• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Wodzisławskie : Godów, Gorczyce, Lubomia [...]. R. 6, nr 46 (303).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Wodzisławskie : Godów, Gorczyce, Lubomia [...]. R. 6, nr 46 (303)."

Copied!
32
0
0

Pełen tekst

(1)

WTOREK

15 listopada 2005 Nr 46 (303) Rok VI

Nr indeksu 323942 ISSN 1508-8820

cena 2 zł (w tym 7% VAT) nw@nowiny.pl

nowiny.pl

Godów Gorzyce Lubomia Marklowice Mszana Pszów Radlin Rydułtowy Wodzisław

REKLAMA

» 2

» 23

» 4

OGŁOSZEŃ DROBNYCH 338

uperbabcia

II edycja konkursu

» 3

ªxHRLFKIy882009zv/:'

ISSN 1508-882X

MAMY CIĘ!

GOTOWI

na wszystko » 5

RADLIN

W niewoli

Przez siedem miesięcy 32-let- nia Bernadeta D. z Radlina była przetrzymywana na Pomorzu.

Głodzono ją i przewożono w róż- ne miejsca. Skrajnie wyczerpana jest już wolna. W ubiegłym tygo- dniu wróciła do domu. Kobieta wyjechała nad morze w marcu ze swoją koleżanką. Zabrała ze sobą również trzyletnią córkę. Z jej relacji wynika, że była głodzo- na. Dostateczną ilość pożywienia otrzymywała jedynie jej córka.

Dokumenty kobiety posłużyły oprawcom do podpisywania na jej konto kredytów. Gehenna skoń- czyła się kilkanaście dni temu.

Policjanci poszukiwali jej od marca. Kiedy dowiedzieli się, że mieszkanka Radlina żyje, natych- miast udali się do jej mieszkania.

Kobieta leżała skrajnie wyczerpa- na. Ważyła jedynie 32 kg. Natych- miast przewieziono ją do szpitala.

Jak mówi podinspektor Ernestyn Bazgier z Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu Śl., obecnie trwa weryfikacja informacji prze- kazywanych przez poszkodowaną.

Jeśli zostaną one potwierdzo- ne rozpocznie się poszukiwanie sprawców. (raj)

PSZÓW

Park straszy

Poniszczone huśtawki, powyry- wane ławki, głęboka, niczym nie zabezpieczona dziura jako po- zostałość po fontannie, wyrwane kable z latarni ulicznej, potrzaska- ne butelki i stosy śmieci w beto- nowych kwietnikach - tak wygląda park tuż przy pszowskim rynku.

Mieści się tutaj jedyny w tej oko- licy plac zabaw. Ale dzieci lepiej tutaj nie wpuszczać.

WODZISŁAW

Zakorkowane miasto

Mimo zapewnień władz miasta i powiatu, że wszystko będzie w porządku, kierowcy tracą czas w gigantycznych korkach. Na kilka miesięcy zamknięto wiadukt na ul. Jastrzębskiej, co spowodowało paraliż komunikacyjny. Problem jest poważny, o czym świadczą narzekania kierowców karetetek pogotowia. Nikt z Zarządu Dróg Wojewódzkich nie wziął pod uwa- gę, że w tym samym czasie trwa- ją remonty na dwóch kolejnych skrzyżowaniach. Rzecznik praso- wy marszałka województwa za- pewnia, że sytuacja lada dzień się zmieni. Niestety nie znamy szcze- gółów.

RYDUŁTOWY

Samobójczy gol starosty

Trwa szukanie winnych złej sytuacji finansowej miejscowe- go szpitala. Zarówno związki zawodowe jak i zarząd powiatu twierdzą, że prawo nie daje im wystarczających możliwości kon- trolowania poczynań dyrektora.

Spór trwa a pytanie, co dalej ze szpitalem, pozostaje. Okazuje się, że dyrektora ze stanowiska zwolnić nie można, bo jest rad- nym. W tej sytuacji można po- służyć się sportowym żargonem i stwierdzić, że starosta zatrud- niając Romana Kubka wbił so- bie gola samobójczego.

„Czuć było silną woń alkoholu” - powiedział nam Marian Ratajczak (z pra- wej) z ogólnopolskiego magazynu. Najadł się strachu, kiedy pod kopal- nią w Pszowie wyskoczył na niego działacz „Solidarności” Zbigniew N.

(z lewej). Wyrwał fotoreporterowi aparat i uciekł samochodem. Policja nie odzyskała sprzętu, jednak historia z zaborem drogiego aparatu nie była na pewno blefem. Związkowiec na naszych oczach oddał go poszkodowanym.

Czytaj więcej na stronie 9

(2)

n Redakcja:

44- 300 Wodzisław Śląski, ul. Piłsudskiego 10,

tel. 0-32/455 68 66, fax 0 -32/455 66 87, e-mail: nw@nowiny.pl

nDyrektor Wydawnictwa Prasowego Katarzyna Gruchot

nRedaktor naczelny Rafał Jabłoński nRedakcja techniczna Marcin Woźnica

© Wszystkie prawa autorskie do opra co wań graficznych reklam ZA STRZE ŻO NE.

Materiałów nie zamówionych nie zwracamy.

Ogłoszenia przyjmuje sekretariat redakcji w Wodzisławiu Śl., w godz. od 8.00 do 16.00.

Za treść ogłoszeń, reklam i tekstów płatnych redakcja nie ponosi odpowiedzialności.

n Skład: NOWINY RA CI BOR SKIE Sp. z o.o.

n Druk: PRO MEDIA, Opole.

Nowiny Ra ci bor skie sp. z o.o.

Wydawnictwo Prasowe

sonda

Zakorkowane miasto - reakcje kierowców

d

Krzysztof Wieczorek

kierowca karetki

Jechałem do Ja- strzębia ponad godzinę. Z po- wrotem włączyłem już sygnał, ale na ul. Kopernika natrafiłem na zamknięty przejazd kolejowy. Sa- mochody udostępniały mi prze- jazd, ale nie miały gdzie uciekać.

Adam Olbryś kierowca z Wodzisławia Wyjechać na ul.

Bogumińską czy Witosa z ul. Ko- pernika to nie lada sztuka. Stoi się bardzo dłu- go. Ta droga nie jest przystoso- wana do takiego ruchu. Najgo- rzej jest do 9.00 i 13.00 - 16.00.

Piotr Kufieta mieszkaniec ul. Kopernika U mnie cała cha- łupa chodzi, do tego niesamowity hałas. Tiry niby nie mogą tędy jeździć a jeżdżą.

Sąsiedzi też są oburzeni. Trzeba było to dobrze przygotować, a nie brać się od razu za remont.

Sylwiusz Kołaczyk KPP Wodzisław Staramy się roz- ładować ruch w tym miejscu, ale sygnalizacja świetlna myli kie- rowców. Nie wiedzą o tym, że jeśli policjant jest na skrzyżowaniu to najważniejsze są sygnały przeka- zywane przez niego. Oczywiście światła powinny być wyłączone.

Jan Zemło, wiceprezydent Wodzisławia Wiele razy ape- lowaliśmy do ZDW by dobrze p r z y g o t o w a n o objazdy. Gdy wiadukt zamykano przedstawiciel UM wnosił o odło- żenie na kilka dni tej decyzji. Nie- stety nasze prośby nie skutkują.

n INFORMACJE n

REKLAMA

FIRMA Z TRADYCJĄ FUTRZARSKĄ

TYLKO U NAS KILKADZIESIĄT RÓŻNYCH WZORÓW Szycie na miarę oraz przeróbki

Sprzedaż naturalnych futer, kurtek, czapek, kołnierzy PRZYJDŹ, ZOBACZ, ZAMIERZ

PRZYJDŹ, ZOBACZ, ZAMIERZ

„J. JUDYŃSKI S.C.” Wodzisław Śl., ul. Pszowska 138 tel. 456 14 43, kom. 0 601 096 147, tel. 422 46 58

REKLAMA

Od dłuższego czasu informo- waliśmy o planach modernizacji wiaduktu. Sprawa przeciągała się w czasie. Zarząd Dróg Wojewódz- kich (właściciel drogi) twierdził, że trwa procedura przetargowa. Kiedy formalności załatwiono, nie bacząc na ogólną sytuację komunikacyjną miasta, drogę zamknięto. Skutki były łatwe do przewidzenia. Oka- zuje się, że nie dla ZDW, który nie pomyślał, że termin prac sparaliżuje ruch w mieście. W tym samym cza- sie trwała już budowa ronda przy ul.

Chrobrego, Kominka i Radlińskiej w Radlinie II oraz modernizacja skrzyżowania na ul. Pszowskiej i Wi- tosa. Zamknięcie wiaduktu wpro- wadziło niesamowite zamieszkanie i nerwowość. Trzeba stać nawet go- dzinę w korkach – mówi Adam Ol- bryś, kierowca z Wodzisławia.

Zaistniała sytuacja ma również bezpośredni wpływ na bezpie- czeństwo mieszkańców. W dniu zamknięcia wiaduktu potężny ko- rek zastałem na ul. Kopernika na wysokości Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego. Jecha- WODZISŁAW

Ruszył długo oczekiwany remont wiaduktu na ul. Jastrzębskiej. Równie długo będzie zapamiętany – głównie przez kierowców. Dzięki tej inwestycji stoją oni w ogromnych korkach.

Zakorkowane miasto

„To również problem dla nas i pacjentów” – mówią kierowcy karetki:

Krzysztof Wieczorek, Leszek Latarski, Piotr Stempel łem na pilne badania. Gorzej by

było gdybym jechał do wypadku – mówi kierowca karetki Krzysztof Wieczorek. Narzekają również policjanci, którzy codziennie kie- rują ruchem na skrzyżowaniu ul.

Bogumińskiej i Kopernika, gdzie

zorganizowano objazd. Najgorzej jest właśnie tutaj. Wąska droga nie jest przygotowana na przejazd takiej masy pojazdów. Na domiar złego, cykl sygnalizacji świetlnej nie został zmieniony przez ZDW.

Dłużej zielone światło powinno się palić od ul. Kopernika, a tak nie jest – mówi podkomisarz Mariusz Zieliński z wodzisławskiej dro- gówki.

Marszałek Województwa, któ- remu podlega Zarząd Dróg Woje- wódzkich nie podejmuje szybkich decyzji. Jego rzecznik prasowy - Wojciech Zamorski powtarza jedynie, że w najbliższych dniach ruch zostanie usprawniony.

Rafał Jabłoński

POWIAT

Na luzie do celu

Korki sięgają nawet kilometra

Przedstawiciele Międzygmin- nego Związku Komunikacyjnego zapewniają, że tłok to już prze- szłość. Niewielkie busy wymienia się systematycznie na autobusy.

Ponad miesiąc pasażerowie

„czerwonych autobusów” tłoczyli się w ciasnych busach. O sprawie pisaliśmy, gdy pierwsze sygnały dotarły do naszej redakcji już po- nad miesiąc temu (Nowiny Wo- dzisławskie z 11 października). Po tym jak MZK ogłosiło przetarg na kilkanaście linii autobusowych, ta- bor PKS-u na kilku z nich zastąpiły busy należące do żorskiego V-busa.

Kursowały one na wielu liniach, m.in. 207, 208 i 217. Wówczas Be- nedykt Lanuszny, dyrektor biura MZK zapewniał nas, że problem w ciągu tygodnia zniknie. Niestety trwał ponad miesiąc. Dopiero teraz przyszedł czas na konkretne decy- zje. Obecnie trwa sukcesywna wy- miana busów na autobusy. Pojawiły się one głównie w godzinach szczy- tu na linii Centrum Wodzisławia – Radlin II czy Centrum – Wilchwy.

Benedykt Lanuszny przyznaje, że zmiany organizacyjne w MZK nie przebiegły bez zakłóceń. Ta- bor nie został odpowiednio dosto- sowany do potrzeb. Poza tym na czas nie rozeznano potrzeb. Musi- my się przyznać to tego i przeprosić pasażerów, którzy musieli się tło- czyć w małych busach. Teraz sytu- acja jest inna. Jeśli sprawa powróci i nadal będzie ciasno, proszę zgła- szać każdy sygnał bezpośrednio w MZK pod nr tel. 476 34 74 - mówi Benedykt Lanuszny.

CENY W GÓRĘ

Zmiana taboru na większy to dobra wiadomość. Nieco gorsza dotyczy cen biletów. Od 1 grudnia pójdą w górę na wszystkich liniach MZK. Na liniach zwykłych za jaz- dę do 10 minut zapłacimy 1,70 zł. Za jazdę do 20 minut 2,20 zł (ulgowy 1,40 zł). Jazda dłuższa niż 20 minut kosztować będzie 2,80 zł (ulgowy 1,70 zł). Tyle samo kosz- tuje bilet zakupiony u kierowcy.

Nie jest w tym przypadku ważny czas jazdy i trasa.

Wzrosną też ceny za jazdę linią ekspresową E-3 (Jastrzębie – Wo- dzisław - Rybnik). Za przejazd w granicach jednego miasta zapła- cimy 2,20 zł (1,40 zł ulgowy). Na trasie Jastrzębie – Wodzisław lub Wodzisław – Rybnik zapłacimy 2,80 zł (ulgowy 1,70 zł). Na całej trasie Jastrzębie – Rybnik należy zapłacić 5,60 zł (ulgowy 3,40 zł).

(raj)

(3)

skró cie

W

POWIAT

Urząd Skarbowy organizuje spotkanie dla przedsiębiorców.

Mile widziane są osoby, które niedawno rozpoczęły własną działalność gospodarczą. Spot- kanie odbędzie się 22 listopada o godz. 15.30 w sali narad (po- kój 208 II piętro). Przedstawio- ne zostaną m.in. podstawowe informacje w zakresie podatku od towarów i usług VAT, formy opodatkowania podatkiem do- chodowym od osób fizycznych, prowadzących działalność go- spodarczą oraz podstawowe obowiązki przedsiębiorców w związku z rozpoczęciem nowe- go roku podatkowego.

v

Starostwo Powiatowe otrzy- mało certyfikat ISO 9001: 2000.

Jednym z ważniejszych celów wdrożenia Systemu Zarządza- nia Jakością było zapewnienie lepszej obsługi klienta i odpo- wiedniej pracy urzędu. Wpro- wadzono m.in. jednoznaczną dokumentację i jasno określono kompetencje i odpowiedzialność poszczególnych pracowników.

RADLIN

Władze miasta zawarły poro- zumienie z Rybnikiem w spra- wie finansowania nauki uczniów zamieszkałych na terenie Radli- na, a uczących się w niepublicz- nym Gimnazjum dla Dorosłych w Rybniku, prowadzonym przez Zakład Doskonalenia Zawo- dowego w Katowicach. Poro- zumienie obowiązuje w okresie od 1 września do 31 grudnia 2005 roku. Na to zadanie prze- znaczono w budżecie 4600 zł ze środków będących w dyspozycji MZOPO.

v

W galerii „Na poddaszu” w budynku UM została otwarta wystawa malarstwa „Ścieżki, ogrody, pejzaże 2005”.

v

20 listopada od godz. 9.00 w MOK odbywać się będzie „Bia- ła Niedziela”. Mieszkańcy będą mogli skorzystać z porad lekar- skich, medycyny niekonwencjo- nalnej, dostępne będą stoiska ze zdrową żywnością.

PÓŁ ROKU PROMOCJI

Wstąp do naszego sklepu firmowego w Wodzisławiu Śl.

i skorzystaj z naszych promocji

ZAPRASZAMY Pako Jeans

ul. Kubsza 1, Wodzisław Śl.

pon. - pt. 9.00-17.00 sobota 9.00-13.00 tel. 454 77 65

W TYM TYGODNIU OFERUJEMY:

REKLAMA

n INFORMACJE n

,,LEŚNICZÓWKA”

zaprasza na:

Niedzielne obiady od godz. 12.00 do 24.00

Wodzisław Śl., ul. Marklowicka 21 tel. 32/453 01 10, 453 01 11, kom. 0 502 538 068

www.lesniczowka.wodzislaw.pl

Organizujemy również: wesela, bankiety, przyjęcia

Zabawę Andrzejkową, Bal Sylwestrowy oraz Zabawy Karnawałowe

REKLAMA

Obarczanie się winą za stan rydułtowskiego szpitala przybiera na sile. Związki zawodowe atakują starostę twierdząc, że nie kontro- lował poczynań dyrektora Kubka.

Ten odbija piłeczkę i mówi, że to związki mogą w tym względzie więcej. ZOZ jest jednostką samo- dzielną, a ustawa znacząco ograni- cza możliwości kontrolne Zarządu Powiatu – argumentuje wicestaro- sta Józef Żywina. Nawar Banout z Ogólnopolskiego Związku Za- wodowego Lekarzy twierdzi, że związki są wykorzystywane, a w rzeczywistości nie mają wiele do powiedzenia. Nami się ktoś inte- resuje, gdy potrzebne jest poparcie.

Kiedy można nami grać – mówi zdenerwowany związkowiec.

DYREKTOR DO SĄDU Aby zwolnić dyrektora Zarząd Powiatu musi posiadać zgodę Rady Powiatu Rybnickiego, po- nieważ Roman Kubek pełni tam funkcję wiceprzewodniczącego.

Pismo w tej sprawie trafiło już RYDUŁTOWY

Najwyraźniej Zarząd Powiatu wbił sobie bramkę samobójczą. Najpierw, nie bacząc na sprzeciw radnych i załogi szpitala, w 2002 r. zatrudnił Romana Kubka na stanowisku dyrektora. Teraz, mimo szczerych chęci, nie potrafi go zwolnić.

Samobójczy gol starosty

Jak widać, wicestarosta Józef Żywina bardzo obrazowo przedstawiał różnice w wyliczeniach dyrektora

zarówno do rybnickich radnych jak i do Rady Społecznej ZOZ-u w Rydułtowach, która również przedstawi swoją opinię. Na to, że radni z Rybnika zgodzą się na zwolnienie swojego kolegi nie można liczyć. Takie przypadki się po prostu nie zdarzają. W tej sytu- acji pozostaje jedynie bezprawne zwolnienie dyrektora. Ten zwróci się do sądu o przywrócenie go na stanowisko pracy i problem pozo- stanie. Mimo tego Zarząd Powia- tu takich posunięć nie wyklucza.

KOLOSALNA „POMYŁKA”

Głównym powodem złej oceny pracy dyrektora jest pogarszająca się sytuacja finansowa szpitala.

Zarząd Powiatu nie ma zaufa- nia do dyrektora przynajmniej z dwóch, bardzo poważnych powo- dów. Po pierwsze nie przedstawił dokumentów, dotyczących zadłu- żenia względem ZUS-u, po dru- gie „pomylił” się on w obliczeniu straty finansowej szpitala.

Plan finansowy na 2004 r. za-

kładał, że strata szpitala wyniesie 1 mln 428 tys. zł. Z przedstawionych pod koniec 2004 r. wyliczeń dyrek- tora wynikało, że wynik finansowy zamknie się stratą 946 tys. zł. W marcu okazało się, że jest to 2 mln 450. Z kolei w planie finansowym na ten rok dyrektor zadeklarował, że straty już nie będzie. Tymcza- sem za pierwsze 9 miesięcy wynosi ona 1 mln 808 tys. zł.

ADAM PRZYGODA

Związek Zawodowy Anestezjologów

Zadaniem związków nie jest kontrolowanie tego, czy dyrektor realizuje wyznaczone cele. Trudno od nas tego wymagać. Ktoś przecież go zatrudnił i postawił wymagania.

DOROTA SELWA

Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych Związki zawodowe nie stanęły w obronie dyrektora.

Wystosowaliśmy pismo do Zarządu Powiatu by decyzje personalne nie wpłynęły na poziom kontraktowania usług medycznych. Od tego zależy nasz byt. To nie była forma jakiegokolwiek poparcia.

BOŻENA CAPEK, naczelnik Wydziału Zdrowia Starostwa Powiatowego w Wodzisławiu To dyrektor odpowiada za zakład. On nim kieruje i pobiera za to wynagrodzenie. Uprawnienia kontrolne Zarządu Powiatu są w tym względzie niewielkie.

Łączne zobowiązania szpitala to 8,1 mln zł. W wodzisławskim ZOZ-ie są one blisko dwa razy większe. Różnica polega na tym, że w Wodzisławiu mamy do czynie- nia z inną strukturą zakładu. Poza tym tam realizowany jest program restrukturyzacji i te zobowiązania się zmniejszają, w Rydułtowach nie – mówi wicestarosta Józef Żywina Rafał Jabłoński

Dzięki przeprowadzce do no- wej siedziby poprawiły się warun- ki pracy wodzisławskiej Prokura- tury Rejonowej, można było urzą- dzić pokój do przesłuchiwania osób niepełnosprawnych a także poczekalnię dla stron. Przystą- piono także do urządzania tzw.

niebieskiego pokoju, służącego do przesłuchiwania w sprawach związanych z molestowaniem sek- sualnym i przemocą w rodzinie.

W budynku przy ul. Wałowej było ciasno, nie było już nawet pomiesz- czeń do trzymania akt i dowodów rzeczowych – tłumaczy prokurator rejonowy Józef Pałka. Nie było od- powiednich warunków ani dla stron, ani dla prokuratorów. W nowej sie- dzibie pomieszczenia przeznaczone na archiwa są pojemne i przestron- ne, mamy magazyn dowodów rze- czowych. W poprzedniej siedzibie warunki były sprzeczne z obowiązu- jącymi przepisami, dowody rzeczowe były deponowane w magazynie poli- cji. Tutaj został urządzony pokój dla zatrzymanych, tak aby w momencie doprowadzania na przesłuchanie nie zakłócali porządku. Pomieszcze- nie to znajduje się na parterze z tyłu budynku. Przy stanowisku policjan- ta sądowego jest poczekalnia.

Pracę ułatwiłoby stworzenie w wodzisławskiej prokuraturze tzw.

niebieskiego pokoju. Musi on być WODZISŁAW

Z niebieskim pokojem

wyposażony w specjalny sprzęt audiowizualny do nagrywania przesłuchań. Jest to kosztowne, ale pomoc zaoferowała Komisja Prawa i Porządku Rady Miejskiej w Wodzisławiu.

Przesłuchania małoletnich, związane ze sprawami przemo- cy w rodzinie i molestowania seksualnego odbywają się w obecności psychologa i muszą być rejestrowane – wyjaśnia Józef Pałka. Obecnie musimy korzystać z takiego pokoju w są- dzie w Żorach. Gdyby „niebieski pokój” został urządzony w naszej prokuraturze, korzystałyby z niego również sąd i policja a także jed- nostki ościenne.

Jak wyjaśnia prokurator Józef Pałka, urządzanie nowej siedziby odbywa się jak najmniejszym na- kładem środków. Alarmy, urządze- nia zabezpieczające i meble zostały przeniesione z poprzedniego bu- dynku. Tylko częściowo zakupiono nowe meble. Prokuratura przygo- towuje się do instalacji sieci kom- puterowej. Prawdopodobnie zwią- zane z tym prace zostaną wykona- ne w przyszłym roku. Ze względu na brak środków jedno piętro po- zostaje niezagospodarowane. W przyszłości może tam powstać sala konferencyjna i biblioteka.

(jak)

(4)

4 WTOREK, 15 LISTOPADA 2005 r. NOWINY WODZISŁAWSKIE

n INFORMACJE n

REKLAMA

Poniszczone huśtawki, powyry- wane ławki, głęboka, niczym nie zabezpieczona dziura jako pozosta- łość po fontannie, wyrwane kable z latarni ulicznej, potrzaskane butelki i stosy śmieci w betonowych kwiet- nikach - tak wygląda park tuż przy pszowskim rynku. Mieści się tutaj jedyny w tej okolicy plac zabaw. Ale dzieci lepiej tutaj nie wpuszczać.

TO MIEJSCE STRASZY Krzysztof Skorupa od trzech lat mieszka wraz z rodziną w Pszowie.

Jest zbulwersowany stanem tego miejsca, dlatego zaalarmował na- szą redakcję. Mam trzech synów w wieku 3, 5 i 7 lat i nie mam gdzie z nimi wyjść. Tutaj wolę nie przycho- dzić, boję się ich puścić samych, bo może im stać się krzywda - rozkłada ręce mieszkaniec Pszowa. Przecież to jest centrum miasta. Tutaj jest ry- nek, za plecami mamy urząd miasta.

Czy to miejsce nie jest wizytówką Pszowa? Dla przykładu zapraszam burmistrza i wszystkich rządzących do Żor. Tam się takiego miejsca nie znajdzie. Tam są porządne place za- baw - mówi Krzysztof Skorupa.

Jego zdaniem, w Pszowie sprząta się tylko wtedy, kiedy PSZÓW

„Jestem mieszkańcem Pszowa i chciałbym poruszyć bulwersującą sprawę placu zabaw przy pszowskim rynku. Zapraszam do odwiedzenia tego miejsca, zrobienia kilku zdjęć i po- kazania tego w gazecie, żeby osoby, które są odpowiedzialne za to miejsce coś z tym zrobiły, zanim dojdzie tutaj do tragedii” - taki list napisał do naszej redakcji Krzysztof Skorupa.

Park nie dla dzieci

„Z ulicznej latarni wystają druty, betonowy słup jest uszkodzony. Czy to jest miejsce dla dzieci?” - pyta Anna Skorupa, żona pana Krzysztofa

zbliża się jakiś festyn albo dni miasta i kiedy trzeba się pokazać przed przyjezdnymi. Ale na co dzień trudno spotkać w tym parku kogoś z miotłą. Czy nasze dzieci nie zasługują na to, żeby coś dla nich zrobić, choćby ten mały plac zabaw? Przecież oni widzą jak te- raz wygląda to miasto i nic dziw- nego, jeśli w przyszłości nie będą chcieli tutaj mieszkać- ostrzega Krzysztof Skorupa.

GDZIE JEST POLICJA?

Dziwi się, dlaczego tak rzadko zagląda tutaj policja. Uważa, że gdyby patrole w parku były sku- teczniejsze, wówczas z centrum miasta zniknęliby wandale. A tak czują się bezkarni i robią tutaj, co chcą. Młodzi ludzie siedzą z buta- mi na ostatnich dwóch ławkach, zostawiają po sobie góry śmieci.

Czy policja tego nie widzi? Czemu tutaj nikt nie pilnuje? Przecież to jest centrum miasta, nie jakieś peryferia - dziwi się mieszkaniec Pszowa.

Dodaje, że nie wymaga dużo:

zabezpieczyć dziurę po fontannie, wstawić ławki, zrobić dzieciom chociaż dwie huśtawki. Przecież to nie są jakieś wielkie pieniądze.

„Trzeba tragedii w tym parku, żeby coś się zmieniło. Przecież tutaj ktoś, dziecko czy nawet dorosły, mogą wpaść do tego dołu i rozbić głowę. Może wtedy ktoś w końcu zabezpieczy tę dziurę” – mówi Krzysztof Skorupa z Pszowa A jeśli nie chcą tego robić, to niech

dadzą materiał, ja już to sobie sam zrobię - mówi zdeterminowany Krzysztof Skorupa. Nadkomisarz Robert Mucha, zastępca komen- danta Komsariatu Policji w Pszo- wie odpowiada, że policja patro- luje centrum Pszowa, szczególnie wieczorami. W ostatnim czasie nie było jednak zgłoszeń o dewa- stowaniu placu zabaw. Jeśli coś takiego się tam dzieje, to dobrze by było, gdyby mieszkańcy nam o tym zgłaszali- mówi nadkom. Mucha.

Tymczasem na forum interneto- wym Urzędu Miasta anonimowi mieszkańcy alarmują: „Jeśli cho- dzi o park u nas to jest rzeczywiście niebezpiecznie (…), banda czasem siedzi i nie można przejsć w godzi- nach wieczornych. Moim zdaniem policja powinna być wszędzie i pil- nować rozpuszczone dzieci, które nie maja co robic i wszystko demo- lują” - pisze Justyna.

JEDNI SPRZĄTAJĄ INNI NISZCZĄ

Ryszard Zapał, burmistrz Pszo- wa, odpowiada, że odebrał już podobne sygnały w tej sprawie.

Jedni się skarżą, a drudzy niszczą - komentuje ten fakt. Dodaje, że na wiosnę park został uporządko- wany, były zrobione nowe ławki i poręcze, ale po kilku miesiącach znów wszystko wróciło do pierwot- nego stanu. Ubolewam nad tym, bo nie da się tego odgrodzić i wandale robią tutaj, co chcą. Nie ma jednak sensu, żebyśmy wciąż naprawiali, wydawali pieniądze, żeby zaraz to zostało zniszczone. Na wiosnę przy- szłego roku planujemy tam grun- towny remont. Mam nadzieję, że uda nam się znaleźć skuteczny spo- sób na zabezpieczenie tego miejsca - mówi burmistrz Zapał.

Iza Salamon

„Piękny napis, piękna tablica i nic więcej. Na tym się kończy pamięć o kombatantach. Dalej jest już tylko śmietnik” - mówi ojciec trzech synów

, a k t we l y as w o t or p s , na s e z oc w o

!N c i n ra g a zn e i an r ó t ,k ƒ e z r st e z r jp u z c po z et G i da n u Hy y z s ep l , wy o N

o g je o w aT l d o tk s y z ws ra t i l 4 1, i c Ê no m e j po o ik n l i ys w o in e c y st y r o ol k j e t ga o ob e z r

´t n w ne n o r st e z r p

! e c ót r k w u˝ j y pn

´ t s o zd t e yG w o

!N i m ny n i d ze r p k ro k o dê à B . ci Ê o n em j y z r .p . . i wa t s ƒ e cz e i p ez b , u t or f m ko D

Dni Otw arte od 18 do 20 lis topada. Do zobaczenia w s alonach Hyundai!

i k i n l i es n z c i m a n dy , e w o Nenzynowe1.4i1.6oraz bysokopr´˝ne1.5VGT w

i k w ó

ag z e n z c e i p ez b , e w o N

P S E d a

k iu

a k y st y r o l o k a at g o b , a w No

a z r t n´ w

z e t y G s z e p , l w y o N

ay rw u yo e iv r

D TM

Dni Otw arte od 18 do 20 lis topada. Do zobaczenia w s alonach Hyundai!

www.hyundai.pl

HYUNDAI FAJKIS RYBNIK -CHWAŁOWICE ul. 1 Maja 108

salon:

032/ 433 15 51 serwis:

032/ 42 22 441

(5)

997

Pijani za kółkiem

Przez weekend policjanci zatrzy- mali dziewięciu nietrzeźwych kie- rowców. Rekordzista miał we krwi 3,06 promila alkoholu. 11 listopa- da o godz. 11.40 jechał maluchem na os. Orłowiec w Rydułtowach.

Tego samego dnia o godz. 13.10 samochodem marki Cinquecento na ul. Matuszczyka w Wodzisła- wiu jechał 39-latek, który miał we krwi 2,72 promila alkoholu.

Przyszedł po złoto

11 listopada ok. godz. 16.45 przy ul. Kolberga nieznany sprawca przez okno dostał się do domu jednorodzinnego. Z wnętrza za- brał 230 zł, 60 euro oraz złotaą- biżuterię. Wartość przedmiotów oszacowano na 5 tys. zł.

Włamań nie brakuje

12 listopada ok. 3.15 przy ul.

Oraczy w Wodzisławiu nieznany sprawca włamał się do budynku mieszkalnego i zabrał złotą biżu- terię o wartości tysiąca zł. Tego samego dnia na tej ulicy doszło do kolejnego włamania. Około godz.

17.30 nieznany sprawca włamał się do mieszkania. Zabrał złotą biżuterię i pieniądze w różnych walutach o łącznej wartości 10 tys.

zł. Sprawca został spłoszony przez córkę pokrzywdzonego. Złodziej przed ucieczką zdążył zaatakować ją gazem łzawiącym.

Pojemny maluch

7 listopada ok. godz. 23.30 nie- znany sprawca włamał się do fiata 126p. Samochód był zaparkowany w Marklowicach przy ul. Bławatko- wej. Wybił szybę w samochodzie i z wnętrza zabrał radioodtwarzacz, szlifierkę kątową oraz dwie pom- py. Straty wyniosły 1,2 tys. zł.

Nie wpuściła

8 listopada ok. godz. 23.30 przy ul.

Tysiąclecia w Wodzisławiu policjan- ci zatrzymali na gorącym uczynku 53-latka. Mężczyzna „za wszelką cenę” starał się wejść do miesz- kania 40-letniej kobiety. Kopał w drzwi, które ostatecznie zniszczył.

Straty oszacowano na 500 zł.

Okradli bar

6 listopada ok. godz. 17.00 w Wo- dzisławiu przy ul. Witosa nieznani sprawcy włamali się do znajdu- jącego się tutaj baru. Z wnętrza zabrali alkohol, papierosy, piwo, napoje oraz żetony do bilarda.

Zabrali także gotówkę. Straty oszacowano na 2,5 tys. zł.

n KRONIKA POLICYJNA n

„Za kółkiem” to rubryka, w której co tydzień Władysław Szymura - instruktor nauki jazdy - przekazuje praktyczne wskazówki dla kierowców.

ZA kółkiem

Trudny czas dla kierowców

Jesienna mgła stwarza bardzo niebezpieczne warunki jazdy. Nie nale- ży wówczas używać świateł drogowych tzw. „długich” gdyż rozjaś- niają gęstą mgłę do tego stopnia, że tworzy ona olśniewającą ścianę świetlną, która utrudnia lub uniemożliwia zauważenie przeszkody.

Należy obserwować prawe pobocze drogi lub biały pas na środku jezdni. To znacznie ułatwia prowadzenie pojazdu. Trzeba pamiętać, że mgła powoduje również wilgoć na asfalcie, a więc wydłuża drogę hamowania. Należy używać świateł mijania lub przednich świateł przeciwmgłowych, albo obu tych świateł jednocześnie. Pozornie nie- groźna mżawka w istocie stanowi duże niebezpieczeństwo. Łącząc się z kurzem tworzy cienką warstwę błota. Każdy bardziej zdecydo- wany ruch kierownicą lub raptowne przyśpieszenie albo hamowanie może spowodować poślizg pojazdu. Śnieg na jezdni w zależności od tego w jakiej znajduje się ilości może powodować jej śliskość.

Najbardziej niebezpieczny jest jednak gęsty śnieg, padający przy temperaturze ujemnej. Prędkość jazdy po nawierzchni zaśnieżonej lub oblodzonej nie powinna przekraczać 40 km/h, hamować należy głównie silnikiem przez włączenie niskich biegów. Przed wjechaniem w warstwę śniegu należy włączyć pierwszy lub drugi bieg i nie zmie- niać go podczas jazdy.

W czasach ogólnego zniechę- cenia i narzekań warto wiedzieć, że są ludzie, którzy niemal bezin- teresownie poświęcają swój czas i siły na wykonywanie trudnych i niebezpiecznych zadań. Pracują z narażeniem swojego życia i zdro- wia. To policjanci z grupy szybkie- go reagowania. Nie wszyscy wie- dzą, że właśnie taka grupa istnieje w Komendzie Powiatowej Policji w Wodzisławiu.

RODZINY NIE WIEDZĄ Ich nazwiska nie pojawiają się w gazetach, za swoje czyny nie do- stają specjalnego wynagrodzenia.

Działają anonimowo, nigdy nie pokazują swoich twarzy. Tak, jak ksiądz ma swoje powołanie, tak i my mamy swoje - stwierdza krótko jeden z członków grupy. Każdy z nas jest tutaj dobrowolnie, wyraził na to zgodę, żeby być do dyspozycji w każdej chwili, brać udział w nie- zbędnych szkoleniach, które nieraz odbywają się poza godzinami służ- by. Rodziny nie wiedzą, czym się tutaj zajmujemy. To i lepiej, bo tak martwiliby się w domach - dodają inni funkcjonariusze.

IDĄ NA PIERWSZY OGIEŃ Już samym swoim wyglądem budzą respekt, a także i strach. I takie jest też ich zadanie. W tej pracy nie ma miejsca na żarty czy sentymenty. Ci policjanci idą w pierwszej linii do najtrudniejszych akcji. W przysłowiowy ogień i w

OD FUNDAMENTÓW AŻ PO DACH

DACHY

- SYSTEM DOCIEPLEŃ - SYSTEMY GIPSOWE - MAT. WYKOŃCZENIOWE - CERAMIKA BUDOWLANA - MATERIAŁY

TERMOIZOLACYJNE - BETON KOMÓRKOWY - FARBY, LAKIERY, KLEJE

Ceny do negocjacji

Dowóz i rozładunek HDS gratis !

44-300 Wodzisław Śl., ul. Jastrzębska (obok Cyganka) tel./fax 454 64 80

REKLAMA

POWIAT

Są zamaskowani, uzbrojeni i odpowiednio przeszkoleni. Nigdy nie pokazują swojej twarzy. Uczestniczą w niebezpiecznych akcjach, zatrzymują groźnych przestępców. Nawet ich rodziny nie wiedzą, czym tak naprawdę się zajmują w pracy. „Musimy wrócić do domu cali i zdrowi. Taką mamy maksymę w pracy” - mówią policjanci z grupy szybkiego reagowania, która działa w Komendzie Powiatowej Policji w Wodzisławiu.

Gotowi na wszystko

Policjanci z grupy szybkiego reagowania w Komendzie Powiatowej Policji w Wodzisławiu Śl.

wodę. Są przygotowani do działa- nia w ekstremalnych warunkach.

Stają oko w oko z najgroźniejszy- mi przestępcami. W wodzisław- skiej grupie szybkiego reagowania działa ośmiu funkcjonariuszy. Są w wieku od 25 do 37 lat. Jest to grupa nieetatowa, a więc jej człon- kowie nie otrzymują z tego tytułu

dodatkowego wynagrodzenia. Ru- szają do akcji najczęściej na wnio- sek sekcji kryminalnej czy sekcji przestępstw gospodarczych.

Od innych policjantów różnią się tym, że są lepiej wyszkoleni w zatrzymywaniu szczególnie nie- bezpiecznych przestępców. Znają odpowiednią taktykę wchodzenia do pomieszczeń, odpowiednią tak- tykę zatrzymywania pojazdów, czy też zatrzymywania niebezpieczne- go przestępcy z użyciem środków przymusu, również z bronią. Od- bywają specjalne szkolenia w ko- mendzie wojewódzkiej pod okiem instruktorów ze szkoły policji. Na te ćwiczenia funkcjonariusze po- święcają nieraz swój własny czas, poza służbą. We własnym zakresie dbają też o dobrą formę, kondy- cję, po godzinach pracy trenują sporty walki, chodzą na siłownię.

Wielu z nich jest zawodnikami klubów sportowych, startuje w wysokich rangą zawodach i zdoby- wa medale. Policjanci muszą wiele umieć - mówią członkowie grupy szybkiego reagowania.

Idąc do akcji, są odpowiednio wyposażeni m.in. w kamizelki tak- tyczne z kieszeniami na niezbędny sprzęt: kajdanki, ręczny miotacz gazowy, zapasowe magazynki, gu- mowe rękawiczki, kieszeń na amu- nicję, telefon. Mają także ochra- niacze stawów kolanowych i łokcio- wych, specjalne hełmy i rękawice, które chronią m.in. przed atakiem z ostrym nożem, a pod mundurem kamizelki kuloodporne.

Grupa szybkiego reagowania sprawdza się w wykonywaniu nie- bezpiecznych zadań. Wodzisław- scy policjanci uczestniczyli już w

wielu takich akcjach, nie chwalą się jednak żadnymi sukcesami.

NIE JESTEŚMY KILERAMI Dla nas sukcesem jest to, że wra- camy cali i zdrowi. A oprócz tego sukcesem jest także zatrzymanie osoby podejrzanej - uważają funk- cjonariusze. Brali udział m.in. w zatrzymywaniu człowieka podej- rzanego o współudział w napadzie na kantor w jednym ze Śląskich miast, zatrzymywali także osoby związane z aferą paliwową, a tak- że młodych dilerów narkotyków.

Uczestniczyli również w zatrzyma- niu człowieka, który chciał skoczyć z mostu w Radlinie, a także agre- sywnego człowieka, który leczył się psychiatrycznie. Policjanci wspo- minają tę akcję jako szczególnie niebezpieczną. Rzucał w nas ki- lofem, siekierą, żelazkiem rozhuś- tanym na przewodzie elektrycznym i przecinakiem ślusarskim – opo- wiadają. Powstrzymali go, zabez- pieczyli, a na miejsce przyjechała karetka. Nie użyliśmy broni, bo nie było takiej potrzeby. Nie jesteśmy ki- lerami, aczkolwiek, jeśli zajdzie taka potrzeba, możemy użyć środków przymusu bezpośredniego, łącznie z bronią, oczywiście zgodnie z prawem - tłumaczą wodzisławscy policjanci z grupy szybkiego reagowania.

Często prowadzą działania z podobnymi grupami z innych miast. Z takich jednostek formu- łuje się jeden duży pododdział, który uczestniczy na przykład w zabezpieczaniu meczów podwyż- szonego ryzyka. Takim meczem było m.in. spotkanie Szczakowian- ki Jaworzno z Polonią Bytom.

Iza Salamon

(6)

n GMINY n

TEKST PŁATNY

Wieści

gminne

GODÓW

q W Wiejskim Ośrodku Kultury w Godowie w galerii “Na balkonie”

można oglądać wystawę fotografii, której autorem jest Tomasz Walów z Wrocławia. Ekspozycja pod na- zwą “Mój tajemniczy ogród” odby- wa się w ramach Ogólnopolskiego Festiwalu Fotografii Otworkowej zorganizowanego przez Jastrzębski Klub Fotograficzny “Niezależni”.

q W sobotę 19 listopada w Wiej- skim Ośrodku Kultury w Godowie odbędzie się spotkanie folklory- stycznych zespołów śpiewaczych.

Jest ono związane ze świętem patronki śpiewu kościelnego św.

Cecylii.

GORZYCE

q 30-lecie swojego istnienia ob- chodzi w tym roku Spółdzielnia Kółek Rolniczych w Gorzycach.

Uroczyste spotkanie związane z obchodami tej rocznicy odbyło się w restauracji “Diament” w Bełsz- nicy. Podczas imprezy zasłużonym działaczom spółdzielni wręczono odznaczenia i wyróżnienia.

q Na podstawie porozumienia z Ministrem Kultury gmina otrzyma- ła 10 700 zł na zakup nowości wy- dawniczych dla bibliotek publicz- nych. Podczas ostatniej sesji Rada Gminy podjęła uchwałę wprowa- dzającą tę dotację do budżetu.

q W niedzielę 20 listopada o godz.

16.00 w kościele w Czyżowicach odbędzie się koncert chórów z te- renu gminy Gorzyce. Po koncercie chórzyści spotkają się w Wiejskim Domu Kultury. W ten sposób śpie- wacy obchodzą święto swojej pa- tronki św. Cecylii.

LUBOMIA

q Do 4 grudnia zostanie przepro- wadzony remont chodnika przy ul.

Korfantego w Lubomi. Przetarg wygrała firma z Krzyżanowic, koszt wyniesie ponad 80 tys. zł. Ta sama firma wygrała przetarg na wykona- nie chodników na terenie sołectwa Syrynia – przy ul. Krzyżowej oraz łączący ul. Rogozina z ul. Powstań- ców. Koszt robót wyniesie ponad 141 tys. zł a termin wykonania prac ustalony został na 15 grudnia.

q 14 listopada odbędzie się prze- targ na wykonanie wokół budynku Urzędu Gminy nawierzchni z kost- ki brukowej. Termin wykonania robót wyznaczono na 15 grudnia.

W gminie działa już Gminne Centrum Informacji.

Biuro znajdujące się w siedzi- bie Urzędu Gminy nie będzie się ograniczać jedynie do prze- kazywania ważnych wiadomości mieszkańcom. Oprócz tradycyjnej MSZANA

Centrum już czynne

Stażyści: Tomasz Zawiślak i Przemysław Gąsior funkcji przypisanej GCI mszańska

placówka będzie swoistym biurem promocji, punktem obsługi peten- ta, a także pewnego rodzaju po- średnictwa pracy. Chodzi o to, by miejsce to nie podzieliło losu wielu mu podobnych, żeby nie przestało istnieć z powodu braku zaintereso- wania mieszkańców – mówi wójt Jerzy Grzegoszczyk. Na prace adaptacyjne z gminnego budżetu przeznaczono blisko 66 tys. zł. Ko- lejne 34 tys. zł wydane na zakup

sprzętu komputerowego pocho- dzi z Ministerstwa Gospodarki i Pracy. Obsługą Centrum zajmuje się Joanna Szymańska z Urzędu Gminy. Wspierać ją będzie dwóch stażystów. Tutaj będą mogli po- znać cały wachlarz spraw, którymi

zajmuje się magistrat. Z uwagi na obowiązujące przepisy, które ogra- niczają możliwości stażystów, GCI jest idealnym miejscem na naukę – dodaje wójt Grzegoszczyk.

Uroczyste otwarcie GCI od- było się 8 listopada. Tego dnia oficjalnie zaprezentowano cer- tyfikat zarządzania jakością ISO 9001:2000. Przyznano go na okres trzech lat. Co pół roku odbywać się będzie audyt kontrolny.

(raj) Koryto potoku Lubomka prze-

pływającego przez Lubomię od czasu powodzi w 1997 r. nie zo- stało porządnie wyczyszczone.

Mieszkańcy obawiają się, że w przypadku większych opadów lub wiosennych roztopów może dojść ponownie do zalania ich domów.

Skarżą się też, że zamulony po- tok stał się siedliskiem szczurów.

Mają pretensje do władz gminy, które jednak tłumaczą, że poto- kiem administruje Śląski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych.

LUBOMIA

Mieszkańcy uważają, że zanieczyszczony potok Lubomka stanowi zagrożenie dla ich domów. Interweniują w gminie, która z kolei nie chce przeznaczać z budżetu pieniędzy na zadania, które należą do innych.

Groźny potok

Arkadiusz Staniek skarży się, że koryto potoku zarasta chwastami To mały potoczek, ale podczas

powodzi w 1997 r. doszło do zala- nia okolicznych domów – mówi Arkadiusz Staniek, mieszkający przy ul. Potockiej. Woda wezbrała na wysokość jednego metra, ślady pozostały jeszcze na murze jednego z domów. Koryto się zamula i zara- sta, powinno zostać porządnie wy- czyszczone. Rok temu ktoś czyścił potok, ale nie zostało wyczyszczone całe koryto. Wybrany muł wyrzuco- no na brzeg i pozarastał chwastami.

Na skarpach rosną krzewy, liście a nawet gałęzie wpadają do koryta, które stało się siedliskiem szczu- rów. W Urzędzie Gminy tłumaczą, że czyszczenie potoku nie należy do nich, ale po co mamy gminę?

Ludzie zanieczyszczają Lubomkę, kiedyś można było się w niej kąpać.

Potok jest dobrze wyczyszczony od strony stawów Wielikąt do mostka, zajmuje się tym gospodarstwo ryba- ckie. Pozostała część koryta jest w złym stanie.

Jak tłumaczy wójt Czesław Burek, potok Lubomka jest ad- ministrowany przez Śląski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Katowicach, do tej instytucji należy dbanie o jego utrzyma- nie. Mimo to gmina kilkakrotnie na własny koszt przeprowadziła czyszczenie potoku.

My nie otrzymujemy na ten cel pieniędzy – mówi wójt Lubomi.

Stworzono wiele instytucji, ale wszyscy pretensje mają do samo- rządu. W tym roku gmina nie prze- widziała funduszy na czyszczenie Lubomki. Jeśli będą na ten cel ja- kieś środki z Zarządu Melioracji to my do tego dołożymy po zawarciu odpowiedniego porozumienia. Na zanieczyszczenie potoku ma wpływ wypuszczanie przez niektórych mieszkańców nieczystości z szamb.

Po interwencjach mieszkańców Urząd Gminy zwracał się do Ślą- skiego Zarządu Melioracji o upo- rządkowanie koryta Lubomki. W najbliższym czasie odbędzie się wizja lokalna z udziałem przed- stawicieli tej instytucji.

(jak)

PUCHAR ZA ZASŁUGI

ŁAZISKA: Liczące około 180 członków koło Polskiego Związku Emerytów i Rencistów w Łaziskach obchodziło 35-lecie swojego istnienia. Z okazji jubileuszu koła pamiątkowy puchar wręczył jego władzom prezes zarzą- du rejonowego Polskiego Związku Emerytów i Rencistów w Wodzisławiu Tadeusz Kawalerowicz. Zasłużeni działacze z Łazisk - Antoni Wysłucha, Robert Widenka, Krystyna Koczy i Adelajda Twardzik - otrzymali Złote Honorowe Odznaki związku. Długoletni członkowie koła zostali wyróżnie- ni dyplomami honorowymi. Po części oficjalnej rozpoczęła się zabawa, do której przygrywał „Kwartet biesiadny” ze Skrzyszowa. Obecny zarząd działa od 3 lat, a w jego skład wchodzą: prezes Franciszek Gajdosz, wice- prezes Antoni Wysłucha, sekretarz Robert Widenka, skarbnik Jerzy Czech oraz członkowie – Krystyna Koczy, Bronisława Wysłucha i Adelajda Twar- dzik. Na zdjęciu Franciszek Gajdosz (z pucharem) wśród odznaczonych działaczy (jak)

(7)

n INFORMACJE n

LUBIĄ SIĘ UCZYĆ

GORZYCE: W Urzędzie Stanu Cywilnego odbyło się uroczyste spotkanie władz gminy ze stypendystami i dyrektora- mi szkół. W tym roku stypendia otrzymali: Piotr Cogiel, Patrycja Adamczyk, Szymon Chlebisz, Marek Kozubek, Kata- rzyna Błaszczok, Sylwia Kozłowska, Tomasz Jurczyk, Mateusz Janeta, Anna Szuścik, Beata Kuboń, Kornelia Kloch, Michał Mansfeld i Rafał Chytroszek, który jest już w ten sposób nagrodzony po raz trzeci. Rafał rozpoczął naukę w Gimnazjum w Turzy Śląskiej. Odnosi sukcesy w matematycznych konkursach „Kangur” i „Oksford”. Aby otrzymać stypendium trzeba mieć średnią ocen przynajmniej 5,0, co najmniej dobrą ocenę z zachowania oraz osiągnięcia w konkursach i olimpiadach na szczeblu ogólnopolskim lub wojewódzkim. Na zdjęciu przewodniczący Rady Gminy Stanisław Sitek i wójt Krystyna Durczok ze stypendystami. (jak)

Nie ma chyba człowieka w Pszowie, który by nie wiedział, gdzie stoi „Lamżówka”. W willi z czasów wojny, nieopodal ko- palni „Anna”, mieści się od wielu lat ośrodek zdrowia. Nie wszy- scy jednaj znają historię rodziny Lamżów, której potomkowie żyją do dzisiaj w Niemczech. To dzie- ci Eberharda Lamży - jedynego przed wojną lekarza w Pszowie, któremu podlegał rozległy obszar, m.in. Buków, Bluszczów, Syrynia, Lubomia, Krzyżkowice, Koko- szyce, Pogrzebień i Kornowac. Z tej rodziny właśnie wywodzi się postać szczególna - ks. infułat Lucjan Lamża, syn pszowskiego lekarza, który przez trzydzieści lat pracował w Kurii Rzymskiej, w Kongregacji Wschodnich Kościo- łów Katolickich. Nieraz pomagał papieżowi Janowi Pawłowi II w tłumaczeniu rosyjskich tekstów pozdrowień dla pielgrzymów.

FAJNIE SIĘ GODO

Dzisiaj jest już na emeryturze i wraz z siostrą Urszulą mieszka- ją w Fuldzie. Często odwiedzają rodzinne strony w Polsce i zawsze są tutaj mile widzianymi gośćmi.

Jestem pszowikiem bez dekretu, bo urodziłem się tutaj 5 czerwca, w Święto Zesłania Ducha Św. - mówi o sobie ks. infułat Lucjan Lamża.

Dodaje, że w zaskakujący sposób jego życie splotło się ze św. Bo- PSZÓW

Sześćdziesiąt lat temu zostali zmuszeni do opuszczenia Pszowa i w dramatycznych okolicznościach wyjechali w głąb Niemiec. Dzisiaj chętnie wracają w rodzinne strony. Ks. infułat Lucjan Lamża, wieloletni pracownik Kurii Rzymskiej i jego siostra Urszula - emerytowana nauczycielka, to dzieci pszowskiego lekarza sprzed wojny - Eberharda Lamży.

Pszowiki zawsze wracają

Ks. infułat Lucjan Lamża, jego siostra Urszula i ks. prałat Józef Fronczek nifacym, ponieważ urodził się w

dzień upamiętniający tego bisku- pa męczennika, a kiedy zamiesz- kał wraz z rodziną w Fuldzie, oka- zało się, że właśnie tutaj znajduje się grób św. Bonifacego.

Pierwszy raz przyjechali do Pol- ski dwadzieścia lat temu. Mieszka- li wtedy w domu rekolekcyjnym w Kokoszycach. Podczas tej pierw- szej wizyty zwiedzili tereny, gdzie ich ojciec był lekarzem. Pojechali do Zawady, Syryni i na Pszowskie Doły. Od tego czasu byli już tutaj z piętnaście razy. Przyjeżdżają co najmniej raz w roku.

Władze Pszowa zaprosiły ks.

Lamżę na obchody 10-lecia sa- morządności miasta. Podczas uroczystości ks. infułat otrzymał honorową odznakę „Zasłużony dla Rozwoju Miasta Pszów” Naj- ważniejsza w życiu jest wierność.

Jestem wierny kościołowi, papieżo- wi i miastu Pszów - mówił podczas uroczystego spotkania. Dziękował za odznakę, podkreślił, że korze- nie są bardzo ważne.

Ks. infułat Lucjan Lamża ukoń- czył gimnazjum humanistyczne w Fuldzie w 1958 roku. Potem dwa lata uczył się w miejscowym se- minarium, a następnie przez rok był w seminarium w szwajcarskim Fryburgu. W 1961 roku zamiesz- kał w Rzymie. Tutaj studiował i zrobił doktorat. Został wyświęco- ny we wschodnim obrządku przez

rosyjskiego biskupa, czterdzieści lat temu. Ks. infułat Lamża świet- nie włada językiem rosyjskim, mówi też dobrze po polsku. Sam nauczył się tych języków. Kiedy wyjeżdżał z Polski miał siedem lat i mówił głównie po niemiecku, trochę gwarą. Język polski został mi jednak „w uszach”. A jak się godo po śląsku, to tak fajnie - do- daje żartobliwie. Sporo podróżo- wał. Był w Indiach, Stanach Zjed- noczonych, Francji, Belgii, Syrii, Turcji i w Egipcie. Wiele razy piel- grzymował także do Ziemi Świę- tej, a w tych pielgrzymkach nieraz towarzyszyła mu siostra Urszula.

PODAROWALI DOM Przodkowie Lamżów pochodzą z Lysek i Szczygłowic. Pradziadek Josef, urodził się w Lyskach, po- tem wybudował dom w Rybniku, na ulicy Smolnej. Stoi on do dziś.

Dziadek - ojciec matki był pań- stwowym urzędnikiem kościelnym w Rybniku. Dziadek - ojciec ojca był dyrektorem w szkole na Paru- szowcu. Jego żona pochodziła z Wrocławia i słabo mówiła po pol- sku - snuje wspomnienia o swo- jej rodzinie ks. infułat Lamża. W Pszowie wiedli życie spokojne i dostatnie. Mieszkali nad apteką, koło kopalni „Anna”. Ojciec miał gabinet w głównej części kopalni, przy markowni. Był tutaj jedynym lekarzem, podlegał mu spory ob-

szar. Ks. infułat Lamża wspomi- na, jak nieraz zimą ojciec zabie- rał go, niekiedy saniami, którymi jeździł do pacjentów. Tych chwil nigdy nie zapomni. Doktor Lam- ża miał przed wojną samochód i szofera. Wybudował też willę, w której jednak Lamżowie nigdy nie zamieszkali. Po wojnie budynek przejęło państwo i umieściło tutaj ośrodek zdrowia. I tak pozostało właściwie do dzisiaj, z tą różnicą, że kilka lat temu ks. infułat Lam- ża oraz jego siostra Urszula poda- rowali swój rodzinny dom miastu.

Na budynku została umieszczona pamiątkowa tablica.

W RĘKACH BOGA Dzieci doktora Lamży do dzi- siaj pamiętają dzień, w którym opuszczali Pszów. Lucjan miał wtedy siedem lat, a jego star- sza siostra - dwadzieścia jeden.

Było to dokładnie 10 września 1945 roku. Ponad miesiąc byli w podróży, do 24 października.

Wędrowali pieszo i pociągiem.

To były dla nas bolesne przeżycia.

Było nam wtedy bardzo ciężko, myśleliśmy o rzeczach najważniej- szych. Może dlatego wybrałem po- tem kapłaństwo? – zastanawia się ks. infułat Lucjan Lamża. Ale byli ludzie, którzy mieli jeszcze więcej trudności niż my. Ojciec mówił nam, że wszyscy jesteśmy w rękach Boga. Uspokajał nas: „Nie bójcie

się, wszystko będzie dobrze” - do- daje syn pszowskiego lekarza.

Rodzina Lamżów przybyła najpierw do Monachium, ale za- stała zbombardowane miasto, więc udała się do Fuldy. Tu mieli rodzinę, kuzynów. Przez półtora roku mieszkali na wsi, a potem na stałe osiedli w Fuldzie. Ojciec znów praktykował jako lekarz. Żył spokojnie, zmarł w 1969 roku.

Miał 73 lata. Matka zmarła w 1978 roku. Miała osiemdziesiąt trzy lata - wspomina ks. infułat Lamża.

Urszula Lamża, starsza z ro- dzeństwa, została nauczycielką.

Maturę zdała w 1943 roku, kiedy jeszcze mieszkali w Pszowie. Po wojnie chciała pójść w ślady ojca i zaczęła studiować medycynę. Stu- diów jednak nie skończyła, gdyż czasy były ciężkie, brakowało im pieniędzy. I tak została w szkole, gdzie przepracowała czterdzieści jeden lat. Zawsze pamiętaliśmy o Pszowie - zapewnia Urszula Lam- ża. Kiedy wyjeżdżaliśmy, matka wzięła ze sobą obrazek Matki Bo- skiej Pszowskiej, wizerunek św. An- toniego z Rybnika, bo jej ojciec był kościelnym w rybnickim kościele Matki Boskiej Bolesnej, modlitew- nik „Droga do nieba” po niemiecku oraz mszalnik ojca. To były cztery rzeczy, które nas związały z Pszo- wem, miejscem naszego pochodze- nia - dodaje Urszula Lamża.

Iza Salamon

TECZKA INTERWENCJI

Jeżeli uważasz, że wokół Ciebie dzieją się rzeczy warte przedstawienia na naszych łamach skontaktuj się z dziennikarzami

Iza Salamon izis@nowiny.pl Rafał Jabłoński

raj@nowiny.pl

Marek Jakubiak jak@nowiny.pl

TEl. 455 68 66, 455 66 87

wew. 24 wew. 22 wew. 21

(8)

EUROPRACA EUROPRACA

Powyższe teksty publikowane są w ramach projektu: Europraca słodki czy cierpki owoc naszego członkostwa w Unii Europejskiej – debata o nowych szansach i starych zagrożeniach Projekt jest realizowany przy udziale środków budżetowych Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej przyznanych w ramach Konkursu Otwartego – „Europejska debata publiczna – konkurs dla mediów”.

Tomasz Kaczyński z Grzegorzowic Pracuję w Holandii od sześciu tygodni.

Zarobki przezna- czam na typowo bieżące potrzeby. Nie mam na razie własnej rodziny. Być może, jeśli uda mi się dorobić na Zachodzie, pomyślę o założeniu własnej firmy, najlepiej związa- nej z branżą budowlaną.

Władysław Dudek z Raciborza Pracuję w Holandii.

Pieniądze tam za- robione zamierzam przeznaczyć na bie- żące utrzymanie rodziny, remont okien i ustatkowanie się. Może uda mi się kupić samochód.

Chciałbym w przyszłości, jeśli będę miał nadwyżki gotówki, otworzyć prywatną działalność gospodarczą - zakład lakierniczy albo sklep.

Tomasz Piekorz z Wodzisławia Pracuję na kopal- ni w Czechach i zarabiam znacz- nie więcej niż w Polsce. Zamierzam kupić samochód dobrej klasy. Myślę o założeniu własnej firmy, ale to dopiero są plany. Z takim niskim kapitałem nie warto póki co się za to zabierać.

Adrian Dera z Czernicy k. Rydułtów Kilka miesięcy pracowałem w Londynie. Remon- towaliśmy domy. Zarabia się sześć razy tyle, co w Polsce. Za- robione pieniądze przeznaczam na naukę. Studiuję wychowanie fizyczne w Raciborzu.

Sebastian Blokesz z Raciborza Pracuję w Holandii.

Zarobki przezna- czam na bieżące wydatki. Może pomyślę w przyszłym roku o ot- warciu małej firmy budowlanej?

Mam prawie siedem lat do- świadczenia w wykończeniach mieszkań.

Szymon Kachel z Czernicy Pracowałem w Londynie w grupie Polaków remontu- jących mieszkania.

Pieniądze przeznaczę na stud- nia. Uczę się w filii Politechniki Śląskiej w Tychach.

Adam Kalyciok z Raciborza Już siódmy rok pracuję w Holandii.

Chyba nadchodzi moment powrotu w rodzinne strony. Myślę o założeniu własnej firmy budow- lanej lub zainwestuję w handel.

Doświadczenie za granicą zdobyłem. I dobre i złe.

ZUS ZACHĘCA DO ROZKRĘCENIA BIZNESU

Osoby, które po 24 sierp- nia 2005 r. rozpoczęły prowadzenie pozarolniczej działalności gospodarczej, mogą opłacać, w okresie 24 miesięcy kalendarzowych od dnia rozpoczęcia wykonywa- nia tej działalności, składki na ubezpieczenia społeczne od zadeklarowanej przez sie- bie kwoty, nie niższej jednak niż 30% kwoty minimalnego wynagrodzenia za pracę.

W 2005 r. minimalne wy- nagrodzenie wynosi 849 zł.

Podstawa wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe dla osób rozpo- czynających działalność wynosi więc 254,70 zł (30%

x 849 zł). Wobec tego osoba rozpoczynająca prowadze- nie działalności, która jako podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie emery- talne i rentowe zadeklaruje kwotę 254,70 zł, od tej podstawy będzie naliczała także składki na ubezpie- czenie wypadkowe oraz chorobowe (jeżeli przystąpi do tego ubezpieczenia - ubezpieczenie chorobo- we dla osoby prowadzącej działalność jest dobrowol- ne). Natomiast składkę na ubezpieczenie zdrowotne osoba rozpoczynająca prowadzenie działalności powinna naliczać i opłacać na ogólnych zasadach, czyli od zadeklarowanej kwoty, nie niższej niż 75%

przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw, włącznie z wypłatami z zysku. Zgodnie z aktualnie obowiązującym art. 104 ust. 1 ustawy z dnia 20 kwietnia 2004 r. o promo- cji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy osoby prowa- dzące działalność gospodar- czą mają obowiązek opłacać składki na Fundusz Pracy, ustalone od kwot stanowią- cych podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe, jeśli wynoszą one w przelicze- niu na okres miesiąca co najmniej minimalne wyna- grodzenie za pracę. Oznacza to, że osoba rozpoczynająca prowadzenie działalności go- spodarczej i jako podstawę wymiaru deklarująca 30%

kwoty minimalnego wyna- grodzenia nie opłaca składki na Fundusz Pracy, ponieważ jej podstawa wymiaru na obowiązkowe ubezpieczenia emerytalne i rentowe jest niższa od kwoty minimal- nego wynagrodzenia. Fakt rozpoczęcia wykonywania działalności należy zgło- sić do ZUS, a więc złożyć zgłoszenie płatnika składek oraz zgłosić do ubezpieczeń siebie jako ubezpieczonego.

Więcej informacji, w tym przykłady można znaleźć na:

www.zus.pl/niusy/

k050824.htm

POWIAT RACIBORSKI Podaż siły roboczej do prostych prac w krajach zachodnich spowo- dowała obniżkę pensji. Sukcesywnie różnica między zarobkami w Holan- dii a w Polsce będzie się obniżać. W końcu przestanie się opłacać wyjeż- dżać dla 1 euro różnicy na godzi- nę roboty – prognozuje Leonard Malcharczyk, członek zarządu po- wiatu raciborskiego, na co dzień pracownik niemieckiego konsulatu w Opolu. Tymczasem na lokalnym rynku ogłoszenia prasowe zdomi- nowały anonse firm szukających do pracy na Zachodzie. Rynek tzw. fachowców różnych branż jest na Śląsku ubogi. Dobrzy malarze, glazurnicy, gazownicy, elektrycy mają pełne ręce roboty. Stawki nie są małe. Rzemieślnicy cieszący się dobrą renomą nieźle zarabiają i za- trudniają pracowników.

To oczywiście szansa dla tych, którzy myślą o własnym biznesie a teraz zarabiają na Zachodzie – mówi Roman Pośpiech z In Person. Zarządza raciborskim oddziałem tej holenderskiej fir- my a jednocześnie rozwija swój prywatny warsztat branży obrób- ki metali. Roboty, jak podkreśla, jest aż nadto. Ma jednak obawy, czy fachowcy, którzy dziś decydu- ją się na wyjazdy zarobkowe, są zdolni do założenia firmy. Wielu ludzi żyje chwilą. Nie myślą jeszcze w tych kategoriach. Młodzi zachwy- cają się pensjami i Zachodem. Nie kumulują kapitału a szkoda, bo dziś jest świetna okazja by wrócić, mieć „swoje” i nie martwić się, co będzie jeśli wyjazdy zagraniczne się skończą – dodaje Pośpiech.

Osoby wyjeżdżające do pracy podkreślają, że Zachód daje im nowe doświadczenia. Pozwala zdobyć dodatkowe umiejętności, poznać rozwinięte technologie. O

własnej firmie oczywiście myślą, ale na tym się kończy. Póki jest robota, to jeżdżą. Wśród priory- tetów nader często pojawiają się inwestycje w domostwo, nie war- sztat czy urządzenia.

Dane z urzędów gmin po- twierdzają zaś, że od sierpnia wi- doczny jest wzrost liczby małych firm. Znaczy to, że ulgi „zadzia- łały”. Na pewno część przedsię- biorców, którzy teraz pracowali na czarno, wychodzi z szarej strefy. Za biznes łapie się jednak wielu ludzi, których skusiły ni- skie składki. W Raciborzu dzia- łalność gospodarczą prowadzi obecnie 3989 osób. We wrześniu zarejestrowało ją 19 kolejnych, w październiku już 31. To dwukrot- nie więcej niż zwykle – informu- je Anita Tyszkiewicz-Zimałka, rzecznik magistratu.

Uruchomienie działalności go- spodarczej przez osoby, które mogą w myśl znowelizowanej ustawy sko- rzystać z preferencyjnych warunków opłacania składek przez okres 2 lat, cieszy się dużym zainteresowa- niem nie tylko na terenie Raciborza ale we wszystkich podległych tery- torialnie rybnickiemu oddziałowi ZUS inspektoratom w: Raciborzu, Wodzisławiu Śląskim, Tychach, Ja- strzębiu i Pszczynie – powiedziała nam Anna Lepiarczyk, rzecznik rybnickiego ZUS-u.

Osoby pracujące na Zachodzie i poważnie myślące o biznesie nie powinny czekać. Nasz rynek nie lubi pustki. Za jakiś czas może być za późno. Dziś wielu z tych fachowców ma w ręku mocne atuty, czyli niema- ły kapitał, nowoczesną wiedzę i do- świadczenie – kończy R. Pośpiech.

POWIAT WODZISŁAWSKI W Wodzisławiu liczba zareje- strowanych firm spadła o ponad

400. O ile w pierwszym kwartale 2004 r., przed wejściem Polski do Unii Europejskiej, było ich 4617, to rok później już tylko 4209. Po- dobnie sytuacja ta wygląda w Ry- dułtowach. W pierwszym kwarta- le 2004 r. zarejestrowanych było 1224 firm, natomiast do końca października 2005 r. w rejestrze figurowało ich już tylko 1133.

Nieco inaczej sytuacja ta przed- stawia się w Radlinie i Pszowie.

W obu przypadkach liczba pod- miotów gospodarczych nieznacz- nie się zwiększyła. W Radlinie od stycznia do maja minionego roku zarejestrowano 15 nowych podmiotów. Łącznie w ubiegłym roku firm było tutaj 1390. Obec- nie jest ich o 49 więcej. Minimal- ny wzrost zanotowano również w Pszowie. W ubiegłym roku zare- jestrowano 79 nowych przedsię- biorstw (od stycznia do końca kwietnia). W 2004 wszystkich firm było 714. Liczba ta obecnie wzrosła zaledwie o 3. Od stycz- nia do końca września 2005 r. w Pszowie zarejestrowano 63 nowe podmioty gospodarcze.

Zakładanie własnej firmy w kraju nie jest głównym sposobem zainwestowania zarobionych za granicą pieniędzy. Mieszkańcy powiatu wodzisławskiego prze- znaczają je najczęściej na inne cele, takie jak zakup samochodu, domu czy mieszkania. Młodzi często inwestują w naukę. Przez 3 wakacyjne miesiące pracy w Wielkiej Brytanii czy Irlandii są w stanie opłacić roczną naukę i mieszkanie podczas studiów.

Oczywiście nie brakuje tych, któ- rzy nie wracają do kraju i zakła- dają firmę w którymś z krajów Unii Europejskiej.

(waw, raj) Jeśli ktoś myślał o rozpoczęciu działalności gospodarczej, to teraz jest ku temu dobry czas.

Właśnie weszły w życie znowelizowane przepisy o ZUS. Nowicjusze w biznesie mogą przez dwa lata płacić niskie składki. Czy skorzysta z tej możliwości część pracujących obecnie na Zachodzie raciborzan i wodzisławian?

Zapraszamy do dyskusji na forum w portalu

WRACAĆ CZY NIE? CZY NIE?

NA CO WYDAJĄ

PIENIĄDZE

ZAROBIONE

ZA GRANICĄ

Cytaty

Powiązane dokumenty

Najcenniejsze jest to, że przez te 10 lat udało się wypracować wiele spraw w zgodzie.. Wszystko było możliwe dzięki niesamowitej mobilizacji

Jeśli jest już jasne, że podatki zostały źle obliczone, to dlaczego ta sprawa ciągnie się tak długo.. Czy prezydent zakłada w tym momencie, że ludzie machną na to ręką i

Dużą wagę przywiązuje się też do tego, czy kupowany towar jest łatwy w utrzymaniu czystości, łatwo się go myje czy też prze- ciwnie, będzie się na nim zbierał

Niekonwencjonalny policyjny ne- gocjator Scott Roper (Eddie Mur- phy) wraz z partnerem ruszają w pościg za psychopatą, który obra- bował bank, uprowadził Scottowi dziewczynę i

Jak mówi Benedykt Lanuszny - dyrektor Biura MZK w Jastrzębiu Zdroju, specyfikacje przetargowe odebrało bardzo dużo firm z całej Polski, jednak do przetargu zgło- siły się

Płytki gresowe mają wiele zalet – wytrzymują długie lata użytkowania, w trakcie eksploatacji nie zmieniają swojego koloru i wzoru – jednak mogą sprawiać kłopoty

PS: (śmiech) Silesia 2000 zajmu- je się obsługą sprzedaży ratalnej od ponad 8 lat. Zgodnie z moją wiedzą Beneficial Kredyt jest obecnie najlepszym w Polsce sy- stemem

Część z nich można jednak odzyskać, decydując się na remont albo modernizację mieszkania lub domu jeszcze w tym roku.. Wraz z końcem roku ulga remontowa,