• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Wodzisławskie : Godów, Gorczyce, Lubomia [...]. R. 6, nr 32 (289).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Wodzisławskie : Godów, Gorczyce, Lubomia [...]. R. 6, nr 32 (289)."

Copied!
32
0
0

Pełen tekst

(1)

WYŚLIJ

FOTKĘ I WYGRAJ

WYŚLIJ

FOTKĘ I WYGRAJ

Polonia Polonia

wygrywa wygrywa

WTOREK 9 sierpnia 2005 Nr 32 (289) Rok VI

Nr indeksu 323942 ISSN 1508-8820

cena 2 zł (w tym 7% VAT) nw@nowiny.pl

nowiny.pl

Godów Gorzyce Lubomia Marklowice Mszana Pszów Radlin Rydułtowy Wodzisław

» 9

WYGRAJ

PŁYTĘ DVD

REKLAMA

» 5

» 4

» 2

» 11 » 12

ªxHRLFKIy882009zv$:#

ISSN 1508-882X

ODCIĘCI

OD ŚWIATA

Mieszkańcy Godowa przeżyli szok. Droga, którą przez lata wyjeżdzali z domów zniknęła. Właściciel terenu zaorał przejazd i zostawił po sobie potężne zwały gru- zu. „Jesteśmy zupełnie odcięci od świata, nie ma innego dojazdu. Co będzie, gdy zachorujemy i potrzebna będzie pomoc” – mówi Jan Hut (na zdj.).

ODCIĘCI ODCIĘCI

od świata od świata

Czytaj więcej na stronie 6 Czytaj więcej na stronie 6

GODÓW

Wędkarz przed sądem

Wędkarz z Godowa stanął przed sądem. Zarzuca się mu nielegalny połów ryb. Strażnicy twierdzą, że w lutym na rzece Pię- trówka nie posiadał odpowiednich dokumentów. Ten z kolei odpo- wiada, że wszystkiemu winny jest PZW, a członkom patrolu chodzi jedynie o „zbijanie kasy”.

WODZISŁAW

Trzęsą

domami

Ulica Chrobrego to kolejne miejsce, gdzie mieszkańcy wal- czą z ciężarówkami. Twierdzą, że naporu potężnych aut nie wytrzy- mują nie tylko oni, ale także ich domy, które pękają.

RYDUŁTOWY

Po co kopalni zdjęcia?

Przedstawiciel kopalni Ryduł- towy-Anna chodził i fotografował domy bez zgody ich właścicieli.

„Być może te fotografie bardziej są potrzebne kopalni dla ochro- ny swojego interesu, a nam się wmawia, że to dla naszego dobra”

– mówią mieszkańcy.

PSZÓW

Punkty się skończyły

W pszowskim NZOZ Vitamed skończył się już kontrakt na świad- czenia rehabilitacyjne. Pacjenci mu- szą więc płacić za zabiegi i masaże.

Poradnia w stosunku do 2004 roku dostała o 52 proc. punktów mniej.

Zostały one wykorzystane już w połowie roku. Jeden zabieg, za który pacjenci muszą teraz zapła- cić kosztuje 2,50 zł, a masaż - 7 zł.

„Nie chcemy zamykać przychodni i zwalniać ludzi” - wyjaśnia dyrektor Vitamed-u Jolanta Depta.

WODZISŁAW

Cisza w eterze

Kradzież 20 metrów kabla spo- wodowała przerwę w nadawaniu programu Radia 90. Kabel znik- nął w nocy z soboty na niedzielę przy stacji nadawczej znajdującej się na terenie szybu kopalniane- go przy ul. Górniczej. Nie była to jedyna przerwa w programie. Ko- lejnej nocy, z niedzieli na ponie- działek, złodzieje przecięli kabel przygotowując go do kradzieży.

Wczoraj cisza w eterze trwała od godz. 5.00 do 8.00.

(raj)

Okazuje się, że sprawa fotoradaru oraz zamienników górniczych wciąż budzi emocje.

Publikujemy opinie naszych Czytelników

Listy do redakcji strony: 8 i 9

(2)

n INFORMACJE n

REKLAMA

n Redakcja:

44- 300 Wodzisław Śląski, ul. Piłsudskiego 10,

tel. 0-32/455 68 66, fax 0 -32/455 66 87, e-mail: nw@nowiny.pl

nDyrektor Wydawnictwa Prasowego Katarzyna Gruchot

nRedaktor naczelny Rafał Jabłoński nSekretarz redakcji

Aleksandra Matuszczyk-Kotulska nRedakcja techniczna Marcin Woźnica

© Wszystkie prawa autorskie do opra co wań graficznych reklam ZA STRZE ŻO NE.

Materiałów nie zamówionych nie zwracamy.

Ogłoszenia przyjmuje sekretariat redakcji w Wodzisławiu Śl., w godz. od 8.00 do 16.00.

Za treść ogłoszeń, reklam i tekstów płatnych redakcja nie ponosi odpowiedzialności.

n Skład: NOWINY RA CI BOR SKIE Sp. z o.o.

n Druk: PRO MEDIA, Opole.

Nowiny Ra ci bor skie sp. z o.o.

Wydawnictwo Prasowe

sonda

Jak oceniasz dostęp dzieci i młodzieży do alkoholu?

d

,,LEŚNICZÓWKA”

zaprasza na

Wodzisław Śl., ul. Marklowicka 21 tel. 32/453 01 10, 453 01 11, kom. 0 502 538 068

www.lesniczowka.wodzislaw.pl

NIEDZIELNE OBIADY-PIKNIKI GRILLOWE w każdą niedzielę od godz.12.00 do 23.00

Organizujemy również: wesela, bankiety, przyjęcia 13 sierpnia Dyskoteka - Zabawa dla ludzi w każdym wieku

(będzie grał zespół „IN PLUS” od godz.16.00) 14 sierpnia Piknik Grillowy z nutką kuchni ukraińskiej

z oprawą muzyczną tego regionu Sylwia Gawliczek

z Rydułtów Myślę, że w sierpniu - miesiącu trzeźwości - ludzie nie ograniczą spo- żywania alkoholu.

Ustanowienie takiego „święta” nic nie da. Dla osób uzależnionych nie jest to wystarczający powód, by odmówić sobie choćby piwa.

Ten kto pije, będzie nadal pić, nie zważając na różne zakazy.

Dawid Chabicia z Wodzisławia Uważam, że młodzi ludzie mają łatwy dostęp do alkoholu. Widzia- łem kiedyś, jak moi rówieśnicy zaopatrywali się w butelki z napojami wysoko- procentowymi. Różne zakazy i przestrogi o zgubnym wpływie alkoholu nie skutkują. Każdy chce zarobić, sprzedawcy w sklepach monopolowych także. Myślę, że w miesiącu sierpniu spożywanie alkoholu nie zmaleje.

Marcin Sarlej z Wodzisławia Młodzi ludzie mogą bez proble- mu kupić alkohol.

Nie spotkałem się z sytuacją, w której by sprzedawca wymagał od mło- dego człowieka okazania dowodu osobistego. Zazwyczaj alkohol do- staje się w ręce młodzieży poprzez starszych, już pełnoletnich, ale mało odpowiedzialnych kolegów, którzy legalnie nabywają napoje wysokoprocentowe i przekazują je młodym.

Wioleta Maciejska z Wodzisławia Osobiście nie spotkałam się z sytuacją, w której osoba niepełnolet- nia kupowała alko- hol. Szczerze mówiąc nie wiem, co bym zrobiła, gdybym zobaczyła, jak ekspedientka sprzedaje piwo lub wódkę jakiemuś „dzieciakowi”.

Problem tkwi również w tym, że czasem trudno określić wiek osoby stojącej przy ladzie i nie wiadomo, jak zareagować.

Choć trzymiesięczna umowa wygasa z końcem sierpnia, rad- na Grażyna Pietyra postanowiła odejść z Muzeum.

Od niedawna swoje miejsce w Urzędzie Skarbowym mają także dzieci

W ostatnim czasie wodzisław- ski Urząd Skarbowy odwiedzają tłumy interesantów. Ich wizyty są związane m.in. z koniecznością posiadania zaświadczenia, które jest niezbędne przy ubieganiu się o świadczenia rodzinne i dodatki pieniężne. Takie dokumenty urzę- dy skarbowe wydają od trzech lat.

Jak mówi zastępca naczelnika Urzędu Skarbowego w Wodzisła- wiu Śl. Anna Kulikowska, lipiec był miesiącem szczególnie inten- sywnym. Wzmożony ruch widocz- ny jest także po zakończeniu akcji składania rocznych zeznań podat- kowych. Poza tym gro ludzi ubiega się o różnego rodzaju świadczenia i Musiałam zadzwonić do waszej

redakcji, żeby komuś się poskarżyć, bo jestem zbulwersowana! Właśnie dowiedziałam się, że mam płacić za zabiegi rehabilitacyjne, które do tej pory były bezpłatne! - denerwo- wała się w telefonie nasza Czytel- niczka z Pszowa.

PSZÓW

Do końca roku pozostało jeszcze pięć miesięcy, tymczasem w pszow- skim NZOZ Vitamed skończył się już kontrakt na świadczenia rehabili- tacyjne. Pacjenci denerwują się, że muszą płacić za zabiegi i masaże.

Punkty się skończyły

Chodzi o NZOZ Vitamed przy ulicy Andersa w Pszowie.

Poprosiliśmy o wyjaśnienie Jo- lantę Deptę, dyrektora Vita- med-u. Jak się okazuje, zabrakło punktów. Kontrakt w gabinetach fizjoterapii jest już wykorzystany za cały rok. Już w zeszłym roku, kiedy było negocjowanie ilości Jolanta Depta, dyrektor pszowskiego NZOZ-u Vitamed pokazuje plik pism, które wysłała już do NFZ z prośbą o przyznanie punktów w gabinetach fizjoterapii

WODZISŁAW

Skarbówka dzieciom

stypendia dla swoich dzieci. W tym przypadku niezbędne jest zaświad- czenie naszego urzędu o wysokości dochodu – podkreśla Anna Kuli- kowska. Tylko w lipcu wydano ok.

5 tys. takich zaświadczeń.

W związku z tym postano- wiono stworzyć niewielki kącik z zabawkami dla milusińskich.

Chodzi głównie o to, by osoby po- siadające dzieci mogły załatwiać swoje sprawy nie zostawiając ich w domu. Coraz więcej ludzi rezyg- nuje z przedszkola i zdajemy sobie sprawę, że najczęściej najmłodsi są pod opieką rodziców czy dziadków.

Teraz można spokojnie odwiedzać nas z dziećmi. Mają tutaj swoje miejsce – mówi Marek Bernais, naczelnik wodzisławskiej „Skar- bówki”.

(raj)

WODZISŁAW

Radna rezygnuje

Pracę jako młodszy asystent pani radna rozpoczęła w Muzeum 31 maja. Sprawa wzbudziła szereg kontrowersji ze względu na zaan- gażowanie się w nią prezydenta miasta Adama Krzyżaka i jego za- stępców. Mimo tego, że w Muzeum potrzebny jest etnograf, a prezy- dent wcześniej zapewniał, że nie ma tutaj wakatu, zatrudniono rad-

ną. Przez 9 lat Grażyna Pietyra pra- cowała w Służbach Komunalnych Miasta. Nie jest tajemnicą, że od dłuższego czasu trwał jej konflikt

z dyrektorem tej instytucji Piotrem Nowakiem. W przypadku Muzeum sytuacja ta się nie powtórzyła. Rad- na pozytywnie wspomina pracę w tym miejscu. W podobnym tonie na temat Grażyny Pietyry wypowiada się dyrektor Paweł Porwoł. Powta- rza jednak po raz kolejny, że w Mu- zeum potrzebny jest etnograf.

(raj) Grażyna Pietyra jest obecnie bezrobotną

punktów dla poradni rehabilitacyj- nej, zaznaczyliśmy, że liczba, którą przyznał nam Narodowy Fundusz Zdrowia jest niewystarczająca dla takiej poradni, jak nasza. W cią- gu jednego miesiąca realizujemy u nas ponad 10 tys. punktów. Wy- konujemy także świadczenia z in- nych poradni. Nie odsyłamy osób np. z Wodzisławia, przyjmujemy wszystkie skierowania. Tymczasem w stosunku do 2004 roku dostali- śmy o 52 proc. punktów mniej.

Zostały one wykorzystane już w czerwcu, czyli w połowie roku. Od marca wysyłamy do NFZ prośby o zwiększenie ilości tych punktów.

Niestety, trzy razy dostaliśmy już odmowę. Nie przerwaliśmy jednak realizacji świadczeń, gdyż mamy bardzo dużo pacjentów i nie chce- my ich zostawiać bez opieki. Z końcem lipca przekroczyliśmy 15, 515 punktów. Wartość tych wyko- nanych poza kontraktem świad- czeń wynosi 10.860,50 zł. Ponie- waż NFZ nie podejmuje z nami rozmów, dlatego wprowadziliśmy bardzo niskie opłaty. Jeden za- bieg kosztuje 2,50 zł, a masaż - 7 zł. Chcemy w ten sposób wypeł- nić zobowiązania wobec naszych pacjentów. Nie chcemy zamykać poradni i zwalniać pracowników, bo to byłoby bez sensu. Cały czas liczyliśmy na to, że Fundusz nam jednak zwiększy tę ilość punktów - wyjaśnia dyrektor Depta.

Kolejne pismo do NFZ z proś- bą o zwiększenie liczby punktów w gabinetach fizjoterapii zostało wysłane 4 sierpnia.

(izis)

Dotychczas poborowy mógł być wcielony do końca roku kalenda- rzowego, w którym kończył 24 lata lub – w przypadku absolwentów szkół wyższych - 28 lat. Stanowiło to problem dla części poborowych, którzy nie byli powoływani do armii a mimo to nie posiadali uregulowa- nego stosunku do służby wojsko- wej. Według regulacji, które wejdą w życie od 3 stycznia 2006 r., armia będzie mogła wezwać poborowego do odbycia zasadniczej służby woj- skowej tylko przez 18 miesięcy od dnia stawienia się do poboru lub zgłoszenia się do WKU. Jeżeli przez ten czas poborowy nie dostanie „bi- letu” lub nie skorzysta z odrocze- nia, zostanie automatycznie prze- niesiony do rezerwy. Na tej samej zasadzie poborowi, którym skończy się odroczenie, będą przenoszeni do rezerwy po upływie 18 miesięcy.

Nowe przepisy przewidują ponadto udzielanie odroczenia na cały czas trwania nauki w szkole ponadgim- REGION

Jeśli przez 18 miesięcy od stawienia się w WKU poborowy nie dostanie

„biletu” będzie automatycznie przeniesiony do rezerwy. Takie gwarancje dają młodym mężczyznom zmiany w Ustawie o powszechnym obowiąz- ku obrony RP.

Poborowy ma lepiej

nazjalnej lub wyższej bez względu na wiek. Dodatkowo nakładają one na wojskowego komendanta uzupełnień obowiązek informowa- nia poborowych (na ich wniosek) o przewidywanym terminie wciele- nia.

Od stycznia 2006 r. przewiduje się także likwidację komisji pobo- rowych. W przyszłości ich funkcje przejmą urzędy wójtów, burmi- strzów czy prezydentów miast współpracujące z wojskowym ko- mendantem uzupełnień.

Warto przypomnieć, że od 1 lipca zasadnicza służba wojskowa trwa 9 miesięcy. Od dwóch lat stu- denci mają możliwość odsłużenia wojska w 6 tygodni podczas waka- cji lub w 3 miesiące po studiach.

Jednocześnie tworzony jest ochot- niczy korpus szeregowych zawo- dowych, który do końca bieżącego roku osiągnie liczebność 9 tys. żoł- nierzy.

(raj)

(3)

n INFORMACJE n

TECZKA INTERWENCJI

Jeżeli uważasz, że wokół Ciebie dzieją się rzeczy warte przedstawienia na naszych łamach

skontaktuj się z dziennikarzami

tel. 455 68 66, 455 66 87

Rafał Jabłoński raj@nowiny.pl

wew. 24

Iza Salamon izis@nowiny.pl

wew. 22

Marek Jakubiak jak@nowiny.pl

wew. 21

skró cie

W

REGION

Zarząd Fundacji na Rzecz Osób Niewidomych i Niepełno- sprawnych „POMÓŻ I TY” prosi o finansowe wsparcie leczenia Pa- wła Kowalika. Ten młody człowiek z powodu nowotworu kości stracił prawą kończynę dolną. Aby mógł funkcjonować jak każdy zdrowy uczeń, potrzebuje „inteligentnej”

bioprotezy nogi, której koszt wy- nosi 47,5 tys. zł. Paweł Kowalik za- chorował w wieku 17 lat. Dokucza mu nowotworowa choroba kości.

Nowotwór zaatakował prawą nogę, którą lekarze niestety mu- sieli amputować. Zainteresowani mogą się kontaktować z Fundacją pod adresem: 81-535 Gdynia, ul.

Płocka 5A, tel./fax (058) 663-81- 41. Pieniądze można wpłacać na konto: Millennium 63 1160 2202 0000 0000 2920 6273 z dopiskiem

„Na bioprotezę nogi dla Pawła Kowalika”

WODZISŁAW

Prokuratura Rejonowa zmie- nia lokum. Od wczoraj, 8 sierp- nia, poprawnym adresem nie jest już Wałowa 18, ale Kubsza 28 b i c. Prokuratura zajęła budynek opuszczony przez Zakład Ubez- pieczeń Społecznych. Nowa sie- dziba będzie trzykrotnie większa.

Powstaną tutaj specjalne pomiesz- czenia: pokój do przesłuchań osób niepełnosprawnych czy osobne miejsce do kontaktów z dziećmi.

Powstanie także pomieszczenie z weneckim lustrem. Duża po- wierzchnia siedziby pozwoli też na składowanie w dogodnych warun- kach akt i dowodów rzeczowych.

Przystosowanie nowego budynku dla potrzeb prokuratury będzie kosztowało około 500 tys. zł, pie- niądze wyłożą właściciel budynku:

wodzisławski Urząd Miasta oraz Ministerstwo Sprawiedliwości.

Ruch Obrony Bezrobotnych 13 sierpnia organizuje festyn pod hasłem ,,Pracujący i bezrobotni łączmy się”. Początek imprezy zaplanowano na godz. 12.00.

główne atrakcje odbędą się w Muszli koncertowej i parku miej- skim. Organizatorzy zapowiadają koncerty muzyczne, degustację piwa, a dla dzieci zabawy i nie- spodzianki.

REKLAMA

Zdarzenie miało miejsce w minionym tygodniu w restau- racji przy rybnickim rynku. Za- prosiłam gości z zagranicy na kieliszeczek czegoś mocniejszego.

Niestety, wyszliśmy z lokalu nie WODZISŁAW

Jeśli masz zastrzeżenia do ilości lub jakości zamówienia w restauracji czy kawiarni, najlepiej od razu wołaj szefa lokalu. A jeśli to nie pomoże - zawiadom sanepid.

Szefie, kelner kręci

zapłaciwszy, gdyż kelner przyniósł nam nie to, co było w karcie. Za- miast 50 ml ginu dostaliśmy tylko 40 ml i to ciepłego, bez lodu. Po- zostałe napoje również odbiegały od tego, co zamawialiśmy według karty- zadzwoniła do nas zdener- wowana mieszkanka Wodzisła- wia. Jest przekonana, że kelner był nieuczciwy.

KELNER BYŁ NIEUCZCIWY Zamówiliśmy 50 ml ginu i 40 ml wódki. Ku wielkiemu naszemu zaskoczeniu, dostaliśmy te trunki w kieliszkach, bez lodu. Kto poda- je ciepłą wódkę? – pyta nasza Czy- telniczka. Ale nie to było najgor- sze. Od razu zorientowaliśmy się, że i ginu i wódki jest tyle samo, bo były w tych samych naczyniach. A przecież ginu miało być zgodnie z kartą więcej. Więc zapytaliśmy kel- nera, czy tego jest mniej. Spojrzał na nas z nieskrywaną niechęcią i powiedział, że pójdzie zapytać.

Po chwili wrócił i stwierdził, że rzeczywiście ginu jest mniej. Pyta- liśmy więc dalej, czy w takim ra- Dariusz

Kalemba, Rzecznik Praw Kon- sumenta w Starostwie Powiato- wym w Wodzisławiu. Co mogą w takiej sytuacji zrobić klienci? Najlepiej, jeśli zawiadomią powołane do kontroli organy. Mogą złożyć skargę do Inspekcji Handlowej albo do sanepidu. Zrobią to nie tylko w swoim interesie, ale tak- że dla dobra innych konsumen- tów. W sumie dobrze, że tak się to skończyło, bo znam podobny przypadek, kiedy właściciel restauracji zmusił klienta do zostawienia dowodu osobiste- go. Oczywiście, nie miał do tego prawa.

zie zapłacimy mniej. Na to kelner prędko wyliczył, że owszem, o 1,50 zł mniej! - relacjonuje oburzona kobieta.

W końcu, jak mówi, doczekali się szklanek z lodem, ale nie był to niestety koniec nieprzyjemności, ponieważ za chwilę ten sam kelner przyniósł wino, którego według karty miało być 100 ml. Niestety, było go zdecydowanie mniej i nasza cierpliwość się skończyła. Nie tknęli- śmy niczego, wstaliśmy i wyszliśmy z lokalu - opowiada wodzisławianka.

Kelner wraz ze swoimi kolegami zaprotestowali mówiąc do gości, że są niegrzeczni. Nie był jednak w stanie nam wyjaśnić, dlaczego przy- nosi co innego, niż jest w karcie. A jeśli byśmy się nie zorientowali, że napojów jest mniej, to co? Zapłaci- libyśmy pewnie tyle, ile jest w karcie?

- zastanawia się kobieta. Uważa, że to jest oszustwo.

TO JEST OSZUSTWO!

Ubolewa szczególnie nad tym, że zaprosiła do tego lokalu m.in.

swojego przyjaciela z Niemiec. Za- graniczny gość wprawdzie nie zna języka polskiego, ale za to jest za- wodowym kucharzem i kelnerem.

Pracował m.in. w Stanach Zjedno-

czonych. Zna kilka języków. Był zdegustowany obsługą w rybni- ckiej restauracji. Na koniec bardzo się zdenerwował aroganckim za- chowaniem kelnerów i miał zamiar wezwać policję - mówi kobieta. Do- daje, że całe to zajście pozostawiło bardzo niemiłe wspomnienia.

Skontaktowaliśmy się tele- fonicznie z szefem lokalu i za- pytaliśmy, co on na to? Jest to niewłaściwe podejście do sprawy, ponieważ ci państwo powinni byli od razu wezwać mnie. Taki kelner powinien zostać od razu zwolnio- ny - odpowiedział. Przekonywał, że prowadzi lokal na bardzo wysokim poziomie i klient u niego „zawsze ma rację”. Klient jest najważniejszy i powinien za- wsze opuszczać lokal zadowolony – uważa prowadzący rybnicką re- staurację.

Na życzenie naszej Czytelnicz- ki, której nie zależało na wzbu- dzaniu dodatkowych emocji i piętnowaniu lokalu, nie doszło do konfrontacji już po fakcie.

Dlatego też nie podajemy nazwy restauracji. Opisujemy jednak całe wydarzenie innym ku prze- strodze

Iza Salamon Przed tygodniem informowa-

liśmy, że losy budowy ronda na skrzyżowaniu ul. Chrobrego, Ko- minka i Radlińskiej są ciągle nie- pewne. Z planowanych zmian nie byli zadowoleni właściciele pobli- skiego sklepu. Kością niezgody były wjazdy usytuowane w pobli- żu tego punktu handlowego. Pro- testujący domagali się głównie utwardzenia terenu przy jednym z nich i poszerzenie wjazdu po- WODZISŁAW

Właściciele sklepu doszli do porozumienia z Powiatowym Zarządem Dróg i niebawem ruszy budowa ronda w Radlinie II.

Jest zgoda, będzie rondo

„Uwzględniliśmy żądania protestujących i prace niebawem ruszą” – mówi dyrektor PZD Marek Okularczyk

Około 20 tysięcy złotych po- trzeba dodatkowo na nieprzewi- dziany remont sali gimnastycznej w Szkole Podstawowej nr 2 w Pszowie. W obiekcie konieczna jest wymiana okien i zabudowa wypadających lukswerów. Prace te konieczne są przede wszystkim ze względów bezpieczeństwa i jak się dowiedzieliśmy, zostaną wyko- nane w trybie awaryjnym do koń- ca sierpnia. W tym samym czasie trwają także zaplanowane remon- ty w innych placówkach oświato- wych w mieście. W SP1 wymienia- na jest m.in. nawierzchnia placu szkolnego, malowany jest także blok żywieniowy, łazienki, toalety, korytarz, część szatni oraz parkiet sali gimnastycznej. Malowanie pionu kuchennego, holu oraz re- PSZÓW

Pracowite wakacje

mont łącznika szkoły odbywają się także w SP2. Z kolei w SP 3 ze środków budżetowych miasta wy- mieniane są okna oraz parapety zewnętrzne w sali gimnastycznej.

W Gimnazjum zaplanowano na te wakacje remont kuchni, malo- wanie korytarzy, toalet dla chłop- ców, dwóch sal lekcyjnych oraz naprawę pieca c o. Przygotowania do nowego roku szkolnego odby- wają się także w przedszkolach.

W Publicznym Przedszkolu nr 3 za wymianę części okien zapłaci sponsor. Prace remontowe w pla- cówkach rozpoczęły się zaraz po zakończeniu zajęć. Na początek roku szkolnego wszystko powinno być gotowe. Miasto przeznaczyło na ten cel 20 tys. zł.

(izis) między słupami z drugiej strony.

2 sierpnia na miejscu odbyła się kolejna już wizja lokalna Jak powiedział nam dyrektor PZD Marek Okularczyk, strony do- szły do porozumienia. Podpisano protokół, w którym właścicielom sklepu gwarantuje się wbudowa- nie barierki ochronnej od strony niewielkiej rzeczki przy jednym z wjazdów i przebudowę słupów znajdujących się z drugiej strony.

Do tej pory protestujący twier- dzili, że pomiędzy słupami nie zmieszczą się samochody cięża- rowe dowożące towar do sklepu.

Ustalono więc, że pojawią się w tym miejscu pojedyncze słupy odpowiednio od siebie oddalo- ne. Przetarg się odbędzie. Podpi-

sałem również umowę o dofinan- sowanie tej inwestycji i wysłałem do wojewody. Niebawem mamy uzyskać pozwolenie na budowę i prace ruszą – mówi Marek Oku- larczyk.

(raj)

(4)

n INFORMACJE n

REKLAMA

Co miesiąc zastanawiam się, kogo mam posłać po bilet mie- sięczny, bo ja sama nie mogę poje- chać. Nie pasują mi godziny otwar- cia kasy. Pracuję w jastrzębskim sklepie spożywczym od wczesnych godzin porannych aż do 16 po południu. Kiedy przyjeżdżam do Wodzisławia, kasy są już głucho zamknięte. To pytam się, gdzie ja mam kupić ten bilet? - denerwuje

CHODZIŁ I FOTOGRAFOWAŁ Jak to? Czy każdy może sobie wejść na cudzą posesję i bez zgody właścicieli robić zdjęcia domu? To chyba tylko w Polsce tak jest! - nie kryją wzburzenia Irena i Adam RYDUŁTOWY

Przedstawiciel kopalni Rydułtowy-Anna chodził i fotografował domy bez zgody ich właścicieli. Mieszkańcy z ulicy Narutowicza w Rydułtowach wezwali policję i zarzucili mu wtargnięcie na prywatną posesję. Stróże prawa orzekli, że nie doszło do naruszenia przepisów. Jest to jednak zaniedbanie ze strony kopalni. Powinna wcześniej poinformować ludzi, że będzie ktoś robił zdjęcia - tłumaczyli policjanci.

Po co kopalni zdjęcia?

Zdjęcie zrobione przez mieszkańców ulicy Narutowicza podczas interwencji policji

WODZISŁAW

„Co miesiąc mam problem z kupieniem biletu miesięcznego, bo kasy na wodzisławskim dworcu PKS są czynne za krótko. Mam już tego dość !” - poskarżyła się Czytelniczka „Nowin Wodzisławskich”. Ci ludzie to przesadzają! - usłyszeliśmy na to w odpowiedzi od pracownicy z kasowego okienka.

Bilet sam nie przyjedzie

się Aleksandra Toman z Wodzi- sławia. W tej sprawie zadzwoniła do naszej redakcji. Mam już tego dość! Co miesiąc to samo! Mu- siałabym się zwolnić z pracy i spe- cjalnie jechać po ten bilet, ale na to szef mi nie pozwoli, bo nie ma mnie kto zastąpić. Czy nikt tego na

dworcu nie rozumie, że wielu ludzi końcy pracę po godzinie 16? – pyta wzburzona kobieta.

Zadzwoniliśmy w tej sprawie do kas i po pierwsze dowiedzie- liśmy się, że obsługuje je prywat- na firma, a nie PKS. Co ci ludzie znów wymyślają! Przesadzają!

W środku dnia nie każdy może kupić sobie bilet miesięczny. Wielu pasażerów wtedy pracuje. Kiedy wychodzą z pracy, okienka są już głucho zamknięte

Idziemy im na rękę, staramy się stworzyć dogodne warunki. O co im chodzi? - nie kryje zdenerwo- wania pracownica kasy. Doda- je, że od wielu lat pracuje w tej kasie i zawsze była ona czynna jak teraz, czyli do od 7 do 15 lub 16. Godziny otwarcia są bardzo ruchome i zmieniają się w zależ- ności od ustaleń pracowników.

Jednak w ostatni i pierwszy dzień miesiąca kasa na ogół czynna jest dłużej, niż w pozostałe dni mie- siąca. Pracuję tutaj od wielu lat i te kasy zawsze były tak samo czynne, również wtedy, kiedy prowadził je jeszcze PKS – argumentuje nasza rozmówczyni. Dodaje, że obec- na firma, jak tylko może, idzie klientom na rękę. Nieraz jak są klienci, to siedzę w okienku dłu- żej, niż trzeba - mówi. Również dla wygody klientów, w dniach 30, 31 sierpnia oraz 1 września sprzedaż biletów PKS-u odbywać się będzie od 6.30 do 17, biletów MZK również w tych samych godzinach. Proszę nas też zrozu- mieć! Nam też jest trudno. Teraz jest sezon wakacyjny i każdemu należy się urlop. Jesteśmy tutaj obecnie dwie, a mamy do obsługi trzy okienka. I to nie są tylko kasy PKS i MZK, ale także Informacja i PKO!- wymienia pracownica.

Klientów to jednak nie prze- konuje do końca. Co przyjadę po bilet, okienko zamknięte. Lepiej byłoby je otworzyć w godzinach późnym popołudniem i wieczo- rem, kiedy ludzie wracają z pracy.

Wtedy każdy by spokojnie kupił ten bilet miesięczny - sugeruje pani Aleksandra.

(izis)

Gabriela Wiaderek z Wodzisławia Kupiłam właśnie bilet miesięcz-

ny dla syna, który pracuje w Katowicach. On na pewno by nie zdążył sobie sam kupić, bo

wraca dość późno z pracy. Ja jestem na emeryturze i mam troszkę czasu, żeby tutaj przyjść

w środku dnia. Już drugi raz kupuję synowi ten bilet.

Zygfryd Kowol z Radlina Dzisiaj akurat sam przyjechałem po bilet miesięczny, bo mam na drugą zmianę. Ale tak to nie ma szans, żebym zdążył. Co miesiąc proszę o pomoc ciotkę, która mieszka na Głożynach. Ona jest na rencie i może tutaj przyjechać

w środku dnia. Zawsze kupuje mi ten bilet.

Mielimąkowie z Rydułtów. W minionym tygodniu jedli akurat śniadanie, kiedy na podwórko sąsiadów wszedł jakiś człowiek.

Wyciągnął aparat i zaczął foto- grafować dom. Wiedzieliśmy, że

właścicieli nie ma w domu, więc zainterweniowaliśmy zdecydowanie i stanowczo. Wezwaliśmy policję - mówią Mielimąkowie.

PUSTE FRAZESY Mężczyzna przyłapany na ro- bieniu zdjęć tłumaczył, że jest przedstawicielem kopalni. Po- kazał swoje dokumenty. Wyle- gitymował się. Dokumenty nas w tej sytuacji nie interesują, dlatego, że my nie wiemy, w jakim celu te zdjęcia są robione - mówi Adam Mielimąka. Odnoszę wrażenie, że kopalnia się asekuruje na wypadek szkód górniczych. Robi zdjęcia dla własnych potrzeb, a nie dla dobra mieszkańców. Dlatego powinna wcześniej poinformować nas do- kładnie na piśmie, że będzie ktoś chodził i fotografował nasze domy.

A ludzie powinni również na piś- mie wyrazić na to zgodę bądź nie.

Te czasy, kiedy kopalnia robiła, co chciała z prywatną własnością już się skończyły – mówi Adam Mie- limąka. Nas nie interesują puste frazesy. Jeśli uznamy, że nie jest to w naszym interesie, wówczas mamy prawo nie wpuścić na swój teren!

- dodaje mieszkaniec ulicy Naru- towicza. Podobnie uważają właś- ciciele domu, pod których nie- obecność przedstawiciel kopalni fotografował ich posesję. Jest to bezprawne, kopalnia nas powinna o tym poinformować. To jakbym ja poszła sobie teraz na kopalnię i ro- biła zdjęcia! Wolno mi? Skoro ktoś przychodzi i bez mojej zgody foto- grafuje mój dom? - denerwuje się mieszkanka Rydułtów. Razem z mężem zastrzegła imię i nazwisko do wiadomości redakcji.

NIC NIE MUSIMY!

Kiedy przyjechała policja, właściciele posesji, którzy w tym czasie dotarli już do domu, za- żądali, żeby mężczyzna skasował wszystkie zdjęcia. Twierdził przy policji, że fotografował budynek stojąc na drodze. To nieprawda, bo wszedł na nasze podwórko i robił zdjęcia - relacjonuje mieszkan- ka ulicy Narutowicza. Zażądała też, żeby oddał numer telefonu, który wcześniej, pod nieobecność rodziców, podała mu córka właś- cicieli. Nie życzymy sobie, żeby bez naszej wiedzy ktoś fotografował na- sze domy! - grzmi Adam Mielimą- ka. Być może te fotografie bardziej są potrzebne kopalni dla ochrony swojego interesu. Być może to jest jakiś podstęp, kopalnia się aseku- ruje, a nam tymczasem wciska się puste frazesy i wmawia, że to dla naszego dobra - dodaje.

W obecności policji przed- stawiciel kopalni przyznał, że nie powinien fotografować pry- watnych domów bez wiedzy ich

mieszkańców. Wylegitymował się i skasował zdjęcia. Stróże prawa nie dopatrzyli się złama- nia prawa, a jedynie zaniedbania ze strony kopalni, która miała obowiązek poinformować miesz- kańców o podjętych działaniach.

Na drugi dzień przedstawiciel kopalni przyszedł kolejny raz.

Przyniósł pisma i wycinki z gazet, które miały tłumaczyć jego dzia- łanie. Właściciele posesji kolejny raz nie zgodzili się na to, żeby fo- tografował ich dom.

WŁASNOŚĆ JEST ŚWIĘTOŚCIĄ Mieszkańcy Rydułtów tracą cierpliwość. Jesteśmy zdesperowa- ni. Domy nam się trzęsą, szklanki spadają z półek, samochody cię- żarowe budzą nas o piątej rano, a do kościoła strach chodzić, żeby coś na głowę nie spadło! Mało, że jesteśmy poszkodowani przez są- siedztwo kopalni, to jeszcze mówi się nam, że musimy to zrozumieć!

Oświadczam, że my nic nie musi- my. Żyjemy w kraju Unii Europej- skiej! A jak wyglądają kraje unij- ne to wiemy, bo bywamy często w Niemczech. Tam takie postępowa- nie jest nie do pomyślenia. Włas- ność prywatna jest świętością. A nas się szykanuje, jak za komuny!

- denerwuje się Irena Mielimą- ka.

Chcieliśmy wyjaśnić tę sprawę, niestety, okazało się, że w tym czasie zarówno dyrektor kopalni Rydułtowy-Anna, jak i rzecznik prasowy Kompanii Węglowej, przebywają na urlopach.

Iza Salamon

(5)

n KRONIKA POLICYJNA n

997

Diler zatrzymany

6 sierpnia Sąd Rejonowy w Wodzisławiu Śl. aresztował na 3 miesiące 20-latka Arkadiusza Ch.

Dwa dni wcześniej zatrzymano go w Wodzisławiu, gdy posiadał przy sobie 48,16 grama amfetaminy.

Znaleziono także przy nim 94 wo- reczków foliowych przygotowa- nych do sprzedaży.

Zostawił pasażerkę

6 sierpnia ok. godz. 14.20 w Wodzisławiu na ul. Powstańców 19-latek skręcał w prawo matizem i zajechał drogę motocykliście. Nie udało się zatrzymać motocyklisty.

Zostawił on na jezdni pasażerkę z obrażeniami głowy oraz innymi potłuczeniami ciała i uciekł.

Stłuczka na Rybnickiej

7 sierpnia do groźnego wy- padku doszło w Wodzisławiu ok.

godz. 5.45 przy ul. Rybnickiej.

21-letni mężczyzna jechał hondą w kierunku Rybnika, wyprzedzał i zderzył się ze skodą felicją, za kie- rownicą której siedział 44-latek.

Skoda skręcała w lewo na stację diagnostyki pojazdowej.

Wyczyścił sklep

4 sierpnia ok. godz. 22.00 przy ul. Ofiar Terroru nieznany spraw- ca, za pomocą dopasowanego klu- cza, wszedł na zaplecze jednego ze sklepów. Z wnętrza złodziej zabrał 5 tys. zł oraz 50 dużych pa- czek papierosów. Ogólne straty oszacowano na 7,5 tys. zł.

Monitory zniknęły

5 sierpnia nieznany sprawca włamał się do biura Powiatowego Zespołu Doradztwa Rolniczego znajdującego się przy ul. Kubsza w Wodzisławiu. Z wnętrza znik- nęły dwa monitory LCD o łącznej wartości 3 tys. zł.

Kierowca uciekł

1 sierpnia ok. godz. 10.55 w Wodzisławiu przy ul. Jastrzębskiej 19-latek z Rybnika został potrą- cony przez nieznanego kierowcę.

Doznał on wstrząsu mózgu i pęk- nięcia czaszki. Ma również liczne obrażenia ciała. Kierowca zbiegł z miejsca zdarzenia.

Wtargnął na jezdnię

1 sierpnia ok. godz. 20.10 przy ul. Dworcowej w Łaziskach 48-la- tek jadąc samochodem marki Ro- ver potrącił 8-latka, który niespo- dziewanie wtargnął na jezdnię.

PRACA NA WAKACJE

Jeśli jesteś uczniem lub studentem, ukończyłeś 18 lat,

mieszkasz w Wodzisławiu Śl., Pszowie, Rydułtowach lub Radlinie - zgłoś się do redakcji

„Nowin Wodzisławskich” i spróbuj swoich sił jako

SPRZEDAWCA GAZET

Redakcja Nowin Wodzisławskich ul. Piłsudskiego 10, 44- 300 Wodzisław Śląski,

tel. 0-32/455 68 66, fax 0 -32/455 66 87, e-mail: nw@nowiny.pl

„Za kółkiem” to rubryka, w której co tydzień Władysław Szymura

- instruktor nauki jazdy z ponad 40-letnim stażem - przekazuje praktyczne wskazówki dla kierowców.

ZA kółkiem

Nie wyprzedzaj!

Podczas wyprzedzania pojazdów jednośladowych oraz kolumn pie- szych należy zachować co najmniej metrowy odstęp. Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar skrętu w lewo może odbywać się tylko z jego prawej strony. Zabrania się natomiast wyprzedzania pojazdu uprzywilejowanego na obszarze zbudowanym.

Można to robić poza tym obszarem, kiedy pojazd porusza się bardzo wolno i warunki drogowe są korzystne. Za każdym razem trzeba zacho- wać czujność i szczególną ostrożność. Przypominam, że najpierw na- leży sprawdzić w lusterku, czy nie jest się wyprzedzanym przez innego uczestnika ruchu. Poza tym ważne jest sprawdzenie drogi przed nami, czy mamy odpowiednią ilość miejsca do wykonania tego manewru.

Warto po raz kolejny zajrzeć w lusterko, czy w międzyczasie nie nad- jechał inny pojazd próbujący nas wyprzedzać. Dopiero potem należy włączyć kierunkowskaz i zmienić pas ruchu (w czasie wyprzedzania kierunkowskaz wyłączyć). Kolejna czynność to włączenie prawego kierunkowskazu i zjazd na prawy pas.

REKLAMA

BO NIE BYŁO TABLIC Do zdarzenia doszło 27 lutego na rzecze Piętrówka w Godowie.

Jan Szymanek, który jest wędka- rzem od 50 lat (w wodzisławskim kole PZW od 30 lat) beztrosko zarzucał wędkę, gdy nagle podeszli do niego strażnicy i zarządali do- kumentów uprawniających go do łowienia ryb w tym miejscu. Ten ich nie posiadał. Kontrolerzy poinfor- mowali mężczyznę, by złożył sprzęt i zaprzestał połowu. Jan Szymanek przekonany, że ma pełne prawo do wędkowania zignorował pouczenie patrolu i łowił dalej. Sprawa trafiła do sądu, który nałożył na wędka- rza grzywnę 100 zł. Koszty sądowe wyniosły kolejne 80 zł. Mężczyzna nie zamierza zapłacić i się odwołał.

Twierdzi, że winien jest katowicki oddział Polskiego Związku Węd- karskiego, który nad brzegiem rze- ki nie ustawił odpowiednich tablic.

Miały one informować wędkarzy, że rzeka od 1 stycznia 2005 r. należy do PZW. Jan Szymanek o tym nie WODZISŁAW-GODÓW

Przed Sądem Rejonowym w Wodzisławiu toczy się postępowanie w sprawie Jana Szymanka. Wędkarz ze Skrzyszowa jest oskarżony o nielegalny połów ryb. Nie zamierza zapłacić wymierzonej wcześniej grzywny.

Twierdzi, że łowił zgodnie z prawem. Jego zdaniem winny zaniedbań jest PZW, a strażnikom chodzi jedynie o zarobek.

Wędkarz przed sądem

Posiadanie karty wędkarskiej upoważnia wędkarza do połowu ryb na tzw. zbiornikach zero- wych, czyli nie zrzeszonych. W przypadku połowu ryb na zbior- nikach zrzeszonych, należących do PZW powinien on posiadać legitymację członkowską PZW ze znaczkami informującymi o aktualnych opłatach. Rzeka Piętrówka w Godowie do 1 stycznia 2005 r. była akwenem nie zrzeszonym i wystarczyło by wędkarz legitymował się jedynie kartą wędkarską. Od tego czasu rzeka jest dzierżawiona przez PZW i wędkarz łowiący tam ryby powinien dysponować nie tylko kartą, ale także legitymacją członkowską.

wiedział i wybrał się na ryby jedynie z kartą wędkarską, która upoważ- nia go do połowu na tzw. akwenach nie zrzeszonych. Był przekonany, że właśnie takim jest rzeka Piętrówka.

MNIE TAM NIE BYŁO Przesłuchiwany przed sądem Komendant Społecznej Straży Rybackiej stwierdził, że informa- cja na temat przejęcia Piętrówki przez PZW pojawia się na zebra- niu członkowskim. Poza tym, jego zdaniem, każdy wędkarz przed wyjazdem na ryby powinien sam sprawdzić do kogo należy dany akwen.

Z tą argumentacją nie zgadza się Jan Szymanek. Oczywiście są zebrania członkowskie PZW pod koniec każdego roku i ta informa- cja z pewnością tam padła, jednak mnie na zebraniu nie było. W tym czasie chorowałem na kręgosłup.

Przecież członków w wodzisław- skim kole jest ok. 900 i wiadomo, że na zebraniu jest tylko garstka.

PZW ma obowiązek postawić tablice informacyjne, żeby było wiadomo do kogo należy dany zbiornik czy rzeka. To nie ulega wątpliwości – twierdzi wędkarz.

Powołuje się przy tym na dzia- łania koła PZW w Olzie, które przejmując w czerwcu 2002 r.

akwen, tablice informacyjne po- stawiło miesiąc wcześniej.

NIE ZAPŁACIŁ SKŁADEK Strażnicy twierdzą, że nawet je- śli Jan Szymanek zabrałby ze sobą legitymację członkowską PZW i tak nie mógłby łowić ryb, bowiem nie opłacił składek. W lutym nie mógł więc łowić. Zgodnie z regulaminem PZW miałem na to czas do końca kwietnia – mówi wędkarz ze Skrzy- szowa. Innego zdania są strażnicy.

Twierdzą, że składkę należy zapła- cić przed pierwszym wyjazdem na ryby w danym roku. Natomiast ter- min kwietniowy jest wyznaczony, by wędkarz nie stracił statusu członka PZW, co wiąże się z dodatkowymi opłatami.

O czym my mówimy, przecież ja byłem przekonany, że wystarczy mi karta wędkarska, dlatego nie mia- łem ze sobą legitymacji, a co do- piero składek, które w niej widnieją – argumentuje Jan Szymanek. Tutaj chodzi o zaniedbania związku, który miał już dawno postawić tablice, a tego nie zrobił. Gdy się odwołałem do PZW poinformowano mnie, że tabli- ce wyprodukowano i gdy tylko będzie sprzyjająca pogoda zostaną zainsta- lowane. Byłem nad rzeką 3 sierpnia, dokładnie przeszedłem brzeg i żadnej tablicy nie widziałem. Tutaj chodzi jedynie o zysk, zbieranie kar i nic więcej. Celowo nie zapłaciłem tych paru groszy, by ludzie dowiedzieli się w jaki sposób działają strażnicy. Kary nakładają a oznakowań brak – do- daje.

Sprawa będzie miała swój dal- szy bieg. Kolejną rozprawę wyzna- czono na 5 października.

Rafał Jabłoński

W lipcu strażacy interweniowa- li znacznie rzadziej niż w analo- gicznym okresie roku ubiegłego.

Wystąpiło 90 miejscowych zagro- żeń i pożarów, natomiast w lipcu 2004 było ich aż 317. W ostatnich dwóch miesiącach straż pożarna wyjeżdżała do 42 wypadków dro- gowych, brała udział w usuwaniu 26 powalonych drzew oraz 9 razy wypompowywała wodę. Niepo- koi ilość niebezpiecznych owadów, głównie szerszeni i os. Staraliśmy się eliminować ich gniazda, które czę- Jan Szymanek pokazuje kartę wędkarską, którą posiada już od 50 lat

POWIAT

Latem, wbrew pozorom, nie występuje najwięcej pożarów. Wakacyjne miesiące to bardzo dużo wypadków na drogach. Zmorą straży pożarnej są także szerszenie.

Niebezpieczne gniazda

sto ulokowane są blisko okien, na dachach bloków mieszkalnych. Mu- sieliśmy interweniować w tej sprawie aż 17 razy tylko w lipcu - mówi za- stępca Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Wo- dzisławiu Marek Misiura. Wzrasta także liczba wypadków drogowych.

Ostatni weekend lipca był tragiczny.

Uczestniczyliśmy również w poszuki- waniu topielców w akwenach wod- nych w Olzie. Utopiły się tam dwie osoby - wspomina M. Misiura.

(red)

(6)

n GMINY n

Wieści

gminne

GORZYCE

q Konkurs na dyrektora Wiej- skiego Domu Kultury w Czyżowi- cach rozstrzygnięty. Złożyło ofer- ty czterech kandydatów. Komisja konkursowa w drodze głosowania wybrała na to stanowisko Marię Kmiecik, która zostanie powoła- na na stanowisko dyrektora po przejściu obecnego dyrektora na emeryturę.

q Dożynki gminne odbędą się 21 sierpnia. O godz. 13.30 rozpo- cznie się uroczysta msza święta dożynkowa przy kaplicy w Koloni iFryderyk. O godz. 14.50 nastąpi formowanie korowodu, który wy- ruszy po kwadransie. Uroczyste przekazanie chleba zaplanowano na godz. 16.30. Zespół "NEW ANGELES" wystąpi o godz.

17.00, natomiast soliści z zespo- łu "ŚLĄSK" kwadrans po godz.

18.00. Zabawa taneczna przy dźwiękach zespołu "MAGMA"

rozpocznie się o godz. 19.30.

MSZANA

q Urząd Gminy informuje, iż 15 września upływa termin składania wniosków o przyznanie stypen- dium szkolnego. Uprawnionymi do jego otrzymania są uczniowie, którzy nie przekroczyli 24 roku ży- cia i znaleźli się w trudnej sytuacji materialnej. Przy przyznawaniu pieniędzy brane pod uwagę będzie także bezrobocie mające miejsce w rodzinie, choroba czy występu- jące tam zjawiska patologiczne.

GODÓW

q Trwa budowa chodnika wraz z odwodnieniem oraz remont nawierzchni przy ul. 1 Maja. Pro- jekt w 85% dofinansowany jest ze środków Unii Europejskiej, w 10% przez budżet państwa, nato- miast w 15% przez Powiat Wodzi- sławski. Całkowity koszt realizacji zadania wynosi 203 666 zł, a ter- min jego zakończenia zaplano- wano na 16 września. Całość prac obejmuje budowę chodnika na odcinku ok. 185 m oraz moderni- zację nawierzchni na odcinku ok.

400 m. Projekt zakłada poprawę infrastruktury drogowej w tym miejscu oraz zwiększenie bezpie- czeństwa pieszych i kierujących pojazdami.

REKLAMA

Teren, o którym mowa znajdu- je się na pograniczu trzech gmin – Mszany, Godowa oraz Wodzisła- wia i jest dojazdem do ul. Mszań- skiej. Kilkadziesiąt lat mieszkańcy domów położonych przy ul. Leśnej domagali się utwardzenia drogi. Je- sienią i zimą nie mogliśmy się przedo- stać na drugą stronę. Apelowaliśmy więc by władze Godowa się zlitowały i zrobiły z tą drogą porządek, to nasz jedyny dojazd do domów – mówi Jan Hut.

Kilka tygodni temu drogę wy- równano. Prace związane z nawie- zieniem materiału i utwardzeniem nawierzchni kosztowały budżet Godowa 6, 467 zł. Nie pytaliśmy właściciela o zgodę, ponieważ za- wsze była tutaj droga. Wyszliśmy z założenia, że jeśli ją utwardzimy to nie zmienia to stanu rzeczy, a ułatwia życie mieszkańcom – tłumaczy wójt Godowa Józef Pękała.

GODÓW

Mieszkańcy ul. Leśnej w Skrzyszowie przeżyli szok. Droga, którą codziennie wychodzili z domu została zaorana. Nie ma mowy o wyjeździe samochodem w kierunku Wodzisławia i Godowa. Problem stanowi także przedostanie się tam pieszo, ponieważ właściciel terenu pozostawił ogromne zwały gruzu i ziemi.

Odcięci od świata

Na miejscu pojawili się policjanci z Rogowa

„Jeszcze niedawno mogliśmy swobodnie dojeżdżać do naszych domów”

– mówi Jan Hut pokazując zwały gruzu

HELIKOPTEREM DO DOMU Najwyraźniej nie spodobało się to właścicielowi terenu. Już pod koniec lipca zapowiadał, że zlikwiduje przejazd. To jest nasza działka i chcemy się tutaj budo- wać. Jeśli wójt Godowa zapewni nam inną działkę z dojazdem do drogi głównej to tą sprzedamy. Nie ma mowy jednak o sprzedaży jedy- nie pasa ziemi, na której jest do- jazd do tych domów – powiedzia- ła nam właścicielka terenu. Wójt Pękała potwierdza, że rozmowy się odbyły. Apelowałem o spokój.

Kiedy powiedziałem, że należy na spokojnie się zastanowić i znaleźć odpowiednie rozwiązanie, właści- ciele mnie szantażowali i powie- dzieli, że nie będą czekać. Stwier- dzili, że mieszkańcy pobliskich domów mogą dostać się do domu helikopterem. Dziwię się takiemu postępowaniu– mówi wójt Godo- wa Józef Pękała.

DROGA ZNIKNĘŁA

Na działanie nie trzeba było długo czekać. 1 sierpnia na drodze pojawił się sprzęt ciężki. Zerwał nawierzchnię i pozostawił po sobie ogromne zwały gruzu i ziemi, przez które w żaden sposób nie można się przedostać. Jesteśmy starszymi i schorowanymi ludźmi. Jeżeli będzie konieczna interwencja pogotowia to za żadne skarby lekarz się tutaj nie dostanie. Tego jeszcze nie widziałam by człowiek postępował w ten sposób – mówi ze łzami w oczach Barbara Hut. Tego samego dnia ok. godz.

16.00 na miejscu pojawili się po- licjanci z Rogowa, którzy również zajęli się tą sprawą. Jeśli nie doj- dzie do porozumienia mieszkańcy zwrócą się do sądu o ustanowienie drogi koniecznej. Boimy się, że do czasu wydania decyzji może się coś złego wydarzyć. Nie daj Boże ktoś z nas zachoruje – mówi Jan Hut.

Rafał Jabłoński

Uczniowie mogą się ubiegać o stypendium przyznawane przez wójta.

O wsparcie finansowe mogą się starać uczniowie, którzy nie prze- kroczyli 24 roku życia i znaleźli się w trudnej sytuacji materialnej.

Brane pod uwagę będzie także ewentualne bezrobocie rodziny, niepełnosprawność jej członka lub ciężka lub długotrwała choroba.

W takich przypadkach do składa- nego wniosku należy dołączyć sto- sowne dokumenty potwierdzające ten stan rzeczy - zaświadczenia lub GODÓW

Dodatkowy grosz

oświadczenia. Miesięczna wyso- kość dochodu na osobę w rodzinie uprawniająca do ubiegania się o stypendium szkolne nie może być wyższa niż 316 zł netto. Może zo- stać ono przyznane w minimalnej wysokości 80% kwoty zasiłku ro- dzinnego czyli w kwocie 44,80 zł.

Za trudną sytuację rodzinną ucz- nia przysługuje 5% kwoty zasiłku rodzinnego czyli 2,80 zł. Maksy- malna miesięczna wysokość sty- pendium szkolnego wynosi 56 zł (100% kwoty zasiłku rodzinnego).

Druki wniosków będzie można pobierać od 25 sierpnia w Urzę- dzie Gminy - Referat Edukacji, Kultury i Zdrowia pokój nr 4, w godz. od 7.00 – 15.00 lub ze strony internetowej Urzędu Gminy www.

godow.pl. Wnioski będą przyjmo- wane od 1 września.

(raj)

(7)

n INFORMACJE n

REKLAMA

W nowo powstałym ośrodku jest m.in. boisko do piłki plażo- wej, do badmintona oraz kort tenisowy. Już niebawem powsta- nie tutaj ścianka wspinaczkowa z prawdziwego zdarzenia. Obiekt nazywa się „Frajda” i znajduje się za płotem zamkniętej kopalni 1 Maja, na tak zwanych Pustkach.

Prowadzi go Jan Wija z Wodzisła- wia, miłośnik alpinizmu i hodow- Niestraszne były im strugi deszczu, mijane po drodze wy- padki samochodowe czy prze- wrócone na jezdnię drzewa. Mo- tocykliści, m.in. z Wodzisławia, po raz trzeci, 1 sierpnia, wzięli udział w pielgrzymce na Górę Św. Anny.

To inicjatywa, która z roku na rok cieszy się coraz większym powo- dzeniem. Jej pomysłodawcą jest jeżdżący na harley'u raciborzanin Andrzej Złoczowski.

WODZISŁAW

Przy ulicy Mszańskiej w Wodzisławiu powstał nowy ośrodek sportowy

„Frajda”. W sobotę, 13 sierpnia, odbędzie tutaj pierwszy festyn połączony z rozgrywkami.

„Frajda” startuje!

Bracia Daniel (12 lat) i Karol (9 lat) Polnikowie mieszkają niedaleko „Frajdy”.

Grają tutaj w piłkę i tenisa. Przychodzą także pomagać. „Frajda” bardzo nam się podoba - mówią chłopcy

REGION

Zlot u franciszkanów

U stóp bazyliki stanęło ponad 300 motocykli z Wodzisławia, Opola, Krapkowic, Olesna, Wroc- ławia, Rybnika, a także Krakowa, Kępna, Rzeszowa, Lublina i Ło- dzi. Mszę w ich intencji koncele- browali gwardian zakonu francisz- kanów o. Jozafat, motocykliści:

ks. Herman Mandok z diecezji opolskiej oraz ks. Sławomir No- wak z diecezji kaliskiej. Liturgię słowa odczytali Dorota Pakuła i

Andrzej Złoczowski, przedstawi- ciele zmotoryzowanych pielgrzy- mów.

Po nabożeństwie, pod kościołem, na duchownych czekały już „traje”, czyli trójkołowe motocykle, którymi zjechali spod bazyliki Św. Anny do Groty Lurdzkiej, gdzie pielgrzymi zaparkowali swoje maszyny. Tam też odbyło się ich poświęcenie przy wtórze uroczystego huku odpala- nych pojazdów, „przegazówek” i zgiełku klaksonów. Choć wcześniej deszcz zmoczył motocykle i ich kie- rowców dość obficie, o. Jozafat nie szczędził bożego błogosławieństwa i... wody z kropidła. U franciszka- nów mamy zielone światło. Ojcom również się ten pomysł bardzo podo- ba - zapewnia Andrzej Złoczowski.

Na pielgrzymkę przybyli też para- fianie ks. Nowaka z Buczka Wiel- kiego, którzy w lipcu gościli u siebie m.in. raciborskich motocyklistów podczas corocznego festynu.

O. Jozafat na „trajce”, prowadzonej przez motocyklistkę Nie zabrakło tradycyjnego ele-

mentu motocyklowych imprez, czy- li parady, która przejechała ulicami Leśnicy i Zdzieszowic, budząc za- interesowanie i entuzjazm wśród okolicznych mieszkańców. Ludzie całymi rodzinami ustawiali się tuż przy drodze, machali, robili zdjęcia,

filmowali kamerą. Nad bezpieczeń- stwem przejazdu czuwali policjanci z Opola i Strzelec Opolskich, także na motocyklach.

Resztę dnia pielgrzymi spędzili na wspólnej zabawie w zaprzyjaź- nionym zajeździe pod Górą Chełm- ską.

Adk

ca ozdobnych ptaków. Od dawna marzyłem o tym, żeby stworzyć taki obiekt. Kiedy jeździłem za grani- cę na wspinaczkę widziałem, że w innych krajach ludzie sporo czasu poświęcają na aktywny wypoczy- nek. Chciałbym, żeby i u nas było podobnie - mówi wodzisławianin.

Pierwsze prace rozpoczął cztery lata temu. Ośrodek powstał głów- nie dzięki jego poświęceniu i pra- cy. Budował go metodą gospodar- czą, wszystko zawdzięcza głównie swojej pracy. Sporo pomagali mu

także koledzy, a zwłaszcza Józef Łacheta z Jastrzębia Zdroju. Jan Wija ma nadzieję, że godziny ciężkiej pracy przyniosą pozytyw- ny efekt. Moim marzeniem jest za- chęcić ludzi do uprawiania sportu, do aktywnego wypoczynku. Chciał- bym przyciągnąć tutaj pasjonatów i miłośników sportu m.in. z zakła- dów pracy, dzieci i młodzież. Mam nadzieję, że uda się tutaj stworzyć

amatorską drużynę - mówi szef ośrodka „Frajda”.

Pierwsze rozgrywki m.in. piłki plażowej odbędą się na wodzi- sławskich Pustkach już w sobotę, 13 sierpnia. O godzinie 15.00 roz- pocznie się tutaj sportowy festyn.

Atrakcją dla uczestników będą m.in. ptaki hodowane przez Jana Wiję: piękne pawie, bażanty i go- łębie.

Początek imprezy o godzinie 15.00.

(izis)

(8)

n INFORMACJE n

Niemal codziennie dostojnie spacerują ulicą Rybnicką. Nie- rzadko na ławeczce spożywają pierwsze śniadanie. Odświętnie ubrani od lat budzą ciekawość przechodniów, pędzących o siódmej rano do pracy. Również i nam para ta nie dała spoko- ju.

Czerstwy to po czesku świeży, zachod to nic innego, jak polska toaleta, sklep - piwnica, a napad - pomysł. Te zdradliwe słówka, to aproksymaty. Brzmią dla nas swoj- sko, ale w rzeczywistości mają inne znaczenie - wyjaśnia Maciej Kala- rus, student drugiego roku filolo- gii słowiańskiej ze specjalnością filologii czeskiej na Uniwersytecie Śląskim. Maciek jest zafascynowa- ny Czechami, ich językiem i kultu- rą.

TO NIE SĄ POŻERACZE KNEDLIKÓW

Należy do nielicznych osób, które potrafią czytać literaturę czeską w oryginale i nigdy nie śmieją się z języka naszych są- siadów. Dla wielu Polaków język czeski brzmi dziecinnie i niepoważ- nie, są przekonani, że jest w nim dużo zdrobnień, ale to nieprawda - przekonuje student bohemisty- ki. Głosi mało popularną myśl, że to właśnie język polski jest oparty na języku czeskim, a nie na od- wrót. Stara się przełamać wśród ludzi schematyczne myślenie o Czechach. Uważa, że jest to kraj warty bliższego poznania, które- go mieszkańcy mówią naprawdę pięknym językiem …rycerzy i księżniczek. W literaturze poku- tuje obraz Czecha jako pożeracza knedlików z kapustą i wieprzowiną, który pracuje w nudnej pracy i znu- dzony wraca do domu. Ten stereo- typ również nie do końca jest praw- dziwy. Zarówno Czesi, jak i sama WODZISŁAW

Kiedy słyszymy język czeski, wydaje nam się, że niemal wszystko rozumiemy. Nic bardziej błędnego. „Słyszymy mnóstwo podobnych słów, które jednak w rzeczywistości oznaczają zupełnie coś innego” - mówi Maciej Kalarus z Wodzisławia. Jest prawdopodobnie jedyną osobą, z naszego powiatu, która studiuje filologię czeską.

Zakochany w Czechach

Zarówno Czesi, jak i sama czeszczyzna potrafią urzec, mają w sobie coś niepowtarzalnego – mówi Maciej Kalarus z Wodzisławia

WODZISŁAW

Tajemnicza para

czeszczyzna potrafią urzec, mają w sobie coś niepowtarzalnego - mówi o swojej pasji Maciek Kalarus.

ZACZĘŁO SIĘ OD RUMCAJSA Zainteresowanie Czechami roz- wija od najmłodszych lat. W dzie- ciństwie uwielbiał oglądać czeskie bajki o Kreciku, Żwirku i Mucho- morku oraz Makowej Panience.

Poznawał ten kraj głównie dzięki telewizji. Jak byłem mały, tata prze- łączał nieraz na czeską stację, wtedy oglądałem czeskie kreskówki dla dzieci - wspomina Maciek. Później kupił słownik polsko-czeski, żeby poznawać prawdziwe znaczenie słów, a nie tylko domyślać się ich znaczeń na podstawie podobień- stwa do naszego języka. Z roku na rok coraz więcej czytał o Czechach, polował na programy i filmy o tym kraju. Pierwszy raz przekroczył południową granicę dopiero, kie- dy miał 15 lat. Podobnie jak wielu innych mieszkańców naszego re- gionu, wybrał się wraz z rodzicami na zakupy do jednej z przygranicz- nych miejscowości. Ten wyjazd to był może przypadek, ale kiedy tylko znalazłem się po drugiej stronie, po- czułem coś niesamowitego. To był tylko rynek Starego Bohumina, ale ja znalazłem się w zupełnie innym świecie, który mnie urzekł - opowia- da wodzisławianin.

KTO MÓWI PO CZESKU?

Czechy i język czeski to naj- większa pasja jego życia, z którą wiąże swoje plany życiowe. Czesi to nasi najbliżsi sąsiedzi, dzielimy z nimi najdłuższą granicę. Stwa- rza to obecnie ciekawe możliwości współpracy na różnych płaszczy- znach. Języki alternatywne są teraz bardzo pożądane, a mało kto u nas zna czeski. Myślę, że znajdę po studiach ciekawą pracę - dodaje Maciek.

Iza Salamon Okazuje się, że ciekawość „mę-

czyła” również naszych czytelni- ków. Przejeżdżam tędy w drodze do Mszany, gdzie pracuję. Od dawna zastanawiałem się, kim są ci lu- dzie. Ubrani odświętnie nie dawali mi spokoju. To niesamowite. Dwie osoby ubrane w odzież charaktery- styczną dla lat trzydziestych, spa- cerują beztrosko pomiędzy ludźmi pędzącymi z samego rana do pracy – mówi Krzysztof Łapka z Rybni- ka.

W ubiegłym tygodniu posta- nowiliśmy dowiedzieć się cze- goś więcej na temat tajemniczej pary. Nie było z tym problemów.

Okazało się, że Witold i Janina Bogdziewiczowie to mili, ciepli i otwarci na kontakt z drugim człowiekiem ludzie. Zapytani na wstępie o swój ubiór odpowia- dają, że to nic nadzwyczajnego.

Kreatorem mody jest mąż. To on robi poprawki. Jeszcze jako młody człowiek przeszedł kurs kroju i szy- cia. Wychodzi mu to nie najgorzej.

Warto zrobić coś po swojemu by nie wyglądać jak inni – mówi pani Janina. Dodaje, że w ich domu wszystko jest zmodernizowane.

Nawet telewizor jest przerobio- ny.

TYLKO PIENIĄDZ Witold i jego żona Janina od 20 lat mieszkają w Wodzisławiu.

Przyjechali tutaj ze Złocienia - małej miejscowości Pojezierza Drawskiego. Mieszkają przy ul.

Wyszyńskiego. Rankiem najczęś- ciej spacerują ul. Rybnicką, Ba- senową i 26 Marca. Czasem, gdy mamy w planach zakupy, wypusz- czamy się dalej – na ul. ks. Kubsza – śmieje się mężczyzna. Mają trzy- dziestoletnią córkę, która od 23 lat przebywa we Włoszech. Chęt- nie opowiadają także o 11-letniej

wnuczce i rocznym wnuczku.

Do Wodzisławia przyjechali przed dwudziestoma laty. Trafi- li tutaj przypadkowo po rocznej pracy w Paryżu. Janina jeszcze kilka lat pracowała w Wodzisła- wiu jako pielęgniarka, natomiast Witold był już emerytem. Wcześ- niej, po zakończeniu służby woj- skowej kształcił się w technikum ekonomicznym, uczył się także zaocznie w szkole muzycznej.

Oboje nie najlepiej oceniają obserwowaną przez siebie rze- czywistość. Oczywiście przemiany kapitalistyczne idą w dobrym kie- runku. Powstają m.in. ogromne sklepy, jednak znacznie gorzej jest z samymi ludźmi. Są zamknięci w sobie i niechętni do rozmowy.

Ludzie ogólnie nie mają nic do powiedzenia. Stale tylko chodzi o pieniądze – mówi z przekonaniem Witold.

PO PIĘĆDZIESIĄTCE W rozmowie bardzo często przewija się aspekt twórczości artystycznej. Państwo Bogdzie- wiczowie powtarzają, że ich przesłaniem życiowym jest hasło:

„Życie w słowo wpisane i nutką zagrane”. Od trzech lat są auto- rami tekstów i komponują mu- zykę, którą wykonuje artystka z Nowego Sącza – Iza Konar. Na- grania odbywają się w Lublinie.

Chęć tworzenia muzyki pojawiła się u nas po pięćdziesiątce. Przez lata straciliśmy chęć obcowania

z ludźmi. Oboje się zagubiliśmy i w muzyce znaleźliśmy lekarstwo – mówi Witold.

Niestety nikt nie jest zaintere- sowany ich twórczością. Wielo- krotnie zwracali się do rozgłośni radiowych z prośbą o zaprezento- wanie ich dokonań. Wykonujemy nie tylko muzykę romantyczną, ale

także rozrywkową a nawet pop-rock.

W niej oddajemy siebie, swoje myśli i odczucia. Przelewamy też naszą miłość. Od 35 lat jesteśmy małżeń- stwem i nadal bardzo się kochamy – zapewnia „tajemnicze” małżeń-

stwo. (raj)

Witold i Janina Bogdziewiczowie na jednej z ławek przy ul. Rybnickiej

n LISTY DO REDAKCJI n

Od dłuższego czasu czytam ar- tykuły na temat „tajemniczego”

forda mondeo.

Jeżdżę po Europie bardzo dużo, robiąc około 70 000 km rocznie. Leży mi na sercu interes miasta i ludzi tu żyjących i jakoś nie mogę pojąć, czy zakupiono ten samochód w trosce o obywa- teli tego miasta, czy też jest to źródło dochodów. Szczególnie ubolewam nad faktem, że ni- gdzie, na wjeździe do miasta nie pojawia się informacja o moni- torowaniu. Jest to praktykowane na całym „dzikim zachodzie” jak i na naszych drogach , tam gdzie ktoś myśli o bezpieczeństwie, a nie szukaniu szybkiej gotówki i argumentów uzasadniających podjętą decyzję o zakupie takie- go auta lub urządzenia. A może ktoś ma z tego tytułu prowizję?

Przecież przez miasto prze- jeżdżają tysiące samochodów w tranzycie, cała zabawa nie polega na tym, żeby kierowców jeżdżących z nadmierną pręd- kością ukarać, tylko zmusić do

bezpiecznej jazdy. Wysłanie im zdjęcia będzie miało sens o ile ponownie będzie tędy przejeż- dżał, ale zanim to nastąpi może uczynić po drodze wiele złego.

Jak można komentować ten pomysł stwierdzeniem ….chodzi o karanie, a nie o ostrzeganie. To po co są znaki drogowe, może lepiej wszędzie, gdzie się da postawić po- licjanta z bloczkami mandatów ? Wypowiedź pana wiceprezy- denta w tej sprawie to już kata- strofa, potwierdzająca, że cho- dzi tylko i wyłącznie o komercję a nie bezpieczeństwo obywateli.

W takim razie podsuwam panu prezydentowi pomysł. Może więcej zarobi jak wynajmie tyl- ne siedzenia samochodu (chyba są wolne) np. na godziny lub, jak kto woli, od mandatu do mandatu. Może się tego trochę uzbierać. A może wstawić na tyl- ne siedzenie automat do gier ha- zardowych, np. dla hazardzisty automaniaka ?

Katastrofa !!!

Cytaty

Powiązane dokumenty

Najcenniejsze jest to, że przez te 10 lat udało się wypracować wiele spraw w zgodzie.. Wszystko było możliwe dzięki niesamowitej mobilizacji

Jeśli jest już jasne, że podatki zostały źle obliczone, to dlaczego ta sprawa ciągnie się tak długo.. Czy prezydent zakłada w tym momencie, że ludzie machną na to ręką i

Dużą wagę przywiązuje się też do tego, czy kupowany towar jest łatwy w utrzymaniu czystości, łatwo się go myje czy też prze- ciwnie, będzie się na nim zbierał

Niekonwencjonalny policyjny ne- gocjator Scott Roper (Eddie Mur- phy) wraz z partnerem ruszają w pościg za psychopatą, który obra- bował bank, uprowadził Scottowi dziewczynę i

Jak mówi Benedykt Lanuszny - dyrektor Biura MZK w Jastrzębiu Zdroju, specyfikacje przetargowe odebrało bardzo dużo firm z całej Polski, jednak do przetargu zgło- siły się

Zarząd Powiatu Wodzisławskiego może odmówić podmiotom wyłonionym w konkursie przyznania dotacji i podpisania umowy w przypadku, gdy okaże się, że rzeczywisty zakres

Płytki gresowe mają wiele zalet – wytrzymują długie lata użytkowania, w trakcie eksploatacji nie zmieniają swojego koloru i wzoru – jednak mogą sprawiać kłopoty

PS: (śmiech) Silesia 2000 zajmu- je się obsługą sprzedaży ratalnej od ponad 8 lat. Zgodnie z moją wiedzą Beneficial Kredyt jest obecnie najlepszym w Polsce sy- stemem