• Nie Znaleziono Wyników

Fala : kwartalnik 1999, nr 1 (36).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Fala : kwartalnik 1999, nr 1 (36)."

Copied!
32
0
0

Pełen tekst

(1)

W esołych Świąt W ielkanocnych w szystkim C zytelnikom i ich rodzinom

Redakcja

ISSN 1425-8730

Bierdzany * Kadłub Turawskł

* Kotorz Mały * Kotorz Wielki

* Ligota * Osowiec * Rzędów

* Turawa * Węgry * Zakrzów

* Zawada

K o n c e p c ja o rg a n iz a c ji s zk ó ł p o d s ta w o w y c h

i g im n azju m w

Czw artą realizow aną w Polsce r e ­ form ą je s t reform a oświaty. W prow a­

dza ona nowe rodzaje szkół: sześciolet­

nie szkoły podstawowe, trzyletnie gim ­ nazja, trz y le tn ie licea p ro filo w a n e , dw uletnie szkoły zawodowe, dw uletnie licea uzupełniające po szkole zaw odo­

wej oraz szkoły policealne. P rzed zdol­

nymi pozostaje możliwość kształcenia się n a wyższych uczelniach. N a szczeb­

lu gm innym prow adzone b ę d ą szkoły podstawowe, w których m łodzież b ę­

dzie się m ogła uczyć 6 lat, oraz trzylet­

nie g im nazja. Po u k o ń c z e n iu tych dw óch typów szkół m ło d zież m oże uczyć się w trzyletnich liceach pofilo- wanych lub w dw uletnich szkołach za­

wodowych. U kończenie liceum p ro fi­

ro ku szko ln ym 1 9 9 9 /2 0 0 0

lowanego kończy się złożeniem egzam i­

n u m aturalnego dającego upraw nienia d o ubiegania się o przyjęcie na wyższą uczelnię. Jeśli ktoś wybrał tylko dw ulet­

nią szkołę zawodową - zdobywa zawód, ale nie zamyka przed sobą możliwości p o g łę b ian ia wiedzy, poniew aż m oże zdobyć m a tu rę w dw uletnim liceum u z u p e łn ia ją cy m . A bsolw enci liceum profilow anego, którzy nie zdecydują się na dalszą naukę w szkole wyższej, m ogą zdobyć zawód poprzez naukę w szkole policealnej. Nowe rodzaje szkół w zorowane są n a systemie oświaty ist­

niejącym w krajach zachodniej E u ro ­ py, ale wynikają także z naszych wa­

ru n k ó w krajow ych: ekonom icznych, dem ograficznych i konieczności doko­

nania zm ian p ro g ra m o ­ wych.

Ju ż we w rześniu ucz­

niowie, którzy ukończyli klasę szóstą, będ ą konty­

nuow ać naukę w g im na­

z j u m . D la u c z n ió w naszej gm iny będzie to je d n o gim nazjum mające swą sied zib ę w Szkole Podstawowej w Turawie.

Do Turawy będzie dojeż­

dżać (bądź będzie dowo­

żona) pierwsza klasa gi­

mnazjalna z Zawady, Wę­

gier, O sow ca, K o to rz a Małego, Kotorza Wielkie­

go i Rzędowa (oczywiście tu uczyć się będą gim na­

zjaliści z Turawy). Ucz­

niowie pierwszej klasy gi­

m nazjum z te re n u Bier- dzan, Ligoty Turawskiej, K adłuba T uraw skiego i Zakrzow a T uraw skiego uczyć się będą w dwóch oddziałach (klasach) tu ­

rawskiego gim nazjum w Ligocie T ura­

wskiej. Będą to dwie klasy gimnazjum turawskiego, a uczyć je będą nauczyciele gimnazjum dojeżdżający z gimnazjum, a nie nauczyciele szkół podstawowych.

Utworzenie oddziałów w Ligocie Tura­

wskiej jest czasowe i będzie trwało do czasu wybudowania obiektu szkolnego w Turawie, w którym w przyszłości bę­

dzie szkoła podstawowa. Rozwiązanie to pozwala je d n a k n a dokonanie osz­

czędności na kosztach dowozu dzieci do Turawy, zrezygnow anie z koniecz­

ności w p ro w ad zan ia n au k i n a dwie zm iany i w m iarę korzystnych ro z­

wiązań dla uczniów gim nazjum po za­

k o ń cz en iu lekcji (p rz e d e wszystkim szybszy p ow rót do dom u).

W szystkie szkoły p o d sta w o w e za wyjątkiem Ligoty Turawskiej i Kotorza Małego pozostają szkołami sześciokla- sowymi. W roku szkolnym 1999/2000 w Szkole Podstawowej w Ligocie T u ra­

wskiej będ ą klasy I - I I I oraz klasa V III, w K otorzu Małym będą klasy I - I I I . Te niewielkie zm iany organizacyjne wyni­

kają stąd, że w Ligocie w jed n y m b u ­ dynku będzie i Szkoła Podstawowa, i o d d z ia ły G im n a z ju m . W K o to rz u Małym nie może być szkoła czterokla­

sowa, ponieważ klasa czwarta ze wzglę­

d u na nauczanie blokowe m usiałaby być n a u c z a n a p rz e z n auczycieli ze szkoły w Turaw ie. Takie rozwiązanie zostało przyjęte po wielu n ara d ach , analizach, k o nsultacjach i posiedze­

niach Komisji Oświaty Rady G m iny w Turaw ie, Rady Oświatowej w Turaw ie, Z arządu G m iny T uraw a oraz uzyskało akceptację K uratora Oświaty w O polu.

W ymaga jeszcze uchw ał Rady Gm iny w Turaw ie.

E dw ard M alisz

(2)

&

P rzegląd zespołow

Zespól Tańca Współczesnego „Tik-Tak” ze SP w Kadłubie Turawskim

\\\\+

W ostatnią sobotę lutego w Dom u Kultury w Osowcu odbył się Pierwszy Gminny Przegląd Zespołów Artystycz­

nych gminy Turaw a. Było barwnie i ko­

lorowo, przeplatała się tradycja z nowo­

czesnością, gdyż 9 zespołów pokazało bardzo różnorodny rep ertu ar: od tra­

dycji zespołów z Bierdzan i Osowca, p o ­ przez zespoły mniejszości niemieckiej z Węgier, Osowca, Kotorza Małego po nowoczesność z K adłuba T uraw skiego.

Po krótkim przedstaw ieniu idei ta­

kiego przeglądu przez W ójta G m iny T uraw a, p. W altera Świerca, rozpoczął się barw ny korow ód zespołów. Roz­

począł go zespół dziecięcy mniejszości niemieckiej z Osowca, p o nim Ludow y Zespół „Jaźwinki” z B ierdzan. N astęp­

nie wystąpiły zespoły mniejszości nie­

mieckiej z W ęgier i K otorza Małego.

Pięknie zaprezentow ała się O rkiestra O chotniczej Straży Pożarnej z W ęgier.

Nie tylko tradycja panow ała na scenie Chór Mniejszości Niemieckiej „Wengerne Echo” z Węgier D om u K ultury w Osowcu, ale rów nież

nowoczesność. Pomysłowe układy Ze­

społu T ańca W spółczesnego „Tik- -Tak” ze szkoły w K adłubie T u r a ­ wskim, ja k również przepięknie wyko­

n an a d u m k a z film u „O gniem i m ie­

czem ” przez d u e t w okalny z K adłuba Turaw skiego. N a koniec Zespół Pieśni i T ańca „Osowiec” braw urow o wyko­

nał w iązankę pieśni i tańców gó ral­

skich.

Zespół Pieśni i Tańca „Osowiec”

(3)

Marzec 1999 3

artystycznych

I ' Barbara Panicz - wokalistka zespołu z Kadłuba Turawskiego

Chór Mniejszości Niemieckiej z Kotorza Małego Zespół Wokalny z Kadłuba Turawskiego

♦-Orkiestra Strażacka z Węgier Chór Dziecięcy z Osowca

(4)

z£p& artystycznych

Zespół Muzyczny z Osowca

Zespół Śpiewaczy „Jaźwinki” z Bierdzan

Turaw a w grafice W altera Ś w iercą

Pałac w T uraw ie od strony południow ej

Potem zaproszone zespoły sp o ­ tkały się w sali n a p ię trze przy k a­

wie i kołaczu, gdzie przy m elo­

diach wykonyw anych przez Ze­

spół Muzyczny z Osowca p o d su ­ m ow ano tę pierw szą tak ciekawą im prezę w gm inie T uraw a.

Ryszard M ohrhard

(5)

Marzec 1999 5

Z p a n ią E w ą P o d o lską,

le k a rz e m N ie p u b lic zn e g o Z a k ła d u O p ie k i Z d ro w o tn e j w O sow cu,

ro z m a w ia L e o n a rd R ic h ta

Patii doktor, jest ju ż godzina 17.20, a przed chwilą wyszła z gabinetu pacjen­

tka. Zawsze tak długo P ani przyjmuje?

P racuję codziennie od godziny 8.00 do 18.00, a najwięcej pacjentów przyj­

m uję w godzinach popołudniow ych.

Są to osoby, które pracują poza 'Osow­

cem, a d o m nie przychodzą nie po zwolnienia lekarskie, ale p o p o rad ę .

Jest P ani pierwszym i ja k na razie je ­ dynym na opolszczyźnie lekarzem, z któ­

rym kasa chorych zaw arła kontrakt na świadczenia medyczne. Domyślam się, iż droga do tego nie była usłana różami.

I słusznie. Zwą m nie „ p io n ierem ”, a ja sam a siebie ja k o tę, k tó ra p rze tarła ślady. Gdy w 1994 r. zaczęło się mówić o reform ie w służbie zdrowia, podjęłam decyzję, że m uszę się i ja do niej przy­

gotować. Je stem c h iru rg ie m dziecię­

cym , lecz stan zdrow ia nie pozwala mi w tej specjalności pracować. Podjęłam starania o uzyskanie kwalifikacji w za­

kresie medycyny rodzinnej. Moje wysiłki zwieńczone zostały po trzech la­

tach nauki i jednoczesnej pracy - ja k o asystenta w zabrzańskiej klinice - dy­

plom em z medycyny rodzinnej. Był to grudzień 1997 r. Powróciłam d o Osow­

ca, pełniąc obowiązki kierownika o środ­

ka zdrowia. Kiedy zapadła decyzja o wprowadzeniu reform y służby zd ro ­ wia, podjęłam kolejne kroki. W wyniku ich, w połowie listopada 1998 r. około 2000 osób wyraziło chęć korzystania z moich usług. Pozostała spraw a gabine­

tu lekarskiego i innych niezbędnych pomieszczeń. B udynek, w którym m ie­

ści się ośrodek zdrowia, wymagał i w dalszym ciągu wymaga g runtow nego rem ontu. Uzyskałam obietnicę na dzier­

żawienie części pom ieszczeń. Je d n a k , by prowadzić w nich świadczenia m e­

dyczne, niezbędna była zgoda T e re n o ­ wej Stacji Sanitarno-Epidem iologicznej w O polu. A zatem rem o n t.

N ie wątpię, iż władza, w tym gm inna, przyszła Pani z daleko idącą pomocą.

To w końcu chodzi o zdrowie m ieszkań­

ców naszej gminy.

Myli się Pan. Sama we własnym za­

kresie przeprow adziłam rem ont. Wy­

m ieniłam całą instalację elektryczną.

Zam ontow ałam nowe umywalki wraz z arm a tu rą. Ściany i podłogi zostały wyłożne kafelkami. Samo przez się zrozum iałe jest, iż nie mogło się obejść bez malowania. Koszt tego przedsię­

wzięcia był duży. M usiałam zatem zaciągnąć k redyt bankowy, który teraz spłacam.

N ie bardzo to wszystko rozumiem. J e ­ szcze P ani pomieszczenia dzierżawiła, a ju ż w nie inwestowała. Czyżby władze deklarowały zwrot poniesionych ko­

sztów? N ie jest bowiem w zwyczaju in ­ westowanie w cudzą własność.

Więcej, nie szykowałam sobie pry ­ w atnego gabinetu lekarskiego. Tw o­

rzyłam dla potrzeb mieszkańców gm i­

ny niepubliczny zakład opieki zdrow o­

tnej. Liczyłam więc na pełne zrozu­

m ienie i pom oc, w tym refundację p o ­ niesionych kosztów, czego się, niestety, nie doczekałam . Ale aby spraw a „życz­

liwości” była jeszce dobitniejsza i dla m nie „odczuw alna”, wskażę na kolejną ciekawostkę. W nie w yrem ontow anych pom ieszczeniach ośrodka zdrowia, wy­

korzystywanych przez opolski ZOZ, cenę dzierżawy za lm ^ ustalono w wy­

sokości 1,80 zł, natom iast w pom iesz­

czeniach, k tóre ja p o w yrem ontow aniu dzierżawię, tę należność wyceniono na 3 zł. Chyba w n ag ro d ę za „podniesio­

ny sta n d a rt”.

Żywię głębokie przekonanie, że zaist­

niało ja k ie ś wzajemne niedoinformowa­

nie i nieporozumienie, które przy dobrej woli wszystkich stron zostanie roz­

wiązane, na czym skorzystają przede wszystkim pacjenci.

Oby Pan miał rację.

W w yniku P ani zapobiegliwości i de­

term inacji TSSE w Opolu wydała pozy­

tywną ocenę pomieszczeń. I co dalej?

Spełniłam kolejny w arunek. 2500 osób zgłosiło akces przynależności do N iepublicznego Zakładu O pieki Z dro­

w otnej w Osowcu. T o w sum ie zadecy­

dowało, iż kasa chorych zawarła ze m ną k o n trak t na świadczenie usług m edycznych, które realizuję od 4 sty­

cznia 1999 r.

Pokonała P ani wszystkie przeszkody, a może inaczej - spełniła wszystkie wa­

runki. J a k zatem po upływie 2 miesięcy pracy w nowych warunkach oceniłaby Pani efekty?

Dobrze. Je stem zadowolona. O d p o ­ w iada mi rów nież - co m oże dziwić - rozkład godzin pracy.

Czy znane są może Pani opinie p a ­ cjentów o świadczonych w nowym ukła­

dzie usługach medycznych?

Wywiadu na ten tem at nie przeprowa­

dzałam. Mam jed n ak podstawy sądzić, iż pacjenci są zadowoleni. Niektórzy mówią mi wprost: „jak to dobrze, że Pani tu jest”. Nie mam przesłanek, by wątpić w prawdziwość tych słów. Spośród 2500 osób, które wyraziły chęć korzystania z moich usług, odeszła zaledwie jedna. Z drugiej strony zgłaszają się ciągle nowi ludzie, bym objęła ich swą opieką me­

dyczną. Myślę, iż m am prawo sądzić o społecznej akceptacji prowadzonej prze­

ze m nie zdrow otnej opieki rodzinnej.

Czy wszyscy chętni mogą być P ani p a ­ cjentami?

T o zależy od wielu czynników. Prze­

de wszystkim od kasy chorych, gdyż m oże to się stać tylko za jej przyzwole­

niem . W tym celu, m iędzy innym i, za­

tru d n iła m w niepełnym wymiarze cza­

su lekarza p ed iatrę. T rzeb a by rów­

nież, celem podniesienia jakości usług, wyposażyć gabinet w niezbędny sprzęt i a p a ra tu rę . Póki co je d n a k , spłacam kred y t zaciągnięty na rem ont.

Podziwiam determinację Pani do­

ktor. Pozwala to żywić nadzieję na dal­

szy rozwój Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Osowcu, dla do­

bra jego obecnych i przyszłych pacjen­

tów.

Dziękując za rozmowę, życzę wy­

trwałości i powodzenia w realizacji wy­

tyczonego celu.

Leonard R ichta

(6)

K a rn a w a ł się skończył ...

K arnaw ał wyzwala w ludziach wiele radości i nadziei na kilka „szalonych” tygodni. Uczestniczenie choćby w je d n e j zabawie daje uczucie pew nego spełnienia.

W Kadłubie T uraw skim przygotow ania do karnawału trwają długo, a pew ne

im prezy stały się ju ż tradycją. Karnawałowe szaleństwa rozpoczęły się zabawą sylwestrową zorganizowaną przez miejscowe koło DFK.

Chwila oddechu i gości­

liśmy w swoich domach

„niedźwiedzią ekipę”.

Impreza pod nazwą

„wodzenie niedźwie­

dzia” stała się ju ż też zwyczajową. Po odwie-

Przedszkolaczki w wierszach dedykowanych Babciom i Dziadkom uczniowskiego. Były również k o n k u r­

sy: babcie popisywały się um iejętn o ­ ściami wbijania gwoździ, a dziadko­

wie szkicowali swoje w ybranki z okresu młodości. K onkurs ten nieza­

przeczalnie zwyciężył p an Wójt, któ­

ry potw ierdził swoje m a n u aln e zdol­

ności.

Wiele osób było zaangażow anych w zorganizow anie tej im prezy. P ro g ram artystyczny oraz dekorację przygotow ały panie z nauczania początkowego, m am y upiekły ciasta, tatusiowie wykonali typowo męskie prace. N ad zó r organizacyjny sprawowały panie z zarządu R ady Rodziców, którym wszelkiej pom ocy udzielił Sołtys wsi.

Możliwość o g lądania swoich w nuków w niecodziennym w ydaniu spraw iła, że babcie i dziadkow ie dzielnie wytrwali d o końca p ro g ra m u .

Krystyna Borkowska

Uczestnicy „wodzenia niedźw iedzia” w K adłubie T uraw skim

dzeniu wszystkich dom ów , panow ie zorganizowali bal dla najm łodszych oraz zabawę taneczną dla dorosłych. W stęp był bezpłatny i każdy m ógł zatańczyć z m isiem oraz... spró­

bować krwi utoczonej zarżniętem u zwierzęciu.

W ostatnią sobotę stycznia R ada Rodziców zorganizowała zabawę karnaw ałow ą dla rodziców. Zabawa, ja k zwykle, była u d an a, a co najważniejsze - zasiliła b u d że t szkoły.

Pam iętam y rów nież o najstarszych m ieszkańcach naszej wsi, a obchodzony w całym kraju Dzień Babci i Dziadka je st ku tem u okazją. Myślę, że ci starsi, często sam otni ludzie, czują się tego dnia docenieni, a ciepłe słowa kierow ane p o d ich adresem spraw iają, że na pew no czują się szczęśliwi. W ten dzień po d k reślan a je s t ich istotna rola w codziennym życiu rodziny. N a co dzień przecież często gotują, d o g a­

dzają swoim w nukom , pom agają w lekcjach, a nierzadko b ronią przed klapsem rodziców.

B ardzo zabawnie nasze przedszkolaki opow iadały o zain­

teresow aniach babć i słabostkach dziadków w wywiadzie, jak i przeprow adziła z nim i przedstaw icielka sam orządu

Z oka zji O nia %pSiet pomyśfności w życiu zauocfouym i rodzinnym k . ży c zy 'Redakcja

(7)

Marzec 1999 7

Rozm owa

z JE R ZYM M USIELAKIEM

- dyrektorem nowo tworzonego gim nazjum

J e r z y M u s i e la k - la t 4 0 . A b s o lw e n t I L O w O p o lu o r a z W S P w O p o lu - k ie r u n e k fizyka. W ra z z ż o n ą M a łg o rz a tą - ró w n ie ż a b s o lw e n tk ą W S P - p ię tn a ś c ie la t te m u z a m ie sz k a li w Z a k rz o w ie T u r a w s k im i ro z p o c z ę li p r a c ę w ta m te js z e j sz k o le p o d s ta w o w e j. P ra c y sw ojej p o św ię cili się b e z resz ty . P a n J e r z y j e s t n a u c z y c ie le m p r z e d m io tó w ścisłych: fizyki, c h e m ii, m a te m a ty k i. P o n ie w a ż u k o ń c z y ł k u r s k o m p u te r o w y , m a rz y ł, a b y d ziec i w sz k o le m ia ły p r a c o w n ię k o m p u te r o w ą . P rz e z c a łe la ta p r o w a d z ił w sz k o le S K S; d z ie c i z Z a k rz o w a sz c z e g ó ln e su k c e sy o s ią g n ę ły w te n is ie sto ło w y m - p la s u ją c się n a w y so k ic h lo k a ta c h n a w e t n a sz cz e b lu w o je w ó d z k im . Z o n a M a łg o rz a ta - n a u c z y c ie lk a n a u c z a n ia p o c z ą tk o w e g o i m u z y k i - p r z e z w iele la t z w ie lk im p o w o d z e n ie m p r o w a d z iła c iek a w y z e s p ó ł w o k a ln o - in s tr u m e n ta ln y .

Panie dyrektorze, proszę powiedzieć, czy wybór na dyrektora gimnazjum był dla Pana zaskoczeniem?

Kiedy zostałem rad n y m i roz­

począłem pracę w komisji oświaty, m iałem szansę pokazać się n a szerszym forum . W ybór na d y re k to ra g im n a­

zjum był dla m nie miłym zaskocze­

niem . Jestem z tego faktu zadowolony.

Przepisy w prow adzające reform ę u stro ju szkolnego mówią, że „stanowi­

sko nowo tw orzonego gim nazjum p u ­ blicznego m oże zostać pow ierzone n a ­ uczycielowi w skazanem u przez o rgan prow adzący bez ogłaszania i p rz e p ro ­ w adzania konkursu na czas nie dłuż­

szy niż do 31.08.2002 r. T ak się stało w moim przypadku - otrzym ałem powołanie na stanowisko dy rek to ra od Wójta Gminy do 2002 r.

Gdzie będzie zlokalizowane gim na­

zjum w naszej gminie?

Rada G m iny podjęła uchw ałę, że gi­

m nazjum będzie u tw orzone w T u r a ­ wie, na bazie istniejącej szkoły p o d sta­

wowej, która ju ż w krótce będzie roz­

budow yw ana. W pierw szym ro k u fu n ­ kcjonowania gim nazjum będzie ono zajmować pom ieszczenia na p arte rz e szkoły. Rodzi to wiele technicznych problem ów z rozm ieszczeniem dzieci w poszczególnych klasach. M am n a ­ dzieję, że u d a się ten pro b lem roz­

wiązać.

J a k Pan przeprowadzi nabór kadry do gimnazjum?

N abór kadry chciałbym p rze p ro w a­

dzić w taki sposób, aby zabezpieczyć

miejsca pracy obecnie pracującym n a ­ uczycielom naszej gm iny, gdyż należy liczyć się z faktem , że część nauczycieli będzie m usiała przejść ze szkoły p o d ­ stawowej do gim nazjum . Chciałbym podkreślić, że dobierać będziem y n a­

uczycieli z odpow iednim wykształce­

niem. Wielu z nich podjęło studia d o ­ kształcające - płacąc niem ałe pieniądze - aby w nowej rzeczywistości znaleźć pracę. Chciałbym, aby m iernikiem w kładu pracy nauczyciela było je g o w ynagrodzenie.

J a k wyobraża sobie Pan dowóz dzie­

ci?

Ponieważ dowóz dzieci m a być bezpłatny, będzie potrzebny autobus.

M inisterstwo Edukacji N arodow ej przeznaczyło na cały kraj tylko 500 a u ­ tobusów. Biorąc p o d uw agę lokalizację gim nazjum w T uraw ie, zdaję sobie spraw ę, że największy problem z doja­

zdem będą miały dzieci z Osowca i W ę­

gier, a te, które b ęd ą dojeżdżać np. z Zawady i Kotorza, będ ą miały re fu n ­ dow ane bilety miesięczne. W czasie oczekiwania dzieci na autobus będzie bardzo p o trzeb n a dobrze funkcjo­

nująca świetlica z możliwością korzy­

stania ze stołówki, z miejscem do o d ra ­ biania lekcji.

Ja k ie istotne problemy nurtują Pana w chwili obecnej?

Chciałbym ja k najszybciej uporać się ze spraw am i lokalizacji szkoły, do b u d o ­ wania nowego skrzydła i problem em dowozu dzieci. Mam nadzieję, że sa­

m orząd gminy będzie miał możliwość

finansowania moich poczynań związa­

nych z organizacją tej placówki. Liczę na to, że w spółpraca z adm inistracją gm inną, przyszłą ra d ą pedagogiczną oraz rad ą rodziców będzie układała się pom yślnie.

Ja k ą Pan ma wizję gimnazjum, któ­

rym będzie kierował?

U tw orzenie gim nazjum będzie wy­

równywało szanse m łodzieży wiej­

skiej. Każde bowiem dziecko, niezależ­

nie od miejsca zamieszkania, będzie uczniem gim nazjum . Dlatego chciał­

bym bardzo, aby szkoła ta była właści­

wie w yposażona, posiadająca dobrze przygotow aną kad rę i nowoczesną bazę. Chciałbym, aby dzieci miały m o­

żliwość uczenia się dwóch języków ob­

cych: niem ieckiego i angielskiego.

Poza tym b ardzo ważnym elem entem je st rozwijanie zdolności i zaintereso­

wań młodzieży. Mamy tutaj wspaniałą bazę - m am n a myśli położenie n ad j e ­ zioram i - do zainteresow ania się żegla­

rstw em , które je st m oją pasją. M arzę o tym, aby w przyszłym gim nazjum działały różne koła zainteresow ań - sportow e, artystyczne, m uzyczne, ko­

m puterow e.

Życzę Panu urzeczywistnienia tych wszystkich planów, zamierzeń i marzeń, a także dużo życzliwości ze strony osób, z którym i będzie Pan współpracował.

Dziękuję za rozmowę Teresa Żulewska

(8)

.

G m inny O śro d ek Z d ro w ia w T u raw ie po re fo rm ie

GOZ w T uraw ie je st aktualnie w stru­

kturach Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Opolu.

Do O środka Zdrow ia w T u raw ie m ogą zapisać się wszyscy pacjenci, któ­

rzy chcą się u nas leczyć, bez względu na miejsce zam ieszkania. Ju ż teraz ko­

rzystają z naszych usług pacjenci z okolicznych ośrodków zdrow ia, z przy­

chodni opolskich oraz z innych miejs­

cowości spoza O pola.

G m inny O środek Zdrow ia w T u ra ­ wie spełnia wszystkie wymogi now o­

czesnej przychodni. Posiada p o ra d n ię ogólną dla dorosłych, p o ra d n ię stom a­

tologiczną oraz p o ra d n ię dziecięcą z częścią dla dzieci zdrowych z osobnym wejściem i oddzielną częścią dla dzieci chorych. Posiada rów nież izolatkę dla dzieci z chorobam i zakaźnym i, co p o ­ zwala uniknąć ro zprzestrzeniania się tych chorób w śród innych dzieci, ocze­

kujących w kolejce do lekarza.

O środek dysponuje p u n k te m szcze­

pień oraz gabinetem zabiegowym , w którym wykonywane są iniekcje dożyl­

ne i dom ięśniowe, pom iary ciśnienia tętniczego krwi, poziom u cu k ru za p o ­ mocą g lukom etru, o p atru n k i, proste zabiegi chirurgiczne oraz EKG.

Gm inny O środek Zdrow ia posiada również nowoczesne, świetnie wyposa­

żone laboratorium , w którym wykony­

wany je st pełny zakres b ad a ń h em ato ­ logicznych i biochem icznych.

W G m innym O śro d k u Zdrow ia w T uraw ie zatru d n ien i są specjaliści z za­

kresu podstawowej opieki zdrow otnej:

- kierow nik O środka - lek. m ed.

Ire n a Inglot-R óżańska - p e d ia tra i jednocześnie specjalista II stopnia m e­

dycyny ogólnej (czyli lekarz rodzinny), - internista, czyli lekarz chorób we­

w nętrznych - J a n u s z Sołtysek,

- lek. stom atolog - H alina Galwas- -Pichurska

Z atrudniam y poza tym trzy pielęg­

niarki: pielęgniarkę środowiskową, pielęgniarkę higieny szkolnej oraz pie­

lęgniarkę pełniącą funkcję asystentki stom atologicznej. Z tego dwie pielęg­

niarki m ają upraw n ien ia z zakresu przeprow adzania szczepień o c h ro n ­ nych, natom iast wszystkie posiadają

u p raw nienia do pracy w gabinecie za­

biegowym.

W laboratorium zatrudniana jest je d ­ na laborantka oraz pomoc laboratoryjna.

Wszyscy nasi pacjenci m ają zabezpie­

czenia medyczne z zakresu podsta­

wowej opieki zdrowotnej w GOZ w dni powszednie w godz. 7.30-15.30 w T u ra ­ wie. Dodatkowo zabezpieczamy naszych pacjentów w godzinach popołudnio­

wych i wieczornych codziennie do godz. 22.00 w Przychodni Rejonowej w Opolu, przy ul. Waryńskiego; również w soboty, niedziele i święta w godz.

8.00-22.00 na dyżurach w O polu w przychodni przy ul. Waryńskiego.

Ponadto w godzinach nocnych w przy­

p adku nagłych zachorow ań pacjenci m ogą korzystać z usług Pogotowia Ra­

tunkow ego w Opolu. Mamy nawiązaną współpracę z O środkiem w K adłubie T uraw skim . W przypadku nieobecno­

ści lekarza internisty czy lekarza p e d ia ­ try zastępstwo pełni lekarz m edycyny ogólnej - Agnieszka Rzeszotarska-Sor- do ń z W iejskiego O środka Zdrow ia w K adłubie Turaw skim .

Pacjenci, którzy chcą korzystać na stałe z usług naszego ośrodka, m uszą zrezygnować z usług swoich dotych­

czasowych przychodni czy ośrodków zdrow ia i zapisać się u nas na listę oraz złożyć opcję do w ybranego przez sie­

bie lekarza.

Każdy pacjent, chcąc zarejestrować się u lekarza, musi przedstawić w reje­

stracji książeczkę RUM oraz ważny do ­ kum ent potwierdzający ubezpieczenie (np. książeczkę ubezpieczeniową ro ­ dzinną lub książeczkę ubezpieczeniową pracowniczą z potwierdzonym comie­

sięcznym wpisem, ostatni odcinek renty lub em erytury albo inne zaświadczenie potw ierdzające opłatę ubezpieczenia).

Pełny wykaz placówek zapewniających naszym pacjentom usługi specjalistyczne i godziny przyjęć współpracujących z nami specjalistów podany jest do wiadomości pacjentów w GOZ w Turawie.

Pacjenci, którzy podpisali deklarację w innym publicznym lub niepublicz­

nym zakładzie opieki zdrow otnej (np.

w Osowcu) nie będ ą mogli korzystać z usług naszego ośrodka zdrow ia ani z usług lekarzy czy gabinetów zabiego­

wych n a dyżurach popołudniow ych, sobotnio-niedzielnych i świątecznych w przychodniach opolskich. U dziele­

nie p o rad y m oże się odbyć wyłącznie za odpłatnością, zgodnie z obo­

w iązującym cennikiem .

N ow orodki i m ałe niem ow lęta nie posiadające jeszcze książeczki RUM przyjm ow ane są bez tychże książeczek.

Nowe ku p o n y do książeczek RUM p ac je n t o d b ie ra sam w b iurze TRUM w O p o lu przy ul. R eym onta 29.

Pacjeni ubezpieczeni w Branżowej Kasie C horych m ogą korzystać z usług naszego ośrodka zdrow ia wyłącznie po złożeniu odpow iedniej deklaracji.

Wszyscy pacjenci, którzy będ ą w d a ­ nym d n iu zarejestrow ani do naszych lekarzy, zostaną w tym sam ym dniu przyjęci, bez odsyłania ich na inny te r­

m in (tak ja k to miało ju ż miejsce w in­

nych placówkach służby zdrowia).

Pacjenci, którzy chcą wykonać b a d a ­ nia laboratoryjne, EKG, pomiary ciśnie­

nia tętniczego krwi lub innego typu za­

biegi na własne życzenie, bez skierowania od lekarza ubezpieczenia zdrowotnego lub posiadający skierowania z gabinetów prywatnych, muszą wnieść opłatę w wy­

sokości podanej w cennikach wywieszo­

nych w ośrodku zdrowia. Laboratorium wykonuje również badania profilaktycz­

ne n a koszt pracodaw cy.

Pacjenci nieubezpieczeni, którzy b ęd ą chcieli skorzystać z naszych usług, b ęd ą m usieli wnieść opłatę za w ykonaną usługę m edyczną zgodnie z obowiązującym cennikiem .

Wszyscy pacjenci ubezpieczeni, któ­

rzy zgłosili opcję d o naszego ośrodka, przyjm ow ani są bezpłatnie.

P oradnia G inekologiczna, do której m ożna dostać się codziennie bez skie­

rowania i bez wcześniejszej rejestracji, mieści się w O p o lu , przy ul. R eym on­

ta 29.

Kilka informacji o reformie

Po w prow adzeniu od stycznia br. r e ­ formy służby zdrowia wszyscy ubezpie­

czeni pacjenci, niezależnie od tego, j a ­ kiego wybrali lekarza, czy przychodnię, mogą korzystać z bezpłatnych usług po­

radni specjalistycznych wyłącznie na pod­

stawie skierowania od lekarza p odsta­

wowej opieki zdrow otnej z wyjątkiem:

1) ginekologa i położnika,

1111+ -

(9)

Marzec 1999 9

G m in n y O śro d ek Z d ro w ia w T u ra w ie po re fo rm ie

iiii+-

2) stom atologa,

3) derm ato lo g a i w enerologa, 4) onkologa,

5) psychiatry,

6) lecznictwa odw ykow ego dla osób uzależnionych od alkoholu, środków odurzających i substancji psychotro­

powych oraz od tytoniu,

7) dla osób zakażonych wirusem H I V, 8) dla osób chorych n a gruźlicę, 9) dla kom batantów w zakresie cho­

rób wojennych i obozowych.

Świadczenia związane z w ypadkiem , zatruciem , urazem , stanem zagrożenia życia lub p o ro d em udzielane są bez

skierow ania lekarza ubezpieczenia zdrow otnego.

Świadczenia zdrow otne udzielane ubezpieczonem u bez skierow ania le­

karza ubezpieczenia zdrow otnego, j e ­ żeli to skierow anie je s t w ym agane, opłaca ubezpieczony.

Jeżeli ubezpieczony zmienia wybrane­

go przez siebie lekarza podstawowej opieki zdrowotnej lub lekarza rodzinne­

go bez zgody kasy chorych, przed upływem sześciu miesięcy od dokonania wyboru, wnosi zryczałtowaną opłatę re­

jestracyjną do kasy chorych w wysoko­

ści 2,5% przeciętnego w ynagrodzenia.

Na koniec p ra g n ę zwrócić się z a p e­

lem do wszystkich pacjentów (którzy jeszcze tego nie zrobili) o podjęcie d e ­ cyzji i ja k najszybsze zgłoszenie opcji do w ybranego przez siebie lekarza.

W tym celu należy zgłosić się do ośrodka z nową książeczką RUM.

Życzymy Państwu zdrowia, cierpliwości 1 wszelkie] pomyślności oraz korzystając z okazji goszczenia n a lam ach „Fali” p ra­

gniemy złożyć życzenia zdrowych i pogod­

nych Świąt Wielkanocnych

w imieniu całego personelu Gminnego Ośrodka Zdrowia w Turawie - kierownik GOZ

lek. med. Irena Inglot-Różańska

5S2ir#SSIRK$8I8£3RKIBi^l3$?!IMi

P artnerskie spotkanie

Spotkanie z Kuratorami Oświaty w Opolu

D ittrichshute, pan Reinwolh z m ałżonką. W koncercie udział wzięli uczniowie szkoły, C hór Mniejszości Niem ieckiej oraz zespół muzyczny.

W następnych dniach goście zwiedzili G órę św.

Anny, pałac w K am ieniu Śląskim. Byli również w opolskim skansenie, który zimą je s t jeszcze piękniejszy niż latem . Na zakończenie wizyty spotkali się w O polu z k u rato rem oświaty - An­

drzejem Iszczukiem oraz starszym w izytatorem k u rato riu m oświaty - A ndrzejem Popiołkiem.

W d n iu 26 listopada 1998 r. w Szkole Podsta­

wowej w W ęgrach została p o d p isa n a um ow a m ię­

dzy nią i Państwową Szkołą w K leingeschw enda w T uryngii. U m owa ta będzie początkiem współ­

pracy w ram ach p ro jek tu „C om enius”, który zo­

stał opracow any dla przyszłych członków U nii z Europy W schodniej.

Po wspólnej kolacji zaprezentow ał się Zespół Śpiewaczy z W ęgier. G ospodynią tego przedsię­

wzięcia była pani L em ke, nauczycielka tej szkoły.

N atom iast w d n iu 6 g ru d n ia 1998 r. odbył się K oncert Adwentowy, na który przybył z Niem iec z cennym i d aram i d y rek to r „zielonej szkoły” z

Wręczenie podarunków przez D. Reinwolha Ryszard M ohrhardt

(10)

25 la t pełnienia funkcji sołtysa

W styczniu bieżącego ro k u w Koto- rzu Wielkim i w innych miejscowo­

ściach naszej gm iny odbyły się wybory sołtysów i rad sołeckich. Na zeb ra­

niach d o k o n an o podsum ow ania akty­

wności mieszkańców, oceniono dzia­

łalność sołtysów, rad sołeckich i ustalo­

no zadania do realizacji w okresie n a ­ stępnych czterech lat.

Pan J a n S tonoga zam ieszkał w Koto- rzu Wielkim w ro k u 1971, a dwa lata później pow ierzono m u funkcję soł­

tysa.

Czy pam ięta Pan zebranie wiejskie w Kotorzu Wielkim, na którym powierzo­

no Panu pierwszy raz tę funkcję?

O d tego zebrania upłynęło 25 lat.

Latem 1973 r. zm arł długoletni sołtys z Kotorza Wielkiego Augustyn Hys. Za­

chodziła konieczność wyboru nowego sołtysa. Jesienią tego ro k u odbyło się zebranie wiejskie, na które poszedłem ze zwykłej ciekawości. Chciałem wie­

dzieć, o czym będzie się dyskutować, ale nigdy nie myślałem, że m ogę być wybrany na sołtysa. J e d n a z mieszka­

nek Kotorza Wielkiego podała moją kandydaturę. Długo broniłem się i nie chciałem wyrazić zgody na umieszcze­

nie mnie na liście kandydatów. Miesz­

kałem we wsi zaledwie dwa lata, p rac o ­ wałem w H ucie „M ałapanew ” w O zim ­ ku, a w swoim gospodarstw ie miałem dużo pracy przy wykańczaniu budow y dom u mieszkalnego. Obaw iałem się, że nie starczy mi czasu na piastow anie tej funkcji. W końcu uległem n am o ­ wom ówczesnego naczelnika gm iny i uczestników zebrania. W yraziłem j e d ­ nak zastrzeżenie, że b ęd ę sołtysem do następnych wyborów. Rzeczywistość okazała się inna.

We wsi funkcja sołtysa je s t bardzo ważna. T o sołtys z rad ą sołecką po d ej­

m uje akcje związane z porządkow a­

niem wsi, udzielaniem pom ocy osobom starszym i schorowanym . Sołtys jest często inicjatorem realizacji lub m o d e r­

nizacji obiektów potrzebnych dla śro­

dowiska. T o do sołtysa kieruje swe kro­

ki likwidator szkód, przedstawiciel fir­

my zajmującej się plantacją roślin i wie­

le innych osób, które z tytułu pełnienia różnych funkcji m ają wpływ na życie mieszkańców wsi. T o sołtys m obilizuje mieszkańców do przygotow ania i czyn­

nego udziału w dożynkach i obcho­

dach historycznych rocznic.

Czy może Pan powiedzieć o najważ­

niejszych osiągnięciach w okresie długo­

letniej pracy sołtysa?

O mojej pracy ja k o sołtysa m ożna dużo mówić. Je d n a k za najważniejsze osiągnięcie uważam re m o n t i a d a p ta ­ cję budynku na Klub Strażaka oraz budow ę rem izy strażackiej. W ym ienio­

ne zadania zostały w ykonane w czynie społecznym przy aktywnym udziale mieszkańców wsi. O biekty te służą i j e ­ szcze długo będą służyły społeczeń­

stwu wsi. Bez udziału m ieszkańców sołectwa zadań tych nie m ożna by było wykonać.

Jakie największe trudności spotykał Pan w czasie pełnienia swojej fu n k cji?

Praca sołtysa je st obecnie łatwiejsza od tej sprzed lat. Dawniej sołtys zajm o­

wał się zbieraniem podatków , dzisiaj podatki m ogą mieszkańcy wpłacać w urzędzie gminy, w b anku i na poczcie.

Dawniej sołtys m usiał zajmować się przydziałem m ateriałów b udow la­

nych. Często worek cem entu lub w ap­

na trzeba było dzielić na połowy, bo tych i wiele innych m ateriałów b rak o ­ wało. Dzisiaj m ateriały budow lane każ­

dy może kupić w dowolnej ilości, jeżeli tylko m a pieniądze. W latach osiem ­ dziesiątych sołtys zajmował się ro z p ro ­ w adzaniem kartek żywnościowych, a dzisiaj o kartkach żywnościowych młodzież i dzieci wiedzą tylko ze w spo­

m nień rodziców i osób starszych.

Inicjatyw a i podejm ow anie czynów najczęściej uzależnione są i były od funduszy, ja k ie m ożna na te cele uzy­

skać. Środków tych nigdy nie było i nie je s t wystarczająco dużo, aby zaspokoić oczekiwania m ieszkańców wsi. Brak dostatecznej ilości funduszy był i je st głów nym ham ulcem w podejm ow aniu inicjatyw.

Praca społeczna, bo za taką uważam piastowanie funkcji sołtysa, zawsze pochłaniała mi sporo czasu. Wykony­

wałem tę pracę z uszczerbkiem dla najbli­

ższej rodziny, która często potrzebowała mojej obecności. Dostrzegłem, że w sołec­

twie jest wielu mieszkańców młodszych ode mnie, którzy są pełni zapału i chętni do objęcia funkcji sołtysa. Postanowiłem, że nie będę kandydował w styczniowych wyborach, i tak też postąpiłem.

Co chciałby Pan powiedzieć Czytelni­

kom „Fali”?

Za pośrednictwem „Fali” chcę podzię­

kować mieszkańcom wsi, radzie soleckiej i wszystkim tym, którzy inspirowali mnie, wspierali moje działania i uczestniczyli w realizacji czynów społecznych. Urzędowi Gminy w Turawie za zrozumienie proble­

mów sołtysa i wspierania moich przedsię­

wzięć. W ybranem u sołtysowi, p anu Ber­

nardowi Ciasto, życzę dobrej współpracy z rad ą sołecką i mieszkańcami wsi.

D ziękuję za rozmowę Stanisław P ikul

Wybory w Z w iązku Gmin

„Dolna M ała P anew ” w Turaw ie

Związek rozpoczął d ru g ą kadencję wyborami władz statutow ych. Pierwsza sesja Zgrom adzenia Związku drugiej kadencji odbyła się 19 stycznia 1999 r. Na tej sesji w ybrano Zarząd Związku w składzie: przewodniczący Z arządu - W alter Świerc - W ójt Gm iny T uraw a, zastępca przew odniczącego Z arządu - D ieter W ystub - Wójt Gm iny Łubniany. C złonkam i Zarządu Związku zostali: Ja n Beck - W ójt G m iny Zębowice, Alojzy K okot - W ójt G m iny D obrzeń Wielki, J ó ­ zef Kotyś - B urm istrz Miasta i G m iny Kolonowskie, H elena Rogacka - Wójt Gm iny Chrząstowice, A ndrzej Sobczak - B urm istrz Miasta i G m iny O zim ek, Stanisław Mosiala - D yrektor B iura Związku.

Zgrom adzenie powołało też stałą Komisję Rewizyjną w składzie: p rzew o d ­ niczący Komisji - J a n Koziołek z gm iny Zębowice, zastępca przew odniczącego - Florian Ciecior z gm iny Chrząstowice, członkowie Komisji - R einhold Golla z gm iny T u ra w a i H enryk W alaszek z gm iny Kolonowskie.

Stanisław M osiala

(11)

Marzec 1999 11

Ś w ię te drzew a

Przy d ro d ze leśnej pom iędzy T u ­ rawą i Rzędowem , p o je j lewej stronie, stoi prastary dąb. O grodzony je s t płot­

kiem i m a znak „Pom nik p rzy ro d y ”.

Ktoś w przeszłości d o tego potężnego drzew a przym ocow ał m ałą d rew nianą kapliczkę z p o dobizną św. A ntoniego.

U p odnóża d ę b u leży ludzką ręką ob- ciosany kam ień o kształcie sarkofagu, a dookoła kapliczki zawieszone są sztu­

czne kwiaty.

Dąb ten nie m a nazwy. Obwód je g o w pierśnicy wynosi 5,5 m , rozpiętość korony wynosi 32 m. Wysoki zaś je st n a około 35m . Je g o wiek ocenił em e­

rytow any leśniczy z Rzędowa, W oj­

ciech Łazarz, na p o n a d 400 lat. T w ier­

dzi też, że tu ju ż trzy razy las ścinano i sadzono, ale ten dąb przetrw ał.

T e n książę leśny obrósł także w baś­

nie i legendy. T ak oto mówi o nim leś­

niczy Łazarz: „kamień u je g o stóp usa­

dzono tu wszystkim leśnikom i kłusow­

nikom , którzy w tych lasach tragicznie utracili swoje życie”. O pow iadał też, że niedaleko dębu biegnie leśna alejka o nazwie „zwodzące drożysko”, gdzie nieraz ludzi zwiodło i dopiero po wielu godzinach trafiali oni do dom u. Miała tu też w samo południe jeździć bryczka, którą ciągnęły czarne konie, i straszyła tych, co chodzili na grzyby i jag o d y do lasu. W nocy w okolicy tego drzew a chybotało światełko „świecznika”.

Dziarski jeszcze mieszkaniec Rzędo­

wa, H ugon Kensy, opowiadał, że tu w tym lesie jego dziadek pasł świnie, a ten dąb ju ż wówczas był taki potężny. Dzia­

dek przekazał m u też, że ten kam ień to symboliczny grób objezdnego h andla­

rza, którego tu w lesie pom iędzy T u ­ raw ą i Rzędowem zam ordow ano.

H u g o n Kensy pam ięta, że kiedyś ten las sięgał do praw ego brzegu Małej Panwi, d o przysiółka Kryśliny. O n je st dziś ostatnim je j m ieszkańcem i dobrze pam ięta, kiedy w 1938 r. wody Małej Panwi wszystko przykryły i powstało Jezio ro Turaw skie. W spom ina rów ­

nież, że w owym czasie kłusownicy z A ntoniow a, T uraw y i Jełow ej spotykali się koło tego starego dębu.

Drzewo to przeżyło wiele pokoleń lu­

dzkich. Takich drzew się nie śdna, bo są iście „święte”, urzekają swoją potęgą.

Konrad M ientus

W d n iu 11 g ru d n ia 1998 r. w U rzędzie S tanu Cy­

w ilnego w T u ra w ie odbyła się coroczna uroczystość w ręczenia m edali za 50-lecie pożycia małżeńskiego.

Z godność pożycia i tru d poniesiony dla dobra założonej przed półw iekiem rodziny doceniony został przez w ładze gm iny i władze państwowe, czego dow odem są p rzyznane Ju b ilato m przez P rezydenta Rzeczypospolitej, A leksandra Kwaś­

niewskiego, m edale - „za dłu g o letn ie pożycie m ałżeńskie”. M edale zostały p rzyznane Państwu:

- A nnie i Gotfrydowi Długosz z K otorza Małego, - A ntoninie i Je rz e m u Plotnik z Zakrzowa T u ra - wskiego,

- Marii i Teofilowi G óra z Zakrzow a T uraw skiego,

Występ Zespołu Wokalnego z Kadłuba Turawskiego

Grono Jubilatów 50-lecia pożycia małżeńskiego

- Elżbiecie i Ludwikowi Jo n iec z Ligoty T u- rawskiej,

- W eronice i Józefowi C zarnuch z Bierdzan, - Emilii i Rudolfowi Matysek z Zakrzowa T uraw skiego,

- Anastazji i Leonardow i Swiętek z W ęgier.

A ktu dekoracji dokonał Przewodniczący Rady Gm iny w T u raw ie - A rtu r Gallus. Pan Wójt, W alter Swierc, wręczył szanownym J u ­ bilatom kwiaty i upom inki. Uroczystość uśw ietnił występ Zespołu W okalnego z K adłuba T uraw skiego, który specjalnie na tę uroczystość przygotow ał okolicznościowe pio­

senki.

Krystyna Moch

(12)

Fabryka w Osowcu - now e rynki zbytu

Nowy ro k gospodarczy pociąga za sobą dla starej fabryki now e problem y.

Podstawowym je st szukanie dobrych odbiorców. Choć odbiorców je s t wie­

lu, sztuka je d n a k polega na w ybraniu tych prawdziwych, tzn. szanujących praw o i mających „dobre zam iary”.

Wielu pseudohandlow ców p o b iera to ­ wary nie płacąc za nie p ro d u ce n to m , następnie zam yka swą działalność i...

szukaj w iatru w polu.

Nowy rok w Osowcu przyniósł rów ­ nież zm iany na stanow isku kierow ni­

czym fabryki. Do tej po ry kierujący zakładem p an Bronisław Lam ot, po przepracow aniu 45 lat, przeszedł na em eryturę. Je g o d ro g a w fabryce ro z­

poczęła się od pracy w biurze technicz­

nym i poprzez pełnienie funkcji m i­

strza i głównego technologa zakoń­

czyła się na stanowisku dyrektora.

O becne kierownictwo ma do zreali­

zowania wiele zadań, zarówno tych związanych z bieżącą produkcją odku- wek i narzędzi gospodarczych, ja k również tych wynikających z postępu technicznego w przem yśle m etalo­

wym. Obecnie, żeby sprzedać wyrób, trzeba go w yprodukow ać poniżej ceny rynkowej. W latach poprzednich ceny p roduktów fabrycznych były p rze d ­ m iotem negocjacji między klientem a p ro d u ce n tem . T eraz cena je st znana w m om encie rozpoczęcia rozmów z o d ­ biorcą. Jeżeli je st ona do przyjęcia przez p ro d u cen ta, to zakład m a zysk, ale gorzej, gdy je st za niska w stosunku do kosztów produkcji. T ak je st w wielu

p rzy p ad k ach w b ran ż y m etalowej, a problem y te nie om ijają rów nież oso- wieckiej fabryki. In n y m elem entem ciążącym ujem n ie na pro d u cen cie jest w ydłużony te rm in płatności. Bywa tak, że za sp rz e d a n ą ło p atę otrzym uje się zapłatę naw et p o 100 d niach od daty wysyłki. Je st to spow odow ane ła ń cu ­ chem zadłużeń w całej sferze o brotu artykułam i m etalowym i.

Poniew aż n a ry n k u krajow ym je st coraz tru d n ie j konkurow ać, czynimy starania o wejście n a rynki zagranicz­

ne. O tym, ja k nasza fabryka zap rezen ­ towała się n a fo ru m m ięd zy n aro d o ­ wym, czytelnicy „Fali” dow iedzą się w kolejnym w ydaniu kw artalnika.

P iotr Jendrzej

WIELKANOCNE TRADYCJE

Nie przebrzm iało jeszcze echo świątecznych kolęd, jeszcze nogi pod- rygują na w spom nienie gorących ry t­

mów karnawałowych, a ju ż niedługo zasiądziemy do zastawionych stołów z okazji świąt wielkanocnych.

Tradycyjnie znajdziem y n a nich świąteczne babki, baran k i cukrow e, z ciasta oraz nieodłączny elem en t tych świąt - pisanki, zwane na Śląsku „kro- szonkam i”.

Ich obecność je s t tak oczywista, że niewielu z nas zastanawia się n ad tym, skąd wziął się ten zwyczaj? Dlaczego j a ­ jk o - symbol płodności, u tajonego i

odradzającego się życia - zaczęto m alo­

wać, a później przystrajać w p rze p ięk ­ ne wzory? Szukając odpow iedzi na te pytania, trafiłem do p. K onrada Mien- tusa, m ieszkańca miejscowości Daniec, fascynującego się śląskim folklorem . Spotkaliśmy się w m ałym m uzeum , pełnym eksponatów , którego je st założycielem i opiekunem . Na tle kolo­

rowej ekspozycji pisanek Pan M ientus

powiedział mi, że zwy­

czaj m alowania ja jek sięga dalekiej przeszłości. Znany był ju ż starożytnym Rzym ianom . N a terenach Opolszczyz­

ny pojawił się ju ż w drugiej połowie X w., czego dowiodły wykopaliska arch e­

ologiczne na Ostrów ku. Do malowania ja jek używało się dawniej naturalnych barwników. Gotując łuski cebuli otrzy­

mywało się farbę koloru pom arańczy, z ziaren zbóż żółtą lub zieloną, nato­

m iast z kory dębu i olchy farby były ko­

loru brązowego i czarnego.

W tak przygotow anych farbach za­

n urzało się m ocno ugotow ane jajko, którego sk orupka otrzym ywała pożą­

dany kolor. N astępnie jajk o poddaw a­

ne było dalszej obróbce przez ostre n a ­ rzędzia, którym i kobiece ręce wyczaro­

wywały przep ięk n e wzory. Przeważnie były to kwiaty i motywy roślinne spoty­

kane na fartuchach i chustach naszych babci i prababek.

Je d n a k nie je st to je d y n a m etoda zdobienia pisanek, z którą możemy się spotkać na teren ach Opolszczyzny.

W wyniku napływ u n a Śląsk ludności z tzw. kresów przyw ędrow ały wraz z nim i tradycje w ielkanocne kultywowa­

ne w okolicach Lwowa i T a rn o p o la od niepam iętnych czasów.

P am iętam z dziecinnych lat, ja k moja m atka n a ugo to w an e ja jk a n a n o ­ siła wzory za pom ocą roztopionego wosku. T ak o zdobione ja jk o zanurzało się w barw nikach przygotow anych w podobny sposób, ja k i wcześniej o p i­

sałem. N astępnie ja jk o po zabarw ieniu sm arowało się tłuszczem . W ten sposób usuw ano nałożony wosk, odsłaniając wzory pisanki. Pam iętam rów nież, że po mszy rezurekcyjnej grom adziła się cała ro dzina podczas uroczystego śnia­

dania, w trakcie którego częstowano się wzajem nie ćw iartkam i ja jk a i składano życzenia świąteczne.

C hcia łb ym i j a w im ie n iu R e d a ­ k c ji złożyć n a szy m C z y te ln ik o m ży ­ c zen ia w esołych ś w ią t i sm a czn eg o ja jk a .

J a n Stonoga

(13)

Marzec 1999

_________________________________

J f& ifo

__________________________________________ ł3

Ś piew ać każdy m oże...

N a te re n ie naszej gm iny działa wiele zespołów artystycznych, o czym m ożna było się p rzekonać w ostatnią sobotę lutego na przeglądzie tych zespołów w D om u K ultury w Osowcu.

Chciałbym je d n a k przybliżyć Czytel­

nikom je d e n z nich - mianowicie ze­

spół wokalny z K adłuba T uraw skiego.

Co przyczyniło się do pow stania ze­

społu?

Wszystko zaczęło się p rze d czterem a laty, kiedy to hucznie obchodzono 700-lecie naszej wsi. Przed dw om a laty zadebiutow ały n a festynie dwie p an ie - R egina Ja g u ś i Sylwia K rok. Podbiły wówczas serca wszystkich gości p rz e ­ bojem „Joł nie wyjada stąd ” oraz p io ­ senkam i w języku niem ieckim . U ro ­ czystości przybywało i zespół rozw inął skrzydła. Skład powiększył się. T rz o n zespołu stanow ią teraz panow ie J a n Salawa oraz R ajm und W iecha. Pan Sa- lawa z żoną Krystyną zajm ują się do b o ­ rem re p e rtu a ru oraz opracowaniem muzycznym utworów, R ajm und - akom ­ paniuje. Próby odbyw ają się je d n a k za­

wsze „po kościele” w szkole, k tó ra roz­

brzm iew a śpiew em d o późnych godzin wieczornych.

Zespół Wokalny 7. Kadłuba Turawskiego

Kilka udanych występów sprawiło, że zespół uśw ietnia co ważniejsze u ro ­ czystości g m inne oraz wszystkie nasze środowiskowe. O statnio w zespole p o ­ jaw iła się 17-letnia Basia Panicz -

uczennica II klasy T ec h n ik u m C hem i­

cznego w O polu. Basia uwielbia śpie­

wać, więc dobrze, że m oże w ten spo­

sób realizować swoje up o d o b an ia arty­

styczne.

Życzymy zespołowi dalszego zapału do tw orzenia coraz bogatszego i am bit­

niejszego re p e rtu a ru .

Krystyna Borkowska

Wybory do w ładz Towarzystwa

M iłośników Z iem i Turaw skiej

M inęła kolejna kadencja w ładz T o ­ warzystwa Miłośników Ziemi T u ra ­ wskiej. Z godnie ze statu tem , u stę­

pujący Zarząd Tow arzystwa zwołał W alne Z grom adzenie, n a którym złożył spraw ozdanie z działalności za okres od 19 stycznia 1996 r. d o 26 lu ­ tego 1999 r., spraw ozdanie finansow e i Komisji Rewizyjnej. D okonano też w yboru nowych władz.

Przewodniczącym Z arządu T ow a­

rzystwa został w ybrany ponow nie p an

W alter Świerc, wiceprzewodniczącym - Stanisław Pikul, sekretarzem - T e re ­ sa Zulewska, członkam i - A nna Ożar- ska i Paweł Kansy. W skład Komisji Rewizyjnej weszli: Stanisław Cabaj - przewodniczący, Ja n u sz Buczek - członek, H enryk Janicki - członek.

N a przew odniczącego W alnego Ze­

b ran ia w ybrano p an a Piotra Je n d rz e- ja , a w iceprzewodniczącym i zostali:

p a n L eo n ard Richta i p a n Jarosław Sokolski.

Do pierwszych zadań nowo w ybra­

nej władzy należy przedstaw ienie pla­

n u pracy i p ro g ra m u działania na n a­

stępną kadencję. Uczynił to przew od­

niczący Z arządu Towarzystwa, pan W alter Świerc.

Po krótkiej dyskusji, uzupełnieniem zgłoszonych wniosków, zebrani je d ­ nogłośnie przyjęli plan pracy i p ro ­ g ram działania n a lata 1999-2001.

Roman Borkowski

(14)

Co się dzieje u nas, czyli... u»*

o wydarzeniach w Szkole Podstawowej w Ligocie Tu rawskiej

Mimo że m am y ju ż nowy rok, tr u d ­ no byłoby nie w spom nieć o w ażnych dla naszej szkoły w ydarzeniach, któ re miały miejsce jeszcze w m inionym roku, a także, co przeżyliśm y ju ż w ro k u bieżącym. Zacznijmy m oże od wspólnej Wigilii, k tó ra ju ż od wielu lat wpisała się w grafik uroczystości szkol­

nych. Ja k co ro k u , uczniowie, nauczy­

ciele, księża, pracownicy obsługi zasie­

dli do wigilijnego stołu, na którym nie zabrakło złocistych i chrupiących ryb, kapusty z grzybam i, m akówki, k o m p o ­ tu z suszonych owoców, no i przed e wszystkim opłatka, którym , łam iąc się, życzono zebranym wszystkiego d o b re ­ go-

Świątecznego nastro ju dopełniły jasełka w w ykonaniu uczniów klas

młodszych oraz w spólnie śpiew ane ko- Nasi uczniowie na przeglądzie zespołów jasełkowych lędy.

W styczniu tego ro k u odbył się w Ozim ku IV P rzegląd Zespołów Jasełkowych, w którym wzięli udział

uczniowie klas starszych naszej szkoły.

T am nasi młodzi aktorzy zdobyli wy­

różnienie i n ag ro d ę pieniężną, którą przeznaczyli na budow ę sali gim nasty­

cznej. O p iek u n k ą i duchow ym p rze­

wodnikiem gru p y je s t p an i Brygida Kansy. T o ona, pom im o choroby wy­

stępujących uczniów, podtrzym ując ich na duch u , w spólnie z nim i szeroko reprezentow ała naszą szkołę na wystę­

pach.

Również m ieszkańcy parafii m ogli podziwiać szkolnych artystów w jasełkowym re p e rtu a rz e w czasie spe­

cjalnego nabożeństwa.

Jeszcze w g ru d n iu m inionego roku Dom K ultury w Ł u b n ian ach zorgani­

zował konkurs pt. „Ze Śląskiem na T y ”, na którym nasi uczniowie p re z e n ­ towali swoje prace. W trakcie elim ina­

cji szkolnych w yłoniono najciekawsze i przesłano n a przegląd finałowy do Ł ubnian, gdzie naszą szkołę re p re z e n ­ towali: Ewa Je n d rz e j i D anuta Czaplik z klasy V i Krzysztof Kurowski z klasy IV. Cała trójka wróciła do d o m u z d y ­ plom am i i pam iątkam i. U czennica Ewa Jen d rz ej miała okazję ponow nie przedstaw ić swoją pracę n a spotkaniu

„Gala po gali”, gdzie u zn a n o je j p isar­

ski deb iu t za bardzo wartościowy.

Wigilie w szkole - jasełka klas młodszych Szczególnym w ydarzeniem - zwłaszcza d la starszych mieszkańców Ligoty Turaw skiej - było spotkanie z okazji Dnia Babci i Dnia Dziadka.

Dzieci, począwszy od przedszkola­

ków, a skończywszy na ośmioklasi- tach, przygotowały - pod czujnym okiem nauczycieli - występy artysty­

czne, któ re wzruszały i bawiły do łez.

Spotkanie Seniorów zaszczycił swoją obecnością W ójt Gm iny T uraw a, p a n W alter Świerc, który opowie-

Ewa Jędrzej, kl. V

(15)

Marzec 1999 /¡h /fa r 15

Co s ię d z ie je u nas, c zy li...

o wydarzeniach w Szkole Podstawowej w Ligocie Turawskiej

N atom iast w ostatnią sobotę ferii zimowych uczniowie naszej szkoły bawili się n a wielkim balu karnawałow ym . Wszyscy zostali obdarow ani prezentam i, n ag ro ­ dam i i upom inkam i, a sponso­

ram i tych przyjem ności byli m .in.: ksiądz proboszcz Jerzy Obst, panie: Elżbieta K u ro ­ wska, M onika M orcinek, Elżbie­

ta Michalczyk, Beata Adamiec oraz p a n Paweł Kansy. Poczę­

stunek dla dzieci przygotowały m am y uczniów klas V III. Swoją drogą, ze wszystkich uciech nic

W ystęp Seniorek

dzianym i dowcipam i wywołał falę śm iechu na sali. W śród za p ro ­ szonych gości był też przewodniczący Gm in­

nego Zarządu DFK, pan H erbert H entschel, a także księża naszej pa­

rafii. Mieszkańcy wraz z zaproszonym i gośćmi bawili się doskonale.

Dzień Babci i Dziadka - ostatnie przygotowania przed występem

tak nie spaja i nie scala ja k d o b ra zabawa, pełna życzli­

wości i serdeczności. Dlatego czekamy na kolejną okazję, kolejne święto, które choć na chwilę pozwoli oderw ać się o d zwykłej codzienności.

Bożena Kowalczyk

Dzień Babci i Dziadka - występ przedszkolaków

(16)

KRZYŻÓWKA ŚWIĄTECZNA

9

39 40

54

■ ■

39

61 46

80

60

109 61

116

72 73

29 77

88 19

80

9

86

62 48

65

89 90

96

■ ■

68

17

■ ■

99 70

179

108 27 16 10 87

82 83

[88

84 85

50

87

110 6

106

40

20

100

63 58

1 2 3 4

0

13 14 15 16 17 18

25 26 27

34 35 36 37 38 39 40 41 42

49 50 51 52 53 54 55

62 63 64 65 66 67 68

75 76 77 78 79

86 87 88 89 90 91 92 93 94

101 102 103 104 111 112

(17)

Marzec 1999 17

•p

R 0

£

e R

-

O 54

-1

J j

#■ 7

■11

^ 3

*

^13 3 i

fh

*

m

IC

C

n

O 23L O CM 2*>

m

m

T

73 143155

ifl

' 41

71

37 38

53

■ ■

23 104

117

■ ■

4 31

10 11 12

20 21 22 23 24

29 30 31 32 33

44 45 46 47 48

57 58 59 60 61

70 71 72 73 74

81 82 83 84 85

96 97 98 99 100

106 107 108 109 110 114 115 116 117 118

Zn aczenie wyrazów:

P oziom o: 1-gat. mięsa lub g ó rn a część koszuli; 6-kraksa n a dro d ze; 10-...Reym ontowskie, wieś koło Skierniewic; 11-choroba zakaźna psów i kotów - atakuje błony śluzowe nosa; 12-po nim pociąg przejeż­

dża z je d n y c h szyn na inne; 13-niedobór w kasie; 14-przydom ek „zabijaki” z „Pana T ad e u sza”; 16-natu- rysta, nagus; 17-siłacz; 20-okienko w oknie; 22-nieładnie o sędzim piłkarskim , gum ow y but; 25-martwi- ca, obum arcie tkanki; 26-tasiem ce, przyw ry i nicienie; 28-obywatel D uszanbe za czasów ZSRR; 29-Azja + E u ro p a; 30-silny duży pies bojowy lub „podw órzow y”; 31-najdłuższy rów noleżnik; 32-oddział chorób wewn. w szpitalu; 33-część tnąca noża; 36-pastelow a lub gliniana; 39-niejedno w D om u Tow arowym ; 44-,..Wyrazów Obcych; 47-m ini-auto wyścigowe; 50-z niego cukier; 51-W ajda lub Zanussi; 52-M arian, znany krakowski poeta i satyryk (1920-1979); 54-drugie imię M ozarta; 55-zakład uboju zwierząt rzeź­

nych; 56-żyto lub pszenica; 57-sto groszy; 58-dym i gazy ulatniające się np. z w ulkanu; 59-ojczyzna ja k m atka lub liczby zapisane w prostokątnej tablicy wg wierszy i kolum n; 60-zanadrze (w wyrażeniu);

63-zdolności wykonywania ruchów celowych; 66-jasne u blondynki; 67-twórca dzieł sztuki; 70-towarzy- szy często cukrzycy i chorobom nerek, acydoza; 71-sygnał w sam ochodzie; 72-pospolita ryba; 74-miesz- kaniec A nkary lub gat. kawy zbożowej daw niej; 76-góry we Włoszech; 77-John - opatentował proces m er- ceryzacji; 78-nauka przyrodnicza; 79-para naczyń ja k o je d n o naczynie gliniane; 8 0 -W it- au to r ołtarza w kościele M ariackim ; 81-nad Prosną; 83-to sam o co 32 poziom o; 86-w m atem atyce m oże być zam knięty, otw arty lub kw adratowy; 87-„Sława i ...”; 88-pojazd szynowy; 89-kiedyś żołnierzowi służyła do obrony, a później uczeń nosił j ą na rękawie; 92-pisarz franc. - a u to r „Dzwonów Bazylei”; 95-daw na beczka na wino, ćwierćbeczka; 96-... O rd o n a , fortyfikacja na Woli; 97-system organizacji państw a; 98-narzędzie do strugania lub okorow yw ania drew na; 99-krążow nik, który rozpoczął rew olucję październikow ą;

100-punkt widzenia.

Pionow o: 1-spraw dza bilety; 2-pieczeń wołowa mało wypieczona; 3 -turban; 4-rupieć, grat; 5-czasem towarzyszy m u ch rap an ie; 6-miejsce akcji „Rom ea i Ju lii”; 7-pracuje przy kołow rotku; 8-jezioro, nad którym leży C zaplinek; 9-rozczochraniec; 15-apetyt; 18-z apteki; 19-prasa do wyciskania soków z wa­

rzyw i owoców; 21-um ow a między arm a to rem a frachtującym ; 22-zaćm a lub p ró g rzeczny; 23-dolna część pleców; 24-„uporządkow ane” wojsko; 27-czas trw ania czegoś; 3 1-miasto nad Sanem z zam kiem r e ­ nesansowym ; 33-ścinek, zrzynek; 34-duża siła, kondycja; 35-kolczasta zapora saperska; 3 7 -autor „Klubu Pickwicka”; 39-nóż chirurgiczny; 40-rolnik za pługiem ; 41-napraw ia buty; 42-terytorium , te re n ; 43-kw itną jesien ią w lesie; 44-rodzaj podręcznika szkolnego; 45-rodzaj te a tru z „librettem ”; 46-„nanie- siony” np. szlam n a brzeg rzeki; 47-na końskiej szyi; 48-zm artw ienie; 49-m ały pasek skórzany; 53-imię żeńskie; 61-człowiek wrażliwy; 62-spotkasz go w kasynie gry; 64-zatw ierdzenie um owy m iędzynarodo­

wej; 65-tokarka karuzelow a; 68-w X V II w. lustro nad kom inkiem ; 69-pas gleby odcinany pługiem ; 73-dopiero co w ybrany np. prezydent; 75-orzech z palm y; 80-karetka pogotow ia; 82-ptak żywiący się nasionam i traw; 84-celność; 8 5 -y = 2 x -l; 90-urządzenie d o m ierzenia prędkości pojazdów przez policję;

91-em bolia - przyczyna zawału; 93-m iasto n a trasie Gryfice—Łobez; 94-największa m ałpa człeko­

kształtna.

Rozwiązanie krzyżówki polega na rozszyfrowaniu hasła.

Opracował: P iotr Jendrzej W śród Czytelników, którzy d o 15

m aja 1999 r. prześlą praw idłow e roz­

w iązanie na adres: U rząd Gm iny w T u raw ie, ul. O polska 39c, Redakcja

„Fali”, rozlosow ana zostanie nag ro d a książkowa.

Za praw idłow e rozw iązanie krzy­

żówki n r 27 n a g ro d ę książkową wylo­

sowali P io tr i K rzysztof M orawiec zam. K otórz Mały, ul. Polna 22.

N ag ro d ę przesyłam y pocztą.

O tw arty Fundusz E m erytalny

D w a najstarsze polskią-bat iki P KO QP i Bank Handlow y w W a rszaw ie S .A . utworzy

które zarząd za B AN KO W Y Bankowy O tw arty F u n d u ::

filara zreform ow i W szelkie inform acje uzys J jf t;

O /H an d lo w y P T E S .A ., fu n d u s z e m Em erytalnym ,

funkcjonuje w ram ach II em erytalneg o, aw iciela B A N K O W E G O : M G R M A R E K C IE R N IA

B R Y N IC A , UL. P O L N A 4 T E L . 4 2 1-5 6-28

Kwartalnik Towarzystwa Miłośników Ziemi Turawskiej „Fala”

Redaktor naczelny - Leonard Richta, sekretarz redakcji - Teresa Żulewska, redaktor techniczny - Roman Borkowski Z redakcją stale współpracują: W alter Świerc, Edward Malisz, S tanisław Pikul, P io tr Jendrzej

Skład i druk: W ydaw n ictw o In stytut Śląski Sp. z o.o., 45-082 Opole, ul. Piastowska 17, tel. (0-7 7) 540-123

Redakcja nie odpow iada za treść um ieszczonych reklam i ogłoszeń, nie zwraca m ateriałów nie zam ów ionych oraz zastrzega sobie praw o dokonyw ania skrótów .

(18)

P laców ka skrom na i potrzebna

OGŁOSZENIE PRZETARGOWE

Społeczny Kom itet Pomocy Szkole w Ligocie Turawskiej

Ogłasza p rze targ nieograniczony poniżej 30 000 ECU n a budow ę d achu będącej w b u ­ dow ie sali gim nastycznej przy Szkole P odsta­

wowej w Ligocie Turaw skiej, g m ina T u ra w a, zgodnie z w ykonanym p ro jek tem bud o w la­

nym . Szczegółowe inform acje oraz szcze­

gółowe w arunki p rze targ u m ożna uzyskać w siedzibie zamawiającego, w Szkole P odsta­

wowej.

O głoszenie o p rz e ta rg u wywieszone je st rów nież n a tablicy ogłoszeń U rz ęd u Gm iny w T uraw ie.

Upoważnionymi osobami do kontaktu z ofe­

rentam i są: D an u ta Matysek, tel. 4-213-105 oraz Piotr Lis, tel. 4-212-109 w. 131.

O środek Zdrow ia w K adłubie T u ra - wskim to je d e n z dw óch, ja k ie pozostały po reform ie w naszej gm inie. Pom iesz­

czenia są tu małe, skrom ne, ale miesz­

kańcom K adłuba, Zakrzowa i Ligoty to nie przeszkadza.

W ośrodku pracuje trzech lekarzy: le­

karz ogólny, p ed iatra i stom atolog.

Średnio miesięcznie przyjm ow anych je st około 450 osób dorosłych i 200 dzieci. W sezonie zimowym liczba p a ­ cjentów wzrasta do 800 osób. J a k widać z danych liczbowych, pacjenci m ają do swoich lekarzy zaufanie, gdyż są to le­

karze doświadczeni, łubiani, a d r Kole-

dr Zyta Myślińska

jewski leczył ju ż w tym o śro d k u rodziców, gdy byli w wieku swych pociech.

Pracow nikom O śro d k a Zdrow ia oraz wszy­

stkim pacjentom należy tylko życzyć, żeby re fo r­

m a służby zdrow ia wyszła wszystkim n a zd ro ­ wie.

M aria Zubeil

dr Józef Kolejewski

dr Agnieszka Rzeszotarska-Sordoń

Cytaty

Powiązane dokumenty

Kiedy 1 stycznia 1991 roku, na mocy uchwały Rady Gminy w Turawie z dnia 25 lipca 1990 roku, ówcześni samorządowcy przejmowali na „swój garnuszek” utrzy­.. manie

na. Nasz cm entarz, znajdujący się przy ulicy Opolskiej jest zawsze zadbany, uporządkowany i pełen świeżych kwiatów n a grobach. Wokół niej znajduje się pas zieleni

Przedłużonym ramieniem gminnej administrac jest sołtys i rady so łeckie pos zc ze gól ny ch wsi Oni to są reprezentantami i p rz ed stawicielami swoich wsi wobec

P onad 30 muzykantów z Polski, Czech oraz Słowacji zjedzie w ostatnią sobotę sierpnia do Łomnej Dolnej. Gmina razem z MK PZKO organizu- ją spotkanie gajdoszy, którego

W Zawadzie nie ma również problemu z zakupem paliwa, jedna stacja benzynowa znajduje się w środku wsi, druga przy Turawa Park, a w budowie jest również kolejna, która będzie

Dla wielu mieszkańców naszej gminy niedziela 21 stycznia 1945 roku stała się pierwszym dniem II wojny światowej.

Bardzo bano się „zła”, które utożsamiano z

na terenie dwóch sołectw odbyły się wybory uzupełniające do rady gminy Turawa..