• Nie Znaleziono Wyników

Przez rewolucję 1905 do Legjonów 1914

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przez rewolucję 1905 do Legjonów 1914"

Copied!
64
0
0

Pełen tekst

(1)

Przez

rewolucję 1905

do

(2)

....h 'u ' ^ ■ , .a ' 'i : ... ■

( } > y 1 , 1 1

| g i g | '

1 . f # 3 , 1 1 - p

, 1 , \ Z ł 1 ' *

.7^' . ■ '-v' 1

' 1% i : , } / , ., f ! «

: . ' 1 s e \ a : :. ■

■ . .

' ; ' ' ' - N ' >

V 1 v ' ' t * , •' O ) , , 1 . , - ’ \ / ' i:*r v r,l' - J {< , r( •>

v ' i ; v ■p i 1 ■ 1 m■

,

: ■:..;. 1 : :.

,.< . .. , ' ^ ; . .

' nHłJltl

- 'M 1 i-1 >1 i r , 1 »* ; .. ; •' / <>f 1

’ i ' .

1 . : ... : . . . : ...

(3)

PRZEZ

REWOLUCJĘ 1905 r.

DO

LEG JONÓW 1914 r.

L W Ó W 1 9 2 9 / 3 0 .

Nakładem „Panteonu P o lskie g o ' pod redakcją Z. Z yg m u n to w icza we Lwowie, - S krytka 98.

Telefon 22-30.

(4)

1 2 0 3 9

r

?Ł/?53a

tf-5. ^0,

Drukarnia „Sztuka", Lwów, pl. Strzelecki 2. — Tel. 42-68,

(5)

zu p ełn ie nieznaną. N ie z n a ją też tego ru ch u w przew ażn ej m ierze wo jskow i.

A je d n a k ro k 1905 w niósł pew ne w artości, k tó re stały się podłożem now oczesnej polskiej m yśli w ojskow ej.

Bez rew olucji 1905 r., bez oddziałów bojow ych P. P. S. — nie b y ło b y polskiego ru c h u strzeleckiego, nie byłoby czy n u sierpniow ego w 1914 r., — nie by ło b y k a d r d la O drodzonej A rm ji N arodow ej.

Praca, k tó rą pozw alam sobie oddać, je st niezupełna, m a w iele niedociągnięć i braków . O p arłem ją n a źródłach, które -są dostępne d la przeciętnego m iłośnika dziejów wojskowość!

polskiej.

P rzy opracow aniu korzystałem rów nież z b ib ljo tek i R e­

d ak to ra „Panteonu Polskiego", p p łk a Z. Zygm untow icza, k tó rem u w y rażam podziękow anie.

A d a m Blotnicki.

Lw ów , sierpień 1929 r.

(6)
(7)

NASZA TR A D Y C JA .

W e w szy stk ich p oczy n an iach z b ro jn y c h doby rozbio­

ro w e j, dzieliśm y się n a d w a w z aje m zw alc zają ce się obozy.

Jedni, k tó ry c h h is to rja o k re śla n azw ą „B iali“, sta ra li się d ro g ą p ra c y o rg an ic z n ej i p o d b o ju ekonom icznego od­

zy sk ać to, czego oręż ocalić n ie zdołał.

D ru d zy , m iano w an i „C zerw onym i" d ąży li d ro g ą b u n tu i w a lk i p rz ec iw zaborcom , do o d z y sk an ia niepodległego

b y tu państw ow ego.

D z isia j „sine ira et studio" stw ierdzić m ożem y, że z a ­ rów no C zerw on i ja k i B iali b y li w błędzie.

D o tw ie rd z e n ia tego, u p o w ażn ia nas przeszłość, m ie­

rzo n a p rz e strz e n ią la t stu pięćdziesięciu.

W ażnym bow iem pow odem p rz e g ra n y c h pow stań, b y ło zan ied b an ie zasad y p ierw szorzęd n ego znaczenia, — sam o­

w y starczaln o ści g o sp o d arczej i te ch n icz n ej. — A le też, budow anie w szelkich n ad zieji w yłącznie n a podłożu eko- nomicznem, bez rów noczesnego p rzygotow ania w alki z b ro j­

n e j, św iadczyło o zan ik u rycersk ości, ja k ró w n ież o u łu d n e j n ad zieji, że d ro g ą p o d n iesien ia go sp odarstw a narodow ego do jd zie się do sam odzielnego b y tu p ań stw o ­ w ego.

W o jn a św iatow a i polsko-bolszew icka w y k azały , że ty lk o zgodna w sp ó łp ra ca obu odłam ów n aro du , oraz p rz e ­ strzeganie obu zasad państw ow o-tw órczych, d e c y d u ją o w y g ra n e j.

(8)

głęb szej m yśli p o lity c z n e j, bez p rzew id y w ań , bez obliczeń, n a jc z ę śc ie j zaś o p a rte n a u łu d n e j, a zaw sze zaw o d zącej nas in te rw e n c ji zag ran icy . — Jeśli zaś k ie d y k o lw ie k ta k a b y ła , działo się to ze szkodą n aszy ch in te re só w p ań stw o w ych .

K o n fe d e ra c ja b arsk a, p o d ję ta w im ię n a js z c z y tn ie j­

szych p ra w o jc z y sty c h i cnót o b y w atelsk ich w epoce n a j ­ w iększego u p a d k u m oralnego i z an ik u m yśli p ań stw o w ej, mimo, że b y ła o b jaw em o dro dzen ia narodow ego, zam ie­

n iła się w w a lk ę re lig ijn ą p rzec iw w łościanom o b rz ą d k u w schodniego i m ieszczanom ew an g elick iego w y zn an ia.

W o jn a 1792 r. n a jb a rd z ie j słuszna to czona w o b ro n ie refo rm y w e w n ę trz n e j, o p a rła sw ój w y n ik n a k ła m liw e j p rz y ja ź n i rz ą d u i d w o ru prusk ieg o, k tó r y p e rfid n ie n as oszukał, p rz y rów noczesnem w strzy m a n iu się nas sam ycb od z b ro je ń i p odatkó w , mimo w iszą ce j zguby.

D op iero in s u re k c ja kościuszkow ska, ja k k o lw ie k p osia­

d ała niedo ciąg n ięcia p o lity czn e i ta k ty c zn e , z a ja ś n ia ła blaskiem , dzięki N aczelnik ow i Kościuszce, k tó r y w y d o b y ł su k m an ę w ieśniaczą z u k ry c ia , s ta ją c się p rzez to tw ó rc ą polskiej m yśli dem okratycznej. W ojskow ości zaś i dziejom o ręża polskiego, po zo staw ił w spuściznie b itw ę racław ick ą, ja k o z w ro tn y p u n k t, gdzie kosa, — sym bol P o lsk i ludo­

w ej, — odniosła zw ycięstw o.

(Moment ten, w 100 la t p ó źn iej, u ch w y cił Józef P ił­

sudski, k tó r y o p a rł ideę P o lsk i n ie p o d le g łe j n a robotniku,, w p ro w a d z a ją c do a rm ji n a ro d o w e j n o w y czy nn ik , do­

ty chczas nie w y k o rz y s ta n y — P o lsk ę robotniczą.

Po klęsce m aciejow iekiej, Polskę rep rezentow ał — żoł­

n ie rz tułacz, słu żący pod sztan d aram i N apoleona, h en n a obczyźnie. — S ław ę o ręża polskiego n iósł szczęk bagnetu, piechoty legjonów D ąbrow skiego i szablicy ułańskiej,, głosząc n a ziem i o bcej „Jeszcze n ie zginęła".

(9)

I znow u la ta złu dzeń 1807 — 1812. — Sezonow e ks.

w arszaw skie, zw ane p laców k ą fran cu sk ą.

A potem ro k 1830/31 św iadczący o n iezró w n an em bo­

h ate rstw ie żo łn ierza i bezplanow ości k am p an ji.

I ro zp aczn y ro k 1846 i 1848.

* *

Jak żeż o d rę b n y je s t ro k 1863/4.

D o skonale za p o w ia d a ją c a się o rg a n iz a c ja w ład z pow stańczych, dążność do stw o rzen ia k a d r i z ap e w n ien ia sobie bro n i, szeroko ro zg ałęzio n a sieć spisku, m imo d zia­

ła n ia n a te re n ie o k u p o w an y m i bez p o d staw y o p e ra c y jn e j, sp araliżo w an a zo stała przed w czesn em p o rw an iem się d o w alki, k tó re j nie uzgodniono.

W o jn a niezo rgan izo w ana, pow stańcza, n ie zn an a zu p e ł­

n ie Polakom , w zo ro w an a n a „ g u erilla ch “ h iszpańskich, lecz n ie d a ją c a się w te j form ie p rzep ro w ad zić n a ró w ­

n in n y m te re n ie P olski. S tąd c iek aw a k o m b in a c ja w a lk o c h a ra k te rz e w y b itn ie zaczepnym , p arty z an ck im , to znów o c h a ra k te rz e zaczep n o -o d p o rn y m i od p o rn o o d w ro ­ to w y m .1)

To też, w o jn a ludow a, ja k ą sobie M ierosław ski w y ­ obrażał, — n a szero k ą z a k ro jo n a skalę, w k tó r e j b r a ły b y u d ział m asy lud u, zorganizow ane w k o rp u sy kilkutysięczne, d z ia ła ją c e ju ż to k o n cen try czn ie, ju ż to odśrodkow o, n ie doszła w żadnym p u n k c ie do sk u tk u .

W y n ik ło to z k ilk u p rz y c z y n :

1) Szeregi pow stańcze w y p e łn iła szlachta, m ieszczań­

stwo, rzem ieśln icy i m łodzież ak ad em icka. L u d w ie js k i pozostał przew ażnie b ierny. Nie zdziw i nas to, skoro w la ­ ta c h 1863/4, ty sią ce w si o d rab iało pańszczyznę, ty sią ce osad p łaciło czynsz. C hłop n ie czuł się o by w atelem polskim !

2) B rak w yszkolonych dow ódców w p arty zan tce. Form ę

(10)

w alk i n arzu cał teren, stopień w yszkolenia żołnierza, ilość i ja k o ść bron i, w arto ść dow ódcy, — a n ie planow ość a k c ji.

3) N ieu m iejętn o ść o p ero w an ia i p rzep ro w ad ze n ia kon- c e n tra c y j k ilk u oddziałów , oraz niezgoda dow ódców .

G ó ro w ały zaś n a d tern, antag o n izm y Białych, i C z e r­

w onych.

Mimoto, ro k 1863 o d eg rał p od w zględem o rg an iz acji, ja k i w alk i, n ie m ałą ro lę w dw u n a stę p n y c h ru ch ac h z b ro jn y c h , p o d ję ty c h p rzez Józefa P iłsu d sk ieg o : rew o lu c ji

1905 r. i czy n u z d n ia 6 sie rp n ia 1914 r.

W o b y dw u d ziałan iach z n ajd z ie m y w p ły w p o czy n ań p rzy g o to w aw czy ch i w a lk z 1863/4 roku.

O R JE N T A C JE .

K lęsk a 1863 r. — p o ciąg n ęła za sobą u p a d e k społeczny, g o sp o darczy i naro do w y. W y tw o rz y ły się d w a ty p y P o ­ laków , — je d n i pogodzeni z niew olą, szli n ie ja k o n a ugodę z zaborcą, d ru d z y ję li się p ra c y podziem nej. — Pierw si w ysunęli ja k o sw ój program , hasło p ra c y orga­

n iczn ej, dążen ie do p o d n iesien ia sił m a te rja ln y c h i m o ra l­

nych. P ro g ra m te n w y su n ę ła w iększość społeczeństw a.

P o tę p iła ona p o w stan ie sty czniow e ja k o szkodliw e. R e­

a k c ja m yślow a b y ła siln iejsza, czy n n a sta ła się n ie ­ m ożliw a.2)

D rud zy, w y su n ęli początkow o ja k o pro g ram , w alk ę w yzw oleńczą chłopów i rob o tników , p o p raw ę stosunków społecznych. M iejsce w a lk i n arodow o-społecznej, z a ję ła w a lk a klasow a.

Id ea ru ch u niepodległościow ego b łą k a ć się b ędzie długo, zanim zn ajd zie zdecydow anego o ręd o w n ik a i szer­

m ierza w osobie Józefa P iłsudskiego.

(11)

Minie kilk ad ziesiąt lat, w ciągu k tó ry ch k rystalizow ać się będzie p o lsk a m yśl po lityczna, zd ra d z an a b ezw zględnie przez w szystkie p a r tje i obozy, zm ieniana z b a rw y czer­

w o n ej n a białą, lub naodw rót. N iezłom nym w sw em p rz e d ­ sięwzięciu, mimo ciężkich w alk i przejść, pozostanie Józef Piłsudski.

T w ó rc y n o w ej m y śli n aro d o w ej, w y o b rażali sobie przyszłość „nie w og niu o rężn y ch ro zp raw , lecz w pocie czoła w m ozolnej i cierpliw ej p ra c y u podstaw ". S taran o się zerw ać z dotychczasow ym p ro g ram e m politycznym , k tó r y d o p ro w adził do k lę sk i 1863/4 r.

H asła „m ozolnej p ra c y “ o g ran ic z y ły się do p a p ie ro w e j ro b o ty . K ap itał p o lsk i n ad al lokow ano w b an k ac h obcych, b o ją c się go u ży ć do d źw ig n ięcia p rze m y słu i h a n d lu ro ­ dzinnego. N a czele now ego ru c h u sta n ęli m łodzi p u b li­

cyści. Starsze pokolenie, po chw ilow ym letargu, poczęło głosić id e ję p ra c y społecznej..

P o g ląd y swe w y ra ż a li n a łam ach „N iw y “, n astęp n ie

„Słow a“ i „ K ra ju ".

Św iętochow ski,3) tw ó rc a p o zy ty w izm u w arszaw sk ieg o w y stą p ił p rzec iw ty m ostatn im n a ła m ach „P raw d y ", w sp ó łp raco w n icy jeg o J. K. P o tocki i J. L. P o p ław ski, zw a lc za ją niedaw nego przyw ódcę, z a k ła d a ją c sw ó j o rg an

„G łos“. N a łam ach tego o rg an u p ro k lam o w a li zerw an ie z przeszłością narodu, ja k o „w y łącznie szlachecką, d la lu d u obcą, często niem iłą, a n a w e t w s trę tn ą 11. P o d b o je p rz e ­ m ysłow e uznano za „b aśn ie“, p ra c a „poziom a, cicha, w y ­ trw a ła 11, u zn an ą zo stała za n ied o stateczn ą.

S zukano źró d ła po tęg i w śród ludu! — Żądano k r w i i żelaza!

R y n k i han d lo w e zdobyw a się k rw ią i żelazem , K rw ią i żelazem się p o d trzym uje!

H asła g ó rn e i ostre, bojow e, lecz n ie w p ro w ad zan e w życie!

(12)

B y ły to la ta 1886/7.

W ty m sam ym czasie, p o w stała ta jn a o rg a n iz a c ja

„Liga P olska", w y stę p u ją c a pod sztan d arem niepodległości, m ieniąc się sp ad k o b ierc zy n ią w ła d z y p a ń stw o w e j k ró ló w i sejm ów , o raz rz ą d u n arodow ego z 1863 r. — Jako cel g łó w n y sta w ia ła dążen ie do niepodległości. Ś ro d k am i w io- dącem i do tego, m iał b y ć S k arb N arodow y, w y tw arzan ie z b ie rn e j m asy społeczeństw a, zw łaszcza z w arstw lu do ­ w y c h czy n n y c h sił p olityczn ych , u ra c h a m ia ją c y c h je d o w a lk i s ta łe j i sy stem a ty cz n e j o p ra w a n aro d u , w alk i, k tó r a w ostateczn ym celu p ro w ad zi do o d zy sk an ia niep o d leg łeg o b y tu “. W ro k u 1894 p o lic ja ro s y js k a w p a d ła n a tro p Ligi, sk u tk ie m czego k ilk u d ziała c zy uw ięziono, „G łos" zaś, organ je j, zawieszono.

Z ałożyciel tego o rgan u J. L. P o p ław ski, p rzen ió sł s ię do M ałopolski, z a k ła d a ją c w 1895 r. „P rz e g lą d W szech­

polski", a potem „Słowo Polskie", k tó re stało się organem stro n n ic tw a narodow o - dem o kraty czneg o , w p ro w a d z a ją c now e hasło: szow inizm u narodow ego. S tronnictw o to zmie­

n iło d aw ne hasła, w k tó ry c h atak o w ało przeszłość szla­

checką, sta ją c się n ato m iast sp a d k o b ierc ą id e ji P o lsk i d a w n e j — szlacheck iej, zw alczają c socjalizm i budzen ie się an tagonizm ów społecznych.4)

W te n sposób od p ro g ra m u p ra c y o rg an iczn ej, stw o­

rzone zo stały d w a stro n n ic tw a: p ra c y le g a ln e j i narod ow o - d e m o k ra ty c z n e .

T rzecie stro n n ic tw o to P. P. S.

(13)

PO LSK I S O C JA LIZM I ZM AGANIE SIĘ W NIM PRĄDÓW . W yró sł p o lsk i so cjalizm w R o sji w r. 1879 p oczątkow o ja k o ta jn e kó łk o m łodzieży, założone w P e te rs b u rg u pod nazw ą „G m ina P o lsk a" o c h a ra k te rz e i k ie ru n k u a n ty ­ państw ow ym . W r. 1880 „G m in a“ ro z p a d ła się i n a j e j g ru ­ zach p o w stała „p olsko -litew sk a so cjaln o re w o lu c y jn a p a r- tj a „ P ro le ta rja t" z K om itetem C en traln y m , n a czele k tó ­ rego stan ął W a ry ń sk i L udw ik.

P r o le ta r ja t p o zostaw ał w łączności z re w o lu c y jn ą p a r tją ro s y js k ą „N arod n ą W olą", z k tó rą z a w a rł u k ład , na, mocy którego zobow iązał się z n ią w spółdziałać: 1) w k ie­

ru n k u ekonom icznym ; 2) po lity czny m , pod w aru n k iem , że w y stąp ien ia P ro le ta rja tu nie b ęd ą nosiły c h a ra k te ru n aro ­ dowego, an i relig ijn eg o .

C e n tra ln y k o m itet p o lsk i p o d ją ł się ró w n ież „k ara n ia, szpiegów " ja k ró w n ież n iesien a pom ocy ro sy jsk ie m u Ko­

m iteto w i „N aro d n ej W oli" w ludziach, p ien iąd zach i sto­

sun k ach .6)

P a rt j a rozpoczęła k o lp o rto w ać n ie leg aln e pism a i d r u ­ ki, oraz w y d aw ać pod W arszaw ą n ie le g a ln y o rg an „ P ro le­

ta r ja t" .6) — D ru k a rn ię w k ró tc e o d k ry to , — a w r. 1885 areszto w an o członków K om itetu. K ilk u zostało sk azan y ch n a śmierć, k ilk u n a długoletnie ciężkie roboty, in n i n a ze­

słanie n a S y b ir i p o zbaw ien ie p raw .

M iędzy in n y m i zg in ął n a szub ien icy Stan. Kunicki*

tw ó rca zaś p a rtji, W aryński, zm arł w w ięzieniu szlisser- burskiem . — P a r tja zo stała rozbitą.

D ziałalność je j, nosiła w y b itn e cech y łączności z r u ­ chem so cjalisty czn y m ro sy jsk im , a W a ry ń sk i zastrzeg ał się p rzeciw łączen iu a k c ji P r o le ta r ja tu z d aw nem i u siło w a­

niam i pow stańczem i.

(14)

W czasie sw ego istn ien ia P ro le ta r ja t w la tach 1883—85, jzam ordow ał k ilk u n a s tu szpiegów , pozatem k o lp o rto w ał pism a i d ru k i socjalisty czne, ja k M arxa, L ieb knechta, L assala i t. d. tłum aczone n a ję z y k polski.7)

P o w ażn ą część p a r tji, stan o w iła m łodzież stud en ck a.

R ozbitkow ie p a r tji, poznali, że b udo w an ie sw ych zam ie­

rzeń n a te j m łodzieży i na drodze terrorystyczno! - rew olu­

c y jn e j, n ie p ro w ad zi do celu. P o stan o w ili p rzen ieść p u n k t ciężkości n a podłoże a k c ji rob o tn iczej, s tre jk o w e j.

Z organizow ano d ru g i „ P ro Ie ta rja t“ z podobnym p ro ­ gram em ja k pierw szy, którego je d n ak nie w prow adzono w życie. D opiero w ro k u 1890, przed 1 m a ja rozrzucono odezw y, n aw o łu ją c e do m a n ifestac y j. K ilk a ty się c y ro b o t­

n ik ó w stanęło n a apel. O d tego czasu, ro k rocznie p o w ta ­ rzać się b ę d ą m an ifestacje, sta rc ia z p o licją, b ęd ą ra n n i i zabici.

W r. 1892 w Łodzi stre jk o w a ło ju ż 80 tys. ro b o tn ik ó w pod hasłem 8-godz. d n ia p racy , w y ższej p ła c y i t. d. oraz p o lsk ich szkół i sądów . W y w iązała się dw u -dn iow a w a lk a u liczn a w k tó r e j p ad ło kilk u d ziesięciu zab ity ch ro b o tn i­

k ó w i k ilk u n a s tu żo łnierzy.

B yła to p ie rw sza m a n ifestacja, k tó ra obok żąd ań o po­

dłożu ekonom cznem , w y su n ę ła p o stu la ty o c h a ra k te rz e narodow o-społecznym .

O d tego k rw aw eg o epizodu, w łonie stro n n ictw a n a ­ stąpiło przeo brażenie.

Poddano rew izji p u n k t narodow ościow y.

N a zjeźd zie w ty m ro k u odbytym , postanow iono w ię k ­ szością głosów w staw ić do p ro g ra m u d ążen ie do n ie p o d le­

głości Polski so cjalisty cz n ej.

O d no śn y p u n k t p ro g ra m u głosił: „ k w e stja n ie p o d le­

głości P o lsk i j k w e s tja so cjaln a m uszą być uw ażane za nierozdzielne, niezależne, je d n a bez d ru g ie j do ro z strz y ­ gnięcia niem ożliw e".

(15)

Zasady te m e zd o łały um ocnić się w p a r tj i i b y ły często przedm iotem sporów i polem ik. U g ru n to w ał j e do­

p iero Józef P iłsudski. S tanow isko swe p o d k reślił, pisząc:

„...gdybym się sp o tk ał w ow ym czasie z socjalizm em w a r­

szaw skim , n eg u ją c y m o tw arcie s p ra w y narodow ościow e i w y stę p u ją c y m p rzeciw k o tr a d y c ji p o w stań czej, b y łb y m opornym n a jeg o w p ły w y , że razem z ty m i n ie p o trzeb n y m i w edług m nie do d atk am i od rzu ciłb y m i sam ą id e ję so c ja ­ listy czn ą.8)

M ożna zatem p rz y ją ć , że ro k 1892/3 sta ł się zw ro tn y m w id eo lo g ji socjalizm u polskiego. — W ty m ro k u bow iem w y su n ęli socjaliści hasło niepodległości ja k o n ie ro z e r­

w aln y p o stu la t w a lk i o p o p raw ę b y tu k la sy robo tniczej.

„P rzed św it", o rg an so cjalistó w p olsk ich w y ch o d zący w Londynie, p ro g ram p a r tj i u ją ł w N -rze 5 z r. 1892 w n a ­ s tę p u ją c y sposób;

„P. P. S. je s t o rg a n iz a c ją p o lity cz n ą p o lsk ie j k la sy ro ­ botniczej, w alcz ą cej o sw e w y zw o len ie z ja rz m a k a p ita ­ lizmu, a ja k o tak a, d ą ż y do obalen ia n ie w o li p o lity c z n e j i zdobycia w ład zy dla p ro le ta rja tu . Celem je j je st przede- w szystkiem u tw o rzen ie n ie p o d leg łe j R zeczy p o spo litej d e­

m o k ra ty czn e j i stopniow e usp ołeczn ian ie ziemi, n arzę d zi p ro d u k c ji i śro d k ó w k o m u n ik acji, zapom ocą refo rm za­

rów no po lityczny ch , ja k i ek onom icznych“.

N a czele p a r tj i stali w ów czas, Jan S tró żecki,9) g o rący sy m p aty k tr a d y c ji p o w stań czej i o b ro n y narodow ościow ej, d oskonały znaw ca lu d z i i działacz społeczny, — K azim ierz Pietkiewicz, Żul G rabow ski i inni.

P a r tj a je d n a k w k tó r e j zm ag ały się p r ą d y in te rn a c jo ­ nalnego socjalizm u i ro sy jsk ieg o , nie m ogła odrazu, a n i tem b a rd z ie j jed no g ło śnie, zdecydow ać się n a re z y g n a c ję w alk i z k ap italizm em i t. p. id e j so cjalizm u m ięd zy n aro ­ dowego, n a rzecz h aseł narodow ościow ych i niep od legło­

ściow ych.

(16)

Mimo więc d e k la ra c ji ideow ej, P. P. S. w r. 1893 za­

częła zastan aw iać się, czy wobec potęgi rosyjskiej, nie n ależ y p o p rzesta ć n a razie n a auto n o m ji, o d su w a jąc sp raw ę niepodległości n a p la n drugi.

W o k resie ty c h z aż arty ch polem ik, to czo n y ch n a ła ­ m ach P rz e d św itu i n am iętn y c h sporów w ło n ie sam ej o rg a­

nizacji, n a h ory zo n cie u k aza ł się człow iek, k tó r y m iał o d eg rać ro lę d ziejo w ą w Polsce.

B ył nim Józef P iłsudski.

Po o d by ciu k a r y zesłan ia n a S y b e rji i chw ilow em p o ­ b y cie zag ranicą, znalazł się w K ongresów ce w śró d m asy ro b o tn iczej.

W p ra sie n ie leg aln ej, n a łam ach „R o b o tn ik a" szerzy ł sw e p o g lą d y o c h a ra k te rz e pow stańczym . — W odpow iedzi n a sp o ry polem iczne „P rzed św itu " w N -rze 9-tym „R obot­

n ik a 4 ‘p isał:

„...Jedyne zależne od nas w y jście, to rew o lu cja, z b ro j­

n e pow stanie w celu w y p ęd zęn ia M oskali z naszego k r a ju i u tw o rze n ia w łasnego p ań stw a, p o lsk ie j rep u b lik i, o p a rte j n a zasadach dem o k raty czn y ch ".

N iezgoda w w y bo rze p ro g ra m u p a r tji, zw łaszcza zaś te n d e n c je w y w o łan ia i p ro w ad ze n ia re w o lu c ji k laso w ej, i konieczność łą czen ia rew o lu c ji w Polsce z re w o lu c ję ro ­ sy jsk ą, stała się p rzy czy n ą rozłam u.

Część z Różą Luksem burg n a czele, utw o rzy ła Soc.-Demokr. Król. Polsk., w y stęp u jąc rów nocześnie z p a rtji.

W m otyw ach swego w y stąpienia podała: „odbudow anie Polski je st rów noznaczne z zupełnem w yrzeczeniem się skutecznej w a lk i p o lity cz n e j i od d alen iem się od celów p ro le ta rja tu " . P o n ad to stw ierdzono „zu p ełn ą solidarność i b ra te rstw o z ro b o tn ik am i ro sy jsk im i".

S tanow isko to p o p a rł i „P rzedśw it, o p an o w an y ju ż p r z e z opozycję, u w a ż a ją c że ...odkładanie w a lk i z k a p ita -

(17)

lizmem, aż do w y bicia się n a wolność, b y ło b y w yrzeczeniem się w sz elk ie j w alki. M asy ludow e sp o d lały b y w cierp li- w em znoszeniu ja rz m a k ap ita listy czn eg o 44.

W y tw o rz y ły się zatem d w a p rą d y : — je d e n pozosta­

ją c y w łączności id e o w ej z socjalizm em ro sy jsk im i m ię­

d zy n aro d o w y m p ro w ad zić n ad al b ędzie a k c ję s tre jk o w ą i terro rystyczną. K ierun ek ten, rep rezen to w ała S. D. K. P., oraz drugi, rep rezen to w an y przez P. P. S., a zd ąż ając y n a ­ razić, po lin ji n iep o dleg łości Polski.

Socjaliści, c h a ra k te ry z u ją c dotychczasow ą działalność p a rtji, stw ierdzili: „cechą organizacji b y ła je j luźność, a system j e j o p ie ra ł się n a a g itacji. N ie daw ało to żad n e j siły zd o ln ej do czynu. O rg a n iz a c ja n ie p o siad ała sił w y ­ szkolonych n a d a ją c y c h się do k iero w n ic tw a. W y stąp ien ia p a r tji w y w o łan e b y ły ra c z e j osobistą n ien aw iścią do p o ­ szczególnych g ru p i ludzi. W y k onaw cy, b io rą c y u d ział w poszczególnych n ap ad a ch b y li p ła tn y m i n ajem n ik a m i.10)

N a razie w ięc obok S. D. istniała zw arta P. P. S. 1 tu je d n a k w n ie d łu g im czasie, n a stąp ić m iała w a lk a dw u k ie ­ ru n k ó w . T a rc ia te w y stą p iły ja sk ra w o sk u tk ie m ciosu ja k i p a r tję spotkał.

W r. 1910 aresztow ano Piłsudskiego (W iktora), ja k o naczelnego re d a k to ra , k o re k to ra i w y d aw cę R obotnika.

R ów nocześnie z nim a resz to w an y został inż. A leks.

M alinow ski (W ładek). — C i d w aj, oraz S tan isław W o jcie­

chowski (Edm und) b. P rezy d en t R zeczypospolitej, tw o rzy li n iero zd zieln ą tró jk ę , będąc rów nocześnie członkam i C entr.

Kom. Rob. i k ie ro w n ik a m i p a rtji.

J. G rab iec w e w sp om n ien iach sw oich „C zerw o n a W a r­

szaw a" n azw ał ich tezą, a n ty te z ą i syntezą.

(18)

PIŁSU D SK I.

P iłsudski, szlachcic o um yśle i uczuciach ro m a n ty k a czerw ieńca z czasów po w stania styczniowego, rep rezento­

w ał re w o lu c y jn ą tezę. k tó r e j a n ty te z ą b y ł St. W o jciechow ­ ski, w y c h o w an y n a pozytyw izm ie w arszaw skim , n aro d o w y so cjalista z p rz e k o n a ń i re fle k s y jn y z usposobienia. S y n ­ te zą ich obu b y ł inż. A leks. M alinow ski, „sp ry cia rz" życio­

w y i p ra k ty k , u m ie ją c y doskonale w pro w ad zać w życie zasad y i p o m y sły ta k ty c z n e P iłsudskiego.

O ni w łaściw ie p rzem ien ili h a sła socjalizm u polskiego z n e g a ty w n y c h n a p o zy ty w n e i sk ry stalizo w a li p ro g ram p a r tji w du ch u niepodległościow ym .

P iłsu d sk i b y ł b ezp rzeczn ie p ierw szy m rzeczn ik iem

„p o w stań czo lci“, p rzez co u czy n ił zro zum iały m d la m as, p ro g ram niep od legło ściow y P. P. S.

Ludzie, k tó rz y bezpo śred nio sty k a li się z P iłsu d sk im na a re n ie p racy , ta k go sch arak tery zo w ali.

„W ik to r d la n a jb liższy c h b y ł Ziukiem , d la w ielb icie lek

„Ziuczkiem ". U d erzał u niego zaw sze s ta ra n n y w y g ląd , sy lw e tk a nieco pochylona, gęsta n a je ż a czu p ry n a, oraz b ro d a o strzy żo n a w tę p y szpic.

M ówił a p o d y k ty cz n ie z w ie lk ą pew nością siebie i sw e­

go zdania. C elow ał doborem słów b ardzo o b razow ych i ję d rn y c h . S ty l m iał często ła d n y i w y tw o rn y . Zawsze m iał fa n aty c zn y ch w ielbicieli, k tó rz y m y śleli je g o m y śla­

mi, szli za nim w szędzie, w ie rz y li w eń ślepo, i ty lk o jego słuchali.

W ielu ta k ic h ślep y ch w ielb icie li od bezg ran iczneg o od­

dania, przeszło do b ez g ra n ic z n e j nienaw iści. Mimo sw ej serdeczności p o tra fił w szy stk ich trz y m ać „a distance".

U w ażano to za z u p ełn ie n a tu ra ln e .

Mimo sw ych d em o k ra ty czn y c h zasad i poglądów , nie- m iał w sobie nic z now oczesnego d em o k raty . B ył to „ja k -

(19)

n a jk la s y c z n ie js z y pogrobow iec szlach eck iej d em o k racji, ja k iś n a w ie lk ą sk alę z a k ro jo n y Z ygm unt S ierak o w sk i”.

U siłow ał n a w e t P. P. S. ja k i j e j pro g ram , w yp ro w ad zić od Tow. D em o kratyczneg o . — Ideę niepodległości, m iał w n ieść P iłsu d sk i, pod w p ły w em B ro n isław a S zw arce‘go członka k o m ite tu C en traln eg o z r. 1863 z k tó ry m z e tk n ą ł się n a w y g n a n iu w S y b erji. P iłsu d sk i p e łe n zapału, tem ­ p eram entu, stał się ja k b y łącznikiem m iędzy pokoleniem b o jo w n ik ó w „za w olność i lu d “ i stąd w iele h aseł ja k i za­

sad o rg a n iz a c y jn y c h p ow stań czych p rzen ió sł do p ro g ram u P .P. S.

In n y znow u w spółcześnie z P iłsu dsk im ż y ją c y ta k go o k re ślił z czasów k o n sp ira c ji:

„P iłsud ski b y ł w łaściw ie no w icju szem w sp raw ach ru c h u robotniczego i m usiał się dopiero od n as starszych uczyć. N atom iast m iał on dośw iadczenie zesłańca. P iłsu d sk i p a rł w k ie ru n k u w zn iesien ia się n a w y ższy szczebel h a rtu , odwagi, godności osobistej, ta k w w ystąpieniach zbiorow ych, ja k i w zacho w an iu się je d n o ste k . B ył p e łe n w strę tó w m o­

ralny ch , n ie „lub iał b ru d n y ch m iejsc", nie dopuszczał b ru d ­ n y c h słów w o bcow aniu ze sobą.

W zbudzał n ieo gran iczo ne z au fan ie do siebie i ludzie n ie czuli się n ig d y ta k sw obodnym i i bezpieczn y m i k ie d y P iłsu d sk i u n ich nocow ał, — O n, — n ie le g a ln y i p o szu k i­

w a n y p rzez p o lic ję i ż an d a rm e rję . D la przyszłego o rg a n i­

za to ra b o jow có w i w odza le g jo n ó w c h a ra k te ry s ty c z n ą je s t pow ściągliw ość w szafow aniu od w agą ta k cudzą, j a k i w łasną, u n ik a n ie a w a n tu r, m ogących zaszkodzić spraw om pow ażny m ; szafow ał d o piero z n ie z ach w ian ą stałością, gdy;

nadeszła k u tem u rzeczyw ista potrzeba".

W y b itn y p a rla m e n ta rz y sta i p o lity k z doby zaborów i obecnej w te n sposób Piłsudskiego scharakteryzow ał:

„D w ie cechy c h a ra k te ru je d n a ły m u miłość w śród nas — dobroć i przedm iotow ość. N iew yczerpanie cierpliw y, przeba-

2

(20)

czający ciężkie osobiste urazy , s k u p ia ją c y około siebie w ęzła­

m i serdecznej p rz y ja ź n i dziesiątki rozw ydrzonych często lu ­ dzi, zacięty w p ra c y w ówczas niem al b eznadziejnej, surow y d la siebie, ż y jący latam i całem i w biedzie, w dw óch pokoi­

kach z w ypożyczonem i meblami, b y ł Piłsudski w ówczas mo­

że n ajp ięk n ie jszy m typem „polskiego świętego", k tó ry spo>- dziew ał się zw ycięstw a „w brew nadzieji"... P ogarda śm ierci d aw ała m u siłę“...

PIŁ SU D SK I W W ALCE Z CARATEM.

D zięk i te m u człow iekow i, P. P. S. staw ała się p ie rw ­ szorzędną siłą p o lity cz n ą w k ra ju . P ro g ram u ję ty przez P iłsudskiego o d d ziały w ał n a m y śl i uczucie, u św iad am iał p o lity czn ie i narodow o ro b o tn ik a polskiego, fo rm u ło w ał je g o po trzeby, a p rzed ew szy stk iem w y su w ał dążenie w a lk i o w yzw olenie ro b o tn ik a i o jczyzny . W r. 1910 n astąp iło ja k ju ż w spom nieliśm y p ew n e załam an ie i u p ad ek p a rtji, sk u tk ie m areszto w an ia P iłsud sk iego i M alinow skiego.

T rw ało to je d n a k k ró tk o , P iłsu d sk i w k ró tce w rócił, a z nim o d żyła id ea niepodległości, mimo, że je d n i w y ra ż a li pogląd, iż niepodległość u z y sk a się w zw iąz k u z re w o lu c ją w E u ­ ropie, in n i w w y n ik u w o jn y e u ro p e jsk ie j, n ie k tó rz y zaś, że n a g ru n cie tych, czy ow ych ogólnych p rzew ro tó w p o li­

tycznych. Jedy nie Stanisław G rab sk i b y ł zdania, że niepo­

dległość m ożem y zdobyć bez og ląd an ia się n a w a ru n k i zew nętrzne.

Zm ienił je d n a k sw e z a p a try w a n ie w r. 1904.

W o jn a ro s.-ja p o ń sk a w p ro w ad z iła ożyw ienie. Zdaw ano sobie spraw ę, że w y p a d e k te n m usi pociągn ąć za sobą p o ­ w ażne n astęp stw a p o lityczne. P rag n ą c urzeczy w istn ić p lan swój, w zniecenia rew olucji przeciw caratow i, u d a ł się P ił­

sudski n a d w ó r M ikada, p rz y rz e k a ją c , że w w y p a d k u

(21)

w o jn y ro sy jsk o -ja p o ń sk ie j, O n — P iłsu d sk i — w y w o ła p o w stan ie n a ty ła c h a rm ji ro s y js k ie j. P ro p o z y c ja ta n ie została p rz y ję ta , sp araliżo w an a rów n oczesną k o n tr-a k c ją n a d w orze M ikada, p rzez R om ana D m ow skiego. — O czy ­ w iście a k c ja „B iałych" nie o g ran ic zy ła się do tego. K iero­

w a li a d re s y w iern o po dd ańcze do cara, u ła tw ia li rządo w i tę p ien ie rew olucji, — k tó ra mimo w szystko w ybuchła.

P iłsu d sk i n ie zrażo n y niepow odzeniem , p rz y s tą p ił do re a liz a c ji swego pro gram u. O d ezw y ro zrzu ca n e p rzez p a r tj ę głosiły „ Ja p o n ja — to k lę sk a caratu , to zw ycięstw o d la nas — z osłabionym w rogiem ła tw ie j b ędzie w alczyć".

W czerw cu 1904 r. P. P. S. n aw o łu je do zb ro jn e g o op oru przeciw poborow i do w ojska: „...kto może niech się nie sta­

w ia, niech u cieka przed tern jarzm em , ci k tó rz y tego zro­

b ić nie mogą, niech się opierają, niech p ro te stu ją przeciw gw ałto w i. — N iech ż y je n iep o d leg ła P o lsk a i L itw a ro b o t­

nicza".10) — P iłsu d sk i z cały m sp o k o jem w b rew n astro jo m p a r tji, obm yślał i zarząd zał w zm ocnienie o rg an izacji, u z b ro je n ie je j, organizow anie m a n ife stac y j zb ro jn y c h , — ja k o r e a k c ję in sp iro w a n y ch p rzez rz ą d m a n ife sta c ji „n a­

rodow ych".

R ów nież em ig ra c ja so cjalisty czn a w A m eryce g ło siła te sam e h a sła co P. P. S. w k ra ju .

W Małopo-Isce, D aszyński, przyw ódca socjalizm u g ali­

cy jsk ieg o , głosił:

„...Nie p rzec en iam y naszych sił, w ięc n a razie w toczą­

c e j się w o jn ie ro s.-jap . u d ziału nie b ierzem y. A le n ie w y ­ rz ek a m y się ani je d n e j k o rzy ści ru c h u zb ro jn eg o . U św ia­

d am iam y lud, że m iejsce jeg o je st po stro n ie n a jz a c ię t­

szych w rogów caratu ".

P odobne stanow isko z a ję ła P. P. S. zab o ru p rusk ieg o . P a r tja pod w p ły w em zam achów w R o sji n a c isk a ła n a C. K. R. b y d ziałał en erg iczn iej. W obec je d n a k n ied o sta­

2*

(22)

tecznego przygotow ania p a r tji do ta k ich w ystąpień, d zia­

łalność b y ła słaba.

B y tem u brako w i zaradzić, Piłsudski stw arza I. organi­

z a c ję bojow o -techn iczn ą, k tó r e j zad an ie m iało polegać n a osłanian iu m a n ife sta c y j sk iero w an y ch p rzec iw caratow i.

N a d a rz y ła się k u tem u sposobność w obec zarz ąd zo n ej m o bilizacji. B y tem u przeciw działać, postanow iono zasto­

sować z b ro jn e dem on stracje.

P ierw sz a ta k a m a n ifestac ja z b ro jn a m iała miejsc© d n ia 13 listo p ad a 1904 r. w W arszaw ie. T ysiączne tłu m y ro b o t­

ników , u zb ro jo n y c h w rew o lw ery , zaatak o w an e n a p la c u G rzy b ow skim p rzez p o lic ję i w ojsko, odp o w iedziały strz a ­ łam i. P ad ło w ie lu ra n n y c h i zabitych.

P o do bn e m a n ifestac je o d b y ły się w w ięk szy ch m ia­

stach K rólestw a, w Radom skiem i Częstochowie.

Pod w pływ em tych w ypadków „Robotnik" w Nr. 56..

p isał:

„W a lk a m usi b y ć p ro w adzon a pod hasłem n ie p o d le g łe j re p u b lik i d e m o k ra ty c zn e j, cała nasza a k c ja re w o lu c y jn a m usi zm ierzać do pow stania, k tó re u nas n ie m oże m ieć innego celu ja k niepodległość. K on sty tu cja i sam arząd nie m ogą b y ć naszym celem, gdyż w alcząc o niepodległość, n ie będ ziem y łu d z ili się co do ich w artości. T y lk o p rz y ta k ie j ta k ty ce liczyć możemy n a pow ażniejsze zdobycze, choć­

by śm y n a razie n a w e t n iepodległości zdobyć n ie m ogli“.

Zaszły je d n a k w y p ad k i, k tó re p o w ik ła ły dążności p a r tji. Z upełnie bow iem niespodziew anie, re w o lu c ja ros., k tó ra m iała stosunkow o słab y przebieg, w y b u c h ła w sty cz­

n iu 1905 rok u.

M an ifestacja ro bo tn icza p ro w ad zo n a p rzez p o p a Ga- po n a p rz ed p ałac c a rsk i w P e te rsb u rg u z zam iarem złoże­

n ia sw ych p ró śb carow i, zo stała p rz y w ita n a ogniem k a r a ­ binow ym i k artaczam i. — P a d ły setk i zab ity ch ro b o tn ik ó w .

R ew o lu cja o g arn ęła p ań stw o carów .

(23)

R ząd pod w pły w em ro z ją trz e n ia i w rz e n ia w narodzie, b y ł zm uszonym zap rzestać w o jn ę i zaw rzeć n ie k o rz y stn y p o k ó j z Jap o n ją , ja k k o lw ie k a rm ja ro sy jsk a, zaop atrzo n a w n ajn o w sze śro d k i techniczne, w yp o sażo n a w św ieży ma- t e r j a ł w o je n n y i u zu p ełn io n a w ypoczętem i i św ieżem i r e ­ zerw am i, b y ła c o n ajm n ie j d w u k ro tn ie siln ie jsz a fizycznie i strateg icz n ie od a rm ji ja p o ń sk ie j.

J e d n a k siły m oraln e a r m ji i p a ń stw a b y ły rozbite. — N aró d doszedł do p rzek o n a n ia, że w o jn a z Ja p o n ją je s t bezcelow ą.

Żołnierze, w ra c a ją c y z pola b itw y , opow iadali o nie- dom aganiach sztabów i g en era licji, o k rad zieżac h i łap ó w ­ k a c h w a rm ji, k tó ry c h w y n ik ie m b y ła klęsk a.

R uch re w o lu c y jn y i e d y k t p aź d z iern ik o w y cara, p rz y ­ n o szący pew n e u stęp stw a klasom uciśnionym , zach w iał p o tęgą Rosji.

N ie pozostało to bez w p ły w u n a K rólestw o. P. P. S.

m y ln ie p o ję ła sw e stanow isko. Ł udząc się, że re w o lu c ja ro s y js k a zdoła odnieść w iększe korzyści, a n aw et zw y cię­

stwo, w y stą p iła p rzec iw pro g ram o w i niepodległości, p o ­ n iew aż „teraz nie czas n a to“ — „...nie chodzi nam o w o jn ę polsko-rosyjską, czy też pow stanie, lecz o w spólną w alk ę p r o le ta r ja tu polskiego i ro sy jsk ie g o z c a ra te m ”.

W p a r tji za ry so w ały się dw a k ie ru n k i: „ S ta ry “ r e p re ­ ze n tu ją c y hasło w alki o niepodległość, oraz „m łody“, idący po lin ji łączności in teresó w ro b o tn ik a polskiego z ro s y j­

skim , głoszący re w o lu c ję k laso w ą i ogólną, p rzeciw ca­

ratow i.

Pow stał ru ch żyw iołow y, bezprogram ow y, niezorganizo- w any. Polska, mimo swego buntow niczego nastroju , podzie­

liła się n a d w a obozy: czerw onych i białych, a ci jeszcze n a pół-czerw onych i pół-białych. B iali w ysunęli w idm o Prus przeciw niepodległości i możliwość pogrom u żydów . Socjal­

d em o kracja złączyła hasła autonom ji i ta k ty k ę ciągłych

(24)

strajków , d la pozornych korzyści m aterjałn y ch k lasy robot­

niczej.

W yw iązały się w alk i bratobójcze. R obotnicy strzelali do siebie.

N astąp ił rozłam w p a rtji.

„S ta rzy 41 stw orzyli F ra k c ję rew o lu cy jn ą P. P. S., a dąż­

ność m łodych (lew icy P. P. S.) nazw ali k o ncepcją bezm yślną.

Sam i p rz y stą p ili do celowych i system atycznych p rz y ­ gotow ań zbrojnego ru ch u , — do zorganizow ania rew olucji,, pod hasłem niepodległego b y tu państwowego.

W krótce rozłam ten p rz y ją ł ostre form y. O gólny zjazd P. P. S. pod w pływ em organizow anych przez F. R. nap ad ów n a k asy rządow e i pociągi pocztowe, w y stąp ił ostro przeciw ta k ty ce oddziałów bojow ych. N r. 67 „R obotnika" z g ru d n ia 1905, kierow anego ju ż przez „m łodych", ogłosił rozpoczęcie rew olucji, o rg an iz u jąc stra jk pow szechny, kon fisk atę m ienia państw ow ego, odm aw ianie jak ich k o lw iek op łat n a rzecz caratu , w ojnę z żołdactwem . N aw oływ ał ten m anifest do łącz­

ności z rew o lu cją rosyjską, utożsam iając się z nią.

P rzeciw staw ił się ternu Piłsudski w raz z kilku nasto m a ludźm i. N ie mógł bow iem znaleźć w spólnej id eji z rew o lu cją rosyjską. B yła ona d la niego odległą i obcą.

Było to konsekw encją id e ji Piłsudskiego, k tó ry w r. 1904 w y raził się do G rab ca: „Pow stanie je st obow iązkiem naszym w sam ym sobie, bez w zględu n a rezu ltat. K ażde nasze poko­

lenie k rw ią sw oją m usi przypom nieć, że Polska ży je i że z niew olą się nie pogodziła. Jeżeli w ięc choćby b ardzo słabos choćby wreszcie stan społeczeństw a i sił naszych pozw alały nam co n a jw y ż e j n a blagę pow stańczą, a nie n a re a ln y p ro ­ gram pow stańczy, choćby n aw et b lag ą pow stańczą zm usim y Europę, b y o nas m yślała i m ów iła".11)

M ożna wnosić, że m yśli te n asu n ęły się Piłsudskiem u w d y sk u sji z G rabcem , k tó ry n ie należał do lu d zi id ących po>

lin ji m yśli Piłsudskiego, a racz ej b y ł zw olennikiem autonom ji.

(25)

To ośw iadczenie w y ja śn ia całkow icie ak cję oddziałów bojow ych. Zarówno bow iem Piłsudski, ja k i M ontwiłł dosko­

nale zdaw ali sobie spraw ę, że w obec m a ra zm u społeczeństw a i trudności m aterjałn y ch , zw ycięstw a nie w yw alczą, lecz uczynią, b y sp raw a polska b y ła w ciąż żyw otną, b y nie za­

m arła i nie zeszła z h oryzontu polityki europejskiej.

O R G A N IZ A C JA I DZIAŁALNOŚĆ ODD ZIA ŁÓ W B O JO W Y C H .

System o rg an iz acy jn y oddziałów bojow ych ja k i całej F ra k c ji rew o lu cy jn ej nie odrazu został postaw iony n a stopie zad aw aln iającej. B ył w ty m k ie ru n k u b ra k dośw iadczenia, oraz niezgodne z a p a try w a n ia się p a r tji co do m etod w alki.

G d y je d n i chcieli oddziały i szkoły decentralizow ać i działać masowo, chociażby niedostatecznie w yszkolonym i „bojow ca­

m i", Piłsudski d ąży ł do op arcia system u organizacyjnego n a należycie w yszkolonych k ad rach , — starał się p rzepuścić przez szkoły ja k n ajw ięk sz ą ilość członków, stw orzyć za­

p asy broni i am unicji, oraz założyć w łasne lab o rato rja. Cho­

dziło m u o w prow adzenie jed n o litej m etody kształcenia, b y przez w yszkolone oddziały móc opanow ać prow incję, poczy­

n a ją c od niedużych m iast, gdzie garnizony rosyjskie b y ły słabe, a stąd ru ch przenieść do stolicy.12)

D ziałalność ta u ja w n iła się w zam achach n a prow incjo­

nalne k asy rządow e, k tó re „ b y ły odpow iedzią n a gw ałty ca­

ra tu w stosunku do ojczyzny, oraz koniecznością zdobycia środków m aterja łn y ch d la sp raw y rew olucji".13)

O rg anizatorzy rew olucji m usieli w ziąć pod uw agę, że

(26)

ostatnie pow stanie, świeżo tkw iące w pam ięci żyjących, nie odpow iedziało n astę p u jący m w arunkom :

1) nie posiadało funduszów do przygotow ania w alki;

2) nie pociągnęło lu d u wiejskiego, n a którem m iało się oprzeć;

3) n ie posiadało k a d r w dostatecznej ilości;

4) n ie m iało p la n u d ziałan ia;

5) nie posiadałot w ład zy kierow niczej;

6) n ie w prow adziło zam ierzonej w alki, tj. p arty z an tk i.

Te czynniki złożyły się n a to, że akcję, ja k ą m ieli rozpo­

cząć tw ó rcy nowego ru ch u zbrojnego, należało oprzeć:

1) n a klasie robotniczej (k tóra rozpoczęła w alk ę n a tle ustępstw społecznych);

2) n a u zy sk an iu funduszów , celem za k u p n a broni i zor­

ganizow ania szkół;

3) n a system ie szkolnym, przez tw orzenie szkół cen tral­

ny ch i kursów ;

4) n a planow ości a k c ji;

5) n a jednolitem kierow nictw ie.

N atu raln ie, że rozm iary po w stan ia 1863 r. i udział w niem uśw iadom ionych m as inteligencji, nie d ad zą się porów nać z rew o lu cją 1905—7 r. Rzeczy zasadnicze jednak, dotyczące organizacji w ojskow ej, b y ły oparte n a podobnych czyn­

nikach.

Zarów no bowiem tw órcy 1865 r., ja k 1905 r. — b y li w n ie­

zm iernie ciężkiej sytuacji. W obydw u w y p ad k ach działano n a terenie, zajęty m przez wroga, w śród grom ady szpiegów, donosicieli, policji i w ojska, Nie rozporządzano m agazynam i, nie m iano pop arcia w śród społeczeństwa. System w alki za­

rów no w pierw szym , ja k i drugim w y p ad k u , by! zupełnie odm ienny od w szystkich poprzednich działań polskich r u ­ chów zbrojnych.

M iały natom iast jed en rys. w spólny. B yły rozpoczynane bez pieniędzy. A N apoleon w y raził się, że w o jn a w ym aga trzech rzeczy: pieniędzy, pieniędzy i jeszcze ra z pieniędzy.

(27)

Piłsudski n ie potrzebow ał mieć specjalnych skrupułów , ażeby zapew nić rew o lu cji fundusze. W szak rokrocznie 45 m iljonów ru b li w złocie w pływ ało do k a sy centralno-pań- stw ow ej w P ete rsb u rg u ja k o dochód z „ k ra ju przyw iślań - skiego“. A w r. 1892 zam knięto 600 szkół z porów naniem z r. 1883, ja k k o lw iek rew olucji nie było! L in ij kolejow ych, an i dróg nie budow ano, poza konieczmemi d la celów strate­

gicznych.

B ył P iłsudski zatem zdecydow any stoczyć bój. S tanął je d n a k wobec tru d n o ści — czy w y b rać nieprzeprow adzony p la n M ierosław skiego i kusić się o w ojnę ludow ą? — w k tó ­ r e j m asy lu d u w iejskiego, lu b roboczego stanęły by z bronią w ręk u ? — W iedział, że obliczenia swoje o p arłb y na nie­

realnych przesłankach.

Postanow ił w ięc p la n swój, budow ać n a elemencie, k tó ­ rego sy tu a c ja społeczna p a rła k u zd obyw aniu now ych ustępstw n a rzecz n a jb a rd z ie j zasadniczych interesów ży­

ciowych. Elem entem ty m b y ł lu d roboczy — „p ro letarjat".

R ach u b y b y ły łatw iejsze, m niej zaw odne. Z aw iodłaby je d n a k ta k ty k a pow stańcza. T em b ard ziej o reg u larn ej, ani też „m ałej w ojnie" nie mógł myśleć.

S tarał się zatem stw orzyć now ą ta k ty k ę — rew o lu cy jn ą

— o p a rtą n a d ziałaniach odrębnych od ta k ty k i pow stańczej, zbliżonej rac z ej do rew olucji fran cu skiej. Zam ierzone działa­

nia m iały być pośrednie, m iędzy m anifestacjam i, a rew olu­

cją.

Że ten system w alki zastosował, św iadczy przez niego n ap isan a ro zp raw a „Zadania p ra k ty c zn e rew olucji w zabo­

rze rosyjskim ".

„M anifestacje zbrojne nie są naszym celem, nie możemy się je d n a k zupełnie ich w yrzekać, poniew aż są u nas ko­

nieczne wobec b ra k u sił i b ra k u w ia ry w siebie społeczeń­

stw a. T akiem i m anifestacjam i zbrojnem i b y ły i niektóre z ubiegłych w alk naszych. Pow stanie 1863 r. zaczęło się ja ­

(28)

ko rew olucja m a ją c a zniszczyć siły caratu , ale w dalszym swym rozw oju przekształciła się ono n a m anifestację zbrojną.

Z brojna rew o lu cja w edług Piłsudskiego ro zp ad a się n a 4 g ru p y czynności:

1) opanow anie te re n u ; 2) n a p a d y dem onstracyjne;

3) roboty d em onstracyjne (niszczące);

4) p race organizatorskie.

Ad 1) P rzy opanow aniu terenu należy w yzysk ać m om ent nie­

spodzianki (w 1863 r. nagłe n a p a d y n a garnizony ro sy j­

skie.)

D la zap ew n ienia sobie pow odzenia, należy p rzep ro ­ w adzić p race przygotow aw cze, N ależy ustalić do­

kładn ie p k ty koncentracyjne, obm yśleć drogi po­

d ejścia do wroga, ja k i cofania się.

A d 2) N ap ad y dem onstracyjne m a ją odw rócić u w agę n p la od m iejsca w łaściw ej akcji. By w yw ołać w rażenie siły i w zbudzić strach, n ależy u ży w ać środków w ybucho­

wych.

Ad 3) R oboty niszczące m a ją n a celu niszczenie lin ij kom u­

n ik a cy jn y ch i sieci telef. i kolej., niszczenie m agazy­

nów i składów broni i am unicji.

A d 4) P race organizatorskie polegają n a um iejętności zorga­

nizow ania oddziału po skończonym boju. — T a część p ra c y należy doi n ajw ażniejszej, poniew aż w poró.w- n an iu z w rogiem jesteśm y pod względem technicznym zupełnie słabi, m usim y w zm acniać organizację, b y lu ­ dzie rew o lu cji b y li św iadom ie rozsądni, zdolni do k ie­

row nictw a i w ten sposób um ieli działać n a w roga, niszcząc go sw ą spoistością i w artością m oralną.

Jak o p rz y k ła d y uzasad n iające pow yższe tw ierdzen ia p rz y ta c z a :

(29)

1) O panow anie garnizonów w r. 1863 przez pow stańców

— było zarazem opanow aniem te re n u z w ykorzystaniem mo­

m entu niespodzianki (nie w szędzie);

2) b ra k organizacji stał się powodem, że oddział Langie­

w icza po w y g ran ej bitw ie pod G rochow iskam i rozprószył się i w ten sposób zadecydow ał o końcu d y k ta tu ry Langiew icza.

D latego rozpo rządzaln ą siłą w ręk u rew olucji w chw ili je j rozpoczęcia jest o rg an izacja i n a n ie j ty lk o oprzeć m ożna swe rachuby.

T łum niezorganizow any, nie p rzed staw ia żadn ej w arto ­ ści. — T rzeba go zorganizow ać. Polega to n a w ydzieleniu w szystkich tych, k tó rz y są obeznani z p ra c ą wojskową*

a więc: 1) rezerw istów , 2) bojow ców , 3) zorganizow anych, poniew aż ci p o sia d a ją poczucie odpow iedzialności. N a ty ch ' trzech gru p ach n ależy oprzeć organizację a rm ji ludow ej.14)

W ty m też k ie ru n k u poszły pierw sze p race o rg an izacyj­

ne Piłsudskiego; — W y ro bien ia w p a r tji k arności i posłuchu.

Liczne bow iem zarządzenia W ydziału bojowego, a przedtem C. K. R., n a k a z u ją c e u suw anie szpiegów i ajen tó w policji, I nie zn ajd o w ały w ykonaw ców , a n aw et żadne zbiórki nie

| mogły się odbyw ać z pow odu n iezdyscyplinow ania p a rtji.

Celem przysposobienia p a r tji do przyszły ch działań, zorganizow ał I. bojów kę. Zadaniem członków te j (tych) bo­

jów ki, było staw iać się w oznaczonym punkcie, n a żądanie [ kierow ników . G ru p k i te z sztandarem czerw onym p o ja w iały

■ się, poczem rozchodziły się, nim nadeszła policja. — C hodziło o pew ne w yrobienie śm iałości i zam anifestow ania o istnieniu p a rtji.

R ola te j b ojów ki je st niejasna. K w apiński określa je j działalność tak, ja k p rzedstaw iłem ją poprzednio. „P rzed­

św it" u jm u je ją w sposób w y żej podany. Tem sam em niew ia­

domo, czy bo jó w k a ta uczestniczyła jak o oddział uzb ro jo n y (zw arty) w m anifestacji G rzybow skiej. P rzypuszczalnie nie, poniew aż „ tak ty k ę rew o lu cy jn ą" w p row adzano dopiero po

(30)

te j m anifestacji. Toteż m am pew ne w ątpliw ości (mimo znale­

zienia potw ierdzenia w źródłach P. P. S.) czy ta I. bojów ka b y ła insp irow an ą przez Piłsudskiego, — k tó ry b y ł zw olenni­

kiem kadrow ego szkolenia instruktorów .

Tym czasem w y p a d k i n a w schodzie zapo w iad ały wojnę.

Zarządzona p rzez w ładze m obilizacja, w yw ołała liczne m a­

nifestacje, organizow ane przez P. P. S. przeciw je j p rzep ro ­ w adzeniu.

Jed n a z ta k ic h m an ifestacy j, o d by ta 13 listop ad a 1904 n a P lacu G rzybow skim , p rzy czy n iła się, że C. K. R. w p ro ­ w ad ził środki rew o lucy jn e do ta k ty k i bojów ki. N astąp iły liczne zab ó jstw a i dem onstracje.

R ew olucja zaczęła zataczać coraz szersze kręgi.15)

T en system rew o lu cy jn y znalazł przeciw ników , k tó rzy dom agali się, ażeby bojów ki nie d ziałały centralnie, lecz ażeby zostały podporządkow ane organizacjom lokalnym , d la b a rd z ie j energiczniejszych w ystąpień. D ru d z y dążyli, b y z bojów ek uczynić k a d ry stałe, k a d ry , w k tó re m ożnaby w ciągnąć lu d zrew olucjonow any, podczas w y b u ch u w alki.

Zw yciężył k ieru n ek pierw szy decentralistyczny. Mimoto C. K. R. p rzy stąp ił do szkolenia g ru p bojow ych, gdyż cho­

dziło o stw orzenie ram , któ re m ogłyby w chłaniać przylew now ych sił.

D la osiągnięcia tego celu postanow iono w ytw orzy ć jed- noliltą m etodę kształcenia bojow ców n a przestrzeni całego k ra ju .

D o uskutecznienia tego, założono szkołę cen traln ą w K rakow ie.

Pierw szą szkołę bojow ą (o> k tó re j n ie m ożna znaleźć do­

k ład n y ch danych) n ajp raw d o p o d o b n iej w p ierw szej połowie 1905 r. ukończył cały W yd ział b ojow y z Piłsudskim n a czele.

N iewiadom o, kto w y k ład ał n a pierw szej szkole.

D ru g ą szkołę, zorganizow aną w 1906 r. (jedni p o d a ją

(31)

w 1905 r.), ukończyło 13 elewów, m iędzy innym i T y tu s C zak i i gen. Uzdowski. — W y k ład ali: Jodko, Piłsudski, W asilew ­ ski, P ry stor, Perl, Jędrzejew ski, Sulkiew icz; Sosnkow ski; L i­

piński, A rciszew ski, Sław ek.

U czniow ie p rzed przyjęciem do szkół p rzed staw ian i b y li Piłsudskiem u przez „E m ila“ (nazw isko uieznane).

Absolwenci ty ch d w u pierw szych szkół zostali w ysłani do K rólestw a z zadaniem organizow ania szkół prow in cjo n al­

nych i oddziałów bojow ych, o partych n a system ie „p iątek 44, z zastrzeżeniem , że oddziały te m a ją b y ć przygotow yw ane d la celów pow stania. Życie je d n a k i w y p ad k i sprzeciw iły się temu.

P osiadane dokładniejsze w iadom ości o 3-ciej i 4-tej szkole cen tralnej, p o zw ala ją odtw orzyć organizację ty ch szkół.

N a trzeciej szkole program obejm ow ał część 1) w ojsko­

w ą i 2) agitacyjn ą.

PROGRAM : 1) m usztra

2) ćw iczenia z b ro n ią k ró tk ą i d ługą 3) znajom ość broni (n au k a o broni) 4) niszczenie sieci telef. i telegr.

5) ćw iczenia w rz u ca n iu pocisków ręcznych { 3 6) a rm ja ros. pod wzgl. u m u n d u r. i u zb ro jen ia J >

7) m a te rja ły w ybuchow e—w ykł. D ąbkow ski (ps. Paweł) 8) topograf ja I C zarkow ski.

9) anatom ja /

P rogram u o ch ara k te rze a g itacy jn y m nie zdołano w y ­ czerpać.

(32)

Ćw iczenia o db yw ały się szóstkam i. N a czele szóstki stał

„starszy “. T rzy szóstki stanow iły „oddział11 z oddziałow ym n a czele.

Ćw iczenia p rak ty c zn e odbyw ały się za ro gatkam i Lwo­

wa. W chodziły tu 1) strzelanie ostre; 2) rzucanie pocisków ; 3) m u sztra zbiorow a; 4) w alk a uliczna i z k aw ale r ją.

U czestników n a te j szkole było 18.

K urs trw a ł k ilk a tygodni, zakończony egzaminem.

Egzam inow ali: Piłsudski, Rożen, C zarkow ski.

N ajw ięcej szczegółów m am y o czw artej szkole cen traln ej.16)

Program je j b y ł obszerniejszy i obejm ow ał:

1) ta k ty k a 10 godz, w ykł. — 14 godz. powt.

2) m a p y i p la n y 3 godz. w ykł. — 2 godz. pow t.

3) fo rty fik a c ja 3 godz. w ykł. — 2 godz. powt.

4) zary s przy szłej rew olucji 5 godz,. w ykł. — 6 godz. powt.

5) m a te rja ły w ybuchow e 3 godz. w ykł. — 2 godz, pow t.

6) n a u k a o broni, brauning, m auser, kb. ros. c. k. m,,

arm a ta 6 godz. w ykł. — 6 godz. powt.

7) geograf ja w ojsk. 4 godz. w ykł. — 2 godz. pow t.

8) p rz y k ła d y z hist. w ojen 3 godz, w ykł.

9) hist. org. boj. 3 godz, w ykł.

Ćw iczenia p rak ty czn e:

1) m u sztra z bronią 11 godz, 2) m usztra połow a 19 godz.

3) w y w iad y 5 godz,

4) m an ew ry 3 i pół doby

5) strzelanie 3 razy.

Razem 40 godz, w ykładów , 38 godz, pow tórki, 111 godz.

zajęć praktyczn y ch .

P rogram a g ita c y jn y uw zględniał dzieje i rozw ój socja­

lizm u i p a r ty j politycznych, p raw o i t. d. — razem 56 godz.

w y kładów i 23 godz, pow tórki.

(33)

A bsolwenci szkoły — ja k o in stru k to rz y i kom endanci okręgów w ysy łan i b y li do K rólestw a, celem organizow ania i szkolenia oddziałów bojow ych w pow ierzonych im re­

jonach.

P o rządek p ra c y p rz y organizow aniu oddziałów m iał b y ć n astęp u jąc y :

1) zorganizow ać jednostkę (p iątk ę ze starszym );

2) zapoznać z regulam inem p a rtji;

3) zapoznać z bro nią;

4) p rzep ro w ad zić ostre strzelanie w polu;

5) przepro w ad zić akcję. Jeśli szóstka w y w iązała się dobrze z działania, szkolenie należało prow adzić dalej, jeśli n ie — oddział rozw iązać.

Broń zakupow ano w B elgji i w Niem czech za p ien iądze u zy sk an e z nap ad ó w n a k asy rządowe:. W S zw ajca rji fa b ry ­ kow ano bom by i stam tąd tran sportow ano je do k ra ju . M a­

g azy n am u n icji i broni znajd o w ał się w Rakow ie.

O bok oddziałów szkolonych przez instru k to ró w szkół centralnych, przy gotow yw anych do przyszłego pow stania, istn iały oddziały bojow e lokalne, organizow ane p rzez p ar- tję, k tó ry ch zadaniem było w yk o n y w ać n a p a d y te r­

rorystyczne.

O d działy te p rzez długi okres czasu18) d ziałały oddziel­

nie, poczem nastąp iło połączenie ich w je d n ą organizację bojow ą, n a sku tek p re sji większości p a rtji.

C zynność ty ch złączonych oddziałów w zrosła znacznie.

N a czele organizacji bojow ej stał W yd ział bojow y.

Członkiem W y d ziału mógł b y ć ty lk o człowiek, k tó ry b ra ł u d ział w czynnej akcji.

W y ją te k zrobiono d la Piłsudskiego.

(34)

W ydział bojow y zorganizow ano n astępu jąco :

1) S ztab (przypuszczalnie Piłsudski, Sosnkowski, Mon- tw iłł, Rożen).

2) In ten d e n t urę.

3) W yw iad.

4) Kasę.

ODDZIAŁY L IN JO W E .

K ierow nictw o ak cji bojow ej spoczyw ało w ręk ach Mon- tw iłła. — Piłsudski n ad a w ał ogólny k ieru n ek , o d g ryw ał nie­

ja k o rolę M inistra W ojny.

W iększość W y działu bojow ego p raco w ała w K ongre­

sówce, P iłsudski p rzeb y w ał w K rakow ie.

A kcję rozpoczęto p row adzić masowo. Tw orzono od­

d ziały złożone z 3 i w ięcej szóstek.

P rzeprow adzono k ilk a n ap ad ów n a k asy rządow e z k tó ­ ry c h n a w zm iankę zasłu g u ją ak cje bojow e w L ubartow ie, i W ysokiem M azowiecku. R ów nocześnie m iano n ap aść n a k asy w Ł asku, Sieradzu, O patow ie, W ęgrow ie i i.

,W skład W ydz. bojow ego organizującego pow yższą a k ­ cję w chodzili m. i .: A rciszew ski, Sław ek, M irecki, K w apiński.

W y p ad k i te noszące znam iona rew olucji zm usiły rząd do ogłoszenia d. 13. XI. 1905 r. stan u wojennego.19)

Rozpoczęto rep res je.

W odpow iedzi n a g w ałty caratu , W ydział bojow y C en­

tra ln y (Piłsudski) zorganizow ał t. zw. „k rw aw ą środę“ d. 15.

V III. 1906, w czasie k tó re j zginęło kilkudziesięciu agentów i szpiegów.20) W ty m sam ym d n iu w ykonano w Łodzi n ap ad n a cyrkuł.

(35)

W a k c ji b rało u d z ia ł 22 ludzi.

18 w ykonało szturm n a cyrkuł.

4 zaatakow ało p atro l kozacki.

Ju ż tu ta j zaznaczyły się 2 m om enty:

1) k o n cen tracja (drobnych g rup ludzi);

2) zaskoczenie.

N ajw ażniejszym działaniem b y ła a k c ja oddziałów bo­

jo w ych pod dow ództw em M oiitwilła d. 12. X. 1906 r. n a pociąg pocztow y pod Rogowem.

W a k c ji te j użyto* oddział złożony z 7 g rup po 6 ludzi + 6 in struk to rów i dea. Razem 49 ludzi. — K ażda g ru p a m iała pow ierzoną czynność do w ykonania.

N ap a d ten m usiano odłożyć ju ż po dojściu pod Rogów, gdyż przepro w adzo ny w y w iad w y k azał obecność w iększej ilości w ojsk a n a stacji.

A kcję pow tórzono z, w ynikiem pom yślnym d. 8. listo­

p a d a 1906 r. — Zastosowano tu m arsz ubezpieczeniow y 1 m arsz odw rotow y z, podziałem n a poszczególne eszelony.

Sam n a p a d w ykonano planowo.

O pan ow ano stację ze w szystkiem i urządzeniam i, za­

p ew n iając sobie możliwość należytego w y k o n an ia akcji.

Poszczególne g ru p y opanow ały pociąg.

Zdobyto 50 tys. rb. — R ann ych zostało 13 żołnierzy, 2 poeztyljonów , 1 żandarm .

O d w ró t w ykonano um iejętnie bez, zw rócenia uw agi i pościgu.

A k cja ta w yw ołała w ielkie w rażenie w k ra ju . D o p at­

ry w an o się w n ie j pierw szej w alk i zw ycięskiej od czasu 1863 r.

C. K. R. sprzeciw ił się je d n a k podobnym w y stąp ie­

niom, poniew aż nie m iały one cech „strejk o w y ch“ an i te r­

ro ry styczn ych lecz z ak ra w ały n a pow stanie, a n ie rew o­

lu c ję klasową.

N astąp ił rozłam w partji.

3

(36)

P iłsudski z 11 członkam i W y działu bojow ego w y stąp ił z p a rtji. — W iększość p a rtji zorganizow ana w oddziałach bojow ych opow iedziała się za ta k ty k ą Piłsudskiego.

A k cja oddziałów bojow ych n a ja k iś czas ucichła, do­

piero rozległ się głośnem echem n a p a d n a pociąg pod Bez- danarni we w rześniu 1908 r. — A k cją tą kierow ał, ja k po­

d aje K w apiński, sam Piłsudski. — Szczegółów o tern d zia­

łan iu niem a. D ro b n ą w zm iankę p o d aje „P rzedśw it" z listo­

p a d a 1909 r. N r. 11.

B ył to ostatni doskonały czyn o rganizacji bojow ej. O d tego czasu cały ru ch przygotow aw czy ro zw ija się w G alicji i zagranicą.

Jeślib y śm y chcieli scharakteryzow ać działan ia oddzia­

łów bojow ych znajdziem y w nich te cechy ja k ie p o d ał Pił­

sudski w swoich „Zadaniach prak ty czn y ch ".

I ta k spotkaliśm y:

1) N a p ad y dem onstracyjne w k tó ry ch starano się w y ­ w ołać ja k najsilniejsze w rażenie, oraz zm usić n ie p rz y ja ­ ciela do sk up ien ia ja k n ajw ięk szej ilości sił w dan y m punkcie

(miejscowości).

„K rw aw a Środa" i n a p a d n a c y rk u ł w Łodzi, zm usiły w ładze wojsk. ros. do ściągnięcia k ilk u p ułków wzgl. zdwo­

je n ia garnizonu.

P odobny sku tek w yw ołały n a p a d y n a k asy rządow e;

2) roboty niszczące. M iały zastosow anie p rzy opanow a­

n iu stacji kolejow ej w Rogowie i B ezdanach, oraz poprzednio w Częstochowie i Radom skiem , gdzie uszkodzono m osty kolejow e;

3) zbrojne m anifestacje, ja k np. n a p lacu G rzybow skim w W arszaw ie.

G d y b y śm y ro zp a try w a li oddzielnie k ażd y epizod działalności P. P. S., wzgl. oddziałów bojow ych, nie mogli-

(37)

Ł yśm y je j in a czej n azw ać ja k zbrojnemu m anifestacjam i, gdy atoli w eźm iem y pod u w agę całości a k c ji w la tach 1904—907 m usim y n azw ać ją rew olucją.

Jed en z pisarzów w ojskow ych doby b u d zen ia się ru ch u niepodległościowego, n astęp u jąco scharakteryzow ał dzia­

łalność P. P. S.

,,P a rt j a p rz y stę p u je w m iarę m ożności do w y k o n an ia swego zadania, w yw ołan ia rew olucji, sprzeciw ia się m obili­

zacji, p ró b u je zorganizow ać siłę zbrojną, m a jącą skorzystać z osłabienia w roga i w yw alczyć d la k r a ju lepszy b y t. Ale św iadom ość rew o lu cy jn a nie b y ła w m asach dostatecznie ug ru n to w an a. W p a r tji zw yciężyła linja, ja k o b y można b y ło uzy sk ać od rz ą d u ustęp stw a bez w alki zbrojnej. Siły p a r tji zuży w ały się w w alce w ew nętrzn ej i zam iast b o ju z wrogiem, zjaw iła się ty lk o bojów ka, nie m a ją c a potęgi w y m a g an e j przez sytuację.

...Ruch rew olucyjny, ja k k o lw iek spaczony i sparaliżo ­ w any, b y ł je d n a k przełom em w dziejach naszych. O dnow i!

on tra d y c je w alki zbrojnej, w skazał, k to ją może p ro w ad zić i ja k do n ie j p rzystępow ać należy".

„Logicznym w nioskiem rew olucji je st tw orzenie oddzia­

łów w ojskow ych, — p otrzeba tw orzenia arm ji polskiej“.21) O cen ia jąc dzisiaj działalność oddziałów bojow ych re­

w olucji, p a trz y m y n a n ią dość k ry tycznie, a nie dość sp ra­

w iedliw ie.

J e d n a k z p u n k tu w idzenia wojskowego, n aw et zam achy dokonyw ane n a szpiegach, nie mogą b y ć w dan y m w y p a d ­ k u trak to w an e ujem nie, jeśli się zw aży, że szpiegostwo je st rzeczą niesłychanie w ażn ą (zgubną) d la każdego działania.

U nieszkodliw ienie go, to jed en z w aru n k ó w pow odzenia akcji.

B yłby to n aw et pew ien rys ch ara k te ry sty cz n y i ciekaw y, iż ak cję przygotow ano od u su w a n ia tego szkodliwego d la w łasnych d ziałań niebezpieczeństw a.

3* '

Cytaty

Powiązane dokumenty

BARTOSZ BOROWIECKI BOROWKIWPODROZY.PL.. Śnieżnicki Park Krajobrazowy znajduje się w południowo wschodniej części woje- wództwa dolnośląskiego. Obejmuje obszar Sudetów

Na przełomie grudnia i stycznia mieszkańcy Dziećkowic będą mogli się podłączyć do kanalizacji.. Cena za odprow adzenie ścieków do miejskiej kanalizacji ma być

Krążą pogłoski, że Spandawa, gd zie się znajduje większość uzbrojonych robotników, jest osaczona przez Reichswehr.. W Króiewcu postanowił w ydział socyalistyczny

Nabyłem(am) (nabył mój małżonek, z wyłączeniem mienia przynależnego do jego majątku odrębnego) od Skarbu Państwa, innej państwowej osoby prawnej, jednostek samorządu

Przedstawicielstwa fabryczne POZNAŃ,

serw acji w odniesieniu do K siężyca daje jego terminator (linia, gdzie przylegają do siebie oświetlona przez Słońce i nie ośw ietlona część tarczy). Istnienie

Gdy zwierzę dotknie strzępek grzyba, otrze się o nie, ze strzępek wydziela się szybko krzepnący śluz, do którego przykleja się zw

powiednio przez wyrazy: emisya i ondu- lacya, które znów, ja k to wskazał Bur- ton, mogą być ostatecznie identyczne, jeśli materya składa się z figur wysiłu