirów - członkowie, po przesłuchaniuwszystkichzespołów biorących udział wkoncercie finałowym IXOpolskiegoŚwięta PieśniLudowej - Gogolin’95

postanowiła przyznać:

trzyrównorzędnegówne nagrody:

- Puchar Wojewody Opolskiego, nagrodępieniężną w wysoko­

ści 1.000złZespołowiPieśni i Tańca „Komes”zKędzie- rzyna-Koźla oraz nagrodę wwysokości 100 zł kierownikowi artystycznemu Zbigniewowi Stanisiowi,

- Puchar Dyrektora Wydziału Kultury i Sportu UrzęduWojewó­

dzkiego wOpolu, nagrodę pieniężną w wysokości 1.000 zł Zespołowi „Silesia” zŁubnian oraz nagrodęw wysokości 100 zł kierownikowi artystycznemu KrystianowiCzechowi, - Puchar Przewodniczącego Opolskiego TowarzystwaKultural­

no-OświatowegowOpolu,nagrodę pieniężną w wysokości 1.000złZespołowi Wokalnemu„SzwarneDziouchy” z Górażdży oraz nagrodę wwysokości100 zł kierownikowi artystycznemu Manfredowi Makioli.

WyróżnieniaIstopnia:

- DziecięcyZespół Wokalnyz Łubniańskiego Ośrodka Kultu­ ry wŁubnianachotrzymuje nagrodępieniężną w wysokości 400zł, Puchar Dyrektora GeneralnegoZC-W „Górażdże"

SA w Choruli oraz nagrodę wwysokości 100 zł dla kierowni­ ka artystycznego Gabrieli Dworakowskiej,

- Śląska Kapela Ludowa„Bierawianie” z Kędzierzyna-Koźla otrzymuje nagrodę pieniężną wwysokości 400 zł, Puchar BankuSpółdzielczegow Gogolinie inagrodę w wysokości 100 złdla kierownika artystycznego EberhardaSklebisa, - Zespół Wokalny„Dzióbki”z Biestrzynnika otrzymuje nagro­

dępieniężną wwysokości 400 zł, Puchar Zakładu Gospodar­ ki Komunalnej i Mieszkaniowej w Gogolinie inagrodęw wy­

sokości100 zł dla kierownika artystycznego ErykiŚwierc, -ParafialnyChórMieszany z Gogolina otrzymujenagrodę

pieniężną wwysokości 400 zł, Puchar Towarzystwa Przyja­

ciółOpola oraz nagrodęw wysokości 100złdla kierownika artystycznego Elżbiety Klimas,

- Zespół Pieśnii Tańca„Opole”z Opola otrzymuje nagrodę w wysokości 400 zł,Puchar SpółdzielniHandlowo-Usługo- wo-Produkcyjnej w Gogolinie oraz nagrodę w wysokości 100 zł dlakierownika artystycznegoHaliny Burek.

Wyróżnienia II stopnia

(300 zł dla zespołu,100zł dla kierownika artystycznego):

- Chór Mieszany przy DKF w Brożcu (kier, artystyczny PiotrMi­ czka),

- Kapela Podwórkowa„Chłopcy z Familoka” zGórażdży(kier, art. Manfred Makiola),

- ZespółWokalny „Walczanki” z Walc (kier. art. Maria Żmija- Glombik)

-Zespół Folklorystyczny „Jaźwinki”z Bierdzan (kier. art. Bogu­

sława Kowol).

Wyróżnienia specjalneotrzymują:

- Zespół Wokalny „Białe Orły” z Olszanki - nagroda w wysoko­

ści 500 zł przyznana przezZakładTransportu Samochodo­

wego Sp. z o.o. w Górażdżach,

- Chór Żeńsko-Dziecięcyprzy DKF z Kamienia Śląskiego-na­ groda w wysokości 200złprzyznaną przez Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Niemcówna Śl. Opolskim w Gogolinie.

Wszystkiepozostałe zespoły biorące udział wkoncercie finałowym

otrzymują wyróżnienia po 100 zł:

- Chór Mieszany TSKNwGogolinie,

- Zespół Pieśnii Tańca „Osowiec” z Osowca, **

- ZespółLudowy „Zębowiczanie” z Zębowic,

- Zespół Wokalny „Tęcza” ze Strzelec Namysłowskich - Schola Parafialnaz Kosorowic

- ChórMieszany „Echo Wołynia” z Michałowa.

W konkursie na interpretacjęwybranej śląskiej piosenki komisja postanowiłaprzyznać dwie równorzędnenagrody

w wysokości 200 zł:

- Chórowi Mieszanemu DKF z Brożca za interpretację piosen­

ki „Dzieweczko ze Śląska”,

- Zespołowi wokalnemu „Silesia” z Łubnian za interpretację pio­

senki„Te opolskie dziouchy”.

Jury postanowiło takżeprzyznać nagrody indywidualne (100zł):

- najstarszejuczestniczce „Święta” pani Jadwidze Szczakiel z zespołu „Śzwarne Dziouchy” zGórażdży,

- najstarszemu uczestnikowipanuWojciechowi Oliwie z Ze­

społu„Białe Orły”z Olszanki.

Poza oficjalnymwerdyktemjury IX Opolskiego Święta PieśniLudo­

wej - Gogolin’95liczni sponsorzyprzyznaliswoje indywidualne na­

grody lub puchary:

- Puchar Burmistrza Gogolina otrzymał Zespół Wokalny„Sile­

sia” z Łubnian,

- Puchar Przewodniczącego RadyMiastaGogolinotrzymał Chór MieszanyTSKN wGogolinie,

- Puchar DyrektoraMuzeum Wsi Opolskiejw Opolu otrzymał Zespół „Śilesia” z Łubnian,

- Puchar Ligi Kobiet Polskich ZW w Opolu otrzymał Zespół Pieśni i Tańca „Osowiec” z Osowca,

- Nagrodępieniężną ufundowaną przez Wójta Gminy Tarnów Opolski otrzymałDziecięcyZespół Wokalny ŁOK w Łubnia­ nach,

- Nagrodę rzeczową ufundowaną przezKwiaciarnię „Grażyna” w Gogolinie otrzymał ZespółWokalny „Silesia” z Łubnian, -Nagrodę rzeczową ufundowaną przez „Delikatesy Spożyw­

cze” w Gogolinie otrzymał Dziecięcy ZespółWokalnyŁOKw Łubnianach,

- Nagrodyw postaci profesjonalnych nagrań muzycznych w studiuradiowym Polskiego Radia„Opole” przyznano zespo­

łowi „BiałeOrły” z Olszankii Zespołowi Wokalnemu „Silesia”

z Łubnian.

(11)

Moi kochani!

Bardzo żechseuradowała, że zaś momy Świynto Pieśni Ludo­

wej, wtóre to mieliśmyjuż po rołz dziewionty. Dobrze pamientom, jak to se rodzioł pomysł tygo

świynta, byłoto zarołzjak ino po­ wstałOpolski Oddział Stowarzy­ szenia TwórcówLudowych. Było towroku1973.

Wszandzie było kans festiwa­ li,a my w Gogolinie - w miejście pomnikapieśniczki - takiego fe­

stiwalu nie mieli. Staraniatrwały Oprawie sześćlołt. Kiedy żechza­ proponowała ten pomysł (1976) na Komisji Kultury LudowejOT- KO pomysł chycioł, gdyżwszyscy jej członkowie go poparli,najbar­

dziejzaśpani prof. Teresa Smo­

lińska.

Radowałachse wtedy bardzo, że momy tona coGogolinsobie zasłużył. Wszyscyzabrali my se doorganizacji tygo Świynta.OT- KOzajęło se sprawą organizacyj­ ną, bo zorganizowało biuro Świynta. Myzaś na miejscurobiy- liśmy tyż bardzo kans. Zebrałse sztab organizacyjny w składzie:

drPiotr Swierc, Jerzy Lipka, mgr Halina Wójcik, prof. Franciszek Marekoraz władze Gogolina.

Festiwal senom bardzo udoł, a Karliczek iKarolinka na pewno bardzo se radowaliz tygo powo­ du. Takto upływały lata iFestiwal

se rozrołstoł, a nasz mały amfite­

atr już nie miejscioł wszystkich uczestników,jaktyż widzów. Wy­ budowano więc nowy większy, wtóry tyż już jestza mały.

Gogolin boł wdycki głównym organizatoremtygoświynta,zaś w ostatnich latach widzam, że nom i ta impreza se wymykoł z rąk, bomy nie momyjuż wiela do pedzenioł na tym świyncie, a tyż autentyczne Zespoły Ludowezo­ stały zepchnięte do roli podrzęd­

nej.

Pamientom jeszcze dobrze czasy, gdyuczestniczyłam w pra­ cach Jurypodprzewodnictwem drświerca, prof. Smolińskiej, mgr Brzezińskiej, prof. Malinowskie­

go, wtórzy to wdycki bardzo dbali owiernośći autentycznośćreper­

tuaru. Ocena była wdycki w trzech kategoriach. Zespołyjak i publicznośćbyły bardzo zadowo­

lone, zaś po ostatnim świyncie coś mi sezdoł, żezespoły mają prawie (rację), że niedługo poja- dymydo Warszawy,abyse uczyć po Śląsku.Pytom se tyż, dlaczego niepowołano na przykład panią prof. T. Smolińską naprzewodni­

czącą jury.Nie dajmyse ogłupić przezludzinie wiele znających se nanaszym folklorze. Niech se posłużam faktoma, kiedy to na Festiwalach Folkloru w Płocku, Kazimierzu Dolnym i innych,

„wielce”z Warszawy gołdali, „że naOpolszczyźnie nie ma auten­

tycznej kultury isztuki ludowej, jak tyż FOLKLORU”. Po co ma­

jomwięc ocyniaćtygo,co nie ist­ nieje?

Myślą, że tak jak byłodo te- razkabyło dobrze: po coekspery­ mentować na żywym organizmie.

To, co żech opisała,jest zdaniem ogromnej większości zespołów, jak tyżi publiczności. Joł tyż tak myślą i kiżtygo toch napisała.

Wasza CiotkaMarika

Jury konkursu IX Święta Pieśni Ludowej Gogolin’95

Porady dla działkowców

MÓJ OGRÓD-LIPIEC

Najważniejszym zabiegiem pielęgnacyjnymwtym miesiącu jest regularnepodlewanie roślin. Odpadanatomiastich częste plewienie i ściółkowanie, gdyż są już one na ogół dostatecznie wyrośnięte i osłaniają glebę.

Wysiewamy do gruntu sałatę, głównie liściowąi głowiastą. Z kolei sałatę kruchą i endywię siejemy tylkodopołowymiesiąca, bo późniejsze terminy siewu powodują konieczność posłużenia się in­

spektem,aby przedłużyć jejplonowaniedojesieni.Połowalipca to ostatni termin wysiewu szpinaku nowozelandzkiego oraz kalarepy.

Od połowy lipcado początku sierpnia siejemy kapustępekińską.

Na początku miesiąca możemywysiaćmarchew przeznaczoną na zbiór jesienny i krótkie przechowywanie. Siejemy zimoweodmiany rzodkwi, natomiast wysiew rzodkiewki niejest zalecany: przed­

wcześnie wybija ona w pąki kwiatostanowe i szybko „parcieje”. Dopołowy lipcawysiewamy fasolę przeznaczoną na zbiór jesien­ ny. Dokońca miesiąca z kolei możemy siaćburakićwikłowe.

Zbieramy wczesne odmianykapusty białej, włoskiej,czerwonej i brukselskiej.Kończymy zbiory wczesnych odmian kalafiora. Groch przeznaczony nazielone ziarno zbieramy stopniowo, zaś na nasiona suche -pozostawiamy docałkowitego dojrzenia na roślinie. Fasolę szparagową karłowązbieramy możliwiemłodą. Zbiory fasoli tycz­ kowej prowadzimy systematycznie wmiarę dojrzewaniastrąków.

Pamiętajmy o obrywaniu pędów bocznych i usuwaniu żółkną­ cych liści pomidorów. Nie zapominamy również o dodatkowym wzmocnieniu krzaczków pomidora wokresie zawiązywania owo­

ców. Ogórkiobficiezasilamy nawozem organicznym.Najważniej­

szymzabiegiem uodmian sałatkowych jestwlipcu ogławianie oraz obrywaniepędów bocznych powyżejzawiązków owocowych.

Przeprowadzamy całkowity zbiór ziemniaków wczesnych, któ­ rych bulwyostrożnie wykopujemy motyczką. Wlipcuzaczyna doj­ rzewać sadzony jesienią czosnek.

Marchew, pietruszkę iburaki ćwikłowe systematycznieprzerze­ dzamy,aby wykształciły dostatecznie wyrośniętekorzenie.

Zaczynają się zbioryniektórych gatunków dyniowatych - cuki­

nii, patisona, kabaczków. Wielkoowocowe dynie melonowezbiera­

my, kiedy sązupełnie dojrzałei wyrośnięte.

Dojrzewająkolejneodmiany wiśni. Możemyje zbierać bezogon­

ków, lecz muszą zostaćnatychmiastprzetworzone. Po zbiorzewiśni skracamy pędy drzewek, bowiem wprzeciwnym wypadkuczekają nas skromne plony w następnym roku. Czereśnie zrywamy razem z ogonkami.Pierwsze śliwki zbieramy, kiedy zdrowe owoce zaczynają same spadać zdrzewa. Morelezrywamy w stadium pełnej dojrzało­ ści, kilkakrotnie w miarę dojrzewania owoców.

Jabłonie i grusze ponownie nawozimy na początku miesiąca, jeżeli były oszczędnie zasilane wiosną. W przypadku obfitszego ściółkowania drzew kompostem, powtarzanienawożenia latem nie jest konieczne.Usuwamy tzw. wilki iodrosty korzeniowe. Od poło­ wy lipca możemy już okulizować drzewaziarnkowe.

W lipcu przypada główny okres zbiorów malin, porzeczek i agrestu. Owoce jagodowe zrywamy po obeschnięciu zrosy, porze­

czki po dojrzeniu całych gron, az kolei agrest - wyrośnięty, ale jeszcze twardy.

Po zbiorach truskawekowocujących jednokrotniezaczynająsię zbiory owoców odmian powtarzających. Pielęgnacja roślin polega główniena ściółkowaniu ich kompostem i pieleniu. Lipiec (i sier­ pień)są najlepszymi miesiącami dorozmnażania truskawek przez rozłogi. Zbytecznerozłoginatomiast zarazpo zbiorachobcinamy.W drugiej połowie miesiąca sadzimy rozsadętruskawek i malin,którą natychmiast obficie podlewamy.

W pierwszej połowie miesiąca wysiewamyjeszcze niektórero­

śliny dwuletnie: malwy,stokrotki, bratki i niezapominajki. Przery­ wamy siewki niektórych bylin, np. łubinu, łyszczca i orlików.Pod­ czassprzyjającejpogody,nadal możliwe jestdzielenie i przesadzanie bylin takich jak: żagwin, rogownica, zawciąg, aster, macierzanka, czyściec, pierwiosnek,barwinek,rojnik,rozchodnik,płomyk szyd- lasty, kosaciec bródkowy, czyprzymiotno-ogrodowe.

Zbieramy, czyścimy i sortujemy cebuletulipanów. Nieco później wykopujemy cebule narcyzów i hiacyntów. Zwalczamyszkodniki roślin ozdobnych, głównie gąsienice rolnic. Pamiętajmy o syste­ matycznym podlewaniu iodchwaszczaniu rabat.

(top)

(12)

„Zostańcie tutaj”

KLAUS KINKEL Z WIZYTĄ W KAMIENIU ŚLĄSKIM

- „Drzwi do Niemiec są dla wszystkich otwarte” -przekonywał Klaus Kinkel, minister spraw za­

granicznychRFN,przybyłych z ca­

łej Polski przedstawicieli mniejszo­ ściniemieckiejna spotkaniu w dniu 14 czerwca br. w Kamieniu Ślą­ skim.

- „Należy stworzyć jednak ta­

kie warunki życia, które zachęcą was do pozostania na miejscu.

KiedyPolska znajdzie sięw zjed­ noczonej Europie, różnice prze­ staną mieć znaczenie".

Trzygodzinnypobyt szefa nie­ mieckiej dyplomacji w Kamieniu Śląskimbył ostatnimpunktem jego dwudniowej wizyty w Polsce. Do Sanktuarium Św. Jacka przybyli przedstawiciele mniejszości nie­ mieckiej z Górnego i DolnegoŚlą­ ska,z Gdańska i Olsztyna. Zapro­ szeni też zostali przedstawiciele administracji wojewódzkiej. Spe­

cjalne zaproszenie otrzymał rów­ nież burmistrz Gogolina p. Nor­ bert Urbaniec. Gościowi towarzy­ szyli ambasadorowie: Niemiec w Polsce Johannes Bauch i Polski wRFN Janusz Reiter.

Nadziedzińcu zamkupowitał ministra dwoma pieśniami nie­

mieckimi chór im. Eichendorffa z Raciborza. Następnieodbyłosię zamknięte spotkanie z kierownic­

twem organizacji mniejszościo­

wych. Jak powiedział później przewodniczący Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Nie­

mców na Śląsku OpolskimHen­

ryk Kroll, poinformował on mini­

stra o rewizji nadzwyczajnej w sprawie statutu tej organizacji, co minister Kinkel „przyjąłdo wiado­ mości”.

Na spotkaniu wszerszym gro­ nie Klaus Kinkelwyraził radość,że mieszkającyw PolsceNiemcy za­

chowali tożsamość -„mimo40 lat komunistycznej dyktatury”. Za­

uważył też,że przez 6 lat wiele zostało zrobione.

„Choć jestem tu pierwszy raz, rząd pamięta o potrzebach mniej­

szości. Ważną kwestią jest po­

moc w nauczaniu języka. Mimo napiętego budżetu 6,5 miliona marek zostało przeznaczone na pomocdla mniejszości” - stwier­

dził Kinkel. - „Najlepiej możecie jednak kultywowaćjęzyk zostając tutaj. Ważna też jest pomoc dla młodzieży, która powinna,czując się Niemcami, chcieć zostawać na miejscu.

30 lat kapłaństwa księdza Rudolfa Hoffmana

ODPUST W OBROWCU

BOŻE CIAŁO

W KAMIENIU ŚLĄSKIM

W niedzielę 18czerwca Para­ fia pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela w Obrowcu obchodzi­

ła uroczystość swego patrona, czylipopularny odpust.

W przeddzień tego święta miała miejsce niecodzienna i bar­

dzo sympatyczna uroczystość,a mianowicie proboszcz miejsco­ wej Parafii ks. Rudolf Hoffman obchodził 30 rocznicę święceń kapłańskich.

Było to wzruszające przeżycie przede wszystkimdla tychkapła­

nów, którzy 20czerwca1965ro­

ku w kościele Piotra i Pawła w Opolu otrzymali dar kapłaństwa.

Ofiarę mszy św. współkonce- lebrowało szesnastuksiężyJubi­

latów.Niestety jednego z nich, a pochodzącego z Gogolina ks. Jó­ zefa Grobosza,nie ma jużwśród żyjących.Niezwyklewzruszający byłmoment, gdyksięża otrzymali oddziecibukiety kwiatów; jeden z nich wręczono obecnej na uro­ czystości Matce ks. Józefa,aby złożyła go na grobie syna.Homi­ lię nawiązującą do roli dzisiejsze­

go kapłaństwa wygłosił ks. Prałat Edmund Podzielny.

Mieszkańcy Obrowca przy­ gotowywali się do wspomnianych uroczystości bardzo ofiarnie upiększając otoczenie kościoła oraz jego wnętrze. Licznie też uczestniczyli w nabożeństwach,

wyrażająctym samympodzięko­ wanie swojemu proboszczowi, pracującemuwtej Parafii od roku 1971.

Księdzuproboszczowi serde­

czne życzenia w dalszej pracy duszpasterskiej wraz zbukietem kwiatów złożyli osobiście bur­ mistrz Gogolinap.Norbert Urba­ niec wraz ze swym zastępcą p.

Joachimem Wojtalą. W imieniu mieszkańców życzenia składali p. Zenon Drożyński-sołtys, p. W.

Schampera- prezes koła mniej­

szości niemieckiej, p. A. Pam­

puch -nauczyciel E. S.

„No, dzięki Bogu, wytrzymało”- odetchnąłz ulgąksiądz Herman Piechota, proboszczparafii w Kamieniu Śląskim, kiedy pierwsze kro­ pledeszczu spadły dopiero wówczas, gdy równo w samo południe procesja wróciłajuż do kościoła pod wezwaniem św. Jacka.

Dwie godzinywcześniejrozpoczęła się uroczysta suma.W wypeł­

nionym wiernymikościele, któregonajstarsza częśćpochodzi z roku 1632, odprawił ją wświąteczny czwartek15 czerwca w intencji parafian ksiądzdrErwin Mateja, dyrektor sanktuarium św. Jacka. Natomiast kazanie wygłosiłproboszcz Herman Piechota.

O jedenastej zaś z kościoła -jak w każde Boże Ciało - wyruszyła procesja. Ludzie szli w porządkuustalonym tradycją.Najpierw więc- za krzyżem otwierającym procesję-mężczyźni. Za nimi malichłopcy z chorągiewkami wkolorze papieskim i kościelnym. Chorągiewki te ufundowałmiejscowy stolarz JacekMorawiec. Potem panny i dorasta­

jący chłopcy. Młodzież niosłachorągwie ifigurki z postaciamiświętych.

Potemministranci. Dziecipo niedawnejPierwszej KomuniiŚw. Dziew­ czynkisypiące kwiaty. I wreszciebaldachim, podktórymmonstrancję

niósłksiądzMateja, a potem pro­

boszcz Piechota. Za baldachi­

mem kobiety.

Wierni modlili się. Śpiewali nabożne pieśni. Wtórowała imor­

kiestra dęta. Przed każdym z czterech ołtarzy odczytane zosta­ łyewangelie; wkolejności św. św.

Mateusza, Marka, Łukasza, Ja­

na.Odmówiono stosowne modły.

Odśpiewano część suplikacji.

- „Cieszęsię bardzo,że dzi­ siajwierni tak tłumnie przyszli do kościoła i że pogoda sprzyjała nam w procesji” - powiedział ksiądz Herman Piechota, który proboszczem w parafii Kamień Śląski - liczącej ponad półtora tysiąca wiernych - jest od trzech lat, a wkapłaństwie 35 rok.

J.S.

(13)

NOWY BASEN W GOGOLINIE

-„Takiego obiektu nie ma żadne inne miasto wnaszym wojewó­

dztwie” - powiedział wicewojewoda Józef Kasperek, gratulując gospodarzom Gogolina wybudowania pełnowymiarowego,odkryte­ go basenu w sąsiedztwiepływalni krytej.

Basenwybudowano w ciąguzaledwiedwóch lat. Nauroczyste jego otwarcie w dniu 17 czerwcabr. przybyli wszyscy radni (również ci z poprzedniej kadencji) i liczni goście. Młodzieżowa Orkiestra Dęta zagrała tusz, ksiądzproboszcz Aleksander Sydor basen poświę­

cił, a dzieci zgogolińskiegoPrzedszkolanr3 zatańczyły i odśpiewały okolicznościowąpiosenkę. Zamiast przecięcia jednej wstęgi było przecinaniesporej wiązki barwnych (w kolorach gogolińskich) wstą­

żeczek,które jako ostatni przecinali wicewojewoda Józef Kasperek i burmistrz Norbert Urbaniec.

Po chwiliJózef Kasperek z burmistrzem NorbertemUrbańcem i zastępcą przewodniczącego Rady Bogusławem Leśkiewiczem zanu­ rzyli sięw czystej (i nieco jeszcze chłodnej) wodzie nowegobasenu.

Wicewojewodaprzepłynął 100metrów (!), zaś gogolinianie poprze­

stali na jednej długości. Wten oto sposóbnastąpiło oficjalneotwarcie najnowszej inwestycji w Gogolinie.

S. K.

PS. W Opolu od kilku lat trwają spory i kłótnie, czy lepiej remontowaćstarąpływalnię, czyrozpocząć budowę nowej. A basenu w stolicy województwa jakniebyło, tak niema. Opolanie, bierzcie przykład z Gogolina...

Z uprzejmością na co dzień

PRZED ŚWIĘTEM PIWA

Przygotowujemy się do kolejnego Święta Piwa. Napoje zawierające alkohol towarzyszą człowiekowi odzarania ludzko­ ści. Często pojawiają się obok nas już wdniu naszychurodzin, po naszym odejściu z tego świata nasi najbliżsi opłakują nas spożywa­

jącniejednokrotniealkohol. Starehistorycz­ ne zapiski podają, żewMezopo-

s_,tamii spożywano piwo już pięć tysięcylat temu.

Piwo to szlachetny napój. Po- wstaje przez fermentację wywa­

ru z odpowiednio przygotowa­

nego słodu jęczmiennego, czyli kiełkujących ziaren zboża, uzu­

pełnionego następnie dodatkiem substancji smakowej, produko­ wanejzchmielu.

Mamy wiele gatunkówpiwa.

Każdy gatunek ma inny smak,

lecz łączy je jedno: dają poczucie lekkości, poprawiają nastrój, rozweselają, pozwalają zapomnieć o wielu przykrościach. Sprawcą dobrego samopoczucia jest alkohol etylowy;

stanowi około 5 proc, zawartości każdego kufla piwa, 12proc, zawartości wina iokoło 40 proc, zawartości każdegokieliszka wód­

ki. Z prostego rachunku wynika, że cztery duże piwa zawierają 100 gram czystego al­

koholu etylowego,co daje około 2 promile alkoholu we krwi.Małe zatem piwozawiera 12,5 g czystegoalkoholu etylowego, a 10g

alkoholu powoduje dobre samopoczucie, mały zawrót głowy. To proste wy liczeniejest nam potrzebne, abyśmy się orientowali w jakich ilościach wypada nam spożywać ten

wspaniały napój.

W Europie zachodniejpije się wiele piwa nie upijając się. Najwięcej piwaprodukuje

ZAPRASZAMY NA ŚWIĘTO PIWA!

20 sierpnia (niedziela) - GOGOLIŃSKIE ŚWIĘTO PIWA rozrywka + rekreacja + sport + niespodzianki

Oedną ujawniamy: wybór „Mister Gogolina”) Gwarantujemy wspaniałą zabawę!

Szczegóły na plakatach

się w Stanach Zjednoczonych, Niemczech, Anglii. W Angliimamy szeregpubów iba­

rów piwnych, które są centrum życia towa­

rzyskiego.

Pamiętajmy, piwem należy się delekto­ wać,nieupijając się. Piwa nigdy nie pijemy z naczyń plastikowych, blaszanych ani wprost z butelki, lecz z kufli i wysokich szklanek ogładkiej wewnętrznej powierzch­ ni. Piwo wlewamy do kufla względnie szklankiz wysokości około 2,5 cm od brzegu naczynia do momentu zgęstnienia piany,

anastępniestopniowo dolewamy do 3/4 wy­ sokości naczynia.

Znawcymówią: jakie piwo, taka piana.

O dobrym gatunkupiwa świadczy biała pia­ na,jednorodna, nie poszarpana,układająca się w kształcie wybrzuszonego kopczyka.

Piwo powinno być odpowiednioschłodzone.

Temperaturapiwapowinna się wahać mię­

dzy +6 i +8 stopniCelsjusza, nie może być niższa niż +5 stopnii wyższa niż +10stopni Celsjusza. Nie przetrzymuje się w zamrażar­ ce ani na słońcu, nie potrząsasię piwem, nie pozostawia zbyt długo otwartym.

Wspólne picie piwa sprzyja nawiązaniui umocnieniu konta­ któw międzyludzkich, ułatwia zabawę, staje się źródłem rado­ ści. Dlatego organizuje się Świę­

to Piwa.Ale pamiętajmy: świę­ tować- to znaczy zachowywać się z godnością. Piwo zasługuje nato, aby jesmakować. Pijemy zatem tyle piwa, aby czuć się dobrze, być zadowolonym, rozluźnionym, nie naruszając przyjętychnormpostępowania, nie stwarzać zagrożenia dla zdrowia, a także bezpieczeń­ stwa dla siebie i innych.

Piwanie podajemy dzieciom, nie pijemy piwagdy jestemy bardzozmęczeni, chorzy, zażywamyleki. Jakże często w naszym kraju pije się piwo pod różnymi budkami, budami.

I tutaj prośba do sprzedającychpiwo: stwa­

rzajcie ludziom godziwe warunki picia piwa, a dopijącychprośba: pijcie piwo z godno­ ścią.Dozobaczeniana Święcie Piwa

TREBRON

(14)

Mamy tylko jedno zdrowie

Lecznicze właściwości aloe­ suznane są ludzkości od ponad 3000 lat. Znali je starożytni Chińczycy, Egipcjanie, Babiloń- czycy, Grecy i Rzymianie. Staro­

żytni używalialoesu nie tylko w lecznictwie, lecz równieżdowy­

robu kadzideł, balsamowania zwłok, tępienia owadów.

Aloes pochodzi z Ameryki Środkowej oraz Afryki.Na szer­ sząskalęuprawiany jest wChi­ nach, Afryce,Ameryce Środko­ wej, a także w Indiach. Znamy obecnie ponad 3000 gatunków aloesu. Z najbardziej nam zna­ nych to aloes afrykański, drze­ wiasty, kłosowaty, uzbrojony, zwyczajny.

Do rozpowszechnienia aloe­

sunacałym świecie przyczynili się głównie Arabowie. W na­

szym klimacie aloes występuje jako ozdobna roślina doniczko­

wa.Jest doskonałą roślinąpoko­ jową. Lubi stanowisko słonecz­

ne, glebę piaszczysto-gliniastą, dobrze przepuszczalną, tempera­

turęnie niższą niż 5 stopniCel­

sjusza. Jest rośliną o długich mięsistych liściach z drobnymi

Rozstrzygnięcie konkursu na EKO-PLAKAT

„Najpiękniejszym dziełem sztukijest nasza ziemia"

- powiedziała p. dr Maria Urbaniec, witając laureatów kolejnej już edycjikonkursu plastycznego naEKO-PLAKAT.

Ideą konkursu, któregopomysłodawcą i organizatorem była Komisja Zdrowia,Opieki Społecznej i OchronyŚrodowiskaNatu­

ralnego UMiG, było zainspirowaniemłodzieży szkolnej do szcze­ gólnego zainteresowania się szeroko rozumianą problematyką ochrony przyrody.

Nakonkursnapłynęło około 80 prac, co świadczy, iż najmłodsi nie pozostająobojętni na dewastację środowiska, na zagrożenia jakie niesie zesobą tzw. postęp cywilizacyjny. Ochrona przyrody to dzisiaj nasz zbiorowyobowiązek i tego obowiązku uczyć się musimy od najmłodszych lat.Tymiteż przesłankami kierowała się Komisja Ochrony Środowiska, która wysunęła pomysł założenia w Gogolinie Młodzieżowego Klubu Ekologicznego.

Nadesłane na konkurs prace reprezentowały różne techniki plastyczne. Cechą wspólną był ichwysoki poziom artystyczny i wszystkiebez mała zasługiwałyna nagrody i wyróżnienia. Konkurs ma jednak swoje prawa i po burzliwych obradach Komisja posta­ nowiła wyróżnić prace następujących młodych autorów:

I m. - Radosław i Kamil Kłeczek(Szk. Podst.nr 2 w Gogolinie) II m. - Piotr Przybyła (Szk. Podst. w Kamionku)

II m. - Justyna Benyoncef (Szk. Podst. nr.2 w Gogolinie) II m. -SylwiaMatejko(Szk. Podst.wKamionku) III m.-Anna Krawiec(Śzk.Podst. nr. 2 w Gogolinie)

III m.- RoksanaAndrzejczyk,GabrielaŁukasiaki Magdalena Wojtkowiak(praca zbiorowa) (Szk. Podst.nr2wGogolinie) III m. -Rafał Kubaszczyk i Krzysztof Dziuba (Szk. Podst.nr 2

w Gogolinie)

Zgodnie z tradycją konkursu praca uhonorowana I nagrodą zostałazakwalifikowanado rozpowszechnienia w formie plakatu, który wydrukowany zostanie ze środków UMiG,

Nagrody - piękne albumy i książki przyrodnicze - autorom najlepszych prac wręczył burmistrzp. Norbert Urbaniec.

kolcami na brzegach. W naszym klimacie kwitnie rzadko,kwiaty układają się w formie gron czer- wono-pomarańczowych zebra­

nych najednej łodydze. Aloes zawieradużąilość wody.

W naszymklimacie rozmna­ ża się z sadzonek. Najlepiej sa­ dzonkisadzićpod koniec lipca i sierpnia, poprzednio je przez dwa dni przesuszyć, zabezpie­ czając w ten sposób przed gni­ ciem. Następnie sadzonki wsa­ dzamydo ziemibędącej miesza­

niną kompostu, gliny i piasku.

Ziemię w doniczkach należy

ALOES

wzruszać, aby korzeń miał do­

stęp powietrza. Liście dlacelów

leczniczych zbieramy w razie potrzeby,najlepiej zroślin dwu­

letnich.

Aloes zawierawielesubstan­ cji czynnych, przede wszystkim aleodyny i aleozydy, żywice, so­ le mineralne (zwłaszczamiedź, cynk), molibden, kwasy organi­

czne,witaminy, dużą ilość śluzu.

Przemysł farmaceutyczny wy­ korzystuje zcalony sok liścialoe­ su pod nazwą alony.W medycy­ nie ludowej używanoaloesuza­

równowewnętrznie, jaki zewnę­ trznie. Zewnętrznie sok lub miąższ z liści stosowano wgoje­ niuranoparzeniowych, w niego- jących się owrzodzeniach; we­ wnętrznie w owrzodzeniach żo­

łądka, dwunastnicy, w zapale­ niach dziąseł, wgruźlicy płuc.

Leczniczymi właściwościa­

mi aloesu interesowała się św.

Hildegarda, dr Kneipp. Dzisiej­

szamedycyna interesujesięwła­ ściwościami aloesu od nowa.

Przede wszystki zainteresowa­

nie budzą biogenne stymulatory.

Ze świeżych liści aloesuprodu­

kuje się wodny wyciąg -Biosty- minę w ampułkach. Biostymina działa jako biostymulator i immunostymulator, zwiększa li­

czbę limfocytówT iichfunkcje, zwiększa liczbę krwinek bia­ łych. Podawana w injekcji wzmaga odczyny regeneracyjne, przyspieszagojenieran.

Biostyminę stosuje się w przewlekłych nawracających za­

każeniachbakteryjnych,wprzy­ padkach osłabienia pozabiegach operacyjnych, po długotrwałych chorobach,w chorobach gośco- wych, w zaburzeniach przemia­ ny materii, w paradontozie, w schorzeniach w okulistyce.Jed­

ną ampułkę czyli 1 mlBiostymi- ny pobieramyjeden raz dziennie lub codrugi dzieńod 10 do 30 wstrzyknięć, następnie robimy przerwę od 2 do 4 tygodni, potem kuracjęmożemypowtórzyć.

Aloes wraz zaronią wchodzi w składsyropuBioaronlub Bio- aron C zawierający dodatkowo witaminę C. Bioaron działa po­

dobnie jak Biostymina,reguluje mechanizmy obronne organi­

zmu, zwiększa apetyt u dzieci, zwiększa liczbę krwinek czer­ wonych. Bioaron stosujemy u dzieci głównie wnawracających infekcjach dróg oddechowych,

niedokrwistości, po stosowaniu antybiotyków.

Wyłączniedladorosłych jest w aptekach wino aloesowe, za­

wierające sok zaloesuorazmiód pszczeli. Wino aloesowe przyj­

mujemy w stanach rekonwale­ scencji. W pierwszym tygodniu przyjmujemy trzy razy dziennie łyżeczkę, następniedwarazy ły­

żeczkę, potrzechmiesiącach ro­

bimy przerwę, następnie kurację powtarzamy ponownie. Wino aloesowe możemy sporządzić sami sobie. Bierzemy dolne li­

ście aloesu,rośliny przynajmniej dwuletniej, którą nie podlewamy koło dwóch tygodni przed zbio­ rem. Umyte liście miksujemy, wyciśnięty sok mieszamy w równych proporcjach zmiodem pszczelim oraz czerwonym wi­ nem,anastępnie odstawiamyna dwatygodnie do chłodnego i cie­ mnego miejsca. Kurację rozpo­

czynamy od jednej łyżeczki, zwiększając następnie dotrzech łyżeczek dziennie.

Aloes stosuje się również w-^%

przewlekłych zaparciach. W ap-8, tekach i sklepach zielarskich znajduje się Aloes w pigułkach, a takżewyciąg suchy zliści róż­

nych gatunków aloesu. W medy­ cynieludowej znane jest od daw­

na stosowanie sokuze świeżych liścialoesuw zaparciach, 2 razy dziennie łyżeczkę deserową. Pa­ miętajmy- przed stosowaniem aleosu w leczeniu przewlekłych zaparć wpierw zwracamy się o pomoc do lekarza. Pamiętajmy również, żew wielu wypadkach przewlekłych zaparć przyczyną jest nieprawidłowe odżywianie się, stresy, brak ruchu, a także schorzenia, które wymagają le­ czenia operacyjnego. Aloes ma również szerokie zastosowanie w kosmetyce do produkcjikre­

mów, szamponów.

Aloesu nie mogą przyjmo­

wać kobiety wciąży. Nie stosu- jemy aloesu w krwotokach we-■ wnętrznych,ciężkich uszkodze­

niach nerek, w nadciśnieniu tęt­

niczym.

KomisjaZdrowia, PomocySpołecznej i Ochrony Środowiska

Naturalnego

Cytaty

Powiązane dokumenty

ściach, głównie przy przesyceniu żółci cholesterolem, cholesterol może być wytrącony z żółci i może stać się przyczyną powstawania

Jak co roku spotkamy się w gronie bliskich przy wigilijnym stole i dzieląc się opłatkiem złożymy sobie z serca płynące, najlepsze życzenia, których intencją obejmiemy

Połowa dzieci samoistnie prze- staje się moczyć około 12 roku

- Sudety Burgrabice Polonia Nysa - Viktoria Cisek LKS Kuniów - Swornica Czarnowąsy MEC K.-Koźle - Włókniarz II Kietrz Małapanew Ozimek Start Namysłów Śląsk Łubniany -

W dniu 27 października wszyscy spotykamy się w lokalach wyborczych, które będą czynne w godz.. Krapkowicka 6,

nia się z Wagą jest bardzo długa, czasami nigdy nie kończy się

Polonia Nysa - Willich Fortuna Głogówek Włókniarz II Kietrz - Unia Tułowice LKS Kuniów - Skalnik Gracze Małapanew Ozimek - Metal

lu uhoronowano specjalnymi medalami tych najofiarniejszych. Wśród nich znalazł się również burmistrz Gogolina p. Uzasadniając decyzję o przyznaniu tego wyróżnienia podkreślono,