• Nie Znaleziono Wyników

Żydzi w powojennym Lublinie - Alojzy Leszek Gzella - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Żydzi w powojennym Lublinie - Alojzy Leszek Gzella - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ALOJZY LESZEK GZELLA

ur. 1932; Pelplin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, ulica 3 Maja, ulica Niecała, Żydzi

Żydzi w powojennym Lublinie

Ten dom przy ulicy 3 Maja, na który wychodziła ulica Radziwiłłowska – to był pewnie numer 10 albo 12 – ten dom tuż przed Cichą, był zamieszkany przez rodziny żydowskie i to jakoś tak się wiedziało o tym. Dla nas może to bardziej było takie wzbudzające pewną ciekawość zachowań tych mieszkańców, ale nic takiego nie utkwiło mi w pamięci, co byłoby jakimś wydarzeniem. Po prostu tak jak się obserwuje – rano woźny wstaje, dozorca myje ulicę przed domem, zmiata ją, to na takiej zasadzie, a później wychodzą jego mieszkańcy, tak jak my wychodziliśmy z naszego akademika pod numerem 8 znajdującego się.

Już jak pracowałem w zawodzie dziennikarskim, spotykałem ich. Teraz musiałbym może bardzo wysilać pamięć, żeby nazwiska przywrócić, ale wiem, że w spółdzielczości spożywców był taki wiceprezes, który mieszkał tam na Sławińskiego, to musiał być numer 3, może 5. Tak że później wielokrotnie ich widywałem i nawet z tym człowiekiem rozmawiałem. Na 3 Maja mieszkali i profesorowie Akademii Medycznej, i lekarze, i jacyś adwokaci byli. To też późniejsza obserwacja niektórych osób z grona dziennikarskiego w „Sztandarze Ludu”, o niektórych nie wiedziałem nawet, że są pochodzenia żydowskiego. Tak mnie to może bardzo nie pasjonowało, tylko jako ciekawostka. Tak jakby ktoś mi powiedział: „o, patrz, to jest Niemiec”, to też bym na niego inaczej patrzył niż na całe otoczenie, które przesuwa się przed oczyma każdego dnia. Tak że te kontakty były takie, powiedziałbym, dosyć obojętne, ale wiedzieliśmy, że tam mieszkają rodziny żydowskie. A to tak się mówiło: „a to ten żydowski dom”. On się wyróżniał, bo z jednej strony było pogotowie ratunkowe, z drugiej strony pusty plac. Później dopiero powstała ta szkoła, tam jest na rogu szkoła podstawowa. Ale wówczas było więcej tej przestrzeni wolnej, a ten dom, wysoki przecież dom, chyba dwupiętrowy czy trzypiętrowy, wyróżniał się na tej Niecałej.

(2)

Data i miejsce nagrania 2006-02-28, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski, Marcin Fedorowicz

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

[W przypadku AK] to się otworzyło w 1956 roku – Mańkowski, Caban, Naumik wydali monografie o Armii Krajowej i tam nie wszystko było, ale było i Armia Krajowa istniała.. I

Kiedy związałem się już trochę ze środowiskiem lubelskim, dziennikarskim, kiedy poznałem trochę osób tutaj, kiedy zobaczyłem, że jest środowisko dziennikarskie, nie gazety

[To byli] młodzi [ludzie], byli jeszcze trochę starsi ode mnie, ale wszystko młodzi. Tam nie było

Że na ścianie był portret babci, bardzo duży, pamiętam jak on wyglądał, i portret dziadziusia, z takim łańcuchem, zegarek na łańcuchu, i później podzielili to na kawałki i

To był budynek ubezpieczalni chyba, dobrze utrzymany, najlepiej na całej ulicy 1 Maja, bo był dozorca i było zawsze czysto, i była brama zamykana, i dzwonek był.. To jest

Ta ulica odznaczała się tym, że były tam chyba dwa zakłady fabryczne maszyn rolniczych przy Fabrycznej, nawet nazwa tej ulicy to sugeruje.. Był tam duży kościół wybudowany

Kiedy była taka akcja skierowana na tereny wschodniej Polski, nauczyciele wyjeżdżali na Ukrainę, na Białoruś obecną, mój ojciec też tam pracował przez jakiś czas,

Mama pochodziła z rodziny mieszczańskiej, była urodzona w Pelplinie, a do Pelplina mój ojciec z rodziną swojej matki przyjechał po katastrofie, jaka wydarzyła się w miejscowości,