• Nie Znaleziono Wyników

Wiadomości Elektrotechniczne, R. 4, Zeszyt 9

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wiadomości Elektrotechniczne, R. 4, Zeszyt 9"

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

Nr. 9 • W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E • STR. 221

Z w i e d ź

n a s z e s t o is k a na W ystaw ie -

będziesz

z d u m io n y p o s t ę p e m elektrotechniki polskiej

W zw iqzku z w ykonywaniem przez nas wszyst­

kich podstacyj dla Elektryfikacji W a r s z a w ­ skiego W ę zła Kolejow ego demonstrujemy

C I E K A W Y F R A G M E N T JEDNEJ Z 6 -ciu P O D S T A C Y J

3 i 4 Elektrotechniki.

N a stoisku w nętrzow ym w Pawilonie 4-ym wystawiam y:

n o w o c z e s n e w y ł q c z n i k i w y s o k i e g o n a p i ę c i a s t r u m i e n i o w e , b e z o l e j o w e o r a z z e s p ó ł a p a r a t ó w d a j q c y c h o g ó l n y p r z e g l q d n a s z e j p r o d u k c j i .

na terenie odkrytym między Pawilonam i

(2)

N O W O Ś Ć Inż. St. Bladowski

„Budowa linij kablow ych prqdu silnego"

W y d a w n i c t w o S t o w a r z y s z e n ia E l e k t r y k ó w P o ls k ic h O d d z i a ł B y d g o s k i

B y d g o s z c z , u l. C h o d k i e w i c z a L . 6

K s iq ż k a z a w ie r a s z c z e g ó ło w e w s k a z ó w k i d la u k ła d a n ia k a b li p rą d u s iln e g o w s ie c ia c h m ie js k ic h , z a k ła d a c h p rz e m y s ło w y c h , k o p a ln ia c h i t. p. D o k ła d n y o p is m o n ta ż u m u ł k a b lo w y c h n is k ie g o ■ w y s o k ie g o n a p ię ­ c ia d o 6 0 kV. U w a g i p rz y w y k o n y w a n iu k o s z to ry s ó w

i p r o je k tó w na lin je k a b lo w e p r ą d u s iln e g o .

C e n a 1 egz. z przesyłkq i opakowanie m wynosi

8 Z ł.

Z P R A K T Y K I D L A P R A K T Y K I

O ferty kierow ane do A dm inistracji „W iadom.

E lek tr,“ w zw iązku z ogłoszeniam i okoliczno- ściow em i (kupno, sprzedaż, poszukiw anie p racow ników i t, p.), w in n y być przesyłane

w 2 - c h k o p e r t a c h

z luźno dołączonym znaczkiem 25 groszow ym na dalsze przesłanie do m iejsca przeznaczenia.

Na kopercie zew nętrznej prosim y um ieszczać tylko adres A dm inistracji, zaś na w ew nętrznej godło w skazane przez zam aw iającego ogło- szenie.

T en sp o só b przesy łan ia u sp ra w n i m anipulację zw iązaną z doręczaniem ofert i zapobiegnie zdarzającem u się niekiedy om yłkow em u o tw o ­ rzeniu oferty przez A dm inistrację pism a p rzy przyjm ow aniu w łasnej korespondencji.

O D A D M I N I S T R A C J I

Reklamacje w sprawie nie- otrzymanych zeszytów pisma są uwzględniane bezpłatnie ty l­

ko w ciągu 2-ch miesięcy od daty ukazania się numeru.

Z e s zy t N r 9/36

„Przeglgdu Elektrotechnicznego"

wydany z okazji Z ja z d u Elek­

tryków, który odbył się w Wilnie w dniach 3 0 . 5 — 1.6. 1 9 3 6 r.

z a w i e r a n a s t ę p u j ą c e r e f e r a t y : Sekcja naukowa. W arunki m o ż liw o ś c i z a s tą p ie n ia d łu g ie j linji e le k try c z n e j sztucznym u kła d e m . O c ie p ln y m spółczynniku in d u k c y jn o ś c i ce w e k . U suw anie w y ła d o w a ń kra w ę d z io w yc h przy b adaniu m a te rja łó w in s ta la c y jn y c h i ka b li. Szkolnictwo e le k tro te c h n ic z n e w e d tu g n o w e g o u stro ju . N auczanie urzą­

dzeń e le k try c z n y c h w g im n a zja ch e le k try c z n y c h . Warsztaty e le k tro te c h n ic z n e gim nazjum e le k try c z n e g o . K ierunek te le ­ te ch niczny i ra d jo te c h n ic z n y w G im nazjum elektrycznem . Nauczanie fiz y k i w Liceach e le k try c z n y c h .

Sekcja elektryfikacyjna. U w agi o z a k re s ie u p ra w m e n nada­

w a n y c h z m o cy art, 1 u s ta w y e le k try c z n e j. Linje dale ko się ż­

ne prądu zm ie nn e g o . A k tu a ln e z a g a d n ie n ia ta ry fo w e zakła­

d ó w e le k try c z n y c h . O chrona urządzeń e le k try c z n y c h od prze­

p ię ć a tm o s fe ry c zn y c h . O g ra n ic z a n ie p rą d ó w zw arć. W ptyw ro z b u d o w y s ie ci w y s o k ie g o n a p ię c ia na k s z ta łto w a n ie się s y s te m ó w z a b e z p ie c z e ń s e le k ty w n y c h . Burze i przepięcia w p o ls k ic h sie c ia ch e le k try c z n y c h w y s o k ie g o n a p ię cia w r.

1935. T u rb in o w e s iło w n ie p a ro w e . Siły w o d n e w Polsce.

0 w y b o rz e n a jo d p o w ie d n ie js z e g o typ u tu rb in w o d n y c h dla z a k ła d ó w o sp a d kach za ch o dzą cych w W ile ń szczyźn ie .

Sekcja przem ysłow a. S ta tystyka p o ra ż e ń elektrycznych w Polsce za r. 1934 i ich analiza na tle naszych przepisów b e z p ie c z e ń s tw a . S tatystyka p o ra ż e ń e le k try c z n y c h w Polsce za r. 1935 i ich analiza na tle naszych p rz e p is ó w b ezpie­

czeństw a. O rg a n iza c ja b e z p ie c z e ń s tw a p ra c y zagranicą 1 w Polsce. E le k try fik a c ja p rz e m ys łu w łó k ie n n ic z e g o . Elek­

try fik a c ja p o rto w y c h nab rze żn ych urzą d ze ń p rz e ła d u n ko ­ w ych. G o s p o d a rk a e le k try c z n a w p a p ie rn ia c h . Z astosow anie e le k try c z n o ś c i w p rz e m y ś le c u k ro w n ic z y m .

Sekcja trakcyjna. T ra kcja e le k try c z n a w Polsce. Komunikacja pub liczn a w W iln ie . N o w y ś ro d e k k o m u n ik a c y jn y — tro le j­

bus. W s p ó łcz e sn e s p o s o b y z a o p a try w a n ia k o le i w e nergję e le k try c z n ą dla tra k c ji.

#

Sekcja telekom unikacyjna. U rządzenia p ro s to w n ik o w e zasi­

la ją c e dla c e n tra l te le g ra fic z n y c h . B adanie c z u ło ś c i o d b io r­

n ik ó w ra d io te le g ra fic z n y c h . O m o ż liw o ś c ia c h usuwania za­

k łó c e ń p o c h o d z ą c y c h o d tra k c ji e le k try c z n e j. O pom iarze prądu e m is y jn e g o m e to d a m i c h w ilo w y c h o b cią że ń. Znie­

k s z ta łc e n ie n ie lin jo w e m ik ro fo n ó w w ę g lo w y c h . Kuliste rezo­

n a to ry p ie z o e le k try c z n e . P o d s ta w y fiz y c z n e ge o m e tryczne ) o p ty k i e le k tro n ó w o raz je j z a s to s o w a n ia w te c h n ic e i nauce.

T e o rja s p rzę że n ia z w ro tn e g o w o d b io rn ik a c h . In te rfe re n c je w s u p e rh e te ro d y n a c h .

Z e s z y t z a w ie r a o k o ło 2 5 0 s tro n druku

C e n a z e s z y t u 3 zł.

d la p r e n u m e r a to r ó w .W ia d o m o ś c i E lek­

tr o te c h n ic z n y c h " c e n a u lg o w a łą c z n ie z p r z e s y łk a — * 1 - 2 —

U w a g a : Za za lic z e n ie m p o c z to w e m pism a n ie w ysyłam y.

N ależność za ze szyt p ro s im y p rz e s y ła ć w y łą c z n ie za p o ś re d ­ n ic tw e m P. K. O. k o n to Nr. 255 z a d n o ta c ją na o d w ro c ie b la n k ie tu n a d a w c z e g o : „z a ze szyt 9 -ty „P. E.". W tym w y ­ padku zb ę d n e je s t p rz e s y ła n ie s p e c ja ln e g o z a m ó w ie n ia . Dla u n ik n ię c ia p o m y łe k p ro s im y o c z y te ln e p o d a w a n ie nazwiska i adresu.

(3)

Nr- 9 • W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E • STR. 223

■ « k i e Z A K Ł A D Y

1 i f sbnka: Wioch* P°ł Wa,SMW

przyrzaoypohiarow e

(WŁASNEJ F * BRYK* C_J ' ,.W W IEDNIU>

W 6.L IC E N C JIF -Y „NORMA

I

% i

C E N T R A L N E BIURO S P R Z E D A Ż Y P R Z E W O D Ó W

„C E N T R O P R Z E W Ó 0 “

Spółka z ogr. odp.

W A R S Z A W A , M A R S Z A Ł K O W S K A 8 7 . T el . 8 . 4 2 - 8 5 , 9 . 4 2 - 8 8 , 9 . 4 2 - 8 7

PRZEW O DY IZOLOW ANE

Z F A B R Y K K R A J O W Y C H W W Y K O N A N I U PRZEPISOWEM, OZNACZONE ŻÓŁTĄ NITKĄ S. E. P.

WYTWÓRNIA APARATÓW ELEKTRYCZN YCH

K. i W. PUSTOLA

S P Ó Ł K A K O M A N D Y T O W A

p r z e n i e s i o n a z o s t a ł a d o n o w e g o l o k a l u

p r z y ul. J a g i e l l o ń s k i e j 4 —6 ( W a r s z a w a 4)

tel. 1 0 -3 3 -3 0 i 1 0 -3 3 -2 6

(4)

SKODA POLSKIE ZAKŁADY S KODY

S P Ó Ł K A A K C Y J N A W a r s z a w a , Z ło ła 68

łe l. 2 6 0 -0 5

D O S T A R C Z A TRANSFORMATORY

G E N E R A T O R Y

SILNIKI P R . ZMIENNEGO

SILNIKI TRAMWAJOWE

S O L I D N A B U D O W A

O D D Z I A Ł Y

I P R Z E D S T A W I C I E L S T W A : C h o r z ó w , K rz yw a 7, łe l. 407-85 Ł ó d ź , P io trk o w s k a 128, łe l. 205-84 L w ó w , H a lic k a 20, łe l. 107-40 K r a k ó w , Św. Jana 18, łe l. 120-91 W i l n o , B o sa czko w a 5, łe l 12-77 P o z n a ń . PI. S p iski 1, łe l. 37-78 G d y n i a , Ś w ię to ja ń ska 59 G d a ń s k , P a r a d i e s g a s s e 35,

łe l. 266-27 B y d g o s z c z ,

T o r u ń , Ż e g la rs k a 31 B i a ł y s t o k

R ó w n e

T E R M I N O W E W Y K O N A N I E

a u t o m a t n i e z a s y p i a

i o północy w y łą c z y światło rek lam y neonowej, wysta wy sklepowej oraz na klatce s c h o d o w e j. Stosowanie w y łą c z n i­

kó w czasowych s z w a jc a rs k ie j fa b ry k i S A U T E R um o żli­

wia raclonalne a przytem oszczędne używanie św iatła dla c e ló w r e k la m o w y c h i gospodarczych.

W Y Ł Ą C Z N A S P R Z E D A Ż NA PO LSK Ę T O W . T E C H N .-H A N D L O W E

P O Ł A M , Sp. z o. o.

Warszawa, Wilcza 47, łel. 9-27-64

O D A D M I N I S T R A C J I

P rosim y o w p ła c a n ie p re n u m e ra ty z g ó r y

conajmniej za jeden kwartał.

Należności od prenumeratorów, którzy nie uiszczą opłaty w pierw­

szym miesiącu danego kwartału, będą oddawane

d o i n k a s a p o c z t o w e g o

przyczem prenumeratorom tym doliczana będzie kwota 5 0 S ? o s z y v

jako zw rot kosztów związanych z inkasem

(5)

N A K Ł A D 3 0 0 0 E G Z E M P L A R Z Y C E N A Z E S Z Y T U 1 Z Ł . 2 0 G R .

W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E

M I E S I Ę C Z N I K P O D N A C Z E L N Y M K I E R U N K I E M P R O F . M . P O Ż A R Y S K I E G O R e d a k t o r : i n ż . e l e k ł r . W ł o d z i m i e r z K o t e l e w s k i • W a r s z a w a , ul. K r ó l e w s k a 15. Tel. 5 2 2 - 5 4

R O K I V W R Z E S I E Ń 1 9 3 6 R. Z E S Z Y T 9

Treść zeszytu 9-go: 1. PRZEŁĄCZANIE UZWOJEŃ SILNIKÓW ELEKTRYCZNYCH NA NAPIĘCIA RÓŻNE OD NOMINALNEGO B. Gim- but. 2. WALKA CZY WSPÓŁPRACA ELEKTROWNI Z PRZEMYSŁEM INSTALACYJNYM? 3. REKLAMY ŚWIETLNE inż. M. Wodnicki.

4. TECHNIKA INSTALACYJ ELEKTRYCZNYCH inż. T. Kuliszewski. 5. NOWINY ELEKTROTECHNICZNE. 6. SKRZYNKA POCZTOWA.

7. ROŻNE.

P rze łączan ie uzwojeń silników e le ktryczn ych na napięcia różne od nom inalnego. B,GIMBUT.

(D okończenie).

Przełączanie silników trójfazowych.

P r z e ł g c z a n i e d w u b i e g u n o w e g o s iln ik a t r ó j f a z o w e g o .

Silnik d w u b i e g u n o w y (3 000 obr'min)*) posiada najczęściej w każdem paśmie uzwojenio- wem stojana d w i e grupy zezwojowe, połączo­

ne szeregowo. Połączenie to jest jednakże inne, niż w silnikach czterobiegunowych, gdyż począt­

ki grup połączone są w tym w ypadku z zaciskami silnika, końce zaś grup — ze sobą (rys. 18).

S chem at u zw o jen ia dw ubiegunow ego siln ik a trójfazow ego p rzy p o łącz en iu w gw iazdę.

W silniku dwubiegunowym uzwojonym w ten sposób dokonać można przełączania uzwojenia na te same napięcia, co i w silniku czterobiegu- nowym, przyczem postępujemy tu w następujący sposób:

*) L iczb ę o b ro tó w silnika p odajem y w p o sta c i t. z w.

s y n c h r o n i c z n e j liczby ob ro tó w , zbliżonej do liczby o b ro tó w siln ik a przy biegu luzem (por. zeszy t 7/1935 r.

„W . E .'\ str. 212).

Rys. 19.

S ch em at uzw ojenia dw ubiegunow ego silnika trójfazow ego p rz y p o łącz en iu w tró jk ą t.

Ą R ys. 20.

S ch em at k o ło w y u zw o jen ia dw ubiegunow ego silnika tró jfazo w eg o .

przy przełączeniu z 380 na 220 V przełącza­

my fazy w trójkąt (rys, 19),

przy przełączaniu na 190 V łączymy w każ­

dem paśmie obie grupy równolegle, przyczem

pasma (fazy) łączymy w gwiazdę; i wreszcie

(6)

STR. 226 • W I A D O M O Ś C I E L E

przy przełączeniu na 110 V łączymy w każ- dem paśmie obie grupy cewek równolegle, po- czem pasma (fazy) łączymy w trójkąt.

Na rys. 20 pokazany jest schemat kołowy uzwojenia stojana w asynchronicznym silniku dwubiegunowym o sześciu grupach zezwojowych, na rys. zaś 21 widzimy schemat tegoż uzwojenia w rozwinięciu na płaszczyźnie.

/ *

Rys. 21,

S ch em at uzw ojenia dw ubiegunow ego silnika trójfazow ego w rozw inięciu n a płaszczyźnie.

Aby otrzymać równoległe połączenie grup w każdem paśmie, łączymy ze sobą początki i końce poszczególnych cewek w następujący sposób:

P i

—k4;

k j

—p4; p2 k5; k2

P s !

P3~k6; k3 p6.

Następnie po dwa przewody idące od połączo­

nych ze sobą równolegle grup przyłączamy od­

powiednio do tabliczki zaciskowej silnika.

O g ó l n e u w a g i o p r z e ł ą c z a n i u

t r ó j f a z o w y c h s iln ik ó w a s y n c h r o n ic z n y c h .

Omawiając sposoby przełączania uzwojeń w asynchronicznych silnikach trójfazowych, poda­

waliśmy wszędzie t. zw. uzwojenia g r u p o w e , jako najczęściej przy tych silnikach stosowane.

Wspomniane wyżej grupy zezwojów (inaczej:

grupy cewek żłobkowych) w stojanie silnika skła­

dają się zazwyczaj z 2, 3, 4, 5 lub 6 zezwojów żłobkowych (inaczej: cewek żłobkowych); dla uproszczenia zaznaczaliśmy je na schematach pojedyńczemi linjami. Zezwojem nazywamy wiąz­

kę, składającą się z pewnej liczby zwojów, k tó ­ rej boki umieszczone są w żłobkach odległych od siebie o pewną liczbę żłobków (rys. 22).

We wszystkich przykładach podawane były, jak już o tem wspominaliśmy, t. zw, synchronicz­

ne liczby obrotów w irnika na minutę, a więc:

750, 1000, 1500 j 3000 obr'min. Rzeczywiste licz­

by obrotów silników asynchronicznych przy peł- nem obciążeniu są mniejsze od synchronicznych o 3 do 5% — w zależności od mocy i liczby bie­

gunów silnika, wynoszą więc średnio ok. 710, 960, 1140 i 2900 obr/min.

K T R O T E C H N I C Z N E

Ponieważ przy danej mocy silnika natężenie prądu, pobieranego przez silnik z sieci (w zało­

żeniu, że sprawność silnika i jego spółczynnik mo­

cy pozostaną bez zmiany) zwiększy się tyle ra­

zy, ile razy zmniejszy się napięcie, do którego silnik zostanie przyłączony po przełączeniu jego uzwojeń, — należy przeto sprawdzić, czy prze­

krój przewodów łączących stojan z tablicą roz- 3

Rys. 22.

Zezwój uzw ojenia grupow ego,

g grupa sk ła d a ją c a się z 3-ch zezw ojów ; C i, C j, c 3 —

poszczególne zezw oje żłobkow e;

z —•

zw oje; n — połączenia m iędzy zezw ojam i; p T — p o c z ą te k grupy, k^ — koniec

grupy.

dzielczą lub skrzynką przyłączową będzie do­

stateczny, i w razie potrzeby przekrój tych prze­

wodów powiększyć. To samo dotyczy prze­

wodów łączących połączone równolegle grupy zezwojowe w stojanie. Pozatem należy pamiętać o bezpiecznikach (wzgl. o samoczynnym wyłącz­

niku nadmiarowym), o amperomierzu i t. d., gdyż wszystkie te przyrządy winny odpowiadać zwięk­

szonemu natężeniu prądu.

Przełączanie na napięcia różne od nominal­

nego mogą być dokonywane również w silnikach o m n i e j s z e j liczbie obrotów od podanych wyżej, a więc w silnikach o większej liczbie bie­

gunów.

Przy omawianych wyżej przełączeniach żad­

nych zmian w uzwojeniu w i r n i k a dokonywać nie należy.

Przełączenia uzwojeń przy silnikach asyn­

chronicznych dają się wykonać w praktyce naj­

częściej tuż na miejscu ustawienia silnika. Cho­

dzi tylko o to, aby końce i początki grup zezwo­

jów wydostać spod zwojów, co się też w prze­

ważnej liczbie wypadków udaje. Unikamy w ten sposób kosztów, związanych z transportem silni­

ka do w arsztatu oraz niepotrzebnej straty czasu.

(7)

Nr. 9 • W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E • STR. 227

P r z e ł q c z a n i e s iln ik ó w p r q d u s ta łe g o .

Przy silnikach prądu s t a ł e g o możliwe jest przełączanie silnika na napięcie, wynoszące p o ł o w ę tego napięcia, na jakie silnik został wy­

konany, a więc np. z 440 na 220 V lub z 220 na 110 V, przyczem po przełączeniu silnik zacho­

wuje normalną swą moc oraz normalną liczbę

Rys. 23. Rys. 24.

Zezwój tw o rn ik a p rz e d p rz e - Zezwój itw ornika po przeg ię- . ró b k ą . ciu czołow ych części zezw o-

ju.

obrotów. Natężenie prądu pobieranego przez sil­

nik z sieci, zwiększa się natomiast dwukrotnie.

Chcąc np. przełączyć silnik bocznikowy p rą­

du stałego na inne (np. niższe) napięcie, dokonać należy odpowiednich zmian zarówno w uzwoje­

niu t w o r n i k a , jak i w połączeniach cewek uzwojenia magnesującego, oraz w połączeniach cewek biegunów zwrotnych.

Zmiany, jakich dokonać należy w uzwojeniu twornika celem przystosowania go do napięcia o połowę niższego, zależą od rodzaju uzwojenia.

Jeżeli silnik posiada np. uzwojenie faliste i jest czterobiegunowy, to wówczas uzwojenie twomi-

N

- 2 2 0/ —

lecz na cztery gałęzie równoległe. Przeróbka uzwojenia tw ornika polegać będzie na wyluto- waniu końców zezwojów z wycinków kom utatora (rys. 23) oraz przegięciu czołowych części a ze­

zwojów (czyli części, wystających poza żłobki twornika) — w ten sposób, aby koniec dolny i górny każdego zezwoju można było połączyć z sąsiadującemi ze sobą wycinkami komutatora,

jak to pokazane jest na rys. 24.

O ile natom iast twor- nik posiada uzwojenie pę­

tlicowe proste i silnik ta ­ ki mamy dostosować do napięcia d w a razy niż­

szego, to wówczas wypad­

nie nam zmienić to uzwo­

jenie na uzwojenie pętli­

cowe dwukrotne, przez co otrzymamy w tworniku dwa razy większą, niż po­

przednio, liczbę gałęzi, a mianowicie: 8—zamiast 4.

Rys. 25 wskazuje nam, w jaki sposób, przekładając górne końce zezwojów na komutatorze o jeden wyci­

nek wstecz (z wycinka 1 na wycinek 194, z 2 na 1, z 3 na 2 i t. d.) przerobić możemy uzwojenie pętli­

cowe proste na uzwojenie pętlicowe dwukrotne. W skutek tego, że uzwoje­

nie pętlicowe dwukrotne jest niesymetryczne, niektóre maszyny prądu stałego po tego rodzaju przeróbce ujawniają w czasie pracy uporczywe iskrzenie. Iskrzeniu temu można zaradzić, zaopa­

trując twornik w t. zw. połączenia wyrównawcze.

5 N

- 110]/

Rys. 26.

S ch em at p rz e łą c z e n ia d w u c h cew ek uzw oje­

n ia m agnesującego.

Rys. 25.

P rzeró b k a u zw o jen ia p ętlico w eg o p ro steg o n a uzw ojenia p ę tlic o w e d w u k ro tn e.

ka składa się z dwuch równoległych gałęzi. Zmie­

niając uzwojenie tw ornika na pętlicowe, dzielimy je na tyle równoległych gałęzi, ile biegunów sil­

nik posiada,a więc w danym wypadku na cztery gałęzie. Ponieważ napięcie zasilające silnik wy­

nosi połowę napięcia pierwotnego, zatem przy tej samej co poprzednio mocy silnika prąd przepły­

wający przez uzwojenie tw ornika wzrośnie dwu­

krotnie. Nie obciąży on jednakże przekrojów przewodów uzwojenia tw ornika więcej, niż po­

przednio, gdyż po zmianie uzwojenia na pętlico­

we prąd rozdzieli się w tworniku już nie na dwie,

Rys. 27.

S ch em at p rz e łą c z e n ia c z t e r e c h cew ek uzw ojenia m ag n e­

sującego.

Co się tyczy zmian, jakich dokonać należy w cewkach uzwojenia magnesującego, to polegają one na tern, iż obwód wzbudzenia silnika dzieli­

my na 2 równoległe gałęzie. Jeżeli zatem mamy

w tym obwodzie 2 cewki połączone szeregowo,

to — po przełączeniu — otrzymamy w każdej ga­

(8)

STR. 228 • W I A D O M O Ś C I E L E

łęzi po jednej cewce; jeżeli było poprzednio 4 cewki, to po przełączeniu otrzymamy 2 i t. d.

Należy przytem uważać, aby wskutek omyłki w połączeniach końców cewek biegunowość w magnesach nie została przypadkowo zmienio­

na, wskutek czego np. którykolwiek z biegunów północnych (N) mógłby zostać zmieniony na bie­

gun południowy (S) — lub odwrotnie. Rys. 26 po­

kazuje schematycznie przełączanie dwuch cewek uzwojenia magnesującego, rysunek zaś 27 — prze­

łączanie czterech cewek uzwojenia bocznikowe­

go z 220 V na 110 V. Liczba amperozwojów w cewkach po przełączeniu nie ulegnie przytem zmianie, a więc i wielkość strumienia magnetycz­

nego pozostanie ta sama, co poprzednio.

Pozostają wreszcie do omówienia cewki bie­

gunów zwrotnych, które służą do polepszenia ko­

mutacji. Ponieważ są one połączone w szereg z twornikiem, przepływa więc przez nie całko­

wity prąd twornikowy. Przełączając silnik na niższe napięcie, należy cewki biegunów zw rot­

nych połączyć w d w a obwody równoległe, albowiem przy połączeniu szeregowem grzałyby się one spowodu nadmiernego prądu, a przytem wytwarzałyby zbyt silne pole komutacyjne, co skolei powodowałyby silne iskrzenie pod szczot­

kami na komutatorze. ____

W alka c z y w spółpraca elektrowni

z przem ysłem instalacyjnym ? ).

W artykule „Branża elektrotechniczna w kleszczach etatyzm u”, zamieszczonym w Nr. 28

„Rynku Metalowego i Maszynowego”, rok XVI p. J. Smarzły poruszył zagadnienie niedopuszczal­

nej, zdaniem jego, działalności elektrowni w dzie­

dzinie wykonywania instalacyj elektrycznych i sprzedaży przyrządów elektrycznych.

Zagadnienie warunków współpracy elek­

trowni z prywatnemi przedsiębiorstwami instala- cyjnemi w dziele elektryfikacji kraju wymaga nie­

co szerszego i głębszego ujęcia, niż to zostało uczynione w artykule p. J. Smarzłego i dlatego pragniemy poświęcić mu kilka uwag.

Na wstępie sprecyzować należy ramy zaga­

dnienia. O co chodzi? Czy tylko o to, by elek­

trownie nie odbierały chleba prywatnem u prze­

mysłowi instalacyj elektrycznych, stojącemu na wysokości zadania i obsługującemu należycie pu­

bliczność, czy też o to, by zasadniczo pozbawić elektrownie prawa interweniowania na rynku in­

stalacyj i sprzedaży grzejników, choćby działal­

ność elektrowni na tem polu odbywała się bez szkody dla instalatorów, a z niewątpliwą korzy­

ścią publiczności.

Przedewszystkiem zbadajmy, czy istnieją okoliczności, w których wkroczenie elektrowni na rynek instalacyj i sprzedaży aparatów daje po­

żądane społecznie rezultaty.

*) P od tym ty tu łem u k azały się w Nr. 35/1936 r. „R yn­

k u M etalow ego i M aszynow ego” w yjaśnienia n ad e sła n e pzez Z w iązek E le k tro w n i P olskich, d o ty czące a rty k u łu p. J. Sm arzłego, zam ieszczonego w Nr. 28/1936 r. ,,R.

M. i M.".

Rozpatrzmy na początku zagadnienie sprze­

daży grzejników i inych aparatów elektrycznych.

Prócz wentylatorów, wszystkie te przyrządy przeznaczone są do wykonywania zadań, które mogą być wykonane i innym, nie elektrycznym sposobem; żelazko elektryczne konkuruje z żelaz­

kiem węglowem, spirytusowem, gazowem. Tjak samo kuchenka elektryczna, imbryk, maszynka do kawy, poduszka - kompres i t. d.

Chcąc rozpowszechnić wśród publiczności powyższe przyrządy elektryczne, trzeba umieć klienta pozyskać, zachęcić, przekonać, że przy­

rząd elektryczny jest czystszy, wygodniejszy, często również ekonomiczniejszy, niż nieelek­

tryczny. Trzeba umieć objaśnić nabywcę o kosz­

tach prądu przy używaniu danego przyrządu elek­

trycznego i porównać te koszty z kosztami wę­

gla, spirytusu, czy gazu. W dodatku trzeba umieć pouczyć klienta o sposobie najwłaściwszego i naj- ekonomiczniejszego używania przyrządu. Jak do­

tychczas, przyrządy elektryczne nie są jeszcze idealnie trwałe, trzeba więc, by sprzedawca za­

pewnił klientowi możność taniej i solidnej napra­

wy w razie uszkodzenia.

Jak widać z tego pobieżnego przeglądu, sprze­

dawca przyrządów elektrycznych winien posia­

dać znaczny zasób wiadomości fachowych, oraz wkładać dość dużo wysiłku w akwizycję, jeżeli chce osiągnąć odpowiednie wyniki w dziedzinie rozpowszechnienia przyrządów elektrycznych.

Skolei należy jasno i szczerze zapytać, czy nasi przedsiębiorcy instalacyjni i właściciele skle­

pów z artykułam i elektrotechnicznemi stoją na takim poziomie, by móc się należycie wywiązać z zadania przy sprzedaży aparatów ? Niestety, wieloletnia obserwacja doprowadza do wniosku przeciwnego, — w znacznej bowiem większości wypadków zarówno ich umiejętność fachowa, jak i talenty akwizycyjne pozostawiają bardzo wiele do życzenia.

Prócz tego dochodzi jeden argument zasadni­

czy. Gdy elektrowni zależy nie na zarobku ze sprzedaży aparatu, a na jego jaknajlepszej i naj­

wydatniejszej pracy u klienta (zużycie prądu), — właściciela sklepu interesuje tylko i wyłącznie sama sprzedaż. Interes kupca kończy się w mo­

mencie zawarcia transakcji kupna — sprzedaży, interes elektrowni wówczas dopiero się zaczyna.

Płynie stąd szereg wniosków, potwierdzonych przez doświadczenie, a dających się zamknąć w jednem zdaniu: elektrownie, sprzedając aparaty, robią to naogół umiejętniej i solidniej, niż kupiec prywatny.

Następnie sprawa kredytu. Elektrownia, ja­

ko jednostka dość silna finansowo i posiadająca odpowiednią organizację oraz znajomość siły kup­

na publiczności, jest w możności udzielania swym abonentom kredytu przy nabyciu przyrządów elektrycznych i dzięki temu może obsłużyć rów­

nież tych, których nie stać na zakup gotówkowy.

Pod tym względem elektrow nia zdziałać może dla rozpowszechnienia zastosowań elektryczności znacznie więcej, niż kupiectwo prywatne.

W reszcie zagadnienie ogólnej propagandy.

Wobec niemal zupełnego braku aktywności rekla­

mowej wytworów aparatów elektrycznych praca

w dziedzinie zapoznania publiczności z aparatam i

(9)

• W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E • STR. 229

elektrycznemi i zachęcenia jej do posługiwania się niemi zdana jest wyłącznie na kupiectwo deta- iu liczne lub elektrownię. Kto badał aktywność re­

klamową kupiectw a branży elektrotechnicznej, kto zna sposób urządzania witryn w tych skle­

pach, ten szybko dojdzie do wniosku, że w dzie­

dzinie zwrócenia uwagi publiczności na aparaty elektryczne nie robi kupiectwo nasze nic, albo prawie nic.

Stwierdzono ponad wszelką wątpliwość i to nietylko w naszym kraju, lecz również w większo­

ści krajów zagranicznych, że dopóki elektrow nia nie wizęła w jakiemś mieście w swoje ręce propa­

gandy i sprzedaży aparatów elektrycznych, póty sprzedaż ta szła żółwim krokiem. Dopiero kon­

sekwentna i planowa praca elektrowni daje po­

myślne wyniki i rozszerza znakomicie rynek zby­

tu. Okazuje się, że zazwyczaj po otwarciu sklepu elektrowni sklep ten nietylko sprzedaje znaczne ilości aparatów, ale wzmaga ruch i w sklepach prywatnych, przynajmniej w tych, gdzie obsługa klienteli nie pozostawia zbyt wiele do życzenia.

Najlepszym dowodem prawdziwości powyż- szych twierdzeń są liczby, dotyczące produkcji fa­

bryk aparatów elektrycznych. Produkcja ta w zra­

sta proporcjonalnie do w zrostu sprzedaży apara­

tów przez elektrownie, przyczem zwiększenie - produkcji jest zawsze większe od wzrostu liczb

sprzedaży dokonanych bezpośrednio przez elek­

trownie, co onzacza, że zwiększyła się równocze­

śnie sprzedaż kupiectw a prywatnego.

Okazuje się więc, że w dziedzinie sprzedaży aparatów elektrycznych aktywne i bezpośrednie es wkroczenie elektrow ni na rynek sprzedaży od-

* działywa dodatnio na całość gospodarstwa elek- s trycznego: pobudza rynek, zwiększa zbyt i pro- (i. dukcję, zwiększa obroty naw et kupiectwa pry ­

watnego (przynajmniej tych przedsiębiorstw, k tó ­ re udoskonalają swe metody sprzedaży).

Jest jeszcze jedna gałęź zastosowań elek­

tryczności, której kupiectwo pryw atne zupełnie i; podołać nie może, t. j. sprzedaż kuchen elektrycz- : nych. Ulokowanie u klienta kuchni elektrycznej P wymaga tylu zabiegów, wykazania takiej umie-

jętności technicznej i handlowej, a pozatem takiej . znajomości rzeczy w dziedzinie gospodarstwa do-

«!> mowego, że pryw atny instalator nie jest poprostu

10

w stanie bez specjalnego przygotowania liczyć na jji powodzenie w tej dziedzinie. Również względy jaii finansowo - kredytow e nie pozwalają drobnym l^i przedsiębiorstwom na skuteczną działalność akw i­

zycyjną w zakresie rozpowszechnienia kuchen

¿s elektrycznych.

dajjS Trzeba zdać sobie sprawę, że pracę pionier­

ki; ską w tej dziedzinie musi wziąć na swe barki elek- trownia. Ponieważ zaś wierzyć należy, że w per-

¡ąjf spektywie przyszłości kuchnię elektryczną czeka (¡i pomyślny rozwój, że i u nas, jak gdzieindziej, za-

¡0

triumfuje ona nad innemi typami kuchen, więc iti przemysł instalacyjny tylko z najwyższem uzna-

i niem witać może wysiłki elektrowni, przedsię­

brane w celu stworzenia nowego rynku pracy liii i źródeł zarobku. Gdy bowiem kuchnia elektrycz­

ni na rozpowszechni się tak, jak dziś silnik, lub że- [¡c lazko elektryczne, w tedy siłą rzeczy budowa i

konserw acja instalacyj dla kuchen, a naw et

F a b ry k a elektrotechniczna przyjm ie

e l e k t r y k ó w - m o n t e r ó w

z p r a k t y k q m o n t a ż u a p a r a t ó w p o m i a r o w y c h . O ferty prosim y kierow ać do A dm inistracji

„W iadom ości E lek tr.“ W arszaw a 1, K rólew ­ ska 15, pod „M ontaż aparatów pom iarow ych“.

i sprzedaż kuchen przejdzie do rąk prywatnych przedsiębiorstw elektrotechnicznych.

Pozatem także w dziedzinie drobno - przemy­

słowych i rzemieślniczych elektrycznych urządzeń grzejnych pionierska praca elektrowni toruje dro­

gę dla dzielnych, wykształconych fachowo i obda­

rzonych inicjatywą przedsiębiorstw i w arsztatów elektrotechnicznych.

A teraz zbadajmy, jak się przedstawia za­

gadnienie konkurencji elektrow ni w dziedzinie wykonywania i n s t a l a c y j e l e k t r y c z ­ n y c h . Ponieważ sprawa instalowania urządzeń grzejnych omówiona została poprzednio, w ystar­

czy zbadać, co robią elektrownie w dziedzinie urządzeń dla światła i siły.

Ze specjalnej ankiety, jaką przeprowadzono jesienią ub. r. wynika, że większe elektrownie przeważnie nie zajmują się wykonywaniem insta­

lacyj. Spośród elektrowni tylko dwie wielkie elektrownie okręgowe zakładają swoim persone­

lem instalacje — w wioskach, w których brak przedsiębiorstw prywatnych; pozatem jedna wiel­

ka elektrow nia miejska wykonywa sama przyłą­

cza domów do sieci kablowej.

Jeżeli chodzi o średniej wielkości elektrow ­ nie, sprzedające rocznie więcej niż miljon kWh, a mniej niż 10 miljonów kWh, to mniejwięcej tego typu elektrowni posiada personel do wyko­

nywana instalacyj we własnym zakresie. Są to niemal wyłącznie elektrownie miejskie, w których wykonywanie instalacyj trw a od chwili założenia elektrowni. Działalność wydziałów instalacyj­

nych tych elektrowni ogranicza się do rzadkich wypadków, jak o tem świadczy bardzo nieliczny personel. Z reguły ceny kalkulowane są dość wy­

soko, — naogół znacznie wyżej od cen przedsię­

biorstw pryw atnych tak, że konkurencja elek­

trowni nie jest dotkliwa. Trzeba zważyć, że p er­

sonel m onterski tych wydziałów instalacyjnych jest naogół dobrze płatny, że wydajność jego pracy również nie jest rekordowa; pozatem instalacje wykonywane są przez elektrow nie zgodnie z prze­

pisami Stowarzyszenia Elektryków Polskich, a przytem bardzo starannie, co wszystko razem wpływa na koszt instalacyj. Rolą tych wydziałów jest interwencja w celu utrzym ania wykonywania robót instalacyjnych na wysokim poziomie do­

kładności i staranności, a nie chęć osiągnięcia zysków na wykonywanych robotach.

W małych elektrow niach bywa rozmaicie;

elektrow nie pryw atne naogół nie wykonywują in­

stalacyj, podczas, gdy elektrow nie komunalne przeważnie je wykonywują, co się tłomaczy dąże­

niem do lepszego w ykorzystania personelu mon­

terskiego, nie znajdującego dość zajęcia przy kon­

serwacji sieci rozdzielczej.

Bliższe zbadanie spraw y wykazało, że o kon­

kurencyjnej walce między wydziałami instalacyj­

nymi elektrow ni a przedsiębiorcam i prywatnymi

(10)

STR. 230 • W I A D O M O Ś C I E L E

może być mowa tylko w najmniejszych elektrow ­ niach, szczególnie zaś tam, gdzie prywatnym przedsiębiorcą jest dawny pracownik elektrowni miejskiej.

Tutaj trzeba zauważyć, że działalność insta­

lacyjna małych elektrowni ma swoje dobre stro­

ny z punktu widzenia korzyści ogółu, gdyż walka konkurencyjna pobudza obie strony do utrzym a­

nia jakości instałacyj na odpowiednim poziomie, a pozatem nie dopuszcza do zbytnio wygórowa­

nych cen.

Rozpatrując zagadnienie, jako całość, dojdzie­

my do wniosku, że prócz drobnych lokalnych za­

drażnień naogół działalność elektrowni w dziedzi­

nie instałacyj nie godzi w interesy przemysłu in- stalacyj elektrycznych, jako grupy zawodowej.

Gdyby chcieć zbilansować pomoc, jaką oka­

zały jedne elektrownie prywatnem u przemysłowi instalacyjnemu, ze szkodami, jakie wyrządziły prywatnej przedsiębiorczości inne elektrownie, przez podejmowanie się robót instalacyjnych, — to okazałoby się, że instalatorzy prywatni znacz­

nie więcej zarobili dzięki elektrowniom, niż stracili.

Mówimy tu o akcji finansowania instałacyj przez elektrownie. W bardzo wielu elektrowniach zarówno prywatnych jak i miejskich, udziela się kredytu słabym finansowo jednostkom, które nie mogą uiścić gotówką należności za wykonanie in­

stalacji. Wówczas elektrownia przejmuje dług abonenta u instalatora na siebie i następnie ścią­

ga należność ratami, a instalatorowi wypłaca na­

leżność gotówką. Ty-m sposobem umożliwiono instalatorom w wielu dziesiątkach tysięcy wypad­

ków otrzymanie zarobku, którego sami nie byliby oni w stanie zdobyć, nie mając odpowiednich za­

sobów na udzielanie długoterminowego' kredytu.

W świetle tego zestawienia daleko groźniej­

szą wydaje się konkurencja czyniona solidnym przedsiębiorstwom przez niesumiennych, konce­

sjonowanych i niekoncesjonowanych partaczy, niż konkurencja czyniona im przez elektrownie, dla których solidny i obrotny instalator jest cen­

nym sprzymierzeńcem w walce o zdobywanie no­

wych źródeł zbytu prądu.

Przytem z jednego należy zdać sobie spra­

wę. Pomyślne czasy dla instalatorów nie mogą trwać wiekami. Gdy stopień zelektryfikowania powierzchniowego, czyli procent mieszkań przy­

łączonych do sieci elektrycznej w stosunku do całkowitej ilości mieszkań, osiągnie pewien po­

ziom, wówczas instalator nie może bezczynnie czekać na klienta, bo ten do niego sam nie przyj­

dzie. Gdy zamożniejsi zelektryfikowali już swe mieszkania i pozostali tylko mniej zamożni, ceny muszą spadać, płatność musi się pogorszyć, trze­

ba często udzielać kredytu, połączonego z ryzy­

kiem. I na to nikt nie poradzi, ani samorząd, ani Państwo. Instalator musi szukać nowych sposo­

bów zarobku, musi pracować nad p o g ł ę b i e ­ n i e m elektryfikacji. W mieszkaniach, posiada­

jących światło elektryczne musi on starać się umieszczać grzejniki, aparaty, intensyfikować oświetlenie i t. d. Musi elektryfikować w arszta­

ty rzemieślnicze przez wprowadzenie do nich w większej skali napędu elektrycznego i grzejni- ctwa elektrycznego.

Aby tym zadaniom sprostać, instalator musi

k t r o t e c h n i c z n e

się dokształcić zawodowo zarówno technicznie, jak i handlowo, musi pozatem

z d o b y ć

się na więk­

szą przedsiębiorczość, ruchliwość i inicjatywę.

Bezpłodna i jałowa krytyka i narzekanie na złe czasy nic zupełnie nie pomogą. Kto nie pod­

ciągnie się do wyższego poziomu pracy, musi od­

paść w walce konkurencyjnej.

Światli, rozumni przedsiębiorcy we współ­

pracy z elektrownią, w zrzeszeniu zawodowem znajdą sposoby dokształcenia się, poznania no­

wych urządzeń, nowych metod pracy i zawsze znajdą zarobek i to dobry zarobek. Ci zaś, którzy będą z założonemi rękami i gniewem w sercu czekać na dobrą konjunkturę, którzy myślą, że drogą ograniczeń pożytecznej aktywności elek­

trowni osiągną pomyślne rezultaty i zmniejszenie trudności, — muszą doznać zawodu.

W charakterze uwagi końcowej pragniemy zająć się jednym zarzutem p. J. Smarzłego, który nie może ostać się wobec krytyki. Pan Smarzły twierdzi, że roboty wykonywane przez personel elektrowni nie są kontrolowane. Jak można przy­

puszczać coś podobnego, gdy się zważy, że każdy defekt instalacji, każda przerw a w jej działaniu powoduje straty dla elektrow ni w skutek zmniej­

szenia zbytu energji? Czyżby elektrow nia miała pracować na własną szkodę? Czy napraw dę uwie­

rzy kto, że elektrowni mniej zależy na prawidło- wem działaniu instalacji, niż pryw atnem u insta­

latorowi, dla którego zepsucie się instalacji przy­

nieść może najwyżej zarobek za naprawę, ale ni­

gdy stratę w skutek przerw y w dostawie prądu?

Takich argumentów lepiej się wystrzegać, gdy się nie chce być posadzonym o b rak dobrej woli.

Technika oświetleniowa.

R eklam y świetlne. ,ni. M. wodno .

(Ciąg dalszy).

VII. R u r y ś w i e t l q c e .

Ź r ó d ł a p r q d u w y s o k i e g o n a p i ę c i a s t o s o w a n e d o r u r s w i e t l q c y c h ( n e o n o w y c h ) .

5 . T r a n s f o r m a t o r y t y p u s p e c j a l n e g o o d u ż e m r o z p r o s z e n i u .

J e ż e li chodzi o tra n sfo rm a to ry s p e c j a l n e g o ty­

pu, to m ogą być one zasad n iczo d w ó c h rodzajów : bez b o czn ik a m agnetycznego i z b o czn ik iem magnetycznym, przyczem zaró w n o w jednych tra n sfo rm a to ra c h , jak i w dru­

gich, p o w staje p rzy obciążen iu s p a d e k n ap ięc ia wyno­

szący średnio ok. 40 — 60%.

R ys. 100.

N ajp ro stszy ty p tra n sfo rm a to ra o dużem ro zp ro szen iu W n — uzw ojenie w ysokiego n ap ięc ia; Nn —■ uzw ojenie ni­

skiego n ap ięc ia; <t>r — stru m ien ie ro zp ro szen ia,

(11)

Nr. 9 W A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E STR. 231

Rys. 101.

W idok tran sfo rm ato ra ty p u sp e c ja l­

nego bez regulacji ro zp ro szen ia.

Na rys. 100 p o k azan y jest sch em aty czn ie n ajp ro stszy ty p tra n sfo rm a to ra s p e c j a l n e g o o dużem ro z p ro sz e ­ niu — b ez reg u lacji (bez b o czn ik a m agnetycznego). Cew ki:

niskiego n a p ię c ia (Nn) i w ysokiego n a p ię c ia (Wn) są, jak widzimy, ro zd zielo n e i nie są um ieszczone na w spólnym słupie. D zięki tem u w obu tych uzw ojeniach osiąga się d u ­ że stru m ien ie ro zp ro szen ia <J>r zam y k ające się przez p o ­ w ietrze, o ta cz ające cew ki tych uzw ojeń. D zięki tym s tr u ­ m ieniom p o w staje p rzy obciążeniu tra n sfo rm a ­ to ra w obu jego u zw o ­ jeniach z n aczn y s p a ­ dek n a p ię c ia (induk­

cyjny), o k tó ry w łaśnie w tym w y p ad k u ch o ­ dzi. T en rodzaj tr a n s ­ fo rm a to ra nie p o siad a sp ecjaln eg o b ocznika m agnetycznego, to też nie m ożna tu reg u lo ­ w ać w ielkości ro z p ro ­ szenia. O ile r o z- p r o s z e n i e w tr a n s ­ fo rm ato rze jest d o s ta ­ tecz n ie duże, — w tó r­

ne uzw ojenie tra n s fo r­

m a to ra m ożna z e- w r z e ć bez najm niej­

szej obaw y zniszczenia jego uzw ojeń, — gdyż piyąd, ja k i p o p ły n ie w ów czas w u zw o je­

niach tran sfo rm ato ra czyli t. zw. p rą d zw arcia, jest n ie w ie ­ le w iększy (o k ilk an aście zaledw ie p ro cen t) od p rą d u n o r­

m alnego *).

W t ó r n e uzw ojenie (w ysokiego napięcia) tra n s fo r­

m atora typu specjalnego (bez regulacji ro zp ro szen ia) p o siad a zazw yczaj 2 cew ki ta k ułożone, aby śro d k o w y p u n k t ich uzw ojenia m ożna było uziem ić (rys. 101). P o n a d cew kam i wysokiego n ap ięc ia Wn um ieszczona je s t cew ka Nn n is k ie ­

go n ap ięc ia, k tó re j u- zw ojenie p o siad a na- ogół k ilk a z a c z e ­ p ó w , um ożliw iających

— w zależności od t e ­ go, jaki zaczep p rz y ­ łączym y do sieci — o b n i ż e n i e n ap ięc ia po stro n ie w tó rn ej w gran icach ok 20%.

J e ż e li chodzi o reg u lację n a p i ę c i a ru r neo n o w y ch w s z e r­

szych granicach, to jest ona u ła tw io n a w te d y d o p iero gdy m ożem y zm ieniać w szero k ich gran icach w ielkość ro zp ro szen ia m agnetycznego tr a n s ­ fo rm ato ra. Do tego ce- reg u lacją ro zp ro szen ia, tra n sfo rm a to ra n eono- Rys. 102.

T ran sfo rm ato r ty p u specjalnego z regulacją ro z p ro sz e n ia (opis w t e k ­

ście).

lu służą sp ecjaln e tra n sfo rm a to ry z Om ów im y p o k ró tc e ty p tego rodzaju

wego w w y k o n an iu jednej z w y tw ó rn i k rajo w y ch . R dzeń t e ­ go tra n s fo rm a to ra je s t zb o czn ik o w an y (po stro n ie, na k tó rej

osadzona jest cew k a niskiego napięcia) zapom ocą b o c z n i ­ k a m agnetycznego b (rys. 102); bocznik m agnetyczny b oddzielony jest od rd z e n ia szczeliną sz, k tó rej w ielkość 8 m ożem y regulow ać przez w k ła d a n ie odpow iedniej ilości w k ła d e k preszp an o w y ch . Zm ieniając ilość wzgl. grubość tych w k ład ek , zm niejszam y lub zw iększam y szczelinę sz, przyczem — o ile chodzi o reg u lację precyzyjną, to u sk u ­ teczniam y ją zapom ocą śrub Si i S2. N a rys. 102 w idzim y

Rys. 103.

Schem atyczny układ transform atora typu specjalnego z regu­

lacją rozproszenia.

m

H n

-

X

m m

S Z ( J j

0 0

u dołu dw ie cew ki w ysokiego n ap ięcia, przyczem przew ó d łącz ący obie cew ki jest uziem iony. P o n ad cew kam i w yso­

kiego n ap ię c ia znajduje się p o jed y ń cz a cew ka niskiego n a ­ pięcia. P o d o b n y tra n sfo rm a to r p o k azan y jest schem atycznie na rys. 103; o zn aczen ia n a schem acie są te sam e, co na rys. 102.

D la lepszego zo rjen to w an ia się co do m ożliw ości r e- g u l a c j i n ap ię c ia po stro n ie w tó rn ej (Wn) p rz y tr a n s ­ fo rm ato rze z ao p atrzo n y m w b o c z n i k m agnetyczny, p o ­ dajem y dw ie c h a ra k te ry s ty k i (w ykresy) pow yższego tr a n s ­ fo rm a to ra *). W y k res na rys. 104 p rz e d s ta w ia t. zw. ch a­

r a k te ry s ty k ę o b c i ą ż e n i a tra n sfo rm a to ra t. j. zależność nap ięc ia n a zacisk ach tra n sfo rm a to ra od w ielkości o b c ią ­ żen ia tra n sfo rm a to ra — p rzy różnych szczelinach 8 m iędzy bocznikiem m agnetycznym a rdzeniem tra n sfo rm a to ra . W i­

dzim y przytem , że zm nieniając zapom ocą w k ła d e k p re s z p a ­ now ych w ielk o ść S szczeliny sz (rys. 102), osiągam y dany sp a d e k n a p ię c ia na tra n sfo rm a to rz e p rzy coraz to innych

Rys. 104.

W y k re sy o b ciążen ia tra n s fo rm a to ra z re g u la c ją ro z p ro sz e ­ nia p rzy ró ż n y c h w ielk o ściach szczeliny 8.

jego o b ciążen iach , p rzy czem im m niejsza je s t szczelina 8, tern m niejsze jest o bciążenie, p rz y k tó re m osiągam y d an y sp a d e k n ap ięc ia. Innem i słow y im szczelin a 8 je s t m n iej­

sza, tern w ięk sze je s t ro z p ro sz e n ie tra n sfo rm a to ra .

P o k a z a n a na rys. 105 c h a ra k te ry s ty k a p rz e d s ta w ia zależność n a p ię c ia na z a c isk ach w tó rn y c h (w ysokiego n a ­ pięcia) tra n sfo rm a to ra od w ielk o ści 8 szczelin y p rz y sta -

*) W n o r m a l n y m tra n sfo rm a to rz e zw arcie tego

odzaju grozi zniszczeniem tra n sfo rm a to ra (sp alen ie uzw ojeń). *) W y k resy te oraz fotografję p o k a z a n ą n a rys. 102 d o sta rc z y ła firm a ,,E le k tro a u to m a t" Sp. z o, o, W arszaw a.

(12)

STR. 232 W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E Nr. 9

łem obciążeniu tran sfo rm ato ra; z w y k resu w idać, że ze w zrostem szczeliny 8 n ap ięc ie na zaciskich tra n sfo rm a to ra rośnie.

K o n stru k to r E ich n er (Niemcy) ro zw iązał zagadnienie regualcji ro zp ro szen ia m agnetycznego w tran sfo rm ato rach w sposób zgoła odm ienny od opisanego wyżej. Z a p ro p o n o ­ w ana przez E ich n era k o n stru k c ja polega na tern, że na k a ż ­ dym rdzen iu tra n sfo rm a to ra (rys. 106) m ieści się jed n a cew ­ k a w ysokiego oraz jedna cew ka niskiego napięcia. T ra n s­

fo rm ato r o dużem ro zproszeniu E ich n era p o siad a zatem 2 cew ki niskiego oraz 2 cew ki w ysokiego napięcia. M iędzy cew ki niskiego i w ysokiego n ap ięc ia w puszczony jest r u ­ c h o m y bocznik m agnetyczny, regulow any zapom ocą s p e ­ cjalnego k ó łk a kierow niczego. Zależnie od k ieru n k u , w ja ­ kim po k ręcam y kółkiem , n astęp u je w yciąganie lub opuszcza­

nie się w spom nianego b o czn ik a m agnetycznego m iędzy oba słupy rd zen ia tran sfo rm ato ra. T ran sfo rm ato ry tego typu mogą być zasilane z sieci 110 lub 220 V w zględnie (z p rz e ­ tw ornicy) n apięciem 75 lub 110 V.

Rys. 105.

W y k res zależności n a p ię c ia n a w tó rn y ch zacisk ach tra n s fo r­

m a to ra w zależności od w ielkości szczeliny przy stałem obciążeniu.

W zam ieszczonej poniżej ta b e li XVI. podajem y ch a­

ra k te ry sty c z n e d ane liczbow e, d o ty czące tran sfo rm ato ró w E ic h n e ra o dużem rozproszeniu. D ane te przy to czo n e są dla trzech różnych w arto ści n ap ięc ia w tórnego, a m iano­

w icie: 2 X 3000 w oltów , 2 X 4000 i 2 X 5000 w oltów oraz dla p rą d u w tó rn eg o w g ranicach od 20 do 100 mA.

T A B ELA XVI.

D an e liczbow e d o ty czą ce tran sfo rm ato ró w ty p u E ich n era (w iększe typy).

Typ tran sfo r­

m atora W aga transfor­

m atora N ap ię­

cie w tórne

N ajw iększa długość ru r św ietlących Ś red­

nica rur

Prąd w tór­

kolor ny czerw ony

kolor niebieski

kg w oltów m e t r ó w mm mA

A 7,8 2 X 3000 6,5 11 12 20

B 8,0 6,5 11 15 25

C 9,2 7 11,5 18 35

D 9,8 9 15 r 22 50

E 10,3 10 16 25 75

F 10,5 99 11 18 30 100

G 7,8 2 x 4000 8,5 14,5 12 20

H 9,2 9 15 15 25

I 9,8 9,5 16 18 35

J 9,8 99 12 19 22 50

K 10,2 2 x 5000 10 16 12 20

L 10,6 11 17 15 25

M 11,4 11 17 18 35

N 11,7 99 15 24 22 50

Z ta b e li XVI w ynika, że n ap ięc ie z ap ło n u p rzy p ad ające na 1 m e tr ru ry o śred n icy n a p rz y k ła d 18 mm w ynosi:

„ , , 2 X 3000 _ 6000

dla k o lo ru czerw onego: --- =--- » —

, , . , • 2 X 3000

dla k o lo ru n ie b ie s k ie g o :---— V —

7 6000

850 V, 520 V.

11,5 11,5

N a rys. 107 p o k a z a n y je s t specjalny m a ł y tran sfo r­

m ato r o dużem ro zp ro szen iu syst. E ich n era, jak i byw a usta-

Rys. 106. Rys- 107.

T ran sfo rm ato ry o dużem ro zp ro szen iu ty p u E ichnera.

w iony w ew n ątrz każdej lite ry m etalo w ej (tj. podkładu) danej rek lam y neonow ej. D zięki ta k ie j in sta la c ji unika się k ab li w ysokiego n ap ięcia. T ra n sfo rm a to r te n posiada na każdym słupie jed n ą cew k ę w ysokiego i jed n ą cewkę niskiego n ap ięcia, przyczem m iędzy obie cew k i wysokiego oraz obie cew ki niskiego n a p ię c ia w pu szczo n y jest r u ­ c h o m y bocznik m agnetyczny. N a p ły tc e izolacyjnej um ieszczone są 4 zaciski obu cew ek niskiego napięcia. Po stro n ie p ierw o tn ej tra n sfo rm a to r te n m oże b y ć przyłączony do sieci o n ap ięciu 110 lub 220 w oltów .

Inny znów k o n s tru k to r niem iecki — T. K. G órler — stosuje sposób b ocznikow ania stru m ien ia magnetycznego o raz system reg u lacji ro zp ro szen ia m agnetycznego całkiem o d m i e n n y od opisanego w yżej sposobu. S p o só b regu­

lacji G ó rlera p o k azan y jest sch em aty czn e n a rys. 108. Po-

U w aga. W P olsce i w N iem czech, gdzie najw iększe dopuszczalne n ap ięc ie w ynosi 2 X 3000 w oltów używ ane są — o ile chodzi o tran sfo rm ato ry k o n stru k cji E ich n era — ty p y A, B, C, D, E i F.

Rys. 108.

Z asad a regulacji ro z p ro sz e n ia pom ysłu T. G ó rlera.

nad cew ką niskiego n ap ię c ia um ieszczony je s t boczn ik ma­

gnetyczny b, zaw ierający w y cięcie w k sz ta łc ie półkola. Na poziom ej osi o o b ra c a ć się m oże zw o ra p teg o ż kształtu, co i pow yższe w y cięcie i o tej sam ej grubości, co bocznik m agnetyczny. P o k rę c a ją c p o łącz o n ą ze zw o rą gałką Ś (rys. 109) w p ro w ad zam y stopniw o p ó łk o lis tą zw o rę w w y­

cięcie b o czn ik a m agnetycznego, w y p ełn iając je co raz b a r­

dziej. W te n sposób zm ieniam y w ielk o ść ro z p ro sz e n ia ma­

gnetycznego, k tó re osiąga n ajw ięk szą sw ą w a rto ść , gdy zw o ra w y p ełn ia całkow icie w y ciącię bocznika,

(13)

T ra n sfo rm a to ry G ö rle ra (rys. 109) mogą być po łącz an e do sieci o n ap ięc iu 110 lub 220 V; jego uzw ojenie w y so ­ kiego n a p ię c ia sk ła d a się z 2-ch cew ek, przyczem śro d ek tego uzw ojenia m oże być uziem iony. O b racając w sp o m n ia­

ną zw orę m ag n ety czn ą, m ożem y regulow ać n a tę ż e n ie p rąd u w tórnego tra n s fo rm a to ra w g ran icach od 35 do 80 mA.

Na rys. 110 p o k a z a n y jest m a ł y m odel tra n sfo rm a ­ to ra G ö rle ra o n a stę p u ją c y c h danych: m oc 0,08 kV A, n a ­ pięcie p ie rw o tn e 2 X 110 V, n ap ięc ie w tó rn e 2 500 V, częstotliw ość 50 o k r/se k , p rą d w tó rn y 25 mA. T ra n sfo r­

m ator te n p o sia d a je d n ą cew kę Nn niskiego n ap ię c ia oraz

dwie cew ki Wn w ysokiego na- g

pięcia. O becność jednego ty lk o izolatora w ysokiego n ap ięc ia św iadczy o tern, że uziem iony jest w tym w y p a d k u nie śro d ek uzw ojenia w ysokiego n ap ięc ia, lecz k o n iec tego uzw ojenia, k tó ry połączony jest z uziem ionym r d z e ­ niem tra n sfo rm a to ra .

Inny znów ro d zaj tr a n s fo r­

m atorów o regulow anym s tru m ie ­ niu m agnetycznym , sto so w an y ch do rek lam n eo n o w y ch w y ra b ia T-wo C lau d e-P az i Silva (F ra n ­ cja - Belgja). D la p rz y k ła d u p o d a ­ jemy d an e c h a ra k te ry s ty c z n e je d ­ nego z tra n sfo rm a to ró w tej w y tw ó rn i:

sk ąd w ynika, że spółczynnik m ocy cos <f , p rzy jakim p r a ­ cuje tra n sfo rm a to r, w ynosi:

— moc p o zo rn a p o b ie ra n a z sieci . . . 0,54 kV A

— moc p o zo rn a o d d a w a n a n a z a c isk ach . 0,38 kV A

—- moc rzeczy w ista p o b ie ra n a p rzy norm al-

nem n a tę ż e n iu p rą d u . . . . 250 w ató w

— nap ięcie p ie rw o tn e tra n sfo rm a to ra (do-

puszcz. w ah a n ia d t 10%) . . . . 110 w oltów

— napięcie w tó rn e p rzy biegu jałow ym . 15000 w oltów

— napięcie w tó rn e p rzy n o rm aln em n a tę ­ żeniu p rą d u 25 mA ... 8700 w o ltó w

—• norm alne n a tę ż e n ie p rą d u p ierw o tn eg o . 4,9 am perów

— norm alne n a tę ż e n ie p rą d u w tó rn eg o . 0,025 am perów

— n atęż en ie p rą d u w tó rn eg o p rzy z w a rc iu . 0,033 am perów

— spraw ność tra n s fo rm a to ra . . . . 6 9 %

Na p o d sta w ie pow y ższy ch d an y ch ła tw o obliczyć, że moc p o zo rn a p o b ie ra n a z sieci w ynosi:

4,9 A X 110 V ^ 540 VA

A poniew aż m oc rz e c z y w ista p o b ie ra n a przez tra n sfo rm a to r wynosi 250 w atów , zate m m ożem y n ap isać, że:

4,9 A X 110 V x cos <p = 250 w atów ,

cos <p 250

4,9 x 110 0,46.

C h a ra k te ry s ty k a p ra c y om aw ianego tra n sfo rm a to ra p o k a z a n a jest na rys. 111. C h a ra k te ry s ty k a ta p rzy tr a n s ­ fo rm a to ra c h o dużem ro zp ro sezn iu sto so w an y ch w in s ta ­ lacjach ru r św ietlący ch (neonow ych) nosi nazw ę c h a ra k te ­ ry sty k i ujem nej; nazw a ta p o chodzi stąd, że w zrostow i p rą d u to w arzy szy sp a d e k n ap ięcia.

Rys. 109.

W id o k tra n sfo rm a to ra ty p u T. G örlera.

Rys. 111.

C h arak tery sty k a pracy transform ato­

ra typu T. G örlera.

Rys. 110.

W id o k m ałego m odelu tra n sfo rm a to ra o dużem ro z p ro sz e ­ n iu ty p u T. G ó rlera.

P rzy tra n sfo rm a to rz e o m ocy 300 V A o d p o w ied n ie długości ru r w ynoszą:

T ra n sfo rm a to ry w y ro b u f-m y C lau d e-P az i Silva p o sia­

dają nao g ó ł 2 cew ki niskiego n ap ię c ia z czte re m a z a c isk a ­ mi, a p o n a d to są z a o p a trz o n e w u rząd zen ia do regulacji n a ­ p ięcia w g ran iacach np. ± 5%.

Istn ieje jeszcze inny ty p tra n sfo rm a to ra o dużem ro z ­ p ro szen iu — w w yk o n an iu T -w a „O phinag” (O sram -Philips- N eon-A .G ,), B erlin, — sto so w an y p rz y zew n ętrzn y ch re k la ­ m ach neo n o w y ch o n ap ięciu 2 X 3000 w oltów . T ra n sfo r­

m a to r ten z a o p a trz o n y jest w 2 iz o la to ry w ysokiego n a ­ p ię c ia o raz 4 zacisk i niskiego pap ięc ia. W celu z a b e z p ie ­ czenia tra n sfo rm a to ra p rz e d w pływ am i atm osferycznem i jest on um ieszczony w skrzyni blaszanej,

n ap ełn io n ej olejem lub m asą izolacyjną (r.com pound’’). Rys. 112 d aje nam pojęcie o tra n sfo rm a to rz e ty p u „O phinag” z je d ­ nym izo lato rem w ysokiego n ap ięc ia, u s ta ­ w ionym w p o ło żen iu pochyłem (napięcie w tó rn e 6 000 V). D rugi k o n iec cew ki w y ­ sokiego n a p ię c ia tra n sfo rm a to ra jest u z ie ­ m iony. Po stro n ie niskiego n a p ię c ia tr a n s ­ fo rm a to r p o siad a 4 zaciski.

J e ż e li chodzi o b l i ż s z e d an e co do tra n sfo rm a to ró w w y ro b u T -w a „O phi­

nag", to n ajczęściej sp o ty k a n e są ty p y 0 m ocy:

— 150 VA, nap. w tó rn e 6000 V lub 2 X w tó rn y 25 mA, oraz

— 300 VA, nap. w tó rn e 6000 V lub 2 X w tó rn y 50 mA.

Co się ty czy d ł u g o ś c i ru r św ietlący ch o danej śred n icy 1 danym k o lo rz e św ietlen ia, ja k ie m ogą być p rz y łą c z a n e do pow yższych tra n sfo rm a to ró w , to p rz y tra n s fo rm a to rz e o m o­

cy 150 VA, p rzy śred n icy ru ru 17 mm i p rzy p rą d z ie 25 m A długości te w ynoszą: (w m etrach ):

Rys. 112.

T ra n sfo rm a ­ to r ty p u

„O p h in ag ”.

3000 V, p rą d 3000 V, p rą d

— dla ru r k o lo ru c z e r w o n e g o ... 6 m

— dla ru r k o lo ru czerw onego z a o p a trz o n y c h w w a r ­ stw ę t. zw. „ A q u a d a g ’u ” ...7 m

—- dla ru r k o lo ró w n ieb iesk ieg o i zielonego . 10 m J

f : 8 i

Cytaty

Powiązane dokumenty

Józef Imass, Fabryka Aparatów Elektrycznych, Łódź,

„św iatłem m iejskiem ” , przez co można będzie unikać olśnienia przez reflekto ry pojazdów pędzących w przeciw ną

BUDOWA SPRZĘTU INSTALACYJNEGO ORAZ SPOSOBY JEGO BADANIA inż.. TECHNIKA INSTALACYJ ELEKTRYCZNYCH

O czyw iste jest, że zakładanie tego rodzaju bez­.. piecznika przynieść może duże

się między 2-ma głównymi elektrodami, poczem w y ­ dmuchiwany przez strumień powietrza wydłuża się i dzieli na 2 części, od jednej głów nej elektrody do

mat połączeń oraz zasada działania są jednakowe, — z tą tylko różnicą, iż przepływ prądu w tw orniku silnika odbywa się wówczas w kierunku przeciwnym

Dla prenumeratorów „Wiadomości Elektrotechnicznych” którzy zamówię książkę wpłacając należność do Administracji (konto w P... pojem ności ciep ln ej

nego jest otw arte, podczas gdy uzw ojenie prądu stałego jest zam kn ięte.. Ogólna liczba cew ek uzw ojenia jednow arstw ow ego rów na się zawsze połow ie licz b y