• Nie Znaleziono Wyników

Przyjaźń : organ Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej, 1947.06 nr 6

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przyjaźń : organ Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej, 1947.06 nr 6"

Copied!
40
0
0

Pełen tekst

(1)

CENA ZŁ 30

(2)

T R E Ś Ć

L . R. — Rok t e m u ---

Zasady ideologiczne i cele współczesnego ruchu słowiańskiego.

H- Św iątkow ski N arody słowiańskie w walce o pokój i demokrację.

L . Rubach — B a łty k , morze słowiańskie.

H . Ś w iątkow ski — Koniec Prus.

B. Brunicz — Najazd.

M ic h a ł K a lin in .

J. K u ry lu k — Chopin u naszych przyjaciół.

M . R ils k ij — Szopen — wiersz, przekład J. T u w im a.

K . M irs k i — M aksym R ilskij.

El. — S ztuki rosyjskie w Teatrach polskich.

F ilm o now ej Polsce.

Współpraca.

35 la t dziennika — „P raw da“.

K . M . — N ow e centrum energetyczne A rm e n ii Z życia Z w ią zk u Radzieckiego.

D elim itacja granicy polsko-radzieckiej.

Wśród przyjaciół ZSR R .

(3)

O R G II V W ttZ I% ^ O ^ » R lD M iC M II

N r 6 (X V I) W a r s z a w a — C z e rw ie c i R ok I I

f /

( 2 . W < 3 o g l , /

I k ) dniu Święta

M a ry n a rk a Wojenna ćw iczy!

(4)

R O K T E M U . . .

D la T o w a rz y s tw a P rz y ja ź n i P olsko-R adziec­

k ie j data 1— 3 czerw ca 1946 r. posiada znaczenie h isto ryczn e . K a ż d y z c z ło n k ó w i s y m p a ty k ó w naszego T o w a rz y s tw a zawsze pam iętać będzie, że oznacza ona datę Pierwszego Ogólnopolskiego Kongresu Tow arzystw a P rzyjaźn i Polsko-Ra­

dzieckiej. K o n g re s ro z p a try w a n y z p e rs p e k ty w y m in io n e g o ro k u o ka za ł się osiągnięciem , k tó ­ rego s k u tk i w a ru n k u ją i d y n a m iz u ją w ciąż pracę naszych o d d zia łó w i k ó ł i pracę T o w a rz y s tw a — ja k o całości.

O tw ie ra ją c K o n g re s prezes Z arządu G łówne*

go, M in . H . Ś w ią tk o w s k i, p o w ie d z ia ł, że m usi­

m y na n im — „s p o k o jn ie i rzeczowo ocenić na­

szą dotychczasow ą pracę i w y ty c z y ć najlepsze d ro g i ro z w o ju naszej o rg a n iz a c ji na przyszłość...

naszą a m b ic ją i naszym n a jb liż s z y m zadaniem je s t jeszcze w iększe u m a so w ie n ie naszej o rg a ­ n iz a c ji — p rz y rów noczesnym id e o w y m je j p o g łę b ie n iu “ . * >

N astępnie w re fe ra c ie w y g ło s z o n y m na K o n ­ gresie M in . H . Ś w ią tk o w s k i w ska za ł raz jeszcze na o bow iąze k u m a so w ie n ia naszego T o w a rz y ­ stw a w n a stę p u ją cych słowach... „p o K o n g re sie czeka nas dalsza p io n ie rs k a praca d la zdobycia p rz y n a jm n ie j m ilio n a u ś w ia d o m io n y c h czło n ­ k ó w po to, b y nasza org a n iza cja stała się w ła s ­ nością i d o ro b k ie m całego n a ro d u po lskie g o “ .

K o n g re s p o s ta w ił w ię c przed naszym T o w a ­ rz y s tw e m określone cele i zadania — um aso­

w ie n ia o rg a n iz a c ji i p o g łę b ie n ia ideologicznego.

J a k te zadania zo sta ły w ykonane ?

M iesiące w iosenne bieżącego ro k u m in ę ły dlc.

naszego T o w a rz y s tw a pod z n a kie m zja zd ó w w o ­ je w ó d z k ic h . N a zjazdach ty c h poszczególne od­

d z ia ły d o k o n a ły p rze g lą d u p ra c y nad re a liz a c ją haseł i p o s tu la tó w kongresow ych . P rze g lą d te n w y k a z a ł, że w skazania kongresow e o ż y w ia ły w ciągu ostatnieg o r o k u w s z y s tk ic h naszych działaczy. Że ro z w ó j o rg a n iz a c y jn y szybko p o ­ stę p o w a ł naprzód, d z ię k i czem u T o w a rz y s tw o nasze m a ju ż dziś zasięg m asow y i że n ie d łu g i je s t te n czas, w k tó ry m , w m y ś l s łó w naszego Prezesa, będ zie m y m o g li uw ażać nasze T o w a ­ rz y s tw o „za własność i d o ro b e k całego n a ro d u po lskie g o “ . P o m im o ró ż n y c h te c h n iczn ych i p s y ­ cho lo g iczn ych tru d n o ś c i — p rze zw ycię ża ją c je —- coraz b a rd z ie j skutecznie ro z b u d o w u je m y nasze T o w a rz y s tw o zarów no te re n o w o , ja k i w p rze ­

k r o ju społecznym . O d d z ia ły i k o ła p o k ry w a ją c a ły k r a j, a jednocześnie n a ra s ta ją licze b n ie w e w s z y s tk ic h w a rs tw a c h społeczeństw a i na ta b e li in s ty tu c ji, o rg a n iz a c ji społecznych i z a k ła d ó w p ra c y . Do szeregów naszego T o w a rz y s tw a w stę ­ p u ją , po cią g n ię te ideą p rz y ja ź n i p o lsko -ra d zie c­

k ie j, całe organizacje i załogi z a k ła d ó w p rz e ­ m y s ło w y c h . P rz o d u je w naszej p ra c y W arsza­

w a oraz w o je w ó d z tw o ślą sko -d ą b ro w skie na te ­ re n ie k tó re g o posiada m y ju ż ponad 100.000 czło n kó w . W e w s z y s tk ic h oddziałach w o je w ó d z ­ k ic h ilość c z ło n k ó w w z ro s ła co n a jm n ie j dzie­

się c io k ro tn ie , p rz y czym p o w s ta ją w cią ż n ow e

P r e z y d i u m I O g ó ln o p o ls k ie g o K o n g r e s u T o w . P r z y j a ź n i P o l s k o - R a d z i e c k i e j .

(5)

M i n i s t e r H e n r y k Ś w i ą t k o w s k i o t w i e r a Ko n g res.

koła. G e o g ra ficzn y u k ła d k ó ł w ska zu je na p rz e ­ n ik a n ie id e i p rz y ja ź n i p o ls k o -ra d z ie c k ie j za poś­

re d n ic tw e m naszego T o w a rz y s tw a w te re n y, k tó re dotychczas pod w zg lę d e m p ra c y społecz­

n e j s ta n o w iły „z ie m ię n ieznan ą“ . Z radością należy p o d k re ś lić fa k t ro z w o ju o rganizacyjn ego naszego T o w a rz y s tw a w okręgach p rz e m y s ło ­ w y c h w śró d m asy ro b o tn ic z e j oraz p rz e n ik a n ie na te re n y w ie js k ie . W czasie K o n g re su p o d kre ś­

lono b o w ie m konieczność u p o w szech nienia id e i p rz y ja ź n i p o ls k o -ra d z ie c k ie j na p o ls k ie j w si, do czego m ię d z y in n y m i słu żyć m a ściślejsza w s p ó ł­

praca m ię d zy naszym T o w a rz y s tw e m a Z w ią z ­ k ie m Sam opom ocy C h ło p s k ie j i s tro n n ic tw a m i d e m o k ra ty c z n y m i.

N ie p rz e b rz m ia ło w ię c bez echa, lecz znalazło p e łn y o d d ź w ię k w szeregach naszego społeczeń­

stw a w e zw a n ie T o w a rz y s tw a P rz y ja ź n i P olsko- R a d zie ckie j za w a rte w m a n ife ście ko n g re so w ym , k tó re p o n o w n ie p rz y p o m in a m y , aby n a d a l tr w a ­ ło w p a m ię ci w s z y s tk ic h naszych a k ty w is tó w , w s p ó łp ra c o w n ik ó w i p rz y ja c ió ł:

— „W z y w a m y w s z y s tk ic h lu d z i d o b re j w o li w Polsce do pom ocy w u g ru n to w a n iu te j p rz y ­ ja ź n i, w z y w a m y w s z y s tk ic h pod szta n d a ry w ie l­

k ie j id e i z b liż e n ia polsko-radzie ckie go. N ie ch a j, ja k P olska d łu g a i szeroka, w fa b ry k a c h , h u ­ tach, k o p a ln ia ch , po w sia ch i m iasteczkach, szkołach i u n iw e rs y te ta c h , staną w służbie te j id e i now e tysiące i d z ie s ią tk i ty s ię c y naszych o b y w a te li, aby u tr w a lić i u g ru n to w a ć h is to ­ ry c z n y p rze ło m , ja k i zaszedł w stosunkach w za­

je m n y c h m ię d z y P olską a Z w ią z k ie m R adziec­

k i m i

Otóż, ja k P olska d łu g a i szeroka, s ta ją w słu ż ­ b ie id e i p rz y ja ź n i p o ls k o -ra d z ie c k ie j now e t y ­

siące i d z ie s ią tk i ty s ię c y o b y w a te li. S z y b k i ro z w ó j o rg a n iz a c y jn y zaw dzięczam y in te n ­ s y w n e j p ra c y ideolo g iczn e j, w y ra ż a ją c e j się w szeroko z a k ro jo n y c h a kcja ch odczyto w ych , propa g a n d o w ych , p ra c y k u ltu ra ln o -o ś w ia to w e j, w y d a w n ic z e j, w a k c ji film o w e j. T o w a rz y s tw o w ciągu ro k u w y d a ło szereg broszur, zo rg a n i­

zow ało s e tk i odczytów , w y ś w ie tliło d z ie s ią tk i film ó w , za ło żyło i zakłada n a d a l księgarnie, w k tó ry c h d ru k o w a n e słow o ro s y js k ie udostęp­

nio n e zostaje szerokiem u o g ó ło w i naszych o b y­

w a te li. P o w o ła n a osta tn io do życia przez T o ­ w a rz y s tw o sp ó łd z ie ln ia „W s p ó łp ra c a “ ro z w in ie szeroką a kcję w y d a w n ic z ą , k tó ra p rz y s w o i ję ­ z y k o w i p o ls k ie m u celniejsze u tw o r y lite r a tu r y n a u k o w e j, o ś w ia to w e j i p ię k n e j n a ro d ó w Z w ią z ­ k u Radzieckiego. W te n sposób d o p e łn io n y zo­

staje in n y p o s tu la t ko n g re so w y, n a k a zu ją cy na­

szemu T o w a rz y s tw u „k rz e w ie n ie p ra w d y o n a u ­ ce, k u ltu rz e i sztuce Z w ią z k u R adzieckiego i g i­

g a n ty c z n y m w y s iłk u gospodarczym jego n a ro ­ d ó w “ .

P ło d n e w skazania pierw szego K o n g re su T o ­ w a rz y s tw a P rz y ja ź n i P o lsko -R a d zie ckie j ow ocu­

ją w ię c nie u sta n n ie . M y ś l nasza, m y ś l w sz y s t­

k ic h w s p ó łp ra c o w n ik ó w i c z ło n k ó w T o w a ­ rz y s tw a n ie u sta n n ie p o w raca do ty c h p a m ię t­

n y c h dni, k ie d y to po raz p ie rw s z y o d czu liśm y bezpośrednio i pogląd ow o doniosłe znaczenie naszej o rg a n iz a c ji w ż y c iu po lskie g o n a ro d u i w atm osferze serdecznej i szczerej w y m ia n y zdań u trw a la liś m y w naszych sercach i u m y s ła c h cele, k tó r y m s łu ż y m y z c a ły m z ro z u m ie n ie m do­

niosłego znaczenia p rz y ja ź n i p o ls k o -ra d z ie c k ie j n ie ty lk o d la n a ro d ó w polskiego i radzieckiego, lecz ró w n ie ż i d la c a łe j S łow iańszczyzny.

L . R .

3

(6)

Zasady ideologiczne

i cele współczesnego ruchu słowiańskiego

W n ie d zie lę d n ia 1 czerw ca b. r. o b ra d o w a ł w W a rsza w ie d ru g i z w y c z a jn y zjazd K o m ite tu S ło w ia ń skie g o w Polsce, na k tó ­ r y m prezes Z a rzą d u G łów nego T ow . P rz y ja ź n i P olsko-R adziec­

k ie j m in is te r H . Ś w ią tk o w s k i w y g ło s ił re fe ra t p. t. „Id e o lo g ia współczesnego ru c h u s ło w ia ń ­ skiego“ . R e fe re n t w sposób syn­

te ty c z n y p rz e d s ta w ił ro z w ó j id e i s ło w ia ń s k ie j i sp re cyzo w a ł zasa­

d y ideologiczne i cele współczes­

nego ru c h u słow iańskiego . W e d łu g s łó w re fe re n ta zasady ideologiczne współczesnego r u ­ chu sło w ia ń skie g o m ożna u ją ć w następujące te zy:

a) ruch słowiański jest w y ra ­ zem współpracy w olnych i ró w ­ nouprawnionych narodów.

m i i ic h s a te lita m i i r o z w ija się o d p o c z ą tk u , ja k o r u c h na w s k ro ś a n ty fa ­ s z y s to w s k i i d e m o k ra ty c z n y , w k tó r y m b io rą u d z ia ł s z e ro k ie m a s y lu d o w e .

c) Ruch słowiański jest w y ra ­ zem dobrze pojętego wspólnego interesu narodów słowiańskich i innych wolnych narodów.

d ) Ruch słowiański je s t jedną z fo rm organizacji zbiorowego społeczeństwa w olnych naro­

dów.

P a ń s tw a s le w ia ń s k ie z a w a rły m ię d z y to b ą u m o w y o p r z y ja ź n i i w z a je m n e j p o m o c y p o w o je n n e j w s p ó łp ra c y , k tó r®

s ta n o w ią fu n d a m e n t p o lit y k i n a ro d ó w s ło w ia ń s k ic h , z m ie rz a ją c e j do u tr w a le ­ n ia p o k o ju i b e z p ie c z e ń s tw a w ra m a c h s ta tu tó w n a ro d ó w z je d n o c z o n y c h .

e) C harakter ruchu słowiań­

skiego jest pokojowy, antynacjo- nalistyczny i antyszowinistycz-

Z w ią z k u R a d z ie c k ie g o w s p ra w ie g ra ­ n ic y p o ls k o -n ie m ie c k ie j.

P r z y ja ź ń p o ls k o -r o s y js k a le ż y w n a ­ szych n a jp ię k n ie js z y c h tr a d y c ja c h , s ię g a ją c y c h do d ru g ie j p o ło w y X V I I I w ie k u do o k re s u M ic k ie w ic z a S ta szica , L e le w e la , K rę to w s k ie g o , C ie s z k o w s k ie ­ go i in n y c h .

M in is te r H e n ry k Ś w ią tk o w ­ s k i z ty c h zasad id e o lo g iczn ych w y s n u ł następujące zasadnicze cele współczesnego ru c h u sło ­ w ia ń skie g o :

1) W a lk a o zlikw idow anie po­

zostałych ognisk faszyzmu (N ie m cy, H iszpania, G re c ja ).

W a lk a p rz e c iw k o w s z e lk im m o ­ ż liw o ś c io m odrodzen ia faszyzm u w fo rm ie ja w n e j czy u k r y te j (neofaszyzm ), p rz e c iw k o w sze l­

k ie j re a k c ji p o lity c z n e j, ja k o p ro s te j drodze do faszyzm u.

D o ś w ia d c z e n ia s tra s z liw e j o s ta tn ie j w o jn y w y w o ła n e j p rz e z N ie m c y fa s z y s ­ to w s k ie , w y k a z a ły n a o c z n ie n a ro d o m s ło w ia ń s k im , ja k w ie lk ą m oc tw o r z y w z a je m n a p rz y ja ź ń i w s p ó łp ra c a s ło ­ w ia ń s k a . I d la te g o p o w o jn ie w w a r u n . k a c h p o k o jo w e j o d b u d o w y n a ro d y s ło w ia ń s k ie u m a c n ia ją p r z y ja ź ń i b r a ­ te rs k ą s o lid a rn o ś ć , r o z w ija ją w s z e c h ­ s tro n n ą w s p ó łp ra c ę na zasadach p e łn e j n ie z a w is ło ś c i n a ro d o w e j i s u w e re n n o ś c i p a ń s tw o w e j.

b) Współczesny ruch słowiań­

ski —- to dem okratyczny ruch lu ­ dowy robotniczo-chłopski.

P o w s ta ł on w to k u w a lk i n a ro d ó w s ło w ia ń s k ic h z fa s z y s to w s k im i N ie m c a -

ny.

f ) Fundam entem współczesne­

go ruchu słowiańskiego jest p rzyjaźń dla narodów Z w ią zk u Radzieckiego.

N a r o d y s ło w ia ń s k ie n ie za p o m n ą , że u z y s k a ły one w y z w o le n ie i o d n io s ły z w y c ię s tw o n a d n a jw ię k s z y m s w o im h is to ry c z n y m w ro g ie m , N ie m c a m i d z ię k i d e c y d u ją c e j p o m o c y n a ro d u ro s y js k ie g o i in n y c h n a ro d ó w Z w ią z k u R a d z ie c k ie g o . O b e cn ie po w o jn ie d y p lo ­ m a c ja ra d z ie c k a z c a łą e n e rg ią b r o n i s łu s z n y c h p ra w n a ro d ó w s ło w ia ń s k ic h m ię d z y in n y m i na k o n fe re n c ja c h m i1?"

d z y n a ro d o w y c h , czego n a jb a rd z ie j o c z y w is ty m d o w o d e m je s t s ta n o w is k o

2) U dzielanie sobie przez na­

rody słowiańskie w zajem nej pomocy w dziedzinie politycznej, gospodarczej i k u ltu ra ln e j.

N a ro d y s ło w ia ń s k ie b ro n ią dzie ła p o k o ju , tw o rz ą u s tro je de­

m o k ra c ji lu d o w e j i są szermie­

rz a m i p o k o ju i d e m o k ra c ji. D la osiągnięcia ty c h w z n io s ły c h ce­

ló w , n a ro d y s ło w ia ń s k ie je d n o ­ czą swe w y s iłk i i z w ra c a ją się do in n y c h n a ro d ó w o w s p ó łp ra ­ cę d la dobra ca łe j społeczności lu d z k ie j.

Tak w yglą d a ła sala obrad ko n ­

gresowych

w czasie I-g o Kongresu Tow a­

rzystw a

4

(7)

H E N R Y K Ś W IĄ T K O W S K I

N a r o d y s ł o w i a ń s k i e

w walce o pokój i demokrację

A r t y k u ł n a p is a n y w z w ią z k u z o b ra d a m i p le n u m K o m ite tu O g ó ln o s ło w ia ń s k ie g o w W a r ­

sz a w ie w d n iu 15. b. m.

N ik t n ie c ie rp ia ł ta k od z b ó je c k ic h napadów ze s tro n y g e rm a ń skich sąsiadów, ja k od n a jd a w ­ n ie js z y c h la t c ie rp ia ły n a ro d y s ło w ia ń skie . W okresie od O tto n a I do H itle ra , o b e jm u ją c y m całe tysiąclecie, is tn ia ła stała groźba p o d b icia i w y tę p ie n ia S ło w ia n przez N ie m có w . Z n a j­

w iększą o fia rn o ś c ią w a lc z y ły n a ro d y s ło w ia ń ­ skie o p ra w o do życia. W w a lce te j z agresją n ie ­ m iecką w y b itn ą ro lę od e g ra ł ró w n ie ż naród ro s y js k i. W ieczną sła w ą o k r y ły się s ło w ia ń s k ie z w y c ię s tw a nad N ie m c a m i nad je z io re m C zud- skim , pod G ru n w a ld e m , pod K u n e rs d o rfe m itd .

A g re s y w n e N ie m c y , n ie bacząc na o k ru tn e n a u k i h is to rii, n a s ta w a ły w dalszym ciągu na całość i niezaw isłość n a ro d ó w s ło w ia ń skich , o gniem i m ieczem niszcząc ic h ziem ie. „R o z b i­

ja jc ie czaszki C zechom “ , w o ła ł n ie m ie c k i „u czo ­ n y “ M om m sen. „U c is k a jc ie P o la k ó w d o p ó ty aż stracą chęć do ż y cia “ , w tó ro w a ł B is m a rk . Z ta ­ k im i h a s ła m i N ie m c y ro z p ę ta ły w o jn y w X I X w.

P o ko n a n y w p ie rw s z e j w o jn ie ś w ia to w e j im p e ­ r ia liz m n ie m ie c k i zastosow ał szantaż i in t r y g i w celu p o kłó ce n ia n a ro d ó w s ło w ia ń skich . W ty m k ie ru n k u im p e ria liz m n ie m ie c k i o trz y m a ł pom oc re a k c ji m ię d z y n a ro d o w e j, na co w s k a z u je na­

stępująca w y p o w ie d ź p. C h u rc h illa w jego książce p t.: „ K r y z y s ś w ia to w y “ : „Z a m ia ry tych , k tó rz y u k ła d a li T r a k ta t W e rsa lski, p o le g a ły na ty m , b y s tw o rz y ć z P olski.... org a n izm , k tó r y m ó g łb y stać się niezbędną barierą... m ię d z y r o ­ s y js k im bolszew izm em — przez c a ły czas jego is tn ie n ia — i pozostałą E u ro p ą “ .

J e ś li do tego dodać w p ro w a d z a n ie i p o d trz y ­ m y w a n ie w k ra ja c h s ło w ia ń s k ic h re a k c y jn y c h p ro n ie m ie c k ic h system ów rządzenia, ska zu ją ­ cych n a ro d y s ło w ia ń s k ie na bezsiłę w stosunku do a g re s ji fa s z y s to w s k o -h itle ro w s k ie j (w ło s k ie j i n ie m ie c k ie j), to ro la re a k c ji m ię d z y n a ro d o w e j w p o p ie ra n iu fa szyzm u i ro z p ę ta n iu d ru g ie j

w o jn y ś w ia to w e j, staje się zu p e łn ie jasna.

H it le r rozpoczął w o jn ę ro z b ó jn ic z ą z za m ia re m

„o d e p ch n ię cia i zniszczenia n a ro d ó w s ło w ia ń ­ skich : R osjan, P o la k ó w , Czechów, S ło w a k ó w , B u łg a ró w , U k ra iń c ó w , B ia ło ru s ó w . N ie m a po­

w o d ó w — o ś w ia d c z y ł on o tw a rc ie — aby tego n ie dokonać“ .

W to k u w y z w o le ń c z e j w o jn y z faszyzm em d o j­

rz e w a ła i u m a c n ia ła się w ś ró d n a ro d ó w s ło w ia ń ­ skich idea tr w a łe j je d n o ści ja k o n a jp e w n ie js z e j rę k o jm i p rz e c iw k o w s z e lk ie j a g re s ji w p rz y ­ szłości.

N a ro d y Z w ią z k u R adzieckiego, k tó re p r z y ję ły na siebie g łó w n y ciężar w o jn y z n a p a s tn ik a m i fa s z y s to w s k im i, c z y n iły w ie le d la przyszłego odrodzenia b ra tn ic h n a ro d ó w sło w ia ń s k ic h . P rz y pom ocy Z w ią z k u R adzieckiego p o w o ła ły do ż y ­ cia w czasie w o jn y a n ty fa s z y s to w s k ie s iły z b ro j­

ne — P olska i C zechosłowacja. S o lid a rn ie z A r m ią R adziecką w a lc z y li ze w s p ó ln y m w ro ­ g ie m S ło w ia ń szczyzn y p a rty z a n c i ju g o s ło w ia ń ­ scy i ż o łn ie rze A r m ii N a ro d o w o -W yzw o le ń cze j.

N a ró d b u łg a rs k i n ie d o p u ścił do tego, b y pa­

c h o łk o w ie n ie m ie ccy p o s ła li a rm ię b u łg a rs k ą na fr o n t ra d z ie c k o -n ie m ie c k i, a po 9 w rze śn ia 1944 r.

a rm ia b u łg a rs k a czyn n ie w y s tą p iła w w o jn ie p rz e c iw k o n ie m ie c k ie m u fa szyzm o w i. A r m ia R adziecka p rzyszła z pom ocą w a lc z ą c y m siło m a n ty fa s z y s to w s k im k r a jó w s ło w ia ń s k ic h i za­

tk n ę ła sztandar w o ln o ś c i nad u w o ln io n y m i od N ie m c ó w : W arszaw ą, Pragą, B e lg ra d e m i Sofią.

N au cze n i c ię ż k im w ie lo w ie k o w y m d ośw iad­

czeniem S ło w ia n ie s k u p ili n a jb a rd z ie j p a trio ­ tyczn e s iły p rz e c iw k o fa s z y s to w s k im N iem com . W k rw a w y c h b o ja ch p rz e c iw k o fa s zysto w skie j a g re s ji n a ro d y sło w ia ń s k ie zad e cyd o w a ły o d a l­

szej h is to ry c z n e j l i n i i ro z w o jo w e j S ło w ia ń ­ szczyzny. Jest z ro zu m ia łe , że po z w y c ię s tw ie p ie rw szą z tro s k S ło w ia n b y ła lik w id a c ja resztek rz ą d ó w fa szysto w skich , zdecydow ane w y rw a n ie z k o rz e n ia m i o s ta tn ic h gniazd faszyzm u, będą­

cego ź ró d łe m ś m ie rte ln e j g ro źb y d la ludzkości.

N a ro d y sło w ia ń s k ie zdecydow anie poszły po drodze dem okratyczne go ro z w o ju , poręczające­

go n ie m o ż liw o ś ć p o w ro tu na arenę d z ie jó w faszyzm u.

W w y z w o lo n y c h k ra ja c h s ło w ia ń s k ic h — w Polsce, J u g o s ła w ii, C zechosłow a cji i B u łg a ­ r i i — p o w s ta ł i u tr w a la się u s tró j d e m o k ra c ji lu d o w e j, w y ra ż a ją c y in te re s y n ajszerszych mas lu d o w y c h , k tó r y m obce są cele zaborcze. „C a ła w ła d za w k r a ju n a le ży do n a ro d u i pochodzi od n a ro d u “ — oto g łó w n a zasada u s tro ju w dem o­

k r a c ji lu d o w e j, k tó ra pracę u zn a je za podsta­

w o w y c z y n n ik społeczno-gospodarczy.

P rzeprow adzo na re fo rm a ro ln a , n a cjo n a liz a c ja b a n k ó w i p o d s ta w o w y c h p rz e d s ię b io rs tw p rze ­ m y s ło w y c h — s tw a rz a ją tr w a łe p o d sta w y lu d o ­ w y c h d e m o k ra c ji sło w ia ń s k ic h , w k tó ry c h raz na zawsze u tr a c ili swe bazy gospodarcze m agna­

ci z ie m i i m agnaci k a p ita łu .

W spółczesny ru c h s ło w ia ń s k i je s t w y ra z e m w s p ó łp ra c y w o ln y c h ró w n o u p ra w n io n y c h n a ro ­ d ó w s ło w ia ń s k ic h . Jest on w p e łn y m tego słow a znaczeniu ru c h e m lu d o w y m , a n ty fa s z y s to w s k im , d e m o k ra ty c z n y m . P o w s ta ł on z w a lk i n a ro d ó w

5

(8)

s ło w ia ń s k ic h z fa s z y s to w s k im i N ie m c a m i i ic h s a te lita m i. W spółczesny ru c h s ło w ia ń s k i stano­

w i je d n ą z fo rm o rg a n iz a c ji zbiorow ego bezpie­

czeństw a w o ln y c h na ro d ó w . M a on c h a ra k te r na w skro ś p o k o jo w y , a n ty n a c jo n a lis ty c z n y i an- ty s z o w in is ty c z n y . F u n d a ip e n te m współczesnego ru c h u s ło w ia ń skie g o je s t głęb o ka tr w a ła p r z y ­ ja ź ń z n a ro d a m i Z w ią z k u R adzieckiego. R u ch s ło w ia ń s k i u m a cn ia solidarność i b ra te rs tw o na­

ro d ó w s ło w ia ń s k ic h i w s z y s tk ic h n a ro d ó w dem o­

k ra ty c z n y c h , m iłu ją c y c h w olność. N ie m a on żadnych ce ló w agre syw n ych . P ra g n ie jednoczyć n a ro d y pod hasłem u trw a le n ia dem okratyczne go p o k o ju , w olności, ró w n o ści i b ra te rs tw a — po­

przez c a łk o w itą lik w id a c ję pozostałych ja w n y c h i zam askow anych o g n isk faszyzm u i p o k o jo w ą w spółpracę m ię d z y naro d a m i.

W depeszy do P re zyd e n ta 3-go Z ja z d u A m e - ry k a ń s k o -S ło w ia ń s k ie g o K o n g re s u G e n e ra lissi­

m us S ta lin o św ia d czył:

„T rz e c i A m e ry k a ń s k o -S ło w ia ń s k i K o n g re s ze­

b r a ł się w dniach, k ie d y p rzed ludzko ścią stoi zadanie w y k o rz e n ie n ia resztek faszyzm u i s tw o ­ rz e n ia trw a łe g o p o k o ju w c a ły m św iecie. N ie m a w ą tp liw o ś c i, że p rz y ro z w ią z a n iu tego n a jw a ż ­ niejszego zadania n a ro d y s ło w ia ń s k ie odegrają ró w n ie w y b itn ą ro lę , ja k o d e g ra ły w dziele ro z ­ g ro m ie n ia h itle ro w s k ic h N ie m ie c “ .

R u ch s ło w ia ń s k i o rg a n izo w a n y i k o o rd y n o w a ­ n y je s t w poszczególnych k ra ja c h przez K o m i­

te ty S ło w ia ń skie .

N a p ie rw s z y m p o w o je n n y m K o n g re sie O gól- n o s ło w ia ń s k im , o d b y ty m w B e lg ra d zie w g ru d ­ n iu 1946 r. p o w o ła n y został do życia K o m ite t O g ó ln o s ło w ia ń s k i w skła d zie 25 osób (po 5 osób z każdego p a ń stw a ) z siedzibą w B e lgradzie . Z a­

d a n ie m K o m ite tu O g ó lnosło w iańskiego je s t ro z ­ w ija n ie dalszych w ię z ó w p o lity c z n y c h , k u lt u r a l­

n y c h i gospodarczych m ię d z y n a ro d a m i s ło w ia ń ­ s k im i oraz k o o rd y n o w a n ie w s p ó łp ra c y k o m ite ­ tó w s ło w ia ń skich . W depeszy do P re zyd e n ta R zeczypospo litej P o ls k ie j ob. B o le sła w a B ie ru ta K o n g re s O g ó ln o s ło w ia ń s k i w B e lg ra d zie s tw ie r­

d z ił, że granice zachodnie P o ls k i są ostateczne i nienaruszalne.

W d n iu 15 czerw ca 1947 r. w W a rsza w ie odbę­

dą się o b ra d y p le n u m K o m ite tu O g ó ln o s ło w ia ń ­ skiego, re prezentu jącego ja k w iadom o, Z w ią z e k R adziecki, Jugosław ię , Czechosłowację, B u łg a rię i Polskę.

Obecność w Polsce w y b itn y c h p rz e d s ta w ic ie li n a ro d ó w s ło w ia ń s k ic h , należących do s k ła d u K o m ite tu O g ólnosło w iańskiego, zostanie uczczo­

na przez n a ró d p o ls k i, ja k o w ie lk ie św ię to sło­

w ia ń skie , ś w ię to p o k o ju , d e m o k ra c ji i w olności.

H . Ś w ią tk o w s k i.

Centrala Krajowych Surowców Włókienniczych

B i u r o C e n t r a l n e : Łódź, ul. Kilińskiego Nr 2 6 tel. 147-09, 136-34, 104-32 Adres łelegraficzny; Cekaeswu - Łódź R-k źyrowy Nar. Bank Polski w Łodzi Nr 445

D E L E G A T U R Y : we wszystkich miastach wojewódzkich W Y D Z I A Ł W E Ł N Y : Sopot, ul. Szopena 1-a

Zbiornice, Punkty Skupu i Agentury - we wszystkich ważniejszych ośrodkach pro­

dukcji wełny, lnu i konopi.

PRZEDM IO T D Z IA Ł A N IA skup k r-jo w y c h surowców w łókienniczych: w ełn y, lnu i konopi i z a o p a try w a n ie p.zem ysłu w łókien n iczeg o n a za s a d a c h w yłączności.

6

(9)

Spraw y morskie.

Z a m iło w a n ie do „s p ra w m o r­

s k ic h “ n ie n a le ży do cech cha­

ra k te ry s ty c z n y c h naszej tr a d y c ji n a ro d o w e j. O d p ych a n i w e w cze­

snych okresach h is to r ii k ilk a ­ k ro tn ie od b rze g ó w B a łty k u nie p o tra filiś m y a n i n ależycie ocenić znaczenia m orza d la ro z w o ju p o tę g i gospodarczej i p o lity c z n e j p a ń stw a a n i też — co za ty m id zie — w y tw o rz y ć głębszego za in te re so w a n ia w szeregu na­

stę p u ją cych po sobie p o ko le ń dla B a łty k u i szlaków m o rskich . Sporadyczne w y s iłk i d a le ko ­ w zro czn ych je d n o ste k nie m o g ły zm ie n ić powszechnego w społe­

czeństw ie ro ln ic z y m , o słabo ro z ­ w in ię ty m o rg a n izm ie gospodar­

czym — stanu o bojętn ości dla sp ra w m o rskich .

O dzyskanie po p ie rw s z e j w o j­

nie pow szechnej s k ra w k a B a łty ­ k u o b u d ziło co p ra w d a ciekaw ość

dla tego w spaniałe go z ja w is k a p rz y ro d y ja k im je st morze. Lecz od za cie ka w ie n ia czy za in te re so ­ w a n ia b rze g ie m m o rs k im i m o ­ rzem do powszechnego w ca^

ły m społeczeństw ie .zrozum ienia czym p o w in n o b y ć m orze w ż y ­ ciu n a ro d u — i ja k z n im n a le ży w spółp ra co w a ć nad ro z w o je m jego znaczenia — droga daleka i n ie ła tw a .

T a k ie powszechne zrozum ienie, szczególnie obecnie, g d y w w y ­ n ik u d ru g ie j w o jn y ś w ia to w e j s ta liś m y się p a ń stw e m m o rs k im , będzie w a ru n k ie m bardzo is to t­

n y m należytego w y k o rz y s ta n ia przez n a ró d a tu tu 5 0 0 -kilo m e tro - wego brzegu m orskiego w p ra c y nad u g ru n to w a n ie m nas/sego państw a na m o cn ych fu n d a m e n ­ tach gospodarczych i p o lity c z ­ nych.

J e d n y m ze sposobów u p o w ­ szechnienia w społeczeństw ie sp ra w m o rs k ic h je s t org a n izo ­ w ane co ro k u Ś w ię to M orza, p rzyp a d a ją ce na osta tn ie d n i czerwca. W z w ią z k u z n im n a ­ sile n ie p ro p a g a n d y s p ra w m o r­

s k ich i B a łty k u w z ra s ta w ty m okresie znacznie, co daje ró w n ie ż i naszem u czasopism u okazję p rz y p o m n ie n ia , że B a łty k od w ie k ó w b y ł m o rze m s ło w ia ń ­ s k im i że w a lk a o jego b rz e g i z g e rm a ń s k im najazde m p ro w a ­ dzona przez P o la k ó w i R osjan b y ła w a lk ą o „b y ć lu b n ie b y ć “ ca łe j zachodn io-północnej S ło ­ w iańszczyzny.

„B iałe“ morze słowiańskie.

Jeszcze w 29 ro k u przed C h ry ­ stusem z a n o to w a ł K o rn e liu s Nepos opow ia d a n ie p ro k o n s u la

G a lii, M e te llu s a Celera, w e d łu g któ re g o k r ó l S w e w ó w (p le m ię g e rm a ń skie ) p o d a ro w a ł te m u ż p ro k o n s u lo w i k ilk u In d ó w z nad In d skie g o m orza. M orze In d s k ie to m orze W in d s k ie — p to lo m e u - szowa zatoka W endska; część m orza Sarm ackiego. Do z a to ki W e n d skie j w e d łu g ówczesnych g e o g ra fii w p a d a ła rze ka V is tu la . Jest w ię c ta zatoka — m orzem B a łty c k im — n a z y w a n y m przez m ieszkańców jego w y b rz e ż y m orzem B ia ły m . W m o w ie lu ­ d ów p ru s k o -lite w s k ic h , zamiesz­

k u ją c y c h w ów czas p ó łw yse p S am bię bałtas znaczy — biały, a o n i sam i n a z y w a li siebie bał- tik e j — b ia ły lud.

N a zw a B a łtu od P ru s a k ó w i L itw in ó w p rz e ję ta w id o czn ie została przez ic h n a jb liż s z y c h sąsiadów i k re w n y c h — S ło w ia n p o m o rskich , p ie rw s z y c h gospo­

d a rz y b a łty c k ic h b rzegów od D a n ii po u jście W is ły , a w schod­

n im s w y m s k rz y d łe m ruiskich p le m io n zahaczających o B a łty k od N ow o g ro d u , w ie lk ie g o ośrod­

ka h a ndlo w ego s ta ro ż y tn e j sło ­ w ia ń szczyzn y na szlaku m orze B a łty c k ie — m orze Czarne.

N a w e t b o w ie m po zniszczeniu S ło w ia n n a d ła b skich w d ru g ie j p o ło w ie X I I w. D u ń c z y c y w o d y B a łty k u w o ko lica ch S z le z w ik u

7

(10)

i R a n y n a z y w a li „Z a to k ą S ło ­ w ia ń s k ą “ .

N ad brze g ie m białego m orza sło w ia ń skie g o od n ie p a m ię tn y c h czasów m ie s z k a ły liczn e p le m io ­ na sło w ia ń skie . W s p o m n ia n y ju ż K o rn e liu s Nepos w z m ia n k u je o W in d a c h — „b u rz ą z m orza W in d skie g o na b rz e g i G e rm a n ii w y rz u c o n y c h “ . Z naczy to, ja k słusznie d e d y k u je W . B o g u s ła w ­ s k i w sw oich „D z ie ja c h S ło w ia ń ­ szczyzny p ó łn o cn o -za ch o d n ie j“ — że: — ... „k o ra b ie sło w ia ń s k ie ju ż w I w . przed C h rystu se m po m o ­ rz u B a łty c k im k r ą ż y ły “ .

U jście Ł a b y u ła tw ia ło nadto S ło w ia n o m drogę na m orze P ó ł­

nocne, od k tó re g o odepchnięci je d n a k zo sta li ju ż w I I w . naszej e ry przez Sasów. Lecz za to u jście rz e k śro d k o w o -e u ro p e js k ic h do B a łty k u jeszcze przez d łu g ie stulecia m ocno w sw o ich rę k a c h trz y m a li. A ja k pisze B o g u s ła w ­ s k i — „Szczególną dogodnością celo w a ło u jś c ie O d ry. Potężna rzeka, z a ch w yciw szy po drodze od K a rp a tó w do B a łty k u masę s iln y c h d o p ły w ó w , przed sam ym u jś c ie m fo rm o w a ła d u ży zalew, do k tó re g o dostęp z m orza za m y.

k a ły d w ie w y s p y : U z n o im i W o ­ lin , a za n im i, d a le j na zachód, w ie lk ie ostro w isko , poprzedzie­

lane p rze sm yka m i, tw o r z y ł a r­

chipelag w ysp, p om iędzy k t ó r y ­ m i k ró lo w a ła R ana“ ... Całe u jście

O d ry, a rc h ip e la g R a n y (R u g ii) i na zachód od niego całe w y ­ brzeże B a łty k u aż do rz e k i S zlei za czasów C hrystusa, a ja k sądzi B o g u s ła w s k i „p e w n o i w cześniej b y ły za lu d n io n e je d n y m i tym że lu d e m s ło w ia ń s k im , k tó r y na ty c h brzegach m n o ż y ł się, w z ra ­ s ta ł w siłę i dostatek, ro z w in ą ł wcześnie ochotę do żeglugi, do w y p ra w m o rs k ic h , w k tó ry c h s p o tyka ją c się z D a n a m i, Saksa­

m i, S k a n d y n a w a m i z a p ra w ia ł się do b o ju “ .

P rz y p o m in a m y te odległe cza­

sy dlatego, p oniew a ż w społe­

czeństw ie naszym w cią ż jeszcze p o k u tu ją fa łs z y w e opinie, ro z ­ siew ane przez n ie m ie c k ic h f a ł­

szerzy h is to rii^ ja k o b y S ło w ia n ie n ie b y li lu d ź m i m orza b o w ie m p ó źn ie j od G e rm a n ó w i na k r ó t­

ko s ta n ę li nad B a łty k ie m . P r a w ­ da zgoła je s t inna. P ie rw o tn y m i gospodarzam i p o łu d n io w e g o B a ł­

ty k u b y li S ło w ia n ie , k tó rz y p ro ­ w a d z ili o żyw io n e sto s u n k i h a n ­ d lo w e drogą m o rską ze S k a n d y ­ n a w a m i, b y li o d w a ż n y m i żegla­

rz a m i i o n i to p o tr a fili nadać ta k ie k s z ta łty i ro z m ia ry k o ra ­ b io m , iż na n ic h m ożna b y ło przedsiębra ć w o je n n e w y p ra w y . W początkach X I I w . pom orscy

S ło w ia n ie z b u d o w a li ogrom ną a p ie rw szą flo tę w o je n n ą na m o ­ rz u B a łty c k im , składającą się z 250 o k rę tó w . K a ż d y z n ic h m ie ś c ił 44 lu d z i załogi i 2 konie.

F lo ta ta n apad ła na bogate n o r­

w eskie m iasto K ong h e lę , k tó rą zdobyto i zburzono.

W początkach naszego ty s ią c ­ lecia S ło w ia n ie b y li b e zsp o rn ym i gospodarzam i w ód B a łty k u .

W m ia rę n a cisku zbrojnego i p o lityczn e g o G e rm a n ó w na skłócane m ię d zy sobą zręczną a fa łs z y w ą p o lity k ą n ie m ie cką p le m io n a S ło w ia n zachodnich, co fa ją się one k r o k po k ro k u na Wschód, oddając najeźdźcom co­

raz w iększe p ołacie b a łty c k ie g o .wybrzeża.

Lecz jeszcze za M ieszka I, ja k m ó w ią d o k u m e n ty h isto ryczn e P olska m ia ła sw oje „d łu g ie m o ­ rze“ — c z y li m o rską granicę m ię d zy O d rą i W isłą .

Pomoc Czechów i Rusinów.

P ó źn ie jszy okres w a lk o p o l­

s k i stan posiadania nad B a łt y ­ k ie m dobrze je s t znany — nie będę w ię c go p rz y p o m in a ł. Ze stanem ty m ściśle zw iązana b v ła nasza niepodległość i n ie p o d le ­ głość ca łe j zachodniej S ło w ia ń ­ szczyzny. Toteż w w a lce o sło­

w ia ń s k i B a łty k m a m y u swego

(11)

b o ku Czechów, m a m y ru s k ie ry c e rs tw o . W w a lce z K rz y ż a ­ k a m i, w spom agają nas czescy

„ta b o ry c i“ , że w spom nę ty lk o u d z ia ł najw a le czn ie jsze g o czes­

kiego h u s y ty Ż iż k i w b itw ie pod G ru n w a ld e m i hetm a n a C zapka z San w okresie późniejszym , 0 k tó r y m w y ś p ie w a ł z n a k o m i­

t y czeski poeta S w a to p lu k Czech w ie rs z „H u s y ta nad B a łty k ie m “ . W b itw ie g ru n w a ld z k ie j odzna­

c z y ły się ró w n ie ż p u łk i ru skie . W cześniej nieco, bo w X I I I s tu le c iu ró w n ie ż Ruś północn o- w schodnia p o d ję ła w a lk ę z a- gre sją n ie m ie c k ą od w sch o d n ich b rz e g ó w B a łty k u w g łą b zie m i r u s k ie j. W odzem w te j w a lce b y ł książę A le k s a n d e r N e w s k i, k tó r y w 1242 ro k u na lodzie C zudskiego je z io ra ro z g ro m ił n ie m ie c k i zakon ry c e rz y m ie ­ czow ych, zagrażający N o w o g ro ­ d o w i i P s k o w o w i — d w u w ie l­

k im ośrodkom h a n d lo w y m , p ro ­ w adzącym ro z le g łą w y m ia n ę to ­ w a ro w ą drogą w o d n ą poprzez B a łty k z z a g ra n ic z n y m i k ra ja m i.

O ręż A le k s a n d ra N e w skie g o w s k a z a ł fo rm u ją c e m u sie po­

dówczas n a ro d o w i ro s y js k ie m u drogę w przyszłość, a b y ła to d ro ­ ga nad B a łty k , p ra s ta re s ło w ia ń ­ skie ..okno na ś w ia t“ . O kno owo d la R o s ji o tw o rz y ł ostatecznie 1 na zawsze P io tr I, g ro m ią c S zw ecje i za kła d a ja c P e te rsb u rg .

G d y R osła k rz e p ła i u m a c n ia ła swe pan o w a n ie nad B a łty k ie m , Polska, ro z d a rta w a śn ia w e w n ę ­ trz n a , osłabiona rz ą d a m i ego- is tv c z n e j a k ró tk o w z ro c z n e j w a rs tw y szlacheckiej i b łę d a m i k r ó ló w ( s e k u la ry z a c ja P ru s za Z u ffm u n ta S tarego) — ustępo­

w a ła od B a łty k u n rzed N ie m ca ­ m i. co stało się je d n v m z is to t- n v c h n o w o d ó w ostatecznej k a ­ ta s tro fy .

S ło w ia ń s k ie od d w óch ty s ię c y la t w yb rze że p o łu d n io w e g o B a ł­

ty k u na d w a n ie o m a l stu le cia z a g ra b ili N ie m cy. B v ł to s m u tn y re z u lta t niezg o d y m ię d z y S ło ­ w ia n a m i.

Obecnie...

Dziś, g d v S łow iańszczyznę je ­ dnoczy zgoda i w sp ó łp ra ca znów na o lb rz y m ie j p rz e s trz e n i od O d ry po g ra n ice F in la n d ii całe p o łu d n io w o -w s c h o d n ie w yb rze że B a łty k u z n a jd u je się w rę ka ch

p ra w y c h •d w ie c z n y c h gespeda- rzy.

S in o -b ia ła wstęga tego w y b rz e ­ ża je s t ja k b y szarfą p rz y ja ź n i w iążącej m ocno n a ro d y p ó łn o c­

nej S łow iańszczyzny. Po w ie ­ kach tra g ic z n y c h dośw iadczeń w ie ona dziś dobrze czym je s t dla je j bezpieczeństw a i d o b ro ­ b y tu — szary B a łty k .

I dlatego Z w ią z e k R a d zie cki tw a rd o b ro n i p ra w P o ls k i do Z ie m O dzyskanych, do b rze g ó w B a łty k u aż po Szczecin i u jście O d ry.

I dlatego m. in n . p a rla m e n t rze chosłow acki p rzed k ilk u t y ­ g o d n ia m i je d n o m y ś ln ie r a ty fik o ­ w a ł u k ła d o p rz y ja ź n i i w z a je m ­ n e j pom ocy z Polską, p rz y czym czechosłow acki m in is te r sp ra w za granicznych M a s a ry k , p o d k re ­ ś lił znaczenie polskiego B a łty k u dla jeep k r a iu w n a stę p u ją cych słow ach: ,.D la nas w ie lk ie zna­

czenie posiada k o m u n ik a c ja na O drze i tra n z y t przez p o rty p o l­

skie, k tó re w w ie lk ie j m ierze zastąpić na m m ogą p o rty n ie ­ m ie c k ie “ .

T ra n z y t przez p o rty p o lskie d la C zechosłow a cji oznacza u n ie ­ zależnienie gospodarcze od N ie ­ m iec, oznacza c a łk o w itą suw e­

renność ekonom iczną, a w ie c i p o lity c z n a . Znaczenie polskiego B a łty k u d la p a ń s tw s ło w ia ń s k ic h w zro śn ie po u ko ń cze n iu p la n o ­ w a n e j b u d o w y k a n a łu Odna — D u n a j. B a łty k w re k a c h P o ls k i i Z w ią z k u R adzieckiego ie st nio - rzem w s z y s tk ic h n a ro d ó w s ło ­ w ia ń s k ic h . N ad jego b rze g a m i p ra k ty c z n ie , re a ln ie dzień po d n iu re a liz o w a ć się bedzie p rz y ­ ja ź ń sło w ia ń ską — opoka naszej niepodległości.

P rz y k ła d e m ta k re a liz o w a n e j p rz y ja ź n i s ło w ia ń s k ie j nad B a ł­

ty k ie m je s t pom oc Z w ią z k u R a­

dzieckiego u d zie lo n a Polsce p rz y u tr w a la n iu naszego pan o w a n ia nad m orzem . Z w ią z e k R a d zie cki pom aga na m p rz y zagospodaro­

w a n iu naszych p o rtó w , p rz y od­

b u d o w ie i ro z b u d o w ie f lo t y h a n d lo w e j.

Polska nad B ałtykiem . W m y ś l u m o w y re p a ra c y jn e j, zgodnie z u c h w a łą k o n fe re n c ji poczdam skiej, n ie m ie c k a flo ta h a n d lo w a została oddana w su­

m ie odszkodow ań w o je n n y c h

trz e m w ie lk im m ocarstw om . P olska sw ój 15-procentow y u d z ia ł o trz y m u je od Z. S. R. R.

O gółem o trz y m a liś m y 19 je d n o ­ stek p ły w a ją c y c h , z tego 4 s ta tk i pasażerskie i 10 s ta tk ó w to w a ro ­ w ych . Z lic z b y naszych s ta tk ó w zra b o w a n ych przez N ie m c ó w o d zyska liśm y S/S T o ru ń , S,/S R o b u r V I I i w k ró tc e S/S B ielsko.

P o w a żn ym osiągnięciem b y ­ ło w y re m o n to w a n ie „B a to re g o “ i „S obieskieg o“ . M in is te rs tw o ż e g lu g i dąży dó tego, aby nasza flo ta h a n d lo w a o b s łu g iw a ła co n a jm n ie j 50% polskiego p rz y w o ­ zu i w y w o z u m orskiego oraz od­

p o w ie d n ie j części tra n z y tu , s k ie ­ row anego przez nasze p o rty . C hodzi o to, aby p a ń stw o nasze nazyw ane do n ie d a w n a k ra je m ro ln ic z y m , a obecnie p rz e k s z ta ł­

cane w k r a j ro ln ic z o -p rz e m y s ło ­ w y stało się k ra je m ro ln ic z o - p rz e m y s ło w o -m o rs k im . Do tego potrzeba nam przede w s z y s tk im ponad 1 m ilio n to n f lo t y h a n d lo ­ w e j i o d p o w ie d n io licze b n ie do ro z w o iu tonażu f lo t y h a n d lo w e j p rze szko lo n ych fa ch o w o k a d r m o rskich . W tv m celu pa ń stw o p o ls k ie ro z b u d o w u je od ro k u 1945 s z k o ln ic tw o m orskie.

W G d v n i d z ia ła P a ń stw o w a S zkoła M orska, na je s ie n i b. r.

d ru g a szkoła m o rska p o w sta n ie w Szczecinie. D z ia ła ró w n ie ż P a ń stw o w e C e n tru m W y c h o w a ­ nia M o rskie g o , k tó re p rze szko liło ju ż około tvsia ca m łodzieży.

U tw o rz o n o ró w n ie ż szkołę J u n ­ g ów (’M a ry n a rz y ) oraz szkołę ry b a k ó w d a le ko m o rskich .

Do ro k u 1949 p rz e w id z ia n a iest ro zb u d o w a naszei f ln t v h a n ­ d lo w e j na o ko ło 250 D W T , co oznacza p o tro je n ie obecnego sta­

n u posiadania.

W te n sposób spokojną, rzeczo­

wą, k o n s tru k ty w n ą pracą prze ­ istaczam y się w pa ń stw o m o r­

skie. W ślad za ro zb u d o w ą naszej flo ty h a n d lo w e j, w ślad za o dbu­

dow ą naszych p o rtó w , naszego h a n d lu m orskiego, podążyć m u s i za interesow a nie i z ro zu m ie n ie przez społeczeństw o r o li naszej nad B a łty k ie m i r o li B a łty k u i szla kó w m o rs k ic h w naszym ż y c iu p a ń s tw o w v m i gospodar- czvm , w ż yciu p o litv c z n v m i gos­

p o d a rczym c a łe j S łow iańszczyz­

ny.

Lu d o m ir Rubach.

9

(12)

H E N R Y K Ś W IĄ T K O W S K I

K o n i e c P r u s

ł y syn o n im e m tę p e j b u ty , w ia ro - ło m stw a , agresyw ności i o k r u ­ cieństw a.

O p in ię tę P ru s y z d o b y ły sobie w ciągu ty s ią c le tn ie j h is to r ii sw o ich ro z b o jó w , d z ik ic h g w a ł­

tó w i w y ra fin o w a n e g o niszcze­

n ia sąsiednich narodów .

W c h w ili u p a d ku „T rz e c ie j Rzeszy“ H itle r a P ru s y s ta n o w i­

ł y k o n g lo m e ra t ró ż n y c h ziem , g łó w n ie n ie m ie c k ic h i po lskich , a częściowo ró w n ie ż b e lg ijs k ic h , h o le n d e rs k ic h i d u ń skich . B ra n ­ d e n b u rg s ta n o w ił ośrodek tego pow ołanego przem ocą do życia tw o ru . T ysiąc la t te m u po raz p ie rw s z y w spom niana została ta nazwa, g d y N ie m c y n a p a d li na s ło w ia ń s k ie księ stw o B ra n ib o r;

w r. 1134 A lb re c h t N ie d źw ie d ź,

R o z w ó j i u p a d e k P ru s. W i e k X III. M a r c h i a b ra n d e n b u r s k a n a jw ię k s z y r o z b ó in ik Ś re dn io - ' P° * * * > 0 k r z y ż a c k i e o d c i n a j ą P o l s k , o d m orza. w 4 z a , n a z w a ł te n k r a j s ło w ia ń - D zie ń 10 m arca 1947 r. p rz e j- R ady K o n tro ln e j N ie m ie c o li- s k i przez siebie zra b o w a n y dzie do h is to rii. W d n iu ty m k w id a c ji p a ń stw a p ru skie g o , „M a rc h ią b ra n d e n b u rs k ą “ . W ro - k o n fe re n c ja m oskie w ska R a d y k tó re od w ie lu la t b y ło ośrod- k u 1417 b u rg g ra f n o ry m b e rs k i, M in is tr ó w S p ra w Z a g ra n ic z n y c h k ie m m ilita r y z m u i re a k c ji F r y d e r y k V I H ohenzo lern, k u p ił Z. S. R. R „ S ta n ó w Zjednoczo- w N iem czech. B ra n d e n b u rg od cesarza Z y g - n y c h A . P., W ie lk ie j B r y ta n ii P rusak, p ru sa ctw o , P ru s y w m u n ta . Pięćset i je d e n ro k pano- i F r a n c ji z a tw ie rd z iła decyzję św iadom ości n a ro d ó w ś w ia ta b y - w a li H o h e n z o le rn i w B ra n d e n ­

b u rg u , tw o rz ą c z niego P ru sy.

W ciągu ty c h 500 la t p rz e k u p ­ stw em , podstępem i g w a łte m zrabow ane zo sta ły i przyłą czo n e do B ra n d e n b u rg a lite w s k ie P ru ­ sy W schodnie, p o lskie Pom orze, Ś ląsk na wschodzie, p ro w in c ja saska na połudn iow o-zachodzie, H a n o w e r, p ro w in c je re ń skie —•

na zachodzie, S zle zw ig - H o l­

sztyn — na północy. B ra n d e n ­ b u rg — P ru s y p o w ię k s z a ły się d z ię k i ró ż n y m nieszczęściom, k tó ­ re n a w ie d z a ły E uropę. Z W o j­

n y T rz y d z ie s to le tn ie j N ie m c y w y s z ły ro z b ite na trz y s ta d ro b ­ n y c h państew ek, ale B ra n d e n ­ b u rg ostatecznie u tr z y m a ł p rz y sobie P ru s y W schodnie, p r o w in ­ cję saską, część P om orza i część zie m i na Renie.

Z w o je n , k tó re w s trz ą s n ę ły E u ro p ą w X V I I I w . B ra n d e n -

R o z w ó j i u p a d e k Pr u s. P r u s y w w i e k u X V I b u rg , k tó r y w ro k u 1701 s ta ł się

10

(13)

k ró le s tw e m p ru s k im , ró w n ie ż w ysze d ł z n o w y m i zdobyczam i:

F r y d e r y k I I z a b ra ł A u s tr ii w ia ­ ro ło m n ie Śląsk i w z ią ł u d z ia ł w ro zb io rze P o ls k i; jego następ­

ca w z ią ł dalszy u d z ia ł w g ra b ie ­ ży ziem polskich . W w y n ik u w o ­ je n n apole ońskich P ru s y rozsze­

r z y ły sw oje panow a nie nad R e­

nem. W okresie w o je n b ism a r- k o w s k ic h z a g a rn ę ły fa k ty c z n ie całe N ie m cy, a rów nocześnie fo r ­ m a ln ie w łą c z y ły do sw oich g ra ­ nic H a n o w e r i S z le z w ig -H o l- sztyn.

lera, grabieżcze „z w y c ię s tw a “ ż o łn ie rz y i o fic e ró w K e itla , Doe- n itz a i G oeringa z la ły się w je ­ den k r w a w y p o to k „ p ra w d z i­

w ie — p ru s k ic h “ tr a d y c ji psów — ry c e rz y , ju n k r ó w F ry d e ry k a , nienasyco nych a p e ty tó w Schach- ta i K ru p p a , Tissena i H ugen- berga.

„T rz e c ia Rzesza“ H itle r a zna­

la zła sw ój f in a ł na szu bienicy w w ię z ie n iu n o ry m b e rs k im . P r u ­ sy — gniazdo niem ie ckie g o m ili- ta ry z m u , zo sta ły ja k o państw o z lik w id o w a n e .

K S I Ą Ż K I N A D E S Ł A N E . D o naszej r e d a k c ji w p ły n ę ły n a s tę ­ p u ją c e k s ią ż k i ze S p ó łd z ie ln i W y ­ d a w n ic z e j i,K s ią ż k a " :

B a lz a c H. E u g e n ia G ra n d e t, (w p rz e k ła d z ie T ad e u sza B o y -Ż e le ń ­ s k ie g o ).

D o b ro w o ls k i S. R . — W o ln o ś ć , ale ja k a ?

E h r l i c h S, — Z a g a d n ie n ia p ra w o r z ą d ­ ności.

F r a n c e A . — W s p o m n ie n ia m ego p r z y ja c ie la , (w p r z e k ła d z ie G a b rie la K a rs k ie g o ).

J a r o c h o w s k a M . — L u d z ie , k tó r y m n ie s ta w ia się p o m n ik ó w .

M i c k i e w i c z A . — D z ia d y .

W te n sposób na k r w i i łzach, na o fia ra c h i c ie rp ie n ia c h n a ro ­ d ów je d n o g ło w y cza rn y o rze ł p ru s k i zb u d o w a ł sw oje w ła d z ­ tw o nad N ie m c a m i: w g ra n ica ch 1937 r. P ru s y z a jm o w a ły 61,8%

te r y to r iu m N ie m ie c, na obszarze P ru s p rz e b y w a ło 63% ludności N iem iec. E lb a i O dra, Ren i R u h ra — n a jw a żn ie jsze p rz e ­ m ysło w e i ro ln ic z e o ś ro d k i N ie ­ m iec — b y ły połączone w P r u ­ sach. P rzo d u ją ca k ie ro w n ic z a r o ­ la P ru s w „T rz e c ie j Rzeszy“ H i­

tle ra (ja k w „ D r u g ie j Rzeszy“

B is m a rk a ) b y ła podkreślon a przez u n ię personalną sta n o w isk

„w o d z a “ Rzeszy i „n a m ie s tn ik a Rzeszy“ Prus. H it le r z a trz y m a ł sta n o w isko „w o d z a “ Rzeszy, u stępują c na rzecz G oeringa sta­

n o w isko „ m in is tra — p re zyd e n ta P ru s “ .

Id e o lo g ia w o je n n a N ie m ie c ■— to d o k try n a w o je n n a prusactw a,

„sp a d e k“ po F r y d e ry k u I I i M o ltk e — starszym . H itle r , K e ite l, Jodl, cała współczesna n ie m ie cka k lik a m ilita ry s ty c z n a , w całości p rz e ję li tra d y c je p r u ­ skiego m ilita ry z m u , tępego w sw ej m e g a lo m a n ii i o k ru c ie ń ­ stw ie.

M ira b a u p is a ł o P rusach:

„W o jn a — to p rz e m y s ł n a ro d o ­ w y P ru s “ . H e in e ta k o k re ­ ś lił p rz e d b is m a rk o w s k ie P ru s y :

„P ru s y nie są k ra je m , k tó r y po­

siada a rm ię ; P ru s y — to a rm ia , k tó ra p a n u je w k r a ju “ . H itle r z a m ie n ił N ie m c y w koszary p r u ­ skie.

A le niebezpieczeństw o jeszcze c a łk o w ic ie nie m in ę ło . D u ch p r u ­ sactwa żyje . M ilita r y z m p ru s k i nie zginął.

M ilita r y z m p ru s k i, po zb a w io ­ n y w ła s n e j państw ow ości, sw o­

je j bazy gospodarczej, m u si być bez re szty w y trz e b io n y z p sy­

ch o lo g ii, ze św iadom ości, z życia N ie m ie c i naro d u niem ieckiego.

W im ię trw a łe g o p o k o ju i bez­

pieczeństw a św iata.

N a ł k o w s k a Z . — R o m an s T e re s y H e n n e rt (w z n o w ie n ie w y d a n ia p rz e d ­ w o je n n e go )

N a r b u t t I — L u d z ie i w y d a rz e n ia . L o f f t i n g H . — C y r k D r. D o lilt le , (k s ią ż k a d la d z ie c i).

1

Z P A Ń S T W O W E G O I N S T Y T U T U W Y D A W N I C Z E G O .

E u g e n iu sz K w i a t k o w s k i , B u d u je m y no w ą P o ls k ę n a d B a łty k ie m .

C e li n a B o b iń s k a , W w a lc e z c a ra te m . S t a n is ła w G r a b s k i, N a n o w e j d ro d ze d z ie jo w e j.

R o z w ó j i u p a d e k Pru s. S y t u a c ja n a d p o l s k i m B a ł t y k i e m w r o k u 1939.

PRENUMERUJCIE

B re d n ie Rosenberga o „ra s ie p a n ó w “ , z a tru ta ja d e m panger- m a ń s k im propaganda Goebelsa, sadystyczne o k ru c ie ń s tw a H im -

„PRZYJAŹŃ

u

(14)

B R O N IS Ł A W B R U N IC Z .

N A J A Z D

2 2 . VI. 1941

NIEMIECKI PLAN PODBOJU ZSRR

Sześć la t te m u pancerne a r­

m ie H itle r a w d n iu 22 czerw ca 1941 ro k u r u n ę ły poprzez B u g na ziem ie Z w ią z k u R ad zie ckie ­ go. H it le r z a m ie rz a ł dokonać

„b ły s k a w ic z n e g o “ p o d b o ju Re­

p u b lik i Rad, b y na n ie zm ie rzo ­ n y c h obszarach tego p a ń stw a zbudow ać bazę żyw n o ścio w ą i m a te ria ło w ą . C h c ia ł bogactw a n a tu ra ln e , ro z b u d o w a n y p rz e ­ m y s ł i ludność Z w ią z k u R adziec­

kiego u c z y n ić fu n d a m e n te m w ła s n e j potęgi, k tó ra b y rz u c iła pod jego n o g i całą ludzkość.

Szaleńcze te z a m ia ry oparte b y ły na złud ze n iu , że Z w ią z e k R a d z ie c k i i jego a rm ia n ie przed­

s ta w ia ją sobą a n i s iły m a te ria l­

n e j ani m o ra ln e j, zd o ln e j prze ­ c iw s ta w ić się b ru n a tn y m d y w i­

zjom . N ie m ie c c y p o lity c y le k k o ­ m y ś ln ie n ie d o ce n ia li w y c h o ­ w aw czego w p ły w u u s tro ju so­

cja listyczn e g o na m asy lu d o w e Z w ią z k u Radzieckiego. N ie ro ­ zu m ie ją c is to ty so c ja liz m u nie.

ro z u m ie li ró w n ie ż p rze m ia n ja k ie zaszły w narodach b. pa ń ­ stw a ro s y js k ie g o pod w p ły w e m re a liz a c ji jego zasad w ż y c iu z b io ro w y m , pod w p ły w e m zasad p o lit y k i n a ro d o w o ścio w e j, ro z ­ p ra c o w a n y c h przez L e n in a

i S ta lin a . N ie doceniono tego zasobu s ił m o ra ln y c h , ja k ie w y ­ tw o r z y ł w narodach ZS R R u s tró j ra d zie cki. N ie zo rie n to w a n o się w potędze p a trio ty z m u ra d zie c­

kiego.

Szybko je d n a k p rz y s z ły ro z ­ czarow ania. Z im a ro k u 1941/42,

k tó rą w o js k a n ie m ie c k ie spędzi­

ły w zaspach śnieżnych pod m u - ra m i M o s k w y i L e n in g ra d u , sta­

ła się począ tkie m k lę s k i n ie z w y ­ ciężonych dotychczas w o js k h i­

tle ro w s k ic h . M a te ria ln a i ducho­

w a potęga Z w ią z k u R ad zie ckie ­ go u ja w n ia się p rzed św ia te m coraz w y ra ź n ie j, coraz w sp a n ia ­ le j w k o le jn y c h etapach w o jn y , k tó r y m i są: b itw a pod M oskw ą, b itw a pod L e n in g ra d e m , b itw a pod S ta lin g ra d e m , b itw a na drogach w io d ą c y c h na K a u ­ kaz, w reszcie b itw a pod K u r - , skie m i k o le jn e zw ycię skie ofe n ­ s y w y A r m ii R a d zie ckie j, k tó re d o p ro w a d z iły do w y z w o le n ia P o lski, n a ro d ó w b a łka ń skich , C zechosłow a cji i zdobycia B e r­

lin a . G d y w u p a ln e d n i c z e rw ­ cowe 1941 ro k u H it le r p o d p is y ­ w a ł rozkaz ude rze n ia na Z w ią ­ zek R a d z ie c k i n ie ¡przeczuw ał zapewne, że p o d p isu je na siebie i na I I I Rzeszę h itle ro w s k ą ...

w y r o k śm ierci.

N a ró d p o ls k i w y b u c h w o jn y n ie m ie cko - ra d z ie c k ie j p r z y ją ł z g łę b o k im uczuciem u lg i. N a ogół bo w ie m , p o m im o w ie lo le t­

n ie j p ro p a g a n d y re a k c y jn o -s a - n a c y jn e j i za d a w n io n ych u p rz e ­ dzeń pod adresem R o sji, zdaw a­

no sobie spraw ę z tego, że bez u d z ia łu Z w ią z k u R adzieckiego w o jn a z N ie m c a m i p o trw a d łu ­ gie la ta , w k tó ry c h wobec b a r­

barzyńskiego tę p ie n ia przez N ie m c ó w lu d ó w sło w ia ń s k ic h , zn ikn ą ć może z p o w ie rz c h n i zie m i n a ró d p o ls k i. W y b u c h w o jn y radziecko - n ie m ie c k ie j bez w z g lę d ó w na ,je j e w e n tu a l­

n y p rzebieg oznaczał skrócenie w o jn y , a w ię c i c ie rp ie ń naszego narodu. Chociaż w ię c część p ra ­ sy p o dziem ne j, pozostającej pod w ro g im i dla Z w ią z k u R adziec­

kiego w p ły w & m i — p ro ro k o w a ła w ra z z G oebbelsem klęskę naszego w schodniego sąsiada, w m asie naszego n a ro d u z w y ­ ciężało przekonan ie, że ra tu n e k p rz y jd z ie ze wschodu, gdzie w o w y m czasie p o w s ta w a ło W o j­

sko P o ls k ie i fo rm o w a ł się p rz y -

(15)

szły ośrodek w ła d z y p a ń stw o ­ w e j. W m ia rę ro z w o ju w y p a d ­ k ó w uw aga to rtu ro w a n e g o n a ­ ro d u coraz b a rd z ie j zw ra ca ła się w k ie ru n k u fr o n tu n ie m ie c k o , radzieckiego, skąd d o ch o d ziły krzepiące serce w ieści. W ieści, k tó re z d z ie ra ły z N ie m c ó w u ro k niezw ycię ża ln o ści, ośm ieszały ic h butę, p rz y n o s iły ulgę, n a ­ dzieję i k rz e p iły serca. Jedno­

cześnie d o ch o d ziły nas w ia d o ­ m ości p o lity c z n e , k tó re w s k a z y ­ w a ły na to, że lo n d y ń s k i ośrodek p o lity c z n y zatraca coraz b a rd zie j łączność z k ra je m i że zapada po ś m ie rc i gen. S iko rskie g o w w y ra ź n y m arazm , że w L o n ­ d y n ie znów zn ienaw id zona przez c a ły n a ró d sanacja doszła do k ie ro w a n ia zachodnią e m ig ra cją , gdy tym czasem w Z w ią z k u R a­

d z ie c k im s iły postępow e i dem o­

k ra ty c z n e fo rm u łu ją ' w sposób d a le ko w zro czn y p o lską ra cję stanu, k tó re j w y k ła d n ik ie m sta­

je się p rz y ja ź ń polsko-radzie cka.

W szystkie te w iadom ości w z ię te łączn ie zm uszały o p in ię naszego k r a ju do r e w iz ji sw oich

p o g lą d ó w na ro lę i znaczenie Z w ią z k u Radzieckiego, w g ig a n - ty c z n y c h zapasach, do coraz baczniejszej u w a g i d la sp ra w w o jn y , toczącej się na W scho­

dzie.

D o p ie ro b o w ie m d y w iz je ra ­ dzieckie p o k a z a ły ś w ia tu czym napraw dę je s t nowoczesna w o j­

na ofensyw na . B ły s k a w ic z n e o fe n s y w y ra d zie ckie p o zb a w ia ­ ły N ie m c ó w coraz w ię kszych te re n ó w zdobycznych. W o jn a z g łę b i R o s ji p rze n o siła się nad W isłę, O drę i Szprewę, b y w r e ­ szcie zagasnąć na ru in a c h B e r­

lina.

N a ja z d n ie m ie c k i na Z w ią z e k R a d zie cki o tw ie r a ł n ie ty lk o n o ­ w y ro z d z ia ł w h is to r ii o s ta tn ie j w o jn y , ale ró w n ie ż n o w y ro z ­ d z ia ł w h is to r ii E u ro p y , w h is ­ t o r ii n a ro d ó w s ło w ia ń s k ic h w y z ­ w o lo n y c h w reszcie spod n ie ­ u sta n n e j g ro ź b y n ie m ie c k ie j, a w ię c i n a ro d u polskiego. N o w ą k a rtę h is to r ii ro zp o czę liśm y p i­

sać w lspólnie p rz e la n ą b ra tn ią k r w ią na polach L e n in o , pod W arszaw ą, nad O d rą i na u l i ­ cach B e rlin a . R o zd zia ł te n ro z ­ poczyna się od słów... p rz y ja ź ń polsko-radziecka... solidarność słow iańska... zw ycięstw o... po­

k ó j. B ronisław Brunicz.

13

(16)

M . 1. K a l i n i n (1875 — 1946).

Cytaty

Powiązane dokumenty

W miarę jednak coraz głębszego w nikania w naukową spuściznę tego bohatera rosyjskiej nauki ujaw niają się niezmierzone bogactwa jego odkryć w dziedzinie

Konferencja Warszawska, która pod koniec czerwca zgromadziła przedstawicieli Związku Radzieckiego i państw demokracji ludowej, przeciwstawia się podziałowi Niemiec

konanego przez ZSRR w ciągu 31 lat, które nas dzielą od W ielkiej Rewolucji Socjalistycznej wystarczy zapoznać się z kilku zasadniczymi faktami i cyframi.. Przed

Niew ątpliw ie okres obecny charakterystyczny jest nie tylko przez miotanie się imperializmu wśród ogra­.. niczonych już jego na święcie

Historyczne znaczenie dla Polski umów i układów', na których opiera się dziś nasza wzajemna współpraca i przyjaźń z ZSRR polega na tym, że Polska

nego razu zdarzyło mi się przez cały miesiąc nie brać do rąk pistoletu: moje były w naprawie; no i cóż pan myśli, hrabio? Gdy później zacząłem po raz

W tym samym polu, gdzie się lała krew, Szedł bruzdą z pługiem żołnierz

W ten sposób sztuka Obrazcowa staje się coraz bardziej logiczna, konsekwentna, umysłowa, tra ­ fia do naszych przekonań, nie używając do tego najbardziej