• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Nyskie : gazeta międzyzakładowa 1990, nr 17 (667).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Nyskie : gazeta międzyzakładowa 1990, nr 17 (667)."

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

G azeta sponsorow ana przez: Pow szechnq Spółdzielnię Spożyw ców „Społem", Zakłady W ykonaw stw a Sieci Elektrycznych, Spółdzielnię Inwalidów „Pokój", Kombinat Państwo­

w ych G ospodarstw Rolnych w Białej Nyskiej, Nyskie Przedsiębiorstwo Budowlane, Rolni­

cz ą Spółdzielnię Produkcyjną w W yszkow ie Slgskim, Przedsiębiorstwo Hurtu S p ożyw cze­

g o w N ysie, Przedsiębiorstwo Produkcyjno-U sługow o-H andlow e sp. z o.o. „Tarol".

Nr 17 (667) 24 sierpnia 1990 r. 400 zł

B Ę D Z IE C H L E B

Ż n iw a to d la m ieszczu ch a czę s to p u s te słow o. L w ią część la ­ t a sp ęd za w dom u, a je ś li ju ż z niego się ru szy , n ie z w ra c a u - w a g i n a to, co d z ie je się n a p o7 la c h po o bu s tro n a c h szosy. Z a -

le d w ie n ie k tó rz y w id ząc ś c ie r- O pom oc i p rz e w o d n ik a p o p ro - riisko czy z a o ra n ą ziem ię k o n s ta siła m z a stę p c ę d y re k to ra ds. p ro tu ją : ju ż po żn iw ach . d u k c ji ro ś lin n e j P G R B iała N ys-

J a k o ra s o w y m ieszczuch p o sta k a, R y sz a rd a K ika.

n o w iła m ra z zobaczyć z b lisk a ,

j a k w y g lą d a ją p ra w d z iw e żn iw a. (D o ko ń czen ie na str. 41

Aż p rz y je m n ie p o p a trz e ć ! S uche, d o ro d n e z ia rn o zsy p u je się sz e ro k im s tru m ie n ie m

pę. W g łęb i K o p a B isk u p ia . 1 i n a p rzy czc-

Z nieludzkiej ziemi wspomnienia-ostatni etap

„N ad szed ł ro k 1042. R ok, ja k się p ó źn iej okazało, b ard zo z n a ­ m ie n n y w w y d a rz e n ia i b o g a ty w w y p a d k i. T y m czasem sty czeń n ie z a p o w ia d a ł n ic dobrego. A zaczęło się od b ó lu głow y i s ta n u p o d g o rączk o w eg o , ta k ic h n o r m a ln y c h w p e w n y m sen sie o b ja w ów g ry p y , p rz e z ię b ie n ia czy ty m p o d o b n y ch chorób. P o k ilk u je d n a k d n ia c h (p a m ię ta m d o sk o ­ n ale) g o rą c z k a p o d sk o czy ła i trz y m a ła się w g ra n ic a c h 40.5—41.0 sto p n i p rz e z cały ty d zień . M am a p ła k a ła , b e z ra d n ie z a ła m y w a ła ręce, a le n ie tr a c iła w ia ry . Po­

ch o w a ła ju ż n a S y b e rii n a j s t a r ­ szą z tr o jg a dzieci có rk ę, nie ch c ia ła te r a z w K irg iz sta n ie s tra cić je d y n e g o syna, w k tó ry m — p o d o b n ie ja k k a ż d a m a tk a — po­

k ła d a ła w ie lk ie n a d z ie je . O jciec, n ie d a w n o w y p u szczo n y z ła g ró w (k tó ry c u d e m i n a d lu d z k im w p ro s t w y siłk ie m p rz y w ę d ro w a ł znad B iałego M orza w g łą b S y b erii, d a le k o za K ra s n o ja rs k , ab y n as s ta m tą d w yw ieźć), zab ie g ał te r a z 0 m o je z d ro w ie ja k m ógł. Był n a w e t w n ie d a le k im m ie js k im

„ s z p ita lu ”, a ra c z e j w p o m iesz­

czeniu, k tó r e sta n o w iło n a m ia s t­

k ę sz p ita la , a le d oszedł do w n io s ku, że ta m s y n a n ie um ieści.

T a m b o w iem w szy stk o w sk a z y ­ w ało n a p e w n ą śm ierć. K irg isk a le p ia n k a , w k tó r e j m ie sz k a liśm y (a ra c z e j w eg eto w aliśm y ) n ie s tw a r z a ła m o ż e lep szy ch w a r u n ­ ków , a le d a w a ła rzecz n ie z m ie r n ie w a ż n ą , rzecz, k tó r e j n ie m o g ły d ać n a jle p s z e n a w e t s z p ita ­ le n a te j „ n ie lu d z k ie j zie m i”, d a ­ w a ła tr o s k ę i m iłość. D aw ała, to ro d z in n e ciepło, k tó r e — ja k ż e często — s ta w a ło się n a jle p sz y m 1 n a js k u te c z n ie js z y m le k a rs tw e m . P a m ię ta m , ja k po około d z ie ­ sięciu d n ia c h n ie u s ta ją c e j g o rą c z ­ ki, m a ja c z e ń , p ra g n ie n ia , k tó re o g n ie m p aliło w a rg i, p o p ro siłe m

N ie p a m ię ta m , gdzie p rz e c z y ta łe m te n o p ty m is ty c z n y slo g an re k la m o w y :

U b ezp iecz się na ż y c ie — I sp o k o jn a głow a!

A gd y z a m k n ie s z o częta, U cieszy się w d o w a !

D z isia j slo g a n te n je s t ja k n a jb a r d z ie j n a czasie. P o ch ó w ek w ie le k o sz tu je . N ie k ażd eg o n a to stać. By n ie u tr u d n ia ć i ta k ju ż n ie ła tw e g o życia ty m , k tó rz y p o z o sta ją — w a rto się u b e z ­ pieczyć.

U b ezp ieczen ia, k tó r e p ro p o n u je n a m „W esta” —* to g w a r a n ­ to w a n e i sz y b k ie p o k ry c ie w sz e lk ic h sitrat p o w sta ły c h w w y ­ n ik u n ie s z c z ę śliw y c h z d a rz e ń i lclęsk żyw iołow ych.

W śród is tn ie ją c y c h i p o w s ta ją c y c h n o w y c h firm u b ezp ie cze­

n io w y ch — g o d n ą n a jw ię k s z e g o z a u fa n ia i p o le c e n ia je s t

„W E S T A ” !

Westa” wesprze cię w potrzebie

„N ow iny N y sk ie ” ro z m a w ia ją z d y re k to re m p rz e d s ta w ic ie lstw a Z a k ła d u U bezpieczeń „ W esta”, Jó z e fe m S k rz y n e c k im :

— O d k ie d y d a tu je się d z ia ła l­

n o ść firm y i ja k i te r e n ona o b e j­

m u je ?

— F ir m a ro z p o c z ę ła d ziałaln o ść w k w ie tn iu 1988 r o k u . W N ysie

„ W e sta ” f u n k c jo n u je od 1 w rz e ­ ś n ia 1988 ro k u . J a k o p r z e d s ta w i­

c ie lstw o o b e jm u je m y te r e n w o ­ je w ó d z tw a o p o lsk ieg o z d e le g a ­ t u r a m i w O p o lu d K lu c z b o rk u . D ą ż y m y do tego, b y w k a ż d y m w ię k s z y m m ie śc ie w o je w ó d z tw a , a ta k ż e w w ię k sz y c h g m in a c h

d z ia ła li r e - r e z e n tu j ą c y n a s d ele­

gaci. U ła tw iło b y to firm ie k o n ­ t a k t z ¡klientam i. N a sz ą d e w iz ą je s t b o w ie m b ły s k a w ic z n a lik w i­

d a c ja szkód, cz y li ja k n a jk r ó ts z y o k res o c z e k iw a n ia n a w y p ła ty o d szkodow ań.

D zięki w y e lim in o w a n iu w ie lu z b ę d n y c h d o k u m e n tó w , k tó r e w p ra k ty c e je d y n ie u tr u d n ia ły p r a ­ c ę m o żem y dziś soraiw nie i sz y b ­ ko o b słu g iw a ć k lie n tó w . O b słu g ę u ła tw ia n a m ta k ż e k o m o u te r.

C z e k a m y ró w n ie ż n a te le fa x i

m e c h a n ic z n ą s e k r e ta rk ę , k tó r a b ęd zie in fo rm o w a ć k lie n tó w m. in.

o g o d zin ac h u rz ę d o w a n ia i fo r- macih u b ezp ie czeń .

— J a k w y g lą d a ta s p ra w n a d zia ła ln o ść w p ra k ty c e ? Czy k lie n t m u s i d łu g o czekać n a n a ­ leżność?

— P ra k ty k u je m y w y p ła ty od­

sz k o d o w a ń n a m ie js c u , n a ty c h ­ m ia s t po o sz a c o w a n iu d a n e j s t r a ­ ty. J e s t to k o rz y s tn e zw łaszcza d la ro ln ik ó w , k tó rz y n ie m u szą o d ry w a ć się od p ra c y , n ie tr a c ą czasu n a d o ja z d y i n ie pon o szą z tego ty tu łu d o d a tk o w y c h k osz­

tów .

P o d o b n ą p r a k t y k ę p rz y ję liśm y w szk o łach , gdzie już n a d ru g ie j k o m isji le k a r s k ie j (tj. p o zak o ń ­ czen iu lecz en ia i o k re ś le n iu sto p ­ n ia in w a lid z tw a ) w y p ła c a "się od­

szk o d o w an ie u b ezp ie czo n em u .

— J a k i je s t z a k re s d z ia ła n ia

„ W e sty ”?

— P ro w a d z im y u b ezp ie czen ia u m o w n e , czyli ta k ie , k tó r e lu ­ dzie m o g ą z a w ie ra ć d o b ro w o ln ie.

M ożna p o w ied zieć, że n a ra z ie u b ezp ie c z a m y ty lk o fr a g m e n ta ­ ry c z n ie . S y tu a c ja zm ien i się w sty c z n iu 1991 ro k u . S e jm i S e­

n a t z a tw ie rd z iły ju ż u s ta w ę u - b ezp ie czen io w ą, z m ie n ia ją c ą cały d o ty ch cz aso w y sy s te m u b e z p ie ­ czeń. U b ezp ieczen ia podzielone zo sta n ą n a życiow e i taw . pozo­

sta łe . P o n a d to d o ty c h c z a so w a g a ­ m a u b ez p ie c z e ń o b o w iązk o w y ch z o stan ie o g ra n ic z o n a do u b e z p ie ­ czen ia b u d y n k ó w i sam ochodów od o d p o w ied zia ln o ści c y w iln e j.

C ałość u b e z p ie c z e ń b ę d ą m o ­ gły p ro w a d z ić w y łą c z n ie sipółki i to w a rz y s tw a u b ezp ie czeń w z a ­ je m n y c h po u z y s k a n iu zgody m i­

n is tr a fin a n só w , a w ięc niie ty lk o PZ U , a le ró w n ie ż szereg in n y ch firm .

(D o ko ń czen ie na str. 2)

m a m ę sła b y m głosem , a b y n a ta r ­ ła m i sto p y i p o rp aso w ała no­

gi; p o czu łe m b o w ie m p rz e n ik a ­ ją c e zim no. W p ó łśw iad o m o ści z a re je s tro w a łe m lę k w oczach m a tk i. Z a c z ę ła szybko d rż ą c y m i rę k a m i ro z c ie ra ć m o je nogi, ko­

m e n tu ją c jed n o cz eśn ie, że w cale n ie są zim ne, a ra c z e j b ard zo n a w e t g o rące. W łożyła m i do u st te r m o m e tr. O d d y c h a łe m ciężko, ra z po ra z z a p a d a ją c w s ta n j a ­ kiegoś p ó łistn ie n ia . W n im od­

chodziłem , n ie ja k o , w czas m i­

n io n y ch , b e z tro sk ic h , chłopięcych d n i — to zn ó w p o w ra c a łe m w k o sz m a r o ta c z a ją c e j n a s rzeczy ­ w isto ści. O k ru tn e j i b e z n a d z ie j­

n ej.

In a c z e j m ów iąc, z a p a d a łe m m a ja c z ą c w ja k iś n ie o k re ślo n y s ta n u to ż s a m ia ją c y p rzeszłość z rzeczy w isto ścią:

— M am o — z a p y ta łe m — czy m ogę zjeść p o m a ra ń c z e ?

•— W iesz p rzecież, że tu n ie m a p o m a ra ń c z — o d p o w ied zia ła ze łz a m i w oczach.

— A czy m ogę d o stać lem o­

niady... t a k m i się chce pić.

— L em o n iad y ?... N ie możesz.

Z ro zu m , p roszę. C h y b a w iesz, że tu n ie m a ty c h rzeczy... O czym ty m ów isz?

— M am o — p o w ie d z ia łe m z ża le m w głosie — są. C h y b a Z ocha (m łodsza sio stra) m oże pod skoczyć do sk le p u i p rzy n ieść.

— Do ja k ie g o sk lep u ?... T u n ie m a sk le p u . T u nic n ie m a!...

— J a k to n ie m a — o d rz e k łe m sła b n ą c y m ju ż g ło sem — tam ...

n a rogu...

Z ro zp aczo n a m a tk a , n a su g estię m łodego w sp ó łm ieszk ań c a, o b ra ­ ła z łu p in su ro w eg o z ie m n ia k a (k tó reg o n a szczęście m iała) i p o d a ła m i go do rę k i. J a d łe m p o ­ w oli, k o m e n tu ją c led w o ju ż s ł y ­ sz a ln y m i z ro z u m ia ły m głosem :

„n o w id zi m am a., a n ie m ów iłem , że są... p o m a ra ń c z e ”. P o p ro s iłe m jeszcze (nie w iad o m o dlaczego) o p o sta w ie n ie b a n ie k . T ę p ro ś b ę m a m a sp e łn iła bez w ięk szy ch przeszk ó d ; W p ra w d z ie , ja k m i p o te m o p o w ia d a ła , n ie by ły to b ań k i, lecz ja k ie ś k u b e c z k i i sz k la n k i. O s p iry tu s n a to m ia s ^ w ty m k r a ju w ieczn ej n ęd zy i b ra k ó w , n ie było n a szczęście tru d n o , w ięc „ b a ń k i” p o sta w io ­ no. P a m ię ta m jeszcze ja k przez m głę, że k ie d y m ierzo n o m i zno w u go rączk ę, w y ją łe m z u s t t e r ­ m o m e tr i p o d a ją c go m am ie, doj rż a łe m w ja k im ś c h w ilo w y m p rz e b ły sk u p rz y to m n o śc i rtę ć na k o ń c u p o d ziałk i, a w ięc p rz y c y ­ frz e 42. U św ia d o m iłe m sobie w ty m m om encie, i e zbliża się ko­

niec. S p o jrz a łe m jeszcze n a m a ­ m ę i... z a p a d łe m w g łęb o k i sen.

N a z a ju tr z o b u d z iłe m się b ard zo słaby, a le ju ż bez g o rączk i. O - k a z a ło się, że p rz e ż y łe m kryzy-, sow ą noc w życiu. N a z a p y ta ­ nie, ja k w y so k ą m ia łe m go rącz kę, m a m a o d p o w ied zia ła, że 41,9 sto p n i. P rz e ż y łe m ty fu s p lam isty . M iałem la t p ię tn a śc ie .

T y d zień p ó źn iej k o p a le m ro ­ w y i tłu k łe m k a m ie n ie na d ro ­ gę. k tó r ą n a p ra w ia liś m y . N ie o d ­ zy sk a łe m w p ra w d z ie jeszcze peł n i sił, by ło ic h je d n a k w y s ta r ­ czająco dużo n a • p o w ró t do p r a ­ cy, a g łó w n ie po to, a b y odzys- (D o k o ń c ze n ie n a s tr . 3)

Kiedy rozporządzenia, zarządzenia i nakazy będą respektowane?

O d p o n a d m ie sią c a o b o w iązu ­ je ro z p o rz ą d z e n ie m in is tra ry n ­ k u w e w n ę trz n e g o , o k re ś la ją c e w y m ogi s a n ita r n e vr h a n d lu o k rę ż - n y m -u lic z n y m ś ro d k a m i spożyw ­ czy m i i u ż y w k a m i (D ziennik U - sta w n r 39 z d n ia 21 c zerw ca 1990 ro k u ).

R o zp o rząd zen ie d o p u szcza do h a n d lu okrężn eg o , a w ięc i ulicz nego m ięso, a le je g o sp rzed aż m oże być p ro w a d z o n a w y łą c z n ie w m ie js c a c h w y zn aczo n y ch p rz e z m iasto czy gm inę.

W w y m ie n io n y m ro z p o rz ą d z e ­ n iu c zy ta m y m ięd zy in n y m i:

— M iejsca w y zn aczo n e do sp rze dąży m ięsa p o w in n y m ieć t w a r ­ dą n a w ie rz c h n ię o raz być z a o p a ­ trz o n e w b ieżą cą w odę.

— L a d y i sto ły sp rzed ażo w e p o w in n y być p o k ry te b la c h ą alu m in io w ą, p ły tą la m in a to w ą lu b in n y m m a te ria łe m d o p uszczonym p rz e z P a ń s tw o w y Z a k ła d H igie­

n y do k o n ta k tu z żyw nością.

—■ H a n d e l o k rę ż n y w y ro b a m i k u lin a rn y m i m oże być p ro w ad zo ny w w a ru n k a c h w y k lu c z a ją c y c h m ożliw ość b ezp o śred n ieg o k o n ta k tu ty c h w y ro b ó w z m ięsem oraz u n ie m o ż liw ia ją c y c h ich zepsucie lu b w tó rn e zanieczyszczenie.

N a ta rg o w is k a c h i w h a la c h ta rg o w y c h dop u szcza się sp rz e ­ daż:

— g rzy b ó w (p rzez zbieraczy),

— śro d k ó w sp ożyw czych w y p ro ­ d u k o w a n y c h przez p ro d u c e n - (D o ko ń czen ie na str. 2) O Z I S W N U M E R Z E *

• . O celach i zadaniach w ła d z rejonu mówi W iesław M ich o ń '—» kierownik rejonu

¡Konui sklepy, komu.» — czyli ciqg dalszy sprawy prywatyzacji nyskiego handlu • Z prac stałych komisji Rady Miejskiej • Reforma w policji • Z historii m iasta: N ysa w latach przełom u 1945— 47 • Felietony • C oś z ryb • Krzyżówka panoramiczna.

(2)

Str. i

— rinw

NOW INY NYSKIE Nr 17 (H7)

C e l e m i z a d a n ie m w ła d z rejonu b ę d zie :

Aktywizacja zawodowa

# Maslzór budowlany O Ochrona środow iska

Z K IE R O W N IK IE M R E JO N! 1 W IE SŁ A W E M M IC H O N IE M R O Z ­ M AW IA B EA TA C IC H B C K A .

— R ejo n o w a ł d m i n h t r a r j a t i ą- d o w a p rz y g o to w u je s i t » b tr a ie do r i M p M if r u s w o je j ł / ia l a ln o - 6ci. J a k p r/,e b ie * a ja p ra re ?

— J e s te ś m y w tr a k c ie o rg a n i­

zacji b iu ra . Z a k ła d a m y , że tycz­

n ie z b iu re m p ra c y w rejom ie z a tr u d n ia n y c h b ęd zie 57 o*ób. z czego 36 w sa m y m uTzędzie. Na p o c z ą te k p rz y jm ie m y zastę p c ę o- ra.z k ie ro w n ik ó w p oszczególnych driaió w . N a stę p n ie p rz e p o n » ,id z ;- m y ro zm o w y z b u rm is trz a m i i

■wójtami w sp ra w ie p rz e k a z a n ia n ie k tó ry c h p ra c o w n ik ó w , a tak że k o m p e te n c ji do re jo n u .

Na«;i.e b iu ro b ęd zie się m ieściło p rz y u l. K o le jo w e j w N ysie.

— O d czego rozp o ezn ie p a n sw o je u rz ę d o w a n ie ? J a k ie sta w ia p a n sobie cele i k tó re sp ra w y u w a ż a za n a jp iln ie js z e ?

— N a jw ażn ie jeze s;s eb ecn le kiw estie w y n ik a ją c e z p rz e p isó w o o ch ro n ie śro d o w isk a , n a d z o ru b u d o w la n e g o ł b iu r a p ła c y .

Ohoe n a ty c h m ia s to w a p o p ra w a sta n u o c h ro n y środw w i«ka n ie

je s t w te j ch w ili m ożliw a, n ie ­ m n ie j b ę d ę dążyć do tego, b y ja k n a js z y b c ie j p o w s tr z y m a ć . jego d e ­ g ra d a c ję i p rz y w ró c ić s ta n n a tu ­ ra ln y .

K o le jn ą is to tn ą s p ra w ą je st tw o rz e n ie ła d u p rz e s trz e n i n a te ­ re n ie m ia s t i w si. B ędę p iln o ­ w ać, by ro z w ią z a n ia o p ra c o w y ­ w a n e w p ra c o w n ia c h u rb a n is ty c z n y ch b y ły ściśle p rz e s trz e g a n e . N asze o sied la m u sz ą by ć ła d n e i fu n k c jo n a ln e . B ezp o śred n i n a d ­ zór n ad p rz e s trz e g a n ie m re a liz a ­ cji b u d o w n ic tw a zgodnie z p r a ­ w em z a g o sp o d a ro w a n ia p rz e s trz e ń

nego i o b o w ią z u ją c y m i p rz e p is a ­ m i b ęd zie sp ra w o w a ł a rc h ite k t, b ęd ą c y k ie ro w n ik ie m o d d ziału bod-ow nictw a w re jo n ie .

P o w a ż n y m p ro b le m e m je st ró w ­ nież bezrobocie. W re jo n ie N ysy a k tu a ln ie (rozm ow a 8.08.90 r. — B.C.) bez p ra c y p o zo staje około 3.5 ty sią c a osób. B ędę za te m za­

p o b ieg ać b ez ro b o c iu m . ki. p o ­ prz e z p o ra d n ic tw o zaw odow e, a ta k ż e p o p rzez pom oc w zm ian ie k w a lif ik a c ji zaw o d o w y ch i o rg a ­ n iz a c ję ro b ó t p u b liczn y ch . P o d e j­

m ę w s p ó łp ra c ę z b u rm is trz a m i,

w ó jta m i i s a m o rz ą d a m i w z a k re ­ sie a k ty w iz a c ji g o sp o d arczej zm ie rz a ją c e j do s tw o rz e n ia n o w y ch m ie js c p ra c y .

— W ja k ic h s p ra w a c h p o n a d to re jo « będzie o b słu g iw ał o b y w a ­ te li?

— N a p y ta n ie to b ęd ę m ó g ł u - dzielić szczegółow ej odpow iedzi po d o k o n a n iu u z g o d n ień z p o ­ szczególnym i g m in am i.

— J e d n y m z eełów , d la k tó ­ r y c h p o w sta ły re jo n y , je s t n a d ­ zór n ad d z ia ła ln o ś c ią sa m o rz ą ­ dów te ry to ria ln y c h . J a k p an w i­

dzi to w c o d z ie n n e j p ra k ty c e ?

— S ta w ia m y p rz e d e w szy stk im n a w s p ó łp ra c ę z sa m o rz ą d a m i m ia s t i gm in w ch o d zący ch w sk ła d re jo n u . A p łaszczy zn a do w sp ó łd z ia ła n ia je st b a rd z o sz e ro ­ ka. P ie rw s z y d e m o k ra ty c z n y o r ­ g a n w P olsce, ja k im je s t sam o ­ rz ą d t e r3'to cialn y . n ie w ą tp liw ie z n a jd z ie w re jo n ie p o d p o rę w re a liz a c ji sw o ich zad ań . I ta k ie j pom ocy m oże i p o w in ie n od nas oczekiw ać. N a jw a ż n ie jsz a bow iem je s t w z a je m n a życzliw ość i zro ­ zum ienie.

— A ja k ie sa p a n a życzenia na dziś?

— P ie rw s z a rzecz to szy b k ie i szczegółow e p rzeszk o len ie p rz y ję ­ ty c h do r e jo n u p ra c o w n ik ó w , a ta k ż e sk o m p le to w a n ie n ie z b ę d n e j b ib lio te k i p rzep isó w p ra w n y c h o- ra z , ja k już p o w ied zia łem , stw o ­ rz e n ie ży czliw ej a tm o sfe ry , k tó r a je s t p o d sta w o w y m w a ru n k ie m d o b re j w sp ó łp racy .

— D zięk u ję za rozm ow ę.

Kiedy rozporządzenia...

(D o ko ń czen ie ze s tr. S)

tó w w e w ła sn y c h g o s p o d a r­

stw a c h ro ln y c h , o g ro d n iczy ch i h a n d lo w y c h , z w y ją tk ie m w ę d lin i w y ro b ó w w ę d lin ia r­

skich.

Z godnie z ro zp o rz ą d z e n ie m tyi lu s tr a nie w olno w p ro w a d z a ć do o b ro tu w h a n d lu o k rę ż n y m :

— dziczyzny, p rz e tw o ró w m ię s ­ nych, z w y łą c z e n ie m k o n se rw w p u szk ach , d ro b iu , tłu szczó w iw ie rz ę c y c h i ro ślin n y c h , grzy bów św ieży ch i p rz e tw o ró w g rzy b o w y ch , d ie te ty c z n y c h śro d k ó w spożyw czych o raz na p o jo w a lk o h o lo w y ch .

R o zp o rząd zen ie ja s n o i -je d n o ­ znaczn ie o k re ś la w a ru n k i sp rz e ­ daży m ięsa n a ta rg o w is k a c h o raz w y m ie n ia g ru p ę a rty k u łó w , k tó ­ ry c h n ie w o ln o sp rz e d a w a ć na u licy lu b ta rg o w isk u .

Czy to ro z p o rz ą d z e n ie m in is tra je s t re s p e k to w a n e p rz e z h a n d ló w ców , w ła d z e p o rz ą d k o w e i s a n i­

ta r n e m ia sta ?

W m o im p rz e k o n a n iu n a d z ó r n a d w y k o n a n ie m ro z p o rz ą d z e n ia m in is tra ze stro n y w sp o m n ia n y c h in s ty tu c ji je s t n ie d o sta te c z n y . W u p a ln e s ie rp n io w e d n i często m oż n a było sp o tk a ć osoby h a n d lu ją ­ ce d ro b iem , w ę d lin a m i i w y ro ­ b a m i w ę d lin ia rsk im i. N ag m in n ie sp rz e d a je się tłu szcze ro ś lin n e i zw ierzęce, n a b ia ł o raz ry b y .

N ie tru d n o w y o b razić sobie, w

ja k im s ta n ie z n a jd u ją się tłu s z ­ cze ro ś lin n e i z w ierzęce o ra z k u r cz a k i n a ra ż o n e p rz e z k ilk a go­

d z in n a siln e d z ia ła n ie p ro m ie n i słonecznych. W szystko się topi, ro z p ły w a , sta n o w i d o sk o n a łą p o ­ ży w k ę d la m u ch i b a k te rii.

Czy ta k ą ży w n o ść m u sim y spo żyw ać?

N ie je s te m p rz e c iw n ik ie m h a n d lu ulicznego, n a to m ia s t je s te m z d e c y d o w a n y m w ro g ie m p ro w a ­ d z e n ia go w w a ru n k a c h u r ą g a ­ ją c y c h z a sa d o m s a n ita rn y m . Nie ro zu m iem , dlaczego t a k długo b e z k a rn ie h a n d lu je się tym . co je s t p ra w n ie zak a z a n e . G dzie są p rz e d s ta w ic ie le słu ż b p o rz ą d ­ k o w y ch o ra z słu żb y s k a rb o w e j, a p rz e d e w sz y stk im s a n ita rn e j?

D laczego osoby p o sia d a ją c e licen c ję n a p ro w a d z e n ie d z ia ła ln o śc i h a n d lo w e j p o z w a la ją , by ich d o ­ b re im ię by ło n a ra ż o n e na szw an k ? P y ta ń m o żn a b y ło b y po sta w ić zn aczn ie w ięcej. L ecz nie 0 lita n ię życzeń tu chodzi, a o p o d ję c ie d z ia ła n ia , k tó r e d o p ro ­ w a d z i do u p o rz ą d k o w a n ia te j d ziałk i.

L iczę n a to. że o jco w ie m ia sta 1 ra jc o w ie szybko u p o ra ją się z is tn ie ją c y m b a ła g a n e m i b e z p ra ­ w iem . T a rg o w isk a m ie js k ie b ędą m ie jsc e m k u p n a i sp rz e d a ż y ty ch to w aró w ' i p ro d u k tó w , k tó r e m o­

gą być p rz e d m io te m h a n d lu u -

lifcznego. M. 2 E L W E T R O

Reforma w policji

1 s ie rp n ia b r. je d n o s tk a R U SW w N ysie z o sta ła p rz e m ia n o w a n a m ocą u s ta w y n a R e jo n o w ą K o­

m en d ę P o licji, o b e jm u ją c ą sw o­

im z asięg iem m iasto i g m in ę N y­

sa - o raz 8 je d n o ste k te ren o w y c h (tj. in n y c h m ia s t i gm in).

J e d n o s tk i p o lic y jn e o b e jm u ją o b ecn ie k o m e n d ę i 4 k o m is a ria ­

ty w te r e n ie : G ro d k ó w , P aczków , K o rfa n tó w i O tm uchóW o ra z spe cja lis ty c z n y k o m is a ria t k o lejo w y n a s ta c ji P K P w N ysie.

Z m ia n ie u le g ły s ta n o w is k a służ bow e. N a szczeblu re jo n o w y m zlik w id o w a n o e ta t in s p e k to ra - re - fe r e n ta . N ow e s ta n o w isk a o b e j­

m u ją : k o m e n d a n ta , n a c z e ln ik ó w w y d ziałó w , k ie ro w n ik ó w , d z ie ln i­

cow ych, m ło d szy ch sp e c ja listó w , sp e c ja listó w i a sy s te n tó w .

Z m ien io n o ta k ż e sto p n ie. W k o rp u s ie szereg o w có w m a m y o- b e c n ie p o ste ru n k o w e g o i sta rsz e

(D o ko ń czen ie ■ na str. 5)

Z w ie lk im sm u tk ie m i żalem p rz y ję liśm y w iad o m o ść

o śm ie rc i *

ZON Y

n araeg o k o leg i i w sp ó łp ra c o w n ik a Z B IG N IE W A K I L IG A

W y razy głębokiego w sp ó łc z u c ia s k ła d a zespół r e d a k c y jn y

„N o w in N y sk ic h ”.

P r z e d s z k o l a k i d z ię k u ją

M ało je s t dziś z a k ła d ó w , k tó r e u d z ie la ją b e z in te re s o w n e j p o m o ­ cy w o d n a w ia n iu lu b w y re m o n to w a n iu o b iek tó w o św iato w y ch . Do w y ją tk ó w należy K o m b in a t P G R B ia ła N y sk a. ,

P ra c o w n ic y z a k ła d u re m o n to ­ w o -b u d o w la n e g o w y k o n a li s ta r a ń n ie i w te r m in ie p ra c e rem o n to w e w m iejsco w y m p rzed szk o lu .

W im ien iu p rz ed szk o lak ó w • - ra z w ła sn y m G R A Ż Y N A C IE - P Ł O W S K A — d y r e k to r p rz e d ­ szk o la — za n a sz y m p o śre d n ic ­ tw e m s k ła d a g o rą c e p odziękow a n ia d y re k to ro w i K P G R B ia ła Ny sk a A N D R Z E JO W I W Ó JC IK O W I o raz w sz y stk im p ra c o w n ik o m bio rą c y m u d z ia ł w re m o n c ie p rz e d ­ szkola.

( Z )

Westa wesprze cię w potrzebie

(D o ko ń czen ie ze str. 1)

N a jp ro ś c ie j m ó w iąc — p o sia ­ dacze b u d y n k ó w i sa m o ch o d ó w b ę d ą m ie li m o żliw o ść w y b o ru u - b eep ie czy ciela.

— W ja k ie g o ty p u u b ezp ie cze­

n ia c h p rz e d s ta w ic ie lstw o się s p e ­ c ja liz u je ?

— P ro w a d z im y u b e z p ie c z e n ia m a ją tk o w e i osobow e. W „W e- śc ie ” m o żn a u b ezp ie czy ć r u c h o ­ m ości, m ie sz k a n ia , b u d y n k i, s k le ­ py n a w y p a d e k k ra d z ie ż y z w ła ­ m a n ie m , r a b u n k u , p o żaru , i in ­ n y ch w y d a rz e ń losow ych. P o n a d ­ to u b e z p ie c z e n ia życiow e in d y ­ w id u a ln e 3 g ru p o w e , p o lisy p o sa ­ gow e i Tentow e.

P o za ty m p rz y g o to w u je m y się do p ro w a d z e n ia in n y c h u b e z p ie ­ czeń, n p . sa m o ch o d o w y ch , gdzie o w y so k o ści s k ła d k i n ie b ęd zie d ecy d o w ała p o je m n o ść sam ocho­

du a n i jego m a r k a , a le w a rto ś ć . P o n a d to k a ż d y ® lie n t b ed zie m ógł

d o p aso w ać fo rm ę ubezpieczenia do zasobnoscś s w o je j kieszeni, m ie js c a g a ra ż o w a n ia czy umie­

ję tn o śc i jeźd z ieck ich . S taw k i bę­

d ą tu b a rd z o zró żn ico w an e.

— ' Czy w „W eście” m ożna u- bezp ieczy ć n p . glos, nogi, ręee...?

— Nde m a p ro b le m u z utx>z»

p ie c z e n ie m u n a s czegokolwiek.

W szystko je s t s o r a w ą dogadania : się obu stro n , u s ta le n ia w arun­

k ó w i w y n e g o c jo w a n ia stawku W sp o m n ia n e ro d z a je ubezpie­

czeń — c ie k a w e , a le i b ard zo ry»

zy k o w n e z a ra z e m — in teresu ją je d y n ie p ro fe sjo n a listó w . Ńasze śro d o w isk o je d n a k n ie m a takich w y m a g a ń a n i tr a d y c ji.

— Czy w sz y stk ie fo rm y ubez­

p iecz eń p rz y n o sz ą firm ie zyski?

— N ie. w ia d o m o , że nie rn w sz y stk im m o ż n a zaro b ić, takie m y ś le n ie je s t n o n sen so w n e. Nie­

o p ła c a ln e je s t n a p rz y k ła d ubez­

p ie c z e n ie m ło d zieży szkolnej*

gdzie sk ła d k i n ig d y n ie p o k ry w a ­ ją ko sztó w . In s ty tu c ja m usi mieć je d n a k cele społeczne, a w o*ol- n y m r o z r a c h u n k u i ta k zawsze w y jd z ie n a plus.

— D zięk u ję za rozm ow ę.

B EA T A CICHEOKA M A R IA N ŻELW ETRO

Komu sklepy, komu...

P ro b le m e m , k tó r y m ży je m ias to i z k tó r y m b o ry k a się k o ­ m is ja r o ln ic tw a i z a o p a trz e n ia , je s t s p r a w a p ry w a ty z a c ji h a n d lu . N a te n w ła śn ie te m a t c z ło n k o ­ w ie k o m is ji d y sk u to w a li. 1 ’ sierp n ia br.

P o s p o tk a n iu z p e rs o n e le m sk le p ó w m a ją c y c h p rz e jś ć w p ry w a tn e rę c e (p a trz : p o p rz e d n i n u ­ m e r „N N ”) k ie ro w n ik W’y d z ia łu H a n d lu i U słu g K azim iera T r y t- ke z ap o zn ał ra d n y c h z o ś w ia d ­ czeniam i, ja k ie złożyły załogi sk lep ó w . W szy stk ie (z w y ją t­

k ie m je d n e j) z a d e k la ro w a ły chęć p rz e ję c ia i p ro w a d z e n ia w n ich d z ia ła ln o ś c i p r y w a tn e j n a w ła s n e k o n to . P ro b le m p o d sta w o w y je d n a k sta n o w iło u s ta le n ie ń o - w y c h s ta w e k czynszow ych, k tó ­ r e — a b y u re a ln ić h a n d e l w b ra n y c h pod u w a g ę p la c ó w k a c h

— w ż a d e n sp o só b n ie m ogą ko re s p o n d o w a ć z u z y s k a n y m i n a sp ó łd zielczy ch p rz e ta rg a c h .

Co do sp osobu u s ta la n ia ty c h ­ że s ta w e k — z d a n ia w śró d ra d n y th by ły p o d zielo n e. P o s tu lo ­ w ano, by n ie r o z p a try w a ć k a ż d e go p o d a n ia in d y w id u a ln ie , n a to ­ m ia st u s ta lić s ta w k ę w z a le ż n o ­ ści od b ra n ż y i lo k a liz a c ji sk le p u (czynsz w s k le p a c h o b r a n ­ ży spożyw czej m ia łb y być nieco

ta ń sz y , je ś li zaś ch o d zi o poło­

żenie — d ro ż e j b y ło b y w skle­

p a c h w c e n tr u m m ia sta , ta n ie j

■— n a je g o p e ry fe ria c h ). In n i czło n k o w ie k o m is ji b y li zdania, iż n a le ż y ro z p a trz y ć k a ż d e po­

d a n ie z o so b n a, u s ta la ją c czyn­

szow e „ w id e łk i”, w g ra n ic a c h k tó ry c h m u s ia łb y się zm ieścić p rz e d s ta w ic ie l P rz e d s ię b io rs tw a G o sp o d a rk i K o m u n a ln e j p ro w a ­ d zący n e g o c ja c je z z a in te re s o w a ­ n y m i. W re z u lta c ie to w ła śn ie ro z w ią z a n ie p rz y ję to . U stalo n o w stę p n ie , że czy n sz w sk le p a c h b ra n ż y sp o ży w czej w I s tre fie m ie js k ie j b ęd zie się w a h a ł w g ra n ic a c h 40—60 ty s. zł za 1 m e tr k w , w s tre fie U — 30—45 ty s. zł za 1 m kw ., n a to m ia s t sk le p y b ra n ż y p rz e m y sło w e j (sze ro k o p o ję te j, in a c z e j: n ie-sp o ży w czej) czynsz b ęd zie się w a h a ł od 50 do 80 ty s. zł za 1 m kw . J e ­ śli ch o d zi e p la c ó w k i h a n d lo w e i u słu g o w e b ę d ą c e ju ż w d y sp o ­ z y c ji u ż y tk o w n ik ó w p r y w a t­

n y ch : p o sta n o w io n o w y n e g o c jo ­ w ać z n im i now e. p ro p o r c jo n a l­

n e do p o n ie sio n y c h p rzez n ich ’ n a k ła d ó w in w e sty c y jn y c h , s ta w ­ k i czynszow e. S k le p y , z k tó ry c h z ało g i zre z y g n o w a ły (a je s t ich za le d w ie k ilk a ) p ó jd ą pod m ło - te k .

B. Ł A B U T IN

Z p r a c s ta ły c h kom isji R a d y M ie js k ie j

Sprawy ZUP II ciąg dalszy

K o n tro w e rs y jn a s p r a w a Z U P II n a d a l a b s o r b u je b u rm is trz a i ra d n y c h . Z u w a g i n a d w a spo­

rz ą d z o n e z d w ie m a ró ż n y m i f i r ­ m am i z a g ra n ic z n y m i k o n tr a k ty o tw a rta p o z o sta w a ła k w e s tia p ra w n e j w ażności obu u m ó w o- ra z ic h re a liz a c ji.

, 30 lip c a b r. o d b y ło się w sp ó l­

n e pos.iedze.nie z a rz ą d u g m in n e ­ go i k o m isji g o sp o d a rc z o -fin a n ­ sow ej, p o św ięco n e m .in. te m u p ro b le m o w i

B u rm istrz J a c e k S u sk i p o in fo r m o w a l z e b ra n y c h o ro z m o w ach z p rz e d s ta w ic ie le m f ir m y a m e ­ ry k a ń s k ie j p a n e m D o liń sk im , jed n a k z p o w o d u m a ło k o n k re tn y c h p ro p o z y c ji ze stro n y D o liń sk ieg o p o stan o w io n o re a liz a c ję p o ro zu m ie n ia z n im i z a w a rte g o o d ło ­ żyć, n a to m ia s t re a liz o w a ć u - mo/wę ż f iim ą zach o d n io n ie m ie c k ą, k tó r a to u m o w a o p iew a n a sp rz e d a ż 5 ty s. to n złom u i m a by ć s fin a liz o w a n a do k o ń c a sie rp n ia b r . D o z a g o sp o d a ro w a n ia czy też sp rz e d a ż y p o z o sta je w ięc jesz cze k ilk a ty s ię c y to n rd z e w ie ją

a e j w z a s tra s z a ją c y m te m p ie k on s tr u k c ji Z U P II.

W zw iązk u z lic z n y m i in te r ­ w e n c ja m i m ie sz k a ń c ó w m ia s ta d o ty c z ą c y m i d zik ieg o — ja k go n a z w a n o — p rz e ta rg u zorganfzo w a n e g o p rz e z S p ó łd zieln ię M iesz k a n io w ą w N y sie n a lo k ale skle p ow e b ę d ą c e w je j gestii, n a po sied zen ie zap ro szo n a z o s ta ła p re zes z a rz ą d u SM T e re s a / m u d a w ra e z w ic e p rz e w o d n ic z ą c y m R a dy N a d z o rc z e j te jż e spółdzielni R y sz a rd e m T u szy ń sk im . R a d n i p o in fo rm o w a li p rz y b y ły c h o in ­ te r w e n c ja c h ze stro n y p e rs o n e ­ lu sp rz e d a n y c h sk lep ó w , a ta k ż e sp o łeczeń stw a, k tó r e sizukało p o ­ m ocy u b u rm is trz a , R a d y M ie j­

sk ie j, a ta k ż e M K Z N S Z Z „S oli­

d a rn o ś ć ”. Z w ró co n o ta k ż e u w a ­ gę n a fa k t, iż ta k w y so k ie sta w ki czynszu, ja k ie u z y s k a n o w d ro dze p rz e ta rg u godzą w d o b ro społeczne, gdyż • h o r r e n d a ln y czy n sz n a ty c h m ia s t odboje się n a c e n a c h o fe ro w a n y c h to w a ró w . Za rz u c o n o sp ó łd zieln i d z ia ła n ie z po zy cji m o n o p o listy , s z u k a n ie p ie ­

n ię d z y k o sz te m in te re s u sp o leea- nego; p o p rz e z p o ś re d n ie o b ciąż a­

n ie m ieszk ań có w , a w ięc człon­

k ó w sp ó łd zieln i. W o d p o w ie d z i p a d ło sfo rm u ło w a n ie . iż p o p n e * w y so k ie czynsze zm usi się h a n ­ d lu ją c y c h do w ię k sz e j oiperat.w r ności, do zw ię k sz e n ia o b ro tó w , co p rz e c ie ż dia m ia s ta b ęd zie k o rzy stn e.

P o w y m ia n ie zdań. podczas kłA r e j p rz e d s ta w ic ie le sp ó łd zieln i za rz u c ili zarząd o w i giminy w k r a c z a n ie w k o m p e te n c je z a r z ą d u sp ó ł d zielni i R ad y N ad-zor^zej, n ie u - s ta lo n o n icze g o k o n k re tn e g o , u - sly szan o n a to m ia s t o m a ją c y m się odbyć k o le jn y m p rz e ta rg u n a n a s tę p n e 14 lo k a li. Co u z y sk a n o od sp ó łd z ie ln i? J e d y n ie zobow ią zande o z a c h o w a n iu b ra n ż y w lo k a la c h p o ło żo n y ch w o d d a lo ­ n y c h od c e n tru m p u n k ta c h (z n - s ta tn ie j ch w ili — s ta w k i u z y s k i n e pode za j d ru g ie g o p rz e ta rg u okazały* się jeszcze w yższe, za je d e n z lo k a li u z y s k a n o 312 ty s . zł za 1 m e tr kw .). T a k w ię c s ta n ę ło n a ty m , że m a m y w Ny’

sie lo k a le ocz,ynszoiwane w y ż e j n iż n a M a r s z a łk o w s k ie j w W a r szaw ie. P y ta n ie ty lk o , gdzie w ty m w s z y stk im m ie js c e n a in te ­ r e s spo łeczn y ?

B. Ł a b u tin

(3)

N r 17(667) NOW INY NYSKIE Sfr. 3

Z nieludzkiej ziemi wspomnienia - ostatni etap

Ratujmy się

O sto p n iu z a g ro ż e n ia z d ro w o t n e g o w y n ik a ją c e g o z n a r a s ta j ą ­ cego h a ła s u o ra z z a g ę sz A e n ia s p a lin sa m o c h o d o w y c h w c e n ­ t r u m N ysy n ie w szyscy ch y b a z d a je m y sobie s p ra w ę . W ielu lu d z i n ie p o d e jrz e w a n a w e t, że u czu cie zm ęczen ia, s ło d k i sm a k w u sta c h , prieczenie • sp o jó w e k

•c z u , n a p a d y k a sz lu , ro z d r a ż n ie ­ n ie, o s ła b ie n ie p a m ię c i — to w y ­ n ik d z ia ła n ia s u b s ta n c ji ch em icz n y c h p o ch o d zący ch ze s p a lin s a ­ m o c h o d o w y c h .' D o d a tk o w y m czyn n ik ie m w p ły w a ją c y m n ie k o rz y ­ s tn ie n a z d ro w ie je s t h a ła s , p o -

Kiedy nad

Je z io ro N y sk ie od p ew n eg o cz a su p rz e s ta ło być m ie jsc e m bez p ie c z n y m i p rz y je m n y m . Z a ró w ­ n o n a p o lu n a m io to w y m , ja k i po p la ż y z a c z y n a ' po zachodzie sło ń c a k rą ż y ć m n ie j lu b b a rd z ie j a g re s y w n y p ija n y ć le i» e n t k r a j ­ o b ra z u . Je g o „ d z ia ła ln o ś ć ” je s t n a jb a r d z ie j w id o czn a tu ż po zam k n ię c iu d y sk o te k i.

S y g n a ły d o c ie ra ją c e od tu r y s ­ tó w i w czaso w iczó w n ie n a p a ­ w a ją o p ty m iz m e m . W ielu lu d zi boi się p ó jś ć n » ro m a n ty c z n y s p a c e r n a d w o d a m i je z io ra , by n ie n a ra z ić się n a c h u lig a ń s k ie za c z e p k i czy, ćo g o rsz a , n a po­

bicie.

K ie d y w re sz c ie n a d Je z io re m N y sk im z a p a n u je sp o k ó j?

Z ty m p y ta n ie m z w ró c iła m się d o szefa P o s te r u n k u W odnego Po lic ji. k o m is a rz a S ta n is ła w a K uź

■ ntńskitgo, k tó r y p o w ie d z ia ł:1

— K lie n te la O śro d k a W y p o czy n k o w e g o O SiR w b ie ż ą c y m ro k u a a sa d n ic z o się z m ie n iła . D o tąd n a p o lu n a m io to w y m g o ścili s ta ­ li b y w a ic y i n a jb ie d n ie js i t u r y -

w o d u ją c y s ta n y z n e rw ic o w a n ia i o sła b ie n ia s łu c h u .

P o z a z d ro w o tn e szk o d y to p ę ­ k a n ie m u ró w w p iw n ic a c h , czę­

sto z a b y tk o w y c h k a m ie n ic w c e n t r u m m ia s ta , sp o w o d o w a n e w s tr z ą s a m i ru s z a ją c y c h z p rz y ­ s ta n k ó w a u to b u s ó w . L u d z ie w o b a w ie p rz e d ty m i z ja w is k a m i b o ją się o tw ie ra ć o k n a. O d k il­

k u la t p o ru s z a się s p ra w ę z a m ­ k n ię c ia c e n tr u m m ia s ta d ta r u ­ ch u k o łow ego. W iąże się to z o - p ra c o w a n ie m p la n ó w i w y k o n a ­ n ie m p ra c być m oże k o sz to w ­ n y c h i n ie n a jp iln ie js z y c h .

S ą je d n a k p ro s te sp osoby po­

p ra w ia ją c e is tn ie ją c y s ta n zag ro że n ią : m o ż n a by n p . p rz e s u n ą ć p rz y s ta n k i a u to b u s o w e p oza bło

jeziorem będzie

ści. W ty r a sezo n ie n a to m ia s t w ięk szo ść z n ic h p rz e n io sła się d a le j, n a te r e n zato czek , w p o ­ b liże ż w ira k ó w , gdzie k o c z u ją n a dziko. Ci, k tó rz y p o zostali, n ie m o g ą się z a a d o p to w a ć z p o ­ w o d u h a ła ś liw e j m łodzieży, k tó ­ r a n ie w y je c h a w sz y n a w a k a ­ cje, o d p o czy w a i b a w i się n ad je z io re m . S tą d te ż w ie le sk arg .

B ra k o g ro d z e n ia w o k ó ł p o la n a m io to w e g o p o w o d u je , że n ie je s te ś m y w s ta n ie n a le ż y c ie za­

bezpieczyć o śro d k a.

Z jeżd ża się tu ró ż n y p o d e jrz ą n y e le m e n t, k tó r y m oże z ła tw o ścią d o trz e ć 1 do n a m io tó w p r a k ­ ty c z n ie z k a ż d e j « tro n y . I w łaś n ie w te d y , k ie d y w czaso w icze c h c ą spać, ro zp o czy n a się n ocne p ija ń s tw o i h u la n k i.

W ed łu g p ie rw o tn y c h p la n ó w n a sz p o s te ru n e k m ia ł z a ją ć do­

g o d n e m ie jsc e w n o w y m b u d y ń k u O SiR , u m o ż liw ia ją c e o b s e r­

w a c ję całeg o rozległego te r e n u . D ziś n ie s te ty z n ą jd u je się ta m k a w ia rn ia .

N aszy m p ro b le m e m są n ie ty l

k i m ie sz k a ln e , ro z s u n ą ć „b liźn ia czo” u s ta w io n e p rz y s ta n k i, zm u sić w sz y stk ic h k ie ro w o ó w do o- g ra n ic z e n ia p ra c y s iln ik ó w n a ja ło w y m b ie g u (m a n d a ty k a rn e ), w sz e lk im i d o s tę p n y m i m e to d a m i w łączy ć c a łą społeczność m ia sta do p rz e c iw s ta w ia n ia się is tn ie ­ ją c e m u zag ro żen iu .

M ożna te ż w y k o rz y sta ć in n e p ro s te sp osoby z a p ro p o n o w a n e p rz e z fach o w có w , le p ie j z n a ją ­ cych t e p ro b le m y .

W p rzy szło ści n a le ż a ło b y w y ­ p ro w a d z ić ru c h k o ło w y p oza cen t r u m m ia sta , z a m ie n ia ją c je w te r e n sp a c e ro w o -h a n d lo w y .

Z b ig n iew M azu rk iew icz le k a rz

bezpiecznie?.

ko n o cn e h a ła sy , a le ta k ż e p o ż a ­ ry i u to n ię c ia , k tó r y m to w y p ad k o m w ty c h w a ru n k a c h n ie moż n a zapobiec w sposób zd ecy d o ­ w a n y . N isk i p o zio m w o d y po­

n a d to u n ie m o ż liw ia n a m p ły w a ­ n ie ło d zią w okolicy d z ik ie j p la ­ ży.

Z a is tn ia ły p ro b le m m o żn a by ro z w ią z a ć np. p rz e n o sz ą c m ło ­ dzież n a tzw . d zik ie p o le n a m io ­ to w e, z n a jd u ją c e Się n a górce, oczyw iście po u p rz e d n im w y k o ­ n a n iu p rz e z O S iR u ję c ia w ody.

S ta li b y w a lc y n ie m u sie lib y w ów czas u c ie k a ć w d z ik ie i n ie b e z ­ p iecz n e re jo n y je z io ra , a m ło ­ dzież m o g łab y się sw o b o d n ie baw ić.

P o n a d to n a le ż a ło b y w reszcie o d p o w ied n io ogro d zić te re n , ta k by n a p o lu n a m io to w y m p rzeb y w a ły ty lk o osoby z a m e ld o w a n e w o śro d k u , a po w a ła c h i p la ­ ży p rz e s ta ły jeźd z ić sam ochody.

O tw a rte g o o b ie k tu , n ie ste ty , n ie sposób d o b rze u p iln o w ać.

B E A T A C IC H E C K A

(D o ko ń czen ie ze str. I)

k ać u tr a c o n ą przez c h o ro b ę „ n o r m ę ” ch leb a , k tó r a d la p r a c u ją ­ cych w y n o siła 800 g ra m ó w , d la nie p ra c u ją c y c h n a to m ia s t ty lk o 400. O jciec, k tó r y b y ł „ b ry g a d ie re m ” p rz y te j n a p ra w ie , ro b ił w szy stk o , co m ógł, ab y m n ie oszczędzać, s a m je d n a k był n a d ­ zo ro w an y , w ięc p ra c o w a ć m im o w szy stk o tr z e b a było, a n ie b y ­ ła to p ra c a le k k a . S iły je d n a k c u d e m w ra c a ły . R a to w a ła m n ie w d u żej m ierze b ia ła c e b u la , k tó r-ą n a szczęście m o ż n a b y ło od czasu do c zasu k u p ić . Z a ro b k i by ły m a r n e (80 r u b li n a m iesiąc), a cen y (poza C hlebem i so lą o- ra z rzep ą) ra c z e j w y so k ie. K i­

lo g ra m np. su szo n y ch m o reli, k tó r e czasem m o żn a było k u p ić n a k ir g is k im bazarze, k o sz to w a ł 30 ru b li. N a jła tw ie js z y do zdo­

b y c ia w ty m k r a j u w ieczn y ch b ra k ó w a b so lu tn ie w szystkiego, co je s t n ie z b ę d n e do e g z y ste n ­ cji, b y ł alk o h o l. I pod ty m w zglę d e m n ic się w ty m sy ste m ie do dziś n ie zm ieniło.

L u ty p rz e sz e d ł b e z b a rw n ie . W m a rc u n a to m ia s t w y p a d k i po to ­ czyły się ta k n a g le i w ta k o s z a ła m ia ją ę y m w p ro s t tem p ie, że dziś ju ż p o z o sta ły w p a m ię c i p o je d y n c z e ty lk o ob razy .

O d ja z d o jc a do fo rm u ją c e j się w p o b lisk im G o rczak o w ie je d n o ­ stk i W ojska P olskiego.

W y jaz d m a tk i, k ilk a d n i póź­

n iej, do G o rc z a k o w a w ce lu za­

ła tw ie n ia sobie p rz y ję c ia do P o ­ m ocniczej S łu ż b y K o b iet, m n ie do ju n a k ó w , a sio strz e do sie­

ro ciń ca.

W y rz u c e n ie m n ie i je d e n a s to ­ le tn ie j sio stry (w czasie nieobec no ści ro d zicó w ) z le p ia n k i. P rz y ­ ję li n a s z n a jo m i P o lacy m iesz­

k a ją c y w p o bliżu. P o w ró t m a tk i z w iad o m o ścią, że w sz y stk ie

p rz y ję c ia zo stały p o m y śln ie z a ­ ła tw io n e i n a ty c h m ia s to w y w y ­ ja z d w y n a ję tą a r b ą (k irg isk i wóz n a d w ó ch ko łach ) do G o rczak o ­ wa. B ył p ią te k po p o łu d n iu .

W iększość n o cy sp ęd zo n a przy d ro d z e w p o b liżu F e rg a n y , gdzie n a s w y sad ził w y n a ję ty K irgiz n ie dow iózłszy do o d d alo n eg o o k ilk a n a śc ie k ilo m e tró w G o rcza­

ko w a. za co w z ią ł za p ła tę . G łodni, zm a rz n ię c i i n ie w y s p a ­ ni, a le u ra d o w a n i d o ta rliśm y w re sz c ie do W o jsk a P o lsk ieg o w G o rczak o w ie w so b o tę tu ż p rzed w ieczorem .

N ied zie la ra n o . M sza św ięta, spow iedź, k o m u n ia . P o lscy żoł­

n ie rz e z p o lsk im i o rz e łk a m i na czap k ach . W szystko to w y d a ­ w ało stę jeszcze w ie lk im sn em Ł a z iłe m p ra w ie c a ły d zień po obozie n ie m o g ąc d o czek ać sit;

p o n ie d z ia łk u , k ie d y to m iałem w łożyć n a sieb ie ju n a c k i m u n ­ d u r.

N ie d o c z e k a łe m się je d n a k Jeszcze b o w iem teg o d n ia w ie ­ czo rem ojciec o z n a jm ił, że jego je d n o s tk a o trz y m a ła ro z k a z p rz y ­ g o to w a n ia się do n a ty c h m ia s to ­ w ego w y ja z d u do P e r s ji i za­

b ra n ia z* sobą ro d z in m ie sz k a ­ ją c y c h w p o b liżu G o rczak o w a.

W p o n ie d z ia łe k ra n o o d je c h a ­ liśm y do K ra sn o w o d z k a n a d Mo rz e m K a sp ijsk im . P a m ię ta m r a ­ dość, k ie d y d o sło w n ie n a m o­

m e n t p rzed w y ru sz e n ie m p o c ią ­ gu z n a jo m i P o lacy , k tó r z y m nie i sio strz e u d zielili sc h ro n ie n ia d o ta r li do s ta c ji k o le jo w e j i wy je c h a li z n am i.

P o tem , po k ilk u d n ia c h p o ­ dróży. b y ł p rz e ła d u n e k z p o c ią ­ gu n a s ta te k i o d p ły n ię c ie do P e rs ji. P o k ilk u g o d zin ac h K ra - sn o w o d zk i t a „ n ie lu d z k a zie­

m ia” z n ik n ę ły z h o ry zo n tu ...” . K A Z IM IE R Z C Y B U L S K I

sied lo n o z N y sy ogółem 6764 o- soby, w ty m 1526 m ężczyzn, 3304 k o b ie ty i 1939 dzieci i m ło ­ dzieży. 30 c zerw ca 1946 ro k u w N y sie m ie sz k a ło 7331 P o la k ó w , a sześć m ie się c y p ó ź n ie j — 9877.

N a k o n ie c g ru d n ia 1947 ro k u N y ­ sa Uczyła ju ż 12 579 m ieszk a ń ­ ców. N a p ły w a ją p rz e s ie d le ń c y p rz e d e w sz y stk im ze w sch o d n ich te re n ó w w o je w ó d z tw a k a to w i­

ckiego, z w o je w ó d z tw k ra k o w ­ skiego i rzeszo w sk ieg o , p rz y b y ­ w a ją ró w n ie ż r e p a tr ia n c i z M a­

ło p o lsk i W sch o d n iej i W ołynia o raz re e m ig ra n c i z F ra n c ji. D a­

n e z p a ź d z ie rn ik a 1947 ro k u w y k a z u ją , że w N ysie zam iesz­

k u je 761 a u to c h to n ó w po w e ry ­ fik a c ji n a ro d o w o śc io w e j, 2365 r e ­ p a tr ia n tó w i 8556 p rz e s ie d le ń c ó w z c e n tr a ln e j P o lsk i. N iem có w w ty m czasie b y ło ty lk o 129 i 16 osób in n e j n aro d o w o śc i, p rz e w a ż ­ n ie ży d o w sk iej.

P rz e k r ó j so cjo io g ican y sp o łe­

cz e ń stw a n y sk ieg o ta m te g o o k re ­ su w y k a z u je p rz e w a ż a ją c ą licz­

b ę lu d n o śc i ro b o tn ic z e j. J e s t je j b o w ie m a ż 4200 osób. N a d r u ­ gim m ie js c u z n a jd u ją się u rz ę d ­ n ic y w liczbie 770 osób. W d a l­

szej k o le jn o śc i m a m y k u p có w , rz e m ie ś ln ik ó w i w o ln e zaw ody.

T en d y n a m ic z n y i żyw iołow y w z ro st liczby lu d n o ści sp ow odo­

w a ł konieczność' ja k n a jsz y b sz e ­ go u ru c h o m ie n ia z a k ła d ó w p r a ­ cy. W 1947 r o k u d z ia ła ły ju ż w

N ysie 32 z a k ła d y przem y sło w e, z a tr u d n ia ją c e łącz n ie 1954 osoby.

B ard zo szy b k o ro a w in ę la się sieć h a n d lo w a . N y sa p o sia d a ła w tym czasie 136 sk le p ó w . R ó w n ież r z e ­ m iosło z a jm o w a ło w a ż n ą pozy­

cję w w y tw a rz a n iu p o trz e b n y c h a rty k u łó w i u słu g , k tó r e szcze­

g ó ln ie w ta m ty c h czasach były b a rd z o p o trz e b n e . C hodziło tu m ięd zy in n y m i o re m o n ty zd e ­ w a s to w a n y c h k a m ie n ic i b u d y n ­ k ó w in s ty tu c ji p a ń stw o w y c h , w ty m też i k o ścieln y ch .

W c ią g u p ie rw s z y c h d w ó ch lat p o w o je n n y c h ro zp o częły sw o ją d ziałaln o ść w N ysie p ra w ie w sz y ­ s tk ie is tn ie ją c e do 'd z iś u rzęd y i in s ty tu c je .

T ru d n e p ro b le m y życiow e, z ja k im i sp o ty k a ła się lu d n o ść już z a m ie sz k a ła i p rz y b y w a ją c a dc m ia s ta , in te g ro w a ły ta k ró ż n o ­ ro d n e po d w zg lęd em obyczajów i p rz y z w y c z a je ń g ru p y etn ic z n e O czyw iście z a g a d n ie n ia in te g r a ­ c y jn e n ie ro z w ią z a ły się w te n sposób ca łk o w ic ie . jed n ak ż e w sp ó ln y ceł, ja k im s ta ła się od­

b u d o w a m ia sta , s ta n o w ił b ard zo w a ż n y e le m e n t in te g ra c y jn y . O- ą ro tn n ą ro lę w tv m z a k re s ie o- d e g ra ł ta k ż e , a m oże praed e w sz y stk im , K ościół k a to lic k i, k tó ­ r y od sam eg o p o c z ą tk u n ow ych d ziejó w m ia s ta sn e tn ia l funkcj«

je d n o cz ącą m ieszk ań có w .

(ciąg d alszy n a s tą p i' K A Z IM IE R Z Z A L E W S K I

Nysa w latach przełomu 1945-47

N

y sa p rz e d ro k ie m 1945 z a li­

czała się d o w a ż n ie jsz y c h m ia s t Ś lą s k a O p o lsk ieg o i o d g ry w a ła w w ie lu d z ie d z in a c h n ie p o ś le d n ią ro lę. D ane z 31 g ru d n ia 1943 ro k u p o d a ją , że zam iesz­

k iw a ło ją 38 559 osób. W sty c z ­ n iu 1945 r o k u licab a m ie s z k a ń - pó w w z ro sła d o o k o ło 45 000. B ył to czas w o jn y i w z ro st te n doko­

n a ł się w n ie n o r m a ln y c h w a r u n ­ k a c h . S p o ro lu d n o śc i p r z y b iło tu z te re n ó w za g ro ż o n y c h d z ia ła n ia ­ m i w o je n n y m i, d u żo b y ło u c ie k i­

n ie r ó w z z a jm o w a n y c h p rz e z w o js k a ra d z ie c k ie o b sz a ró w . N a te r e n ie N y sy z n a jd o w a ło się w ó w czas w iele o só b n a ro d o w o śc i n ie n ie m ie c k ie j, m ię d z y in n y m i P o la ­ k ó w , k tó r z y p rz e b y w a li tu n a p rz y m u s o w y c h ro b o ta c h . Z n a c z ­ n ą g ru p ę s ta n o w ili je ń c y w o je n ­ n i. z a tr u d n ie n i w p rz e m y śle , p rz y b u d o w ie sc h ro n ó w i u r z ą - dizeń stra te g ic z n y c h , szczególnie R o s ja n z obozu w Ł a m b in o w i­

cach . S ik iy b y ł tu ta k ż e n ie m ie ­ c k i g a rn iz o n w o jsk o w y .

Z a b u d o w a m ia s ta w ty m cza­

sie łącz y ła ze s o b ą e łe m e n ty ^ z a - b y tikowe (z a b y tk o w y c h b u d o w li b y ło około 350) z b u d o w n ic tw e m w sp ó łc z e sn y m , m n ie j w a rto ś c io ­ w y m . o c h a r a k te r z e czy n szo w y m . D om ów m ie s z k a ln y c h N ysa p o ­ s ia d a ła w ów czas 2430 i d y s p o n o ­ w a ła p o n a d d ziesięcio m a ty s ią c a ­ m i m ieszk ań .

M iasto m ia ło c h a r a k te r c e n ­ tr u m roltn ic z o -h a ndl o wo - p r z e ra y - słow ego i s tą d te ż z ro d z ił się p o ­ d z ia ł lu d n o śc i n a te tr z y z a s a d ­ n icze p ro fe s je . P e ry f e rie z a m ie sz ­ k iw a ła p rz e w a ż n ie h id n o ść ro l­

nicza i ro b o tn ic z a , c e n tr u m zaś k u p ie c k a , rz e m ie ś ln ic z a i u rz ę d ­ n icza.

N a k s z ta łto w a n ie s ię p rz e m y ­ słu w N y sie w p ie rw s z y m rz ę ­ dzie siln y w p ły w w y w ie ra ło za­

p lecze ro ln icze. D lateg o te ż ro z ­ w in ą ł sie tu p rz e w a ż n ie p r z e ­ m y s ł śre d n i, szczególnie p rz e ­ m y s ł p rz e tw ó rc z y , ro ln ic z y . Ł ą c z ­ n ie czy»ijnycn tu b y ło p o n a d 20 z a k ła d ó w . k tó r y c h p ro d u k c ja z w ią z a n a b y ła z ro ln ic tw e m .

O p rz e m y s ło w y m c h a r a k te r z e

N y sy d e c y d o w a ły p rz e d e w s z y s t­

k im z a k ła d y m e ta lu rg ic z n e W eig­

la , fa b r y k a S tr a u c h a i S m id ta o ra z z a k ła d y N em a. Z ty c h trz e c h z a k ła d ó w u tw o rz o n o p o w o jn ie obecne Z a k ła d y U rz ą d z e ń P r z e ­ m y sło w y ch . W czasie w o jn y p r o ­ d u k c ja n y s k ic h f a b r y k — p o d o b ­ n ie ja k w c a ły c h N iem czech — u k ie r u n k o w a n a b y ła n a p o tr z e ­ b y w o jsk a .

N y sa p o s ia d a ła ta k ż e s to s u n k o ­ w o d u żo z a k ła d ó w .rz e m ie ś ln i­

czych, sk le p ó w i p rz e d s ię b io rs tw h a n d lo w y c h . N y sk ie f a b r y k i o ra z c a ły n ie m a l h a n d e l i rzem io sło z n a jd o w a ły się w rę k a c h p r y w a t­

n y ch .

Is tn ie ją c e w N y sie p la c ó w k i k u ltu r a ln e , ta k ie ja k : te a t r , trz y k in a . m u z e u m , do m m u z y k i i tr z y d u ż e b ib lio te k i (d w ie p rz y ­ k la s z to rn e i je d n a szk o ln a), k il­

k a n a ś c ie szk ó ł p o d sta w o w y c h i śre d n ic h , to w a rz y s tw o n a u k o w e i w re sz c ie m ie jsc o w a p ra s a s t a ­ n o w iły , że m ia sto o d g ry w a ło anaczm ą ro lę w śró d m ia s t 'ś l ą ­ skich.

R o k HM6 d la tego p ięk n eg o i ro z w in ię te g o g o sp o d arczo m ia sta s ta ł się ro k ie m k a ta k liz m u , a le z a ra z e m n o w e j p e rs p e k ty w y . W y lu d n io n a , o k alec zo n a, s p a lo n a N y sa z o sta ła z a ję ta p rz e z w o jsk a ra d z ie c k ie 24 m aTca 1945 ro k u . Z n iszcz en ia w o je n n e się g a ły 80 p ro c. s u b s ta n c ji m ie js k ie j.

• m a ja tego r o k u n a s tą p iło o - ficjalm e o b jęcie m ia s ta p rzez a d ­ m in is tra c y jn e w ła d z e p o lsk ie. W p o ło w ie m a ja N y sa liczy ła już 170 m ie sz k a ń c ó w n a ro d o w o śc i p o ls k ie j i k ilk u d z ie s ię c iu N iem ­ ców . M ia sto p o w ra c a ło do ży cia m im o sw ałiisk g ru z ó w z a le g a ją ­ cych u lic e , w y p a lo n y c h k ik u tó w jeszcze t a k n ie d a w n o św ie tn y c h b u d y n k ó w i r e lik tó w p rzeszło ści, m im o zn iszczo n y ch f a b r y k i u - rz ą d z e ń k o m u n a ln y c h , a ta k ż e m im o z d e w a s to w a n y c h i zniszczo­

n y ch kościołów , w śró d k tó ­ ry c h n a czoło w y s u w a saę pod ty m w zg lęd em kościół Sw . J a k u b a . S p u śc iz n a k u lt u r a l­

n a w zo k re sie z a b y tk ó w a r c h i - fakUMuconycłt p o tu o sia n ie p o w e ­

to w a n e s tr a ty . Z p o n ad 350 w sp o m n ia n y c h ju ż z a b y tk ó w o - eala ło za le d w ie 53, a łe ja k ju ż w z m ia n k o w a n o , m ia sto - r m im o p o n iesio n y ch o lb rz y m ic h s t r a t m a te ria ln y c h — w ra c a ło do ży­

cia w in n e j p o sta c i i w in n y ch b a rw a c h n a ro d o w y c h .

W k o ń c u g ru d n ia 1945 ro k u m ia sto liczyło 13 699 m ie sz k a ń ­ ców , w ty m 5001 P o la k ó w . L icz­

ba lu d n o ś c i p o ls k ie j w z r a s ta ć .ju ż te r a z b ęd zie z m ie sią c a n a m ie ­ siąc, z ro k u n a ro k . L iczb a N iem ­ ców m a le je w z w ią z k u z trw a-i ją c ą w la ta c h 1945— 1946 a k c ją w y sied leń czą. W ty c h ż e la ta c h duże z a g ro ż e n ie d la lu d n o śc i p o ­ w o d u je e p id e m ia ty fu su . N iem ­ cy, k tó r z y w ró c ili z p rz y m u so ­ w ej e w a k u a c ji, p rz e p ro w a d z o n e j p rz e z c y w iln e i w o jsk o w e w ła ­ dze n ie m ie c k ie p rz e d z b liż a ją c y m się fr o n te m — to p rz e w a ż n ie s ta rc y , k o b ie ty i dzieci, w y c ie ń ­ czeni k ilk u m ie się c z n ą tu ła c z k ą , ty ra b a rd z ie j p o d a tn i n a d z ia ła ­ n ie te j ch o ro b y . N a s k u te k sz a ­ lejąceg o ty f u s u z m a rło w N y sie w la ta c h 1945—1946 P o la k ó w i N iem có w aż 1361 osób. A k cja w y sie d le ń c z a lu d n o śc i n ie m ie ­ c k ie j zak o ń czy ła się w czerw cu 1946 ro k u . W m ie sią c u ty m w y ­

Cytaty

Powiązane dokumenty

dów „Pokój", Kombinat Państwowych Gospodarstw Rolnych w Białej Nyskiej, Nyskie Przedsiębiorstwo Budowlane, Rolniczą Spółdzielnię Produkcyjną w Wyszkowie

Jak nas poinformowano w dziale socjalno-bytowym na terenie zakładu będzie w tym roku sprzedawany karp. Jest już potwierdzenie o przy jęciu tego zamówienia. Czy­.. nione są

W wersji podstawowej DYJA występuje jako strugarka. Piłę tarczową zakłada się wówczas gdy chcemy zastosować przecinarkę. Ten agregat wykonuje wszystkie podstawowe prace

jowej. To, że nie stanowią one „chodliwego towaru” dla pracowników ZUP nie jest już naszą winą. Również spra wa świeżości towarów wiąże się z kwestią jak wyżej. Na

W zrośnie stan pogłow ia.. Rozmowa z z-cą dyrektora

bry program, jeśli się jest kon sekwentnym, to mimo wielu przeciwieństw można wiele zrobić I my nysanie, również ż tego powodu mamy prawo do dumy.”.. Towarzysz Józef

Każda złotówka jest ważna, bowiem zwiększa pokaźną już

Gazeta międzyzakładowa: Zakładów Urządzeń Przemysłowych, Powszechnej Spółdzielni Spożywców „Społem", Zakładów Wytwórczych „Cukry Nyskie", Zakładów