• Nie Znaleziono Wyników

Spotkania z Gustawem Herlingiem-Grudzińskim - Andrzej Peciak - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Spotkania z Gustawem Herlingiem-Grudzińskim - Andrzej Peciak - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ANDRZEJ PECIAK

ur. 1955; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Paryż, Lublin, PRL

Słowa kluczowe Gustaw Herling-Grudziński, Tomasz Pietrasiewicz, Jerzy Giedroyć, Wydawnictwo FIS

Spotkania z Gustawem Herlingiem-Grudzińskim

Z [Gustawem] Herlingiem[-Grudzińskim] widziałem się dwa razy w Paryżu, bo on wtedy do Paryża przyjeżdżał. To był kontakt Tomka Pietrasiewicza, bo on z „Grupą Chwilową” był w Neapolu, gdzie poznał Herlinga.

Udało mi się dwa razy spotkać z Herlingiem, kiedy byłem u [Jerzego] Giedroycia. Raz byliśmy z Tomkiem, kiedy Herling w stajni z tyłu Instytutu mieszkał, wtedy go poznałem. Później byliśmy na wieczorze literackim, który zrobił Bronisław Wildstein, który wtedy współpracował z [Mirosławem] Chojeckim. Mam nawet piękne zdjęcie Herlinga zrobione wtedy moim aparatem. Fantastyczne spotkanie. Wtedy pamiętam rozmowę z Pietrasiewiczem i Herlingiem, godzinną czy dwugodzinną, o tym, co chcieliśmy robić w konspiracji, co wydawać, jak to miało wyglądać. Herling to była kipiąca erudycja. Chcieliśmy wydać „Upiory rewolucji”, jego przewodnik po literaturze rosyjskiej i sowieckiej. Uważam, że to fantastyczna książka. Udało mi się to wydać dopiero za niepodległości w Wydawnictwie FIS, a później w UMCS-ie, piękne wydanie na jego przyjazd w 1997 roku. To są wspomnienia fantastyczne.

Data i miejsce nagrania 2008-02-13, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Marzena Baum, Piotr Krotofil

Redakcja Piotr Krotofil

Prawa Copyright © Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN”

Cytaty

Powiązane dokumenty

Był 1982 rok, ja cały czas miałem status doktoranta KUL-u, nigdzie nie pracowałem, tylko gdzieś dorywczo dorabiałem, żona pracowała na KUL-u. Wtedy zaczął się kolportaż bibuły

Dzisiaj są partie polityczne, są przepychanki, jednych się lubi, drugich się nie lubi, a tu było się po dobrej stronie, miało się jednego wroga, wiedziało się, że ten

Jeżeli nie było się namierzonym, poza tym miało się jakieś papiery, pracowało się na KUL-u, to nie było [problemów z paszportami].. Ja nigdy nie miałem z tym

Mój kolega Jurek Bojarski, który prowadził księgarnię przy wejściu do KUL-u od Alei Racławickich, spotkał biskupa Hemperka, jak czekał właśnie na tych esbeków

Jeżeli ktoś interesował się, czytał prasę podziemną, czytał książki, czytał opracowania zachodnie, to widział, że ten system się walił i prędzej czy później

Oczywiście była Warszawa, był Gdańsk, Wrocław, Kraków, ale później wymieniłbym Lublin.. Czyli to czwarte-piąte miejsce mieliśmy spokojnie pod względem ilości wydawnictw

Pierwszy fotoreporter „Kuriera Lubelskiego” Oczywiście spotkałem tam również pracujących pana Jana Trembeckiego i Mirka Trembeckiego (pan Jan może już nie pracuje zawodowo),

Odbywało się to w zakładzie pracy, gdzie byli oczywiście prowokatorzy, były wtyczki najrozmaitsze, ale robotnicy nawzajem bardzo się pilnowali.. Nasz przewodniczący ze