• Nie Znaleziono Wyników

Panorama Ziemi Gogolińskiej 1998, nr 5 (42).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Panorama Ziemi Gogolińskiej 1998, nr 5 (42)."

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

Tegoroczne maturzystki

GOGOLIN I

Ziemi Gogolińskiej

Nr 5 (42) 98 MAJ Cena 0,70 zł

(2)

WYKONANIE BUDŻETU ZA ROK 1997

Rada Miejska Gminy Gogolin uchwaliła budżet na rok 1997 w dniu 24 marca 1997 roku, który przedstawiał się następująco:

□ łączne dochody i przychody zamykały się kwotą 12.764.412 zł.

Na koniec roku budżetowego wielkość budżetu uległa zmianie i wy­

nosiła 15.239.303 zł, czyli plan budżetu wzrósł o 19%.

Dochody Gminy wykonane zostały w ciągu roku budżetowego w bar­

dzo wysokim stopniu, bo aż w 111% w stosunku do planu.

Realizacja wydatków budżetowych przebiegała także w sposób za­

dawalający; wydatki wykonane zostały w 97% w stosunku do wszy­

stkich zaplanowanych zadań rzeczowych.

Wykonanie zadań i związanych z nimi wydatków przedstawić można jedynie w „telegraficznym skrócie", bo mnogość zadań inwestycyj­

nych, remontowych i innych przedsięwzięć realizowanych w ubie­

głym roku budżetowym znacznie przekracza ramy naszej gazety.

1. Największe środki z budżetu Gminy wydatkowane są w dziale oświata i wychowanie. Znając potrzeby w tym zakresie, w związ­

ku z zaniedbaną bazą materialną, wymagającą poważnych wydat­

ków na remonty obiektów szkolnych i przedszkolnych, radni i Za­

rząd Gminy nie szczędzą środków finansowych na ten cel.

W omawianym roku budżetowym wydatkowano w tym dziale pra­

wie 5 min złotych, co stanowiło 34% budżetu Gminy. Większość środków pochłaniają wydatki na wynagrodzenia i ich pochodne, zakup opału i opłaty za energię elektryczną. Na remonty szkół wy­

datkowano kwotę 28.000 zł.

2. W dziale gospodarka komunalna wydatkowano kwotę 3.338.450 złotych, z czego ponad 2.089.000 zł wydatkowano na inwestycje w zakresie drogownictwa, oświetlenia ulicznego oraz kanalizacji sa­

nitarnej w Kamieniu Śląskim (1,692.000 zł).

2.1. W zakresie drogownictwa zrealizowano m.in.:

□ remont nawierzchni asfaltowej na ulicy Szkolnej w Dąbrówce;

O budowa nawierzchni ul. Łąkowej w Gogolinie;

□ modernizacja nawierzchni ul. Wiejskiej w Odrowążu;

O budowa nawierzchni ul. Lipowej w Choruli;

□ modernizacja nawierzchni drogi wojewódzkiej Gogolin - Chorula;

□ remonty dróg i chodników na terenie miasta i gminy, w tym:

— Gogolin - ul. Sienkiewicza, Zielona, Słowackiego, Matej­

ki, Ligonia, Strzelecka, Górna, Leśna, Spacerowa, Powstań­

ców, Szpitalna, Wojska Polskiego, Wygoda;

— Zakrzów - ul. Stawowa;

— Kamień Śląski - ul. Ligonia. Bronisławy, Mickiewicza, Kla­

sztorna, Powstańców Śl.;

Kamionek - ul. Gogolińska. Szkolna, Plac Stawowy, Polna;

— Górażdże - ul. Kolejowa, Kamienna, Dworcowa, Fabryczna;

— Obrowiec - ul. Odrzańska, Wiejska, Łąkowa, Cmentarna.

2.2. W zakresie oświetlenia:

O konserwacja oświetlenia ulicznego na terenie miasta i gminy;

□ zakładanie pojedynczych punktów oświetleniowych na terenie gmi­

ny;

O budowa i modernizacja oświetlenia ulicznego na ul. Krapko­

wickiej w Gogolinie;

O doprowadzenie energii elektrycznej do wysypiska śmieci.

3. Opieka społeczna:

□ zapomogi dla podopiecznych;

O dodatki mieszkaniowe;

□ utrzymanie Ośrodka Pomocy Społecznej i placówki „Caritas";

□ prace interwencyjne;

O świadczenia społeczne związane z odszkodowaniami dla lud­

ności poszkodowanej w wyniku powodzi.

4. W zakresie ochrony zdrowia środki przeznaczone były na zakup sprzętu laboratoryjnego i wyposażenia dla szkolnych gabinetów sto­

matologicznych, pomoc dla szpitali w Gogolinie i Krapkowicach oraz przeciwdziałanie alkoholizmowi.

5. Kultura i sztuka oraz sport i kultura fizyczna:

O wynagrodzenia i pochodne od nich dla pracowników bibliotek, klubów i obiektów sportowych;

□ utrzymanie, remonty i konserwacja obiektów.

6. Imprezy kulturalno-rekreacyjne:

□ powitanie Nowego Roku;

□ cykl koncertów kolęd na terenie gminy;

□ przegląd grup regionalnych „Wodzenie Niedźwiedzia";

□ konkurs kroszonkarski;

□ majówka na stadionie MKS w Gogolinie;

□ cykl imprez z okazji Dni Gogolina;

□ koncert „Okaż serce innym";

O Gogolińskie Święto Piwa;

O Dożynki gminne.

Różnorodność tematyczna imprez kulturalno-rekreacyjnych była bar­

dzo bogata i nie sposób wymienić wszystkie. Podaliśmy jedynie te najważniejsze.

7. Inne wydatki:

□ utrzymanie Ochotniczych Straży Pożarnych;

O współpraca z zagranicą;

□ działalność administracji państwowej i samorządowej;

□ pomoc w usuwaniu skutków powodzi.

Opr. Borys Masny - skarbnik

Rada Miejska Gminy Gogolin na sesji w dniu 28 kwietnia 1998 roku przyjęła sprawozdanie z wykonania budżetu za rok 1997.

Na wniosek Komisji Rewizyjnej i po zasięgnięciu opinii Rejonowej Izby Obrachunkowej, która nie wniosła żadnych zastrzeżeń merytorycznych, ra­

dni w głosowaniu jawnym udzielili Zarządowi Gminy absolutorium za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 1997 roku.

(3)

oooolih)

| J

Ziemi Gogolińskiej

NR 5/42/98 ISSN 1233-6823

26 maja - DZIEŃ MATKI

Władysław Młynek

MATCE

Chociażdziś

szczęście

w

zmarszczonejdłoni do ust swychprzytulę

ibukietpocałunków i uśmiech wymaluję naszarym czole matuli

włossiwy pogładzę spojrzę

w

oczy bezdenne zobaczę portretswój wyblakły gdy byłem jeszcze takimały i miłość

miłość bez granic

nigdy nie powiem i nie napiszę coczuję ach mamo mamo droga dziękuję

zabioręstary zydelek podam

naprzeciwcicho usiądę ipowiem

pójdź mamo

jaci bajkiprawić będę

❖ Rekordową ilość drzewek i krzewów posadzono tej wiosny w naszej gminie; prym wiodą strażacy z Odrowąża.

❖ Kwotę 200.000 zł przekazano z budżetu miejskiego na remont i modernizację starej sieci wodociągowej. Obecnie trwają prace w Kamieniu Śląskim.

❖ Wystawa ptaków egzotycznych, połączona z prelekcją, zosta­

nie zorganizowana w ramach „Święta Radości" w dniu 7 czerw­

ca. Zapraszamy na stadion sportowy MKS.

❖ Kapliczka - jak nowa. Kapliczkę w Górażdżach odremontowano staraniem miejscowej Rady Parafialnej.

❖ Miłośników kąpieli informujemy, że w okresie korzystania z ba­

senu nie będzie kłopotów z przechowywaniem rowerów. Wydzie­

lono cztery stanowiska, które pomieszczą jednoślady.

EKSPRESEM

PRZEZ GMINĘ**

❖ Największa gminna inwestycja - budowa kanalizacji sanitarnej w Kamieniu Śląskim kosztować będzie łącznie 7 min nowych zło­

tych. W roku bieżącym wykonanych zostanie 228 przyłączy za kwotę 2,8 min zł.

Dzień Dziecka - z tej okazji w dniu 1 czerwca br. w Gogolinie będzie koncertowała orkiestra dęta z Damnatz (Niemcy). Wszy­

stkich milusińskich zapraszamy w dniu 7 czerwca br. na widowi­

sko pt. „Szewczyk Dratewka". Bajkę o smoku wawelskim przed­

stawią aktorzy z Czeskiego Cieszyna.

❖ Pamięci poległych i zaginionych w I i II wojnie światowej po­

święcony będzie pomnik na gogolińskim cmentarzu. Organizato­

rem uroczystości, które zaplanowano na dzień 31 maja br., jest gogolińskie kolo DKF. O godzinie 15.00 odprawiona zostanie msza św. w intencji wszystkich poległych i zaginionych.

❖ Będzie bezpieczniej - wzdłuż drogi łączącej Chorulę z Malnią jeszcze tego lata rozpoczęta zostanie budowa chodnika. Inwe­

stycja będzie współfinansowana przez Dyrekcję ODP w Opolu i Urząd Miejski w Gogolinie.

❖ Słowo zostało dotrzymane - dzieciaki z Malni od 1 czerwca br.

w nowej placówce wychowania przedszkolnego. Całkowity remont pomieszczeń do zajęć dydaktycznych oraz części socjalno-ad- ministracyjnej wyniósł 90.000 złotych.

Czas na szkołę w Kamionku - tegoroczne prace remontowe związane będą z kapitalnym remontem sieci gazowej i kotłowni.

Kocioł co opalany będzie olejem opałowym. Pozostałe prace re- montowo-adaptacyjne będą prowadzone w roku przyszłym.

❖ „Szwarne dziołchy” z Górażdży mają powodzenie! W maju re­

prezentują województwo opolskie na „Śląskich godach" w Kato­

wicach a w czerwcu - na ogólnopolskim przeglądzie w Paczko­

wie. W sierpniu zespół będzie oklaskiwany przez publiczność w Ostrawie.

JW

W numerze: gigi

str. 5 - Landdienst w Kamionku str. 6 - VIII DNI GOGOLINA - program str. 7 - Jubileusz OSP w Odrowążu str. 8-9 - Wędrówki po sołectwach - Odrowąż str. 10-11 - Święto Ziemi w Gogolinie

str. 12 - Prawo na co dzień str. 13 - Zachowania

str. 14 - Mamy tylko jedno zdrowie str. 15 - Z życia Biblioteki Miejskiej str. 16 - Ocalić od zapomnienia str. 17 - Porady masażystki str. 18 - Sport

str. 19 - Horoskop, Krzyżówka

MAGAZYN REGIONALNY

URZĘDU MIASTA I GMINY GOGOLIN

_______________ REDAGUJE ZESPÓŁ________

Redaktor naczelny: Krystian Szafarczyk Redaktor techniczny: Henryk Kobiela

Adres redakcji: UMiG 47-320 Gogolin, ul. Krapkowicka 6, tel. 666-240, 666-319, 666-247

Skład komputerowy: Pracownia Komputerowa "Virtual" s.c.

45-075 Opole, ul. Krakowska 24, tel. 542-171 w. 50 Druk: Zakład Poligraficzny w Malni, tel. 671-705

Zdjęcie na okładce - K. Szafarczyk

(4)

GABINET WETERYNARYJNY

lek. wet.

Andrzej Skóra

Krapkowice

ul. Kozielska 4 tel. 661-984 Czynny:

codziennie: 9°M200 sobota: 1000-1200

Opole

ul. Wrocławska 16 Czynny:

codziennie 1300-190<)

sobota: 13°M600 tel. dom. 663-279

nniI Zbi9niew IlU Sieńczak Gogolin, ul. Szpitalna 2

tel. 666-338

Wykonuje:

* instalacje i sieci gazowe

* instalacje c.o., wody oraz ogrzewania podłogowego w technologiach nowoczes­

nych i tradycyjnych

* kotłownie olejowe i gazowe firm:

Vaillant,

Chaffoteaux et Moury PREDOM-TERMET Świebodzice termel

* wkłady kominowe

USŁUGI BUDOWLANE

❖ CO w miedzi

❖ sufity podwieszane

montaż płyt gipsowych

❖ gładzenie ścian, malowanie

❖ remonty

tel. 66-30-98

Możesz oszczędzić

na połączeniach telefonicznych z zagranicą!

Licencjonowany doradca usług telekomunikacyjnych udzieli informacji: lei. 54-14-65

KWIACIARNIA

„GRAŻYNĄ”

SKLEP WIELOBRANŻOWY S.C.

G.J.R. win Gogolin, ul. Strzelecka 2A

tel. (077) 666-402 Czynna od 9.00 do 17.00 Oferuje:

* kwiaty cięte, doniczkowe, suche, sztuczne

*wiązanki i wieńce pogrzebowe

* wiązanki ślubne, okolicznościowe

* kosze oraz inne wyroby bukieciarskie

* akcesoria do uprawy kwiatów w domu

OFERUJEMY DOSTAWĘ DO DOMU KLIENTA

Przyjmujemy zamówienia telefoniczne

tel. 666-402

„CERDOM”

Handlowo-Usługowa

47-320 GOGOLIN, Krapkowicka 83, tel. (faz) (077) 666-268 poleca Państwu:

hiszpańskie płytki mrozoodporne o wym. 32x45 - bezpośrednio od producenta na elewacje, cokoły, ogrodzenia z panele podłogowe sortowane : płytki ceramiczne ścienne w II gat.

bezpośrednio od producenta Przyjmujemy również zlecenia na bezpyłowe czyszczenie wykładzin,

dywanów, tapicerki w godz. od 17.00 do 19.00

ZAPRASZAMY!

OPERATYWNA DZIEWCZYNA

przyjmie zlecenia na wykonanie prac w zal

■ mycie okien

■ pielęgnacja ogrodu Tel.: 671-006 (po godz. 16.00)

" ' ■" , . Z,Z liH

Serdeczne podziękowanie

księdzu proboszczowi Skowronkowi, orkiestrze ZC-W „Górażdże" SA,

byłym współpracownikom z Wydziału Elektrycznego ZC-W „Górażdże" SA, krewnym, znajomym, sąsiadom,

którzy uczestniczyli w ostatniej drodze naszego kochanego

męża i ojca

ś p

HUBERTA KAMPA

składają

żona i dzieci

Firma handlowo-UsIugowa

„Bud-Mal" A & B Malkusz 47-320 Gogolin, ul. Górna 3

tel. 666-628

SKLEP FIRMOWY „BUD-MAL"

poleca:

płytki ceramiczne

kleje, fugi i listwy do glazury

materiały do ocieplania budynków

materiały do robót w systemie regips

farby i akcesoria malarskie

płyty dachowe Onduline + akcesoria

szeroki asortyment boazerii panelowej

parapety zewnętrzne i wewnętrzne

zaprawy i tynki oraz inne materiały budowlane Przyjmujemy zlecenia na roboty

remontowo-budowlane na rok 1998

kafelkowanie

ocieplanie budynków

roboty w systemie regips

fcAFFe

cAPticrno

BEATE i LUTZ ZIMMERMANN Gogolin Powstańców Śl. 50

zaprasza

od poniedziałku do soboty od godz. 6.30 do godz. 11.30 od godz. 15.30 do godz. 22.00

w niedzielę od godz. 13.00 do godz. 22.00

poleca:

kawa, napoje, lody, ciasta, pieczywo - szeroki asortyment

X.

Serdeczne zapraszam^

J

Rodzinie

zmarłego druha

śp

Roberta Smykały

wyrazy głębokiego współczucia składają

Burmistrz MiG Gogolin Norbert Urbaniec Prezes Gminnego Zarządu OSP Joachim Wojtala

GABINET WETERYNARYJNY

Tadeusz Fijałkowski lekarz weterynarii

Osiedle XXX-lecia - Pawilon Handlowy Krapkowice-Otmęt czynny codziennie 10.00-12.00 i 15.00-18.00

sobota 9.00-11.00 wizyty domowe: tel. 661-247 Poleca usługi w zakresie:

□ szczepienia psów przeciwtrĄ wściekliźnie, nosówce, parwowirozie -'.-j

□ czyszczenia uszu O obcinania pazurów O odrobaczania psów i kotów O leczenia małych zwierząt O szczepienia gołębi

KRZEWY OZDOBNE

Bogaty wybór roślin iglastych, liściastych, krzewów róż.

Drzewka i krzewy owocowe:

❖ agrest pienny

❖ porzeczka czerwona i czarna

❖ jabłonie, grusze, śliwy, wiśnie, brzoskwinie, nektaryna

w wielu atrakcyjnych odmianach a także po konkurencyjnych cenach producenta

OFERUJE:

Szkółka Drzew i Krzewów Owocowych oraz Ozdobnych

Piotr i Hubert Konieczko, 46-077 Górażdże, ul. Główna 5,

tel. 671-637

PRZETARG

Zarząd Gminy Gogolin organizuje II przetarg ust­

ny nieograniczony na sprzedaż działek budow­

lanych położonych w Ob- rowcu przy ulicy Krapko­

wickiej 3. Numery działek:

234/2 i 234/3 (za starą szkołą).

Przetarg odbędzie się w dniu 8 czerwca 1998 roku o godz. 10.00 w lokalu Urzędu Miasta i Gminy.

Bliższych informacji udziela:Wydział Rolnic­

twa, Działalności Gospo­

darczej i Gospodarki Mie­

niem (p. 19).

(5)

„LnnDDicnsT"

id unmionuu

W latach 1936 i 1937 organizowane byty na naszych terenach przez władze niemieckie akcje pn. „Land- dienst", co można określić jako „Służba na wsi". Pole­

gało to na tym, że w okresie ferii letnich wysyłano na wieś studentów uczelni wyższych celem „szerzenia nie­

mieckiej kultury ludowej" wśród miejscowej ludności.

W tym celu podczas wakacji w tych latach skierowano z Uniwersytetu Wrocławskiego grupę studentów do Ka­

mionka (5 studentów i 3 studentki).

Obowiązek rozlokowania studentów u poszczególnych rolników spoczywał na sołtysie, co nie zawsze spoty­

kało się z „entuzjazmem" gospodarzy z Kamionka. Nie­

którzy rolnicy niechętnie przyjmowali gości do siebie, bo w domach rozmawiano po „Śląsku", czyli po pol­

sku. Gdy w domu mieszkali także dziadkowie było je­

szcze gorzej, bo oni mówili bardzo słabo po niemiec­

ku. Student w domu był jakby „obcym ciałem", z którym jednak wszyscy musieli się liczyć. Dodatkowo „ktoś"

wtedy puścił plotkę, że studenci są wyznania protestanc­

kiego, nie uznają świętych i nie uwielbiają Matki Bo­

skiej. Obawiano się więc, że być może trzeba będzie zdjąć obrazy Matki Boskiej ze ścian. Dodatkowym utru­

dnieniem była konieczność zapewnienia studentom osobnego pokoju i wyżywienia. Inaczej bowiem wyglą­

da sprawa posiłków, gdy do stołu zasiadają „sami swoi".

W czasie żniw nie ma niekiedy czasu na gotowanie, zjada się wtedy „byle co". Odmowę przyjęcia studen­

tów pod swój dach tłumaczono najczęściej brakiem od­

powiednich warunków do spania.

W końcu pięciu studentów i jedną studentkę ulokowano w domach rolników. Pozostałe dwie studentki przyjęli kierownik szkoły p. Rokkosa i karczmarz p. Neuman.

Regulamin „Landdienstu“określał, że student w dzień pomaga swojemu gospodarzowi a wieczorem „szerzy niemiecką kulturę ludową". Praca u gospodarzy była bezpłatna w zamian za nocleg i wyżywienie. Podobne warunki obowiązywały w roku 1937. Akcja „Landdien- stu" zakończyła się w roku 1938, kiedy to studenci za­

częli domagać się wynagrodzenia za swoją pracę kul­

turalno-oświatową wśród miejscowej ludności.

Skierowani do Kamionka studenci był doskonale przy­

gotowani do prowadzenia zajęć z dziećmi i młodzieżą.

Dziewczęta zajmowały się dziećmi przedszkolnymi i z młodszych klas; studenci zaś uczniami starszymi i mło­

dzieżą pozaszkolną.

Zajęcia odbywały się dwa razy w tygodniu a w każdą sobotę studenci z „Reichu" (tak ich nazywano) organi­

zowali - przy bardzo du­

żej frekwencji - wiejską zabawę w karczmie. W niedzielne popołudnia organizowali z kolei na wolnym powietrzu pod lasem przedstawienia ku­

kiełkowe, gry i zabawy.

W lipcu 1936 r. wspól­

nie ze starszą młodzieżą

wybrali się do Dolnej na festiwal piosenki i tańca. Podróż odbywała się na wozie drabiniastym, ozdobionym zie­

lonymi gałązkami.

Innym razem studenci zabrali dzieci szkolne klas star­

szych na wycieczkę do Wrocławia. Dla dzieci z Kamionka było to wielkie przeżycie, jako iż nigdy tak dużego mia­

sta nie widziały.

Po raz pierwszy zobaczyły ogród zoologiczny; zwiedzi­

ły parki, domy towarowe i Uniwersytet. Najbardziej jed­

nak podobała im się pierwsza w życiu jazda tramwa­

jem.

Studenci z Wrocławia, którzy przebywali w Kamionku podczas wakacji w latach 1936 i 1937, wnieśli do życia tej wsi wiele nowych dla mieszkańców elementów i wy­

warli spory wpływ na kształtowanie się ich postaw, zwłaszcza dzieci i młodzieży.

Już po kilku tygodniach pobytu stu­

dentów w Kamionku mieszkańcy wioski zaczęli odnosić się do nich z wielką serdecznością. Polubili tych młodych ludzi, zaczęli zapraszać na kawę i kołacz.

Z kolei pobyt studentów w Kamion­

ku dla nich samych był wielkim prze­

życiem i stanowił swoistą lekcję po­

glądową. Spotkali się bowiem tutaj z pewną grupą ludności, zamieszka­

łą w obrębie państwa niemieckiego, która na co dzień posługiwała się dwoma językami: śląskim czyli staro­

polskim i niemieckim. Zauważyli też,

że ludność miejscowa gwarą posługuje się w domu, w drodze do kościoła, przy pracy na polu, w gospodzie...

Większość mieszkańców nosiła polskie lub słowiańskie nazwiska. Nazwisk niemieckich było niewiele. Miejsco­

we nazwy pól wokół wioski też nie były niemieckie: Gó­

rażdże, Takacz, Pańskie. Nazwy miejscowości wokół Ka­

mionka też nosiły dziwne nazwy: Go- radze, Lowietzko, Dombrowka, Doli­

na, Schedlitz, Posnowitz, Wysoka, itp.

Z ciekawością słuchali miejscowych legend, np. o „Zakrzowskiej Szpicy", która jeszcze dzisiaj żyje a dotyczy jakiegoś chciwego hrabiego, nie tro­

szczącego się o swoich poddanych.

Byli też zachwyceni zdolnościami muzycznymi i rytmicznymi dzieci z Kamionka; wszystkie one szybko na­

uczyły się śpiewać i tańczyć.

Pobyt w Kamionku był dla studen­

tów z Wrocławia okazją do zapozna­

nia się z codziennym życiem i pracą jego mieszkańców. Gospodarstwa w

starym Kamionku byty zbudowane w stylu pruskim, tzn. że budynek mie­

szkalny łączył się ze stajnią i chlewem.

Z sieni wychodziło się do kuchni i po­

kojów a jedne drzwi prowadziły bezpo­

średnio do stajni lub pośrednio przez komórkę do chlewa.

W każdym gospodarstwie był tzw.

„wielok', czyli piec do wypieku chleba i kołaczy. Jesienią służył on do susze­

nia owoców.

Raz w tygodniu gospodyni sama pie­

kła okrągłe chleby w domu, a w dniu wypieku tradycyjnie gotowano na obiad żur.

Robotnicy i małorolni rolnicy hodowali w tym czasie jedną albo i więcej kóz, a wszystkich kóz w Kamionku było nie­

kiedy ponad sto.

Studenci bacznie przyglądali się rów­

nież życiu religijnemu mieszkańców.

Byli bardzo zdziwieni, gdy zauważyli, że w niedzielę prawie wszyscy, starzy i młodzi, udają się do kościoła w Kamieniu Śląskim. Msze odprawiane były zarówno w języku niemieckim, jak i polskim. Ksiądz na niemieckiej mszy wygłaszał kazanie po niemiecku, na polskiej - po polsku. Wybór mszy nie świadczył w żadnym przypadku o postawie poli­

tycznej czy narodowej. Każdy szedł na mszę tak, jak mu pasowało. Tym nikt się nie gorszy).

Studenci dowiedzieli się też, że sporo osób powyżej dwudziestego roku życia spowiada się wyłącznie w ję­

zyku polskim. Zauważyli też, że prawie w każdej rodzi­

nie mówiącej w gwarze śląskiej, znajdują się dwie ksią­

żeczki do nabożeństwa: „Weg zum Himmel" i „Droga do nieba". Zrozumieli też, że ani spowiedź, ani wybór mszy (po polsku lub po niemiecku) nie stanowiły żad­

nego kryterium przynależności narodowej. Jedni spo­

wiadali się po polsku a czuli się Niemcami, inni spo­

wiadali się po niemiecku - a sympatyzowali z Polską.

Być może nie było to zrozumiałe dla ludzi, którzy nie żyli na tej ziemi, ale prawdą jest, że tak waśnie tutaj było. Kamionek, jak i inne wioski położone na prawym brzegu Odry, były wsiami zamkniętymi w sobie wobec

„obcych", tak w stosunku do władz jak i obywateli po­

chodzących z innych terenów. Wioski te zachowały swoją odrębność etniczną.

Gdy już po wojnie do miejscowej szkoły przyszedł nowy nauczyciel, to ludzie się pytali „czy on jest nasz", bo jeśli był „nasz" (tzn. Górnoślązak), to ich zrozumie. Je­

śli natomiast pochodził z innych terenów, to trzeba było się liczyć ze słowami, bo istniała obawa, że może ich nie zrozumieć. Do „obcych" ludzie nie mieli zaufania.

Dwóch spośród przebywających przed wojną w Ka­

mionku studentów żyje do dziś: Horst Zimmerman i Hans Drebes. Liczą już 84 lata. Utrzymują kontakt z byłymi „pracodawcami". Przyjaźń zawarta w tamtych latach trwa do dziś.

Rafał Zając

(6)

VIII DNI GOGOLINA

7 czerwca 1998 r. ŚWIĘTO RADOŚCI

godz.. 14.00-15.00 - Pomnik Karolinki - koncert Orkiestry Dętej JABLOVAN- KA z zaprzyjaźnionego miasta Jalunkov z Republiki Czeskiej godz. 15.00 Uroczyste otwarcie obchodów VIII Dni Gogolina -

symboliczne przekazanie kluczy do bram miasta „młodym włodarzom"

Przemarsz barwnego korowodu młodzieży na Stadion Sportowy MKS

godz. 15.30

AMFITEATR

godz. 16.00 Prezentacja dorobku artystycznego szkół podstawowych Miasta i Gminy Gogolin

godz.. 18.00 Widowisko teatralne dla dzieci pt. „Szewczyk Dratewka” - opowieść o smoku wawelskim w wykonaniu aktorów Teatru Lalek „Bajka" z Czeskiego Cieszyna

Piknik dla wszystkich w rytmie Orkiestry Dętej z Jablunkova

MAŁY NAMIOT

godz. 16.00

godz. 19.00-22.00 Dyskoteka dla młodzieży z Radiem O’le

PROGRAM OBCHODÓW VIII DNI GOGOLINA

13 czerwca 1998 R. (sobota)

WOJEWÓDZKI PRZEGLĄD ORKIESTR DĘTYCH

„GOGOLIN ’98"

w ramach Wojewódzkiego Przeglądu Amatorskiej Twórczości

„WIATRAKI ’98"

Sala Urzędu Miejskiego w Gogolinie - uroczysta sesja Rady Miejskiej z udziałem zaproszonych gości; wręczenie honoro­

wej nagrody „Statuetki Karolinki” symbolu Ziemi Gogolińskiej Zbiórka Orkiestr Dętych (plac przy Szkole Podstawowej nr 2 w Gogolinie)

Parada marszowa Orkiestr Dętych - przemarsz na stadion MKS godz. 11.00

godz.14.30

godz. 15.00

AMFITEATR

godz. 16.00

godz. 18.30

godz. 19.00

Przesłuchania konkursowe w kategorii orkiestr młodzieżo­

wych i średnich

Ogłoszenie wyników pierwszego dnia przeglądu - wręczenie pucharów i dyplomów

„Wieczór kabaretowy” - przesłuchania konkursowe kabaretów amatorskich

Występy orkiestr dętych

Gość specjalny - Shanty Chor - Blaue Jungs z Niemiec Zabawa taneczna

godz. 13.30

DUŻY NAMIOT

godz. 16.00 godz. 19.00 godz. 20.00

14 CZERWCA 1998 R. (niedziela)

Zbiórka Orkiestr Dętych (plac przy Szkole Podstawowej nr 2 w Gogolinie)

Parada marszowa Orkiestr Dętych - przemarsz na stadion MKS Przesłuchania konkursowe w kategorii orkiestr dużych Gość specjalny - występ Big-Bandu Elektrowni Turów Ogłoszenie wyników drugiego dnia przeglądu - wręczenie pucharów i dyplomów

PIKNIK DLA WSZYSTKICH

prezentacje orkiestr dętych (poza konkursem) występ zespołu muzycznego „SEKRET"

zabawa taneczna

DUŻY NAMIOT

IMPREZY TOWARZYSZĄCE

godz. 11.00 Otwarty Turniej Skata z nagrodami - Klub Skata ul. Wyzwolenia

■ KIERMASZ HANDLOWY

■ OGRÓDKI Z NAPOJAMI CHŁODZĄCYMI

■ LUNAPARK

ŻYCZYMY MIŁYCH WRAŻEŃ!

TAK W ZESZŁYM ROKU ŚWIĘTOWALIŚMY

DNI GOGOLINA

(7)

99

W tych dniach z inicjatywy Urzędu Mia­

sta i Gminy ukazał się zbiorek reportaży Krystiana Szafarczyka pt. „Gogolińskie portrety". Oto jak autor we wstępie re­

komenduje tę książkę:

„(...) Traktuje ona o ludziach, którzy są największym bogactwem Ziemi Gogo­

lińskiej, przyzwyczajonych do ciężkiej i odpowiedzialnej pracy, pełnych za­

pału do podejmowania ciągle nowych działań. To właśnie dzięki nim, go­

spodarnym, życzliwym i otwartym ludziom, mieszkającym tu od pokoleń Ślązakom, przywiązanych do swych korzeni i wiernym śląskiej tradycji a także przybyłym tu z innych stron Polski - Ziemia Gogolińska posiada spe­

cyficzny i niepowatarzalny klimat. Stanowi jedyną w swoim rodzaju małą OJCZYZNĘ, z którą mieszkańcy tej ziemi tak chętnie się identyfikują. Dla tych ludzi nie jest ważne, co dzieje się na górze. Przepychanki, spory poli­

tyczne, całe to „warszawskie zamieszanie" na ogół nie mają wpływu na postawy ludzi, którzy tu żyją i wiedzą czego chcą.

Przeobrażenia, jakie dokonały się w Gogolinie w ciągu ostatnich kilku lat, bez tych ludzi nie byłyby możliwe. Im nie trzeba przypominać oczywistych faktów. Pamiętają aż nadto dobrze, jak się tutaj dawniej mieszkało: ot, senne i zaniedbane miasteczko, taki mały przystanek na trasie Opole - Gli­

wice. Na naszych oczach dokonało się przełamanie wszechwładnej PRL- owskiej „bariery niemożliwości".

Żal tylko, że ci co bardziej niecierpliwi, spakowali w latach osiemdziesią­

tych manatki i wyjechali. Dziś wielu z nich powraca (może na razie nie na stałe) i nadziwić się nie mogą: „Toż to całkiem inne miasto".

Ta książeczka traktuje o ludziach, którzy tu pozostali i z tą ziemią związali swój los a przy kuflu piwa śpiewają: „Jo tu łostana, kochany Śląsku mój, choć tukej ciynżko nieraz żyć, ty jeden wiysz, że nie oddomy Cię...".

Autor przybliża czytelnikom m.in sylwetki: Wilhelma Rygola, Jerzego Adam- ca, Adama Wójcika, Klary Blaut, Ingi Krause-Krawiec, Haliny Gabor, Edwar­

da Gładysza, Marii Urbaniec, Norberta Urbańca, Anny Mitko i Marty Świen- tek, Emanueala Lipki, Andrzeja Balcerka, Jozefa Kozubka, Ireny i Wilibalda Przemusów, Jerzego Komandera, Anny Jarosz, Doroty Błaszkowicz.

Książka „Portrety gogolińskie" jest do nabycia w kwiaciarni „Grażyna". Za­

chęcamy ...

W październiku ubiegłego roku z inicjatywy Towarzystwa Społeczno- Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim powołano do życia młodzieżo­

wą grupę taneczną miasta i gminy Gogolin. Zespół sponsoruje Urząd Miasta i Gminy Gogolin. Opieką i instruktażem nad 20-osobową grupą dziewcząt w wieku od 10 do 15 lat zajęła się pani Ewa Polak. Repertuar zespołu to tańce nowoczesne. Dziewczęta mają już na swoim koncie występy publicz­

ne a ich wdzięk i uroda każdorazowo wywołują zachwyt oglądającej je pu­

bliczności. Ostatnio dziewczęta wystąpiły podczas Majówki w parku przy ul. Ligonia. Koncert gogolińskich dziewcząt obserwowała m.in. delegacja z Aachen, która ufundowała dla zespołu specjalny puchar i okolicznościowe medale. Nasze dziewczęta widać bardzo spodobały się gościom z Niemiec, jako iż zaproszone zostały na występy w Aachen.

Jubileusz

50-lecia OSP Odrowąż

GMINNE ZAWODY SPORTOWO-POŻARNICZE o puchar Burmistrza MiG Gogolin

PROGRAM

30.05.1998 r. (sobota)

■ godz. 11.00 - Stadion Sportowy MKS Gogolin

GMINNE ZAWODY SPORTOWO-POŻARNICZE JEDNOSTEK OSP

0 PUCHAR BURMISTRZA MiG GOGOLIN

w poszczególnych konkurencjach i grupach wiekowych

■ godz. 17.00-24.00 (namiot w Odrowążu)

PIKNIK STRAŻACKI

- występy dziecięcych zespołów artystycznych - występ Gminnego Zespołu Akordeonistów „AKORD"

- koncert Młodzieżowej Orkiestry Dętej „Gogolin"

- zabawa taneczna - Big Band „Górażdże"

31.05.1998 r. (niedziela)

JUBILEUSZ 50-lecia OSP ODROWĄŻ

■ godz. 11.30

- zbiórka pododdziałów OSP z całej gminy (plac przy remizie w Odrowążu)

■ godz. 12.00

- uroczysta dziękczynna msza św. (połowa) w intencji wszystkich strażaków i ich rodzin

- poświęcenie figury św. Floriana - wręczenie sztandaru dla OSP Odrowąż - defilada pododdziałów OSP

■ godz. 14.00

- wręczenie odznaczeń i medali wyróżniającym się strażakom

- ogłoszenie wyników Gminnych Zawodów Sportowo- Pożarniczych

- wręczenie pucharu burmistrza MiG i nagród - strażacka grochówka

■ godz. 15.00-24.00

FESTYN STRAŻACKI

- koncert Orkiestry Dętej Beskov z Niemiec - Gość Specjalny - występ zespołu „Śląskie Pierony"

(śląskie pieśniczki, humor, rozrywka) - zabawa ludowa

- kiermasz handlowy

■ niespodzianki dla najmłodszych

ŻYCZYMY MIŁEJ ZABAWY!

Zarząd Gminy Gogolin

(8)

Wędrówki po sołectwach - ODROWĄŻ

Strażacki jubileusz

Początki Ochotniczej Straży Pożarnej w Odrowążu sięgają 1948 roku, kiedy to Franciszek Adamaszek skrzyknął miejscowych chłopaków i zor­

ganizował wokół siebie pierwszą grupę strażaków-ochotników. Z tamtych czasów nie ostała się już sikawka ręczna, jaką wtedy mieli do swojej dyspo­

zycji. Nie ostały się też żadne fotografie, jako iż aparatów fotograficznych było jak na lekarstwo. Tym sobie zresztą nikt głowy nie zawracał; ważniej­

sze było zdobycie pierwszych 100 metrów strażackich węży.

Za oficjalną datę powstania OSP przyjmuje się dzień 10 maja 1948 roku, kiedy to wybrano pierwszy Zarząd: prezesem został Franciszek Adama­

szek, naczelnikiem - Paweł Skoczypiec. Straż w Odrowążu liczyła wów­

czas 12 osób, zaś skromny sprzęt przechowywano w... prywatnym pomie­

szczeniu. Nic więc dziwnego, że postawienie remizy strażackiej z prawdzi­

wego zdarzenia stało się pierwszoplanowym zadaniem. Pierwsze decyzje o jej budowie zapadły w roku 1961 a w roku następnym przystąpiono do zwo­

żenia potrzebnych przy budowie materiałów. Roboty trwały do roku 1965.

Wszystkie prace budowlane wykonane zostały społecznie. Bywało, że przy budowie remizy pracowało i dwadzieścia osób. Najwięcej jednak wysiłku i serca w budowę włożyli: Franciszek Adamaszek, który był motorem całe­

go tego przedsięwzięcia, Henryk Kandziora, Gerard i Eryk Mandola, Józef Mnich, Paweł Adamaszek. Potem z powodu braku środków budowę wstrzymano, ale niebawem przystąpiono do dalszych prac. Ostatecznie nową, w pełni funkcjonalną remizę, oddano do użytku w roku 1969. Strażakom i mieszkańcom Odrowąża służy ona do dziś: duża sala pełni rolę świetlicy i jest wykorzystywana na imprezy o charakterze kulturalnym, wesela, zebra­

nia wiejskie.

Czynnych strażaków jest dzisiaj nieco ponad dwudziestu. Dochodzi do tego jeszcze grupa 10 najmłodszych adeptów strażackiego rzemiosła, którzy raz w miesiącu spotykają się na zajęciach szkoleniowych. Starzy działacze pamięta- jąjeszcze czasy, gdy straż w Odrowążu liczyła czterdziestu i więcej członków.

Co najmniej połowy z nich doliczyć się dzisiaj można w Niemczech.

W ostatnich latach nie było w okolicy większych pożarów. Ostatni wielki pożar, który pamiętają strażacy-ochotnicy z Odrowąża, miał miejsce ponad 20 lat temu. Nie mniej do akcji gaśniczych OSP wzywana jest dość często, jako iż nierzadkie są w okolicy pożary lasów i nierozważnie podpalanych

traw. Ostatnią akcją, w której z wielkim zaangażowaniem brali udział stra­

żacy z Odrowąża, była ubiegłoroczna powódź. Wtedy to nastąpiła wielka mobilizacja i nikt się nie oszczędzał. Dzisiaj trzeba przypomnieć tych, którzy włożyli w tę akcję najwięcej serca i wysiłku: Józef Roskosz, Józef Kowol, Andrzej Lenartowicz, Marek Lenartowicz, Marek Nowak, Michał No­

wak, Paweł Schreiber, Piotr Krawiec, Bartłomiej Długosz, Marek Mań- czyk, Alfred Stiera, Marian Kowol, Mariusz Kubiczek, Niemczyk...

25 stycznia 1998 roku zebranie sprawozdawczo-wyborcze wybrało nowy Zarząd OSP w Odrowążu w składzie:

Józef Roskosz Józef Kowol Michał Nowak

- prezes - naczelnik - sekretarz Michał Mandola, Herman Ledwig

i Zygmunt Gabor - członkowie.

Na zebraniu tym wiele ciepłych słów padło pod adresem nieżyjącego już wieloletniego naczelnika OSP - Eryka Mandoli, który w straży był od sa­

mego jej początku. Bardzo chciał doczekać jubileuszu 50-lecia... Już nieste­

ty bez jego udziału, ale z pamięcią o jego zasługach dla OSP, obchody jubi­

leuszowe odbędą się w dniach 30 i 31 maja br.

Strażacy z Odrowąża przygotowują się do nich bardzo starannie. Remiza błyszczy jak nowa, wokół niej posadzono nowe drzewka i żywopłot, upo­

rządkowano ulicę Wiejską..

Józef Roskosz

Z Ochotniczą Strażą Pożarną związany jest od 6 lat. W Odro­

wążu mieszka od roku 1972. Rad­

ny Rady Miejskiej w Gogolinie od czterech kadencji. Od kilku lat prowadzi własną działalność go­

spodarczą. Wcześniej przez 24 lata pracował w opolskim Trans- budzie. Żonaty. Troje dzieci: do­

rośli synowie mieszkają w Niem­

czech. córka jest uczennicą czwar­

tej klasy szkoły podstawowej.

prezes OSP w Odrowążu

sZr. 8 ..Panorama Ziemi Gogolińskiej"

(szaf)

LODZIARZ

- zawód, którego już nie ma

Wioska Odrowąż zawsze słynęła z tego, że mieszkało tu wielu

„lodziarzy", a więc ludzi, którzy los swój i byt związali z rzeką Odrą. Kiedy w roku 1776 hrabia Karol Ludwik Larisch sprowa­

dził tutaj pierwszych kolonistów z Niemiec, każdy z nich otrzy­

mał równy kawałek ziemi, ale że gleba tu nie najlepsza (IV-VI klasa) zaczęli szukać innego sposobu zarobkowania. Tym sposo­

bem w każdej niemal rodzinie ktoś był „lodziarzem". Zawód ten przechodził z ojca na syna. Byli posiadaczami barek, którymi woziło się węgiel, cement i zboże do Wrocławia, Berlina a nawet do Hamburga. Ostatnim lodziarzem w Odrowążu był pan Alfred Zedler, który w tym roku przeszedł na emeryturę. Nie miał co prawda własnej barki, ale zawodowo przez całe swoje życie zwią­

zany był z żeglugą na Odrze.

(9)

Wędrówki po sołectwach - ODR O WĄŻ

Józef Kowol

Józef Kowol sołtysem jest od li­

stopada 1997 roku. Sołtysuje więc od niedawna, ale jako że mieszka w Odrowążu od 1965 roku dobrze zna wszystkie spra­

wy, które nurtują wszystkich mieszkańców. Palących spraw

„do załatwienia" nie ma już w Odrowążu zbyt wiele. W ostat­

nich latach zrobiono tutaj wiele, aby wszystkim żyło się lepiej, bezpiecznej i wygodniej.

Wielką bolączką jeszcze do nie­

dawna był brak tutaj telefonów. Dziś telefon posiada każdy, kto w odpo­

wiednim czasie złożył stosowne zapotrzebowanie. Dokucza jedynie brak kanalizacji, ale jako iż jest to inwestycja bardzo droga, wszyscy wiedzą że nie może być założona z dnia na dzień. Jest ona w planie inwestycyj­

nym gminy Gogolin i zgodnie z tym planem będzie realizowana.

- „Pochodzę z pobliskiej Choruli. Do Odrowąża się „wżeniłem", ale wio­

skę tę traktuję już jako swoją. Jako swoich też traktuję wszystkich sąsia­

dów, a to, że oni traktują mnie też jak „swojego" świadczyć może cho­

ciażby fakt jednomyślnego bez mała wyboru mnie na sołtysa".

Pan Józef Kowol jest dziś już na emeryturze. Wcześniej pracował w PGR w Choruli, później w górażdżańskich wapiennikach a przez ostatnie 25 lat w Śl.Z.P.O. „Otmęt" w Krapkowicach.

- „ Odrowąż to taka miejscowość, w której wszyscy się znają - mówi -.

Zaufali mi ludzie, którzy znają mnie od lat. Liczę na tych ludzi, bo same­

mu nic się nie zrobi. Do pracy na rzecz naszej wioski chcę również przyciągnąć i tych, którzy dziś stoją tak trochę z boku".

Największego sojusznika w swoich poczynaniach na rzecz Odrowąża ma w osobie radnego Józefa Roskosza, z którym wspólnie ustalają „strate­

gię działania". Do spraw, które uwa­

żają za pierwsze w kolejności do za­

łatwienia, zaliczają konieczność bu­

dowy drogi na cmentarz (obok ZREMB-u) i dokończenie budowy chodników.

Zgłaszają też pretensje pod adresem Spółdzielni Handlowej „Gogolin", która zapomniała widać o swoim sklepie. Wolnostojący pawilon han­

dlowy w centrum wsi swoim wyglą­

dem wyraźnie odstaje od zadbanych gospodarstw i wymaga szybkiego odnowienia elewacji. Na razie są tyl­

ko obietnice prezesa...

Kilka słów o Odrowążu...

Wioska po raz pierwszy została wzmiankowana w kronikach w roku 1292 jako „Odrvesz". Miała to być najstarsza siedziba rodziny Odro­

wążów. W roku 1976 hrabia Karol Ludwik Larisch sprowadził kolo­

nistów z Hesji, zakładając w tym miejscu kolonię o nazwie Oderwanz czyli Odrowąż.

Do roku 1817 wioska należała do powiatu opolskiego a potem do strzeleckiego; od roku 1956 aż do likwidacji powiatów - do krapko­

wickiego. Statystyka z roku 1845 podaje, że Odrowąż liczył wów­

czas 24 domy, w których zamieszkiwały 163 osoby. Obszar dworski należał wtedy do majora von Wyschetzkiego. Patronem Odrowąża jest święty Urban i pod jego wezwaniem jest kapliczka z 1841 roku, stojąca w centralnym punkcie miejscowości. Tradycją lokalną jest procesja ku czci św. Urbana. W latach 1776 - 1981 Odrowąż należał do parafii w Otmęcie a obecnie należy do parafii w Malni. Z obiek­

tów użyteczności publicznej na terenie wioski znajdują się: przed­

szkole, remiza OSP i sklep. Dzieci uczęszczają do szkoły w Malni.

Do roku 1945 nad Odrą w Odrowążu znajdowała się duża stocznia rzeczna, należąca do rodziny Gabor. Dziś znajduje się tam Fabryka Urządzeń Technicznych „ZREMB".

Prąd elektryczny popłynął w roku 1922 a szkołę wybudowano w r.

1933 (obecne przedszkole). Przed wojną była też w Odrowążu ma­

sarnia p. Szewczyka, piekarnia rodziny Nowaków. Była też karczma i sklep kolonialny.

Obecnie we wsi jest siedem gospodarstw rolnych; wyłącznie z rolnic­

twa utrzymują się: Krystian Komander, Jerzy Gabor, Jerzy Roskosz i Alfred Klinke.

Oficjalnie zameldowanych w Odrowążu jest 653 mieszkańców.

(10)

MlęDZYNARODOWY DZIEŃ ZIEMI

„Świętowanie" DNIA ZIEMI rozpoczęto w roku 1970 w Sta­

nach Zjednoczonych. Miliony Amerykanów zamiast do pra­

cy „poszło” na imprezy zorganizowane przez instytucje i orga­

nizacje ekologiczne. Datę 22 kwietnia przyjęto w kalendarzu międzynarodowym w roku 1990. Od tego czasu rozpoczęto na całym świecie obchodzić Międzynarodowy Dzień Ziemi.

Celem jaki przyświeca inicjatorom obchodów Dnia Ziemi jest uświadomienie mieszkańcom całego globu niebezpieczeństw, jakie niesie za sobą rozwój cywilizacji, niezgodny z prawami natury, eksploatując ponad miarę zasoby naszej pięknej pla­

nety.

W Polsce dzień ten łączy wszystkie organizacje i ruchy spo­

łeczne związane z ochroną środowiska i szeroko rozumianą ekologią w działaniu na rzecz poprawy stanu środowiska przy­

rodniczego. Spontanicznie organizowane spotkania, wiece, manifestacje a także przybierające formę zorganizowaną kon­

certy, przedstawienia i inscenizacje teatralne czy festyny gro­

madzą wszystkich ludzi bez względu na wiek czy przynależ­

ność polityczną,. Wszystkim im przyświeca wielkie wspólne zadanie: „Ochrona naszej planety".

Dzień Ziemi powinien wszystkim przypomnieć o czekającej nas pracy, począwszy od pojedynczej rodziny - a skończyw­

szy na całej społeczności miasta, gminy czy kraju.

□□□

Z inicjatywy Akademickiego Centrum Ekologicznego SO- ZOLOG, Zarządu Gminy Gogolin oraz grona pedagogiczne­

go szkół podstawowych został zorganizowany z okazji „Dnia Ziemi" wielki festyn w Gogolinie.

Po wspólnym przemarszu do parku przy ulicy Ligonia prze­

prowadzono kilka konkursów, min. na najładniejsze stroje (wykonane z odpadów), hasła dotyczące zagospodarowania odpadów komunalnych a także rozstrzygnięto Gminny Kon­

kurs pt. „Rozwiązywanie problemu odpadów społeczności lokalnej". Wszystkie nagrody, zarówno dla szkół (grupowe), jak też dla poszczególnych laureatów, zostały ufundowane przez Urząd Miasta i Gminy Gogolin

(GK)

□□□

llie prowokuj Ziemi - śmieci do śmietnika

□□□

Rata robi dla nas wszystko - my dla mej mc.

□□□

Ziemię kochamy.

Ziemię chronimy i przed zagładą

Ją obronimy

□□□

Ole. ole. ole. ole.

zbierają śmieci inszystke dzieci!

□□□

Chcemy Ziemię czystą mieć, więc zbierajmy każdy śmieć.

□□□

Dzikie ujysypiska zagrożeniem środowiska!

□□□

(11)

MIĘDZYNARODOWY DZIEŃ ZIEMI

„Przyroda bez człowieka może żyć, lecz człowiek bez przyrody nie

„Szanuj Ziemię

- ona naszą Matką”

□□□

24 kwietnia br. uczniowie wszystkich szkół naszej gminy zor­

ganizowali uroczysty przemarsz ulicami Gogolina, aby w ten sposób uczcić Światowy Dzień Ziemi.

My także, jako uczniowie Szkoły Podstawowej w Górażdżach, byliśmy uczestnikami tego wyjątkowego dnia. Reprezenta­

cje każdej z siedmiu szkół przedstawiały swoimi strojami „gry śmieci", informując w ten sposób mieszkańców gminy jaki jest stan zanieczyszczenia naszego środowiska. Maszerując uczniowie każdej szkoły wykrzykiwali przygotowane na ten dzień hasła: „Duże i małe dzieci - zbierajcie wszystkie śmie­

ci", „Zagada blisko, bo niszczysz środowisko".

Wykrzykując te hasła kierowaliśmy się w stronę Urzędu Mia­

sta i óminy Gogolin, gdzie czekał na nas pan Norbert Urba­

niec - nasz burmistrz.

Pan Burmistrz podkreślił, że cieszy się, iż nie zapomnieliśmy o obchodach Dnia Ziemi, że święto to przeznaczone jest dla młodego pokolenia, które najbardziej powinno dbać o śro­

dowisko.

Celem naszego przemarszu był park rekreacyjny przy ulicy Ligonia. Tam uczniowie zaprezentowali swoje stroje i hasła pod nadzorem jury, które przydzieliło należne miejsce każ­

dej szkole. Odbyło się także podsumowanie konkursu „Roz­

wiązywanie problemów odpadów społeczności lokalnej".

Uczeń naszej szkoły Andrzej Glinka, zdobywając I miejsce,

zakwalifikował się do etapu wojewódzkiego, a Weronika Lip­

ka i Magdalena Fryc otrzymały wyróżnienia.

Po konkursach przedstawiliśmy problemy ludzkiej cywiliza­

cji w inscenizacji „Eko-Kapturek", w której udowodniliśmy, że to my, twórcy cywilizacji, jesteśmy sprawcami większości naszych chorób. Uczniowie Szkoły Podstawowej nr 2 w Go­

golinie w ciekawy sposób opowiedzieli nam również o za­

nieczyszczeniu powietrza. Każda szkoła wróciła z sadzonka­

mi krzaczków, które mająupiększać szkolne podwórko i przy­

pominać nam, że nie tylko w Dzień Ziemi należy o niej pa­

miętać.

Homo sapiens zamieszkuje Ziemię dopiero 200 tysięcy lat, co stanowi krótki epizod w historii naszej planety. Zdążyli­

śmy jednak mocno zaznaczyć swoje istnienie. Pamiętajmy, że nie żyjemy na Ziemi sami, podlegamy prawom natury - dlatego negatywne skutki naszej działalności odbijają się w efekcie na nas samych.

Człowieku, oddal od siebie uspokajającą myśl, że dla ciebie wystarczy jeszcze czystego powietrza, czystej wody, nie za­

trutej gleby.

Pomyśl o przyszłych pokoleniach.

Renata i Weronika Lipka (opiekun: mgr Sylwia Parafimczyk)

(12)

Prawo na co dzień

WYPADKI PRZY PRACY a przyczyna zewnętrzna w orzecznictwie sądowym

Ustawową definicję wypadku przy pracy zawiera art. 6 ustawy wy­

padkowej z roku 1983, w myśl którego za wypadek przy pracy uważa się nagłe zdarzenie, wywołane przyczyną zewnętrzną, które nastąpi­

ło w związku z pracą.

Ustawa wypadkowa nie wyjaśnia, co należy rozumieć przez przyczy­

nę zewnętrzną wypadku przy pracy.

Podstawowe znaczenie w kwestii pojęcia przyczyny zewnętrznej wy­

padku przy pracy ma uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyż­

szego z dnia 11.02.1963 r., w której SN przyjął, że przyczyną spraw­

czą zewnętrzną zdarzenia może być każdy czynnik zewnętrzny, tj.

nie wynikający z wewnętrznych właściwości człowieka, zdolny wywo­

łać w istniejących warunkach szkodliwe skutki.

W tym znaczeniu przyczyną zewnętrzną może być nie tylko narzę­

dzie pracy, maszyna, siły przyrody, lecz także praca i czynności sa­

mego poszkodowanego, np. potknięcie się, odruch.

Taką przyczyną jest również nadmierny wysiłek pracownika, za który u człowieka dotkniętego schorzeniem samoistnym może być uważa­

na praca wykonywana jako codzienne zadanie w warunkach normal­

nych, gdyż nadmierność wysiłku pracownika powinna być oceniana przy uwzględnieniu jego indywidualnych właściwości (aktualny stan zdrowia, sprawność ustroju).

Tak więc SN opowiedział się za tym, aby zawarta w definicji wypadku przy pracy przyczyna zewnętrzna nie była rozumiana dosłownie. Prze­

ciwnie, wskazane jest przyjmowanie tej przesłanki rozciągłe jako ko­

nieczności, aby w zespole przyczyn rozstrzygających była również przyczyna zewnętrzna.

Ponadto w przytoczonej uchwale SN zwrócił uwagę na to, że nadmier­

ny wysiłek fizyczny pracownika nie może być oceniany w związku z pewnymi normami przyjętym dla zdrowego, przeciętnego człowieka, lecz w związku z kondycją danego pracownika, aktualnym stanem jego zdrowia i sprawnością ustroju.

Ten kierunek wykładni pojęcia „przyczyna zewnętrzna wypadku przy pracy” był kontynuowany w późniejszych orzeczeniach, m.in. w wy­

roku z 10.02.77 r„ w którym SN stwierdził, że wysiłek fizyczny powo­

dujący w czasie pracy uszkodzenie organu wewnętrznego pracowni­

ka dotkniętego schorzeniem samoistnym może uzasadniać uznanie tego zdarzenia za wypadek przy pracy, jeżeli skutek ten, będący zda­

rzeniem zewnętrznym, w sposób istotny przyspieszył lub pogorszył istniejący już stan chorobowy.

Natomiast w wyroku z 13.01.77 r. SN uznał, że okoliczność, iż uszko­

dzenie ciała, istotne pogorszenie stanu zdrowia lub śmierć podczas pracy nastąpiły na tle stwierdzonego u pracownika schorzenia samo­

istnego, nie wyłącza samo przez się uznania zdarzenia za wypadek przy pracy, jeżeli w stanie faktycznym sprawy ujawniły się fakty o charakterze przyczyny zewnętrznej, z którymi w związku pozostaje określony skutek.

Takimi czynnikami o charakterze przyczyny zewnętrznej może być nadmierny wysiłek pracownika, jeżeli stał się on istotną i współdecy­

dującą przyczyną zawału.

Definicję przyczyny zewnętrznej na gruncie ustawy wypadkowej SN zawarł w wyroku z 04.05.84 r. wyjaśniając, że pod rządami ustawy wypadkowej „przyczynę zewnętrzną wypadku przy pracy" stanowi od­

działujący z zewnątrz na organizm pracownika czynnik, który w nor­

malnym przebiegu wydarzeń, w konkretnej sytuacji faktycznej nie po­

winien nastąpić, a który jednak wystąpił i w istotny sposób przyczynił się do powstania uszczerbku dla zdrowia.

Z dotychczasowego orzecznictwa SN wynika, że potraktowanie za­

wału serca jako wypadku przy pracy zależy od konkretnych okolicz­

ności i że nie każda przyczyna może być uznana za przyczynę ze­

wnętrzną. Takiego charakteru przyczyny zewnętrznej nie ma np. wrę­

czenie pracownikowi wypowiedzenia o pracę jak również fakt zde­

nerwowania pracownika, spowodowanego przesunięciem go do in­

nej pracy.

W wyroku z 11.09.84 r. w kategoriach wewnętrznych przeżyć ocenił SN stres wywołany czekającym pracownika egzaminem na kierowcę wózka akumulatorowego. SN uznał, iż jakkolwiek egzamin stanowił sytuację stresową związaną z pracą, to nie był on anormalną sytua­

cją będącą zakłóceniem procesu pracy i nie niósł z sobą żadnych zagrożeń zewnętrznych.

W innym wyroku rozważając, czy w stanie faktycznym stres psychicz­

ny, który spowodował zawał serca, może być uznany za przyczynę zewnętrzną, SN wyjaśnił, że stres psychiczny związany z wykonywa­

niem obowiązków pracowniczych, który przeciętny organizm ludzki jest w stanie znieść bez istotnego uszczerbku na zdrowiu, nie jest przyczyną zewnętrzną w ujęciu ustawy wypadkowej.

Natomiast w wyroku z 24.03.95 r. SN wywiódł, że przeżycie wewnę­

trzne w postaci emocji a znacznym nasileniu, wywołujące negatywne skutki w organizmie człowieka, może być uznane za przyczynę ze­

wnętrzną zdarzenia, jeżeli powstało wskutek okoliczności nietypowych dla stosunków pracowniczych. SN zwrócił uwagę, że ocena takich okoliczności należy do sądu i uznał, że wątpliwe jest stanowisko bie­

głych w kwestii, iż okoliczności, jakie zaistniały w pracy, nie mogą być ocenione jako istotna i sprawcza przyczyna wystąpienia zawału.

Jak z powyższego wynika, pojęcie przyczyny zewnętrznej ujmowane jest w orzecznictwie szeroko. W świetle orzecznictwa może nią być nie tylko działanie siły fizycznej, nadmierny wysiłek, ale ponadto nie­

zastosowanie się przez pracodawcę do wskazań wynikających z ba­

dań lekarskich, nieudzielenie lub udzielenie niewłaściwej pomocy pra­

cownikowi, który zasłabł w czasie pracy.

Potwierdzeniem przyjętej linii jest również najnowsze orzecznictwo.

Według wyroku z 05.09.96 r. dopuszczenie do pracy maszynisty ko­

lejowego bez przeprowadzenia badań kontrolnych i po upływie termi­

nu obowiązującego do przeprowadzenia takich badań, może stanowić przyczynę zewnętrzną, uzasadniającą uznanie zdarzenia za wypadek przy pracy. W uzasadnieniu tego wyroku SN zwrócił uwagę, iż ryzyka z powodu takiej sytuacji obciąża pracodawcę, a ponadto w okoliczno­

ściach sprawy można dopatrzyć się jeszcze drugiej przyczyny zewnę­

trznej, tj. niezapewnienie odpowiedniej pomocy lekarskiej.

Mecenas

Z kronik Policji i Straży Miejskiej

(kwiecień-maj)

■ W dniu 16 kwietnia wybuchł groźny pożar na ulicy Fabrycznej w Gogolinie. Jeden z lokatorów na skutek stresu wywołanego po­

żarem zmarł na zawał serca.

■ W dniu 29 kwietnia mieszkaniec Otmętu dopuścił się czynnego znieważenia funcjonariuszy Policji. Tydzień wcześniej obrażał fukcjonariuszy Straży Miejskiej.

■ W dniu 30 kwietnia miał miejsce w Górażdżach rozbój na samot­

nie mieszkającym mężczyźnie. Dzięki sprawnej akcji Policji sprawca został zatrzymany i osadzony w areszcie.

■ 12 maja we wczesnych godzinach porannych Star potrącił na uli­

cy Strzeleckiej rowerzystę, który na szczęście nie doznał zbyt groźnych obrażeń. Kierowca Stara był nietrzeźwy.

■ 15 maja zgłoszono kradzież płyt nagrobkowych na gogolińskim cmentarzu.

■ W dalszym ciągu trwa plaga kradzieży rowerów górskich, stąd nasz apel: nie pozostawiajmy rowerów bez odpowiednich zabez­

pieczeń. Złodzieje tylko na to czekają...

(13)

Zachowania

W ychowywać !

Ale jak?

Młody człowiek chce być dorosły pod każdym względem; rozwijać się fizycznie, intelektualnie i duchowo. Proces rozwoju człowieka trwa przez całe życie. W pierwszych latach potrzebuje on szczególnej pomocy wy­

chowawców, by potem stopniowo dochodzić do samowychowania.

Wychowywać dziecko, to znaczy kierować nim. Władza nad dziećmi jaką otrzymali rodzice - z mocy prawa, jak chcą jedni, lub od Boga, według innych - została im dana po to, by używać jej dla prawdziwego dobra dziecka i w tej mierze, w jakiej to dobro jej wymaga.

Jak wychowywać dzieci? Jak je traktować: surowo czy łagodnie? Po­

glądy o wpływie rodziców na wychowanie dziecka wahają się od teorii, że jedynie matka wpływa na dziecko, do idei mówiącej, że dzieci wła­

ściwie wychowują się same, bo mają pewne wrodzone cechy charakte­

ru, swoje spostrzeżenia - słowem własną osobowość.

W doskonaleniu się człowieka ściśle się zespala wychowanie realizo­

wane przez rodziców, wychowawców świeckich i duchownych i samo­

wychowanie. W dzieciństwie raczej mamy do czynienie z wychowa­

niem, w którym rodzice i wychowawcy przeszczepiają w młode pokole­

nie wzory i normy postępowania. Jakkolwiek rodzice i wychowawcy mają do spełnienia ważne zadania, to jednak rola rodziców jest waż­

niejsza. Z czasem rodzice i wychowawcy świadomie rezygnują ze swo­

ich zadań, pozostawiając proces doskonalenia człowieka samym dzie­

ciom i wychowankom. Ten proces brania wychowania w swoje ręce, samodzielnego jego rozwoju i odpowiedzialnego kontynuowania nazy­

wa się samowychowaniem. Psychologowie twierdzą, że samowycho­

wanie powinno się zaczynać już w niemowlęctwie, stopniowo dojrze­

wać w dzieciństwie i wieku młodzieńczym, a uzyskać pełnię w wieku osobowej i zawodowej samodzielności. Wszystkie instytucje i środowi­

ska wychowawcze (szkoła, katecheza) mają w jakiejś mierze charakter samowychowawczy, gdy otwierają się na pomysłowość, samodzielność i zaangażowanie wychowanka, ale w rzeczywistości samowychowanie najdoskonalej realizuje się w rodzinie. Tam najbardziej dochodzi do głosu wolność i odpowiedzialność człowieka, a wszelkie wpływy są wpływa­

mi zaufania i miłości. Wychowanie - zwłaszcza chrześcijańskie - dąży do usamodzielnienia, uspołecznienia, ukształtowania człowieka zhar­

monizowanego, zdyscyplinowanego.

Jednym z najważniejszych problemów wychowawczych są wzajemne stosunki między wychowawcami. Zasada, że wszyscy wychowawcy w interesie dziecka powinni zaznaczać swojąjednomyślność w działaniu, odnosi się przede wszystkim do ojca i matki.

W Stanach Zjednoczonych w czasopismach poświęconych wychowaniu dzieci psychologowie proponują rodzicom jakby receptę, której zasto­

sowanie ma przynieść sukcesy wychowawcze. Czy przynosi? Ufam, że stosowanie tych zasad nie powinno szkodzić. Oto one:

■ Dziecko, które puszczone jest samopas pod pretekstem poszanowa­

nia jego wolności, łatwo grozi, że stanie się istotą, przed którą trze­

ba będzie się bronić z użyciem przemocy.

■ Aby twoje dziecko nauczyło się kontrolować agresywne impulsy, nabrało pewności siebie, było pogodne, egzekwuj określone zasady i wymagania. Nigdy nie pozwól dzieciom na rzeczy zabronione przez drugie z rodziców. Wyznacz i nazwij swoje oczekiwania wobec dziecka, odpowiednie do jego wieku i naucz je, jak sobie z nimi radzić.

■ Rozmawiaj z dzieckiem i wyjaśnij mu swoje racje. Wielu rodziców ma skłonność do karania zachowań, które im nie odpowiadają. Tym­

czasem efektywniejsza jest pochwała zachowania, którego oczeku­

jesz, bo uczy dziecka tego, co właściwe.

■ Wymagania wobec dziecka dostosuj do j ego temperamentu; nie zmie­

nisz spokojnego dziecka w wulkan kipiący energią.

■ Nie oczekuj, że wychowasz doskonale dzieci, nawet jeśli jesteś do­

skonałym rodzicem, że zwrócą ci to, co w nie zainwestowałeś, że okażą uznanie dla twoich wysiłków.

■ Nie ucz dzieci gwałtowności, będąc wobec nich gwałtownym. Nie ucz ich wykorzystywania innych poprzez to, że sam je wykorzystujesz.

■ Nie wywołuj w dziecku poczucia winy za to, że niewystarczająco cie­

bie kocha. Wywołuj poczucie winy z tego powodu, że rani innych ludzi.

■ Nie zawstydzaj dziecka z tego powodu, że nie ma doskonałych ocen.

Możesz je zawstydzić jedynie z tego powodu, że nie stara się mieć lepszych osiągnięć.

■ Nie odsuwaj się od swego dorastającego dziecka tylko dlatego, że ono musi odsunąć się od ciebie, od twoich prób kontrolowania, chro­

nienia i naprawiania go. Właśnie wtedy, gdy najbardziej cię nie znosi, najbardziej potrzebuje twojej stabilnej miłości.

■ Bądź w kontakcie ze swoimi dorastającym dziećmi. Zabierz je do lasu, w góry albo w inne miejsca, gdzie nie kontrolujesz sytuacji i gdzie jesteście od siebie uzależnieni.

■ Pozwól dzieciom na aktywność. Problemy zaczynają się, gdy nic nie robią. Jeżeli odmawiają spełnienia twoich poleceń - nie walcz;

zamiast tego przestań świadczyć im usługi.

■ Jeśli jesteś matką samotnie wychowującą nastoletniego syna - nie pozwól mu być szefem.

■ Bądź dla dziecka wsparciem, zapoznając się z jego nauczycielami;

niech nauczyciele wiedzą, że doceniasz i popierasz ich wysiłki, trosz­

czysz się o swoje dziecko i interesujesz się jego nauką.

Nasze dzieci potrzebują tego samego co my - miłości, życzliwości i czułości. Powinniśmy z nimi rozmawiać, słuchać tego, co mają do po­

wiedzenia, przytulić je i dawać im odczuć, że są dla nas bardzo ważne;

z wyjątkiem Stwórcy nie ma nic cenniejszego od naszych dzieci. Dobra materialne, które dajemy dzieciom, nie są najważniejsze. Tak naprawdę liczy się to, czy pomożemy im wyrosnąć na serdecznych i troskliwych ludzi. Czy rzeczywiście warto zdobyć się na taki wysiłek?

W naszych czasach notuj e się wzrastające uwrażliwienie na sprawy czło­

wieka. Wychowawcy (rodzice) powinni stawać w obronie praw czło­

wieka i jego godności a jednocześnie nauczyć syna (córkę) zachowania godności w życiu codziennym. Co to znaczy żyć godnie?

Żyć godnie, to znaczy żyć w pełni po ludzku, być naprawdę sobą, kiero­

wać się rozumem i dobrze używać wolnej woli. Żyć godnie, to nade wszystko żyć w przyjaźni z Bogiem.

Jednak zbyt wielu rodziców patrzy na dzieci oczami swoich problemów, swoich obsesji. Wychowawco, ojcze i matko:

■ czy jesteś pewien, że nie wpływasz negatywnie na tych, których kochasz?

■ czy jesteś pewien, że klimat, którym otaczasz swoje dzieci, jest po­

zytywny?

■ nie przekazuj im swoich niepokojów;

■ nie przekazuj im swoich wyrzutów sumienia;

■ bądź dla niech pokojem;

■ dla tych, których kochasz, bądź pełnią.

To nie jest proste. Wraz z osobami, które cię otaczają, musisz tworzyć krąg pozytywnej energii. Niech każdy z was przekazuje drugiemu ko­

rzystną siłę. Nie czekaj, by drugi dał początek. Ty jesteś początkiem.

Musisz wyjść z siebie. Musisz otworzyć dłonie, ponieważ to najlepszy sposób, by chwycić. Dawać - to otrzymywać. Dzielić - to mnożyć. Ko­

chać - to być kochanym. Musisz wybrać otwarcie na świat, pamiętaj, że dojrzewanie to najbardziej bolesny okres w życiu. Ty już to przeszedłeś i możesz spojrzeć na ten czas z perspektywy lat - dzieci nie mają takiej możliwości. Myśl o tym, jak będzie wspaniale, gdy ten okres skończy się i twoje dzieci będą takie jak ty.

Opracował: Henryk Karol Mazur

(14)

POWAŻNE CHOROBY tylko jedno zdrowie... r

W lipcu 1966 roku pisaliśmy na łamach

„Panoramy Ziemi Gogolińskiej" o kleszczach i przenoszonych przez nie chorobach. Coraz więcej na świecie chorób przenoszonych przez kleszcze, trudności w rozpoznaniu tych chorób, często poważne następstwa ukąszeń - to powody, dla których jeszcze raz przypo­

minamy u progu sezonu wiosenno-letniego o kleszczach i sposobach zabezpieczenia się przed następstwem ukąszeń.

Mamy około 100 z ponad 800 znanych ga­

tunków kleszczy, które mogą przenosić bak­

terie, pierwotniaki, wirusy. Masowe pojawie­

nie się kleszczy na naszych terenach, rów­

nież w naszym województwie, datuje się od początku lat dziewięćdziesiątych. Kleszcze przenoszą się na człowieka, kiedy ociera się on o rośliny w ogrodzie, w lesie, w parkach.

Największą aktywność kleszcze wykazują w maju i czerwcu oraz we wrześniu i paździer­

niku. Przyciąga je biały kolor, pot, dwutle­

nek węgla. Początkowo kleszcz przyczepia się do naszych ubrań, włosów i oczekuje na odpowiedni moment do ukąszenia. Typowe miejsca ukąszenia to granica włosów i skóry karku, uszy, ręce i nogi, okolice zgięć dużych stawów. Ukąszenie jest bezbolesne, gdyż kleszcz wydziela środek znieczulający. Przed ukąszeniem kleszcz może przebywać na go­

spodarzu kilkanaście godzin a żywi się on około 2 godzin do kilku dni. Ukąszenie, na­

wet jeżeli kleszcz nie przeniesie na człowie­

ka choroby, może być przyczyną bólu, świą- du, pokrzywki, podwyższonej temperatury ciała. Po ukąszeniu przez kleszcza pozostaje punktowa ranka na skórze, która goi się oko­

ło 14 dni.

Z chorób przenoszonych przez kleszcze w naszej strefie klimatycznej to borelioza oraz kleszczowe zapalenie mózgu i opon mózgo­

wych. Wiele innych chorób przenoszonych przez kleszcze występuje poza naszą strefą klimatyczną. Mogą się one pojawić u osób, które powracają z terenów, gdzie istnieją ogniska zakażenia.

Borelioza wywołana jest przez krętki prze­

noszone przez kleszcze. Coraz więcej bore- liozy obserwuje się w Zachodniej Europie, Polsce, Rosji, Chinach i Australii. Charakte­

rystyczne objawy tej choroby to wędrujący

rumień skóry, objawy podobne do grypy, za­

palenie serca, zapalenie nerwów oraz ostre lub przewlekle zapalenie stawów.

Kleszczowe zapalenie mózgu wywołane jest przez wirusy przenoszone przez kleszcze z gryzoni na ludzi. W swoim przebiegu ma kilka etapów. Po bezobjawowym okresie wylęgania, mogącym trwać od kilku dni do kilku tygodni, występuje ból głowy, gorącz­

ka, bóle stawów. Objawy te mogą trwać około tygodnia, potem ustępują i chory może wy­

zdrowieć. U niektórych chorych po okresie względnego dobrego samopoczucia, trwają­

cego około 14 dni pojawia się gorączka z objawami zapalenia opon mózgowych. Do tych objawów mogą dołączyć się zaburzenia psychiczne, niedowłady, porażenia.

Kleszcze usuwamy zawsze w rękawicz­

kach najlepiej za pomocą pęsety, chwytając w miejscu przyczepu ostrożnie pociągamy, nie wykonujemy ruchów obrotowych, nie miażdżymy.

Przy planowaniu wycieczki do lasu, par­

ków powinniśmy zakładać ciemną odzież przylegającą do kostek i nadgarstków. Po powrocie do domu należy dokładnie obejrzeć skórę całego ciała oraz ubranie i obuwie.

Osoby, które z racji swojego zawodu prze­

bywają w lesie a więc leśnicy, myśliwi, zbie­

racze grzybów, owoców leśnych powinni się zaszczepić.

W związku ze wzrostem zachorowań na kleszczowe zapalenie opon mózgowych i mózgu należy również zaszczepić dzieci i młodzież wyjeżdżające na kolonie, obozy, w miejsca, gdzie zapalenie mózgu i opon mózgowych występuje często. Szczepienie rozpoczynamy jesienią, tak aby ostatnia daw­

ka przypadła przed sezonem letnim. Przeciw­

ko boreliozie nie ma szczepionki, dlatego tak ważne jest jak najszybsze leczenie a poma­

gają tetracykliny, wibromycyna. Mamy rów­

nież środki odstraszające kleszcze, które możemy stosować na skórę z dobrym skut­

kiem.

W jakichkolwiek wątpliwościach konsul­

tujmy się ze swoim lekarzem. Wczesne le­

czenie chorób przenoszonych przez kleszcze pozwala na całkowite ich wyleczenie bez następstw ubocznych.

PUMY SOKI OWOCOWE

Soki owocowe nie tylko urozmaicają nasz ja­

dłospis lecz przede wszystkim wzbogacają nasz organizm w cenne składniki odżywcze, takie jak witaminy, cukry, potas, magnez, wapń, kwas fo­

liowy, pektyny, błonnik, białko. I tak sok jabłko­

wy zawiera cukry, błonnik, potas, witaminę C, kwas foliowy. Wartość energetyczna 100 g soku jabłkowego wynosi 40 kcal. Sok z marchwi za­

wiera karoten, błonnik, witaminę C, cukry, kwas foliowy. 100 g soku z marchwi daje około 20 kcal.

Sok z brzoskiwin zawiera karoten, witaminę E i C, cukry. Wartość energetyczna 100 g soku wy­

nosi 46 kcal. Sok z pomidorów zawiera witami­

nę C, karoten, potas, ponadto 100 g soku pomi­

dorowego zawiera tylko 14 kcal. Sok grejpfru­

towy w znacznym stopniu ułatwia przyswajanie wielu leków, zwłaszcza leków obniżających ci­

śnienie krwi, leczących choroby serca, choroby alergiczne.

Soki pitne zarówno owocowe jak i warzywne można podawać w postaci naturalnej, to znaczy w takiej, w jakiej znajdują się w sprzedaży lub możemy je w różny sposób łączyć, rozcieńczać, dodawać do drinków, łączyć z napojami mlecz­

nymi, takimi jak jogurt, maślanka otrzymując kok­

tajle mleczne o dużej wartości odżywczej. Soki owocowe i warzywne mogą być atrakcją na róż­

nego rodzaju przyjęciach organizowanych zarów­

no dla dzieci, młodzieży i dorosłych.

Do kanapek należy podawać sok warzywny lub pomidorowy. Do pączków, ciastek możemy po­

dawać soki owocowe pełne lub nektary z dodat­

kiem kostek lodu, wody gazowanej.

Pijmy przynajmniej dwie szklanki soków owo­

cowych dziennie. Najzdrowsze są soki owocowe przygotowane z naszych świeżych ogrodowych owoców. Dlatego w nadchodzącym lecie niech nie zmarnuje się ani jedno jabłko, porzeczka czy agrest. Zastąpmy sokami owocowymi coca-colę, wody gazowane, które podawane w nadmiarze mogą nam szkodzić.

Komisja Zdrowia, Opieki Społecznej i Ochrony Środowiska Naturalnego

Cytaty

Powiązane dokumenty

Okres urlopu wychowawczego w dniu jego zakończenia wlicza się (z niewielkimi wyjątkami) do okresu zatrudniania u pracodawcy, który udzielił tego urlopu.. Okres tego urlopu wlicza

- „Obcy często zarzucają nam, że tu gdzie jest mniejszość niemiecka, są podziały wśród ludności. Chcieliśmy więc pokazać, że jest akurat odwrot ­ nie, że

Nadchodzący czas nie będzie dla Ciebie tak łatwy, spiętrzyło się trochę spraw i będziesz musiał się bardzo gimnastykować żeby do końca roku zapiąć wszystko na

Język, którym teraz posługuje się młodzież, nie jest już tym językiem, którym posługiwano się..

W dniu 29 października 1999 roku w Publicznej Szkole Podstawowej Nr 3 w Gogolinie odbyła się uroczystość ślubowania i pasowania na uczniów dzieci z klas la i Ib.. Zła

Z gminy Gogolin wywodzi się bowiem bardzo wielu twórców ludowych, nie mających sobie równych w misternej sztuce wyczarowy­.. wania z kruchego materiału, jakim są skorupki

ściach, głównie przy przesyceniu żółci cholesterolem, cholesterol może być wytrącony z żółci i może stać się przyczyną powstawania

Jak co roku spotkamy się w gronie bliskich przy wigilijnym stole i dzieląc się opłatkiem złożymy sobie z serca płynące, najlepsze życzenia, których intencją obejmiemy