• Nie Znaleziono Wyników

Miesięcznik Połocki T. 1, nr 3 (1818)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Miesięcznik Połocki T. 1, nr 3 (1818)"

Copied!
72
0
0

Pełen tekst

(1)

K r ó t k a w i a d o m o ś ć o m i e ś c i e P o ł o c k u .

( Dokończenie.— Obacz wyzey str. ps.)

III. Statystyczne opisanie miasta Potocka.

O położeniu i temperaturze Połocka do­

syć się iuż powiedziało wyżey, na stronicy 8.

T u statystyczne opisanie tego miasta, w na- stępuiących podaię względach, iakie są : Herb, Obfznnośó, Rzeki, Ludność, Budowa, Oświece­

nie, Obyczaie, Przemysł, i dobroczynne zakłady.

W szelkiego przykładałem starania, aby wia­

domości

w

tem opisaniu umieszczone wszyst­

kie b yły urzędowe; ale trudność dostania onych, iako częstokroć innych statystyków, tak i moie usiłowania w niektórych wzglę­

dach zawiodła. T em u niedostatkowi, abym iakożkolwiek zaradził, następney ostrożności użyłem* iż kiedy się urzędoWnie o rzeczy iakiey zapewnić nie m ogłem ; tedy przynay- mniey usiłow ałem , aby wiadomość o niey na powadze ludzi rozsądnych i w iary go­

dnych opartą była.

ł . Herb miafła Połocka.

Herb dawnieyszego Xięztwa połockiego, a zatem i miasta Połocka, iest w czarnem polu biały ieżdziec trzymaiący

w

ręku do-

M Pot. Tom I. N. III, 1 8 1 8. 1 1

(2)

bytą szablę i tarcz niebieskiego, koloru, na którey podobnyż ieżdziec iest Wyrażony.

2. Podział miafta.

Miasto to podzielone wygodnie bydź może na pięć części następuiącvch: Przed- dźwinie, Zndiwinie, Zapałacie, wyitzy zamek, i nizszy zamek. _ Z tych Przeddiwinie nayWię- kszą część miasta i naypięknieyszą stanowi;

Zctpołocie zaś naymniey ma. i budowy, któ­

ra wcale iest nędzna, i ludności/ która iest szczupła i uboga; Zadiwinie śrzodek trzyma między Przeddźwiniem i Zapołocitui. Dzielić się Połock na parafiie, iako inne miasta, nie' może, gdyż,parafiianie do teyże samey para­

fii należący, są rozsypani po Wszystkich czę­

ściach i ulicach miastó. Dawniey Zapołocie (str. 18) b \ło częścią Połocka i ludnieyszą i bogatszą; odmiana w tey mierze uczynio­

na iest wygo‘dnieyszą dla położenia równe­

go i przestronnego tey części, którą nazwa­

liśmy Przeddźwiniem.

j . O b f z e r n o / ć.

D ługość miasta od wschodu na zachód była przed rokiem

1 . 8 1 2

na

1 1 8 0

sążni.

Długość miasta teraźnieysza ledwo dochodzi

1 0 3 0

sążni.

Zm nieyszyła się więc długość.onego na 90 s.

Szerokość miasta od południa na p ó łn o c,

biorąc- razem i Dźwinę i część za Dźwi-

ną leżącą, iest 900 s. T a ż sama szez’0-

kość była i przed r. 18 12 .

(3)

Biorąc zaś rozległość powierzchni ziemi do miasta należącey, według wiadomości u- 1 rzędownie udzieloney, liczy się:

Ziemi zamieszkaney 276 dziesięcin (1) i ao45 sążni □ - - użyteczney - 1 2 7 5 - - - - - 2 1 9 6 - - - - Lasów w różnych ga­

tunkach użytecznych 85o - - - ggg - - « . Ziemi nieużyteczney 187 - - - 855 ---

Ogólnie więc do mia­

sta należy ziemi 2590 - - - 1295 sążni

W tym ogóle rozległości powierzchni ziemi do miasta należącey zawieraią się: i) Ostrów rzeką Dźwiną z prawey strony oblany, z le- w ey zaś wiosenną tylko porą zalewem Dźwi- ny od brzegu stałego oddzielony. D ługość onego iest 354 s< a szerokość i 5 o sążni.

Powierzchnia zatem ostrowu, gdyby b y ł ró- wney wszędzie szerokości, iak się prawie bydź w y d a ie, byłaby 20 dziesięcin i 2 10 0 sążni □ . C ałey iego powierzchni powsze-, chnie woda nie pokrywa, chyba w nadzwy- czaynym wezbraniu Dźwiny. •

2) Zamki dwa dla obrony niegdyś mia­

sta z ziemi sypane. Zam ek wyższy ma dłu­

gości 225 s. a szerokości i 35 ś. Zamek zaś niższy ma dług. igo a szerok. 120 9. Oba

i 5 j

— ;

(1) Włoka w tych śtronach zawiera 20 dziesięcin, albo 3o morgów. Dziesięcina 24oo sążni kwadr. Morg 1600 kwadr* Sążeń 5 arszyny.

1 1 *

(4)

— i r>8 —

te zamki dla znacznego zepsucia nie są uży­

teczne, iako się to pokazało w roku 18*12.

Chcąc one obronnemi uczynić, trzebaby by­

ło i doskonałego Inżeniera użyć, i wiele kosztu, położyć.

5 ) Rynki, na których targ pospolicie się odbywa, są dosyć obszerne i wygodne: li­

czą onych sześć, z tych trzy większe a trzy są mnieysze. Głów ny' rynek nia dług. 65 , 9 a szerokości 55 s. powierzchnia onego za­

wiera i dziesięcinę i 11,78 s. □ . Oprócz rynków znayduie się we śrzodku miasta plac paradny tak się nazywaiący, brukiem kształ­

tnie usłany,, z dwóch stron kościołem Ie- zuickim i domami akademickiemi, z trze- ciey i czwartej kościołem X X . Dominika­

nów , pałacem niegdyś gubernatorskim i in- nemi domami murowanemi otoczony. D łu ­ gość onego iest 65 s. równa i szerokość;

powierzchnia zawiera 1 dzies. i 725. s.

4 ) Ogrody owocowe i dla samey prze­

chadzki służące: wszystkich iest 18. W o- . grodach owocowych same tylko iabłka i z rzadfea wiśnie gatunków pospolitych daią się widzieć. T a część ekoncimiki i pożyteczney i wygodnej i razem ku ozdobie służącey prawie zaniedbaną iest zupełnie przez oby­

watelów miasta, lubo maią dosyć po terną 1 i ziemi, i srzodków do uprawienia oney.

Przyczyną zda się bydź tego żydostwo, któ­

re iak z iedhey strony i licznieysze iest, i

place obszerniejsze i Wygodnieysze zaymu-

(5)

IS 9 —

ie , tak z drugiey, dla gnuśności sobie wro- dzoney, żadną pracą pożyteczną zaprzątać sig nie chce.

5 ) Ulice, z tych większych iest 12 . T rz y tylko iakożkolwiek są brukowane, inne cza­

sów wioseiinych, a bardźiey ieszcze iesien- nych, trudne z przyczyny błota wielkiego przeyscie sprawuią. Ulic mnieyszych liczy się 8, Uliczek 2 6 : wszystkie prawie błotniste.

6) Trakty, czyli drogi publiczne poczto­

we przez to miasto przechodzące są trz y : sankt-peterzburgski, ryzki, i, witebski razem z mohilewskim. Traktów kupieckich dosyć wygodnych pięć liczą: wileński, lepelski, i bieszenkjowiecki z lewego brzegu Dźwiny;

dzisnieński i newelski z prawego.

4. R z e k i .

Przez miasto Połock dwie p łyn ą rzeki:

Dźwina i Połota.

Dźwina przez Połock płynąca zowie się zachodnią, dla różnicy od Dźwiny północney:

początek swóy bierze z błota leżącego 1 nie daleko od źrzódła W ołgi, i płynie szczupłym strumieniem do ieziora Ochwat, które inni prawdziwem źrzódłcm Dźwiny bydź mienią:

stąd wychodzi korytem szerszem i tak głę-

bokiem, że wszelki płaski statek wygodnie

m ógłby p ływ ać , gdyby nie przeszkadzały

progi rozmaite o siedm wierst od źrzódła

znayduiące się: płynie daley przez iezioro

Sobła maiące dwie wiersty do koła, toż przez

(6)

iezioro Pen, przez które też przechodzi W o ł­

ga; i tu iest naybliższa odległość W ołgi od JDźwiny: z toropeckiego powiatu w ypłyną­

wszy idzie przez guberniie pskowską i wi­

tebską, wreszcie między inflantską i kur- landską gubemiią wpada do odnogi ryzkiey.

Rzeka ta po Newie iest naysposobnieyszą do spławienia statków ze śrzednich/-guberniy rossyyskięh do morza bałtyckiego/ iakoż co­

rocznie przechodzi ich do tysiąca. Oprócz tego spławiaią Dźwiną do ryzkiego portu w znaczuey ilości drzewo., naywięcey masztowe.

Spław ten skąd inąd wygodny wielu szkód corocznie dla handluiących bywa przyczyną;

gdyżxod miasta powiatowego Dzisny, w wie­

lu mieyscach skały pod wodą ukryte, a nie­

które i nad wodę wyniesione, przy uyściu z a ś, mieysca płytkie często statki rozbiiaią Jub osadzaią na piaskach. Progi w wielu mieyscach są uprzątnione, ale wiele też o- liych ieszcze pozostało: biegli tylko sterni­

c y , o których wszakze nie wielka iest tru­

dność,' umieią przez te niebezpieczne miey­

sca statki przeprowadzać. Szerokość Dźwi- n y naywiększa dochodzi go sążni, naymniey- sza 60 sążni. Brzegów oney wysokość iest niekiedy do iS sążni, naynmieysza od 5 sążni. Rzeka ta w ryby dosyć obfituie; po- ławiaią się w oney na różnych mieyscach Łososie, Szczupaki, Iazie, Ókunie, Siela­

w y , W ęgorze, Minogi, M iętusy, Iazga-

r*e i W iinby, W oda w Dźwinie iest czy-

(7)

— 1 6 1 —

Sta i zdrowa. Połączenie innych rzek z l^źwiną użytecznieyszą onę w handlu czy­

ni ; znacznieyszych rzek takich liczą dzie­

w ię ć ; te są ńastępuiące: i) Mcza, po któ- rey z smoleńskiegę, 2) Toropa, po kfórey , z wieliko-łuckiego i toropeckiego powiatów towary dla ładowania statków na Dźwinie przygotowanych przewożą • się. 3 ) Buldera»

po którey spławia się las do budowy słu­

żący. Iest proiekt złączyć tę rzekę z Nie­

mnem za pośrzednictwem rzeki Niewiaży w odległości dziesięciu wierst leżącey. 4) Ewset, wielka rzeka,' i byłaby spławną, gdy­

by m ogły by.dź uprzątnione kamienie i pro­

gi w oney się znayduią<?e., 5 ) Iagel, po któ­

rey sprowadza się do Rygi zboże rozmaite­

go gatunku, drwa oraz i węgle. 6) Dry/Sa, po którey tylko drwa spławraią się. 7) Uta, po którey przedtem na Dzwinę wiele lasu, a naybardziey masztowego spływ ało, teraz po złączeniu' tey rzeki z Berezyną przez ka­

n ał berezyński, U ła swóy handel do Bere­

zyny obróciła. 8) Obol, po którey się wie­

le lasu spławia. 9) Połata, ocf którey też Połock swe nazwisko bierze, płynie przez to miasto i tamże wpada dó D źw iny: ma­

łe tylko p łyty z lasu na opał i budowę służącego tą rzeką spławiaią się, gdyż i wąska iest i p ły tk a ,. i kilkanaście wierst tylko lubiega; .Szerokość iey pospolita iest od pięciu do siedmiu s^żni, przy młynach

i

w niektórych zalewach nabywa szerokcśći

(8)

do 20 sążni. Brzegi tey rzeki

w

Połocku są dosyć wysokie, gdyż dochodzą do piętna­

stu i więcey sążni.

5. L u d n o / 6.

Ludność miasta Połocka różna różnych czasów była. Dla dokładnieyszego opisania oney podzieliłem ią: i) na duchownych, 2) na szlachtę, 3 ) na mieszczan chrześciian, 4) na poddanych osiadłych, 5 ) na cyganów, 6) na żydów. 'Podług tego podziału i wia­

domości mnie udzielonych, Połock liczył w roku przeszłym 18 17 :

Płci męzkiey.

Płci źeńskiey.

Duchownych - - - - - - - i53. 18.

Szlachty tfsiadłey - - - - - - i58. 288.

Mieszczan chrześciian - - - - 97°- 965.

Poddanych obywatelskich osiadłych - > 1 1 1 . 102.

Cyganów - - - - 7* 2.

Żydów - - - - - - - - - 12 7 2 . i5i6.

Ogół - 2 6 7 1. 2 7 2 1.

Liczba więc mieszkańców w Połocku roku

przeszłego 18 17 była wszystkich razem obo-

iey płci 5392. Ludność tego miasta dawniey

szczupleysza, znacznie się powiększała od

roku 1780, aż do roku 18 10 ; gdyż w roku

1780 liczono mieszczan chrześciian tylko 4^7>

(9)

— i 6 3 —

a żydów 47$> ogólnie wszystkich 9 1 5 . Ód pomienionego zaś czasu aż do roku 18 10 po- dłiig urzędowych wiadomości znaydowało się iuż w onem:

Mieszczan chrześciian - płci męzkiey 2 2 10 . - płci żeńskiey 2 12 2 . Żydów - płci męzkiey 1668.

- - - płci żeńskiey i 863 . Wszystkich więc mieszkańców w r.

1.810 wynosiła liczba do - - - 7865.

Podrosła zatem ludność od r. 1780 do r. 18 10 , to iest w przeciągu lat trzydziestu, na 6 9 S 1. Od roku zaś 18 1 o ludność coraz zmnieyszać się poczęła; gdyż odtąd do r.

18 1 7 , to iest w przeciągu lat siedmiu, uby­

ło w klassie mieszczan chrześciian i żydów oboiey płci na 354 oi Z a przyczynę powię- kszaiącey się ludności od r. 1780 naznaczyć to można, iż Połock zostawszy miastem głó- wnem gubernii połockiey, zachęcił wielu ku­

pców i rzęmieślników, aby dla łatwieysze- go zbycia towarów, w nim osiadać poczęli;

Zmnieyszenie ludności w późnieyszych cza­

sach przypisać należy, 1) pożarom, 2) woy- nie w r. 18 1 2 , czasu którey Połock wiele ucierpiał, będąc główną kwaterą korpusu nieprzyjacielskiego, i nie raz placem bitwy,

5 ) chorobom zaraźliwym, z powodu któ­

rych w r. 18 12 i 18 17 znacznie więcey li­

czono um arłych, niżeli narodzonych, zwła­

szcza

w

klassie żydów.

(10)

Dołączam tu wiadomość o narodzonych i umarłych w r. przeszłym 18 17 .

Urocfcziło się; Umarło.

R u i-/ Płci Płci Płc^

męzkiey żeński ey męzkiey żeński ey

^ Chrzesciian 73. 58. 42. 4 3._

Żydów - 49. 90. 1 ^9* 169.

O gó ł- 122 . i48. 18 1. 2 12 .

Ogólnie więc oboiey płci narodziło się 270, a umarło 3 g 3 . "Widzieć więc z tego mo­

żna, 1) że liczba umarłych przewyższa liczbę narodzonych 1 2 1 , 2^, że żydów więcey u- jnarłó, aniżeli chrzesciian. Po większey czę­

ści dzieci umierali, między żydami bowiem 5 o 8 umarłymi w roku 18 17 , ledwp dwu­

dziestu, iako oni sami twierdzą, takich by­

ło , co się wieku męzkiego lub podeszłego doczekało; reszty liczby umarłych same dzie­

c i dopełniaią. Przyczyną powszechną śmier­

ci dziecinney była ospa, którey żydzi swym dziećziom zaszczepiać nie dozwalaią.

6. B u d o w a .

Budowa miasta po większey części iest

drewniana, murowanych nie wiele znaydu-

ie się domów, a mniey ieszcze według no-

wey architektury stawionych; gdyby zaś sto-

jgewnie do położenia swego i przysłanych

w

(11)

r. 1 8 1 1 od rządu planów zabudowane by­

ło , tedyby łacno pięknością i ozddbą swoią inne wszystkie białoruskie i w iele. miast li­

tewskich przewyższyło; ale sig» trudno spo­

dziewać, aby dla ubóstwa “mieszkańców mo­

gło to kiedy przyiśdź do skutku, mianowi­

cie bez szczególnego i niepospolitego wspo­

możenia rządowego.

Stan budowy teraźnieyszey w szczegól­

ności'uw ażany iest następuiący: ’

— i 6 5 —

Murowanych Drewnianych

Kościołów - - - - - 6. 4.

Domów skarbowych - - 1 1 . 1.

— - - duchownych - - i4. 8.

— - - szlacheckich — - - - 34. ---Mieszczan chrześciian 10. 352. - - - Poddanych osiadłych 35. C - - - żydowskich - - 18. 437.

Ogół - ■6,. 8 7 1.

O gół więc wszystkich domów murowa­

nych i drewnianych iest g 5 a. Porównywa- iąc stan dzisieyszey budowy miasta. Połocka z ow ą, iaka b yła w r. 1780, w którym li­

czono domów drewnianych 36 o, murowane­

go zaś żadnego, prócz trzech kościołów i

tyluż klasztorów, nie b y ło , łacno'postrzedz,

iż i licznieysza i ozdobnieysza iest teraźniey-

eza budowa, aniżeli była w r. 1780. Lecz

(12)

— i 6 6 —

znowu porównywaiąc dzisieyszą budowę z ow ą, iaka była w r. 1800 przed pożarem wielkim, który w r. 1808 przypadł i 240 domów spalił, albo iakąśmy oglądali w r.

18 12 przed woyną, kiedy liczono domów i 3 oo; widzieć można, że stan teraźnieyszey budowy iest gorszy, aniżeli w przeszłych b ył latach.

7. O ś w i e c e n i e .

Co się tycze śrzodków oświecenia, te są następuiące:

i , Akadimiia w roku 18 12 od Nayiaśniey- szego Im p e r a t o r a A L E X A N D R A I. szczę­

śliwie nam panuiącego ustanowiona. Skła- 1 da się ze trzech oddziałów: 1) Oddział na­

uk teologicznych: w tym daią się nauki T e o ­ logii dogmatyczney, Teologii moralney, Pi­

sma świętego, Prawa kościelnego i Historyi kościelney z Ieografiią hierarchiczną. Od­

dział ten liczy czterech Professorów, z któ­

rych pospolicie Professor Teologii moralney wykłada oraz Pismo S . , a Professor Prawa kościelnego uczy też Historyi kościelney. 2) Oddział nauk filozoficznych i wyzwolonych lia cztery klassy rozłożony. W klanie pier- wszey daie się Logika, Diialektyka, Metafi­

zyka, Filozofiia moralna z Prawem natury i

narodów, Ekonomiia i leografiia polityczna,

Ieometrya i Solidometrya, Zoologiia. W

klassie drugiey daie się Fizyka powszechna i

gzczególna, teoryczna i doświadczaiąca, Che-

(13)

— 1 6 7 —

miia, Trygonometrya płaska i kulista , Ml- neralogiia. W klanie trseciey Przecięcia ko- niczne i rachunek nieskończonych, Matema­

tyka wyższa stosowana, Astronomiia, Archi­

tektura cywilna i militarna, Botanika. W klasńe czwartey Rym otwórstwo, Krasomów- stwo, W ym ow a kościelna, Prawo powsze­

chne i szczególne rossyyskie z Dyplomaty­

ka, Historya powszechna. T e n oddział liczy Professorów ośmiu. 3 ) Oddział ięzyków i literatury, zawiera w sobie literaturę1 he- brayską, arabską, syryyską, grecką, łaciń­

ską, rossyyską, polską, francuzką, włoską i niemiecką. T e n oddział liczy siedmiu Pro­

fessorów.

Akademiia ma rząd swóy składaiący się z Rektora, K an clerza, trzech Dziekanów, czterech Konsultorów i Sekretarza: takoż komitet cenzury złożony z trzech Cenzorów

i

Sekretarza. Dwie bibliioteki, iednę w ró­

żnych obcych ięzykach, więcey 3 oooo xiąg zawieraiącą; a drugą z samych tylko pisa­

rzy polskich świeżo ' założoną: obie bibliio­

teki maią osobnego Bibliiotekarza i pomo­

cników. Z biory do nauk potrzebnemi do­

statecznie Akademiia iest opatrzona; prócz bowiem licznego zbioru machin fizycznych i narzędzi matematycznych, ma w swoiem mu­

zeum laboratoriium chemiczne, gabinet hi- storyi naturąlney, szczególnie mineralogiczny

i

zoologiczny w konchach: zbiór meda­

ló w , zbiór architektonicznych modelów, ga«

(14)

— i GS —

leryą obrazów ‘ częścią oryginalnych, częścią kopiiowanych z oryginałów naysławniey- f szych malarzy. Nadto ma własną prukar-

nią.

3. Szkoły wydziałowe przy Akademii dzie­

lą się na pięć klass. W klassie pierwszey da- ie się ięzyk rossyyski, pierwsza część gram- roatyki polskiey i łacińskiey, pierwsze czte­

r y działania arytmetyczne, historya S. od stworzenia świata do narodzenia X t u s a J >., ieografiia o kuli ziemnowodney w powsze­

chności , początki chrześciiańskiey i moral- ncy nauki, tłumaczenie baiek Fedra, listów łatwieyszych Cycerona: wreszcie prawidła dobrego pisania. IV klassie drugi ey ucznio­

wie doskonalą się w Mężyku rossyyskim, bio­

rą początki francuzkiego i niem ieckiego, przechodzą część drugą grammatyki polskiey i łaęińskiey: tłumaczą listy Cycerona i żywo­

ty sławnych mężów z Korneliiusza Neposa : z arytmetyki uczą się o ułomkach prostych i dziesiątnych: z historyi starożytney o mo- narcbyi assyryyskiey: z ieografii o Europie i A z y i: przy tem ciąg dalszy nauki Chrze­

ściiańskiey i moralney wykłada się. IV klas- sie łrzeciey doskonalą się w ięzykach fran- cuzkim, niemieckim, rossyyskim , polskim i łacińskim : tłumaczą daley Korneliiusza N e­

posa i Sallustiiusza: uczą się rymowania łaciń­

skiego ze wzorów Owfdyi^za, Katulla,' T i-

bulla, i Horacyusza: z arytmetyki o pro-

porcyach, o regule trzech prostey i odwró-

(15)

p s I

— 1 6 9 —

tney: z hi story i starpżytney o rrionarchyi per- skiey: z. ieografii o Afryce i Am eryce: na- koniec trzecią część uauki chrześciiańskiey i moralney przechodzą. W klnssie czwartey doskonalą się , w różnych ięzykach stosownie do chęci rodziców: uczą się prawideł ry- motwórstwa rozbierając przykłady wyięte z klassycznych łacińskich i polskich Autorów , i wprawuiąc sięi do naśladowania onych w mnieyszych robotach: z matematyki przecho­

dzą A lg eb rę: z historyi starożytney monar- chyią grecką: z ieografii, kraie składaiące dawną G recyą: z nauki chrześciiańskiey i moralney dalszy ciąg oney. W klassie piąłey ćwiczą się w ięzykach, uczą się prawideł krasomówstwa, rozbieraią obszernieysze wzo­

rowe, dzieła łacińskich i pplskich pisarzy do­

skonaląc się w naśladowaniu onych: z ma­

tematyki przechodzą ieom etryą:' z historyi, starożytne państwo rzym skię, historyą ce­

sarstwa rossy-yskiego i królestwa polskiego z ieograficzną wiadomością tychże kraiów: z nauki nakoniec chrześciiańskiey i moralney ostatnią część oney. . .

Sztukom przyięmnym gymnastycznym, m uzyce, rysunkom , malarstwu, tańcom i innym podobnym (ćwiczeniom wyznaczaią się godziny wolne od innych zabaw. Daią sig nauki w tych szkołach przez iedenastu nau- czycielów Zakonu Iezuickiego. Oprócz tych utrzymuią się trzey nauczyciele świeccy: tań­

ców, muzyki i rysunków.

m

| x

(16)

— iyo —

3 * Pensya, cayli Konwikt osobny pod rządem Akademii,' w którym zacnieysi Oby­

watele swych dzieci umieszczaią, za stół, opał, mieysce i światło sto pięćdziesiąt ru­

bli srebr. corocznie płacąc. Konwiktem za­

rządza Regens, przy którym pięciu znaydu- ie się nauczycielów. Młodzież z Konwiktu do szkół publicznych, albo na lekcye aka­

demickie chodzi.

4. Szknła parafiialna, w którey dzieci u- bogiey szlachty uczą się czytać i pisać, ta­

koż początków ięzyka łacińskiego i rossyy- skiego. Utrzymuie się przy niey nauczyciel świecki.

Zaymuiących się zatem ćwiczeniem mło­

dzi w naukach, , biorąc razem Akademiią, szkoły i konwikt, liczy się osób T ow arzy­

stwa Iezusowego 35 , świeckich Ą., w ogóle 3 g.

Ucznióiy wszystkich razem wziętych znaydu- ie się w tym roku 524 - Rok szkolny za­

czyna się i 5 W rześnia, a kończy się iS Lipca.

Oprócz tych znayduią się ieszcze szko­

ły w. Połocku pod rządem Uniwersytetu wi­

leńskiego zostaiące. 1. Szkoły narodowe, te dzielą się na dwie klassy. W klassie pier- wszey uczą czytac, pisać, katechizmu w ros- syyskim i polskim ięzyku, nauki moralney, arytmetyki pocżątkowey, historyi S. starego Zakonu w rossyyskim ięzyku. IV klassie dru­

giey daie się katechizm, historya S. nowego

Z akon u, historya rossyyska, nauka morał-

(17)

na o obowiązkach człowieka i obywatela, grammatyka rosayyskiego ięzyka, ieografiia matematyczna i polityczna, arytmetyka i ry­

sunki. T e szkoły maią dwóch nauczycie- ló w , a 5 o ucznjów.

2. Pensya J P . Danilewicza, dzieli się na trzy klassy. IV klasńe pierwrzey uczą się czy­

tać, pisać i arytmetyki początkowey. W klas.

sie drngiey katechizmu, grammatyki rossyy- skiego ięzyka, arytmetyki dalszey, i ieogra- fii politycżney w powszechności. IV klanie trzemy ieografii polityczney w szczególności, algebry i ieometryi w rośsyyskim ięzyku.

Nadto daią się w klassach lekcye języków niemieckiego i francuzkiego, oraz rysunków.

W tey pensyi iest trzech nauczycieli, a 20 uczniów.

5 . Pensya u PP. Maryawitek i u PP.

Bazyliianek dla kilku tylko panien utrzymu- ie się.

8. O b y c z a i e .

Co się tycze obyczaiów mieszkańców Połocka, nic w nich takiego nie. postrzegam, czegobym nie widział, albo nie słyszał, albo wreszcie nie czytał o mieszkańcach miast innych litewskięh i białoruskich. Szlachta bo­

wiem mieszkaiąca w Połocku, równie iak w innych miastach, zaymuie się pospolicie al­

bo obowiązkami cywilnemi, albo policyyne- m i, albo plenipotencyą, albo adwokactwem, albo procederem w łasnym , albo utrzymy-

M. Pd. Tom I. N. III. i 8 i 8 . 12

(18)

waniom wesołey kompanii. Są i tacy, co dla starości lub dla ubóstwa w mieście mie­

szkanie zakładaią.

M ieszczanie, równie iak w jnnych mia­

stach , rzemiosłem albo kupiectwem zwykli się zaprzątać: do nauk chociaż dosyć zda­

tnymi się okazuią, i zręczność po temu ma- ią j pospolicie iednak nauczywszy się czytać i pisać, i poznawszy część arytmetyki, prze- rywaią szkoły i rzemiosła od rodziców się uczą, lub w kramach przedażą i largiem się bawią. Rzadki z nich dobrowolny zołnierz, albo kancellarzysta.

Z żydów rzemieślnicy rzadko dobrzy, kupcy zawsze na\ towarach ośzukuiący, fa­

ktorowie pospolicie chciwi: w powszechności zaś mówiąc, są za z<vyczay zabobonni, nie- ochędożni, nauk nieświadomi, i od wszel- kiey pracy stroniący: chrześcijanom nieprzy- iazni, i przeto nayobzydliwsze bluźnierstwa na religiią chrześciiańską wywieraią przed swymi naiemnikami, których pospolicie maią z chrześciian; żadnego albowiem domu, ża- dney karczmy żydowskiey znaleźć nie mo­

żna, gdzieby albo chrześciianin albo chrze- ściianka nie zostaWała na usługach, niekiedy nawet z rozkazu swych właścicieli Panów.

Żyćzyćby należało, aby ta niechęć' żydów ku chrześciianom wzięta była na większą Uwagę, i pney wcześnie przez należyte śrzod-

k i

zapobieżono.

(19)

i--- 1 7 3 ----

p. P r z e m y ś l .

Przem ysł troiako pospolicie bywa uwa­

żany od statystyków: we względzie gospodar­

skim, rękodzielnym i handlowym. Połock do tych czas znacznego postępku przemysłu swoiego w żadnym z tych nie okazał.

Przemysł gospodarski, lubo i nader po­

trzebny z przyczyny niedostatku zboża, i wielce ułatwiony ze strony rządu, który znaczną część ziemi do starostwa bieckiego należącey (2) temu miastu darował, w wiel- kiein iednak zaniedbaniu zostaie; czego do­

wodzi ilość znaczna pożytku żadnego nie- przynoszącey ziemi, którey liczą 18 7 dzie­

sięcin i 855 sążni □ . T a łacnoby z cza­

sem użyteczną została, zwłaszcza przy tylu nowych udobrzenia ziemi sposobach, gdyby większe w tey mierze ze strony miasta stara­

nie nastąpiło.

Przemysł ręko dzielny m ały iest w poró­

wnaniu do liczby mieszkańców Połocka;

prócz dwóch albowiem rękodzielni do Iezui- tów należących, iedney sukienney, w któ­

rey sukna dosyć dobre i sztamety się robi^

na potrzebę ichże kollegiiów, a drugiey mie­

dzi aney o trzy wiersty od miasta leżącey;

prócz kilku garbarni, szafhany nawet dosyć dobrze wyprawuiących, niemasz żadnych rę-

(2) W roto 18 16 odgraniczono do miasta ze starostwa biec­

kiego przyległey ziemi 16 29 dziesięcin i 1 5 5 3 sąf.

kwadrat.

12

*

(20)

— » 7 4 —

kodzieł znacznych. Są wprawdzie złotnicy, zegarmistrze, mosiężnicy, iubilerowie, blacha­

rze , kusznierze i garncarze: lecz z tych ci*

statni podobno są naydoskonalsi w sWey sztuce.

Przemysł handlowy. Mieszkance Połocka handluiący na cztery klassy mogą bydź po­

dzieleni: i) Klassa iest tych, co odkupami się bawią, do tey sami żydzi należą. Od­

kupy w Połocku znacznieysze trzy są: pró- pinacya, most na rzece Połocie w samem mie-

* ście na trakcie petersburgskim, i przewóz na Dźwinie. Z a propinacyą płacą do skarbu 80000 rubli assygnacyynych. Ile w ciągu roku sprzedaie się wódki, piwa i miodu, tru­

dno się od nich dowiedzieć; ukrywaią to bowiem lękaiąc się , aby cena odkupu nie była podwyższoną. Muszą iednak niemało żafabiać, iako się pokazuie 1 z zabiegów, których używ aią, aby się mogli utrzymać przy pdkupie, i z ce n y , iaką na, trunki, a zwłaszcza na wódkę stanowią, którey wia­

dro kupuiąc pospolicie po Ą ruble ass.

P kopieiek 5 o, przedaią prawie we troie drożey; ce.na bowiem trunków zwyczayna w tym roku iest następuiąca:

W iadro wódki - - - 12 rubli i Ąo kop.

- - - - piwa - - x - - 60 - - - — - piwa marcowego

Ą

. .. - - - - - - miodu . . . g - - go - -

Z a odkup moStil płacą do skarbu 2000

rubli assygn., ale od przelezdnych i pieszą-

(21)

» 5

przezeń idących takie myto biorą, że im ta summa z procentem i dobrą wraca się li­

chwą. Z a odkup wreszcie przewozu na Dźwi- nie płacą w tym roku rubli assygn. iooo.

2) Klassa liandluiących zaymuie się ku­

powaniem , pi’zez żydów szczególnie, od włościan zboża, bydła i ptastwa, oraz prze- dawaniem im soli, żelaza, tytuniu, dzieg­

ciu i t. d. Dni targowe i iarmarkowe ten gatunek handlu utrzymuią. Targi odbywaią się w mieście trzy razy na tydzień, to iest:

w niedzielę, śrzodę i piątek. Iarmarki dwa są . sławnieysze w -ro k u , ieden w niedzielę trzecią adwentu zowiący się Kraśnik, drugi w pierwszą niedzielę postu nazwany Zbor, Na tych pospolicie sprzedaią się konie, bydło, płody ziemne, naczynia gospodarskie glinia­

ne lub drewnianie i t. d. Cena zboża

W

tym roku na iarmarku Zbor nazwanym by­

ła następuiąca:

Beczka żyta - - rubli assygn. Ąo.

- - - owsa - - - 18.

- - - ięczmienia - - - - 16.

- - - - pszenicy - - - 55 .

- - - gryki a 5 .

- - - grochu - •* - t 38 * Bierkowiec lnu - - - 180.

- - - lnu koronnego - 200.

3 ) Klassa handluiąeych zaprząta się do­

starczaniem przedmiotów zbytkowych: su­

kien i materyy drogich, cukru, kaw y, wi­

na, korzeni, porcellany, farfury i t d. T o-

I

(22)

— 1 7 6 r

wary te pospolicie sprowadzaią się z Sankt- peterzburga, z R ygi, z Moskwy, z W iln a,-a czasem i z Lipska. Niektóre Zaś z tych to­

warów bywaią przywożone przez kupców moskiewskich, smoleńskich, i odessańskich.

4 ) Klassa składa się z handluiących w wielkiey massie zbożem, lnem i pieńką, i przesyłaiących te płody barkami ( 3 ) Dźwiną dó Rygi- Ponieważ tych barek, dla m ałey liczby bogatszych kupców, nie wiele z Po­

łocka wychodzić zwykło, nie sądzę bydź rze­

czą potrzebną wymieniać tu ilość ładunku onych; ale raczey umieszczam udzieloną mi urzędownie wiadomość ogólnego handlu na rzece Dźwinie w r. 18 17 .

Od miesiąca Kwietnia do W rześnia przeszło do Rygi barek i5o6, półbarek 17, szkut a 56 , czółnów 26 3 , płytów 758. Ł a ­ dunek zaś tych statków składał się z nastę- puiących płodów:

Cena ogólna R. ass.

Ż yta - kulów gigĄĄĄ, - i 6 i 565 Ąg.

M ąki żytniey - - 10 26 0 1, - 1 55 Ą 588 . Owsa - - - - - 127609, - 114 5 4 6 7 . Ięczmienia - 1 - - 68483, - - 778Ś61.

K ru p gryczanych- - i 3 i 2 ? , - - 267166.

- - owsianych - ' - - . 225 , - 49^0, Prosy - - - - - 1 287, - - g444.

Konopi - - 1 4 1 35 , - - 173600.

(3) Ten gatunek statków nazywaią w tych stronach struga­

mi, z rajsyyskiego crapyrli.

(23)

Cena

G ryki - - - kulów 92 35 , - Słodu żytniego - - - 245, - - - jęczmiennego- - 120, - Pszenicy - - - - i 5 i i 68 , - Siemienia lnianego - 4 O I1 9 > "

K ru p perłowych pudów 328, - Mąki gryczaney - - 112 6 8 , - Miodu przaśnego - 708^ - Anyżu - - - - - 54 Ą> ■ O leiu konopnego - - 33 ooo, - Pieńki - - - - 5 3 7 10 2 , - P a k u ł' pieńkowych - - t i 5 oo, - L n u - - - - - 1S 4 S , - ■ Powrozów pieńk. -- - \ 700, - Szczeciny -

Puchu - - - Tytuniu - - - Potażu - - - M ydła - - - M ięsa wędzonego - Sadła topionego - Słoniny -

Szynek - -

Świec łoiowych Cykoryi - -

Żelaza niewyrobionego 8920, - - - wyrobionego 2 1 3 go, - Mąki pytlowaney worów 770, - - - grochowey - - 53 , - - - krupiczney - 6739, - - - pszenney - - - 2 0 2 1, - K iu p manny - - - Ą 5 , -

i ? 7 —

i6 4 i 5 , - ,^37, - 1 1 8 1 1 2 , -

3507 , -

1200, -

548 , - Ą^o, -

• 355 o, -

275 , -

■ i 99 8o> - 1

,

20

, -

ogólna R.

92084*

. 56 5 o.

2500 . - 1 6 42 4 13 . - 86 g 3 1 6.

- - 2624.

- - 338 o 4 * - - 12968.

- - i g 3 i 6 . - - 2g5ioó.' - 33g766g.

- - 2 3 0 0 0.

. - 15450.

- - 2goo.

-

4

1° 3

75

.

10925.

7 0 6 12 5 . 5 io ig . 16800.

- g 3 i 6 . - 585 o.

3 o 25 oi

-

345 o>

2 g 368 o.

-

2400

.

56240.^

253255 . 13600.

- ^ 2 g .

>21 3 gŚ 5 .

' 67744 -

- 1 800'.

(24)

Cena ogólna R . ass.

Grochu czetwerti - - 12 4 , - - - 3 100 Papieru rozmaitego rez 1 5638 , - « 68794’

Spirytusu i wódki wia­

der - - - 34 16 6 , - - 190847*

Szkła rozmaitego skrzyń 7 1 3 , - - 54 9 2 5 . Naczyń szklana, sztuk 3 ooo, - - - 58 o.

Rapeluszów ^ - - 8000, - - 32000.

Płutna żaglowego - 226, - i 356 o.

Skór wygarbowanych 1290, - 12000.

- - niegarbowanych Ą 5 o, - - - 345 o.

Berwion sosnowych i 5 n s , - - - 2S262.

Brusów spsn. i iodłow. 92579, i - 220349.

Półmasztów - - - 238 , - 27080.

Lasu rozmaitego - - - 386985.

S o li, kleiu i innych towarów - - i g 3 o 4 - Wszystkich tych płodów cena ogólna, doda*

iąc kopieyki opuszczone w rachunku wyż­

szym , wynosi na 29394621 rubli assygnac.

i kop. 10.

Na dwóch szkutach i pięciu czółnach, które powróciły z Rygi przed zimą, spro­

wadzono towarów na 86349 rubli assygn.

"W liczbie tych towarów było soli pudów 8906 i śledzi beczek 2078.

10. Dobroczynne zakłady.

Sześć zakładów dobroczynnych nayduns się w Połocku,, które zupełnie zależą od woli utrzymujących one.

1. Seminariium utrzymywane przez Kol- legiium akademickie dla dzieci ubogiey szla­

chty ćwiczących się w naukach. T ych licz­

178

(25)

ba rozmaitych lat rozmaita b yw a; w łym roku dochodzi do 56 . W szyscy z nich ma- ią mieszkanie, uczciwą żywność, opał, świa­

tło , usługę, xiążki do nauk, w potrzebie le­

karza, i bezpłatne lekarstwa; odzienie zaś dla 12 tylko dostarcza się. Prócz rządcy ie- dnego ze zgromadzenia X X . Iezuitów, ma*

ią przydanych dwóch świeckich nauczycielów.

2. Bursa, w którey młódź ze szlachty ubogiey, prócz pomieszkania, odzienia i wy­

żywienia, ma wszelką pomoc do^w iczenia się w naukach, i nadto bierze lekcye mu­

zyki. Bywa ich pospolicie kilkunastu; w tym roku liczy się ig.

3 . Z tegoż Kollegiium dla dzieci szla­

checkich nie maiących żadnego sposobu u- trzymy wanią się przy szkołach, codziennie udziela się chleb i strawa: daią się wszyst­

kim xiążki do nauk potrzebne, a znacżney ich części bardziey potrzebuiącey i pilniey się uczącey, dostarcza się nawet odzienie.

N ie mniey ich bywa iak 6o, nie więcey iak 8o. * W tym roku znayduie się 67. Prócfc nauczycielów w szkołach publicznych, maią dwóch dozorców świeckich.

4. Do tych dobroczynnych zakładów przydadź należy dom dla panien ubogich, kosztem ś. p. Szymkiewiczowey i Ierzego Drykszewa, późniey w zakonie Iezuickim po­

bożnie zeszłego, wybudowany; gdzie pomie- nione ubogie panny, nie maiąc żadnego in­

nego funduszu, z samych iałmużn obywate­

(26)

— i 8 o —

li pobożnych i miłosiernych utrzymuią się.

Obowiązkiem onych iest zaymować się wy­

chowaniem dzieci płci źeńskiey, mianowicie w pierwiastkowych zasadach religii, cnoty i obyczaiów.

5 — 6. Dwa szpitale dla ubogich i ka­

lekich : ieden utrzymuie się kosztem X X . Iezuitów, drugi przy Cerkwi sobormy pokrow- skiey grekorossyyskiey: oba przyzwoicie są opatrzone.

U w a g i n a d w y c h o w a n i e m m ł o d z i e ż y

przez X . I. R.

( Dalszy ciąg. — Obacz wyzey str. 107.)

Z a r z u c i kto pono, że i w teraźnieyszych wychowania młodzieży układach religiią i do­

bre obyczaie na pierwszem maią baczeniu:

ale rzućmy, tylko okiem ria dawne i tera- źnieysze czasy, a zapewne inaczey się prze­

konamy.

D awniey, to iest przed sześciądziesiąt laty (gdyż od tey epoki nowości wprowa­

dzać zaczęto) wychowanie młodzieży prawie po wszystkich europeyskich kraiach, samym tylko duchownym osobom . było powierzone.

Możnaż to nazwać skutkiem zabobonnos'ci

(27)

lub fanatyzmu? bynaymniey. Rozum, reli­

giia, znaiomość . celu wychowania do tego wiodły. Rodzicy żądali wprawdzie, aby ich dzieci m iały oświecenie: ale na samych u- mieiętnościach nie przestaiąc, bardziey ie- szcze tego pragnęli, aby ie do pilnego peł­

nienia chrześciiańskich powinności za mło­

du przyuczano: znali bowiem, że taki tyl­

ko sposób wychowania zdolny b ył przyspo­

sobić dla kraiu, dobrych oyców, wiernych i prawom uległych poddanych, gorliwych o dobro oyczyzny obywatelów. Przeto feż nayr chętniey wychowanie dzieci tym powierzali, którzy z powinności stanu swego szczegól­

nie byli obowiązani słowy i przykładem re- ligii nauczać. Mniemano w ten c zis, że w y­

chowanie młodzieży właściwą ich stanu by­

ło zabawą, i powinnością: ponieważ istotna zasada wychowania do nich wyłącznie nale­

ż y : co się zaś tycze umieigtności, równie iak inni nauczać onych są sposobnymi ( i ) : owszem prawie po wszystkich kraiach du­

chowieństwo pospolicie nayoświeceńszą na­

rodu częścią bywało.

Nauczycielów zbyt wielu w ów czas nie potrzebowano, każda klassa iednego tyl­

ko miała, a częstokroc tenże sam, nauczy-

(i) Wiem, ze przeciwnych zdań łacno można się doczytać w życiu K ołłątaja, w historyi litteratury'polskiey-i t. d ., ale to nie powinno przeszkadzać, aby prawda mieysce swe miała.

(28)

ciel razem z uczniami swoimi dó inney klas- sy przechodząc, przez wiele lat ciągle za przewodnika im służył. T y m sposobem zna- iąc ich lepiey, pożyteczniey też onych pro­

wadzić i stosownieysze do ich szczególnych potrzeb rady mógł dawać; a nie będąc ża- dnem innem roztargniony staraniem, w tem się iedynie zanurzał, aby młódź sobie po­

w ierzoną, wprawuiąc do cnoty r razem też nauką oświecał: i nie tylko w nim pilnego nauczyciela, ale też wiernego w potrzebie poradnika i przyiaciela uczniowie znaydowa- I i ; ten zaś szczęśliwy związek nawet po skończeniu nauk trwał niekiedy do lat nay- późnieyszych, i nie nowina to b yła , że ta­

c y wychowańcy przez cały ciąg życia toż samo zaufanie ku swemu nauczycielowi za­

chowywali, do jakiego za młodu nawykli;

i z wdzięcznością rady i przestrogi od nie­

go wzięte sobie przypominali.

Czuyny a gorliwy nauczyciel nie tylko szkolnych czasów, kiedy uczniów miał pod oczym a, sądził się bydź obowiązanym czu­

wać nad nimi; nie w ten czas tylko radą ich wspomagać za powinność sobie poczytywał, kiedy go o tę prosili: troskliwa iego staran­

ność nigdy ich z oczu nie spuszczaiąc, i.do prywatnych mieszkań szła za nim i: a gdy tego potrzeba w yciągała, dozorców też do- jnow ych, a nawet samych rodziców pilnie on przestrzegaiąc skutecznie wszystkiemu za­

pobiegał, coby tylko uczniom iego do po-

(29)

stępku w cnocie lub w riaukach mogło prze­

szkadzać. T aka troskliwość nie tylko nie obrażała rodzicow; ale owszem serca ich ku nauczycielowi pociągaiąc, była powodem, iż Sami leż usilnie iego zamiarom starali sig dopomagać.

Konwikta podobnież wedle prawideł du­

cha religii b yły urządzone: wszystkie dzien­

ne spraw y, a nadewszystko ściągaiące się do pobożności, miały pewne przepisy, nad których dokładnem pełnieniem troskliwie czu­

wano, a takowe przepisy dwoiaki cel mia­

ł y : naprzód aby to wszystko usunąć, co tylko do cnoty, lub do postępku w naukach mogło przeszkadzać, powtóre aby dadź śrzod- ki skutecznie do tego oboyga wiodące. Nie pozwalano zatem żadney xiążki czytać, któ- raby albo w wątpliwości iakie o wierze wpra­

w ić , albo obyczaie skazić b yła zdolną: bro­

niono nawet czytania xiąg znanych pod imie­

niem romansów, które, kiedy nawet nic gor­

szącego nie zawieraią, tem samem, że są nieużyteczne, za szkodliwe maią bydź po­

czytane: bo drogi czas daremnie zaym uią, i myśl bałamuctwami napełniaiąc, niechęć ku pracy wźniecaią.

Troskliwiey ieszcze dbano, aby młódź od złego towarzystwa zastrzedz: a ieśli się w gromadzie nadarzył który zepsuty i tru­

dny do poprawy, wraz go usuwano, by snać swoim przykładem drugich nie zaraził*

Po wielkich zaś miastach iak naysurowiey

(30)

- 184 -

zabraniano uczniom na publicznych się wi­

dokach znaydować, ponieważ ie nito szkołę źepsucia słusznie uważano; doświadczeniem bowiem stwierdzono, że tam młodzież po­

wabom zbrodni, które złość zwodniczemi kolory umie malować, nayłacniey uwieśdz!

się daie; a zabrawszy niechęć ku cnocie, nauce i wszelkiey pracowitey zabawie, sa- mey gnuśności i rozpusty nieszczęsną zosta- ie ofiarą.

Młodzieńcy wychodząc ze szkół wedle takich prawideł urządzonych, pospolicie nie­

winność obyczaiów, przywiązanie do religii, znaiorńość swoich powinności, ofchotę do' czynnego i pracowitego życia z sobą wyno­

sili, a wielu z nich prawidła sobie wrażo­

ne i sposób życia, do którego naw ykli, do zgonu zachowało. Prawda, że takich też można ukazać,' którzy niepamiętni za m ło­

du wziętych prawideł bardzo się czasem o- b łą k a li; rzadka to iednak rzecz b y ła , aby te wrażenia głęboko w um ysł wpoione zu­

pełnie zagładzonemi zostały: niekiedy o- n e, zwyciężywszy naypotężnieysze zawady , tak nieszczęśliwie obłąkanych na drogę cno­

ty wracały. Mnóstwoby takich przykładów można było naliczyć, z których się iawnie pokazuie, iak skutecznie w owych szczęśli­

wych czasach prawidła religii' i cnoty w młodzieńcze um ysły wpaiano. Lecz przy­

patrzmy się iuź nowym układom wychowa-

(31)

— i 8 5 ■ —

tiia, czego też one dla religii i obyczaiów każą się spodziewać.

Dość iest którykolwiek z takich ukła­

dów przeczytać, żeby się przekonać, że w onych na religiią ledwie iakie maią bacze­

nie: umieiętności za naygłównieyszy, a pra­

wie za

i e d y n y

cel wychowania, powszechnie zdaią się bydź poczytane. Kom uż wedle tych układów młódź ma bydź poruczoną? Oto ludziom o religii nie wiele myślącym. N a cóż bowiem w wybieraniu nauczyciela oglą- daią się ? Iedynier na sposobność uczenia tey umieiętności, na którą go chcą przeznaczyć:

o religiią zaś

i

obyczaie przeznaczonych na tak ważne obowiązki troszczyć się nikt nie każe: skąd idzie, że się czasem

i

tacy nau­

czyciele zdarzaią, którzy publicznie oboję­

tności, a nawet i wzgardy religii śmieią nau­

czać, a przykładem życia, zarazą powie- rzoney sobie młodzi bywaią.

Niech tego nikt za potwarz nie bierze, mogę bowiem mnóstwo bezbożnych i roz- więzłych dzieł przed światem ogłoszonych wźm iankować, które z pod pióra takowych nauczycielów w y sz ły , i niewątpliwe prze­

ciwko nim daią świadectwo. C i nawet, któ­

rzy religiią w sercu i pismach poważaią, nie sądzą się ku temu bydź upoważnieni, aby iey zasady i prawidła uczniom swym po­

rządnie i stale mogli w ykładać; albo też nie maią tyle gorliwości, żeby w tem so­

bie trudność chcieli zadawać. Nic zatem o-

(32)

— i

86

krom tego, ćó się do ich ściąga umieiętno*

ści, uczniom nie m ówią, i wyłączywszy go­

dziny szkolne, prawie ich nie znaią. A. z tego ćóż ma nastąpić ? iakiemiż dzieci w rę- ku takich nauczycielów zostaną? samym so­

bie zostawione albo się całkiem za bezbo­

żnością udadzą, albo przynaymniey przepi­

sów religii pełnić zaniechaią; przez co obo- iętnemi względem niey zostawszy, zupełnie z czasem zapomną, że są chrześcijanami.

Prawda (iakom to wyżey nam ienił), że we­

dle nowych też układów , powinien bydź nauczyciel religii, któryby iey przepisy uczą- cey się młodzi pewnych godzin wykładał.

Lecz możnaż tym sposobem wpoić w umy­

sły naukę, która się tylko przez praktykę i używanie nabywa?

, Jakiżby rozsądny człowiek chciał takim sposobem dzieci swe wkładać do uszanowa­

nia winnego rodzicom, lub do obyczayno*

ści w obcowaniu z ludźmi potrzebney? Nie- chay kto dosyć ma na tem, aby dziecięciu przez iednę godzinę w tygodniu obowiązek uszanowania ku rodzicom, grzeczności ku wszystkim w ykład ał, a co do reszty czasu niech go samemu sobie zostawi, zgoła się nie troszcząc oto, czy wedle danych prawi­

d e ł postępuie; a niechybnie przekona się, że nauki praktyczne przez samo tylko rze­

czy wykładanie, należycie poiętemi bydź nie mogą. Dziecię takim sposobem nauczo­

n e, będzie mogło wprawdzie powtórzyć kil­

(33)

ka zdań pięknych o winnem ku rodzicom posłuszeństwie, lub o grzeczności w życiu towarzyskiem polrzebney; ale przez to ani powolnieyszem ku rodzicom, ani grzeczniey- szem w obcowaniu nie zostanie. I przetoż widzimy, że iak posłuszeństwa, tak i oby- czayności innym zgoła uczą sposobem: chcąc dziecięcia nauczyć posłuszeństwa, wymagą- ią po niem , aby dane sobie rozkazy p eł­

n iło , strofuią i karzą iego w tey mierze uchybienia, chcą aby się włąsnem doświad­

czeniem przekonało, iak powolność ku zwierz­

chności iest użyteczną, iak nieposłuszeń­

stwo szkodliwem. Podobnymże sposobem obyczayności i grzeczności zwykli dziecię­

cia nauczać, wymagaiąc po n iem , aby w każde'm zdarzeniu pełniło te lekkie powin­

ności ku osobom, z któremi przestaie. Sło ­ wem , iedyna iest droga, którey wszyscy w nauczaniu rzeczy na praktyce zależących trzymać się zw ykli, pilnie czuwać nad uczniem , aby dane sobie prawidła w ypeł­

niał.

Lecz ieśli to ma m ieysce, kiedy idzie 0 nauczenie obowiązków mnieyszey wagi;

azaliż nie słusznie mówić możemy, że da­

leko rzecz iest potrzebnieysza, teyże samey drogi się trzym ać, ażeby skutecznie religiy- nych powinności nauczyć? zwłaszcza, że re­

ligiia taką iest nauką, która bardziey serca 1 w o li, niż rozumu tycze się, a następnie łacniey przez praktykę i doświadczenie, niż

M. Pot. Tom I. N. III. 1 8 *8. 1 3

(34)

— 1 8 8 —

przez rozumowanie w umysł wpoioną bydź może. Trudnoby zaiste było przekonać ro­

zum dziecięcia o tey prawdzie, że rodziców miłować powinne; lecz gdy mu często i mi­

le oyca lub matkę będziesz wspominał, a do powierzchownych uszanowania i miłości znaków przyzwyczaisz, serce iego pierwey się rodziców rozmiłuie, niż się rozum o potrzebie tey miłości przekona. Równym- że sposobem, ieśli zręcznie dziecięciu o wiel­

kości, dobroci, sprawiedliwości Boskiey ma­

wiać będziesz, a nauczysz ie pewnemi zna­

ki cześć i uszanowanie Bogu w yrządzać, modlitwy ku niemu obracać; wprzód się dziecię nauczy m iłow ać, czcić, bać się i prosić Boga, nim ,będzie mogło opisać, co iest modlitwa, uszanowanie, miłość i boiaźń Boża. T y m sposobem, nim ieszcze dokła­

dnie powinności chrześciiańskie zrozumie, szczęśliwym nałogiem do pełnienia onych naw yknie, a gdy się z czasem rozum iego rozwinie, bez trudności to poymie, na iak gruntownych zasadach opieraią się te prawi­

d ła , które mu w nałóg iuż poszły.

Zam iast takiego w nauczaniu religii po­

rządku, dzisiay dość maią na te'm, iż pe­

wnych czasów dzieciom1 tłumaczą przepisy re lig ii: ale te, choćby też dobrze b yły zro­

zumiane, nie mogą dostatecznego na umy­

słach uczynić wrażenia, gdyż przez prakty­

kę nie utwierdzaią się. Nauczyciel bowiem

religii, pospolicie uczniów swych oprócz wy­

(35)

— 1 8 9 —

znaczonych godzin zgoła nie widzi, i z nimi żadnych nie ma związków; nie może zatem dawać im lekcyy ciągłych i praktycznych:

bez czego i te,, które daie, niepożyteczne- mi zostaią. Ci, którzy bliżey i częściey z dziećmi przestaiąc, mogliby w tem nauczy­

ciela zastąpić, częstokroć sami niedostate­

cznie religiią znaią, albo też, co gorsza, w pełnieniu iey prawideł bardzo niedbałymi byw aią: iakoź więc oni w młodzieńcze ser­

ca natchną m iłość religii? iako raczey przy*

kładem swym do gwałcenia iey przepisów nie pociągną? Nadto ttiaią dzieci w sobie samych i w naturze własney niezliczone do pełnienia przepisów religii przeszkody, któ- rych nie potrafią . zwyciężyć, ieśli gorliwi przewodnicy przez ustawiczną czuyność po- magać do tego nie będą.

Posłuchaymy co o tey potrzebie usta­

wicznego nad dziećmi czuwania X . Piotr Skarga sądzi: oto on tak dziecinny i mło­

dzieńczy charakter odm alował: „ Jeszcze le-

„ dwie do piąci lat dóydą, a iuż umieią

„ sprzeciwić się rodzicom i nie słuchać. D o ,, grania, do lekkich świeckich błazeństw.,

„ iako ryba do w o d y: do pacierza i nabo- ,, żeństwa i statku cnót pobożnych, leniwi

„ i cielesni. A cóz gdy podrostą ? iaka tu

„ robota? ciernie to w nich wykopywaiąc, ,, i ten chwast plew iąc, nim się do posłu-

„ szeństwa, prawdy, skromności, statku, ci- , , chości, powściągliwości przyuczą: nie ma-

i 5 *

(36)

— i g o —

ło potu gospodarzom i mistrzom wyhi- ,,/dzie ( 2 ) . „ Ieśliż więc nikogo nie będzie, coby się ustawnie tem plewjdłem zaymował, bez wątpienia rodzące się w dzieciach na­

miętności, nad suchemi ,i z rzadka słyszane- mi religii prawidłami górę wziąć muszą.

TJważyć też mamy, że w teraźnieyszych układach wychowania, religiią, lubo w je­

dnym rzędzie z jnnemi umieiętnościami po­

stawiona, w gorszym iednak nad wszystkie inne częstokroć bywa stanie: albowiem nau­

czyciel np. Fizyki nie przeczy prawdom od nauczyciela Historyi słyszanym, podobnież nauczyciel Matematyki nie wywraca zasad Botaniki. L ecz względem religii rzecz się ma całkiem inaczey. Nie raz bowiem to się przydarzy, że inni nauczyciele przeczyć będą temu, czego się dzieci od swego nau­

czyły Kapellana*. owszem i w pośmiewisko obrócą nayświętsze wiary taiemnice. Czę-.

Ito też i xiążki, które tacy nauczyciele u- czniom swym w ręce daią, zarażone są nie- bezpiecznemi zdańmi, i tym sposobem dzie­

ci z umieiętnościami, razem też bezbożności uczyć się muszą. Bo nie mogąc należycie prawdy od fałszu rozpoznać, chętniey pe­

wnie udadzą się za prawidłami, które na­

miętnościom pochlebiaią, a w większem u ich nauczycielów i spółuczniów są poważe­

niu.

(2) Kaz. na Nietfz. starozap* wtóra część.

(37)

— ' 9

1

Nakoniec, ieStżą kto w tych nowych u- kładach wychowania na to przeznaczony, aby młódź zastrzegał od tego wszystkiego, coby i^y na religii lub obyczaiach mogło za­

szkodzić? Czuważ kto nad tem, aby złe xią- żk i, zli towarzysze, gorszące widoki serca iey . nie kaziły? Dawniey mimo tylu starań, które podeymowano, mimo takiey troskliwo­

ści, z którą nad dziećmi czuwano, czasem się iednak trafiało^ że wrodzone złe skłon­

ności wniwecz te wszystkie usiłowania obra­

cały. Cóż więc teraz bydź m usi, gdy te starania, ta troskliwość i czuyność iest za­

niedbaną?

Z tego wszystkiego, co się rzekło, ia*

wnie idzie, że wychowanie teraźnieysze nie ma, i nie może mieć religii za główną za­

sad ę: bo się religiią naymniey teraz zaymu- ią , a nawet w wyborze nauczycielów na nię baczenia nie maią. Iako więc to wątpliwo­

ści nie podlega, że.religiią iest podporą państw i, związkiem towarzyskiego życia; tak i to nie wątpliwa, że wychowanie teraźnieysze zaniedbuiące religii, dla oboyga szkodliwem bydź musi.

Będzie kto pono sądził, że przy tako­

wym układzie wychowania, ile rebgiia upa*

d ła , tyle się umiejętności podniosły: ponie­

waż czas, który dawniey nauce religii po­

święcano , teraz inne umiejętności z.iięły.

Gdyby w rzeczy samey tak b y ło ;

g o d z i ł o r

by się iednak zapytać: iakież dobro moię

(38)

nagrodzić stratę religii i obyczaiów? Nie są zapewne godne umieiętnóści, abyśmy ie tak drogo mieli kupować.

Lecz zdanie takowe cale iest błędne:

chrześciianskie bowiem wychowanie równie dla umieiętnóści iest użytecznem, iak i dla zachowania państw potrzebnem. I w rze­

czy samey, irn cnotliwszą młódź będzie, tern sposobnieyszą też zostanie do uczynienia na­

leżytego w umiejętnościach postępku; religiia bowiem z umiejętnościami ściśley iest połą­

czona* niż się na pozór bydź połączoną wy*

daie, Nie można postępku należytego w nau­

kach uczynić/ iedno przez pilną a ustawną pracą; lecz iakże do tey pilney a ciągłey prący można dzieci zachęcić? W iek ten nie cierpi przymusu, nie iest' sposobnym, aby cenę pracy p o z n a w a ł i na przyszłość się

* oglądał; igraszki., rozrywki naysilniey go do siebie pociągaią: iakaż więc iest pobudka, któraby na serce dziecięcia skutecznie dzia­

ła ła , ieśli nie religiia? Ona sama tylko zdo-“

ła w niem sprawić to przekonanie", że na pracą będąc stworzonerp> do posłuszeństwa ku swey zwierzchności obowiązanem, nie może się od tych powinności bez .obrazy Boskiey uchylać. Powagą bowiem T w ó rcy, nie tylko dla zachowania w wyższych sta­

nach porządku i podległości iest potrzebną;

ale i w naymnieyszem towarzystwie, i w pry­

watnym domu trudno bez niey stały porzą­

dek zatrzymać. W jakimkolwiek bądź sta-

— i g a —

(39)

nie ludzie się znayduią, zawsze wnętrzny głos Boski niższym posłuszeństwo ku zwierz­

chności nakazuie, a ten głos nigdzie, się le- piey słyszeć nie daie, iako w sercu, niewin­

nych dziatek, 'ieśli tylko one dobrze są ku temu przez religiią usposobione. Z; drugiey też strony nie podobna iest, aby dzieci frez pomocy religii niewinność obyczaiów zacho­

w a ły : a iesli obycizaiów nie m aią, iakże m iłość pracy mieć mogą?

Doświadczenie tego nauczyło, że iak tylko młódź obyczaie tracić poczyna, wraz też niechęci ku pracy nabiera, i niesposobną do postępku w naukach zostaie. Sam ’ więc interes umieiętności tego wyciąga, aby dzie­

ci idąc w lata, co raz dokładniey zasady religii poznaw ały, i coraz pilniey w pełnie­

niu iey przepisów ćw iczyły się.

(Dalszy ciąg w najlepuiących numerach.')

S y r e n y (i).

1 ? atrż przyjacielu, jaka piękna stoi Przed tobą góra, gdzie wieszczkowi© moi -Żawś^e 'zielone miewaią altany,

Gdzie szemrząc płynie zdróy ów mezmieszany,

(i) Baiali dawni Poeto wie, iakoby Syreny były Jakieś lu­

dziom nieżyczliwe boginie, które między skałami sy-

(40)

Co głos tak piękny, co tak mocny dale, Ze go naydalsze mogą słyszeć kraie.

O iako piękna! a kto ią opisze?

Ldcz nadewszystko Sacy towarzysze!

T u słucham prostey Teokryta pracy, Tu gra na lutni przyiemney Horacy , Tu na poważny teatr Sofokl prosi, Tu mnie Poema swe Homer wynosi:

T u Fedr, tu Fonten baykami mię cieszą, Tu mię Krasicki z Bohomolcem śmieszą:

Stąd zefir cichy wdzięcznemi powiewy Niesie w me uszy narodowe śpiewy.

Dziewięć Muz mądrych, każcla oddzielony Wiedzie chór zacnych Poetów uczony;

Ale Apollo ma mieysce naypiersze,

On tam król śpiewać, iakie zechcesz wiersze.

Lecz gdy tam dążysz piln uyźe się drogi, B y błędnie ciebie nie powiodły nogi, O młodzi miła! o młodzi ma biedna!

Iest przed Parnasem na cię zdrada iedna:

— i g 4 —

cyliyskiego morza mieszkaiąc, czarodeieyskim wdzię­

kiem swych pieśni, maytków strony owe jniiaiących do siebie wabiły i pożerały. Syreny te dóbifze wy­

obrażają nieczystych Poetów, którzy niebacznych czy­

telników do siebie wabią', a potem ich na duszy ża­

bi iaią. Daie się więc tu przestroga wszystkim do Poe- zyi się maiącym, aby prostą drogą dążyli na Parnas, gdzie uczciwe mieszkaią Muzy, a na głosy zwodnicze Syren, pilnie sobie, za przykładem Ulissesa idąc, uszy zatykali.

(41)

'

Parnas fałszywy, gdzie zginiesz koniecznie,- Ieśli tam sobie zabawisz bezpiecznie:

Parnas fatalny, chociaż tak podobny Naszemu, chociaż iako nasz oęjjpbny;

Kędy dla gości śpiewaią.-na drodze*

A przywabipnych zabiiaią srodze.

Posłuchay co to za mieysce zdradliwe, Iakie tam Muzy mieszkaią fałszywe, , Iakie tam sztuki i czary na gości;

A miey się przeciw nim na ostrożności.

Jest morze, kędy (cudo rzadkie żgbła! j Wiecznie na brzegach pogoda wesoła, W ody iak marmór dnem sp.okóynem stbią, Ze miło spoyrzeć, a czystości swoią Poszły na kryształ: zefir tyikovnioże Łagodnem wianiem, wzruszyć iego łoże.

Przeklęte morze, dla żeglarzów smutne!

Wydam ia twoie piękności okrutne.

Po niem pływaią nadobne Syreny;

Twarzą trafiły wszysłkie na Heleny Owe troiańskie; lecz o Boże miły ! O iakó więcey ludzi pogubiły!

Bo czego ludzką nie dokażą sztuką, T o czarowniczą umieią nauką.

Nie wierz, ach nie wierz, kto w te iedziesz strony, Nie day się czarom gościu ostrzeżony

Memi wierszami! ktoby wierzył proszę ? Do was o Muzy me skargi zanoszę,

Cytaty

Powiązane dokumenty

dzi do swych kraiów ich sprowadzali: lecz z czasem kiedy się rozszerzywszy po swie- cie, wielkich w Europie maiętnos'ci nabyli, powołania swego niepamiętni,

kiem , i ięzyka egipskiego nie posiadał, a przynaym niey ięzyka-świętego. M oyżesz zas rodził się w E gipcie, od królewny egipskiey za syna- przysposobiony b

ło go używaymy: nowe zaś strzeżmy się tworzyć wyrazy, bo to i niebezpieczno, i teraz kiedy iuż w tak obszerny i dokładny słownik, iakim iest Lindego,

Iuż zaś, iż affekta maią częstokroć moc i podniesienia umysłu, na to się wszyscy zga- dzaią, i koniecznie zgodzić się muszą; gdyż dowodem tego, iak

Z/da się mi iednak, że wiadomości ieo- graficzne, których dziecię nabydź iest zdol- nem , wszystkie się na podobnych rzeczach kończą, i bez oddzielnego

Droga do Barnauła, równie iak inne wszystkie w Syberyi, wcale iest przykrą tak dla małey ludności, iako też dla ustawicznych gó r, które tem bar- dziey

Nie trzeba na nię osobnego nauczyciela, ale od wszystkich, którzy iaki w pływ do wychowania m aią, powinna bydź n au czan ąrelig iią bowiem o- swieca nas

sokości xiężyca, które koniec cienia poka- zuie; gdyż równoleżnik zboczenia, który się styka przy tym cieniu z równoleżnikiem wy- sokosci wynalezioney, iest