• Nie Znaleziono Wyników

Polska Zachodnia : tygodnik : organ P.Z.Z., 1948.05.02 nr 18

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Polska Zachodnia : tygodnik : organ P.Z.Z., 1948.05.02 nr 18"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

STRON 1 2 C E N A 1 5 »— ł ł

B

2

P O t S K A 1

A C H O D N m

r *

Sf

s

R O K I V N R 1 8 11431 P O Z N A Ń , 2 M A J A 1 9 4 8 R.

D Z I S W N U M E R Z E : Józef D u b ie l: Nasz p o w ró t na Z a ­ chód — M . W ą g ro w s k i: „C ie rp ię - tn ic tw o “ — D r W ito ld Ja k ó b c z y k : P o lity k a P o w s ta n ia P oznańskiego — D r B ogdan Z a k rz e w s k i: P iew ca W io sn y L u d ó w — Jan Ł a n g o w s k i:

W 10 rocznicę zgonu ks. d r D o m a ń ­ skiego — A lb in N o w ic k i: K o p a ln ia

„Z ło te g o osła“ — T ym oteusz K a rp o - w ic z : O R y b a k u i D ia b le .

T Y G O D N I K I L U S T R O W A N Y

0 0

1 Maja Świętem Pracy-Swiętem Narodu

W W a łb rz y c h u , na in a u ­ g u ra c ji I I I „ T y g o d n ia Z ie m Z a c h o d n ic h “ M in is te r Z ie m O dzyska n ych i W ic e p re m ie r

— W ie s ła w G o m u łk a p o w ie ­ d zia ł:

„P o s ta w iliś m y sobie za zadanie z b u d o w a n ie P o ls k i s iln e j, b o g a te j i szczęśliw ej.

Z a d a n ie to w y k o n u je m y . W y k o n u je je z pośw ięce­

n ie m i o fia rn o ś c ią klasa r o ­ b o tn ic z a , k tó r a p ra gn ą c p o m n o ż y ć sw oje s iły , p o ­ s ta n o w iła z lik w id o w a ć p o ­ dział p o lity c z n y w sw oich szeregach, w y k o n u ją je m a ­ sy lu d o w e w m ieście i na w si, k tó r e w s p ó ln ie z r o ­ b o tn ik a m i z je d n o c z y ły się we fro n c ie d e m o k ra ty c z ­ n y m , o b e jm u ją c y m ca ły n a ród .

W y s iłk ie m i o fia rn o ś c ią m ilio n o w y c h mas lu d u p ra ­ cującego, n ie u g ię tą w o lą całego n a ro d u P o lskę ta k ą z b u d u je m y .

N ie c h ż y je i ro z k w ita w o ln a i n ie p o d le g ła P o lska L u d o w a w g ra n ic a c h po O drę, N ysę Ł u ż y c k ą i B a ł­

t y k “ ,

, S łow a te sta n o w ią d ro g o ­ wskaz d la całego N a ro d u P o l- 8kiego. W słow ach ty c h o b o k

°k re ś le n ia zadań P o ls k i ja k o Państwa d e m o k ra c ji lu d o w e j, za w a rta je s t jeszcze p ra w d a , m ów iąca o b u d o w ie P o ls k i L u d o w e j s iln e j, b o g a te j i s*czę śliw e j. P o ls k i L u d o w e j w o ln e j i n ie p o d le g łe j, k tó r ą

re a liz u ją m ilio n o w e m asy p o l­

skiego lu d u p ra c u ją c e g o w m ieście i na wsi.

K la sa ro b o tn ic z a P o ls k i w sojuszu z c h ło p e m b y ła i je s t tą w a rstw ą , z k tó r e j w y ró s ł

obóz d e m o k ra c ji lu d o w e j, b y ­ ła i je st ty m o ś ro d k ie m , k t ó r y ja k o m ózg p o lity c z n y w y k u ł p ro g ra m P o ls k i — o p a rte j na zasadach s p ra w ie d liw o ś c i spo­

łe c z n e j, bez o b s z a rn ik ó w i k a ­ p ita lis tó w . P o ls k i — państw o je d n o n a ro d o w e g o , P o ls k i — tw o rz ą c e j swą p rzyszło ść w p rz y ja ź n i i sojuszu ze Z w ią z ­ k ie m R a d z ie c k im , p a ń s tw a m i s ło w ia ń s k im i i in n y m i p a ń ­ s tw a m i d e m o k ra c ji lu d o w e j, P o ls k i — w g ra n ic a c h p ia ­ s to w skich p o Nysę Ł u ż y c k ą , O d rę i B a łty k .

P o ls k a kla sa ro b o tn ic z a , p o sia d a ją c ta k ie osiągnięcia, id z ie k o n s e k w e n tn ie do jasno w y tyczo n e g o celu. S tąd też d la u zy s k a n ia p e łn e j s iły i z w a rto ś c i ru c h u ro b o tn ic z e ­ go p rz e b u d o w u je w sp ó ln ą i zgodną d ecyzją C. K . W.

P. P. S. i K . C. P . P. R . je d n o ­ l i t y f r o n t d w u ty c h p a r t i i r o ­ b o tn ic z y c h na zje d no cze nie się k la s y ro b o tn ic z e j w je d n e j p a r tii. O bie p a r tie P PS i P P R ja k o dw a zasadnicze o d ła m y p o ls k ie g o ru c h u ro b o tn ic z e ­ go p rze z b u d o w ę na pła sz­

czyźn ie p o lity c z n e j, id e o ­ lo g ic z n e j i o rg a n iz a c y jn e j, w s p ó ln e j p a r t ii k la s y r o b o tn i­

czej zjednoczą szeregi lu d u p ra c u ją c e g o w w alce o je d ­ ność ru c h u ro b o tn ic z e g o na zasadzie id e o lo g ii m a rk s i­

s to w s k ie j i sk u p ią s iły p o ­ k o ju i p ostę pu w c a łe j Polsce p rz e c iw ty m , k tó r z y m a ją w sw ym p ro g ra m ie zam iast haseł p o k o ju — hasła w o jn y ,

zam iast haseł w o ln o ś c i n a ro ­ d ó w — hasła im p e ria lis ty c z ­ ne, zam iast hasła n ie p o d le ­ głości, bezpieczeństw a, d o ­ b ro b y tu i ro z w o ju p a ń s tw m i­

łu ją c y c h p o k ó j — hasła o d ­ b u d o w y agresyw n ych N ie m ie c i p la n y M a rs h a lla , będące g ro ­

źbą d la E u ro p y i św ia ta , oraz niosące, n ie w o lę i bezrobocie.

I na ty m polega h is to ry c z ­ ne znaczenie Ś w ięta P ra c y w d n iu 1 m a ja 1948, w setną ro c z n ic ę M a n ife s tu K o m u n i­

stycznego, że klasa r o b o tn i­

cza P o ls k i zn alazła po w ie lu la ta c h o fia r n e j w a lk i w ła ś c i­

we d ro g i d z ia ła n ia dla dob ra i rozAvoju P o ls k i. R azem z n ią id z ie p o ls k i c h ło p , rz e m ie ś l­

n ik , k u p ie c i in te lig e n t p ra ­ c u ją cy, je d n y m słow em : —

id z ie N a ró d P o ls k i niszcząc w ro g ie s iły re a k c ji. D la te g o Ś w ię to P ra c y je s t Ś w iętem N a ro d u P olskieg o .

I n ie m oże być in a cze j. J a k p ro g ra m p o lity c z n y , społecz­

n o-gospodarczy obozu p o l­

s k ie j d e m o k ra c ji lu d o w e j, k tó re g o m o to re m b y ła i je st p o lska klasa ro b o tn ic z a , stał się w łasnością całego n a ro d u , ta k też w y s iłk ie m i o fia r n o ­ ścią lu d u p ra cu ją ce g o oraz w o lą całego n a ro d u p o lskie g o p ro g ra m ten je s t i będzie z re ­ a liz o w a n y . — A celem jego je s t zb u d o w a n ie P b ls k i L u d o ­ w e j w o ln e j i n ie p o d le g łe j, P o ls k i s iln e j, b o g a te j i szczę­

ś liw e j w g ra n ic a c h po Nysę Ł u ż y c k ą , O d rę i B a łty k .

N A D Z I E Ń I M A J A

1. N ie c h Ż y je 1 M a ja — D z ie ń M ię d z y n a ro d o w e j S o lid a rn o ś c i M as P ra c u ją c y c h !

2. N ie c h Ż y je 1 M a ja — Ś w ię to K la s y R o b o tn ic z e j i N a ro d u P o lskie g o !

3. 1 M a ja — M a n ife s ta c ja Jed n o ści P o ls k ie j K la s y R o b o tn ic z e j!

4. Jedność K la s y R o b o tn ic z e j P o d sta w ą Je d n o ści N a ro d u . 5. Jedność K la s y R o b o tn ic z e j N iw e c z y N a d z ie je R e a k c ji.

6. N ie c h Ż y je J e d n o lity F r o n t W io d ą c y do Jedności O rg a n ic z n e j P P R i PPS!

7. Jedność K la s y R o b o tn ic z e j P o m n o ży S iły P a ń s tw a L u d o w e g o . 8. Jedność K la s y R o b o tn ic z e j W z m a c n ia S ojusz R o b o tn ic z o -

C h ło p s k i.

9. R o b o tn ik , C h ło p i In te lig e n t P ra c u ją c y B u d u ją P otęgę P o ls k i.

10 .Jedność K la s y R o b o tn ic z e j W z n a w ia W s p ó łp ra c ę W s z y s tk ic h S tro n n ic tw D e m o k ra ty c z n y c h .

11. P recz z P ra w ic o w y m i R o z b ija c z a m i R u c h u R obotniczego.

12. N ie c h Ż y je Z je d n o czo n a P a rtia P o ls k ie j K la s y R o b o tn ic z e j!

13. Jedność O rg a n ic z n a P rzyśp ie sza M a rs z do S o c ja liz m u . 14 P recz z Z a m a c h a m i Im p e ria lis tó w A m e ry k a ń s k ic h na W o l­

ność N a ro d ó w .

15. M a s y L u d o w e Ś w ia ta , S to ją na S tra ż y P o k o ju i W o ln o ści.

16. P recz z P odżegaczam i W o je n n y m i.

17. N ie c h Ż y je Z w ią z e k R a d z ie c k i — O s to ja P o stę p u i P o k o ju ! 18. B ra te rs k ie P o z d ro w ie n ia Z w ią z k o w i R a d z ie c k ie m u —

O b ro ń c y N ie p o d le g ło ś c i N a ro d ó w .

19. N ie c h Ż y je B ra te rs tw o N a ro d ó w S ło w ia ń s k ic h !

20. N ie c h Ż y ją P a ń s tw a D e m o k ra c ji L u d o w y c h —- C zechosło­

w a c ja , J u g o s ła w ia , B u łg a ria , R u m u n ia , W ę g ry !

21. N ie c h Ż y je S ojusz G o sp o d a rczy z B r a tn ią C zechosłow acją!

22. N ie c h Ż y je W a lk a M as L u d o w y c h W ło c h i F r a n c ji o P o k ó j i S u w e re nn o ść N a ro d o w ą !

23. N ie c h Ż y je B o h a te rs k a W a lk a L u d u H iszp a ń skie g o P rz e ­ c iw k o F a s z y s to w s k ie j D y k ta tu r z e F ra n c o !

24. P recz z O d b u d o w ą N ie m ie c k ie g o Im p e ria liz m u ! 25. A g re s y w n e N ie m c y — G ro źb a d la E u ro p y i Ś w ia ta ! 26. P la n M a rs h a lla N ie sie N ie w o lę i B e zro b o cie !

27. P o z d ra w ia m y L u d y K o lo n ia ln e W alczące b S w ą W olność z Im p e ria liz m e m Ś w ia to w y m .

28 P recz z P ra w ic ą S o c ja lis ty c z n ą — S o ju s z n ik ie m Im p e ria ­ liz m u A m e ry k a ń s k ie g o .

29. N ie c h Ż y je W alcząca D e m o k ra ty c z n a G re c ja !

30 T r z y le tn i P la n — T o D ro g a do D o b ro b y tu i P o tę g i Gospo­

d a rcze j K r a ju .

31. P ra c u jm y W y d a jn ie , G o s p o d a ru jm y Oszczędnie, U le p s z a jm y O rg a n iz a c ję P ra c y .

32. Cześć P rz o d o w n ik o m P ra c y !

33. N ie c h Ż y ją P rz o d u ją c e O d d z ia ły P o ls k ie j K la s y R o b o tn ic z e j!

N ie c h Ż y ją G ó rn ic y , W łó k n ia rz e , M e ta lo w c y i K o le ja rz e ! 34. W ię c e j Z ie m i p o d P łu g . W ię c e j Zboża z H e k ta ra .

35. O ś ro d k i M a szyn o w e — T o P om oc d la M a ło ro ln e g o i Ś re d n io ­ ro ln e g o C hłopa.

„Historyczne znaczenie dla Polski umów i układów, na których opiera się dziś nasza wzajemna współpraca i przyjaźń z ZSRR polega na tym, że Polska przestała być igraszką w rękach sił imperialistycznych, że Polska nie jest dziś i nigdy nie będzie osamotniona w swych wysiłkach, w swej pracy twórczej, w swym rozwoju dzie­

jowym. Przyjaźń tę umożliwił głęboki przełom wewnętrzny, który przeżyliśmy i który określa odtąd właściwy kie­

runek naszego przyszłego rozwoju. Istotą tego przełomu jest gorąca wiara w moc twórczą polskiego ludu pra­

cującego, budującego nowy, sprawiedliwy ustrój społeczny. Nasza. gotowość służenia najszlachetniejszym ideałom postępowym ludzkości, która odrzuci wsteczne i pasożytnicze zakusy imperializmu wojennych podżegań i nienawiści“

. Wypowiedź Prezydanta R. P. Bolesława Bieruta w trzecią rocznicę układu o przyjaźni i pomocy wzajemnej między Polską a ZSRR.

(2)

S tr. 2 P O L S K A Z A C H O D N I A N r 18

bp

mc Ar

M . W Ą G R O W S K I

„ C i e r p i ę t n i c t w o "

P odobnie, ja k in n e n a ro d y sło ­ w ia ń s k ie , je s te ś m y o b d a rz e n i zna­

czną w ra ż liw o ś c ią u c z u c io w ą i n ie p o trz e b u je m y się tego a n i w s ty ­ dzić, a n i w y rz e k a ć .

N ie w ą tp liw e je st, iż p a m ię ta m y i n ie z a p o m n im y ty c h , k tó r y c h s tr a c iliś m y w czasie w o jn y i o k u ­ p a c ji. N ie z a p o m n i n a ró d o sw o­

ic h b o jo w n ik a c h i o w s z y s tk ic h , k tó r z y z g in ę li p o d o b u ch e m ł ji t l e - ry z m u . N ie zapom ną b y l i w ię ź ­ n io w ie h itle ro w s k ic h obozów k o n ­ c e n tra c y jn y c h o sw o ic h p o m o rd o ­ w a n y c h w s p ó łto w a rz y s z a c h . A le n i k t b o d a j n ie m a w iększego p ra w a m o ra ln e g o , n iż ci, k tó r z y p rz e s z li p rze z n a jg łę b sze p ię k ło h itle ro w s k ie , p o w ie d z ie ć c a łe m u s p o łe czeń stw u : strze żcie się bez­

w o ln e g o u le g a n ia m ro c z n e j w i ­ z ji p o n iż e ń i c ie rp ie ń , k tó r e ro z ­ p o s ta rł n a d P o ls k ą o k u p a n t h it le ­ ro w s k i.

A r m ia R ad zie cka i W o js k o P o l­

s kie p o ło ż y ły k re s k a to w a n io m h itle ro w s k im . Pd o k re s ie o k u p a ­ c ji i b e s tia ls tw h itle ro w s k ic h po­

z o s ta ły je d n a k g łę b o k ie r y s y p s y ­ chiczne, s k u tk i m o ra ln e te r r o r u h itle ro w s k ie g o i te m u s im y je ­ szcze prze zw ycię ża ć. T rz e b a p o ­ w ie d z ie ć : z w y c ię ż y liś m y z b ro jn ie , m u s im y z w y c ię ż y ć do k o ń ca m o ­ ra ln ie . M u s im y ja k o n a ró d w p e ł­

n i poczuć się n ie m ę c z e n n ik a m i, o fia ra m i p rze m o cy, lecz n a ro d e m b o jo w n ik ó w , z w y c ię z c ó w i b o h a ­ te ró w .

N ik t z d ro w y p s y c h ic z n ie n ie bę­

dzie w ż y c iu o so b is ty m u m y ś ln ie i ce lo w o p ogrążać się i u tr z y m y ­ w a ć w ż a lu i s m u tk u w im ię p a ­ m ię c i po. n a jb o le ś n ie js z e j n a w e t s tra c ie . P rz e c iw n ie , n a ka ze m spo­

łe c z n y m i m o ra ln y m m u s i b yć o p a n o w a n ie b ó lu , p rz e z w y c ię ż e ­ n ie o b e z w ła d n ia ją c e j s iły ro z p a ­ czy i ża lu . T y m b a rd z ie j ta k i n a ­ ka ż is tn ie je w ż y c iu n a ro d u , k tó ­ r y o d ra d za się i w z ra s ta przez po ­ k o le n ia , k tó re g o b y t m ie rz ą s tu le ­ cia prze szło ści i w ie k i przyszłe . W ż y c iu n a ro d u m uszą b y ć szcze­

p io n e i ro z w ija n e te w a rto ś c i, k tó ­ re p o tę g u ją je g o s iły , je g o m od i prężność ro z w o jo w ą .

C z c im y p a m ię ć ty c h , k tó r z y p ra g n ę li szczęścia i d o b ra n a ro ­ d u ; k tó r z y o d d a li ży c ie w im ię n a ­ ro d u . I d la te g o m u s im y czcić ic h p a m ię ć ta k , b y p o d n io s ło to na ­ ró d , b y z w ię k s z a ło je g o s iły , a n ie ła m a ło je , n ie zw ę ża ło i p o m n ie j­

szało. P rz e z w y c ię ż e n ie do ko ń ca s k u tk ó w m o ra ln y c h te r r o r u h i t ­ le ro w s k ie g o w y m a g a p rzede w s z y ­ s tk im w y k r y c ia i z ro z u m ie n ia je ­ go sp rę ż y n i źródeł. K to k o lw ie k Z a trz y m a łb y się na sa m ym fa k ­ cie b e s tia ls tw a h itle ro w s k ie g o ,

te n zawsze p o z o s ta łb y 'w p ę ta ch n ie lu d z k ie g o ko szm a ru , p o d w a ża ­ jącego rozsądek i ro z k ła d a ją c e g o w o lę . K o n ie c z n e je s t z ro z u m ie n ie n ie p rz y p a d k o w o ś c i h itle ry z m u , z ro z u m ie n ie , że b y ł w d a n y m cza­

sie g łó w n ą s iłą w o ju ją c e g o fa s z y ­ zm u, k r w a y y m p ło d e m im p e r ia li­

zm u.

C elem te r r o r u h itle ro w s k ie g o b y ło z ła m a n ie w a lk i n a ro d ó w p o d b ity c h , w y n is z c z e n ie w s z y s t­

k ic h ś w ia d o m y c h ic h e le m e n tó w i p rz e k s z ta łc e n ie re s z ty w p o w o l­

n y c h , z ła m a n y c h s tra c h e m n ie ­ w o ln ik ó w w ie lk ic h tr u s tó w i k a r ­ t e li n ie m ie c k ic h .

K o n ie c z n e je s t 1'ó w n ie ż z ro z u ­ m ie n ie , iż o k u p a c ja h itle ro w s k a , k a ta s tro fa n a ro d u n ie b y ły n ie ­ u n ik n io n e i n ie o d w o ła ln e , że a r­

Polskaprzy pr$cy

W Z R O S T P R O D U K C J I H U T N I ­ C Z E J W C IĄ G U M IN IO N Y C H

3 L A T

P o ró w n a n ie da nych , ilu s t r u ją ­ cych p ro d u k c ję po lskie g o h u t ­ n ic tw a żelaznego w cią g u u b ie g ­ ły c h 3 la t, je s t ba rdzo pouczające, .po nie w aż p o zw a la z o rie n to w a ć się, ja k w m ia rę po stępó w u r u ­ c h a m ia n ia i o d b u d o w y z a k ła d ó w w z ra s ta ła p ro d u k c ja w poszcze­

g ó ln y eh d z ia ła c h . O czyw iście d a ­ ne za r o k 1945 ob ejm ują - w ła ś c i­

w ie p ro d u k c ję • 9 m iesięcy, p rz y cz y n i b y ł to n a jtru d n ie js z y okres p o c z ą tk o w y , aie ju ż r o k 1946 b y ł okresem m n ie j w ię c e j n o r m a l­

n e j p ra c y , a je d n a ’: w r o k u n a ­ s tę p n y m p ro d u k c ja u le g ła dalsze­

m u w zrostow a — zgodnie z p la ­ n a m i i o c z e k iw a n ia m i. T a b e la p o ró w n a w c z a (dane w ton ach p rz e d s ta w ia ją się na stępu ją co:

K o k s w r. 1945 338.546, w 1946 939.938, w 1941 949.903; s u ró w k a w r. 1945 238.249, w 1946 725.736, w 1947 867.121; s ta l s u ro w a w r.

1945 4B5.029, w 1946 1.219.426, w 1947 1.579.120; w y r o b y w a lc o w a ­ ne i r u r y bez szw u w r. 1945 331.510, w 1946 796.095, w 1947 1.091.895.

Stan z a tru d n ie n ia w z ró s ł z 62.114 p ra c o w n ik ó w w 1945 r „ do 80.710 w 1946 r. i 85.388 w 1947 r. O statecznie w ic e p rz y b y ło w h u tn ic tw ie 23 tysiące p ra c o w ­ n ik ó w . Z o g ó ln e j lic z b y z a tru d ­ n io n y c h na z a k ła d y , położone na Z ic ta ia c h O dzyska nych, p rz y p a d a 16.234 lu d z i.

m ia nasza m o g ła b y m ieć od p ie r ­ w szej c h w ili potężnego so ju s z n i­

k a i w ie lk ie , zaplecze. J e ś li n a w e t p rz y p u ś c ić , że n ie p o w s trz y m a ło ­ b y to w y b u c h u w o jn y lu b n ie da­

ło bezpośre d n ie g o z w y c ię s tw a , to w k a ż d y m ra z ie h itle r y z m n ie

m ó g łb y w y rw a ć n a m b ro n i z rę k i, w a lc z y lib y ś m y z b ro jn ie bez p rz e r­

w y , a n ie g in ę li w w ię kszo ści bez­

b ro n n i i o b e z w ła d n ie n i. K o n ie ­ czne je s t p e łn e z ro z u m ie n ie , że tę n a js tra s z liw s z ą tra g e d ię n a ro ­ d u m o g ła b y ła o d w ró c ić słuszna p o lity k a , ta p o lity k a , k tó r ą p rz e ­ p ro w a d z a dziś nasze p a ń s tw o . D o ­ p ie ro z ro z u m ie n ie tego d a je w y ­ z w o le n ie od śm ie rc io n o ś n e j zm o­

r y b e zsiln o ści i fa ta liz m u k lę s k i.

P rz e z w y c ię ż e n ie do ko ń ca s k u t­

k ó w m o ra ln y c h te r r o r u h itle r o w ­ skiego w y m a g a ró w n ie ż p e łn e j ś w ia d o m o ści naszego w k ła d u w a l­

k i z b ro jn e j w z w y c ię s tw o . N ie z ła m a ł naszego n a ro d u te r r o r h itle ro w s k i, c ie rp ie n ia i p o n iż e ­ n ia n a ro d u p rz e ra d z a ły się w ro - ' snącą w a lk ę z b ro jn ą p a rty z a n tó w , w b o h a te rs tw o i z w y c ię s tw o A r ­ m ii L u d o w e j i w s z y s tk ic h o d d zia ­ łó w — k tó re n ie c h c ia ły „s ta ć z b ro n ią u n o g i“ . Ż o łn ie rz p o ls k i w a lc z y ł na w s z y s tk ic h fro n ta c h ś w ia ta , a p rze d e w s z y s tk im na ty m , k tó r y n a jp ro ś c ie j p ro w a d z ił do P o ls k i i ‘ k tó r y z d e c y d o w a ł o z w y c ię s tw ie u b o k u A r m i i Ra­

d z ie c k ie j. S z ta n d a ry p o ls k ie w z n io s ły się n a d B e rlin e m .

C ie rp ię tn ic z a żałoba bez p o czu ­ c ia z w y c ię s tw a b y ła b y u tr w a le ­ n ie m m ro c z n e j w iz ji p o n iż e n ia n a ­ ro d u , p o d trz y m y w a ła b y w rz e c z y ­ w is to ś c i z a tru te ow oce m o ra ln e n a ja z d u i o k u p a c ji h itle ro w s k ie j.

P o m n ik i, w znoszone n a d m o g iła ­ m i o fia r h itle ry z m u , w in n y o b ra ­ zow ać k lę s k ę ic h m o rd e rc ó w , w a l­

k ę o w o ln o ś ć i d e m o k ra c ję , w y ­ z w o le n ie i z w y c ię s tw o n a ro d u . Z w y c ię s tw o n a ro d u je s t z w y c ię ­ s tw e m i ty c h , k tó r z y z g in ę li i po­

le g li.

Nasz b ó l n a d p o n ie s io n y m i o fia ra m i m u s i p rz e tw a rz a ć w m ę ­ ską, tw a rd ą w o lę w y c ią g n ię c ia W szystkich n a u k z tra g ic z n e j przeszłości, w b o d ziec do c z u jn o ­ ści' w obec w s z y s tk ic h k n o w a ń im ­ p e ria liz m u , w n a p ię c ie s ił do p ra ­ c y d la o d b u d o w y i s p o tę g o w a n ia naszej m o c y gospodarczej, o b ro h - to ś c i i bezpieczeństw a. N ie p rz e j­

ściow e ro z rz e w n ie n ie lu b łz y , lecz w y s iłe k c o d zie nn y, dzie ln o ść p ra ­ cy, n a jw ię k s z a a k ty w n o ś ć w s łu ż­

b ie p a ń s tw a , d e m o k ra c ji i w a lk i o s p ra w ie d liw y i t r w a ły p o k ó j, o u g ru n to w a n ie naszej s u w e re n n o ­ ści i n ie p o d le g ło ś c i — to s ta n o w i n a jw y ż s z ą m ia rę p a m ię c i i h o łd u d la p o le g ły c h i p o m o rd o w a n y c h .

P a m ię ć o p o le g ły c h i p o m o rd o ­ w a n y c h w in n a b y ć w e z w a n ie m do d z ia ła n ia i tw ó rc z e g o w y s iłk u . T y lk o to je s t o d e b ra n ie m n a je ź d ź ­ cy ow oców m o ra ln y c h je g o z b ro ­ d n i.

S T A N IS Ł A W S A W I C K I

Sio la ł łomu L iii się W ielLopol o p o l a n i e

L a ta ro c z n ic m a ją sw ą w y m o w ą . Często p rz e c h o d z im y o b o ję tn ie obok ta b lic : c m e n ta rn y c h , u lic z n y c h czy n a placach, d a ta m i i n a z w is k a m i w ie lk ic h lu d z i oznaczonych; o d czy­

tu je m y je bez w ra że ń . P ow szednie­

ją n a z w y i w ie lk ie d a ty, p o s p o lity m ry tm e m p rz e c h o d z i koło n ic h io co­

d z ie n n y m s w y m ro z g w a rz e — życie, rz a d k o k tó re n a z w is k o i da tą łączą się w um y ś le z h is to ry c z n y m z ja w i­

skie m , z cech am i m in io n e j p rze szło ­ ści. S ię g n ijm y d z is ia j p a m ię c ią do d z ie jo w y c h zda rzeń na te re n ie W ie l­

k o p o ls k i sprzed 100 la t. W y m a rli da w n o ś w ia d k o w ie ty c h d n i — a d z i­

siejszem u p o k o le n iu o d a w n y c h p o ­ ry w a c h , o snach, m a rz e n ia c h — c z y ­ nach w re szcie i b u rz liw y c h d n ia c h

— m ó w ią je n o d a ty , p a m ią tk i, po la b ite w i n ie k tó re gm achy.

O ż y w ić n a le ż y ic h m a rtw e zgłoski, tc h n ą ć ducha w ic h z im n e ju ż d z i­

s ia j b rz m ie n ie , ogrzać je gorącym s ło w em w te d n ie s tu le tn ie j ro c z n i­

c y „W io s n y L u d ó w “ w b o ju o w o l­

ność, ró w n o ść i b ra te rs tw o . B IT W A O K S IĄ Ż

D n ia 29 k w ie tn ia 1848 b itw a za­

k o ń c z y ła się z do byciem m ia s ta przez

w o jf k o p ru s k ie i ostateczną k lę s k ą p o w s ta iic ó w , m im o że n ie p o z b a w io ­ n e j p ra w d z iw ie ry c e rs k ic h epizodów . J e d n y m z ta k ic h b y ła ro z p a c z liw a o b ro n a K s ią ż a przez ry c e rs k ie g o je ­ go obrońcę, m a jo ra F lo ria n a D ą ­ bro w skie g o , k t ó r y z ho n o re m b r o n ił te j s tra c o n e j p la c ó w k i, do ostatniego tc h u w p ie rs ia c h ; gdy go w y n ie s io n o z p o b o jo w is k a s tw ie rd z o n o , że je d e n karto.cz z d a rł m u całą skórę z d o ln e j szczęki, d r u g i p rze szył n a w s k ro ś p ra w e p rz e d ra m ię , po n a d to ra n a od k u l i k a ra b in o w e j w id n ia ła w o k o lic y s k ro n i, d ru g a prze szyła brzu ch, a a r ­ m a tn ia k u la s trz a s k a ła na m iazgę kość b io d ro w ą .

B IT W A P O D S O K O Ł O W E M Z w y c ię s tw o M ie ro s ła w s k ie g o pod M iło s ła w ie m o s ła b iło z u p e łn ie s iły ge nerała B lu m e n a . P u łk o w n ik B ra u c k na w iadom ość o z w y c ię s tw ie p o l­

s k im . u m y k a na p o łu d n io w y brzeg W a rty . B itw a pod S oko ło w em , roze­

gra n a w d n iu 2 m a ja 1848 r. pod w y ­ tr a w n y m d o w ó d ztw e m M ie ro s ła w ­ skiego, B rzeżańskiego (p u łk o w n ik a ) oraz Langego i K u s z la b y ła bardzo

in te re s u ją c a i dlatego, że z w a lk p o ­ w sta ń c z y c h 1848 r o k u n a te re n ie W ie lk o p o ls k i je s t p ie rw s z ą i o s ta tn ią b itw ą zaczepną ze s tro n y p o ls k ie j i stoczoną w o tw a r ty m po lu .

W IE L K O P O L A N IE N A C Z E L E

„ W IO S N Y L U D Ó W “

P o w sta n ie z r o k u 1848 je s t je d n ą z p ię k n ie js z y c h k a r t w d z ie ja c h W ie lk o p o ls k i i św ia d czy o d o jrz a ło ­ ści p o lity c z n e j W ie lk o p o la n . J a k w ie lk im i s iln y m m u s ia ł b yć s top ień d o jrz a ło ś c i, g d y na zew „ w ie lk ie j s p ra w y “ , p o d e rw a n o ta k szero kie szeregi lu d u w ie js k ie g o . J e ś li spośród, obszarów p o ls k ic h je d y n a ty lk o W ie l­

k o p o ls k a z d o b y ła się w ów czas na czyn orężny, je s t to dow odem , że t u ­ t a j w ła ś n ie z n a la z ły na jż y w s z e echo p rą d y w o ln o ś c io w e i de m okra tyczn e, p rz e n ik a ją c e E uro pę w ' p a m ię tn ą w io s n ę 1848 ro k u , oraz że je s t to n a j­

lepszym w y k ła d n ik ie m ty c h c z u j­

n y c h s ił k u ltu r a ln y c h i p o lity c z n y c h , ja k ie w o k re s ie 1830-1848 n u r to w a ły w społeczeństw ie w ie lk o p o ls k im , w y ­ nosząc je na czoło n a ro d u w w a lce o postęp i d e m o kra cję .

H o i a i k i

Z G O N W IN C . P S T R O W S K IE G O Z m a rł śp. W in c e n ty P s tro w s k i.

N a z w is k o to pozostanie na z a ­ wsze — ja k p o d k re ś la je d n o z p is m w a rs z a w s k ic h — sym bo le m w ie lk ie g o ru c h u w s p ó łz a w o d n ic ­ tw a p ra c y , ru c h u , k tó r y p rz y c z y ­ n i ł się, w zde cyd o w a n ym s to p n iu do postępu o d b u d o w y i w y k o n a ­ n ia p la n ó w gospodarczych. T en r e p a tria n t z F ra n c ji, k tó r y po k i l ­ k u n a s tu la ta c h tu ła c z k i na e m i­

g r a c ji z a ro b k o w e j, p o w ró c ił do P o ls k i, do P o ls k i ta k ie j, ja k ą c h c ia ł w id z ie ć — ro b o tn ik a i c h ło ­ pa, p ie rw s z y p o d ją ł hasło w s p ó ł­

z a w o d n ic tw a pra cy, t.j. p ra c y w y ­ d a jn ie js z e j i lepszej. O n to sw ą pra cą d o w ió d ł, że n a le ż y ta d y s c y ­ p lin a i o rg a n iz a c ja p ra c y , p rz y ty m s am ym w y s iłk u fiz y c z n y m , p rz y n o s i po dn iesien ie w y d a jn o ś c i, zw iększa je j w a rto ść.

R uch, k tó r y z a p o czą tko w a ł r o k te m u P s tro w s k i, dziś o b ją ł ju ż c a ­ łą P olskę. T o też, nie b y ło rzeczą p rz y p a d k u , że w d n iu o tw a rc ia trzecie go zja z d u prze m ysłow eg o Z ie m O dzyska nych, k tó r y się o d ­ b y ł je s ie n ią ub. r. w Szczecinie, P s tro w s k i zasiadał w p re z y d iu m z ja z d u ob ok m in is tr ó w i d y r e k to ­ r ó w p rz e d s ię b io rs tw p a ń s tw o ­ w ych .

T o też, n ie b y ło czczą in s c e n i­

zacją u d e k o ro w a n ie P s tro w s k ie g o w y s o k im odznaczeniem p a ń s tw o ­ w y m — o rd e re m P o lo n ia R e s ti- tu ta .

W A T Y K A N U B O L E W A N A D L O S E M N IE M C Ó W ! D z ie n n ik rz y m s k i „E x p re s s o “ o p u b lik o w a ł w y ją t k i lis tu p a s te r­

skiego P apieża do k a to lik ó w n ie ­ m ie c k ic h i d o da je:

„P a p ie ż u b o le w a ł n a d w y s ie ­ d le n ie m 12 m ilio n ó w N ie m c ó w ze w s c h o d n ic h te r y to r ió w n ie m ie c ­ k ic h i w y r a z ił o p in ię , że sąd h i ­ s to r ii n a d ty m n ie b y w a ły m a k te m będzie ba rdzo s u ro w y . Papież d o ­ da ł, że z b rd d n ie po p e łn io n e przez N ie m c ó w w Polsce i R o s ji n ie m ogą u s p ra w ie d liw ić fa k tu w y ­ s ie d le n ia N ie m c ó w z ic h w s c h o d ­ n ic h zie m “ .

G Ł O S Y P R A S Y C Z E S K IE J O T Y G O D N IU Z IE M Z A C H O D N IC H P rasa czechosłow acka ju ż n ie ­ je d n o k ro tn ie p o d k re ś la ła d o n io ­ słość g ra n ic y z a c h o d n ie j P o ls k i n ie ty lk o d la P o ls k i, ale i d la C ze ch o sło w a cji i c a łe j S ło w ia ń ­ szczyzny. O s ta tn io z o k a z ji T y g o ­ d n ia Z ie m Z a c h o d n ic h prasa cze­

ska p o d k re ś la zwłaszcza znacze­

n ie p o rtó w p o ls k ic h d la h a n d lu zagranicznego C ze chosłow acji.

„R u d e P ra v o “ — c e n tra ln y o rg a n P a r t ii K o m u n is ty c z n e j Cze­

c h o s ło w a c ji o m a w ia w s w y m n u ­ m erze z I I k w ie tn ia b r. d o ro b e k na Z ie m ia c h O dzyska nych. O m ó ­ w iw s z y ro z w ó j gospodarczy ty c h zie m „R u d e P ra v o “ pisze: „ Z ie ­ m ie Z a ch o d n ie p rz y c z y n ia ją się w znacznej m ie rz e do p o d n ie s ie ­ n ia p o ls k ie g o p o te n c ja łu p rz e m y ­ słow ego, k tó r y łą c z n ie z p o te n ­ c ja łe m C ze ch o sło w a cji może za­

s tą p ić p rz e d w o je n n y p o te n c ja ł gospodarczy N iem ie c. P o ls k a u z y ­ s k a ła na zachodzie k ilk a s e t k ilo ­ m e tró w w y b rz e ż a m orskiego z d w o m a w ie lk im i p o rta m i. Z p o r ­ tó w ty c h k o rz y s ta ć będzie r ó w ­ nież C zechosłow acja, k tó ra ty m sa m y m p rze sta ła b y ć p a ń stw e m ś ró d lą d o w y m .“

R ó w n ie ż „P ra v o L id u “ — g łó w ­ n y o rg a n p a r t ii s o c ja ł-d e m o k ra ­ ty c z n e j — zam ieściło dłuższy a r ­ t y k u ł o sukcesach p o ls k ie j p ra c y na Z ie m ia c h N a d o d rz a ń s k ic h , w k tó r y m m . in . pisze:

„P rz y łą c z a m y się do polskie go T y g o d n ia Z ie m Z a c h o d n ic h z r a ­ d o snym podziw em , ja k k r a j te n pod p ra c o w itą rę k ą P o la k ó w k w itn ie i w y ra ż a m y pewność, że p o ls k i B a łty k będzie zarazem n a ­ szym m orzem , naszą b ra m ą na św iat... Ł ą c z n ie z b ra tn ią P olską będziem y m o g li w y tw o rz y ć s iln y o rg a n iz m gospodarczy, k tó r y z a ­ s tą p i p rz e d w o je n n y gospodarczy p o te n c ja ł N iem ie c. Nasze w sp ó ln e g ra n ic e będą w ie czn ą b a rie rą

p rz e c iw k o g e rm a ń s k ie j z a b o r­

czości.“

W ychodzący w O s tra w ie organ z w ią z k ó w zaw od ow ych „P ra c e “ , p o d a ją c zasadnicze w ia d o m o ś c i o znaczeniu org an izow an ego co­

roczn ie przez P o ls k i Z w ią z e k Z a ­ c h o d n i „T y g o d n ia Z ie m Z a c h o d ­ n ic h “ pośw ięca dużo m ie jsca uroczystościom , ja k ie o d b y ły się w d n iu in a u g u ra c ji T . Z. Z. w K a to w ic a c h , gdzie gośćm i P. Z. Z.

b y li d z ie n n ik a rz e , działacze sp o ­ łe c z n i i p rz e d s ta w ic ie le m ia sta O s tra w y . K o re s p o n d e n t op isu je szczegółowo prze bieg u ro c z y s to ­ ści w K a to w ic a c h i koń czy:

„U ro c z y s to ś c i te b y ły dow odem , że lu d p o ls k i w y ro ś n ię ty je s t s w y m i k o rz e n ia m i g łęb oko sw ą zie m ię ro d z im ą , że ją kocha, że je s t g o tó w b ro n ić je j zn o w u — 0 ile z a jd z ie k u te m u potrzeba...

P o k a z a ły też w s p ó ln o tę obu s ło ­ w ia ń s k ic h n a ro d ó w , P o la k ó w 1 C zechów .“

„P ra c e “ w s p o m in a też o ty m , że w ty m sam ym czasie delegacja czeska, z B rn a b ra ła u d z ia ł w p o ­ d o b n y c h uroczystościach P o ls k ie ­ go Z w ią z k u Z acho dn ieg o w W a ł­

b rz y c h u .

P ra s k i ty g o d n ik „S v e t P ra ce “ (Ś w ia t P racy), pism o czeskiej ‘ p a r t ii s o c ja l-d e m o k ra ty c z n e j z a ­ m ie ś c ił a r t y k u ł z m a p k ą p o ls k ic h Z ie m Z a c h o d n ic h p t. „P o ls k a na B a łty k u i O drze“ . A r t y k u ł zaczy­

na się s ło w a m i:

„R ze czp o sp o lita P olska — ju ż po ra z trz e c i ob cho dzi T y d z ie ń Z ie m Z acho dn ich... D la c a łe j S ło ­ w ia ń s z c z y z n y ro c z n ic a ta je s t okazją, do s tw ie rd z e n ia , że h i ­ s to ria zna s p ra w ie d liw o ś ć ... N ie m ­ cy, p o p ie ra n i przez zach od nich p o lity k ó w p ró b u ją w y tw o rz y ć a tm osfe rę n ib y ż yw o tn e g o z n a ­ czenia s tra c o n y c h zie m d la is tn ie ­ n ia lu b n ie is tn ie n ia po czda m skiej I V Rzeszy... R zeczyw istość je s t Wszak ta , że w sch o d n ie ziem ie n ie m ie c k ie przed o s ta tn ią w o jn ą n a z w a li n ie m ie c c y eko no m iści i p o lity c y : „S o rg e n k in d des R e i- ches“ .

N a s tę p n ie p o d k re ś la ty g o d n ik n ie z w y k le w a żn ą ro lę p o ls k ic h Z ie m Z a c h o d n ic h w ra m a c h g o ­ s p o d a rk i p o ls k ie j ł g o sp o d a rki e u ro p e js k ie j. Z a m ia s t n ie m ie c ­ k ie j ucie c z k i ze w schodu na za­

chód, p rz y b y w a ją fa le p o ls k ic h s ił tw ó rc z y c h , k tó re p ra c u ją nie t y lk o d la do b ra P o ls k i, lecz c a ­ łego k o n ty n e n tu eu rop ejskieg o.

M I L I O N T O N W Ę G L A P R Z E ­ Ł A D O W A Ł S Z C Z E C IN D ź w ig i p o r t u S z c z e c iń s k ie g o p r z e ła d o w a ły o s ta tn io m ilio n o w ą to n ę w ę g la e k s p o rto w e g o o d p o ­ c z ą tk u s w e j p ra c y , t j . o d s ie r p n ia 1946 r . S ta tk ie m , n a k t ó r y z a ła d o ­ w a n o ju b ile u s z o w ą to n ę b y ł d u ń ­ s k i p a ro w ie c s/s „N . ,T. O h ls e n “ , częsty gość s z c z e c iń s k ie g o p o r tu !

W ciągu p ię c iu m ie sięcy p ra c y p o rtu , w ro k u 1946 k ilk a o d re ­ m o n to w a n y c h d ź w ig ó w p rz e ła d o ­ w a ło z a le d w ie 40 tys. to n w ę gła . R o k 1947 — m im o d w u m ie s ię c z n e j p rz e rw y w p ra c y , spo w o d o w a n e j zam a rzn ię cie m basenów p o rto ­ w y c h i d ro g i w o d n e j do " i n o - u jśę ia — zako ńczo ny zosta ł w y n i­

k ie m ; 6 0 0 t y s i ę c y t o n w ę ­ g l a . O gólne o b ro ty to w a ro w e p o rtu p rz e k ro c z y ły liczb ę 730 tys.

ton . D z ie ń 10 k w ie tn ia lir . p r z y ­ n ió s ł ju b ile u s z o w ą m ilio n o w ą t o ­ nę w ę gla , k tó rą p rz e ła d o w a n o na re k o rd o w y m nabrzeżu „ A r s e ­ n a ł“ .

P rze d k ilk u d n ia m i został p o ­ b ity ró w n ie ż w Szczecinie n o w y re k o rd dziennego p rz e ła d u n k u . W cią gu je d n e j do by p rz e ła d o w a ­ no na w s z y s tk ic h nabrzeżach r o ­ boczych 11.400 to n w ę gla , tzn.

przeszło 11 po cią gów s k ła d a ją ­ cych się z 50 w a g o n ó w (620 w a ­ gonów).

W t y c h d n ia c h w p ły n ą ł d o S zc z e c in a 1.800 s ta te k w c ią g u d w u le t n ie j d z ia ła ln o ś c i p o r tu . W t y m r o k u p o r t s z c z e c iń s k i O d w ie ­ d z iło z g ó rą 400 s ta tk ó w , p rz e ­ w a ż n ie s z w e d z k ic h , d u ń s k ic h i n o r w e s k ic h , e k s p o r tu ją c y c h g łó w ­ n ie w ę g ie l.

POPULARNE WYCIECZKI KRAJOZNAWCZE PO POLSCE

W a r s z a w a . W m iesiącach le t ­ n ic h P B P „ O r b is “ będzie o rg a n iz o ­ w a ło zb io ro w e w y c ie c z k i k ra jo z n a w ­ cze pod ha słe m „P o z n a j s w ó j k r a j “ d la o rg a n iz a c ji społecznych, z w ią z ­ k ó w z aw od ow ych , m ło dzie ży i in.

T rasa w ycieczek o b e jm ie W arszaw ę oraz te re n y Z ie m O dzyska nych i m ie js c o w o ś c i W ybrzeża. K o s z ty u d z ia łu w w y c ie c z k a c h będą dostęp­

ne d la w s z y s tk ic h .

Do d y s p o z y c ji w ycieczek oddań®

zostaną w a g o n y syp ia ln e , w k tó ry c h w y c ie c z k o w ic z e będą spędzali noce- U cze stn icy będą m u s ie li się sam i za­

o p a trz y ć w koc, poduszkę i bielizn«?

pościelow ą. P rz e ja z d y będą się na­

b y w a ły w nocy. P ociąg i w ycieczko­

we u m o ż liw ią ucze stniko m zw iedze­

nie w k r ó tk im czasie w ie lu m ie jsco­

wości.

(3)

Nr 18

P O L S K A Z A C H O D N I A ' Str.

O ra w d a o znaczeniu Z ie m O d zy s k a n y c h d la bezpieczeń­

s tw a i ro z w o ju e konom icznego P o ls k i w eszła głę b oko W św iadom ość naszego n a ro d u . P o ls k i Z w ią z e k Z a c h o d n i w T y g o d n iu Z ie m Z a c h o d n ic h u z b ro ił tę św iadom ość u każdego P o la k a w k r a ju i z a g ra n ic ą k o n k r e tn y m i d a n y - tn i d o ty c z ą c y m i znaczenia Z ie m O d zyska n ych , ja k ró w n ie ż k o n k re tn y m i d a n y m i, o d n o szą cym i’ się do zagospodarow a­

n ia ty c h ziem . Jasna św iadom ość w y k o n a n y c h i cze ka ją ­ cych jeszcze na re a liz a c ję zadań w za g o sp o d a ro w a n iu Z ie m O dzyskanych w in n a te ra z

ry k a ń s k ie g o i a n g ielskie g o , dążąc w ra m a ch s w o je j im p e ­ ria lis ty c z n e j p o lit y k i do o d b u d o w y re a k c y jn y c h N ie m ie c, w y s tę p o w a li n ie je d n o k ro tn ie p rz e c iw k o naszej g ra n ic y za­

c h o d n ie j. A ta k i te za k a ż d y m razem s p o ty k a ły się n ie t y l ­ k o z p ro te s te m całego n a ro d u p o lskie g o , ale ta kże ze sta ­ n o w c z y m o d p o re m ze s tro n y Z w ią z k u R adzieckiego. N a ­ sza g ra n ic a zachodnia sta ła się n ie z a w o d n y m p ro b ie rz e m u ja w n ia ją c y m naszych w ro g ó w i naszych rz e c z y w is ty c h , p rz y ja c ió ł. T y d z ie ń Z ie m Z a c h o d n ic h w in ie n p o g łę b ić spotęgow ać w y s iłe k całego

n a ro d u w w y k o n a n iu tego dzieła, będącego p o d s ta w o ­ w y m o g n iw e m w o d b u d o w ie k ra ju . W z w ią z k u z ty m ja s ­ no w in n o się zaryso w a ć zna­

czenie w s p ó łz a w o d n ic tw a p ra c y d la o d b u d o w y k r a ju , a d la za g o sp o d a ro w a n ia Z ie m O d z yska n ych w szcze­

gólności.

Znaczenie Z ie m O d zyska ­ n ych d la ro z w o ju g o sp o d a r­

czego P o ls k i, d la p o d n ie s ie ­ n ia naszej s iły e k o n o m ic z n e j

1 d o b ro b y tu mas p ra c u ją c y c h w P olsce n a jja ś n ie j ry s u je s,ć na tle P la n u T rz y le tn ie g o . J a ko naczelne zadanie P la n u T rz y le tn ie g o zostało p o s ta w io n e p o d n ie s ie n ie s to p y ż y ­ cio w e j mas p ra c u ją c y c h p o w y ż e j p o z io m u p rz e d w o je n - nego. J e ś li m o g liś m y p o s ta w ić sobie ta k ie zadanie ju ż w p ie rw s z y m po w o jn ie p la n ie g ospodarczym , to b y ło to m o ż liw e p rzede w s z y s tk im w s k u te k p o w ro tu Z ie m O d ­ zyskanych do P o ls k i. Bez k o p a lń , h u t, fa b r y k , bez p o te n ­ c ja łu ro ln e g o Z ie m O d zy s k a n y c h a n i p o s ta w ie n ie ta k ie g o P lajiu, a n i ty m b a rd z ie j je g o re a liz a c ja n ie b y ła b y m o ż liw a . W y s ta rc z y p o w ie d zie ć, że ju ż w 1947' r., m im o o g ro m n y c h zmszczeń w o je n y c h , p ro d u k c ja Z ie m O d zy s k a n y c h sta n o ­ w iła 47% p r o d u k c ji m a te ria łó w b u d o w la n y c h , 44% p ro ­ d u k c ji p rz e m y s łu drze w n e g o , 33% p r o d u k c ji w ę g la , 15%

P ro d u k c ji p rz e m y s łu w łó k ie n n ic z e g o . Rzecz jasna, c y fr y

*e w trz e c im ro k u p la n u trz y le tn ie g o w z ro s n ą jeszcze b a r­

dziej. Bez Z ie m O d z y s k a n y c h n ie b y ło b y p la n u tr z y le tn ie ­ go, nie b y ło b y p o d w yższen ia s to p y ż y c io w e j mas p ra c u ją , ty c h w Polsce.

P ełne w y k o rz y s ta n ie a p a ra tu p ro d u k c y jn e g o Z ie m O d­

zyskanych z a ró w n o w p rz e m y ś le ja k i na r o li w y m a g a ło , la k i w y m a g a w ie lk ie g o w y s iłk u d la z a lu d n ie n ia ty c h ziem.

w ty m za kre sie p o d s ta w o w e za d a n ia zostało w y k o n a n e . Liczba lu d n o ś c i p o ls k ie j na Z ie m ia c h O d zy s k a n y c h na dzień 1 s ty c z n ia 1948 r. w y n o s iła 5.250 tys. osób. R ó w n o - Cześnie p rz e s ta ło fa k ty c z n ie is tn ie ć z a g a d n ie n ie lu d n o ś c i N iem ieckiej na ty c h zie m ia ch .

^ P u b lik a c je P o ls k ie g o Z w ią z k u Z a chodniego w ra m a c h R o d n ia Z ie m Z a c h o d n ic h p rzyn o szą szereg k o n k re tn y c h aPych, odnoszących się do znaczenia i za g ospodarow ania Tch ziem . N ie w y s ta rc z y d z is ia j je d n a k o g ra n ic z y ć się do p o p u la r y z o w a n ia ty c h da n ych .

G łó w n y n a c is k p o ło ż y ć n a le ż y na p o lity c z n ą in te rp r e ta - cię ty c h c y fr , Ha p o lity c z n e p o g łę b ie n ie is tn ie ją c y c h ju ż w n a ro d z ie p o ls k im św ia d o m o ści o znaczeniu Z ie m O d z y ­ s ka n ych d la P o ls k i. A n i nasz p o w ró t na Z ie m ie O dzyskane a n i też za g o sp o d a ro w a n ie ty c h zie m n ie je s t d z ie łe m n ie o ­ k re ś lo n y c h a n o n im o w y c h s ił. T rzeba, a b y ś m y s p ra w y Z ie m O d z y s k a n y c h w id z ie li zawsze w c a ło k s z ta łc ie naszej p o lit y k i w e w n ę trz n e j i z a g ra n ic z n e j.

N a ty m tle w y ra ź n ie ry s u je się p ra w d a , że n ie k to in n y a d e m o k ra c ja p o lska , je j p rz o d u ją c e s iły w y s u n ę ły w o k re ­ sie w o jn y p o s tu la t g ra n ic y na O drze i N y s ie Ł u ż y c k ie j.

Te same p rz o d u ją c e s iły d e m o k ra c ji p o ls k ie j p rze z p o li­

ty k ę p rz y ja ź n i ze Z w ią z k ie m R a d z ie c k im s tw o rz y ły w a ­ ru n k i, w k tó r y c h m o g ła n a s tą p ić re a liz a c ja tego p o s tu la tu . Ż o łn ie rz p o ls k i p rz e k ro c z y ł O d rę u b o k u so ju szn icze j A r m ii C z e rw o n e j. F a k t te n le ż y u p o d s ta w naszego p o w ro ­ ty Ra Z ie m ie O dzyskane. M u s i on ta k ż e leżeć u p o d s ta w n aszej p o lit y k i, m a ją c e j na celu u trz y m a n ie na zawsze

^ ie m O d z y s k a n y c h w g ra n ic a c h P o ls k i, a ty m sa m ym 1 u tr w a le n ie naszej n ie p o d le g ło ś c i.

Słuszność te j p o lit y k i została w c a łe j ro z c ią g ło ś c i p o ­ tw ie rd zo n a p rze z ro z w ó j w y d a rz e ń p o lity c z n y c h po w o j­

nie. Pod u c h w a ła m i p o c z d a m s k im i, u s ta la ją c y m i g ra n ic e d o ls k i na O drze i N y s ie Ł u ż y c k ie j w id n ie ją p o d p is y p rz e d ­ s ta w ic ie li Z w ią z k u R a d zie ckie g o , S ta n ó w Z je d n o c z o n y c h

’ A n g lii, m im o ty c h p o d p is ó w p rz e d s ta w ic ie le rz ą d ó w am e-

J O Z E F D U B I E L

Wiceminister Ziem Odzyskanych, Prezes Zarządu Głównego PZZ

I

św iadom ość znaczenia sojuszu i p rz y ja ź n i p o ls k o -ra d z ie ­ c k ie j d la u tr w a le n ia naszej g ra n ic y za ch o d n ie j, d la u tr w a ­ le n ia naszej n ie p o d le g ło ści.

Z asadnicza z m ia n a w naszej p o lity c e za g ra n ic z n e j, z m ia ­ na w k ie r u n k u sojuszu i p rz y ja ź n i p o ls k o -ra d z ie c k ie j n ie b y ła je d n a k je d y n y m w a ru n k ie m , od k tó re g o zależał nasz p o w ró t na Z ie m ie O dzyskane. Ś ciśle j m ó w ią c — z a sa d n i­

cza z m ia n a w naszej p o lity c e z a g ra n ic z n e j n ie b y ła m o ż li­

w a bez zasadniczych p rze o b ra że ń w e w n ę trz n y c h w Polsce.

S ity rp a k c y jn e , s iły o b s z a rn ic z o -k a p ita lis ty c z n e b y ły b y n ie z d o ln e do o p a rcia p o ls k ie j p o lit y k i z a g ra n ic z n e j na n o ­ w y c h p o d sta w a ch . Nieszczerość w s z e lk ic h re a k c y jn y c h de­

k la m a c ji na te m a t p rz y ja ź n i p o ls k o -ra d z ie c k ie j ja s k ra w o w y k a z a ł p rz y k ła d M ik o ła jc z y k a .

T rz e b a b y ło z m ia n y w ła d z y w Polsce, trz e b a b y ło d o j­

ścia do w ła d z y s il szczerze d e m o k ra ty c z n y c h , a b y P o lska m o g ła w ró c ić na Z ie m ie O dzyskane. T ra d y c je p o lity c z n e re a k c ji p o ls k ie j są ściśle zw ią za n e z p o lity k ą e k s p a n s ji na n ie p o ls k ie z ie m ie na w schodzie, z tr a d y c ja m i rów noczesne­

go c o fa n ia się z p o ls k ic h z ie m na zachodzie. R e a k c ja p o lska p o d p o rz ą d k o w a n a je s t p o lity c e m ię d z y n a ro d o w e j re a k c ji, p o lity c e a n g lo sa skich im p e ria lis tó w , t j . p o lity c e a n ty r a ­ d z ie c k ie j i p o lity c e o d b u d o w y s iln y c h , re a k c y jn y c h N ie ­ m iec. Rzecz jasna, że w ra m a c h ta k ie j p o lit y k i P o ls k a a n i n ié m o g ła b y w ró c ić na Z ie m ie O dzyskane, a n i n ie b y ła b y

w sta n ie ziem ty c h u trz y m a ć .

N ie m oże ta kże u legać w ą tp liw o ś c i, że nasze w ie lk ie osiągnięcia w z a lu d n ie n iu oraz w p rz e m y s ło w y m i r o ln i­

cz y m za g o sp o d a ro w a n iu Z ie m O d z y s k a n y c h n ie b y ły b y m o ż liw e bez is tn ie n ia w P olsce g o s p o d a rk i p la n o w e j, bez p rz e p ro w a d z e n ia ty c h re fo rm społeczno-gospodarczych, k tó re u m o ż liw ia ją p ro w a d z e n ie g o s p o d a rk i p la n o w e j:

re fo rm y r o ln e j i n a c jo n a liz a c ji p rz e m y s łu . Bez re fo rm spo­

łe czno-gospodarczych, bez g o s p o d a rk i p la n o w e j n ie b y ło b y tego e n tu z ja z m u i te j o fia rn o ś c i w n a jsze rszych masach lu d o w y c h , bez k tó r y c h n ie do p o m y ś le n ia są nasze w y n ik i w o d b u d o w ie k r a ju w ogóle, a w z a g o s p o d a ro w a n iu Z ie m O d z y s k a n y c h w szczególności. N ie b y ło b y w s p ó łz a w o d n ic ­ tw a p ra c y , k tó re n ie w ą tp liw ie po su n ie n a p rz ó d dzieło za­

g o s p o d a ro w a n ia Z ie m O d z yska n ych .

W ró c iliś m y na Z ie m ie O dzyskane i u tr w a la m y na n ic h p o ls k ie w ła d z tw o , n ie t y lk o w w a lc e z w ro g a m i z e w n ę trz ­ n y m i, ale w n ie u s ta n n e j, w y tr w a łe j w a lc e z p o ls k ą re ­ a k c ją , T a p o lity k a p ils k a , k tó ra w ró c iła n a ro d o w i nasze­

m u Z ie m ie O dzyskane w y ro s ła w o g n iu w a lk i z p o ls k ą re ­ a k c ją . Już samo z a p e w n ie n ie z w y c ię s tw a k o n c e p c ji sojuszu i p rz e ja ź n i p o ls k o -ra d z ie c k ie j, k o n c e p c ji k tó r a je s t fu n d a ­ m e n ta ln y m w a ru n k ie m naszego p o w ro tu na zachód, w y ­ m a g a ła z a c ię te j w a lk i z całą zjednoczoną re a k c ją p o lską , z całą „ o r ie n ta c ją lo n d y ń s k ą “ . G d y ż o łn ie rz P o ls k i L u d o ­ w e j ra ze m z ż o łn ie rz e m A r m ii C ze rw o n e j szedł w w a lce n a d O d rę i N ysę Ł u ż y c k ą , w ty m s a m y m czasie p rz e d n ia s tra ż p o ls k ie j r e a k c ji — N . S. Z., w y c o fy w a ła się z Zie.m O d z yska n ych ra ze m z N ie m c a m i. F a k t te n ja s k ra w o cha­

ra k te ry z u je rz e c z y w is ty stosunek re a k c ji p o ls k ie j do za- g a n d n ie n ia Z ie m O d zyska n ych . A cała d zia ła ln o ś ć M ik o ła j­

czyka, a zw łaszcza s p ra w a z a ta je n ia d o k u m e n tu C adogan‘a, czyż n ie św iadczą o ty m sam ym ?

Ja k w s z y s tk ie w ie lk ie d z ie ła d e m o k ra c ji p o ls k ie j ta k i za g ospodarow anie Z ie m O d zyska n ych d o k o n y w a ło się i d o k o n u je w w a lc e z re a k c ją . Jeden z g łó w n y c h a ta k ó w re a k c y jn e j szeptanej p ro p a g a n d y zawsze b y ł z w ró c o n y p rz e c iw k o z a lu d n ie n iu Z ie m O d zyska n ych , a k ie d y m im o te j p ro p a g a n d y po n a d pięć m ilio n ó w P o la k ó w zam ieszkało na ty c h zie m ia ch , w y s iłk i re a k c ji id ą w k ie ru n k u s ia n ia w ś ró d te j lu d n o ś c i n ie p o k o ju ¡i zam ętu.

T y d z ie ń Z ie m Z a c h o d n ic h p o g łę b ił n ie w ą tp liw ie ś w ia ­ domość te j p ra w d y : nasz po - . w r ó t na Z ie m ie O dzyskane n a s tą p ił, zagospodarow anie Z ie m O d z y s k a n y c h d o k o n u je się d z ię k i z w y c ię s tw u dem o­

k r a c ji p o ls k ie j, w n ie u s ta n ­ n e j w a lc e z re a k c ją . U tr w a ­ le n ie w ła d z y lu d o w e j — to u tr w a le n ie naszej n ie p o d le ­ głości, to u tr w a le n ie naszej g ra n ic y za ch o d n ie j.

T y d z ie ń Z ie m Z a c h o d n ic h p rz y c z y n ił się ró w n ie ż do po­

g łę b ie n ia w naszym n a ro d zie ii . . i . . . . ' zn a jo m o ści is to ty zagadnie­

n ia o d b u d o w y N ie m ie c , k tó ­ re p la n M a rs h a lla p o s ta w ił na p o rz ą d k u d z ie n n y m p o li­

t y k i ś w ia to w e j. M in is te r M in c na trz e c im zjeżdzie p rz e ­ m y s ło w y m Z ie m O d zyska n ych o ś w ia d c z y ł: ■

„J e ż e li rz ą d p o ls k i i je ż e li c a ły n a ró d p o ls k i n a j­

o strze j i n a je n e rg ic z n ie j p ro te s tu ją p rz e c iw ta k ie j od­

b u d o w ie N ie m ie c , to n ie ' dlatego, ażebyśm y b y li w ogóle p rz e c iw n i p o s ta w ie n iu z a g a d n ie n ia o d b u d o ­ w y N ie m ie c na p o rz ą d k u d z ie n n y m . N ik t ro z s ą d n y na ś w ie cie i w Polsce n ie m y ś la ł i n ie m a rz y ł n ig d y o w y ­ k re ś le n iu N ie m ie c z m a p y E u ro p y , n ik t w Polsce i na ś w ie cie n ie s ta w ia ł prze d sobą ta k ic h lu d o b ó jc z y c h , s a d y s ty c z n y c h i jednocześnie u to p ijn y c h celów . N ie d la te g o p o d n o s im y nasz głos p ro te s tu , że chce się od­

b u d o w a ć N ie m c y , ale p o d n o s im y nasz głos dla te g o , że droga, k tó r ą w y b ra n o , p ro w a d z i n ie u c h ro n n ie do o d ­ b u d o w y N ie m ie c zaborczych, a g re s y w n y c h im p e ria ­ lis ty c z n y c h , z a g ra ża ją cych p o k o jo w i i b ezpieczeństw u P o ls k i, E u ro p y i ś w ia ta .“

Z ty c h sam ych p o w o d ó w je s te ś m y p rz e c iw n i p o lity c e ro z b ija n ia N ie m ie c, k tó ra p o d w a ża ją c jedność m o c a rs tw z w y c ię s k ic h , g łó w n ą g w a ra n c ję o d b u d o w y N ie m ie c p o k o ­ jo w y c h i d e m o k ra ty c z n y c h , w z m a c n ia s iły re a k c y jn e w N iem czech. N ie m c y zjednoczone, ale k o n s e k w e n tn ie z d e m ilita ry z o w a n e i z d e n a z y fik o w a n e , poddane w s p ó ln e j k o n tr o li m o c a rs tw z w y c ię s k ic h — oto droga, k tó ra może p ro w a d z ić do p o w s ta n ia N ie m ie c , z d o ln y c h do p o k o jo w e j w s p ó łp ra c y z in n y m i n a ro d a m i.

Im p e ria liś c i a m e ry k a ń s c y i a n g ie ls c y 'n ie s ta w ia ją sobie o czyw iście ta k ie g o celu. D ążą o n i do s tw o rz e n ia z N ie m ie c b a zy d la ic h im p e ria lis ty c z n e j p o lit y k i w E u ro p ie . S tą d p ły n ą ic h a ta k i p rz e c iw k o naszej g ra n ic y za ch o d n ie j. B u ­ dow a ta k ic h N ie m ie c, ja k ie są p o trz e b n e im p e ria lis to m a n g lo s a s k im w y m a g a p o d syca n ia n a s tro jó w o d w e to w y c h , W5'm a g a w z m o c n ie n ia s ił n ie m ie c k ie j re a k c ji. C i, co dążą do o d b u d o w y im p e ria lis ty c z n y c h N ie m ie c , k o n s e k w e n tn ie w y s tę p u ją ta kże p rz e c iw k o naszej g ra n ic y za ch o d n ie j.

N ie m c y p o k o jo w e i d e m o k ra ty c z n e m ogą żyć bez Z ie m O d zyska n ych . Obecna g ra n ic a zachodnia je s t n a w e t je d ­ n y m z p o d s ta w o w y c h w a ru n k ó w p o w s ta n ia ta k ic h N ie ­ m iec. N a to m ia s t .N ie m c y re a k c y jn e , N ie m c y im p e r ia li­

styczn e bez Z ie m O d zyska n ych , to im p e ria liz m n ie m ie c k i p o z b a w io n y jed n eg o z p rz e d n ic h k łó w , p o z b a w io n y je d n e ­ go z g łó w n y c h a rse n a łó w .

W c y to w a n y m w y ż e j p rz e m ó w ie n iu m in . M in c s tw ie r­

d z ił: ' *

„P rz e d m io te m naszej d u m y je s t ta kże to, że w y r w a ­ liś m y te Z ie m ie z r ą k im p e ria liz m u n ie m ie c k ie g o . P rz e d m io te m naszej d u m y je s t to, że Z ie m ie te n ie bę­

dą n ig d y ju ż a rse n a łe m d la n ie m ie c k ie j a g re s ji. P rz e d ­ m io te m naszej d u m y je s t to, że Z ie m ie te z k a ż d y m d n ie m s ta ją się coraz b a rd z ie j p o tę ż n y m orężem P o l­

s k i d e m o k ra ty c z n e j w w a lc e o p o k ó j i bezpieczeń­

s tw o .“

S p ra w a Z ie m O d zyska n ych , s p ra w a naszego bezpieczeń­

s tw a i d o b ro b y tu , łą c z y się z b ezpieczeństw em w s z e lk ic h n a ro d ó w s ło w ia ń s k ic h , w s z y s tk ic h n a ro d ó w zag ro żo n ych p rzez n ie m ie c k ą agresję, w s z y s tk ic h n a ro d ó w , m iłu ją c y c h p o k ó j.

m / s ..munir udoje bebíiüe

Pierwszy polski tankowiec składach

Ostatnio w p ły n ą ł do p o rtu szcze- Clnskieg0 po raz pierwszy polski tankowiec m/s „T u rn ia “ .

T rzy potężne kom pleksy z b io rn i- y W na płynne paliw o mieszczą się Porcie szczecińskim przy nabrze­

żu P arnicy i K a n a łu Górnośląskie- g°. W szystkie trz y są czynne po gruntow nym remoncie, ja k i przejść

"'u s ia ły , by wyleczyć się z ran za- m ych im we w oinie. Pod koniec lżącego ro k u szczeciński oddział

“ nt.rali P ro d u któ w ' N a fto w ych roz­

pocznie eksploatację czwartego nie- daw:

bVW;

towę bo w

n° p rz e ję te g o skła du . T eraz od - a.ią się p rz y n im prace re m o n - z a k ro jo n e na w ie lk ą skalę, łern z b io rn ik i uległy podczas

w szczecińskich morskich

naftowych

#

d z ia ła ń w o je n n y c h w ie lk ie m u z n i­

szczeniu.

Do s k ła d ó w z n a jd u ją c y c h się ju ż w e k s p lo a ta c ji p rz y w o z i się drogą k o le jo w ą i w odn ą na ftę , ropę i oleje z k ra jo w y c h r a f in e r ii oraz ze z a k u ­ p ó w zag ran icznych . W o g rom n ych z b io rn ik a c h p rz e c h o w u je się p a liw o , potem rozd zie la się je w m ia rę za­

p o trz e b o w a n ia ró ż n y m ośrodkom . O becnie w ła ś n ie „ T u r n ia “ w pięciu k o le jn y c h re js a c h prz e w ie z ie w ię k ­ szą ilość p a liw a do, s k ła d ó w w G d a ń ­ sku.

M /s „ T u r n ia " je s t ta n k o w c e m na w s k ro ś now oczesnym , z b u d o w a n ym w U. S. A . w p rz e d o s ta tn im ro k u w o jn y . Z a k u p io n y on został przez

to w a rz y s tw o „G d y n ia — A m e ry k a L i ­ n ie “ i p ły w a obecnie pod po lską b a n­

derę dla naszego p rz e m y s łu n a fto ­

wego. -

Ł a d o w a n ie ta k ła tw o p a ln e g o pa­

liw a , ja k im je s t benzyna lu b ropa, w y m a g a w ie lk ic h ostrożności. T o ­ też skoro t y lk o p rz y b y c ie „ T u r n i“

zostanie zaaw izow ane, na nabrzeżu Składu m o rs k ie g o C. P. N. n r 3 za­

czyna się ru c h . T rzeba przecież w m ia rę m ożności w y e lim in o w a ć n ie ­ bezpieczeństw o pożaru. P o rto w a straż pożarna z gaśnicam i n a p e łn io ­ n y m i s p e c ja ln y m p ły n e m (palącej się be nzyn y n ie m ożna gasić za p o ­ mocą w o d y ) czeka na nabrzeżu, do k tó re g o p rz y b ije ta n k o w ie c . S tra ża ­ cy strzegą p iln ie ta n ko w ca i z b io r n i­

k ó w . zda ją c sobie doskonale spraw ę z tego, że każde n a jd ro b n ie js z e le k ­ cew ażenie może pociągnąć za sobą straszne s k u tk i. Za żadną cenę nie m ożna dopuścić do pożaru m ilio n ó w lit r ó w benzyny, p rz e c h o w y w a n e j w

z b io rn ik a c h . O pa now an ie pożogi b y ­ ło b y n ie z w y k le tru d n e , a w y rz ą d z o ­ ne szkody ogrom ne. D la te g o też w p r a w n i ro b o tn ic y łączą po tężny ru ro c ią g z b io rn ik a za pom ocą r u r z basenem ta n k o w c a . W y s z k o le n i s tra ­ żacy otaczają m ie jsce p ra c y z go to­

w y m i w każd ej c h w ili do. -a k c ji gaśnicam i. W szystko o d b y w a się szybko i sp ra w n ie . W c h w ilę po tem rusza s iln a pom pa pa ro w a . B en zyna ze z b io rn ik a w ie lk im p rz e k ro je m prze w o du p rz e p ły w a do ta n ko w ca . Co m in u tę 6 000 lit r ó w płyn n e g o p a liw a p rz e w a la się do c y s te rn y s ta tk u . U p ły w a ją m in u ty , a „ T u r n ia “ w m ia rę z a ła d o w a n ia p a liw e m za­

n u rz a się coraz g łę b ie j. Po trze ch z górą godzinach pra ca je s t na u k o ń ­ czeniu. 800 to n b e n zyn y prze po m po- w a n y c h zostało do ta n k o w c a . P o- tężn» pom pa prze sta je pracow ać.

R o b o tn ic y od łą cza ją p rze w ó d od s ta tk u . „ T u r n ia “ gotow a je st do od­

ja zdu . ita lo g a czeka ty lk o na m o to ­

ró w k ę p ilo ta , k tó r y w y p ro w a d z i sta te k z basenów p o rto w y c h i p rz e ­ p ro w a d z i bezpiecznie to re m w o d n y m

do Ś w in o u jścia .

...Sygnał. S ta te k o d b ija od brzegu.

B ard zo m a ły w y d a je się z o d le gło­

ści k ilk u d z ie s ię c iu m e tró w . A ż się w p ro s t w ie rz y ć n ie chce, że z a b ra ł ła d u n e k 40 w ie lk ic h w a g o n ó w -c y ­ stern. P rzecież to c a ły d łu g i pociąg.

A le to złudne w ra ż e n ie je s t zawsze ta k ie same, ile k ro ć ogląda się je d ­ n o s tk i m orskie. N ik t na ogół nie chce w ie rz y ć , że prze cię tn a, n ie w ie l­

ka b a rk a odrzańska zabiera na sw ój p o k ła d 20 w a g o n ó w w ę gla , a do lu ­ k ó w średniego s ta tk u to w a ro w e g o w ch o d zi k ilk a p e łn y c h pociągów d ro b n ic y . K a ż d y sta te k od z e w n ą trz w y g lą d a m n ie js z y , d o piero gdy się c z ło w ie k z n a jd u je w ła d o w n i 10 m e­

tr ó w g łę b o k ie j, może zrozum ieć, że ilości to w a ru , k tó re je st ona zdolna pochłonąć, są n a p ra w d ę potężne.

B og usław P is k o rs k i

/

Cytaty

Powiązane dokumenty

nym miastem, rządzili tam jednak Francuzi, zwłaszcza, że Napoleon doceniał znaczenie Gdańska mawiając: „Gdańsk jest kluczem wszystkiego.“ Załoga miasta składała

Sprawa Józefa Pęczka wskazuje, że pod ty m względem sytu ­ acja Polaków uległa jednak pewnej... B iu ­ ra te nie sprawdzają tożsamości

bli na Pomorzu Zachodnim znajduje się wiele półfabrykatów, które można będzie zbyć w województwach

Powoli, coraz częściej, najpierw tylko fragmentarycznie, potem coraz więcej zajmował w nich miejsca Marcin.. Co się stało

jennymi o pokój w świecie, że budować będzie głęboką przyjaźń z Narodami Związku Radzieckiego i innymi narodami demokracji ludowej, że opierać się będzie

Wojciecha pod Zarządem Państwowym w

Do Polskiego Związku Zachodniego w Poznaniu zgłosiła się delegacja Polskiego Kom itetu w Niemczech z siedzibą w Ber­. linie w osobach dra Brunona

Rada Naukowa zwraca się do wszystkich warstw Narodu o uczestnictwo w realizacji tego dzieła. Rada widzi wielkie, stojące jeszcze przed Narodem trudności, ale tym