Nr 17 JESIEŃ 1999 B IU L E T Y N C E N T R U M D Z IE D Z IC T W A P R Z Y R O D Y G Ó R N E G O ŚLĄ SK A CENA 2 zł
4 5 L A T R E Z E R W A T U P R Z Y R O D Y „ W I S t A
Nr indeksu338168ISSN1425-4700
„...Pracujcie niestrudzenie dla ratowania tego, co ukochaliście... Pouczajcie o tym, że idea ochrony przyrody jest ideą na wskroś demokratyczną, gdyż chroni ona skarby przyrody dla całego społeczeństwa... Przez poznanie i ochronę przyrody - do jej ukochania - oto nasze hasło!"
W ładysław Szafer (C hrońm y przyrodę ojczystą, N r 1, 1945)
Is t n i e j e b o w i e m n i e b e z p i e c z e ń s t w o, ż e t o, c o t a k c i e s z y o c z y i r a d u j e d u c h a, M O ŻE ULEC ZN IS Z C Z E N IU
... N ie w ystarczy upatryw ać przyczyny niszczenia św iata jedynie w nadm iernym uprzemysłowie
niu, bezkrytycznym stosowaniu w przemyśle i rolnictwie zdobyczy naukowych i technologicznych, czy w pogoni za bogactwem bez liczenia się ze skutkam i działań w przyszłości. Chociaż nie można zaprzeczyć, że takie działania przynoszą wielkie szkody, to jednak łatwo dostrzec, że ich źródło leży głębiej, w samej postawie człowieka. W ydaje się, że to, co najbardziej zagraża stworzeniu i czło
wiekowi, to brak poszanowania dla praw n atury i zanik poczucia wartości życia.
... Piękno tej ziemi skłania mnie do wołania o jej zachowanie dla przyszłych pokołeń. Jeśli kochacie tę ojczystą ziemię, niech to wołanie nie pozostanie bez odpowiedzi! Zwracam się w szczegółny sposób do tych, którym powierzona została odpowiedziałność za ten kraj i za jego rozwój, aby nie zapominali o obowiązku chronienia go przed ekologicznym zniszczeniem!
N iech tworzą programy ochrony środowiska i czuwają nad ich skutecznym wprowadzaniem w życie1. N iech kształtują nade wszystko postawy poszanowania dobra współnego, praw natury i życia! N iech ich wspierają organizacje, które staw iają sobie za cel obronę dóbr naturalnych!
W rodzinie i w szkole nie może zabraknąć wychowania do szacunku dla życia, dla dobra, piękna.
Wszyscy ludzie dobrej woli winni współdziałać w tym wielkim dziele.
(Z przemówienia Jana Pawia II w Zamościu, 12 czerwca 1999 roku)
P R Z Y R O D A G Ó R N E G O Ś L Ą S K A ♦ N A T U R Ę OF U P P E R S I L E S I A ♦ N A T U R D ES O B E R S C H L E S I E N
N r 17/1 9 9 9
JESIEŃ ♦ AUTUMN ♦ HERBST
R u d zik Fot. M . K aretta
W N U M E R Z E ♦ C O N T E N T S IN H A L T
3 Jeszcze o czarce szkarłatnej
Sarcoscypha coccinea
ł Grodziec - Przełajka - Dołki - Wojkowice
Trip to Grodziec, Przełajka, Dołki, Wojkowice Ausfług zu Grodziec, Przełajka, Dołki, Wojko
wice
6 Dlaczego zarosła śródpolne Wy
żyny Śląskiej zasługują na szcze
gólną ochronę
Scrub between fiełds on W yżyna Słąska (Silesian Highland)
Gebiisch zwischen den Feldern a u f der W yżyna Śląska (Schlesisches Hochland)
8 Makrofity Zbiornika Goczałko
wskiego - cz.II
Macrophytes o f the Goczałkowice Reser- voir (II)
Wasserpflantzen Von dem Goczałkowice Staubecken (II)
10 Brodźce, mewy, biegusy na Ron- toku Wielkim
Birds o f the „Rontok W ielki” pond D ie Vógel am Teich „Rontok W ielki"
11 Ptasznictwo plagą w naszych la
sach
Fowłing - a reał płague in our forests Unerłaubter Vogełfang, Płage in unseren W alder
121 Świat sztuki, literatury i przyrody - cz.I.
Worłd o f art, łiterature and naturę (I) Kunst, Literatur und N aturkunde (I)
13 Czynna ochrona bociana białego
Protection o f white stork in operation Tatige Beschiitzung des weijlen Storches
141 Hermann von Meyer
IB Rośliny chronione zbiorowisk łą
kowych w Dąbrowie Górniczej
Protected plants o f meadows in Dąbrowa Górnicza
Geschiitzte Pflanzen a u f den Wiesen in Dąbrowa Górnicza
W Y D A W C A :
Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnego Śląska R A D A P R O G R A M O W A : Florian Celiński (Przewodniczący), Jan Duda (Z-ca Przew odniczącego).
M aciej Bakes, Joanna Chwota. Bogdan G ieburow ski.
Jan Holeksa. Barbara Kaszow ska. Jolanta Prażuch.
M aria Pulinow a, M ałgorzata Strzelec, Józef Św ierad K O L E G I U M R E D A K C Y J N E : Jerzy B. Parusel (redaktor naczelny), Ksym ena Sam borska-M ocha (sekretarz redakcji), Renata Bula, Florian Celiński, Jan Duda, M a ria P ulinow a
O P R A C O W A N I E G R A F I C Z N E : Joanna Chwota A D R E S R E D A K C J I : Centrum Dziedzictwa Przyrody G órnego Śląska
ul. Św. Huberta 3 5 ,4 0 -5 4 3 Katowice tel./fax: 2 5 1 2 5 4 ? wew. 2 1 ,2 5
e m a il: cd p gs@ c d p g s.k atow ice .p l: http://w w w .cdpgs.katow ice.pl R E A L I Z A C J A P O L I G R A F I C Z N A :
W ega Sp. z o.o.
A U T O R Z N A K U G R A F I C Z N E G O W Y D A W C Y : Katarzyna Czerner-W ieczorek
Centrnin Oiiediictm P ile n i] Sórnegc Śląska m ł a k powalani lanądmiem Ni 2 H /S 2 W o jiw d i Katowitkiego i dnia 1S grodnia 1S92 r. do badania, dakomotowaoia i ochron/
otai prognom a nia sianu pri/rad/ Sóinego Śląska.
2 dniem I stftmia IS S ! t. C t n t m jest samnądową jednostką bndielową, pnekaianą w ojew iditn Śląskiem Hoiporiąd/e- n ien Pr Biesa Padj Ministrów i dnia l i listopada IS3 S r.
W A R U N K I P RENUMERATY
Przyroda Górnego Śląska ukazuje się w cyklu czterech pór roku.
Zam ówienia na prenumeratę indywidualną i zbiorową biuletynu można składać na okresy półroczne i roczne do końca roku kalendarzowego.
W arunkiem przyjęcia i realizacji zamówienia jest otrzymanie z banko potwierdzenia wpłaty na konto: Kredyt Bank POI SA 11/0 Katnwice, nr rach. 15001445 -5 245 93-121 440 034 418 . Cena jednego egzemplarza w ynosi 2 zł. Zam ówione egzemplarze przesyłane będą pocztą zwykłą;
można je także odebrać w biurze Centrum. Sprzedaż archiw alnych i bieżących num erów prowadzą następujące instytucje: Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnegn Śląska: Księgarnia 0RW N PAN w Kato- wicach, Muzeum Śląskie w Katowicach. Muzeum Górnośląskie w By
tomiu, Muzeum Górnictwa W ęglow ego w Zabrzu, Ogród Botaniczny UW w e W rocław iu, Muzeum Śląska O polskiego w Opolo, G eo-M at w Sosnow cu oraz BUCH S.A.
W S K A Z Ó W K I DLA AOTORÓW
Biuletyn Pnfrida Córnego Śląska jesl w ydaw nictw em przezna
czonym do publikacji oryginalnych prac. krótkich kom unikatów i artykułów przeglądow ych o przyrodzie G órnego Śląska - jej bo
gactw ie i różnorodności, stratach, zagrożeniach, ochronie i kształ
tow aniu, strukturze i funkcjonowaniu, a także u jej badaczach, m iłośnikach i nauczycielach oraz postaw ach człow ieka w obec przy
rody. Preferujemy teksty oryginalne, o objętości 1-4 strnn standar
d ow ego m aszynupisu A4. P ub likow anie n a d e sła n e g o tekstu w innych w ydaw nictw ach autor pow inien uzgndnić z redakcją.
Praw a autorskie do zam ieszczonych w biuletynie artykułów i zdjęć są zastrzeżone, ich reprodukcja jest mnżliwa jedynie za pisem ną zgodą redakcji. Zdjęcia przyjm ujem y w p osta ci diapo zytyw ów lub od b ite k p ozytyw ow ych. M ateria! ilustracyjny prosim y num ernw ać i osobno dołączyć opis. N adesłanych m aszynopisów redakcja nie zwraca. Redakcja zastrzega sobie praw o dokonyw ania oiezbędnych popraw ek, uzupeloiania i skracania artykułów bez naruszania zasadniczych myśli autnra nraz zmiany tytułu. Dopuszcza się prze
druki za zgodą autora i w ydawcy. Za treść artykułów odpow iedzial
ność ponnszą autorzy. W ydaw ca prosi aotorów o załączenie, dla realizacji celów statutnw ych, następujących danych: stopieó nau
kowy, m iejsce pracy, ad ies domowy, krótki opis dorobku i zakres zainteresow aó oraz zgodę na ich przetwarzanie.
Autor ntrzymuje dwa egzemplarze numeru bezpłatnie.
Pnglądy w yrażane na tamach biuletynu są poglądam i autorów i niekoniecznie odzwierciedlają pookt w idzenia wydawcy.
D ruk numeru dofinansowany ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach
© Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnego Śląska
M I ROŚLIN
JESZCZE O CZARCE SZKARŁATNEJ
Jacek Drobnik, Sławomir Sokół (Uniwersytet Słąski, Katowice)
C
zarka szkarłatna należy do licznej w gatunki klasy grzybów - woreczniaków. W yt
warza miseczkowate owocniki (apotecja) o śred
nicy od 1 do 5 cm, które są osadzone na trzonkach długości 1-3 cm i średnicy 0,2-0,5 cm; czasem trzonków brak. Powierzchnia owoc- nika jest z zewnątrz różowawa lub brudnobiało- ochrowa, od wewnątrz żywo karminowoczer- wona lub szkarłatna. Trzon bywa nieznacznie biało owłosiony.
Worki osiągają wymiary do 400 x 16 /xm, znajduje się w nich 8 zarodników, nie bar
wiących się jodem . Zarodniki są podłużnie eliptyczne, gładkie, bezbarwne, średnio o w y
miarach 24-42 x 10-16 /im . Posiadają dwie biegunowo umieszczone krople tłuszczu. W y
syp jest biały.
Czarkę szkarłatną spotykamy na opadłych gałązkach drzew liściastych w w ilgotnych lasach, przeważnie w nadrzecznych olszynach.
Żywicielami grzyba mogą być: lipa, buk, jawor, brzoza, wierzba. W yrasta w grupach po kilka owocników. Pojawia się wczesną wiosną, po stopieniu śniegów, przeważnie od kwietnia do maja. W yjątkowo trafia się także na początku zimy.
Czarka szkarłatna to gatunek grzyba, który nie był pomijany w polskich publikacjach mikologicznych, nie tak dawno był on też wzmiankowany na łamach „Przyrody Górnego Śląska” (nr 11/98), gdzie poinformow ano o je
go występowaniu na Opolszczyźnie.
Nowe stanowisko zostało znalezione 4 kwie
tnia 1998 roku w kompleksie leśnym o nazwie Czarny Las, położonym na zachód od Wolbro-
M iseczkow ate owocniki czarki O w ocniki czarki na martwej gałązce drzew a liściastego
mia pod miejscowością Zabag- nie, na granicy oddziałów 164 i 165, około 20 m na południe od szosy Wolbrom-Pilica. Stanowi
sko to według „starego” podziału adm inistracyjnego należało do województwa katowickiego. Las rep rezen tu je w tym m iejscu zespół kwaśnej buczyny niżowej.
Rozmiary zarodników u znale
zionych okazów wynosiły 20-35 x 10-12 /im.
C zarka szkarłatna w 1992 roku została um ieszczona na Czerwonej liście grzybów wiel- koow ocnikow ych zagrożonych w Polsce. O trzym ała kategorię zagrożenia V (narażone), co na
leży rozumieć w ten sposób, że gatunek ten zapewne przesunie się w przyszłości do kategorii wy
m ierających (E), o ile nadal będą działać dotychczasowe czynniki zagrożenia. Sprawa ochrony ga
tunkow ej czarki nie została roz
strzygnięta. □
© Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnego Śląska PRZYRODA GÓRNEGO ŚLĄSKA N r 1 7 / 1 9 9 9
PRZYRODA NIEOŻYW IONA
GRODZIEC - PRZEŁAJKA - DOŁKI - WOJKOWICE
M irosław i R a fa t Syniaw a (C h o rzó w )
J a k d o je c h a ć ?
Trasa tej wycieczki rozpoczyna się w G ro- dźcu, u podnóża G óry Sw. Doroty. D o Grodź- ca można dojechać autobusam i linii 24 i 99 z Bytomia, 43 i 133 z Katowic i Siemianowic Śląskich oraz autobusam i linii 24, 99, 125, 721 i 722 z Będzina. Idąc z przystanku przy ulicy Wojska Polskiego za czerw onym i znakam i Szlaku Husarii Polskiej można dostać się na szczyt G óry Sw. Doroty.
C o m o ż n a z n a le ź ć ?
Skały dolno- i środkowotriasowe oraz ska
mieniałości środkowotriasowe.
G óra Sw. D oroty (382 m n.p.m .), którą potocznie nazywa się Dorotką, jest charakte
rystycznym wzniesieniem widocznym z wielu miejsc Wyżyny Śląskiej. Dolne jej partie poro
śnięte są uprawam i zbożowymi i roślinnością ciepłolubną, wyższa zaś część porośnięta jest lasem, którego skraj okalają głogi i powojnik prosty. W lesie spotkać można jawory, dęby szypułkowe, buki, jesiony, klony, topole, kasz
tanow ce i m odrzewie. N a szczycie, wokół ba
rokowego kościółka z roku 1635, sporą polanę porasta powój polny oraz rajgras, tym otka i in
ne trawy. Z G óry Św. Doroty, która leży na południow ym skraju progu środkow otriaso- wego, roztaczają się przepiękne widoki, które pozwalają zapoznać się zarazem z geomorfolo
gią i elem entam i budow y geologicznej dużej części Wyżyny Śląskiej. W kierunku południo-
Lokalizacja odsłonięć
O d k ry ta mapa geologiczna okolic W ojkowic i G rodźca oraz przekrój przez uskok będziński i Górę Św. Doroty
□
Dolomity kruszcomfae
Dolomity' diptoporowe
wapienie i dolomity, wapienie dolomitycmc i j;
Uskoki
j 1 Wypełni piaski i żwiry
■r/ckrój pr/e/, uskok będziński
KAMIENNA KSIĘGA PRZYRODY
W y c ie c z k i g e o lo g ic z n e p o G ó rn y m Ś lą s k u
w ym dobrze widać kolejne pasma wzniesień Wyżyny Śląskiej o charakterze zrębow ym 1. Wzgórza Bytomsko-Chrzanowskie, Wzgórza Chorzowskie, G arb Katowicki, za nim W znie
sienie Łaziskie przechodzące ku wschodowi w e W zniesienie M urckowskie. Za rozległym obniżeniem Kotliny Oświęcimskiej, którym płynie Wisła, przy dobrej pogodzie widoczne są niekiedy Beskidy. W kierunku w schodnim i południow o-wschodnim widoczne są Będzin, Dąbrowa Górnicza, Czeladź i Sosnowiec. W kie
runku północnym widoczne są, rozczłonko
wane przez doliny rzeczne, wzniesienia progu środkowotriasowego, zaś w kierunku zacho
dnim widać u podnóża góry zespół najstarszej w Polsce, uruchomionej w roku 1859, obecnie nieczynnej i uznanej za zabytek techniki, cem entow ni „G rodziec”. Dalszy widok ogra
niczają p rzecięte doliną W ielonki wzgórza progu środkowotriasowego.
W kierunku północnym i w schodnim wi
dok roztacza się stąd na rozległe obniżenie tere n u nazywane Kotliną Dąbrowską, w której podłożu w ystępują utw ory karbońskie. Repre
zentują one niższą część górnego karbonu i po
wstały w okresie, gdy cały obszar G órno
śląskiego Zagłębia W ęglowego był zap ad liskiem przedgórskim zalewanym okresowo przez w ody morskie. Cała seria nosi nazwę serii paralicznej, zaś poszczególne jej ogniwa noszą nazwy w arstw malinowickich, Sarnow
skich, florowskich i grodzieckich. Trzy z tych nazw powstały od okolicznych miejscowości - Malinowic, Sarnowa i Grodźca, czwarta - od
nieistniejącej już kopal
ni „Flora” w Dąbrowie Górniczej. W arstwy flo- row skie m ożna było obejrzeć niegdyś w w y
robiskach eksploatowa
nych przez cegielnię w Grodkowie, obecnie jednak wyrobiska te zos
tały zasypane odpadami kopalnianymi.
W chodząc na G órę Św. D oroty mogliśmy zauważyć w yłaniające się tu i ówdzie z podłoża skały, które budują to wzniesienie. W niższych partiach są to wapienie i dolomity retu, tj. naj-
h: dolna jura - miocen
wyższej części dolnego triasu, z charakterysty
cznymi wapieniami jamistymi, których nazwa pochodzi od jam ek powstałych w skutek w y
ługowania mniej odpornych składników skały.
W szczytowej partii występują na niewielkiej powierzchni wapienie najniższej części triasu środkowego, tj. dolnych w arstw gogolińskich, z którym i zapoznamy się bliżej w Wojkowi
cach. W kierunku północno-zachodnim widzi
m y z D orotki G órę Parcinę (354 m . n.p.m .), zaś w kierunku wschodnim G órę Gołonoską, które zbudowane są tak samo i możemy do
myślać się, że cały obszar Kotliny Dąbrowskiej pokrywały niegdyś zwartą płytą takie same skały triasowe, jak te, na których obecnie sto
imy. G dzie się wobec tego podziały?
Utw ory triasowe, osadzone w płytkim m o
rzu ponad 200 milionów lat tem u, ulegały
w dalszej kolejności różnego rodzaju procesom przekształcającym i niszczącym, które w zna
cznym stopniu zmieniły ich pierw otny charak
ter. W wielu miejscach Górnego Śląska u t
w ory te zostały sfałdowane, a w następstw ie tych procesów zostały zniszczone przez erozję w partiach w ypiętrzonych (np. na obszarze tzw. siodła głównego), zachowały się natomiast w partiach obniżonych (np. w niecce bytom skiej) . Tam, gdzie krzyżowały się fałdy o prze
biegu w przybliżeniu równoleżnikowym z fał
dami o przebiegu w przybliżeniu południ
kowym, wypiętrzyły się wysokie na setki m e
trów „guzy”. „G uzy” te zostały również znisz
czone przez erozję, a w znajdujących się w ich podłożu mniej odpornych skałach powstały często zagłębienia, czego dowodem jest zaró
wno Kotlina Dąbrowska, jak i oddzielona od niej jedynie wąskim pasem triasowych skał, położona nieco dalej w kierunku zachodnim kotlina Józefki. Tym sposobem doszło do od
wrócenia rzeźby terenu - zjawiska, które fa
chowo nazywane jest inwersją rzeźby: w miej
scach najbardziej w yniesionych pow stały kotliny, nad którymi górują obecnie obrzeża dawnych wzniesień. Proces niszczenia pokry
wy triasowej na całym tym obszarze był pro
cesem złożonym i długotrwałym, podczas k tó
rego rozwinęły się tu również zjawiska kra
G óra Św. Doroty od strony północnej
4
PRZYRODA GÓRNEGO ŚLĄSKA li r 1 7 / 1 9 9 9 O Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnego ŚląskaU żytek ekologiczny „Brynicka Terasa"
Odsłonięcia w arstw gogolińskich w d aw nym kamieniołomie w Wojkowicach
sowe, o których powiemy więcej w dalszej części tekstu.
W idok z D orotki ku południow em u za
chodowi ukazuje nam obszar niecki b ytom skiej, którą przecina ukośnie biegnący niem a
lże u naszych stóp duży uskok będziński, związany z nieciąglościami w głębokim pod
łożu Górnośląskiego Zagłębia Węglowego. Znaj
dujem y się na jego skrzydle wiszącym, dzięki czemu, mając pod nogami skały najwyższej części dolnego triasu, możemy spoglądać z gó
ry na dolomity środkowej części środkowego triasu, które wzdłuż powierzchni uskoku zsu
nęły się w dół o około 150 m. Bliżej przyj
rzymy się im w dalszej części wycieczki.
Z wzniesienia schodzimy w kierunku G ro dźca ulicą Chopina zgodnie z czerwonymi zna
kami Szlaku Husarii Polskiej, która tędy w ła
śnie z Janem III Sobieskim zdążała na odsiecz oblężonemu Wiedniowi. Dalej podążamy uli
cami Wojska Polskiego i Limanowskiego, póź
niej bez znaków ulicą Różyckiego. Za torem ko
lejowym skręcamy w prawo, w ulicę Boleradz i po 300 m w lewo, w ulicę Gierymskiego.
Z tej ostatniej skręcamy w lewo i dochodzimy do m ostu łączącego Wojkowice z Przełajką.
Z m ostu widzimy w ciętą w dolomity środ
kowego triasu dolinę Brynicy. Koło Sosnowca wpada ona do Przemszy - rzeki, która wraz z dopływami buduje dorzecze o kształcie wa- chlarzowatym. Jego układ jest niezależny od konfiguracji terenu, w związku z czym rzeki na jego obszarze przedzierają się przez pasma wzniesień przełomami. Z wszystkich dopły
wów Przemszy szereg najbardziej gwałtow
nych zmian kierunku wykazuje właśnie Bry- nica, która koło Piekar rozcina próg środkowo- triasowy, zaś koło Przełajki i Czeladzi - Wzgó
rza Bytomsko-Chrzanowskie.
Za m ostem skręcamy w prawo i idziemy ścieżką wzdłuż brzegu rzeki. Znajdujem y się obecnie na obszarze niezwykle pięknego zaką
tka naszego regionu - siemianowickiego uży
tku ekologicznego „Brynicka Terasa”. Po lewej stronie piętrzą się wzniesienia zbudowane z odsłaniających się - tak w zboczach, jak i w po
dłożu ścieżki po której idziemy - dolomitów
diploporow ych, które porastają m uraw y i za
rośla ciepłolubne. W do
le po prawej, nad pły
nącą w dole Brynicą, występują charaktery
styczne siedliska wod- noblotne.
Przeszedłszy b rz e giem ok. 1 km skręca
m y na południe i drogą polną dochodzimy do szczytu wzniesienia na
zywanego Sośnią Górą.
N iegdyś wzgórze to musiały porastać sosny, obecnie nie m a tu ani jednego drzewa, a pra
wie cały obszar zajęty jest uprawami. Na szczy
cie wzniesienia znajduje się kapliczka, dookoła której możemy znaleźć, zarówno przy drodze, jak i na miedzach, wyorywane co roku przez rolników duże bryły dolomitów. Są to dolomi
ty powstałe przy znacznym udziale glonów z grupy zielenic - O ligoporella, Gyroporella, przede w szystkim jed n ak Diplopora, i stąd nazywane są dolomitam i diploporowy- mi. M łotek i lupa umożliwią nam znalezienie w nich nie tylko szczątków tych glonów, ale i innych skamieniałości, takich jak: ślimaki, ramienionogi, małże oraz fragm enty liliowców, a niekiedy również jeżowców i wężowideł.
Z Sośniej G óry powracam y nad Brynicę i po następnym kilom etrze docieramy do toru łączącego kopalnię „Jowisz” z kopalnią „An
daluzja”. W zdłuż to ru idziemy w kierunku zachodnim , przecinam y drogę łączącą D ą
brówkę Wielką z Wojkowicami i dalej na za
chód idziemy dróżką wzdłuż to ru w kierunku przysiółka Dąbrówki Wielkiej, noszącego na
zwę Dołki. Dróżka stopniow o wznosi się w górę, to r zaś biegnie w coraz głębszym przekopie, w którym widać wychodnie takich samych dolomitów, jakie widzieliśmy na So
śniej G órze. N ad nimi w wielu miejscach odsłaniają się piaszczysto-żw irow e plejsto- ceńskie utw ory m orenow e. Niegdyś w prze
kopie tym można było zapoznać się ze wspom nianymi wyżej zjawiskami krasowymi, które w przeszłości rozwijały się w obrębie węgla
nowych utw orów triasow ych na G órnym Ślą
sku. W zachodniej części przekop przecinał typow ą dla skal triasow ych form ę krasową - m isę w ypełnioną jasnoszarym i i szaro
brunatnym i iłami, w śród których występowała w arstw a tkw iących w czarnym węglowym pyle odłam ków zwęglonego drewna. Chociaż wiek zjawisk krasowych w skałach triasow ych G órnego Śląska oraz wypełniających je osa
dów jest zwykle dyskusyjny, w tym wypadku badania pyłków i mikroskopowe badania dre
wna wykazały, że m am y tu do czynienia z w y
pełnieniem zagłębienia krasowego przez iły wieku mioceńskiego. Dziś utw ory mioceńskie są pozarastane, w związku z czym trzeba by nieco się wysilić, by przy pom ocy saperki
PRZYRODA NIEOŻYW IONA
dotrzeć do nich przez w arstwę gleby.
Po obejrzeniu przekopu kierujemy się z po
w rotem do drogi i podążamy na północ, w kie
runku Wojkowic. Po ponownym przekroczeniu Brynicy dochodzim y do skrzyżowania, na którym skręcamy w prawo, w ulicę Sobie
skiego, następnie obok pętli tram w ajow ej skręcamy w lewo, w ulicę Piaski. Znajdujemy się obecnie w dolinie Jaworznika, dopływu Brynicy, który przecina w tym miejscu pasmo wzniesień zbudowane z wapieni środkowotria- sowych w arstw gogolińskich. Aby przyjrzeć się bliżej tym w arstwom , ok. 400 m za cm enta
rzem skręcamy w boczną drogę, która dopro
wadza nas do nieczynnego kamieniołomu. Jest on obecnie zasypywany odpadam i kopalniany
mi i pod znakiem zapytania stoi los odsłonięć, które zachowały się w jego wschodniej części.
W ystępują tu te same ogniwa, które opisywa
liśmy już w artykule o Michałkowicach („Przy
roda G órnego Śląska” nr 14): poziom wapieni z Pecten i Dadocrinus, I wapień falisty, poziom wapieni kom órkowych i poziom wapieni zle- pieńcowatych. O ile jednak tam warstwy te zanurzały się w kierunku północnym pod młodsze ogniwa, tu, w północnym obrzeżeniu niecki bytomskiej, wychodzą ponownie na powierzchnię, o czym świadczy ich pochylenie w kierunku południowym. Kolekcjonerzy ska
mieniałości mogą znaleźć tu wiele małży, śli
maków, ramienionogów, szczątki liliowców, zęby i łuski ryb, zęby i kości niewielkich gadów m orskich oraz skamieniałości śladowe. Miło
śnicy przyrody ożywionej mogą obejrzeć nieduży staw ek we wschodniej części ka
m ieniołomu, w którym żyją ryby, traszki, żaby w odne i różne bezkręgowce. Mogą też wejść na północną część wzgórza, w obrębie którego powstał kamieniołom - jego szczytową partię porastają m urawy ciepłolubne z dorodnymi okazami dziewięćsiła bezłodygowego.
Z plecakiem trzeszczącym w szwach wracamy na uginających się nogach do pętli tram wajow ej. Droga pow rotna nie będzie na szczęście uciążliwa, gdyż oprócz tramwaju, który może nas dowieść do Będzina i Dąbrowy G órniczej, kursują tu autobusy, którym i można bez problem u dojechać do Bytomia, Czeladzi, Katowic i Siemianowic. □
Takie b ry ły dolom itów diploporowych znaleźć można na Sos'-
© Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnego Śląska PRZYRODA GÓRNEGO ŚLĄSKA N r 1 7 / 1 9 9 9
5
OCHRONA PRZYRODY
DLACZEGO ZAROSŁA SRODPOLNE
WYŻYNY ŚLĄSKIEJ ZASŁUGUJĄ N A SZ C Z E G Ó L N Ą O C H R O N Ę ?
G abriela Turula (U niw ersytet Śląski, K a to w ice)
W
pierwszej połowie X IX wieku D ezydery Chłapowski zwrócił uwagę, że za
drzewienia i zarośla śródpolne chronią przed skutkami niskiej lesistości Wielkopolski. Za
początkował on także akcję nasadzeń drzew i krzewów - tw orzenie pasów w iatrochron- nych. Przez wieki obecność pasów zarośli w śród pól była cechą charakterystyczną wielu typów krajobrazów w Europie Zachodniej.
W południowej Francji, Niem czech czy w A n
glii zakrzewienia od bardzo dawna służyły jako ogrodzenia uniemożliwiające przedostawanie się bydła na pola, wyznaczały granice, a także były źródłem opału.
Korzystny wpływ zarośli na otaczające je pola uprawne oraz ich ogromne znaczenie bio- cenotyczne podkreślano wielokrotnie w licz
nych pracach ekologicznych. Obecność pasów czy kęp krzewów umożliwia przetrwanie i w ę
drówkę licznych gatunków zwierząt i roślin. Dla wielu z nich zarośla śródpolne są jedyną osto
ją w krajobrazie zdominowanym przez pola uprawne. Zbiorowiska krzewów posiadają bo
gaty świat owadów, bardzo duże jest w nich zagęszczenie gniazd ptaków. Ma to ogromne znaczenie dla zwiększenia różnorodności biolo
gicznej danego terenu. Istotny jest również wpływ zakrzewień śródpolnych na warunki mikroklimatyczne, co z kolei wpływa na uzyski
wane z sąsiednich pól plony. Obserw uje się zmniejszenie prędkości w iatru po zawietrznej stronie zarośli, wyższa jest wilgotność powie
trza, zmniejsza się parowanie gleby, notuje się mniej dni z przymrozkami wiosennymi. Gałęzie i korzenie krzewów hamują odpływ wody, co sprzyja zatrzymywaniu jej w glebie oraz chroni przed erozją wodną. Pasy zarośli występujące wzdłuż stoków wzniesień nie dopuszczają do spływu zimnego powietrza na tereny niżej położone. O d strony nawietrznej krzewów osadzają się frakcje pylaste i ilaste wzbogacające glebę w sąsiedztwie. Stwierdzono również, że zakrzewienia skutecznie chronią przed emisją szkodliwych zanieczyszczeń, np. pola oddzie
lone od drogi ścianą zarośli i drzew są mniej skażone ołowiem. Śródpolne zbiorowiska krze
w ów poprawiają także walory estetyczne m o
notonnego krajobrazu rolniczego, zwłaszcza dzięki barwnym aspektom związanym z kw it
nieniem i owocowaniem tarniny, głogów, bzu czarnego i innych krzewów.
Na obszarze Wyżyny Śląskiej największe nagromadzenie zarośli śródpolnych w ystępuje w jej wschodniej części. Związane jest to ze sposobem użytkow ania ziemi oraz rzeźbą te renu. Przeważają futaj pola o niewielkiej po
wierzchni, ostatnio coraz częściej pozostawia
ne odłogiem. Sprzyja to rozwojowi i ekspansji krzewów. W zachodniej części Wyżyny Ślą
skiej zarośla tego typu występują licznie je
dynie w obrębie G arbu Mikołowskiego, C heł
mu, zwłaszcza w rejonie G óry św. Anny oraz w gminie Wielowieś. Dzięki urozmaiconej rzeź
bie, podłożu zasobnem u w węglan wapnia oraz obecności siedlisk ciepłych, dobrze nasło
necznionych, można się spodziewać, że zarośla śródpolne omawianego obszaru są bogatsze i bardziej zróżnicowane, niż w innych re
gionach Wyżyny Śląskiej.
Zbiorowiska krzewów rozwijają się najczęś
ciej na miedzach, skarpach i przydrożach, a ta
kże na skraju lasu oraz w śród porzuconych pól.
Zwykle są to siedliska grądów i buczyn. Bu
dują je przede wszystkim takie gatunki krze
wów, jak śliwa tarnina i głogi - najczęściej głóg jednoszyjkowy (inne gatunki tego rodzaju po
jawiają się sporadycznie i zwykle występują w zaroślach cieplejszych siedlisk). Licznie wys
tępuje bez czarny, róża dzika, leszczyna i dereń świdwa. Znacznie rzadziej można spotkać sza- kłak, trzm ielinę zwyczajną i ligustr. Pojedyn
czo pojawiają się drzewa: grusza pospolita, dąb szypułkowy, rzadziej grab. Są one częstsze w starszych zakrzewieniach. D o dna zarośli do
ciera zwykle niewiele światła, gdyż krzewy rosną w dużym zwarciu i tworzą trudny do przebycia gąszcz gałęzi. Stąd w większości przy
padków warstwa zielna nie jest zbyt bogata.
N ajczęściej spotykane są zarośla tarn i
no wo-głogo we, zwane czyżniami. Oprócz ta r
niny i głogu jednoszyjkowego częsty jest bez czarny i róża dzika. W cieplejszych postaciach tego zespołu pojawia się ligustr. Natomiast róża dzika i dereń św idw a mogą tw orzyć ta kie postacie opisywanego zespołu, w których dom inuje jeden gatunek krzewu. Runo tego typu zarośli ma charakter mozaikowy i jest utw orzone przez gatunki nitrofilnych okraj-
Pasy zarośli śródpolnych
Zarośla leszczynowe Faza inicjalna i optym alna zarośli taminowo-głogowych
PRZYRODAGORNEGOSIĄSKA N r 1 7 / 1 9 9 9 © Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnego Śląska
O w ocująca trzm ielina zw yczajna
Owoce derenia św idw y
nina, która usycha z pow odu niekorzystnych dla niej pod okapem starszych krzew ów w arunków świetlnych. Ważnym składnikiem stają się głogi przyjmujące form ę drzewiastą.
Pojawiają się, choć nielicznie, leśne gatunki drzew - grab, jaw or i dąb szypułkowy. Ubywa roślin łąkowych oraz pochodzących z term o filnych okrajków i m uraw kserotermicznych, więcej jest gatunków leśnych, co wskazuje na przebieg sukcesji w kierunku lasów.
O prócz czyżni tarninowo-głogowych we wschodniej części Wyżyny Śląskiej spotykamy zarośla o bardziej term ofilnym charakterze.
Jest to zespół z ligustrem oraz zarośla derenia i szakłaku. O ba te zespoły wyróżniają się obecnością znacznej grupy roślin przywią
zanych do miejsc ciepłych. Zarośla tego typu są znacznie rzadsze od opisywanych wcześniej czyżni. Często są one wykształcone w postaci zubożałej w porównaniu z opisywanymi w li
teraturze zbiorowiskami tego typu. Z w yjąt
kiem ligustru, brak jest większej reprezentacji gatunków charakterystycznych dla zarośli te r
mofilnych. Wśród zarośli derenia i szakłaku występują także płaty w fazie terminalnej, w których dominują formy drzewiaste szakłaku.
W krajobrazie z dominacją pól sporady
cznie pojawiają się zarośla bzu czarnego.
Zespół ten związany jest z siedliskami bogaty
m i w azot, stąd dominacja w śród krzewów bzu czarnego, a w śród roślin zielnych grupy gatunków azotolubnych (nitrofilnych), np.
Owoce kolcowoju szkarłatnego
ków, łąk, przez chwasty przenikające z sąsied
nich pól oraz rzadziej przez gatunki po chodzące z m uraw kseroterm icznych i te r mofilnych okrajków, a także nieliczne gatunki leśne. Najwięcej jest gatunków pochodzących ze starszych ugorów i związanych z siedliska
mi bogatymi w azot, np. perz właściwy, powój polny, skrzyp polny, przytulia czepna. Bardzo częste są jeżyny, a zwłaszcza jeżyna popielica.
Mogą one szczególnie obficie występować na granicy zarośli z terenem otw artym , tworząc swego rodzaju oszyjek i utrudniając dostęp do wnętrza. Znaczącą grupą są także gatunki łąkowe, np. mniszek pospolity oraz w iechli
ny: łąkowa i zwyczajna. Najmniej liczną grupę stanowią gatunki leśne. Jedynym wyjątkiem są tu zarośla stanowiące oszyjek kępy śródpol
nych drzew, gdzie pojawia się m iędzy innymi kopyt nik pospolity i czart a wa pospolita.
Wygląd zarośli zmienia się wraz z ich wiekiem. Obecnie, dzięki recesji rolnictwa i powiększania się powierzchni pól pozosta
wionych odłogiem, zbiorowiska krzewów znaj
dują dogodne warunki do ekspansji. Można zaobserwować pojawianie się zarośli inicjal
nych w okół dawniej niew ielkich kęp lub wąskich pasów krzewów na miedzach. Sta
dium inicjalne charakteryzuje się mniejszym zwarciem i wysokością tarniny, dzięki czemu warstwa zielna jest bogatsza w gatunki roślin.
Jej skład z kolei jest uzależniony w znacznej mierze od istniejącego wcześniej zbiorowiska roślinnego. Można zaobserwować płaty z do minacją gatunków łąkowych, istnieją także
takie, gdzie najliczniejszą grupą są rośliny te r m ofilnych okrajków i m uraw k sero term i
cznych, co wskazuje, że m am y do czynienia z wkraczaniem tarniny do tego typu zbio
rowisk. Spotykamy również i taką sytuację, iż liczącą się grupą są chwasty polne. W więk
szości przypadków liczne są gatunki związane z nieużytkami porolnymi, np. perz właściwy, powój polny czy skrzyp polny.
Tam, gdzie zarośla śródpolne znajdują dogodne warunki, nie są niszczone przez wypalanie czy wycinanie, możemy zaobser
wować proces ich starzenia. Z upływem czasu zmienia się znaczenie krzewów tworzących zarośla. Rośnie udział gatunków innych niż tar-
K w itnący kolcowój szkarłatny
przytulii czepnej czy pokrzywy zwyczajnej.
O prócz nich występują jako domieszka gatun
ki krzewów spotykane w czyżniach oraz prze
nikające z sąsiedztwa chwasty. Rośliny z innych siedlisk pojawiają się sporadycznie. Większość napotkanych płatów miała charakter śródpolny, część natom iast pochodziła z miejsc, gdzie pola sąsiadowały z zabudowaniami.
O dm iennym wyglądem od opisywanych poprzednio odznaczają się zarośla budowane przez leszczynę. Dzięki swej zdolności do tw o
rzenia odrośli w ystępuje ona zwykle w kępach i dom inuje w warstwie krzewów. Oprócz le
szczyny pojawiają się tutaj gatunki czyżni, np.
głóg, bez czarny, trzm ielina czy szakłak. Częsta [> s. 9.
© Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnego śląska PRZYRODA GÓRNEGO ŚLĄSKA N r 1 7 / 1 9 9 9
7
ZdjęciaAutorki
MAKROFITY ZBIORNIKA GOCZAŁKOWICKIEGO
C Z. 2. RO ZW Ó J I ZANIKANIE
H en ryk K a sza (Z akład B iologii W ód im. K . Starm acha P A N , K ra k ó w )
K
ażdy zbiornik ma charakterystyczny skład zbiorowisk organizmów. Ich ilościowy i jakościowy stan oraz rozmieszczenie uzależnione są od morfologicznych i fizyko-chemicznych cech zbiornika. Początkowe zasiedlanie roślina
mi i zwierzętami nowo utworzonego zbiornika kształtowane jest przez faunę i florę spiętrzonej rzeki i zalanego obszaru. W miarę upływu lat wpływ miejscowych gatunków na skład flo
ry styczny i faunistyczny staje się mniej wy
raźny, a na miejsce gatunków pionierskich wchodzą inne. Dalszy rozwój nowych organi
zmów uzależniony jest od zmiany warunków życiowych w środowisku wodnym.
Zbiornik Goczałkowieki powstał w części Kotliny Oświęcimsko-Raciborskiej, rozciąga
jącej się pomiędzy Strum ieniem a Goczałko
wicam i. C ały obszar kotliny nosi nazwę
„Żabiego Kraju”, gdyż jest to teren bogato nawodniony, podmokły, miejscami bagnisty.
Znajduje się tu wiele stawów rozpościera
jących się od Śląska Cieszyńskiego do Zatora.
Przed pow staniem zbiornika (w staw ach, młynówkach, kanałach itp. położonych w zle
wni i granicach przyszłego zalewu) stw ier
dzono występowanie wielu roślin typowych dla środowisk w odnych i bagiennych. O ne stały się zaczątkiem do rozwoju roślin w pow stałym zbiorniku. W krótce po napełnieniu, ja
ko pierwsze zaczęły gromadzić się w nim rośliny swobodnie pływające po wodzie. Te rośliny nie mają pędu wiążącego je z dnem i dzięki tem u mogą się łatwo przemieszczać.
Były to: pływacz zwyczajny, rzęsa drobna i trój rowkowa, spirodela wielokorzeniowa i sa- lwinia pływająca. N astępnie zaczęły zasiedlać go gatunki o liściach swobodnie pływających po powierzchni wody (rdest ziemnowodny, grążel żółty) i.zanurzone (moczarka kanadyjs
ka, rogatek sztywny). Te pionierskie rośliny charakteryzowały się dynamicznym rozwojem przez pierwsze 3 lata istnienia zbiornika. W ko
lejnych latach (do początku lat 70.) tem po zarastania goczałkowickiego zbiornika ma- krofitam i uległo spowolnieniu, ale poja
wiły się w nim nowe gatunki. W pasie okalającym brzegi (w zachodniej i połu
dniowej części), porastającym szerokość 50-500 m, rozpoczęły intensyw ny rozwój rośliny wynurzone. W śród nich większe znaczenie miały (z uwagi na spore po
wierzchnie zarastania dna): manna m ie
lec, trzcina pospolita, pałka wąsko- i sze- rokolistna, jeżogłówka gałęzista, kosaciec żółty, oczeret jeziorny, skrzyp bagienny.
W tym samym czasie niektóre gatunki roślin zanurzonych praw ie całkowicie zniknęły ze zbiornika (moczarka kana
dyjska, pływacz zwyczajny, rzęsa trójrow - kowa). Ich miejsce zajęły rośliny lepiej przystosowane do w arunków panujących
8
P R Z Y R O D A G Ó R N E G O Ś L Ą S K A N r 1 7 / 1 9 9 9w środowisku w odnym i cechujące się większą siłą inwazji (rdestnica połyskująca, rdestnica kędzierzawa, rdestnica przeszyta). Te nowe gatunki w krótce zdominowały pozostałe roś
liny zanurzone. O d połowy lat 70. do połowy lat 80. ustabilizował się skład gatunkowy roślin w ystępujących w zbiorniku. Utrzymyw ała się też, w przybliżeniu na jednakow ym poziomie, wielkość obszaru porośniętego roślinami nad
wodnymi, natom iast skupienia roślin podw od
nych nieznacznie zwiększały swój areał. Cał
kowita powierzchnia zajęta przez roślinność wodną wynosiła pod koniec tego okresu około 250 ha (rośliny zanurzone 40-50 ha, w ynu
rzone 200 ha), tj. 8% terytorium zbiornika. O d połowy lat 80. rozpoczął się proces ustępow a
nia roślin w odnych ze zbiornika. W latach 1986-1987 prawie całkowicie wyginęły rośliny zanurzone i znaczne połacie roślinności w ynu
rzonej. W kolejnym dziesięcioleciu nie spo
tykano roślinności zanurzonej lub znajdowano ją sporadycznie. N atom iast roślinność w ynu
rzoną zauważano na obszarach zbiornika cza
sowo odsłanianych w sk u tek w ahań lustra wody. U stępow anie roślin ze Zbiornika G o czałkowickiego nie jest przypadkiem odosob
nionym w świecie. Zjawisko zanikania roślin
ności wyższej w różnego rodzaju zbiornikach wodnych Europy północno-zachodniej i A m e
ryki Północnej oraz w innych uprzem ys
łowionych częściach świata stało się dość powszechne. Objawy ustępowania m akrofitów obserwowane są również w Polsce w wielu jeziorach. Przyczyny ustępow ania roślin w od
nych w eutrofizujących się zbiornikach, a ta kim jest Zbiornik Goczałko wieki, były niejed
nokrotnie dyskutowane na łamach fachowych czasopism. Pojawiło się kilka sugestii doty
czących m echanizmu tych zmian. Zanikanie roślin jest wypadkową działania wielu czyn
ników. Za główną przyczynę podaje się wzrost stopnia eutrofizacji i zanieczyszczenia wody oraz związanych z tym następstw, np. masowy
rozwój glonów nitkow atych i epifitów (drobne organizmy roślinne i zwierzęce rozwijające się na ożywionym podłożu - np. na roślinach), zmniejszenie przezroczystości wody, wzrost podatności trzciny na złam anie w skutek przeżyźnienia azotem. W Zbiorniku Goczałko- wickim, oprócz w zrostu stopnia trofii wody, dodatkow ą przyczyną zanikania roślinności było wsiedlenie amura białego.
Znaczenie roślinności wodnej w zbior
nikach będących źródłem wody pitnej jest dwojakie: z jednej strony przyczynia się do poprawy jakości wody, a z drugiej strony mogą pogarszać się jej walory jakościowe w czasie masowego obumierania, tj. wpływać na jej barwę, smak, zapach i utlenialność (zawartość m aterii organicznej w wodzie). Objawy szko
dliwego wpływu zanieczyszczania się wody obumierającą roślinnością zaczynają nabierać wyraźnego znaczenia przy sporym pokryciu dna przez rośliny. W Zbiorniku Goczałko wi- ckim prawie nigdy roślinność nie zajmowała więcej niż kilka (czasem kilkanaście) procent jego obszaru. Tak więc obumieranie roślinnoś
ci wodnej nie mogło wywoływać znaczącego zanieczyszczenia wody. Poza tym w zbiorniku w ystępowały różnorodne gatunki, które koń
czyły wegetację w różnym okresie. Zróżnico
wanie gatunkowe powodowało, że ewentualny dopływ substancji z kończących swoje życie roślin rozciągnięty był w czasie, a tym sa
m ym jeszcze bardziej minimalizowany. Rośli
ny wodne mogą także przyżyciowo oraz pod
czas rozkładu uwalniać do wody pierwiastki eutrofizujące (głównie azot i fosfor), które pobrały wcześniej m. in. z osadów. Innymi słowy, mogą działać jako „pompa” pierwias
tków biofilnych z dna do wody i zwiększać żyzność środowiska wodnego. W warunkach Zbiornika Goczałkowickiego, gdzie zdecy
dowanie dom inującym dostarczycielem soli biogennych jest rzeka Wisła, tego rodzaju dopływ w ew nętrzny nutrientów z osadów, powodowany ich pobieraniem z dna, a na
stępnie wydzielaniem przyżyciowo i po śmierci do wody, nie mógł mieć więk
szego znaczenia z powodu zbyt małej bio
masy roślin. Korzyści płynące z obecności roślin w odnych w zbiorniku w odo
ciągowym są spore. Jedną z nich jest zapobieganie mąceniu wody w czasie wia
tru, gdyż zwarty pas roślin osłania dno i brzegi przed naporem fali. Wodę nie zawierającą substancji w yługiw anych z dna (zawiesina mineralna, m ateria or
ganiczna itp.) można mniejszym kosztem uzdatnić dla potrzeb wodociągowych.
Innym pożytkiem z istnienia roślinnej strefy przybrzeżnej jest to, że pełni ona rolę bariery ochronnej przed dopływa
jącymi z lądu zanieczyszczeniami i bio- [>
© Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnego śląska N iszczenie roślinności zanurzonej przez obniżające się lustro wody
ŚW IAT ROŚLIN
^ genami. W ychwytywanie spływających sub
stancji jest znaczące, gdy biom asa roślin tworzących pas przybrzeżny jest duża. Ta pozytywna funkcja roślinności wodnej jako fil
tra biologiczego była szczególnie użyteczna w górnej dopływowej partii zbiornika, gdyż w pobliżu w lotu Wisły występowały spore łany roślinności wynurzonej i zanurzonej. Z atrzy
mywanie pierw iastków biogennych w takiej barierze biologicznej to nie tylko w budo
wywanie ich w biomasę roślin, ale również se
dymentacja wraz z zawiesiną mineralną i or
ganiczną do osadów w skutek zwolnionego przepływu wody. Poza tym rośliny wodne porastają epifitami, które także wychwytują seston (m artwa i ożywiona zawiesina) i pier
wiastki biogenne, a tym samym przyczyniają się do dodatkow ej redukcji wpływających zanieczyszczeń.
M ówiąc o pozytyw nej roli roślin w zbiornikach wodnych, należy zwrócić uwagę na to, że mogą one wpływać na ogranicze
nie biomasy glonów i zmianę ich składu gatunkow ego. Istnieje wiele naukowych dow odów w y
kazujących, że na obszarach zbiorników w odnych zarośnię
ty c h p rzez rośliny w ystępują m niejsze ilości glonów. W za
jem ne związki zachodzące po
m iędzy ty m i organizm am i to zacienienie, konkurencja o skła
dniki pokarm ow e, allelopatia.
Glony są niepożądane w zbiornikach wody p it
nej, gdyż pogarszają cechy użytkow e wody oraz podnoszą koszty jej oczyszczenia. N iek
tóre gatunki glonów mogą produkow ać i uwal
niać do w ody toksyny. Przybrzeżna strefa roślin może także oddziaływać pośrednio na czystość wody. O bfita roślinność wodna jest m iejscem schronienia zooplanktonu przed zjadającymi go rybami. N iektóre obficie wys
tępujące gatunki zooplanktonu (duże filtrujące wioślarki), mogą w określonych warunkach utrzymywać biomasę niepożądanych glonów na niskim poziomie, a tym samym nie dopuś
cić do „zakwitu w ody” (masowego, widocz
nego gołym okiem rozwoju glonów). Rośliny strefy przybrzeżnej są terytorium , gdzie okre
sowo przebywają zwierzęta zamieszkujące cen
tralne strefy zbiornika. Stanowią one dla nich nieodzowne lub dogodne miejsce do rozrodu
i poszukiwania pokarmu. Są też wykorzysty
wane, o czym wspomniano wcześniej, jako kryjówki. Te cechy roślinności mają znaczenie przede wszystkim dla ryb, których rola w kształ
tow aniu trofii i czystości wody jest powszech
nie znana. W tej strefie skupiają się też ptaki.
Znajdują one tu miejsca lęgowe, żerowania, schronienia i wypoczynku. Obecność roślin
ności przyczynia się więc również do róż
norodności siedlisk i zwiększenia bogactwa gatunkowego, gdyż powstają w śród nich do
datkow e nisze do zasiedlania przez różne orga
nizmy. U stępow anie roślinności wyższej w zbiorniku w Goczałkowicach zbiegło się w czasie z pojaw ieniem się w nim masowych zakwitów glonów (zaczęły one występować od 1986 ro k u ). Fakty te sugerują, że zanikanie roślinności mogło być przyczyną dominacji i wzmożonego rozwoju glonów, gdyż badania współzależności między m akrofitam i a plank
tonem (prowadzone na wielu jeziorach) wy
kazują ograniczanie liczebności glonów przez roślinność. Przyjęcie założenia o tłum ieniu obfitości glonów przez roślinność Zbiornika Goczałkowickiego jest trudne do udow od
nienia, gdyż biomasa ustępujących roślin była zbyt mała w stosunku do jego powierzchni, a tym samym nie mogła w znaczący sposób bezpośrednio sterować sytuacją w toni w od
nej.
Badania roślinności wodnej, przeprow a
dzone przez dra T. Kuflikowskiego w latach 1994-1996, wykazały jej stopniow e o d ra
dzanie się. □
ciąg d a lszy ze s. 7.
- podobnie jak w innych typach zarośli - jest jeżyna popielica. Najliczniej reprezentow ane są gatunki leśne - wśród drzew i krzewów grab i kalina, a w śród roślin zielnych w arto wy
mienić gatunki chronione: bluszcz pospolity, kopytnika pospolitego i lilię złotogłów. Roślin nitrofilnych jest mniej, lecz pojawiają się one w zaroślach leszczynowych dość często. Inne grupy gatunków reprezentow ane są sporady
cznie.
Rzadkim zespołem są zarośla kolcowoju szkarłatnego. Nie osiągają one nigdy więcej niż 2,5 m etra wysokości. Zdecydowanie dom inu
je kolcowój, który tworzy gęstą, bardzo trudną do przebycia, plątaninę swoich długich i łu
kowatych pędów. Ojczyzną kolcowoju są środ
kowe Chiny, skąd przywędrował on do Polski w XVIII wieku. Roślin zielnych w runie jest bardzo mało. Związane może być to ze zna
cznym ocienieniem dna zarośli. Zazwyczaj do
minują gatunki siedlisk bogatych w azot - naj
więcej jest pokrzywy zwyczajnej.
Pomimo tego, że zainteresowanie rolą za- krzewień śródpolnych rozpoczęło się w Polsce już w ubiegłym wieku, nadal tego typu zbio
rowiska są traktow ane przez wielu ludzi jako zbędny elem ent krajobrazu. Twierdzą oni, że zarośla śródpolne jedynie utrudniają prace rol
nicze, zajmują przestrzeń uprawom oraz mogą być siedliskiem niepożądanych krzewów (np.
berberysu), związanych z cyklem życiowym szkod
ników i pasożytów upra
wianych roślin. Często z te go pow odu wszelkiego rodzaju zarośla są wypalane i wycinane, a także służą jako miejsce składowania śmieci. Tymczasem nie
wielki spadek plonów ob
serwowany w najbliższym sąsiedztwie zarośli (spowo
dowany wykorzystaniem światła i wody przez rośliny zakrzewienia) oraz straty gruntu i czasu koniecznego do manewrowania maszy
nami rolniczymi są z na
wiązką rekom pensow ane przez korzystny wpływ za
rośli nie tylko na mikroklimat, ale także i glebę.
Wszędzie tam , gdzie istnieją pola wraz z za
chowanymi pasami roślinności wyższej, krajo
braz jest bardziej interesujący i bogatszy w ga
tunki roślin bądź zwierząt. Dlatego tak ważne jest właściwe zagospodarowanie terenu, które zapewni zachowanie wszystkich tych wartości przyrodniczych i krajobrazowych, o których
pisano wcześniej. □
G abriela Turnia
S p ro s to w a n ie d o N r 16
A u to r e m z d ję ć ilu s tru ją c y c h a rty k u ł R o m ana P ieły „Bocian czarn y w S y ry n i” (s. 9 ) j e s t Pan R o m an K re te k .
A u to r e m a rty k u łu ^W ędrów ki g o d o w e r o p u c h y szarej w rejo n ie P la n e ta riu m Ś ląsk ieg o ” (ss. 1 0 -1 1 ) je s t Pan M a re k S o łty siak a nie, ja k m y ln ie w y d ru k o w a n o , M . Szo łty siak .
W y k az re z e rw a tó w w o je w ó d z tw a śląskiego, zam ieszczo ny w e w k ła d c e o re z e rw a ta c h przyrody, należy u z u p e łn ić o r e z e rw a t leśny
„D o lin a Ł ań skiego P o to k u ” o pow. 4 6 ,8 9 ha, p o ło żo n y w m ie jsc o w o śc i Ja sie n ic a (G m in a Ja sie n ic a ), u tw o rz o n y w ro k u 1998.
P r z e d m io te m o c h ro n y są f ra g m e n ty n a tu r a ln y c h z b io ro w isk p o d g ó rsk ieg o łęg u je s io n o w e g o i o lszynki karp ack iej.
A u to r ó w i C z y te ln ik ó w p rzep raszam y .
© Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnego Śląska PRZYRODA GÓRNEGO ŚLĄSKA N r 1 7 / 1 9 9 9
9
BRODZCE, MEWY, BIEGUSY
N A R O N T O K U WIELKIM
M arcin K a re tta {Żory)
W
iele zbiorników w odnych na G órnym Śląsku zawdzięcza swoje pow stanie człowiekowi. M im o znacznego zanieczyszczenia charakteryzują się przeważnie najwięk
szą bioróżnorodnością w swojej okolicy.
Najczęstsze z nich to oczywiście pojedyncze stawy hodowlane oraz ich całe kompleksy.
Kilka spośród nich pełni rolę ważnych ostoi ptactw a wodnobłotnego. Są i zbiorniki re te n cyjne, z których największym jest Zbiornik Goczalkowicki. Trzeba pam iętać także o zaro
śniętych stawach poprzemysłowych, jak rów nież zapuszczonych zbiornikach przeciwpoża
rowych, które w w ielu przypadkach stały się już nieodłącznymi i cennym i elem entam i lo
kalnych ekosystemów.
Ciekawym przykładem jest dawny staw Rontok Wielki. Położony w sąsiedztwie G o- czałkowic-Zdroju, pełni od w ielu lat rolę osad
nika słonych w ód kopalnianych. Zasilany jest regularnie przez solanki KWK „Silesia”, a nad
miar wody uchodzi przez solidny spust bez
pośrednio do Wisły. W ornitologicznym świa
tk u miejsce to znane jest z dużego bogactwa przelotnych ptaków siewkowatych. Powodem tego są licznie w ystępujące tu płycizny, stanowiące idealne żerowisko dla skrzydlatych przybyszów. Istnienie owych płycizn, będą
cych w ynikiem znacznego zam ulenia, jest praktycznie niezależne od ilości opadów. Jest to szczególnie ważne w czasie wiosennego przelotu, gdy wszystkie staw y hodow lane wypełnione są po brzegi wodą. Pewne wy
obrażenie o atrakcyjności Rontoka daje za
mieszczona tabela, w której figurują ptaki kojarzone raczej z brzegiem morskim, aniżeli z niewielkim osadnikiem zagubionym gdzieś w głębi lądu. Dodatkowo, poniżej w kilku punktach w spom inam o gatunkach mających zasadnicze znaczenie dla w artości tego terenu.
INFORMACJE DOTYCZĄCE WYBRANYCH PTAKÓW SIEWKOWATYCH OBSERWOWANYCH NA OSADNIKU RONTOK WIELKI W LATACH 1985-1998
Gatunek L Liczba
obserwacji Największe
skupienie Najwcześniej Najpóźniej
Batalion liczny 450 9 marzec 2 listopad
Krwawodziób liczny 206 9 marzec 2 0 grudzień
Łęczak liczny 160 10 kwiecień 6 październik
Brodziec śniady liczny 130 31 marzec 2 7 listopad
Mewa mała 315 113 13 kwiecień 9 listopad
Biegus krzywodzioby 53 15 16 kwiecień 10 listopad
Biegus mały 52 7 2 maj 25 wrzesień
Sieweczka obrożna 45 13 8 marzec 21 październik
Brodziec pławny 41 5 23 kwiecień 9 wrzesień
Bekasik 26 2 2 9 marzec 2 listopad
Płatkonóg szydłodzioby 17 4 1 maj 16 październik
K am usznik 13 3 2 0 maj 10 wrzesień
Biegus płaskodzioby 11 2 2 7 kwiecień 12 wrzesień
Piaskowiec 8 4 13 kwiecień 14 październik
* N a le ży pamiętać, że pew na część obserwacji może dotyczyć tych sam ych osob
ników przebywających przez d łu ższy czas na Rontoku. Uwaga ta szczególnie istotna jest w przyp a d ku brodźca plaumego.
P takiem najcenniejszym je s t z pew nością krw aw o- dziób. Jego wyjątkowo duże koncentracje (często ponad 100 osobników) nie są tu zja
wiskiem sporadycznym. Powtarzają się coro
cznie, a ich kulminacja wypada mniej więcej w połowie czerwca. Rekordow e stado zło
żone z 206 brodźców jest, według aktualnej literatury, rekordem Polski.
Kolejnym, niezw ykle licznie re p re z en tow anym gatunkiem, jest m ew a mała. W ciągu 13 lat badań odnotow ano obecność w sumie p onad 9 tysięcy ptaków . Pierwszy szczyt liczebności występuje już w drugiej połowie kwietnia, a jesienny przelot najwyraźniej za
znacza się początkiem sierpnia. W obu tych okresach widywano wielokrotnie stada zło
żone z 80 do ponad 100 osobników. W głębi kraju istnieje zaledwie kilka, równie zasobnych w tę niepozorną mew ę, stanowisk.
Znane z pewnością większości czytelników wojownicze bataliony chętnie regenerują tu siły. Najodważniejsze z nich przylatują z po
czątkiem marca, a w maju zgromadzenie to liczy już kilkaset sztuk, z czego mniejszość stanowią strojne samce. Są łatw e do rozpozna
nia. W tym okresię natura wyposaża je w swo
iste grzywy złożone z długich, różnobarwnych piór. Trudno mówić tu o kolorach tęczy, ale zakres barw z pew nością je s t niew iele mniejszy. Nie trzeba więc jechać nad biebrzań
skie rozlewiska, by podglądać walczące z pasją bataliony. Żal tylko, że odprawiane toki nie mają finału w postaci lęgów, co, jak pisze daw ny przyrodnik Kollibay, m iało jeszcze miejsce na początku obecnego stulecia.
Częstością wiosennych pojawów wyróżnia się nasz jedyny lęgowy biegus, zwany zm ien
nym. Jak czytamy w literaturze fachowej, w latach 1960-86 o tej porze roku na G ó rn y m i D olnym Śląsku w idziano go 80 razy.
Z kolei na opisywanym odstoj- niku, w czasie o połowę krótszym (lata 1985-98), wypatrzono ten gatunek blisko 90 razy! Tutaj też żerow ało najw iększe w iosenne stadko.
W tabeli można znaleźć ptaki, które bardzo rzadko odwiedzają nasz region, choć w yjątek czynią dla Rontoka. W łaśnie na jego płyciznach regularnie stwierdza się bekasika, brodźca pławnego czy te ż płatkonoga szydło- dziobego. Zagląda tu też cały szereg prawdziwych opierzonych rarytasów, np.: czapla nadobna, warzęcha, szablodziób (dwa razy) czy m ew a czarnogłowa.
Rontok W ielki
Opisując kolejne atrakcje, nie można po
minąć nielicznej, ale z pewnością bardzo cen
nej awifauny lęgowej. Rontok Wielki nie im ponuje wielkimi liczbami gnieżdżących się na jego obszarze ptaków, ale wyróżnia się nastę
pującymi walorami:
• W yprowadza tu lęgi „firmowy ” ptak Ron
toka - krwawodziób. Niestety, czyni to w iloś
ci symbolicznej jednej pary i to zwykle nie w każdym roku. Nieco wydajniejsza pod tym względem jest granicząca z osadnikiem łąka, oferująca znacznie korzystniejsze warunki roz
rodu. M am tu na myśli możliwość lepszego ukrycia gniazda w bujnej traw ie, dobry system wczesnego ostrzegania, jaki zapewnia kilka par czajek oraz znacznie mniejsze ryzyko podto- pienia gniazda.
• Spotyka się wodzące swój przychówek sieweczki rzeczne, a dużą ciekawostką są pra
w dopodobne lęgi pary brodźców piskliwych.
W miejscu zrzutu w ód kopalnianych do osad
nika nagromadziło się wyjątkowo dużo mułu, co spowodowało powstanie dużych łach i przy
czyniło się do złagodzenia strom ych brzegów.
Zmiany te w idocznie przypadły do gustu brodźcom, gdyż dwa lata z rzędu „okupowały”
tę część Rontoka, okazując zawsze wyraźne za
niepokojenie na w idok człowieka.
• Stałym składnikiem tutejszej ornitofauny są rybitwy rzeczne. Bywało, że jednocześnie wysiadywało jaja kilkanaście par tych zwin
nych i krzykliwych ptaków. Szukając sto
sownego fundam entu pod gniazdo, nie pogar
dziły naw et starym garnkiem, a typow ą pod
stawą były ziemne, ogołocone z roślinności wysepki.
• Rodzina chruścieli reprezentowana jest przez trzy gatunki: łyskę, kokoszkę wodną i kropiatkę. Na szczególną uwagę zasługuje ta ostatnia. W 1995 roku, podczas trwającego nad Rontokiem obozu ornitologicznego, wi
dziano pisklęta tej coraz rzadszej kureczki. Ich liczba oraz okoliczności obserwacji wskazy
wały na pomyślnie odbyte lęgi dwóch par. Być m oże dokonyw ane corocznie jesienne o b serwacje kropiatek dotyczą choć w części także miejscowych ptaków.
• Dużym zaskoczeniem była próba lęgów korm orana. Z końcem m arca 1996 r. za
uważono częściowo zbudowane cztery gniaz
da. Ptaki umiejscowiły je w koronach wyso
kich dębów rosnących tuż nad osadnikiem.
Jednak zbyt duża penetracja ludzka skutecznie zniechęciła je do kontynuacji tego przedsię
wzięcia. Biorąc jednak pod uwagę rozrastającą się kolonię tego gatunku nad pobliskim