• Nie Znaleziono Wyników

Słowo i Myśl. Kwartalnik Społeczno Kulturalny, 2012, nr 3

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Słowo i Myśl. Kwartalnik Społeczno Kulturalny, 2012, nr 3"

Copied!
33
0
0

Pełen tekst

(1)

Cena 5 zł (w tym 5% VAT) ISSN 08608482

S Ł O W O

, MYŚL

m \ i

POZNAŃ - KOSZALIN

KWARTALNIK SPOŁECZNO-KULTURALNY

‘sagt Ife,'

i' Y tr ' ' ? ws

M

\ 0\

l^ v .

dokąd zmierzamy?

w w w .slow oim ysl.pl

(2)

R ó ż n o r o d n o ś ć ! * “ K ™ A C J A I jest bogactwem tożsamości ^ > mysi

Każda m niejszość s ta w ia sobie p y ta n ia o sw oją to żsa m o ść, o sens s w o je g o istn ie nia , choć czasam i dzieje się to w sposób n ie u ś w ia d o m io n y . Istn ieje ry z y k o b u d o w a n ia sa m o -ro z u m ie n ia na negacji w s z y s tk ie g o , co należy do g łó w n e g o n u rtu , do g ru p y m ającej d o m in u ją c y w p ły w na życie sp o łe czn e .

Ew angelicy są m niejszością w Polsce. E w angelicy p o trz e b u ją w ie d z ie ć , kim są w s p o łe c z e ń s tw ie z d o m i­

n o w a n y m przez w y z n a n ie rz y m s k o k a to lic k ie . E w angelicy w s w o je j ró ż n o ro d n o ś c i m ają u k ry te b ardzo w ie l­

kie b o g a c tw o , bo ró ż n o ro d n o ś ć je s t b o g a c tw e m to żsa m o ści.

K w a rta ln ik s p o łe c z n o -k u ltu ra ln y „ S ło w o i M y ś l” będzie p o d e jm o w a ć p ro b le m to ż s a m o ś c i e w a ng elicy- zm u i te g o , w jaki sposób je ste śm y o b e cn i w s p o łe c z e ń s tw ie , w k tó ry m żyjem y, i w jaki sp osó b m o że m y na nie w p ły w a ć .

Drodzy czytelnicy!

Jeśli jesteście u ż ytko w n ika m i p o rta lu sp ołecznościow ego Facebook i chcecie u ła tw ić sobie kon­

ta k t z redakcją, to zachęcam y Was bardzo gorąco do „p o lu b ie n ia " p ro filu kw a rta ln ika „S ło w o i M y ś l"!

Facebook jest znakiem handlowym firm y Facebook, Inc

r u j

LJÜJ

K w a rta ln ik , O rgan Polskiego T o w a rz y s tw a E w angelickiego, ukazuje się od 1989 roku ISSN 0 8608482

O kładka: G rzegorz M a c h ła j

Zdjęcia: R om uald D ług osz, Ligia Jasiok, p o z o s ta łe : w w w .s x c .h u

Nakład: 650 szt.

Cena: 5 z ł

Adres redakcji:

75-802 Koszalin, ul. Połczyńska 1

te l. +48 728 704 263, re d a k c ja @ s lo w o im y s l.p l w w w .s lo w o im y s l.p l

Kolegium redakcyjne:

R om uald D ług osz (re d a k to r naczelny), M ic h a ł Ja d w iszczo k (zastępca re d a k to ra naczelnego), Jan Szturc, B o g u s ła w T ondera, Jagoda G rudzień, G rzegorz O lek, Karol D ług osz

Redakcja nie zw ra ca m a te ria łó w n ie z a m ó w io n y c h oraz za strze ga so bie p ra w o do s k ró tó w i re d a k c y jn e ­ go o p ra c o w a n ia te k s tó w p rz y ję ty c h do d ru k u . Redakcja nie o d p o w ia d a za tre ś ć re kla m i o gło sze ń . C yta ty z Pisma Ś w ię te g o p o d a n o za p rz e k ła d e m : Biblia to je st Pismo Św ięte Starego i Nowego Testam entu, T o w a rz y s tw o Biblijne w Polsce, W arszaw a 2006 (chyba, że w d an ym a rty k u le p o d a n o inaczej).

O pracow anie graficzne, skład i druk:

/ ® M ad ar-P oligra fia

śLMadar

43-43oS koczów , ul. Cieszyńska 9

^ poligrafia te l. 33 853 22 55, d ru k a m ia @ o x .p l

(3)

D o k ą d z m ie r a ji P'

Drodzy Czytelnicy,

Je d n ym z n a jb a rd zie j d o s trz e g a ln y c h p rz e ja w ó w ż y w o tn o ś c i te j czy innej o r­

ganizacji s p o łe c z n e j je s t jej z d o ln o ść do s a m o o d n o w y . Ciągle a k tu a ln e p o z o s ta ­ je p y ta n ie o to , gdzie szukać s iły do o kre śla n ia się w ciąż na n o w o . Jako e w a n g e ­ licy m o ż e m y ś m ia ło p rzyzn ać, iż in sp ira cję w życiu, k tó re g o częścią je s t w szak nasze za a n g a żo w a n ie s p o łe c z n e , o d n a jd u je m y w S ło w ie Bożym . Gdy w ię c o w o za a n g a żo w a n ie kuleje, a o d d z ia ły danej o rg a n iza cji są zam ykane, zasadne w y ­ daje się zn alezienie p rzyczyn ty c h zjaw isk!

Polskie T o w a rz y s tw o E w angelickie ma za sobą p ra w ie s tu le tn ią h is to rię . Po­

w s ta ło po to , by re p o lo n iz o w a ć p olsko ję zyczn ych e w a n g e lik ó w w p o łu d n io ­ w e j W ie lk o p o ls c e i na ty m p o lu o s ta te c z n ie p o n io s ło klęskę. W o k re s ie m ię ­ d z y w o je n n y m PTE (stara p is o w n ia s k ró tu n a z w y ) n ie co sku te c z n ie j z a jm o w a ­ ło się „s trz e ż e n ie m in te re s ó w ludu e w a n g e lic k ie g o ” , p rz e d e w s z y s tk im p o ­ prze z p rz e c iw s ta w ia n ie się ró ż n y m fo rm o m d y s k ry m in a c ji lu te ra n ó w w życiu p u b lic z n y m . Często za p o m in a się, iż PTEw od sam ego p o c z ą tk u s k u p ia ło o s o ­ by o u g ru n to w a n e j pozycji s p o łe c z n e j. M ło d s z e p o k o le n ie e w a n g e lik ó w zrze ­ szone b y ło g łó w n ie w S to w a rz y s z e n iu M ło d z ie ż y A k a d e m ic k ie j. R ó w n o d w u ­ d z ie s to le tn i o kre s ro z w o ju Polskiego T o w a rz y s tw a E w a ng elickieg o p rz e rw a n y z o s ta ł w y b u c h e m d ru g ie j w o jn y ś w ia to w e j. N astęp nie z o s ta ło o n o w p e w n y m sensie „ p rz e o c z o n e ” w p o w o je n n e j akcji lik w id a c y jn e j n iezależnych s to w a rz y ­ szeń. P rz e ło m o w y m dla T o w a rz y s tw a m o m e n te m b y ło rozsze rze nie d z ia łan ia o rg a n iz a c ji na c a ły kraj: u w o ln io n a z o s ta ła w ó w c z a s o g ro m n a d a w ka e n e rg ii s p o łe c z n e j. Jak g rz y b y po deszczu p o w s ta w a ły k o le jn e o d d z ia ły , z k tó ry c h w ie ­ le is tn ie je aż po dzień dzisiejszy.

Z a ró w n o d a w n ie j, ja k i dziś p o z o s ta je a k tu a ln e p y ta n ie , w k tó rą s tro n ę skie ­ ro w a ć ó w e n tu z ja z m . Czy PTEw ma być (w z o re m o rg a n iz a c ji rz y m s k o k a to lic ­ kich) b ard zie j akcją e w a n g e lic k ą czy te ż k lu b e m in te lig e n c ji e w a ngelickiej? Czy w naszym T o w a rz y s tw ie s tw o rz o n o p rz e s trz e ń dla o sób m ło dych ? Czy je d y n y m te m a te m , na k tó ry m o ż e m y za biera ć g ło s , je s t h is to ria kościoła?

Polskie T o w a rz y s tw o E w angelickie je s t o b e c n ie najliczniejszą o rg an izacją skupiającą e w a n g e lik ó w , co w a ż n e - e w a n g e lik ó w różnych w y z n a ń ! P ytan ie b rz m i, jak d łu g o jeszcze b ę d z ie m y m o g li cieszyć się sw oją liczebnością.

N iniejszy n u m e r z z a ło że n ia je s t p ró b ą za o s trz e n ia to c z ą c e j się w e w n ą trz T o w a rz y s tw a dyskusji nad rz e c z y w is ty m i celam i je g o d z ia ła ln o ś c i w X X I-w iecz- n ym s p o łe c z e ń s tw ie p o ls k im . Tak w ię c -

QUO VADIS, PTEw?

Do życzeń o w o c n e j le k tu ry d o łą c z a m w y ra z y szacunku

R om uald D ług osz re d a k to r naczelny

T o ż s a m o s 'ć e w a n g e lic k a 1

(4)

Dokąd zm ierza PTEw?

Spis tre ś c i

Słowo redaktora naczelnego ... 1

T e m a t n u m e ru : D o k ą d z m ie rz a PTEw? Kim jesteśmy? Dokąd zmierzamy? - A ndrzej Kowalczyk 3 Dokąd zmierza PTEw? - Leopold K ło d a ... 5

PTEw wczoraj... i dziś - Zofia W ojciechowska ... 6

Dokąd idziemy? - W ładysław Sosna 8 Czy działalność PTEw ma sens? - kilka refleksji duchownego z Cieszyna - ks. Grzegorz B rudny io R o zm yś la n ia, p o d ró ż e , re fle k s je 0 śląskiej tożsam ości na p o d sta w ie trzech słó w - ks. Marek Jerzy Uglorz 12 Refleksje w diam entow ą, 6o. rocznicę konfirm acji w Wiśle. Moja tożsamość ewangelicka. Pierwsze pow ojenne wiślańskie miesiące i lata - Janina Szeruda Goszyk ... 14

R eform atorzy wobec filo z o f ii- d r Rafał Leszczyński ... 16

Mesjanizm „n a żn iw a ch " - ks. Wojciech Pracki ... 20

Leczyć rany h is to rii - Bartosz M a k u c h ... 22

W k rę g u B iblii Przegrany zgarnia wszystko. 0 zw ycięstw ie Chrystusa - Gerhard O. Forde, tłu m . P io tr J. Małysz 24 P T E w XVIII Forum Ewangelickie w Wiśle - Renata Czyż ... 26

Jak założyć o d d ział Polskiego Towarzystw a Ewangelickiego? - Z bigniew Obracaj ... 27

Z k ro n iki Polskiego Towarzystwa Ewangelickiego, czerwiec-sierpień 2012-J a n Szturc 28

W a r t e p o le c e n ia - k s ią żk i, film y , s tro n y in t e r n e to w e 29

Z a p o w ie d ź te m a tu k o le jn e g o n u m e r u 33

2 S ło w o i M y ś l, 3/20 12

(5)

Dokąd zm ierza PTEw?

Kim jesteśm y?

Ludzkość zaw sze z a d a w a ła sobie, zadaje i zada­

w a ć będzie te w z n io s łe p y ta n ia . M oże w a r to , aby­

śm y jako c z ło n k o w ie PTEw p o s ta w ili sobie te g o ty p u p y ta n ia w ła ś n ie te ra z , kie d y ta k b ardzo zm ie nia się nasza rz e c z y w is to ś ć . Kim dzisiaj je ste śm y w Koście­

le, w s p o łe c z e ń s tw ie , w pań stw ie ? Czym p o w in n o być nasze s to w a rz y s z e n ie za dziesięć, d w a dzie ścia lat? W ie m , że jako c z ło n e k z a a n g a żo w a n y w dzia­

ła ln o ś ć PTEw, m o g ę być w ty c h k w e s tia c h n ie o b ie k ­ ty w n y . P o n a d to każda z o sób zw iąza na ze s to w a rz y ­ szeniem ma s w o ją w iz ję naszej ro li w różn ych s fe ­ rach życia k o ś c ie ln o -s p o łe c z n e g o .

Jednakże nie b ęd zie m y m ieli p ro b le m u z o d p o ­ w ie d zią na p yta n ie , kim jesteśm y - jesteśm y s to w a ­ rzyszeniem in te lig e n c ji ew a ng elickiej w Polsce. K u lty ­ w u je m y d o ro b e k R eform acji na ziem iach polskich. Na ta k i opis zgodzim y się chyba w szyscy. Jak n a to m ia s t p o w in n a w yg lą d a ć nasza d zia ła ln o ść w najbliższych latach? Co należy zm ienić? Co p o w in n o być k o n ty n u ­ owane? Na te p ytan ia każdy z nas ma sw oje o d p o w ie ­ dzi. C hciałem p rz e d s ta w ić nieco sw oich przem yśleń, z a in spirow a nych ro z m o w a m i z w ie lo m a człon kam i i s y m p a ty k a m i naszego stow arzyszenia.

Po p ie rw s z e w y d a je m i się, że PTEw nie p o w in n o być ty lk o u k ie ru n k o w a n e na p rze szło ść. S p otkan ia o d d z ia łó w nie m og ą być ty lk o „o d b ę b n ia n ie m ” k o ­ lejnych ro c z n ic i ro z p a m ię ty w a n ie m m in io n e j c h w a ­ ły o ra z b o h a te ró w w ia ­

ry. M im o iż je s te m h is to ry ­ kiem , u w a ża m , że n a jw a ż ­ niejszą ro lą PTEw je s t d zia ­ ła ln o ś ć na rzecz w s p ó łc z e ­ śnie istn ie ją ce g o K ościo­

ła E w a n g e licko -A u g sb u r­

skiego. K o n c e n tru je m y się b o w ie m na h is to rii, ale nie z w ra c a m y u w a g i na to , że p ie lę g n u ją c h is to rię ty lk o w e w ła s n y m ś ro d o w is k u , s ta je m y się b a rd z o h e rm e ­ ty c z n i. Nasze to w a r z y s tw o nie w y k o rz y s ta ło okazji, by

w łą c z y ć się w d e b a tę nad re fo rm ą p o d s ta w y p ro ­ g ra m o w e j nauczania h is to rii w sz k o ła c h średnich - o R e fo rm a cji u c z n io w ie u słyszą po raz o s ta tn i na lekcjach w d ru g ie j klasie g im n a z ju m . T em a ty z w ią z a ­ ne z p rz e ło m e m re lig ijn y m XVI w . u su w a n e są z p ro ­ g ra m u nauczania liceu m . Tylko ci, k tó rz y w y b io ­ rą h is to rię jako p rz e d m io t m a tu ra ln y (z d e c y d o w a ­ na m niejszo ść), będą m o g li je p o w tó rz y ć . W ta k ic h sp ra w a ch nasz g ło s te ż p o w in ie n być słyszaln y - zm iana ta p rze cie ż po raz k o le jn y o s ła b i w ie d z ę sp o ­ łe c z e ń s tw a na te m a t p ro te s ta n ty z m u i u tru d n i d zia ­ ła ln o ś ć PTEw w ś ró d rożn ych ś ro d o w is k w p rz y s z ło ­ ści. S p otkan ia o d d z ia łó w p rz y n a jm n ie j w znacznym p ro c e n c ie p o w in n y w ię c być p o ś w ię c o n e w s p ó łc z e ­ snym te m a to m s p o łe c z n o -e ty c z n y m . Jako o rg a n i­

zacja o piera ją ca się na zasadach e w a n g e lic y z m u p o ­ w in n iś m y być sz e ro k im fo ru m dyskusyjnym , k tó re m o g ło b y n ad aw ać to n ró ż n y m s p ra w o m w e w n ą trz K o ścioła . M yślę, że ta k a fo rm a b y ła b y a tra k c y jn ie j­

sza niż o becna i z a c h ę c a ła b y do u c z e s tn ic tw a w To­

w a rz y s tw ie .

P o w in n iś m y ró w n ie ż w y jś ć poza p a ra fie . N ie k tó ­ re sp o tk a n ia o d d z ia łó w m og ą o d b y w a ć się w b ib lio ­ te k a c h , d om ach k u ltu ry , gdzie ła tw ie j m ożna s p o ­ tk a ć o sob y spoza p a ra fii. M o g ły b y to być np. sp o ­ tk a n ia z c ie k a w y m i o so b a m i p o d p a tro n a te m PTEw.

Takie w y jś c ie na p e w n o w z b u d z i z a in te re s o w a ­ nie o sób spoza naszego w y z n a n ia , m oże to r ó w ­ nież u g ru n to w a ć p o z y ­ cję e w a n g e lik ó w jako czę­

ści s p o łe c z e ń s tw a , a nie z a m k n ię te j, obcej g ru py.

D obrą s p ra w ą je s t reak­

ty w a c ja czasopism a „ S ło ­ w o i M y ś l” - czasopism o in te lig e n c ji e w a n g e lic k ie j je s t nam b ardzo p o trz e b ­ ne. K w a rta ln ik te n p o w i­

n ien być nie ty lk o spisem w y d a rz e ń w o d d z ia ła c h , ale ta k ż e gaze tą insp iru ją-

%

T o ż s a m o ś ć e w a n g e lic k a 3

(6)

Dokąd zm ierza PTEw?

cą do re fle k s ji oraz te o lo g ic z n y c h p rze m yśle ń . Is to t­

ne jest, aby z a w ie ra ł d o b re d z ia ły b ib lijn e , h is to ry c z ­ ne, k u ltu ra ln e i s p o łe c z n e . P o w in ie n być ro z p ro w a ­ dzany w ś ró d s tu d e n tó w -e w a n g e lik ó w , by m o g li oni p o w o li zaznajam iać się z naszym ś ro d o w is k ie m , co u ła tw i w p rzyszło ści akcesję do PTEw. M am n a d zie ­ ję, że SiM p o z o s ta n ie m iejscem ścierania się różnych o p in ii, a c z ło n k o w ie to w a rz y s tw a będą m o g li p rz e d ­ s ta w ia ć s w o je p o g lą d y w w ie lu is to tn y c h kw e s tia c h .

Sądzę, że PTEw p o w in n o u s p ra w n ić w s p ó łp r a ­ cę z p a ra fia m i i w ła d z a m i ko ście ln ym i. Nie m oże się zdarzyć, by in fo rm a c ja o ze b ra n iu o d d z ia łu nie b yła u w z g lę d n io n a w o gło s z e n ia c h p ara fia ln y c h . Kto p rz y jd z ie na ze bran ie o d d z ia łu , jeśli nie p rz y jd ą pa ­ rafianie? O cze kuje m y ró w n ie ż , by w ze bran iach b ra li zw łaszcza u d z ia ł księża, k tó rz y ty m sam ym w s p ie ­ ra lib y nasze p rze d s ię w z ię c ia . W yd a je m i się, że PTEw je s t p o trz e b n e K o ś c io ło w i E w a ng elicko-A u g s­

b u rs k ie m u w Polsce do a k ty w iz a c ji z b o ró w o ra z za­

ch o w a n ia to ż s a m o ś c i i spuścizny p ro te s ta n ty z m u . D late go w ażna je s t ko o p e ra c ja m ię d z y księżm i a o d ­

d z ia ła m i. W yd a je m i się, że p rz e d s ta w ic ie l PTEw p o ­ w in ie n zasiadać w s yn od zie nie z w y b o ru w d ie ce ­ zjach, a po p ro s tu jako p rz e d s ta w ic ie l, w y d e le g o w a ­ ny p rze z s to w a rz y s z e n ie .

Polskie T o w a rz y s tw o Ew angelickie sto i dziś przed w a ż n y m i w y z w a n ia m i. W ie rzę , że dam y radę w p r o ­ w ad zić n iezbędne zm iany, zw łaszcza jeśli będziem y w s p ie ra n i przez księży i w ła d z e kościelne. Nasze o d ­ d z ia ły to - o b o k c h ó ró w p arafia lnych czy godzin b ib lij­

nych - jedna z is to tn y c h fo rm życia re lig ijn o -sp o łe cz- nego w zb orach poza nie dzie ln ym n a b o ż e ń s tw e m . Nasi c z ło n k o w ie są bardzo zaangażow ani w życie pa­

ra fia ln e i kościelne i w ie rz ę , że w s p ó ln ie uda się w y ­ p ra cow a ć m o d e l, k tó ry da p o ż y te c z n e e fe kty.

Na o k ła d c e bieżącego n u m e ru SiM zn ajdu je się m a m u t, k tó ry zm ie rza w n ieznane - być m oże ku za­

g ła d z ie . W ie rz ę , że nie je ste śm y m a m u ta m i i że d z ię ­ ki naszej w s p ó ln e j p ra cy nie ty lk o p rz e trw a m y , ale b ę d z ie m y się ro z w ija ć dla d o b ra naszej w s p ó ln o ty .

A n d rz e j K o w alczyk

4 S ło w o i M y ś l, 3/2012

(7)

Dokąd zm ierza PTEw?

Z a in s p iro w a n y za­

p o w ie d z ia n ą te m a ty k ą n in iejszeg o n u m e ru cza­

sopism a „ S ło w o i Myśl o ra z te le fo n e m od re d a k ­ cji, p o s ta n o w iłe m zabrać g ło s

w dyskusji na te m a t p rzyszło ści naszego t o ­ w a rz y s tw a .

N a jp ie rw k ró tk o s c h a ra k te ry z u ję h is to rię PTEw.

T o w a rz y s tw o p o w s ta ło w 1919 ro k u w Poznaniu jako o d p o w ie d ź na p a trio ty c z n e p o trz e b y w ie lk o ­ p o ls k ie g o K o ścioła e w a n g e lic k ie g o po uzyskaniu prze z nasz kraj n ie p o d le g ło ś c i (stąd z a s to s o w a ­ ny w n a z w ie p rz y m io tn ik „ p o ls k ie ” ). Po II w o jn ie ś w ia to w e j o d d z ia ł p ozn ań ski n iem alże w e g e to w a ł w z w ią zku z sytu acją p o lity c z n ą . W w y n ik u decyzji w ła d z p a ń s tw o w y c h z ro k u 1984 o p o ja w iła się m o ż­

liw o ś ć za kła da nia o rg a n iz a c ji i s to w a rz y s z e ń , d zię ki k tó re j p o w s ta ło kilkan aście o d d z ia łó w te re n o w y c h naszego to w a rz y s tw a , n a jw ię ce j na Śląsku C ieszyń­

skim . W k ró tc e sytuacja za częła się k la ro w a ć i nie b y ła już ta k o p ty m is ty c z n a : część o d d z ia łó w u p a d ła lub z a w ie s iła d z ia ła ln o ś ć , p o z o s ta łe ro z p o c z ę ły p o ­ z y ty w is ty c z n ą pracę u p o d s ta w i p ró b o w a ły w y p r a ­ co w a ć w ła s n e fo rm y d z ia ła n ia a d e k w a tn e do sw ych m o ż liw o ś c i i p o trz e b . M im o iż liczba c z ło n k ó w z m ie ­ nia się w naszych o d d z ia ła c h , p rz e w a ż a ją w ciąż se­

n io rzy, a fo rm y p ra cy nie ulegają zm ia nie , s tą d na­

z w a łb y m o s ta tn ie 15-20 la t o k re s e m s ta g n a cji z te n ­ dencją s p a d k o w ą (dw a o d d z ia ły - w L u b lin ie i W i­

śle - będą z lik w id o w a n e ).

Co w ię c należy czynić, aby Polskie T o w a rz y s tw o E w angelickie w n a stę p n ych dekadach nie s ta ło się to w a rz y s tw e m w e g e tu ją c y m , p ra w ie m a rtw y m ? C zynniki w te j k w e s tii d ecydujące p o d z ie liłb y m na z e w n ę trz n e (niezależne) i w e w n ę trz n e (zależne od nas). Te p ie rw s z e to p o s ta w a w o b e c PTEw naszego K o ścioła i jego s tr u k tu r : p ro b o s z c z ó w i rad p a ra fia l­

nych, b is k u p ó w i s y n o d ó w diecezjalnych, K o nsysto- rza i Synodu K o ścioła . Czy te s tr u k tu r y chcą w id z ie ć w nas p a rtn e ra i sojusznika w realizacji w ie lu p o ­ trz e b n y c h , c ie ka w ych i w ażn ych dla K o ścioła zadań, czy dla ś w ię te g o sp o k o ju w o lą nie p rz y s p a rz a ć so­

bie o b o w ią z k u w s p ó łp ra c y z nami? W ilu p arafia ch o liczeb no ści p o w y ż e j p ię c iu s e t czy tysiąca w ie r-

M o

nych nie ma dzisiaj o d d z ia łó w PTEw?

W ja k i sp osó b dys­

k u tu je się w ty c h p a ra ­ fia c h o h is to rii naszego K o­

ś c io ła , p a ra fii czy re fo rm a c ji (jej p ię ćse tle cie tu ż , tu ż !) i o w s p ó ł­

czesnych p ro b le m a c h , jakie g ru p y p o d e jm u ją te te m a ty w parafiach?

D ru g im w a ż n y m c z y n n ik ie m z e w n ę trz n y m je st zm ieniająca się szybko fo rm a k o m u n ik a c ji m ię d zy lu d źm i. Czy dzisiaj lub za kilka la t w y s ta rc z y nam s p o tk a n ie z n a w e t n a jcie ka w szym re fe ra te m ? Jeśli ch cem y iść z d u ch e m czasu, m u sim y w p ro w a d z ić In­

te r n e t i p o rta le s p o łe c z n o ś c io w e do naszej pracy.

T rzecim c z y n n ik ie m zaś są ś ro d k i fin a n s o w e - o d ­ d z ia ł fu n k c jo n u ją c y ty lk o w o p a rciu o s k ła d k i c z ło n ­ k o w s k ie nie z m o d e rn iz u je sw ej pracy.

Do c z y n n ik ó w w e w n ę trz n y c h , decydujących 0 naszej k o n d y c ji na p rz yszło ść, należy o rg an izacja d z ia ła ln o ś c i w fo rm ie s z ta fe ty , a nie zm ia ny p o k o le ­ n io w e j. S e n io rz y ze s w o im d o ś w ia d c z e n ie m i w ie d zą są nam b a rd zo p o trz e b n i, ale w ie le e n e rg ii i w s p ó ł­

czesnego s p o jrz e n ia na ś w ia t w n ie ś lib y p ra cują cy z a w o d o w o ludzie m ło d z i, k tó ry c h n iem alże nie ma w o d d z ia ła c h . Dużą p o m o c w te j sz ta fe c ie m ogą dać księża i co ra z to a tra k c y jn ie js z e fo rm y pracy. Należy tu z sa tysfa kcją o d n o to w a ć s p o tk a n ia z a rz ą d ó w o r­

g a n iz o w a n e w D iecezji C ieszyńskiej i roczn e z e b ra ­ nia d e le g a tó w o rg a n iz o w a n e p rze z Z w iązek G łó w ­ ny, na k tó ry c h o m a w ia się rea liz o w a n ą te m a ty k ę 1 najcieka w sze fo rm y pracy.

Dużą p o m o c m oże dać ró w n ie ż nasz k w a rta ln ik

„S ło w o i M yśl” , k tó re g o d w a o s ta tn ie n um ery, now ą szatę g ra fic z n ą i n o w e tre ści p o w ita łe m z radością.

P oniew aż g ło s w dyskusji ma być k ró tk i, k o ń ­ czę s tw ie rd z e n ie m , że p o d a łe m tu ty lk o kilka dość o g ó ln y c h h a s e ł leżących m i na sercu, n a to m ia s t fo r ­ m y ich realizacji, jeżeli znajdą a p ro b a tę , p o w in n y być w y p ra c o w a n e w fo rm ie ta k z w a n e j „ b u r z y m ó ­ z g ó w ” w w ię k s z y m g re m iu m .

L e o po ld Kłoda PTEw Jaworze

T o ż s a m o ś ć e w a n g e lic k a 5

(8)

Dokąd zm ierza PTEw?

Dzieje Polskiego T o w a rz y s tw a E w a ng elickieg o sięgają 1919 ro ku , a w ię c okre su tu ż po uzyskaniu przez Polskę n ie p o d le g ło ś c i. Po latach z a b o ró w sytuacja p o ls k ie g o K o ścioła E w a n g e licko -A u g sb u rskie g o b y ła bar­

dzo s k o m p lik o w a n a - na p o łą c z o n y c h ziem iach is tn ia ły tr z y ró ż n e K o ś c io ły lu te ra ń s k ie ze s w o im i o ś ro d k a ­ m i w ła d z y . N ależało z a te m p o d ją ć p ró b y ich ze spo le nia i z in te g ro w a n ia . N ad rzę d nym celem p o w o ła n ia PTE b y ło w ła ś n ie p o łą c z e n ie tra d y c ji e w a n g e lic k ic h trz e c h z a b o ró w i u m o c n ie n ie to ż s a m o ś c i, m ającej s ta n o w ić - p o d s ta w ę K o ścioła E w a ng e lic k o -A u g s b u rs k ie g o w n ie p o d le g łe j R ze czyp o sp o lite j.

Po II w o jn ie ś w ia to w e j PTE re a k ty w o w a ło sw oją d z ia ła ln o ś ć d o p ie ro w 1983 ro k u . W cześniej b y ło to z p rzyczyn p o lity c z n y c h n ie m o ż liw e . P rz y ję to w ó w ­ czas s ta tu t, k tó re g o cele i ś ro d k i d z ia ła n ia z o s ta ły o k re ś lo n e n a stę pu jąco :

Z adaniem p o d s ta w o w y m T o w a rz y s tw a je s t p ie ­ lę g n o w a n ie w ię z i w ś ró d s p o łe c z n o ś c i e w a n g e lic k ie j oraz o b ro n a in te re s ó w i d o b re g o im ie nia e w a n g e li- cyzm u w Polsce.

Cele s ta tu to w e to w a r z y s tw o rea lizu je p o p rz e z : ,,a) p o g łę b ie n ie w s p ó ln o ty p o lskich e w a n g e li­

k ó w w w a ru n k a c h d ia s p o ry ;

b) za po zna nie s p o łe c z e ń s tw a p o ls k ie g o z tr a d y ­ cjam i R e fo rm a cji i zn acze niem K o ś c io łó w e w a n g e ­ lickich w R ze c z y p o s p o lite j Polskiej;

c) u m a cnia nie w s p o łe c z e ń s tw ie p o ls k im zasad to le ra n c ji re lig ijn e j i p lu ra liz m u w y z n a n io w e g o ;

d) k rz e w ie n ie zasad m o ra ln y c h , p o d e jm o w a ­ nie d z ia ła ln o ś c i k u ltu ra ln e j, o ś w ia to w e j, s p o łe c z n e j i c h a ry ta ty w n e j, z w a lc z a n ie p la g s p o łe c z n y c h oraz p ro w a d z e n ie p ra cy w y c h o w a w c z e j;

e) p ro w a d z e n ie d z ia ła ln o ś c i w y d a w n ic z e j, p ra s o ­ w e j p o p rz e z inne ś ro d k i przekazu;

f ) u trz y m y w a n ie łączności z organizacjam i kościel­

nym i i K ościołam i w Polsce oraz w innych krajach;

g ) g ro m a d z e n ie i o c h ro n ę m a te ria łó w a rc h iw a l­

nych, p a m ią te k h is to ry c z n y c h z d z ie jó w p o ls k ie ­ go e w a n g e lic y z m u ;

h) p ro w a d z e n ie d z ia ła ln o ś c i g o s p o d a rc z e j.”

D zia ła ln o ść PTE p ro w a d z o n a b y ła p rze z k ilk a ­ naście o d d z ia łó w p o w o ła n y c h w m ia sta ch i m n ie j­

szych m ie jsco w o ścia ch na Śląsku C ieszyńskim oraz c e n tra ln ie p rze z Zarząd G łó w n y. W ię kszość o d d z ia ­ ł ó w z a jm o w a ła się h is to rią p ro te s ta n ty z m u , w y d a ­ w a n ie m p u b lik a c ji z o kazji ro czn ic i w ażn ych w y d a ­ rzeń h is to ry c z n y c h lub ju b ile u s z y w y b itn y c h e w a n ­ g e lik ó w . Is tn ia ły o d d z ia ły , dbające o p am ię ć z a s łu ­ żonych p ro te s ta n tó w p o p rz e z o p ie kę nad ich g ro ­ b am i czy p o m n ik a m i. U fu n d o w a n o na p rz y k ła d p o ­ m n ik Je rze go T rz a n o w s k ie g o , X V II-w ie czn e g o t ł u ­ m acza pieśni i a u to ra ś p ie w n ik a u ż y w a n e g o w k o ­ ś c io ła c h lu te ra ń s k ic h aż do cza sów m ię d z y w o je n ­ nych. Inne o d d z ia ły z a jm o w a ły się p ro p a g o w a n ie m m u z y k i p ro te s ta n c k ie j. O d d z ia ły g dański i k ra k o w ­ ski, zw ią z a n e z m ie js c o w y m i u n iw e rs y te ta m i, o rg a ­ n iz o w a ły sesje n a u k o w e . D ziałaln ość b y ła w ię c b ar­

dzo ró ż n o ro d n a w zależności od p o te n c ja łu , k tó ry m dany o d d z ia ł d y s p o n o w a ł.

Z arząd G łó w n y k o n c e n tr o w a ł się na k ilk u w a ż ­ nych p rz e d s ię w z ię c ia c h , to je s t na z o rg a n iz o w a n iu

6 S ło w o i M y ś l, 3/2012

(9)

Dokąd zm ierza PTEw?

M u z e u m R e fo rm a c ji w M ik o ła jk a c h na M a zu ra ch , o d b u d o w ie S zp itala E w a n g e lic k ie g o w W a rs z a w ie czy w s p ó łp r a c y ze Z rze sze n ie m P o la k ó w E w a n g e li­

k ó w w W ie lk ie j B ry ta n ii.

M u z e u m R e fo rm a c ji w M ik o ła jk a c h p o w s ta ­ ło d z ię k i ks. W ła d y s ła w o w i P ilic h o w s k ie m u , k tó ­ re m u w y je ż d ż a ją c y do N iem ie c M a z u rz y z o s ta ­ w ia li s ta re k a n c jo n a ły , B iblie, p o s ty lle itp . Później ks. P ilic h o w s k i sam z a c z ą ł szukać e k s p o n a tó w w a n ty k w a ria ta c h i na g ie łd a c h s ta ro c i. Z g ro m a ­ d z ił w ie le książe k i d o k u m e n tó w i w y e k s p o n o w a ł je w m ik o ła js k im kos'ciele. PTE p o m o g ło w u zyska ­ n iu części b u d y n k u d a w n e j s z k o ły na cele m u z e u m . N ie s te ty n ie u d a ło się u c z y n ić z M u z e u m R e fo rm a ­ cji p la c ó w k i n a u k o w e j na w y s o k im p o z io m ie - ro ż ­ ne k o n flik ty z a p rz e p a ś c iły w y s iłk i o rg a n iz a to ró w .

M im o o g ro m n y c h s ta ra ń w ie lu o s ó b - z a ró w ­ no ze s tro n y p o ls k ie j, ja k i z z a g ra n ic y - o d b u d o w a S zp itala E w a n g e lic k ie g o w W a rs z a w ie u p a d la . W ła ­ dze naszego K o ś c io ła b y ły p rz e c iw n e te m u p ro je k ­ to w i.

W ie lk im sukcesem PTE b y ło n a to m ia s t z o rg a ­ n iz o w a n ie Ś w ia to w e g o Zjazdu E w a n g e lik ó w Pola­

k ó w w 1994 i 1996 ro k u . Zjazdy te o d b y ły się w W a r­

s za w ie i c z ę ś c io w o na Z iem i C ieszyńskiej i g o ś c ili na nich Polacy z W ie lk ie j B ry ta n ii, N ie m ie c, Czech, A u ­ s tra lii i S ta n ó w Z je d n o c z o n y c h . Podczas d ru g ie ­ g o zjazdu S e na t RP z o rg a n iz o w a ł sesję p o ś w ię c o ­ ną P o la k o m -e w a n g e lik o m na o b c z y ź n ie , ta k w ię c d e le g a c i o b ra d o w a li w g m a c h u P a rla m e n tu . W ka ­ p lic y s e jm o w e j n a b o ż e ń s tw o o d p r a w ił ks. M ie c z y ­ s ła w Cieślar.

W s p ó łp ra c a ze S to w a rz y s z e n ie m E w a n g e li­

k ó w P o la k ó w w W ie lk ie j B ry ta n ii ro z p o c z ę ła się z in ic ja ty w y Z rzeszenia. Jego c z ło n k o w ie to p rz e d e w s z y s tk im o s o b y w a lc z ą c e w A r m ii A n d e rs a , k t ó ­ re po w o jn ie z o s ta ły w W ie lk ie j B ry ta n ii. Nie c h c ie ­ li n ależe ć d o a n g ie ls k ie g o K o ś c io ła lu te ra ń s k ie g o , w z a m ian p ra g n ą c p o d trz y m a ć w ię ź z Polską i s ta ­ n o w ić p o ls k ą p a ra fię na o b c z y ź n ie .

PTE b y ło in ic ja to re m p o w s ta n ia w 1997 ro k u P o lskie g o T o w a rz y s tw a Badań R e fo rm a c ji, z rz e ­ szającego b a d a czy re fo rm a c ji bez w z g lę d u na ich p rz y n a le ż n o ś ć w y z n a n io w ą .

W 1993 ro k u PTE z o s ta ło u h o n o ro w a n e ty tu łe m Z ło ty E x lib ris K siążnicy M ie js k ie j w Ł o d z i za a lb u m K rz y s z to fa S te fa ń s k ie g o „ S ta r y C m e n ta rz E w an­

g e lic k o -A u g s b u rs k i w Ł o d z i” . N ag ro d a ta p rz y z n a ­ na b y ła p rz e z W o je w ó d z k ą i M ie jską B ib lio te k ę P u bliczn ą im . J ó ze fa P iłs u d s k ie g o w Ł o d z i. Książ­

ka p o w s ta ła z in ic ja ty w y łó d z k ie g o o d d z ia le PTE a s p o n s o ro w a ła ją łó d z k a p a ra fia św . M a te u sza .

W ie lk im o s ią g n ię c ie m PTE b y ło w y d a w a n ie w la­

ta c h 1989-1997 m ie s ię c z n ik a „ S ło w o i M y ś l” . Na p o ­ c z ą tk u w y d a w a ła je Unia C hrze ścija ń sko -S p o łe cz-

na, n a s tę p n ie fu n k c ję tę p rz e ję ło W y d a w n ic tw o E w a n g e lickie św . M a te u s z a , p o w o ła n e w ty m celu p rz e z PTE.

D użym w y d a rz e n ie m b y ło ta k ż e z w o ła n ie w W a rs z a w ie k o n fe re n c ji p t. „T o le ra n c ja czy a kcep ­ ta c ja ” , na k tó rą p rz y b y li p rz e d s ta w ic ie le w s z y s tk ic h K o ś c io łó w w Polsce oraz re d a k to rz y znaczących g a ­ z e t i pism . K o n fe re n cja zw iąza na b y ła z n o w ą u s ta ­ w ą o K o ścioła ch w Polsce.

W 1997 cza sop ism o z o s ta ło z p o w o d ó w fin a n s o ­ w y c h p rze kaza ne w p ry w a tn e ręce. „ S ło w o i M yśl”

b y ło p ism e m s p o łe c z n o -k u ltu ra ln y m , n iezależnym od K o ścioła , p o d o b n ie jak Polskie T o w a rz y s tw o E w angelickie. Dzięki ró ż n o ro d n o ś c i p orusza nych te ­ m a tó w o ra z w s p a n ia ły m a u to ro m te k s tó w , cza sop i­

sm o to cieszyło się p o p u la rn o ś c ią w ś ró d w ie rn y c h c z y te ln ik ó w w k ra ju i za g ra nicą . C zytali nas e w a n ­ g e licy Polacy lub p o ls k ie g o p o ch o d ze n ia w USA, w Kanadzie, A u s tra lii, Czechach i N iem czech. Pra­

ca z cza sop ism e m b y ła b a rd z o ciężka, ale bez w ą t­

p ienia w a rta d uże go p o ś w ię c e n ia czasu i u w a g i. Ko­

nieczne b y ło b o ry k a n ie się z w ie lo m a tru d n o ś c ia m i i p rze szko d a m i, ale je d n o cze śn ie d z ia ło się to w cza­

sach n ie z w y k le c ie ka w ych p o d w z g lę d e m p o lity c z ­ nym i s p o łe c z n y m . P rzem iany w kraju i w E uropie p o 1989 ro k u b y ły w y z w a n ie m dla nas, e w a n g e ­ lik ó w , aby pokazać, kim je ste śm y w Polsce i jakich w naszym kraju m ie liś m y w s p a n ia ły c h p rz e d s ta w i­

cieli różn ych d ziedzin s p o łe c z n e g o i k u ltu ra ln e g o życia. Z a b ieraliśm y g ło s na każdy w a ż n y te m a t z lu ­ te ra ń s k ie g o p u n k tu w id z e n ia . U w aża m , że w ło ż y li­

śm y w ie le w y s iłk u w re a liz o w a n ie c e ló w zapisanych w s ta tu c ie PTE.

Sądzę, że n ie k tó re nasze d z ia ła n ia z o s ta ły z b ie ­ g ie m la t za przep aszczo ne . W ie le p ro b le m ó w p o ­ m in ię to , d o m in a c ja K o ścioła rz y m s k o k a to lic k ie g o w naszym kra ju o s ią g n ę ła a p o g e u m . E w a ng elików w Polsce nie w id a ć ani nie słycha ć, m im o że Polska je s t c z ło n k ie m U nii E uropejskiej, w k tó re j w ie le k ra ­ jó w je s t e w a n g e lic k ic h . Jako to w a rz y s tw o p o z a rz ą ­ d o w e , n ie z w ią z a n e s tru k tu ra ln ie z K o ścio łe m lu te - ra ń skim , m o ż e m y p ro w a d z ić d z ia ła ln o ś ć in te g ru ją ­ cą e w a n g e lik ó w z in n y m i w y z n a n ia m i, p ro p a g o w a ć d z ie d z ic tw o m yśli p ro te s ta n c k ie j. M o że m y ró w n ie ż s ta ra ć się o fu n d u s z e u n ijn e na sw oją d zia łalno ść.

P ro b le m ó w je s t dużo, ale m o ż liw o ś c i d zia ła n ia r ó w ­ nież.

S ta ra ła m się w nin iejszym a rty k u le opisać k ró tk o g łó w n e n u r ty d z ia ła n ia PTE w o kre sie m o ic h d w ó c h ka de ncji p re ze so w a n ia w PTE, bez s z c z e g ó ło w e g o o m a w ia n ia d z ia ła ln o ś c i o d d z ia łó w , k tó re p ro w a d z i­

ły sze ro ko z a k ro jo n ą d z ia ła ln o ś ć p o p u la ry z a to rs k ą w ram ach s ta tu tu PTE.

Zofia W o jc ie c h o w s k a

T o ż s a m o ś ć e w a n g e lic k a 7

(10)

Dokąd zm ierza PTEw?

D o k c i d i d z i e m i i ?

3- (U ^

Ö I

i I 5

1 1

N « Ö

1 ?

3 9 -c

p 2 o

^ 15

c .9 - ^ 2 , £

s - G

G

U G

UG C O

"G

E

s -

■f-1

-</) "G 0 N

S- O

0

c 5 N Cn

■G ^ 3 - 2 S ’

o

1= 33 o. -

co coo O

CT>

N(O N

0

-G

=7 u

o -a

8

O- O

E o

10

0 0 0 G C G

N

E

Q.

i N 0 -

a c O" 0

0 -G C G 2 - *

n S'

2 -S W R

to to

Ü s? 1 1

S l

S ' - g O05

■ę -G

0

3 .<¥

i

O to 3 - +3

0

O .

E

0

N Q.

U G"

Nto

PTEw; - reakti/w;acja

Kadencja p ie rw s z e g o prezesa, W ła d y s ła ­ w a K a le ty (1984-1989), p rz y p a d ła na okres, w k tó ry m ó w czesna w ła d z a lu d o w a w p r a w ­ dzie p o z w o liła na re a k ty w o w a n ie PTEw i rozciąg n ię cie jeg o d z ia ła ln o ś c i na c a ły kraj, ale nie m ia ła za m iaru z re z y g n o w a ć ze sw ej k u ra te li: d o m a g a ła się nie ty le realizacji ce­

ló w s ta tu to w y c h PTEw, co b u d o w a n ia „ je d ­ ności n a ro d o w e j” . Prezes d o ło ż y ł w ie le s ta ­ rań, aby w p a rty jn o -k a to lic k im o to c z e n iu z a a k c e n to w a ć is tn ie n ie e w a n g e lic k ie j s p o ­ łe c z n o ś c i, s y s te m a ty c z n ie tr a k to w a n e j jako o b c y w t r ę t k u ltu ro w y . Na d łu ższą m e tę p ró ­ by g od zen ia w ła s n e g o su m ienia z o c z e k iw a ­ n ia m i w ła d z y lu d o w e j b y ły je d n a k n ie m o ż li­

w e . D zia ła ln o ść o d d z ia łu , nie ty lk o w Cieszy­

nie, z a ła m a ła się.

Klub (seniorów;)

Z m ie n iły się je d n a k s to s u n k i s p o łe c z n o - p o lity c z n e . W 1989 r. „ ty m c z a s o w o ” , do m o ­ m e n tu w y b ra n ia s to s o w n ie js z e g o ka n d y d a ­ ta , zo s ta ć pre zese m z g o d z ił się niżej p o d ­ pisany. Na p ie rw s z y plan w y s u n ię to pracę na rzecz w ła s n e g o ś ro d o w is k a . S przyjają­

cą o ko lic z n o ś c ią b y ł n a tło k o k rą g ły c h ro cz­

nic z w ią za n ych h is to rią e w a n g e lic y z m u na Z iem i C ieszyńskiej, k tó ry c h n ie s p o só b b y ło nie p rz y p o m n ie ć . R ychło je d n a k te g o ro d z a ­ ju d z ia ła ln o ś ć od w ie lk ie g o d z w o n u o ka za ła się n ie w y s ta rc z a ją c a . W 1994 r. p o ja w iła się o d d o ln a in ic ja ty w a p o w o ła n ia k lu b u (w ó w ­ czas s e n io ró w ) d zia ła ją ce g o w ram ach o d ­ d z ia łu . W y ra ż o n a chęć re g u la rn y c h , c o ty ­ g o d n io w y c h s p o tk a ń o tw o r z y ła p rze d o d ­ d z ia łe m n ie p o w ta rz a ln ą szansę p osze rze nia d z ia ła ln o ś c i i z w ró c e n ia u w a g i na inn e p o ­ sta cie i w y d a rz e n ia , k tó re z różn ych p o w o ­ d ó w b y w a ły p o m ija n e podczas w c z e ś n ie j­

szych a k ty w n o ś c i.

Uniwersytet III Wieku?

Z czasem k lu b s ta ł się rod zaje m u n iw e r­

s y te tu trz e c ie g o w ie k u o specjalności b io g ra - fic z n o -h is to ry c z n e j. Z p e w n ą dum ą m oże m y p o w ie d zie ć, że w ie d za o przeszłości Ziemi Cieszyńskiej, Śląska i ca łe j Polski poszerzona z o s ta ła o w ia d o m o ś c i o ludziach, k tó rz y tę hi­

s to rię i k u ltu rę tw o rz y li. Nie je s t to sp ra w o z­

danie, dość w ię c będzie w s p o m n ie ć , że ta ­ kich c z w a rtk ó w k lu b o w y c h zaliczyliśm y p o ­ nad sześćset. W liczyw szy bardziej u ro czyste w ie c z o rn ic e i sesje, w y g ło s z o n o razem ponad sied em se t prelekcji, a p o n a d to w kościele i w różnych p u n k ta c h m iasta p o ja w iło się ponad dziesięć ta b lic p a m ią tk o w y c h i je d y n y w Pol­

sce p o m n ik ks. Jerzego T rzanow skiego. Poza ty m o d d z ia ł w y d a ł 32 publikacje, w ty m cen­

ne re p rin ty i p a m ię tn ik i, oraz stale je s t obec­

ny na ła m a c h in fo rm a to ra p arafia lne go „W ie ­ ści W y ż szo b ra m skie ” (n a w e t na stro n a ch in­

te rn e to w y c h ). Z o rg a n iz o w a ł ró w n ie ż 250 w y ­ cieczek do w ażniejszych m iejsc zw iązanych z p ro te s ta n ty z m e m na te re n ie Polski, Czech i S łow acji. J a k k o lw ie k by na to w s z y s tk o nie p atrzeć, nie z ro b iły te g o krasn olu dki, a m ała g ru p k a o fia rn y c h działaczy, nie pytających , co będą z te g o m ieli. Czy ta kże w o b e c te g o d o ­ ro b k u s to s o w n e je st p yta n ie : dokąd idziemy?

Rezygnuję

N iem alże na każdym n a b o ż e ń s tw ie z a p o ­ w ia d a n y je s t te m a t ko le jn e g o „ c z w a r tk u ” ; p e łn y g ra fik zajęć p o d a w a n y je s t w „ W ie ­ ściach” i w w itry n c e PTEw u w ejścia do ka n ­ ce la rii p a ra fia ln e j. M im o to od kilk u la t licz­

ba c z ło n k ó w o d d z ia łu p o w o li m aleje. U ta r­

ło się p rz e k o n a n ie , że c z ło n k a m i PTEw m og ą być ty lk o ludzie sta rsi. Is to tn ie , s ta n o w ią o ni z n a k o m itą w iększo ść. A le liczba z m a rły c h c z ło n k ó w doszła już do 50 osób, a „ n o w i”

e m e ry c i - nie m ó w ią c o p rz e d s ta w ic ie la c h m ło d s z e g o p o k o le n ia - nie g a rn ą się do PTEw. W id o c z n ie ich p o trz e b y za sp o ka ja ­ ne są p rze z te le w iz ję , in te rn e t, w n u k i, a „ ja ­ kieś ta m g rz e b a n ie w h is to rii, s łu c h a n ie p e ­ a n ó w o ludziach d a w n o z m a rły c h , ro z trz ą s a ­ nie ich p ro b le m ó w e g z y ste n cja ln ych czy re ­ lig ijn y c h ” n a jw id o c z n ie j je s t im n ie p o trz e b ­ ne. Taką o p in ię p o tw ie rd z iła jed na - szcze­

ra, ch oć b a rd z o bolesna - w y p o w ie d ź : re zy­

g n u ję z c z ło n k o w s tw a PTEw, bo o n o m i nic nie daje!

Czy zborowi potrzebne jest PTEw?

Pójdźm y za ciosem . Czy z b o ro w i (p a ra fii) p o trz e b n e je s t PTEw? O d p o w ie d ź m oże być d w o ja k a , ale życie w ska zu je raczej ty lk o na

8 S ło w o i M y ś l, 3/2012

(11)

Dokąd zm ierza PTEw?

jedną. Z b ó r i p ro b o szcza w ię k s z e j p a ra fii stać na to , aby od czasu do czasu z o rg a n iz o w a ć o b c h o d y , sesje, w ie c z o rn ic e , za prosić p ro fe s jo n a ln e g o p re le g e n ta ; m o ż liw e je s t w y n a ję c ie a u to k a ru na w y cie czkę , szo­

fe r zaś z p o m o c ą e le k tro n ic z n y c h g a d ż e tó w bez t r u ­ du zajedzie do celu bez p o m o c y p rz e w o d n ik a p lo ­ tą c e g o d y rd y m a ły po d ro d z e . Poza ty m na m iejscu u cz e s tn ic y w y c ie c z k i d o w ie d z ą się s z c z e g ó łó w od g o s p o d a rz a o b ie k tu bez w s tę p n y c h , zb ęd nych k o ­ m e n ta rz y . D ziałają p o n a d to p rz y z b o rze ró ż n e k o ła , g ru p y czy kluby, k tó ry m nie są p o trz e b n e zarządy, bo są p o d b e z p o ś re d n ią o p ie k ą k ie ro w n ic tw a p a ra ­ fii. Bez w ą tp ie n ia w ię c o d d z ia ł PTEw m oże być tr a k ­ to w a n y ja k o zbędny, zw ła szcza że ma s w ó j s ta tu t i d u ży m a rg in e s n iezależności - choć n ie s te ty nie za­

w sze, jeśli c h o d zi o lokal. Czy z a te m z b ó r p o trz e b u ­ je PTEw? S tosu ne k liczby o d d z ia łó w d o liczb y p a ra fii je s t je d no zna czn y. A jeśli n a w e t o d d z ia ł PTEw is tn ie ­ je, to b y w a n ie k ie d y tr a k to w a n y nie jako k o m ó rk a o g ó ln o p o ls k ie j o rg a n iz a c ji, posiadającej w ła s n y s ta ­ t u t i p o w o ła n e j do p osze rze nia idei R e fo rm a cji, ale jako je d n o s tk a p a ra fii, osiągnięcia zaś o d d z ia łu bądź d o p is y w a n e są do su kcesó w p a ra fii, bądź po p ro s tu p rz e m ilc z a n e jako m a rg in a ln e .

m /b ij bezwzględnej machiny

Podam ró w n ie ż inny a sp e kt spadku za in te re s o ­ w an ia T o w a rz y s tw e m . PTEw, jak w s z y s tk ie p o d o b n e m u sto w arzyszen ia, p rz e s ta ło być organizacją sp o ­ łeczn ą, rządzącą się w ła s n y m s ta tu te m , i z m ie n iło się w organizację p o za rzą d o w ą , obciążoną o b o w ią z k a ­ m i w o b e c u rz ę d ó w , są dó w i ban ków . Jest ona przez nie tra k to w a n a jako p rz e d s ię b io rs tw o z zapleczem k o m p u te ro w o -u rz ę d n ic z y m , posiadającym e ta ty , sie­

dziby itd . A b y o d d z ia ł m ó g ł liczyć się w ro zm o w a ch z ja k im k o lw ie k p a rtn e re m , ch oćb y z U rzędem M ia ­ sta, a zw łaszcza aby o p ró c z lichych skład ek c z ło n ­ ko w skich m ia ł d o s tę p do ja k ic h k o lw ie k d o ta c ji, m usi m ieć o s o b o w o ś ć p ra w n ą (mają ją ty lk o d w a o dd zia ­ ły PTEw!), a to oznacza m o c o w a n ie się z coraz tr u d ­ niejszym i b a rie ra m i b iu ro k ra ty c z n y m i i koniecznością posiadania k o m p u te ra . Jeśli to w a rz y s tw o ch cia łob y sko rzysta ć z d o b re j w o li d a rc z y ń c ó w i z m ożliw o ści uzyskania 1% p o d a tk u , m usi m ieć sta tu s in s ty tu c ji p o ­ ż y tk u p ublicznego. Już sam o uzyskanie te g o s ta tu ­ su w y m a g a ło b y sp e łn ie n ia w ie lu ry g o ró w p ra w n ych i w yd a n ia p o w a ż n e j (ja k na d o c h o d y o d d z ia łu ) sumy, a p o te m sp ro stan ia w y m a g a n io m w y ra fin o w a n e j księgow ości. Kto o z d ro w y c h zm ysłach zechciałby w e p ch n ą ć g ło w ę m ię dzy tr y b y b e z w z g lę d n e j m achi­

ny b iu ro k ra c ji i p o n a d to jeszcze p ośw ięca ć b e z in te re ­ so w n ie sw ój w o ln y czas i siły, aby rea lizo w ać cele sta ­ tu to w e PTEw? To nie je st w szak ro b o ta dla w o lo n ta ­ riuszy z d osko ku, a m ozo ln a i prze de w s z y s tk im sys­

te m a ty c z n a praca organizacyjna.

Druga część eu/angelici/zmu

Gdy w 1983 r. ro z e s z ły się p o g ło s k i o re a k ty w o ­ w a n iu PTEw, nie m ia łe m żadnych w ą tp liw o ś c i, aby zo stać jego c z ło n k ie m . Nie znając jeszcze s ta tu tu , u w a ż a łe m , że być e w a n g e lik ie m oznacza nie t y l­

ko zn ajom o ść Biblii i k a te c h iz m u oraz u c z e s tn ic tw o w życiu ko ście lnym , lecz ta k ż e o b o w ią z e k słu ż b y b liź n ie m u , zw łaszcza d o m o w n ik o m w ia ry w e d łu g d a ro w a n e g o ta le n tu , a ta k ż e dążenie do uzyskania zn ajom o ści d z ie jó w m o je g o K ościoła, osób z nim zw iąza nych , k o n te k s tó w h is to ry c z n y c h czy id e o lo ­ giczn ych. Po S ło w o idę do k o ś c io ła . Jeśli to kom uś nie w y s ta rc z a , k o rz y s ta ć m ożn a z g o d zin b ib lijn y c h czy z innych fo r m ka te ch iza cji. A le gdzie m og ę uzy­

skać tę d ru g ą część e w a ng elicyzm u? Jak n ie tru d n o zauw ażyć, ze z n ajom o ścią te j te m a ty k i je s t - żeby nie użyć m ocn ie jszych o k re ś le ń - m ize rn ie . Nie na­

ucza się jej p rze cie ż w szk o ła c h , co n a jw y ż e j na w y ­ bra nych k ie ru n k a c h s tu d ió w . Gdzie jej szukać? W b i­

b lio te k a c h czy nie zaw sze w ia ry g o d n y m Internecie?

Ile czasu trz e b a , by w y ło w ić z ty c h ź ró d e ł m a rg in a l­

ne i p rz e w a ż n ie p e jo ra ty w n e w ia d o m o ś c i o R efor­

macji? Jeśli w m yśl s ta tu tu PTEw ch od zi o „ p o g łę ­ b ianie w s p ó ln o ty p olskich e w a n g e lik ó w (...), z a p o ­ zn aw an ie s p o łe c z e ń s tw a p o ls k ie g o [a w ię c i e w a n ­ g e lik ó w !] z tra d y c ja m i R e fo rm a c ji (...), p o d e jm o w a ­ nie d z ia ła ln o ś c i k u ltu ra ln e j, o ś w ia to w e j ( ...)” , p o ­ nad w szelką w ą tp liw o ś ć u z n a łe m PTEw za p a r tn e ­ ra i s p rz y m ie rz e ń c a naszego K o ścioła , k rz e w ią c e ­ go w ie d z ę o ty m Kościele. Każdy e w a n g e lik MUSI o p ie ra ć się na d w ó c h fila ra c h : w ia ry i w ie d zy. Jak d łu g o m ożna sta ć ty lk o na je d n e j nodze? O śm ielam się tw ie rd z ić , że n ie s te ty PTEw nie je s t p o s trz e g a n e jako p a r tn e r i to b y n a jm n ie j nie ty lk o ze sw oje j w iny.

„Marginalni! wpŁi/w”

Podczas p e łn ie n ia przeze m nie prze z blisko ć w ie rć w ie c z e fu n k c ji prezesa o d d z ia łu , nie u d e rz y ła m i w o d a s o d o w a do g ło w y , w rę c z p rz e c iw n ie - ra ­ czej u ró s ł m i g a rb . M am p e łn ą ś w ia d o m o ś ć n ie d o ­ s ta tk ó w , w id z ę b ra k i i n ie d o m a g a n ia , w ie m , że m o ż ­ na by ro b ić w ię c e j i lepiej, g d yb y... Jak się o k a z u ­ je, ś w ia d o m o ś ć te j sy tu a c ji to jeszcze za m a ło . Nie gdzie in d ziej, a w e w ła s n y c h szeregach u s ły s z a łe m w y rz u t: „ n ie p o d ska ku j, tw ó j k rą g o d d z ia ły w a n ia je s t m a rg in a ln y ” . Rzecz w ty m , że ó w d o b ro d u s z n y s a ty ry k n a w e t nie p ró b o w a ł p o m ó c zm ie nić te j sy­

tu a c ji i u m o ż liw ić z w ię k s z e n ie zasięguo d z ia ła n ia To­

w a rz y s tw a .

Dokqd zatem idziemi/?

W ła d y s ła w Sosna

T o ż s a m o ś ć e w a n g e lic k a 9

(12)

Dokąd zm ierza PTEw? Dokąd zm ierza PTEw?

d z ia ła ln o ś ć m a

V\ i^Ar ' J,

k i l k a r e f l e k s j i ducl\owne.go z (Zleszyna

N ie d a w n o z o s ta łe m p o p ro s z o n y p rze z redakcję SiM o p o d z ie le n ie się s w o im i p rz e m y ś le n ia m i na te ­ m a t d z ia ła ln o ś c i PTEw.

Od ja kie go ś czasu je s te m c z ło n k ie m cieszyń ­ skiego o d d z ia łu PTEw. Coraz b ard zie j angażuję się w je g o d z ia ła ln o ś ć p o p rz e z w y g ła s z a n ie p re le kcji i w s p ó ło rg a n iz o w a n ie sesji p o p u la rn o n a u k o w y c h . Z dą żyłem poznać h is to rię i cele to w a rz y s tw a oraz b olączki, z ja k im i się o n o zm aga - a p rz y n a jm n ie j te , k tó re d o ty c z ą je g o cie szyń skieg o o d d z ia łu .

Po p ie rw s z e u w a ż a m , że d z ia ła ln o ś ć PTEw to nie je s t jakaś ta m d z ia ła ln o ś ć jakiegoś ta m s to w a ­ rzyszenia. M am y tu do czyn ie nia z p o w a ż n y m to w a ­ rz y s tw e m , d z ia ła ją c y m z p rz e rw a m i od p o n a d d z ie ­ w ię ćd zie się ciu la t w Polsce. M a o n o s w o je p ię kne tra d y c je . Z rze sza ło i zrzesza w y b itn y c h b isku p ó w , p ro fe s o ró w , lekarzy, księży e tc.

Nie m ożna m ó w ić o je d n e j fo rm ie d zia ła ln o ś c i PTEw. W ie m , że każdy o d d z ia ł w y p r a c o w a ł ch a ra k­

te ry s ty c z n ą dla siebie fo rm ę d zia ła ln o ś c i, w k tó re j czuje się d o b rz e i w te n sp osó b m oże re a liz o w a ć cele s ta tu to w e : p ie lę g n o w a n ie w ię z i w ś ró d s p o łe c z ­ ności e w a n g e lic k ie j, k u lty w o w a n ie jej tra d y c ji oraz

o b ro n a in te re s ó w i d o b re g o im ie nia e w a n g e lic y z m u w Polsce (§ 9 s ta tu tu w n o w y m zapisie z 2004 r.).

C h a ra k te ry s ty k ę p o s z c z e g ó ln y m o d d z ia ­ ło m nadają p rz e d e w s z y s tk im ich p re zesi i lud zie s z c ze g ó ln ie z a a n g a ż o w a n i - s p o łe c z n ic y . O ni b o ­ w ie m p rz y g o to w u ją w y k ła d y , p re le k c je , o rg a n iz u ­ ją sesje p o p u la rn o n a u k o w e . Taką c h a ry z m a ty c z n ą o sob ą w cie s z y ń s k im o d d z ia le je s t bez w ą tp ie n ia inż. W ła d y s ła w Sosna. W inn ych o d d z ia ła c h są to ch o c ia ż b y : prezes J ó z e f K ról z J a w o rz a , d r Jan S z tu rc i p ro f. G rażyna S ze w czyk z K a to w ic , p ro f.

K arol Karski z W a rs z a w y , ks. M ic h a ł M a k u la z Ł o ­ dzi. Ich pozycja i d o ro b e k , a ta k ż e w k ła d , ja k i w n o ­ szą do PTEw, są n ie do p rz e c e n ie n ia i p o d n o s z ą ra n g ę PTEw do p o z io m u in n ych , p o d o b n y c h to w a ­ rz y s tw , np. KIK.

U w aża m , że n a tu ra ln y m ś ro d o w is k ie m PTEw - p o m im o te g o , że d zia ła o n o n iezależnie (p o d s w o ­ im s ta tu te m , je s t w p is a n e w KRS, w p rz y p a d k u n ie ­ k tó ry c h o d d z ia łó w z w ła s n ą o s o b o w o ś c ią p ra w n ą ) - je s t p a ra fia . N ie s te ty w Cieszynie, po p rz e n ie s ie ­ niu z salek p a ra fia ln y c h do p rz e s tro n n ie js z e g o lo ­ ku m M a c ie rz y Z iem i Cieszyńskiej, w ię z i PTEw z p a ra ­

fią ro z lu ź n iły się. O p ró c z te g o w p a ra fii cieszyńskiej przez p e w ie n czas w y c z u w a ln e b y ło napięcie p o ­ m ię d z y PTEw a T o w a rz y s tw e m E w a ng elickim . Dziś sytu acja u n o rm o w a ła się - s tre fy w p ły w ó w o b u o r­

ganizacji są niezależne. W szeregach PTEw z w ra ­ ca u w a g ę w ię ksza liczba o sób sta rszych (szczegól­

nie dla nich o rg a n iz o w a n e są c o ty g o d n io w e s p o tk a ­ nia), n a to m ia s t TE zrzesza ludzi m ło d s z y c h , k tó rz y są z w ią z a n i z p la c ó w k a m i o ś w ia to w y m i p ro w a d z o ­ n y m i p rze z to to w a rz y s tw o .

Poza w s p o m n ia n y m i już c e la m i s ta tu to w y m i PTEw re a liz u je ta k ż e inn e. Są to : d z ia ła ln o ś ć t u ­ ry s ty c z n o -k ra jo z n a w c z a , c h a r y ta ty w n a i w y d a w ­ nicza o ra z g ro m a d z e n ie i o c h ro n a m a te r ia łó w a r­

c h iw a ln y c h i p a m ią te k h is to ry c z n y c h z d z ie jó w p o l­

s kie g o p ro te s ta n ty z m u (§ 10).

W C ieszynie s z c z e g ó ln ie a k ty w n o ś ć tu ry s ty c z ­ n o -k ra jo z n a w c z a o d d z ia łu je s t g o d n a za u w a że n ia . W ciągu d w u d z ie s tu p ię c iu la t tu te js z y o d d z ia ł z o r­

g a n iz o w a ł o k. 250 w y c ie c z e k d o m ie jsc z w ią z a n y c h z p ro te s ta n ty z m e m na te re n ie Polski, Czech i S ło ­ w a c ji! Ta liczba im p o n u je .

Czy w id z ę sens k o n ty n u o w a n ia d z ia ła ln o ś c i PTEw w Polsce, a p rz y n a jm n ie j w Cieszynie? O czy­

w iście , że ta k ! Na s p o tk a n ia c h o rg a n iz o w a n y c h p rze z PTEw m ożna d o w ie d z ie ć się w ie lu cieka w ych, a p rze d e w s z y s tk im is to tn y c h rzeczy zw iązanych z h is to rią naszego w y z n a n ia , p o s ta c ia m i w a ż n y m i dla e w a n g e lic y z m u i nie ty lk o . Patrząc z p e rsp e k­

ty w y d u c h o w n e g o cieszyńskiej p a ra fii na nasz o d ­ d zia ł, m a rz y m i się jeszcze ściślejsza z n im w s p ó łp r a ­ ca. P rezesow i Sośnie p rz y d a ła b y się ta k ż e p o m o c w p rz y g o to w a n iu i p ro w a d z e n iu s tro n y in te rn e ­ to w e j o d d z ia łu , p o z y s k iw a n iu ś ro d k ó w z e w n ę trz ­ nych, prze zna czon ych na o rg a n iz o w a n ie jeszcze cie ­ kaw szych sesji, za prosze nie e k s p e rtó w z różnych d zie dzin lub z o rg a n iz o w a n ie k ilk u d n io w e j w y c ie c z ­ ki, na p rz y k ła d śladam i R e fo rm a cji. W ty m zakresie w z o re m do n a ślad ow a nia je s t chociażby k a to w ic k i o d d z ia ł PTEw.

Ks. G rzeg orz B ru dn y

]\A a m y tu d o c z y n ie n ia z p o w a ż n y m to w a rz y s tw e m / d z ia ła ją c y m z p rz e rw a m i o d p o n a d d z ie w ię ć d z ie s ię c iu la t w P o ls c e . o no s w o je p ię k n e tra d y c je .

10 S ło w o i M y ś l, 3/20 12 T o ż s a m o ś ć e w a n g e lic k a 11

(13)

Rozmyślania, podróże, refleksje

no P odstOVM

C h a r a k t e - ry s ty c z n e s ło w a , k tó ­ ry m i p o s łu g u ją się lu d z k ie w s p ó ln o ­ ty , m o g ą być p o s trz e g a n e ja k o e le m e n ty n a d a ją ­ ce ty m w s p ó ln o to m to ż s a m o ś ć . Chcę w ię c p rz e d ­ s ta w ić tr z y śląskie s ło w a , u ja w n ia ją c e n ie z w y k ło ś ć śląskiej to ż s a m o ś c i, i u d o w o d n ić te z ę , że nie t y l ­ ko z a w iło ś ć h is to rii, ale w jeszcze w ię k s z y m s to p ­ niu z n a c z e n io w e b o g a c tw o s łó w d o p ro w a d z iło do p o w s ta n ia s p e c y fic z n ie śląskiej d u c h o ­

w o ś c i i k u ltu ro w e j w ra ż liw o ś c i. C echu­

je ją w m o je j o c e n ie duża o tw a r to ś ć na n o w e p rą d y k u ltu r o w e i re lig ijn e , nie ma

w n iej te ż lęku p rz e d o b c y m i w p ły w a m i, ta k ch a ­ ra k te ry s ty c z n e g o dla m ie s z k a ń c ó w p o z o s ta ły c h p o ls k ic h ziem .

Czyż s ło w a p ach ną ce d o m e m s ta rz ik ó w i n a d a ­ jące sens m a g ic z n e j p rz e s trz e n i d z ie c ię c e g o ś w ia ­ ta n ie są u s ta m i m a tk i i p le c a m i ojca, d o p ro w a ­ d z a ją c y m i c z ło w ie k a do lin ii h o ry z o n tu , poza k t ó ­ ry ó w c z ło w ie k a lb o o d w a ż y się w y jś ć , a lb o p rz e d k tó ry m s tch ó rzy? D laczego ta k w ie lu tch ó rz y ? M o że d la te g o , że n a s łu c h a li się w d z ie c iń s tw ie n ie ­ o d p o w ie d n ic h słów ?

Trzy śląskie s ło w a m o im z d an ie m na­

dające sens byciu Ślązakiem i d e c y d u ­ jące o e k u m e n ic z n y m o tw a rc iu naszej d u c h o w o ś c i, b rz m ią n astę pu jąc: tre fić się, p rzo ć se, dziw a ć się. Co p ra w d a nie są u ż y w a n e w e w s z y s tk ic h o d m ia n a c h śląskiego języka w ró w n y m s to p n iu , ale w s z y s tk ie p rz y n a le ż ą do śląskiego s ło w n ik a .

- T refić się - w jaki sp osó b m y się sp otyka m y? M y s p o ty k a m y się inaczej, aniżeli reszta Polski, bo m y tra fia m y na siebie, tra fia m y w siebie, s p o ty k a m y się, aby być tra fio n y m o d m ie n n o ś c ią s p o tk a n e g o . Jakież b o g a c tw o znaczenia, k tó re g o nie p o jm ie n ik t, k to

ty lk o „s ię s p o ty k a ” - chy­

ba że „ p o ty k a n ie się” in ­ te rp r e to w a ć n e g a ty w ­ nie, jako p o ty c z k ę . Śląsk je s t m iejscem s p o tk a ń ró ż n o ro d n y c h k u ltu r i re li­

g ijn ych d o ś w ia d c z e ń Boga. W ty m s ło w ie w id a ć , że Śląsk to m iejsce s p o tk a n ia - nie ty lk o is tn ie n ie o b o k siebie, s ty k a n ie się, o s ła w io n a (choć chyba z u p e łn ie n ie p ra k ty k o w a n a ) polska to le ra n c ja , ale m ieszanie, w p ły w a n ie , tra fia n ie w siebie! Po ża d n ym s p o tk a n iu nie je s te m już sobą - je s te m kim ś z re fo rm o w a n y m p rze z o w o s p o tk a n ie .

Śląska d u c h o w o ś ć i k u ltu ro w a w ra ż liw o ś ć nie je s t z a m k n ię ta , ale o tw a r ta - p o d a tn a na inność i e k u m e n ic z n a w p e łn y m te g o s ło w a znaczeniu.

tre fić się

12 S ło w o i M y s '

1

, 3 /2012

(14)

Rozmyślania, podróże, refleksje

- Przoć - czyż nie na ty m p oleg a is to ta naszej ślą- Ludzie spoza Śląska m ają tu ta j dużą szansę tre - skiej w s p ó ln o ty ? To s ło w o s p o k re w n io n e je s t ze s ło - fić inn eg o, aby w e fe k c ie tr e fić sam ego siebie jako

w e m przociel, czyli k re w n y . r te g o , k tó ry nie g ru p u je lud zi w e d le

Podczas g dy dla w ię k s z o ś c i O k rw i, rasy i p rz y n a le ż n o ś c i p le m ie n -

P o lakó w p o k re w ie ń s tw o ro- * 3 nej bądź kościelnej, ale w e d le p ra w a

zu m ian e je s t jako w ię z y k rw i,

na Śląsku s ło w o p rz o c ie l w y w o d z i się z przocio, czy­

li z m iło ś c i. I to zm ie nia w s z y s tk o . W śląskiej m o w ie k re w n y to k to ś z naszej m iło ś c i! Być m oże nie m u ­ sia łb y m p rz y p o m in a ć s łó w Jezusa, je d n a k dla p rz y ­ je m n o ści d e le k to w a n ia się śląskim i znaczeniam i u czynię to : „ I o d p o w ia d a ją c , rz e k ł im : Któż je s t m a t­

ką m oją i braćm i? I p o w ió d ł oczym a po ty c h , k tó rz y w o k ó ł n ie go siedzieli, i rz e k ł: O to m a tk a m oja i b ra ­ cia m o i. K to k o lw ie k czyn i w o lę Bożą, te n je s t m o im b ra te m i sio s trą , i m a tk ą ” (M k 3, 33-33). E w angelicz­

ne w skaza nie Jezusa, że p o d s ta w o w y m k ry te riu m p rz y n a le ż n o ś c i do ro d z in y dzieci Bożych je s t w y k o ­ n y w a n ie w o li n ie b ie skie g o Ojca - czyli życie w m i­

ło ś c i - m o ż e m y z in te rp re to w a ć e ty ­ m o lo g ic z n ie jako k o n s ty tu ty w n ą cechę śląskiego ro z u m ie n ia w s p ó l­

n o ty .

Czy śląska to ż s a m o ś ć m oże być a u to ry ta r ­ na, z a m k n ię ta , w ro g o u spo s o b io n a do o b c e ­ go, k tó ry inaczej m ó w i, m yśli i d o ś w ia d cza Boga?

M yślę, że nie.

C 2 K s < 0 « , 0

s t

i s t . Z i k ó ' « O f / . . 2(

C Z l ° » l e k Q t k l '

przocio. J e dn ak w p ra k ty c e co d z ie n ­ n eg o życia m uszą nauczyć się p a trz e ć po Śląsku, czy­

li - d ziw aćsię.

- D ziw ać się - czy nie na ty m p oleg a o d m ie n n o ś ć śląskiej tożsam ości? M y nie ty lk o p a trz y m y ; m y nie ty lk o u ż y w a m y oczu, żeby coś zobaczyć. M y p a trz y ­ m y ta k , żeby s/ę zadziw ić. Nasze sp o g lą d a n ie z m ie ­ rza do za d z iw ie n ia , bo do p ro s te j - z d a w a ło b y się - a k ty w n o ś c i p a trz e n ia p o trz e b u je m y serca. Stąd też nasza d u c h o w o ś ć je s t d u c h o w o ś c ią za chw ycen ia, za fa s c y n o w a n ia . Nie b o im y się o d m ie n n o ś c i i p ra ­ g n ie m y p o s z u k iw a ć w niej ja kie jś czą stki, k tó ra je s t nam p o trz e b n a do p osze rze nia h o ry z o n tó w i p o g łę ­ bienia d u c h o w o ś c i. C z ło w ie k , k tó ry ta k czyni, czę­

ściej od innych b y w a s k ło n ­ ny do z a c h w y tu nad p ię kn e m s tw o rz e n ia i d o b re m co d z ie n ­ neg o b ło g o s ła w ie ń s tw a . Z a c h w y t p o z w a la c z ło w ie k o w i p rz e k ra c z a ć g ra ­ nice rz e c z y w is to ś c i za kre ślo n e m o ż liw o ś c ia m i in ­ te le k tu bądź o g ra n ic z e n ia m i c z a s o p rz e s trz e n i. Za­

c h w y t o be cno ścią ż y w e g o Boga sp ra w ia , że p o tr a ­ fim y p rz e z w y c ię ż a ć w ła s n e lęki i p rz e k ra c z a ć g ra ­ nice. Z a c h w y t sp ra w ia , że Śląsk to s p o tk a n ie , a ślą­

ska to ż s a m o ś ć je s t o tw a r ta i nie b o i się o d m ie n n o ­ ści oraz inności.

dziusać się

' » a g i

U s t a t t ) i

ks. M a re k Je rzy U g lo rz

C 2" ° w tv

n a d .

albo

° l a c z e n Z l/ s i <?

6 9 0 t a k

e n t d z i e c i a ' " U Q j c i c e

. ecami oi e9o

d o u n i l , ° J c a

b o i

dop s ^ i a t a nie sq

albo

T a S ,^ o , r s '; ,U

^ o r z l l ,

e ° C / ö o ^ ^ d - r i

p r z e d

o r v

' « / • ?

M o ż e

s t n , i e

tó r

Olu

d i ä t

c d o u j

stch iek

e9o.

ó n z i / ?

13

(15)

Rozmyślania, podróże, refleksje

(Reflefisje w diamentową

konfirmacji w ‘WiśCe

Jesień 1945

U p ły w czasu tw o r z y n o w ą p e rs p e k ty w ę o ceny la t m in io n y c h . Jesień 1945 r. w Wis'le z a p a m ię ta ła m , gdyż to w ła ś n ie w p a ź d z ie rn ik o w y m o k ry dzień te g o ro k u p rz y je c h a ły ś m y z M am ą i sio s trą Ireną w o z e m k o n n y m z W ę d ry n i (Zaolzie) do p a ra fii w iś la ń s k ie j, k tó re j a d m in is tra to re m już od 15 lipca 1945 r. b y ł m ó j o jciec J ó ze f Szeruda. P a m ię ta m , że z p o w o d u z e rw a n y c h m o s tó w k o le jo w y c h w W iśle i w O b ła źcu p o c ią g k o ń c z y ł tra s ę w U s tro n iu i nie d o je ż d ż a ł do W is ły . Poczta w ó w c z a s - po w y z w o le n iu - ró w n ie ż nie d z ia ła ła . W tru d n y c h m iesiącach p o w o je n n y c h p a s to r m u s ia ł p orusza ć się ro w e re m po ro z le g ły m te re n ie d o lin w iś la ń s k ic h , a cza­

sem - w sp ią ć się pieszo z K om unią na n ie jed en g ro n ic z e k do c h o re g o . W zim ie je d y n y m ś ro d k ie m lo k o m o ­ cji b y ły sanie.

Moja tożsamość (pierwsze powojennewiśćańskie

14

S ło w o i M y ś l, 3/20 12

Cytaty

Powiązane dokumenty

WARUNKI SANITARNE przy każdym pokoju łazienka przystosowana dla osób niepełnosprawnych WYŻYWIENIE śniadanie, drugie śniadanie, obiad, podwieczorek, kolacja, napoje

Niewielkim, zintegrowanym grupom lub zaprzyjaźnionym z sobą rodzinom proponujemy wynajęcie stylowej, drewnianej chaty, z czterema pokojami na poddaszu, wielką izbą

Choć jest to postawa początkowo imponująca, rzadko jednak długotrw ała, z czasem bowiem efekty stają się niew spółm ierne do włożonej energii, początkowy entuzjazm

Szybko również okazało się, że mamy tę samą pasję, którą jest Jezus Chrystus i Jego Kościół.. Jezus Chrystus nas łączył i dzisiaj mogę powiedzieć, że byliśmy

Jonasz postawił pytanie o absolutny sens, ale odpowiedź nie była już ważna, skoro w to, co miało być wartością, można było zwątpić - i to też stało się

lerza W illy Brandta przed pom nikiem ofiar Warszawskiego Getta, nie odbyłoby się bez inspiracji Grassa); tekst dotyczący tego w y ­ darzenia, pisany po latach także

nym, w urzędowym stroju występującym wobec nas przełożonym , ale Przyjacielem i Ojcem. Chętnie stykałeś się z nami, a my chętnie do Ciebie garnęliśmy

O ile można się jeszcze zgodzić z tytułow ym zdaniem Autora, że Bóg nam nic nie jest dłużny, i że Chrystus um arł na krzyżu za wszystkich ludzi nie tylko Żydów