m Ê Ê Ê B SÊ Ê Ê SÊ Ê Ê Ê Ê Ê Sm Ê Ê Ê w usm m
J M L .
I 11 11 ; IUÜ d r S Z d UU ol
ARCHITEKTURA I BUDOWNICTWO
MIESIĘCZNIK ILU STR O W A N Y
Wydawnictwo „Spółdzielni Wydawniczej Architektów Polskich“ w Warszawie.
Zarząd S. W . A . P.: arch. Romuald Gutt, arch. Józet Krupa,, arch. Władysław Michalski.
Zastępcy: arch. Teodor Bursze, arch. Witold Matuszewski, arch. Adam Paprocki.
Rada Nadzorcza S. W. A P.: arch. Marjan Lalewicz, arch. Franciszek Lilpop, arch. Zygmunt Wóycicki.
Zastępcy: arch. Tadeusz Nowakowski i arch. Władysław Waloński.
R e d a k c j ę s t a n o w i ą :
w Warszawie: arch.
Zygmunt Wóycicki,
arch.J ó zef Krupa,
arch.Jerzy B eill
iStanisław W oźnicki
we Lwowie: prof.W ito ld Minkiewicz.
Kierownik administracji:
Tadeusz Magnuski.
A dres R edakcji i A dm inistracji: W spólna 4 0, tel. 152-87 K onto czekowe P. K. O . 11020 W A R U N K I P R E N U M E R A T Y
Egzemplarz pojedynczy w W ar
szawie ... zł. 6.—
Na prow incji (z przesyłką) . „ 6.5 0
Zagranicą . . . ...8.—
P o d nadesłanym zgóry adresem A dm inistracja wysyła każdorazowo nowy num er pisma za zalicz, pocztowem. Prenum erata miejscowa: N a prow incji (z przesyłką): K w a r t a ln i e ...zł. 17.— K w a r ta ln ie ...zł. 1 8.— P ó ł r o c z n i e ...3 4.— Półrocznie . . . . . 3 6.— R o c z n i c ... 68.— R o c z n i e ... - 72.—
Przed tekstem : C ała s t r o n a ...zł. 4 0 0.— Połow a s t r o n y ... 210.—
Ć w iartka strony . . . . , 120.—
C E N Y O G Ł O S Z E Ń Za tekstem : C ała s t r o n a ...zł. 3 5 0.— Połow a s t r o n y ... „ 180.—
Ć w iartka strony . . . . , 100.—
Strona artykułu opisowego . 5 0 0.— 2-a, 3-a i 4-a strona okładki. Cała s t r o n a ...zł. 4 5 0.— Połow a strony 2 5 0.— Ć w iartka s t r o n y ... 150.—
O G Ł O S Z E N I A D R O B N E A dres w branży rozm iar 10X9 0 mm . łącznie z prenum . na cały rok zł. 1 0 0. — Za każde następne 5 mm . wys. dopłata zl. 50 rocznie. K oszt rzeczywisty rysunków i klisz ponosi ogłaszająca się firma. D ział reklam przew iduje także, poza ogłoszeniam i przed i za tekstem , specjalne w kładki artystyczne jedno i w ielobarw ne. K ierow nik akwizycji Albert Leon K ra u s.
T R E Ś
Str. Konkurs na projekt gmachu Muzeum Rzemiosł i Sztuki Stoso wanej w Warszawie — !.. J ... 241Zagadnienie konkursów architektonicznych — Inż. arch. IAŃ K . W AW ELBERG ... 245
O jednym z nowszych kinematografów w Warszawie — STA N ISLA W M AR ZYŃ SKI ... 246-248 Uwagi techniczne dotyczące budowv Kina „A tla n tic ” w War szawie - arch. JULJU SZ Ż Ó R A W S K I... 248-249 Protokół Sądu Konkursowego na projekt gmachu Kasy Chorych w Sosnowcu... 252
Dział polski na Wystawie w Liège — s. m... 257
Współczesna architektura holenderska. Wnętrza. — PIOTR M IC H AŁ L U B IŃ S K I... 259
X I I Międzynarodowy Kongres Architektów w Budapeszcie 272 Meble składane projektu arch. F. Singera w Wiedniu — ST. M AR... 273
Nowe wnętrze w starej Anglji. — P. M. L U B IŃ S K I . . . . 276
Pałacyk Konsulatu Rep. Peru w Polsce... 279
„Baumeister" — s. m ... 280
R ó in e ... I — 11 I L U S T R A C J E Arch.: CZESŁAW P R Z Y B Y L S K I (W-wa). Projekt kon kursowy gmachu Muzeum Rzemiosł i Sztuki Stoso wanej w W a rs z a w ie ... 241 —244 Arch.: JE R Z Y SOSNKOWSKI i JU LJU S Z ŻÓRAW SKI (W-wa). Kino „A tla n tic ” przy ul. Chmielnej w War szawie ... 246—249 Arch.: JER ZY GELBARD, GRZEGORZ S1GAL1N, RO MAN SIG A LIN i W ITO LD W O YNIEW ICZ (W-wa) Projekt konkursowy Nr. 14 gmachu Kasy Chorych w Sosnowcu. Nagroda 1... 250—251 Arch.: JAD W IG A DOBRZYŃSKA i ZYGMUNT ŁOBODA (W-wa). Projekt konkursowy Nr. 38 gmachu Kasy Chorych w Sosnowcu. Nagroda I I ... 252 — 253
Nr. 7.
Str. Arch.: M AKSYM 1LJAN GOLDBERG i H IP O L IT RUT KO W S K I (W-wa). Projekt konkursowy Nr. 33 gmachu Kasy Chorych w Sosnowcu. N a g ro d a lll. . . . . . . 254 — 255 Arch.: JE R Z Y M ÜLLER, H E N R Y K CZERNY i ZYGMUNT G RABO W SKI. Pawilon Polski na Międzynarodo wej Wystawie w Liege... 256 — 257 Arch.: EDW AR D SE YDENBEU TEL (W-wa). Magazyn firm y ,,Bata” w Warszawie... 258Volendain ... 259
Arch.: J. W ILS . Atelier... 260
Arch.: W. M. DUDO K. Klatka schodowa szkoły w Hilversum 260 S. van RAVESTEYN. Biuro i s y p ia ln ia ... 261
Arch.: G. R IE T V E L D . Sklep jubilerski i sklep w Amster damie . ... . ... 262
Arch.: G. R IE T V E L D . Gabinet lekarza w Maarsen, wnętrze domu w Utrechcie, sypialnia ... 263 — 264 Arch.: J. J. P. OUD. Miejsce na piecyk w domku w Rotter damie, wnętrze domu w Śtuttgarcie ... 265—266 Garaż na ro w e ry ... 267
Arch. J. D U IK E R . Wnętrze apteki w Zandvoort ... 267
Meble „Gispen” ... 268
Wystawa w Rotterdamie ... 269
P. ZW ART. Stoisko fabryki kafli na wystawie w Rotterdamie 270 Arch.: T. H. W IJ D E V E L D . Pawilon holenderski na wystawie w Antw erpji ... 271
Prof. J. THO RN P R IK K E R . Polichromja gmachu Philips’a w Eindhoven ... 272
Arch.: FRANZ SING ER (Wiedeń). Meble składane... 273-275 S. CHERM AYEFF. Pokój mieszkalny, jadalnia 1 sitting-room 276 — 277 F. BACON. Wnętrze 1 s tó ł* ... 278
Arch.: STAN ISLAW WOYC1ECHOWSKL Projekt pałacyku w Warszawie ... 279
Projekty konkursowe zabudowy fabryki „F u ld ” ... 280
jj||||||||||||||IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIINIIIIIIIIIIIIIMIIIIIIIIIIIIIIIIIIIlllllllllllllllllllllHIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIHIIIIIIIHIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIim illlllllllllllllllllllllllllll|g
| Składnica przyborów kreślarskich i zakład wyświetlania rysunków oraz oprawy planów |
| A L B I N Z A B O R S K I WIf « “ |
i W Y Ł Ą C Z N A S P R Z E D A Ż G E N E R A L N E P R Z E D S T A W IC IE L S T W O m a sz y n d o w y św ie tla n ia i u tr w a la n ia ry s u n k ó w oraz p la n ó w w szech św iato w ej fa b ry k i
R. R E I S S W L IE B E N W E R D A
= p a p ie ró w ś w ia tło c z u ły c h u tr w a la n y c h n a s u c h o je d y n e j
§§ k ra jo w e j w y tw firn i p a p ie r ó w ś w ia tło c z u ły c h „O Z A L 1 D ”
| właśc. O T T O N SÓDERSTRÓM, Łódź
1 K A T A L O G I, C E N N I K I , P R Ó B K I O R A Z D E M O N S T R A C J E M A S Z Y N W R U C H U N A K A Ż D E Ż Ą D A N IE | Till... ...llnillllllllllllllllllMIIIIIIIIIIIIlItllilllllllllllllltllllllll... IIIIIIIIIIIIIIIIIIII... Illllllllll...IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII... Illllllllllll.... #
POLSKIE ZAKŁADY PHILIPS S. A.
W A R S Z A W A , UL. K A R O L K O W A 56/44
p r o j e k t y
O Ś W I E T L E Ń 1 0 W E
N O W O C Z E S N E O Ś W I E T L E N I E
D L A
NOWOCZESNYCH
G M A C H Ó W
B I U R O T E C H N I C Z N E
ZAJĄCZKOWSKI, SZEWCZYKOWSKI i S-ka
I N Ż Y N I E R O W I E
O G R Z E W A N IA C E N T R A L N E , W O D O C IĄ G I I K A N A L IZ A C JA , K U C H N I E P A R O W E , S U S Z A R N I E , O D K U R Z A N I A ,
D E Z Y N F E K C J E , P R A L N I E , Ł A Ź N I E
P R O J E K T Y ŚLISK A NRA 9R S T E L T 65 A 12, e 9 - ,2 . KOSZTORYSY
I
F A B R Y K A Ż Y R A N D O L I E L E K T R Y C Z N Y C H
A. MARCINIAK
S P Ó Ł K A A K C Y JN A
WARSZAWA, UL. WRONIA 23
T e le fo n y: 195-08 I 192-02
MA ZASZCZYT ZAWIADOMIĆ, ŹE NA PO W SZECH
NEJ WYSTAWIE KRAJOWEJ W POZNANIU W YROBY JEJ ZOSTAŁY ODZNACZONE
ZŁOTYM MEDALEM
PROSIMY UPRZEJMIE O ODWIEDZENIE, BEZ OBOWIĄZKU KUPNA, NASZEJ NOWOURZĄ- DZONEJ WZOROWNI PRZY UL. ZŁOTEJ 49.
PORADY I PR O JE K TY O ŚW IE T L E N IO W E
FABRYKA STOLARSKA
F. BIERNATOWICZ i E. HASPERT
W A R S Z A W A , W O L S K A 54 — P Ł O C K A 22
T E L E F O N 427-90
S to is k o Z w i ą z k u P r z e m y s ł u C h e m i c z n e g o n a w y s t a w i e M i ę d z y n a r o d o w e j w L ie g e . P r o j . H . C z e r n y , w y k . f i r m a F . B le r - n a t o w l c z 1 E . H a s - p e r t ( W a r s z a w a ) .
P O L S K A FA B R Y K A FA R B I L A K IE R Ó W
E d w a r d L u t z
S - k a z o g r . p o r .
F A B R Y K A M A S Z Y N
R Z E W U S K I i S ka
Sp. A k c.
W A R SZ A W A , ul. O rd y n ack a 7. T el. 284 7 i 28-95.
N a g ro d z o n a M E D A L E M Z Ł O T Y M n a P*W*K. w P o z n a n iu
P o le c a n a s tę p u ją c e a r ty k u ły sp e c ja ln e : S I K U R I T
czy n i b e to n , c e m e n t 1 za p ra w ę h y d ra u lic z n ą w o d o s z c z e l n e m i.
N I G R I T
w y p ró b o w a n a p o w ło k a o c h r o n n a n a b e to n ł żelazo. Z a s t o s o w a n i e s p e c j a l n e : n a p rz e ta m o w a n la , b as e n y zb io rn ik o w e , b u d o w le rzeczne, u rz ą d z e n ia k a n a liza cy jn e i filtro w e , f u n d a m e n ty , b u d o w le w o d n e c e m e n to w e . tu n e le , k an a ły d y m o w e i. t- p . N a w szelk ie części, k o n s tru k c je żelazne, d la wyżej w y m ie n io n y c h i p o d o b n y c h u rz ą d z e ń , z n a jd u ją c e się
w ziem i, lu b też w y sta w io n e n a s ta łe d ziałan ie w ilg o ci.
M I K R 0 S 0 L H.
n ie d o p u szcza d o w y tw a rz a n ia się grzy b ó w d o m o w y c h , d rz e w n y c h , p le śn i, w ilg o c i m u ró w i t. p.
J A PO Ń S K A E M A L J A PEF
n ajlep sz y la k ie r e m aljo w y n a m u r, o k n a 1 d rzw i. D aje się z m y w a j w y trzy m u je w p ły w y a tm o sfe ry c z n e .
F A R B A B E S S E ME R O W S K A
m a rk i ..K O W A D Ł O ” z n a n a n a cały m św lecle najlep sza farb a d o p o w lec zen ia w sz elk ich k o n s tru k c y j że lazn y ch ce lem zab ezp ieczen ia ic h p rzed
rd z e w ie n ie m .
POZATEM WSZELKIE FARBY I LAKIERY
B u d o w a W a r s z . D y r*
K o l e i P a ń s t w , w W a r s z a w ie n a P r a d z e .
B e to n ia rk i W in d y b u d o w la n e P a te r n o s tr y P ra s y d o s tro p ó w
b e to n o w y c h M aszy n y d o p rz e m y s łu b e to n o w e g o
POLECA.
Z n a k f a b r y c z n y K R A K Ó W X X I I , K a n a r y j s k a 66
O d z n a c z o n a m e d a l e m n a P . W . K .
W 1 7 im A ”
P O L S K A F A B R Y K A D A C H Ó W S Z K L A N Y C HŁ ■ ■ ■ « SP. z O. P. R U D A Ś L.
TRWAŁOŚĆ D A g £ 2 S K ^ T U N L WODOSZCZELNOŚĆ
O padanie sk ro p lili do w n ę tr z a b u d yn k u w y k lu c z o n e .
Z A S T Ę P S T W A : G ł ó w n e w W A R S Z A W I E i n ż . W l . S z a t k o w s k i , Ś w i ę t o k r z y s k a 2 8 / 1 6 , t e t . 3 4 - 6 3 . P O Z N A Ń , T A R N Ó W , K R Ó L E W S K A H U T A .
POSADZKI ASBESTOW O-DRZBW NE W YROBY BETONOWE
„K S Y L O M E N T ” B „ L AS TR IC O”
Jednolite, bez szpar, ciepłe, elastyczne, ogniotrw ałe Stopnie, parapety, płyty, posadzki i t. p.
d l a S z p it a li , S a n a t o r j ó w , H o t e l i , T e a t r ó w , F a b r y k , L o k a l i W y r o b y ż e l b e t o w e i s z l a k o - b e t o n o w e , j a k p ł y t y d o ś c ia n b i u r o w y c h i m i e s z k a l n y c h p r z e d z i a ł o w y c h , s lu p y , r u r y , p ł y t y c h o d n i k o w e 1 t . p . P O L E C A
E D M U N D S Z M I D T
B E T O N O W Y C H ^ I K S Y L O L n r O W Y C HW A R S Z A W A . U L . G R Ó J E C K A 66. T E L E F O N Y : 3 2 8-39 1 311-08.
SZYNY KOTW OW E
W PU SZCZA N E W B E L K I STR O PO W E ŻELBETO W E CELEM DO W O LN EGO ZA W IESZA N IA P Ę D N I, MASZYN i t. p.
LISTWY WĘGŁOWE SY ST. „W EMA“
Z O CY N K O W A N EJ, D Z IU R O W A N EJ BLACHY O C H R A N IA JĄ C E N A R O Ż N IK I 01) O B IJA N IA
D O S T A R C Z A :
„WEMA 9 9 SP. ZO. O. RUDA ŚL.
O d z n a c z o n a m e d a l e m n a P . W . K .
P R Z E D ST A W IC IE L ST W A : GŁÓ W N E W W A R SZ A W IE . INŻ. S Z A L K O W S K I UL. Ś W IĘ T O K R Z Y SK A 28, m. 16, T E L. 34-63. POZNAŃ, TARNÓW , K R Ó L E W S K A - HUTA.
B FABRYKA MEBLI
■ s t y l O W Y C H
M A G A Z Y N
F A B R Y C Z N Y
W A R S Z A W A , u l. K ró le w sk a 9
T e le f o n 33-30
M . Z A L E W S K I i S -k a
daw niej Sp. Akc. „D Y M M E K ”
W A R S Z A W A , u l. S ie n k ie w ic z a 5
O G Ł A S Z A J C I E S I E
W M IE S I Ę C Z N I K U
„ARCHITEKTURA I BUDOWNICTWO"
ZAKŁADY WYROBÓW M E C H A H I C Z ł i Y CH i K D M S T R U K C Y J Ż E L A Z N Y C H
J. KRYGIEL i Sp.
Sp. z o. o.
W A R S Z A W A ul. Redutowa 10
(dom własny) teł. 53-18.
WYROBY OZDOBNE KUTE.
III
H E R A K L I T H
ta n ia , lekka, o g n io trw a ła , w ysoce iz o la c y jn a
P Ł Y T A B U D O W L A N A
P R Z E W O D N I K C I E P Ł A : 8 — 10 razy korzystniejszy, aniżeli p rzy murze z cegieł, 3 razy korzystniejszy, aniżeli p rz y pły tach gipsowych.
W spółczynnik przew odnictw a ciepła m u ru z h e r a k l it h u wynosi 0,066.
O G N I O T R W A Ł O Ś Ć : Na płytach h e r a k l i t h o w y c h można topić żelazo płomieniem ostrym bez ich uszkodzenia.
S T O S U N E K C I Ę Ż A R Ó W : Heraklithu do cegły wynosi: l : 2.
Heraklitliu do p ły t gipsowych wynosi: l : 2.
P O R Ó W N A N I E C Z A S U 1 m 2 m uru cegły o grub. 38 cm. wymaga: 4 godziny robocze mura- P R A C Y : r z y i pomocników m urarskich,
1 in2 ściany z herak lith u 10 cm. o czterokrotnie wyższej ekonomji cieplnej, potrzebuje dla wybudowania i ustawienia konstrukcji nośnej tylko 2 godziny.
W I E L K O Ś Ć P Ł Y T : 200 X 50 cm.
G R U B O Ś Ć P Ł Y T : 2 1/2, 5, 7 y2, 10, 12%, 15 cm.
H E R A K L I T H je s t doskonaleni podłożem na tynk, je s t elastyczny i stały w objętości, zawsze suchy, odporny na robactwo, łatw y do przybijania gwoździami i do piłowania i posiada bardzo wysoką wytrzymałość.
Z a s t o s o w a n i e h e r a k l i t h u j e s t n i e o g r a n i c z o n e : do budowy całych domów, m ansard, nadbudówek pięter, ścian działowych, sufitów, izolacji domów fabrycznych, stajen, chłodni, lodowni etc.
D o t y c h c z a s z u ż y t o 5 .0 0 0 .0 0 0 m 2 herak lithu dla rozmaitych budowli na całym święcie.
Dalsza dzienna p ro du k cja wynosi 15.000 m 2.
P r o s im y ż ą d a ć u p o n iże j w y m ie n io n y c h re p re ze n tan tó w b e zp ła tn ie w y ja ś n ie ń , p ro s p e k tó w , s z k ic ó w k o n s tr u k c y jn y c h , e w e n tu a ln y c h k o szto ry s ów .
A U T O R Y Z O W A N E P R Z E D S T A W I C I E L S T W A :
F a T -w o H a n d lo w o P r z e m y s ło w e M, Z a g a jsk i S. A. W a r sz a w a , Ż ó ra w ia 3.
Rejon zastępczy: województwa: W arszawskie, Poznańskie, Pomorskie, Lubelskie, i Kieleckie.
F a M ie c z y s ła w Zagaj sk i S. A. K a to w ic e , u l. M ic k ie w ic z a 12.
Rejon zastępczy: Górny Śląsk, Zagłębie Dąbrowskie i okręg Częstochowski.
Fa E d w ard R z e c h a c z e k , B ia ła k o ło B ie ls k a , ul. G ra n iczn a 1/3 Rejon zastępczy: Śląsk Cieszyński, okręg Krakowski.
F a B r a c ia M und, L w ó w , ul. S y k s tu s k a 23.
Rejon zastępczy: województwa: Lwowskie, Stanisławowskio i Tarnopolskie G. P io tr o w s k i. W iln o , ul. T r o c k a 11 m. 9.
Rejon zastępczy: województwa: W ileńskie, Nowogródzkie i Poloskie.
N A G R O D Z O N Y Z Ł O T Y M M E D A L E M n a W y s ta w ie B u d o w la n e j
V I T argów W sch o d n ich we Lw ow ie 1926 r.
HYDROFUGE CASTOR
z a b e z p i e c z a o d przeciekania, w strzym uje ciśnienie W O D Y we w szystkich p rzy p ad k ach ,
t y t y t t0: izo^acji rezerw o aró w , m u ró w , k a n a łó w , basenów , tu n e li, tarasó w ,
W LJLvJvJV_^JL
fasad, szczytów i fu n d a m e n tó wHYDROFUGE CASTOR
P R Z E D S IĘ B IO R S T W O B U D O W L A N E
M A U R Y C Y K A R S T E N S
W L o n d y n i e p r z y p l a c u P I c c a d i l l y C l r c u s , n a j . w ię k s z a i I s t n i e j ą c y c h k o le j p o d z i e m n a z o s ta ła
u s z c z e l n i o n a H Y D R O F U G E C A S T O R E M
S P R Z E D A Ż : w W arszaw ie: K oszykow a 7, tel. 29-95. W K rakow ie:
Biuro C A S T O R , Kleparz 5, tel. 218. W K atow icach: inż. Kazimierz W re- tow ski, G en. Zajączka 19, tel. 14-15. W P oznaniu: T ow . A kc. M aterjał
B udow lany, Sew. M ielżyńskiego 33, tel. 29-76 i 38-74
GRZYB DRZEWNY 1 budowlach
niszczy ra d y k a ln ie
f. „ G U D R O N I T ”
m C I S Z E W S K I
W A R S Z A W A
K rak. Przedm ieście 17, te l. 1 1 -4 5 , 1 5 0 -4 5 .
D A C H Y S Z K L A N E
(Ś W IE T L IK I)
BEZ K IT U . PO LSK I SYSTEM
„W IW A ”. T R W A Ł O Ś Ć . LEK
K O ŚĆ . SZCZELNO ŚĆ. T A N IO Ś Ć . D O K Ł A D N E W Y K O N A N IE . W SZY STK O Z K R A JO W EG O M ATERJA ŁU PO W A Ż N E REFER. W Y K O N A N IA R O B Ó T . O D Z N A CZEN IA N A W Y ST A W A C H .
_ T . W . A. T .
T R A N S M IS JA W Y T W Ó R ., A R T . T E C H N .
W A R S Z A W A , U L . Z Ł O T A 4 8 T E L . 5 1 -9 6
K R A K O W S K I
Z A K Ł A DW I T R A Ż Ó W ,
O S Z K L E Ń1 M O Z A J K I
S. G. Ż E L E Ń S K I
K R A K Ó W , Al. K R A SIŃ SK IE G O , T E L . 106-16
W I E L K IZ Ł O T Y
M E D A L
P. W. K.
W P O Z N A N IU
V
N A JW IĘ K S Z A F A B R Y K A
W Y R O B Ó W P R Z E T W Ó R C Z E G O P R Z E M Y S Ł U C Y N K O W E G O
P o l e c a m y :
BLACHĘ CYNKOWANĄ DO KRYCIA DACHÓW
M arki „C .K .H . K rólew sk a H u ta “
znaną ze swej niedoścignionej dobroci gatunkowej zarówno na całym terenie Rzeczypospolitej Polskiej, jak i w wielu krajach europejskich i zamorskich.
Blachą ocynkowaną m arki „C. K. H. Król. H uta“
pokryto olbrzymią ilość d o m ó w m i e s z k a l n y c h , k o ś c i o ł ó w , p a ł a c ó w i t. p. w kraju i zagranicą.
N a s z ą b l a c h ę o c y n k o w a n ą nabywać można w składach Żelaza i M aterjałów Budowlanych, Spół
dzielniach Rolniczo-Handlowych, Kooperatywach i t.p.
Zamówienia mogą też być przesyłane w prost do fabryki.
CYNKOWNIF,
KR0LEV5KAHUTA B KOZIN
i h ) L u k l M ® m :
PRIMA QUALIX
Blacha cynkowa, we wszystkich żądanych wymiarach.
W iadra i garnki ocynkowane ze znakiem „C.K.H.“
Bednarka ocynkowana na haki do rynien i obręcze.
Blachy dziurkowane z wszelkich metali dla przemy
słu górniczego, młynów, browarów, gorzelni i cukro
wni, dla centryfug, filtrów i innych celów technicznych Bębny blaszane do karbidu, azotniaku, asfaltu i t. p.
W zory, oferty i kosztorysy w ysyłam y na żądanie bezpłatnie.
3 0 . 0 0 0 to n n
BLACHĘ OCYNKOW ANĄ DO KRYCIA DACHÓ W M arki „C.K.H. Król
H uta“ eksportujem y do: Austrji, Argentyny, Bułgarji, Danji, Estonji, Finlandji
Grecji, Jugosławji, Litwy, Łotwy, R um unji, Szwecji, Szwajcarji, W ęgier i innych
Jubileuszowe X Targi Wschodnie we Lwowie
od 2 do 16 września 1930 roku.
KRAJOWE i ZAGRANICZNE OKAZY ZE WSZYSTKICH GAŁĘZI PRODUKCJI.
D Z I A Ł Y S P E C J A L N E :
D Z I A Ł B U DO W LA NY :
Pokaz wszelkich malerjałów, maszyn, narzędzi i konstrukcyj z zakresu budo
wnictwa mieszkaniowego i inżynierskiego.
GRUPA RADJOTECHN1CZNA
zorganizowana pod egid,'), Centralnej Dyrekcji „Polskiego R ad j a ” przez Zrzeszenie Przedsiębiorstw RadjotecEnicznych w Polsce.
W Y S T A W A P R O D U K T Ó W KA RPATO RU SK 1C H z Czechosłowacji.
W Y S T A W A G RUPY R U M U Ń S K IE J .
W Y R O B Y PO LSK IE G O P R Z E M Y S Ł U D O M O W EG O I L U D O W E G O
wystawione przez Krajowy P a tro n a t Rękodzieł i Drobnego Przemyślu w<j Lwowie.
D Z I A Ł ROLNIC ZY:
M aszyny rolnicze. Nasiennictwo. Targi hodowlane koni remontowych i luksuso
wych, bydła rogatego, trzody chlewnej i owiec. Targ drobiu, gołębi i królików.
Dla zamiejscowych uczestników w drodze powrotnej ze Lwowa 5 0 % zn iżk a na kolejach polskich i linjach lotniczych »Lolu"
za okazaniem stałej, im iennej karty wstępu. U lg i przejazdowe na kolejach austrjackich, czechosłowackich, estońskich, finlan d zk ich , jugosłow iańskich, rum uńskich i bułgarskich, oraz na lin jach okrętowych lew antyńskich, bałtyckich i na D unaju.
Stałe karty wstępu, uprawniające do zniżek, po cenie Zł. 1 0 - , dla osób, wykazujących się zaproszeniem kupieckiem, po cenie Zł, 6 -
P R Z Y D Z I A Ł K W A T E R N A G Ł Ó W N Y M D W O R C U .
Wszelkie informacje w Biuraci Targów Wsc^odnicb, Lwów, plac wystawowy, tel. 9-64,
19
ta ta
(9 19ta
19ta la ta
o19ta
19ta
19 (91919
ta
1919
ta
1919
ta
19
ta
19
ta
19
ta
19
ta ta
19ta ta
19
ta ta
19ta ta
19tu B is a a G iE a s a a E S B a B S E E a a a E S B a a s s s a H S E G ia E a B a E s a E B E E a a s s a E E B a a a H E B B G iE E B B E E a s H S E E B E s a ć E .E S
ro
a E S B S s s B B S E B S S B E S s s E s s s s s s s s r a s B s s s s s s s s s s E E E B E s s s s s s s s B s s s s g g E g g g g g g s g g i s g g g g g E g s G i G i
ra E
ZDROWIE, KOMFORT, CISZĘ i OSZCZĘDNOŚĆ
Z A P E W N I A J Ą
P Ł Y T Y [ Z O L A C Y J N O - B U D O W L A N E
L E K K IE , C IE N K IE , Ł A T W E W ROBOCIE, NIE P R Z E P U S Z CZAJĄ D ŹW IĘ KÓ W , CHŁO D U LUB GORĄCA I W IL G O C I.
Wyłączne przedstawicielstwo na Polskę i wolne miasto Gdańsk
E. DUTLINGER i A. BOROWIK
W A R S Z A W A , P R Ó Ż N A 10
TELEFO NY: 2 6 0 -5 5 , 2 4 - 6 5 , 4 3 9 - 5 8 , 5 - 1 2 , „C E L O T E X “ 57-26
E E a B a E a ß a ß B E E a a a E a a E a E ß a E B S E E E E a a E B B E a a a B E E G is B a E B ß ß E E B B ß a E E E a a E B B a E ta a E E a a B E B a a a s a a VII
T O W . AKC. F A B R Y K I
E E B E E „J. FRANASZEK”
NAJSTARSZA I NAJWIĘKSZA FABRYKA W KRAJU, ZAŁOŻONA W R O K U 1829.
K A P I T A Ł Z A K Ł A D O W Y ZŁ. 4.284.000.
M ED A L ZŁO TY W P A R Y Ż U 1922. N A JW Y ŻSZE O D Z N A C Z E N IE N A P . W . K . 1929.
iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiim
M A G A Z Y N
Z A O P A T R Z O N Y W OSTATNIE N OW OŚCI N A S E Z O N 1930.
P O L E C A M Y D A J Ą C E S I Ę M Y Ć I N I E P Ł O W I E J Ą C E
O B I C I A
S Z W A J C A R S K I E
„TEKKO” i „SALUBRA”
iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiDiliiiiiiiiiiniiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiniiiiiiiiiii
M A G A Z Y N D E T A L I C Z N Y : KRAKOW SKIE PRZEDMIEŚCIE 15. TELEFON 1-72.
K O N K U R S NA P R O J E K T G M A C H U M U Z E U M RZEMIOSŁ I SZTUKI STOSOWANEJ W WARSZAWIE
K om itet Muzeum Rzemiosł i Sztuki Stosowanej ogłosił konkurs ścisły na projekt gmachu Muzeum Rzcm. i S. S. Sąd ko n k u r
sowy stanowił Ścisły K om itet W ykonaw czy budowy gmachu Muzeum w osobach: prof. Marjana Lalewicza, arch. St. A m bro- żewicza, arch. K. Iwanickiego, arch. Teofila Wiśniewskiego, bud. St. C retti, prezesa Muzeum Fel. Łopicńskicgo, radnego miasta A. Jaszczolta i dyrektora Muzeum Zenona Żnińskiego.
Do konkursu zaproszeni zostali p. p. arch. St. Szyller, arch.
Z. Mączcński, arch. T. Ćwierchiński i arch. Czesław Przy
bylski. Rozstrzygnięcie konkursu odbyło się dnia 23 czerwca.
Sąd konkursowy uznał jednomyślnie projekt arch. Cz. Przybyl
skiego za odpowiadający w arunkom program u budowy, pole
cając go do zrealizowania.
Gmach Muzeum Rzemiosł i Sztuki Stosowanej stanic przy ul.
Wawelskiej, Łukasza G órnickiego i Mikołaja Reja na prze
strzeni 5460 n u r.2. Zajmować będzie pow ierzchni zabudowanej 3972 n u r.2, 14000 mtr.-’ pow ierzchni używalnej i 72000 nur.-'' budynku.
Program budowy obejmuje 4 zasadnicze działy: 1) szkolny, 2) muzealny i wystawowy, 3) użyteczności publicznej i 4) mieszkaniowy.
Dział szkolny obejmuje 10 różnych zawodów przemysłu a rty stycznego wraz z w arsztatam i, salami rysunkowem i, pokojami dla nauczycieli i instruktorów , razem — 5850 m tr.2.
Dział muzealny o powierzchni 2820 m tr.2 mieścić będzie zbio
ry historyczne sztuki stosowanej. Dział wystawowy o po
wierzchni 2140 mtr.-’ służyć będzie do czasowych wystaw współczesnego przemysłu artystycznego.
Dział użyteczności publicznej obejmować będzie bibljotekę dzieł sztuk zdobniczych, czytelnię czasopism zawodowych, kre- ślarnię publiczną — około 700 m tr.2, nadto salę odczytową, westibul, szatnię — około 1100 m tr.2.
Dział mieszkaniowy i adm inistracyjny około 1400 m tr.2. Gmach ten, zbudow any wysiłkiem społeczeństwa, państwa i miasta, za
wierać będzie całokształt intelektu i kultury polskiego rze
miosła i przem ysłu artystycznego.
L. J.
Iz o m c tr ja
1. A rc h . C zesław P rz y b y ls k i (W a rsz a w a ). P r o j e k t k o n k u rs o w y g m a c h u M u z e u m R z e m io sł i S ztu k i S to s o w a n e j w W a rs z a w ie . P r o j e k t p rz e z n a c z o n y d o re alizacji.
2 4 1
CUCZ3
m n r i m i
X n £
= £
□ a n o n n
□ □ □ □ □ □
□ □ □
□ □ □
□ □ □
□ □ □
E le w a c je w sk ali 1 : 800.
cm u d
I
£=□czu C=]C=3 n riiśi i bl
a i r
.¡ E
2—5. A rc h . C zesław P rz y b y lsk i (W a rs z a w a ). P r o j e k t k o n k u rs o w y
g m a c h u M u z e u m R z e m io s ł i S z tu k i S to s o w a n e j w W a rs z a w ie . W id o k w ejścia d o szk o ły o d u l. M ik o ła ja R e ja .
6 — 7. A r c h . C zesław P rz y b y lsk i (W a rsz a w a ).
P r o j e k t k o n k u rs o w y g m a c h u M u z e u m R z e m io sł i S z tu k i S to s o w a n e j w W a rsz a w ie . P r o j e k t
p rz e z n a c z o n y d o re a liz a c ji.
R z u t p a r te r u . 1 : 800.
R z u t s u te r e n .
243
X K K MlJr 2ce~<
iiHiiHHiiiiiiimiiinif
— ii.
8—9. A rc h . C z e sła w P rz y b y ls k i (W a rsz a w a ). P r o j e k t k o n k u rs o w y g m a c h u M u z e u m R z e m io s ł i S z tu k i S to s o w a n e j w W a rs z a w ie . P r o j e k t p r z e z n a c z o n y d o
re a liz a c ji.
Wł-1
R z u t I I p ię tr a . 1 : 800.
Z A G A D N I E N I A K O N K U R S Ó W A R C H I T E K T O N I C Z N Y C H
W numerze 4 /5 „A rchitektury i Budownictwa" panowie prof.
F. Lilpop i J. Wojciechowski poruszają w związku z k o n k u r
sem na projekt świątyni pod wezwaniem O patrzności Bożci szereg palących zagadnień, dotyczących konkursów architek
tonicznych, przyczem w yrażają pragnienie, aby ta szeroko roz
powszechniona metoda odnajdywania talentów i najlepszych rozwiązań architektonicznych stała się przedm iotem ewolucji i reform.
Jest to pragnienie nictylko naturalne, ale i powszechne, po
dzielane niewątpliwie przez ogól architektów polskich, gdyż nie można wątpić, żc każda instytucja, jeżeli nie podlega do
skonaleniu, to powoli może, ale niechybnie upada lub zamiera. N ic pragnąc, aby to stało się i z naszemi konkursam i, pp. Lilpop i W ojciechowski w sposób wielce przenikliwy oświetlają rzeczone zagadnienie od strony dobo
ru i składu sądów konkursow ych oraz ciągłości i fachowości tychże. Uwagi te, acz wielce ważne, nie wyczerpują jednak zagadnienia i istoty współczesnych konkursów architektonicz
nych. Istnieje bowiem strona bardziej bezpośrednio dotyczą
ca ogółu konkurentów .
Tą stroną zaś jest sprawa systemu i skali przyznaw anych na
gród i odznaczeń oraz, jak to postaram się uw ydatnić, zwią
zana z nią kwcstja zaufania konkurujących architektów do sprawiedliwości i bezstronności orzeczeń.
W eźm y do ręki program któregokolw iek 7- ogłaszanych ostat
nio konkursów —ujrzym y pewną skalę nagród, np. od I do IV, czasami zaś także pewną sumę, przeznaczoną na zakupy.
A zatem rozpisujący konkurs przewiduje, iż wśród powodzi kilkunastu lub kilkudziesięciu prac, nadesłanych na konkurs, znajdzie się do 8 takich, któ re tak wybitnie górują nad re
sztą, żc zasługują na wysokie pieniężne wynagrodzenie, pod
czas gdy reszta zadowolić się musi li tylko pow rotem do tek architektów , nadto jeszcze, iż prace nagrodzone uda się są
dowi konkursowem u rozklasyfikować w sposób niewątpliwy na szczeble drabiny kilku nagród. Czy istnieje kryterjum , aby orzec, iż nagrodzone pow inny iść w tym porządku, a nie odw rotnym np.?
Mówi się, że jest to sprawa sumień sędziowskich, ale czy panowie sędziowie istotnie mogą w ustaleniu tej hierarchji mieć poczucie, że zadowolili swe sumienie, a nie wypełnili poprostu m artw ą tabelkę nagród, ustaloną zgóry, na ślepo bez znajomości charakteru i liczby prac, jakie napłyną. W a
runki konkursów przewidują, coprawda, „odmienny podział sumy, przeznaczonej na nagrody“ , ale w praktyce i ta klau
zula nie idzie prawic nigdy po linji oddania prawdziwego cha
rakteru całokształtu prac nadesłanych.
Ze swej stro n y zatem, mając za sobą—jak m niemam —wiciu, a może większość architektów , biorących udział w k o n k u r
sach, proponuję zupełnie odm ienny od dotychczasowego sy
stem nagradzania prac konkursow ych, oparty nic na teo
retycznej hierarchji, a na przeciętnej rzeczywistości ko n k u r
sów polskich i obcych.
Rzeczywistość ta zaś jest tego rodzaju, iż każdy konkurs zostaje obesłany dużą ilością prac, stojących na poziomie fa
chowym i artystycznym (często do połowy wszystkich prac}, podczas gdy reszta stoi poniżej tego poziomu, bądź nie odpo
wiada zadaniom i w arunkom konkursu.
T a granica daje się dość łatwo ustalić w sposób, nic podle
gający większym wątpliwościom, na podstawie ogólnie zna
nych i uznanych zasad i praw d, i pow inna być właśnie po d stawą w ym iaru sprawiedliwości konkursowej, podczas gdy rozróżnienia ścisłe między dobrcm i pracam i na dobre, lepsze, jeszcze lepsze i najlepsze są niezwykle trudne, często dowolne i w rezultacie niezadowalające nikogo, gdyż nawet nagrodzo
ny raz pierwszą nagrodą cztery razy otrzym a odznaczenie niższe, w rezultacie czego będzie mniej lub bardziej głośno kwestjonował orzeczenie sądu.
Proponuję zatem, aby nagradzano efektywnie (nic zaszczyt- nemi wzmiankami) gros prac, stojących na poziomic, ewen
tualnie pośród tych prac wybierano jedną, ale tylko jedną, wy
bitnie w yróżniającą się poziom em, jeśli taka jest.
W ten sposób unikniętoby obecnego stanu rzeczy, żc z po
śród dużej ilości prac dobrych wyławia się, prawie że na chy
bił - trafił, dwie — trzy, gdy reszta przepada nic dla swej małej wartości, a poprostu dla braku nagród do rozdania.
Wielkość nagród musiałaby więc ulec obniżeniu na rzecz ich ilości, m im o to sądzę, iż architekci ochotniej i z większą po
godą ducha przystępow aliby do konkursów , wiedząc, żc nic pracują na „ryzyko“ , „hazard“ , a na istotne uznanie zdobytej przez nich wiedzy, włożonej pracy i przemyślenia. A więc nawet ew entualny zarzut co do obniżenia poziom u prac k on
kursowych odpada, wręcz przeciwnie — wszystko przemawia za tem, że ten poziom podniósłby się wydatnie, obniżyłyby się tylko nagrody, wzamian stałyby się częstsze dla poszcze
gólnych konkurentów .
W praktyce, jeżeli suma, przeznaczona na nagrody, jest np.
40.000 przy średnim konkursie, ilość prac nadesłanych około 40, w tem połowa, t. j. 20 stoi „na poziom ie" oraz jedna na
daje się na I nagr. zł. 10.000, reszta zostaje prcm jowana a zł. 1500, to przy kosztach opracowania projektu konkurso
wego zł. 500 (100 ewent. podróże, 100 kupno dzieł i t. d.;
50 m aterjały, 50 prace introlig., 200 pomoc kreślarska) pozo
staje dla konkurenta zł. 1000 jako prcm ja dość znaczna i da
jąca pewną matcrjalną i m oralną satysfakcję.
N a dobro zaś ogółu należałoby niewątpliwie zapisać w zrost zaufania do sprawiedliwości i bezstronności, a zatem także—co najważniejsze — cclowości konkursów.
Inż.-arch. Jan K. W awelberg.
245
W id o w n ia P o c z e k a ln ia
1 — 8. A rc h .: Jerzy S o sn k o w sk i i j u l j u s z Ż ó raw sk i (W a rsz a w a ).
K in o „ A tla n t ic ” p rzy u lic y C h m i e l n e j w W arszaw ce
B u d o w ę w y k . f. , , T . C z o s n o w s k i “ ( W a r s z a w a ) . O g r z e w a n i e p a r o p o w i e - t r z n e k o m b i n o w a n e z o g r z e w . n o r - m a l n e m p a r o w e m , u r z ą d z e n i e w e n t y la c ji m e c h a n i c z n e j , k a n a l i z a c j ę i w o d o c i ą g i w y k . f. , , W i s ł a “ ( W a r s z a w a ) . I n s t a l a c j ę o ś w i e t l e n i o w ą w y k o n a ł a f.
,,B e z e t* ‘ ( W a r s z a w a ) .
O J EDNYM Z N O W Y C H K I N E M A T O G R A F Ó W W A R S Z A W S K I C H
Kino, to czynnik, wywierający dziś wielki wpływ nietylko na sposób myślenia społeczeństwa i upodobania estetyczne szer
szego ogółu, ale i w znacznym stopniu oddziałujący na wygląd miast i na charakter zew nętrzny poszczególnych ulic.
Gdy wybudowane zostanie albo przerobione kino w pewnej części miasta, natychm iast wszystkie sąsiadujące z nicm wywie
szki uliczne, w nętrza kram ów z wodą sodową i szyldy w ym alo
wane zostają na te same kolory, otrzym ują takie same napisy, jak w kinie i w podobny sposób zostają oświetlone. Kino prom ie
niuje na otoczenie i nadaje mu wyraz. Zadaniem architektów jest, by prom ieniow ało właściwie i stało się czynnikiem dodatnim w tak zapuszczonej dzisiaj i odłogiem wciąż jeszcze u nas stojącej dziedzinie nowoczesnego wyglądu miast.
W ykończono niedaw no w W arszawie przy ulicy Chmielnej uk ry te w jednem z podw órz kino „A tlantic“ , projektow ane
przez architektów Jerzego Sosnkowskiego i Juljusza Żóraw- skiego. W nętrze tego kina śmiało może uchodzić za dodatni przykład dzisiejszej nowej, „warszawskiej“ szkoły w archi
tekturze.
Przed w ybudowaniem A tlantic'u robiono szereg podobnych prób mniej udanych, budow ano jednak przew ażnie ohydy w rodzaju kina „H ollyw ood“ , lub innych jeszcze gorszych lokali na peryfcrjach. W yjątek stanowią doskonale przerobione schody w „Stylow ym “ , które są w tym w ypadku napraw dę ki- now o — „stylowe“ o właściwym charakterze i wyrazie. Szko
da, że są mało widoczne i żc stanowią tylko drobny m otyw sam dla siebie.
Będąc w A tlantic'u, odrazu czuje się, że to nic teatr, nie sala koncertow a, nie operetka, a kino — prawdziwe kino, przyby
tek filmu i głośnika.
W szystko jest pod kątem widzenia kinem atografii projektow ane i w ykonane i na tem polega praw dziw a w artość tego gmachu.
Dziesiąta muza jest sztuką nową, można nie mieć w stosunku do niej żadnych skrupułów , dyktow anych koniecznością za
chowania tradycji, dzięki tem u jest ona najlepszą klientką no
woczesnego architekta, a kinem atograf jest ideałem nowoczes
nego tem atu do projektow ania.
\V- westibulu kina grom adzi się publiczność, mająca w krótce oglądać film. Powinien być więc pewną przejściową p rz e strz e nią między zgiełkiem ulicy a czarem ekranu. W estibul A tlan
tic ^ spełnia doskonale to zadanie. W zrok oczekujących przy
jemnie spoczywa na wielkich kolorowych i szarych płaszczyz
nach ścian, ożywionych efektownie zaprojektow anem oświe
tleniem (zwłaszcza lampy z lewej strony pod sufitem). Efekty te byłyby niewątpliwie jeszcze lepsze, gdyby zastosowano na przem ian ściany lakierowane z m atowem i, błysk lakieru kon trastow alby mocniej. D yskretnie umieszczone fotele i bufet podkreślają wysokość westibulu i dodają mu „pow ietrza“ . Przy
jemna w kształcie część kasowa jest ciasna i przy k ro podkre ślona niespodziewanie jasną płaszczyzną ściany. Za to jednak umiejętnie zastosowano, stary zresztą, m otyw schodzenia w dól z tej części do westibulu, co go bardziej uw ydatnia. Doskonale są wejścia na widownię. Ukośnie postawione slupy skiero
wują odrazu uwagę wchodzących we właściwą stronę widowni.
W idow nia jest natom iast kolorystycznie gorsza od westibulu, może przez za szablonowo w m aterjale i kolorze ujęte rzędy foteli, albo przez to, że wchodząc z iluminowanego westibulu, ma się praw o oczekiwać jeszcze bogatszej sali, dosyć, że całość widowni rebi wrażenie bezbarwnej matowości. Ujęcie ekranu w poziome, dobrze oświetlone płaszczyzny głośników podkreśla go w sposób wyraźny.
T rochę przypadkow e w linji dwa boczne luki podschodowe i odstające zęby ścian silnie ujm ują wnętrze i zdają się skupiać uwagę widza w kierunku ekranu. Mniej przyjem na jest dalsza część widowni, przytłoczona nadwieszoną galerją. W ydaje nam się, że byłoby lepiej, gdyby nagle wznoszący się jej przekrój był od dołu poziom o zamaskowany.
Sama galcrja jest bardzo udana. D obre są prowadzące do niej schody i przyjem ny w proporcji podest-poczckalnia. M iej
sca na galcrji w A tlantic‘u mają tę zaletę, że ekran widać z nich na wysokości linji w zroku i unika się przez to koniecznego w in nych kinach warszawskich przykrego zadzierania głowy do góry.
Spokojny, ciepły w tonie strop w czerwoną kratę na surowym cc!otexie jest dobrym odpoczynkiem podczas przerw dla zmęczonego w zroku.
Oczywiście, że A tlantic ma też i wady. PrzedewszystKicm za wązkie i nieprzyjem nie umieszczone jest wejście i za mala część kasowa, o której już była mowa wyżej. Tłum aczymy to szczupłością miejsca, bo i tak tru d n o sobie wyobrazić, jak tak wielkie kino zdołano w tłoczyć w podw órze kamienicy.
W ykończenie i szczegóły są staranne. Części metalowe celowo i ładnie pomyślane. Lampy ścienne, dobre na widowni, pow ta
rzają się niepotrzebnie w westibulu. Brak jest pewnych d ro biazgów, jak np. poręczy bocznej na galcrji przy dziś już z u pełnie odrapanej ścianie. Szczegółowe i interesujące uwagi techniczne, dotyczące samej budowy i skreślone przez autora, znajdziemy na innem miejscu niniejszego zeszytu A rchitektury i Budownictwa.
Lepszego kina od A tlantic‘u obecnie w Warszawie niema — nie w ątpim y jednak, że następne, któ re powstaną, zaprojekto
wane z oparciem o coraz większe doświadczenie, b ;d ą już bez zarzutu.
K in o w b u d o w ie .
S te m p lo w a n ie o f i
c y n y .
W e jś c ie .
P a r te r .
W id o k z b a lk o n u .
W y j ś c i e .
O dkryje się może wreszcie też dziedzina, któ ra u nas jest jeszcze dziś zupełnie „tabula rasa“ , mianowicie wygląd ze
w nętrzny — elewacja kina. Na to trzeba jednak móc wyjść z zam kniętej przestrzeni warszawskiego podw órka.
Publiczno.ć, k ió ra początkow o była ,.nowością“ A tlantic'u za
skoczona, teraz coraz chętniej.do niego uczęszcza i coraz w ię
cej słyszy się pochwał i czyta ich w prasie codziennej, nastra
jającej się wszak wyłącznie do gustu publiczności. A to dobry znak i rokujący jak najlepsze horoskopy na przyszłość.
St. M arzyński.
U W A G I T E C H N IC Z N E .
Rozpiętość balkonu w „A tlanticu“ wynosi 18 m tr. Balkon spoczywa na dziewięciu belkach kratow ych o wysokości n o cm każda. Bciki spoczywają na najszerszych miejscach zębów, w idocznych w sałi parterow ej. Schody z balkonu podwieszone są w dwóch punktach każde u wiązarów dachowych. Kon
strukcja ta okazała się ekonomiczniejszą, niż kroksztyny.
Początkow o kino miało być nieme, dopiero po ułożeniu bal
konu zdecydowano się na ustawienie aparatury W estern Electric, która wymagała głębokości i8jcm za ekranem na umieszczenie dwóch głośników. Ze względu na gotową konstrukcję balkonu musiano obniżyć tył sali o 95 cm, a ekran podnieść do góry o 105 cm i przybliżyć go do pierwszego rzędu krzeseł o 200 cm. W płynęło to ujemnie na widzialność obrazu z pierwszych paru rzędów, gdyż ekran znajduje się dziś za wysoko i skrót jego jest dla najbliższego miejsca o wiele większy od do
puszczalnej ^ -tej.
K onstrukcja sufitu rów nież uległa zmianie. N a szkie
lecie drew nianym z desek na k an t przybito Celotcx, dzieląc płyty na kw adraty o boku 60 cm a nie 40, jak tego wymagało przedstawicielstwo Cclotexu w Polsce. Mimo tego odchylenia, Celotcx nie wygiął się po całym sezonie funkcjo
nowania gmachu i zachował w zupełności rów ną powierzchnię.
Szwy i linjc gwoździ p rzy k ry to listwą lakierowaną, gdyż mim o wysiłków nic udało się tak rów no ułożyć arkuszy na przestrzeni 500 m-, by to nie było rażące.
Kabina, składająca się z trzech pomieszczeń, a więc operatorni, po
koiku na baterje i pomieszczenia d.a aparatu non-sinchronus z otw orem na salę, stoi na sąsiednim dom u i oddzielona jest od sali m urcm 41 cm, czem można tłom aczyć zupełną niesłyszal- ność na sali aparatów z kabiny i głośnika kontrolnego.
Firm a W estcrn-Electric, dyktując minimalne wymiary kabiny, jakoteż podając odległości od ścian do aparatów , nie bierze w rachubę urządzeń innych, które się w kabinie znajdować muszą, tak, że w ym iary, podawane przez W estern-Electric, są stanowczo niedostateczne. O ile firm a, instalująca aparaturę dźwiękową, obejmuje kabinę, architekt winien bezw arunkow o wyznaczyć firm ie miejsca na poszczególne części aparatury dźwiękowej, na tablice, stół do przew ijania taśmy oraz pudła z filmem, gdyż nic uczyniwszy tego, narazi się z pewnością na to, iż zapom niano o przewijaczce, lub brakuje miejsca na tablice rozdzielnicze, i odpowiedzialność za te niedopatrzenia spadnie na architekta.
Przetw ornica do aparatów dźwiękowych wydaje niemiły szum, a że musi się znajdować w pobliżu kabiny, pow inna być o ile możności izolowana od ścian, stać na belkach drew nianych na gumie i wojłoku. W „A tlanticu" przetw ornica tak izolowana stoi na belkach stropow ych bezpośrednio nad mieszkaniem pryw atnem i nie zakłóca spokoju mieszkańcom. Rtęciowe 9 — 10. A rc h .: Jerzy S o sn k o w sk i i Ju lju sz Ż óraw ski
(W a rsz a w a ). K in o „ A tla n t ic ” w W arszaw ie.
B u d o w ę w y k . f. „ T a d e u s z C z o s n o w s k i “ ( W a r . n a w a ) . O g r z e w a n ie p a r o p o w i e t r z n e k o m b i n o w a n e z o g r z e w . n o r m a l n e m p a r o w e m , u r z ą d z e n i e w e n t y l a c j i m e c h a n i c z n e j , k a n a l i z a c j ę i w o d o c i ą g i w y k . f . , , W i s ł a “ ( W a r s z a w a ) . I n s t a l a c j ę o ś w i e t l e n i o w ą w y k . f. , . B e z e t “ ( W a r s z a w a ) .
P o c z e k a ln ia . F o y e r kaso w e.
11 — 12.
A rc h .: Je rz y S o sn k o w sk i i J u lju s z Ż ó ra w sk i (W a rsz a w a .) K in o „ A tla n t ic “ w W arszaw ie.
bezszumne przetw ornice są dla dźwiękowych kin nieodpo
wiednie.
Różnica wysokości między poszczególnymi rzędami krze
seł, m ierzona od prostej łączącej spód ekranu z okiem widza w kierunku prostopadłym od tej prostej wynosi 10 cm.
Efekt tej cyfry ocenić m ożna tylko na balkonie. P arter ze względu na pośpiech został wykonany ze znacznem i odchyle
niami od projektu, tak, że niektóre rzędy mają -syiększą różnicę wysokości, inne zaś znacznie mniejszą.
Czynnikiem , regulującym słyszalność na sali, jest sufit celo- texowy. Pom iary rewerberacji w ykazały: przed balkonem , obok ekranu i na balkonie, a więc bezpośrednio pod celotexem przy pustej sali długość trw ania podźw ięku około 2 sek. Pod bal
konem w tych samych w arunkach około
2
'} sek. Siła dźwięku jest rów nom ierna na balkonie. N a parterze wykazuje słabą różnicę między pierwszymi rzędami przed ekranem a ostatnimi pod balkonem na korzyść tych ostatnich. Powyższe niedomaganie usunąć można, kierując jeden z głośników ku dołowi.
W entylacja sali obliczona jest na 20 nr1 pow ietrza na godzinę i człowieka. Pow ietrze świeże ogrzane dostarczane jest me
chanicznie do sali przy ekranie na dole' dwoma otw oram i i wchodzi na salę z szybkością kilkudziesięciu centym etrów na sekundę. Wyciągi, znajdujące się na górze nad balkonem , są naturalne. Przy niepełnej sali w ystarcza ciąg naturalny, lub pól na pól z napędem m echanicznym.
Sala ogrzana jest przez jedną dużą nagrzewnicę plycinową na 1 jo.000 ciepłostek i dwie cyrkulacyjne na sali po 25,000 cie- plostek każda. Tc ostatnie służą tylko do nagrzania sali przed rozpoczęciem widowiska.
K inotea.r w ybudowała Firm a T . Czosnowski i S-ka. T ru d n e i skom plikowane roboty, jak stemplowanie czteropiętrow ych oficyn, któ re parę dni stały tylko na drzewie i podm urow y- wanie fundam entów , przeprow adzone zostały bez zarzutu. Cia
snotę i brak dostępu pokonała sprężysta organizacja firm y.
Instalację elektryczną wykonała firm a „Bezet“ , nietyłko nie bę
dąc przeszkodą dla innych robót, ale pom ocą, co dla firm y instalacyjnej w inno być m aksymalną pochwałą. Kanalizacje, wodociągi, centralne ogrzewanie i wentylację wykonała firma
„Wisła“ inż. Strasburger i Saski.
Juljusz Żórawski.
249
1 :8 0 0
S y tu a c ja I p ię tr o
1— 4. Arch.: Jerzy Gelbard, Grzegorz Sigalin, Roman Sigalin i W itold Woyniewicz (Warszawa). Projekt konkursowy
Nr. 14 gmachu Kasy Chorych w Sosnowcu. Nagroda I.
II i u ii ii u r n i ii im ..if 1..i - u n r n ■ ii" u ii u r u n ¡1..u rf I T I 1 i u ' i m ..ii u ii ii
L-ILJL-JO.JL..»..H-
f i l " II 1 . — m .
ILOK I 8 LOK C
1
II II II II II U li II INI1
u
fV- i Lu
fe
U
1
II il II' II II II II II II II1
U U L“J□ n m
■ >
i £
m u
1
i
11 II 11 u 11 li 11 11 111
11111 i n n r i n i ..i r n n r a r r a
sM-r?
1 ii.. ii 11 u 1 111 u u 111
BLOK A BLOK •
1 ir I T I' 11..II In ■ M III 1 111 11 111 i T i! I II II l n
n u ii-i
n i u "ii 1 t f u i n r i n n
n r - ! ! !
1 u u n 11 1 1 .1 n r 11 I n ...
.... I l i 1 i m 111 I I1111 u -u—11—i
ł l O K C ILOK 4
m i u u u u u n 11 u
1 II II II II
. . ti 11 11 u i n r i r i i ir 1 1 li 11 11 u 11 11 11 11 11 11 11 11 11 n u " im 11 1 r 11 11 11 11 11 u 11 11 11 ¡1 II 11 11 11 11 ir- ii""ii". 11 11 1 n n n n n n n n n n p n1
a □ n n n n n n n n n nILOK C
S — 9. A r c h .: J e n y G e lb a rd , G rz e g o rz S ig alin , R o m a n S ig a lin i W ito ld W o y n ie w ic z (W a rs z a w a ). P r o j e k t k o n k u rs o w y N r . 14 g m a c h u K a sy C h o r y c h w S o s n o w c u . N a g ro d a 1.
251
1 piętro. 1 : 800.
K O N K U R S N A P R O J E K T G M A C H U K A S Y C H O R Y C H
W SO SN OW CU .
P rotokół tym czasowy z wyniku Sądu K onkursowego na p ro jekt budow y gmachu Zakładu Położniczego, C entrali A dm i
nistracyjnej i C entralnego Zakładu rozpoznawczo-leczniczego P. K. Ch. w Sosnowcu, dn. 22 i 23 maja 1930 r.
Sąd konkursow y w pełnym składzie, po ostatecznem rozpatrze
niu projektów , zakw alifikow anych jako I. kategorja, a m iano
wicie N N ; 4, 1 1, 1 3, 14, 22, 25, 28, 33, 38, dokonał rozdziału nagród w głosowaniu tajnem z w ynikiem następującym :
I. nagrodę otrzym ał projekt N r. 14 większością 8 głosów na 9. II. nagrodę otrzym ał projekt N r. 38 większością
6
głosów na 9. III. nagrodę otrzym a! projekt N r. 33 większością 5 głosów na 9. Przy drugiem głosowaniu ten ostatni pom iędzy N . 1 1 a 33 po odpadnięciu N . 22.Zakupy przyznano projektom N . 22 ośmioma glosami i N . 1 1 pięcioma głosami przy odpadnięciu N . 28.
Zaszczytne w yróżnienie przyznano N N . 4, 1 3, 25 i 28. Po otw arciu kopert stw ierdzono, że: autoram i projektu N . 14, nagrodzonego nagrodą I, są: pp. Jerzy G elbard, G. R. Sigalin i W itold W oynicwicz, Warszawa, ul. Złota 3
6
m. 16.A utoram i projektu N. 38, nagrodzonego nagrodą II, są: inż.
arch. J. Dobrzyńska i inż. arch. Zygm unt Łoboda, Warszawa, Krakowskie Przedmieście 79 teł. 53-5 1.
A utoram i projektu N . 33, nagrodzonego nagrodą III, są: p. p.
Maksymiljan Goldberg i H ipolit R utkow ski, W arszawa, N ow o
grodzka 18 teł. 223-07 i Polna 52. Na tem protokół zakończono i podpisano.
Przew odn. sądu Lech Nicmojcwski.
Sekretarz sądu (—) dr. R yder.
Członkowie sądu: dr. Kłuszyński, dr. Kunicki, inż. T clatycki, W . Krzyżanowski, dr. Dziewulski, M. Szabunicwicz, inż. Za
rzycki, Michał Wąsowicz.
Pierwsza nagroda została przeznaczona do wykonania.
10— 12. Arch. Jadwiga Dobrzyńska i Zygmunt Łoboda (Warszawa). Projekt konkursowy Nr. 38 gmachu Kasy
Chorych w Sosnowcu. Nagroda II.
*
111 a i i in111 i i i 11 i i 11 1 1 1 1 M II 111II I I I 1 M M II
111
i11
ii11
i i1111
r n i| T M1 1
11 II M 1111I I r M 1 i m m n i i n r m n T 1 if e i
1
l I I 1 ITT 111 I I 1111! ¡11 i~n n n n n n n n n n n n n n n n n n n n n n n n
1 □ i z o n c z D 1 [ [y ii j inr.il
.[" '""T iH i lun
1
m in nnt-n r; inii[gui4liani|l| UJ.1 'lllll' i |H II1II i II i 11,!JIII l|ji l|i| ,1||1 JHI Jlll Mii ;i 11 jl II II II II II II l|| jjjf J U U U U U L I U U U L P
13 — 16. Arch.: Jadwiga Dobrzyńska i Zygmunt Łoboda (Warszawa). Projekt kon
kursowy Nr. 38 gmachu Kasy Chorych w Sosnowcu. Nagroda II.
I z o m e tr ja
R z u t p a r te r u 1 : 8C0.
17—19. Arch.: Maksymiljan Goldberg i Hipolit Rutkowski (Warszawa). Projekt konkursowy Nr. 33 gmachu Kasy
Chorych w Sosnowcu. Nagroda III.
S y tu a c ja
na 3„ map
□
= „j
□ c □ c U n n o u u
i _n..
U L
o z i £ £ r
!□
! □
□ □
□ □
□ □
□ □
20 — 23. Arch.: Maksymiljan Gpldberg i Hipolit Rutkowski (Warszawa). Projekt konkursowy Nr. 33 gmachu
Kasy Chorych w Sosnowcu. Nagroda III.
255
1 — 4.
A rc h . Jerzy M ü lle r ( P o z n a ń ) . P a w ilo n P o ls k i n a M ię d z y n a ro d o w e j W y sta w ie w L ièg e w 1930 r.
D z ia ł R z ą d o w y .
G a b l o t y w g . p r o j . H e n r y k a C i e r n e g o i Z y g m . G r a b o w » k łe g o
H e n r y k C z e rn y (W -w a ). G a b lo ta M o* Z y g m u n t G ra b o w s k i (W -w a ). G a b lo ta Z y g m u n t G ra b o w s k i (W -w a ). G a b lo ta n o p o lu Z a p a łc z a n e g o . P a ń s tw , M o n o p o lu S p iry tu so w e g o P a ń s tw . M o n o p o lu S o ln e g o .
G a b l o t y w y k . f. F . B i e r n a t o w i « i E . H a s p e r t w W a r s z a w i e .
DZIAŁ P O L S K I NA WYSTAWIE W LIÈGE
R eprodukujem y w zeszycie niniejszym kilka stoisk Polskich M onopoli Państwow ych i przem ysłowych w Pawilonie Polskim na wystawie w Liège, projektu
pp. H . Czernego i Z. Grabowskiego.
Łatwo je w ten sposób porów nać z szeregiem innych w nętrz, któ re znajdziemy w tym że numerze.
Stoiska te wykonali autorzy z dużem zrozum ieniem rzeczy i wyczuciem artystycznem . W praw dzie ekspo
naty mają sporo analogji w stosunku do zeszłorocz
nych na P. W . K., ale to należy zapisać raczej jako zasługę projektujących, żc umieli w ykorzystać do
świadczenie, nabyte w Poznaniu i nadać całości pewną manierę, któ ra może i w przyszłości charakteryzo
wać wszelkie polskie stoiska na wystawach między
narodow ych.
Z byt podobne są rów nież wszystkie napisy do napi
sów na P. W. K., zbyt podobnie ujęte tablice statysty
czne do tablic, projektow anych w roku zeszłym przez grupę Praisens, ale dła kogoś oglądającego je po raz pierwszy, są ciekawe i pełne świeżości. D obre są pojedyncze sztuki mebli, szczególnie fotele.
A utorem paw ilonu jest arch. Jerzy M uller.
S. M.
5 — 6. A r c h . Jerzy M ü lle r (W a rs z a w a ). P a w ilo n P o ls k i n a M ię d z y n a ro d o w e j W y s t a n ie w L ièg e w 1930 r. U g ó ry Z y g m u n t G ra b o w sk i: g a b lo ta P a ń s tw o w e g o M o n o p o lu T y tu n io w e g o . U d o łu H e n r y k C z e rn y (W a rsz a w a ): s to is k o Z w iązku P rz e m y s łu C h e m ic z n e g o .
G a b l o t k i w y k . f . F . B i e r n a t o w i c z i E . H a s p e r t w W a r s z a w i e .
257
Szyld z b ia łe g o szkła, li
te r y m o s ię ż n e p a ty n o w an e, s łu p y la k ie ro w a n e n a k o lo r c z e rw o n y .
1 2. A rc h . E d w a rd S e y d e n b e u te l (W -w a ). M a g a z y n firm y ,,B a ta :’ przy u l. M a rsz a łk o w sk ie j w W arszaw ie,
258
1, 2. Volendam.
WSPÓŁCZESNA ARCHITEKTURA HOLENDERSKA
i *:P. M. LUBIŃSKI (Korespondencja specjalni dla red. A r c h ite k tu r y i B u d o w n ic tw a ).
IX . W N Ę T R Z A .i
Volendam. Maleńkie miasteczko, a raczej wieś rybacka nad Zuiderzee, (rys. i).
W przystani pełnej lodzi o czarnych żaglach i zapachu smoły kręci się garstka dzieciaków w strojach ściśle według miejsco
wych przepisów mody skrojonych, (rys. 2).
Z pomocą aparatu fotograficznego zaw arta przyjaźń kończy się wspólną przechadzką po uliczkach mieściny.
Saboty stukają o gładką powierzchnię klinkerow ej uliczki, k tó ra biegnie między szeregami małych drew nianych domków.
Dzieci ciągną do w nętrza. W chodzę przez drzwi o poziomym podziale w połowic.
W sieni cały rząd drewniaków. T. zw. klum p‘y zwyczaj każe zostawiać u wejścia.
Izba mieszkalna. Rozglądam się i oczom własnym nic wierzę.
Co za architekt, jaki m odernista projektow ał to wnętrze?
Meble proste, celowe, żadnych zbytecznych ozdób, ściany m a
lowane olejno lub lakierowane na kolory wesołe, czyste.
A więc ściana żółta, ściana niebieska, drzw i czarne.
Zew nątrz domek pom alowany na czarno lub niebiesko, ramy okienne i spoiny na biało.
Albo cały dom czarny, a okna i drzw i jasno cynobrowe.
Przypom inają mi się w nętrza nowoczesnej Holandji, w nętrza projektow ane przez fachowców, przez współczesnych artystów . I dopiero tutaj, w tym drew nianym dom ku rybaka z Volen-
259
3. A rc h . J. W il s . A te li e r . (1920 r.)
4. A rc h . W . M . D u d o k .
K la tk a s c h o d o w a s z k o ły w H ilv e r s u m (1925 r.),
5. S. v a n R a v e s tc y n . B iu ro (1924 r.)
6. S. v a n R a v e s te y n . S y p ia ln ia . (1924).
dam czy M arkcn rozumiem , skąd nowi tw órcy czerpali świe
żość swych pomysłów, barw i formy.
Daleki jestem od twierdzenia, żc współczesne w nętrza holen
derskie naśladują tylko izby rybackie, ale wydaje mi się, że podobieństwo jest częstokroć ta k uderzające, żc wymieniając nazwiska najbardziej tw órczych dekoratorów H olandji nic na
leży pominąć i tych prostaków z nad morza, k tó rzy tw orząc te doskonale często w nętrza na nikim się nie w zorują; idą tylko za głosem potrzeby, prostoty i instynktow nego wyczu
cia piękna.
W racam y do Am sterdam u.
T u na przełomie wieku XIX i XX narodził się kierunek zwa
ny szkołą amsterdamską.
A rchitektura owych czasów dała w tym samym duchu w nętrza.
Zarów no domy jak i meble z owej epoki nadają niektórym częściom A‘damu nader swoisty charakter.
W czasie gdy H . P. Berlagc budował swoją giełdę, dekoratorzy w poszukiwaniu nowego ornam entu zwrócili oczy na kolonjc.
Indjc H olenderskie i przedewszystkiem Jawa stały się główny
mi dostawcami form , form zawikłanych, oryginalnych, dzi
wacznych. (Dc Klerk, Kramer.)
Zalew mebli, tkanin, lamp itd. był tak wielki, że po dziś dzień jeszcze sprzęty w tym charakterze są najpopularniejszą właś
nie straw ą skromnego konsum enta w arstwy ubogiego d robno
mieszczaństwa.
W okresie panującej wszechwładnie u nas secesji rodem 7. Wiednia, H olandja zagracała swoje w nętrza, znacznie lcpszc- mi w praw dzc, lecz i dalekiemi od ideału sprzętam i. Meble owe są przeważnie bardzo ciężkie, bardzo poważne, bardzo ciemne, i bardzo niezrozumiale dla dzisiejszego człowieka.
W nętrza amsterdamskie pokutują do dziś dnia, w ypierane po
woli, a'e systematycznie przez nowoczesne sprzęty.
T ak samo jak śledzić możemy za rozwojem młodej arch itek tu ry, (patrz A rch. i Bud. N r. i — i rok 1930) taksamo widocz
ny i zrozum iały staje się nam rozwój meblarstwa i dekoracji w nętrz nowoczesnej Holandji.
I tak już w roku 1920 zjawiają się dobre i nowe rozwiązania.
Przykład: atelier arch. J. Wils‘a (rys. 3).
261
7* A rch* G* R ie tv e ld . 8* A r c h . G . R ie tv e ld .
S k le p ju b ile r s k i w A ’d a m ie . (1922 r.)
9. A r c h . G* R ie tv e ld , S k le p w A ’d a m ie . (1922 r.)