• Nie Znaleziono Wyników

Ukrywanie się podczas wojny - Hela Boudoukh - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Ukrywanie się podczas wojny - Hela Boudoukh - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

HELA BOUDOUKH

ur. 1932; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Izbica, II wojna światowa

Słowa kluczowe Izbica, II wojna światowa, dzielnica żydowska, Żydzi, warunki mieszkaniowe, folksdojcze, łapanki, ukrywanie się, brat, kryjówki, metryka chrztu, fałszywa tożsamość, Danuta Sobieraj

Ukrywanie się podczas wojny

Wojna to był [dla] nas czas bardzo ciężki czas. My żeśmy byli w Judenstadt – dzielnicy żydowskiej. Nie było drutów, ale to była [odrębna dzielnica]. Pamiętam, że zaczęli sprowadzać z różnych stron do nas Żydów, wygnańców. Z Czechosłowacji, [byli tacy, którzy] po madziarsku rozmawiali, z Górnego Śląska czy z Niemiec, w każdym razie rozmawiali po niemiecku. Myśmy mieszkali sami, musieliśmy się zebrać razem, tak, że dwie albo trzy familie mieszkały w jednym pokoju. Była tylko zasłona, koc grodził jedną familię [od drugiej]. W lecie ja i mój ojciec żeśmy spali na strychu.

Były łapanki. Było takich dwóch folksdojczów, jeden nazywał się Szulc, oni byli okropni, okropni. Znali wszystkich Żydów. Szulc, jak tylko widział Żydów, strzelał. On na koniu jeździł. Była raz łapanka i mama wysłała mnie z braciszkiem za Izbicę do jednej znajomej pani, żeby nas przetrzymała – mamusia i tatuś zostali w domu i gdzie indziej się ukryli – żeby nas ukryła. Oni mieli kawiarnię w Izbicy, i do nich przychodził też ten Szulc, i przyszedł do nich, jak ja z braciszkiem byliśmy u niej. Ona nas schowała między ścianą i szafą, mieliśmy stać cicho. Ja miałam już siedem i pół roku, mój braciszek miał tylko trzy lata. On był cicho i ja byłam cicho, nie wolno nam było mówić niczego. I on się zwraca do mnie, że potrzebuje [do toalety]. Nie mogłam nic zrobić, on zrobił [siku, kałuża] wypłynęła poza szafę i widać było. Ta kobieta to widziała. Dała pić temu Szulcowi i tak dalej. Po jakimś [czasie] wyszli. Ona zaraz nas wzięła, powiedziała: – Heluniu, ja nie mogę tutaj cię trzymać, widzisz, byli tutaj u nas, chodź z powrotem do domu. Wszystkich Żydów sprowadzili na plac w Izbicy i stamtąd [zaprowadzili] albo do kina, albo do bożnicy, i wysłali ich [gdzieś]. Dokąd?

Nie wiem, co i jak nie wiem. W każdym razie ona nas wzięła z powrotem do domu do Izbicy. Mamusia jeszcze była ukryta i widziała nas z [miejsca, w którym była,] przez szparę. Ja i mój braciszek weszliśmy do domu, nikogo żeśmy nie spotkali. Siedziałam z braciszkiem, wiedzieliśmy tylko, że mamy być cicho. Po jakimś czasie mamusia

(2)

przyszła i znowu żeśmy [byli] razem.

Były różne łapanki, [więc] zrobiliśmy bardzo dobrą kryjówkę. To było w piwnicy. Mój dziadek tam zawsze miał wina i wszystko tam stało. My żeśmy mieszkali dziadków w domu i żeśmy tam byli. Mieliśmy jeszcze inną kryjówkę pod dachem, zrobiliśmy drugą ścianę z desek, tam weszliśmy wszyscy, ta druga ściana potem się zamknęła i tam wszyscy żeśmy byli. Słyszałam, jak Niemcy weszli na górę i szukali. Ja chciałam kaszleć, to włożyłam głowę pod poduszkę, żebym nie kaszlała, żeby nie było słychać, bo cała rodzina tam [była], dużo ludzi. Ponieważ ta kryjówka nie była taka dobra, to potem w piwnicy zrobili. Ja w piwnicy nie byłam, jeden raz tylko. Wstawili tam wodę, wstawili wszystko do tego miejsca i było bardzo ciężko tam znaleźć kogoś. W tym czasie kupili dla mnie wyciąg metrykalny pod innym nazwiskiem niż Strasberger, [teraz nazywałam się] Danuta Sobieraj, byłam starsza o jeden rok. Jak zapytałam mamusię, dlaczego ja jestem tutaj starsza, to powiedziała: – To jest lepiej dla ciebie.

Wtedy rozmawiałam bardzo ładnie po polsku, uczyłam się chrześcijańskich modlitw.

Data i miejsce nagrania 2006-12-15, Hajfa

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Słowa kluczowe Lublin, okres powojenny, ulica Kowalska 4, Leon Feldhendler, ucieczka z Sobiboru, śmierć Leona Feldhendlera.. Śmierć

Dzieci z domu dziecka przychodziły tam jeść, bo był dom dziecka – to było gdzieś z [boku] Lubartowskiej, był tam mały plac, że się szło na lewo. Ja chciałam pójść razem

Została jedna kuzynka, [która] była już tutaj w Palestynie, przeżyła wojnę tutaj, Rózia Mączeń, i jeszcze jedna kuzynka, [która]. gdzieś w Warszawie przeżyła wojnę,

W [19]37 roku mój najmłodszy wujek, brat ojca, ożenił się, ślub był w Lublinie i ja przyjechałam tylko z tatusiem, ponieważ mamusia była po porodzie i została w domu..

Raz mamusia powiedziała, ja pamiętam, że [w czasie] I wojny Rosjanie byli bardzo źli dla nas, a Niemcy byli dobrzy, więc może oni będą dobrzy dla nas [i teraz] i to

Pamiętam, jak chodziłam zawsze z mamusią w święta, na przykład Jom Kippur, to jest dla nas bardzo ważne święto.. Mamusia brała dla mnie jedzenie i zawsze

On wziął córkę, a ja zostałam jako jego siostrzenica u tej pani Olejnikowej we Lwowie.. Pani Olejnikowa czekała, żeby on przyszedł

Moja mama była z bratem w kryjówce, mój tatuś był na Płonkach, tam gdzie dziedzic miał majątek.. Myśmy wiedzieli, gdzie tatuś doniósł towar, to