• Nie Znaleziono Wyników

Chrześcijanin, 1999, R. 70, nr 11-12

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Chrześcijanin, 1999, R. 70, nr 11-12"

Copied!
34
0
0

Pełen tekst

(1)

/ 4 5 6 M

ISSN 0 2 0 9 -0 1 2 0 INDEKS 3 5 4 6 2

Rok LXX • l i s t o p a d - g r u d z i e ń 1999 Nr 1 1 - 1 2 / 9 9 ( 5 7 4 - 5 7 5 )

„Prawdziwa światłość,

która oświeca każdego

Człowieka, przyszła na

(2)

3 Słowo w stę p n e re d a k to ra n a c z e ln e g o J e s te m z e re m

4 S ło w o , św ia tło ść , życie

5 S to s u n e k c h rz e ś c ija n in a d o św iąt B o ż e g o N a r o d z e n ia

8 J a k n a le ż y p o śc ić

11 Porozmawiajmy P o c z y m p o z n a m y ?

14 N a s z s to s u n e k

d o B o ży ch p o m a z a ń c ó w

15 Spis tre śc i n u m e r ó w

„ C h rz e ś c ija n in a “ w la ta c h ‘9 6 - ‘99

19 Miniatury egzegetyczne I stra s z n o , i s m u tn o

2 0 Biblia i te o lo g ia C u d o w n a B o ż a łaska

2 2 R ecenzje Półka z ksigżkami

2 3 N a z lo cie w M o r ą g u

2 5 F iliż a n k a b a rd z o sło d k ie j h e r b a ty

2 7 W ig ilia B o ż e g o N a r o d z e n ia n a sk ra ju S ah ary

2 8 W iadom ości polonijne

C h rz e ś c ija ń s k ie p o z d ro w ie n ia z W iln a

2 9 W iadom ości z kraju

3 0 Chwila dla audiofila

M u z y k a c h rz e ś c ija ń s k a dziś

5 S to su n e k c h r z e śc ija n d o św ią t B o ż e g o N a r o d z e n ia

Chwila dla audiofila

M u zy k a

ch rz e śc ija ń sk a d z iś

8 Jak n a le ż y p o ś c ić

W ig ilia B o ż e g o N a r o d z e n ia na skraju Sah ary

23 N a z lo c ie w M orągu

2

C H R Z EŚC IJA N IN ll-lZ/991 (574-575)

(3)

SŁOWO W STĘPNE REDAKTORA NACZELNEG

M

iliardy dolarów przeznaczyły rządy w ic iu p a ń stw na p o k o n a n ie tzw . P ro b lem u R oku 2000. O d kilk u lat zera spędzają sen z powiek inżynierom różnych branż oraz lu d zio m odpow iedzialnym za bezpieczeństw o, zaopatrzenie w energię, funkcjonowanie banków, poczty czy teleko­

munikacji. U czeni zastanawiają się, co zro­

bią satelity krążące w kosmosie, kiedy w ich urządzeniach odm ierzających czas pojaw i się 00 zamiast 99. Czy przestarzałe kom pu­

tery sterujące kilkanaście lat pracą satelitów będą wiedziały, że nadszedł rok 2000, a nie np. 1000 lub 1900? Skutki są nieprzewidy­

w alne. Podobnie m a się rzecz ze starym i u rz ą d z e n ia m i ste ru ją c y m i w ro sy jsk ich podziem nych silosach atomowych, okrętach z napędem nuklearnym czy w zapom nia­

nych ju ż magazynach z bronią chem iczną albo bakteriologiczną. N ik t nie w ie, jakie zastosow ano tam urządzenia i czy są one odporne na problem zer w dacie. N a 35 dni przed tą przełom ow ą chwilą rozm aite insty­

tucje, np. banki, z dum ą ogłaszają, że są spo­

legliwe, bo uporały się z ju ż PR 2000.

Z lat szkolnych pam iętam sytuację, gdy któryś z kolegów z w yrazem zacięcia na twarzy m ówi do innego: „Jesteś zero, nul, rozum iesz?”. M iała to być najcięższa obe­

lga, dyskredytująca, poniżająca i eliminująca kogoś z dalszej gry czy współpracy. N ic za­

wsze było to zgodne z prawdą, ale pow ie­

dziane publicznie sprawiało dużą przykrość.

Dlatego też po latach, gdy byłem początku­

jącym kaznodzieją, zrobiło na m nie w raże­

nie opowiadanie, jakie usłyszałem od pew ­ nego starszego w iek iem pastora, siedząc przy stole w jego wiejskim dom u.

D w u d ziesto letn i Jan ek przychodzi do swojego pastora po poradę, czy m a się oże­

nić z Marysią. Dziew czyna mieszka w in ­ nej części kraju i pastor jej nie zna, w ięc chłopiec ją przedstawia, uwypuklając przy tym wszystkie zalety: je s t ładna, gospodar­

na, w ykształcona, m a dobry zaw ód i lubi dzieci. Pastor słucha w skupieniu i w o d ­ powiedzi na każdą z przedstaw ionych zalet pisze na kartce zero. W końcu pyta: - Czy to ju ż wszystko? - N o , m ożna jeszcze d o ­

dać, że je s t łu b ian a ze w z g lę d u na m iłe usposobienie i pom aga w opiekow aniu się osobam i starszy m i i c h o ry m i w ram ach osiedlowej akcji charytatywnej - uzupełnia Janek. - C zy to wszystko? - słyszy raz je ­

szcze. - N o , chyba tak. A le... je s t jeszcze coś, M arysia naw róciła się do Jezusa, gdy m iała osiem lat. Przyjęła chrzest w w ieku lat szesnastu i razem z rodzicam i należy do zboru. Wówczas pastor stawia przed zera­

m i jed y n k ę i m ów i: - Twoja M arysia jest warta 10 milionów. Bo widzisz Janku, wszy­

stkie te zebrane razem przym ioty to zera.

Bez jedynki to tylko zera! Ale jeżeli jej Pa­

n e m je s t J e z u s , to O n n ad aje je j życiu p raw d ziw ą w artość. W idzę, że w ybrałeś właściwą dziewczynę.

P

rzez kilka m iesięcy w odw iedzanych przeze m n ie zborach przeprow adza­

łem mały kaznodziejski eksperyment. N aj­

p ierw odczytyw ałem fragm ent z Listu do Efezjan 1,3-7.

Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, który nas ubłogosła- w ił wszelkim duchowym błogosławieństwem niebios.

Wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nienaganni przed obliczem jego w miłości.

Przeznaczył nas dla siebie do synostwa według upodobania woli. swojej.

K u uwielbieniu chwalebnej łaski swojej, którą nas obdarzył.

M amy odkupienie przez krew jego, odpuszcze­

nie grzechów, według bogactwa łaski jego.

P o te m p y ta łe m słuchaczy, czy m ogą potw ierdzić praw dziw ość tych wersetów.

N ie było zboru, w którym by ochoczo nie potw ierdzono, że są to w spaniałe i praw ­ d z iw e s tw ie r d z e n ia d o ty c z ą c e B o ż y c h dzieci. Sam odczytyw ałem ten tekst, słu­

chacze nie odszukiw ali w N o w y m Testa­

m encie tego fragm entu, w ięc nie widzieli, że p o m in ąłem tam takie „drobiazgi” jak:

w Chrystusie, w N im bowiem, p rzez Jezusa Chrystusa, w Umiłowanym, w N im . Jakże wszyscy byli zdziwieni, gdy się okazywało,

że odczytane teksty nie są praw dziw e, bo zostały pozbaw ione tego, co w n ich naj­

w ażniejsze. Po krótkim w yjaśnieniu zale­

gała cisza, w czasie której uświadam ialiśm y sobie, ja k bezwartościow e są wszystkie d o ­ tyczące nas tw ierdzenia biblijne, jeśli po- zbaw im yje osoby Jezusa.

W

ie m , że n ie m o d n e j e s t d zisiaj m ów ienie o sobie, że się nie potrafi, że m a się jakieś obawy, że nie wiemy, czy nam się uda. W dobie sukcesu, konkurencji i pozytywnego m yśleniajest to niepożądane.

Trudne do zinterpretow ania dla w ielu w y­

dają się też słowa Jezusa: „Bo beze M nie nic uczynić nie m ożecie” (J 15,5c). Ale ap. Pa­

weł, który przecież nie należał do nieudacz­

ników, zawsze miał świadomość, iż „wszyst­

ko m o ż e w T ym , k tó r y go w z m a c n ia , w Jezu sie C h ry stu sie ”, że „daleko więcej p raco w ał” niż w szyscy in n i apostołow ie,

„wszakże nie ja, lecz łaska Boża, która jest ze m n ą ” - do d aje z g o d n ie z praw dą (IK o r 15,10). Także lektura dwóch ostatnich roz­

działów D ziejów Apostolskich opisujących jego podróż do Rzym u na okręcie pełnym w ięźniów jest pasjonująca ze względu na to, że ten niepozorny z wyglądu więzień stał się nieformalnym przywódcą 275 osób: żołnie­

rzy, m arynarzy i w ięźniów . Stał się przy­

w ódcą tylko dlatego, że w iedział co robić w ty ch d ra m aty czn y ch o k o liczn o ściach , a był dobrze poinform ow any dlatego, że Je­

zus posłał do niego swego anioła z instruk­

cjami. Także i na wyspie, po ocaleniu, nadal był ak ty w n y - d o k ła d a ł np. c h ru s tu do ognia, jakby nie było tam dostatecznie wielu odpow iednich do tego osiłków w śród żoł­

nierzy czy marynarzy. W tedy w łaśnie dała znać o sobie „Jedynka”. G dy skorpion przy­

ssał się do jego ręki, co tubylcy uznali za Bo­

żą karę dla jakiegoś być m oże m ordercy, znów miał okazję przejawić się Jezus. Brak chorobow ych reakcji organizm u oraz w y­

znanie, że to Jezus Chrystus uzdalnia swo­

ich u czn ió w do zw ycięskiego życia, dały okazję do przeprowadzenia na tej pogańskiej wyspie ewangelizacji ze znakami i cudami.

Jestem zerem - to brzm i dum nie! Z e­

rem za Jedynką oczywiście, a nie przed nią.

Jeśli sam coś m ogę i potrafię, to O n po­

m noży to, zwielokrotni. A jeśli naw et coś m i się nie uda, to O n uzupełni brak, a na­

stępnie uzdolni, wyposaży i znów użyje. Po prostu: z N iego, przez N iego i dla Niego.

7 X j\rv\ oj y — Us C S-v $ s iic....

C H R Z EŚC IJA N IN 11- 1 2 /9 9 ( 574- 5 7 5 )

3

(4)

Słowo, światłość, życie

„ N a p o c z ą tk u b y ło S ło w o , a S ło w o b y ło u B o g a , a B o g ie m b y ło S ło w o . O n o b y ło n a p o c z ą tk u u B o g a . W s z y s tk o p rz e z n ie p o w s ta ło , a b e z n ie g o n ic n ie p o w s ta ło , c o p o w s ta ło . W n im b y ło ż y c ie , a ż y c ie b y ło ś w ia tło ś c ią lu d z i. A ś w ia tło ś ć ś w ie c i w c ie m n o ś c i, le c z c ie m n o ś ć j e j n ie p r z e m o g ła . W y s t ą p ił c z ło w ie k , p o s ła n y o d B o g a , k tó r y n a z y w a ł się J a n . T en p rz y s z e d ł n a ś w ia d e c tw o , a b y z a ś w ia d c z y ć o ś w ia tło ś c i, b y w s z y s c y p r z e z e ń u w ie r z y li. N ie b y ł o n ś w ia tło ś c ią , lecz m ia ł z a ś w ia d c z y ć o ś w ia tło ś c i. P r a w d z iw a ś w ia tło ś ć , k tó r a o ś w ie c a k a ż d e g o c z ło w ie k a , p rz y s z ła n a ś w ia t. N a ś w ie c ie b y ł i ś w ia t p r z e z e ń p o w s ta ł, le c z ś w ia t g o n ie p o z n a ł. D o s w e j w ła s n o ś c i p rz y s z e d ł, a le s w o i g o n ie p rz y ję li. T y m zaś, k tó r z y g o p rz y ję li, d a ł p r a w o s ta ć się d z ie ć m i B o ż y m i, t y m , k tó r z y w ie r z ą w im ię j e g o . K tó r z y n a r o d z ili się n ie z k r w i a n i z c ie le s n e j w o li, a n i z w o l i m ę ż c z y z n y , le c z z B o g a . A S ło w o c ia łe m s ię s ta ło i z a m ie s z k a ło w ś ró d n as , i u jr z e liś m y c h w a łę je g o , c h w a łę , j a k ą m a j e d y n y S yn o d O jc a , p e łn e ła s k i i p r a w d y . J a n ś w ia d c z y ł o n im i g ło ś n o w o ła ł: T e n to b y ł, o k tó r y m p o w ie d z ia łe m : T e n , k tó r y z a m n ą id z ie , b y ł p r z e d e m n ą , b o p ie r w e j b y ł n iż j a . A z j e g o p e łn i m y ś m y w s zy s c y w z ię li, i t o ła s k ę z a ła s k ą . Z a k o n b o w ie m z o s ta ł n a d a n y p rz e z M o jż e s z a , ła s k a zaś i p r a w d a s ta ła się p rz e z J e ­ zu sa C h ry s tu s a . B o g a n ik t n ig d y n ie w id z ia ł, le c z j e d n o r o d z o n y B ó g , k tó r y je s t n a ło n ie O jc a , o b j a w i ł g o ". (J 1 ,1 -1 8 )

„ C z ło w ie k n a d ro d z e d o B oga, c z ło w ie k w p o s z u k iw a n iu B o g a ” - ta k w ie lu lu d z i o k re ś la re lig ię . A le P is m o Ś w ię te sto i n a in n y m sta n o w is k u . P is m o p o w ia d a , że n ie c z ło w ie k s z u k a B o g a , le c z B ó g s z u k a c z ło w ie k a . Ta w ie lk a p r a w d a j e s t m o c n o p o d k re ś lo n a r ó w n ie ż w p o c z ą tk o w y c h sło w a c h

E w a n g e lii J a n a .

B ó g p rzem a w ia p rz e z J e z u s a , k tó r y je s t S ło w e m . „Na p o czą tku było S ło w o ”. W ie m y , że n ie s p o s ó b p o z n a ć in n e j o s o b y ta k d łu g o , d o p ó k i o n a d o n as n ie p rz e m ó w i. P o d o b ­ n ie ta k ż e c z ło w ie k , k tó r y j e s t s tw o r z e n ie m , n ie m o ż e p o ­ z n a ć B o g a , S tw ó rc y , d o p ó k i n ie u p o d o b a się B o g u p r z e ­ m ó w ić d o c z ło w ie k a . A B ó g to u c z y n ił, B ó g p rz e m ó w ił.

N a jd o s k o n a l e j p r z e m ó w i ł B ó g w J e z u s i e C h r y s t u s i e . S ło w o B o g a d o c ie r a ło d o Iz ra e la w d a w n y c h cza sa c h p rz e z Z a k o n i P ro ro k ó w . A le te ra z , m ó w i e w a n g e lista , w J e z u s ie C h r y s t u s ie S ło w o c ia łe m się s ta ło . W J e z u s ie C h r y s t u s ie B ó g p r z e m ó w i ł w s p o s ó b n a jw y ż s z y i o s ta te c z n y . I n t e l i ­ g e n tn e m u c z y te ln ik o w i g r e c k i e m u tej E w a n g e lii, z k o le i, p r z y c h o d z i ła n a m y ś l i n n a k o n c e p c ja . S ło w o l u b L o g o s (g reck i te r m i n u ż y ty w tej E w a n g e lii) b y ło U m y s ł e m , s to ją ­ c y m z a w s z e c h ś w i a t e m i w s p a n i a ł o ś c i ą s t w o r z e n i a . J a n m ó w i z a te m , że J e z u s C h r y s tu s , S ło w o , j e s t ty m U m y s łe m . O n j e s t S tw ó rc ą w s z y s tk ie g o : „W szystko p r z e z nie powstało, a bez niego nic nie powstało, co powstało” (w. 3). A w ię c w J e ­ z u sie C hrystusie w y p o w ie d z ia ł B ó g Sw oje o sta te c z n e S ło w o do czło w ie k a .

W Jezusie Chrystusie Bóg przem ówił i nadal prze­

mawia. Czy usłyszałeś Jego głos?

B ó g ob jaw ia sie b ie sa m eg o , p r z e z J e z u s a , k tó r y j e s t ś w ia tło śc ią . Z g o d n ie z P is m e m Ś w ię ty m , c z ło w ie k , k tó r y n ie z n a B o g a , c h o d z i w c ie m n o ś c i. N i e w id z i B o g a . J e s t z g u b io n y i n ie z n a c e lu sw e g o życia. A le B ó g n ie p o z o s ta w ił c z ło w ie k a w c a łk o w ite j c ie m n o ś c i. J e z u s , S ło w o , j e s t tak że

„prawdziwą światłością, która oświeca każdego człow ieka” (w. 9).

N a w e t ci, k tó r z y n ig d y n ie sły sz e li o C h r y s tu s ie , w id z ie li coś Z J e g o św ia tło śc i w d z ie ła c h s tw o rz e n ia . Z g a d z a się to ze s ło w e m a p o s to ła P a w ła : „Bo n iew id zia ln a jego istota, to je s t

w iekuista jego moc i bóstwo, mogą być od stworzenia świata ogląda­

ne w d zie ła c h i p o z n a n e u m y s ł e m ...” (R z 1 ,2 0 ). B ó g j e s t S tw ó rc ą w s z y s tk ic h lu d z i i k a ż d y c z ło w ie k p o sia d a p e w n ą ś w ia d o m o ś ć d o b r a i zła. Ś w ia tło ś ć ś w ie c i, ta k j a k z a w sz e św ie c iła , w c ie m n o ś c i i c ie m n o ś ć n ig d y c a łk o w ic ie j e j n ie p r z e m o g ła . A le o b ja w ie n ie B o g a w s tw o r z e n iu j e s t m n ie j d o s k o n a łe . P rz e to u p o d o b a ło się B o g u o b ja w ić sie b ie s a m e ­ g o w „Słowie, które ciałem się stało i zam ieszkało wśród nas, pełne łaski i p ra w d y ”. Ta ś w ia tło ś ć r o z p r a s z a w s z e lk ą c ie m n o ś ć . N i e w s z y sc y p rz y ję li lu b p o z n a li, że O n j e s t B o g ie m , k tó r y stał się c z ło w ie k ie m (w. 11). A le ci, k tó r z y p rz y ję li, u jrz e li c h w a łę , k tó r a j e s t o b ja w ie n i e m o b e c n o ś c i i m o c y B o ż e j.

W J e z u s ie C h r y s tu s ie n ie w id z ia ln y B ó g stał się w id z ia ln y :

„Boga n ik t nigdy nie w idział, lecz jednorodzony S yn , który je st na łonie Ojca, ten go objawił” (w. 18).

W Jezusie Chrystusie Bóg objawił siebie samego lu­

dziom. Czy Go zobaczyłeś, czyjuż Go poznałeś?

B ó g daje p rz e z J e z u s a , k tó r y j e s t ż y c ie m . „Tym którzy go przyjęli dał praw o” (w. 12). „ Z jego pełni m yśm y wszyscy w zię li”

(w. 16). N ie w y s ta rc z y w ie d z ie ć , j a k B ó g w y g ląd a. N ie w y ­ s ta rc z ą te o r ie o B o g u . Z b a w c z e p o z n a n ie B o g a n a s tę p u je w te d y , g d y p r z y jm u je m y w w ie rz e C h ry s tu s a . S ta je m y się w te d y d z ie ć m i B o ż y m i. T eg o n o w e g o życia, ży cia d u c h o ­ w e g o , n ie n a le ż y u to ż s a m ia ć z ż y c ie m c ie le sn y m . N o w e ży­

cie j e s t d a r e m B o ż y m , d a n y m p rz e z B o g a z c h w ilą p rz y ję c ia p r z e z n a s J e z u s a C h r y s tu s a . N o w e ży cie w B o g u j e s t p o ­ c z ą tk ie m życia w ie c z n e g o .

Bóg daje nowe życie, daje prawo stać się dziecięciem Bożym. Czy otrzymałeś to prawo? Otrzymasz je wtedy jedynie, gdy przyjmiesz Jezusa Chrystusa; gdy uwierzysz

w Niego jako swojego Zbawiciela.

N ie c h p o w y ż sz e sło w o z E w a n g e lii J a n o w e j i n asze k r ó t­

k ie u w a g i, b ę d ą p r z e d m io t e m n a sz y c h ro z m y ś la ń w c h w i­

la c h te g o ro c z n e g o w s p o m in a n ia b e tle je m s k ie g o w y d a rz e n ia .

E d w a rd C za jk o

4

C H R Z EŚC IJA N IN 11- 12/ 9 9 ( 5 7 4 - 5 7 5 )

(5)

Stosunek chrześcijanina do świąt Bożego Narodzenia

Świętować czy nie?

W sz e ro k im k ręg u w p ły w ó w k u ltu ry c h rz e ś c ija ń sk ie j, g ru d z ie ń w iąże się ze świętami upam iętniającym i narodzenie J e ­ zusa C hrystusa, zw anym i p o to czn ie B o ­ żym N arodzeniem .

D la c h rz e ś c ija n , czy li n a śla d o w c ó w C h ry s tu s a , d z ie ń 25 g r u d n ia j e s t w ięc dniem uroczystym i wyjątkowym. Bo jeśli n aw et ktoś nie przykłada żadnej wagi do dnia swoich własnych urodzin, to przecież z wdzięcznością w sercu pamięta i chętnie w spom ina dzień narodzin Zbawiciela świa­

ta, naszego uk o ch an eg o Pana, a zarazem najlepszego Przyjaciela - Jezusa Chrystusa.

M am y przynajm niej dw a powody, dla których z radością oczekujem y na ten dzień i godnie przeżywamy grudniow e święto.

Po pierwsze, niezależnie od tego, kiedy to dokładnie się stało, je s t to kolejna rocz­

nica narodzin C hrystusa, naszego Z baw i­

ciela i Pana. Fakt, że G o kochamy, respek­

tu je m y i u w ie lb ia m y c z y n i te n d z ie ń corocznego w spom inania Jego pierwszego przyjścia na ten świat, dniem świątecznym.

N ik t, k to c h o ć tr o c h ę p o ją ł ta je m n ic ę i rangę w cielenia Syna Bożego, nie będzie miał poczucia przesady w św iętowaniu te­

go cudow nego zdarzenia.

Po drugie, je s t to dla nas dzień sym pa­

tyczny i radosny, bow iem tego dnia, przynaj­

mniej teoretycznie, zdecydowana większość obywateli schrystianizowanego świata, mniej lub bardziej świadomie, składa hołd nasze­

m u Zbawicielowi, Jezusow i C hrystusow i.

Ju ż to, że ludzie wym ieniają im ię naszego Pana, że tej nocy czytają i słuchają fragmen­

tó w P ism a Św iętego o Jeg o n a ro d z e n iu , a nawet śpiewają o tym pieśni (kolędy), po­

w inno być przez nas przyjmowane z zado­

woleniem . N aw et jeżeli ich poziom zrozu­

m ienia tego, co tak naprawdę świętują jest, naszym zdaniem , bardzo niski, a stopień em ocjonalnego zaangażowania i skupienia na samym Chrystusie, co najmniej niewy­

starczający - to przecież m iło nam jest, że m ów ią o Jezusie, że, ogólnie rzecz biorąc, C hrystus Pan staje się tego dnia centralną

p o sta c ią w p o ls k ic h d o m a c h . M y, Je g o uczniowie, cieszymy się z tego, chociaż nie ulegamy złudzeniu, że tym samym Chrystus staje się naprawdę ich Panem i Zbawicielem.

To przyjemnie patrzeć ja k ludzie, którzy na co dzień nie mają z Jezusem zbyt wiele wspólnego, tego dnia poświęcają M u część swojej uwagi, m obilizują się, by pójść do kościoła, oglądają jakiś film o N im , a nawet, choć czasem niezdarnie, próbują się włączyć w śpiewanie kolęd... Ta satysfakcja w sercu prawdziwego chrześcijanina jest przedsm a­

kiem uczucia, które przepełni nas w owym w ielkim D n iu , gdy nasz Pan w w idzialny sposób pow róci tu w wielkiej chwale i który będzie końcow ym aktem Bożego scenariu­

sza zdarzeń. Scenariusza zmierzającego ku tem u, „aby na imię Jezusa zginało się wszelkie kolano na niebie i na ziemi, i pod ziemią, i aby wszelki język wyzmwal, że Jezus Chrystus jest Panem, ku chwale Boga Ojca" (Flp 2,10-11).

Cóż to będzie za uczucie widzieć, ja k wszy­

scy, naw et najwięksi przeciwnicy Chrystusa, tego dnia upadną i złożą M u hołd, a usta największych nawet naśm iewców wyznają, że Jezus je st Panem.

W jakim ś niew ielkim stopniu i w pew ­ nym sensie ju ż dzisiaj, podczas Świąt N a ­ rodzenia Pańskiego, m ożem y obserwować, ja k ludzie tego świata, właściwe nie w iado­

m o dlaczego, zatrzym ują się w swym bie­

gu, by złożyć hołd Panu! Czy coś takiego m oże w zbudzać w nas niesmak?

P rzecież, gdy ktoś d o b rz e w sp o m in a bliską nam osobę, przypom ina sobie o jej urodzinach, zadaje sobie tru d u , by wysiać jej kartkę z życzeniami - to jesteśm y z tego zadow oleni i zw ykle nie d o p y tu jem y się 0 szczerość i głębię jeg o intencji.

K iedy p re z y d e n t S tanów Z je d n o c z o ­ nych, podczas zaprzysiężenia kładzie rękę na Biblii, to niezależnie od tego kim je st 1 co w tedy myśli, nam , ludziom kochają­

cym Słowo Boże, robi się w tym m o m en ­ cie przyjem nie.

K rótko m ów iąc, ja k o ludzie w ierzący w Jezu sa C hrystusa, cieszym y się, że tak k

CH RZEŚC IJA N IN 11- 1 2 /9 9 ( 5 7 4 - 5 7 ; )

5

(6)

ISSN 0209-0120 INDEKS 35462

Wydawca

Instytut Wydawniczy AGAPE ul. Sienna 68/70, 00-825 Warszawa

Miesięcznik »Chrześcijanin«

jest organem prasowym Kościoła Zielonoświątkowego w Polsce

Rada Programowa Michał Hydzik

Marian Suski Mieczysław Czajko

Edward Czajko Kazimierz Sosulski

Zespół Redakcyjny Kazimierz Sosulski - redaktor naczelny

Edward Czajko - redaktor Ludmiła Sosulska - redaktor Sebastian Niedźwiedziński - red. techn.

Sławomir Bednarski > redaktor graficzny

Adres redakcji Miesięcznik »Chrzdśbijanin«

ul. Sienna 68/70, 00-825 Warszawa tei. 022/6548296, fąks 6204073

WEBsite: http://www.chn.kż.pl :;

e-mail: agape@kz.pl

Konto

Miesięcznik »Chrześcijanin«

PKO BP V O/Warszawa 04»10201055-122831146

Prenumerata krajowa 2000 - pojedyncza roczna - 30,00 zł; półroczna - 15,00 zł;

zbiorowa (od 5 egz.) roczna - 27,00 zł;

półroczna - 13,50 zł. Zagraniczna ro­

czna: Czechy, Litwa, - 12 USD; Europa Zach. - 18 USD; Ameryka Płn. - 24 USD; Australia i Ameryka Płd. - 30 USD.

Wyznanie wiary Kościoła Zielonoświątkowego w Polsce

• W ierzy m y , ż e Pismo Św ięte - Biblia - jest Slo-

LweH Bożym

p r z e z D ucha Ś w ięteg o , i stanow i je d y n ą n o r­

m ę w iary i ży cia.

• W ierzy m y w B oga w Trójcy Świętej jed y n eg o , w o so b a c h O jc a i S yna, i D ucha Św iętego.

• W ierzy m y w S ynostw o B oże J e z u s a C hrystu­

s a , p o c z ę te g o z D u ch a Ś w ięteg o , n a r o d z o n e ­ g o z M arii D ziewicy; w J e g o śm ierć n a krzy­

żu z a g rz e c h św iata i J e g o zm artw y ch w stan ie w ciele; w J e g o w n ieb o w stąp ien ie i p o w tó rn e p rzy jście w chw ale.

• W ie r z y m y w p o j e d n a n i e z B o g ie m p r z e z o p a m ię ta n ie i w ia rę w ew a n g e lię , w ch rze st i W ie c z e rz ę P ań sk ą.

• W ierzy m y w ch rze st D uchem Świętym , p r z e ­ ży w a n ie pełni D ucha i J e g o d a ró w .

• W i e r z y m y w je d e n K o ś c ió ł, ś w i ę ty , p o ­ w sz ech n y i apostolski.

• W ierzy m y w u zd ro w ien ie chorych (ako z n a k łaski i m ocy Bożej.

• W i e r ż y m y w z m |d;rtw y c h w s f a n i e i ż y c i e w ieczn e.

szeroko św iętowany je s t dzień u rodzin na­

szeg o Z b a w ic ie la . N ie c h lu d z ie n a d a l przy p o m in ają sobie o n a ro d z e n iu C h ry ­ stusa! N ie c h m ów ią i śpiewają o Jezusie, choćby „m alusieńkim ”! Jest szansa, że za którym ś razem pojawi się w nich głębsza refleksja i zapragną poznać G o bliżej, tak ja k i m y tego kiedyś zapragnęliśmy, często po latach pow ierzchow nej religijności.

S zczególn a rola lu d zi w ierzących

O kres świąt N arodzenia Pańskiego je st dla nas, uczniów C hrystusa, dobrą okazją do przybliżenia naszym najbliższym osoby Zbawiciela. Pow iedziałbym naw et, że m a­

m y o b o w ią z e k w y k o rz y s ta ć tę sz a n sę , którą dają świąteczne dni i najbardziej na­

w et zapracowani krew ni, dzięki Jezusow i, mają trochę w olnego czasu.

Oczywiście, m ożna przegadać ten czas sta­

rając się wykazać duchową powierzchowność społeczeństwa, komercjalizację świąt i niepo­

trzebne skupianie się na ich zew nętrznych symbolach. M ożna narzekać i być zdegusto­

wanym okresem świątecznym. Ale dobrze by było, gdyby każdy z nas postawił sobie pyta­

nie, do czego taka postawa prowadzi?

Przecież ten sam czas m ożna w ykorzy­

stać lepiej, p o d k reślają c d o b ro d z ie jstw a W cielenia Syna Bożego. M o żn a p o przez o so b isty , g łę b o k i i p r o m ie n n y s p o s ó b przeżyw ania św iątecznych dni, rozbudzać w krew nych i znajom ych właściwą posta­

w ę i uczyć ich w łaściw ego sto su n k u do narodzonego Zbawiciela.

N egatyw ne zjawiska

Biorąc pod uwagę wszystko to, co napi­

sałem w yżej, m ó g łb y ktoś pom yśleć, że byłoby najlepiej gdybyśm y zupełnie przy­

m k n ę li oczy na te w szystkie negatyw ne zjawiska w społeczeństw ie, które nasilają się w okresie świąt N arodzenia Pańskiego.

O tó ż wcale tak nie myślę i nie chcę w yw o­

łać takiego odczucia.

Jak najbardziej p o w in n iśm y zauważać i um iejętnie piętnować to, co zaprzecza isto­

cie tych świąt. Sm uci nas między innymi;

• P r z e s a d n e z a in t e r e s o w a n e j e d z e ­ n ie m i p ic ie m w ś w ią te c z n y m o k re­

sie. W ielu lu d zi dop u szcza się w tym czasie grzechu obżarstwa.

• N a sy c e n ie , z w ła s z c z a o k resu W ig i­

lii, sz e r e g ie m lu d o w y c h p r z e są d ó w

i z a b o b o n ó w o r a z z a jm o w a n ie się w r ó ż b a m i , co w e d łu g P is m a j e s t obrzydliwością w oczach Boga.

• N arastająca z rok u na rok, w s z e c h ­ o g a r n ia ją c a k o m e r c ja liz a c ja . Pyta­

nie, ile uda m i się zarobić na tych świę­

tach, albo ja k dużo będę m usiał na nie w ydać - to dla bardzo w ielu ludzi naj­

ważniejsza myśl grudnia.

• M a ła u w a g a p o ś w ię c o n a n a j w a ż ­ n iejszej o so b ie tych św iąt - c z y li J e ­ z u s o w i C h ry stu so w i. D la w ielu tzw.

now oczesnych ludzi, święta kojarzą się ju ż tylko z prezentam i, choinką i dobrą

wyżerką w rodzinnym gronie.

Tym i p o d o b n y m zjaw iskom starajm y się przeciwdziałać, przynajm niej w e w ła­

sn y ch ro d zin ach . Z u m ia re m p rz y g o to ­ w ujm y św iąteczny stół, bądźm y w olni od wigilijnej magii liczb i nade wszystko, p o ­ święćm y szczególną uwagę w tych dniach sam em u Zbawicielowi świata!

D laczego 25 grudnia?

D obrze jest wiedzieć, że to chrześcijań­

skie święto na pamiątkę narodzenia C hry­

s tu sa , n a jp ie rw o b c h o d z o n o w d n iu 6 stycznia. D opiero w IV wieku przeniesiono je na dzień 25 grudnia, czyli na okres zim o­

wego przesilenia Słońca. U podstaw tej de­

cyzji leży zam iłow anie chrześcijan pierw ­ szych w ieków do symboliki i ustanawianie chrześcijańskich symboli niezależnie od te­

go, co konkretne rzeczy czy zjawiska zna­

czyły w okresie pogaństwa. I tak przyjęto że Słońce, k tó re m u poganie oddaw ali cześć boską, jest sym bolem Chrystusa, Światłości świata. Z godnie z biblijnym objawieniem, Chrystus jako prawdziwa Światłość, poko­

nał ciemność. Z rozum iałe więc, że według tej symboliki, przy nieznajom ości dokład­

nej daty narodzin Chrystusa, najbardziej na sym boliczną datę przyjścia Syna Bożego na ten świat „pogrążony w mrokach”, nadawał się 25. d z ie ń g ru d n ia , czyli te n , w k tó ry m Słońce „zwycięża” i zaczyna coraz dłużej świecić nad ziem ią. Takie porządkow anie sym boliki je st z chrześcijańskiego p unktu w idzenia ja k najbardziej upraw nione i nie pow inniśm y poddaw ać się uprzedzeniom z p o w o d u p o g ańskiego chaosu w artości i z n a c z e ń . C o k o lw ie k S ło ń ce znaczyło w czasach pogańskich, zapalił je Bóg, „aby rządziło dniem" (Rdz 1,16) i w tym znacze­

niu bardzo trafnie symbolizuje ono C hry­

stusa.

6

C H R Z EŚC IJA N IN 11. 1 2 /9 9 ( 5 7 4 - 5 7 5 )

(7)

Choinka

G dy w ypełnia m ieszkanie przyjem nym zapachem podkreślającym podniosły cha­

rakter świąt, w naszych sercach rodzi się obawa, czy stawiając ją w naszym d o m u , nie uczestniczym y przypadkiem w jakim ś pogańskim kulcie.

Z a n im odpow iem y na to pytanie, zo­

baczmy, co pod hasłem „choinka” m ożna p rz e c z y ta ć w Słow niku M itó w i Tradycji Kultury, Władysława Kopalińskiego.

„Choinka. Wigilijne drzewko, ustawiane i przystrajane świeczkami, łańcuchami, zabaw­

kami, błyszczącymi nićmi, szklanym śniegiem w czasie świąt Bożego Narodzenia albo Nowego Roku.

Późny obyczaj niemiecki, oparty może na Bi­

blii, Iz 60,13: „Chwała Libanu do ciebie przyj­

dzie, jodła i bukszpan, i sosna społem, aby przyo­

zdobić miejsce świętości mojej", spotykany w pierwszej połowie X IX wieku w Polsce u ewan­

gelickich mieszczan pochodzenia niemieckiego.

Z w y c za j rozpowszechnił się w Europie i Ameryce Północnej w okresie mody na rzeczy niemieckie po ślubie brytyjskiej królowej Wikto­

rii w 1840 roku z niemieckim księciem Alber­

tem Sachsen-Coburg-Gotha, a w X X wieku również w świecie niechrześcijańskim, np.

Japonii".

D la p ełn iejszeg o o b razu m u s im y też zadać w tym miejscu pytanie o sym bolikę c h o in k i. W Słow niku Symboli, w y d an y m przez W iedzę P o w szech n ą w 1990 ro k u czytamy:

„(...). Zimozielone drzewa, wieńce i girlan­

dy służyły starożytnym Egipcjanom i Żydom jako symbole wiecznego życia. Jako pozostałość po pogańskim kulcie D rzew Życia przetrwał u schrystianizowanych Skandynawów obyczaj ozdabiania domu i stodoły na N owy Rok zimo­

zielonymi gałęziami dla odstraszania złych du­

chów oraz obyczaj stawiania przed domem drzewka dla ptaków na czas świąt Bożego N a ­ rodzenia albo, ja k to się przyjęło najpierw w Niemczech, stawiania wówczas u progu lub wewnątrz domu - choinki”.

W Małym Słowniku Liturgicznym Ruperta Bergera czytamy zaś, że choinka „(...) sym­

bolizuje drzewo życia pośrodku raju, do którego Chrystus otworzył nam ponownie dostęp”.

Z ofia Kossak om aw iając polskie zw y­

czaje świąteczne pisze o choince: »Drzew­

ko, śliczna ozdoba świąt Bożego Narodzenia, szczyci się starą, ja k kutia, tradycją. Pochodzi od aryjskiego „drzewa życia”, którego siady w sztu­

ce lub obyczajowości znajdziemy wszędzie, do­

kąd dotarli Ariowie. ( ...) Niegdyś w polskich

chatach w czasie Godów zawieszano u pułapu świetlicy ścięty czubek jodły lub świerku, wierz­

chołkiem ku dołowi, ustrojony tradycyjnie w wydmuszki ja j (jajo - symbol życia), pierni­

kowe fig u r k i (ślad zastępczych ofiar lu d zi i zw ierzą t), ja b łka znam ionujące zdrowie i „światy" z opłatków. Ten prototyp „drzewka”

zwano ,jodłką” (...). W X I X wieku burżua- zja polska została oczarowana „choinką” nie­

miecką. Nowe drzewko pochodziło z tego same­

go źródła co dawne, lecz stało prosto, miast bujać się u pułapu; na gałązkach płonęły świeczki i połyskiwały kolorowe szklane bańki. Stosun­

kowo szybko „choinka" przeszła z salonów do chat, wypierając ubogą kreumiaczkę Jodłkę"«.

S p ró b u jm y p o d su m o w a ć i w yciągnąć w nioski, które być m oże będą kom uś p o ­ m ocne w określeniu jeg o w łasnego poglą­

d u na tę kwestię.

Jest sprawą oczywistą, że w pogańskim świecie istniał k u lt drzew. N iem n iej j e d ­ nak, także w Biblii bardzo często czytamy o różnych drzew ach, przy czym ich sym­

bolika nie m a bynajm niej m etryki pogań­

skiej. Ślady ku ltu drzew w historii religii rasy aryjskiej w E u ro p ie nie m u szą w ięc autom atycznie dyskredytować choinki i jej sym boliki. N ie m oże jej też dyskredyto­

w ać to, że dotarła do nas z N iem iec. N a le ­ ży pamiętać, że kult drzew brał się głów nie z p rz e s ą d ó w lu d o w y c h , iż d rzew a m ają d u szę ta k ja k czło w ie k , albo, że za m ie ­ szkują w nich dusze zm arłych ludzi. C h o ­ inka w swej sym bolice w żadnym stopniu nie nawiązuje do tych pogańskich w ierzeń.

Z d ru g iej stro n y n ależy p am iętać, że w prawidłowo rozum ianej symbolice chrze­

ścijańskiej, duchow a rzeczywistość istnieje n ie z a le ż n ie od w y stę p o w a n ia sy m b o lu . Symbol co najwyżej uwydatnia i obrazuje tę duchow ą rzeczywistość. W tym sensie po­

stawienie w dom u choinki w święta N aro ­ dzenia Chrystusa Pana, lub jej brak, w żad­

nym stopniu nie decyduje o rzeczywistym stosunku dom ow ników do sam ego C h ry ­ stusa. D uchow ość nie jest zależna od sym­

boli zewnętrznych. N ie karmi się nim i, nie potrzebuje ich stymulacji. N iem niej jednak nie ucieka od nich i nie czuje się przez nie zagrożona. N ie boi się, że zawieszony w ka­

plicy krzyż, albo nalepiona na samochodzie

„ryba”, staną się przedm iotem bałwochwal­

czego kultu. Są jedynie znakiem, sym bolem stojącej za nim i duchow ej rzeczywistości.

Rzeczywistości która je st od zewnętrznych symboli absolutnie niezależna. Tak ja k nale­

piona na sam ochodzie „rybka” nie przesądza o tym, kim jest jego kierowca, tak też posta­

w iona w mieszkaniu choinka, nie decyduje 0 w łaściw y m s to su n k u do o soby Je z u sa Chrystusa.

Poza tym należy tu nadm ienić, że sym­

bolu ryby używ ano rów nież w pogaństwie.

Jed n ak w chrześcijaństw ie ryba m a swoją własną, niezależną, sym boliczną w ym ow ę 1 zaw sze ją m ieć będzie. N ie m a dla nas znaczenia to, że była przedm iotem pogań­

skiego k u ltu np. w E gipcie i Syrii i dla w ielu p ogańskich lu d ó w sym bolizow ała szczęście, zdrow ie i życie.

Wnioski końcowe

Z naszych dotychczasow ych rozw ażań w y n ik a k o n k lu z ja , że z te o lo g ic z n e g o p u n k tu w idzenia nie m a podstaw do posą­

dzania o udział w pogańskim kulcie tych chrześcijan, którzy w święta przyozdabiają swoje mieszkanie choinką.

Tak ja k nie ma sensu rezygnować z po­

sługiwania się w chrześcijaństwie symbolem

„ryby” tylko dlatego, że ryba była kiedyś czczona, składana w ofierze i miała podobną symbolikę w pogańskich kultach, tak też nie zachodzi duchow a konieczność odrzucania choinki, tylko dlatego, że jej znaczenie jako sy m b o lu w c h rz e ś c ija ń s tw ie zb ieg a się z aryjskim sym bolem „drzewa życia”, i że m ożna doszukać się w niej jakiegoś dalekie­

go związku z pogańskim kultem drzew.

C hoinka od w ieków m a w chrześcijań­

stwie swoją własną, odrębną symbolikę i z du­

chowego punktu widzenia nie stanowi zagro­

żenia dla czystości naszej wiary w Jezusa.

D ojrzała postawa chrześcijanina w tym względzie polega na pozostaw ieniu sprawy posługiw ania się sym bolam i osobistej oce­

nie i decyzji każdego z nas. N ie należy na­

kazywać używ ania jakiegoś sym bolu ani też go zakazywać. N ik t z nas nie m a obo­

w iązku zawieszania krzyża w sw oim m ie­

szkaniu, ale ja k najbardziej m oże to zrobić, gdy jego zdaniem je st to słuszne i ważne.

N ie w olno też oceniać ludzi w oparciu o to, czy posługują się jakim ś sym bolem , czy te ż n ie . Z aw sze d o b rz e je s t je d n a k m ieć na uw adze to, czy nasze postępow a­

nie kogoś nie zgorszy.

Szczególnie okres świąt upam iętniają­

cych narodzenie naszego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa, pow inien wiązać się z wzajemną życzliw ością, rad o sn ą tro sk ą o du ch o w y rozwój i przyjęciem budującej postawy je d ­ ności i miłości.

M a r ia n B ie r n a c k i

C H R Z EŚC IJA N IN 11- 1 2 /9 9 ( 5 7 4 - 5 7 5 )

7

(8)

Jak należy pościć

Wierzę, że moc postu w p ow iązaniu z modlitwą j e s t d u c h o w ą bombą a to m o w ą , którą nasz Pan dał nam, abyśmy zniszczyli w a r o w n ię z łe g o i abyśmy dali początek wielkiemu d u c h o w e ­ mu przebudzeniu i d u c h o w y m żn iw om na całym świecie.

C o r a z b a r d z i e j u t w i e r d z a m s ię w p rz e k o n a n iu , ja k w a ż n e je s t, ab y śm y w o ła li d o B o g a o p r z e b u d z e n ie w n a ­ szy m u k o c h a n y m kraju . W io s n ą i latem r o k u 1994 co ra z b a rd z ie j n a ra s ta ło w e m n i e p r z e ś w i a d c z e n ie , ż e B ó g c h c e , a b y m p o ścił i m o d lił się o p rz e b u d z e n ie w A m e ry c e i o c a łk o w ite w y p e łn ie n ie o statn ieg o n ak a z u n aszeg o Pana.

N a początku pytałem : „C zy rzeczyw i­

śc ie B ó g m n i e d o te g o p o w o ł u j e ? ” . C zterdzieści d n i bez o d ro b in y je d z e n ia to długo, ale z k ażd y m d n ie m Jego głos sta­

w ał się m ocniejszy i w yraźniejszy W k o ń ­ cu zostałem w ty m p rzek o n an iu u tw ier­

dzony. B ó g p o w o ły w a ł m n ie d o p o s tu i n ie ro b iłb y tego, g dyby n ie m ia ł k o n ­ k retnego p o w o d u . Z ty m p rzek o n an iem , ekscytacją i ro s n ą c y m w c ią ż o c z e k iw a ­ n ie m w sw o im sercu ro zp o cząłem post, j e d n o c z e ś n i e s ię m o d l ą c : „ P a n ie , c o

chcesz, abym uczynił?”

W ierzę, że B ó g p o w o ła ł m n ie d o ta k d łu g ieg o p o stu z p o w o d u liczn y ch g rze­

c h ó w K o śc io ła i A m e ry k i. P a n d a ł m i ta k ż e s iln e p r a g n ie n ie , a b y m p o m ó g ł w p rz y ś p ie sz e n iu w y p e łn ie n ia się J e g o o s ta tn ie g o n a k a z u w ty m p o k o le n iu . K iedy ro z p o c z y n a łe m sw ój po st, n ie b y ­ łe m p e w ie n , c z y b ę d ę w s ta n ie trw a ć w n i m aż c z te r d z ie ś c i d n i. A le m o ja u fn o ść była w P an u . K ażdego d n ia Je g o o b e c n o ś ć z a c h ę c a ła m n ie d o tr w a n ia p rzy pow ziętej decyzji. I m d łu żej p o śc i­

łe m , ty m w ięcej d o ś w ia d c z a łe m B ożej o becności. D u c h Ś w ięty o d św ieżał m o ją d u szę i d u c h a tak, że d o św iad czałem ra ­ dości P an a j a k n ig d y p rz e d te m . P raw d y biblijne staw ały się dla m n ie coraz b a r­

d z ie j rz e c z y w is te . G d y u n iż a ł e m się, p łak ałem i ra d o w a łe m w B ożej o b e c n o ­ ści. W zrastała m o ja w iara.

C z a s p o s t u o k a z a ł się n a jw a ż n i e j­

s z y m o k r e s e m w m o im ż y c iu . T ak j a k t e g o o c z e k i w a ł e m o d P a n a , D u c h Ś w ię ty d a ł m i p rz e ś w ia d c z e n ie o ty m , że i A m e ry k a , i in n e k ra je d o ś w ia d c z ą w ie lk i e g o d u c h o w e g o p r z e b u d z e n i a p r z e d k o ń c e m r o k u 2 0 0 0 . A le z a n im to n a stą p i, D u c h Ś w ię ty p o w o ła w ie lu c h rz e ś c ija n d o p o k u ty , p o s tu i m o d l i­

tw y w e d łu g s łó w z 2 K r o n ik 7,14:

“Jeśli upokorzy się mój lud, nad którym zostało w ezw ane moje imię, i będą błagać, i będą szu ka ć mego oblicza, a odwrócą się od swoich złych dróg, J a z nieba wysłucham i przebaczę im grzechy, a kraj ich ocalę”.

W ie lk o ść p rz e b u d z e n ia zależy o d te ­ go, w ja k i m s to p n iu w ie rz ą c y n a c a ły m św iecie o d p o w ie d z ą n a te sło w a. S p ę ­ d z iłe m j u ż 50 la t n a s tu d io w a n iu i s łu ­ c h a n iu S ło w a B o ż e g o i je s te m p e w ie n , że b y ło to w y ra ź n e sło w o o d Pana.

P rz e d s ta w io n y tu p o r a d n ik „ S ie d e m p o d s ta w o w y c h k r o k ó w d o p o w o d z e ­ n ia w p o ś c ie i m o d lit w i e ” p o m o ż e ci w p e łn y m w y k o rz y s ta n iu tw o je g o cza­

s u z P a n e m . Z a c h ę c a m cię, abyś m ia ł g o p o d r ę k ą p o d c z a s tw o je g o p o s t u i o d c zasu d o c zasu d o n ie g o zaglądał, ja k o że p o d a je o n ła tw e d o z a sto so w a ­

n ia w s k a z ó w k i j a k ro z p o c z ą ć p o s t, co ro b ić p o d c z a s p o s tu i j a k g o z a k o ń czy ć.

S ied em p o d s ta w o w y c h k rok ów d o p o w o d z e n ia w p o ście i m o d litw ie

O d te g o j a k ro z p o c z n ie s z i j a k b ę ­ d z ie s z k o n ty n u o w a ł p o s t w d u ż e j m i e ­ r z e z a le ż y tw ó j s u k c e s . P o d ą ż a ją c za t y m i w s k a z ó w k a m i b ę d z i e s z m ó g ł s p ę d z ić o w o c n y czas z P a n e m .

KROK 1

Ustal swoją intencję

D la c z e g o p o ścisz? C z y ro b is z to ze w z g lę d u n a ch ęć p rzeży cia d u c h o w e g o o d n o w ien ia, dośw iad czen ia B ożego p ro ­ w ad zen ia, u zd ro w ien ia, w p o szu k iw an iu ro zw iązan ia p ro b lem ó w , p o rad zen ia so ­ bie ze szczególnie tr u d n ą sytuacją? P roś D u c h a Ś w iętego o p ro w a d z e n ie i w sk a­

zów ki, o co m asz pościć. To spraw i, że tw o ja m o d litw a b ę d z ie k o n k re tn a i cel­

na. P rz e z m o d litw ę i p o s t u n iż a m y się p rz e d B o g iem tak, że D u c h Ś w ięty m o ­ że n a m i kierow ać, o b u d zić ze sn u nasze K ościoły i uleczyć nasz kraj w e d łu g słów z 2I< ronik 7,14. N ie c h to b ęd zie najw aż­

niejszą rzeczą w tw o im poście.

KROK 2

Ustal plan tw ojego postu

M ó d l się o ro d z a j p o s tu , ja k i m a sz p o d ją ć . J e z u s m ó w ił, że w sz y sc y J e g o u c z n io w ie p o w in n i pościć (M t 6,16-18;

9 ,1 4 -1 5 ). D la n ie g o k w e stią b y ło tylko to , k ied y m ają p ościć, a n ie, czy w ogóle b ędą. Z a n im ro z p o c z n ie sz p o st, zadecy­

d u j: J a k d łu g o b ę d z ie sz p o ścić - je d e n p o s iłe k , d z ie ń , ty d z ie ń , k ilk a ty g o d n i, 40 d n i (p o czątk u jący p o w in n i zacząć o d k r ó t s z y c h p o s t ó w i s t o p n i o w o j e p r z e d łu ż a ć ) . J a k i ro d z a j p o s t u P a n ci zlecił (z p ic ie m w ody, w o d y i soków , j a ­ ki rodzaj s o k ó w i j a k często). D o ja k ic h f iz y c z n y c h i s p o ł e c z n y c h d z ia ł a ń się o g ra n ic z y s z . J a k d u ż o c z a s u k a ż d e g o d n ia p o św ięcisz n a m o d litw ę i czytanie S ło w a B o żeg o . P o w z ię c ie ty c h decyzji p rz e d p o s te m p o m o ż e ci w n im trw ać, o p r z e ć się p o k u s o m c ia ła i p o k u s i e p rz e rw a n ia p o stu .

8

C H R Z E Ś C IJA N IN 11- 1 2 /9 9 ( 5 7 4 - 5 7 5 )

(9)

KROK 3

Przygotuj się duchow o

Is to tn y m f u n d a m e n te m p o stu i m o ­ d litw y je s t p o k u ta. G rz e c h , k tó re g o d o ­ tąd n ie w y z n a łe ś b ę d z ie w tw o ic h m o ­ d l i t w a c h p r z e s z k o d ą . A o t o p a r ę w sk azó w ek , k tó re p o m o g ą ci p rz y g o to ­ w a ć sw o je serce: P o p ro ś B oga, aby p o ­ m ó g ł ci z ro b ić p rz e jrz y stą listę tw o ic h g rzech ó w . W yznaj k a ż d y g rz e c h , k tó r y p o k aże ci D u c h Ś w ięty i p rzy jm ij B o że p rzeb aczen ie (1J 1,9). Szukaj p rz e b a c z e ­ n ia u w s z y s t k ic h , k t ó r y c h o b r a z i ł e ś i w ybacz w sz y stk im , k tó rz y zran ili cie­

bie (M k 11,25; Ł k 11,4). D o k o n a j z a d o ­ śću czy n ień , d o ja k ic h p o b u d z a cię D u c h Święty. P ro ś B oga, aby n a p e łn ił cię D u ­ c h e m Ś w ięty m z g o d n ie z n a k a z e m w E f 5,18 i J e g o o b ie tn ic ą w 1J 5,14-15. P o d ­ daj całe sw oje życie Jezusow a C h r y s tu ­ so w i ja k o s w o je m u M is tr z o w i i P a n u . S p rzeciw się swej cielesnej n a tu rz e (Rz 1 2 ,1 -2 ) . R o z m y ś la j o c e c h a c h B o g a , o J e g o m iło ści, J e g o su w e re n n o śc i, p o ­ tęd ze , m ąd ro ści, łasce i w s p ó łc z u c iu (Ps 48,9-10; Ps 103, 1-13). Z aczn ij czas p o ­ s tu z n a s ta w ie n ie m o c z e k iw a n ia ( H b r 11,6) N ie ig n o r u j d u c h o w e j o p o z y c ji.

S zatan czasem p rzy p u szcza w ięk szy atak w bitw ie, k tó ra się to c z y m ię d z y tw o im d u c h e m a ciałem (G a 5,16-17).

KROK 4

Post w ym aga p ew n ych środ­

ków ostrożności

S k o n s u ltu j się ze s w o im le k a r z e m , zw łaszcza, g dy zażyw asz leki i m asz stałe d o le g liw o śc i. N ie k tó r e o s o b y n ie p o ­ w in n y w ogóle pościć b ez n a d z o ru leka­

rza. P rzy g o to w an ie ciała d o p o s tu sp ra­

w i, ż e n ie b ę d z ie s z o d b ie r a ć z m ia n y w tw o im ż y w ie n iu ta k d rasty czn ie i b ę ­ d ziesz m ó g ł sw oją uw ag ę całkow icie p o ­ św ięcić P an u . N ie śpiesz się z p o ste m . P rzygotuj sw oje ciało. J e d z m n ie jsz e p o ­ siłki p rz e d ro z p o c z ę c ie m p o stu . U n ik aj b a rd z o tłu sty c h i sło d k ic h potraw . J e d z su ro w e o w o ce i w arzy w a p rz e z d w a d n i p rz e d ro z p o c z ę c ie m p o stu .

K ie d y j u ż pościsz. N a d sz e d ł czas m o ­ dlitw y i p ostu. W strzym ujesz się o d je d z e ­ nia i zaczynasz szukać Pana. A o to parę p o m o cn y ch sugestii d o rozw ażenia: U n i ­ kaj leków , n a w e t ty ch n a tu ra ln y c h , (ale w szelkie leki m o g ą być o dstaw ione tylko za zgodą tw ojego lekarza). O g ran icz sw o­

j ą aktyw ność. Ć w icz b ard zo u m iark o w a­

nie. S paceruj o d 1,5 d o 3,5 k m , w e d łu g p o trzeb y O d poczyw aj ta k długo, ja k ci na to pozw ala tw ój. rozkład zajęć. Przygotuj się n a ta k ie o b ja w y d y s k o m f o r tu p sy ­ chicznego jak: niecierpliw ość, kapryśność, n iep o k ó j. M o ż e sz sp o d ziew ać się też fi­

zycznego d y sk o m fo rtu , szczególnie d r u ­ giego dnia. M o ż e s z m ie ć p rz e lo tn e b ó le g ło d o w e , z a w r o ty g ło w y lu b „ n a p a d y m ó w ien ia o d rzeczy”. O d staw ien ie kofei­

n y i c u k ru m o ż e sp o w o d o w ać b ó le gło­

wy. M o ż e w ystąpić też osłabienie, z m ę ­ czen ie lu b sen n o ść. P ie rw sz e d w a, trz y d n i są n a jtru d n ie js z e . A le g d y b ę d z ie sz k o n ty n u o w a ć post, dośw iadczysz d o b re ­ go fizycznego i d u c h o w e g o sam o p o c z u ­ cia. N a w ypadek, gdybyś o d czu w ał bóle głodow e, pij w ięcej płynów .

KROK 5

Zastosuj się do planu

A b y o d n ie ś ć d u c h o w ą k o rz y ś ć , z a ­ p la n u j d u ż o c z a s u s p ę d z o n e g o z P a ­ n e m . P o d d a j się J e g o p r o w a d z e n iu . I m w i ę c e j c z a s u z N i m s p ę d z i s z , ty m w ię k s z e b ę d z ie b ło g o s ła w ie ń s tw o p ły ­ n ą c e z p o s tu .

P o ra n e k

R o z p o c z n i j s w ó j d z i e ń u w i e l b i e ­ n ie m . C z y ta j i ro z w a ż a j B o ż e S ło w o , n a jle p ie j n a k o la n a c h . Z a p r o ś D u c h a Ś w ię te g o , a b y p ra c o w a ł w to b ie , abyś p r a g n ą ł i w y k o n y w a ł to , c o j e s t m iłe P a n u ( F lp 2 ,1 3 ). P r o ś B o g a , a b y c ię u ż y ł . P r o ś G o , a b y c i p o k a z a ł , j a k w p ły w a ć n a tw o je o to c z e n ie , r o d z in ę , w s p ó ln o tę , n a tw ó j kraj i św iat. M ó d l s ię o J e g o w i z j ę d l a t w o j e g o ż y c ia i m o c , a b y tę w iz ję w y p e łn ić .

P o łu d n ie

P o w ró ć d o m o d litw y i B o ż e g o S ło ­ w a . P r z e s p a c e r u j s i ę r o z m a w i a j ą c

z B o g ie m . S p ę d ź czas n a w s ta w ie n n i­

czej m o d litw ie o w s p ó ln o tę , w k tó re j się z n a jd u je s z , o p r z y w ó d z tw o tw o je g o k ra ju , o n ie z b a w io n e m i li o n y o tw o ją ro d z in ę i o sz c z e g ó ln e p o trzeb y .

W ie c zó r

W s a m o tn o ś c i, b e z p o ś p ie c h u s z u ­ kaj J e g o o b licza. Je ż e li n ie p o ścisz sam , s p o t k a j s ię z i n n y m i p o s z c z ą c y m i . U n ik a j te le w iz ji lu b c z e g o k o lw ie k , co m o g ł o b y r o z p r o s z y ć tw o ją d u c h o w ą

u w a g ę . J e ż e li to m o ż liw e ro z p o c z y n a j i k o ń c z k a ż d y sw ój d z ie ń k ró tk im cza­

s e m d z ię k c z y n ie n ia i c h w a le n ia B oga ze sw o ją ro d z in ą . A le d łu ż s z y czas m o ­ d litw y i stu d io w a n ia S ło w a B o ż e g o le ­ piej je s t sp ę d z a ć sa m e m u .

M a ją c n a u w a d z e sp ra w y d u c h o w e p a m ię ta ć te ż n a le ż y o d y sc y p lin ie d ie ­ te ty c z n e j. D r J u lio C . R u ib a l d ie te ty k , p a sto r, d o ś w ia d c z o n y w p o ś c ie i m o ­ d litw ie p r o p o n u j e h a r m o n o g r a m c o ­ d z i e n n e g o s p o ż y w a n ia s o k ó w , k tó r y m o ż e o k a z a ć s ię b a r d z o u ż y te c z n y . M o ż n a m o d y fik o w a ć go tak, ab y p a so ­ w a ł d o o k o lic z n o śc i, w k tó r y c h po ścisz i d o tw o ic h k u lin a rn y c h u p o d o b a ń .

5 .0 0 -8 .0 0

Soki o w o co w e, najlepiej św ieżo w y ci­

śn ięte i ro zcień czo n e d o 50% w w o ­ d z ie d e s ty lo w a n e j, je ż e li o w o c j e s t k w aśny. N a jle p s z e są so k i z ja b łe k , gruszek, w in o g ro n , papai, arbuza. J e ­ ż e li n ie m o ż e s z z ro b ić s o k ó w sam , k u p j e n iesło d zo n e i b ez dodatków . 10 .3 0 - p o łu d n ie

P o łą c z św ie ż y s o k w a rz y w n y z sała­

ty, se le ra i m a r c h e w e k w r ó w n y c h p ro p o r c ja c h .

1 4 .0 0 -1 6 .0 0

H e r b a ta z io ło w a z o d r o b in ą m io d u . U n ik a j p ra w d z iw e j herbaty.

1 8 .0 0 -2 0 .3 0

R o s ó ł p r z y r z ą d z o n y z g o to w a n y c h ziem n iak ó w , selera i m a r c h e w e k bez soli. P o p ó l g o d z in ie g o to w a n ia w iej w y w a r d o p o je m n ik a i w y p ij go.

C H R Z EŚC IJA N IN 11- 1 2 /9 9 ( 5 7 4 - 5 7 5 )

9

(10)

U w a g i d o ty c z ą c e p o stu z p ic ie m soków:

P icie s o k ó w o w o c o w y c h z m n ie js z y b ó l w y w o ła n y g ło d e m i d o sta rc z y tw o ­ j e m u o r g a n iz m o w i n a tu r a ln e j e n e rg ii

p o c h o d z ą c e j z c u k ró w . S m a k i d o d a t­

k o w a e n e r g i a b ę d ą c ię m o t y w o w a ć i d o d a d z ą ci sił d o k o n ty n u a c ji p o s tu . N a jle p s z e soki to soki z e św ie ż y c h ar­

b u zó w , cy try n , w in o g ro n , ja b łe k , k a p u ­ sty, b u rak ó w , m a rc h e w e k , selera lu b in ­ n y c h w a r z y w li ś c ia s ty c h . K ie d y j e s t z im n o , m o ż e s z p o k rz e p ić się c ie p ły m b u lio n e m . Z e w z g lę d u n a tw ó j ż o łą d e k m i e s z a j k w a ś n e s o k i (z p o m a r a ń c z i p o m id o ró w ) z w o d ą . U n ik a j n a p o jó w z ko fein ą, g u m y d o żucia, m ięty, n a w e t je ż e li n ie p r z y je m n y j e s t tw ó j o d d e c h .

O n e p o b u d z a ją tra w ie n ie .

K ied y się s k o ń c z y czas tw o je g o p o ­ s tu , z n o w u p o w ró c is z d o sw o je g o sty ­ lu o d ż y w ia n ia się, ale d la tw o je g o f i­

z y c z n e g o i d u c h o w e g o s a m o p o c z u c ia is to tn y j e s t s p o s ó b , w ja k i z a k o ń c z y sz sw ój p o st.

KROK 6

Kończ post stopniow o

Z a c z n ij j e ś ć p o t r o c h u . Z a r a z p o o k re s ie p o s tu n ie je d z p o k a r m u s ta łe ­ g o . J e ś l i n i e z a s t o s u j e s z s ię d o te j w s k a z ó w k i m o ż e t o m i e ć u j e m n e , a n a w e t tra g ic z n e k o n s e k w e n c je . S ta ­ raj się je ś ć k a ż d e g o d n ia k ilk a m n i e j ­ s z y c h p o s iłk ó w lu b p rz e k ą s e k . J e ż e li b ę d z i e s z k o ń c z y ł p o s t s t o p n i o w o , w p ły n ie to d o d a tn io n a tw o je z d ro w ie . A o to p a rę su g e s tii j a k p o p r a w n ie za­

k o ń c z y ć p o st:

Z a k o ń c z d łu g i p o s t ta k im w o d n y m o w o c e m , ja k a rb u z . K o n ty n u u ją c p icie s o k ó w w a rz y w n y c h b ą d ź o w o c o w y c h d o d aj:

p ie r w s ze g o d n ia - s u r o w ą sałatę;

drugiego d n ia - p ie c z o n e lu b g o to w a ­ n e z ie m n ia k i b e z m a s ła i in n y c h d o ­ d a tk ó w ;

trzeciego d n ia - w a rz y w a g o to w a n e n a p arze.

N a stę p n ie - zacznij o d ż y w ia ć się w e w łaściw y d la sieb ie sp o só b . S to p n io w o w racaj d o re g u la rn e g o sp o ż y w a n ia k il­

k u m a ły c h p r z e k ą s e k p r z e z n a s tę p n e p a r ę d n i. Z a c z n ij o d o d r o b i n y z u p y i św ie ż y c h o w o c ó w , ta k ic h j a k a rb u z . P ó źn iej p rz e jd ź d o p a ru ły ż e k p o k a rm u

sta łe g o (s u ro w e o w o c e i w a rz y w a lu b s u ro w a sałata i p ie c z o n e z ie m n ia k i).

KROK 7

Oczekuj rezultatów

Je ż e li szczerze u n iż a s z się p rz e d P a ­ n e m , o d w ró ć się o d g rz e c h u , m ó d l się i szukaj Je g o oblicza; je ż e li b ędziesz k o n ­ sek w en tn ie rozw ażać B o że S łow o, w te d y w z ro śn ie tw o ja św iad o m o ść B ożej o b e ­ cności (J 14,21). P a n da ci św ieże d u c h o ­ w e s p o jr z e n ie n a w ie le sp ra w . T w o ja p ew n o ść i w iara w B oga zostaną w z m o c ­ n i o n e . B ę d z ie s z się c z u ł o d n o w io n y u m y sło w o , d u c h o w o i fizycznie. O trz y ­ m asz o d p o w ied ź n a tw o je m odlitw y.

J e d n a k p o je d y n c z y p o s t n ie załatw ia w szy stk ieg o . T ak j a k p o tr z e b u je m y c o ­ d z i e n n i e ś w ie ż e g o n a p e ł n i e n i a D u ­ c h e m Ś w ię ty m , p o t r z e b u j e m y ta k ż e n o w e g o czasu p o s tu p rz e d B o g iem . D la w i e l u c h r z e ś c i j a n 2 4 - g o d z i n n y p o s t k a ż d e g o ty g o d n ia o k a z a ł się w ie lk i m b ło g o s ła w ie ń s t w e m . R o z w ija n ie d u ­ c h o w y c h m ię ś n i z a jm u je tr o c h ę czasu, d lateg o , g d y n ie u d a ci się za p ie rw s z y m ra z e m , n ie zniechęcaj się. M o ż e p r ó b o ­ w ałeś p o ścić za d łu g o za p ie rw s z y m ra ­ z e m , a lb o m o ż e m u s is z w ię c e j z r o z u ­ m ie ć , a tw o je p o s ta n o w ie n ie p o w in n o b y ć m o c n ie jsz e . T ak szy b k o j a k to m o ż ­ liw e p o d e jm ij n a s tę p n y po st. P ró b u j tak d łu g o , aż ci się p o w ie d z ie . B ó g n a g ro ­ d z i cię za tw o ją w ie rn o ś ć i w y trw ało ść.

Z a c h ę c a m c ię , ab y ś p rz y łą c z a ł się d o m n ie w p o ście i m o d litw ie , aż n a p ra w ­ d ę d o ś w ia d c z y m y p rz e b u d z e n ia w n a ­ szy ch d o m a c h , K o ścio łach , u k o c h a n y m n a ro d z ie i n a c a ły m św iecie.

Jak d o św ia d c zy ć i trw ać w o so b isty m p r zeb u d zen iu

• P r o ś D u c h a Ś w ię te g o , ab y o b ja w ił c i k a ż d y n i e w y z n a n y j e s z c z e g rz e c h w tw o im ży ciu .

• S z u k a j p r z e b a c z e n ia u w s z y s tk ic h , k tó r y c h o b ra z iłe ś i w y b a c z w s z y s t­

k im , k tó r z y cię z ra n ili. D o k o n a j z a ­ d o ś ć u c z y n ie n ia ta m , g d z ie p o p r o ­ w a d z i cię B óg.

• B adaj sw o je m o ty w a c je , c o k o lw ie k m ó w is z lu b c z y n isz . P ro ś P a n a , ab y k a ż d e g o d n ia p r z e s z u k iw a ł i o c z y ­ szczał tw o je serce.

• P r o ś D u c h a Ś w ię te g o , a b y s tr z e g ł tw o ic h k r o k ó w o d s a m o z a d o w o le ­ n ia lu b s a m o p o tę p ie n ia .

• Z a w s z e o d d a w a j B o g u c h w a l ę i cześć, n ie z a le ż n ie o d o k o lic z n o śc i.

• O d m a w i a j p o s ł u s z e ń s t w a s w o je j c ie le sn e j n a tu r z e (G a 5 ,1 6 -1 7 ).

• P o d d a j sw o je życie J e z u s o w i C h r y ­ s tu s o w i ja k o Z b a w ic ie lo w i i P a n u . B ą d ź c o r a z b a r d z ie j o d N ie g o z a ­ leżn y , trw a j w z u p e łn y m u n iż e n i u i p o k o rz e .

• S tu d iu j p r z y m io ty B oga.

• B ą d ź g ło d n y i s p r a g n io n y s p ra w ie ­ d liw o ś c i ( M t 5,6).

• M i łu j B o g a c a ły m s e r c e m , d u s z ą i u m y s łe m ( M t 2 2 ,3 7 ).

• P r z e z w ia r ę , n a p o d s ta w ie B o ż e g o p r z y k a z a n i a ( E f 5 ,1 8 ) i o b i e t n i c y (1J 5 ,1 4 -1 5 ), o d b ie r z d la sieb ie p e ł­

n ię D u c h a Ś w ięteg o i J e g o n ie p r z e ­ rw a n ą k o n tr o lę n a d s w o im ży ciem .

• C o d z ie n n ie czytaj, s tu d iu j, ro zw ażaj, u c z s ię n a p a m i ę ć n a t c h n i o n e g o p rz e z D u c h a Ś w ięteg o , n ie o m y ln e ­ go S ło w a B o ż e g o (K ol 3,16).

• M ó d l się n ie u s ta n n ie (IT e s 5 ,1 7 ).

• P o ść i m ó d l się je d n ą d o b ę k ażd e g o t y g o d n i a . W m o d l i t w i e r o z p a t r z m o ż l i w o ś ć p r z y ł ą c z e n i a s i ę d o d w ó c h m i l i o n ó w c h r z e ś c i j a n , k tó r z y b ę d ą p o śc ić p rz e z 40 d n i d o k o ń c a r o k u 2000.

• C o d z ie n n ie staraj się d z ie lić C h r y ­ stu s e m ; n ie c h to b ę d z ie tw o im sty ­ le m życia.

• Z d e c y d u j się ży ć ś w ię ty m , p o b o ż ­ n y m ż y c i e m w p o s ł u s z e ń s t w i e i w ie rz e .

• Z o rg a n iz u j lu b d o łą c z d o d o m o w e j lu b k o śc ie ln e j g ru p y b ib lijn e j, k tó ra k ł a d z i e a k c e n t n a p r z e b u d z e n i e i św ię te życie.

B ill Bright

★ ★ ★

Autor jest założycielem Campus Crusade fo r Christ, międzywyznaniowej organizacji prowa­

dzącej na całym świecie ewangelizację wśród stu­

dentów, znanej z wykorzystywania film u „Je­

zus”. W Polsce jej filia ma nazwę Ruch Nowego Życia. Zamieszczony tekst pochodzi z czasopi­

sma „W iatr” nr 10, tłumaczenie: A n d rzej i Agnieszka Karczewscy. Czasopismo „Wiatr”

obecnie ukazuje się wyłącznie w wersji interneto­

wej pod adresem: http://www.wiatr.media.pl

10

C H R Z EŚC IJA N IN 11- 1 2 /99 ( 5 7 4 - 5 7 5 )

Cytaty

Powiązane dokumenty

Gdy następuje rozwód, który nie został usankcjonowany przez Boga, wtedy każdy następny związek jest związkiem nieprawym i cudzołożnym. Jezus zezwolił na rozw ód i

Toteż biorąc pod uwagę to kryterium, pod postacią syna kryje się albo Kościół, albo Chrystus (al­. bo jednocześnie Kościół i

Ziemia rozpadnie się w drobne kawałki, ziemia pękając wybuchnie, ziemia zadrgaw szy zakołysze się, ziemia się mocno będzie zata­.. czać ja k pijany i ja k budka [na

Jak bardzo różnim y się od tego, co nazy­.. wali Kościołem nasi

Potop grzechu, jaki coraz intensywniej wylewa się na świat, sprawia, że zaczyna nam się wydawać, jakoby jego odrobina nie mogła narobić za wiele szkody w

(patrz: „Gazeta Wyborcza”)? Dlaczego gromadzą się wielkie tłumy. Ostatnio N ie tak dawno też odwiedził nasz gość musiał jeździć pojazdem oszklo- zaś, jak się

Nabyłem(am) (nabył mó] małżonek, z włączeniem mienia przynależnego do jego majątku odrębnego) od Skarbu Państwa, inne] państwowe] osoby prawnej, jednostek

g) w przypadku braku zmiany umowy o podwykonawstwo w zakresie terminu zapłaty, który jest dłuższy niż 30 dni, Wykonawca zapłaci Zamawiającemu karę umowną w wysokości 2