• Nie Znaleziono Wyników

Przyjaźń : organ Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej, 1948.09 nr 9

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przyjaźń : organ Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej, 1948.09 nr 9"

Copied!
44
0
0

Pełen tekst

(1)

W R Z E S I E Ń

(2)

T R E S C N U M E R U

H E N R Y K ŚW IĄTKO W SKI:

A k c ja „Miesiąca P rzyjaźni“

S T A N IS ŁA W W ROŃSKI:

Zjazd we W rocławiu Prof. SERGIUSZ W A W IŁÓ W :

Co dała światu nauka radziecka A L E K S A N D E R F A D IE J E W :

— Specjalny wywiad dla „P rz y ja ź n i“

P rof. G. D E B O R IN : Dokum enty oskarżają A. M A N U S IE W IC Z :

„S łow nik D yplom atyczny“ o sprawach bałkańskich

N A S ZA K R O N IK A : H alina Barinowa

Tamara Chanum FOTOREPORTAŻ:

Co słychać w powietrzu?

J. F R E N K IE L :

K u lt Chopina w ZSRR LE O N P A S T E R N A K :

Obrońcom Stalingradu LU C JA N R U D N IC K I:

Etapem z „kacapem“ (fragm ent z po­

wieści) L. R U BAC H :

F ilm y radzieckie Z n otatnika recenzenta

U NASZYCH M ŁO DYCH PRZYJACIÓ Ł B IB L IO G R A F IA

O PRACOW ANIE G R A FIC ZN E : E ry k L ip iń s k i

IL U S T R A C JE :

Jan M arcin Szancer Aleksander Bem aciński

N ASZE O K Ł A D K I:

Rosną stolice zaprzyjaźnionych k ra jó w I - W Moskwie powstają wciąż nowe do­

m y

I I - Wrzesień — miesiąc odbudowy W ar­

szawy. Stolica Polski nie zapomni braterskiej pomocy ja ką okazał Związek Radziecki w pierwszym okresie powojennego dźwigania się

m iasta z gruzów.

(3)

V \

p n i m z r t

ORGAN TOWAmSiWA PRZVOAŹNI POLSKO-RADZIECKIE3

Nr 9 (31) W a rs z a w a — W rze s ie ń 1 9 4 8 r. Rok II

S erg iu sz W ia w iło w . Prezes A k a d e m ii N a u k Z S R R , k tó re g o a r t y k u ł, n a p is a n y s p e c ja ln ie d la „ P r z y ja ź n i" zam ieszczam y n a s tr. 4 -te j bieżącego n u m e ru .

\

(4)

HENRYK ŚWIĄTKOWSKI Prezes Zarządu G łó w n e g o T o w . P rz y ja ź n i P o lsko -R a d zie ckie j

A k c ja M iesiąca P r z y ja ź n i

N iew zruszona p rz y ja ź ń m ię d zy n a ro d a m i sta n o w i nie w ycze rp a n e źró d ło m ocy i po­

tę g i Z w ią z k u R adzieckiego. W c a łk o w ity m ró ­ w n o u p ra w n ie n iu w s z y s tk ic h n a ro d ó w — w ie l­

k ic h i m a ły c h — w y ra ż a się o lb rz y m ia wyższość radzieckiego u s tro ju państw ow ego, re a liz u ją c e ­ go n a jb a rd z ie j k o n s e k w e n tn y d e m o kra tyzm .

Ś w ia t k a p ita lis ty c z n y coraz b a rd z ie j ro z ­ d zie ra n y je s t przez sprzeczności m ię d zy ro b o t­

n ik a m i a k a p ita lis ta m i, m ię d zy ch ło p a m i a m a ­ g n a ta m i ziem i, m ię d zy u c iś n io n y m i a u c is k a ją ­ c y m i n a ro d a m i. W ZS R R p rz e c iw n ie — w s z y s t­

k ie n a ro d y w p rz y ja ź n i i w s p ó łp ra c y zw ycięsko b u d u ją sw o ją szczęśliwą przyszłość. W w a ru n ­ kach k a p ita liz m u n ie ma i n ie może być ró w n o ­ u p ra w n ie n ia narodów . J a k po p ie rw s z e j w o jn ie ś w ia to w e j, ta k ró w n ie ż i obecnie — po d ru g ie j w o jn ie ś w ia to w e j — im p e ria liś c i dążą do u - trw a le n ia k o lo n ia ln e g o n ie w o ln ic tw a , do pano­

w a n ia m onopolistyczn ego k a p ita łu nad naro d a ­ m i. J a k d a w n ie j, ta k i obecnie im p e ria liś c i k u l­

ty w u ją n a c jo n a liz m — ideolog ię im p e ria lis ty c z ­ n e j b u rż u a z ji, stosują system podżegania je d ­ n y c h n a ro d ó w p rz e c iw k o d ru g im , system z b ro j­

n e j ro z p ra w y ze sła bszym i na ro d a m i. R ozpra­

w ia n ie się im p e ria lis tó w z n a ro d a m i In d o n e z ji i in n y c h k ra jó w , k tó re p o d e rw a ły się do w a lk i o sw o ją społeczną i naro d o w ą suwerenność, w o jn a A ra b ó w z Ż y d a m i, sta n o w ią ja skra w e św ia d e ctw o te j zaborczej p o lit y k i im p e ria lis ­ tów .

K a p ita lis ty c z n y system rządzenia przez cały czas swego is tn ie n ia n ie p o tr a fił na k r o k naw et z b liż y ć się do ro zw ią za n ia s p ra w y narodow o ś­

cio w e j. Rasowa, narodow ościow a i w yzn a n io w a d y s k ry m in a c ja b y ły i pozostają je d n ą z n a j­

o b rz y d liw s z y c h ra n społeczeństwa k a p ita lis ty ­ cznego. W y s ta rc z y wskazać, że w ciągu o sta t­

n ic h pięćdziesięciu la t do K o n g re su Stanów Z jed n o czo n ych A . P. n ie b y ł w y b ra n y ani je ­ den M u rz y n . A przecież w U S A m ieszka 13 m ilio n ó w M u rz y n ó w . T a k ie je s t p ra w d z iw e o-, blicze b u rż u a z y jn e j d e m o k ra c ji, ta k ie w łaśnie są je j „o s ią g n ię c ia “ w k w e s tii narodow o ścio­

w e j.

Z w ią z e k R adziecki, k tó r y odegrał decydują cą ro lę w ro z g ro m ie n iu h itle ry z m u i u w o ln ie n iu n a ro d ó w E u ro p y od fa s z y s to w s k ie j n ie w o li, ja k w la ta ch p rz e d w o je n n y c h ta k obecnie, idzie w a w anga rd zie w a lk i o tr w a ły p o k ó j, o dem o­

k ra c ję , p rz e c iw k o siło m re a k c ji m ię d zyn a ro d o ­ w e j. W p rz e c iw s ta w ie n iu do zaborczej p o lity k i im p e ria lis tó w Z w ią z e k R a d zie cki k o n s e k w e n t­

nie b ro n i w o ln o ści i suw erenności w sz y s tk ic h narodów , w ie lk ic h i m a łych . D la te g o uciśnione

n a ró d y z n a d zie ją p a trz ą na Z w ią z e k R adziecki,

„o n e w id z ą w n im so jusznika w dziele u w o ln ie ­ nia się od im p e ria liz m u . D latego w z ro s t m ię ­ d zyn a ro d o w e j p o p u la rn o ści W ła d z y R a d zie ckie j

oznacza w z ro s t n ie n a w iś c i u c iś n io n y c h n a ro ­ dów całego św ia ta do im p e ria liz m u “ (S ta lin ).

W czasie g d y n a ro d y ZS R R i k ra jó w dem o­

k r a c ji lu d o w e j (P olski, C zechosłow acji, B u łg a ­ r i i i in .) w p rz y ja z n e j w s p ó łp ra c y z pow odze­

n ie m o d b u d o w u ją sw o ją gospodarkę narodow ą, ro z w ija ją c sw oje życie społeczno - p aństw ow e oraz ro d z im ą k u ltu rę , n a ro d y Z a ch o d n ie j E u ro ­ p y tra c ą s w o ją niezależność i pod p re te kste m

„p la n u M a rs h a lla “ s ta ją się s to p n io w o k o lo n ia ­ m i a m e ryka ń skie g o im p e ria liz m u .

O lb rz y m i w k ła d Z w ią z k u R adzieckiego w budow ę trw a łe g o p o k o ju i u m o cn ia n ie s ił de­

m o k ra c ji polega na ty m , że w b re w u p o rc z y w y m sprzeciw om obozu im p e ria lis ty c z n e g o , ZSRR z n a jw ię k s z ą k o n se kw e n cją i w y trw a ło ś c ią dą­

ży do ' ostatecznego ro z g ro m ie n ia faszyzm u i stw o rze n ia z N ie m ie c dem okratyczne go i po­

ko jo w e g o państw a, do zabezpieczenia ś w ia ta od g ro źb y n o w e j w o jn y . ZSR R k o n se kw e n tn ie i w y tr w a le stoi na sta n o w is k u nienaruszalności zachodnich g ra n ic P o ls k i i S łow iańszczyzny, ja k o g ra n ic trw a łe g o p o ko ju .

* -

R o ztrzygająca ro la Z w ią z k u R adzieckiego w o d zyska n iu i u trw a le n iu niepodległości P o ls k i oraz naszych Z ie m O dzyskanych, zdecy­

dow ana obrona przez Z. S. R. R. in te re s ó w P o l­

s k i i in te re s ó w p o k o ju św iatow ego na arenie m ię d z y n a ro d o w e j, p rzo d u ją ca ro la Z w ią z k u Ra­

dzieckiego w ś w ia to w y m obozie w o lności, de­

m o k ra c ji i suw erenności w s z y s tk ic h n a ro d ó w p rz e c iw k o im p e ria lis ty c z n e m u obozow i a n ty d e ­ m o k ra tyczn e m u , a n ty p o k o j ow em u i a n ty w o ln o ­ ściow em u, p o w o d u je pog łę b ie n ie s y m p a tii n a j­

szerszych k ó ł społeczeństwa polskiego do Z. S.

R. R „ oraz w ym a g a w zm ożonego zainteresow a­

n ia w s z y s tk ic h k ó ł społeczeństwa polskiego dla zagadnień życia p o lityczn e g o , społecznego, go­

spodarczego i naukow ego naszego w schodniego sąsiada, oraz jeszcze lepszego w zajem nego po­

znania i z b liż e n ia m ię d zy narodem p o ls k im a n a ro d a m i Z w ią z k u R adzieckiego.

W dn ia ch od 7 p a ź d z ie rn ik a do 7 listopada

1948 r. zostanie przeprow ad zona s k o n c e n tro ­

w ana a kcja p o g łę b ia n ia p rz y ja ź n i polsko - ra ­

d z ie c k ie j pod nazw ą „M ie s ią c p rz y ja ź n i p o lsko -

ra d z ie c k ie j“ .

(5)

Z u w a g i na o g ó lno -n arodow e znaczenie p rz y ­ ja ź n i p o ls k o -ra d z ie c k ie j, a kcja „M ie sią ca p rz y ­ ja ź n i p o ls k o -ra d z ie c k ie j“ w in n a być s k o o rd y ­ now ana z a k c ją całego zorganizow anego spo­

łeczeństw a polskiego.

Z a d a n ie m „M ie sią ca p rz y ja ź n i p o lsko -ra d zie c­

k ie j“ je s t pogłę b ie n ie p rzyja zn e g o w sp ó łżycia i w zajem nego poznania m ię d zy n a ro d e m p o l­

s k im a n a ro d a m i Z w ią z k u R adzieckiego, w szcze gólności m ię d zy n arodem p o ls k im a W ie lk im N arodem R o s y js k im , ty m sta rszym b ra te m n a ­ ro d ó w s ło w ia ń s k ic h i g e n ia ln y m w s p ó ło rg a n i­

zatorem Z w ią z k u S o c ja lis ty c z n y c h R e p u b lik R adzieckich, — w p ie rw s z y m rzędzie na p o lu k u ltu ra ln o społecznej w sp ó łp ra cy.

W „M ie s ią c u P rz y ja ź n i“ — w okresie w zm o ­ żonej a k c ji o d czyto w e j, k u ltu ra ln o -w y c h o w a w - czej i m asow ej — z m o b iliz u je m y ca ły a k ty w na szej m ilio n o w e j o rg a n iz a c ji p rz y ja c ió ł n a ro d ó w Z w ią z k u R adzieckiego. W szystkie organizacje

zawodowe, społeczne i k u ltu r a ln e P o ls k i L u d o ­ w e j p rzeprow ad zą w ra m a ch p la n o w e j w s p ó ł­

p ra c y m asową a kcję u ś w ia d o m ie n ia naszemu społeczeństw u znaczenia i h is to ry c z n e j r o li Z w ią z k u R adzieckiego w b u d o w ie p o k o ju ś w ia ­ tow ego oraz znaczenia p rz y ja ź n i i w s p ó łp ra c y m ię d zy na ro d a m i, w szczególności p rz y ja ź n i polsko ra d z ie c k ie j, ja k o fu n d a m e n tu n ie p o d le ­ głości i szczęśliw ej p o k o jo w e j p rzyszłości n a ­ szego N arodu.

Jestem p rze ko n a n y, że T o w a rz y s tw o P rz y ­ ja ź n i P olsko R a d zie ckie j — w y p ró b o w a n e w g o rliw e j i pożytecznej p ra c y d la P olskiego N a ­ ro d u i jego przyszłości — w o p a rc iu o nasz g łę ­ boko p a trio ty c z n y a k ty w — i ty m razem d z ie l­

n ie s p e łn i te n szczytn y obow iązek: służenia O jczyźn ie przez u m a cn ia n ie je j n a jtrw a ls z y c h fu n d a m e n tó w , przez dalsze ko n se kw e n tn e po­

g łę b ia n ie p rz y ja ź n i N a ro d u P olskiego z n a ro d a ­ m i Z. S. R. R.

STANISŁAW WROŃSKI S e k re ta rz -G e n e ra ln y

T o w . P rz y ja ź n i P o lsko -R a d zie ckie j

Zj azd we

D ru g ie g o i trzeciego p a ź d z ie rn ik a b.r. odbę­

dzie się D ru g i Z ja z d K r a jo w y T o w a rz y s tw a P rz y ja ź n i P o lsko -R a d zie ckie j w e W ro c ła w iu .

Nasza o rganizacja m a szczególne p o w o d y aby obradow ać w ty m mieście.

S ta ry W ro c ła w b y ł ś w ia d k ie m n a ro d z in b r u ­ talnego a n ty s ło w ia ń s k ie g o „D R A N G N A C JI O S T E N “ , stosowanego wobec P o ls k i w ciągu tysiąclecia. S ta ry W ro c ła w p rz e m ia n o w a n y na B re sla u przez w ie k i s p e łn ia ł narzucone m u f u n ­ k c je k lin a w ym ie rzo n e g o m ię d zy n a ro d y sło­

w ia ń skie .

W p ie rw s z y m d n iu obrad Ś w iatow ego K o n ­ gresu In te le k tu a lis tó w , przew odniczą cy dele­

g a c ji ra d z ie c k ie j, p o p u la rn y p isarz F a d ie je w p o ­ w ie d z ia ł: „Breslau, ta tw ierdza agresji faszys­

towskiej, stał się znowu W rocław iem — m ia­

stem W olnej Dem okratycznej Polski“.

T a k, je s t to zw ię zła p ra w d a . Te la p id a rn e sło ­ w a au to ra „ M ło d e j G w a r d ii“ z a w ie ra ją w sw ej tre ś c i w ie czn e j s ła w y b o h a te rstw o A r m ii Radzie

W rocł awiu

c k ie j, n a d lu d z k i i szlachetny w y s iłe k ra d z ie c k ic h lu d z i, łączy się z p o ry w e m b o jo w y m W o jska Polskiego, b e z p rz y k ła d n y w h is to r ii tr u d n a ro ­ du polskiego, k tó r y tc h n ą ł życie w opustoszałe r u in y na Z ie m ia c h Zachodnich.

W s z y s tk im ty m p o m n ik o w y m fa k to m p rz y ­ świeca zrodzona w b iedzie p rz y ja ź ń ra d zie cko - polska. Za J e j sp ra w ą ru n ę ły w steczne b a stio ­ n y na p ra p o ls k ic h zjednoczonych ziem iach.

Z W ro c ła w ia ła c n ie j pojąć b łę d y i zalety p rz o d k ó w : w e W ro c ła w iu g ło śn ie j s ły s z y m y n a ­ szych p rz y ja c ió ł i w ro g ó w . D z is ia j to m iasto sta n o w i naszą strażnicę zachodnią, k tó r e j h i­

storyczna, p o lity c z n a i gospodarczo-geograficz- na d y s p lo k a c ja d a je na m P ola ko m , n a jo d le g ­ lejsze p e rs p e k ty w y .

O to dlaczego W ro c ła w p o w in ie n b yć osią ro ­ zum ow ą i u czuciow ą każdego Polaka. D latego też w y b ra liś m y go za m iejsce obrad Z ja z d u K ra jo w e g o T o w a rz y s tw a P rz y ja ź n i P o lsko - R adzieckiej.

3

(6)

P IĘ K N O STAREGO W R O C Ł A W IA

— m ia sta , n a k tó r e zw ró c o n e są dziś oczy całego ś w ia ta . O b ra d o w a ł tu w o s ta tn ic h d n ia c h s ie rp n ia Ś w ia to w y K o n g re s In te le k tu a lis tó w , o k t ó r y m p isze m y

w d a ls z y m c ią g u n u m e ru .

Z tego m iejsca p o p ły n ą głosy d e lega tów do b ra te rs k ie g o Z w ią z k u R adzieckiego i tr a fią do n ie za w o d n ych serc w o ln y c h lu d z i. U słyszą je ci nasi p rz y ja c ie le , k tó rz y noszą nazw ę ż o łn ie rz y w ro c ła w s k ic h , szczecińskich, poznańskich, łó d z ­ k ic h , w a rsza w skich , k ra k o w s k ic h , k a to w ic k ic h ,

lu b e ls k ic h , o lsztyń skich , gdańskich i c h e łm ­ skich, d zisia j z a ję ty c h m ró w czą pracą.

D onośnie j usłyszą nas sztaby podpalaczy św ia ta za oceanem.

4

Na zjazd p rzyb ę d ą delegacje stow arzyszeń p rz y ja ź n i ze Z w ią z k ie m R a d zie ckim ż d w u n a ­ stu k ra jó w . Część z pośród ty c h b ra tn ic h o rg a ­ n iz a c ji is tn ia ła jeszcze przed w o jn ą , in n e p o w -

s ta ły podobnie ja k i u nas dopiero w tra k c ie p rze m ia n postępo w ych w czasie w o jn y i po w o j­

nie a n ty fa s z y s to w s k ie j.

N o tu je m y ś w ia to w e z ja w is k o w z ro s tu sym ­ p a tii do Z w ią z k u R adzieckiego. Jest to n a tu ­ ra ln y proces, k ie d y s e tk i m ilio n ó w lu d z i c ie r­

p ią cych od w o je n szuka d ró g p o k o ju i w id z i je we w s z y s tk ic h dążeniach i czynach Z w ią z k u R adzieckiego. W ja k ie j m ierze p o k ó j je s t in te ­ resem p rz y tła c z a ją c e j w iększości lu d zko ści — w ta k ie j m ierze w o jn a je s t in te re se m w ro g ó w ludzkości. Z tego p o w o d u Z w ią z e k R adziecki b y ł ta k zw ierzęco z n ie n a w id zo n y przez h it le ­ ryzm , dlatego sto su n kie m do ZS R R w y m ie rz a ­ m y dziś z w o le n n ik ó w p o ko ju , lu b podżegaczy w o je n n ych .

O b ra d y D ru g ie g o Z ja z d u T o w a rz y s tw a P rz y - ja ź n i P o lsko -R a d zie ckie j posłużą zatem dla za­

m a n ife sto w a n ia p rz y ja ź n i do n a ro d ó w Z w ią z k u Radzieckiego, w ska zu ją c na jego m ię d z y n a ro ­ dow ą ro lę w w alce o postęp i p o kó j.

N ie w ą tp liw ie Z ja z d wskaże ró w n ie ż na te h i­

storyczne w a rto ści, ja k ie w d zie d zin ie p o lity c z - nej, gospodarczej i społecznej — w n io s ła i bę­

dzie stale p rz y n o s ić p rz y ja ź ń p olsko-radzie cka, k tó re j trw a ło ś ć o piera się na zgodnym in te re ­ sie n a ro d u polskiego i n a ro d ó w ra d zie ckich .

Z b liż a się c h w ila , k ie d y z a n o tu je m y m ilio n o ­ wego członka w szeregach naszej o rg a n iza cji.

P odsum ow anie osiągnięć w ła sn ych , przegląd zaniedb anych o d c in k ó w p ra c y o ś w ia to w o -k u l- tu ra ln e j p o z w o li nam z k o le i w ycią g n ą ć w ła ś c i­

we w n io s k i i p o d ją ć u c h w a ły w celu dalszego um asow ienia o rg a n iz a c ji p rz y rów noczesnym p o g łę b ie n iu działalności.

W okresie p rz ę d z ja z d o w y m w s z y s tk ie K o ła , delegaci na Z ja z d i w szyscy działacze T o w a rz y ­ stw a P rz y ja ź n i P o lsko -R a d zie ckie j zw iększą a ktyw n o ść, aby Z ja z d o d b y ł się w atm osferze p ra c y całej o rg a n iza cji.

Z ja zd e m w e W ro c ła w iu rozpoczyna się je d ­ nocześnie a kcja M iesiąca P rz y ja ź n i P o lsko -R a ­ d z ie ckie j, k tó r y z a in a u g u ru je następn y ro k na­

szej p ra cy.

M iesiące i la ta naszej w y tr w a łe j, p io n ie rs k ie j p ra c y za syp u ją przepaść, ja k ą kopano m iędzy n a ro d a m i i k tó ra b y ła klę s k ą lu d u pracującego.

Na ty m polega o g ó ln o lu d z k i c h a ra k te r naszej działalności.

Stanisław W roński

(7)

PROF. SERGIUSZ WAWIŁÓW Prezes A k a d e m ii N a u k . Z.S R R.

Co duło światu nauka radziecka

S E R G IU S Z I W A N O W IC Z W A W I Ł O W

N a zw isko znakom itego fiz y k a , P re zyd e n ta A k a d e m ii N a u k w Z S R R je st znane szeroko poza g ra n ic a m i je go ojczyzny. U ro dzo ny w M oskw ie w ro ­ ku 1871 rozpoczął swe badania naukowe ju ż w czasie stud iów , od bytych p o d kie ro w n ictw e m p r o f. Lebiediew a. Po ukończeniu stud iów na U n iw e r­

sytecie M oskiew skim w ro k u 1914 odrzuca •m ożliwości dalsze j k a rie ry na u­

k ow ej, w sku te k p o lic y jn e g o nadzoru rozciągniętego nad U n iw e rsyte tem M o ­ skiew skim przez rea kcyjn e M in is te rs tw o O św iaty. Z w ycię stw o R e w o lu c ji

u m o ż liw iło W a w ito w o w i p o w ró t d)o p ra c y naukow ej.

W ro k u 1920 zostaje pro fe so re m U n iw e rs y te tu M oskiew skiego, a w 12 la t p ó ź n ie j członkiem A k a d e m ii N a u k . W lip c u 1945 r. W a w iło w zostaje w y b ra n y prezesem A k a d e m ii N a u k . Główne zasługi p o ło ż y ł W a w iło w na p o lu o p ty k i. O d 1932 ro k u je s t dyrektorem ' I n s ty tu tu F izycznego im . L e ­ biediew a i od 1945 r. jednocześnie k ie ro w n ik ie m Państwow ego In s ty tu tu O ptycznego. W a w iło w u s ta lił szereg podstaw ow ych p ra c , dotyczących z ja ­ wisk p ro m ie n io w a n ia w cieczach i ciałach stałych.

On i jego uczniow ie p ie rw s i o p ra c o w a li metodę m ierzenia o n ty c z n e j w ie l­

kości f lu k t u a c ji św ia tła . W spólne z in n y m i uczo nym i o p ra c o w a ł W a w iło w teorię p ro m ie n io w a n ia w idzialnego, w ysyłanego prze z e le k tro n y poruszające się w m a te r ii z szybkością większą od szybkości ś w ia tła . S ergiusz W a w iło w je s t autorem po n a d stu p ra c naukow ych, a także 'pierwszego p rz e k ła d u n a ję z y k ro s y js k i „ O p t y k i” N e w to n a z a o p a trz o n e j przez niego 'w obszerny k o ­ m entarz naukow y i h is to ry c z n y . Znane są rów nież je g o m o n o g ra fie po N e w ton ie i G alileuszu. Sergiusz W a w iło w cieszy się dużą po p u la rn o ścią w Z w ią z k u R adzieckim . Jest laureatem n a g ro d y s ta lin o w s k ie j i licznych odznaczeń pa ństw o w ych. W lu ty m 1936 r. S ergiusz W a w iło w zosta ł w y ­ b ra n y delegatem do N a jw y ż s z e j R a d y w Z S R R .

I

S TO T N IE wielkie, epokowe przejaw y twórczej m y ­ śli narodów w różnych dziedzinach kultury prze­

rastają częstokroć granice, w obrębie których na­

rody te żyją. Najwspanialsze osiągnięcia jednego n a­

rodu stają się własnością całej ludzkości. Cytować można wiele takich przykładów — znajdą się wśród nich „Iliad a“ i Odyssea“, „Słowo o W ypraw ie Igora“, wielkie dzieła Szekspira, Tołstoja, geometria E ukli­

desa i geometria Łobaczewskiego, fizyka Newtona i liczba Mendelejewa, muzyka Rossiniego, Czajkow­

skiego i Szopena. Wszystko to należy ju ż nie do jedne­

go narodu a do całego świata.

Takie właśnie szczyty myśli ludzkiej, wykraczające noża narodowe ram y, stwarzają mocne więzy k u ltu ­ ralne między narodami i stają się potężną dźwignią postępu.

Poto jednak ażeby ważne odkrycie przyswojone zo­

stało przez światową naukę, niedość jest jego włas­

nego ciężaru gatunkowego. Przemiana narodowego osiągnięcia naukowego w światowe zależy w dużej mierze od socjalnych i technicznych warunków1 da­

nego kraju i danej epoki. Kiedy nauka napotyka na przeciwności w swym rozwoju na skutek klasowego czy religijnego ucisku — ja k to było np. z Galileu­

szem i Giordano Bruno — wówczas najznakomitsze

naukowe stwierdzenie z trudem torować sobie musi drogę nawet w e własnym kraju.

W

dawnej Rosji na przestrzeni w ielu wieków aż do okresu Rewolucji Październikowej w arun-

me sPrzyjały zbytnio rozwojowi nauki.

W okresie średniowiecza — w epoce X — X I I w ie­

ku nauka na Rusi, w G ruzji, w Arm enii, Uzbe­

kistanie i u niektórych innych narodów, zamieszkują­

cych dzisiejsze terytorium ZSRR, znajdowała się mniej więcej na tym samym poziomie, ja k w innych krajach centarlnej i zachodniej Europy. Świadczą o tym archeologiczne wykopaliska szczególnie w dzie­

dzinie budownictwa, ja k również ocalałe zabytki li­

terackie. Ten normalny rozwój nauki na Rusi zakłó­

cony i zahamowany został na długie lata przez na­

jazdy tatarsko-mongolskie. Współdziałał tu także po­

tężny w p ływ bizantyńskiego religijnego konserwa­

tyzmu. Klasztory i cerkiew zmonopolizowały w swym ręku szkołę i naukę. Jeszcze przecież w 18-tym wieku bizantyński patriarcha robił gorzkie wym ówki b ra­

ciom Łachudowym, którzy założyli wówczas w M o ­ skwie swego rodzaju uniwersytet — Słowiańsko-gree- ko-łacińską Akademię — iż w tej Akadem ii „zaba­

w iają się fizyką i filozofią“ zamiast studiów teolo­

gicznych.

5

(8)

D y m itr M e n d e le je w — je d e n z n a jz n a k o m its z y c h c he­

m ik ó w uc z o n y c h ś w ia ta (z m a rł w 1907 r.).

Sztucznie zakłócany i hamowany rozwoj nauki na Rusi powodował, że przyrodzone zdolności narodu me mogły sobie znaleźć zorganizowanego ujścia.

Zdecydowany przełom dokonał się dopiero w okre­

sie panowania Piotra 1, kiedy nareszcie nauka, w y ­ zwolona została spod opieki cerkwi, ustanowiono szkoły świeckie i założono w 1724-tym roku Peters burską Akademię Nauk, kołyskę nowoczesnej nauki rosyjskiej.

W

żadnym spośród krajów świata nie obserwuje­

my tak gwałtownego skoku w rozwoju nauki, ja k właśnie w Rosji na przełomie 18-go w ie ­ ku. Ten skok związany jest przede wszystkim z na­

zwiskiem Łomonosowa.

W ciągu dwóch wieków wiele zostało powiedziane i napisane o Michale Łomonosowie. W miarę jednak coraz głębszego w nikania w naukową spuściznę tego bohatera rosyjskiej nauki ujaw niają się niezmierzone bogactwa jego odkryć w dziedzinie fizyki, chemii, astronomii, geografii, geologii, konstrukcji narzędzi, produkcji szkła, ceramiki itd. Naukowe

Łomonosowa stały się źródłem dalszych odkryć w skali światowej. Prawo zachowania masy przy che­

micznych reakcjach, atomowa teoria zjawisk ciepl­

nych, istnienie atmosfery na planecie Wenus, teoria pochodzenia lodowych gór w Arktyce — oto niektóre przykłady wkładu Łomonosowa do dorobku nauki światowej. Jego zasługi uznane zostały oficjalnie przez naukę zagraniczną. Akademia Szwedzka i B S S L uczciły te zasługi, wybierając Łomonosowa

w poczet swoich członków. W naszych czasach, świa­

towa rola Łomonosowa jako uczonego potwierdzana jest przez wszystkich kompetentnych i obiektywnych historyków nauki.

N ie ty lk jednak prace Łomonosowa uświetniły dzia­

łalność młodej petersburskiej Akadem ii na przes rzem 18-go wieku, I tak w ielki rozgłos przypadł w udziale odkryciom geograficznym, botanicznym i etnograficz­

nym wychowanka Moskiewskiej Słowiańsko-grecko-ła­

cińskiej Akadem ii S. Kraszennikowa, którego funda­

mentalne dzieło „Opis Kam czatki“, wydane w 1756-tym roku, składające się z czterech części, przetłumaczone zostało po upływie krótkiego czasu na język francuski, niemiecki, angielski oraz holenderski, co świadczy do­

bitnie o wadze tego wielkiego osiągnięcia nauki rosyj­

skiej.

W parze jednak z równoczesnym uznaniem dla prac rosyjskich uczonych szły niejednokrotnie próby ze strony uczonych zachodniej Europy przemilczenia i w y ­ korzystywania rezultatów badań rosyjskich uczonych dla własnych celów lub czasami poprostu — przypisy­

wania ich sobie. T a k i był los np. odkrycia luku Volty

między węglowymi elektrodami. Odkrycie to przypisy­

wane jest w literaturze międzynarodowej znakomitemu chemikowi Davie, który rzekomo otrzymał ten łu k w wyniku swoich doświadczeń w 1810-tym roku. T y m ­ czasem łu k V olty jest szczegółowo opisany przez pe­

tersburskiego akademika W . Piętrowa w jego książce, wydanej w 1803-cim roku. Rok później petersburska Akademia ogłasza temat na międzynarodową premię i w inform acyjnym prospekcie, wydanym w języau francuskim i niemieckim, rozesłanym do wszystkich światowych ośrodków naukowych, raz jeszcze dokład­

nie opisuje lu k Volty, odkryty w Petersburgu. Nie spo­

sób jest zatem wątpić, że w Europie wykorzystano od­

krycie Piętrowa.

N

IE bacząc na ciężkie w arunki, w jakich rozwijała się nauka w carskiej Rosji na przestrzeni 19-go wieku, w p ływ je j w tym okresie na postępy w nauce światowej wzrasta niepomiernie w rozmaitych dziedzinach. Odkryć naukowych o niezaprzeczalnym znaczeniu międzynarodowym naliczyć można w Rosji dziewiętnastowiecznej tak wiele, że mimowoli ograni­

czyć się trzeba do zacytowania tylko kilku przykła­

dów. W dziedzinie sr/tnej m atem atyki w tym czasie czterej rosyjscy uczeni kształtowali podstawowe zasa­

dy o niezmiernie doniosłym znaczeniu dla badań mię­

dzynarodowych. B y li to: N . Łobaczewski, M . Ostro- gradzki, P. Czebyszew i S. Kowalewska.

Łobaczewski dokonał prawdziwej rew olucji w geo­

metrii, ukazując właściwy charakter geometrii E u k li­

desa i budując pierwszy w arian t nieeuklidesowej, tak zwanej geometrii przestrzennej. Teza Łobaczewskiego miała kolosalne znaczenie nie tylko dla matematyki, lecz również dla filozoficznego nauczania o przestrze­

ni oraz dla współczesnej fizyki. Geometria Łobaczew­

skiego pozwoliła fizyce wykorzystać twierdzenia E ukli-

P a w e ł J a b ło e z k o w , w ie lk i u c z o n y i w y n a la z c a w d z ie ­ d z in ie e le k try c z n o ś c i (1847 — 1894).

(9)

desa w dziedzinie pojęć o czasie i przestrzeni, związa­

nych z teorią względności. Im ię Łobaczewskiego wspo­

minane jest w nauce światowej na rów ni z imionami Kopernika i Einsteina, Mówiąc o tym genialnym ro ­ syjskim matematyku, urodzonym w Niżnim Nowogro­

dzie, który spędził całe swe życie w Kazaniu, nie należy pomijać faktu, że Łobaczewski, podobnie ja k Łomono­

sow, Kraszennikow i Pietrow, wydźwignąl się ku szczy­

tom myśli ludzkiej z najgłębszych pokładów ludu ro ­ syjskiego. z najgłębszej, głuchej, ówczesnej rosyjskiej prowincji. Wielkość jego myśli pojęło niewiele przodu­

jących umysłów współczesnej mu epoki, zalicza! się do nich w ielki Gauss. W pływ geometrii Łobaczewskiego objawił się w pełni dopiero w późniejszym okresie.

Współczesny naukowy przeciwnik Łobaczewskiego akademik Ostrogradski zdobył sobie sławę w nauce światowej badaniami w dziedzinie fizyki matematycz nej, mechanice i astronomii. Niezależnie od Anglik?

Hamiltona ustanawia on najszerszą zasadę mechaniki i fizyki, tak zwaną „zasadę najmniejszego działania“.

O w pływ ie ja k i w y w a rł Ostrogradski na naukę świato­

wą świadczy fakt, że został on w ybrany w uznaniu jego zasług, członkiem Paryskiej, Rzymskiej, T u ry ń - skiej i Waszyngtońskiej Akadem ii Nauk.

W yjątkow o doniosłe i różnorodne jest znaczenie prac rosyjskiego akademika P, Czebyszewa w całokształcie dorobku nauki światowej. Pozostawił on po sobie nie­

zwykle cenną naukową spuściznę w dziedzinie analizy matematycznej, teorii liczb, teorii prawdopodobieństwa oraz teorii mechanizmów. A ktyw ny, życiodajny w pływ dorobku Czebyszewa daje się odczuć w nauce świato­

wej do dziś dnia.

Im ię Kowalewskiej, pierwszej kobiety w historii nauki, znakomitej przedstawicielki nauk ścisłych, zwią zane jest szczególnie z je j teorią ruchu obrotowego ciał, która wsławiła Kowalewską w równej mierze zagrani­

cą ja k w kraju.

Wśród w yników badań nauki rosyjskiej w dziedzinie fizyki na przestrzeni 19-go wieku, posiadających roz­

głos międzynarodowy, wyliczyć należy prtzede wszyst­

kim klasyczne badania elektromagnetyzmu E. Lenca.

Prawo Lenca zna każdy uczeń szkoły średniej na całym świecie. Obok Ersteda, Faraday‘a i Ampere‘a Lenc jest jednym z najbardziej zasłużonych założycieli podstaw elektromagnetyzmu i teoretycznych zasad elektro­

techniki.

W ielką rolę w rozwoju badań istoty światła odegra!

A. Stolietow, który określił w Moskwie wiele zasadni­

czych podstaw i cech procesów fotoelektrycznych.

Pulkowscy astronomowie zajęli w połowie 19-go w ie ­ ku jedno z czołowych miejsc wśród przedstawicieli tej nauki w skali światowej. Obserwatorium na wzgórzu Pułkowskim pod Petersburgiem było przez pewien czas uważane za „astronomiczną stolicę świata*“. Jednym z najznakomitszych pracowników tego obserwatorium był członek akademii F. Briedichin. dyrektor jego u schyłku 19-go wieku, wybitny specjalista w dziedzi­

nie badań komet świetlnych oraz meteorytów.

R

O SYJSKIE badania i odkrycia w dziedzinie che­

m ii w dziewiętnastym stuleciu zaliczone są w po­

czet najdonioślejszych, fundamentalnych odkryć w skali światowej. W tym czasie Mendelejew dokonywuje odkrycia, którego znaczenie przyrównywane jest w za­

kresie fizyki i mechaniki do wagi praw Newtona, H i­

storycznym tym odkryciem jest ustanowienie perio­

dycznego prawa elementów chemicznych. Prawo M en- delejewa zakreśla ram y dalszego rozwoju nowoczesnej chemii, prowadząc ją prostą drogą do ugruntowania te ­ orii o budowie atomu,

W 1842-gim roku kazański profesor chemii N, Zinin publikuje szczegóły odkrycia przezeń nowego ciała — analizy. Odkrycie to oznacza nową erę rozwoju che­

mii organicznej i chemicznej technologii.

Iw a n Pawłów, n a u k o w ie c i fiz jo lo g ś w ia to w e j s ła w y (zm arł w 1936 r.).

Innemu znów znakomitemu chemikowi kazańskiemu, członkowi Akadem ii A. Butlerowi przypada w udziale znaczny w kład w rozwinięcie teorii budowy związków organicznych. Podręcznik chemii organicznej, uołżony przez Butlerowa służył jako podstawa tej nauki nie tylko studentom rosyjskim w 19-tym wieku ale również młodzieży licznych uczelni zagranicznych.

Niezwykle cenny byl również wkład rosyjskich uczo­

nych w dzieło postępu techniki na przestrzeni 19-go wieku, W. Jakobi jest wynalazcą galwanoplastyki, któ­

rą wszechstronnie rozw ija i udoskonala. Z nazwiskiem tego genialnego uczonego, fizyka i inżyniera związane jest urzeczywistnienie elektrycznego telegrafu, budowa pierwszych łodzi motorowych, rozwój elektrominerstwa.

Rosyjscy uczeni, fizycy i inżynierowie słusznie mogą się chlubić, iż są oni założycielami podstaw elektryfika­

cji. Wspomniałem już o odkryciu łuku volty przez W.

Piętrowa. Rosyjski iciżyner P. Jabłoezkow był twórcą znakomitej świecy, która w 70-tych latach ubiegłego stulecia zwróciła na siebie uwagę całego świata. Inny rosyjski uczony, A. Łocygin był wynalazcą pierwszej żarówki a jego wynalazek powtórzony został, w y k o ­ rzystany i udoskonalony przez Edisona.

Ojczyzną radia jest również Rosja. Wielkiego tego wynalazku dokonał w 1896-tym roku profesor A, Po- pow.

W dziedzinie biologii w 19-tym wieku wspomnieć n a­

leży o słynnych doświadczeniach d i. Tim iriaziew a, któ­

re wyjaśniły wiele spornych kwestii i niezrozumiałych zjawisk przy pochłanianiu węglowodoru z powietrza

7

(10)

przez zielone liście pod działaniem

czenia były je d n y m z n ajw ażniejszych k a m ien i w ęgiel n y X fflo zo fii roślin, zapoczątkow ując now y je j dział

— fotosyntezę.

Przedstawiciele rosyjskiej szkoły w

czenow oraz I. Pawłów torowali nowe drogi ® niu znajomości systemu nerwowego^ Rosyjska bakter - ioma w yw arła poważny w pływ na naukę światową m. inn., dzięki pracom S. Winogradzkiego w tej z -

dżinie (bakterie przyswajające azot) pracom D. Iw nowskiego (filtrujące się wirusy) różnorodnym pracom I . Miecznikowa.

W ielki rozgłos uzyskały geograficzne o ik ry ' iaJ ™ ; walskiego, M akłucho-M akłaja, Siemienowa Tianszan skiego i innych.

M

A noczatku 20-go wieku nauka rosyjska staje się coraz bardziej decydującym czynnikiem kształtu jącym rozwoj nauki światowej, m.mo usunycn prób przemilczania i ukrywania tego faktu przez wielu zagranicznych uczonych, niecofających sią

krotnie nawet przed usiłowaniem odebrania Palmy pierwszeństwa takim sławom, ja k Łobaczewski, M en- delejew czy Popow.

W pierwszych latach dwudziestego stulecia mamy do z a rL o w a n /s z e r e g nowych sukcesów. Iło t a ^ h nalC;

zy np. niezwykle precyzyjne, trudne i doniosłe do świadczenie przeprowadzone przez mos^ e^ i f zm ie_

li3L P> Lebiediewa, który pierwszy udowodnił i zmie rzyl ciśnienie światła na ciała stałe i na gazy. °swia^ - czenia te otwierały nowe perspektywy w ^ k re s badań istoty światła i dały światu klucz do roz wiązania zasadniczych problemów astronomii Czic- nek Akadem ii Golicyn stworzył nową naukę sej mometrię dla poznania zjawisk trzęsienia ziemi, skon­

struował przyrządy, opracował metody i podstawy sejs­

mometrii, które szybko rozpowszechniły się w nauce światowej. Członek Akademii A. K ryło w pierwszy stworzył przyjętą dziś na całym świecie teorię okrętu.

Rozwinęła się na szeroką skalę rosyjska geologia pod wzgldem opisowym i teoretycznym dzięki pracom A.

Karpińskiego, F. Czemyszewa, W . Wemadskiego i in - nycn. Profesor M . Cwiet odkrył nową, znakomitą me­

todę analizy i podziału skomplikowanych związków or­

ganicznych, nazwaną chromatografią. Znaczenie tej meody równa się, śmiało można powiedzieć, znaczeniu analizy spektralnej.

J

E D N A K Ż E Rosja przedrewolucyjna, od niedawna dopiero uwolniona od prawa pańszczyzny, skuta terrorem carskiej samowładzy, nie mogła nauce zapewnić tego wszystkiego, co potrzebne jest dla je j pełnego rozkwitu. Możliwości te otworzyły się dopiero po w ielkim zwycięstwie ludu pracującego, po Rewo­

lucji Październikowej, która w 1917-tym roku obaliła stary ustrój.

W okresie władzy radzieckiej nastąpił żywiołowy rozwój nauki we wszystkich je j dziedzinach. W porów­

naniu do czasów przedrewolucyjnych liczba pracowni­

ków nauki wzrosła w przybliżeniu pięćdziesięciokrot­

nie, W obecnej chwili liczba ta sięga do 10 tysięcy osób.

Związek Radziecki rozporządza ponad tysiącem spe­

cjalnych instytutów naukowo-badawczych w rozmai­

tych dziedzinach nauki i techniki. Środki przeznaczone na prowadzenie badań stanowią z roku na rok znacz­

niejszą część budżetu państwowego. Rosną w całym kraju kadry fachowców w takich dziedzinach, których przed rewolucją nie reprezentował w Rosji ani jeden

uczony. I . . ' ’ i

T a nowa, ludowa, radziecka myśl naukowa, wycho­

wana przez ustrój radziecki z kolei stała się ważnym czynnikiem utrw alenia tego ustroju — ona tez przy­

czyniła się w znacznej mierze do pomyślnego zrealizo­

wania pięcioletnich planów rozbudowy gospodarczej

kraju i do zwycięstwa A rm ii Czerwonej nad hitlerow ­ skim najeźdźcą.

Rola tej nauki w rozwoju nauki ogólnoświatowej niepomiernie wzrosła. Radzieckie czasopisma naukowe zawierają przebogaty materiał, cenny me tylko dla własnego kraju ale i dla zagranicy. Wsrod tego olbrzy­

miego materiału znajdujemy niezwykle doniosłe w y ­ niki badań naszych uczonych. Radziecka matematyka np. zajm uje dziś niew ątpliw ie jedno z pierwszych miejsc na świecie dzięki osiągnięciom w zakresie teorii liczb, teorii prawdopodobieństwa, topologii itp. N a jw y ­ bitniejsze autorytety w tej dziedzinie to członkowie Akademii: I . Winogradom, S. Bernstein, A . Kołmogo- row, P. Aleksandrowa, N. K ryłow .

Fizyce radzieckiej zawdzięcza nauka światowa po­

ważny dorobek w dziedzinie teoretycznych uogólnień.

W Zw iązku Radzieckim członkowie Akademii: L. Man- delsztam i G. Landsberg odkryli zjawisko kombina­

cyjnego rozproszenia światła, jednocześnie z hindus­

kim fizykiem Ramanem. Odkrycie to otworzyło nowe drogi dla poznania wewnętrznej budowy molekułów i ich analizy. Członek Akademii, Piotr Kapica, odkrył uderzającą właściwość rzadkiego helu, przechodzącego w stan tak zwanej „nadpłynności“.

Do największych sukcesów fizyków: A. Friedmana i W. Foga, należą teoretyczne rozważania, związane z ogólną teorią względności. Fundamentalnego wkładu w nauuę ogólnoświatową dokonali nasi uczcili w za­

kresie badań tak zwanych nierównolinijnych drgań, mających ogromne znaczenie dla współczesnej radio­

techniki i mechaniki. Rozwój tych badań zawdzięczać naiezy naszym uczonym i Mancieisztainowi, N . r-apa- leksi, A. Andronowowi, N . K ry ło w owi i (N. ¡Bogoliu-

buwowi.

Członek Akademii, N . Siemienow, zyskał światową sławę dzięki badaniom tak zwanych łańcuchowych reakcji chemicznych oraz głębokim studiom zagadnień kinetyki reakcji. To samo powiedzieć można o pracach członka Akademii, A. Terenina, na temat reakcji che­

micznych, zachodzących pod w pływ em światła, ja k również o wielu pracacn n .. Fiu.narna i _P* Kebmdera na temat zjawisk, zachodzących na powierzchni.

W dziedzinie badań promieni kosmicznych i fizyki jądra atomowego wyjątkowo ważne są doświadczenia członka Akadem ii D. Skobielcyna, dokonywane przy pomocy kamery Wilsona, umieszczonej w polu magne­

tycznym.

Wspaniała odwaga i oryginalność cechowały w y p ra ­ w y badawcze radzieckich geofizyków do Bieguna Pół­

nocnego pod przewodnictwem członka Akademii, O, Szmidta — niezapomniana jest również wypraw a d ryf na lodowcu uczniów Papanina.

Podałem niewiele przykładów z historii naszej nau­

ki w okresie porewolucyjnym. Przykłady te mnożyć można niemal w nieskończoność. Nasza nauka radziec­

ka stanęła nie tylko na najwyższych wyżynach pod względem ważności dorobku, lecz także wielkości swo­

ich zamierzeń. Wielkość ta określona jest przez roz­

m iary zadań, jakie przed nauką naszą stawia ludowe, radzieckie państwo.

1

A K widzieliśmy, nauka naszego kraju wnosiła po­

ważny w kład w naukę ogólnoświatową, począw­

szy ju ż od X V I I I wieku. Jednakowoż sukcesy i osiągnięcia naszego narodu, idącego naprzód w zw y­

cięskim marszu, otwierają wciąż nowe perspektywy, stawiają coraz nowe wymagania w stosunku do nau­

ki. Naród radziecki żyje w takich warunkach, które dają mu pełne możliwości wydźwignięcia jego nauki do rzędu najpierwszych na świecie.

S. W A W IŁ Ó W

(11)

vW!

A K A D E M IA N A U K Z S R R

W M O S K W I E

— je d e n z n a jp o tę ż n ie js z y c h o ś ro d k ó w n a u k i na św iecie.

(12)

Przewodniczący delegacji radzieckiej na K on­

gres Intelektualistów we W rocławiu znakomity pisarz A. Fadiejew, sekretarz Generalny Z w ią ­ zku Pisarzy ZSRR, udzielił przedstawicielowi

„Przyjaźni” specjalnego wywiadu.

M łoda, opalona, o e n e rg iczn ych rysach i ja ­ snych oczach tw a rz p rz y m le c z n o -s iw y c h w ło ­ sach sp ra w ia n ie z w y k łe w rażenie. W yso ki, szczupły — ta k w y g lą d a z n a k o m ity p isarz r a ­ d ziecki, k tó re g o pow ieść „M ło d a G w a rd ia “ z y ­ skała sobie zasłużoną, ś w ia to w ą sławą. Jest oczyw iście o g ro m n ie za ję ty.

— R ozum iecie, K ongres...

A le m im o w szystko u d a je się nam uzyskać k ilk a in te re s u ją c y c h w y p o w ie d z i, k tó re znala­

z ły szersze n a ś w ie tle n ie w re fe ra c ie w yg ło szo ­ n y m przez A . F a d ie je w a 'na K ongresie .

— M ó w iłe m ju ż na K ongresie , co spow odo­

w ało, że zale d w ie po u p ły w ie trz e c h la t od za­

kończenia w o jn y , m y, uczeni, pisarze, działacze na p o lu k u lt u r y i s z tu k i, zm uszeni b y liś m y ze­

bra ć się znów, z a n ie p o ko je n i p ro w o k a c y jn ą d zia ła ln o ścią podżegaczy w o je n n y c h . O co cho­

dzi? Dlaczego pan o w ie im p e ria liś c i w y k a z u ją ta k i pośpiech p rz y ro z p ę ty w a n iu n o w e j w o jn y ś w ia to w e j?

— W ydaje się, że nadzwyczaj trafnie sformułował pan przyczyny tego zjawiska w swoim referacie — zwracamy się do p. Fadiejewa, cytując jego słowa:

„cóż mają począć panowie imperialiści, kiedy nadzie­

ja na godne człowieka bytowanie — nie w oddalonej przyszłości, lecz już teraz — jest natchnieniem dążeń i czynów milionów ludzi prostych, zwykłych ludzi na całym świecie!“

W o b r o n i e p o k o j u —

A le k s a n d e r F a d ie je w . S e k re ta rz Ge­

n e ra ln y Z w ią z k u P is a rz y Z S R R , w y ­ b itn y lite r a t, a u to r s ły n n e j „ M ło d e j

G w a r d ii“ .

— T a k, to je s t p ra w d a — p o tw ie rd z a p. F a ­ d ie je w — n ie bacząc na o lb rz y m ie s tra ty i o fia ­ ry , s iły lu d o w e n ie p o m ie rn ie w z ro s ły po w o jn ie . Ś w ia d czy o ty m po tę żn y w z ro s t r u ­ chów d e m o k ra ty c z n y c h na c a ły m świecie.

Św iadczą o ty m osiągnięcia k r a jó w d e m o k ra ­ c ji lu d o w e j. N o w a w ła d za d e m o kra tyczn a w

Polsce, B u łg a rii, R u m u n ii, C zechosłow acji, A l ­ b a n ii, na W ęgrzech, w o p a rc iu o m asy lu d o w e p o tra fiła w n a jk ró ts z y m okresie czasu dokonać ta k zasadniczych, d e m o k ra ty c z n y c h , postępo­

w y c h p rz e m ia n w s w ych k ra ja c h , na ja k ie n ig d y n ie m o g ła b y się zdobyć b u rż u a z y jn a de­

m o kra cja . N a jb a rd z ie j zaś ja s k ra w y m w y ra z e m tego procesu je s t n ie s ły c h a n ie szybkie tem po o d b u d o w y i ro z w o ju gosp o d a rki n a ro d o w e j, do­

b ro b y tu mas, k u lt u r y społeczeństwa w Z w ią z ­ k u R adzieckim . Cóż, p ro ści lu d z ie w y c ią g a ją z tego sw oje w n io s k i...

— A zatem — podsuwamy dalsze rozwinięcie tem a­

tu naszemu rozmówcy — istnieją w tej chw ili dwa obozy na świecie: demokratyczny, antyfaszystowski, antyimperialistyczny, na czele ze Związkiem Radzie­

ckim i drugi: antydemokratyczny, reakcyjny, im peria­

listyczny, kierowany przez imperialistów w Stanach Zjednoczonych?

— Z ty m oczyw iście — u z u p e łn ia p. F a d ie ­ je w — że m apa geograficzn a n ie je s t b y n a j­

m n ie j w ja k im k o lw ie k s to p n iu o d z w ie rc ia d le - n ie m tego podziału . L in ia p o d zia łu b ie g n ie bo­

w ie m w e w n ą trz każdego p a ń stw a k a p ita lis ty c z ­ nego, każdego m iasta czy osiedla — ta k samo w N o w y m Y o rk u , ja k w L o n d y n ie , P a ryżu , w

R zym ie czy w B ru k s e li.

(13)

k u l t u r y

— postępu

M ic h a ł S zołochow , ś w ia to w e j s ła w y p o w ie ś cio p i s a r z ra d z ie c k i, a u to r „ C i­

chego D o n u “ , u c z e s tn ik K o n g re s u In te le k tu a lis tó w w e W ro c ła w iu .

— Jak pan scharekteryzowałby najistotniejsze ce­

chy i dążenia tych dwóch obozów?

— Obóz d e m o k ra ty c z n y w id z i sw ój cel w za­

bezpieczeniu ś w ia tu trw a łe g o i sp ra w ie d liw e g o p o ko ju . D ąży on do tego, b y u trz y m a ć z w y c ię ­ stw o nad faszyzm em , zdobyte kosztem n ie z li­

czonych o fia r, b y s tw o rz y ć w a r u n k i dla swo­

bodnego ro z w o ju d e m o k ra c ji, zachować suw e­

renne p ra w a do n ie za w isło ści w ie lk ic h i m a­

ły c h narodów . Obóz im p e ria lis ty c z n y dąży do zachow ania i p o d trz y m a n ia chw iejąceg o się gm achu k a p ita lis ty c z n e g o u s tro ju , do z d ła w ie ­ nia ru c h ó w lu d o w y c h , do zgniecenia so c ja liz ­ m u, do u trw a le n ia w ła d z y re a k c ji, na w z ó r m e­

to d h itle ry z m u . W te n sposób p rz y g o to w a n ie do w o jn y je s t isto tn ą , skła d o w ą częścią p ro g ra ­ m u d z ia ła n ia im p e ria lis ty c z n e j re a k c ji. Coraz m o cn ie j je d n a k i coraz p e w n ie j o d z y w a ją się głosy, w z y w a ją c e postępow ą ludzkość, aby nie przeceniała s ił re a k c ji, aby w ię c e j w ie rz y ła we w łasne s iły , aby n ie za ch w ia n ie w y tr w a ła w w alce o p o k ó j i bezpieczeństwo, o dem okrację, o ró w n o u p ra w n ie n ie w ie lk ic h i m a ły c h n a ro ­ dów !

— A metody działania obozu przeciwnego demokra­

cji?

— A rs e n a ł a m e ry k a ń s k ic h „ż a n d a rm ó w ś w ia ­ ta “ — je s t to o kre śle n ie u ż y te przez jednego z re a k c y jn y c h p u b lic y s tó w a m e ry k a ń s k ic h — k r y je w sobie n ie m a ło śro d kó w , p rz y pom ocy

P ro f. E u g e n iu s z T a rle , c z ło n e k A k a d e m ii N a u k ZS R R , ś w ie tn y h is to r y k , a u to r d z ie ła „N a p o le o n “ i „ T a lle y ­

r a n d “ , u c z e s tn ik K o n g re s u In te le k tu a lis tó w .

11

(14)

k tó ry c h z a m ie rza ją o n i osiągnąć sw oje cele.

W śró d ty c h ś ro d k ó w pow ażną ro lę o d g ry w a w a lk a z w sze lką postępow ą m yślą. Przede w s z y s tk im na scenę w y s tę p u je bezpośredni te r ­ ro r. P o stę p o w i działacze w d zie d zin ie n a u k i, l i ­ te ra tu ry , s z tu k i są prześladow a ni. P rzodująca m y ś l n a u ko w a p rz y pom ocy p rze ku p stw a w zg lę d n ie n a cisku m o ra ln e g o zmuszana je s t do służenia a to m o w e j te ch n ice w o je n n e j. Dziesięć la t w ię zie n ia , dziesięć ty s ię c y d o la ró w g rz y w ­ n y, p o zbaw ie nie o b y w a te ls tw a a m e ry k a ń s k ie ­ go — oto ja k ie k a r y czekają każdego, k to o ś m ie li się w y p o w ie d z ie ć ja k ą k o lw ie k śm iałą m yśl, k tó ra może b yć uznana ja k o „n ie b e z ­ pieczna“ d la dążeń o rg a n iz a to ró w tego zim nego

te rro ru .

— Czymże usiłują oni wypełnić ludzkości lukę- jaka p o w s ta je n a skutek hamowania postępowej twórczo­

ści?

— E kspansja ideologiczna a m e ryka ń skie g o k a ­ p ita liz m u je s t niepoh am ow ana i w ie lo s tro n n a . P o słu g u je się ona p lu g a w y m , d e m o ra liz u ją c y m film e m , k ry m in a ln ą , b ru k o w ą pow ieścią, bez­

w a rto ścio w ą , b z d u rn ą m a k u la tu rą m ilio n o w y c h n a k ła d ó w pism , k r z y k liw ą , n a trę tn ą re k la m ą swego ra d ia — ty m w s z y s tk im a m e ryka ń scy

k a p ita liś c i za le w a ją r y n k i E u ro p y i in n y c h k r a ­ jó w , a ta k u ją u m y s ły lu d z i, zagłuszają zdrow e p rz e ja w y rodzim ego życia k u ltu ra ln e g o n a ro ­ d ów eu ro p e jskich .

— Jaka jest treść wewnętrzna tego, co w am erykań­

skim wydaniu nosi miano nauki, literatury, sztuki?

— Przede w s z y s tk im je s t to propaganda pa­

n o w a n ia a m e ryka ń skie g o im p e ria liz m u na ca­

ły m św iecie, propaganda m ilita ry z m u , n o w e j w o jn y im p e ria lis ty c z n e j, s k ie ro w a n e j w p ie r w ­ szym rzędzie p rz e c iw k o Z w ią z k o w i R adziec­

kie m u . N a p rz y k ła d w U S A k w itn ie a m e ry ­ kańska g e o p o lityka , k tó r e j m e to d y są odziedzi­

czone po fa szysto w skich ideologach ty p u H aus- h o ffe ra . W y d a je się i szeroko re k la m u je ta k ie ks ią ż k i, ja k „d z ie ło “ G eorge‘a W e lle ra „Z aocea­

niczne b a z y “ , w k tó r y m a u to r s tw ie rd za n ie ­ zbędną konieczność stw o rze n ia łańcucha am e­

ry k a ń s k ic h baz w o je n n y c h , o p a sują cych E u ro ­ pę, p a n u ją c y c h nad A tla n ty k ie m i M o rze m Ś ró d zie m n ym , A d ria ty k ie m , nad dro g a m i, p ro ­ w a d zą cym i do A f r y k i, na c a ły B lis k i i D a le k i W schód. Za hańbę po p ro s tu n a le ży uważać fa k t, że w ch a ra kte rze p ro p a g a to ró w n o w e j p o ­ żogi w o je n n e j w y s tę p u ją częstokroć n a w e t n ie ­ k tó re a m e ry k a ń s k ie o ś ro d k i n a u ko w e i u n iw e r ­ syteckie. P ra c o w n ic y a m e ryka ń skie g o u n iw e r­

s y te tu w Y a le w y s tą p ili n ie d a w n o w pseudo­

n a u k o w y m zbiorze pra c p t. „ B r o ń a b so lu tn a “ z w e zw a n ie m do rozpoczęcia w o jn y a to m o w e j ze Z w ią z k ie m R adzieckim .

Ta propaganda w o je n n a z je j „k o s m o p o li­

ty c z n ą “ e ty k ie tk ą w iąże się z głoszeniem ra s i­

zm u i rasow ej d y s k ry m in a c ji, co w p e łn i u ja ­ w n ia k o lo n ia ln o -z a b o rc z y i fa s z ysto w ski rys całej te j — za przeproszen iem — tz w . id e o lo g ii.

P r o t I w a n M ie s z c z a n in o w w y b it n y pedagog, filo lo g — ję z y k o z n a w c a , c z ło n e k A k a d e m ii N a u k Z S R R ucze st­

n ik K o n g re s u In te le k tu a lis tó w .

P ro f. Iw a n B ia rd in , c zło n e k A k a d e m ii N a u k ZSRR- z asłużo ny n a p o lu b u d o w n ic tw a i p la n o w a n ia p o tę ż­

n y c h z a k ła d ó w m e ta lu rg ic z n y c h - u c z e s tn ik K o n g re s u In te le k tu a lis tó w .

12

(15)

— Odbija się to niewątpliwie w sposób ja k najbar­

dziej jaskrawy na twórczości literackiej? — pytamy z zainteresowaniem. Przecież p. Fadiejew jako pisarz wyjątkowo dobrze zna to zagadnienie.

— Im p e ria lis ty c z n a re a k c ja lę ka się ja k og­

n ia ru c h u mas lu d o w y c h w w a lce o lepszą p rz y ­ szłość. D la te g o re a k c y jn a lite r a tu r a g ło si w y ­ rzeczenie się przez czło w ie ka w s z e lk ie j dzia­

ła ln o ś c i społecznej, ro z w ija m o ty w y aspołecz­

ne, zdąża do osłabien ia lu d z k ie j s iły w o li. Do p s tre j lite r a c k ie j z b ie ra n in y słu ża lcó w re a k c ji n a le ży n ie s te ty w ie lu p is a rz y a m e ry k a ń s k ic h — ta k ic h , ja k d ra m a tu rg O 'N e il, a u to r p o rn o g ra ­ fic z n y c h ro m a n só w M ille r , renegat Dos Pas- sos. N a tc h n ie n ie m te j d u ch o w e j ro z p u s ty je st

„n o w o o b ja w io n a filo z o fia “ ty p u S a rtre 'a , k tó ra c h c ia ła b y zm usić c z ło w ie ka do łażenia na czwo­

rakach. P o n u re nad w y ra z ob rzyd za n ie lu d z ­ kiego is tn ie n ia k o ja rz y się u ty c h a u to ró w z m istycyzm e m , z pe łn ą złości w a lk ą p rz e c iw k o ro z u m o w i, z w y c h w a la n ie m niedorzeczności, irra c jo n a liz m u . P ozbaw ić czło w ie ka zdolności do m y ś le n ia — oto, czego potrzeba im p e r ia li­

styczn e j b u rż u a z ji, k tó ra m a rz y ty lk o o ty m , ażeby za m ie n ić lu d z i p ra c y w ro b o ty.

— Lecz cóż to znaczy — p rze d sta w ić czło­

w ie k a ja k o stw o rze n ie aspołeczne, k tó re g o dzia­

łaln o ść pozbaw io na je s t ja k ic h k o lw ie k rozsąd­

n y c h pobudek? — zadaje p y ta n ie nasz ro z­

m ów ca i z o b u rze n ie m ciągnie d a le j. — R ów na się to p o s ta w ie n iu zw ie rzę cia na m ie js c u czło­

w ie ka . W ła śn ie apologia p ie rw ia s tk ó w z w ie rzę ­ cych t k w i u podstaw w spółczesnej re a k c y jn e j lite r a tu r y i s z tu k i. P e w ie n fra n c u s k i poeta stw ie rd z a : „C z ło w ie k w y o b ra ż a sobie, że c y ­ w iliz a c ja i on — to to samo, ...lecz pozostaje on na zawsze k a n n ib a le m ". P odobne tw ie rd z e n ie n ie je s t n ic z y m in n y m , ja k p la g ia te m , zapoży­

czonym od H itle ra , k tó r y m a rz y ł, aby m łodzież n ie m ie cka podobna b y ła do „d z ik ic h , m ło d y c h z w ie rz ą t". Z w ie rz ę ta potrze b n e b y ły n ie m ie c ­ k ie m u im p e ria liz m o w i. Z w ie rz ę ta p o trzebne są w ła ś c ic ie lo m a m e ry k a ń s k ic h m o n o p o ló w dla u rz e c z y w is tn ie n ia ic h p la n ó w p o d b o ju św iata.

R e a k c y jn i pisarze, scenarzyści film o w i, filo z o ­ fo w ie , a rty ś c i, g o to w i są spełniać życzenia

sw oich panów . W in d u ją o n i na pied e sta ł schizo- fre n ik ó w i n a rko m a n ó w , sadystów i n e k r o fi­

ló w , zboczeńców i w a ria tó w , m o rd e rc ó w i su- te n e ró w , p ro w o k a to ró w , szpiegów i gangsterów . Ic h zw ierzęce p o d o b izn y z n a jd u ją sw o je o dbicie w pow ieści i poezji, w film ie i na scenie. G d y ­ b y szakal n a u c z y ł się pisać na m aszynie, a hiena u m ia ła b y p o słu g iw a ć się w ie c z n y m p ió re m — s tw o rz y ły b y zapew ne to samo, co piszą ta cy lu d z ie ja k H e n ry M ille r , E llio t, M a lra u x czy S a rtre .

— Tragiczny to obraz...

— O ty le , o ile je s t on o d b icie m g n ic ia i u pad­

k u k a p ita lis ty c z n e g o św iata. A le m y ż y je m y w epoce w ie lk ic h , h is to ry c z n y c h p rze ło m ó w . M ilio n y lu d z i na c a ły m św iecie n ie chcą w o jn y ,

L e o n id L e r n o w , p o w ie ś c io p is a rz i d ra m a tu rg ra d z ie ­ c k i, u c z e s tn ik K o n g re s u a n c ie .:.u a lis .ć w .

I lia E h re n b u rg , ś w ia to w e j s ła w y p u b lic y s ta i lite r a t ra d z ie c k i, a u to r m . in . ,,U p a d k u P aryża": i „ N a w a łn i­

c y “ , ró w n ie ż u c z e s tn ik K o n g re s u In te le k tu a lis tó w .

13

(16)

Prezes A k a d e m ii N a u k U k r a iń s k ie j1 R e p u b lik i A . P a ł- ła d in (z le w e j s tro n y ) ro z m a w ia ze s w o im w s p ó łp ra ­ c o w n ik ie m . P ro f. P a łła d in b y ł c z ło n k ie m d e le g a c ji

Z S R R na K o n g re s Iry te le k tu a lis tó w w e W ro c ła w iu .

n ie chcą fa s z y s to w s k ie j ty r a n ii i je j n ie w o li.

In te lig e n c ja , lu d z ie tw ó rc z e j p ra c y na ca ły m św iecie n ie chcą i n ie m a ją p ra w a podpo rzą d­

kow ać sw ej m y ś li d y k ta tu rz e d o la ra i stać się orężem w rę ka ch szaleńczych przestępców .

— Ale chcieć — to mało — trzeba działać!

— L o sy lu d zko ści zależą od n ie j samej. P rz y ­ szłość k u lt u r y zależy od tego, do ja k ie g o stopnia zw iążą sw o ją tw órczość m is trz o w ie k u lt u r y z lo sa m i narodu, toczącego w a lk ę o w olność i n ie ­ zależność. C zynne, m ężne p rz e c iw s ta w ia n ie ż y ­ w e j, postępo w ej m y ś li w s z e lk im fo rm o m re a k ­ c ji — ta k ie je s t w te j c h w ili zadanie w sz y s t­

k ic h in te le k tu a lis tó w , p rz y ja c ió ł p o k o ju i po­

stępu. P ra w d z iw e m u in te lig e n to w i, s y n o w i sw e­

go narodu, głęboko obcy je s t k u lt m is ty k i, pe­

sym izm u , g ru b ia ń s tw a , cała is to ta m y ś li i u - czuć, k tó re zw ie rz ę c y m strachem p rz e jm u ją re a k c y jn ą b u rż u a z ję w o b liczu rzeczyw istości.

— Istnieją również ludzie sztuki i nauki, którzy są­

dzą, że uda im się zachować swoją „niezależność“, je ­ żeli zamkną się w czterech ścianach swoich labora­

toriów czy pracowni...

— Owszem, ale te n ic h pogląd je s t fa łszyw ą , s z k o d liw ą ilu z ją . N ie je s t n iezależn y od społe­

czeństw a fiz y k , czy ch e m ik, któ re g o w y n a la z e k może b yć u ż y ty do fa b ry k o w a n ia śm ie rcio n o ­

14

śnej b ro n i- N ie je st nie za le żn y ró w n ie ż k o m p o ­ z y to r, któ re g o u tw o r y są n ie z ro z u m ia łe d la n a ­ ro d u i służą ja k o ro z ry w k a ty lk o rozpieszczo­

n y m „z n a w c o m “ . N ie może b yć n ie za le żn ym d z ie n n ik a rz , k tó re g o korespond encje są^ zn ie ­ kształcane i dostosow yw ane do w y m a g a ń w ła ­ ś c ic ie li k o n c e rn ó w p rasow ych. N ie może być n ie za le żn ym in te lig e n t, k tó r y ż y je w w a ru n ­ kach społecznych o kre ś lo n y c h przez n ie sp ra ­ w ie d liw y u s tró j, p o d p o rzą d ko w u ją c się p ra ­ w om , o b yczajom i g ustom ,zrodzo nym przez te w a ru n k i. R o m a in R o lla n d p rz y ko ń cu p ie rw sze j w o jn y ś w ia to w e j w y s u n ą ł hasło „niezależno ści m y ś li“ , lecz następnie, bogatszy o dośw iadcze­

n ia m ię d zyw o je n n e g o o kresu w d zie ja ch E u ro ­ py, p isa ł: „N iezależność m y ś li, ro zu m ia n a przeze m n ie w 1 9 1 8 -tym ro k u , g d y w z y w a łe m do sta­

nięcia w je j ob ro n ie — to z b y tk o w n e drzew o, któ re g o gałęzie pną się k u n ie b u . A le jego k o ­ rze n ie pozbaw ione są g le b y. Jest ono skazane na zagładę, je ś li się n ie uda przesadzić go w gąszcz człow ieczeństw a — na te n ż y c io d a jn y g ru n t, czarnoziem lud zko ści, ja k im je s t L u d P ra c u ją c y ...“ P rzo d u ją ca in te lig e n c ja św ia ta m a do w y b o ru : albo zam ienić się w zastracha- n y c h m ieszkańców w ie ż y z kości s ło n io w e j lu b w e so łkó w re a k c y jn y c h m ocodaw ców — albo też — stać się p ra w d z iw y m i lu d ź m i, s to ją c y m i tw a rd o na w ła s n y c h nogach i m a sze ru ją cym i k r o k w k r o k ze s w y m narodem . W ie lu w s p a n ia ­ ły c h , p o stępo w ych lu d z i n a u k i i s z tu k i swą n ie u ­ g ię tą postaw ą u d o w o d n iło w p rz e d w o je n n y m okresie nara sta n ia faszyzm u, p o te m — w o k re ­

sie zm agań d ru g ie j w o jn y ś w ia to w e j i te ra z — w c h w ili c ię ż k ie j w a lk i z groźbą d la p o k o ju — z im p e ria liz m e m , że p o t r a f ili o n i dokonać w ła ­

ściwego w y b o ru .

— Czemu jednak nie udało im się zapobiec tej w iel­

kiej tragedii, jaka dotknęła ludzkość: wojnie?

— S tało się ta k dlatego — co w y w n io s k o w a ć m ożem y z dośw iadczeń h is to rii, — że p o je d y ń - cza, n a w e t n a jw y b itn ie js z a je d n o stka , n ie z w ią ­ zana ja k n a jś c iś le j z d ążenia m i swego n a rodu, nie je s t w stanie osiągnąć zam ierzonego celu.

N ie pojedyń cze o fia ry czy w y s tą p ie n ia , lecz t y l ­ ko zbiorow e, so lid a rn e w s p ó łd z ia ła n ie lu d ó w ś w ia ta i ic h czo ło w ych p rz e d s ta w ic ie li k u lt u r y może p rzyn ie ść z w ycię stw o w w ie lk ie j w alce n a ro d ó w w o b ro n ie k u ltu r y , p o k o ju i d e m o k ra ­ c ji.

*

T ak sformułował Aleksander Fadiejew swój pogląd na rolę czołowych intelektualistów świata w walce o pokój i lepszą przyslość ludzkości. Dalszy ciąg rozmo­

w y zo znakomitym pisarzem radzieckim, w której po­

ruszył on zagadnienia, dotyczące życia kulturalnego w Związku Radzieckim, podamy w następnym nume­

rze „Przyjaźni“.

Rozmowę przeprowadziła L. ZA JĄ C Z K O W S K A

Cytaty

Powiązane dokumenty

Taką pewność daje tylko ubezpieczenie... Jagiellońska 36

Konferencja Warszawska, która pod koniec czerwca zgromadziła przedstawicieli Związku Radzieckiego i państw demokracji ludowej, przeciwstawia się podziałowi Niemiec

konanego przez ZSRR w ciągu 31 lat, które nas dzielą od W ielkiej Rewolucji Socjalistycznej wystarczy zapoznać się z kilku zasadniczymi faktami i cyframi.. Przed

Niew ątpliw ie okres obecny charakterystyczny jest nie tylko przez miotanie się imperializmu wśród ogra­.. niczonych już jego na święcie

Historyczne znaczenie dla Polski umów i układów', na których opiera się dziś nasza wzajemna współpraca i przyjaźń z ZSRR polega na tym, że Polska

W tym samym polu, gdzie się lała krew, Szedł bruzdą z pługiem żołnierz

W ten sposób sztuka Obrazcowa staje się coraz bardziej logiczna, konsekwentna, umysłowa, tra ­ fia do naszych przekonań, nie używając do tego najbardziej

(W rażenia uczestnika delegacji łódzkiej do marsz... BOGDANOW -KATKOW GOŚCIEM