• Nie Znaleziono Wyników

Głos Wąbrzeski 1926.03.25, R. 6[!], nr 35

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Wąbrzeski 1926.03.25, R. 6[!], nr 35"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Konto czekowe K. O* Poznań 204. 232.TSRQPONMLKJIHGFEDCBA

ł. . Z a o g to o s n l. p o b ier a s ie u d ’ (

’J g x C X s A ie iU a : m m , (7 la m .; _ lo g r , a ft r e jia x sT ;XWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

■a •t'ru a x e 8 -Ia m o w e j w w la d o < n o śo lc h p o to c a n 7 * L X g a ’ n a j le w a z e j str o n ie 5 0 g r . R a b a tu v d z le lr . a i« -v u y sz y ld em o g lftsin iiiti. ^Q Io b W ą b r z e s k i0 w jo iiv d a i tr a y r a s y ty g o d n io w o i to w p o n ie d z ia łe k , w Ś r o d ę k p T A toK . S k r z y n k a p o c zto w a 2 5 . — R e d a k c ja i a d m ln U ;r a o J a --- s n a jd n je p r z y u l. M ic k ie w ic z a U . — T a i. U .,--- P r z e d p ł a t a : p e S 'c fi 1 3 # s t.« o S n o sio n lem p rz ez

W M t| * c e. w ię o e j. W w y p a d k a c h n iep r ze w ld z is- p r sy w s tn y m ń n in p r z e d się b io r stw a z lo k e n in p ra ­ n y . p E M E w a n fa k źm in n iita njL o trz y m u ją c y n ie m a p r s- fc|d a 6 p < n a ta r m in o w y o h d o sta r cz eń g a z e ty , lu b M P T C ttt M A jr — ■ a b o n a m e n tu . Z a d z ia ł o g ło sz e ń re-

d a k cd a n ie o d p o w ia d a . ---

Nr. 35 Wąbrzeźno, czwartek 25 marca 1926 r. Rok VI

S k a n d a lic z n e a fe r y

K orespondencja w la a n a „G łosu W ąbrzeskiego* * * * * * * * * * * * * * 0.

K atow ice. Z okazji piątej rocznicy plebi­

scytu na G órnym Śląsku, odbyła się tu w niedzie­

lę 21 bm . olbrzym ia m anifestacja narodow a, któ­ ra była jeduem potężnem zadokum entow aniem niezm iennej w oli ludu śląskiego należenia na w ie­ ki do R zPlitej Polskiej.

N a p la c u A n d rzeja .

N a plaću A ndrzeja uform ow ał się olbrzym i, liczący conajm niej 100 tysięcy osób pochód, obejm ujący rozm aite organizacje polityczne, za­

w odow e, kulturalne, społeczne i pow stańcze, pól- w ojskow e i tp. O koło 450 sztandarów pow iew a­

ło barw nie nad tłum em . B lisko 100 orkiestr przygryw ało pochodow i-

O godz. 2 rynek zapełnił w ielotysięczny tłum . Z teatru Polskiego, gdzie w jednem z okien ustaw iony był m egafon, przem aw iali liczni m ów ­ cy, poczem redaktor i w iceprezes pow stańców polskich p. Przybyłło odczyta! następującą rezo­

lucję, entuzjastycznie przyjętą przez zgrom adzo­

ne tłum y.

N ie z ło m n a w o la Ś lą z a k ó w .

Z grom adzeni w dniu 21 m arca 1926 r. w piątą rocznicę plebiscytu górnośląskiego na ryn­ ku w K atow icach uczestnicy m anifestacji narca dow ej w liczbie przeszło 100 tysięcy osób z całej ziem i śląskiej, w szystkich ugrupow ań politycz' nych i społecznych stw ierdzim y, że tak, jak w dniu 20 m arca 1921 roku w yraziliśm y sw oją w o­

O statnie czasy przynoszą nam niem al dzień w dzień zastraszające w iadom ości, na Sam ą m yśl których trw oga najw iększa przejm uje każdego uczciw ego obyw atela w nieziJrżnem , m ającem najw yższe poczucie honoru i obow iązku, społe­

czeństw ie. Te zgrozą przejm ujące w ieści, te najrozm aitsze doniesienia i kom unikaty niem al ealej naszej prasy o w ielkich m iljonow ych nadużyciach, defraudacjach, kradzieżach, falazer ztw a ih , oszustw ach — o skandalicznych aferach m iłosnych o m aaow em w prost rozkradaniu m ienia państw ow ego i pryw atnego przez zbro­

dnicze jednostki, to są rzeczy w prost skandali­ czne. T rudno w prost uw ierzyć,że takie łajdackie afery zdaiają się niem al codziennie u nas w Polsce.

W tym okresie now ego życia i istnienia n a­

szeg o ustroju państw ow ego, który praw ie przez półtora w ieku zm artw iał i ucichł, m ożna się by­

ło Spodziew ać w skrzeszenia w społeczeństw ie sil dodatnich, zdrow ych, tw órczych przejętych li tyl­

ko saraem i Szlachetnem i uczuciam i, poryw am i i chęciam i, ideam i na w skroś patrjotycZ nem i. T e d o d a tn io tw ó r c ze siły u ja w n iły się w c z y n a c h b o h a te rsk ic h n a sz y c h ż o łn ie r z y i w o d zó w .

A le rów nocześaie w yłoniła się ukryta ciem na potęga piekielna, godząca w istnienie now o pow ­ stałego państw a, a to: kradzieże, fałszerstw ^, oszustw a, korupstw o, dem oralizacja, zdziczenie obyczajów , fałsz i obłuda, oraz oszczerstw a, które w zięły górę nad szlachetnością, nad zdrow ym i poryw am i. Z araza ta, która św iadczy, o zaniku w szelkiej etyki i w szelkich dodatnich instynktów W śród pew nych w arstw społeczeństw a, o zarzuce­

niu w szelkich przykazań ludzkości i uczciw ości w w alc® na śm ierć i życie o pieniądz, który j?st obecnie celem w życiu jedynym , toczy jak rak,

w nika jak gangrena i grzyb, w zdrow y organizm naszego narodu. D o w ysokich urzędów w pań­

—u I --n t w i-l-- ■ r-rnjnw—wn---j j j wm MMM^fiiwi^rrrjT^wir ii«

W p ią tą r o c z n ic ą p le b isc y tu n a G ó rn y m Ś lą sk u .

Olbriytnis mtntfesUeU nrcdiwa v K'towieaeh.

P r zy d ź w ię k a c h su r m Ś lą sk ślu b o w a ł w ie r n o ść R z ec zy p o sp o litej P o lsk ie j.

stw ie zakradly się jednostki, w yzute so w szyst­ kich uczuć Bzlfli'hetnyi h, które szerzą zarazę ide m oralizację. N a odpow iedzialnych stanow iskach urzędują osobniki, które zam iast czuw ać nad do­ brem państw a i kraju w noszą gangrenę i zarazę przez sw oje skandaliczne postępow anie.

K radzieże m ienia państw ow ego są obecnie na porządku dziennym , od naw ału skandalicznych sfer erotycznych i życiow ych dław i się form al­

nie niem al całe społeczeństw o.

M im o w oli nasuw a się nam pytanie, czy już niem a uczciw ych ludzi na św iecieł

N ajw yższy już czas, aby w ziąć się do w al­

ki a tym i ciem nym i przejaw am i, które nas w io­

na dno przepaści m oralnej, rabują nam siły zdrow e i tw órcze, poryw y szlachetne, instynkta w zniosłe i uczciw e, w yrabiają nam za granicą jak najgorszą cpinję złodziei i bandytów , którzy nie zasłużyli na to, by m ieć w łasną ojczyznę.

O bjaw y te są bardzo sm utne i bolesne, ale niestety praw dziw e. Z daniem w ielkiej części społeczeństw a, która uchroniła się od tej zarazy i stoi zw arta na straży szlvhetnyi'h dążeń, na bohaterów ’ tych skandalicznych afer, którzy go­

dzą w istnienie zm artw ychw stałej ojczyzny, w ię­ zienie naw et najcięższe jest za m ałą karą. K aż­

da taka w yuzdana jednostka pow inna być pu­ blicznie piętnow ana, by nie przyniosła hańby całem u społeczeństw u.

K ażdy pojelyńczy obyw atel stojąc na stra­

ży dobra O jczyzny pow inien każdą taką skanda­

liczną aferę piętnow eć w prasie.

N iech w ięc każda jednostka przyczyni się do w yplenienia tego zgańgreno w anego ehw asta, byśm y się stali narodem zdrow ym , szlachetnym , a zarazemsilnym na zew nątrz. Zet.

KSMBPMaT''

ścisłego złączenia się z Polską, tak i nadal zsw sze i w iernie przyw iązanie sw oje do m acie­

rzy ślubujem y i praw najśw iętszych do ziem i śląskiej, nienaruszalności granic i niezależności politycznej bronić będziem y.

N ie zapom inając o braciach, pozostających w niew oli pruskiej, stw ierdzam y poszanow anie m iędzynarodow ych um ów i zobow iązań, przyję­

tych przez państw o polskie. K ategorycznie pro­

testujem y przeciw fałszow aniu opm ji narodow ej przez N iem cy. Protestujem y, jakoby Polski Śląsk pragnął przynależności do N iem iec, stw ier­ dzam y, że ta propaganda jest w yrazem zaborczych zam iarów N iem iec w obec Polski, , w yrażonych w ich projekcie rew izji granic,w schodnich oraz sprzeciw ianiu się udzielania Polsce m iejsca w B a­ dzie L igi N arodów .

W roga agitacja niem iecka, przeniesiona w granice Polski, prow adzona na Śląsku przez V olksbund, w yzyskująca chw ilow e bezrobocie i trudności gospodarcze kraju, w ym aga w zm o­ żonej czujności społeczeństw a i zorganizow anej pracy. Przyznając m niejszościom niem ieckim ich słuszne praw a narodow e, żądam y stosow a­

nia tych sam ych praw do m niejszości polskiej w N iem czech. O św iadczam y, że jak dotąd, tak i w dalszym ciągu przeciw staw im y się przeciw ko państw ow ym know aniom całej R zplitej.

N iech żyje Polski Śląsk na w ieki złączony z m acierzą I

Po uchw aleniu rezolueji zakończono olbrzy­ m ią m anifestację odśpiew aniem „R oty" K onop­

nickiej.

W uroczystości brały udział w szystkie w ła­ dze na Śląsku zarów no państw ow e, jak w ojew ódz­

kie i kom unalne, przedstaw iciele duchow ieństw a, w ojskow ości, oraz reprezentanci uniw ersytetu krakow skiego.

D zięki w zorow ejorganizacji cala uroczystość m iulu przebieg najzunelniej snokojny.

K ro k o d y le łz y N ie m ia sz k ó w .

N a Śląsku O polskim odbyw ały się tegożdnia w e w szystkich m iastach m anifestacje z okazji piątej rocznicy plebiscytu.

W B ytom iu na placu W ilhelm a przed po­

m nikiem Selbatsehutzn zgrom adziły się lv zne niem ieckie zw iązki zaw odow e, w ojskow e 1 ośw ia tow e. D o zebranych przem aw ia! posd do sejm u pruskiego Saw atski, który zobrazow ał m ęczarnie śląskiego ludu niem ieckiego, jakie m usial prze­

chodzić w czasie plebiscytu. M ów ca w zyw ał w szystkich N iem ców do zgody i do w ierności w obec R zeczy ni& m ieckiej.

W końcu uchw alono rezolucję, w yrażająną w ierność dla R zeszy niem ieckiej i dom agającą się od rządu niem ieckiego, aby nie zaniechał niczego, coby m ogło doprow adzić do napraw ieniu w yni­

ków plebiscytu, t. j. do oderw anie G órnego Śląska od Polski. R ząd niem iecki nio po w inian ustać ani na chw ilę, dopóki nie będzie napraw ia­

na nie«praw i«dliw cść, jaką w yrządzono N iem ­

com . #

Po tej rezolucji przem aw ia! dr. E ^kenere, dyrektor zakładów Z^ppelinow skich, który znaj­ duje się obecnie na Śląsku O poLkim , celem w y­

głaszania odczytów z racji uroczystości plebi­ scytow ych.

PriQi powiększające szkło.

„ B eri. T a g eb la tt" O r o z r u c h a c h w W ło c ła w k u . Z okazji dem onstrancii bezrobotnych w W lodaw ku zainicjow anej przez kom unistów , prsyc^m doszło do •tarcia z policją i w ojskiem um ieścił „B eri. T agęblatf notatkę, która zupełnie odbiega od praw dy. Jak w iadom o, w ojsko apia- sząc na pom oc policji użyło dis rozproszeniis na­

pierającego tłum u bagnetów i kolb. R zecz oczy*

w ista, że było przytem kilkunastu rannych i po­

turbow anych z pośród dem onstrantów , ale ni®

w takim stopniu, jek pisze organ berliński, w e­

dług którego rany były tak ciężkie, że trzy o- soby zm arły.

Z apew ne „B eri, Tagebl.*4 stały na m yśli da*

leko pow ażniejsze za jścia w H am burgu i innych m iastach niom ieckicb.

Nowy napad bandytów toruńskich pod Włocławkiem.

Ł u p o m z ło c z y ń c ó w 7 8 7 z ło ty c h . Z W łocław ka donoszą:

N a szosie L ubicz Skępe, pom iędzy fol­

w arkiem O brow o a C zernikow o, został napad­

nięty przez dw óch nieznanych bandytów , uzbro­

jonych w rew olw ery, rzeźnik z L ubicza Pom or­ skiego, Feliks L iczyńiki. Po steroryzow aniu g o zabrano m u 787 złotych gotów ką. ...

Są to ci sam i N ow ak i Jędrzejczak, którzy grasują od dość długiego czasu w zw iązku z na­

padem na T oruń, W łocław ek i O strow y.

Przesunięcie ze starostw.

D ekretem M inisterstw a Soraw W ew . z dnia 19. LII. 1926 r. N r. A . P. 2121 2124|26 prze­ niesieni zostali:

(2)

P . D r . S ta n is la w C h m ie le c k i, R ta ro s ta w W e j­

h e r o w ie n a s ta r o s tw o w S ta r o g a r d z ie , p . L e o n

O s s o w s k i, s ta r o s ta w G r u d z ią d z u n a s ta r o s tw o FEDCBA w W e jh e ro w ie , p . A d a m C z a p liń s k i, s ta r o s ta w

T o r u n ia n a s ta r o s tw o w G r u d z ią d z u , p . D r . B o g o c z , s ta r o s ta w S ta ro g a r d z ie n a s ta r o s tw o w T o r u n iu .

Kto jeszcze

n ie z a p is a ł „ G ło su W ą b r z e sk ie g o " n a n o w y k w a r ta ł, b ą d ź to n a m ie s ią c k w ie c ie ń , n ie ­ c h a j u c z y n i to n ie z w ło c z n ie , a b y n ie n a s tą p iła p r z e r w a w o tr z y m a n iu g a z e ty . P r z e d ­ p ła ta z o s ta ła n ie z m ie n io n a i w y n o si n a k w a r ­ ta ł z o d n o s z e n iem d o d o m u p r z e z lis to n o s z a 6 0 5 z n a m ie s ią c 1 6 9 z ł M y p r z e d p ła ty n ie p o d w y ż sz y liś m y ! I n n e g a z e t” je d n a k p o d w y ż s z y ły a b o n a m e n t n a w e t o 5 0 g r n a m ie s ią c , p o n ie w a ż n ie s ły c h a n e w p r o st p o d r o ­ ż e n ie p a p ie r u i in n y c h m a te r ja łó w d o te g o r o k u w y d a w n ic tw a te z m u s i y . M y w y c h o ­ d z ą c z z a ło ż e n ia : ż e o b e c n ie d a je s ię o d c z u w a ć b r a k p ie n ię d z y , o r a z b r a k p r a c y — p r e ­ n u m e r a ty n ie p o d w y ż s z y liśm y . — S ta r a m y s ię p o m im o to a b y p ism o n a s z e r o z s z e rz a ć i u p ię k s z a ć ! O d 1 -g o k w ie tn ia w p r o w a d z a m y d o g a z e ty

I L U S T R A C J E

z a m ie sz c z a ć b ę d zie m y ilu s tr a c je a k tu a ln e p r z e d s ta w ia ją c e n a jw a ż n ie js z e w y p a d k i z a g r a n ic y i P o ls k i. W ie m y b o w ie m ż e c z y te l­

n ic y n ie z a d a w a ln ia ją s ię g o łe m s ło w e m — p o tr z e b a im ilu s tr a c y j k tó r e b y o b r a z o w a ły im to „ sło w o " .

S ą d z im y ż e S z a n C z y te ln ic y p r z y j m ą w ia d o m o ść o w p r o w a d z e n iu ilu s tr a c y j w n a ­ s z e j g a z e c ie z z a d o w o le n ie m — O d c z y te ln i k ó w s p o d z ie w a m y s ię , ż e o n i o d c z u w a ją c n a ­ s z e d ą ż e n ia , b ę d ą r o z s z e r z a li n a s z ą g a z e tę . N ie c h a j k a ż d y o b e c n y a b o n a m e n t z je d n a n a m

D u ż o n a s z y c h lu d z i, c z y to w m ie ś c ie , c z y n a w y b u d o w a n ia c h lu b te ż w p o w ie c ie n ie z d a je s o b ie s p r a w y z te g o , ż e w g a z e c ie c z y ta ć tr z e b a n a jp ie r w to w s z y s tk o , c o g a z e ta n a jn o w s z e g o p r z y n o s i z m ia s ta i z n a jb liż s z e j o k o lic y . S ą lu d z ie , k tó r z y c z y ta ją o te r n , c o s ię w A f r y c e lu b A m e ­ r y c e d z ie je , le c z n ie c z y ta ją te g o , c o s ię k o lo ic h c h a łu p y ś w ię c i, c o n ie u c z y n ili i c o c z y n ić p o w in n i. C i to lu d z ie t r z y m a j ą w d o m u g a z e ­ ty z a m ie js c o w e , n ie w s w o im p o w ie c ie d r u k o ­ w a n e i c z y ta ją w s z y s tk o in n e , in o n ie to , c o ic h o s o b is te j s k ó r y ty c z y . A d o ta k ic h lu d z i n a le ż ą C i w s z y s c y , k tó r y m s ię z d a je , ż e w y s ta r c z y z a­

p is a ć s o b ie ja k ą k o lw ie k g a z e tę i ją o d < z a s u d o c z a s u o d p o c z ą tk u a ż d o k< ń c a p r z e c z y ta ć . H i le w e j ta m ! J a ju ż k ilk a r a z y w g a w ę d z ie o p is y w a łe m , ż e d o b r e m je s t, g d y c z ło w ie k o c z y ­ ta n y c h w y ta i t* k ą i o w a k ą g a z e te , a le te ż p i­

s a łe m , ż e n a jp ie rw tr z e b a u m ie ć d ib r z e n a ^ n o ­ g a c h c h o d z ić a p o te m d o p ie ro p r ó b o w a ć la­

ta n ia w p o w ie tr z u . A to c h o d z e n ie n o g a m i r ó ­ w n a s ię d o b itn ie i a k u r a tn ie c z y ty w a n iu g a z e­ ty m ie js c o w e j i to ta k ie j, k tó r a ja k n a jw ię c e j o n a - B z e m m ie ś c ie i o w ła s n y m p o w ie c ie p is z e .

B o p r z e c ie ż ja k o ż y ją c e i r o z u m n e s tw o ­ r z e n ie , a p r z e d e w s z y s tk ie m ja k o o b y w s te l m ia s ta i p o w ia tu , m u s is z m ó j b r a c ie k o c h a n y i t y m o j a s io s tr o n a ju lu b ie ń s z a w ie d z ie ć , c o s ię z to b ą i c o s ię w k o ło c ie b ie d z ie je . D o k n a jp y a lb o d o s ą s ia d a lu b d o k u m o tr a n a p lo tk i c h o d z ić n ie c h c e s z , b o to i p ie n ię d z y s z k o d a i n ie z a w s z e n a c z a s ie z b y w a . W ię c s k ą d ż e m a s z w ie d z ie ć o m ie ś c ie i p o w ie c ie ? — c z v to w s z y s tk o z a m ie js c o ­ w a g a z e ta to b ie o o is z e ? — a n i d u d u ! C ie b ie p o - u c z v ć m ż** je d v n ie n a s z a g a z e ta , a to n a s z .G ło s W ą b r z e sk i" , k tó r y z a w d y w ie c o s ię ś w ię ­ c i, k tó y c ie b ie in f o r m u je c o c z y n > ć p o w in ie n e ś . N ie m y ś lta c z a s e m , ż e d z is ia j p is z ę o ^ te m d la te g o , ż e c h e ę d l* p a n a R e d a k to r a „ G ło s * r e­

k la m o w a ć , a o n m i z a to z a p ła c i, — n ic p o te ­ m u ! F is z ę to je n o g w o li te g o , ż e s a m o s o b iś c ie d o s y ó w y r z e k a ń s ię n a s łu c h a łem o d lu d z i, k tó-

d r u g ie g o n o w e g o a b o n en ta — a b ę d zie m y m o g li n a s z e p ism o u le p s z a ć je s z c z e b a r d z ie j!

D a le j w ię o k o c h a n i C z y te ln ic y d o d z ie ła ! Z y s k u jc ie n a m a b o n e n tó w a m y w a m d a m y p ism o z a d a w a la ją c e w a s z e w y m a g a n ia

P r z y s y ła jc ie n a m a d r e sy ty c h , k tó r z y o b c ię lib y z a a b o n o w a ć „ G ło s W ą b r z e s k i" , le c z w s tr z y m u ją s ię o d te g o n ie p o z n a w s z y d u c h „ G ło su " a m y p r z e z p e w ie n c z a s b ę d z ie m y w y s y ła ć im p ism o b e z p ła tn ie .

C z y t a j c ie k s ią ż k i!

C z y te ln ia L u d o w a m ie sz c z ą c a s ię w w sc h o - d n ie m s k r z y d le s a li g im n a s ty c z n e j p o w s z e c h ­ n e j s z k o ły ż e ń s k iej c ie s z y s ię c o r a z w ię k sz ą fr e k w e n c ją O s ta tn im i d n ia m i w z b o g a c o n ą z o s ta ła C z y te ln ia b a r d zo c e n n em i d z ie a m i z n o w s z e j i s ta r s z ej lite r a tu r y ś w ie ż o z a k u - p io n em i P o ż ą d a n e m b y b y ło , ż e b y k o r z y s ta ły z C z y teln i n ie ty lk o s fe r y p r a c u ją c e fiz y c z n ie le c z ta k ż e in te lig e n c ja , b o k a ż d y z n a jd z ie w C z y te ln i to c z e g o p r a g n ie

D o tą d C z y te ln ia o tw a r ta b y ła d la w y m ia n y V s ią ż e k ty lk o w n ie d z ie lę . O k a z a ło s ię je d n a k ż e to n ie w y s ta r c z a . W o b e c te g o o d tą d w y m ie n ia ć s ię b ę d z ie k s ią ż k i t r z y r a s y t y g o d n io w o , a m ia n o w ic ie w p o ­ n ie d z ia łk i w to r k i i śr o d y w c z a s ie o d 5 — 6 -e j w ie c z o r e m W y m ia n a k s ią ż e k w n ie d z ie lę c a łk o w ic ie w y p a d a .P o c z ą te k w y d a w a n ia k s ią ż e k w e d łu g n o w e g o p la n u o d d n ia 2 9 I I I . 2 6 .

C z y te ln ia L u d o w a — D r a S z c ze p a ń sk a .

O g łu s z e n ie !

D o S u b s k r y b e n tó w d łu g o i k r ó tk o te rm in o w y c h P o ż y c z e k P a ń s tw o w y c h z r o k u 1 9 2 0 . C d e m z a w ią z a n ia o d d z ia łu Z w ią z k u S u b s k r y b e n tó w p o ż y c z e k P a ń s tw o w y c h n a W ie lk o -

r z y n ie m a ją c „ G ło s u W ą b r z e s k ie g o * d o m s , k tó ­ r z y m e < z y t* ją < * g < , n ie w ie d z ą n ic o n a jn o w s z y c h r o z p o r z ą d z e n ia c h M n is te r s t^ « o d s k a rb o w o ś c i, o d W o je w ó d z tw a , p a n * S ta r o s ty lu b p o lic ji p ła c ić m u .-z ą p o te m r ó ż n e — p r z e r ó ż n e k a r y i a z tr u f y , że

a ż im łz y w o c z a c h s to ją , g d y z ł' te g o p o z ło ­ ty m z k a b z y w y jm u ją a b y z a p ła c ić n ie c h c ą c iś c d o a r e s z tu . A w id z ita p ła c ą in o c i g r u b y p ie n ią d z , k tó r y m z a l je s t w y d » ć k ilk a n a ś c ie g r o s z a k ó w n a n a s z „ G ło s W ą b r z e s k i* r a z n a m ie ­ n ią c a lb o te ż n a k w a r ta ł. L e c z o n i w z y s c y ż a ­ łu ją , ż e m c n ie w i e l z ń li , k ie j ju ż z a p ó ź io i je ­ ż e li w y ś * ia ! l- jH i lu d z ie m a c ie tr o c h ę lito ś c i, to b ie g n ijta o d c h a ty d o c h a ty , n a m a w ia jta w s z y ­ s tk ic h ty c h c ie m n y c h , k tó r z ) :„ G lo s u W ą b r z e s k ie ­ g o * w c h a c ie n ie m a ją , a b y z a r ^ z z a w o ła li lis to ­ w e g o a lb o p o b ie g li n a p o c z tę i ta m s o b ie z a p i s a li „ G ło s W ą b r z e s k i* n a n o w e ć w ie r ć r o c z ^ , c z y li n a d r u g i k w a r ta ł. Z t c a łe tr z y m ie s ią c e , to je s t z a k w ie c ie ń , m a j i c z e r w ie c r a z e m k o s z tu je n a - e z a g a z e ta ty lk o 5 ,0 5 z ł. ju ż z p r z y n o s z e n ie m d o d o ­ m u p r z e z lis to n o s z a , a k to c h c e ,to m o ż e z a p ija ć

„ G ło s * ty lk o n a je d e n m ie s ią c n a k w ie c ie ń to , w te d y z a p ła c i ty lk o c a le 1 ,6 9 z ł. i te ż z p r z y n o s z e ­ n ie m d o d o m u . T o ć ty le k a ż d e m u z b y w a ć m u s i k o n ie c z n ie , b o c z ło w ie k b e z „ G ło s u W ą b r z e s k ie g o * je s t ja k r o ln ik b iz p łu g a , k tó r y r y lc e m g r z e b ie a n ic z e g o s ię n ie d o o r z e .

C h y b a , ż e m o je d z is ie js z e s ło w a ja k d u ż o p o p r z e d n ic h n ie p ó jd z ie z w ia tr e m . P a m ię ta jta , ż e m ó w ił te s ło w a n ie m ło d z ik ja k iś , je n o c z ło ­

w ie k ż y c ie m i w ie k ie m d o ś w ia d c z o n y ,, k tó r y b e z n ie je d e n r ó w s k a k a ć m u s ia ł w s w o je m ż y c iu . M o je o s ta tn ie s ło w a o p o s z c z e n iu w w ie lk im p o ś c ie ta k ż e p o s z ły n a m a r n e , b o m w id z ia ł n a w ła s n e o c z y i d o te g o p r z e z o k u ł » ry , ja k to w p o s tn ą ś r o d ę n a ja r m a r k u n a s i c h r z e ś c ija ń s c y L d z ie k a to lic c y c ie p le k ń h y n a r y n k u z a ż e ra li, ż e a ż im s o s z f la k a p o b r o d z ie k a p a ł. O j je j, c o to s ię d z ie je , c o s ię d z ie je . T o z g r< z i b y ło p a tr z e ć n a s ta r s z y ‘h ja k i z ły p r z y k ła d m a ły m d z ie c io m i m ło d z ie ż y d a w a li. G ijb y m ja b ; ł k s ię d z - m d o b r o d z ie je m , to b y m ta k ie m u g r z e s z n i­

k o w i r o z g r z e s z e n ia n ie d a l lu b ta k ą p o k u tę n a d a ł, c o b y p r ^ e z c a ły k w a r ta ł w s z y s tk ic h ś w ię ­ ty c h w id y w a ł.

P e w ie n r o d a k w ą b r z e s k i p is a ł m i, ja k to d n ia 2 3 lu te g o o g o d z in ie p ó ł d o s z ó s te j p r z e c h o ­ d z ił p r z e z w ie ś W r o n ie i p r z y s łu c h iw a ł s ię p ie r w s z e m u w e s e lo w i w p o ś c ie , j* * k je s z c z e n i­

g d y w ż y c iu . K łó n li s ię ta m p o d o b n o i w y z y ­ w a li b r z y d k im i w y r a z a m i, a m a łe d z ie c i to w s z y s tk o s ły s z a ły , ż e a ż z g r o z a o te m p is a ć . P y ta ł s ię , c o z a p r z y e z v n a te g o , a to b y ło ta k , ż e n a jp ie r w s ię k o c h a li, a p o te m s ię w y d a w a ­ li, k a w a le r k i p ó łto r a c h ło p a , a p a n ie n k i d o c h o ­ d z ą d o tr z y d z ie s tk i, b o c a łe W r o n ie la s a m i o b ­ r o s ło i b e z to tr u d n o o p r a w d z iw ą ż o n a c z k ę . T a k to b y ło p o n o ć , le c z ta m te js z e d z ie w u c h y n ie c h ż e m a ją n a d z ie ję , ż e i n a n ie k o le j p r z y j­

d z ie , in o n ie c h z a c h o w a ją c n o tę , b o c n o tliw e j ż o n y k a ż d y c h ło p ty lk o p r a g n ie .

G d y ju ż m o w a o C n o cie n ie w ie ś cie j, to p r z y te j o k a z ji r o z m ó w ić s ię m u s z ę z „ p a n n ą * F .f

p o ls k ę i P o m o r z e , m a ją c e g o z a z a d a n ie d o c h o ­ d z e n ia p r a w s u b s k r y b e n tó w o u z y s k a n ie r z e te l­

n e j i s p r a w ie d liw e j w a lo r y z a c ji d łu g o i k r ó tk o ­ te r m in o w y c h p o ż y c z e k P a ń s tw o w y c h z r o k u 1 9 2 0 o d b ę d z ie s ię z e b r a n ie w p ią te k , d n ia 2 6 m a r­

c a 1 9 2 6 r . o g o d z 6 -tej w le c z w s a li h o te lu p o d „ B ia ły m O r łe m 1.

W z y w a s ię w ię c w s z y s tk ic h z a in te r e s o w a ­ n y c h d o lic z n e g o p r z y b y c ia i p o s ta n o w ie n ia o - b r o n y p r z e z u tw o r z e n ie O d d z ia łu Z w ią z k u S u b ­ s k r y b e n tó w p o ż y c z e k P a ń s tw o w y c h i p r z y łą ­ c z e n ia s ię d o ju ż is tn ie ją c e g o Z w ią z k u w P o z n a n iu .

Z p o le c e n ia K o m ite tu O b r o n y W ie r z y c ie li w P o z n a n iu

W . C ie s ie ls k i.

A p e l d o O b y w a te lstw a .

T u te js z a „ S o d a lic ja M a r ja ń s k a " , o r a z C h ó r g im n a z ja l ly u r z ą d z iły A k a d e m ję W ie lk o p o s tn ą . C z y s ty z y s k p r z e z n a c z o n y m ia ł b y ć n a r e p a r a ­ c ję f- r te p ia n u g im n a z ja ln e g o . P o n ie w a ż o s ią ­ g n ię ta s u m a p ie n ię d z y z n ie d z ie ln e j w ie c z o r n ic y n ie p o k r y je w y d a tk ó w r e p a r a c ji f o r te p ia n u , p r o ­ te k to r z y p o s ta n o w ili w n ie d z ie lę d n ia 2 8 h m . u r z ą d z ić p o w tó r k ę „ A k a d e m ji" w s a li h o te lu p o d „ B ia ły m O r łe m " . W s tę p d la o s ó b d o r o * s ły c h 1 z ł, d la u c z ą c e j s ię m ło d z ie ż y 5 0 g r .

K to z a te m c h c e s p ę d z ić k ilk a b ło g ic h c h w il, k to z e c h c ® m ie ć o d p o w ie d n ią r o z r y w k ę w p o ś c ie , k to c h c e z a p o m n ie ć o tr o s k a c h i k ło p o ta c h , k to c h c e p r z y c z y n ić s ię d o w p r o w a d z e n ia w o d p o ­

w ie d n i s ta n f o r te p ia n u g im n a z ja ln e g o n ie c h a j p o s p ie s z y n a s a lę h o te lu p o d „ B ia ły m O r łe m "

w p r z y s z łą n ie d z ie lę o g o d z . 8 w ie c z o r e m , a b ę ­ d z ie s z c z ę ś liw y i s a d o w o lo n y .

N ie c h a j z a te m n ik o g o n ie z a b r a k n ie n a

„ A k a d e m ji W ie lk o p o s tn e j!

k tó r a p r z y u lic y W o ln o ś c i p r a c u je . O n a to w e j m a ta k ie w ie la c h n e s e r c e , ż e b y le g a c h , to b ie r z e go

p o d p a c h .

O b e c n ie p r o w a d z i s ię z je d n y m p a n ie z k ie m z p o b lis k ie g o M ,.ż e a ż k o ło m ie js k ie j r z e ź n i „ z e m ­ d la ła * p r z e d p a r u d n ia m i. T o ć w id a ć , ż e ro d z i®

n ie w ie c o c ó r e c z k a w ie c z o r a m i i n o c a m i w y­ p r a w ie , a lb o te ż m y ś li, ż e c ó r e c z k a p r a c u je w n a d g o d z n a c h , s k o r o s p r a w ia ć s o b ie m o ż e je d -

w a u n is te p ; ń z s z k i i la k ie r k i i m o d n ie s ię u - b ie r a . O j w id a ć , ja k to r o d z ic e d b a ją o s w o je p o k o le n ia , a lb o ja k s ie b ie p r z e z m ło d y c h o g łu ­ p ia ć p o z w a la ją , s k o r o n a o c z n ie n ie p r z e k o n u ją s ię o p o w o d a c h p r z e b y w a n ia p o z a d o m e m w ie * c z r a m i i n o c a m i. R ó b ta ta k d a le j!

Z K o w a le w a d o s ta łe m w ty c h d n ia ch lis t k tó r y p o n iż e j d o s ło w n ie p r z y ta c z a m :

„ M ó j k o c h a n y M a te u s z u , z n o w u ż e ś s ię d a l n a m ó w ić o d s w e g o O n u f r e g o z K o w a le w a i n a - p is u łe ś g łu p s tw o o s w o ń h p r z y ja c ie la c h , k tó r zy

< ię b r o n ią i z a to b ą s ię u jm u ją je ż e li c ię k to ś z a­

c z e p i, ja k je s z c z e r a z te n O n u f r y c i c o ś p o d o ­ b n e g o p r z y n ie s ie , to w e ź s ę k a te g o , a w a l p o g r z b ie c ie ty le , c o s ię z m ie ś c i, to o n ju ż n ig d y n ia b ę d z ie c ie b ie k o c h a n y M a te u s z u n a m a w ia ł, ż e b y ś c c ś p o d o b n e g o p is a ł, b o p r z e c ie ż w ie s z d o b r z e ,

że w K o w a le w ie s ą p o r z ą d n i lu d z ie , a ż e im a ię r a z w g ło w ie p o p r z e w r a c a ło , to n ie m o ż n a ic h z a r a z ta k o c z e r n ia ć , to ć to k a ż d e m u s ię z d a r z y , ż e g łu p s tw a r o b i. T w ó j P r z y ja c i l.“

J o , a ju ś c i! A le d ja b ła z e s k ó r ą m u s i z je ś - te n , k tó r y tw ie r d z i, ż e r o b ie n ie p o d o b n y c h b e z e - c n o ś c i d o „ p o r z ą d n y c h * lu d z i n a le ż y . J e d n a ­ k o w o ż O n u f r y p r a w d ę p is a ł, a j a w a m m ó w ię p o p r a w ta s ię , b o b ę d ie ź le i s ę k a te g o n ie n a O n u f r e g o ty lk o n a w a s o b r ó c ę .

J e s z c z e b y m p is a ł ja k , to s ię p r z y s tr u d z e w ą b r z e s k ie j p r a c o w a ło ! ja k to w m ie js c e u c z c iw e , p r a c y p r o w o d y je r o k o ś c ie le n a r o d o w y m p r a w ił?

F e z o d s ta w ię to d o p r z y s z łe g o r a z u , b o i ju ż ta k m n ie d z is ia j w s z y s tk ie w c io r n o ś c i b io r ą A le je s z c z e b y m c h c ia ł to w z m ia n k o w a ć ż e n a -, s z e m ło d s z e i s ta r s z e d z ie w u c h y je d n a p r z e z d ru * g ą s ię g o n ią i s p ie s z ą z o b c in a n ie m w ło s ó w „ n a k r ó tk o * . T < ć to g o r z e j, ja k ja k o w a ś z a r a z a i w n e tk i d o te g o d o jd z ie , ż e n ie z n a jd z ie s z p r a w­ d z iw ej k o b ie ty , in o ja k ie ś p o d s k u b a n e c h u d e r - łą tk a , ja k ie ś n ic , k tó r e c h c e b y ć c z e m ś . T o te ż p r o s z ę d z is ia j w s z y s tk ic h m ę ż c z y z n , a b y w y p o ­ w ie d z ie li s w o je z d a n ie o s tr z y ż e n iu w ło s ó w k o ­ b ie c y c h , u jm u ją c to z d a n ie n a p iś m ie , n ie p r z e ­ k r a c z a ją c tr z y d z ie s tu s łó w . T e z d a n ia z b io rę i o g ło s z ę w p ie r w s z y c h d n ia c h k w ie tn ia , o il*

L ę d ą r z e c z o w e i n a d a ją c e s ię d o d r u k u .

A te r a z m o i w s z y s c y r a z e m , n a z a k o ń c z e n ii p r o s z ę w a s , a b y ś e ie a g ito w a li z a „ G ło s e m W4 ' b r z e s k im " i je d n a li n o w y c h a b o n e n tó w n a n o w y k w a r ta ł, ju ż to g w o li te g o , u c z e m n a p o c z ą tk u , g a w ę d y p is a łe m .

Ź y jta , p o ś c ijta , b ą d ź ta lu d ź m i i z o s ta ń ta z P a n e s 1 B o g ie m !

Mateusz.

Cytaty

Powiązane dokumenty

żej lat 19-tu oraz które zobow iążą się do 3-letniej pracy w organizacjach i stow arzyszeniach p. S tanleya pokazyw ane publiczności budzą ogrom ny

[r]

telstwa polskiego stracił on zaufanie, przezco stał się największym sprzymierzeńcem tutejszych Niem ców, z których aż 6 postawił na listę propozycyj- ną i tylko za ich

Rozprószyły się „zasłony dymowe&#34; domysłów, podejrzeń, fan- i iastycznych plotek i pogłosek, snujące się dooko- ' ła tego zagadnienia, fabrykowane usilnie nrzez te

— Chciałbym raz w życiu trochę się zabawić, tak m^ło użyłem świata w gonitwie za sławą — uśmiechnął się blado — a oto teraz, gdy jest spo­.. sobność, nie mam

dzą partyjni przywódcy? Zastanów się chwilę, pomyśl jjaką potęgą mógłbyś być Ludu Polski, gdybyś zbudził się z letargu i gnuśnej drzemki, otrząsnął z partyjnego

Tygodaia Obrony Kresów Zachodnich, który ma być przeglądem pracy naszej na ziemiach zachodnich, oraz ma się przyczynić do zebrania nowych sił i środków do dalszej pracy

Żakow skiem u z Zielonej G óry, którzy położyli najw ięcej zasług przy zorganizow aniu tej tak im ponująco w spaniałej uroczystości..