• Nie Znaleziono Wyników

Fala : kwartalnik 1998, nr 1 (32).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Fala : kwartalnik 1998, nr 1 (32)."

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

G m in a T u raw a n a w ią z u je

w s p ó łp ra c ę p a rtn e rs k ą z m ia s te m W e tte r

Bierdzany * Kadłub Turawski

* Kotorz Mały * Kotorz Wielki

• Ligota * Osowiec * Rzędów

* Turawa * W ęgry * Zakrzów

• Zawada

Co szczególnego pow inna obejmo­

wać i do czego zobowiązywać przew i­

dywana umowa o partnerstwie i współ­

pracy obu sam osądów ?

Prace nad przy­

g otow aniem um o­

wy o w sp ó łp ra c y i partnerstw ie obu miejscowości trw a­

ją . Kiedy spodzie­

wane jest podpisa­

nie porozumienia?

W ro zm o w a ch z b u rm is trz e m m ia ­ sta W e tte r p a n e m

-

z w ó jte m , p a n e m W a lte re m Ś w ie r c e m r o z m a w ia S ta n is ła w P ik u l

Temat współpracy z miastem Wetter

;

położonym na obszarze Zagłębia Ru- hry, p o ja w ia ł się ju ż d w u k ro tn ie w kw artalniku „Fala” [nr 3/96 i nr 4/97]. Skąd wziął się pomysł współ­

pracy z m iastem odległym o około 1000 km od Turawy?

Pierw szy k o n ta k t z p rz e d sta w ic ie ­ lam i m ia sta W e tte r został n aw iązany w 1995 r. W tym czasie sołtys wsi W ę­

gry p a n W aldem ar K am pa zaclał so­

bie tr u d o d n a le z ie n ia n a te re n ie Pol­

ski i in n y c h k rajó w m iejscow ości o tej sam ej nazw ie. W czasie ro z p o z n a ­ n ia u sta lo n o , że n a te re n ie N iem iec is tn ia ła w ieś o n a z w ie W e n g e r n . O b e c n ie wieś ta je s t częścią m iasta W etter. K o m ite t O rg a n iz a c y jn y O b ­ c h o d ó w 700-lecia W ęgrów za p ro sił w ielu gości, a w śró d za p ro szo n y c h znalazła się d e le g a c ja i o rk ie s tra z m iasta W etter. O d tej wizyty p ro w a ­ d z o n e były ro zm o w y i w za jem n e o d ­ w ie d z in y p r z e d s ta w ic ie li o b u sa ­ m o rząd ó w , k tó re d o p ro w a d z iły do p rz y g o to w a n ia u m o w y o p a r t n e r ­ stw ie i w s p ó łp r a c y m ię d z y n a s z ą g m in ą a m ia ste m W etter.

U m ow a ta p o w in n a m ieć o g ólny c h a ra k te r, a szczegóły b ę d ą zam iesz­

czan e w p la n a c h w sp ó łp rac y m iędzy tym i sa m o rz ą d a m i. N ie ozn acza to, że o p ew n y ch e le m e n ta c h w sp ó łp ra ­ cy nie m o ż n a m ów ić już dziś. O tóż głów nym n u r te m w sp ó łp racy m ię ­ dzy o rg a n iz a c ja m i --- s a m o r z ą d o w y m i

o b u m ie jsc o w o ści p o w in n a być w y­

m ia n a k u ltu ra ln a . P rz ew id u ję , że b ę ­ d zie m ożliw ość wy- m i a n y d o ś w i a d ­ czeń a d m in istra c y ­ jn y c h i p o c z y n a ń s a m o r z ą d o w y c h . M iasto W e tte r p o ­ siad a w tej d zied z i­

nie w ieloletnie d o ­ św iadczenie.

W ernerem L aberenzem przyjęliśm y, że p o d p is a n ie a k tu o p a rtn e rs tw ie i w sp ó łp rac y n a s tą p i w m a rc u b ieżą­

cego ro k u . O p o d p is a n iu te g o d o k u ­ m e n tu R e d ak c ja „Fali” p o in fo rm u je C zytelników w n a s tę p n y m n u m e rz e k w arta ln ik a.

(2)

Doniosła um ow a!

W d n iu 16 g ru d n ia 1997 r. zawarta została um ow a m iędzy E lektrow nią

„O pole” SA w B rzeziu a gm iną Turaw a w spraw ie finansow ania budow y oczy­

szczalni ścieków.

U m aw iające się strony porozum iały się co d o finansow ania inwestycji p ro ­ e k o lo g ic z n y c h w z a k re s ie b u d o w y u rzą d zeń o ch ro n y wód zlewni Małej Panw i, a ta k ż e je z io r i lasów zn a j­

dujących się na te re n ie gminy.

Dla nas, m ieszkańców tego regionu, p o d p isa n a um ow a je s t doniosłym d o ­ k u m e n te m , n a p o d s ta w ie k tó re g o n astąpi w yraźne przyspieszenie prac inwestycyjnych tak ważnej inwestycji.

Ś. W.

T u raw a

w g ra fic e W a lte ra Ś w ie rc a In fo rm a c ja

o p ra c y R a d y i Z a rz ą d u G m in y T u ra w a

w I V k w a r t a le 1 9 9 7 r.

Rada Gminy

R ada G m iny w IV kw artale ubiegłego roku odbyła dw ie sesje. N a sesji w d n iu 21 październi­

ka 1997 r. analizow ała sytuację ek o n o m iczn ą gm innych zakładów budżetow ych za trzy kw ar­

tały 1997 r.: Z akładu G ospodarki K om unalnej i M ieszkaniowej, O śro d k a S p o rtu i Rekreacji oraz F abryki W yrobów M etalow ych Sp. z o.o. Wy­

słuchała także inform acji o p rzekazaniu m ieszkań fabryki na rzecz S półdzielni M ieszkaniowej w Strzelcach O polskicn. Przew odniczący Związku G m in Śląska O polskiego pan Czesław Tomalik poinform ow ał R adę o pracy ZGŚl.O i je g o zada­

niach na najbliższy okres. Swą w ypowiedź u z u ­ pełnił m ateriałam i pisem nym i, któ re otrzym ali wszyscy rad n i. S ekretarz gm iny Edward Malisz złożył inform ację o realizacji P ro g ram u Rozwoju G m iny do ro k u 2000. Inform acja ta posłuży r a d ­ nym a o d okonania ew entualnych k o rek t p ro g ra ­ m u na najbliższe trzy lata oraz skonstruow ania wniosków do opracow ania n astęp n e g o p ro g ra m u na lata 2001 i dalsze.

Na sesji w d n iu 22 grudnia ro zp a trz o n o in fo r­

mację z:

- pracy G m innej Komisji ds. Rozwiązywania Problem ów A lkoholowych,

- pracy Stowarzyszenia G ospodarczo-Turysty­

cznego G m in Śląskich,

- realizacji b u d że tu gm iny za okres 11 miesięcy, - realizacji planów pracy komisji stałych Rady Gm iny za 1997 r.

Przyjęto rów nież plan pracy Rady G m iny i jej komisji na I półrocze 1998 r. R ada G m iny uchwa-

Dokończenie n a str. 7

%

I W N I A

(3)

P o ro zu m ie n ie w s p ra w ie ś c ie k ó w

W U rzędzie G m iny w Turaw ie 15 stycznia 1998 r. zostało zaw arte p o ro ­ zum ienie w spraw ie w spólnej budow y i przyszłej e k sp lo atacji oczyszczalni ścieków „Turawa” w K otorzu Małym.

P orozum ienie zawarły: Z arząd Zwią­

zku G m in D olna Mała Panew w T u ra­

wie, Z arząd G m iny T uraw a, Zarząd Miasta i G m iny O zim ek, Zarząd G m i­

ny Chrząstow ice i Zarząd Gm iny Ł u b ­ niany. Ścieki do oczyszczalni „Turawa”

b ęd ą o d p ro w a d za n e z: K otorza Ma­

łego, K otorza W ielkiego, K adłuba Tu- raw skiego, Osowca Śląskiego, Rzędo­

wa, Węgrów, Turawy, Zakrzowa Tura- wskiego, Szczedrzyka, Niwek i Kola- nowic.

P o d p isan ie p o ro z u m ie n ia zostało p o p rze d zo n e opracow aniem , na zlece­

nie Związku, koncepcji kanalizacji i oczyszczalni ścieków z te re n u siedm iu gm in Związku. K oncepcja zakładała utw orzenie pięciu tzw. zlewni. Najszy­

bciej zo sta ła z a a k c e p to w a n a p rz e z rady gm in zlewnia „Turawa”, co zo­

stało p o tw ierdzone złożeniem p o d p i­

sów pod treścią po ro zu m ien ia przez

przew odniczących i w icep rzew o d n i­

czących zarządów wcześniej w ym ienio­

nych gmin.

Koszt budow y oczyszczalni ścieków ustalony został na (i min. zl. Jej całko­

w ite zak o ń cz en ie p rz e w id u je się w roku 1999.

- Z a p e w n e za k ilk a m ie sięc y o d b ę d ą się w yb o ry n a szczeb lu g m in n y m , być m oże p o w ia to w y m . Czy is tn ie ją j u ż k o n ­ k r e tn e in fo r m a c je d o tyc zą c e w y b o r ó w ?

Rzeczywiście, wybory do sam orządu g m innego i powiatowego mają się o d ­ być za kilka miesięcy. Do dnia dzisiej­

szego nie m a je d n a k podstaw owego d o k u m e n tu , jakim jest ordynacja wy­

borcza. Jestem je d n a k przekonany, że wybory d o sam orządu gm innego o d ­ bywać się będą w ustawowym term i­

nie, tzn. w czerwcu br. Dlatego też n a ­ leży się do nich odpow iednio przygo­

tować.

- N a czym w obec tego m a p o le g a ć to p r z y g o to w a n ie ?

W edług m nie przygotow ania m u ­ szą rozpocząć ju ż dziś wszystkie o rga­

nizacje polityczne i społeczne działa­

ją ce na te re n ie gminy. W iodącą siłą społeczno-polityczną w naszej gm inie je st Stowarzyszenie Społeczno-K ultu­

raln e Niemców. Stowarzyszenie to, p o ­ przez swoje ogniw a działające w p o ­ szczególnych wsiach, pow inno przygo­

tować propozycje osobowe do przy-

W spólna budow a stanowi przykład współpracy sąsiednich gm in i m a na celu po p raw ę czystości wody w Jezio­

rach Turaw skich; je st to główny cel Związku G m in Dolna Mała Panew.

Stanisław Mosiala

sztej Rady Gminy. C hodzi o to, aby w ten sposób u niknąć przypadkowości w doborze ludzi na tak odpow iedzialną funkcję ja k ą spełniają rad n i. Co nie oznacza, że i inne organizacje nie po ­ w inny wysuwać swoich kandydatów d o przyszłej Rady. Do nich należy lip.

O chotnicza Straż Pożarna. W reszcie każ d y o b y w ate l m a p ra w o zgłosić sw oją k a n d y d a tu r ę , je ż e li z b ie rz e o d p o w ie d n ią liczbę pod p isó w osób wspierających.

- J a k P a n a z d a n ie m m a ją p rz e b ie g a ć teg o ro czn e w ybory?

M yślę, że d o b r z e byłoby, gdyby wszyscy u p ra w n ie n i do głosow ania wzięli udział w tegorocznych wybo­

rach. Chciałbym, aby do Rady Gminy weszli ci, którzy za obecną kadencję uzyskali wysoką ocenę w radzie, ale aby weszli także do nowej rad y ci, któ­

rzy p ra g n ą d o b ra własnej wsi, gminy, poprzez właściwy rozwój gospodarki, kultury i oświaty.

D z ię k u ję za ro zm o w ę

Teresa Żulewska

Przed wyboram i

-

ro z m o w a z p a n e m W a lte re m Ś w ie rc e m

w ó jte m g m in y T u ra w a

(4)

P a ła c w B ie r d z a n a c h w e w s p o m n ie n ia c h m ie s z k a ń c ó w

P ałacyk w łaścicieli ziem sk ic h z B ie rd z a n , k tó ry p rz e trw a ł d o I9 4 5 r.

W przeszłości B ierdzany wchodziły w skład d ó b r turaw skich. Właściciele T uraw y bywali je d n a k tu ta j b ard z o rzad k o . Z a tru d n ia li oni in sp e k to ra , który zarządzał tą częścią ich m ajątku.

Siedzibę inspektora stanowił najokaza­

lszy budynek, nazywany przez miesz­

kańców pałacem , dw orem lub zam ­ kiem. Pałac usytuow any był w pobliżu kościoła, w miejscu gdzie obecnie bieg­

nie d roga do Ligoty Turawskiej. N ie­

wiele w iadom o o je g o wyglądzie zew­

nętrznym . Jed y n y m charakterystycz­

nym elem entem , który przetrw ał we w sp o m n ie n ia ch n ajsta rsz y ch m iesz­

kańców B ierdzan, były duże, szerokie schody prow adzące do drzw i wejścio­

wych. Wejście głów ne do pałacu znaj­

dowało się od strony zachodniej i było przeznaczone dla osób znaczących i ważnych. Służba i pracownicy w cho­

dzili od tyłu, wejściem bocznym , które prow adziło do istniejącej na parterze części g o sp odarczo-adm inistracyjnej, składającej się m in. z kuchni, pralni, spiżarni, a także biura, w którym in ­ spektor przyjm ował pracowników i in ­ teresantów.

Piętro zajmowały pokoje m ieszkalne przeznaczone dla in spektora i je g o ro ­ dziny. O statni zarządca B ierdzan m ie­

szkał w nich z żoną i trzem a synami.

W idok z pałacu rozciągał się na nie­

wielki park , którego frag m en t p rze­

trw ał d o dziś. Nie p rzypom ina je d n a k wyglądem tego p ark u sprzed lat. Te sam e są tylko drzewa, b rakuje n ato ­ miast wijących się kiedyś między nim i alejek i ścieżek, zadbanych trawników.

Ale nie całe otoczenie pałacu było r e ­ prezentacyjne. W dalszej je g o części znajdowały się obory, stajnie, a także gorzelnia i kuźnia.

Najdalej od podw órza pałacowego o d dalone były trzy stodoły. Stały o n e w

polach i służyły d o grom adzenia w cza­

sie żniw zboża, które po d o b n o młóco­

no potem praw ie całą zimę. Własność pałacu stanowiły też tzw. bloki miesz­

kalne. Długie, parterow e, ciasne b u ­ dynki, w których zakwaterowani byli stali pracownicy m ajątku. O prócz tych pracowników d o m ajątku przychodzili też, od czasu do czasu, mieszkańcy wsi.

Z atru d n ian o ich zwłaszcza w okresach d u że g o nasilenia p ra c polow ych tj.

żniw, wykopków czy sianokosów. P ra­

w d o p o d o b n ie słychać było wówczas wczesnym rankiem głośny dzwonek, k tó ry in fo rm o w ał wszystkich o p o ­ czątku dnia roboczego. Je g o dźwięk niezm iennie układał się pracow nikom w prosty wierszyk: „gałgany, gałgań- skie wyłaźcie na pańskie”. Pańskie były natom iast nic tylko pola ale też okoli­

czne lasy, z których miejscowej lu d n o ­ ści nie wolno było korzystać. Z abronio­

ne było np. zbieranie w lesie grzybów lub jagód.

G ra f H u b e r tu s von G a rn ie r (ten okres w ładania d o b ram i tnraw skim i pam iętają najstarsi mieszkańcy) poja­

wiał się w B ierdzanach zazwczaj przed świętam i Bożego N arodzenia. Przywo­

ził wtedy pracow nikom m ajątku p re ­ zenty - je d z e n ie i słodycze dla dzieci.

Poza o k re s e m św iąteczn y m rz a d k o m ożna było go zobaczyć w m ajątku.

N ie był więc g ra f częstym gościem w b ierdzańskim pałacu. Pałac ten p rz e ­ trw ał d o 1945 r., a po w kroczeniu wojsk radzieckich d o B ierdzan został spalony.

N iestety, nie zachow ały się żad n e d o k u m e n ty dotyczące pałacu. W iado­

mości o tej budow li p o chodzą tylko z przekazów ustnych. J e d n a k w spom ­ nienia m ieszkańców wsi są zbyt frag ­ m entaryczne i tr u d n o na ich p o d sta ­ wie odtw orzyć dokład n y wygląd i dzie­

j e pałacu w B ierdzanach.

Agnieszka Patos

J e d y n a o k a z ja d la n a je m c ó w m ie s z k a ń k o m u n a ln y c h

W gm inie T uraw a je st 10 budynków, w których są 22 m ieszkania ko m u n al­

ne - własność gm iny - położone w: T u­

rawie, Osowcu, K otorzu Małym, Ligo­

cie Turaw skiej i Trzęsinie. M ieszka­

niam i tym i zarząd za i a d m in istru je ZGKiM w Turaw ie. M ieszkania te są w nie najlepszym stanie technicznym i wym agają rem ontów . Koszt ad m in i­

strow ania nim i je st b ardzo wysoki i właściwie cały czynsz pochodzący z wy­

najm u m ieszkań pochłaniają rem onty.

Stan taki nie je st korzystny ani dla najemców, ani dla gminy, ani dla m ie­

szkań, gdyż nie ma możliwości ich re ­ m ontu.

Zakład G o sp o d ark i K om u n aln ej i M ieszkaniowej ze w zględu na swoją specyficzną działalność nie je st zainte­

resow any adm inistrow aniem wym ie­

nionym i budynkam i.

Dotychczas nie było wyjścia z tej sy­

tuacji. Ale od 1 stycznia 1998 r. obo­

wiązuje ustawa z 21 sierpnia 1997 r.

o g o s p o d a r c e n ie r u c h o m o ś c ia m i (DzU 1997 n r 115, poz. 741), która pozwala rozwiązać ten problem z po ­ żytkiem dla wszystkich zainteresow a­

nych.

Ustawa ta upow ażnia Zarząd Gminy do sprzedaży tych nieruchom ości (są to m ieszkania z wydzielonymi działka­

mi) dotychczasow ym użytkow nikom lub ich praw nym następcam - jeśli za­

warli umowę najmu przed 12 listopada 1994 r. - bez przetargu.

M ożliw ość nabycia zajm o w a n y ch m ieszkań przez dotychczasowych użyt­

kowników bez przetargu oznacza, że

m ają oni praw o pierw szeństw a zaku­

p u , w cenie określonej przez biegłego.

Z ainteresow ani, dotychczasowi użyt­

kow nicy m ie sz k a ń , p o w in n i złożyć wniosek d o Z arządu G m iny o zam ia­

rze nabycia zajm ow anego m ieszkania.

Bliższe inform acje m ożna uzyskać w U rzędzie G m iny T uraw a lub w Zakła­

dzie G ospodarki K om unalnej i Miesz­

kaniowej w K otorzu Małym.

Wszyscy użytkownicy (najemcy) m ie­

szkań kom u n aln y ch pow inni je d n a k wiedzieć, że jeśli nie n ab ęd ą zajm ow a­

nych m ieszkań, to Zarząd Gm iny p rz e ­ znaczy j e do p rzetarg u publicznego, a w tedy m ieszkania m ogą być zakupione przez dow olnych nabywców, którzy za­

oferują wyższą cenę.

Franciszek M ykietóui

(5)

Po lekkiej zim ie...

F a b ry k a w O so w cu

M im o , że te g o r o c z n a z im a n ie u tru d n ia ła życia kuziennikom , w ro z­

m owach z kolegam i z branży m etalo­

wej usłyszeć m ożna sporo niepokoju.

C oraz tru d n ie jsz e je s t p ro w a d ze n ie n orm alnej p ro dukcji w zm iennych wa­

ru n k ach , szczególnie n atu ry finanso­

wej. N iejeden szef kuźni wypowiadając się na tem at sytuacji gospodarczej fir­

my, po podliczeniu 1997 r., rzuca sm u ­ tn e stw ierdzenie - „idzie ja k po g ru ­ dzie". W iele firm w tym przem yśle /b an k ru to w ało , a część ludzi zamiast produkow ać zajęła się han d lem , pole­

g ają c y m często n a p o ś r e d n ic tw ie . Zakład, chcąc kupić np. surowiec, nie dostaje go b ezpośrednio w hucie, gdyż tym zajm uje się firm a pośrednicząca.

U pośrednika trzeba zapłacić więcej, co wynika z najprostszej logiki.

Przyczyn tru d n e j sytuacji u m etalo­

wców m ożna doszukiwać się w wielu miejscach. Brak płynności finansowej, trwający od co najm niej 10 lat, prow a­

dzi do upraw iania przez firmy tzw. kom ­ p e n s a t n ależn o ści, b ęd ą cy c h ła ń c u ­ chem łączącym rynek finansowo. I tak n iekiedy bywa, że za ło p a tę, której używa g ó rn ik płaci n am firm a wyko­

nująca np. instalacje elektryczne - nie pieniędzm i, a usługą. Jeśli ten łańcuch kończy się gotów ką, to otrzym ujem y ją po długim czasie, najczęściej zdewalu- owaną, bo bez odsetek. S tratę ponosi

p r o d u c e n t, k tó ry m u siał w cześniej zapłacić za m ateriał, ponieść koszty produkcji, przekazać budżetow i p o d a ­ tki i wypłacić pracow nikom pensje.

In n ą przyczyną tru d n e j sytuacji w

„m etalu” je st znaczne osłabienie kon- dycji (jeśli m ożna to jeszcze tak n a­

zwać) górnictw a. Przemysł ten kilkana­

ście lat tem u kwitł i pobijał wszelkie r e ­ kordy osiągnięć gospodarczych w kra- j "

Na rzecz rozwoju p ro dukcji „czarne­

go złota” powstało szereg firm , które dzisiaj tracą, ciężko zapracow ane, pie­

niądze zainw estow ane w kooperację z g ó rn ictw em . N ie tr u d n o się dziwić p ro w a d z e n iu tak aktyw nej w alki o u trzym anie Opolszczyzny, a raczej o je j n ie p o d d a n ie Katowicom. Uczestnicy p ro testu zdają sobie n a pew no spraw ę z tego, że węglowy Śląsk n am nie p o ­ może, gdyż sam wymaga „reanim acji”.

Kolejną przesłanką niepow odzeń w kuziennictw ie je s t zawężenie k o o p era­

cji. Je d n y m z powodów tego stanu rze­

czy je s t utw orzenie firm z udziałem za­

granicznym na bazie polskich p rze d ­ siębiorstw z tradycjam i, które utraciły np. zdolność płatniczą lub nie potrafiły odnaleźć się na rynku. Nowy właściciel zao p atru je się najczęściej u swego ko­

legi za granicą, puszczając w n ie p a­

mięć dziesięciolecia krajowej koo p era­

cji. W tym m om encie należałoby w re­

szcie przestać z m aru d zen iem i przejść do poszukiw ania wyjścia z istniejącej sytuacji zgodnie z praw am i g o sp o d a r­

ki rynkowej.

Osowiecka fabryka czyni wszystko, aby tym trudnościom rynkowym zara­

dzić. Działania te polegają głównie na o graniczeniu kosztów wynikających z nie przynoszącego korzyści posiadane­

go m ajątku oraz ciągłym poszukiw aniu nowych odbiorców wyrobów. I tak wy­

dzierżaw iane są n iepotrzebne b u d y n ­ ki, poczyniono też starania zbycia nie­

zagospodarow anych, zgodnie z p rze­

znaczeniem , gruntów . W gospodarce rynkow ej nic nie m a za darm o. Realia i rozsądek mówią je d n o : podatki trzeba płacić, ale tylko za m ajątek przyno­

szący zyski d la zakładu. Pozostałym m ajątkiem pow inien zająć się ten, kto go odpow iednio zagospodaruje.

W Osowcu kontynuow ana jest, roz­

poczęta w ubiegłym roku, inwestycja, z którą kierow nictw o wiąże nadzieje na lepszą przyszłość. Dotychczasowa tech­

nologia nagrzew u stali do kucia - wy­

korzystująca te m p e ra tu rę płom ienia z pieca ropow ego - zm ierza w kierunku

„lam usa”. Nowoczesne kuziennictwo, a takie tylko ma rację bytu, je s t o p arte o indukcyjny nagrzew elektryczny i na tę m odernizację w ydano ju ż sporo pie­

niędzy w ypracow anych przez ludzi z Osow ca. N a s tę p n e trze b a w ydać w ro k u bieżącym. Ale zanim zostaną wy­

d an e, trzeba j e uzyskać poprzez ciężką pracę całej osowieckiej załogi.

P iotr Jendrzej

E k o lo g ic z n e b a rb a rz y ń s tw o w c e n tru m T u raw y

Ulica O grodow a w Turaw ie, położona je st w pobli­

żu rzeczki w padającej d o Małej Panwi. Mieszkańcy od wielu lat wykorzystują jej brzegi ja k o wysypisko śmieci. Jeżeli do tego dodam y fakt, że tą rzeczką o d ­ p row adzane są ścieki z D om u Dziecka, miejsce to je s t niczym innym , ja k praw dziwą bom bą ekolo­

giczną, nie mówiąc już o zastraszającym wyglądzie tej części naszej wsi.

Redakcja uzyskała inform ację, że w roku bieżącym te re n ten zostanie całkowicie uporządkow any i zre­

kultywowany, n atom iast mieszkańcy, którzy w d a l­

szym ciągu b ęd ą go zaśmiecali, zostaną pociągnięci do odpow iedzialności karnej. U rząd Gm iny wystąpi także d o Wydziału O ch ro n y Środowiska U rzędu W ojewódzkiego o wycofanie pozwolenia na taką for­

m ę odprow adzania ścieków.

Redakcja

(6)

Listy z niewoli

.-C<3tii3 CEUJECTÇ. KPACHOrO KPECTA n KPAf.HOrO H O JiyM EÎflU A

'V ' " CCCP

''•W ' ' v , • ^¿jPo^TOBan KapTOMKa. BoeHHonneHHoro pSTJipirt

C a r i e p o s t a l e d u p r i s o n n i e ź l e g u e r r e

Ko.M y i C e o t i n a t a i r e ) . . . . ^ ^ < $ ZiV^/ - /')...re ) r r . . a 7..x r#

t O * * <Z

K y a a ( A d r c ; s o ; ...

(c rp u n a , r o p o a / y j i a n a . mom" , «»i« p y r ,

ccjio,

;iepebu*i)

O t n p a c ht c ;i b ( E x p é d i t e u r ) / “> •

etRMM-iMR m ri«« BoeHHonaen

N o m d u p r i s o n n i e r d e g u e ;

",0,0 Æ ô iM / k ...

% W < ( A A . L / . ^ y '¿.

ncM TO Bb-n a ü p e c n o e u H o n .n e n H o r o . A d r e s s e d u p r i s o n n i e r d e g u e r r

lfi-H t b k. S a n . 395

" 1 ¿ u r

Pan Franciszek Moch jest m ieszkań­

cem K adłuba Turaw skiego od kwiet­

nia 1950 r., kiedy to pojął za żonę p a n ­ nę Martę Sladek. O becnie je s t w takim wieku, kiedy ludzie w ychodzą z założe­

nia, że nic ju ż w życiu zaskoczyć ich nie może. A je d n ak ...

Pewnego listopadow ego p o p o łu d n ia 1997 i. otrzym ał list nad an y w Passau, od niem ieckiej kościelnej organizacji, zajmującej się m in. rejestrem kom ba­

tantów niem ieckich, przebywających w obozach jenieckich. J a k o g ro m n e było je g o zdum ienie i w zruszenie, gdy z ko­

perty, op ró cz pism a wyjaśniającego, wypadły dwie pożółkłe kartki, napisa­

na przez niego p rzed 50-ciu laty, p o d ­ czas pobytu w radzieckiej niewoli.

D laczego d o ta rły d o p ie r o te ra z ? Dlaczego nie o trzym ali ich rodzice, którzy wysłali 19-letniego syna na woj­

nę i tak d ługo czekali na jakąś w iado­

mość?

Postanowiłam zasięgnąć inform acji z pierwszej ręki i w ybrałam się na ulicę Leśną. Pan Moch chętnie zgodził się na pogaw ędkę i przybliżył mi niektóre epizody w ojennej epopei.

Zmobilizowany został w 1942 roku w O polu. Jed n o stk ę je g o skierow ano do Francji, a w 1945 r. p rzerzucono na fro n t w schodni. 2 kw ietnia 1945 r.

żołnierze dostali się d o niewoli. Wraz z innym i je ń ca m i wywieziono go na Sy­

berię - d o O rska, gdzie przebywał do lipca 1948 roku.

Kiedy sytuacja polityczna się u n o r ­ mowała, jeńcy w ojenni m ogli wrócić do domów. Przew ieziono ich do F ra n ­ kfurtu nad O d rą, skąd zainicjowano akcję poszukiw ania rod zin d ro g ą ra ­

diową. Początkowo pan Moch nie miał żadnych inform acji o swojej rodzinie.

Był pełen najgorszych przeczuć. Jak że się ucieszył, gdy pew nego dnia otrzy­

mał wiadomość, że ojciec żyje i oczeku­

j e syna pod daw nym adresem . Zaszły jednak pew ne zmiany. Gdy wyjeżdżał, miejscowość nosiła nazwę Fri- d richsfelde, a pow rócić m iał d o Rzędowa. Po w yrobieniu sto so w n y ch d o k u m e n tó w w am basadzie polskiej i załatwie­

niu wielu form alności, otrzy­

m ał bilet do Kotorza. Ze stacji pieszo u d ał się d o rodzinnej wsi. Wrócił ja k o je d e n z ostat­

nich jeńców w ojennych. T ru d ­ no słowami wyrazić radość ro ­ dziny po sześciu latach rozłąki.

P ozostaje je szc ze d o w y ja śn ie n ia spraw a owych dw óch listów. Pan Moch twierdzi, że n ie jednokrotnie pisał do rodziców. M ożna się domyślić, że inne listy zaginęły w zawierusze w ojennej, a te dwa ocalałe nie dotarły, bo ad reso ­ wane były do Niemiec? Pan Moch nie m ógł przewidzieć takich zm ian polity­

c z n y c h , w w y n ik u których Śląsk przy­

padł Polsce.

Listy musiały wiele lat przeleżeć w archi­

wach, skąd przejęła j e w spom niana wcze­

śniej kościelna orga­

nizacja w Passau.

W wielu (?) przy­

padkach znaleźli się nadawcy lula ad re sa­

ci listów . T e dw ie ocalałe k a rtk i stały

się bezcenną pam iątką całej rodziny.

Ja k ą kryją treść? W liście wysłanym 8 sierpnia 1947 r. p an Moch inform uje rodziców o swoim pobycie w obozie je­

nieckim. W liście wcześniejszym - nad a­

nym 81 sierpnia 1946 r. - wyraża zanie­

pokojenie losami najbliższych, pyta o losy krewnych, znajom ych i przyjaciół.

Treść musiała być lakoniczna; wiadomo - cenzura nie pozwalała na opisywanie w arunków bytowych.

* * *

W taki oto sposób znalazł szczęśliwie zakończenie jeszcze je d e n epizod wo­

jen n y , który w ydaje się tak odległy, a wciąż wiąże się z nim tak wiele w spom ­ n ie ń i w zruszeń. Nie m uszę chyba d o ­ dawać, że historia ta została p rze d sta­

w iona w wielkim skrócie, zaznaczono tylko najważniejsze fakty, ale, jak p o ­ wiedział pan Moich, to, co działo się na froncie lub w obozie jenieckim , może być te m atem osobnego opow iadania, a naw et obszernej powieści.

Krystyna Borkowska

n ,

-c-f *«« t n n* 4 ¿e ~- -) - <

-fU+Zu-t' ■/«>{ '-Ź-J <Xt -

j U , / ^ ^

u - j

.

ł .~j u ^ y

^ J , ‘ V w ■ -Î- X).«., »—-r 7U

•j*-# A f.T ¿—u 6 „ ,

> ■'* ^ *«-»■*% Lg * •*'"

U L .U f U u uf. t łu r-Ut filuj*— .

f / f JL/-

u i . S ^ L ~ -, U IU

T>‘

- V

(7)

Z a le c e n ia R a d y B e z p ie c z e ń s tw a i P o rz ą d k u P u b lic zn e g o p rz y W ó jc ie G m in y T u ra w a

N IE D A J S IĘ O S ZU K A Ć N ie k u p u j p o ch o p n ie N ie b ą d ź n aiw n y i za ch łan n y . Z reguły wszystkie propozycje superin- teresn są pozorne: tania złota biżuteria (naw et cechow ana ) m oże okazać się z u p e łn ie b ez w arto śc io w y m to m b a ­ kiem. Jeśli chcesz od kogoś coś kupić, p o p ro ś go o jakiś dowód tożsamości. Z tym, że oczywiście, może to mieć j a ­ kieś znaczenie w stosunku do ro d a ­ ków. bo kto i gdzie będzie szukał cu­

dzoziem ca? Zresztą, skąd m ożem y wie­

dzieć czy przedstaw ione przez nich d o ­ kum enty są oryginalne?

G dy mim o wszystko decydujesz się na transakcję, nie daj się zwieść pozo­

rom strachu i związanego z nim p o ­ śpiechu ze strony osoby coś ci sp rze­

dającej. Przy szybkich tran sa k c ja c h możesz paść ofiarą tzw. przewałki, czyli otrzym ać plik pieniędzy z dużym i no ­ m inałam i na zew nątrz, a małym i w środku.

P iln u j się sam

Nie wpuszczaj do d o m u - wcześniej n ie le g ity m u jąc - kom iw ojażerów , przedstaw icieli firm usługowych. Nie dawaj zaliczek na poczet wykonania j a ­ kichś usług, zanim nie sprawdzisz (te­

lefonicznie) czy rzeczywiście re p re z e n ­ tują k o n k retn ie istniejące firmy. Gdy nie masz telefonu, powiedz, że musisz się zastanowić, p o proś o kolejną wizy­

tę. Jeśli ów mężczyzna czy owa kobieta są rzeczywiście osobam i, za któ re się podaje - przyjdą, a ty zdążysz spraw ­ dzić ich w iarygodność.

Nie kupuj na bazarach czy targow i­

skach dziw nie ta n ich p rzedm iotów , m oże się później okazać, że pochodzą z kradzieży. Stracisz je , nie odzyskując gotówki.

P ie n ią d ze

Nie kupuj obcej waluty od nie zn a­

nych ci osób. Jeśli ju ż , to pam iętaj, że ob ce p ie n ią d z e m ają z n a k i o d r ó ż ­ niające je od fałszywych. U nas najczę­

ściej sprzedaje się dolary USA i m arki niem ieckie. Na wszystkich banknotach świata m ożna wyczuć opuszkam i pal­

ców tzw. staloryt, czyli w ypukłość liter i cyfr. Jeśli banknoty, także polskie, są idealnie gładki, oznacza to, że masz do czynienia z fałszywymi.

B anknoty dolarow e muszą mieć sieć w idocznych w św ietle czerw onych i niebieskich w łókienek - jak b y żyłek.

Fałszywe ich n ie m ają. O d 1990 r.

A m erykanie w banknotach 50- i 100- d o la ro w y c h w p ro w a d z ili id e n ty f i­

kującą uitkę z m ikrodrukiem . M ikro­

d ru k czytelny pod lu p ą jest również wokół p o rtre tu . Jeśli banknoty 50- i 100- dolarow e, z d atą emisji od 1990 r.

d o chwili obecnej, nie posiadają nitki i m ik ro d ru k u - są ew identnie fałszywe.

B anknoty niem ieckie m ają bogatsze za b ez p ie cze n ia . O bok m ik ro d ru k u , znaku w odnego, nitki identyfikującej z p o d a n y m na niej nom inałem , m ają uzupełniające się elem enty graficzne w całości w id o c z n e p o d św iatło w kształcie litery D i in n e zabezpieczenia, w idoczne w paśm ie prom ieniow ania nadfioletow ego, do spraw dzenia tylko przy użyciu testera banknotów. Posia­

dają również oznaczenia dla niewido­

mych, czyli tzw. efekty kątowe i w ypu­

kły d ru k liter. Nie kupuj też żadnych banknotów podniszczonych - uchroni cię to p rzed niebezpieczeństw em n a­

bycia b an k n o tu fałszowanego, a jeśli n a w e t b a n k n o t byłby praw dziw y - p r z e d k o n ie c z n o ś c ią ta k zw a n e g o składania b an k n o tu do inkasa (wymia­

ny na b a n k n o t nowy za odpow iednią o p ła tą w b anku d o tego u p raw n io ­ nym).

Rada Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego przy Wójcie Gminy Turaw a

In fo rm a c ja o p ra c y R a d y

i Z a rz ą d u G m in y T u ra w a w IV k w a r ta le 1 9 9 7 r.

Dokończenie ze str. 2

lila też stawki podatków' i opłat lokal­

nych na 1998 r.

Z a r z ą d G m in y

Zarząd G m iny w IV kw artale 1997 r.

odbył sześć posiedzeń. G łównym te­

m atem podejm ow anym w tym okresie było przygotow anie p ro jek tu b u d żetu na 1998 r. i przedłożenie go Radzie Gminy. Z arząd G m iny p rzygotow ał również propozycję stawek p o d a tk o ­ wych, które obowiązywać będ ą p o d a t­

ników naszej gm iny w' 1998 r.

W IV kw artale w stępnie dok o n u je się rozliczenia p r o g ra m u g o s p o d a r­

c z e g o i b u d ż e tu r e a liz o w a n e g o w kończącym się roku. O stateczne rozli­

czenie następuje p o zam knięciu roku b u d ż e to w e g o . N a p o s ie d z e n ia Z a­

rządu zapraszani byli kierownicy refe­

ratów U rzędu Gm iny i je d n o ste k p o d ­ ległych w celu składania spraw ozdań z działalności za 9 i 11 miesięcy 1997 r. I lak. w ysłuchano inform acji z realizacji d o d a tk ó w m ie sz k an io w y ch w' ro k u 1997, p rzep ro w ad zo n o analizę realiza­

cji budżetu gm iny za 9 i 11 miesięcy po stro n ie dochodów ' i wydatków' oraz w y słu c h a n o in fo rm a c ji k ie ro w n ik a

G m innego O środka Pomocy Społecz­

nej o sposobie wykorzystania środków finansowych na pom oc społeczną za trzy kwartały m inionego roku.

Na posiedzeniu Z arządu G m iny w d n iu 4 g ru d n ia 1997 r. Zarząd Między­

gm innego Zakładu Wodociągów i Ka­

nalizacji „P row od” w C zarnow ąsach przedstaw ił inform ację na tem at eks­

ploatacji wodociągów zbiorowych i ka­

nalizacji na te re n ie gminy.

Członkowie Zarządu przekazali „Pro- wodowd” swoje uwagi dotyczące eks­

p lo a ta c ji w y m ie n io n y c h u rz ą d z e ń , zwracając szczególną uw agę na straty wody w ystępujące w' Zawadzie.

Z daniem Z arządu „Prow od”, chcąc zm inim alizować straty, pow inien p o ­ szukać praw nych rozwiązań i ukarać nieuczciwych odbiorców.

W okresie sprawozdawczym szcze­

gółowo om ów iono spraw ę melioracji gminy. Je st to b ardzo ważny tem at, który m usi być kom pleksow o załatwio­

ny. W tym celu zobow iązano o d p o ­ w ie d n ie k o m ó rk i U rz ę d u G m in y i G m in n ą S półkę W odną d o p rzy g o ­ tow ania p la n u m elioracji gm iny d o 2000 r.

Kolejnym tem atem podejm ow anym przez Zarząd był stan bezpieczeństwa na te re n ie gm iny w okresie 10 miesię­

cy m inionego roku. Przedstawiciel Ko­

m isariatu Policji w O zim ku p rzed sta­

wił Zarządowi liczbę przestępstw zano­

tow anych na te re n ie gm iny w tym okresie i spraw ę ich wykrywalności.

Członkowie Zarządu przekazali swo­

je uwagi dotyczące pracy policji. A pe­

lowali, aby działalność policji w terenie była bardziej widoczna. Wskazali na te miejsca na te re n ie gminy, które zda­

niem Z arządu są najbardziej zagrożo­

ne; je s t nim np. dyskoteka w Bierdza- nach, gdzie w je d n y m czasie przebywa większe zgrom adzenie młodzieży.

W okresie sprawozdawczym Zarząd G m iny po d jął łącznie 26 uchwał, w tym dotyczące zm ian w budżecie i o o g ło s z e n iu w ykazu n ie ru c h o m o ś c i przeznaczonych do sprzedaży. P onad­

to podejm ow ano wiele uchwał, wyni­

kających z potrzeb bieżących.

Kazim iera Ptaszyńsha E dw ard M alisz

(8)

P ó łm e te k w w ę g ie rs k ie j

s zk o le

Jesteśm y na półm etku t oku szkolne­

go 1997/1998. J e s t to chyba d o b ra chwila, by podsum ow ać przynajm niej te największe osiągnięcia naszej szkoły.

I tak...

Uczniowie V I I I klasy, pracując pod kierow nictw em Johanny Lemke-Pre- diger, nauczycielki języka niem ieckie­

go, zajęli piąte miejsce w m iędzynaro­

dowym konkursie pt. „Pomoc w p o ­ trzebie” organizow anym przez F u n d a­

cję K örbera z H am burga. Nasi ucznio­

wie za swoją kronikę zdobyli nag ro d ę w wysokości 500 m a re k i dyplom y upow ażniające d o otrzym ania stypen­

d iu m n a u k o w e g o na e u ro p e js k ic h uczelniach o profilu hum anistycznym .

Pieniądze z n agrody pozwolą spę­

dzić zwycięskiej klasie 10 d n i w „zielo­

nej szkole” w D ittrichshütte w T u ry n ­ gii. Ale nasze dzieci nie pojadą tam same. W ram ach pom ocy h u m a n ita r­

nej dla pow odzian szukały sponsorów.

I znalazły. Na lekcjach języka niem iec­

kiego pisały listy do różnych organiza­

cji zagranicznych. Na ich apel o d p o ­ wiedziały dwie organizacje charytatyw ­ ne: „C aritas” i „D iakoni”, które sfinan­

sują pobyt w „zielonej szkole” dla 80 dzieci z zalanego przez pow ódź Dom u Dziecka w Koźlu. Cieszymy się też suk­

cesam i sp o rto w y m i naszych dzieci, które zawdzięczamy nauczycielowi wy­

chowania fizycznego Jerzemu Zientar­

skiemu. Uczniowie naszej szkoły zdo­

byli I miejsce w ogólnej klasyfikacji punktow ej w sportow ych im prezach gm innych i ponadgm innych.

* * *

„ K o n c e rt A d w e n to w y ” 18 g ru d n ia w sali OSP w W ęgrach odbył się „K oncert A dw entow y”. Była to im preza środowiskowa. Głównym inicjatorem i kierow nikiem była pani Johanna Lemke-Prediger, a w o rg an i­

zow anie k o n ce rtu włączyły się OSP, szkoła, m n ie jsz o ść n ie m ie c k a o raz Rada Solecka z sołtysem wsi p anem Waldemarem Kampą. Dla m ieszkań­

ców wsi i zaproszonych gości dzieci śpiewały kolędy i przedstaw iły jasełka.

W śród z a p ro sz o n y c h gości n ie za­

brak ło wójta gm iny p an a Waltera Świerca, który podziękow ał pani Jo- h a n n ie D e m k e -P red ig e r za p ra c ę z młodzieżą. K oncert był też okazją do rozm ów z panią Kariną G oebel, wice- konsulem z K onsulatu G en eraln eg o N ie m ie c we W ro c ła w iu , n a te m a t utw orzenia na te re n ie naszej gm iny szkoły dwujęzycznej. W icekonsul w rę­

czyła nagrody i dyplom y dla uczniów klas ósmych, zdobywców 5 miejsca w m iędzynarodow ym konkursie pt. „Po­

moc w potrzeb ie”

Dyrektor szkoły A nna Sujata

N a „ K o n c e rc ie A d w e n to w y m ” K a rin a G o c b c l, w ic e k o n su l /. K o n s u la tu G e n e r a ln e g o N ie m ie c w e W ro cław iu w ręcza d y r. szkoły A. S u jacie d y p lo m d la szkoły

C z ek w rę c z o n y d z ie c io m z D o m u D ziecka n a sfin a n so w a n ie w y jazd u d o „zielo n ej sz k o ły ’

jo h a n n a L e m k e -P rc d ig e r i jej u c z n io w ie - zd o b y w cy 5 m iejsca w m ię d z y n a ro d o w y m k o n k u rs ie o d b ie ra ją d y p lo m y n a „ K o n c e rc ie A d w e n to w y m ”

(9)

K a rn a w a ł w tu ra w s k ie j s zk o le

Z ab aw a k a rn a w a ło w a d la d /ic c i O d wielu lat K om itet Rodzicielski -

obecnie Rada Rodziców — organizuje w karnaw ale bale dla dzieci i dla rodzi­

ców. Tegoroczny bal dla rodziców zor­

ganizow ano w naszej sym patycznej r e ­ stauracji „Turawianka”. W najdrobniej­

szych szczegółach zaplanow ano wszys­

tkie spraw y organizacyjne. Z g ro m a­

dzono rek o rd o w ą ilość fantów, które przynosiły dzieci, a także zafundowali różni sponsorzy: osoby pryw atne, wła­

ściciele pryw atnych sklepów, prezes GS-u, kierow nik m asarni. Dzieci p rzy ­ gotowały wesołe i kolorow e kotyliony.

Przez m am y z trójek klasowych zostały upieczone 2 torty przeznaczone do li­

cytacji. Bal odbyw'ał się w prawdziwej karnaw ałow ej atm osferze. Fanty zo­

stały pięknie w yeksponow ane, a losy b ard z o szybko w ykupione. Piękne to r­

ty zostały korzystnie sprzed an e. Wszy­

scy goście bawili się znakom icie. W związku z tak u d an ą zabawą R ada Ro­

dziców pokusiła się o zorganizow anie drugiej zabaw'y karnaw ałow ej dla d o ­ rosłych - balu przebierańców . Ponie­

waż czasu na zorganizow anie tego balu było niewiele, istniała obawa, czy o n się ud a, czy będa przebierańcy. Obawy te okazały się pło n n e, bowiem wszystko

Bal p rz e b ie ra ń c ó w d la d o ro sły c h

się udało. No, m oże liczba osób ba­

wiących się była m niejsza niż p o p rz e ­ dnio, ale to nie było najważniejsze.

P rzebierańcy dopisali. Pomysły mieli fantastyczne i b ardzo zabaw ne stroje;

byli m.in.: „służba zdrow ia”, „ludzie m o rz a ” , „ofiary w ypadków '” , ró ż n e

„zwierzaki”, „goście” z odległych ko n ­ tynentów, z odległych epok. Za najwy­

myślniejsze stroje zostały u fundow ane B pieniężne nagrody. I chociaż był to pierwszy bal przebierańców organizo­

wany przez R adę Rodziców', wszyscy uznali, że był u d an y i należy tradycję tę kontynuow ać. D ochód z obu im prez p rzezn aczo n y zo stan ie na p o trze b y dzieci i szkoły.

R ada Rodziców Szkoły Podstawowej

w Turaw ie

* * *

W styczniu br. uczniowie ze Szkoły Podstawowej w Turaw ie bawdli się ja k co roku na zabawie karnawałowej, zor­

ganizow anej jak zwykle przez R adę Rodziców. T egoroczna zabawa, cho­

ciaż tradycyjna, miała nieco inny p rz e ­ bieg, gdyż odbyła się w restauracji „Tu­

ra w ia n k a ” . U czniow ie baw ili się w dw'óch g ru p ac h wiekowych. O godzi­

nie 14.00 rozpoczął się bal maskowy dla dzieci m łodszych z klas I - I I I . Najm łodsi przybyli na bal w ró żn o ro d ­ nych i pomysłowych p rze b ra n iac h , co sprzyjało miłej i wesołej zabawie.

W tra k c ie b a lu p rz e p ro w a d z o n o konkurs na najciekawsze przebranie.

J u ry k o n kursu m iało b ardzo tru d n e z a d a n ie , po n iew aż w szystkie stro je prezentow ały się znakomicie. By nikt nie poczuł się skrzywdzony, zarów no

zwycięzcy, jak i pozostali - wszyscy przebierańcy otrzym ali d ro b n e u p o ­ m inki i słodycze u fu n d o w a n e przez R adę Rodziców'.

Przed godziną 17.00 m łodsze dzieci opuściły salę „Turawianki”, a ich miejs­

ce zajęli starsi koledzy z klas IV-V I1I.

Rozpoczęła się dyskoteka, którą w' sposób profesjonalny prow adził d.j. z

„T uraw ianki”. Karnaw'ałow'y wystrój sali, kolorow e, migające światła i „od­

lotowa m uzyka” sprawiły, że uczniowie bawali się b ardzo ładnie i ciekawiej niż na zabawach, któ re organizow ano w' bud y n k u szkolnym. O rganizatorzy za­

bawy zadbali także o smaczny poczę­

stunek, składający się z h am b u rg era i napojów gazowanych.

Bezpieczeństwa i porządku podczas zabawy strzegli wychowawcy klas wspo­

m agani przez rodziców z tzw. „trójek klasowych”, a p an Emil Czyrnia pełnił społecznie funkcję fo to re p o rtera, by na fotograficznej kliszy uw ietznić roz­

bawionych i roześm ianych uczniów.

Krystyna Goldowska

*

*

*

Uczniowie klas młodszych ze Szkoły Podstawowej w Turaw ie przygotowali występy z okazji Dnia Babci i Dziadka.

Dzieci kl. I i II przygotowały insceniza­

cję wierszy J. Brzechwy i J. Tuwima.

Klasa III przygotow ała wiersze okazjo­

nalne. Nie zabrakło piosenek i p o p i­

sów gry na różnych instrum entach. Li­

cznie przybyli na uroczystość babcie i dziadkow ie zostali poczęstow ani cia­

stkam i i kawą.

Beata Żuchowska

(10)

Co s ły c h a ć

w naszych p rze d s zk o la c h

Bal p rz e b ie ra ń c ó w Przedszkole w K otorzu W ielkim je st

je dnooddziałow e i dysponuje niewiel­

kim m etrażem . Na co dzień je d n a k wystarcza nam miejsca d o pracy i zaba­

wy. Kiedy je d n a k zbliża się jak aś u ro ­ czystość, m usim y m artw ić się o miejsca dla gości. Z tego też w zględu nie m oże­

my zapraszać do przedszkola różnych objazdow ych teatrzyków czy innych form zabaw nam proponow anych. Ko­

rzystamy z gościnności przedszkoli w Turaw ie i K otorzu Malynt. W Turaw ie często bywamy na ró ż n e g o ro d za ju p r z e d s ta w ie n ia c h , te a tr z y k a c h d la dzieci oraz balach. N atom iast w K oto­

rzu Małym byliśmy w tym roku „przed­

szkolnym ” na spotkaniu z Mikołajem.

S potkanie to zorganizowali słucha­

cze P om aturalnego S tu d iu m Kształce­

nia A nim atorów K ultury z O pola. N a­

sze dzieci bawiły się tam znakom icie, a na zakończenie zabawy otrzym ały p re ­ zenty od Mikołaja.

K o lejn ą u ro cz y sto śc ią, d o k tó re j przygotowywały się nasze dzieci był Dzień Babci i Dziadka. Przedszkolaki p rzy g o to w a ły p r o g ra m arty sty czn y oraz d ro b n e upom inki. Mamy dzieci upiekły bardzo sm aczne ciastka, k u ­ piły kawę. Wszyscy zaproszeni goście przybyli na naszą uroczystość, było więc tro ch ę ciasno, ale b ardzo wesoło.

Dzieci zaprosiły swoje babcie i dziad­

ków do różnych zabaw ruchow ych, z n a n y ch z czasów ich dzieciństw a.

Wszyscy byli rozbawieni i bardzo chęt­

nie włączali się do naszych zahaw.

Kilka dni po tej uroczystości odbył się bal przebierańców, na który zostali zaproszeni rodzice i rodzeństw o n a­

szych dzieci. I ten hal był u d an y - p r z e d s z k o la k i w s p ó ln ie ze sw oim m łodszym rodzeństw em św ietnie się bawiły. Do zabawy włączyły się m a m u ­ sie i razem pląsaliśmy w takt muzyki.

M a m u sie p rzy g o to w a ły p rz e p ię k n e ciasta - w kształcie łabędzi, ru re k , itp.

Były owoce, soczki, czekoladki. Dzieci b a r d z o m o c n o p r z e ję te były tym d n ie m i b ardzo zadow olone.

C h c ia łab y m se rd e c z n ie p o d z ię k o ­ wać wszystkim rodzicom za włączenie się w przygotow anie tych uroczystości.

M am nadzieję, że dalsza w spółpraca będzie się rów nież do b rze układała.

Teresa Zalewska

* * Hr

L istopad, g ru d zie ń i styczeń są m ie­

siącami, w których Przedszkole w Ko­

to rzu Małym organizuje wiele cieka­

wych uroczytości i zabaw ważnych w w ychow aniu dzieci. Przeżywają wtedy bogactw o w rażeń, poznają tradycje i zwyczaje swojego reg io n u , m ają możli­

wość przedstaw ienia swoich um iejęt­

ności oraz naw iązują bezp o śred n i k o n ­ takt ze środow iskiem i inny niż na co dzień ko n tak t z rodziną. Zabawa an- drzejkow a to je d n a z uroczystości, w czasie której dzieci bawiąc się wesoło poznały stare obrzędy i wróżby.

S potkanie z M ikołajem było również dla nich wielkim przeżyciem , gdyż to ­ warzyszyła m u 12-osobowa g ru p a słu­

chaczy z Pomaturalnego Studium Kształ- P an M o raw iec w zab aw ie w „ c iu c iu b a b k ę ”

(11)

Co s ły c h a ć

w n aszych p rze d s zk o la c h

cenią A nim atorów K ultury z O pola.

P rzebrani w postacie z bajek zaprosili dzieci do zabawy przy m uzyce, a w p rz e rw a c h in scenizow ali fra g m e n ty znanych bajek. Prezenty, któ re dzieci otrzym ały od Mikołaja (telewizor kolo­

rowy, zabawki i słodycze) były zasługą ich rodziców. W ieczór kolęd należy do tradycji naszego przedszkola. Z organi­

zowany 18 g ru d n ia 1997 r. w godzi­

nach przedw ieczornych miał b ardzo podniosły charakter. W uroczystości u d z ia ł w zię li z a p r o s z e n i r o d z ic e , ksiądz proboszcz oraz sołtys wsi. Dzieci p rz e d sta w iły ja sełk a, k tó r e b a rd z o podobały się przybyłym gościom. Nie zabrakło w zruszeń przy dzieleniu się opłatkiem i składaniu życzeń. Uroczy­

stość uświetniły kolędy w spólnie śpie­

w ane przy akom paniam encie m uzycz­

nym.

N astęp n ą uroczystością był obcho­

dzony w przedszkolu Dzień Babci i

Dziadka. „C iuciubabka”, „Siała baba m ak”, „H usteczka haftow ana”, i in n e zabawy ludow e cieszyły się dużym za­

interesow aniem zarów no w śród dzieci ja k i ich dziadków. Zabawy te, p rzek a­

zywane z pokolenia na pokolenie, p ier­

wszym sprawiły radość, natom iast d r u ­ gim pozwoliły przypom nieć ich dzieci­

ństwo.

K arnaw ał to czas zabaw dorosłych, ale i okres balów dziecięcych. O d p o ­ w iednie stroje oraz muzyka wyzwoliły u dzieci swobodę i radość odnajdyw a­

nia i ukazania własnej osobowości. Po­

mysłowość i zaangażow anie rodziców w p rz y g o to w n iu stro jó w k a rn a w a ­ łowych dla swoich pociech zasługiwały na uznanie. Dzieci prezentow ały się w nich wspaniale. Zabawę karnawałow ą dla d o ro sły ch zorganizow aliśm y 10 stycznia br. Inicjatoram i byli sami ro ­ dzice. Dochód z zabawy zasilił b udżet placów ki. K orzystając z m ożliw ości

chciałabym se rd e cz n ie podziękow ać n a łam ach „Fali” : Zarządow i K lubu LZS za n ie o d p łatn e udo stęp n ien ie sali, zespołowi m uzycznem u „Muzik D enc”

za w spaniałą m uzykę oraz wszystkim rodzicom za pom oc i zaangażow anie w z o rg a n iz o w a n iu zabawy, za b a rd z o d o b rą w spółpracę z nam i na co dzień, za wkład pracy na rzecz przedszkola.

E wa Kunc

*

*

*

W Przedszkolu Publicznym w T u ra­

wie, p o d o b n ie ja k w innych p rz e d ­ szkolach naszej gminy, odbywa się w ciągu roku kilka im prez z udziałem dzieci i zaproszonych gości. W styczniu d o przedszkola zapraszam y babcie i dziadków na uroczystość zorganizo­

w aną na ich cześć. Dzieci przygotow u­

j ą upom inki i p ro g ra m artystyczny, a K om itet Rodzicielski poczęstunek. W styczniu, w okresie karnaw ału, odbywa

Dokończenie na str. 12

Ja se łk a w w y k o n a n iu d zieci z P rz e d sz k o la w K o lo rz u M ałym

(12)

Co s ły c h a ć

w naszych p rze d s zk o la c h

Ś w ięto śvv. M a rc in a

Dokończenie, ze sir. 11

się również bal przebierańców . W tym celu przygotow uje się „salę balow ą”, która w niczym nie m oże przypom inać przedszkolnej sali zabaw. Czasami je st to bajkowy o g ró d kwiatów, czasami odległa planeta, a w tym roku do d e ­ koracji wykorzystaliśmy 200 balonów.

Zawsze na bal zaproszona je st postać z bajki. Była ju ż K rólew na odczarow ana z żaby, Królowa Czarodziejskiego O gro­

d u i Pani Bajka, w k tó rą wcieliła się aktorka pani Marina Szmak-Konarska.

W styczniu tego roku na bal przyjechał W róbelek Elemelek. Bawiliśmy się od sam ego ra n a d o godziny 16.00. Za sobą m am y również uroczystą Wigilię z udziałem dzieci i personelu. Dzielili­

śmy się opłatkiem , jedliśm y potraw y przygotow ane przez p an ie w kuchni i pierniki zrobione przez dzieci.

Przed nam i jeszcze pow itanie wios­

ny, wycieczka do T eatru Lalek, uroczy­

stość z okazji Dnia Matki, pożegnanie

„zerówki” i Dzień Dziecka. W ubie­

głym roku z okazji Dnia Dziecka zor­

ganizowaliśm y festyn dla wszystkich dzieci i rodziców. Dochód z im prezy przezn aczy liśm y na z a k u p now ych w ykładzin do przedszkola. P rogram uroczystości przewidywał: występ tea­

trzyku lalek, pokazy strażaków, pokazy tresury psów policyjnych, loterię fan­

tową, konkursy ro d zin n e oraz poczę­

stunek składający się z ciast dom owej roboty, kiełbasek na gorąco, sałatek, napojów i lodów. Im prezę mogliśmy zorganizować dzięki hojności licznych sponsorów, zaangażow aniu rodziców i uprzejm ości dy rek to ra Szkoły Podsta­

wowej w Turaw ie, który przekazał do naszej dyspozycji swoją placówkę. Ba­

wiliśmy się w spaniale. Korzystając z okazji chciałam podziękow ać wszys­

tkim , którzy włączyli się w organizację festynu: rodzicom , uczestnikom zaba­

wy, pracow nikom przedszkola i spon­

sorom . Szczególnie dziękuję pani Ma­

rii Tomali, prezesow i firm y PPH U

„M ors” SP. z o.o. w O polu za długolet­

nią w spółpracę i życzliwość dla nasze­

go przedszkola.

Brygida M ach

* * *

Pracowity sezon m ają za sobą dzieci z tutejszej „K inderecke”. Razem z ro ­ dzicam i, nau czy cielk ą p a n ią G e rd ą Gollą i sołtysem panią A nną D ługosz uczestniczyły w p rzep ięk n y m „M artin- festcie”, który prow adzony „osobiście”

przez św. M arcina na kasztanow ym ko­

niu, z biciem bębnów i światłem lam ­ pionów , zakończył się przy ognisku hucznym i śpiewami. Pochód był b a r­

dzo okazały i brały w nim udział także dzieci wraz z rodzicam i z Kotorza Wiel­

kiego. Była także w zruszająca w ypra­

wa z d aram i serca d o Stobrawy z okazji T ygodnia M iłosierdzia. D robne dary (skarpetki, czapki, sw eterki i słodycze), na m iarę dziecięcego portfela, zostały p rzekazane dzieciom z zalanej w odą S zkoły P o d sta w o w e j w S to b ra w ie .

„ N a jc ie p le j” zaś b y ło w d n iu św.

Mikołaja. Słodkie pierniczki i gorące życzenia zdrow ia zostały wyśpiewane, jak co ro k u , lu d z io m c h o ry m i w podeszłym wieku przez dzieci z K oto­

rza M ałego i W ielkiego.

Gerda Galla

(13)

„W o d ze n ie N ie d ź w ie d z ia ”

Przez cztery k o lejn e soboty „wo­

d z o n o ” n ied źw ied zia w K ad łu b ie i Zakrzow ie T uraw skim . G ru p a p rz e ­ bierań có w , w większości strażacy z K a d łu b a T u raw sk ieg o , z n ied źw ie­

d ziem n a czele, w ytrw ale p a r a d o ­ w ała o d d o m u d o d o m u . W ielką a tra k c ją dla dzieci była zabaw a z n ie d ź w ie d z ie m z o rg a n iz o w a n a w o b u m iejscow ościach. N a z a k o ń ­

czenie k a rn a w a łu p o d o b n a zaba­

wa z o rg an izo w an a została dla d o ­ rosłych, w trak cie k tó rej odbyło się tra d y c y jn e zabicie niedźw iedzia.

Z e b ra n e d a ry żyw nościowe p o ­ d zielo n o p o m ięd zy p leb an ię w Li­

gocie T uraw skiej, Wyższe S em in a­

riu m D u ch o w n e w O p o lu i K urię P ro w in c ja ln ą we W rocław iu, a z p ie n ię d z y skorzystały szkoły, O śro ­ d e k Z drow ia, OSP, R ad a Sołecka i m niejszość n iem ieck a z K a d łu b a T uraw skiego.

Kom itet Organizacyjny

* * *

K o m ite to w i O r g a n iz a c y jn e m u

„W odzenia N ied źw ied zia” wyrazy w dzięczności za p rz e k a z an e d a ry w postaci żywności, p ra g n ą złożyć:

ks. J o a c h im W a lo sz e k - re k to r W yższego S e m in a riu m D u c h o w ­ n eg o w O p o lu , o. B łażej K u row sk i - p ro w in cjał K urii P row incjalnej we W rocław iu; za p rz e k a z a n e ś ro ­ dki finansow e, dziękują: d y re k to ­ rzy szkół w K ad łu b ie i Zakrzow ie T u raw sk im o raz kiero w n ik O ś ro d ­ k a Z d r o w ia w K a d łu b ie T u r a ­ wskim.

(14)

S p o tk a n ie z s o łty s a m i i p rz e w o d n ic z ą c y m i

ra d s o łe c k ic h

W lutym br. w siedzibie Urzędu Gminy w Turawie odbyła się narada sołtysów i przewodniczących rad sołec­

kich z udziałem przewodniczącego Towarzystwa Społecz­

no-Kulturalnego Niemców' na Śląsku Opolskim oraz skar­

bnika, sekretarza gminy i kierowników zakładów budżeto­

wych. Naradę prowadził Walter Świerc, wójt gminy.

W czasie narady omówiono:

1. Pracę sołtysów' i rad sołeckich przed wyborami do rad szczebla gminnego i powiatowego.

2. Realizację zobowiązań finansowych poszczególnych sołectw'.

3. Informację Zakładu Gospodarki Komunalnej i Miesz­

kaniowej w' sprawne usuwania odpadów stałych i płyn­

nych.

4. U trzym anie ład u i porządku w poszczególnych wsiach w świetle obowiązujących ustaw.

K azim iera Ptaszyńska

F e rie z im o w e

Zgodnie z tradycją pierwsze dwa tygodnie lutego upłynęły pod znakiem odpoczynku po półrocznej n a ­ uce.

W czasie ferii zimowych w' naszych szkołach nie było zorganizowanych form wypoczynku.

W szkołach w Osow'cu i K adłubie Turaw skim odbyły się po dwńe dyskoteki: 2 lutego na rozpoczęcie ferii, a

14 z okazji „W alentynek” i „Wodzenia N iedźwiedzia”.

Ponadto w' Szkole Podstawowej w Kadłubie T u ra­

wskim dzieci korzystały z sali gimnastycznej u d o stęp ­ nianej do późnych godzin wieczornych. Na trzech stołach mogły grać w ping-ponga.

Dzieci z Turaw y czynnie wypoczywały upraw iając sport w' sali gim nastycznej i siłowni.

Stanisław Ja n ik

O w y p a d k u k o le jo w y m w K o to rz u M a ły m s p rz e d w ie lu la t

Lokalna prasa podała, że 5 grudnia (środa) 1924 r. o godz.

8.12 wieczorem, przy wjeździe - od strony Opola - na stację w Kotorzu Małym wydarzył się wypadek kolejowy, w którym je d n a osoba zginęła, a jedenaście osób doznało obrażeń.

Wśród poszkodowanych prawie wszyscy byli mieszkańca­

mi wsi naszej gminy. O przyczynach zaistniałego wypadku z treści artykułu dowiedzieć się nie można.

Poniżej prezentujemy ówczesną informację prasową.

Ś. W.

tü p e ln u n D U m geg enD

Slrafüuctftr. 40, ©elcfrttt. 2. / J f a i f < Telefon 849

$os Gifenba&n=UngIütf bei Obbeln

O b i » e i l t , 5. 2>e«emi>er.

3 u uttfetcm geftrigen ©erlebt über baä fcfjtocre Uttglüd bet flo tto tj erfahren totr hon amtlkber S e t t e nod)’ folgenbe © tnjelbetten:

93el bem am 2Jlttttood) abenb 8,12 Ufjt bet ber etirfabM tn ben ffiahnhof su.«st o 11 o r j berunglücU ten Sßagen bes bon Obbein nadj ftreujburg abfah»

renben ©erfottenaugeS, toutbe etn Stetfenber getötet, fünf fdrtner» unb fechS Ietebtberlcbt. ®cr Siotc tft bcr

■SrecbSIet flonftanttn 2 ) I u g o f < b a u s Stl. Sfotto'"

© cbtoer benebt lum bett:

Süejanber © a b i l a u s ©r.*SIottors.

9Iuguft 2 ö e b e t , ©tftloffcrlehrlinn auö Ä l. Siottor^.

© au i (D I u 0 o f d), © t loffcrleftrltng, Äl-TIuttor;,. j S te fa n ( D l u g o f t f f , © ü rolebrlln g a u s SH.=SiottorV S p l S I a , H äu sler a u s SEol. ©dfallotuttj.

Setcbtberlebt mürben:

S eiftet f t ü r j c l unb Sfrau a u s 9leu=a3ubIötBit».

©ofifdfafftter © a u l ® l a r g o s a u s 2u raroa . ißjtttffenmftrter 'Union © dj a n t e I a u s ai.^ ftotforj

Steüinacffer Urban ( D l u g o f d ) a u s ÄI.=ffoUorj.

Xted)Slertcf)tlinfl © InjeM Ä r a t u c a h l , ÄI.’Ä otlorj O ie öeriefcten haben b ts auf jtbet, ble thrc 2Boh»

nungen auffutben fonnten, 2Iufnahme tm O b t> e U n e r Sf r a n r e n h a u f e gefunben, nadfbcm thnen bte erfte Siilfe turje 3 e tt nad> bem Unfälle butcb ble aus »öntflSbuIb unb Obbein herbetgerufenen aierjtc lelciftet tuorben War. 2)le 2lufräuniung3arbetten tou'rben fofort tn Slngrlff genom men. 2)te Urfacpe be« U ngiüdS muß bte etngeleltetc Unterfudjung er*

geben.

S p o tk a n ie i v „ C a rita s ie ”

Przed świętami Bożego N arodze­

nia w' Stacji „Ciaritas” w K otorzu Małym odbyło się sp o tk an ie przy o p ła tk u , w' k tó ry m uczestniczyli:

wójt gm iny W alter Św ierc, d y rek to r R ejonu O pole Stacji „C aritas” ks.

Piotr K on dziela, proboszcz parafii Kotorz Wielki ks. J ó z e f Swolany, le­

karz O środka Zdrowia w Turaw ie

Janusz Sołtysek , pracow nik GOPS K rystyn a K urek o raz pracowmicy miejscowego „C aritasu”.

S potkanie rozpoczęło się częścią artystyczną przygotow aną przez ucz­

niów Szkoły Podstawowej w' Kotorzu M ałym p o d k iero w n ictw em p a n i G erdy G oili.

W czasie rozm ów podsum ow ano roczną działalność Stacji, p rzed sta­

wiono jej osiągnięcia, jak i wwnikłe w czasie pracy problem y, sposób ich rozwiązania oraz plany na następny rok.

Wszystko odbyło się w miłej i serde­

cznej przedśw iątecznej atm osferze.

Teresa Bielecka

Cytaty

Powiązane dokumenty

czy fakt, iż wciąż jeszcze składa się życzenia, że wypowiada się pełne na- maszczenia słowa w najlepszej intencji zapewnienia komuś powodzenia bądź złorzeczy się

Ju ż wspominałem, że cm entarz je st kom unalny, a zatem jest własnością sam orządu gminy, a bezpośrednią opiekę sprawuje Zakład G ospodarki K om unalnej w Kotorzu

W edług naszego sondażu, m ieszkańy Osowca i Trzęsiny są bardzo zadowoleni i cieszą się, że udało się wspólnymi siłami tak pięknie w yrem on­. tować

na. Nasz cm entarz, znajdujący się przy ulicy Opolskiej jest zawsze zadbany, uporządkowany i pełen świeżych kwiatów n a grobach. Wokół niej znajduje się pas zieleni

Przedłużonym ramieniem gminnej administrac jest sołtys i rady so łeckie pos zc ze gól ny ch wsi Oni to są reprezentantami i p rz ed stawicielami swoich wsi wobec

W Zawadzie nie ma również problemu z zakupem paliwa, jedna stacja benzynowa znajduje się w środku wsi, druga przy Turawa Park, a w budowie jest również kolejna, która będzie

Dla wielu mieszkańców naszej gminy niedziela 21 stycznia 1945 roku stała się pierwszym dniem II wojny światowej.

słynniejszym z nich, o którym mówi się do dziś, był mieszkaniec Trzęsiny, nazwij­. my go umownie Pasik