• Nie Znaleziono Wyników

Codzienny Express Pomorski 1926.01.12, R. 7 [i.e. 2], nr 9

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Codzienny Express Pomorski 1926.01.12, R. 7 [i.e. 2], nr 9"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

CenKr 10 gr.

CODZIENNY

XWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

A b o n a m e n t m iesięczn y w ek sped y cji 2.— * zł., w a g entu ra ch 2 .1 5 zł., n a p o czta ch ' ju żedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

O d n o szeniem d o d o m u 2.34 zł., p o d o p a sk ą w P o lsce S .tO zł., w in n y ch k rajach 4.50 zł. — A b o n a m en t k w a rta ln y w ek sp ed y cji 6.-* zł., w a g en tu ra ch 6.45 zł., n a p o czta ch ju ż z o d n o sze­

n iem d o d o m u 7.01 zł., p o d o p a sk ą w P o lsce 10.50 zł., w in n y ch k rajach 14.— zł. — W razie w y p a d k ó w , sp o w o d o w a n y ch siłą w y ższą , p rzeszk ó d w za k ła dzie, stra jk ó w lo b ty m p o do b ny ch n iep rzew id zia n y ch o k o liczn o ści, w y d a w n ictw o n ie o d p o w ia d a za d o starczenie p ism a, a a b o­

n en ci n ie m a ją p ra w a d o m a g a n ia się n ied o sta rczo n y ch n u m eró w lu b o d szk o d o w a n ia .

O g ł o s z e n i a n a str. 7 -łam o w ej ^5 gr od m iejsca m iF m etro w eg o , n a str. p ierw szej 60 gr od m iejsca m ilim etr., n a str. trzeciej i d ru g iej 40 gr. od m iej-ca m ilim etr., R u ch to w a rzy stw 20 gr. od w iersza tek sto w eg o. O głoszen ia tłu m a czo ne, sk o m p lik o w a n e, z za strzeżen iem m iejsca oraz z n ieczy teln y m ręk o pisem p rzy k ażd ym p o szczeg ó lny m w y p a d k u 25 p ro cen t n a dw y żk i — Z in n y ch k rajów 200 p roc n a d w y żk i. - K on to P o czto w . K asy O szczęd n o ści, P oznań 201060. — O g ło szenia p ła tne n a ty ch m ia st - A dres a d m in istra cji: T oru ń , P iek ary 14 • T elef. 647. — Z a ręk o p isy n iezam ó w lo ne red akcja n ie o d p o w ia d a . - A d res red a k cji: T oruń , P iek a ry 14 - T elefo n 647

R o k V II. T o ru ń -B y d g o szcz-G ru d zią d z. w to rek 12 sty czn ia 1 9 2 6 r. N r. 9.

MiWllIJffl.

W Y D ZIE R ŻA W IEN IE M O N O ­ P O L U T Y T O N IO W E G O I ST U -

M IL JO N O W A PO ŻY C Z K A . W nadchodzącą środę przy­

byw ają do W arszaw y dw aj de­

legaci bankers-'! rust, a m iano­

w icie pp.: dyrektor filji pary­

skiej Fischer i ayr. A m eric. T ab- bac C om pany Sihell.

Przyjazd ich pozostaje w zw ią­

zku z rokow aniam i o uzyskanie pożyczki w sum ie 100 m il,onów dolarów , przyczem w chodziło by w grę w ydzierżaw ienie m onopo­

lu tytuniow ego.

PO SIE D Z E N IE W SP R A W IE M A R SZ / ” ” \ PIŁ S u S K lE -u

O D W O Ł A N O .

Z apow ie -lane na dziś posie­

dzenie K o*-*\tu Polllycz. ^o R ac M inistrów w spraw ia >- w rotu M arszalka Piłsudskiego do czynnej służby w arm ji — zo­

stało odw ołane.

’jk; jest spow odow ana tern, iż stronnictw a w cbo’zące V. ski'd koalic;i m a'ą w pierw c.auv:ić tę sy raw ę m i'dzy sobą, per;- m dopiero dadzą od^o nc d 'reH y y sw y.a pr. .Jstaw icie- lom , zasiadającym w rządzie.

Z * B E Z PIE C ZE N IE Pu..

A R T Y K U Ł Ó W PuW SZEjNIE- GO UŻYTKU,

W czoraj wieczorem odbyło f’ usiedzenie ivo .clu o- rom icznego Rady M inistrów.

C..:awiano m. in. sprawę wywo­

zu ps: nicy, tudzież dyskutov/a- no nad rozporządzer’ wyko­

na wczem do przy\tej przez cia­

ła v *awo/awcze ustawy o za­

bezpieczeniu p ’•'Ay artykułów powszedniego użytku.

Poruszono również wyczerpu­

jąco sprawę ochrony konsum en­

tów, którą poprzednio omawiali prem ier Skrzyósk' i r' \ Zdzie- chowski na specjalnej konferen- c;i.

! Hie!n:zeth :ESt sioźliwa tj!io wlaika koalkia.

BERLIN, 11.1 (AW ). W wyni­

ku wczorajszych narad między przywódcam i frakcji parlam en­

tarnych centrum i dem okratów postanowiono na dzisiejszej kon­

ferencji z prezydentem Hinden- burgiem ośw iadczyć, łż żadna kom binacja parlam entarna poza w ielką koalicją nie jest zdolna po usunięciu się niem ieckich na­

cjonalistów dn utw orzenia w ię­

kszości w parlam encie. P osta­

now iono w ięc zw rócić się do so­

cjalnych dem okratów z propo­

zycją skłonienia ich do udziału w tej koncepcjL

Odrzucenie żądań górników.

KATOW ICE, 11.1 (A. W .).

W Dąbrowie Górniczej odbyła się konferencja przedstawicieli Rady Zjazdu Przem ysłu Górni­

czego wraz z przedstawicica*ni organizacyj robotniczych, na któ rej odrzucono żądania górników o 20 proc, podwyżl ' zarobków, goyż to spowodowałoby natych­

Kraków walizj i liszralioriem.

Kogo stać na szampan, musi współdziałać.

KRAKÓW , 11.1 (AW ). Oneg- daj z;awiia się u wojewody Ko- walikowskiego deputacja P. P. S.

i Rady Związkowej Narodowej w sprawie sposobów zwalczania szerzącego się na terenie K ra­

kowa bezrobocia. W o,ewoua potwierdził sxusznosc postula­

WMfii

PRZYŚPIESZENIE OBRAD NAD USTAW AM I SAM ORZĄ-

D C W EM I.

W czoraj w południe odbyła się u M arszałka. Rataja konle- rtnąa z udziałem po-.^ ho- z’owN (Z. L. N.), Put! a ,, . olenie), iloleksy (Ch. D.)

i Jaworowskiego (P. P. S.).

N arada dotyczyła przyśpie­

szenia obrad nad ustawam i sa- morządowemi. P. M arszałek po­

djął s ę w tej sprawie roli m edja tora, celem usunięcia różney po glądów pomiędzy stronnictwami i osiągn ęcia rozsądnego kompro misu,

U T E L IZ A C JA P O D A T K U M AJĄTKOW EGO.

Sejm owa podkom isja skarbo­

wa obradowała dziś w sprawie nowelizacji ustawy o podatku m ajątkowym .

Dyskusję odłożono do czwart ku, celem uzgodnienia stanowis­

ka w tej sprawie w łonie klubów.

SE JM D Z IŚ O B R A D O W A Ć B Ę - E . '7 N A D P R O JE K T A M I UCT. W O C U D E U Z IE M C A C H I O ST O SU N K A C H SŁ U Ż B O ­

W Y C H N A U C Z Y C IE L I.

Sejm zbiera się dziś. Na porządku dziennym jest 3 czyta nie projektu ustawy o cudzo­

ziemcach i dyskusja nad pro­

jektem ustawy o stosunkach służbowych nauczycieli.

„GŁOS CODZIENNY”

nabywać moina wszędzl e

m iastowe podniesiecie ceny wę­

gla. Odrzucono i' <¥nioż żądau^i górników skrócenia pracy pod ziem ią z pełnych 8-m u godzin ńa 7 i pół, gdyż pociągnęłoby to za sobą podrożenie i i dukcję obecnego stanu robot­

ników.

tów delegacji, dom agającej się onodatkowania na rzecz bezro­

botnych zabaw, przedsiębiorstw rozrywkowych, alkoholu, win, szam pana, potraw i napoi. Rów­

nocześnie w łonie Prezydjum m iasta rozpoczęto akcję z bez­

robociem .

Mróz i^i na dsorzu o lunął deszcz

...orderów.

W czoraj o godz. 1-szej w gma chu m .nisterstwa spraw wewn.

udeko.ował min. Raczkiewicz, w otoczeniu wyższych urzędn.ków m in.sterstwa O rderem ’„Polonia Restituta" następujące osoby:

Krzyż Kom andorski otrzym a­

li panowie:

Ks. prof. dz. A. Około-Kułak, em. gen. J. Latour, Jan Lipkow- ski, M ichał Kosakowski, Józef Dangel.

Krzyż oficerski otrzym ali pp.:

Jan Tłuchowski, zast. Kom, Rzą du w W arszawie, Leopold Rut­

kowski i Jan Strzelecki, wyżsi urzędnicy min. spraw wewn., oraz pp. Zygmunt Chojecki, Cze sław Brzostowski, Dr. J. Zawadź ki, Hieronim W yczółkowski, B.

Kraczkiewicz, inż. W acław W a­

silewski, Dr, Jakób Szwej cer, W acław Janasz.

W reszcie Krzyż Kawalerski otrzym ali pp.:

Janina Przesławska, St. Bo­

rowski, J. Konieczko.

Jakto poseł?

Chyba ambasador!

PA R Y Ż , 11.1 (A W ). T elunfon donosi z P aryża, iż w kołach zbliżonych do Q ui d'U rsay roz­

niosły się pogłoski, iż dyrektor D epartam entu M -stw a Spraw Z agranicznych L aroche m a być m ianow any posłem (?) francu­

skim w W arszaw ie.

i ---

M sta i, nie lut

Od Czytelnika „Głosu Codziennego”.

Z pośród wielu listów, które otrzym uje i.edal "ja „Głosu Co- dzienego", pozwalam y sobie dziś przytoczyć jeden na dowód, jak szybko nawiązuje się nić jednej myśli między pism em naszem i ogółem społecznym.

Pozwoli W Szanowna Redakcja i godne najwyższego podziwu i sza cunku W ydawnictwo „Głosu Co­

dziennego”, że niniejszym stwier­

dzę słuszność przypuszczeń, wy­

powiedzianych w dzisiejszym nu­

merze „Głosu Codziennego” w ar­

tykule „Od W ydawnictwa".

M y, obywatele, przyzwyczajeni ostatniem i czasy tak przez sfery paskarskie, jak, niestety i przez nawpół urzędowe (Bank Polski) do braku szacunku dla swojego pieniądza, — już traciliśmy nadzie ję na mądry, nie samobójczy, a szlachetniej-szy zwrot od tego kie runku... Raptem ofiarne (bezwa­

runkowo na początku pracy) i energiczne, czynne, a nie na sło­

wach tylko pociągnięcie niezna­

nej nam, obywatelom, grupy szla­

chetnych kierowników „Głosu Codziennego" zadaje kłam utar­

tym pojęciom i robi wstyd stulet­

nim pismom, wzbogacającym się przez setki ogłoszeń i reklam...

Cześć więc niech będzie inicja torom i wdzięczność wielka od nas, — a „Dobro Państwa, Zbu­

dzone Sumienia i Uobywatelnienie mas" będą wynagrodzeniem ich dalszej pracy.

Inż. A ntoni K iciński Komitetowa 3, m. 14.

NB. Szczerem życzeniem od Czytelników — dla „Głosu Co­

dziennego” będzie: a) istnieć bez przerwy — dla dobra Kraju, Naro du naszego i Ludzkości — przez długie stulecia, b) przejawiać za­

wsze czynną inicjatywę, podobną do tej z jakiej powstał „Głos Co­

dzienny".

Telefonogram z Łodzi.

Mli bezrobotnym I zblESlI.

W nocy z soboty na niedzielę niewykryci sprawcy dostali się do lokalu funduszu bezrobocia przy ul. Nawrot 36, gdzie po roz­

pruciu kasy żelaznej zrabowali zł. 306.000 i zbiegli.

65.000 bezrobotnych.

Katastrofalny stan bezrobocia w naszym m ieście najlepiej ilu­

Dolar I Złoty

Bank Polski wczoraj płacił za dolartt 7.85, zł., w obrotach międzybankowych płać cono 7,95 zł. Można oczekiwać dalszej znltld w najbliższych dniach.

W m yśl drugiego punktu m oże Sz. R edakcja uzna za w łaściw e i pożyteczne, na w zór pism A m ery-;

kańskich, zorganizow ać z czasem przy R edakcji pism a B ibljotekę-^

z C zytelnią dla rzesz pracujących1 (B ibljoteka 5-grosów kal)

N a w ypadek w cielenia tej m y­

śli w życie pozw alam sobie przejj słać Sz. R edakcji 5 egzem plarzy m ojej skrom nej pracy.

W yrazy głębokiego szacunku proszę przyjąć

A . K ioifeU 9. 1. 1926 r.

W powitalnym artykule piert^

szego num eru wyraziliśm y na­

dzieję, że rychło poznam y na­

szych przyszłych Czytelników^

— i że razem z nimi iść będzie­

my w pracy naszej.

Nadzieja nas&a spełnia ^ię

szybko!

W zruszająco gorące wyrazy uznania p. inż. Kicińskiego z ra dością skierowywujem y pod adJ resem idei, nie ludzi! Ale mocny odgłos idei tem bardziej zagrzeje nas i umocni w dalszej pracy.

Doskonały projekt „Bibljoteki

5 — groszówki" podejm uje­

my z całym zapałem . Leży on w całości na linji naszego dąże­

nia do Dem okracji Oświeconej

— i stanowi piękny przejaw en-;

tuzjazm u oraz ofiarności w pra­

cy społecznej, które będziem y wytrwale szerzyli!

Redakcja prosi Szan. Projektó dawcę o zrobienie zaszczytu i odwiedzenie nas celem ew ent/

om ówienia akcji na rzecz „Bi- bljoteki".

strują niżej podane cyfry: ilośtf robotników korzystających z za-j siłku, ustalonych w I-ej połowie:

grudnia r. ub. wynosiła 21.008}!

zapom óg doraźnych wydano' 27.226; wypłacono należności’

korzystającym z zasiłku ustawo­

wego zł. 388.925; zapom óg do­

raźnych 506.260, czyli razem w przeciągu 2 tygodni wydatkowa­

no zł. 895.185. Obecnie jednak i^ość bezrobotnych w Łodzi i oko licy przekracza 65.000 osób.

(2)

JiZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

R ok I D n ia 12 sl ’c : u a

’k

ra >

z”” (»<T 3 y vj Y ':. 7 © SRQPONMLKJIHGFEDCBA$ z o $ 4

f 5 1 7 P

t, Ł

(K o resp o n d en cja w łasn a „G ło su C o d zien n eg o").

P ro f. K am m erer p o staw ił sp o­

łeczeń stw u p o lskiem u w ielk i za­

rzu t n atu ry p sy ch olo g iczn ej.

N iestety — zarzu t słu szn y l Z arzu cił o n m ian o w icie sp o łe­

czeń stw u „n iesłu szn ie p rzesad ­ n y b rak zau fan ia d o sw o ich w ła­

sn y ch finansów**, k tó ry u jem n ie o d d ziały w u je i n a n asze w łasn e p o czy n an ia i n a o p in ję zag ran i­

cy . Jedn o cześnie zaś p o d n ió sł, że w p rzeciw ień stw ie d o d zisiej­

szej d ep resji, „w ro k u 1924 i 25 n aró d p o lsk i p rzecen iał sw o je siły

**

.

Ę ro f. K em m erer n ie m o że u - s^ arż ać się n a n ieg o ścin n o ść p o -

m u n asi „k rajo w i cu d zo ziem cy "

- ^ ^ zj, 'p rzez o p u b lik o w an ie v ? ści .ro zm 7 v żz p ó słem w iślick im ... A zresztą:

C zasen? £ lń : Je śię ty lko słó w w y p o w ied zia- n y ch — i ch ciało b y się, ab y u-

jf pieb yte' ’ ’ h jięęlzięlp a „p rejęk cja" ręfo r- tp ątp y ą p h i|j j 'K o lijm b ji w sali

S k ąrfcii zn alazła p b sz ę^

n ę ęęh p yr p rasję p o lsk iej. G o- ję jp n ie iid zięlop o jej m ięjsęą —

1 Ż y czliw ie q a p g ^ o cen io n o .

„G azefą X $ ąrsz. P o ran n a ’ jesf iyd?k< czpa p rofesoro w i

n iety lk o za tru d , k tó ry p o d jął, n iety lk o za s|o w a u zn an ia d |a ro ­ zu m n ej ak cji n aszeg o rząd u , za sp raw ied liw ą © 'cenę en erg ji i ofiar, jak ich d o w o d y zło ży ło sp o łeczeń­

stw o p o lsk ie w 'o k resie tw orzen ia w łasn eg o p ien iąd za, n iety jk o za rad y i k ry ty czn e uw agi, jak ich nam u d zielił. O p in ia je’g o o sytuafcjT fi­

n an so w ej w P o lsce w y w o łi h ie- w ątjsliw le żag rańłćą w zro st zau fa­

n ia do n aszeg o p ań sjw a, do n a­

szy ch sił, u zd o lnień i realn y ch g w aran cy j, ro zp ro szy n iew ątp liw ie istn iejące o b aw y , p o d sy can e n ie­

k ied y p rzez n as sam y ch , czy je­

steśm y zd o ln i p rzezw y cięży ć tru d ­ n o ści o b ecn e i czy w o ln o n as o b ­ d arzyć zau fan iem p o jity czn em i fi- nansow eih.

(,R zeczpo spo li|ą" stw ierd za, że p. K em m erer n ie d ał

k o n k retn y ch w sk azań , jaklem i, p rak tyczn ie rzeczy b io rąc, śro d k a­

m i p rzełam ać k ry zy s fin an so w y i g o sp od arczy w |fo |sęe,’

Z zad o w olen iem ato li p o d n o ­ si, że

P rof, K em m erer u zn ał p ro g ram g o ^b d a re ż y d b ćón eg ó R ząd u ta ro zsąd n y i celo w y .’ N ajeży z jego w n osff, że jego w jasn e w n io sk i có do sy stem u azią|ań |a^ p o k irw ąlą się z o b ecn ie ?św śb w an ą p o lity k a R ząd u p o lsk ieg o . B ezw zg lęd n e o- szczęd n o ści b u d żeto w e, o g ran icze-

• n ie im p o rtu i k o n śu m cji w ew n ętrz­

n ej jo w a^ w lu k su so w y ch , $>raz za­

p rzestan ie em ito w an ia rząd o w eg o

p ien iąd za p ap iero w eg o b ez p o k ry ­ cia — of o’ co n azw ał b ard zo m ą- d rem . '■ '• ; 1 ■ ■ '

D alej n ad zw y czaj w ażn em jest, zd an iejn o b ceg o ek o n o m isty , k ry zy s fin anso w y w P o lsce w -yw o-

• łan y zo stał w głów nej m ierze czyn n ik am i n atu ry p sy cho lo g iczn ej, n ie j!aś n atu ry g o sp o d arczej.

„R o b o tn ik " n a celo w o ść i w y ­ n ik i p rzy jazdu am ery k an in a p a­

trzy zg o ła scep tycznie i b ez p rzy ch y ln ości. R easu m u jąc zaś w y ­ n ik i w izy ty p o w iada w ręcz:

P o lska — to n ie C hyli, czy C o ­ lu m b ia, k tó re’próf. K etfam efer tym sp o so b em u zd raw iał. N ap raw a n aszeg o śk afb u w y k racza p o za o- p eraćje C zysto b an k o w e. W grę W ćhódzi w ielk ie zag ad n ien ie pro'- d u k ćji, w y m ian y , k o n śu m cji — re­

o rg an izacji W ielu in n y ch d ziedzin ży cia g o sp o d arczeg o , n iety lk o B an kti P o lsk ieg o , w k tó ry m p tzecież zfniariy m o g ą b y ć d o k o h an e sto - surikbw o h ałłatw iej.

„K u rjer P o ran n y " p rzy p om in a spoi* o t. zw . in terw encję, to zn a­

czy o o szczęd zan ie rezerw B an k u P o lsk ieg o w o k resie je­

sien n eg o a ta k u n a zło teg o , sp ó r - k tó ry sp o w o d o w ał u p ad ek rzą­

d u p ’. W ł. G rab skieg o , i stw ier­

d za że p ro f. K em m erer p rzy zn a- je tu słu szn o ść p. G rab sk iem u .

„N asz P rzeg ląd " d aje ty lk o tłu m aczen ie p rzem ó w ien ia rze­

czo zn aw cy — i w sty d liw ie m il- czy |

Z ro zu m iałe! P o tak iej „w sy - p ie" — n ą d łu g o p o zo stan ie n ie­

m iłe u czu cie... zak ło p o tan ia.

O k azało się, te p ro f. K . n ie jest ta k p o słu śzn em lu strem , ab y ch ciało ... o d b iiąć całą p sy ch o lo­

g iczn ą sy lw ętk ę p p sła W ifljc- k ięg o .

T o też zak o ń czy m y p ew n em sp ro sto w an iem : arty k u ł „G ło ?u C o d zien n eg o " ż d n ia 10 b. m . o p o stulatach 1 p o g ląd ach p ro f. K . n ajeży czytąć w ten sp o só b , że zam iast jeg o n azw iska c z y ta j

I fajj ąiecb zostanie I A -m o l C ó ż to o zn acza?

O b cy czło w iek p o w ied ział n am , że zb y t łatw o p rzerzu cam y się ó d w iary d ó zw ątp ien ia,’ od zap ału d o ro zpaczy ; że w ch w i­

lach tru d niejszy ch tracim y p an o ­ w an ie n ad so b ą, p ło szy m y się, ro zp rzęg ain y p sy ch iczn ie. Ż ę zd o ln i d ó w ielk ich ' w y siłk ó w i o fiar jed n o razo w y ch , w y b u ch o­

w y c h / n ie 'u m iem y sp o ko jn ie f k arn ie p racow ać n a d łu ższą m etd j,, * nt?

T ó 'je st o p in ją — - n ie ste ty ! — słu szn a!

zaw sze — i tacy

P5PHP filWy BMHH1RARSR1E..,

kupując dziś CQpZfEMNYP ząoszczędsl-

ęś ie, «?P tygodniu zaś

Ł atw o u leg am y p sy ch o zie. Ł a­

tw o p o d d ajem y się zw ątp ien iu . Ł atw o b iad am y , k ry ty k u jem y , n arzek am y i o sk arżam y !

P ro f. K am m erer p rzy jech ał do n as z k raju , g d zie cu d a — cu d a am ery k ań sk ie — tw o rzą się co­

d zien n ie n a fu n d am en tach w ia­

ry w sw o je siły i en tu z'azm p ra­

cy . T am n iem a p raw ie n iem o ­ żliw o ści! M asa lu d zka tętni za­

p ałem w y tw ó rczo ści, b ły skaw icz n cścią d ziałan ia, żelazn ą w y trw a ło ścią, w iarą i w o lą...

T o też A m eryk a p ęczn ieje b o ­ g actw em . S tary k o n ty n en t, zie­

m ia w y g asły ch w u lk an ó w en er- gji n aro d o w ej, o d ch od zi w cień ...

P rzejm ijm y się tą n au k ą!

Je st o n a w ięcej w arta, trw a l­

sza i g łęb sza o d w sk azó w ek , jak o p ero w ać rezerw am i B an k u P o l­

sk ieg o , jak red u k o w ać b u d żet, jak o ży w iać p rzem y sł i h an d el;

A m ery k ań sk a d jag n o za o w a­

d ach p o lsk iej d u szy n aro d o w ej staw ia n as o k o w ó k o z zag a­

d n ien iem zg o ła p ierw szo rzę- d riem .

J „Z am ery k an izu jm y " się d tu h o w o !

Z d o b ąd źm y się n a cn o ty w ia­

ry, zap ału , w y trw ało ści i p racy ! U w ierzm y w sieb ie — i o d p ęd ź­

m y p o d szep ty zw ątpien ia.

C zeg o n ie u d a się d o k o n ać d ziś — zaczy n ajm y ju tro od sa­

m eg o ran a!

O b cy u zn ają, że m am y w ielk ą, in telig en tn ą i sk rzętn ą lu d n o ść, że m am y n iew y czerp an e b o g ac­

tw a n atu raln e, że m am y n ik łe o b d łu żenie, że n aw et p o lity cz­

n ie jesteśm y m n iej zag ro żen i...

C o w ięc szw an k u je!

N ied o m ag a w łaśn ie p sy ch ik a zb io ro w a n aro d u . K ażdy p o lak zo sob n a jest tro sk liw y m p atrjo - tą; — w szy scy razem — k łó ci­

m y się, p o tęp iam y i siejem y zw ątp ien ie!

G en jalny Ż ero m sk i m ó w ił u sta m i h etm an a Ż ó łk iew sk ieg o : „N ie w ro g ó w an i tru d ó w się b o ję: ale b o ję się d u szy p o lsk iej!..,"

H artu jm y w ięc d u szę n aręd p - w

G d y o n a b ęd zie, jak n iezło m n y g ran it — to z teg o tw o rzy w a zbu d u jem y n ap raw d ę p o tężn ą, b u j­

nie ro zk w itającą, W ielk ą ro lŚ K ę Ju trzejszą.

Fraszki aktualne.

„ X . k r a d n ie , Y . k r a d n ie , w s zy s c y k r a d n ą w o k ó ł..."

„ W ię c p ra g n ą ę s w e ę a d ą rjię w y p e łn ić p r z y k ła d n ie , fetieg o h y zie m , k tó r y tu ą ie k r a d n ie , a tr a fiw sz y n ą ta k ą o d r e g u ł o d s k o c z n ię ,

^ n ie zło d z ie ja‘ w c z y n n o śc ia c h z d w ie śtm n ie zw ło c zn ie . “

ł. p .

N ajro zm aitsi sp ry ciarze, a fe-lż y cz k i. W łaściciel p lacu o trzy - rzy ści i w o g ó le w szelk ieg o ro ­

d zaju am atorzy lek k ich zaro b ­ k ó w , łatw eg o i szy b k ieg o zb o - g acen ia śię w p ad li ń a szczęśli­

w y d la n ich , a ta k p ro sty w sa­

m ej rzeczy p o m y sł p o d o jenia tej d o jn ej k ro w y , jak im jest, w ed łu g ich m n iem an ia, n asz S k arb . P rze cięż w n im , p o m im o o g ó ln eg o k ry zy su ek o n o m iczn ego , p o m i­

m o b rak u w ięks?y ch zapasó w p jy p n ej g o tó w k i, jest jed n ak jeszcze ty le, ab y go tro ch ę p o ­ ciąg n ąć.

N o i ęiąg n ą gp, ciąg n ą jak m o ­ gą, a często p o m ag ają im p o ­ śred nio n aw et ci, k tó rzy w łaś­

n ie p o w in n i stać n a straży n a­

szeg o n iestety d o ść su ch o tn icze- go sk a rb u .'

O d d łu ższeg o cząsu n asze p ań ­ stw o w e in sty tu cje fin an sow e, p o w o łane d o czy n n ej ro li w ro zb u - dovV ie k raju i rp zw o jp ro ln ictw a zarzu can e b y w ają setk am f p o ­ d ań o k red y ty p ań stw o w e czy to n ą b u d o w ę d o m ó w , ćży n a m elio racje ro ln ę, lu b jń w esty cje g o sp o d arcze, jed n ein sło w em n ą.

cele o g ó ln ej p o p raw y g o sp o d ar- ki k rajo w ej.

O t^ | lw ia część ty p h żąd ań p o ży czek k ry je w so b ta w p ro st ch ęć „n aciąg n ięcia" jk a rb ą.

P rzy k ład : k to ś p o siad a p u sty p ląę i nip w ie ęq z n iią zro b ić, sp rzed ąć go n ig ąip że, n jk | k ń ; p ić n ie ch ce, p rak g o tó w k i sto i n ą p rzeszk o d zie, w ięc zw raca się d o rząd u o n o ży czk ę p a b u ­ d ó w ? d o m u . W p b ęc k ątasfro - faln eg o w p ro st b rak u m ieszk ań , rząd d o ść u d zięja p a b.

d o g o d n y ch w aru nk ach tak ie p q -

P ary ż, dn. 9 sty cznia.

S p ra w a k s ięc ia K a r o la , r u m u ń s k ie g o n a s tę p c y tr o n u , je st z a ­ ła tw io n a , Z r e zy g n o w a ł o n n a p iś m ie z w s ze lk ic h n ra w d o k o ­ r o n y n a r z e c z s w e g o s y n a M ic h a la , c z te r o le tn ie g o c h ło p c a , z r o d z o n e g o z je g o m a łż e ń s tw a z H e le n ą , c ó r k ą z m a r łe g o k r ó la G r e ­ c ji K o n s ta n ty n a . Z g r o m a d z e n ie N a r o d o w e r u m u ń sk ie (Iz b a P o ­ s łó w i S e n a t) p r z y ję ło d e c y z ję tą d o w ia d o m o ś c i d n ia 4 b . m . i u c h w a liło n a ż ą d a n ie K o r o n y u s ta w ę p r ze k a z u ją cą p r a w a d o tr o n u k s. M ich a ło w i. N a w y p a ­ d e k , g d y b y o n m u s ia ł w s tą p ić n a tro n p r ze d s w ą p e łn o letn o ś c ią b ę d z ie m u d o d a n a r a d a r e g e n ­ c y jn a z ło ż o n a z p a tr ia r c h y r u ­ m u ń s k ie g o M iro n a C h r iste a , p re z e sa s ą d u k a s a c y jn e g o B u z d li­

g a n o i k s ię c ia M ik o ła ja , m ło d ­ s z eg o s y n a k r ó la F e r d yn a n d a .

W te n s p o s ó b z a ła tw io n y z o ­ s ta ł k r y zy s , k tó ry m ó g łb y b y ć n ie b e z p ie cz n y d la d y n ą s tji. J a ­ k ie je d n a k są p o w o jy r e zy g n a ­ c ji k s ię c ia K a r o la ? P r y w a tn e i s e n ty m e n ta ln e — m ó w i w e r sja

u r z ę d o w a . P o lity c z n e — p r a s ą z a g r a n ic z n a .

W la ś c ię w ię , W je d n ę i d tu g ię . K s ią że K a r o l te s t n ie w ą tp liw ie c z ło w ie k ie m s e n ty m e n ta ln y m i n ie o b licz a ln y m . W cza sie w o jn y z a k o c h a ł s ię w p a n n ie Z iz i L a m - b rin p , c ó r ce g e n e r a ła r u m u ń s k ie g o . P o n ie w a ż r o d zic e a n i s ły sz e ć

p a n n ą L a m b r in o , — s p r ze c iw ia się te m u z r e s z tą r ą r ą u ń sk ie p r a ­ w o d y n a s ty c z n e , p ą m o c y k tó ­ re g o ż a d e n k s ią ż ę z d o m u p a n u - W p o ślu b i^ p a n n y z a r y sto k ra c ji r u m u ń s k ie j— p r z ę Iq w r o k u 1 9 1 8 u c ię k ł o n z e s w ą n a r z e c z o n ą d o O d e ss y i ta m ją

K r ó lo w a M a r ja z ła m a ła p r z e

m u je p o ży czkę, n o i in teres za­

łatw io n y . Z ło tó w k i ch o w a d o k ieszen i, d o m u n ie b u d u je, a p lac p rzed staw iający w arto ść zn ik o­

m ej cząstk i o trzym an ej p o ży cz­

k i w sp an iało m y śln ie o d d aje rz ą­

d o w i, k tó ry jeszcze m n iej w ie, co zro b ić z tak n iesp o d ziew a­

n y m i n iep o żąd an y m n ab y tk iem . O czy w iście stra ta sk arb u z p o ­ d o b n ej tran zak cji n ie u leg a w ą t­

p liw o ści.

In n y zn ó w p rzy k ład : w łaści­

ciel zd ew asto w an eg o , źle zag o­

sp o d aro w aneg o m ajątk u ziem ­ sk ieg o p rag n ie się go p o zb y ć, k u ­ p ić go n ik t n ie ch ce, tem b ard ziej żę jak już w y żej p o w iedzieliśm y sto i i tu n a p rzeszk od zie zu p eł­

n y b rak g o tó w k i. „P an d zied zic"

d łu g o n ie n am y ślając się, rżn ie d o o d p o w ied n iej in sty tu cji p ań ­ stw o w ej z żąd an iem p o ży czk i n a... in w esty cje g o sp od arcze, n a m eljo rąćje ro ln e i t. d. — w re ­ zu ltacie ten sam w y n ik . Z ch w i­

lą o trzy m an ia p o ży czk i, p an d zie d zic p aszczą, jak to m ó y ń ą p o w a rsż a w sk u' „k an tem " cały in ­ teres | zn ó w sjcęrb staję się w ła­

ścicielem m arn eg o , źle zag o sp o­

d aro w an eg o k aw ałk a ziem i, zu­

p ełn ie m ii zb ęd neg o . P o d o b n ę fak ty zd arzają się w o stafn ici]

czasach co raz częściej z w ielk ą, n iep o w eto w an ą stratą d la sk ar­

b u p ań stw a.

A co n ajsm utn iejsze, że czę­

sto czy n n ik i, k tó re w łaśn ie p o ­ w in n y p rzeciw staw iać się p o ­ d o b n y m „sp ek u lacjo m ", w łaśnie id ą n a rę k ę teg o ro d zaju szk o­

d n ik o m i ^p ęk u lan to ęii.

c ięż u p ó r s y n a , w y tłu m a c z y ła m u , że je śli c h c e p a n o w a ć m u si n o ś lu b ić k się żn ic zk ę k r ó le w s k ie j k rw i. M a łż e ń s tw o z o s ta ło u n ie ­ w a ż n io n e , k s. K a r o l u d a ł s ię w n o d r ó ż d o k o ła ś w ia tli, a k ie d y w r ó c ił d o R u r m m ji p o ś lu b i w k r ó tc e p o te m H e le n ę g re ck ą , Z d a w a ło się , ż e w s z y s tk o się u - k ła d a p o m y ś ln ie . T y m c z a se m k ilk a ty g o d n i te m u ,k ie d y k s. K a ro i u d a ł s ię d o L o n d y n u n a p o ­ g rze b k r ó lo w e j A le k sa n d r y , to ­ w a r z y sz y ła m u ja k a ś d a m a , k tó r e j n a z w isk a n ie z n a m y . K s ią że n ie w r ó c ił ju ż d o B u k a r e s z tu , u - d a ł się d o M e d jo la n u i s ta m tą d , 2 8 g r u d n ia , n a p isa ł lis t z r e z y­

g n a c ją . D z ie n n ik a r ze w y w ą c h a li ż e w ty m s a m y m h o te lu z u m ie s z k a la p ię k n a b lo n d yn k a , k tó ru \ z a p isa ła s ię p o d n a z w is k ie m L u - p e scu . P a n i Z a m b r in o , m ie s z k a ją c a w P a r y ż u , o ^ c a łe j a fe rz e d o -l w ie d z ia ła s ię z d z ie n n ik ó w .

P o w y żs z e w y b ry k i k s ię c ia , k tó ] re p r zy p o m in a ją s k a n d a lic zn e p r o w a d z e n ie się s e r b s k ieg o n a ­ s tę p c y tr o n u J e rz e g o (ł o n z m u ­ s zo n y b y ł ż r ^ y g n o w d ć a te n d r z e c z $ w e g p m ło d sz e g o b ra ta j A le k s a n d r a , d z isie js ze g o n ró la J u g o s ła w ji), n ie są ja k o b y je d y n y m p o w o d e m z rz e k ń ię c lą ‘ się p ra w d p k o ro n y , d u ń s k i d z i-m n i- k a r z U o g h o lm , k tó ry je s ie n ią 1 9 2 5 ' r. b a w ił w R u m u n ii’ i k r o tn ie r o zm a w ia ł z k się cie m ^

n a ła m a c h „ M a tin 'a* 4 *, ż e

n y m p o w o d e m r ,e ź y^ n a c ji " b y ty r o z d ź iid ę k i p ó m ię d '^ ) k s :.ę " 'd ri a p r e m je re m r u m u ń s k im p . B r a - H a n u

N a w e t g d y b y ta k b y łą , tą to ty lk o je d e n d o w ó d p ń ę c e j n ie ­ o b lic z a ln o ś c i k s ię c ia , k tó ry— ja k tw ie rd z i d u ń s k i d z ie n n ik a rz — - c h c ia ł „ o c z y ś c ić a tm o s fe r ę p o li­

ty c zn ą ''" d r o g ą fa s zy s to w s k ie g o * 1 * * z a m a c h u sta n u* *. N ie z a s ta n o w ił się n a d te m , ż e ż le b y ło b y z p a ń s tw e m , w k tó re m n a s tę p c a tr o n u u c ie k a s ię d o te g o r o d z a ju a w a n tu r. P o n ie w a ż z a m ia r y je g o zo sta , ły u ja w n io n e , n ie b y ło in n e g o j w y jś c ia ja k r e z y g n a c ja . In te r e ­ s y R u m u n ji i m o n a r c h y , k tó r y p r z y c z y n ił s ię d o je j z je d n o c z e ń n ia są s to k r o ć w a ż n ie jsz e n iż lo s y k o c h liw e g o k s ię c ia .

w Hlemczecli.

T y m razem p o w stały k ry zy ś g ab in eto w y jp rzed liiża się w n ie­

sk o ń czo n o ść i im d łu żej trw a, tem tru dn iejsze są w id o k i ly y j- ścia z zaw ikłan ej sy tu acji. S tro n n ictw a rep u b lik ax isk ie i p raw i­

co w e zarzu ca so cjal - d eń ió - k racji w in ę p rzed łu żan ia p rze­

silen ia, so cjaliści zat' ?.oją w d al szym ciąg u n a n ieu stęp llw err sta n o w isk u . N iem a n ad ziei, ab y so­

cjaliści stąn ęli p o stro n ie w iel-' k iej k o alicji, g d y b y ta n ie sp eł­

n iła ich p o stu lató w . W so b o tę w R eichstagu o d b y ły się o b rad y p rzy w p d cfw c e rk o m i d em o ­ k rató w — n a k tó ryek p o stan o ­ w io no p o p ierać w ielk ą k o alicję ś p W jg ’’ k iep m ltp g ?

Zjazd

W n ied zielę o d b y ł się w K ato w icach n iaty w aln v ziazd d cU g i tó w zw iązk u p o w stań có w ślą­

sk ich , n ą k tó ry p rzvb y lo o k o ło 400 d eleg ató w z całeg o w o je­

w ó d ztw a.

i

Cytaty

Powiązane dokumenty

Rozbieżność ta sprowadza się głównie do sprze ciwu ministrów robotniczych wobec zamierzonej mechanicz­.. nej a rozległej

negO ; która zatrudnia około 70 ludzi, a którą rów nież zam ierza się przenieść do innych dzielnic. C zytelniku

słow ie różnych stronnictw , dy skusja zapow iada się bardzo ciekaw ie. było w is dow nią ostrego nieporozum ień nia. N .) przew odniczący K om isji Bud*?. żetow ej,

Ogłoscenta na sir. od miejsca mlUmetrówego, na str. trzeciej i drugiej 40 gr. od miejsca milimetr., Ruch towarzystw 20 gr. od wiersza tekstowego. — Ogłoszenia tłumaczone,

le m aleje, dziedzina kredytu w ekslow ego anarchizuje się z dnia na dzień; szerzą się niele­.. galne operacje w efektyw nych dolarach, ale i to niew iele

posiedzenie sejm ow ej kom isji spraw zagranicznych, na której prem ier złoży ob szerc ne spraw ozdanie.. brojenia na m orzu

[r]

źnik, którem u utrzym anie żony w ydało się zbyt kosztowne, sprzedał ją za 24 szylingi i bu­.