• Nie Znaleziono Wyników

Gazeta Nowa : Kurier Zielonogórski : tygodnik : Zielona Góra R. I, Nr 35 (6 września 1990)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Gazeta Nowa : Kurier Zielonogórski : tygodnik : Zielona Góra R. I, Nr 35 (6 września 1990)"

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

/ 1 / c r c o / e s ^ c z e c z e l f « w i « | ? c fł u ę g o t u s o b i e A # < C T c e r o i i ; « ć i h u p o w / g ć t a n i

c h l e l i ?

S kojarzenia natrętne, wciskają

się do niewyspanego mózgu.

Jest 1 września 1990 roku,

wczesny ranek. W lesie, 10 kilom e­

trów przed G ubinem zatrzymujemy

samochód i obserwujemy świetlne bły

ski na niebie. W tedy to też tak wy-

g lg d a ło — zauważa kierowca, który

pam ięta tamten wrzesień. Kilkanaś­

cie m inut później jesteśmy już w mie

ście. U licam i płynie woda z burzowe

go deszczu. Grzmi jeszcze trochę za

Nysą. Tam od kilku co najm niej mie­

sięcy powstaje niewidzialny, ale ja k ­

że dotkliwy dla nas mur. Tu narasta

niechęć i obawy, coraz częściej moż­

na usłyszeć pytania: „N a co jeszcze

czekamy? Jak długo będq tu sobie

spacerować i kupować tani chleb?!*'

Atmosfera nad granicą się psuje.

B ól g ło w y s z e fa z ie lo n o g ó rs k ie j ro z g ło ś n i, T a d e u s z a K r u p y , z a c z ą ł się z a r a z p o p r z e b u ­ d z e n iu . W c z o ra j w ie c z o re m c a ła P o ls k a d o w ie d z ia ła się o n ie m ie c k im a n ty g e ś c ie . I j a k b y te g o b y ło m a ło . od r a n a le je . T y d z ie ń fłrze d im p re z ;) „ G a z e ta L u b u s k a " z a g r a ła w „ T r z jy k a r t y ”. A r t y k u ł s k u te c z n ie n a s t r a s z y ł w ie lu ro d z ic ó w . D b a ją c o b e z p ie c z e ń s tw o p o c ie c h , z a k a z a li im u d z ia łu w im p re z ie . D a li s ię n a ­ b r a ć n a je d n ą z ty c h ' tr z e c h k a r t , k t ó r a w y ­ r a ź n ie b y ła z n a c z o n a .

W b r e w i n te n c jo m o r g a n iz a to r ó w (R o z g ło ś ­ n i. P R i R I A S - 2 z B e r lin a Z a c h o d n ie g o ) s p o t­

k a n ie p o d h a s łe m „ C h o d ź c ie z n a m i ” m u s ia ­ ło o d p o c z ą tk u u d o w a d n ia ć ró ż n e p o lity c z n e te z y . T y m b a r d z ie j, że z w ie lu s t r o n s ły c h a ć b y ło . iż riio j e s t .m o ż liw e , a b y m ło d z i P o la c y i N ie m c y m o g li s p o tk a ć się n a w ie le g o d z in i r o z e jś ć w sp o J to ju . a m o ż liw o ś c i p r z e jś c ia g ra n ic y są o d d łu g ie g o c z a s u je d n o s tr o n n e .

Fot. Kru-Kre (Ciiig dalszy na. str. 12—13)

u - i 'i . n WTa ś e - o sp o o-k.;

m o i p u l-

w a;

tri iu;

d la ) — 10.13 o w i-

„W udio ita k t tem ; i) —

;ebo- Isko- lo- la — jsk ą ; w e la

Oil dziś tan!®! i

K u p u j e m y „ G N ”

s a SO© z l

m D y s k u s ja w o k ó ł d zia łek s. 3

M T a k ie były p o c z ą tk i s. 5

M O ro d zin o ® z P o łu p in a s. 9

w .

P o k o n c e r c ie

R o łlln a S t o n e s s. 1-4

M H o ro s k o p s. 22 8B P ro g ra m T V

Zielona Góra Tygodnik

,...

;i.

ROK I NR 3 5 / 9 0 6 WRZEŚNIA 1990 R. ?QQ

(2)

m m m s i Kajam się przed Andabatą

Sza n o w n y Mistrzu!

Z należytą atencją przestudiowałem Pań­

ski Ust z Palmiarni „Zastanawiający urok emocji". Podziałał na m n ie jak oczyszczają­

cy grom z jasnego doktrynalnie nieba. Przej rzatem.

K a ja m sią więc Mistrzu za grupę radnych, która „za rzecz najpilniejszą do załatwienia uznała zmia nę nazw ulic”- Furda, że ma się to do rzeczywistości jak piernik do w iatra­

ka (odsyłam choćby do relacji z sesji Rady zamieszczanych w „GL”). Widać radni śpie­

szą się powoli. Poza ty mfaktycznie, pa­

tronów m a m y słusznych. Można by jeszcze przywrócić dobre imię Dzierżyńskiemu i Bie n ito w i oraz dodać im do towarzystwa Mar­

chlewskiego czy Gomułkę.

Kajam się Mistrzu za pomysłodawcę ode­

brania ulicy Jakubow i Szeli, kierującego się nie potw ierdzony m i plotkami. W prawdzie po­

w a ż n i historycy piszą: „rabacja sterowana

przez austriacką administrację'’ („Dzieje Pol sk i” pod red. Topolskiego) czy te ż: „admini­

stracja austriacka uprzedzając w y b u ch po­

wstania zdołała zaagitować chłopów prze­

ciw „panom” („Historia Polski’’ T y m o w s k ie ­ go, Kieniewicza i Holzera) etc, etcate to tylko austriackie gadanie. Szeła jest nasz.

Kajam się Mistrzu za „poziom myślenia", podniecenie i arogancję Zdzisła w a Grudnia, który ośmielił się sprostować Pański donos na Kazimierza Skorupskiego, dodając na mar ginesie, iż chętnie chodziłby poświęconą m u ulicą, gdyby takow a powstała. Ow dowód sympatii dla założyciela zielonogórskiej „So­

lidarności” obnaża prow in cjo nałizm zasłużo­

nego aktora.

K ajam się Mistrzu za adwersarzy gen. Ja­

ruzelskiego, boć to przecież nasz Ratow nik Narodowy, cz łowiek „ponad ch w ilow e u k ł a ­ dy i płynną sytuację”, nie bez szans w k a m ­ panii prezydenckiej. Układy są rzeczywiście chw ilow e (gdzie ten i calec, co wyrówna?),

a szanseprzy netto 2 proc. społecznej a- probatyw ręcz olbrzymie. My chcem y W ojciecha!

K a ja m się M istrzu za w szystkic h poddają­

cych się n ie z d r o w y m emocjom, domagają­

cych się rozliczenia za przeszłość, u zn a ją ­ cych, że „roboty jest jeszcze sporo”. W y s ta r ­ czy przecież usiąść pod palmą, dłubać id no­

sie i mieć za zle, polerując medale za w c zo ­ rajsze zasługi. Reszta już sama się ułoży.

Kajam się wreszcie Mistrzu generalnie za tę bezmyślną mniejszość, która sprowokowa ła przem iany społeczno-polityczne, burząc Pański ś w ię ty spokój i znak om ite wręcz samopoczucie. Po co nam to byio, po co?

Tak, nie wszyscy dorośli do Pańskiego po­

ziomu. N iek tó rym płynie w żyłach krew. z a ­ miast wody. O dziwo, z białoczerownymi ciałkami.

Można by je j nieco upuścić. Są doświad­

czenia.

ED W ARD J. M IN CER

S I M M * *

n a n tiifA ii Rżnięcie fasady

Jadąc na Budowę ro w ere m m arki zenit special zostałem trzykrotnie zatr zym a n y przez policję. Elegancko ubrani i modnie w y strzyże ni funkcjo nariu sze ż y c zy 1 i sobie „oka zania karty row erow ej”. Sądziłe.i, że na kar tę rowerową można tylko żyć w tzw. z w ią ­ z k u m ałżeńskim . Żachnąłem się więc i stwierdziłem, że dziesięć lat je żdżę na r o w e ­ rze (zmieniając tylko przełożenia) i żaden mi licjant, a ty m bardziej homo n o tu s z „po”

zamiast „mi” w nazw ie w y kony w ane go za ­ wodu, nie mia ł nic przeciw ko temu. Obyło się je dnak bez m andatu.

Mógłbym w ięc pochwalić p o lic ję za c zuj­

ność i wyrozumiałość gdyby w ty m czasie nie o b r a b o w a n o k i lk u sklepów, nie obito f a ­ sady k ilk u obywatelom, nie spikietowano słusznej ze wszech miar b udow y elektrow ni w Żarnowcu, tudzież nie okupow ano b u d yn ­ ku min isterstwa rolnictwa i nie popychano p o s łó w .

Poza t y m jeden policjant z Osiedla Slonecz nego w Zielonej Górze przeprowadził sta­

ru szkę na drugą stronę skądinąd ruchliwej u lic y . Inny policjant, w ramach tzw. Integra

cji środowiskowej, raz w tygodniu uczęszcza na dancing w restauracji „ W itebsk” i ro z uczestnicy w mszy... co drugą niedzielę.

Cicero w traktacie „ O urzędach” nazyw ał takich ludzi... na dorobkuparweniuszami.

My n a z y w a m y to na Budow ie „rżnięciem fa sady”. W b re w pozorom nie jest to pomysł kom unistyczny. Przy okazji protestu j e m y prze ciwlco nazyw aniu wszystkiego, co głupie, o- hydne, kła m liw e itp.p o stk o m u n isty cz­

nym. Szczególnie fałszyw ie brzm i to w u s ­ tach byłych k om unistów . Otóż „fasadę rżnie”

np. anonim owy, w io ski producent sztućców.

Są błyszczące, lekkie, ładnie opakow ane, ale opisane: „nie myć, nie używać do gorących potraw, nie w ycierać”. Polscy handlarze do­

dają: „nie kupow ać”, ale po dobiciu targu i po c ic h u . „Rżnięte” są też zachodnie śledzie w śmietanie, a ta kże rów nież zachodnie rol- mopsy. Zwrócić tego nie m a komu, bo nikt na Budowie nie „kuma" ko du kreskowego. A niestety w spom niane śledzie można w y łąc z­

nie... zwrócićbyle nie na stół.

N ajw y b itn ie jszy m parw eniuszem na zielo­

nogórskiej Budowie jest pew ien osobnik nis

kiego wzrostu (tacy zaw sze icysoko mierzą, wideja k z w y k ł m ówić E. K urzaw a — Hitler, Napoleon, Pr ince) poruszający się p o lubuskim dep ta ku z wielką dyplomatką. Ovc młody, eks stude nt mówi. że jest biznesm e­

nem i... sponsorem. Na razie je d y n y interes jaki ubił, to kupno olbrzymiego misia płuszo wego i podarowanie go p e w n e j w ysokiej blondynce. Poza ty m ten „kapitalista” nowe go ch ow u sponsorował bicie głową w mur pewnego artysty z W a r s z a w y w awangardo­

w e j galerii zielonogórskiej. W alenie czaszką w tzw. baranek kosztowało milion złotych.

„Melon” został pożyczony od p e w n e j fir m y budowłano-transportowej.

Cóż, skoro policja obraca nie sw oim kapi­

tałem, dlaczego nie mogą tego robić n ie um un duro w ani obywatele. Jedno jest p ew n e: spo­

ro m a n d a tó w trzeba będzie wypisać, zanim na Osiedlu S ło n e czn y m pojaiui się sze ryf z błyszczącą gwiazdą na piersi. A tak przy oka zji: parw eniusz to także czło wiek (nowy) po w ołany na stanowisko...

Czas na wyjście... na suoje.

PAN CZESIU

Ziółka dla nieboszczyka

A r t y k u ł Czesława Markiewicza („O k u l tu ­ rze ty ekulturalnie”) z 33 numeru „Gazety l f ę. NoWej" przypomnia ł mi anegdotkę o znajo-

* " m y m dziecku, które zapytane, czym są p ra ­ cowite bazgroly przezeń czynione odpow ie­

działo, że jest to recepta, w której zapisuje choremu „calcium, m a lin k i i jakieś ś w iń ­ stw o ”. Dziecku wolno, natomiast trudno mi znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego Pan M arkiewicz, zn a n y przecież jako w n i k li w y i kr y ty c zn y obserwator naszej m ie jsk ie j kultu r y w y pisuje w sw oim arty kule receptę na ru m ia n e k dla trupa. Intencje m oże słuszne, ale sk u te k żaden. Pewnie, nie od dzie nnik a­

rza w ym agać należy tego, że by poradził so­

bie z tym, z cz ym od lat poradzić sobie nie mogą profesjonaliści. Oni to właśnie, zgro­

m adzeni na M iejskim Forum Kultury, zorga­

n izo w a n y m przez Zarząd Miasta i W ydzia ł Sp ra w Społecznych U.W., zapre zentowali j e ­ dynie ciężkie p roble m y fin ansowe swoich in stytucji, padały też ostre zarzuty (szczególnie

pod adre sem T eatru) i żenują co hum orystyez ne w ypowiedzi. B yć może niesprawiedliwy jestem dla Markiewicza w sytuacji takiej o- gólnej niemocy.

Mój głów ny zarzutpisze Markiewicz, że

„osobliwy ru n w ku ltu rze polega na instru­

m entalnej w y m ia n ie ludzi". Jest to w y p o ­ w ie d ź (cisną tni się na m y śl słowa grube)...

co n a jm n ie j surrealistyczna. Kto więc ma ten, ja k chce M.„wolny od kupow ania ka sz anki” czas organizować? Sam a struktura?

Metody? No chyba, że chodzi tu o M arkie w i cza w roli Kaszpirowskiego naszej kultury.

To ludzie śnią „sny wariata”, to ludzie mają pom ysły na interesujące form y, których tak autor pożąda. Czy ci „tzw. now i ludzie, w y ­ chowani w dotacyjno-upoicszechnieniowej rzeczywistości...” naprawdę „narzekają na brak z a i n t e r e s o w a n i a „ u c z e s tn ic tw e m w k u l ­ t u r z e ” ? Jakoś, nieskrom nie się do nich r ó w ­ nież zaliczając, takich narzekań nie słysza­

łem. Mit upowszechnienia i masowości na

szczęście się rozwiał. W alczyliśmy 2 mim przez lata wiedząc, że p ew n e fo r m y kultury pociągają za sobą elitarność, ale rze telnym działaniem można przyciągnąć ludzi.

W tej przejściowej sytuacji, która teraz jest naszym udziałem now a władza dekla ruje m a ks ym a ln e rozluźnienie administracyjnego gor setu i sw obodną grę w p ł y w ó w kadrow ych, da m i n i m u m ograniczając sw ą w nie ingeren­

cję. Jest to ze wszech miar słuszne, a l e n a ­ sza przejściowość, ja k każda inna, powodu}e dojście do głosu grup i osób uzurpujących so bie praw o do je d y n e j i niepodw ażalnej ra­

cji. Liberalizm w ła d z y to ty m zakresie spo­

wodować może n ie w ła ś c iw ą ocenę tego, co te m inionej epoce było je d n a k wartościowe, kił ka takich rzeczy było. Oczywiście, w ie m i e są tysiące spraw ważniejszych, nie ma pie­

niędzy, w s zy stk o nie jest takie proste. ule ja k ktoś zauważył, w kulturze nie ma m ie j­

sca na demokrację, tu decydują osobowości.

(C ią g d a ls z y n a s t r . 18)

SŁAWO

orgc

biur

W *

nożi

s o w a n e o\

d a je 120 t;

u lic y W y s k o ję) Z a r.

D z ia łk o w e P o z o s ta li itp . iira c u n ie m u z P o ls c e —

ty s . p e te n k t u r y p o n m in i s t r a c j s p r a w y z tr z y m a n ie w o je w ó d z k ie g r a ty f c ie n ie je:

d a le k o — p o s ta c i zv K ó ln y ch o t a k t a c h

Z %v las:

że około

renciści

duch n a ’

k tó ry m

c z y naw

P o n a d tc p o c o n a c i o c h r o n y i N ik t z dz Z w ią z k u t u r y , choi n ą ” u w a ż d a z R a d n ic z n a . a z g o d n ie z

„Czap

m ów i, n

tw a rz a c

chw ilą

k ażd ej :

dod atk o

n ie now

w y do

len cja ln

„u ż y tk o

go czyn

T

.1a k Pi c n y m zak d z e p s f l

2

(3)

io d - :e r

rz,i,

HU

N t

PRZEZ OGRÓDEK

DO KAPITALIZMU

' ; . /..

SŁAWOMIR G O W IN

Urzędnicy ostrzq pióra na nowe umowy dzierżawne, dziafkowicze

ostrzq języki i motyki. Blisko 4-m ilionow q arm ię najdrobniejszych o-

bszarników świata wyrwało z „o k o p ó w ” kilka zdań projektu pewnej

ustawy. Czytamy w mej m.in. „...G ru n ty przeznaczone pod p racow ni­

cze ogródki działkowe będące w użytkowaniu Polskiego Zwiqzku

Działkowców, staja się z dniem zakończenia likw id a cji (...) własnościg

gm in, na terenie których się znajdujg. (...) Polski Związek D ziałkow ­

ców (...) stanowi swoista partię. (...) Wreszcie użytkownicy ogrodów

uw olnią się od w ielora kiej zależności hierarchicznej, w ynikającej z

organizacji zwanej Polskim Związkiem Działkowców z jago aparatem

biurokratycznym ...”

W

w o je w ó d z tw ie z ie lo n o g ó rs k im z n a j d u j e się 30 ty s ię c y d z ia łe k . L ic z b a ta , p o m - n o ź o n a p r z e z ś r e d n i o 4 o s o b y z a i n t e r e ­ s o w a n e o w y m 400— 500 m e tr o w y m „ a r e a ł e m ” , d a j e 120 ty s ię c y lu d z i. W Z ie lo n e j G ó rz e , p r z y u lic y W y s p ia ń s k ie g o 111:1 s w o ją s ie d z ib ę (3 p o ­ k o je ) Z a r z ą d W o je w ó d z k i P o ls k ie g o Z w ią z k u D z ia łk o w c ó w z a t r u d n i a j ą c y e ta to w o 3 o so b y ! P o z o s ta li — p re z e s i, w ic e p r e z e s i, s k a r b n i c y itp . p r a c u j ą s p o łe c z n ie . M a m y w ię c d o c z y ­ n i e n i a z n a js k r o m n i e j s z ą „ n o m e n k l a t u r ą ” w P o ls c e n a je d n e g o e ta to w c a p r z y p a d a 10 ty s . p e te n t(/,v (n ie i s t n ie j ą ż a d n e e ta t o w e s t r u k t u r y p o n iż e j w o je w ó d z k ie j) . T r z y o s o b o w a a d m in i s t r a c j a z a ł a t w i a w z a s a d z ie w s z y s tk ie s p r a w y z w ią z a n e z z a g o s p o d a r o w a n ie m i u - tr z y m a n i e m 1500 h e k ta r ó w d z ia łe k w c a ły m w o je w ó d z tw ie , b y n a jm n i e j n ie za p r o m in e n c - k ie g r a ty f i k a c j e . S t r u k t u r a k r a j o w a rz e c z y w iś c!e n ie j e s t n a jw y g o d n ie js z a — d o W a r s z a w y d a le k o — a le „ r e p r e z e n t a c j a ” w o je w ó d z k a , w p o s ta c i z w ią z k u s k u p ia ją c e g o z a r z ą d y p o sz c zę R o ln y ch o g ro d ó w , w y d a j e s ię n ie z b ę d n a w k o n t a k t a c h „ze ś w ia te m " .

Z w łaszcza jeżeli sobie u św iad o m im y ,

że około 40 p rocdnl działkow iczow to

renciści i em ery ci (w n ie k tó ry c h ogro­

dach n a w e t 90 procent) a w ięc Judzie,

k tó ry m tru d n o sta ra ć si:; o ru r y , p ło ty

cz y naw ozy.

P o n a d to Z a r z ą d W o je w ó d z k i r o z p ro w a d z a p o c e n a c h h u r t o w y c h n a s io n a , fo lię , ś r o d k i o c h r o n y ro ś lin , d r z e w k a , l it e r a t u r ę f a c h o w ą . N i k t z d z ia łk o w ic z o w i a k ty w n y c h d z ia ła c z y Z w ią z k u n ie b r o n i je g o d o ty c h c z a s o w e j s t r u k t u r y , c h o ć m ia n o w a n ie je j „ p o s tk o m u n is ty c z ­ n ą " u w a ż a ją z a n i e t a k t. P r z y z n a j ą , że p i r a n i i d a z R a d ą K r a j o w ą n a sz c z y c ie je s t a n a c h r o n ic z n a , a le j e j p r z e b u d o w a m u s i się o d b y ć z g o d n ie z p r a w e m i w o lą z a in te r e s o w a n y c h .

„C zapa b iu ro k ra ty c z n a ” , o k tó re j się.

m ów i. n ajczęściej w y w o łu je uśm iech na

tw a rz a c h — te ra z p ra c u ją 3 osoby, z

ch w ilą p rz ek az an ia działek gm inom w

każdej z n ich 'p o jaw i się za p ew n e k ilk u

d o d a tk o w y c h u rz ę d n ik ó w i ta k p o w sta ­

nie now y „ sz ta b ” zaw sze z w a rty i g o to ­

w y

d o

ucieczki przed 30 ty siąca m i po­

te n c ja ln y c h p eten tó w . Zw łaszcza, że

,,u ż y tk o w n ik ” po za p łacen iu „u m o w n e­

go cz y n szu ” zacznie po p ro stu w ym agać.

T

a k w ię c n o m e n k l a tu r ę d z ia łk o w ą z a s t ą ­ pi t r a d y c y j n a n o m e n k l a tu r a u r z ę d o w a i c a la r e w o l u c j ą w s e n s ie a d m i n i s t r a c y j n y m z a k o ń c z y s ię z a m ia n ą c z a p e k . N a d r o - d&* p a r l a m e n t a r n e j z a m ie n im y d e m o k r a c j ę

n a b i u r o k r a c j ę — j a k s u g e r u j ą s a m i d z ia łk o w cy . W p r o te ś c ie z ło ż o n y m n a rę c e M a r s z a łk a S e jm u p rz e z je d e n z P O D w Z ie lo n e j G ó rz e

c z y ta m y : „Protestujemy przeciw ko próbom

pozbawienia n a s konstytucyjnego praica do zrzeszania się, do decydowania przez nas sa­

m yc h o naszych sprawach, do decydowania, czy reprezentujący nas na szczeblu wojewódz k i m pracownicy wybrani w dem okratycznych wyborach mają pozostać czy nie..."

In n y , b u l w e r s u j ą c y f r a g m e n t p r o j e k t u u s ta (C ią g d a ls z y n a s tr . 6)

F o t.: K r u - K r e

K o m e n ta rz dnia

...TSKresSKnrcB

m n m ii

larów w , , 1 , -u , u> al0Ce , c r ':k!v3 kosztu je Sta n y Zjednoczone 40 m in do- k a L i t ™- plen!<\? ze transport, stacjonowanie Wojsk in te rwencyjn ych, blo­

kadę; rnor,>iii(. 00 wszystko wskazuje na to, żc nie da się uniknąć w ojny z 'trakiem J n e - 1 rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, dopuszczającej możliwoSć reim ue yntr.)0 1‘J ^ c j w s t a w t a m u S‘V chorym ambicjom Saddama Husajna, k r y zy s u>

rejonu. Zatoki Perskiej wym aga współdziałania państw wolnego świata. ' n o u J C t U łyi k ° ° stf laf hetnc zasady i prawo międzynarodowe. G dyby rnilio- SaueliiisW7 i Wielkości, armia Iraku utrzymała K u w e jt, zagarnęła Arabie S audyjską 1 Zjednoczone E m iraty Arabskie, llu sajn miałby do dyspozycji piata czeić

S e r r s r iror Tf/°weji r aiby

cenę ropy, wielkość jej w ydobyć,a 1 dostaw do regionów najbardziej rozwiniętych upiłby gospodarkę A m e ry k i, Japonii, Europy Zachodniej i za pewne Wschodniej, llu s a jn wielokrotnie dawał do zrozumienia, że gdyby opinia światowa pogodziła się - inwazją la n e k s j ą K uw ejtu, on doprowadziłby nawet do obniżenia ceny ropy Ale nikt na te sugestie me reaguje, bo przyjęcie talach w arunków byłoby sprzeniewie­

rzeniem się prawu m iędzynarodow em u i oczyw istym p r z y z w o l e n i e m n a d a ł s l ą e k s m i ­

sję 1 bezprawie. .

Jeszcze przed rozstrzygającym starciem, do którego stanie siła zjednoczonego Z a- caoau 1 milion, dwa może trzy miliony sfandtyzow anych zw olenników Saddama Hu-

a ajrm , gospodarka światowa zareagowała, nerwowością, spadkiem akcji tow arzystw

naftow ych, podniesieniem cen ropy, g ro m a d ze n ie m ,je j zapasów itd. Trzydziestopro­

centowa podwyżka cen benzyny w Polsce jest za pewne p ierw szym ogniwem, wstrza-

■ cm; w naszej gospodarce, sygnalizuje wzrost innych cen, w ty m również kosztów utrzymania. A respektując rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ i zrywając kontaktu , ,CZe z J r a k t e m Polska straciła setki m ilio n ó w dolarów, które stanowią pa­

ka,tną lukę w bilansie zagranicznym.

S ia n y Zjednoczone już ponoszą bezpośrednie w y d a tk i związane z operacjami w Arabii S a u d y jsk ie j i Zatoce Perskiej, Japonia ma wnieść do „wspólnej kasy" 1,3 mld dolarow, K u w e jt 3 mld, Arabia. S audyjska 4 mld, Niemcy 600 m in i nie jest to za pewne lista zamknięta. Z pieniędzy tych finansowane będą działania w ojskow e oraz wypłacane re kom pensaty dla krajów biednych, które gospodarczo kooperowały z Irakiem. Wymienia się tu Egipt. Bangladesz, Indie, Filipiny, a także Polskę Czecho­

słowację, Węgry.

Rząd premiera Mazowieckiego kilka razy i w dość stanowczej form ie podkreśla!

nasze struty gospodarcze, wynikające z blokady Iraku, domagał się szybkiego w y p ła ­ cenia sum, „jakie się nam należą". 1 właśnie nie bardzo podoba mi się ta determ ina­

cja w sięganiu po „swoje". Bo albo bierzemy udział we wspólnej akcji prze ciw ko Irakowi pcHlkreślając tym. naszą solidarność z w o ln y m św ia tem oraz w a g ę jaką przy kładam y do prawa, demokracji, przeciw stawianiu *u> złu, albo jest to ty lko gest w ym uszany, ta który k a ż em y sobie natyrhm aisl i bezpośrednio płacić.

J A N POI A. AK SB33Sł!RGrars8aniri7H2Hif7CTjsuK22rctjons9EOCT!EiBDs,,,"*t2ainBBnnBEtt. t^wewao wa<te- *

3

(4)

U Międzynarodowy Festiwal Folklorystyczny

PIERWSZY... MIEJSKI

CZESŁAW MARKIEWICZ

W p r a w d z i e j a k c o r o k u F e s t i w a l d o t o w a n y j e s t p r z e z M i n i s t e r s t w o K u l ­ t u r y i S z t u k i , a l e p o r a z p i e r w s z y m o c n o z a a n g a ż o w a ł a s i ę R a d a M i e j s k a Z i e l o n e j G ó r y w r a z z j e j p r e z y d e n t e m . M i e j s k a f o r m u ł a F e s t i w a l u m a s w o j e k o n s e k w e n c j e , o p r ó c z k o n c e r t ó w w a m f i t e a t r z e z e s p o ł y w y j d ą j . 5

o s i e d l a z i e l o n o g ó r s k i e , w y j a d ą w t z w . t e r e n . A l e p o k o l e i .

D z ie s ią t e g o w r z e ś n ia n a s c e n ie d e p ta k o w e j (u l. Ż e ro m s k ie g o ) o g o d z in ie 16.10 w s zy s t k i e z e s p o ły u c z e s tn ic z ą c e w F e s t i w a lu p r z y w i ta ją się z p r e z y d e n te m Z ie lo n e j G ó r y , i — R a d ą M ie js k ą . W ie c z o r e m , j u ż w a m f it e a t r z e , o d b ę d z ie s ię k o n c e r t in a u g u r a c y j n y . P o c z ą t e k o 19.30 i od. r a z u f a j e r w e r k : w y s t ę p P a ń s t w o w e g o Z e s p o łu L u d o w e g o

„ Ś lą sk " .

N a s t ę p n e d n i w y p e łn ią k o n c e r ty w g n a s tę p u ją c e g o k lu c z a : r a n o , c o d z ie n n ie o g o ­ d z in ie 9.00 w a m f i t e a tr z e — p r ó b y o t w a r t e d la u c z n ió w sz k ó l p o d s ta w o w y c h p r o w a ­ d z o n e p rz e z J ó z e fa B ro d ę ; o 16.00 k o n c e r t p n . „ O s ie d lo w e s p o t k a n ia w w y z n a c z o ­ n y c h m ie js c a c h n a d e p ta k u i o s ie d la c h P o m o r s k im , S ło n e c z n y m , Ł u ż y c k im , M o r d o ­ w y m i P ia s to w s k im p r z e m ie n n ie z a p r e z e n t u ją się w s z y s tk ie z e s p o ły ; o 19.30 w a m ­ f ite a tr z e k o n c e r ty p r z e g lą d o w e . P o n a d to o d b y w a ć się b ę d ą s p o tk a n ia w z ie lo n o g ó r ­ s k ic h s z k o ła c h p o d s ta w o w y c h i ś r e d n ic h .

C z t e r n a s t e g o w r z e ś n ia w s a li F ilh a r m o n ii Z ie lo n o g ó r s k ie j o g o d z in ie 22.30 ro z p o c z ­ n ie s ię k o n c e r t I n s t r u m e n t a l i s t ó w i K a p e l. P ię t n a s t e g o w r z e ś n i a k o n c e r t g a lo w y u ś w ie tn i P a ń s tw o w y Z e s p ó ł P ie ś n i i T a ń c a „ M a z o w s z e ” . O d b ę d z ie się r ó w n ie ż s y m ­ p o z ju m n a u k o w e z u d z ia łe m e tn o g r a f ó w d r G r a ż y n y D ą b r o w s k ie j i doc. d r h a b . B o g u s ła w a L in e tte . N a F e s tiw a l z je d zie 15 d y r e k to r ó w z M ię d z y n a r o d o w e j O r g a n i­

z a c ji F e s tiw a li F o lk lo r y s ty c z n y c h d z ia ła ją c e j p o d a u s p i c j a m i U N E S C O . W P o ls c e c z ło n k ie m te j o r g a n iz a c ji s ą ty lk o d w a f e s tiw a le — n a s z , z ie lo n o g ó rs k i i F e s tiw a l Z ie m G ó r s k ic h — T a t r z a ń s k a J e s ie ń .

W a r to j e s z c z e w s p o m n i e ć o f i n a l e F e s t i w a l u , k t ó r y z b ie g a s ię /. f i n a ł e m W in o b r a ­ n ia . S z e s n a s t e g o w r z e ś n ia o g o d z in ie 11.00 n a s c e n i e d e p t a k o w e j w s z y s t k i e z e s p o ły b ę d ą a n o n s o w a ć s ię p r z e d B a c h u s e m i j e g o d w o r e m . F e s t i w a l o w ą z a b a w ę z a k o ń c z y J ie jn a ł z w i e ż y r a t u s z a i w s p ó ln a z a b a w a n a d e p ta k u .

W F e s t i w a l u u c z e s t n i c z y ć b ę d ą z e s p o ł y z A u s t r ii, B u łg a r ii, S ł o w a c j i , L u x e m b u r g a , K o r e i P o łu d n io w e j , U z b e k is t a n u , W ę g ie r , J u g o s ł a w i i , N i e m i e c i T u r c ji. S z c z e g ó ln ą u w a g ę z w r a c a m y n a z e s p ó ł z J u g o s ła w ii. T w o r z ą g o m ie s z k a ń c y R u s k ie g o K r s t u r u — e n k la w y e tn ic z n e j, w k t ó r e j o d c z t e r y s tu ł a t m ó w i się ję z y k ie m s k ł a d a j ą c y m się w p ię ć d z ie s ię c iu p ro c e n ta c h , z ję z y k a p o ls k ie g o , r e s z t a — to m ie s z a n k a ję z y k ó w u k r a i ń ­ sk ie g o i sło w a c k ie g o .

Z p o ls k ic h z e s p o łó w w k o n c e r t a c h p r z e g lą d o w y c h w y s t ą p ią : L u b u s k i Z e s p ó l P ie ś n i i T a ń c a , Z e s p ó ł P ie ś n i i T a ń c a „ W a łb r z y c h ” o r a z z ie lo n o g ó r s k ie „ M a k i” . P o n a d t o w i n a u g u r a c y j n y m k o n c e r c ie w y s t ą p ią : „ G ó r a le C z a d e c c y ”, „ D ą b r ó w k a W i e l k o p o l s k a ’,

„ W e s e le P r z y p r o s t y ń s k i e ” , „ L u b u s k ie S ł o n e c z k o ” o r a z j u n io r z y L u b u s k ie g o Z e s p o łu P ie ś n i i T a ń c a .

W sz y sc y u c z e s tn ic y F e s t i w a lu o t r z y m a j ą p a m ią tk o w e m e d a le p r o j e k t u J ó z e f a S t a ­ s iń sk ie g o . N a o d le w ie z b r ą z u — w iz e r u n e k p r o f e s o r a J ó z e f a B u r s z ty . A u t o r k ą p a ­ m ią tk o w e g o f o ld e r u je s t z ie lo n o g ó rs k a p la s ty c z k a I r e n a B ie r w ia c z o n e k . S c e n o g r a f ię w a m f i t e a tr z e o p r a c o w a ł R y s z a r d J a w o r s k i, k o n c e r t y r e ż y s e r u j e G e r a r d N o w a k , p r o ­

w adzi J ó z e f B ro d a . C h o r e o g r a f ią z a ję li się -W itold Z a p a la i R y s z a r d L is ie c k i.

B ile ty , z r e k la m o w y m n a d r u k ie m s p o n s o r ó w F e s t i w a lu , po 2 ty s . z ło ty c h — n a k o n c e r ty p r z e g lą d o w e o r a z p o 10 ty s . — n a k o n c e r t y in a u g u r a c y j n y i g a lo w y z u d z ia łe m :;ości F e s t i w a lu „ Ś lą s k a ” i „ M a z o w s z a ” . M ło d z ie ż s z k o ln a p ła c i za w s z y s tk ie k o n c e r ty

;>o 2 ty s . z ło ty c h .

i '

(5)

EDWARD J. MINCER

Dzień za dniem, noc za nocq. Spotkania inform acyjne w zakła­

dach. Pytania, pytania, pytania... Tłumaczenie, że zebrania organiza­

cyjne nowych związków zawodowych nie powinny zmieniać się w py­

skówki, w „p ra n ie brudów ” . Że można i trzeba dogadywać się ze sta

rymi radam i zakładowymi. Że nie chodzi o referendum w sprawie

przynależności związkowej. Każdy decydować musi sam, bez nacisków

z zewnątrz.

F o l. K r u - K r e k a m . „U n a s — n i g d y ! ” N ie w ie r z ą w to , n a ­ p r a w d ę — n ie c h c ą . D ziś. A co p r z y n ie s ie ju tro ?

O ty m ju tr z e , je s z c z e n ie w ia d o m y m , n ia c h c ą sit; s z e rz e j w y p o w ia d a ć .

C h o ć z d r u g ie j s tr o n y , p o r e j e s t r a c j i „ S o li­

d a r n o ś c i '’, po. w y b o r a c h , p r a g n ą w ró c ić n a s w e d a w n e m ie js c a . S k o r u p s k i z a b ie r z e się za s p e k t a k l e t e a t r a l n e , S ta n g le w ic z — za a u d y c j e r a d io w e , D o b r u c k i — za p r o j e k t o w a n ie . W oj C ie c h o w s k ie g o c z e k a r o b o ta w F a b r y c e N ici, T u s z y ń s k ie g o — s tu d ia , B u s s e w y g r a w r e s z ­ cie, b y ć m o ż e ,, s w ą p r y w a t n ą w o jn ę o w ę z ły c ie p ln e (czy ty lk o p r y w a t n ą ? ) . N a j p e w n i e j b ę ­ dzie to ty lk o e p iz o d w ic h ż y c iu . Z a k ilk u l a t m a lo k to p a m i ę ta ć b ę d z ie ich n a z w is k a . Ż re s z tą s a m i m ó w ią , że n ie o n e są n a jw a ż n ie js z e .

*

P i e r w s z e j p a lm y ju ż się d o ro b ili. Ś c iś le j — n ie j e s t to p a lm a , a p r z y n ie s io n y p r z e z s y m p a ty c z k ę z w ią z k u g r a n a t o w y f io le k a lp e js k i. H a r m o n o g r a m p r a c m u s ia ł z o s ta ć w z b o g a c o n y o p u n k t: p o d le w a n ie k w i a tk a . W y z n a c z o n o d y ­ ż u ry .

P S . T e k s t t e n d r u k o w a n y b y ł p o r a z p i e r w s z y w B iu le ty n ie M ie js k im „ S o lid a r n o ś ć ” n r 2 z 15 w r z e ś n ia 1989 r.

P O D Z I E S I Ę C I U L A T A C H

R ó ż n ie p o to c z y ły s ię d a ls z e losy z a ło ż y c ie li z ie lo n o g ó rs k ie j „ S o lid a r n o ś c i” . S p o r a ich część p o w p r o w a d z e n iu s t a n u ' w o je n n e g o w y b r a ł a e m ig r a c ję . A la J e ś m a n i F r a n c is z e k S z u lc z e - w s k i m ie s z k a ją d z iś w A u s tr a l ii , A d a m N ie z ­ g o d a , M a c ie j O łta r z e w s k i i L eo n M itu r o — w U S A , J a n P a p i n a i M ie c z y s ła w O s z m ia n — w S z w e c ji, K a z im ie r z S k o r u p s k i -— w e F r a n c ji , A n d r z e j B u s s e — w R F N .

S|><ilk«ł<(V * I .r c h e m Wałę-ii^ w / .if lo n o ę a r s k in i •V m fH eatr/,e w 1981 r.

F o t. Cr. Ł tu iie w ie z

N ie k tó r z y o d ż e g n a li s ię c a łk o w ic ie od z w ią z k o w o -o p o z y c y .jn e j p rz e s z ło ś c i. J a n M a s z e w - sk i od p e w n e g o c z a s u t r e n u j e w R F N z a w ó d n ik ó w te n is a s to ło w e g o . J a n D o b r u c k i p r o w a dzi w Z ie lo n e j G ó rz e z a k ła d r z e m ie ś ln ic z y .

W ło d z im ie rz B o g u c k i ja k o p ie r w s z y p r z e ­ w o d n ic z ą c y K o m ite tu O b y w a te ls k ie g o „ S ” w o je w ó d z tw a b y ł g łó w n y m o r g a n iz a to r e m z w y ­ c ię s tw a n a s z y c h k a n d y d a t ó w w c z e rw c o w y c h w y b o r a c h p a r l a m e n t a r n y c h . M a r e k W o jto w ic z , p o p o w r o c ie z A u s tr ii, j e s t C z ło n k ie m p r e z y ­ d iu m m ie js k ie g o K O „ S ", J e r z y P o d b ie ls k i — w ic e p r z e w o d n ic z ą c y m R a d y M ie js k ie j w Z ie ­ lo n e j G ó rz e , A n d r z e j P e r l a k — p r z e w o d n ic z ą c y m R a d y w B y to m iu O d r z a ń s k im . A n d r z e j S tr ó ż y k s z e fu je a d m i n i s t r a c ji r e jo n o w e j. H e n r y k N e c k a r z w ią z a ł się z K P N - e m . K o n r a d S ta n g le w ic z — p o ś w ię c i! się n a d o b r e p r a c y d z ie n n i k a r s k i e j w „ G a z e c ie N o w e j”.

P o z o s ta ły w s p o m n ie n ia .

K.IM w a s a m o c h ó d r o z w a lił dc-m ek, a p rz y d z ie lo n y

p r z e z u r z ą d lo k a l z a s tę p c z y n ie n a d a j e się do z a m ie s z k a n ia . Z w ią z k u f o r m a ln ie je s z c z e n ie m a , w ię c n ie m a p r a w a in te r w e n io w a ć w p o d o b n y c h p r z y p a d k a c h . A le j e s t p r o b le m , j e s t k to ś. k to lic z y w ła ś n ie ną- p o m o c „ S o lid a r n o ś ci".

T o w y ś w ie c h ta n e sło w o , z d a się b a n a ln e , n a g le o d z y s k u je b a r w ę , je s t n a u s t a c h w s z y s t­

k ic h . P r z y c h o d z i k ie r o w c a P K S - u , b y o p o w ie d z ie ć o s w e j p rz y g o d z ie . W d r u g im k o ń c u P o l s k i, n a w ia d o m o ś ć , że on te ż z n o w y c h z w ią z k ó w , p o m a g a n o m u p r z y r o z ła d u n k u m a t e ­ ria łó w . W z a k ła d z ie , w k t ó r y m d o ty c h c z a s m u s ia l s o b ie r a d z ić s a m . K o le jn a o p o w ie ś ć — p r z e d s ta w ic ie la . S p ó łd z ie ln i T r a n s p o r t u W ie j­

sk ie g o w S u le c h o w ie . N a z e b r a n iu o r g a n iz a ­ c y jn y m p o ja w ił się p i ja n y p r a c o w n ik , tr z e b a g o b y ło w y p r a s z a ć z sa li. N a s tę p n e g o d n ia p r z y s z e d ł p r z e p r a s z a ć , że ju ż n ig d y w ię c e j/ Zo b o w ią z a ł s ię d o b ro w o ln ie , w p ła c ić 500 z ło ty c h n a C e n tr u m Z d r o w ia D z ie c k a .

D a je o so b ie z n a ć s z a r a r z e c z y w is to ś ć . O to n a p o s ie d z e n iu s t a je s p r a w a s z a fy p a n c e r n e j do p r z e c h o w y w a n ia d o k u m e n tó w . I n a g le sza f a ta u r a s t a d o r a n g i s y m b o lu . Bo p rz e c ie ż p io n ie r s k i e ta p , e ta p r o m a n ty c z n e g o tw o r z e ­ n ia czeg o ś n o w e g o , k ie d y ś s ię s k o ń c z y . N a b i u r k a c h z a c z n ą r o s n ą ć s t e r t y p a p ie r ó w . M o ­ że p o ja w ią się e le g a n c k ie s e k r e t a r k i , w y ło ż o ­ n e 'b o a z e r i ą p o k o je , d y w a n y i p a lm y ... Z o stu

*

D z ie s ią ty p a ź d z ie r n ik a , m a ł y b a r a k p r z y uli cy W y s p ia ń s k ie g o , n a n im d u ż a t a b lic a — M K Z N S Z Z „ S o lid a r n o ś ć '’.

P r z e z c a ły c z a s d r z w i o t w a r te . P o d n a p i ­ s e m „ Z a c h o w a j c z y s to ś ć ” — g r u d y b ło ta , s t e r t y p e tó w . N ie m a m ie js c a i c z a s u n a w e r s a l, n ie m a n a w e t c z a s u jia z a p a r z e n ie h e r b a t y . N a j e d n o k r z e s ło p r z y p a d a d w ó c h c z ło n k ó w

M K Z , cóż d o p ie r o m ó w ić o in te r e s a n t a c h . R e j e s t r u j ą s ię k o le jn e V z a k la d o w e k o m it e ty z a ło ż y c ie ls k ie . P r z e d p o łu d n ie m U sta z a w ie r a HU p o z y c ji, w ie c z o r e m b ę d z ie ic h ju ż 130. W s u m ie — p o n a d 35 ty s ię c y osó b .

N ie k tó r z y p r z y c h o d z ą po i n f o r m a c ję . C h o ­ dzi w s z a k o ś w ia d o m ą d e c y z ję , n ie o „ o w cz y p ę d ' za c z y m ś n o w y m . N o w e n ie m u s i z n a ­

c zy ć le p s z e . P y t a j ą d o s ło w n ie o w s z y s tk o . N ie n a k a ż d e p y t a n i e z n a j d u j e się o d p o w ie d ź . W ie d z a c z ło n k ó w M K Z , m im o m ie s ię c z n e g o s ta ż u , te ż n ie je s t c a łk ie m p e łn a .

Z g ła s z a ją s ię k o le jn i c h ę tn i d o p r a c y . D zi­

s ia j p r z y s z e d ł n a . p r z y k ła d J ó z e f R u d z k i — 2Jf la t. n a re n c ie , p o d w ó c h z a w a ła c h s e r c a ’ b l o k a d a n o g i. C h c e ro b ić z d ję c ia , m a w ła s n y s p r z ę t. [ to t r u d n o s k r y w a n e w z r u s z e n ie — że m o ż e się p r z y d a ć , że j e s t p o tr z e b n y .

P o j a w i a j ą się p ie r w s z e s p r a w y „do z a ł a t ­ w i e n i a ” . Bo o to j e d n e j z m ie s z k a n e k S u lc c h o

5

(6)

PRZEZ OGRÓDEK

DO KAPITALIZMU

(C ią g d a ls z y ze s tr . 3)

w y m ó w i, ż e: ^odciążony zostanie Skarb Pań­

stwa, przedsiębiorstioa państw owe i zw iązki zawodowe, k tó r e również łożą ńa Polski Zwią zek Działkowców w ramach dotacji na biuro kr a tyc zn y aparat admin istracyjn y byłego s y ­ stem u socjalistycznego...” Z a d z iw ia w y j ą tk o ­ w y s z a c u n e k i ła tw o w ie r n o ś ć 17 p o s łó w O K P w o b e c s z la c h e tn y c h p o s ta n o w ie ń „ d a w n e g o sy s ł e m u s o c ja lis ty c z n e g o ” . T a n ic z y m n ie u z a ­ s a d n io n a w i a r a w n a d o p ie k u ń c z o ś ć m a t e r i a l ­ n ą d a w n e g o u s t r o j u c z y n i ic h p r o j e k t p o p i­

s e m „ p a r l a m e n t a r n e j ” t e o r i i : „...urządzenia za łożone na terenie ogrodów dzia łkowych przez poprzednie terenowe organy administracji pań gtw owej stopnia podstawowego...” (A rt. 3 p. 2 p r o j e k t u ) n a jc z ę ś c ie j... n ie i s t n ie j ą . T a k w ię c d a ls z y c ią g te g o p u n k tu , w k t ó r y m m ó w i się, ż e „ p rz e c h o d z ą r ó w n ie ż n a w ła s n o ś ć g m in ” b r z m i g ro te s k o w o .

C a ły d o c h ó d Z a r z ą d u W o je w ó d z k ie g o P O D t o s k ła d k i —• 30 z ło ty c h od m e t r a k w a d r a t o ­ w e g o , z te g o tiO p r o c e n t z o s ta je w o g ro d a c h , z p o z o s ta ły c h 40 je d n a t r z e c ia p r z e k a z y w a n a J e s t R a d z ie K r a j o w e j (?). J e d n a k , ja k t w i e r ­ d z i s e k r e t a r z Z W , M a r ia n P a s iń s k i p r a k ty c z ­ n ie c a ła s k ł a d k a „ w r a c a ” w p o s ta c i r e m o n ­ tó w i s k r o m n y c h in w e s ty c ji p r o w a d z o n y c h za r ó w n o w e d łu g p o tr z e b j a k i m o ż liw o ś c i u ż y t ­ k o w n ik ó w p o s z c z e g ó ln y c h o g ro d ó w — b ie d ­ n ie js z y m d o k ła d a się z k ie s z e n i b o g a ts z y c h , n a ty m r ó w n ie ż p o le g a id e a Z w ią z k u . W Z ie lo n e j G ó r z e w c ią g u o s t a tn i c h l a t d o ta c je „z m ia ­ s t a ” w y n io s ły o k o ło 5 m ilio n ó w (3— 4 l a t a te m u ). J e s t to z ła m a n y g ro s z w p o r ó w n a n iu z w y d a t k a m i n a 54 h e k t a r y z ie le n i k o m u n a l­

n e j, k t ó r e k o s z t u ją b u d ż e t 850 m ilio n ó w r o ­ c z n ie .

M i a s t o „ o d d y c h a d z i a ł k a m i ” z a p r z y ­ s ł o w i o w y f u n t k ł a k ó w * . P r z e z w i e l e l a t

p o d s t a w o w ą „ i n w e s t y c j ą ” z e s t r o n y a d ­ m i n i s t r a c j i t e r e n o w e j b y ł o p r z e k a z y w a n i e n i e u ż y t k ó w , c z ę s t o z a p i a s z c z o n y c h ł u b z a b a g n i o n y e h p o d t e r e n y d z i a ł k o ­ w e . C a l a i n f r a s t r u k t u r a p o w s t a w a ł a n a

t y c h o b s z a r a c h z a p i e n i ą d z e Z w i ą z k u i k w o t y d o p ł a c o n e p r z e z d z i a ł k o w c ó w .

W o g ro d z ie „ W ia r u s ” d z ia łk o w c y s f i n a n s o ­ w a li w o d o c ią g p ła c ą c z w ł a s n e j k ie s z e n i po 500 ty s . (za w o d ę p ła c ą z r e s z t ą ja k z a k ła d y -p rz e m y s ło w e — 1700 zl z a m sześć.). H y d r o f o r n i a w o g ro d z ie „22 L ip c a ” k o s z to w a ła 24 m i­

lio n y , a d m i n i s t r a c ja t e r e n o w a n ie d o r z u c iła a n i z ło tó w k i. P r z y k ła d ó w m o ż n a z n a le ź ć w ie le. J a k w ty m k o n te k ś c ie r o z u m ie ć u w a g ę , że d z ia łk o w ic z , k t ó r e m u n ie b ę d z ie o d p o w ia d a ła n o w a u m o w a , ,.po u p ły w ie 6 m ie s ię c y w y d a o g ró d d z ia łk o w y w ła ś c ic ie lo w i (g m in ie ) ż a b ie r a ją c z o g ro d u z a m o n to w a n e w ła s n e u r z ą d z e -

r o t . K r u - K r e n ia lu b n a s a d z e n ia (A rt. 5 p. 2 p r o je k tu ) . C z y „ u ż y tk o w n ik ” m a z a b r a ć ze s o b ą w o d o ­ c ią g , ś w ia tło , n a w ie z io n y n a p ia s e k t o r l? M oż n a u z n a ć , że ó w p r o j e k t j e s t n a jb a r d z i e j r e ­ w o lu c y jn y m p o m y s łe m I I I R z e c z y p o s p o lite j, z w ła s z c z a je ś li w e ź m ie m y p o d u w a g ę , że w Z ie lo n e j G ó rz e ok. 25 p r o c e n t te r e n ó w d z ia ł­

k o w y c h m a k o n k r e tn y c h w ł a ś c i c i e l i — z a k ła d y p r ą c y l u b in n e in s ty tu c je . J e ż e li n a to m ia s t p o d e n ig m a ty c z n ą f o r m u łk ą „ u ż y tk o w ­ n i k ” z o b a c z y m y c z ło w ie k a , to te n s p e c y fic z ­ n y „ d e k r e t o z ie m i” n a b ie r z e w ą t p li w e j w a r ­ to śc i.

P

rz y w ó d c y o g r ó d k o w e j r e w o lu c ji z ós tr z e g a ją , że ic h p r o j e k t j e s t w y«w era® B y w n o m e n k l a tu r ę a n ie p r z y s ło w io w ą m a r c h e w k ę . J e d n a k o k r e ś la o n a p r z e d e w s z y s t­

k im t r y b l ik w id a c ji d o ty c h c z a s o w e g o m o d e ­ lu , r e s z tę p o z o s ta w ia ją n o w e m u „ B o g u i o j­

c z y ź n ie ” c zy li g m in ie . N ie s te ty e m e r y c i : r e n c-iści, k t ó r y c h m a j ą t k i m a j ą u le c p a r c e la c ji , n ie n a d a j ą s ię ju ż do z a b a w y z b a c h o r e m k a p ita liz m u . W o g ro d z ie „ P r z o d o w n ik ” n a p y t a ­ n ie , c z y o p ła ty rz e c z y w iś c ie n ie s ą z b y t n .s - k ie , w s z y s c y o p u s z c z a ją g ło w y — n ie m a ją z c ze g o d o p ła c ić . W „ P r z o d o w n ik u " je s t f»6 p r o c e n t r e n c is tó w i e m e r y tó w w w ie k u m n ie j w i ę c e j 70 la t, „ g r z e b ią ” n a s w o ic h 400 m e ­ t r a c h od 30 la t. N a w e t je ż e li r e s t r u k t u r y z a c j a p o z w o li im s i ę z rz e s z y ć n a p o z io m ie o g ro d u , ż e b y ja k o ś w y p r a c o w a ć ś r o d k i n a g m in n ą p a ń sz c z y z n ę — o d e jd ą , z a p ó ź n o d la n ic h n a s z u ­ k a n ie m o d n y c h n o w y c h r o z w ią z a ń . V. d o j r z ą ł y m k a p ita liz m ie b y ć m o ż e je ź d z ilib y t e r a z n a w a k a c je , w „ z ą b k u ją c y m ” — z a s ią d ą p r z e d te le w iz o r e m , je ż e li r e n t y w y s ta r c z y im n a a b o h a m e n t . M o ż n a o c z y w iś c ie lic z y ć m iło s ie r d z ie g m in y a le w s z y s c y w ie d z ą , że g m in a te ż m u s i l i c z y ć .

D

o k a p it a li z m u n ie m o ż n a w s k o c z y ć p rz e z p lo t, z w ła s z c z a p r z e z p lo t ^00 m e tr o w e j d z ia łk i. S p is a n y n a k o l a n i e p r o j e k t u s t a w'y z a p e w n e p r z e jd z ie do... h is to r ii. P o z o s ta ­

je j e d n a k k o n ie c z n o ś ć z m ia n i w ty m w y p a d ­ k u n a le ż y w ie r z y ć w r o z s ą d e k i u m ia r . D e­

m o k r a c ja to n ie ty lk o k a p ita liz m .

T r z e b a te ż p a m ię ta ć , że w r ę k a c h w s z e lk ie j n o m e n k l a tu r y — s t a r e j czy n o w e j — z n a j d ą s ię lu d z ie i ła t w o w y la ć d z ie c k o z k ą p ie lą . P o ls k i Z w ią z e k D z ia łk o w c ó w j e s t p o tę ż n ą s t r u k t u r ą a le s t r u k t u r ą w d u ż y m s to p n iu sp o le c z n ą i co n a jw a ż n ie js z e — a k c e p to w a n ą p r z e z lu d z i, w im ie n iu k t ó r y c h d z ia ła . T o w y s t a r ­ c z a ją c y p o w ó d , ż e b y z e z w o lić m u n a o s ta tn ie sło w o . J a k się z d a je , z a p o m n ia ła ». t y m 17-

o s o b o w a „ p o d g r u p a ” O K P .

W p r z e p r o s in a c h z a m ie s z c z o n y c h w „ G a z e ­ cie W y b o r c z e j” p o s ła n k a M a r ia S ie li c k a - G r a - c k a p is z e : „Czekamy na propozycje ze .'tr o n y działkowców: jak widzą ułożenie swoich sto­

s u n k ó w z gminą? Czy wybierane przez nich zarządy są wysta rczają cym przedstawicielst­

w e m w o b e c władz gm iny?” W o b ec „ s w o is te j p a r t i i d z ia łk o w c ó w z a s to s o w a n o ..-w o is tą d e ­ m o k r a c ję p a r l a m e n t a r n ą ” — d z iś -o d p o w ie d ź, j u t r o p y ta n ie .

S Ł A W O M IR G O W IN

K U .

R E D A K T O R E D W A R D MINCER

Szczerze mówiąc, nie zdziw iłe m sie. kiedy przeczyta łem a rty ku ł pod ■w szystko m ó w ią ­ c y m ty tu łe m „Upiory przeszłości czyli bić Ż y d a ”. Od jakiegoś czasu oczekiwałem tego rodzaju wypow iedzi na lamach naszej zielo­

nogórskiej prasy. Przodujące czasopisma o- aólnopolskie („Gazeta W yborcza”, „Tygodnik P o w szech n y”) krzyczą na temat a n ty s e m it y z ­ m u od dłuższego czasu, a w końcu ja k moda to moda. Je dnak liczyłem na coś oryginalniejsze­

go. Natomiast je dyną rzeczą odbiegającą od k a n o n u propagowanego przez ..piewców to­

lerancji i p a triotyzm u” jest prezentacja wlas nej genealogii...

Nie odpisywałem na tego rodzaju „mani­

fe s ty ” do perio dyków ogólnopolskich, czując się przytłoczony sławą autorytetów, ale z d e ­ c y dow ałem się napisać do naszego prowincjo Halnego pisemka.

Proszę wybaczyć m i ten w y t y k (nie robię tego, aby kogoś ośmieszyć) ale stan w iedzy historycznej nie je st n a jw y ż s z y . R o z u m ie m . i e w latach k o m u n y historia była. z a k ła m a ­ na, ale wypadało by niektóre rzeczy doczytać.

M o im i zaś dzieje ruchu narodowego do II w o jn y św iatow ej znaleźć nawet w k o m u n i­

sty czny m podręczniku. Dosyć p r y m i ty w n y skrót m yślow y: S tronnictw o Nuror'owe ■- an

ty se m ity zm jest tego najlepszym dowodem., G d yb y uczęszczało się na lekcje historii, było h y rzeczą wiadomą, że len „upiór przeszłoś­

ci” byl w okresie m ię d z y w o je n n y m najsilniej tszą partią polityczną. „Upiór” ten jeszcze w okresie rgzbiorów v:alczył o polską kulturę, język, społeczeństwo. Organizował zw iązki, czytelnie, w y d a w a ł polskie gaze ty i książki. W czasie 1 w o j n y św iatow e j grupaupiorów ” stw orzyła K o m ite t Narodow y Polski, je d y n y uznaw any przez Ententę, rząd Polski. Dwóch czołowych „ w am pirów ”: R o m a n D m o w sk i i Ignacy Paderewski reprezentowali Rzeczpo­

spolitą Polską na konferencji p a ry skie j i im zaw dzięc zam y kształt granic I I Rzeczpospoli­

tej. To w s z y s tk o można przeczytać w podrę­

czniku do historiii. W czasie II w o jn y św ia ­ tow ej kontynuatorzy idei narodowej, która ak w t e d y jak i teraz nie straciła nic ze sw e j akualności (proponuję przeczytać kilka dzieł Romana Dmoiuskiego) tw orzyli Narodowe Siły Zbrojne, b io r ą c w r a z z A K udział w walce z okupantem . P raw dziw y horror roz począł się po wojnie, kiedy UB u y d a l o k i l­

ka tysięcy w y ro k ó w śmierci na działaczy na rodowych, które w s zy stk ie zostały w ykonane.

Wobec narodowców nie stosowano prawa łas ki. Natomiast m ów ienie o Str onnictw ie Naro­

dow y m jak o o prow odyrze w y p a d k ó w m ar- cow ych zakrawa co n a jm n ie j na oszczerstwo.

W ypadałoby Panu Redaktorow i zadać p y ­ tanie: gdzie w polskiej historii w idzi getta, b ojó w ki anty żydow skie, pogromy itd? Z a ­ p ew ne w czasie w o jn y Polacy oddawali zn a ­ lezionych przy torach ży dow sk ich u ciekinie­

rów u ręce gestapo. Z apew ne znęcali się nad

k a ż d y m n a potk anym Żydem... Z a p ew n e każ­

d y SS -m a n miał tak m ię k k ie serce, ze w y ­ puszczał dostarczone m u żydowskie dziecko, ale tak, że by nie widzieli tego Polacy. Zupew ne k a ż d y ksiądz katolicki za męczał na śmierć żydowskiego chłopca, częstując go w i n e m m szalnym . Ale jeżeli u c z y m y się h-storii z książki pana Kosińskiego „Malowany p t a k ”, to później można podobne rzeczy u- gazetach wypisywać.

Nie w iem . k o m u zależy na rozpowszechnia niu wśród społeczeństwa manii polskiego a n ­ t y s e m it y z m u Nie wiem , dlaczego k to ś próbu je w e tk nąć nam na siłę nienawiść do innego człowieka Przecież żaden Polak nigdy nie budował getta, nie zaglądał w portki, nie o- głaszal publicznie czarnych list. Na p e w n o nie robi tego Stro n n ictw o Narodowe i u w a ­ żam w s zystkie rzeczy w ty m artykule za osz­

czercze, nie pokryw ające s ię z rzeczywis to ś­

cią t wym agające wytłumaczenia. I jeżeli Pan uważa branie przy kła d u z naszych przód ków, k jó rzy oddali się Polsce całym sercem za ..oglądanie się na zramołałe tradycje" je że­

li w spółtworzenie i współrządze nie n a s z y m p aństw em za ta kie rzeczy, które „najlepiej wymazać z pamięci”. to ewolucja k u patrio­

ty z m o w i zmierza w odpow iednim kieru n k u i zostaje m i ty lko pogratulować wspaniałej,

obyw a tel ski ej po sta wy.

(M im o wszystko) z w yrazam i szacunku A D A M U R B A N I A K PS. J a k sie dzisiaj zorienHnoulem. źródło polskiego a n ty s e m ity z m u (tzn. stoisko S N w KM P ili) zostało zlikwidowane. Byle tuk d a ­ lej. c demokracja nam nie zagrozi. AU

EWA

N -

1 1 c ta v sf.kim pr?

cii s k l e p ó l w a g ę m o d o u zy sk s lo k a li d r a z a p e w n e d o ty c h c z a w y c h b ęc p r a c y . C z m ia s t a ?

(7)

łi ze

ny w m a r z y s t - YOdC- 1 Oj-

r e n la c ji, k a D yta- n i s - jcl Z

p r o m ie j m e - za c ja r o d u , p a ń s z u - o jr z a te r a z rz e d a b o o ś ie r te ż

p rz e z rw e j u s t a o s ta - p a d - D e -

W JN

EWA TW O RO W SKA-C HW ALIBÓ G

N

ie t a k d i w r o o b ie g ła c a ły k r a j i n f a r - n i a c j a o s t r a j k u h a n d lo w c ó w w e W ro ­ c ła w iu . P r o t e s t o w a li o n i przede w s z y ­ s t k i m p rz e c iw k o - t a k i m f o r m o m p r y w a t y z a ­ c ji s k le p ó w , w k t ó r y c h n ie b ie rz e , s ię p o d u - w a g ę m o ż liw o ś c i f i n a n s o w y c h z a łó g i d ą ż y do- u z y s k a n ia n a jw y ż s z e j c e n y z a w y n a ję c ie lo k a li d r o g ą p r z e t a r g ó w . T o n ie p ie r w s z y j z a p e w n e n ie o s t a tn i p r z y k ła d s y t u a c j i , k ie d y d o ty c h c z a s o w i u ż y tk o w n ic y p la c ó w e k h a n d lo w y c h b ę d ą m u s ie li p o s z u k a ć n o w y c h m ie js c p r a c y . C z y można s ię d z iw ić d e c y z ji w ła d z m ia s t a ?

W y d a je się , że n ie . O b e t n ie k a s y c h y b a w s z y s tk ic h m i a s t w P o ls c e ś w ie c ą p u s t k a m i D o ta c ji j e s t ty le c o k o t n a p ła k a ł . J e d y n y m ź r ó d łe m z a p e łn i e n ia c h o ć w c z ę ś c i b a r d z o ż a r ło c z n e j k a s y s ą r ó ż n e g o r o d z a j u p o d a tk i, p o b i e r a n e o d p r z e d s i ę b io r s tw p r a c u j ą c y c h w o b r ę b ie d a n e g o g r o d u , a ta k ż e o p ła ty z a d z ie r ż a w y lo k a li b ę d ą c y c h je g o w ła s n o ś c ią . D z ia ­ ł a n i e c a ł k i e m n a t u r a l n e , c h o ć n ie w s z y s tk im p r z y p a d ł o d o g u s t u .

H a n d l o w c y bojuj sii-ę, ż c s t r a c ą p r a c ę . T u r ó w n i e ż j e s t z r o z u m ia łe . T y l k o cr.y n i e z a p ó ź n o s i ę b o ją ? J e s z c z e n ie t a k d a w n o , g d y b e * r o b o c i e n i e b y l* t a k n a m a c a l n e , w i e l u s p o ś r ó d n ic h t r a k t o w a ł o t ę p r a c ę b y ł e j a k . I l e ż r a s y . m y k l i e n c i , b y l i ś m y o p r y s k l i w i e t r a k t o w a n i pr*'.'* p a n ie s p r z e d a w c z y n i e ? J a k s t r a s z m e m o g liś m y - s i ę n a r a z ić o ś t d ie la j a c p r z e r w a ć ic h p r y w a t n e r o z m o w y .

Ż a d n a p r a c a n i e h a ń b i, j e ż e li j e s t u c z c iw ie w y k o n y w a n a . P r a c a w h a n d lu m o ż e b y ć n a ­ w e t p a s j o n u ją c a , a l e d o te g o t r z e b a m ie ć s m y k a łk ę . I n a c z e j — le p ie j p o s z u k a ć s o b i e i n n e ­ g o z a ję c ia . Z a l a d ą n ie j e s t p o tr z e b n e p o ś w ię c e n ie i c ie r p ię t n ic z a m in a . U ś m ie c h n i e s c h o dzi z u s t w y t r a w n e g o h a n d lo w c a . P r z e c ie ż to n i e d o p o m y ś l e n i a , b y s p r z e d a w c z y n i w sfcte p ie m ię s n y m n ie p o t r a f i ł a o d d z ie lić w s c h a ­ b i e k o ś c i o d m ię s a .

M o g ę t o z r o b ić , a l* n ic g w a r a n t u j ę , i e p r z y o k a z ji n ic o d r ą b ię m ię s a — o d p o w ie d z ią ła n a p r o ś b ę k l ie n t k i.

T a z d e n e r w o w a n a z a p y t a ł a :

— J e s t e m u s i e w c a , c z y w „ Ż u b r z e " ?

R y s .: ł l a j n s s O d p o w ie d z ią b y ła c is z a .

S t a ła m z b o k u i p r z y s ł u c h i w a ła m si-; te j w y m ia n ie z d a ń . N ie o d p a r c ie ..-n a su w a ła s ię m y ś l: z n o w u e k s p e d ie n tk a p r a c u j e , b o m u s i;

N ie d la te g o , że c h c e t a m p r a c o w a ć . O d w a la tę s w o ją r o b o tę b y le j a k , b y n i k t n i e m ia ł d o ' n ie j p r e te n s j i z a b r a n ie p ie n ię d z y za n ic.

W

n o r m a ln y m s y s te m ie b y ło b y n i e d o p o m y ś le n ia , a b y s p r z e d a w c z y n i n ie w ie ­ d z ia ła , co s p r z e d a j e lu b te ż n ie p o t r a - l . a d o r a d z ić . U n a s d o n i e d a w n a , c h o ć i d z i ­ s i a j m o ż n a s p o t k a ć n i e c h l u b n e w y j ą tk i , s p r z e d a ją c a w s k l e p ie z k o s m e ty k a m i n ie b a r d z o

Chi medawnet matmy w Polsce i na Świecie do czynienia z n ie n o w y m wcale zjaw iskiem , n a z w ę je anty poło nizm em. Rzesze tzw. i n te ­ le ktu a listó w w ypowia dają s:<* na temat pol­

sk iej nietolerancji, s z o w ts mu i oczywiście an ty se m ity zm u . Posądzić Polską i PoleJzów o nietolerancję religijną bądź rasową je s t wiel­

k i m nieporoznmientem, w ielk ą ignorancji? w o bec historii naszej Ojczyzny. Wystarczy tu w spom nieć okres reform acji i. zwalczania jej przez in k w iz y c ję w większości krajów Euro­

py. Nie byio t o i r ó i nich Polski, nie byta u nas prześladowań innowierców, nie byio sto­

sów. etc. Podobnie m a się sprawa z tzw. „ckI w iec zn ym polskim a n ty s e m it y z m e m '’ (cytuję tu ta j .,’ntetekfmlżstóu>’‘). Czy antysem ita byłby

vJ stanie oddać życie swoje, sw o jej rodziny dla ładowania Żyda? Czyż nie je ste śm y naro­

dem. który poniósł najw iększe ofiary ratując Ż y d ó w od zagła dy'?

Dzisiaj, gdy słyszę że Polacy to antysemici (ja k tw ierdzi premier Izraela S zam ir „Polacy wyssali a n ty se m ity zm z m le k ie m maiki"), gdy c z y ta m w Gazecie Wyborczej, że K o ś­

ciół w Polsce jest antysemicki., że Prymas G lemp jest antysemitą, to ci-arki przechodzą mi po plecach i zastanaw iam się. ko m u lak bardzo zależy na upodlaniu naszego narodu?

C z y zb y i Pan chciał dołączyć da grona tych ,,inte lektualistów ”?' R o zu m iem . i e ostatnio b»rdzo modna staje się ii nas tzw. toleran­

cja, tolerancja dla wszelk ic h zboczeń, rozpa­

du rodziny,. pornografii i wszystkiego co p rzy chodzi do nas z .europy". Dla tego w s zyst­

kiego znalazł Pan wiele tolerancji. Niestety n ie zn a jd u je jej Pan dla tych, k tórzy chcą ze.- cpować polską narodową tradycję, p o w u trzy­

mać szerzącą się demoralizację.

Najsm utn iejsze jest to że j a k widzę, nie ma Pan ko m p le tn ie pojęcia o polskim, ohorte narodow ym, a in formację o n im czerpie Pan.z ..Gazety Wyborczej-” lub inny ch głosów a n ty patstrteh in telektu alistó w . W n e o i m a r ty k u le tak bardzo zafascynował się Pan s w y m rtie-

w ie d z ia ła , d o j a k i e g o r o d z a j u c e r y j e s t o k r e ­ ś lo n y k r e m . W P e w e x i e p o k u t u j e to d o d z is ia j, b o z a t r u d n io n e t a m o s o b y n ie b a r d z o s o b ie r a d z ą z o b c y m i ję z y k a m i, a p r o d u c e n t n i e d o s t a r c z y ł u lo te k p o p o ls k u . P o d o b n ie — n a py:

t a n i e k l i e n t k i , i le p o t r z e b a m a t e r i a ł u n a sp ó d n ic ę z g o d e ta m i — e k s p e d ie n tk a o d p o w ia d a z r o z b r a j a j ą c y m u ś m ie c h e m : A s k ą d ja m a m w ie d z ie ć ? !!

Z czeg o b r a ł y s ię t a k i e z a c h o w a n ia ? M y ś lę , ż e p r z e d e w s z y s tk i m z b r a k u o d p o ­ w ie d z ia ln o ś c i. b o i cóż t a k i e j p a n i s k le p o w e j m o ż n a b y io z ro b ić ? W p is d o k s ią ż k i ż y c z e ń i z a ż a le ń n ie w ie le d a w a ł, p o n ie w a ż s p r z e d a w ­ c z y n i n a d a l e g z y s to w a ła z a la d ą . Z a w ó d n a ­ le ż a ł d o n is k o p ł a t n y c h , w ię c p e łn a o b s a d a p la c ó w e k h a n d lo w y c h b y ła m a r z e n ie m w i e ­ lu p r e z e s ó w i d y r e k to r ó w z p io n u h a n d lu . D o n i e d a w n a — n ie w ie m , czy w s z y s c y o ty m p a m i ę t a j ą — p e n s j a s p r z e d a w c y b y ła c a łk o ­ w ic ie o d e r w a n a o d o b r o tó w , j a k i e o s ią g a ł j e ­ g o s k le p . B y ć m o że i t o m ia ło s w ó j w p ły w n a n ie n a jle p s z e w y k o n y w a n ie o b o w ią z k ó w słu ż b o w y c h .

O

b e c n ie w s z y s tk o lu b p r a w i e w s z y s tk o m a u le c z m ia n ie . D o p o w s z e c h n e g o u - ż y tk u p o w r ó c i h a s ło : k l ie n t n a s z p a n . O d p r o g u p la c ó w e k h a n d lo w y c h w ita ć n a s b ę d z ie n i e u s ta j ą c y u ś m ie c h e k s p e d ie n tk i , k t ó r a s p e łn i w s z y s tk ie , n a w e t te n a jb a r d z i e j e fc stra w a g a n c k ie . ż y c z e n ia . D o r a d z a m je d n a k c i e r ­ p liw o ś ć w t y m w z g lę d z ie . T a k d o b r z e n ie b<j d z ie ju ż od j u t r a .

N ie w s z y s c y b o w ie m h a n d lo w c y , n a w e t ci p r y w a t n i r o z u m ie ją , że p r o w a d z ą i n te r e s , iv>»

k ó ł k tó r e g o t r z e b a s ię n a p ra c o w a -ć . I t o d o ­ b rz e . D z ię k i p r a c y w h a n d lu , s z c z e g ó ln ie n a w ła s n y r a c h u n e k , d o ś ć s z y b k o m o ż n a d o ; o d o p e w n y c h p ie n ię d z y , a le t e n s p o s ó b r o z u ­ m o w a n ia m a k r ó t k i e n o g i. N a r a z ie , d o p ó k i je s z c z e n ie w s z y s tk ie s k l e p y są z a s y p a n e to ­ w a r a m i, m o ż n a k l ie n t a t r a k t o w a ć b y l e ja k . K ie d y j e d n a k p ó łk i z o s ta n ą z a p e łn io n e i w s z ę d z ie b ę d z ie m o ż n a d o s ta ć to , c ze g o d u s z a z a p r a g n i e (co w c a l e n ie j e s t t a k i e o d le g łe ! d o o k r e ś lo n y c h p la c ó w e k h a n d lo w y c h lu d z i p r z y c ią g n ie s p o s ó b o b s łu g i, p e łn a i n f o r m a c ja , u ś ­ m ie c h . W ó w c z a s b ę d z ie w r e s z c ie n o r m a l n i e i t a k j a k b y ć p o w in n o . W e jd z ie m y d o s k l e p u p o t o ; b y k u p ić d w ie b u łk i, a w y jd z ie m y le­

s z c z e z b ia ły m i ż ó łty m s e r e m , w ę d lin ą i t r z e m a r o d z a ja m i p r z y p r a w o r a z b u t e l k ą w y t r a w n e g o w in a . H a n d e l p r z e c ie ż p o le g a t a k ż e n a s ile p e r s w a z ji: że p o tr z e b u je s z je s z c z e kilku- in n y c h rz e c z y , c h o ć t a k n a p r a w d ę , n ie p o tr z e b u je s z ich w c a le .

T o . co d o ty c h c z a s o f e r o w a n o n a m w s k le ­ p a c h b y ło — m o im z d a n ie m — h a n d le m n a n ib y - M a m n a d z ie ję , ż e t e n p r a w d z i w y s to i ju ż za d r z w ia m i p r y w a t y z o w a n y c h s k le p ó w .

z w y k l e ba rw n ym d rze w e m genealogicznym, że u m k n ę ło Panu parą fa k tó w historycznych.

Bo jeśli przypisuje Pan S tronnictw u Narodo­

w e m u pogrom kielecki z roku 194a, czy u s u ­ wanie Ż ydów w roku 19t>3. to- św iadczy to o Pańskiej ko m p le tn e j dezorientacji.

Jeżeli już tak bardzo zainteresował Pana temat S tr o n n :ctwa Narodowego, czy historia obozu narodowego w Polsce, to proponuję poczytać na te m at K om itetu Narodowego w Paryżu, poczytać o armii gen. Hallera, przy­

pomnieć sobie ta kie naziciska ja k R. D m o w ­ ski, hr. Maurycy Z am oy ski i Paderewski, rztj d y „chjenopiasta” i re formę Grabskiego, tak że udział Narodowych S il Z b r o jn y c h w iw rf- ce z h itlerow skim najeźdźcą, a p o w o j n ie z an ty polsk im ko m u n iz m e m . Jeże li po przero­

bieniu tego skrawka, naszej historii będzie P a n twierdził, że narodowcy to antysemici, bę . d ę mógł posądzić Pana o zlą wolę. Na razie jednak wierzę, że a r ty k u ł Pana jest ty lk o w y nik iem poivszcchnego niedonczenia hislrrni i Cełoo.oo prowadzonej dezinform acji poiitycz- nej.

PIOTR. r .Y S A K O W S K !

„ M ł o d z i e ż W s z e c h p o l s k a ” Z i e l o n a G o r a

Cytaty

Powiązane dokumenty

cówek. Szybko puszczają w ięc obiekty dzierżawione i zm niejszają kadrą adm inistracyjną.. Mimo że w rynkow o-zde- generow anej rzeczyw istości poezja niczego nie

wanie. Dotyczy to szczególnie stanow isk kierow niczych tracących na kpn kurencyjności względem innych stanow isk.. Obecnie zielonogórski lud je st o- wyni księciem ,

kto zawinił, ludzie czy niedoskonałości idei, wizji, koncepcji. Być może gdyby zwyciężyła w Niemczech czy Anglii, jak sobie w yobrażał to M arks, dzieje

nie rzeczy U rzędu M iejskiego. W interesie lokatorow zam ieszkałych przy Pl. Jego w inno się pociągnąc do odpow iedzialności. Z drow ie, nie pozwala. Stropy w

Tak przygotowane ziemniaki sma kują wspaniale z jajkiem (może być sadzone, ja jeczniea, kotlet z jaj) Doskonałym dodatkiem może być parówka lekko podsmażona

dróż może być męcząca, uważaj na swoje zdro wie i przewożone zasoby. Nie na leży wpadać w panikę, pracuj spokojnie, staraj się podołać obowiązkom, a

Uczucie zawodu będzie Ci towarzyszyło dłuższy czos, mimo, iż szybko się wyjaśni, że sprawa' nie po­.. winna dotyczyć

biorcy jak i sam ych urzędników zajmują cyeh sic prow adzeniem ew idencji. których przyszły przedsiębiorca w in ‘en przestrzegać. zupełnie niepotrzebnie, dok onrł