• Nie Znaleziono Wyników

Monitor Warszawski. Nr 42 (1824)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Monitor Warszawski. Nr 42 (1824)"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

N " ' 4 2 .

MONITOR WARSZAWSKI.

z W A R S Z A W Y D N I A a5 M A I A i8a4 R O K I J W E W T O R E K . .

1J o s t r z e z e r n a m e t e o r o l o g i c z n e w W a r s z a w i e .

Dnia a i Maia

Zrana . . . Popołudniu . Wieczorem

Ciepłomierz li. Barometr. I V i a t r. Stan Nieba.

Stopni ciepła . -f- 7 Stopni ciepła . - f - i ’4 Stopni ciepła . 8

Cali »7 finiy 6,9

», 8(!

», — 8,5

Południowy Południowo-zachodni Zachodni Południowo-zachodni Południowo zachodni

Dżdżysto.

Niepewno Didżytto.

aa

Zrana . . . Popołudniu . Wieczorem .

Stopni ciepta . -j~ 7 Stopni ciepła . ~j~ 10 Stopni ciepła . -f- 7

Cali 37 liniy 8,6 - «.7

„ — 8,6

Północny Pótnocuo zachodni Północny Północno-zachodni Północny Północno-zachodni

Deszcz.

Chmurno.

Chmurno.

a3

Zrana . . Popołudniu . Wieczorem .

Stopni ciepła . -(- 6 Stopni ciepła . - ł - i a Stopni ciepła . -f- 7

Cali »7 łiniy 7,7

» — 7.0

» — 7,4

Północny Północno zachodni Puln ocny Północno-wschodni Północny Północno-wschodni

Słońce blade.

Deszcz.

Chmurno.

R O Z K A Z D Z I E N N Y D o W o y s k a P o l s k i e g o .

w Kwaterze Głównóy w Wariza wie.

Dnia (4 Maja) 16 Maja i8 » 4 . Z A N A Y W Y Z S Z Y M R O Z K A Z E M . Stosownie do D ecfzyi N A Y 1ASNIF.YS7.E G O

C ESA R Z A J M C I i K R Ó L A Otrzym uie Urlop.

n> Sztabie Na y i a s'n i k y s z z c o Ce s a r z a Jmci i Kr ó l a.

F lügel - Adjutant N A Y J A Ś N I E Y S Z E G O P A N A , Pułkownik Z ałus k i, bez ogranicze­

nia c z a s u , do Galicyi Austryackiey, Sa- x o n i i , Czech i Pruss.

Postepuią na wyzsze stopnie.

w Korpusie Artylleryi i Inźenierów.

W batieryi pozycyyney konney G w a r d y i , Porucznik Franciszek P io tro w s k i, na K a ­ pitana klassy 2 e y , z przeznaczeniem do Ratteryi ie y lckkiey konney.— W Ratteryi i e y lekkiey konney , Kapitan klassy aey Jan Ostaszewski, na Kapitana klassy i e y ; P o d ­ p oru cznik P aw eł Ł a p iń s k i, na Porucznika,

•z przeznaczeniem do Pół-kompanii Rakie­

tników konnych.— Adjutant połowy przy Jenerale Brygady Redel , Kapitan klassy 2ey Antoni Nayinanowski , na Kapitana klassy i e y — W Pół-kompanii Rakietników k o n n y c h , Porucznik Adam N a rzy m sk i, na Kapitana klassy 2 e y , z przeznaczeniem do Ratteryi 2ey l*!ikiey konney. — W Pół- kompanii Rakietników p ie s zy ch , P od p oru ­ cznik Stanisław G rabow ski, na P oru czn i­

ka , z przeznaczeniem do Brygady aey Ar- tylleryi pieszey.— W Kompanii Rzem ieśl- n ic z e y . Podporucznik Anastazy Domagalski, na Porucznika.— W Korpusie Inźenierów, Kapitan klassy aey Józef Wilson , na Ka pitana klassy i e y — W Batalionie Saperów,

Kapitanowie klassy 2ey; Stanisław Śleszyń­

ski , Adjutant połowy przy Jenerale D yw i-

*yi Hauke Ignacy Abram ow icz , Daniel 1'erszteniak i A ndrzey G a w r o ń sk i, na K a ­ p ła n ó w klassy i e y , drugi nieprzestaiac tylnie dotychczasow ych obow iązków .— W - yrekcyi A r ty lle r y i, Podporucznik Antoni

'1‘ u b o w ic z, na P o r u c zn ik a , z zostawie- go przy pełnieniu dotychczasowych

° b«wiazków.c

w Piechocie.

y? Pułku Piechoty liniowey Jego C e u -

” Uv,czowskiey Mości W ielkiego Xięcia M Ł* N<* 1 : Ka pitan Teofil Szpotański,

" a . “jora , z przeznaczeniem do Pułku 4go iniowt>j»0 . p orUc z nicy : M ichał Langa , Mi- . ay Siurociński i Ignacy Szajewski ,- dru- Kl_ 1 Przeznaczeniem do Pułku 3go Strzel­

có w p ie s ły c h — na Kapitanów.— W Pułku oni lin iow ym } Porucznik Jan M alino w ski, Kapitana, z przeznaczeniem do Piliku go lin iow ego; Adjutant P u ł k o w y , Poru-

®*oik Józcł Zbyszewski , na Kapitana, z

’'^stawieniem go przy pełnieniu tychże obo- Av,3zków ; Podporucznik Piotr P rzezdziecki, Porucznika z przeznaczeniem do P uł- , ” f»° liniowego ; Adjutant połowy przy F e h r**e. BryKa,ly - Giełgud , Podporucznik

" >x ilip k o w sk i, na Porucznika ,• Podpo- łirC‘tn,i7 : A loizy Konopacki , Tadeusz Da-

° W$-i i Bahazar Ł a b ę d z k i, na P oru czn i­

ków , ostatni dway z przeznaczeniem do Pułku Piechoty liniowey Jego Cesarzewi- czow skiey Mości W ielkiego Xięcia Mic h a ł a

No i . — W Pulko am liniowym: P oru­

cznik Teofil Jablkowski > na Kapitana , z przeznaczeniem do Pułku Strzelców pie­

szych Jego Cesarze w iczowskiey Mości W ie l­

kiego Kięcia Mik o ł a j a No i ; Poilporuczni- cy : Walenty Ł y s z k i e w ic z , i Franciszek W y - ganowski, na P o r u c zn ik ó w , ostatni z prze­

znaczeniem do Pułku 6’go liniow ego.— - W Pułku 6m l in i o w y m : Kapitan K arol K o ­ m o r e k , na Majora, z przeznaczeniem do Pułku 4go Strzelców pieszych,1 Porucznik Franciszek W oliński, na Kapitana.— W Pułku Strzelców pieszych Jego Cesarzewi- czow skiey Mości Wielkiego Xięcia Mik o ł a j a

No i : Kapitan Kasper M a lin o w s k i, peł­

niący obow iązki Adjutanta Placu Miasta W arszaw y , na Majora , z zostawieniem go przy tychże o b o w i ą z k a c h ; Podporucznicy:

Chryzostom Szymanowski , Szymon Obie- d z iń s k i, F ra n cisz ek F i s z e r i K azim ierz P aprocki, na P o r u c z n ik ó w , pierw szy z przeznaczeniem do P ułk ii. jh c c h o ly linio«

wey Jego Cesarzewiczow skiey Mości W ie l­

kiego Kięcia M ic h a ła N o i . W P ułk u 3ni Strzelców p ies zych ; Kapitan Szym on Za- b ie łło , na Majora ; Adjutant p ołow y przy Jenerale Rrygady Cichockim , Podporucznik Alfons Czaykowski , na P o r u c zn ik a .—

W Pułku 3m lin io w y m , P odporucznicy:

Jakób M u r z y n o w s k i, z zostawieniem go p rzy' pełnieniu obow iązk ów Adjutanta Placu twierdzy Zam ościa, i E razm W ie r c iń s k i, z przeznaczeniem do Pułku ago Strzelców p ieszych, na Poruczników .— W Pułku j m liniowym : Porucznicy: Gabryel W y szk o ­ w ski, z przeznaczeniem do P ułk u 8go l i ­ n io w e g o , Jan K r u p iń sk i, nieprzestaiac p eł­

nie obow iązków K w aterm istrza, i W in c e n ­ ty Ł u m e w s k i, z Przezn aczeniem do Pułku 8go li niowego , na K a p ita n ó w ; P od p o ru ­ cznicy: Zygmunt Koldowski i Ignacy Mie- szkowski , na P oruczników .— W Pułku 8m liniowym- Kapitanowie: F e lix Frydorycy i Kasper R u d n ic k i, na M a jo ró w , pierwszy z przeznaczeniem do P ułku 4g ° Strzelców pieszych.— W Pułku ani Strzelców p ie­

szych : Porucznicy: Józef K lew icz i Józef Jórski, na K a p ita n ó w , ostatni nieprzesta­

iac pełnie o b ow iązków Kassyera — W Pułku 4m Strzelców p ie s z y c h , Podporu­

cznik Serafin M a n iń sk i, na Porucznika.

w Jezdzie.

W Pułku i m Strzelców konnych , P od ­ p o ru c z n ic y . Józef Clioromański , W in c e n ­ ty S z u ld e s , Ignacy D om an iew ski, ostatni z przeznaczeniem do Pułku 3go Strzelców k o n n y c h , Andrzey Ł a p iń s k i, A lo y z y R y b ­ czyński i Henryk W o r o m e c k i, ostatni z przeznaczeniem do P ułku 3go Strzelców konnych, na Poruczników.— W Pnlku 3m Strzelców konnych: P orucznicy ; Melchior K o w a lik i , Ludw ik W oycicki i Cypryan 'Pełczyński, na K a p ita n ó w ; Podporucznik Michał Rogowski , na Porucznika.— W Pułku am Strzelców k o n n y c h : Porucznik Ignacy Kosko , na Kapitana , z przeznacze­

niem do Pułku jg o Strzelców k o n n y c h ; P o d p o ru c z n ic y : Mikolay b o b r o w s k i, Julian Jezierski i Jan Kramarski , na P o ru c zn i­

ków.— W P ułku 4m Strzelców konnych;

Porucznik Antoni Markowski , na J^apitana:

Adjunkt Sztabu Gwardyi, Podporucznik K a ­ zimierz R y b c z y ń s k i , Podporucznicy: Józc-f N e c k i, z przeznaczeniem do Pułku 3go Strzelców k o n n yc h , Antoni Łlalb e, Ludwik Szendel i Józef Podlesiecki , ha P o ru c zn i­

k ó w — V/ P u łk u n n U ła n ó w : Podporu­

c z n ic y : Mikołay O sm ólsk i, z p rzezn a cze­

niem do pełnienia o b ow iązków Adjutanta polow ego p rzy Jenerale D y w izyi R o in ie - c k i m , T o m asz Strzem iecłiiy i Józef Ł o - d z iń s k i, na P oru czn ików .— W Pułku 3m Ułanów.- Poruczn icy; Józef W a le w sk i, i Jan M alinowski, oba z przeznaczeniem do Pułku ig o Strzelców k o n n y c h , Adjutant połowy przy Jenerale Rrygady Suchorze- wskim , Antoni Kotkowski i Murza Samu­

el Januszewski , na Kapitanów ; Podporu­

cznik Antoni Niżowski , na Porucznika.—

W Pułku 2m Ułanów: Porucznicy: Ignacy Ołtarzewski , Filip Domański i W incenty W o l s k i, na K a p ita n ó w : P o d p o ru c z n ic y : Jan Z ie liń s k i, z przeznaczeniem do Pułku 3go U ła n ó w , Seweryn G rzybow ski, Stani­

sław Poniatowski , Leopold Sadlucki , K a ­ rol K u c z y ń s k i i Dominik D w o r z e c k i , o- statni z przeznaczeniem do Pułku ago Strzelców k o n n y c h , na Poruczników .—

W Pułku 4*11 U ła n ó w ; Porucznicy: W i n ­ centy Markiewicz i Franciszek Majewski , na K a p ita n ó w , oba z przeznaczeniem <Jo Pułku i g o U la n ó w ; P od p o ru czn icy: Lu­

dwik W y so k iń sk i, Jan Senakiewicz i Józef Falk o w sk i, ostatni z przeznaczeniem do Pułku 3go U ła n ó w , na P oruczników ,

Przeniesiony zottaie.

Z Pułku 4go U ła n ó w , Kapitan W o y - cieeh Ż u k o w s k i , do Pułku ig o Ułanów.

Przeznaczony znstait.

W Pułku 4m Strzelców k o n n y c h . P o ­ rucznik Stanisław N o w o d w o rs k i, do p e ł­

nienia obow iązków Adjutanta polowego przy Jenerale D y w iz y i Rófcnieckim.

I f rac u do służby * umieszczony zostai6.

w Piechocie.

W Pułku 3m lin iow ym ; uwolniony ze służby Rozkazem dziennym z dnia 14/^6 G rudnia 1819 r., w stopniu M ajora, z po­

zwoleniem noszenia munduru, * Pułku 3go Strzelców p ie szy ch , Kapitan Józef Janikowski — w stopniu Kapitana.

Otrzymuie zadaną dymissyę.

W ykreślony z kontrol Rozkazem d zie n ­ nym z dnia l j/ a g Sierpnia i8i5 r. ‘ Ha nie­

stawienia się, z P ułk u j g o lin io w e g o , by­

ły P o d p o ru c z n ik Kaietan Ulczyński.

Otrsymuią urlopy.

w Gwardyi.

W Pułku strzelców k o n n y c h , Kapitan Mycielski . na miesięcy 1 8 , do Francyi i W ło c h .

w Korpusie Artylleryi i Inzenierów- S z e f Sztabu tego/. K o rp u s u , P ułkow nik Meciszewski , na dni ta , do K ra k o w a .-—

JynerałBrygady B o n te m p s , na dni i5, do Szlaska.

(2)

w Piechocie.

W Pułku 4m lin io w y m , Podporucznik J a n o w i c z , przedłużenie urlopu na dni 10, w Gubernię G r o d z ie ń s k ą .'

N a c z e l n y W ó d z (podpisano) K O N S T A N T Y

w. x.

r

.

Zgodno z Oryginałem,

p. t. ob- Podszefa Sztabu G łów nego Pułkow nik Siemiątkowski.

Kommissyą Rządową Sprawiedliwości.

Ogłasza , iż X ią/e Namiestnik K r ó le s k i, po­

stanowieniem z dnia 4 l*. m. Zapis testa­

mentem , przez niegdy Xiędza Józefa de Bauffalt Boffelt Proboszcza Kollegiaty Pilec- kićy , w d. 25 Września 1816 r. urzęd ow nie ze zn an ym w Summie Złp. 100 rocznie dla Szpitala w Mieście Pilicy, uczyn io ny, w myśl Art. 910 K o d e x u Cyw ilnego , z zachowaniem praw osób trzecich , potw ierdzić raczył. —

w W arszaw ie d. 17 Maja 1824.

Minister Prezyduiacy. Al. Badeni.

Za Sekretarza Jeneralnego /. Hoffmann- Kommissyą Rządową Sprawiedliwości.

Stosownie do Postanow ienia Xięcia Namie-*

stnika Króleskiego z dnia 22 Stycznia R o ­ ku 1822 podaie do wiadomości publiczney ze czynność pierwiastkowćy Regulacyi h y- potek w W o ie w ód ztw ie Lubelskiem , tudzież rozpoznaw an ia aktów t e y ż e R e g u la c y i, przez w y zn a czo n ą w tym celu Kommissyą hypo- t e c z n ą , iuż ukończoną z o s ta ła , ze zatem oznaczony Postanowieniem wyżey wspomnio- nem , Czas trzymiesięczny do odwołania się od D ecyzyów rzeczoney Rommissyi hipo- teczney, w materyi pierwiastkowey Regula­

cyi hypotek wydanych od daty obw ies zcz e­

nia ninieyszego rachować się zaczyna.

w W arszaw ie dnia 17 Maja 1824 R.

(podpisy iak wyiey.')

Kom m issyą W olew ództw a M azow ieckiego.

Podaie ninieyszem do publiczney w ia ­ d o m o śc i, źe Folwark W rociszew , w E k o ­ nomii Potycz wyanszlagowany na summę ro- czney Intraty Zip, 1464» g r- a . iest do w y ­ dzierżawienia przez publiczną licytacyą na czas 6 letni , od dnia 1 Czerw ca r. b. p o ­ czyna iąc.

Term in d oL icyta cyi, która w Biórze Se- kcyi E k onom iczney w domu rządowym przy ulicy Przejazd Nro 645 na dole , o g od zi­

nie i o z rana odbyw ać się b ę d z i e , w yzn a ­ czony iest na dzień 1 Czerw ca r. b. na który wszystkich wykwalifikowanych o ch o ­ tników Kommissyą W oie w ód z k a ninieyszem w zyw a.

Radca Stanu Prezes,

w zastępstwie Kozuchowski, Sekretarz Jeneralny w Z. Komie rawski.

D y r e k cja Główna G órnicza

Działaiąc na mocy reskryptów Kommissyi R z ąd o w e y Spraw W ew n ętrz nych i Policyi z dnia 27. K w ietn ia i 1 Maja roku b. w y ­ dan yc h , czyni wiadomo wszystkim ch ęć na­

bycia Baranów Sasko Hiszpańskich maiaeym iź w p rieciagu dwóch Miesięcy, począwszy od dnia i5 b. m. i r. o kupno takowe do G łów ney Dyrekcyi Górniczey w K ielcach zgłaszać się mogą. — Barany w tym roku na sprzedaz przeznaczone są następuiace.

1. Baranów Sasko Hiszpańskich Sztuk 84. w W ełnie a lir. go bez W e łn y flr. 80.

2. Baranów Sasko Hiszpańskich Klassy II.

Sztuk 6 1. w W ełn ie a flr. 80, bez W e ł ­ ny flr. jo .

3. Baranów Sasko Hiszpańskich Klassy III.

Sztuk 2 > w W ełnie po Z łp . 40, bez W e łn y flr. 3o.

4. Baranów Merynos Austryackich Klas sy II. Sztuk 19 , w wełn ie po flr. Ąo bez w ełn y flr. 3o.

5. Baranów Merynos Austryackich lilassy III. sztuk 2 4 , w w e łn ie po flr. 3o , bez wełny flr. 20.

6. Baranów wysoko poprawnych Klassy II.

sztuk 12 , w wełn ie po 111'. 4 ° > hez w e łn y flr. 3o.

7. Baranów wysoko popraw nych Klassy III. sztuk 5, w wełnie po flr. 3o , bez w ełny flr. 20.

Oprócz T a n t y c m y , dla O w c z a r z y , która po iednym groszu od każdego Złotego iest ustanowiona.

Sprzedaż la dwa miesiące trwaiąca zaraz po podaney Deklaracyi uskuteczniona byilź może, przeto pierwszeństwo w przód zgłasza­

jący się otrzymuią.

Życzący więc sobie nabycia tych Baranów mogą się zaraz do G łó w n e y Dyrekcyi G ó r ­ niczey w mieście Kielcach zgłaszać , Barany w y b r a ć , które przy złożeniu za nie ozria- czon ey kwoty , natychmiast wydawane im będą. Działo się w Kielcach w Biórze G łó ­ wney Dyrekcyi G órniczey dnia 7. Maia 1 8 2 4 .roku.

(podp isan o) D y r e k to r , Ulrnann.

Sekretarz Jen eraln y, Kossowicz.

D yrekcya Jeneralna Loteryy Królestwa Polskiego.

Podaie ninieyszem do publiczney wiado­

mości iź ciągnienie 4fćy Klassy 25tey Lo- teryi Klassyczney, stosownie do P lanu tey- że Loteryi , odbyło się w dniu dzisieyszym.

Zn acznieysze W ygrane padły na poniŁey wymienione N um era, iako to s Ner i8,523 wygrał 10,000 Zip, Ner 9,006 — 7.000 Zip.

Ner 2i ,36i 3,000 Złp. N er 4 ^ 9 6 — 2,5oo Złp- Nra j4)656 — 16,949 po 2,000 Złp.

Nra 4,977 — i4>7° i — i5,25g — 20.575 po 1,200 Zip. a Nra 1,102 — 5, 880 — 10,457

— i2 ,2 o 5 — 13, 1 13— i 5 , 3 8 2 — )9>2o3 22,128 — 23,343 — 23,890 po 1,000 Zip.

Ogólna T abella N um erów w 4tey Klassie wygrywaiących w krotce wyydzie z druku i przy następuiącym N um erze obudw óch G a ­ zet Warszawskich dla wiadomości interes- sowanych w tey mierze O s ó b , dołączoną zostanie.

Ciągnienie 5tey czyli ostatnicy Klassy 25tey Loteryi rozpocznie się w dniu »5 Czerw ca r. b.

w Warszawie dnia 24 Maja 1824 r.

Kochanowski. Straszak.

W A R S Z A W A .

— Ces. Ros. Uniwersytet Charkowski przy­

brał sobie pod dniem 25 Kwietnia b. r.

( daw. st.) za członka honorowego S. B. Lin­

dego Radcę Kom. Rzą. W y z. i Oiw. Publi.

Rektora Liceum W a rs za w s k ie g o , i przysłał Mu stosowny P a te n t, wygotowany w nader zaszczytnych wyrazach.

— P. WinJet iadąc do Berlina dawał i w Lipsku koncert w ostatnich dniach M ar­

ca i grał tam także same tylko sztuki sw o- iey K o m p o z y ć y i, k tó re , rów nie iak i gra artysty z powszechnemi oklaskami przyięte były.

— Dnia 7 b. m. zszedł z tego świata JW.

Placyd Hr. Kurdwanowski daw niey K u c h ­ mistrz KoTonny Królestw a Polskiego ba- wiacy od roku zeszłego w Częstochow y, w celu pobożnym.

_W zeszłym miesiącu K w ietniu dnia 29, zakończył życie u dzieci sw oich w e Wsi W ielkiej W rzący, O bw odzie K uiaw skim , ś. p. Adam Witowski, O bywatel Królestwa Polskiego. W y c h o w an y w uczuciach Religii i miłości O y c z y z n y , zach o w ał do zgon u cha­

rakter dobrego Polaka , naylepszego męża i oyca. W młodości swoiey służył w K o r p u ­ sie Artylleryi pod dow ództwem Grafa Briih- l a, późniey zaś Stanisława Kostki Hr. P o ­

tockiego. Dalszy ciąg życia j e g o , poświęco­

ny zonie i d z ie c io m , ( którym ieszcze za życia maiątkietn swoim cieszyć się pozwolił), był wzorem słodyczy, łagodności i wszel­

kich cnot Chrzescnanskieh. Dotknięty po dwa kroć niemocą na ciele , w id zą c zbli- zaiacą się ostatnia godi.irię, opatrzony w N N . Sahhamenta , przyiął śmierć z ta sama cierpliwością , z iaką znosił doczesne przy­

gody tego świata. Jego zgon napełnił ż a ­ lem n ietjlko żonę , dzieci , krew nych i przy- iaciół; lecz nawet tych, którzy go zdaleka znali w iego dom owćm życiu. O nim b o ­ wiem , tak iak o sprawiedliwym , można było p o w ie d z ie ć , iż nikomu nigdy krzy­

w d y nie u c z y n ił; wszystkim zaś ile mógł dopomagać miał sobie za szczęście. P r z e ­ bywszy lat nie spełna 6 6 , spokoynie i z u- Inościa odda] duszę B O G U , a jego ostatnie modły były ieszcze ?a K r ó l a , za kray ^ dzieci. ( Gaz. War.)

z P E T E R S B U R G A K w i e t ( xo M a ja .) T a j n y R a d c a O u b n l m i a n o w a n y z o ­ sta ł N a d z w y c z a j n y m w y s ł a ń c e m ( E n ­ v o y é ) i M i n i s t r e m p e ł n o m o c n y m J E ­ G O C E S A R S K I É Y M O Ś C I p r z y N. K r ó ­ lu h i s z p a ń s k i m . — B a r o n M ey en d o r ff, k t ó r y w n a g r o d ę z a s łu g s w o i c h p o ł o ż o ­ n y c h p o d c z a s s p r a w o w a n i a in t e r r e s s ó w w N i d e r l a n d a c h , p o s u n i ę t y z o s t a ł na s t o p ie ń R a d c y K o l l e g s k i e g o , z a j m o ­ w a ć b ę d z ie m i e y s c e R a d c y p o s e ls tw a w H i s z p a n i i . — A sśesso r Stosffregen m i a n o ­ w a n y p i e r w s z y m , a R a d c a t y t u l a r n y H ra­

b ia Panin d r u g i m S e k r e t a r z e m t e g o ż p o s e l s t w a . R a d c a t y t u l a r n y Oubril p r z y ­ d a n y ia k o n a d h c , b o w y .

— S z a m b e la n H r a b i a B u lg a ry, z p o ­ w o d u s t a n u z d r o w i a o d w o ł a n y z M a d r y ­ tu , locz p o z e s t a n i e p o d z a r z ą d z e n ie m M in is te r stw a S p r a w z a g r a n i c z n y c h .

— R z e c z y w i s t y R a d c a S t a n u H r a b ia Gurjew w y s ł a n y b ę d z i e ia k o s p r a w u i ą - c y in te re s s a d o d w o r u N i d e r la n d z k ie g o .

( Cons- Jmp. ) z W I E D N I A 14 M aia.

— G a z e ta W e n e c k a z, d. 7. M aia n a s tę - p u ią c y z a w i e r a a r t y k u ł . « W e d łu g lis tó w z K o r f u w o s t a t n ic h d n i a c h z e s z łe g o m i e ­ sią ca p i s a n y c h , o d e b r a n o ta m w i a d o ­ m o ś ć z M e s a l o n g i , ż e L o r d B y r o n p a d ł o fiara s ła b o ści k t ó r ć y g o o sta tn ie w y ­ p a d k i w M e s a lo n g i n a b a w i ł y . C h o c i a ż p o m ie n i o n e listy , z r ó ż n y c h w i a - r o g o d n y c h ź r ó d e ł p o c h o d z ą , za t r e ś ć ic h atoli p o d ż a d n y m w a r u n k i e m r ę c z y ć nie c h c e m y .

P o w y i s z ć y w ia d o m o ś c i n ie c h c i e l i ś ­ m y u d z i e la ć c z y t e l n i k o m , m ó w i D o strze- g a cz J u str , g d y ż n ie iest z w y c z a ie in n a ­

s z y m p r z y j m o w a ć n i e u g r u n t o w a n e d o * sta te czn ie w ia d o m o ś c i, g d y n a m z b y w a na b » i p o ś r e d n i c h d o n ie s ie n ia c h . W c z o - ra o d e b r a n y z K o r f u list z d n ia 26 K w ie t n ia w k r ó t k i c h w y r a z a c h p o t w i e r ­ d za p o w y ż s z ą w ia d o m o ś ć :

«W t ć y c h w i l i d o n o s z ą n a m o ś m i e r ­ c i L o r d a B y r o n a - C i a ł o i e g o z M e s a ­ l o n g i d o Z a n te iu/. p r z y w i e z io n o .»

_ p r z e z g o ń c a o d e b r a l iś m y w i a d o m o ś ć z K o n s t a n t y n o p o l a , ź e d n ia 27 K w i e ­ tnia w k o n f e r e n c j i P o s ła W i e l k i ć y B r y ­ tanii z R e is E f f e n d y m , u s t ą p ie n ie w o j s k t u r e c k ic h z M u lt a n i W o ł o s z c z y z n y o s t a ­ te c z n ie z a t w i e r d z o n e z o s t a ł o , i p o sta n o w i o n o a b y toż w iak n a j k r ó t s z y m cz asie u s k u t e c z n i o n e b y d ź m o g ł o .

(3)

W t y m ż e d n i a n a s tą p iła r a t y f i k a c j a t r a k t a t u m i ę d z y N a y i a ś n i e y s z y m K r ó l e m S a r d y n i i a W . P o r t a z a w a r t e g o , k t ó r y b y ł d o t ą d w s t r z y m a n y , p r z e z t r u d n o ś c i z a s z łe z p o w o d u p e w n e g o A r t y k u ł u . N a m o c y t e g o ż t r a k t a t u w o ln o ś ć ż e g l u ­ g i na m o r z u C z a r n ć n i p o d d a n y m S a r ­ dy ń s k i m z a p e w n i o n a . W k r ó t c e p o te m A g e n t K r ó l e s k o S a r d y ń s k i p r z e z Posła W . B r y t a n i i M in i s t r o m P o r t y p r z e d s t a ­ w i o n y m zo s ta ł.

z P A R Y Ż A 11 M aia.

— D n i a 7 b. m . o d b y w a ł y się d a ls z e o b r a d y w I z b ie P a r ó w w z g l ę d e m sie d - m i o l e t n o ś c i . B i s k u p H erm opolitański i M i n i s t e r s p r a w W e w n ę t r z n y c h b y l i za p r o i e k t e m d o p r a w a , zaś H ra b ia Boissy d J n g la s p r z e c i w ; p o c z e m i e d n o z g o d n i e ż ą d a n o u k o ń c z e n i a d y s k u s s y i . M a r k i z P a sto ra ł, z d a w c a r a p p o r t u u czy n i ł sw o- i e o s ta tn ie w n i o s k i , i p r o i e k t d o p r a w a z o s t a ł 1 1 7 g ło s a m i p r z e c i w k o 6 7 p r z y - ię ty.

E to lle m ó w i , iż o c z e k u j n i e z w ł o ­ c z n e g o w y y ś c i a o d p o w i e d z i r z ą d u p o r ­ t u g a l s k i e g o , na p i e r w s z e o św ia d c ze n ia k t ó r e m u p osłali b r a z y l s c y k o m n n s s a r z e b a w i ą c y te r a z w L o n d y nie.

— p is m a n a s ze z a w i e r a i ą u w i a d o m i e ­ n i e p o d d n ie m 7 b. m. t u t e y s z e g o k o m - m is s a r z a J, K a t o l i c k i e y M o ś c i w z g l ę d e m h i s z p a ń s k i e y p o ż y c z k i i p e ł n o m o c n i k a k a s s s y u m o r z e n i a t e y ż e p o ż y c z k i , Pan a X a w e r e g o Burgas, w m o c k t ó r e g o , w y p ł a ­ ta p ó ł r o c z n e g o do 1 S t y c z n i a 1 S i5 r o k u p r z y p a d a j ą c e g o p r o c e n t u , m a ią c e g o się 'w y p ła c ić w M a d r y c i e , n a s tą p i tu ta y d nia j L i p c a b. r. a to p r z e z P an a Bague- naiilt.

__ D n ia 8 b . m. b i ó r o I z b y P a r ó w m a ­ jąc n a c z e le K a n c l e r z a , m i a ł o z a s z c z y t p r z e i l ł o ż y ć K r ó l o w i Jm ci p r z y i ę t y p r z e z ł ę ż Iz b ę p r o i e k t d o p r a w a w z g l ę d e m sie- d m i o le t n o ś c i I z b y D e p u t o w a n y c h -

— P r z y b y ł tu J e n e r a ł M orillo. — T e l e ­ g r a f ic z n e d e p e s z e z Tulonu d o n o s z ą pod d n i e m 8 b . m. że w t y m ż e d n i u o d p ł y ­ n ą ł J e n e ra ł Guillemirini d o K o n s t a n t y n o ­ p o l u n a f r e g a c i e Jiuio.

— W d o d a t k u d z i e n n i k a M e x y k a ń s k i e - g o z d n ia 37 S t y c z n ia 1824 r. w k t ó r y m m o w a o p o s i e d z e n i u k o n g r e s s u t a m t e y - s z e g o , c z y t a m y n a k a r c ie ¿ 4 4 n a s t ę p u ­ jąc y a r t y k u ł w a / n y p od k a ż d y m w z g l ę ­ d e m : « M in iste r S p r a w Z a g r a n i c z n y c h ( K o n g r e s s u m e x j k a ń s k ie g o ) u d z i e l i ł n o t ę K o m m i s s a r z y A n g i e l s k i c h , w k t ó r ć y p r o ­ szą o p a s z p o r t a , u w a ż a i ą c za n i e w a ż n e w s z e l k i e s t o s u n k i i u m o w y z a w a r te aż d o d n ia d z is ia y s z e g o , ile że n ic c h c ą z o ­ s t a w a ć w k r a in w k t ó r y m nie m a k a r n o - śfcj w o y s l t o w e y ani p o s ł u s z e ń s t w a w ł a ­ d z o m , g ilz ie E u r o p e y c z y k o w i n , przy- w ie d z e n i d o n a y p r z y k r z e y s z e g o s t a n u , n ie d o z n a w a ią p r a w ie ż a d n e y o p ie k i.«

-— P o s t a n o w ie n i e m k r ó l e s k im z d n ia 5

^ laia r o z p o r z ą d z o n o : iż o f f ic e r o w ie z o - s t a i ą c y na p o ło w i e ż o ł d u , a lb o na n i e o ­

g r a n ic z o n y m u r l o p i e , c h o c i a ż b y z u p e ł - z a w ó d w o y s k o w y o p u ś c i l i , p o b i e - r:‘ ć m aią pensy.-} r e t r e t o w ą .

Na posiedzeniu Izby Deputowanych z n,a 8 b. m. wniósł Minister Sprawiedli- j ° s<j‘ (Perronnct) proiekt o ukaraniu kra-

|. 'y popełnioney w gmachach obrządkom Izl Pośw,ęconycli , przyięty przez I 1 Z mowy iego udzielamy c z y-

rn or» następuiących wyiatków.

p K ról nam roskazał przynieść W P an om proiekt do prawa , przyięty iuż w Izbie Parów , na który pragniemy abyście także przyzw olen ie dać chcieli. Prłiiekt te n , ty­

czący się nayważn ieyszyrb spraw Królestwa, bo mów iący za R e l i g i ą , iest godzien W a- szćy naywiększćy uwagi, godzien ięst rów nież VVaszéy przychylności, dla powodów, które się w nim zawieraią.

Prawa stanowione są dla urządzenia i o- pieki potrzeb towarzyskich : dla urządzenia, aby się też potrzeby z sobą zgadzały i m o­

gły istnać bez szkody iedne obok drugich;

dla o p i e k i , aby w sw oićy iedności składały silę i życie towarzystwa ludzkiego.

Gdy prawa przyczyniam się do ustano­

wienia instytucyy politycznych iakiego kraiu, iuz tein samem zabespieczaią ¡ego nay- w aznieysze cele ; rów nież gdy przykładaia się do utw ierdzenia potrzeby obywateli , gdy stanowią o ich bespieczeństw ie , za- pewniaią im ich stan, ich prawa , ich o- h o w ia z k i, ieszcze ¡ w t e n c z a s zaradzaią^nay- w ażnieyszym potrzebom towarzyskim. Lecz gdyby t« prawa zatrzymać się miały, gdyby ich przezorn ość nie szła dalćy nad zakre­

ślone powy/.ćy w id o k i, natenczas, przyzn a­

cie to W P an ow ie , ich dzieło b yłob y nie­

dokładne i do upadku łatwe; gdyż istnieią w każdym narodzie daleko w a żn ie jsze i sza- nownieysze cele, których zaniedbywać nie można bez okazania nierozsadku a nawetc niew dzięczności.

T y m wzniosłym c e le m , iest Mości P a ­ nowie , potrz. ha Religii ; człowiek tylko bogoboyny zdoln y być człow iekiem tow a­

rzyskim. Sama tylko Religia może podo- bnem u c zy n ić istnienie towarzystwa u c y ­ wilizowanego : ona iedna może ustalić iego trwałość i zapobiedz iego upadkowi , po­

nieważ ona tylko sama nadaie pow inno­

ściom życia towarzyskiego sankcyą wyższą nad wszelkie interessa ludzkie , i mieści w Niebie pierwsze ogniw o tego wielkiego łańcucha, który spaia pomiędzy sobą w szy­

stkie części iednego narodu i iednego kraiu.

T ak więc tow arzystw o, któreby nie m o­

gło i s t n ą ć , zaniedbuiąc interesa cywilne i polityczne kraiu sw oiego, tein bardzićy nie p o w in n o za n ie d b y w a ć , bez szkodzenia so­

bie , interesów religii, która iest pierws/.a iego powinnością i pierwszą iego potrze­

bą.

b y ł to zaiste wielki błąd redaktorów ko- dexu k a r n e g o , że pominęli zbrodnie nay- bardzićy obrazaiące Religią i które naywię- c ćy szkodzą towarzystw u przez to, że sto­

pniami niszczą uczucia religiyne które n a ­ tura wlała w serca wszystkich ludzi.

Nie myślmy lednak iż zasłużyli na wszyst­

kie te wym ów ki które im czyniono. C z ło ­ wiek potężny, przew odniczący ich dziełu , znał nadto dobrze potrzeby towarzystwa którego obiecywał sobie zostać Panem.

Chciał on zapew ne u rządzić społeczność w sposobie dla siebie tylko samego uży­

tecznym ; lecz lą chciał urządzić ale nie o b a ­ lić: nie byłby więc ¿cierpiał prawa bezbożn e­

g o , gdyż takie prawo obalałoby społeczność.

Błąd wiec Autorów k o d e x u karnego nie iest : że zapomnieli o R e l i g i i , lecz że się nią za nadto słabo opiekowali. Należy przeto ganić i c h , nie za to, i ż , iak m ó ­ wiono , nie uznawali R e l i g i i , lecz za to, iż uznaw szy ią, nie chcieli czy też nie śmieli ićy wspierać. N ie byli oni ani b e zro zu - mni , ani b e z b o ż n i, ale tylko lekkomyślni;

dali bowiem w urządzeniach sw oich miey- sce Religii , tylko ićy nie dali mieysca p rzyzw oitego; mówili o nićy tak w ie le , że ich nie można posądzać ażeby ią wyłączyć chcieli ; lecz nie mówili o nićy z p rzy ­ zw oitym skutkiem aby można odbić za-

rzuty które im są czynione że nią w z g a r­

dzili.

Nie trzeba się d ziw ić i i tyle skarg pó- wstaie na nasze prawa karne. Gdy z ie- dney strony ludzie pobożni cierpią nad zniewagami wyrządzanemi Religii , z dru- giey Statyści i Urzędnicy powstaią na b e z ­ karność która te przestępstwa pomnaża i zachęca. Sad Kassacyyny, Utworzony dla nadania iednostayności i siły prawodawstwu s a d ow em u, odważył się pierwszy położyć tamę zgorszeniu, i w samym Kodexie szu­

kał sposobów na powściagniehie złego. Lecz inne Sądy nie uzn ały by iegrt tłum acze­

nia były n a tu ra ln e : nie chcąc karać zb ro ­ dni prawem nie określonych wynurzyły ie- dnak żale nad niedostatecznością Kodexu i i przeięte zgrozą n'pder słuszna przeciwko w ykroczeniom tego rodzaiu, domagały się głośno osobnego i surowego prawa, któreby im nakoniec p ozw alało ukrócić bieg tych w szystkich bezbożności,

Lecz chcąc stwarzać i dawać p ra w a , trzeba naprzód porównać i zgłębić oby«

czaie , c z a s y , mieysca i opiniie panuiące.

W szystkie prawa nie jednakowo służą w szy ­ stkim wiekom , narodom i kraiom, Jeżeli, iakesmy to iuz n a m ien ili, naypierwszytn celem prawodawstwa ma być opieka po­

trzeb tow arzys k ic h , przeto prawa, a mia­

nowicie kryminalne, powinny b y ć dokla- dnćm tłumaczeniem potrzeb i niebespie- czeństw naiodu. Prawodawca byłby nie- rostropnym a nawet przestępnym gdyby w zamiarze udoskonalenia dzieła swoiego nie w c hod ził w rozbiór tego co i e s t , a szu ­ kał tego co b y ć m o ż e , j na tem opiera- iąc swoie czynności dokładał do listy (iu ż i tak zn a czn e y) zbrodni częstych j istotnych, nomenklaturę niepotrzebną i obrzydła zb ro ­ dni p o d o b n y c h , lecz nie znanych i nic- trafiaiących się. Prawodawstwo powinno byd nauką ale nie zgorszeniem ludów ; nie ma zatem w skazywać im przestępstw, o któ­

rych nie w i e d z ą , pod pozorem ich ukró­

cenia-

T y m sposobem tłumacząc s i ę , tak w y- stawiaiąc W Pan om zasady których si^

trzymać wypada pr/y układaniu praw kry­

minalnych , wytłum aczyliśm y razem i wy­

stawiliśmy powody które służyły w u ło że­

niu proiektu do prawa W am podanego.

Chociaż idzie tu o powściagnienie święto- kractwa ł innych zbrodni popełnianych w Świątyniach poświęconych Religii Państwa i wyznań prawnie ustanowionych w e F ra n - c y i , nie chcieliśmy atoli domagać się kar przeciw prostemu świętokradztwu, Jakiem iest znieważanie wściekłe i n i e g o d z i w e , d ow o ­ dzące bezbożności niedolężney i g m b iiań - skiey , która pochodziła z czasów iuż od nas oddalonych , z pogardy szaloney rze­

czy św ięty ch , z nienawiści niepohainowa- ney dla Religii iniłoici i miłosierdzia. S p o ­ dziewam y się bowiem , iż zamiast ganić to o p u s z c z e n ie , będziecie W P an o w ie cie­

szyć się z nami nad postępem o b y cza iów który tego w y m a g a , i który do tego nas upoważnia. Tak ie s t , Mości Panow ie , spo­

łeczność teraźnieysza nie daie więcćy tych szkaradnych przykładów zepsucia i b e z b o ­ żności. Boiaźń Boga nie zawsze iest z d o l­

ną odw rócić od zbrodni św iętokradztwa,1 lecz iuż przecie nie ma zbrodni któreby pochodziły z nienawiści Boga. T y le b e z ­ bożności nie daie się p o s t r z e g a ć , iżby kto popełniał św iętokradztw o nie połączone z żadną inną zb ro d n ią ; lecz ieszcze nie ma dosyć religiynych ludzi , którzyby się bali popełniać zbrodnie połączone z świętokradz­

twem. Korzystaymy z wielkich przykła­

dów nauki daney nam od Starożytności. P ra­

wa Ateńskie nie umieściły żadney kary na O ycobóystw o; nie u m ie szczajm y w prawach

(4)

francuzkich zadney kary na proste święto­

kradztwo, i lę drugą zbrodnią którey wstyd zabrania mi wymienić.

Proiekt do prawa, Mości P an ow ie, dzieli się z natury swoiey na dwio części główne, i pzechodzi iedne po drugich te tylko zb ro­

dnie i wykroczenia które się ieszcze po- pełmaią i obraźaią Religiią. M ożeby kto zapytał się czyli kradzież popełniona w K o ­ ściołach iest tey natury co kradzież w in­

nych mieyscach zamieszkałych , i czyli zg ro ­ madzenie pięciu okoliczności przew idzia­

nych K o d e x e m karnym iest dostatecznem do zaprowadzenia między temi dwoma p rze­

stępstwami doskonałey ró w n o śc i, tak izby po przyięciu i . Artykułu proiektu , mo/n a ie poddać iednakowey karze ? Boże nas u- c h o w a y , abyśmy Mości P an ow ie mieli myśl mieszania zbrodni tak wielkich i tak od siebie różniących się! Jeżeli zachodzi ia- kie podobieństwo m iędzy niemi , to nie iest w ich naturze , lecz raczey w podo­

bieństwie kary : iedna tylko rzecz iest w spól­

na między n ie m i, to iest śm ierć nieszczę­

śliwego który się będzie ważył ie popeł­

n ia ć ; i czegóż można chcieć więcey nad śmierć ?

Możnaby także zapytać się , dla czego Artykuł 2. proiektu obeymuie rozp orząd ze­

nia tak s u ro w e , dla czego nawet ten A r ­ tykuł iest um ieszczony gdy w idocznie roz- linga się tylko do Religii panuincey ? S ł u ­ sznie iednakże, Mości Panowie, iest u m iesz­

czony. Gdy bowiem Religia katolicka na- kazuie tym którzy ią w yzn aw aią większą i dokladnieyszą w ia rę , gdy przedmioty któ­

re przedstawia ich czci nabieraią od mey w iększy charakter św ię to śc i, czyli/, nie iest slusznem i potrzebnem ażeby prawo stóto- waio się do obraz iakichby tai Religia m o­

gła d o z n a w a ć ? Zgadzamy s ię , iż gdyby Religia panuiaca równe miała obrzędy z innem i wyznaniam i, możnaby iednem ogól- nem rozporządzeniem obiąć przepisy któ- reby dla m ey i dla wszystkich służyły ; lecz skoro ma o b ow iązk i wyższe lub różniące s ię , należy koniecznie udawać się do u rz ą ­ d ze ń szczególnych , bez których opieka u- dzielona iey w prawie fundamentalnym sta­

łab y się ograniczoną i niedostateczną, i nie miałaby ani skutków ani charakteru praw dziw ey opieki.

W prawdzie te rozporządzenia są suro­

w e ; lecz cłicieycie W P an o w ie uważać na wielkość zbrodni* Nieszczęśliwy którego ręka świętokradzka sięga po święte naczy­

nia , w których spoczywa posiłek życia , po­

pełnia naywiększą zniewagę przeciw B ogu , Religii i kraiowi który Religia umacnia i wspiera. Niebądźmy tyle śmiałem! abyśmy chcieli mścić się za Boga dobroci i łaski ; lecz nie bądźmy też tyle nierostropn i, a- byśmy mieli p uszczać bezkarnie zbrodnią gorszącą, która miesza i psuie spolecznośc.

P o skończoney mow ie przeczytał Minister następuiące :

Prawo w za m ian ę ukrócenia świętokradztwa i mnych zbrodni lub występków popełnianych w Gm achach, poświęconych Religii panu- iąeey i innem wyznaniom prawnie ustanowio- nem we Francyi.

A rtykuł i . Będzie ukarany śmiercią każdy przekonany o kradzież popełnioną w miey­

scach poświęconych Religii panuiącey lub w yzn aniom prawnie ustanowionym we F r a n ­ cyi , skoro ta kradzież połączona będzie z okolicznościami wyszczególnionem i w para­

grafie 381. K odexu karnego*

A rtykuł 2. Będzie skazany na karę w ie ­ cznego więzienia do pracy każdy przeko­

nany iż w świątyniach poświęconych R e li­

gii panuiącey dopuścił s ię , chociażby bez wyłamania C y b o r i u m , kradzieży poświęco­

nych naczyń które w niem były za m ­ knięte,

Artykuł 3. Podłcgaią tey samey karze ci u ó rzy dopuszczą się : i . kradzieży świętych naczyń w mieyscach poświęconych Religii lanuiacey lub innym w yzn aniom prawnie ustanowionym we Francyi , ieżeli nie zay da okoliczności wym ienione w naypierw szjm Artykule , oprócz dw óch pierwszych /. pię­

ciu wyrażonych w paragrafie 3 8 1 • K o de- xu karnego. 2. Kradzieży lakieykolw iek bądź popełnioney w tychże samych mieyscach , lecz z gwałtownością , i z dwoma pierwsze- mi okolicznościami wyrażonemi w tymże paragrafie.

Artykuł 4. Będą skazani na karę doczes­

nych robót ciężkich , wszyscy którzy się do­

puszczą kradzieży świętych naczyń lub in ­ nych r z e c z y przezn aczon ych do o bch odu uroczystości i obrzędów Religii, panuiącey lub innych wyznań, prawnie ustanowionych we Francyi , ieżeli kradzież nastąpiła w m iey­

scach poświęconych Religii, bez okoliczno­

ści iednak wym ienionych w paragrafie 38i Kodcxu karnego.

Artykuł 5. Skazany będzie na zam knię­

cie każdy przekonany o kradzież , popełnio­

na w n o c y , lu b za pomocą iedney albo więcey osób , w mieyscach poświęconych Religii panuiącey lub innym wyznaniom prawnie ustanowionym we Francyi.

Artykuł 6. Karany będzie więzieniem od lat trzech do pięciu , i skazaniem na kosz­

ta od óoo do 10,000 franków , każdy p r z e ­ konany o zniewagę w yrządzon ą wstydowi, skoro przestępstwo popełnione zostanie w mieyscach poświęconych Religii panuiącey lub innym w yznaniom prawnie ustanowio­

nym we Francyi,

Artykuł 7. Będą karani karą pieniężną od *6 do 3oo franków i uwięzieniem od 6 dni do 3 m iesięcy, w s z y s c y , którzy się d o ­ puszczą niespokoyności i zamieszania w mieyscach nawet z e w n ę trzn yc h gmachu, po­

święconego Religii panuiącey lub innym w y ­ znaniom prawnie ustanowionym we F ra n ­ cyi , lub którzy zrz ąd zą spóźnienie, przer­

wanie lub niedopełnienie obrządków R e ­ ligii lub uroczystości iakiego wyznania.

Artykuł 8. W przypadkach p rze w id zia ­ nych paragrafem 257. K o d e x u karnego , je­

żeliby pamiątki , posągi i inne przedmioty zniszczone , wyw rócone , pokaleczone lub uszkodzone służyć miały R eligii panuiącey lub innym wyznaniom prawnie u sta n o w io ­ nym we F r a n c y i , winowayca karany bę- d/.ie więzieniem od 0 miesięcy do dwóch l a t , i karą pieniężną od 200 do 2000 fran­

ków. Kara będzie się rozciągać od roku do pięciu lat więzienia, i od 1000 do 0000 franków , ieżeli występek ten popełniony został w mieyscu poświęconem Religii pa- nuiacey lub innym w yznaniom prawnie u- stanowionym w e Fran cyi.

Artykuł 9. Paragraf 463 Kodexu karn e­

go nie stósuie się do występków przew i­

dzianych Artykułami 6. 7. i 8. ninieyszego prawa. N ie stósuie się rów nież do występ­

ków przew idzianych paragrafem 401 K o - dexu k a rn e g o, skoro te wszystkie występki popełnione będą w ew nątrz gm achów p o ­ święconych Religii panuiącey lub innym wyznaniom prawnie ustanowionym we Francyi.

z L O N D Y N U M aia.

D n i a 4 M a i a d o m a g a ł się w Izb ie P a r ó w M a r g r a b i a L a /id sd o w n , c z ło n e k o p p o z y c y i , a ż e b y I z b a u t w o r z y ł a K o m i ­ tet dla r o z w a ż e n i a b i l u m a i ą c e g o u p o ­ w a ż n i ć K a t o l i k ó w i wszystkie!» i n n y c h C h r z e ś c i a n m e p o d l e g a i ą e y c h K o ś c i o ł o w i a n g l i k a ń s k i e m u , d o z a w i e r a n i a m a ł ­ ż e ń s t w w e d ł u g o b r z ą d k ó w ich r e li g i i , i u w o l n i ć ich o d s ta w ia n ia się w k o ś c i o ­ ł a c h a n g l i k a ń s k i c h .

B i s k u p 7. C h ester p o w s t a ł g w a ł t o w n i e p r z e c i w k o t e m u a k t o w i t o i e r a n c y i : K o -

ścioi nasz, rze k i', leden tylko umarty iest i upow ażniony ustawami państw a. I ’osia­

damy praw a i p r z y w d tie, których nie- chcemy utracić. Tolerancya powinna mieć swoie granice. G łośnię ażeby bil zo sta ł do trzech m iesięcy odłożon y ( to iest o d r z u c o n y ) .

B i s k u p z E x e te r n ie w id / .ia ł ¿ad né y n ie s t o s o w n o ś c i w t ć m iż się p o z w a l a k a to lik o m z a w i e r a ć m a ł ż e ń s t w a s t o s o ­ w n ie d o ic h r e lig ii.

B is k u p z St. D a v id o ś w i a d c z y ł iż n i e - m o ż e s ł y s z e ć b e z w s t r ę t u g d y się m ó w i o p o d d a n y c h K r ó l a w y z n a i ą c y c h in n ą w i a r ę , n ie tę k tó r ą u s t a n o w i ł H e n r y k V I I I ; z a l e d w i e m o ż e ich u w a ż a ć ia k o c h r z e ś c i a n .

A r c y b i s k u p z K a n to r b e ry o św ia d c zy ł»

iż m a w i a d o m o ś ć że p o m i ę d z y n ie a n g li- 1 k a m i z n a y d u ią się o s o b y n i e u z n a i ą ć e t a ie m n ic y T r o y c y S w i ę t ć y , i k tó r e n a w e t Bó/.twu C H R Y S T U S A u w ł a c z a i ą . A za*

t é m , g o t u ie s ię p o c z y n i ć r o z m a i t e z m i a ­ n y w bilu p o d a n y m .

M a r g r a b i a i.andsdown o b s t a w a ł za b i­

łem , t w i e r d z ą c iż z m i e r z a d o k o r z y ś c i o b y c z a i ó w , p o n i e w a ż n a d a w ię k s z ą u r o ­ c z y s t o ś ć i r e l i g i y n i e y s z e u ś w i ę c e n i e m a ł ­ ż e ń s t w o m K a t o l i k ó w i i n n y c h niew y-r z n a ią c y c h r e lig ii p a n u ią c e y .

L o r d K a n c l e r z ( E ld o n) o ś w i a d c z y ł , iż z d o y r z a ł ą r o z w a g a z a s t a n o w i ł się n a d a k te m t o i e r a n c y i p r z e d s t a w i o n y m p r z e z M a r g r a b i e g o , i i e n i g d y n i e w i d z i a ł l i ­ sta w y godn iey szèy wzgardy.

L o r d H olla n d t w i e r d z i ł . że L o r d K a n ­ cle r z p o d o b n y m ie st d o c z ł o w i e k a k t ó ­ r y k r z y c z y na w i l k a , w i d z ą c m y s z p o

p o d ł o d z e b ie ż ą c ą . C o zaś d o n i e g o , a k t t o l e r a n c j i p r z e d s t a w i o n y p r z e z ie g o p r z y - iac ie la u w a ż a za s p r a w i e d l i w y i k o r z y -

s t n y . .

L o r d Liverpool o ś w i a d c z y ł s w o i e n i e ­ z ł o m n e p r z y w i ą z a n i e d o K o ś c i o ł a a n g li ­ k a ń s k ie g o , lecz p r z y z n a ł z a r a z e m iż n i e u p a t r u ie n ic t a k i e g o w p r o i e k c ie b i l o w y m , c o b y m o g ł o c i e ń r z u c ić n a ten K o ś c i ó ł.

A z a te m o ś w ia d c z a się za k o m i t e t e m . B i s k u p z Chester w y r z u c a ł m i n i s t r o w i iż d a ł s ię s ł y s z e ć z m n i e m a n i e m k r z y w - d z ą c ć m r e lig ią a n g l i k a ń s k ą .

L o r d H olla n d z b iia ł P rałata.

B ill o d r z u c o n y z o s t a ł w ię k s z o ś c ią i o5

g ł o s ó w p r z e c i w k o 6 6. L i c z b a P a i ó w g ł o s u i ą c y c h p r z e z p r o k u r a c y ą (p r o x ie s )

w y n o s ił a 73- {O ra cle.)

z M A D R Y T U \> K w i e t n i a .

K r ó l z n a y d o w a ł się w K a t e d r a l n y m K o ś c ie le w T o l e d o d n i a a a b. m>

na M s z y S w i ę t ć y o d p r a w i o n ć y p o d ł u g o b r z ą d k u arabskiego. ( ') K a z a ł s o b i e p o k a z a ć p a ła s z , k t ó r y A lfo n s V I H ( i a i4 r o k u ) m i a ł w b i t w i e p r z y N a v a s de To- losa. N a z a i u t r z z w i e d z i ł a r a ła r o d z i n a k r ó le s k a b i b l i o t e k ę k a p i t u ł y k a te d r a lu é / , g d z ie o g lą d a ła w iele c i e k a w y c h r z e c z y , p o m ię d z y in n e m i p i s a n ą k s i ą ż e c z k ę d o n a b o ż e ń s t w a , k t ó r é y K a r o l V u ż y w a ł , i w ł a s n o r ę c z n e p o e m a A lfo n sa mądrego. M n ie m a ią ż e J K M o ś ć z a b a w i p r z e z k i l ­ k a d n i w M a d r y c i e , a p o te m w y i e d z i e d o E scu rla l i d o w ó d w Sacedon.

^*) Tak pis/ą gazety francuzkie; leci obrzą- dek ten nazywa się właściwie inozarahski.

Chrześciianie którzy po zawoiowaniu H i­

szpanii przez Maurów żyli iako holdownicy » nazywani byli przez zwycięzców swoich M u - staraba , czyli podług powszechnieyszegO zwyczaiu Moza rabami lub Muzarabami. O ' brządek ten iest tak daw ny iak chrześciiiństwo w Hiszpanii. Za wdaniem tię sławnego K a r­

dynała Chimenesa byl on iuz w nowych cza­

sach potwierdzony przez Stolicę ApojtoWką»

iako chlubna pamiątka wytrwałości Cbrześci- ian przez cztery wieki niewoli i prześladowa­

nia doznanego od Maurów. W Toledo iest bardzo wiele rodzin Katolickich ( potomkoW owych pierwszych Chrześcian ) które się tego obrządku Irzymaią. Prócz Kapituły Toledan- skiey odprawia się podług niego nabożeństw«

tylko w kilku kaplicach w Salamance i w Pa-, lencyi. Obrządek ten nazywa się także i goc•

kim gdyż byl używany za królów rodu gac*

kiego; toleduńskim od mieysca w którym »"*

utraymnie; Jzydorskim ponieważ przez S.

dora byl w wieku ^ II uporządkowany.

{Przy. Red.)

d o d a t e k

Cytaty

Powiązane dokumenty

chnie oznaymione rozmaitemi sposobami z okoliczności przywrócenia moiego do wszystkich praw moich monarchicznych, że żadna inna konstytucya nie może bydź ani ba

Nuprzykład g d j- nowicie w Anglii, opierały się dotąd temu by nie było nieiaką osobliwością mówić o so- zepsuciu poważnego i surowego oddziału bie samym,

« Prezemnie do Oyca. do rozwiązania i do nagrody następuiące zagadnienie: « Wskazać laki iest sposóbptze- koriania się o prawdziwem ubóstwie i inki sposób

Słońce pobiega. Kommissja Rządowa Sprawiedliwości. Ogłasza iż Xiąź« Namiestnik Króleski postanowieniem z clnit»t 16. Grudnia.) Wagner Jakób kupiec z Frankfurtu —

stkich częściach nauki duchen! Boskim na- tclmioney.. nała, nie mogła bydź tylko dziełem samego BOGA. Ten wstęp dzieli się na trzy czę­.. ści : pierwsza

kolwiek z Ameryki pochodzi, zdało im się tak wielkiem grozie niebespieczeństwem , iż za rzecz nierozsądną poczytywali, zwiększać ie przez mieszanie się do

Rozszerzyła się wieść, iż Szach żądał wydania Baszy i wzbraniał się ratyfikować traktat zawarty w E rzerum , dopóki żądanie iego skutku.. nie

więc części zie m i, mogły się rozwinąć sa- różnią się kształtem do drzew palmowych me tylko istoty organiczne, zdolne wytrzy- podobnym; około pnia îego