• Nie Znaleziono Wyników

Architektura i Budownictwo : miesięcznik ilustrowany, R. 6, Z. 7

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Architektura i Budownictwo : miesięcznik ilustrowany, R. 6, Z. 7"

Copied!
72
0
0

Pełen tekst

(1)

m Ê Ê Ê B SÊ Ê Ê SÊ Ê Ê Ê Ê Ê Sm Ê Ê Ê w usm m

J M L .

I 11 11 ; I

UÜ d r S Z d UU ol

(2)

ARCHITEKTURA I BUDOWNICTWO

MIESIĘCZNIK ILU STR O W A N Y

Wydawnictwo „Spółdzielni Wydawniczej Architektów Polskich“ w Warszawie.

Zarząd S. W . A . P.: arch. Romuald Gutt, arch. Józet Krupa,, arch. Władysław Michalski.

Zastępcy: arch. Teodor Bursze, arch. Witold Matuszewski, arch. Adam Paprocki.

Rada Nadzorcza S. W. A P.: arch. Marjan Lalewicz, arch. Franciszek Lilpop, arch. Zygmunt Wóycicki.

Zastępcy: arch. Tadeusz Nowakowski i arch. Władysław Waloński.

R e d a k c j ę s t a n o w i ą :

w Warszawie: arch.

Zygmunt Wóycicki,

arch.

J ó zef Krupa,

arch.

Jerzy B eill

i

Stanisław W oźnicki

we Lwowie: prof.

W ito ld Minkiewicz.

Kierownik administracji:

Tadeusz Magnuski.

A dres R edakcji i A dm inistracji: W spólna 4 0, tel. 152-87 K onto czekowe P. K. O . 11020 W A R U N K I P R E N U M E R A T Y

Egzemplarz pojedynczy w W ar­

szawie ... zł. 6.—

Na prow incji (z przesyłką) . „ 6.5 0

Zagranicą . . . ...8.—

P o d nadesłanym zgóry adresem A dm inistracja wysyła każdorazowo nowy num er pisma za zalicz, pocztowem. Prenum erata miejscowa: N a prow incji (z przesyłką): K w a r t a ln i e ...zł. 17.— K w a r ta ln ie ...zł. 1 8.— P ó ł r o c z n i e ...3 4.— Półrocznie . . . . . 3 6.— R o c z n i c ... 68.— R o c z n i e ... - 72.—

Przed tekstem : C ała s t r o n a ...zł. 4 0 0.— Połow a s t r o n y ... 210.—

Ć w iartka strony . . . . , 120.—

C E N Y O G Ł O S Z E Ń Za tekstem : C ała s t r o n a ...zł. 3 5 0.— Połow a s t r o n y ... „ 180.—

Ć w iartka strony . . . . , 100.—

Strona artykułu opisowego . 5 0 0.— 2-a, 3-a i 4-a strona okładki. Cała s t r o n a ...zł. 4 5 0.— Połow a strony 2 5 0.— Ć w iartka s t r o n y ... 150.—

O G Ł O S Z E N I A D R O B N E A dres w branży rozm iar 10X9 0 mm . łącznie z prenum . na cały rok zł. 1 0 0. — Za każde następne 5 mm . wys. dopłata zl. 50 rocznie. K oszt rzeczywisty rysunków i klisz ponosi ogłaszająca się firma. D ział reklam przew iduje także, poza ogłoszeniam i przed i za tekstem , specjalne w kładki artystyczne jedno i w ielobarw ne. K ierow nik akwizycji Albert Leon K ra u s.

T R E Ś

Str. Konkurs na projekt gmachu Muzeum Rzemiosł i Sztuki Stoso­ wanej w Warszawie — !.. J ... 241

Zagadnienie konkursów architektonicznych — Inż. arch. IAŃ K . W AW ELBERG ... 245

O jednym z nowszych kinematografów w Warszawie — STA­ N ISLA W M AR ZYŃ SKI ... 246-248 Uwagi techniczne dotyczące budowv Kina „A tla n tic ” w War­ szawie - arch. JULJU SZ Ż Ó R A W S K I... 248-249 Protokół Sądu Konkursowego na projekt gmachu Kasy Chorych w Sosnowcu... 252

Dział polski na Wystawie w Liège — s. m... 257

Współczesna architektura holenderska. Wnętrza. — PIOTR M IC H AŁ L U B IŃ S K I... 259

X I I Międzynarodowy Kongres Architektów w Budapeszcie 272 Meble składane projektu arch. F. Singera w Wiedniu — ST. M AR... 273

Nowe wnętrze w starej Anglji. — P. M. L U B IŃ S K I . . . . 276

Pałacyk Konsulatu Rep. Peru w Polsce... 279

„Baumeister" — s. m ... 280

R ó in e ... I — 11 I L U S T R A C J E Arch.: CZESŁAW P R Z Y B Y L S K I (W-wa). Projekt kon­ kursowy gmachu Muzeum Rzemiosł i Sztuki Stoso­ wanej w W a rs z a w ie ... 241 —244 Arch.: JE R Z Y SOSNKOWSKI i JU LJU S Z ŻÓRAW SKI (W-wa). Kino „A tla n tic ” przy ul. Chmielnej w War­ szawie ... 246—249 Arch.: JER ZY GELBARD, GRZEGORZ S1GAL1N, RO­ MAN SIG A LIN i W ITO LD W O YNIEW ICZ (W-wa) Projekt konkursowy Nr. 14 gmachu Kasy Chorych w Sosnowcu. Nagroda 1... 250—251 Arch.: JAD W IG A DOBRZYŃSKA i ZYGMUNT ŁOBODA (W-wa). Projekt konkursowy Nr. 38 gmachu Kasy Chorych w Sosnowcu. Nagroda I I ... 252 — 253

Nr. 7.

Str. Arch.: M AKSYM 1LJAN GOLDBERG i H IP O L IT RUT­ KO W S K I (W-wa). Projekt konkursowy Nr. 33 gmachu Kasy Chorych w Sosnowcu. N a g ro d a lll. . . . . . . 254 — 255 Arch.: JE R Z Y M ÜLLER, H E N R Y K CZERNY i ZYGMUNT G RABO W SKI. Pawilon Polski na Międzynarodo­ wej Wystawie w Liege... 256 — 257 Arch.: EDW AR D SE YDENBEU TEL (W-wa). Magazyn firm y ,,Bata” w Warszawie... 258

Volendain ... 259

Arch.: J. W ILS . Atelier... 260

Arch.: W. M. DUDO K. Klatka schodowa szkoły w Hilversum 260 S. van RAVESTEYN. Biuro i s y p ia ln ia ... 261

Arch.: G. R IE T V E L D . Sklep jubilerski i sklep w Amster­ damie . ... . ... 262

Arch.: G. R IE T V E L D . Gabinet lekarza w Maarsen, wnętrze domu w Utrechcie, sypialnia ... 263 — 264 Arch.: J. J. P. OUD. Miejsce na piecyk w domku w Rotter­ damie, wnętrze domu w Śtuttgarcie ... 265—266 Garaż na ro w e ry ... 267

Arch. J. D U IK E R . Wnętrze apteki w Zandvoort ... 267

Meble „Gispen” ... 268

Wystawa w Rotterdamie ... 269

P. ZW ART. Stoisko fabryki kafli na wystawie w Rotterdamie 270 Arch.: T. H. W IJ D E V E L D . Pawilon holenderski na wystawie w Antw erpji ... 271

Prof. J. THO RN P R IK K E R . Polichromja gmachu Philips’a w Eindhoven ... 272

Arch.: FRANZ SING ER (Wiedeń). Meble składane... 273-275 S. CHERM AYEFF. Pokój mieszkalny, jadalnia 1 sitting-room 276 — 277 F. BACON. Wnętrze 1 s tó ł* ... 278

Arch.: STAN ISLAW WOYC1ECHOWSKL Projekt pałacyku w Warszawie ... 279

Projekty konkursowe zabudowy fabryki „F u ld ” ... 280

(3)

jj||||||||||||||IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIINIIIIIIIIIIIIIMIIIIIIIIIIIIIIIIIIIlllllllllllllllllllllHIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIHIIIIIIIHIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIim illlllllllllllllllllllllllllll|g

| Składnica przyborów kreślarskich i zakład wyświetlania rysunków oraz oprawy planów |

| A L B I N Z A B O R S K I WIf « “ |

i W Y Ł Ą C Z N A S P R Z E D A Ż G E N E R A L N E P R Z E D S T A W IC IE L S T W O m a sz y n d o w y św ie tla n ia i u tr w a la n ia ry s u n k ó w oraz p la n ó w w szech św iato w ej fa b ry k i

R. R E I S S W L IE B E N W E R D A

= p a p ie ró w ś w ia tło c z u ły c h u tr w a la n y c h n a s u c h o je d y n e j

§§ k ra jo w e j w y tw firn i p a p ie r ó w ś w ia tło c z u ły c h „O Z A L 1 D ”

| właśc. O T T O N SÓDERSTRÓM, Łódź

1 K A T A L O G I, C E N N I K I , P R Ó B K I O R A Z D E M O N S T R A C J E M A S Z Y N W R U C H U N A K A Ż D E Ż Ą D A N IE | Till... ...llnillllllllllllllllllMIIIIIIIIIIIIlItllilllllllllllllltllllllll... IIIIIIIIIIIIIIIIIIII... Illllllllll...IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII... Illllllllllll.... #

(4)
(5)

POLSKIE ZAKŁADY PHILIPS S. A.

W A R S Z A W A , UL. K A R O L K O W A 56/44

p r o j e k t y

O Ś W I E T L E Ń 1 0 W E

N O W O C Z E S N E O Ś W I E T L E N I E

D L A

NOWOCZESNYCH

G M A C H Ó W

B I U R O T E C H N I C Z N E

ZAJĄCZKOWSKI, SZEWCZYKOWSKI i S-ka

I N Ż Y N I E R O W I E

O G R Z E W A N IA C E N T R A L N E , W O D O C IĄ G I I K A N A L IZ A C JA , K U C H N I E P A R O W E , S U S Z A R N I E , O D K U R Z A N I A ,

D E Z Y N F E K C J E , P R A L N I E , Ł A Ź N I E

P R O J E K T Y ŚLISK A NRA 9R S T E L T 65 A 12, e 9 - ,2 . KOSZTORYSY

I

(6)

F A B R Y K A Ż Y R A N D O L I E L E K T R Y C Z N Y C H

A. MARCINIAK

S P Ó Ł K A A K C Y JN A

WARSZAWA, UL. WRONIA 23

T e le fo n y: 195-08 I 192-02

MA ZASZCZYT ZAWIADOMIĆ, ŹE NA PO W SZECH­

NEJ WYSTAWIE KRAJOWEJ W POZNANIU W YROBY JEJ ZOSTAŁY ODZNACZONE

ZŁOTYM MEDALEM

PROSIMY UPRZEJMIE O ODWIEDZENIE, BEZ OBOWIĄZKU KUPNA, NASZEJ NOWOURZĄ- DZONEJ WZOROWNI PRZY UL. ZŁOTEJ 49.

PORADY I PR O JE K TY O ŚW IE T L E N IO W E

FABRYKA STOLARSKA

F. BIERNATOWICZ i E. HASPERT

W A R S Z A W A , W O L S K A 54 — P Ł O C K A 22

T E L E F O N 427-90

S to is k o Z w i ą z k u P r z e m y s ł u C h e ­ m i c z n e g o n a w y ­ s t a w i e M i ę d z y n a ­ r o d o w e j w L ie g e . P r o j . H . C z e r n y , w y k . f i r m a F . B le r - n a t o w l c z 1 E . H a s - p e r t ( W a r s z a w a ) .

P O L S K A FA B R Y K A FA R B I L A K IE R Ó W

E d w a r d L u t z

S - k a z o g r . p o r .

F A B R Y K A M A S Z Y N

R Z E W U S K I i S ka

Sp. A k c.

W A R SZ A W A , ul. O rd y n ack a 7. T el. 284 7 i 28-95.

N a g ro d z o n a M E D A L E M Z Ł O T Y M n a P*W*K. w P o z n a n iu

P o le c a n a s tę p u ją c e a r ty k u ły sp e c ja ln e : S I K U R I T

czy n i b e to n , c e m e n t 1 za p ra w ę h y d ra u lic z n ą w o d o s z c z e l n e m i.

N I G R I T

w y p ró b o w a n a p o w ło k a o c h r o n n a n a b e to n ł żelazo. Z a s t o s o w a n i e s p e c j a l n e : n a p rz e ta m o w a n la , b as e n y zb io rn ik o w e , b u d o w le rzeczne, u rz ą d z e n ia k a n a liza cy jn e i filtro w e , f u n d a m e n ty , b u d o w le w o d n e c e m e n ­ to w e . tu n e le , k an a ły d y m o w e i. t- p . N a w szelk ie części, k o n s tru k c je żelazne, d la wyżej w y m ie n io n y c h i p o d o b n y c h u rz ą d z e ń , z n a jd u ją c e się

w ziem i, lu b też w y sta w io n e n a s ta łe d ziałan ie w ilg o ci.

M I K R 0 S 0 L H.

n ie d o p u szcza d o w y tw a rz a n ia się grzy b ó w d o m o w y c h , d rz e w n y c h , p le śn i, w ilg o c i m u ró w i t. p.

J A PO Ń S K A E M A L J A PEF

n ajlep sz y la k ie r e m aljo w y n a m u r, o k n a 1 d rzw i. D aje się z m y w a j w y trzy m u je w p ły w y a tm o sfe ry c z n e .

F A R B A B E S S E ME R O W S K A

m a rk i ..K O W A D Ł O ” z n a n a n a cały m św lecle najlep sza farb a d o p o ­ w lec zen ia w sz elk ich k o n s tru k c y j że lazn y ch ce lem zab ezp ieczen ia ic h p rzed

rd z e w ie n ie m .

POZATEM WSZELKIE FARBY I LAKIERY

B u d o w a W a r s z . D y r*

K o l e i P a ń s t w , w W a r ­ s z a w ie n a P r a d z e .

B e to n ia rk i W in d y b u d o w la n e P a te r n o s tr y P ra s y d o s tro p ó w

b e to n o w y c h M aszy n y d o p rz e ­ m y s łu b e to n o w e g o

POLECA.

Z n a k f a b r y c z n y K R A K Ó W X X I I , K a n a r y j s k a 66

(7)

O d z n a c z o n a m e d a l e m n a P . W . K .

W 1 7 im A ”

P O L S K A F A B R Y K A D A C H Ó W S Z K L A N Y C H

Ł ■ ■ ■ « SP. z O. P. R U D A Ś L.

TRWAŁOŚĆ D A g £ 2 S K ^ T U N L WODOSZCZELNOŚĆ

O padanie sk ro p lili do w n ę tr z a b u d yn k u w y k lu c z o n e .

Z A S T Ę P S T W A : G ł ó w n e w W A R S Z A W I E i n ż . W l . S z a t k o w s k i , Ś w i ę t o k r z y s k a 2 8 / 1 6 , t e t . 3 4 - 6 3 . P O Z N A Ń , T A R N Ó W , K R Ó L E W S K A H U T A .

POSADZKI ASBESTOW O-DRZBW NE W YROBY BETONOWE

„K S Y L O M E N T ” B „ L AS TR IC O”

Jednolite, bez szpar, ciepłe, elastyczne, ogniotrw ałe Stopnie, parapety, płyty, posadzki i t. p.

d l a S z p it a li , S a n a t o r j ó w , H o t e l i , T e a t r ó w , F a b r y k , L o k a l i W y r o b y ż e l b e t o w e i s z l a k o - b e t o n o w e , j a k p ł y t y d o ś c ia n b i u r o w y c h i m i e s z k a l n y c h p r z e d z i a ł o w y c h , s lu p y , r u r y , p ł y t y c h o d n i k o w e 1 t . p . P O L E C A

E D M U N D S Z M I D T

B E T O N O W Y C H ^ I K S Y L O L n r O W Y C H

W A R S Z A W A . U L . G R Ó J E C K A 66. T E L E F O N Y : 3 2 8-39 1 311-08.

SZYNY KOTW OW E

W PU SZCZA N E W B E L K I STR O PO W E ŻELBETO W E CELEM DO W O LN EGO ZA W IESZA N IA P Ę D N I, MASZYN i t. p.

LISTWY WĘGŁOWE SY ST. „W EMA“

Z O CY N K O W A N EJ, D Z IU R O W A N EJ BLACHY O C H R A N IA JĄ C E N A R O Ż N IK I 01) O B IJA N IA

D O S T A R C Z A :

„WEMA 9 9 SP. ZO. O. RUDA ŚL.

O d z n a c z o n a m e d a l e m n a P . W . K .

P R Z E D ST A W IC IE L ST W A : GŁÓ W N E W W A R SZ A W IE . INŻ. S Z A L K O W S K I UL. Ś W IĘ T O K R Z Y SK A 28, m. 16, T E L. 34-63. POZNAŃ, TARNÓW , K R Ó L E W S K A - HUTA.

B FABRYKA MEBLI

■ s t y l O W Y C H

M A G A Z Y N

F A B R Y C Z N Y

W A R S Z A W A , u l. K ró le w sk a 9

T e le f o n 33-30

M . Z A L E W S K I i S -k a

daw niej Sp. Akc. „D Y M M E K ”

W A R S Z A W A , u l. S ie n k ie w ic z a 5

O G Ł A S Z A J C I E S I E

W M IE S I Ę C Z N I K U

„ARCHITEKTURA I BUDOWNICTWO"

ZAKŁADY WYROBÓW M E C H A H I C Z ł i Y CH i K D M S T R U K C Y J Ż E L A Z N Y C H

J. KRYGIEL i Sp.

Sp. z o. o.

W A R S Z A W A ul. Redutowa 10

(dom własny) teł. 53-18.

WYROBY OZDOBNE KUTE.

III

(8)

H E R A K L I T H

ta n ia , lekka, o g n io trw a ła , w ysoce iz o la c y jn a

P Ł Y T A B U D O W L A N A

P R Z E W O D N I K C I E P Ł A : 8 — 10 razy korzystniejszy, aniżeli p rzy murze z cegieł, 3 razy korzystniejszy, aniżeli p rz y pły tach gipsowych.

W spółczynnik przew odnictw a ciepła m u ru z h e r a k l it h u wynosi 0,066.

O G N I O T R W A Ł O Ś Ć : Na płytach h e r a k l i t h o w y c h można topić żelazo płomieniem ostrym bez ich uszkodzenia.

S T O S U N E K C I Ę Ż A R Ó W : Heraklithu do cegły wynosi: l : 2.

Heraklitliu do p ły t gipsowych wynosi: l : 2.

P O R Ó W N A N I E C Z A S U 1 m 2 m uru cegły o grub. 38 cm. wymaga: 4 godziny robocze mura- P R A C Y : r z y i pomocników m urarskich,

1 in2 ściany z herak lith u 10 cm. o czterokrotnie wyższej ekonomji cieplnej, potrzebuje dla wybudowania i ustawienia konstrukcji nośnej tylko 2 godziny.

W I E L K O Ś Ć P Ł Y T : 200 X 50 cm.

G R U B O Ś Ć P Ł Y T : 2 1/2, 5, 7 y2, 10, 12%, 15 cm.

H E R A K L I T H je s t doskonaleni podłożem na tynk, je s t elastyczny i stały w objętości, zawsze suchy, odporny na robactwo, łatw y do przybijania gwoździami i do piłowania i posiada bardzo wysoką wytrzymałość.

Z a s t o s o w a n i e h e r a k l i t h u j e s t n i e o g r a n i c z o n e : do budowy całych domów, m ansard, nadbudówek pięter, ścian działowych, sufitów, izolacji domów fabrycznych, stajen, chłodni, lodowni etc.

D o t y c h c z a s z u ż y t o 5 .0 0 0 .0 0 0 m 2 herak lithu dla rozmaitych budowli na całym święcie.

Dalsza dzienna p ro du k cja wynosi 15.000 m 2.

P r o s im y ż ą d a ć u p o n iże j w y m ie n io n y c h re p re ze n tan tó w b e zp ła tn ie w y ja ś ­ n ie ń , p ro s p e k tó w , s z k ic ó w k o n s tr u k c y jn y c h , e w e n tu a ln y c h k o szto ry s ów .

A U T O R Y Z O W A N E P R Z E D S T A W I C I E L S T W A :

F a T -w o H a n d lo w o P r z e m y s ło w e M, Z a g a jsk i S. A. W a r sz a w a , Ż ó ra w ia 3.

Rejon zastępczy: województwa: W arszawskie, Poznańskie, Pomorskie, Lubelskie, i Kieleckie.

F a M ie c z y s ła w Zagaj sk i S. A. K a to w ic e , u l. M ic k ie w ic z a 12.

Rejon zastępczy: Górny Śląsk, Zagłębie Dąbrowskie i okręg Częstochowski.

Fa E d w ard R z e c h a c z e k , B ia ła k o ło B ie ls k a , ul. G ra n iczn a 1/3 Rejon zastępczy: Śląsk Cieszyński, okręg Krakowski.

F a B r a c ia M und, L w ó w , ul. S y k s tu s k a 23.

Rejon zastępczy: województwa: Lwowskie, Stanisławowskio i Tarnopolskie G. P io tr o w s k i. W iln o , ul. T r o c k a 11 m. 9.

Rejon zastępczy: województwa: W ileńskie, Nowogródzkie i Poloskie.

(9)

N A G R O D Z O N Y Z Ł O T Y M M E D A L E M n a W y s ta w ie B u d o w la n e j

V I T argów W sch o d n ich we Lw ow ie 1926 r.

HYDROFUGE CASTOR

z a b e z p i e c z a o d przeciekania, w strzym uje ciśnienie W O D Y we w szystkich p rzy p ad k ach ,

t y t y t t0: izo^acji rezerw o aró w , m u ró w , k a n a łó w , basenów , tu n e li, tarasó w ,

W LJLvJvJV_^JL

fasad, szczytów i fu n d a m e n tó w

HYDROFUGE CASTOR

P R Z E D S IĘ B IO R S T W O B U D O W L A N E

M A U R Y C Y K A R S T E N S

W L o n d y n i e p r z y p l a c u P I c c a d i l l y C l r c u s , n a j . w ię k s z a i I s t n i e j ą c y c h k o le j p o d z i e m n a z o s ta ła

u s z c z e l n i o n a H Y D R O F U G E C A S T O R E M

S P R Z E D A Ż : w W arszaw ie: K oszykow a 7, tel. 29-95. W K rakow ie:

Biuro C A S T O R , Kleparz 5, tel. 218. W K atow icach: inż. Kazimierz W re- tow ski, G en. Zajączka 19, tel. 14-15. W P oznaniu: T ow . A kc. M aterjał

B udow lany, Sew. M ielżyńskiego 33, tel. 29-76 i 38-74

GRZYB DRZEWNY 1 budowlach

niszczy ra d y k a ln ie

f. „ G U D R O N I T ”

m C I S Z E W S K I

W A R S Z A W A

K rak. Przedm ieście 17, te l. 1 1 -4 5 , 1 5 0 -4 5 .

D A C H Y S Z K L A N E

(Ś W IE T L IK I)

BEZ K IT U . PO LSK I SYSTEM

„W IW A ”. T R W A Ł O Ś Ć . LEK­

K O ŚĆ . SZCZELNO ŚĆ. T A ­ N IO Ś Ć . D O K Ł A D N E W Y ­ K O N A N IE . W SZY STK O Z K R A JO W EG O M ATERJA ŁU PO W A Ż N E REFER. W Y K O ­ N A N IA R O B Ó T . O D Z N A ­ CZEN IA N A W Y ST A W A C H .

_ T . W . A. T .

T R A N S M IS JA W Y T W Ó R ., A R T . T E C H N .

W A R S Z A W A , U L . Z Ł O T A 4 8 T E L . 5 1 -9 6

K R A K O W S K I

Z A K Ł A D

W I T R A Ż Ó W ,

O S Z K L E Ń

1 M O Z A J K I

S. G. Ż E L E Ń S K I

K R A K Ó W , Al. K R A SIŃ SK IE G O , T E L . 106-16

W I E L K I

Z Ł O T Y

M E D A L

P. W. K.

W P O Z N A N IU

V

(10)

N A JW IĘ K S Z A F A B R Y K A

W Y R O B Ó W P R Z E T W Ó R C Z E G O P R Z E M Y S Ł U C Y N K O W E G O

P o l e c a m y :

BLACHĘ CYNKOWANĄ DO KRYCIA DACHÓW

M arki „C .K .H . K rólew sk a H u ta “

znaną ze swej niedoścignionej dobroci gatunkowej zarówno na całym terenie Rzeczypospolitej Polskiej, jak i w wielu krajach europejskich i zamorskich.

Blachą ocynkowaną m arki „C. K. H. Król. H uta“

pokryto olbrzymią ilość d o m ó w m i e s z k a l n y c h , k o ś c i o ł ó w , p a ł a c ó w i t. p. w kraju i zagranicą.

N a s z ą b l a c h ę o c y n k o w a n ą nabywać można w składach Żelaza i M aterjałów Budowlanych, Spół­

dzielniach Rolniczo-Handlowych, Kooperatywach i t.p.

Zamówienia mogą też być przesyłane w prost do fabryki.

CYNKOWNIF,

KR0LEV5KAHUTA B KOZIN

i h ) L u k l M ® m :

PRIMA QUALIX

Blacha cynkowa, we wszystkich żądanych wymiarach.

W iadra i garnki ocynkowane ze znakiem „C.K.H.“

Bednarka ocynkowana na haki do rynien i obręcze.

Blachy dziurkowane z wszelkich metali dla przemy­

słu górniczego, młynów, browarów, gorzelni i cukro­

wni, dla centryfug, filtrów i innych celów technicznych Bębny blaszane do karbidu, azotniaku, asfaltu i t. p.

W zory, oferty i kosztorysy w ysyłam y na żądanie bezpłatnie.

3 0 . 0 0 0 to n n

BLACHĘ OCYNKOW ANĄ DO KRYCIA DACHÓ W M arki „C.K.H. Król

H uta“ eksportujem y do: Austrji, Argentyny, Bułgarji, Danji, Estonji, Finlandji

Grecji, Jugosławji, Litwy, Łotwy, R um unji, Szwecji, Szwajcarji, W ęgier i innych

(11)

Jubileuszowe X Targi Wschodnie we Lwowie

od 2 do 16 września 1930 roku.

KRAJOWE i ZAGRANICZNE OKAZY ZE WSZYSTKICH GAŁĘZI PRODUKCJI.

D Z I A Ł Y S P E C J A L N E :

D Z I A Ł B U DO W LA NY :

Pokaz wszelkich malerjałów, maszyn, narzędzi i konstrukcyj z zakresu budo­

wnictwa mieszkaniowego i inżynierskiego.

GRUPA RADJOTECHN1CZNA

zorganizowana pod egid,'), Centralnej Dyrekcji „Polskiego R ad j a ” przez Zrzeszenie Przedsiębiorstw RadjotecEnicznych w Polsce.

W Y S T A W A P R O D U K T Ó W KA RPATO RU SK 1C H z Czechosłowacji.

W Y S T A W A G RUPY R U M U Ń S K IE J .

W Y R O B Y PO LSK IE G O P R Z E M Y S Ł U D O M O W EG O I L U D O W E G O

wystawione przez Krajowy P a tro ­ n a t Rękodzieł i Drobnego Przemyślu w<j Lwowie.

D Z I A Ł ROLNIC ZY:

M aszyny rolnicze. Nasiennictwo. Targi hodowlane koni remontowych i luksuso­

wych, bydła rogatego, trzody chlewnej i owiec. Targ drobiu, gołębi i królików.

Dla zamiejscowych uczestników w drodze powrotnej ze Lwowa 5 0 % zn iżk a na kolejach polskich i linjach lotniczych »Lolu"

za okazaniem stałej, im iennej karty wstępu. U lg i przejazdowe na kolejach austrjackich, czechosłowackich, estońskich, finlan d zk ich , jugosłow iańskich, rum uńskich i bułgarskich, oraz na lin jach okrętowych lew antyńskich, bałtyckich i na D unaju.

Stałe karty wstępu, uprawniające do zniżek, po cenie Zł. 1 0 - , dla osób, wykazujących się zaproszeniem kupieckiem, po cenie Zł, 6 -

P R Z Y D Z I A Ł K W A T E R N A G Ł Ó W N Y M D W O R C U .

Wszelkie informacje w Biuraci Targów Wsc^odnicb, Lwów, plac wystawowy, tel. 9-64,

19

ta ta

(9 19

ta

19

ta la ta

o19

ta

19

ta

19 (919

19

ta

1919

ta

19

19

ta

19

ta

19

ta

19

ta

19

ta ta

19

ta ta

19

ta ta

19

ta ta

19tu B is a a G iE a s a a E S B a B S E E a a a E S B a a s s s a H S E G ia E a B a E s a E B E E a a s s a E E B a a a H E B B G iE E B B E E a s H S E E B E s a ć E .E S

ro

a E S B S s s B B S E B S S B E S s s E s s s s s s s s r a s B s s s s s s s s s s E E E B E s s s s s s s s B s s s s g g E g g g g g g s g g i s g g g g g E g s G i G i

ra E

ZDROWIE, KOMFORT, CISZĘ i OSZCZĘDNOŚĆ

Z A P E W N I A J Ą

P Ł Y T Y [ Z O L A C Y J N O - B U D O W L A N E

L E K K IE , C IE N K IE , Ł A T W E W ROBOCIE, NIE P R Z E P U S Z ­ CZAJĄ D ŹW IĘ KÓ W , CHŁO D U LUB GORĄCA I W IL G O C I.

Wyłączne przedstawicielstwo na Polskę i wolne miasto Gdańsk

E. DUTLINGER i A. BOROWIK

W A R S Z A W A , P R Ó Ż N A 10

TELEFO NY: 2 6 0 -5 5 , 2 4 - 6 5 , 4 3 9 - 5 8 , 5 - 1 2 , „C E L O T E X “ 57-26

E E a B a E a ß a ß B E E a a a E a a E a E ß a E B S E E E E a a E B B E a a a B E E G is B a E B ß ß E E B B ß a E E E a a E B B a E ta a E E a a B E B a a a s a a VII

(12)

T O W . AKC. F A B R Y K I

E E B E E „J. FRANASZEK”

NAJSTARSZA I NAJWIĘKSZA FABRYKA W KRAJU, ZAŁOŻONA W R O K U 1829.

K A P I T A Ł Z A K Ł A D O W Y ZŁ. 4.284.000.

M ED A L ZŁO TY W P A R Y Ż U 1922. N A JW Y ŻSZE O D Z N A C Z E N IE N A P . W . K . 1929.

iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiim

M A G A Z Y N

Z A O P A T R Z O N Y W OSTATNIE N OW OŚCI N A S E Z O N 1930.

P O L E C A M Y D A J Ą C E S I Ę M Y Ć I N I E P Ł O W I E J Ą C E

O B I C I A

S Z W A J C A R S K I E

„TEKKO” i „SALUBRA”

iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiDiliiiiiiiiiiniiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiniiiiiiiiiii

M A G A Z Y N D E T A L I C Z N Y : KRAKOW SKIE PRZEDMIEŚCIE 15. TELEFON 1-72.

(13)

K O N K U R S NA P R O J E K T G M A C H U M U Z E U M RZEMIOSŁ I SZTUKI STOSOWANEJ W WARSZAWIE

K om itet Muzeum Rzemiosł i Sztuki Stosowanej ogłosił konkurs ścisły na projekt gmachu Muzeum Rzcm. i S. S. Sąd ko n k u r­

sowy stanowił Ścisły K om itet W ykonaw czy budowy gmachu Muzeum w osobach: prof. Marjana Lalewicza, arch. St. A m bro- żewicza, arch. K. Iwanickiego, arch. Teofila Wiśniewskiego, bud. St. C retti, prezesa Muzeum Fel. Łopicńskicgo, radnego miasta A. Jaszczolta i dyrektora Muzeum Zenona Żnińskiego.

Do konkursu zaproszeni zostali p. p. arch. St. Szyller, arch.

Z. Mączcński, arch. T. Ćwierchiński i arch. Czesław Przy­

bylski. Rozstrzygnięcie konkursu odbyło się dnia 23 czerwca.

Sąd konkursowy uznał jednomyślnie projekt arch. Cz. Przybyl­

skiego za odpowiadający w arunkom program u budowy, pole­

cając go do zrealizowania.

Gmach Muzeum Rzemiosł i Sztuki Stosowanej stanic przy ul.

Wawelskiej, Łukasza G órnickiego i Mikołaja Reja na prze­

strzeni 5460 n u r.2. Zajmować będzie pow ierzchni zabudowanej 3972 n u r.2, 14000 mtr.-’ pow ierzchni używalnej i 72000 nur.-'' budynku.

Program budowy obejmuje 4 zasadnicze działy: 1) szkolny, 2) muzealny i wystawowy, 3) użyteczności publicznej i 4) mieszkaniowy.

Dział szkolny obejmuje 10 różnych zawodów przemysłu a rty ­ stycznego wraz z w arsztatam i, salami rysunkowem i, pokojami dla nauczycieli i instruktorów , razem — 5850 m tr.2.

Dział muzealny o powierzchni 2820 m tr.2 mieścić będzie zbio­

ry historyczne sztuki stosowanej. Dział wystawowy o po­

wierzchni 2140 mtr.-’ służyć będzie do czasowych wystaw współczesnego przemysłu artystycznego.

Dział użyteczności publicznej obejmować będzie bibljotekę dzieł sztuk zdobniczych, czytelnię czasopism zawodowych, kre- ślarnię publiczną — około 700 m tr.2, nadto salę odczytową, westibul, szatnię — około 1100 m tr.2.

Dział mieszkaniowy i adm inistracyjny około 1400 m tr.2. Gmach ten, zbudow any wysiłkiem społeczeństwa, państwa i miasta, za­

wierać będzie całokształt intelektu i kultury polskiego rze­

miosła i przem ysłu artystycznego.

L. J.

Iz o m c tr ja

1. A rc h . C zesław P rz y b y ls k i (W a rsz a w a ). P r o j e k t k o n k u rs o w y g m a c h u M u z e u m R z e m io sł i S ztu k i S to s o w a n e j w W a rs z a w ie . P r o j e k t p rz e z n a c z o n y d o re alizacji.

2 4 1

(14)

CUCZ3

m n r i m i

X n £

= £

□ a n o n n

□ □ □ □ □ □

□ □ □

□ □ □

□ □ □

□ □ □

E le w a c je w sk ali 1 : 800.

cm u d

I

£=□czu C=]C=3 n riiśi i bl

a i r

.¡ E

2—5. A rc h . C zesław P rz y b y lsk i (W a rs z a w a ). P r o j e k t k o n k u rs o w y

g m a c h u M u z e u m R z e m io s ł i S z tu k i S to s o w a n e j w W a rs z a w ie . W id o k w ejścia d o szk o ły o d u l. M ik o ła ja R e ja .

(15)

6 — 7. A r c h . C zesław P rz y b y lsk i (W a rsz a w a ).

P r o j e k t k o n k u rs o w y g m a c h u M u z e u m R z e ­ m io sł i S z tu k i S to s o w a n e j w W a rsz a w ie . P r o j e k t

p rz e z n a c z o n y d o re a liz a c ji.

R z u t p a r te r u . 1 : 800.

R z u t s u te r e n .

243

(16)

X K K MlJr 2ce~<

iiHiiHHiiiiiiimiiinif

ii.

8—9. A rc h . C z e sła w P rz y b y ls k i (W a rsz a w a ). P r o j e k t k o n k u rs o w y g m a c h u M u z e u m R z e m io s ł i S z tu k i S to s o w a n e j w W a rs z a w ie . P r o j e k t p r z e z n a c z o n y d o

re a liz a c ji.

Wł-1

R z u t I I p ię tr a . 1 : 800.

(17)

Z A G A D N I E N I A K O N K U R S Ó W A R C H I T E K T O N I C Z N Y C H

W numerze 4 /5 „A rchitektury i Budownictwa" panowie prof.

F. Lilpop i J. Wojciechowski poruszają w związku z k o n k u r­

sem na projekt świątyni pod wezwaniem O patrzności Bożci szereg palących zagadnień, dotyczących konkursów architek­

tonicznych, przyczem w yrażają pragnienie, aby ta szeroko roz­

powszechniona metoda odnajdywania talentów i najlepszych rozwiązań architektonicznych stała się przedm iotem ewolucji i reform.

Jest to pragnienie nictylko naturalne, ale i powszechne, po­

dzielane niewątpliwie przez ogól architektów polskich, gdyż nie można wątpić, żc każda instytucja, jeżeli nie podlega do­

skonaleniu, to powoli może, ale niechybnie upada lub zamiera. N ic pragnąc, aby to stało się i z naszemi konkursam i, pp. Lilpop i W ojciechowski w sposób wielce przenikliwy oświetlają rzeczone zagadnienie od strony dobo­

ru i składu sądów konkursow ych oraz ciągłości i fachowości tychże. Uwagi te, acz wielce ważne, nie wyczerpują jednak zagadnienia i istoty współczesnych konkursów architektonicz­

nych. Istnieje bowiem strona bardziej bezpośrednio dotyczą­

ca ogółu konkurentów .

Tą stroną zaś jest sprawa systemu i skali przyznaw anych na­

gród i odznaczeń oraz, jak to postaram się uw ydatnić, zwią­

zana z nią kwcstja zaufania konkurujących architektów do sprawiedliwości i bezstronności orzeczeń.

W eźm y do ręki program któregokolw iek 7- ogłaszanych ostat­

nio konkursów —ujrzym y pewną skalę nagród, np. od I do IV, czasami zaś także pewną sumę, przeznaczoną na zakupy.

A zatem rozpisujący konkurs przewiduje, iż wśród powodzi kilkunastu lub kilkudziesięciu prac, nadesłanych na konkurs, znajdzie się do 8 takich, któ re tak wybitnie górują nad re­

sztą, żc zasługują na wysokie pieniężne wynagrodzenie, pod­

czas gdy reszta zadowolić się musi li tylko pow rotem do tek architektów , nadto jeszcze, iż prace nagrodzone uda się są­

dowi konkursowem u rozklasyfikować w sposób niewątpliwy na szczeble drabiny kilku nagród. Czy istnieje kryterjum , aby orzec, iż nagrodzone pow inny iść w tym porządku, a nie odw rotnym np.?

Mówi się, że jest to sprawa sumień sędziowskich, ale czy panowie sędziowie istotnie mogą w ustaleniu tej hierarchji mieć poczucie, że zadowolili swe sumienie, a nie wypełnili poprostu m artw ą tabelkę nagród, ustaloną zgóry, na ślepo bez znajomości charakteru i liczby prac, jakie napłyną. W a­

runki konkursów przewidują, coprawda, „odmienny podział sumy, przeznaczonej na nagrody“ , ale w praktyce i ta klau­

zula nie idzie prawic nigdy po linji oddania prawdziwego cha­

rakteru całokształtu prac nadesłanych.

Ze swej stro n y zatem, mając za sobą—jak m niemam —wiciu, a może większość architektów , biorących udział w k o n k u r­

sach, proponuję zupełnie odm ienny od dotychczasowego sy­

stem nagradzania prac konkursow ych, oparty nic na teo­

retycznej hierarchji, a na przeciętnej rzeczywistości ko n k u r­

sów polskich i obcych.

Rzeczywistość ta zaś jest tego rodzaju, iż każdy konkurs zostaje obesłany dużą ilością prac, stojących na poziomie fa­

chowym i artystycznym (często do połowy wszystkich prac}, podczas gdy reszta stoi poniżej tego poziomu, bądź nie odpo­

wiada zadaniom i w arunkom konkursu.

T a granica daje się dość łatwo ustalić w sposób, nic podle­

gający większym wątpliwościom, na podstawie ogólnie zna­

nych i uznanych zasad i praw d, i pow inna być właśnie po d ­ stawą w ym iaru sprawiedliwości konkursowej, podczas gdy rozróżnienia ścisłe między dobrcm i pracam i na dobre, lepsze, jeszcze lepsze i najlepsze są niezwykle trudne, często dowolne i w rezultacie niezadowalające nikogo, gdyż nawet nagrodzo­

ny raz pierwszą nagrodą cztery razy otrzym a odznaczenie niższe, w rezultacie czego będzie mniej lub bardziej głośno kwestjonował orzeczenie sądu.

Proponuję zatem, aby nagradzano efektywnie (nic zaszczyt- nemi wzmiankami) gros prac, stojących na poziomic, ewen­

tualnie pośród tych prac wybierano jedną, ale tylko jedną, wy­

bitnie w yróżniającą się poziom em, jeśli taka jest.

W ten sposób unikniętoby obecnego stanu rzeczy, żc z po­

śród dużej ilości prac dobrych wyławia się, prawie że na chy­

bił - trafił, dwie — trzy, gdy reszta przepada nic dla swej małej wartości, a poprostu dla braku nagród do rozdania.

Wielkość nagród musiałaby więc ulec obniżeniu na rzecz ich ilości, m im o to sądzę, iż architekci ochotniej i z większą po­

godą ducha przystępow aliby do konkursów , wiedząc, żc nic pracują na „ryzyko“ , „hazard“ , a na istotne uznanie zdobytej przez nich wiedzy, włożonej pracy i przemyślenia. A więc nawet ew entualny zarzut co do obniżenia poziom u prac k on­

kursowych odpada, wręcz przeciwnie — wszystko przemawia za tem, że ten poziom podniósłby się wydatnie, obniżyłyby się tylko nagrody, wzamian stałyby się częstsze dla poszcze­

gólnych konkurentów .

W praktyce, jeżeli suma, przeznaczona na nagrody, jest np.

40.000 przy średnim konkursie, ilość prac nadesłanych około 40, w tem połowa, t. j. 20 stoi „na poziom ie" oraz jedna na­

daje się na I nagr. zł. 10.000, reszta zostaje prcm jowana a zł. 1500, to przy kosztach opracowania projektu konkurso­

wego zł. 500 (100 ewent. podróże, 100 kupno dzieł i t. d.;

50 m aterjały, 50 prace introlig., 200 pomoc kreślarska) pozo­

staje dla konkurenta zł. 1000 jako prcm ja dość znaczna i da­

jąca pewną matcrjalną i m oralną satysfakcję.

N a dobro zaś ogółu należałoby niewątpliwie zapisać w zrost zaufania do sprawiedliwości i bezstronności, a zatem także—co najważniejsze — cclowości konkursów.

Inż.-arch. Jan K. W awelberg.

245

(18)

W id o w n ia P o c z e k a ln ia

1 — 8. A rc h .: Jerzy S o sn k o w sk i i j u l j u s z Ż ó raw sk i (W a rsz a w a ).

K in o „ A tla n t ic ” p rzy u lic y C h m i e l n e j w W arszaw ce

B u d o w ę w y k . f. , , T . C z o s n o w s k i “ ( W a r s z a w a ) . O g r z e w a n i e p a r o p o w i e - t r z n e k o m b i n o w a n e z o g r z e w . n o r - m a l n e m p a r o w e m , u r z ą d z e n i e w e n t y ­ la c ji m e c h a n i c z n e j , k a n a l i z a c j ę i w o ­ d o c i ą g i w y k . f. , , W i s ł a “ ( W a r s z a w a ) . I n s t a l a c j ę o ś w i e t l e n i o w ą w y k o n a ł a f.

,,B e z e t* ‘ ( W a r s z a w a ) .

O J EDNYM Z N O W Y C H K I N E M A T O G R A F Ó W W A R S Z A W S K I C H

Kino, to czynnik, wywierający dziś wielki wpływ nietylko na sposób myślenia społeczeństwa i upodobania estetyczne szer­

szego ogółu, ale i w znacznym stopniu oddziałujący na wygląd miast i na charakter zew nętrzny poszczególnych ulic.

Gdy wybudowane zostanie albo przerobione kino w pewnej części miasta, natychm iast wszystkie sąsiadujące z nicm wywie­

szki uliczne, w nętrza kram ów z wodą sodową i szyldy w ym alo­

wane zostają na te same kolory, otrzym ują takie same napisy, jak w kinie i w podobny sposób zostają oświetlone. Kino prom ie­

niuje na otoczenie i nadaje mu wyraz. Zadaniem architektów jest, by prom ieniow ało właściwie i stało się czynnikiem dodatnim w tak zapuszczonej dzisiaj i odłogiem wciąż jeszcze u nas stojącej dziedzinie nowoczesnego wyglądu miast.

W ykończono niedaw no w W arszawie przy ulicy Chmielnej uk ry te w jednem z podw órz kino „A tlantic“ , projektow ane

przez architektów Jerzego Sosnkowskiego i Juljusza Żóraw- skiego. W nętrze tego kina śmiało może uchodzić za dodatni przykład dzisiejszej nowej, „warszawskiej“ szkoły w archi­

tekturze.

Przed w ybudowaniem A tlantic'u robiono szereg podobnych prób mniej udanych, budow ano jednak przew ażnie ohydy w rodzaju kina „H ollyw ood“ , lub innych jeszcze gorszych lokali na peryfcrjach. W yjątek stanowią doskonale przerobione schody w „Stylow ym “ , które są w tym w ypadku napraw dę ki- now o — „stylowe“ o właściwym charakterze i wyrazie. Szko­

da, że są mało widoczne i żc stanowią tylko drobny m otyw sam dla siebie.

Będąc w A tlantic'u, odrazu czuje się, że to nic teatr, nie sala koncertow a, nie operetka, a kino — prawdziwe kino, przyby­

tek filmu i głośnika.

(19)

W szystko jest pod kątem widzenia kinem atografii projektow ane i w ykonane i na tem polega praw dziw a w artość tego gmachu.

Dziesiąta muza jest sztuką nową, można nie mieć w stosunku do niej żadnych skrupułów , dyktow anych koniecznością za­

chowania tradycji, dzięki tem u jest ona najlepszą klientką no­

woczesnego architekta, a kinem atograf jest ideałem nowoczes­

nego tem atu do projektow ania.

\V- westibulu kina grom adzi się publiczność, mająca w krótce oglądać film. Powinien być więc pewną przejściową p rz e strz e ­ nią między zgiełkiem ulicy a czarem ekranu. W estibul A tlan­

tic ^ spełnia doskonale to zadanie. W zrok oczekujących przy­

jemnie spoczywa na wielkich kolorowych i szarych płaszczyz­

nach ścian, ożywionych efektownie zaprojektow anem oświe­

tleniem (zwłaszcza lampy z lewej strony pod sufitem). Efekty te byłyby niewątpliwie jeszcze lepsze, gdyby zastosowano na przem ian ściany lakierowane z m atowem i, błysk lakieru kon trastow alby mocniej. D yskretnie umieszczone fotele i bufet podkreślają wysokość westibulu i dodają mu „pow ietrza“ . Przy­

jemna w kształcie część kasowa jest ciasna i przy k ro podkre ślona niespodziewanie jasną płaszczyzną ściany. Za to jednak umiejętnie zastosowano, stary zresztą, m otyw schodzenia w dól z tej części do westibulu, co go bardziej uw ydatnia. Doskonale są wejścia na widownię. Ukośnie postawione slupy skiero­

wują odrazu uwagę wchodzących we właściwą stronę widowni.

W idow nia jest natom iast kolorystycznie gorsza od westibulu, może przez za szablonowo w m aterjale i kolorze ujęte rzędy foteli, albo przez to, że wchodząc z iluminowanego westibulu, ma się praw o oczekiwać jeszcze bogatszej sali, dosyć, że całość widowni rebi wrażenie bezbarwnej matowości. Ujęcie ekranu w poziome, dobrze oświetlone płaszczyzny głośników podkreśla go w sposób wyraźny.

T rochę przypadkow e w linji dwa boczne luki podschodowe i odstające zęby ścian silnie ujm ują wnętrze i zdają się skupiać uwagę widza w kierunku ekranu. Mniej przyjem na jest dalsza część widowni, przytłoczona nadwieszoną galerją. W ydaje nam się, że byłoby lepiej, gdyby nagle wznoszący się jej przekrój był od dołu poziom o zamaskowany.

Sama galcrja jest bardzo udana. D obre są prowadzące do niej schody i przyjem ny w proporcji podest-poczckalnia. M iej­

sca na galcrji w A tlantic‘u mają tę zaletę, że ekran widać z nich na wysokości linji w zroku i unika się przez to koniecznego w in ­ nych kinach warszawskich przykrego zadzierania głowy do góry.

Spokojny, ciepły w tonie strop w czerwoną kratę na surowym cc!otexie jest dobrym odpoczynkiem podczas przerw dla zmęczonego w zroku.

Oczywiście, że A tlantic ma też i wady. PrzedewszystKicm za wązkie i nieprzyjem nie umieszczone jest wejście i za mala część kasowa, o której już była mowa wyżej. Tłum aczymy to szczupłością miejsca, bo i tak tru d n o sobie wyobrazić, jak tak wielkie kino zdołano w tłoczyć w podw órze kamienicy.

W ykończenie i szczegóły są staranne. Części metalowe celowo i ładnie pomyślane. Lampy ścienne, dobre na widowni, pow ta­

rzają się niepotrzebnie w westibulu. Brak jest pewnych d ro ­ biazgów, jak np. poręczy bocznej na galcrji przy dziś już z u ­ pełnie odrapanej ścianie. Szczegółowe i interesujące uwagi techniczne, dotyczące samej budowy i skreślone przez autora, znajdziemy na innem miejscu niniejszego zeszytu A rchitektury i Budownictwa.

Lepszego kina od A tlantic‘u obecnie w Warszawie niema — nie w ątpim y jednak, że następne, któ re powstaną, zaprojekto­

wane z oparciem o coraz większe doświadczenie, b ;d ą już bez zarzutu.

K in o w b u d o w ie .

S te m p lo w a n ie o f i­

c y n y .

W e jś c ie .

P a r te r .

W id o k z b a lk o n u .

W y j ś c i e .

(20)

O dkryje się może wreszcie też dziedzina, któ ra u nas jest jeszcze dziś zupełnie „tabula rasa“ , mianowicie wygląd ze­

w nętrzny — elewacja kina. Na to trzeba jednak móc wyjść z zam kniętej przestrzeni warszawskiego podw órka.

Publiczno.ć, k ió ra początkow o była ,.nowością“ A tlantic'u za­

skoczona, teraz coraz chętniej.do niego uczęszcza i coraz w ię­

cej słyszy się pochwał i czyta ich w prasie codziennej, nastra­

jającej się wszak wyłącznie do gustu publiczności. A to dobry znak i rokujący jak najlepsze horoskopy na przyszłość.

St. M arzyński.

U W A G I T E C H N IC Z N E .

Rozpiętość balkonu w „A tlanticu“ wynosi 18 m tr. Balkon spoczywa na dziewięciu belkach kratow ych o wysokości n o cm każda. Bciki spoczywają na najszerszych miejscach zębów, w idocznych w sałi parterow ej. Schody z balkonu podwieszone są w dwóch punktach każde u wiązarów dachowych. Kon­

strukcja ta okazała się ekonomiczniejszą, niż kroksztyny.

Początkow o kino miało być nieme, dopiero po ułożeniu bal­

konu zdecydowano się na ustawienie aparatury W estern Electric, która wymagała głębokości i8jcm za ekranem na umieszczenie dwóch głośników. Ze względu na gotową konstrukcję balkonu musiano obniżyć tył sali o 95 cm, a ekran podnieść do góry o 105 cm i przybliżyć go do pierwszego rzędu krzeseł o 200 cm. W płynęło to ujemnie na widzialność obrazu z pierwszych paru rzędów, gdyż ekran znajduje się dziś za wysoko i skrót jego jest dla najbliższego miejsca o wiele większy od do­

puszczalnej ^ -tej.

K onstrukcja sufitu rów nież uległa zmianie. N a szkie­

lecie drew nianym z desek na k an t przybito Celotcx, dzieląc płyty na kw adraty o boku 60 cm a nie 40, jak tego wymagało przedstawicielstwo Cclotexu w Polsce. Mimo tego odchylenia, Celotcx nie wygiął się po całym sezonie funkcjo­

nowania gmachu i zachował w zupełności rów ną powierzchnię.

Szwy i linjc gwoździ p rzy k ry to listwą lakierowaną, gdyż mim o wysiłków nic udało się tak rów no ułożyć arkuszy na przestrzeni 500 m-, by to nie było rażące.

Kabina, składająca się z trzech pomieszczeń, a więc operatorni, po­

koiku na baterje i pomieszczenia d.a aparatu non-sinchronus z otw orem na salę, stoi na sąsiednim dom u i oddzielona jest od sali m urcm 41 cm, czem można tłom aczyć zupełną niesłyszal- ność na sali aparatów z kabiny i głośnika kontrolnego.

Firm a W estcrn-Electric, dyktując minimalne wymiary kabiny, jakoteż podając odległości od ścian do aparatów , nie bierze w rachubę urządzeń innych, które się w kabinie znajdować muszą, tak, że w ym iary, podawane przez W estern-Electric, są stanowczo niedostateczne. O ile firm a, instalująca aparaturę dźwiękową, obejmuje kabinę, architekt winien bezw arunkow o wyznaczyć firm ie miejsca na poszczególne części aparatury dźwiękowej, na tablice, stół do przew ijania taśmy oraz pudła z filmem, gdyż nic uczyniwszy tego, narazi się z pewnością na to, iż zapom niano o przewijaczce, lub brakuje miejsca na tablice rozdzielnicze, i odpowiedzialność za te niedopatrzenia spadnie na architekta.

Przetw ornica do aparatów dźwiękowych wydaje niemiły szum, a że musi się znajdować w pobliżu kabiny, pow inna być o ile możności izolowana od ścian, stać na belkach drew nianych na gumie i wojłoku. W „A tlanticu" przetw ornica tak izolowana stoi na belkach stropow ych bezpośrednio nad mieszkaniem pryw atnem i nie zakłóca spokoju mieszkańcom. Rtęciowe 9 — 10. A rc h .: Jerzy S o sn k o w sk i i Ju lju sz Ż óraw ski

(W a rsz a w a ). K in o „ A tla n t ic ” w W arszaw ie.

(21)

B u d o w ę w y k . f. „ T a d e u s z C z o s n o w s k i “ ( W a r . n a w a ) . O g r z e w a n ie p a r o p o w i e t r z n e k o m b i n o ­ w a n e z o g r z e w . n o r m a l n e m p a r o w e m , u r z ą d z e n i e w e n t y l a c j i m e c h a n i c z n e j , k a n a l i z a c j ę i w o d o c i ą g i w y k . f . , , W i s ł a “ ( W a r s z a w a ) . I n s t a l a c j ę o ś w i e ­ t l e n i o w ą w y k . f. , . B e z e t “ ( W a r s z a w a ) .

P o c z e k a ln ia . F o y e r kaso w e.

11 — 12.

A rc h .: Je rz y S o sn k o w sk i i J u lju s z Ż ó ra w sk i (W a rsz a w a .) K in o „ A tla n t ic “ w W arszaw ie.

bezszumne przetw ornice są dla dźwiękowych kin nieodpo­

wiednie.

Różnica wysokości między poszczególnymi rzędami krze­

seł, m ierzona od prostej łączącej spód ekranu z okiem widza w kierunku prostopadłym od tej prostej wynosi 10 cm.

Efekt tej cyfry ocenić m ożna tylko na balkonie. P arter ze względu na pośpiech został wykonany ze znacznem i odchyle­

niami od projektu, tak, że niektóre rzędy mają -syiększą różnicę wysokości, inne zaś znacznie mniejszą.

Czynnikiem , regulującym słyszalność na sali, jest sufit celo- texowy. Pom iary rewerberacji w ykazały: przed balkonem , obok ekranu i na balkonie, a więc bezpośrednio pod celotexem przy pustej sali długość trw ania podźw ięku około 2 sek. Pod bal­

konem w tych samych w arunkach około

2

'} sek. Siła dźwięku jest rów nom ierna na balkonie. N a parterze wykazuje słabą różnicę między pierwszymi rzędami przed ekranem a ostat­

nimi pod balkonem na korzyść tych ostatnich. Powyższe niedomaganie usunąć można, kierując jeden z głośników ku dołowi.

W entylacja sali obliczona jest na 20 nr1 pow ietrza na godzinę i człowieka. Pow ietrze świeże ogrzane dostarczane jest me­

chanicznie do sali przy ekranie na dole' dwoma otw oram i i wchodzi na salę z szybkością kilkudziesięciu centym etrów na sekundę. Wyciągi, znajdujące się na górze nad balkonem , są naturalne. Przy niepełnej sali w ystarcza ciąg naturalny, lub pól na pól z napędem m echanicznym.

Sala ogrzana jest przez jedną dużą nagrzewnicę plycinową na 1 jo.000 ciepłostek i dwie cyrkulacyjne na sali po 25,000 cie- plostek każda. Tc ostatnie służą tylko do nagrzania sali przed rozpoczęciem widowiska.

K inotea.r w ybudowała Firm a T . Czosnowski i S-ka. T ru d n e i skom plikowane roboty, jak stemplowanie czteropiętrow ych oficyn, któ re parę dni stały tylko na drzewie i podm urow y- wanie fundam entów , przeprow adzone zostały bez zarzutu. Cia­

snotę i brak dostępu pokonała sprężysta organizacja firm y.

Instalację elektryczną wykonała firm a „Bezet“ , nietyłko nie bę­

dąc przeszkodą dla innych robót, ale pom ocą, co dla firm y instalacyjnej w inno być m aksymalną pochwałą. Kanalizacje, wodociągi, centralne ogrzewanie i wentylację wykonała firma

„Wisła“ inż. Strasburger i Saski.

Juljusz Żórawski.

249

(22)

1 :8 0 0

S y tu a c ja I p ię tr o

1— 4. Arch.: Jerzy Gelbard, Grzegorz Sigalin, Roman Sigalin i W itold Woyniewicz (Warszawa). Projekt konkursowy

Nr. 14 gmachu Kasy Chorych w Sosnowcu. Nagroda I.

(23)

II i u ii ii u r n i ii im ..if 1..i - u n r n ■ ii" u ii u r u n ¡1..u rf I T I 1 i u ' i m ..ii u ii ii

L-ILJL-JO.JL..»..H-

f i l " II 1 . — m .

ILOK I 8 LOK C

1

II II II II II U li II INI

1

u

fV- i Lu

fe

U

1

II il II' II II II II II II II

1

U U L“J

□ n m

>

i £

m u

1

i

11 II 11 u 11 li 11 11 11

1

11111 i n n r i n i ..i r n n r a r r a

sM-r?

1 ii.. ii 11 u 1 111 u u 111

BLOK A BLOK

1 ir I T I' 11..II In M III 1 111 11 111 i T i! I II II l n

n u ii-i

n i u "ii 1 t f u i n r i n n

n r - ! ! !

1 u u n 11 1 1 .1 n r 11 I n ...

.... I l i 1 i m 111 I I1111 u -u—11i

ł l O K C ILOK 4

m i u u u u u n 11 u

1 II II II II

. . ti 11 11 u i n r i r i i ir 1 1 li 11 11 u 11 11 11 11 11 11 11 11 11 n u " im 11 1 r 11 11 11 11 11 u 11 11 11 ¡1 II 11 11 11 11 ir- ii""ii". 11 11 1 n n n n n n n n n n p n

1

a □ n n n n n n n n n n

ILOK C

S — 9. A r c h .: J e n y G e lb a rd , G rz e g o rz S ig alin , R o m a n S ig a lin i W ito ld W o y n ie w ic z (W a rs z a w a ). P r o j e k t k o n k u rs o w y N r . 14 g m a c h u K a sy C h o r y c h w S o s n o w c u . N a g ro d a 1.

251

(24)

1 piętro. 1 : 800.

K O N K U R S N A P R O J E K T G M A C H U K A S Y C H O R Y C H

W SO SN OW CU .

P rotokół tym czasowy z wyniku Sądu K onkursowego na p ro ­ jekt budow y gmachu Zakładu Położniczego, C entrali A dm i­

nistracyjnej i C entralnego Zakładu rozpoznawczo-leczniczego P. K. Ch. w Sosnowcu, dn. 22 i 23 maja 1930 r.

Sąd konkursow y w pełnym składzie, po ostatecznem rozpatrze­

niu projektów , zakw alifikow anych jako I. kategorja, a m iano­

wicie N N ; 4, 1 1, 1 3, 14, 22, 25, 28, 33, 38, dokonał rozdziału nagród w głosowaniu tajnem z w ynikiem następującym :

I. nagrodę otrzym ał projekt N r. 14 większością 8 głosów na 9. II. nagrodę otrzym ał projekt N r. 38 większością

6

głosów na 9. III. nagrodę otrzym a! projekt N r. 33 większością 5 głosów na 9. Przy drugiem głosowaniu ten ostatni pom iędzy N . 1 1 a 33 po odpadnięciu N . 22.

Zakupy przyznano projektom N . 22 ośmioma glosami i N . 1 1 pięcioma głosami przy odpadnięciu N . 28.

Zaszczytne w yróżnienie przyznano N N . 4, 1 3, 25 i 28. Po otw arciu kopert stw ierdzono, że: autoram i projektu N . 14, nagrodzonego nagrodą I, są: pp. Jerzy G elbard, G. R. Sigalin i W itold W oynicwicz, Warszawa, ul. Złota 3

6

m. 16.

A utoram i projektu N. 38, nagrodzonego nagrodą II, są: inż.

arch. J. Dobrzyńska i inż. arch. Zygm unt Łoboda, Warszawa, Krakowskie Przedmieście 79 teł. 53-5 1.

A utoram i projektu N . 33, nagrodzonego nagrodą III, są: p. p.

Maksymiljan Goldberg i H ipolit R utkow ski, W arszawa, N ow o­

grodzka 18 teł. 223-07 i Polna 52. Na tem protokół zakończono i podpisano.

Przew odn. sądu Lech Nicmojcwski.

Sekretarz sądu (—) dr. R yder.

Członkowie sądu: dr. Kłuszyński, dr. Kunicki, inż. T clatycki, W . Krzyżanowski, dr. Dziewulski, M. Szabunicwicz, inż. Za­

rzycki, Michał Wąsowicz.

Pierwsza nagroda została przeznaczona do wykonania.

10— 12. Arch. Jadwiga Dobrzyńska i Zygmunt Łoboda (Warszawa). Projekt konkursowy Nr. 38 gmachu Kasy

Chorych w Sosnowcu. Nagroda II.

(25)

*

111 a i i in111 i i i 11 i i 11 1 1 1 1 M II 111II I I I 1 M M II

111

i

11

ii

11

i i

1111

r n i| T M

1 1

11 II M 1111I I r M 1 i m m n i i n r m n T 1 i

f e i

1

l I I 1 ITT 111 I I 1111! ¡11 i~

n n n n n n n n n n n n n n n n n n n n n n n n

1 □ i z o n c z D 1 [ [y ii j inr.il

.[" '""T iH i lun

1

m in nnt-n r; inii[gui4lian

i|l| UJ.1 'lllll' i |H II1II i II i 11,!JIII l|ji l|i| ,1||1 JHI Jlll Mii ;i 11 jl II II II II II II l|| jjjf J U U U U U L I U U U L P

13 — 16. Arch.: Jadwiga Dobrzyńska i Zygmunt Łoboda (Warszawa). Projekt kon­

kursowy Nr. 38 gmachu Kasy Chorych w Sosnowcu. Nagroda II.

(26)

I z o m e tr ja

R z u t p a r te r u 1 : 8C0.

17—19. Arch.: Maksymiljan Goldberg i Hipolit Rutkowski (Warszawa). Projekt konkursowy Nr. 33 gmachu Kasy

Chorych w Sosnowcu. Nagroda III.

S y tu a c ja

na 3„ map

(27)

= „j

□ c □ c U n n o u u

i _n..

U L

o z i £ £ r

!□

! □

□ □

□ □

□ □

□ □

20 — 23. Arch.: Maksymiljan Gpldberg i Hipolit Rutkowski (Warszawa). Projekt konkursowy Nr. 33 gmachu

Kasy Chorych w Sosnowcu. Nagroda III.

255

(28)

1 — 4.

A rc h . Jerzy M ü lle r ( P o z n a ń ) . P a w ilo n P o ls k i n a M ię d z y n a ro d o w e j W y sta w ie w L ièg e w 1930 r.

D z ia ł R z ą d o w y .

G a b l o t y w g . p r o j . H e n r y k a C i e r n e g o i Z y g m . G r a b o w » k łe g o

H e n r y k C z e rn y (W -w a ). G a b lo ta M o* Z y g m u n t G ra b o w s k i (W -w a ). G a b lo ta Z y g m u n t G ra b o w s k i (W -w a ). G a b lo ta n o p o lu Z a p a łc z a n e g o . P a ń s tw , M o n o p o lu S p iry tu so w e g o P a ń s tw . M o n o p o lu S o ln e g o .

G a b l o t y w y k . f. F . B i e r n a t o w i « i E . H a s p e r t w W a r s z a w i e .

(29)

DZIAŁ P O L S K I NA WYSTAWIE W LIÈGE

R eprodukujem y w zeszycie niniejszym kilka stoisk Polskich M onopoli Państwow ych i przem ysłowych w Pawilonie Polskim na wystawie w Liège, projektu

pp. H . Czernego i Z. Grabowskiego.

Łatwo je w ten sposób porów nać z szeregiem innych w nętrz, któ re znajdziemy w tym że numerze.

Stoiska te wykonali autorzy z dużem zrozum ieniem rzeczy i wyczuciem artystycznem . W praw dzie ekspo­

naty mają sporo analogji w stosunku do zeszłorocz­

nych na P. W . K., ale to należy zapisać raczej jako zasługę projektujących, żc umieli w ykorzystać do­

świadczenie, nabyte w Poznaniu i nadać całości pewną manierę, któ ra może i w przyszłości charakteryzo­

wać wszelkie polskie stoiska na wystawach między­

narodow ych.

Z byt podobne są rów nież wszystkie napisy do napi­

sów na P. W. K., zbyt podobnie ujęte tablice statysty­

czne do tablic, projektow anych w roku zeszłym przez grupę Praisens, ale dła kogoś oglądającego je po raz pierwszy, są ciekawe i pełne świeżości. D obre są pojedyncze sztuki mebli, szczególnie fotele.

A utorem paw ilonu jest arch. Jerzy M uller.

S. M.

5 — 6. A r c h . Jerzy M ü lle r (W a rs z a w a ). P a w ilo n P o ls k i n a M ię d z y n a ro d o w e j W y s t a n ie w L ièg e w 1930 r. U g ó ry Z y g m u n t G ra b o w sk i: g a b lo ta P a ń s tw o w e g o M o n o p o lu T y tu n io w e g o . U d o łu H e n r y k C z e rn y (W a rsz a w a ): s to is k o Z w iązku P rz e m y s łu C h e m ic z n e g o .

G a b l o t k i w y k . f . F . B i e r n a t o w i c z i E . H a s p e r t w W a r s z a w i e .

257

(30)

Szyld z b ia łe g o szkła, li­

te r y m o s ię ż n e p a ty n o ­ w an e, s łu p y la k ie ro w a n e n a k o lo r c z e rw o n y .

1 2. A rc h . E d w a rd S e y d e n b e u te l (W -w a ). M a g a z y n firm y ,,B a ta :’ przy u l. M a rsz a łk o w sk ie j w W arszaw ie,

258

(31)

1, 2. Volendam.

WSPÓŁCZESNA ARCHITEKTURA HOLENDERSKA

i *:

P. M. LUBIŃSKI (Korespondencja specjalni dla red. A r c h ite k tu r y i B u d o w n ic tw a ).

IX . W N Ę T R Z A .i

Volendam. Maleńkie miasteczko, a raczej wieś rybacka nad Zuiderzee, (rys. i).

W przystani pełnej lodzi o czarnych żaglach i zapachu smoły kręci się garstka dzieciaków w strojach ściśle według miejsco­

wych przepisów mody skrojonych, (rys. 2).

Z pomocą aparatu fotograficznego zaw arta przyjaźń kończy się wspólną przechadzką po uliczkach mieściny.

Saboty stukają o gładką powierzchnię klinkerow ej uliczki, k tó ­ ra biegnie między szeregami małych drew nianych domków.

Dzieci ciągną do w nętrza. W chodzę przez drzwi o poziomym podziale w połowic.

W sieni cały rząd drewniaków. T. zw. klum p‘y zwyczaj każe zostawiać u wejścia.

Izba mieszkalna. Rozglądam się i oczom własnym nic wierzę.

Co za architekt, jaki m odernista projektow ał to wnętrze?

Meble proste, celowe, żadnych zbytecznych ozdób, ściany m a­

lowane olejno lub lakierowane na kolory wesołe, czyste.

A więc ściana żółta, ściana niebieska, drzw i czarne.

Zew nątrz domek pom alowany na czarno lub niebiesko, ramy okienne i spoiny na biało.

Albo cały dom czarny, a okna i drzw i jasno cynobrowe.

Przypom inają mi się w nętrza nowoczesnej Holandji, w nętrza projektow ane przez fachowców, przez współczesnych artystów . I dopiero tutaj, w tym drew nianym dom ku rybaka z Volen-

259

(32)

3. A rc h . J. W il s . A te li e r . (1920 r.)

4. A rc h . W . M . D u d o k .

K la tk a s c h o d o w a s z k o ły w H ilv e r s u m (1925 r.),

(33)

5. S. v a n R a v e s tc y n . B iu ro (1924 r.)

6. S. v a n R a v e s te y n . S y p ia ln ia . (1924).

dam czy M arkcn rozumiem , skąd nowi tw órcy czerpali świe­

żość swych pomysłów, barw i formy.

Daleki jestem od twierdzenia, żc współczesne w nętrza holen­

derskie naśladują tylko izby rybackie, ale wydaje mi się, że podobieństwo jest częstokroć ta k uderzające, żc wymieniając nazwiska najbardziej tw órczych dekoratorów H olandji nic na­

leży pominąć i tych prostaków z nad morza, k tó rzy tw orząc te doskonale często w nętrza na nikim się nie w zorują; idą tylko za głosem potrzeby, prostoty i instynktow nego wyczu­

cia piękna.

W racam y do Am sterdam u.

T u na przełomie wieku XIX i XX narodził się kierunek zwa­

ny szkołą amsterdamską.

A rchitektura owych czasów dała w tym samym duchu w nętrza.

Zarów no domy jak i meble z owej epoki nadają niektórym częściom A‘damu nader swoisty charakter.

W czasie gdy H . P. Berlagc budował swoją giełdę, dekoratorzy w poszukiwaniu nowego ornam entu zwrócili oczy na kolonjc.

Indjc H olenderskie i przedewszystkiem Jawa stały się główny­

mi dostawcami form , form zawikłanych, oryginalnych, dzi­

wacznych. (Dc Klerk, Kramer.)

Zalew mebli, tkanin, lamp itd. był tak wielki, że po dziś dzień jeszcze sprzęty w tym charakterze są najpopularniejszą właś­

nie straw ą skromnego konsum enta w arstwy ubogiego d robno­

mieszczaństwa.

W okresie panującej wszechwładnie u nas secesji rodem 7. Wiednia, H olandja zagracała swoje w nętrza, znacznie lcpszc- mi w praw dzc, lecz i dalekiemi od ideału sprzętam i. Meble owe są przeważnie bardzo ciężkie, bardzo poważne, bardzo ciemne, i bardzo niezrozumiale dla dzisiejszego człowieka.

W nętrza amsterdamskie pokutują do dziś dnia, w ypierane po­

woli, a'e systematycznie przez nowoczesne sprzęty.

T ak samo jak śledzić możemy za rozwojem młodej arch itek tu ­ ry, (patrz A rch. i Bud. N r. i — i rok 1930) taksamo widocz­

ny i zrozum iały staje się nam rozwój meblarstwa i dekoracji w nętrz nowoczesnej Holandji.

I tak już w roku 1920 zjawiają się dobre i nowe rozwiązania.

Przykład: atelier arch. J. Wils‘a (rys. 3).

261

(34)

7* A rch* G* R ie tv e ld . 8* A r c h . G . R ie tv e ld .

S k le p ju b ile r s k i w A ’d a m ie . (1922 r.)

9. A r c h . G* R ie tv e ld , S k le p w A ’d a m ie . (1922 r.)

Cytaty

Powiązane dokumenty

nej za konieczność, bo wydaje mu się rzeczą niedopuszczalną, by Sejm i Senat Rzeczypospolitej, jako najwyższe instancje ogól- no-państwowe, rozpatrywały różne

ARCH. Studja i projekty dom ów mieszk. Studja i projekty dom ów mieszk. Dom profesorów Wolnej Wszechnicy. Dom profe sorów W oln ej Wszechnicy. W idok perspektywiczny

Przeciętna długość jazdy na całej sieci komunikacyjnej nie daje jeszcze należytego obrazu, jak w rzeczywistości rozkłada się ruch na poszczególne odcinki

PROJEKT KONKURSOWY GMACHU LIGI NARODÓW W GENEWIE.. Urządzić wspólnemi si­. łami specjalne wystawy

Wojciech Jastrzębowski (Warszawa), Projekt konkursowy Nr... Wojciech Jastrzębowski

wanej budowli, albo też na podstawie zużytego przy danej czynności czasu. Wysokość wynagrodzenia winna być usta­.. lona przed rozpoczęciem czynności. Podstawy do

N a koniec przychodzi sprawa czasopism. Czasopisma te winny się wzajemnie uzupełniać, aby dać ogółowi architektów pogląd na rozwój architektury w kraju i

czenia. Płyty, przeznaczone do wyłożenia elewacyj frontowych, na nagrobki i pomniki, wykonywane są na podłożu ceglanem lub sza- motowem. Dla pomieszczeń wilgotnych