• Nie Znaleziono Wyników

Potomstwo "Satyra" Jana Kochanowskiego w poezji polskiej od XVI do połowy XVIII wieku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Potomstwo "Satyra" Jana Kochanowskiego w poezji polskiej od XVI do połowy XVIII wieku"

Copied!
46
0
0

Pełen tekst

(1)

Janusz Pelc

Potomstwo "Satyra" Jana

Kochanowskiego w poezji polskiej od

XVI do połowy XVIII wieku

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 54/4, 267-311

(2)

I.

R O Z P R A W Y

I

A R T Y K U Ł Y

JA N U S Z PELC

PO TO M STW O „SA T Y R A ” JA N A KO CH A N O W SK IEG O W P O E Z JI P O L S K IE J OD X V I DO PO ŁO W Y X V III W IEK U

1

R óżnorodne fo rm y lite r a tu r y d y d ak ty czn ej, w szerokim ro zu m ien iu tego term in u , sa ty ry c zn e j, p o litycznej, m o ra liz u ją c e j, stanow ią pok aźną część p iśm ien n ictw a staropolskiego. C ały d o rob ek pisarski M ikołaja R eja, p raw ie cały S eb astian a K lonow ica — p rzy n a leż ą do lite r a tu r y tego ty p u . R ów nież w spuściźnie litera c k ie j J a n a K ochanow skiego e le ­ m e n ty d y d ak ty c z n e dochodzą m ocno do głosu, i to n ie ty lk o w u tw o rac h p a r excellence sa ty ry c zn y c h i m o ralizu jący ch , ja k n p . Sa tyr, Zgoda czy

W różki. E le m e n ty d y d ak ty czn e znaczną ro lę o d g ry w a ją w Pieśniach

poety czarnoleskiego, w e Fraszkach, a w O dpraw ie posłów greckich d e ­ cy d u ją o k o n stru k c ji fabuły, doborze poszczególnych epizodów, ich w za­ jem n y m pow iązan iu 1.

Szesnasto-, a zw łaszcza siedem nastow ieczni o d b iorcy tek stó w J a n a K ochanow skiego d o strzegli oczywiście i cenili e le m e n ty d y d ak ty czn e w tw órczości p oety. S a ty r i Zgoda należą do n ajczęściej chy ba w X V II w . cyto w an ych u tw o ró w K ochanow skiego. Z w ie rsz y p o ety czarnoleskiego w ypisyw ano liczne sen ten cje. Po e le m en ty d y d a k ty k i sięgnięto tak że i do O d p ra w y 2, k tó ra jako u tw ó r d ram a ty c z n y n ie w yw ołała z b y t w iel­ kiego zain tereso w an ia. Fraszkopisow ie X V I i X V II w . n a w ią zu ją do

1 Zob. w tej sp ra w ie u w a g i T. S i n k i (W s t ą p do: J. K o c h a n o w s k i , O d ­

p r a w a p o s ł ó w g re c k ic h . W yd. 2. K ra k ó w 1923, s. X X V III—X X IX . B N I, 3), k tó r y

c y tu je m. in. J. C. S c a l i g e r a (P o e ti c e s li b r i V II, 3): „O gólne zdania to n ib y k o lu m n y czy słu p y ca łej b u d ow y tr a g ic z n e j”, oraz Z. S z m y d t o w e j { „ O d p r a w a

p o s ł ó w g r e c k i c h ’. S t u d i u m m o r fo lo g i c z n e . „ P a m iętn ik L ite r a c k i”, 1947, s. 28—29).

2 Zob. rkps BC 377, s. 672.

W p rzyp isach w p ro w a d zo n o sk ró ty dla o zn a czen ia n a stęp u ją cy ch b ib lio tek : BC = C zartorysk ich , B J = J a g iello ń sk a , B K = K órn ick a, B Ł = M iejsk a w L u ­ b i n ie im . H. Ł o p a ciń sk ego, BO = O sso lin eu m , B O Z = O rd y n a cji Z am oysk ich , B P A N = P A N w K rak ow ie.

(3)

k o n stru k c ji sa ty ry c zn y c h epigram ów p o ety czarnoleskiego, zw łaszcza ty ch , w k tó ry c h fu n k cja d y d ak ty czna u tw o ru w y rażon a została p rz y po­ m ocy ko nceptu.

P o p ^ a rn o ś c ią cieszyły się W ró żk i J a n a K ochanow skiego. Siadów le k tu ry tego u tw o ru , w ydrukow anego po raz p ierw szy w r. 1587 3, ale p rze d tem znanego zapew ne w w ersji ręk o p iśm ien n ej, B ronisław N adol- ski doszukuje się w u tw o rze o p ublikow anym już w ro k u 1573 4. N ani- sa n y prozą dialog poety czarnoleskiego cieszył się u zn an iem w w iek u X V II. N aw iązują doń polem iści ty ch czasów, p rzede w szy stk im zaś J a n B rożek i Ł ukasz O paliński.

O publikow any w r. 1625 Gratis J a n a B rożka od W ró ż e k J a n a K ocha­ now skiego zapożycza przede w szystkim postaci rozm ów ców : P le b an a i Z iem ianina. A u to r dialogu p o d k reśla p rzy ty m w yraźnie, iż je s t to k o le jn a rozm ow a ty ch sam ych d ysk u tan tó w :

P leb an : [...] a je ś li WM onę p ierw szą rozm ow ę p o m n isz, k to rą śm y m ie li z scb ą u n ie b o s z c z jk a p en a Jana K o h a n o w sk ieg o , gd ym źle tu s z y ł R z e c z y ­ p o sp o litej, w sp o m n i WM sobie ono m a lo w a n ie k ro lo w w P o zn a n iu na s a li w ie lk ie j b isk u p iej, gd zie b y ło napisano: H ic r e g n u m m u t a b i t u r ; w ied zże WM, że na ten czas szk oły je z u itsk ie naprzód zja w iły .

Z iem ian in : O naż to rozm ow a, co ją p otym o p isa ł K o ch a n o w sk i i n a zw a ł

W r ó ż k a m i ?

P leb a n : Ona je s t w ła sn a , com ją z WM c z y n ił p rzy n i m 5.

N aw iązując do W ró że k Erożek p rag n ą ł — w y n ik a to choćby z p rz y ­ toczonego c y ta tu — w ykorzy stać a u to ry te t m istrz a czarnoleskiego w sw ej polem ice z jezuitam i. Dow odem uzn an ia a u to ra dialogu dla a u to ­ r y te tu poety je s t tak że fa k t cytow ania w Diskursie I I I łacińskiego ep i­ g ra m u K ochanow skiego poświęconego sporow i G órskiego z H erb estem *. S tru k tu r a d ia ^ g u w sk azu je jed n ak, iż· tra d y c ja W ró ż e k nie była dla B ro ik a jed y n ą tra d y c ją . A u to r dość w y raźn ie n aw iązu je m . in. do k o n ­ s tru k c ji dialogów p o lity czno -religijn y ch S tan isław a Orzechow skiego, za k tórego w zorem w rro w a d z a trzeciego ro zm ó w c ę 7. Z W ró ż k a m i łączą n a to m ia st Gratis nie tylk o im iona postaci, a ’e tak że w p ew ny m sto p niu ich c h a ra k te r. P odobna też je s t sy tu a c ja d y d akty czna. I u K ochanow ­

3 Z p rzedm ow ą Jana J a n u s z o w s k i e g o do J ęd rzeja T ęczy ń sk ieg o , w o je ­ w o d y k ra k o w sk ieg o , w k tó rej p od k reślon o a k tu a ln y ch arak ter u tw o ru . E gzem plarz B K Cim. 2289.

4 B. N a d o l s k i , S i a d y p o c z y t n o ś c i „W r ó ż e k ” K o c h a n o w s k i e g o . „Ruch L ite - r a c k ” , 1?32, nr 10, s. 300— 303.

5 J. B r o ż e k , G ra tis. 1625. W ydał H. B a r y c z . K ra k ó w 1929, s. 24—25. B P P , n r 82.

* I b id e m , s. 63— 64. W yk azu je przy ty m B r o ż e k tro sk ę o p op raw n ość te k s tu K o ch a n o w sk ieg o (dw u o sta tn 'ch w ierszy ep gram atu).

7 S. O r z e c h o w s k i , P o lsk ie dia lo g i p o li ty c z n e . W yd ał J. Ł o ś . K rak ów 1919. B P P , n r 74. R ozm ów cy: E w a n g elik , P a p ieżn ik , G ospodarz (O rzechow ski).

(4)

P O T O M S T W O „ S A T Y R A ” K O C H A N O W S K IE G O 269 skiego, i u B ro żk a P le b a n je s t postacią „p o uczającą”, Z iem ianin zaś — m n ie j lub w ięcej „pouczaną” .

D rogą podobną, choć b ard ziej sam odzielną niż Brożek, poszedł ró w ­ nież Ł ukasz O paliński w R o zm o w ie Plebana z Z ie m ia n in e m albo Dysz-

kursie o posta n o w ien iu te r a ź n ie js z y m R zeczypospolitej i o sposobie za­ wierania s e jm ó w , w y d an ej w ro k u 1641. Rozm ówcy dialogu O palińskiego

nie zostali ju ż bezpośrednio, ja k w Gratisie, przen iesieni z W różek. J a k d o w iad ujem y się ze' słów Z iem ianina O palińskiego, P le b a n z W ró żek ju ż u m a r ł 3. P le b a n i Z iem ian in O palińskiego są jed n a k b liskim i k re w ­ n y m i P le b a n a i Z iem ian ina z u tw o ru K ochanow skiego. Do p o k re­ w ień stw a tego p rzy z n a je się całkiem w y raźn ie P le b an z R o z m o w y , po­ w o łu jąc się n a baczne v a tic in iu m swego p oprzednika z W r ó ż e k 9. P o­ dobnie jak w e W ró żka ch i w Gratisie, P le b an O palińskiego pełni fu n k cję głów nego m en to ra, a Z iem ianin je st stro n ą „nau czan ą” 13, jakkolw iek w p o ró w n an iu z dw om a w cześniejszym i dialogam i tu ta j i d ru gi ro z­ m ów ca w y k a z u je w iększą aktyw ność, a często s ta je się rów n orzędn ym p a rtn e re m dialogu u .

L udw ik K am ykow ski w e w stępie do Pism polskich Ł u k a :za O pa­ lińskiego, p o d k reśla ją c m ocno zw iązki R o z m o w y Plebana z Z iem ia nin em z W różkam i, w skazał rów nież i n a ró ż n ic e 12. W y rażają się one głów nie w n a d a n iu u tw oro w i p iętn a dialogu politycznego, gdy u K ochanow skiego p rzew ażała p ro b le m aty k a m o ralizu jąco -o b y czajo w a13. Dialog O palińskie­ go je s t poza ty m obszerniejszy, b ardziej w ykończony, co w idać choćby w próbie zary so w ania realió w sy tu acy jn y ch , stanow iących scenerię roz­ m ow y. P odobnie ja k i Brożek, rów nież i O paliński łączność z K ocha­ now skim p o d trz y m u je poprzez cy ta t. Słow am i poei.y czarnoleskiego m . in. o p isu je Z iem ian in O palińskiego u ro k i pożytek odpoczynku w ogrodzie, gdzie rozpoczyna się i o dbyw a „dzień p ierw szy ” R o z m o w y 1*.

P o p u ^ rn o ś c ią cieszyło się rów nież J a n a K ochanow skiego Carm en

m acaronicum de eligendo vitae genere, u tw ó r zaw ierający w yraźne te n ­

dencje d y d ak ty czn e i saty ryczn e, będący zaś jednocześnie sw oistą pa­ ro d ią nauczającego tra k ta tu . B łędem byłoby oczyw iście uznaw anie K o­

8 Ł. O p a l i ń s k i , W y b ó r p is m . O pracow ał S. G r z e s z c z u k . W rocław — K rak ów 1£59, s. 39. B N I, 172.

8 I b i d e m , s. 40.

10 Por. m oją recen zję z c y to w a n eg o W y b o r u p i s m O p a l i ń s k i e g o ( ,P a - m iątn k L it e r a c k i’, 1960, z. 2, s. 532) i W s t ę p S. G r z e s z c z u k a (s. X L IX —L).

11 G r z e s z c z u k , op. cit., s. X L III—LX.

12 L. K a m y k o w s k i , W s t ę p do: Ł. O p a l i ń s k i , P i s m a p o ls k ie . W arszaw a 1938, s. V III—X I. , B fclloteka Z ap om n ian ych P o etó w i P ro za ik ó w P o lsk ich X V I— X V III w .” S eria II, z. 6. Por. te ż G r z e s z c z u k , op. cit., s. X L IX .

13 U B r o ż k a zaś p olem ka ze szk o ln ictw em jezu ick im . 14 O p a l i ń s k i , W y b ó r p i s m , s. 7, por. też s. 91.

(5)

chanow skiego za in ic ja to ra lub choćby za głównego k o d y fik a to ra pol­ skiej poezji m ak aroniczn ej. Polskie w iersze m akaron iczne p isy w ał przed J a n e m z C zarnolasu P io tr R ojzjusz, pisyw ali też i i n n i 15. N a jw y b itn ie j­ szy polski p o e ta -m a k a ro n ista w. XVII, S tan islaw C rzelski, w sw ym utw o rze Macaronica M arfordi Mądzikovii, poetae approbati w p raw d zie z u zn an iem w spom ina (Macaronice I, w. 148) J a n a K ochanow skiego, ale nie n a śla d u je w zorca k on stru k cy jn eg o jego C arm en macaronicum , m im o iż p rz y jm u je z p o em atu tego n iek tó re zw roty, określen ia, dłuższe i k ró t­

sze 16.

W w iek u X V II odnotow ać jed n a k m ożem y kilk a p rzy p ad k ó w o w iele w yraźniejszego n aw iązania do C arm en macaronicum K ochanow skiego. Św iadczą o ty m n a stę p u jąc e u tw o ry zeb ran e o statnio i p rze d ru k o w a n e przez M ariana Pełczyńskiego: S eb astian a B ru n d lato sa Macaronicum.

Mnogich szanuire. A d im ita tio n e m Carminis Macaronici, clarissimi J o ­ hannis Kochanovii, anonim ow e Carm en m acaronicum de eligendo vitae genere, J a n a E rn e sta Schm iedena Alae p raecipuorum quatu or vitae ge- n e r u m [...] ad im ita tio n e m effabricato m e tr i macaronici; a Joha nn e Ko- chanovio [...] o m n iu m prim o scribi coepti adumbratae, J a n a K asp ra

Z etsch in ga Carm en macaronicum. Do Jego Mści Pana S ek re ta rza Kolkau, w reszcie pow stałe ju ż w X V III w. J a n a E p ifaniusza M inasow icza Car­

m e n macaronicum de eligendo vitae genere. A d Ułud Ioannis Kocha­ n ovii p oetaru m Polonorum principis: Est prope w y s o k u m , celeberrima s y lv a K r a k o v u m etc. parodice scrip tu m 1756 17.

W spólną cechą większości w ym ienionych w yżej u tw o ró w (z w y ją t­ kiem anonim ow ego C arm en macaronicum de eligendo vitae genere i najpóźniejszego w ty m gronie p o e m a tu M inasowicza), cechą zresztą nie k o n stru k c y jn ą , lecz p ro w en ien cy jn ą, je s t fak t, iż w iersze te p o w stały w środow isku gdańskim . Z n am ien n y to dow ód w ysokiego uznania spo­ łeczności tego m ia sta dla n ajw y b itn iejszeg o polskiego poety ow ych cza­ sów 18. Jednocześnie zaś in te re su ją c ą je s t rzeczą, iż m ieszkańcy siedem ­

15 Por. M. P e ł c z y ń s k i , S tu d i a m a ca r o n ica . S t a n i s ł a w O r z e l s k i n a t l e p o ­

e z j i m a k a r o n i c z n e j w Polsce. P ozn ań 1960, s. 10— 12, 181— 184.

14 I b i d e m , s. 76— 78.

17 Ib i d e m , s. 189, 189— 194, 202— 204, 204—205, 222— 229. P e ł c z y ń s k i ok reśla cz a s p o w sta n ia u tw o ró w : A n o n i m a na la ta po 1643 (s. 15), J. K . Z e t s c h i n g a m ięd zy r. 1662 a 1664. W iersz S. B r u n d l a t o s a w y d ru k o w a n o w r. 1643, J. E. S c h m i e d e n a w 1644 roku.

W ym ień m y tu jeszcze o m ó w io n y d alej m a k a ro n iczn y u tw ó r pt. S a t y r u s r u d i s

d e e li b e r a t io n e C ra c o v ia e e t bello S v e c ic o (1658). F ra g m en ty zm ien io n ej w e r sji

tego u tw oru — w rkpsie BO 2115/1, k 157, pt. C a r m e n m a c a r o n ic u m d e in cursio ne

C r a c o t i a e (tam też na k. 157 v fra g m en t m a c a r o n i c u m K o c h a n o w s k i e g o pt. I t e m d e elig en d o v i t a e g e n e r e ).

(6)

P O T O M S T W O „ S A T Y R A ” K O C H A N O W SK IE G O 271 nastow iecznego G d ań sk a zain tereso w ali się w sposób szczególny w łaśnie ty m u tw o rem J a n a K ochanow skiego. Przypuszczać wolno, iż rzeczą n ie­ o b o jętn ą było tu użycie m ak aro n iczn ej form y w ypow iedzi, być m oże n a w e t łatw iejszej, b ard ziej d ostępnej d la au to ró w p osługujących się n a co dzień języ kiem niem ieckim , niż k u nsztow na polszczyzna c zarn o les­

kiego poety .

K o n stru k c y jn ie jed n a k najbliższe poem atow i m ak aron icznem u J a n a z C zarn olasu są dw a pozostałe u tw o ry : anonim ow e C arm en macaronicum pisane przez siedem nastow iecznego au to ra, praw dopodobnie szlachcica, oraz w iersz M inasowicza. O ba te u tw o ry już sam ym ty tu łem , p rz e ję ty m w ie rn ie z p o em atu K ochanow skiego, zapow iadają to, co w istocie p rz y ­ nosi ich te k s t — p a ra fra z ę a jednocześnie i parodię. Oba utw o ry , po­ dobnie ja k i C a rm en macaronicum K ochanow skiego, w y raźn ie zaw ie­ r a ją a k c e n ty saty ry czn e, w y su w ające się w treści n a pierw szy p lan . O ba p ró b u ją podjąć w łaściw ą utw o ro w i p o ety czarnoleskiego to n ację sw oi­ stego h u m o ru . Jednocześnie jed n a k spłycona zostaje tre ść u tw o ru , jego g łów n y p ro b lem — w y b ó r drogi życiow ej. P rzed e w szystkim u siedem ­ nastow iecznego anonim a, ale dotyczy to rów nież u tw o ru M inasowicza, o strze s a ty ry godzi w złe żony i — szerzej — k ob iety w ogóle. O czy­ w iście M inasow icz a ta k ów sfo rm u ło w ał w postaci b ard ziej stonow anej, m n iej sp ro śn ej, niż uczynił to ru b asz n y S a rm a ta z X V II w ie k u 19.

Z w iązek z tw órczością K ochanow skiego w y k azu je rów nież n a jo b s z e r­ niejsze dzieło saty ry czn e ty ch czasów, pow stałe już u schy łku pierw szej poł. X V II w ieku. Chodzi tu o S a t y r y albo przestrogi do na praw y rządu

i o bycza jó w w Polszczę należące K rzysztofa O palińskiego, po raz p ie rw ­

szy o p u blik ow an e w ro k u 1650. K ochanow ski je s t dla K rzysztofa O p a­ lińskiego najw yższym a u to ry te te m w śród p isarzy polskich. D latego też a u to r S a t y r w u tw o rach sw ych często w prow adza c y ta t z dzieł poety czarnoleskiego. C y ta t te n raz pełni ro lę m o tta, kied y indziej rolę uogól­ nienia, a rg u m e n tu w w yw odzie lu b ozdobnika. Gdzie indziej w reszcie służy do w ydobycia ironii. A lu zję do tw órczości K ochanow skiego z n a j­ d u je m y rów nież w K o n k lu z ji zam y k ającej S a t y r y 20.

C zęsty c y ta t z K ochanow skiego nie je st n a ogół dla O palińskiego z e w n ę trz n y m tylko ozdobnikiem , sy g n alizu je zw iązki g łę b s z e 21. P o s ta ­ w a p o ety c k a K rzy szto fa O palińskiego wobec rzeczyw istości w y k azu je

11 I b i d e m , s. 23.

*° K. O p a l i ń s k i , S a t y r y . O pracow ał L. E u s t a c h i e w i c z . W rocław 1953. B N I, 147, np. c y ta t-m o tto — s. 128, 186; c y ta t ja k o a rg u m en t — s. 108; cy ta t w y d o b y w a iro n ię — s. 269, 272 (w. 254— 255 i F ra sz k i III, 50 w . 3—4). W K o n k l u -

z y i : „B łąd je s t ż y w o t c z ło w ie c z y ” — por. K o c h a n o w s k i e g o p salm X X X IX ,

w . 22.

S. G r z e s z c z u k , O S a t y r a c h ” K r z y s z t o f a O paliń s kiego. Próba s y n t e z y .

(7)

bow iem w iele zbieżnych p u n k tó w z postaw ą rep re z en to w a n ą przez K o­ chanow skiego, zw łaszcza w u tw o ra c h saty ry czn y ch . O baj w y k a z u ją tro sk ę o b y w atela o losy o jczy zn y . O baj u m ie ję tn ie łączą sa ty rę , k r y ­ ty k ę błędów — z p o stu la ta m i pozytyw nego p r o g ra m u 22. A u to r S a t y r w sw ych poglądach ety czn y ch , w u z n an iu cno ty za „n ajw y ższe d obro”, będące sam o w sobie „ n a g ro d ą ” 23, naw iązu je w y raźn ie do licznych na te n te m a t poczynionych e n u n c ja c ji p o ety czarnoleskiego, za w a rty c h w Pieśniach i w e Fraszkach, a będący ch p o p u larn y m p o ety ckim w y k ła ­

dem koncepcji stoików .

P ew ne pow iązania z K och an ow sk im w y k azu je a u to r S a t y r rów nież w sw ym sto su n k u do m a te rii p o ety ck iej. Idąc za p rzy k ła d em K ocha­ now skiego p rz e jm u je O p a liń sk i w sw ym u tw o rze w iersz biały, zapew ne dla w ydobycia k o n w e rsa c y jn y c h w alorów w ypow iedzi. W iersz biały O palińskiego cechuje, podobnie ja k w iersz K ochanow skiego, duża swo­ boda sk ład n io w o -in to n acy jn a:

S ły s z a łe m w W en ecy i, że się k om ed yja O d p ra w o w a ła , w k tó rej rep rezen to w a n y S ejm b y ł p o lsk i. A nap rzód zja ch a ły się k u p y P o słó w i se n a to r ó w . S ad ali, radz li.

P o sło w ie p r z y c h o d z ili n a górę, sta m tą d zaś W racali się do Izb y p o selsk iej. M arszałek P o d a w a ł m a te r y je , o k tó ry ch m ów xli

I siła d y sz k u r u ją c ra d zili, jak o by W ojnie za b ieże ć [ ...] 24.

A u to r S a ty r nie osiągał je d n a k n a ogół ta k ie j kondensacji m onologu, jak ą m am y u K ochanow skiego, an i tej zaw artości liry zm u . S tą d też w iersz jego w łaściw ie stoi niem alże n a pog raniczu prozy 25. M aksym alne zbliżenie w iersza do p ro zy być m oże było zresztą św iadom ym celem , do którego dążył p an w ojew oda, p ra g n ą c podkreślić, iż idzie m u o „ p ra w d ę ” , nie zaś o „ ry m ” 26.

W zakresie k o n s tru k c ji w ypow iedzi a rty sty c z n e j łączy OpaUńskiego z K ochanow skim p ro sto ta sk ład n i, u m ie ję tn e posługiw anie się afo ry z­ m em , p rz y sło w ie m 27, zak lęciem 28. P rz y ty m w szystkim jed n ak S a t y r y

22 I b i d e m , s. 323.

23 K. O p a l i ń s k i , op. cit., s. 171 i 174 (III, 11 w . 1 n. i w . 81— 89).

24 I b i d e m , s. 157 (III, 8 w . 23— 31), por. te ż O d p r a w a p o s ł ó w greckich np. w .

20—2 2.

25 M. D ł u s k a , S y l a b i z m . W: S y l a b i z m . P raca zb iorow a pod redakcją Z. K o p ­ c z y ń s k i e j i M. R. M a y e n o w e j . W rocław 1956, s. 18. — G r z e s z c z u k , O S a t y r a c h ” K r z y s z t o f a O p a liń s k ie g o , s. 247— 248.

26 K. O p a l i ń s k i , op. cit., s. 6 (P r z e d m o w a , w . 65).

27 Por. G r z e s z c z u k , O , S a t y r a c h ” K r z y s z t o f a O paliń s k ieg o , s. 329. 28 K. O p a l i ń s k i , op. cit., np. s. 37 (I, 6 w . 35). Por. też F ra sz k i I, 52 w . 5; II, 70 w . 1, 5; II, 76 w . 12.

(8)

P O T O M ST W O „ S A T Y R A ” K O C H A N O W S K IE G O 273 O palińskiego o w iele bliższy zw iązek w y k a z u ją w zakresie słow nictw a, sty lu , tech n ik i a rty sty c z n e j z u tw o ra m i R eja, a ściślej m ów iąc, z p rzy ­ ję tą dość pow szechnie w staro p o lsk iej lite ra tu rz e saty ry czn ej tec h n ik ą, zapoczątkow aną przez p a n a z N agłow ic. Szczególnie w y raźn ie w idać tó w k o n s tru k c ji o b razk a saty ry czn o -o b y czajo w eg o i jego ro li w w iększych całościach k o m p o zy cy jn y ch 29.

S w oją fo rm ę g a tu n k o w ą S a t y r y K rz y szto fa O palińskiego p rz e ję ty ze s ta ro ż y tn e j lite r a tu r y rzy m sk iej. W ty m zak resie O paliński, podobnie ja k to w ielo k ro tn ie czynił p o dziw iany p rz e z e ń J a n z C zarnolasu, zw rócił się bezpośrednio do tra d y c ji a n ty c z n e j. O czyw iście sta ro ż y tn y g a tu n e k p rzy sto so w an y został przez w ojew odę poznańskiego do polskiej rzeczy­ w istości ta k polityczno-społecznej, ja k i k u ltu ro w e j, co nie um n iejsza b y n a jm n ie j zasługi n o w ato rstw a a rty sty c z n e g o a u to ra S a ty r w k sz.a-to - w a n iu się fo rm lite r a tu r y polskiej. W zw iązk u z dalszym tokiem n in ie j­ szych rozw ażań podkreślić tu trz e b a, iż O palińsk i nie p rze jął od K ocha­ now skiego g a tu n k o w ej fo rm y sw ego dzieła. Dodać zresztą w a rto , iż p o stą p ił tak , m im o że w poezji p olskiej X V I i X V II w. m am y dość liczne u tw o ry sa ty ry c zn e realizu jące n iew ą tp liw ie w m niejszym lu b w iększym s to p n iu sty listy czn o -k o m p o zy cy jn y sc h em a t g a tu n k u , p rz y ję ty i w y ­ p raco w an y w saty ry czn o -p o lity czn y ch p o e m a tac h J a n a K ochanow skiego: w Zgodzie, a p rzed e w szy stk im w S a t y r z e 30.

2

Z arów no Zgoda, ja k i S a t y r K ochanow skiego — to tw o ry litera c k ie p o w stałe w atm o sferze żyw ych p o lem ik politycznych, o g nisku jących się w okół sejm ów eg zek u cy jn ych z la t 1562— 1563. Pisząc oba sw e p oem aty p o lity cz n o -saty ry cz n e K ochanow ski n a w ią za ł do p o p u larn e j w śró d h u ­ m an istó w fo rm y elegio saty ry . S łow a m ono lo gu w pierw szym ze sw ych po em atów w łożył w u sta p erso n ifik o w an ej Zgody, podobnie jak Jan ick i, Rej i P u d łow sk i u c z y n ili31 z u p o stacio w an ą Rzecząpospolitą. W S a ty r z e m onolog w ygłasza postać m itologiczna, osadzona przez a u to ra w Polsce

29 G r z e s z c z u k , O „S a ty r a c h ” K r z y s z t o f a O p a liń s k ie g o , s. 328— 329. 30 Z u tw o r ó w sa ty ry czn y ch X V II w . n a w ią z u ją c y c h do tra d y cji K o ch a n o w ­ sk ie g o , a le n e p o d ejm u ją cy ch w zorca k o n str u k c y jn e g o S a t y r a w y m .e n ć w a rto c h o ćb y C oś n o w e g o Ł. O p a l i ń s k i e g o , g d zie często zn a jd u jem y cytat, alu zję do p o e z ji Ja n a z C zarnolasu, m. in. „ fr a g m e n tu m ” ep op ei p ila w ie c k ie j rozpoczyna a u to r parafrazą p rzed m ow y do S z a c h ó w (por. W y b ó r p is m , s. 260).

31 C. J a n i c i u s , Q u e re la R e ip u b l ic a e . W: C a rm in a . E d id it L. Ć w i k l i ń s k i . C ra co v ia e 1930, s. 150— 154. — M. R e j , R z e c z p o s p o l i t a n a r z e k a j ą c m o w i . W: K r ó t ­ k a r o z p r a w a m i e d z y t r z e m i o s o b a m i P a n e m , W ó j t e m a P le b a n e m . O p ra co w a li K. G ó r s k i i W. T a s z y c k i . W rocław 1953, s. 180— 186. B P P , B, n r 1. — M. P u d ł o w s k i , L a m e n t i n a p o m i n a n i e R z e c z y p o s p o l i t e j P o ls k ie j. W: P ism a . W arszaw a 1898, s. 7— 10.

(9)

i będąca surow ym , w n ik liw y m o b serw ato rem polskiej rzeczyw istości z poł. XV I w ieku.

N aw iązanie do u tw orów e leg ijn o -saty ry czn y ch nie w y c z e rp u je zresztą z a k re su literack ich tra d y c ji Zgody, a zwłaszcza Satyra. Badacze puścizny p o e ty czarnoleskiego ju ż daw no w skazali n a pow iązania jego poem atów z w ypow iedziam i sejm ow ym i, z m ow am i w ygłoszonym i przez p o d kan cle­ rzych Padniew skiego i M yszk ow skieg o 32. K oneksje te dotyczą też nie ty lk o społecznej genezy czy te m a ty k i ob u poem atów , lecz z n a jd u ją rów nież w y raz w ich s tru k tu rz e . K o n stru k c ja bow iem Z gody i Sa tyra w y k a z u je duże podobieństw o do budow y v o tu m s e n a to rsk ie g o 33.

I t u jed n a k k rąg tra d y c ji nie zam y k a się jeszcze. J a k słusznie zau w a­ żył S ta n isław Zetow ski, postaci m ów iące poem atów K ochanow skiego: ta k person ifik o w an a Zgoda, ja k zw łaszcza S a ty r, w y k a z u ją podobieństw o do osób w y stęp u jący ch w prologach kom edii P l a u t a 34. D ostrzec zaś m ożna to zarów no w e w stę p n ej p rez e n ta c ji postaci m ów iącej, jak i w pew n ej d ram a ty z a c ji m onologu 35. D ram atyzacji, k tó ra w y ra ż ała się w częstych zw ro tach do odbiorcy i w p rzy ta cz a n iu w fo rm ie c y ta tu lu b retory czneg o p y ta n ia jego k o n tra rg u m e n tó w . N aw iasem m ówiąc, po­ d obny ch w y t techn iczn y nieobcy b y ł o ra to rstw u XV I w ieku. D la p rz y ­ k ła d u m ożna b y tu odw ołać się choćby do M ów A n d rz e ja F rycza M odrzew skiego 36.

C h a ra k te ry sty c z n ą je st rzeczą, iż K ochanow ski p rzy w iązy w ał dużą w agę do kw estii u d ram aty zo w an ia m onologu w sw ych p oem atach poli­ tyczn o -saty ry czn y ch . Dowodzi zaś tego fa k t w iększej d ram a ty z a c ji m o­ nologu S a ty ra w p o ró w n an iu z m onologiem Zgody. W iązało się to za­ pew ne z chęcią silniejszego oddziałan ia n a odbiorcę. P od ob nem u celowi, tj. m ak sy m a ln e m u przy ciąg n ięciu uw agi odbiorcy, zaagito w aniu g j dla sp raw y , służy rów nież in k ru s ta c ja m onologu aforyzm am i, jak „Polak od pola rzeczon” . Służą te m u i in ne analogiczne ch w y ty , m. in. w ydo­ bycie e fe k tu satyrycznego w ypow iedzi poprzez uk azan ie k o n tra stu , ak centująceg o ironię czy d rw in ę:

S k o w a liście o jco w sk ie g r a n a t y n a p ł u g i , A z d r u g i e g o już d aw n o w k u c h n i r o ż e n d ł u g i . 32 Por. S. T a r n o w s k i , Ja n K o c h a n o w s k i . S tu d i a do h is to r i i l i t e r a t u r y p o l ­ sk ie j. W i e k X V I . K ra k ó w 1888, s. 231— 246. 33 C. B a c k v i s, A u t o u r d u „ S a t y r ę ” d e J a n K o c h a n o w s k i . „Z agadnienia R o­ d z a jó w L ite r a c k ic h ”, 1958, t. 1, s. 23—24.

34 S . Z e t o w s k i , K i l k a s ł ó w o k o m p o z y c j i „ S a t y r a ”. „ P a m iętn ik L ite r a c k i”. 1923, s. 169— 172. Por. też G. P r z y c h o c k i , P la u tu s. K ra k ó w 1925, s. 498.

35 N ie m ożna w reszcie p o m in ą ć tra d y cji sa ty r y k ó w rzym sk ich , u k tórych K o ­ ch a n o w sk i ró w n ież m ó g ł zn aleźć p rzy k ła d y d ram atyzacji m on ologu .

36 A . F r y c z M o d r z e w s k i , D zie ła w s z y s t k i e . T. 2: M o w y . W arszaw a 1954, s. 146 n.

(10)

P O T O M S T W O „ S A T Y R A ” K O C H A N O W SK IE G O 275

W p r z y ł b i c a c h k w o c z k i siedzą alb o o w i e s m ierzą, K ie d y obrok w o ź n ic e na n oc k on iom bierzą. [w . 61— 64]

D zięki zaang ażo w an iu ideow em u, sile przytoczonej a rg u m e n ta c ji i o ry g in aln ości o p raco w an ia literackiego S a ty r K ochanow skiego rychło p rz y ję ty został jako w zorzec a rty sty c z n y w k ształto w an iu w ypow iedzi podobnego ty p u . P ie rw sz y m u tw o rem n aślad u jący m stylistyczn o-ko m po - zy c y jn e ra m y g a tu n k u rep rezen to w an eg o przez saty ry czno -p olity czn y po em at m istrz a J a n a b y ł n ap isan y i o publikow any niem al rów nocześnie

Proteus abo Cdm ieniec, k tó ry z a b ra ł głos, nim „w y tc h n ął S a ty r ”, jego

„m istrz z n a m ie n ity ” 37.

3

S p ra w ę odrębności g atu n k o w ej ty p u s a ty ry zainicjow anego w S a t y ­

rze albo d z ik im m ę ż u J a n a K ochanow skiego pierw szy w sposób całkiem

w y ra z isty i dość sprecy zo w an y postaw ił L udw ik K a m y k o w sk i38. U znaje

37 P r o t e u s a b o O d m ie n i e c . W ydał W. W i s ł o c k i . K ra k ó w 1890, s. 35. O prócz u tw o r ó w k o n ty n u u ją c y c h w zo rzec k o m p o zy cy jn y S a t y r a , n a w ią zu ją doń ró w n ież i in n e. W P r z e d m o w i e d w u b a r a n ó w M. B i e l s k i (S a t y r y . K ra k ó w 1889, s. 21) p isze:

W ołają O d m ień co w ie, d zicy S a ty ro w ie. P o c h w ili będą w o ła ć i le ś n i k otow ie. W ołają P u s te ln ic y i m y też w o ła jm y ,

A lu d z ie n ieo p a trzn e p iln ie p rzestrzegajm y.

I. C h r z a n o w s k i (M a r c in B ie lsk i. S t u d i u m h i s to r y c z n o li te r a c k i e . L w ó w 1929) ech S a t y r a d o szu k u je się w S e j m i e n i e w i e ś c i m (s. 173 i 336), a p o sta ć A n - te u s a ze S n u m a j o w e g o u zn a je za p otom k a S atyra (s. 168). P o g ło sy S a t y r a m ożn a o d n a leźć i w in n ych u tw o ra ch , np. w B ic z u b o ż y m [...] K. T w a r d o w s k i e g o (zob. L. K a m y k o w s k i , K a s p e r T w a r d o w s k i . S t u d i u m z e p o k i ba ro k u . K ra k ó w 1939, s. 112— 117; tu ta k że o ech ach T r e n ó w ).

38 L. K a m y k o w s k i , P o ls k i p o e m a t s a t y r o w y . „Sp raw ozd an ia z C zyn n ości i P o sie d z e ń P A U ”, 1937, n r 5, s. 121— 124. Z u w ag w c z e śn ie jsz y c h p rzy p o m n ieć tu w a rto g ło s E s t r e i c h e r a (X X V II, 158):

„Poza p ob ieżn ym i u w a g a m i R ab sk ieg o (U b e r die S a t i r e n d e s Ch. O p a liń s k i. B erlin 1893) n ie p rób ow an o dotąd op racow ać rozw oju te g o g a tu n k u w ie r sz y , w y w o d z ą c y c h się jak o od p ro to p la sty od S a t y r a K o ch a n o w sk ieg o (1564). Ilo ść ich je s t zn aczn a, zw ła szcza j e ś li u w z g lę d n im y „S a ty ró w ” częsty ch po ręk op isach [...]”. E streich er w y m ie n ia n a stęp n ie: S a t y r a st ę s k n io n e g o (rkps BO 244), S a t y r a

p o d g ó r s k ie g o (rkps BO 680), S a t y r a p o d o ls k ie g o d y a lo g z ż o ł n i e r z e m (rkps B J 166),

k tó ry jed n a k w isto c ie — w a r to to sp ro sto w a ć — je s t od p isem fra g m en tu u tw o ru W. K i e k i e g o , D ialog o o b r o n i e U k r a i n y i p o b u d k a z p r z e s t r o g ą dla z a p o b i e ż e ­

n ia i n c u r s i o m ta t a r s k i m . D o b ro m il 1615 (por. rkps B J 166, k. 65 n., p e łn y ty t u ł

od p isu : D ialog a lb o r o z m o w a Szlachcic a, U k r a in y , Ż o łn i e r z a i S a t y r a p o dols kie go). Jak o „o sta tn ią la to ro śl te g o b u jn ie rozrosłego d rzew a” w y m ie n iła E streich er, b łęd ­ n ie jed n a k , S a t y r y G. P i o t r o w s k i e g o , które w rz e c z y w isto śc i n a w ią zu ją do g a tu n k u sa ty ry rzy m sk iej, n a g ru n t p o lsk i p rzen iesion ej przez K. O p a l i ń s k i e g o .

(11)

on poem at sa ty ro w y — ta k ą nazw ę p ro p o n u je d la w y od rębn ion eg o ga­ tu n k u — za je d e n z trz e c h zasadniczych ty p ó w sa ty ry sta ro p o l.k ie j, istn iejący i ro zw ijający się obok utw orów re p re z e n tu ją c y c h „ ty p k la ­ syczny i ty p sow izdrzalski” . Z daniem K am ykow skiego, p o e m a t sa ty ro w y „łączy w sobie z ele m en te m sa ty ry czn y m n a stró j sie lan k o w o -eleg ijn y ” . Zw raca rów nież a u to r uw agę n a pokrew ieństw o postaci S a ty ra w poe­ m acie K ochanow skiego z p o stacią S ylen a z V I eklogi W ergiliu sza, k tó rą

nota bene w nied łu g im czasie lite ra tu rz e polskiej p rzysw oił Szym on

Szym onow ie (sielanka III — Silenus).

Ju ż w p ierw szych słow ach swego a rty k u łu K am yk ow ski s ta ra się ukazać głów ne cechy w yodrębnionego g atu n k u , czyli p o e m a tu sa ty ro ­ wego:

C h arak terystyczn ą cech ą p oem atu , o k tó ry m m ow a, je s t w ło ż e n ie całej in w e k ty w y , a czasem p o w a żn y ch rozw ażań o za b a rw ien iu e ste ty c z n y m lu b filc z o fic z n jm , w u sta S a ty ra . T ego rodzaju p ostąp ek k o m p o zy cy jn y p ociąga jed n ak za sobą d alsze k o n se k w e n c je , tek że w r ezu lta cie n a leża ło b y te n rodzaj u tw o ró w w yod rąb n ić z c a ło ś c i p o ezji sa ty ry czn ej. B liższ^ ro zw a żeń e sp ra w y prow adzi do w n osku, że sa ty ra teg o typ u sta n o w i ja k b y sta d iu m p ośred n ie m ięd zy satyrą w e w ła ś c iw y m teg o sło w a zn a czen iu a sie la n k ą , m a ją cą ró w n ież sw o je n ajrozm aitsze p o sta ci i różne fa z y r o zw o jo w e 39.

D oceniając w p ełn i w agę a rty k u łu K am ykow skiego, będącego zw ię­ złym , lecz bardzo tra fn ie u jm u ją c y m isto tę sp ra w y streszczeniem dość obszernej p racy pod ty m sam y m ty tu łe m pozostającej w m aszynopisie 40, podjąć trzeb a z w ielom a sfo rm u ło w aniam i a u to ra g ru n to w n ą polem ikę. O bszerna lista utw o ró w p rzynależn y ch , jego zdaniem , do g a tu n k u „poe­ m a tu satyro w eg o ’* w y k a z u je w sposób ja k n a jb a rd z ie j oczyw isty po­ m ieszanie sp raw y tra d y c ji sam ej postaci S a ty ra ze sp ra w ą tra d y c ji g a­ tu n k u . Tropiąc i od n o to w u jąc sk rzętn ie egzem p lifikacje „m o ty w u S a ­ ty r a ” w lite ra tu rz e staro p o lsk iej K am ykow ski ro zg raniczen ia tego an i w streszczeniu, ani w p e łn y m tekście p rac y n ie ste ty nie p rzep ro w adza w sposób k o n sek w en tn y 41. D ostrzeg ając i bogato d o k u m en tu ją c zw iązki „poem atu saty ro w eg o ” z sielan k ą, nie k lasy fik u je ich dostatecznie jasno,

39 K a m y k o w s k i , P o ls k i -poemat s a t y r o w y , s. 121.

40 L·. K a m y k o w s k i , F o ls k i p o e m a t s a t y r o w y . R o z d z i a ł z d z i e j ó w s a t y r y p o ls k ie j . (K raków 1937). R kps B P A N 6209 (m aszynopis). P o w o łu ją c się n a tą p o zy cję

p od aw ać b ę c z ie m y ty lk o sy g n a tu rę.

41 P e łn y te k s t pracy K a m y k o w s k i e g o , z a w iera ją cy b ard zo o b fity m a ­ te r ia ł eru y c y jn y , zarazem je sz c z e w w ię k sz y m sto p n iu n iż streszczen ie u ja w n ia p ew ien n ed ow lad k o n c e p 'y jn y . P raca m ająca sta n o w ić m o n o g ra ficzn e o p ra co w a ­ n ie j'd n c g o z g łó w n y ch ty p ó w sa ty r y sta ro p o lsk iej w sposób n ie z b y t p rzek o n y ­ w a ją c y w y o d ręb n ia u tw o ry m a ją ce sta n o w ić g łó w n y p rzed m 'ot badań. P o lsk i p oem at sa ty ro w y w ty m u ję c iu sta je się w isto cie bardzo p a k o w n y m w o rk iem , do k tórego w tło czo n o m a te r ia ł zeb ra n y bardzo p ra co w icie, le c z d ość n iejed n o lity .

(12)

PO T O M ST W O „ S A T Y R A ” K O C H A N O W S K IE G O 277 nie w idzi tego, iż w Sa ty r z e K ochanow skiego i w u tw o rach isto tn ie k o n ­ ty n u u ją c y c h ów sch em at k o n stru k c y jn y w y p raco w an y w poem acie m istrz a czarnoleskiego zw iązki te p o siad ają c h a ra k te r b ard ziej g en e­ ty cz n y niż s tru k tu ra ln y .

W ątpliw ość budzi rów nież cy to w an a w yżej w ypow iedź, głosząca, iż cechą c h a ra k te ry sty c z n ą w yodrębnionego g a tu n k u je s t w prow ad zenie S a ty ra w ro li pod m io tu m ów iącego. Je śli ta k , to dlaczego w śród u tw o ­ ró w p rzy n a leż n y c h do „p o em atu saty ro w eg o ” w y m ien ia a u to r Proteusa

abo O dm ieńca lu b Lecha wzbudzonego i Chorągiew W an dalinow ą J a n a

Ju rkow sk ieg o ? W u tw o rac h ty ch przecież w ro li pod m iotu m ów iącego w y s tę p u je nie S a ty r, lecz P ro te u s, Lech, W an dalin, a jed n a k stanD wią one isto tn ą pozycję w śró d w ierszy p rzy n a leż n y c h do ty p u s a ty ry zaini­ cjow anego p rzez S a ty r a albo dzikiego m ę ża J a n a K ochanow skiego. To jed no . D alej zaś p y ta n ie w iążące się z o d n o to w an ą w yżej o b serw acją: czy w szy stk ie sk rz ę tn ie przez K am ykow skiego zebrane u tw o ry , w k tó ­ ry c h w y stę p u je postać S a ty ra lu b S aty ró w , stan o w ią isto tn ie k o n ty n u a c ję g atu n k o w ą p o e m a tu K ochanow skiego, lu b czy chociaż w szy stkie z nich w y k a z u ją jak iś z nim związek?

P o stać S a ty ra , ty p o w a dla m itologicznej scenerii, w y stę p u je bardzo często w lite ra tu rz e an ty czn ej, w k tó re j istn ia ł n a w e t osobny g a tu n e k d ra m a tu s a ty ro w e g o 42. Często też z n a jd u je m y ją w lite ra tu rz e re n e ­ sansow ej i b aro kow ej, zarów no w Polsce, ja k i w in n y ch k ra ja c h 43. Sam K ochanow ski poza S a t y r e m albo d z ik im m ę ż e m po słu gu je się dość często postaciam i faunów , saty ró w , w y stę p u ją c y ch n iejed n o k ro tn ie w to w a ­ rzy stw ie nim f, ja k w w ierszu Pan Zam chanus. J a k głosi pieśń P a n n y X II z S o b ó tki (w. 43— 44), p acterz

Gra w p iszcza łk ę proste p ie śn i, A F a u n o w ie skaczą leśn i.

W ręk o p iśm ien n ej, w spółczesnej, a praw do po do bn ie n a w e t w cześ­ n iejszej red a k c ji u tw o ru m am y zrecztą: „S a ty ro w ie skaczą leśn i” 44. K am ykow ski słusznie zw raca uw agę n a sielan ko w ą p rzede w szystkim ,

42 A r y s t o t e l e s , P o e t y k a . W: T r z y p o e t y k i k la s y c z n e . A r y s t o t e l e s . H o r a c y .

P s e u d o - L o n g in o s . P rzeło ży ł, w stę p e m i o b ja śn ie n ia m i o p a trzy ł T. S i n k o. W yd. 2,

z m ie n io n e . W rocław 1951. s. 10. B N II, 57. Por. te ż S. S r e b r n y , W s t ę p do: S o- f o k i e s , A n t y g o n a , W yd. 9. W rocław 1959, s. X II— X X I. B N II, 1.

43 Por. np. J. D u B e l l a y , P o é s ie s f r a n ç a is e t la tin es . A v ec n o tic e s e t n o te s par E. C o u r b e t . T. 2. P a ris 1918, s. 350— 351, p a s s im . Z a k oń czen ie S a t y r a K o c h a ­ n o w s k i e g o p r z y p o m n ą p rzem ó w ien ie C hirona w R o n s a r d a I n s t i t u t i o n p o u r l’a d o le s c e n c e d u roi C h a rle s IX , w y d a n y m ró w n ie ż w r. 1564 (zob. K. M o -

r a w s k i , W stęp do: J. K o c h a n o w s k i , S a ty r . W: D zieł a. W yd an ie P o m n ik o w e. 2 . W arszaw a 1884, s. 39). W in teresu ją cy sp osób św ia d czy to o p o d ob n ym w y ­ k o r z y sta n iu e le m e n tó w zaczerp n ięty ch z a n ty k u , z m ito lo g ii.

(13)

lite ra c k ą p ro w en ien cję p ostaci S atyrów . J a k tw ierd ził p rzy p o m n ian y przezeń k o m en ta to r W erg iliusza z IV w.n.e., g ra m a ty k łaciń ski S erv ius M aurus H onoratus, któ reg o o b jaśn ien ia w y d an e w P a ry ż u w r . 1552 m ógł znać rów nież J a n K ochanow ski, S a ty re m je s t n ie ty lk o S y len z eklogi VI, ale i jego m łodociani tow arzysze: C hrom is i M n a z y l45. P o ­ krew ieństw o T ity ru s a w y stęp u jąceg o w in n ej eklodze W ergiliusza, a ściślej: p rzynależność te j postaci do rodziny sa ty ró w stw ie rd z a h u m a ­ n ista S c a lig e r46. S a ty ro w ie i faunow ie dość często p o ja w ia ją się na k a rta c h polskich S iela n e k S zy m o n o w ica47. Szczególne praw o o b y w a ­ te lstw a zdobyw ają sobie S a ty ro w ie w now ożytnej sielance d ram a ty c z n e j w łoskiej, w d ram acie p a ste rsk im . Z u tw orów tego ty p u w y m ień m y choćby dwa, znane zresztą w in te resu jąc e j nas epoce w p rzek ład ach polskich: A m in ta s T assa i Pastor fido G uariniego 48.

Pow róćm y do p y ta n ia postaw ionego w yżej: czy w szy stk ie u tw o ry polskie, w k tó ry c h w y stę p u je S a ty r lu b g ru p a S aty ró w , n a le ż y p rz y ­ dzielić do g a tu n k u w yw odzącego się od S a tyra albo dzikiego m ę ża K ocha­ nowskiego? O dpow iedź m oże być, m oim zdaniem , ty lk o jed n a : stanow czo nie! Spośród w y m ienio n y ch przez K am ykow skiego n ajw cześn iejszych „poem atów s a ty ro w y c h ” a n i T r y u m f S a ty r ó w leśnych, S y r e n w o d n y c h ,

Planet niebieskich [...] B arto sza P aprockiego (1582), ani też p raw d o p o ­

dobnie Pisanie sa ty ró w p uszcz litew skich do A n n y k r ó le w n y s z w e d z k ie j

o łowach w Białowieżach r o k u 1588 A n d rzeja Z bylitow skiego (1589) 49

nie m iały nic w spólnego z S a t y r e m J a n a z C zarnolasu. G a tu n k u r e p re ­

45 K a m y k o w s k i , P o l s k i p o e m a t s a t y r o w y , s. 122. Por. też B P A N 6209, s. 18.

46 S c a l i g e r , P o e t i c e s lib r i (1563): „ S a ty r i d ic ti s u n t Bacchi c o m i te s , e t T i t y r i ,

e t Silen i „C a p r i p e d e s S a t y r i q uos i t z m T i t y r o s d ic t o s s u n t ” (ks. I, rozdz

X II). Por. tak że o p o sta ci S a ty ra k s. I, rozdz. X V II. W rozd ziale X III ro zróżn ien ie tr z e c h ty p ó w satyry: „a g e n e r i b u s c a r m in u m , a c h a r a c t e r ib u s , a ra tio n e p o e m a t i s

T i t y r o s w d ia lek cie d oryck im zn a czy ło to sam o, co S a t y r o s (por. te ż w tej sp raw ie

F. P a s s o w , H a n d w ö r t e r b u c h d e r grie c h isc h e n S prach e. T. 2. L eip zig 1857, s. 1917 — pod aję za K a m y k o w s k i m , B P A N 6209, s. 19).

47 Por. np. S ie l a n k i II. w . 78; III, w . 20, 106; X , w . 22. 39, 53. W S ie la n c e X V I (w . 66— 87) o C hironie, k tó ry u d z ie la ł rad J a zo n o w i w y b ie r a ją c e m u się d o K o l­ c h id y (p olecił m u w z ią ć O rfeusza).

48 A m y n t a s , k o m e d y j ę p a s t e r s k ą T. T a s s a p rzeło ż y ł n a ję z y k p olsk i J. A. M o r s z t y n (P o e z y e o r y g i n a ln e i tł o m a c z c n e . W arszaw a 1883, s. 371—437). P rzek ła d p o lsk i P a s t o r fi d o J. B. G u a r i n i e g o u k a za ł się d ru k iem w r. 1695 (w yd. 2 — 1722). Jak o n a tłu m a cza w sk a zy w a n o na S. H. L u b o m i r s k i e g o , J. A. J a b ł o n o w s k i e g o i na J. L u b o m i r s k i e g o ( B r ü c k n e r ) . W d a w ­ n y ch ręk op isach p rzech o w a ło się d o ść sporo k op ii teg o p rzek ład u , np. por. B K 504. A r c h iw u m P u b liczn e P o to ck ich (w A rch iw u m G łó w n y m A k t D a w n y c h w W ar­ sza w ie) 178.

49 U tw ó r n ied o ch o w a n y . Por. H. J u s z y ń s k i , D y k c y j o n a r z p o e t ó w pols kic h. T. 2. K ra k ó w 1820, s. 367.

(14)

P O T O M S T W O „ S A T Y R A ” K O C H A N O W S K IE G O 279 zentow anego p rzez S a tyra albo dzikiego m ę ż a nie k o n ty n u u ją rów nież w ym ienione przez K am ykow skiego p an eg iry czn e p oem aty K ochanow ­ skiego: D ryas Zam ch a na i Pan Zam chanus, choć w ob u ty c h u tw o rach postacie m itologiczne w ygłaszają, podobnie ja k S a ty r, dłuższy m ono­ log. To sam o odnosi się do panegirycznego S a ty r a wesołego z k r a jó w

litew skic h [...] S zym ona Śląskiego (1606), przesłanego n a kolędę m ałem u

H ieronim ow i C hodkiew iczow i, synow i h etm an a.

D ru g ą po K am y k o w sk im pró b ę o k reślen ia k o n s ty tu ty w n y c h cech s tru k tu ry „p o em atu saty ro w ego ” p o d jął Ju liu sz N ow ak-D łużew ski. W przeciw ień stw ie do poprzednika, w swej obszern ej ro zp raw ie pośw ię­ conej te m u zag ad n ieniu pro p o n u je on znacznie ograniczyć listę u tw o ­ ró w rea liz u jąc y c h g a tu n e k „p oem atu saty ro w eg o ”. W edług N ow aka- -D łużew skiego, lista ta o b e jm u je ty lk o dziew ięć utw o rów z w. XV I i X V II, w śró d k tó ry c h z n a’azły się: Proteus abo Odmieniec (1564), S a ty r

na tw a r z R zeczyp osp olitej S am u ela T w ardow skiego (1640), S a i y r na tw a r z dw orską A n d rz e ja Rysińskiego (1643), S a ty r polski wraca się z B u k o w i n y w oło skiej Szym ona Starow olskiego (1649), S a ty r u s rudis sive de eliberatione Cracoviae et bello svetico (1658), S a ty r podgórski (ok.

1660), Echo żałosne [...] o u s z y pustelnicze obite (1665), S a ty r s tę sk n io n y

(...] (1670) 50. L ista ow a — ja k w ykażą to dalsze w yw ody — nie po k ry w a

się z listą u tw o rów k o n ty n u u ją c y ch g a tu n e k zapoczątkow any p rzez S a ­

t y r a K ochanow skiego, k tó rą k o n stru u je n in iejsza praca. W te j chw ili

jed n ak z a jm ijm y się p rzede w szystkim d o konaną przez Ju liu sz a No- w aka-D łużew skiego ogólną c h a ra k te ry s ty k ą „p o em atu satyrow eg o” , jego n a jb a rd zie j podstaw ow ych cech. Ja k o czy n nik k o n sty tu ty w n y „pod w zględem tech n iczn o-treścio w ym ” u zn aje a u to r tró jd z ie ln y u k ład treści: „w izja n e g a ty w n ej rzeczyw istości p o lity czn ej, u stalen ie środków jej n a p ra w y o raz horoskopy przyszłości p ań stw a polskiego” 51. D odaje p rzy ty m , iż te n tró jd z ie ln y u k ład re s p e k tu ją w szy stk ie ud ane k o n ty n u ac je

S a tyra K ochanow skiego, np. Proteus, S a ty r na tw a rz Rzeczyp ospo litej

S am uela Tw ardow skiego. P ró b u ją c określić dalsze cechy k o n sty tu ty w n e „p o em atu saty ro w eg o ” a u to r stw ierdza:

50 J. N o w a k - D ł u ż e w s k i : 1) P o e m a t s a t y r o w y w l i t e r a t u r z e pols ki'·j

w X V I i X V I I w . „Z agad n ien ia R od zajów L ite r a c k ic h ”, 1960, t. 3, z. 2, s. 97.

2) P o e m a t s a t y r o w y w li t e r a t u r z e p o ls k ie j w. X S I — X\? Il. Z d z i e j ó w i n i c j a t y w y

a r t y s t y c z n e j Jana K o c h a n o w s k ie g o . W arszaw a 1962, s. 19— 20. O d w ołu jąc się do

ty ch p u b lik a cji dla ich rozróżn ien ia, za m ia st ty tu łó w , u ży w a ć b ęd ziem y sk rótów : [A ] = a rty k u ł, [K] = w y d a n ie k siążk ow e.

51 [AJ, s. 97—98. Por. [K], s. 20: „[...] w iz ja n e g a ty w n e j rzeczy w isto ści p u b lic z ­ nej w jej o g ó ln y m w y g lą d z ie , stw ierd zen ie śro d k ó w n ap raw y istn ie ją c e g o zła i p o sta w ie n ie przez poetą horoskopu upadku p o lity c z n e g o przed oczy narodu, k roczącego d o ty c łr z a s o w ą drogą, pow tarza się w e w sz y stk ic h p oem atach s a t y ­ row ych , k tó re m ożna u w a ża ć za u dane pod w z g lę d e m lite r a c k im ”.

(15)

N a p o jęcie teg o p oem atu sk ład a się p rzecież o k reślo n a w iz ja p o ety ck a , z n a jc u ją c a sw ój w y ra z w o k reślo n y m k sz ta łc ie litera ck im . K s z ta łt ten określa

sy m b o l p o sta ci S atyra, p o sta ci stw orzon ej przez K o ch a n o w sk ieg o i p o w ta rza ­ nej przez jego n a stęp có w ; sym b ol S a ty ra słu ży do w y r a ż e n ia p rzek on ań p oety, je st on jego p o r t e - p a r o l e fo rm u łu ją c sa ty ro w ą w iz ję r z e c z y w isto śc i d ziejo w ej. S tru k tu rę fo rm a ln ą p oem atu sa ty ro w eg o w yzn acza — p o w ta rza m y — p ostać S a ty ra , a tak że scen eria jego w y s t:p ie n ia , d eterm in o w a n a ch a r a k te r y sty c z ­ n ym dla S a t y r a K o .h a n o w sk .e g o w ą tk ie m w ę d ró w k i, m igracji·"2.

I d ru g a p ropozycja głosi więc, iż postać S a ty ra trz e b a uznać za nie­ odzow ny sk ład n ik poem atu. I w ty m w y p a d k u stw ie rd z en ie pow yższe nie przeszkadza autorow i propozycji do „p o em atu saty ro w eg o ” zaliczyć

Prcteusa, a tak że Echo żałosne [...] o u s z y pustelnicze obite.

S p ró b u jm y jed n a k w tej sy tu acji sform ułow ać jeszcze propozycję trzecią. Może w op arciu o pozytyw ne i n eg aty w n e dośw iadczenia po­ przed ników oraz o w ynik i w ładnych p rzem y śleń a u to ra niniejszych uw ag — u d a się znaleźć form ułę, k tó ra w p e łn ie jsz y sposób odpo­ w i a d a ł b y rzeczyw istości.

Jeśli sam a postać S a ty ra nie jest d o stateczny m w y ró żn ik iem ga­ tu n k u rep rezen to w aneg o przez S a tyra albo dzikiego m ę ża J a n a K ocha­ now skiego oraz pokrew n e m u w spółczesne i późniejsze u tw o ry , cech s tru k tu ra ln y c h g a tu n k u szukać należy głębiej. W ce1^ ty m odczytać trz e b a i w ydobyć zak rzep ły w określonym , p o w tarzający m się sche­ m acie litera c k im w y raz postaw y au to ra, jako p o dm io tu tw órczego, za­ rów no w obec rzeczyw istości pozaliterack iej, ja k i arty sty czn eg o tw o ­ rzyw a.

Cechą k o n sty tu ty w n ą om aw ianego ty p u utw oró w , jeśli idzie o w y ­ raz ich sto su n k u w obec rzeczyw istości p o zaliterackiej, je st polityczna i saty ry czn o -d y d ak ty czn a fu n k cja treści w ypow iedzi. W yraża się ona przed e w szystkim w słow ach k ry ty k i, a prócz tego p raw ie zaw sze także i w prókach — silniej lu b słabiej zaak cento w an ych — sfo rm u łow an ia pozytyw ny ch propozycji, zm ierzających do u sunięcia zła.

Je śli chodzi n ato m iast o m orfologię u tw o ru, p rzed e w szystk im odno­ tow ać n a ’eży cechy n astęp u jące:

1. Zasadnicza idea d y d ak ty czn a u tw oru , polity czn a czy m oralistyczna, z a w a rła je s t w m onologu postaci m itologicznej lub p erson ifik acji, w k aż­ d y m zaś razie pochodzącej z innego św iata niż k ry ty k o w a n a rzeczy­ w istość p ozaliteracka. N ajczęściej postacią tą je s t w ę d ru ją c y po Polsce S a ty r, ale p rzy k ład Proteusa poucza nas, że m ógł ro lę tę pełnić rów nież k to inny. P ostać w yg łaszająca głów ny m onolog je s t zro śn ięta z p o L k ą rzeczyw istością, je s t polska lub spolonizow ana, ale dzięki sw ej jed n o ­ czesnej p rz y n a łż n o ś c i do innego św iata, znajom ości in n y ch środow isk, k rajó w , zachow uje ona konieczny dystans, p o trz e b n y do sform uło w ania

(16)

P O T O M ST W O „ S A T Y R A ” K O C H A N O W S K IE G O 281 pełn e j, w m iarę o b iek ty w n ej, choć zaangażow anej ideowo, oceny. B ędąc n a ogół pcrte-parole au to ra , stanow ić ona m oże sw oistą jego osłonę przed a ta k a m i p rzeciw ników za n iejed n o k ro tn ie bardzo śm ia lą k ry ty k ę .

2. W celu zw iększenia siły oddziaływ ania, a więc fu n k cji d y d ak ty cz­ n ej, u tw ó r zaw iera m n iej lu b b ard z.ej rozbudow ane e lem en ty d.alogu z odbiorcą. W S a ty r z e K ochanow skiego ele m en ty te w y ra ż a ją się w ustaw iczn y m z w racan iu się do słuchacza czy czytelnika, w cy to w an iu a rg u m e n tu p rzeciw nika, szczegółowej d y sk u sji z nim , prow o ko w an iu go do częstej rea k c ji. D ru g i a k to r istn ieje w łaściw ie w podtekście, ale kon­ s tru k c ja m onologu głów nej postaci p rzek o n u je nas o jego ciągłej obec­ ności. N iekiedy zresztą ta obecność w y raża się w zaw iązku k o n stru k c ji w y raźn ie ju ż dialogow ej.

„C ho, zn a ć p a p ie ż n k a !” — P o czym że? — ,.Po m o w ie .” M n ie m a ł-m , b y po rogach, co to m am na g ło w ie , [w . 179— 180]

W in ny ch u tw o rac h realizu jący ch wzorzec g atu n k o w y Sa tyra ele­ m e n ty dialogu są b ard ziej lu b m n iej rozbudow ane. A u to r Satyra podgór­

skiego przeszedł n a w e t do k o n stru k c ji w zorow anej n a dialogu sta ro p o l­

skim w ty p ie sp o p u lary zo w an ym przez R eja. I tu jed n a k zachow ana zosta'a, ogólnie biorąc, sy tu a c ja d y d ak tyczn a p rz e ję ta z S atyra K ocha­ now skiego: S a ty r je s t stro n ą pouczającą, Szlachcic — n a u c z a n ą 53. P a rtie m onologow e S a ty ra d c m in u ją w utw orze, podczas gdy w ypow iedzi S z’achcica zaw iei a ją na ogół p y ta n ia czy k ró tk ie replik i.

3. K sz tałt sty listy c zn y sam ego m onologu głów nej postaci, oczyw ista dość urozm aicony w różnych u tw o rach realizu jący ch in te re su ją c y nas ty p , zaw iera e le m en ty w łaściw e przem ów ieniu często w ypow iedzianem u w s ty lu podniosłym , ale posiad ającem u zazw yczaj a k tu a ln y a g ita cy jn y cel. S tąd w y raźn e skierow anie m onologu do odbiorcy, liczenie n a jego żyw ą reak cję. N iekiedy n ato m iast, jak np. w L e c h u w z b u d z o n y m J a n a Jurkow sk iego , n a czoło w y su w a się naw iązanie do sty listy czn ej kon­ s tru k c ji lam entów , p o p u larn y c h w lite ra tu rz e starop olskiej.

W o p arciu o w yod ręb n io n e w yżej k o n sty tu ty w n e cechy s tr u k tu ry g a tu n k u , realizu jącego w zorzec Sa tyra K ochanow skiego, ob fity m a te ria ł zgrom adzony przez L udw ika K am y k o w sk ieg o 54 podzielić m ożna na: 1) u tw o ry k o n ty n u u ją c e gatu n ek , zainicjow any przez p olity czn o -saty - ry cz n y po em at m istrz a Ja n a , i to często n a w e t takie, w k tó ry c h postać S a ty ra nie w y stę p u je ; 2) u tw o ry , w k tó ry c h w y stę p u je postać S a ty ra , n aw iązu jąca poprzez sw ą k o n stru k c ję i fu n k cję dydakty czną, ro zu m ian ą szeroko, do „dzikiego m ęża” z w iersza poety czarnoleskiego, k tó re je d ­

53 O czy w iście p a m ięta ć trzeb a, iż podobny s rh em at sy tu a c ji d y d a k ty czn ej b y ł c z ę sty w d ia lo g a ch starop olsk ich . Por. w y żej u w a g i o G r a t i s i e B r o ż k a i R o z ­

m o w i e Ł. O p a l i ń s k i e g o (por. też m oją recen zję z jego W y b o r u p is m , s. 532). 54 K a m y k o w s k i , P o ls k i p o e m a t s a t y r o w y , s. 121— 122.

(17)

n ak m im o to nie k o n ty n u u ją g a tu n k u zainicjow anego w lite ra tu rz e p o l­ skiej przez „po em at s a ty ro w y ” K ochanow skiego; 3) u tw ory, w k tó ry c h w y stę p u je S a ty r czy też k ilk u S aty ró w , ale k tó re żadnej fo rm y p o k re ­ w ień stw a ani z k o n s tru k c ją p o em atu K ochanow skiego, ani n a w e t z k re o ­ w an ą przezeń postacią S a ty ra — jak o m o ralizato ra, n auczyciela społe­ czeństw a — nie w y k azu ją. O czywiście tę trzecią g ru p ę u tw o ró w bez żadnej szkody m ożem y całkow icie w yłączyć poza n aw ias n in iejszy ch ro z ­ waż ań.

I jeszcze jed n a uw aga. Skoro obecność S a ty ra jako postaci m ów iącej, zaśw iadczona w u tw o rze in a u g u ru ją c y m i w y znaczającym s tr u k tu rę całej g ru p y późniejszych następców , je s t p otem częsta, ale nie p rz e strz e ­ gana w sposób ry g o ry sty cz n y , to m ożem y w y su nąć w ątpliw ości, czy sam a nazw a: „po em at sa ty ro w y ” je s t n a jb a rd z ie j w łaściw a dla w y ­ odrębnianego g atu n k u . M oże słuszniejsza b y łab y nazw a: „p oem at s a ty ­ ry cz n y p rz y jm u ją c y jak o w zorzec k o n stru k c y jn y S a tyra J a n a K ocha­ now skiego”? O statecznie jed n ak , czyniąc pow yższe zastrzeżenie, m ożem y się zgodzić rów nież i n a nazw ę, k tó ra już w pew n y m sensie p rzy ję ła się w tra d y c ji nau kow ej (oczyw iście tra k tu ją c ją jako skrót). N azw a ta m a zresztą p rzy n a jm n ie j je d n ą zaletę. S y g n a liz u je ona w y raźn ie in ic ja to rsk ą ro lę p o em atu J a n a K ochanow skiego.

R ozgraniczenie u tw o ró w zachow ujących tra d y c ję g a tu n k u od u tw o ­ rów , w k tó ry c h w y stę p u je jed y n ie tra d y c ja postaci, i zajęcie się w n i­ n iejszy ch rozw ażaniach p rze d e w szy stk im pierw szą g ru p ą — nie św iadczy zresztą o lekcew ażeniu zw iązków z tra d y c ją zaklasy fik ow an ych do d r u ­ giego ty p u . S p raw a ta bow iem posiada w ażne znaczenie nie tylk o lite ­ rackie, lecz n a w e t o g ó lnok u ltu ro w e, społeczne, polityczne. W X V II w. postać S a ty ra , kreo w an a przez J a n a K ochanow skiego, upow szechniona przez S am uela T w ardow skiego i in n y ch autorów , s ta la się rzecznikiem , a n a w e t sym bolem p a trio ty z m u , m ądrości politycznej, polskiej ra c ji sta n u .

4

Ze sporządzonej p rzez K am ykow skiego listy u tw o ró w k o n ty n u u ją ­ cych tra d y c ję g a tu n k u S a ty r a albo dzikiego m ę ża K ochanow skiego, jeśli chodzi o u tw o ry pow stałe do połow y w. X V II — obok T r y u m f u S a ty r ó w

leśnych, Pisania S a ty r ó w p u szcz litew skic h i S a ty r a wesołego z k ra jó w litew skich, odpisać n ależy rów nież A u g u s ta Jagiełłę wzbudzonego S ta ­

nisław a Grochow skiego (1603) 5\ U tw ó r ten, p rzy n ależn y n iew ątpliw ie do lite r a tu r y p o lity czn o -d y d ak ty czn ej, jeśli m a coś w spólnego z S a ty r e m K ochanow skiego w zak resie k o n s tru k c ji literack iej, to chyba tylko a d res

55 S. G r o c h o w s k i , P o e z j e . W yd an ie J. T u r o w s k i e g o . T. 1. K rak ów 1859, s. 59—99.

(18)

P O T O M ST W O „ S A T Y R A ” K O C H A N O W S K IE G O 283 do a k tu a ln ie pan ująceg o m o n arc h y i w prow adzenie w roli p o d m iotu m ów iącego postaci spoza k rę g u a d resató w i w spółcześnie o taczającej ich rzeczyw istości. Rolę tę pełn ią zm arli: k an clerz D ębiński i k ró l Z y g ­ m u n t A u gu st (w ygłaszający końcow e ra d y d la Z y g m u n ta III), a w ięc osobnicy w p raw dzie nie z an ty czn ej ani też słow iańskiej m itologii, ale przecież z innego nieco ś w ia ta 56. N a ty m je d n a k podobieństw a, b ardzo p ły tk ie w istocie, zew n ętrzn e, się kończą. K o n stru k c ja sty listy c zn a w y ­ pow iedzi n a w ią zu je do tra d y c ji, ale nie K ochanow skiego, lecz śre d n io ­ w iecznych ry m o w an ek . D la p rz y k ła d u fra g m e n t w ypow iedzi końcow ej Z y g m u n ta A ug u sta:

I m n ie czas, Z y g m u n cie drogi, P o żeg n a ć tw o je cn e progi. D arm o na te n cień m ój patrzysz, Tu m ię w ięcej n ie u p a tr z y s z 57.

Do g a tu n k u rep rezen to w an eg o p rzez S a ty r a K ochanow skiego bardzo tru d n o byłoby zaliczyć, ta k jak p ro p o n u je K am ykow ski, Mięsopust abo

tragicocom edyją na dni m ięso p u stn e (1622) 58, choć w utw o rze ty m is to t­

nie roi się aż od saty ró w . W zorca s tru k tu ra ln e g o po em atu J a n a z C zarno ­ lasu nie re a liz u je też I n te r m e d iu m czyli ro zm ow a d w u sa tyrów (|1599). T u je d n a k m ożna m ów ić o k o n ty n u o w a n iu tra d y c ji lub p rz y n a jm n ie j po k rew ień stw ie w k o n stru k c ji postaci (m o ralista w y ty k a ją c y w ad y spo­ łeczeństw u, n ie lu b ia n y za k ry ty k ę i dlatego zm uszan y do ciągłych w ę­ d rów ek po k r a j u ) 59.

R ów nież i u tw ó r J a n a S m olika Marsias abo S a ty r dw orski do M u r z y ­

na w S a r m a c y je j 60 nie należy do g a tu n k u rep rezen tow an ego przez p oli-

ty cz n o -saty ry c z n y p o ep iat K ochanow skiego. N ajw y żej m ożna b y m ów ić o bardzo lu źn y ch ty m razem pow inow actw ach, gdyż S a ty r S m olika nie je s t m o ra listą an i p o lity k iem i p rzy n ależy do św iata dw orskiej sie ­ lan k i eroty czn ej.

I w reszcie z g ru p y u tw o ró w p o w stały ch w pierw szej połow ie w. XV II, a w edle K am ykow skiego k o n ty n u u ją c y c h w zorzec g atu n k o w y

S a ty r a albo dzikiego m ę ża , odliczyć trz e b a Dialog o obronie U k r a in y

56 W p o jęcia ch lu d z i X V I i X V II w . rozgran iczen ie m ięd zy m ito lo g ią s ło ­ w ia ń sk ą a h isto rią n ie za w sze b y ło u św ia d a m ia n e. G ro ch o w sk i w ię c m ó g ł tr a k to ­ w a ć ob ie d zied zin y jed n o p ła szczy zn o w o .

57 G r o c h o w s k i , op. cit., s. 98.

58 P rzed ru k w : P o l s k a k o m e d i a r y b a ł t o w s k a . O pracow ał K. B a d e c k i. L w ó w 1931, s. 397—463.

oS W yn ik a to w y r a ź n ie z za ch o w a n eg o fr a g m en tu (zob. K. W. W ó j c i c k i ,

B i b l i o t e k a s t a r o ż y t n y c h p i s a r z y p o ls k ic h . T. 6. W arszaw a 1854, s. 328— 329). S a t y ­

r o w ie jak o to w a rzy sze B acch a w y stę p u ją w in n y m in term ed iu m z p o ło w y X V II w . pt. S a t i r i c u m Bacho, za m ieszczo n y m po a k cie II A n d r o m e d y k r ó l e w n y m u r z y ń ­

s k i e j (p ierw odruk: „ P a m iętn ik L ite r a c k i”, 1947, s. 251—253).

60 J. S m o l i k , W i e r s z e ró żne. W ydał R. P o l l a k . W arszaw a 1935, s. 42— 44.

(19)

i pobudką z przestrogą dla zabieżenia incursiom ta ta r s k im p ió ra W oj­

ciecha K ickiego' (1615) 61. W Dialogu ty m , poza P rologiem , obok S z’achci- ca, U k rain y i Ż ołnierza zab iera głos S a ty r — sta rz ec w ę d ru ją c y już k ilk a se t la t po Polsce i po świecie. W postaci te j bez tru d u p ozn ajem y „dzikiego m ęża” J a n a z C zarnolasu. Rów nież dłuższa w ypow iedź S a ty ra w ow ym u tw o rze w y k azu je duże podobieństw o z tokiem w yw odów i k o n stru k c ją m onologu leśnego boga z p o em atu K ochanow skiego. Jak o całość jed n a k Dialog te n re p re z e n tu je k o n stru k c ję g atu n k o w ą odm ienną.

O sobne m iejsce w śród u tw orów tego o k resu zaliczonych przez K a- m ykow skiego do „p o em atu saty ro w eg o ” z a jm u je P r y w a t Szym ona S ta - row olskiego, w y d a n y po raz pierw szy w r. 1624, a po raz w tó ry (w po­ staci znacznie rozszerzonej) w 1649 r o k u 62. U tw ór te n zaw iera n ieje d n ą m yśl zaczerp niętą ze sk arb ca poezji czarnoleskiej. Sam pom ysł p rez e n ­ ta c ji satyrycznego m onologu P ry w a ta p rzy p o m ina poza ty m podstaw ow y z a ry s k o n stru k c ji poem atów K ochanow skiego, ta k Satyra, ja k i Zgody. W sam ej k o n stru k c ji postaci i jej w ypow iedzi o d n a jd u je m y je d n a k dość zn am ien n e różnice. S a ty r je st m o ralistą, d y d ak ty k iem , stoi za nim a u to ­ r y te t m ądrości w ielow iekow ego o b serw ato ra. P r y w a t zaś, ta k jak Zgoda, stanow i p ersonifikację, ale nie dobrych, lecz złych cech społeczeństw a. Zgoda, a zw łaszcza S a ty r p rzem aw iają n a serio, choć w w ypow iedziach ich słychać ak c en ty złośliw ej ironii i autoironii, przem ow a P ry w a ta — a u to re k la m a będąca w istocie rzeczy a u to iro n ią — przy p o m in a raczej k o n stru k c ję spopu laryzow an ą przez p o ety k ę sow izrzalską. Nie całe je d n a k przem ów ienie P ry w a ta u trz y m an e je s t w te j konw encji; w p a rtia c h końcow ych coraz silniej dochodzi do głosu b ezpośrednia in­ w ektyw a, p rzy pom ocy k tó re j a u to r chce p rzekonać ostatecznie odbiorcę, n a jp ie rw podenerw ow anego przech w ałk am i postaci ty tu ło w e j. E fektem tego s ta je się pew ien dysonans, b rak jednolitości sty low ej u t w o r u 83. W sum ie stw ierd zam y tu w ięcej różnic niż podobieństw , i ostatecznie

Pry w a ta tru d n o byłoby zaliczyć w poczet starop olsk ich poem atów sa­

ty ro w y ch .

5

Chronologicznie pierw szym , a i co do w artości nie o statn im u tw o rem rea liz u jąc y m w zorzec g atu n k o w y S a tyra K ochanow skiego b ył Proteus

61 O dpis fra g m en tu u tw o ru w rk psie B J 166, k. 65 n. (bez w y stą p ie n ia S atyra, z a p o w ied zia n eg o tu w ty tu le ), por. p rzyp is 38.

62 P r y w a t P o ls k ą k ie r u je . Po n i m S t a t e c z n y S łu g a R z e c z y p o s p o l i t e j n a s t ę p u je . [W yd. 2] 1649. N a k. B 3 p ieśń 12 K s ie g w tó r y c h J. K o c h a n o w s k i e g o . P or. od p is w yd . 2 w rk p sie BC 1868, s. 152— 157, pt. W i e r s z e o P r y w a c i e .

63 B ezp o śred n i ton in w e k ty w y i n apom n an ia d och od zi szczeg ó ln ie siln ie do g ło su w p a rtia ch d od an ych w w y d . 2, por. k. A 4v — B 2V. Por. te ż E s t r e i c h e r X X IX , 202—203.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 43/1-2,

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 48/3,

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 54/4,

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 58/1,

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 60/3,

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 60/3,

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 61/1,

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 78/3,