• Nie Znaleziono Wyników

Przyjaźń : organ Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej, 1947.08 nr 8

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przyjaźń : organ Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej, 1947.08 nr 8"

Copied!
43
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

T R E Ś Ć N U M E R U

M . G Ó R S K A — L O T N I C T W O R A D Z I E C K I E W C Z A S I E P O K O J U . I . S T E R G I E Ń — A K A ­ D E M I A N A U K Z S R R . D r. M . W A L D — N A U K A R A D Z I E C K A . In ż . J. H U R W I C —

„ A S T R O N O M I A W Y S Z Ł A N A U L I C Ę “ . L . R . — B O R Y S G O R B A T O W . D r. Z O F I A L I S S A — S T A N I S Ł A W M O N I U S Z K O W P E ­ T E R S B U R G U . M . G. — A R T E K — M I A S T O Z D R O W I A I R A D O Ś C I . „ G E M M A “ — P A ­ R A D A S P O R T O W A W M O S K W I E . B . C H A - L I P — D O M Y K O M P O Z Y T O R Ó W R A D Z I E C ­ K I C H . B . B . — S Z T U K A P L A S T Y C Z N A W Z S R R . „ M T A “ — A M I N A . R O B O T N I C Y S L Ą S C Y U M A R S Z A Ł K A R O K O S S O W S K I E ­ G O . Z Ż Y C I A T O W A R Z Y S T W A . W S P Ó Ł ­ P R A C A . W Ś R Ó D P R Z Y J A C I Ó Ł Z S R R . Z Ż Y C I A Z S R R ____________________________

(3)

W dniu Smięta Narodoiuego Odrodzenia Rzeczypospolitej Polskiej

n ad eszły od naszych p r z y ja c ió ł z ZSRR dep esze n a s tę p u ją c e j treści:

Do Pana Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Bolesława Bieruta

W arszawa.

Z o k a z ji Św ięta N arodowego, dnia O drodzenia R z e c z y p o s p o lite j, P olskiej, proszę Pana, Panie Prezydencie, o p rz y ­ ję c ie m oich g ra tu la c ji i serdecznych ż y ­ czeń n ow ych sukcesów we w szystkich dzie dzin a ch budow y i odbudow y Dem o­

k ra ty c z n e j Polski.

N. Szwernik.

Do Pana Prezesa Rady Ministrów Rzeczypospolitej Polskiej

Józefa Cyrankiewicza,

W arszawa.

W d niu Święta N arodow ego O dro­

dzenia R ze czyp osp o litej P olskiej, przesy­

ła m Panu, Panie Prezesie m oje g ra tu la ­ cje. Życzę za p rzyjaźn io n em u n a ro d o w i polskiem u dalszych sukcesów w dziele budow y n ow ej D e m o kra tyczn e j Polski, w dziele w zm acniania je j potęgi p a ń ­ stw ow ej i n ie za w isło ści narodow ej.

J. Stalin.

Do Pana Ministra Spraw Zagranicz.

Rzeczypospolitej Polskiej Zygmunta Modzelewskiego,

W arszawa.

Z o k a z ji Święta Narodowego, dnia O drodzenia R ze czyp osp o litej P olskiej, proszę p rz y ją ć Panie M in istrze moje g ra tu la cje i życze nia d la z a p rz y ja ź n io ­ nego narod u polskiego — pow odzenia w p ra c y nad w zm ocnieniem n ie za w isłe j i k w itn ą c e j D e m o k ra ty c z n e j P olski.

W. Mołotow.

,,Jego E kscelencja Pan B olesła w B ierut,

P re z y d e n t R z e c z y p o s p o lite j P o ls k ie j, W a rs z a w a . O g ó ln o s ło w ia ń s k i K o m ite t p rz e s y ła P a n u , P a n ie P re z y d e n c ie , i c a łe m u n a ro d o w i p o ls k ie m u ż y c z e n ia z o k a z ji Ś w ię ta N a ro d o w e g o w d n iu 22-go lip c a . O s ta tn ie tr z y la t a o d b u d o w y lu d o w e j P o ls k i, z łą c z o n e j w ię z a m i s e rd e c z n e j p r z y ja ź n i ze Z w ią z ­ k ie m R a d z ie c k im i in n y m i p a ń s tw a m i s ło w ia ń s k i­

m i, d o w io d ły c a łe m u ś w ia tu ż y w o tn o ś c i n o w e j lu d o w e j d e m o k r a c ji i o g ro m u w y s iłk ó w , k tó re w k ła d a n o w a P o ls k a w d z ie ło u m o c n ie n ia p o k o ju i b e z p ie c z e ń s tw a w E u ro p ie . N ie c h ż y je s iln a , n ie ­ z a w is ła , d e m o k ra ty c z n a R z e c z p o s p o lita P o ls k a i n a ­ ró d p o ls k i.

(—) P rz e w o d n ic z ą c y O g ó ln o s ło w ia ń s k ie g o K o m ite tu

gen. M a śla rycz

(—) S e k re ta rz G e n e ra ln y K o m ite tu

M edw iediew ” .

,Jego E kscelencja Pan B o le sła w B ie ru t,

P re z y d e n t R z e c z y p o s p o lite j P o ls k ie j, W a rs z a w a . S ło w ia ń s k i K o m ite t ZS R R p rz e s y ła go rą ce ż y ­ c z e n ia P a n u , P a n ie P re z y d e n c ie , oso b iście o ra z w je g o osobie c a łe m u N a r o d o w i P o ls k ie m u w h i ­ s to ry c z n ą ro c z n ic ę p o w s ta n ia P o ls k ie g o K o m ite tu W y z w o le n ia N a ro d o w e g o i o g ło s z e n ia M a n ife s tu . U b ie g łe tr z y la t a d o w io d ły ż y w o tn o ś c i tego p o d s ta ­ w o w e g o d o k u m e n tu . L u d o w y rz ą d p o ls k i, w ie r n y z a s a d o m m a n ife s tu , p r o w a d z i k r a j po d ro d z e d e ­ m o k ra ty c z n e g o r o z w o ju w g łę b o k ie j p r z y ja ź n i ze Z w ią z k ie m R a d z ie c k im i w s z y s tk im i d e m o k ra ty c z ­ n y m i p a ń s tw a m i ś w ia ta . N ie c h ż y je w ie c z n a p r z y ­ ja ź ń n a ro d u p o ls k ie g o z m iłu ją c y m w o ln o ś ć n a ro ­ de m r a d z ie c k im ! N ie c h ż y je n o w a , d e m o k ra ty c z n a , s u w e re n n a R z e c z p o s p o lita P o ls k a , k ro c z ą c a po d ro ­ dze p o stęp u i c y w iliz a c ji.

(—) P rz e w o d n ic z ą c y K o m ite tu

G undorow

(—) S e k re ta rz G e n e ra ln y

M oczalow

M in iste r H e n ry k Ś w iątkow ski, S tanisław W roń ski

T o w a rz y s tw o P r z y ja ź n i P o ls k o -R a d z ie c k ie j W a rs z a w a . W d n iu tr z e c ie j r o c z n ic y u tw o rz e n ia P .K .W .N . z a s y ła W O K S z a p rz y ja ź n io n e m u n a ro d o w i p o ls k ie ­ m u go rą ce p o z d ro w ie n ia i ż y c z e n ia dalszego r o z ­ w o ju w o ln e j, d e m o k ra ty c z n e j P o ls k i.

W ło d z im ie rz K em ienow

P rz e w o d n ic z ą c y Z a rz ą d u W O K S .

(4)
(5)

ORGAN V O m f ^ 0 ) ^t$tkO RADZIECKIEJ

\ j | # r

N r. 8 ( X V I I I )

______

W a r s z a ir a —S ie rp ie ń £ (ÿ/ (Ą o ^ R ok I I

(6)

LOTNICTWO RADZIECKIE W CZASIE POKOJU

D n ia 3 s ie rp n ia n a ró d ra d z ie c k i o b c h o d z ił Ś w ię to L o tn ic tw a .

W d n iu ty m pod b łę k itn y m n iebem Z S R R p rz e le c ia ły w u ro c z y s te j d e fila d z ie tysią ce m y ś ­ liw c ó w , s z tu rm o w c ó w , b o m b o w c ó w p ro w a d zo n e p rze z asów lo tn ic tw a rad z ie c k ie g o , ta k dobrze zn a n y c h nam z okre su w o jn y .

A le lo t n ic tw o w Z w ią z k u R a d z ie c k im s łu ż y n ie t y lk o celom o b ro n y p a ń s tw a — z n a jd u je ono ja k najszersze i n a jb a rd z ie j w s z e ch stro n n e za sto ­ sow anie w gospodarce n a ro d o w e j.

S a m o lo ty , z a o p a trzo n e w o d p o w ie d n ią a pa ra ­ tu rę , p ro w a d z ą w a lk ę z szarańczą i in n y m i szko d ­ n ik a m i p ó l, lasó w , o g ro d ó w i w in n ic , p rz e p ro w a ­ dzają z a s ie w y ro ś lin le śn ych, p a tro lu ją , fo to g ra ­ fu ją lasy, p o m a g a ją w g aszeniu leśn ych, stepo­

w y c h i to rfo w y c h p o ż a ró w , tę p ią p o c z w a rk i k o ­ m a ró w m a la ry c z n y c h , w y p a tr u ją ła w ic e ry b , pa ­ tr o lu ją lin ie tra n s m is y jn e w y s o k ie g o napięcia, p rze w o żą le k a rz y do ciężko c h o ry c h w o dd alo ­ n y c h o krę g a ch Z S R R .

u ro d z a ju ln u , ry ż u i pszenicy;— od 10 do 25 proc.

S a m o lo ty w y k o n y w a ją tę pracę o w ie le s z y b c ie j i d o k ła d n ie j a n iż e li ręce lu d z k ie , ch o ćb y n a w e t u z b ro jo n e w n a jle p s z y s p rz ę t te c h n ic z n y . W z n o ­ w io n e po w o jn ie p ró b y n a w o że n ia p ó l, p rz y p o ­ m o c y s a m o lo tó w , d a ły d oskonałe w y n ik i.

L o tn ic tw o w a lc z y sku teczn ie z lo t n y m i p ia s k a ­ m i, z a g ra ż a ją c y m i p o w a ż n ie o s ie d lo m w A z j i Ś ro d k o w e j.

Z a pom ocą s a m o lo tó w zasiano w p u s ty n ia c h ro ś lin n ą ta m ę d la p ia s k ó w „s a k s a u ły “ , k tó re s łu ­ żą jed no cześn ie m ie szka ń co m A z ji Ś ro d k o w e j, ja k o d rz e w o opałow e.

1/3 la s ó w całego obszaru ś w ia ta n a le ż y do Z w ią z k u R ad zieckieg o . T o te ż b y ło b y rzeczą w p ro s t n ie m o ż liw ą ra c jo n a ln e g o s p o d a ro w a n ie ta k im i k o lo s a ln y m i p rz e s trz e n ia m i bez s k u te c z ­ n ej p o m o c y lo tn ic tw a . Jeden sa m o lo t w p rz e c ią ­ g u jed ne go m iesiąca p rz e p ro w a d z a in s p e k c ję la ­ só w ■— w y k o n y w a w ię c pracę, ró w n a ją c ą się 40.000 d n i rob oczych .

P o c z ta i sp rzę t d la s t a c ji p o d b ie g u n o w y c h

Ja k w ie lk ą ro lę m oże odegrać lo tn ic tw o w g o ­ spodarce n a ro d o w e j ś w ia d c z y m ię d z y in n y m i fa k t, iż coroczne s tr a ty w r o ln ic tw ie z p o w o d u s z k o d n ik ó w i c h o ró b ro ś lin w t a k p o tę ż n y c h p a ń s tw a c h , ja k Z S R R , U S A i in n y c h w y n o s z ą m ilia r d y d o la ró w . J e d w a b n ik i n iszczą s e tk i ty s ię ­ c y h e k ta ró w lasu. W ro k u 1929, „ m o ty le k łą k o ­ w y “ s p o w o d o w a ł na U k ra in ie s tr a ty ró w n e w a r ­ to ś c i E le k tr o w n i D n ie p ro w s k ie j.

A le jeszcze p rz e d w o jn ą , d z ię k i lo t n ic tw u , z li­

k w id o w a n e z o s ta ły ostateczn ie w K a za ch sta n ie , A z ji Ś ro d k o w e j, na K a u k a z ie P ó łn o c n y m i w k r a ­ ju Z a k a u k a s k im w ie lo w ie k o w e g n ia z d a szarań­

czy.

Jest rzeczą d o w ie d z io n ą , że n aw oże nie p ól p rz y p o m o c y s a m o lo tó w w p ły w a na zw iększe nie

L o tn ic tw o r a tu je ro k ro c z n ie w w a lce z zapo­

b ie ga nie m i ro z p rz e s trz e n ia n ie m się p o ż a ró w leś­

n y c h m ilio n y m e tró w sześciennych cennego su­

ro w c a drze w n e go .

G d y p a tro lu ją c y s a m o lo t w y k r y je pożar, za­

w ia d a m ia n a ty c h m ia s t n a jb liż s z ą stra ż o g n io w ą lu b też zrz u c a na m ie jsce p o ż a ru specjalne spa­

d o c h ro n o w e o d d z ia ły s tra ż y o g n io w e j.

P rz e d w o jn ą lo t n ic tw o ra d z ie c k ie o d ka żało ro k ro c z n ie ponad t r z y m ilio n y h e k ta ró w p o w ie rz ­ ch n i, za ra żon ej p o c z w a rk a m i m a la rii. O d czasu, g d y lo t n ic tw o z n is z c z y ło n o s ic ie la te j za ra z y k o ­ m ara „a n o fe le sa “ , ilo ś ć z a c h o ro w a ń na m a la rię w G ru z ji, na U k ra in ie i w in n y c h re p u b lik a c h Z w ią z k u R a d zie ckie g o , z m n ie js z y ła się w y d a tn ie .

Ś m ia ło m ożn a p ow ie d z ie ć , że w żadnej dzie-

(7)

S k r z y d la ty tr a m w a j n a d ,,d a ch e m ś w ia ta ” (P a m ir).

d ż in ie ra d z ie c k ie j o c h ro n y z d ro w ia , lo tn ic tw o n ie o d e g ra ło ta k w y b itn e j r o li, ja k w w alce z m a la rią . L o tn ic tw o ra d z ie c k ie p om ag ało ró w n ie ż n ie je d ­ n o k ro tn ie sąsiednim k r a jo m w w a lce ze s z k o d n i­

k a m i p o ln y m i.

Z ro k u na ro k rozszerza się ta k ż e lo tn ic z a “p o ­ m oc s a n ita rn a . N a k a ż d y m lo tn is k u czekają z a w ­ sze w p o g o to w iu s a m o lo ty s a n ita rn e . L o t n ic y — s a n ita riu s z e p rz e w o ż ą c h o ry c h do k lin ik , s z p ita li, s a n a to rió w . S p ro w a d z a ją do c h o ry c h le k a rz y , le ­ k a rs tw a .

R ó ż n o ro d n a , ciężka, pełna n ie b e zp ie cze ń stw je s t p ra ca p o d b ie g u n o w y c h lo t n ik ó w ra d z ie c k ic h . W c ią g u całego ro k u , z im ą i la te m , bez w z g lę d u na pogodę — mgłę, zawieje i noc polarną, latają

s a m o lo ty do A r k t y k i, zaw ożąc ta m p edagogów , le k a rz y , m e te o ro lo g ó w , h y d ro lo g ó w , a s tro n o ­ m ó w , a g ro n o m ó w , z a o p a tru ją c ic h w e w s z y s tk o , co niezbędne.

N a C z u k o tk ę (w y b rz e ż e oceanu L o d o w a te g o ) p rz y b y w a ją re g u la rn ie s a m o lo ty p o czto w e , p r z y ­ w ożąc pism a, k s ią ż k i, ko re spo nd en cje, a n a w e t f ilm y , _ k tó re ju ż po d zie sięciu d n ia ch od c h w ili w y ś w ie tla n ia ic h na ekra na ch m o s k ie w s k ic h , de­

m o n s tro w a n e są w k ra in ie lo d ó w .

D z ię k i lo tn ic tw u , k tó re roz p o rz ą d z a lu k s u s o ­ w y m i m a szyn a m i, A r k t y k a w y d a tn ie z b liż y ła się do W ie lk ie j Z ie m i.

M a r ia G órska

P o g o to w ie r a tu n k o w e .

(8)

I. STERGIEŃ

A K A D E M

R o s y js k a A k a d e m ia N a u k p o w ­ sta ła w r. 1725 z in ic ja t y w y w ie lk ie g o re fo rm a to ra P io tra I . Już od samego za ra n ia sw ej d z ia ła ln o ś c i zaczęła się ona w y ­ suw ać na je d n o z c z o ło w y c h m ie js c w E u ro p ie . Z a sila n a z p o ­ c z ą tk u p ie rw s z o rz ę d n y m i s iła m i n a u k o w y m i zachodu — z d o ła ła sz y b k o w y c h o w a ć s w o ic h w ła s ­ n y c h u czon ych. W y s ta r c z y w y ­ m ie n ić ch o ćb y w ie lk ie g o Ł o m o ­ nosow a, a by z ro zu m ie ć, że m ło ­ d y n a u k o w y n a ry b e k ro s y js k i b y ł tw ó rc z y i sa m o d z ie ln y w do­

cieka nia ch i o d k ry c ia c h n a u k o ­ w y c h .

N a p rz e ło m ie X I X w . p rz y s p a ­ rz a ją A k a d e m ii N a u k s ła w y ta ­ k ie nazw iska,, ja k c h e m ik B u tle ­ ró w , m a te m a ty c y , C zebyszew i O s tro g ro d z k i. P ó ź n ie j m oże się A k a d e m ia p o szczycić u c z o n y m i te j m ia ry , co g e n ia ln y fiz jo lo g P a w łó w , ję z y k o z n a w c a M a rr, p ro f. S o ło w ie w , K o w a le w s k i i in n i.

A le b e z w a ru n k o w o u je m n ie o d b ija się na d z ia ła ln o ś c i A k a ­ d e m ii ów cze sny u s tró j R o s ji.

W y s ta r c z y c h o cia żb y w skazać iia to , że n ie b y li c z ło n k a m i A k a ­ d e m ii N a u k ta c y uczeni, ja k s ły n n y c h e m ik M e n d e le je w , m a­

te m a ty k Ł o b a c z e w s k i, b io lo d z y M ie c z n ik ó w , D e m iric z e w i Si-, czenow.

I d o p ie ro R e w o lu c ja P a ź d z ie r­

n ik o w a , z m ie n ia znaczenie i za­

sięg A k a d e m ii N a u k.

P raca A k a d e m ii n ab ie ra n ie ­ s p o ty k a n e g o d otą d rozm achu.

P od k ie ro w n ic tw e m A k a d e m ii N a u k , p o w s ta ją d oskonale w y ­ posażone la b o ra to ria , o b se rw a ­ to ria a stro n o m ic z n e , p ra c o w n ie , in s ty tu c je n a u k o w o - badaw cze, itd . A k a d e m ia N a u k je s t gęstą siecią p o w ią za n a ze s w o im i filia m i, na te re n ie p oszczegól­

n y c h r e p u b lik z w ią z k o w y c h , z s e tk a m i p la c ó w e k n a u k o w y c h , z a tru d n ia ją c y c h p rze szło 10 t y ­ sięcy p ra c o w n ik ó w .

W e d łu g w s k a z ó w e k A k a d e m ii N a u k u ło ż o n o p la n e le k tr y fik a c ji k r a ju , d oko na no w ie lu o d k ry ć g e o lo g ic z n y c h i p o d s ta w o w y c h w y n a la z k ó w z d z ie d z in y te c h n i­

k i.

O ś c is ły m k o n ta k c ie A k a d e m ii N a u k Z S R R z ż y c ie m —- n a jle ­ p ie j ś w ia d c z y fa k t, że w czasie o s ta tn ie j w o jn y z N ie m c a m i ani

1 A N A U

na c h w ilę n ie u s ta ła je j d z ia ła l­

ność. W k ła d je j w z w y c ię s tw o nad w ro g ie m je s t o g ro m n y . Je szcze p rz e d u ko ń cze n ie m w o jn y s tw o rz o n o czą stkow e p la n y p ra ­ cy p o k o jo w e j.

N a czele A k a d e m ii N a u k sto i p re z y d iu m , oraz w y b ie ra n y przez a k a d e m ik ó w p re z y d e n t. Is tn ie ją s ta li c z ło n k o w ie , oraz c z ło n k o ­ w ie — ko re spo nd en ci. C i o s ta tn i nie są z o b o w ią z a n i do prac w p o szcze gó ln ych w y d z ia ła c h A k a ­ d e m ii, ale m a ją p ra w o b ra n ia u d z ia łu w sesjach, m ogą o g ła ­ szać s w o je prace w w y d a w ­ n ic tw a c h A k a d e m ii. A k a d e m ia N a u k Z S R R w y d a je szereg cza­

sopism i p e rio d y k ó w . S ta ły m org an em A k a d e m ii są „ Iz w ie s tia A k a d e m ii N a u k S S S R “ , oraz

„ W ie s t n ik A k a d e m ii N a u k S S S R “ .

U k a z u ją się p ró c z te g o „ D o k - ła d y A k a d e m ii N a u k SSSR“ — w k tó ry c h p u b lik u je się n ie o g ło ­ szone d o tą d prace. K a ż d y n a to ­ m ia s t w y d z ia ł A k a d e m ii w y d a je s w ó j p e rio d y k .

W tro s c e o s ta ły d o p ły w n a u ­ k o w c ó w s tw o rz o n o tz w . aspi­

ra n tu rę . I n s ty tu c ja ta za pe w n ia w s z y s tk im w y b itn ie js z y m a bso l­

w e n to m s z k ó ł w y ż s z y c h — fa chow e, n a u ko w e k ie ro w n ic tw o ze s tro n y n a jw y b itn ie js z y c h u czon ych. Ja k w y k a z a ła p r a k ty ­ ka — d z ię k i a s p ira n tu rz e , m ło ­ d y u c z o n y ra d z ie c k i n ie zna te j c ie rn is te j i p ełne j zasadzek d ro ­ g i, ja k a na o g ó ł je s t u d z ia łe m je g o k o le g ó w w w ie lu in n y c h k ra ja c h E u ro p y , czy też w A m e - ryce.

A k a d e m ia N a u k Z S R R , d z ie li się na n astępujące W y d z ia ły : W y d z ia ł n a u k b io lo g ic z n y c h , ch e m ic z n y c h , fiz y k o -m a te m a ty - czn ych, te c h n ic z n y c h , h is t o r ii i filo z o fii, e k o n o m ik i i p ra w a , geo­

lo g ii i g e o g ra fii oraz lite r a t u r y i ję z y k ó w . O p ró c z tego is tn ie ją ra d y re d a k c y jn o - w y d a w n ic z e oraz p ro p a g a n d y n a u k o w o -te c h ­ n ic z n e j. D la ro z w ią z a n ia sp e cja l­

n y c h zagadnień p o w o łu je się specjalne k o m is je . Co pew ien czas o d b y w a ją się sesje A k a - d m ii.

L a te m 1945 r. o b c h o d z iła A k a ­ d em ia N a u k Z S R R — 220-lecie sw ego is tn ie n ia . U c z e n i całego ś w ia ta , zaproszeni na sesję ju ­ b ile u szo w ą , m ie li m ożność za-

K Z S R R

p ozn a n ia się z k o lo s a ln y m do­

ro b k ie m n a u k i ra d z ie c k ie j. O k a ­ zało się, że n ie m a ta k ie j d z ie ­ d z in y n a u k i, w k tó r e j b y uczeni ra d z ie c c y n ie m o g li się poszczy­

cić ja k im ś d o n io s ły m o d k ry c ie m , m a ją c y m w p ły w na ro z w ó j n a u k i w c a ły m św iecie.

T a k np., w d z ie d z in ie m a te ­ m a ty k i s łyn n e są badania J. A . W in o g ra d o w a z zakresu a n a li­

ty c z n e j m e to d y te o r ii lic z b , ja k ró w n ie ż prace S. N . B e rn s z te jn a , A . J. C h in c z in a z zakresu te o rii w z g lę d n o ś c i (o a k s jo m a ty c e te o rii w z g lę d n o ś c i), W dzie­

d z in ie f iz y k i D . W . S k o b e lic y n o p ra c o w a ł n a d z w y c z a j w ażną m etodę badania te c h n ik i e le k tr y ­ cznej cząsteczek, d z ię k i czem u w y k r y ł is tn ie n ie p ro m ie n i ko s­

m ic z n y c h , oraz zb ad ał ich w ła ś c i­

w ości. ( D z ię k i ty m b ad an io m do­

ko na no w ró ż n y c h k ra ja c h od­

k ry ć , ja k np, o d k ry c ie d a d a tp ie - go e le k tro n u , n e u tro n u ). J. D . Iw a n ie n k o u d o w o d n ił, że ją d ro składa się t y lk o z p ro to n ó w i n e u tro n ó w . K . A . P ie trz a k i G. N . F lo r o w w y k a z a li is tn ie ­ n ie ro z p a d u ją d ra uranu. L . J.

J o ffe s tw o rz y ł p o d s ta w y w s p ó ł­

czesnej f iz y k i k ry s z ta łó w .

W d z ie d z in ie o p ty k i fiz y c y L . }. M e n d e ls z to m i G. S.

i G. N . F lo r o w w y k a z a li is tn ie ­ nie ro zp a d u ją d ra u ra n u . L . J. J o ffe s tw o rz y ł p o d s ta w y w spó łczesn ej f iz y k i k ry s z ta łó w . W d z ie d z in ie o p ty k i fiz y c y L . J. M e n d e ls z to n i G. S. L a n d s b e rg (ró w n o c z e ś n ie z h in d u ­ s k im badczem R am on e m w y ­ k r y li now e z ja w is k o ś w ie tln e : w y k a z a li is tn ie n ie ro zp a d u ją d ra u ia n u . L . J. J o ffe s tw o rz y ł p o d ­ s ta w y w spó łczesn ej f iz y k i k r y ­ s z ta łó w . W d z ie d z in ie o p ty k i fiz y c y L . J. M e n d e ls z to n i G. S.

L a n d s b e rg (ró w n o c z e ś n ie z h in ­ d u s k im badaczem R a m o n e m ) w y k r y li n o w e z ja w is k o ś w ie tln e : k o m b in o w a n e ro zp ro sze n ie św ia tła , co p o s łu ż y ło do lepszego po ­ zn a n ia ś w ia tła , N . S. K u rn a k o w , A . J. F a w o rs k i i Cz. D . Z ie liń s k i

— s tw o r z y li te o re ty c z n e i te c h ­ n o lo g ic z n e p o d s ta w y d la ro z w o ­ ju p ro d u k c ji s y n te ty c z n e g o k a u ­ czu ku, s to p ó w i t. d.

G e olo gia szczyci się b e z u s ta n ­ n y m i o d k ry c ia m i w d zie d zin ie b o g a c tw n a tu ra ln y c h . ( D z ia ła l­

ność z m a rłe g o p re z y d e n ta A k a -

(9)

d e m ii N a u k A . P. K a rp iń s k ie g o , A . J. F ersm ana, A . D . A rc h a n - g ie ls k ie g o i in .).

O s ią g n ię cia z zakresu b io lo g ii są nader ró ż n o ra k ie i im p o n u ją ­ ce. N a jw a ż n ie js z y m w y d a rz e ­ niem je s t u kazanie się w te j dzie d ż in ie p o d s ta w o w e g o w y d a w n i­

c tw a p. t. „ F lo r a Z S R R ” i ana­

log iczne , a będące na u koń cze ­ n iu , d zie ło o św iecie z w ie rzę cym . Prace w y d z ia łu h is to r ii i f ilo ­ z o fii s k u p ia ły się w o k ó ł ta k ic h Zagadnień, ja k o p ra co w a n ie spu­

ś cizn y filo z o fic z n e j L e n in a i p ia ć S ta lin a o ro z w o ju d ia le k ty ­ cznego i h is to ry c z n e g o m a te ria ­ liz m u , p ro b le m a ty k a w o jn y , h i­

s to ria filo z o fii, te o ria poznania, lo g ik a , p s y c h o lo g ia i t. d.

W y d z ia ł e k o n o m ik i o p ra c o w y ­ w a ł p ro b le m p o d w yższe n ia w y ­ d ajno ści p ra c y w gospodarce na­

ro d o w e j Z S R R a n a d to z a jm o ­ w a ł się s tu d ia m i nad te n d e n c ja ­ m i r o z w o jo w y m i k r a jó w k a p ita ­ lis ty c z n y c h . W y s z ły ta k ie p o d ­ s ta w o w e prace, ja k „Z a ry s te o rii ra d z ie c k ie j g o s p o d a rk i” , „ Z w y ­ cię s tw o gospodarcze Z S R R “ ,

„ H is t o r ia m y ś li e ko n o m iczn e j w R o s ji'“ .

Już z te go c h o cia żb y m ożna sobie u ro b ić zdanie o g ig a n ty c z ­ n y m zakresie d z ia ła ln o ś c i A k a ­ d e m ii N a u k i w ogó le n a u k i ra ­ d z ie c k ie j. P ro f. a s tro n o m ii Shap- ly , po p o w ro c ie z u ro c z y s to ś c i 220-lecia, n a p is a ł o nauce ra d z ie ­ c k ie j w te n sposób,: „N a u k a je st c e n tra ln y m zaga dn ie n ie m , p ro ­ g ra m e m n a ro d o w y m i częścią sk ła d o w ą całego ż y c ia w Z S R R . N a u k a s ta n o w i pod staw ę u p rz e ­ m y s ło w ie n ia k ra ju . D z ię k i n ie j w ła ś n ie stało się m o ż liw e z w y ­ c ię s tw o w te j n a js tra s z n ie js z e j z w o je n , d z ię k i n ie j n a ro d y u n ik ­ n ę ły c ię ż k ie j n ie w o li..

T o n a u ka s tw o rz y ła w R o s ji n a jle p s z y system o p ie k i nad d zie ckiem i o b d a rz y ła R o s ję n a j­

zd ro w szą m ło dzie żą. N a u k a w Z w . R a d z ie c k im w ie d z ie n ie u ­ sta nn ą w a lk ę o p od w yższe nie s to p y ż y c io w e j całego narodu.

N ic d ziw n e g o , że w ic h u s tro ju

A k a d e m ia N a u k ZSRR w M o s k w ie .

p o lity c z n y m je s t postęp i w y k o ­ rz y s ta n ie n a u k i — g łó w n ą t r o ­ ską rz ą d u “ .

N a osiągnięcie ta k w s p a n ia ­ ły c h re z u lta tó w p o z w o liła n a u ­ ce przede w s z y s tk im je j szeroka d e m o k ra ty z a c ja (całe zastępy l i ­ czo nych ra d z ie c k ic h to b y li ro ­ b o tn ic y czy c h ło p i) następnie n ie ro z e rw a ln y z w ią z e k te o r ii z p ra k ty k ą i te c h n ik ą oraz je j k o ­ le k ty w n y c h a ra k te r (w a żne od ­ k ry c ia n a u k o w e s ta ją się szyb ko u d z ia łe m in n y c h u c z o n y c h ).

W n o w y m p la n ie g o sp o d a r­

czym 1945— 1950 v— n au ka ra ­ dziecka p o s ta w iła sobie o g ro m ­ ne zadania. W y s ta r c z y w y m ie n ić k ilk a z n ich . T a k np. fiz y c y po ­ s ta w ili sobie m . in . za za da nie:

w y k o rz y s ta n ie e n e rg ii ją d ra .a to ­ m ow eg o i bud ow ę m aszyn p rz y ­ sp ie szają cych ru c h e le k tro n ó w i p ro to n ó w , d z ię k i czem u m ożna będzie o trz y m y w a ć cia ła ra d io ­ a k ty w n e i w y w o ła ć la b o r a to r y j­

nie p ro m ie n ie kosm iczne.

W d z ie d z in ie m a te m a ty k i na w a rs z ta c ie je s t p ro b le m te c h n ik i w y lic z a n ia i b u d o w a m ech an icz­

n y c h i e le k try c z n y c h m aszyn do liczen ia .

O p ty k a z a jm u je się a na lizą s p e k tra ln ą . C hem ia spiesząca z pom ocą fiz y c e na o d c in k u e n e rg ii a to m o w e j, bada p ro b le m y ś w ie tl nej i k o rp u s k u la rn e j ra d ia c ji.

B io lo g ia i m e d ycyn a b ad ają w d alszym ciąg u a n ty b io ty k i ( ja k n. p. p e n ic ilin a i s tre p to n y c y n a ) oraz z a jm u je się w iru s e m (n ie ­ w id z ia ln e pod m ik ro s k o p e m o r­

g a n iz m y ).

G e o g ra fo w ie p ra c u ją nad na­

p isa nie m w ie lk ie j u s y s te m a ty z o ­ w a n e j g e o g ra fii Z S R R .

I n ie m a ani je d ne go o dcinka n a u k i w Z S R R , na k tó ry m nie w rz a ła b y in te n s y w n a , tw ó rc z a i u p o rc z y w a praca d la dobra k r a ju i c z ło w ie k a pra cy.

I. S tergie ń

NAUKA RADZIECKA

Przesadą b y ło b y tw ie rd z e n ie , że m y , m ło d z i adepci w ie d z y , przed w o jn ą ś le d z iliś m y ro z w ó j n a u ki ra d z ie c k ie j. Z b y t w ie le b y ło p rz e s z k ó d : że­

lazna zasłona, k tó ra w ów cza s n ie należała do sfe­

r y im a g in a c ji i p rz y p o m o c y k tó re j nasi „ o p ie ­ k u n o w ie “ aż n a d to re a ln ie o d d z ie la li nas od Z w ią z k u R ad zieckieg o , n ie z n a jo m o ś ć ję z y k a ,

pew ne przesądy, p o zw a la ją ce n ie k tó ry m naszym p ro fe s o ro m m ó w ić o nauce ra d z ie c k ie j w p ra w ­ dzie bez zn a jo m o ś c i p rz e d m io tu , ty m n ie m n ie j je d n a k z le k k im gestem lekcew ażenia. P a m ię ta m , ja k k ie r o w n ik in s ty tu tu , w k tó ry m p ra co w a łe m , z n a n y u c z o n y i k r y ty c z n y skądinąd c z ło w ie k , p rz y c o ty g o d n io w y m ro z d z ia le o d b ite k n o w y c h

(10)

p ra c n a u k o w y c h , n a p ły w a ją c y c h o m a l z całego ś w ia ta , dość b ezrad nie p a tr z y ł na ro s y js k ie te k ­ s ty , k tó re z n a jd o w a ły się w ic h lic z b ie i k tó ry c h n ik t nie u m ia ł czytać. D o p ie ro ro z d z ie liw s z y p ra ­ ce n ie m ie ckie , a n g ie ls k ie , fra n c u s k ie i w ło s k ie , k tó ry c h re fe ro w a n ie należa ło do o b o w ią z k ó w a s y s te n tó w , n a g ły m z d e c y d o w a n y m ruch em do­

k ła d a ł o d b itk i ro s y js k ie do m o je j „p a c z k i obo ­ w ią z k ó w “ : „ N ie c h Pan p o s ta ra się o po w ie dzie ć, o c z y m tu p is z ą “ . Z re sztą , n ie b a rd zo go in te re ­ so w a ło „c o ta m p is z ą ” , b o w ie m n ig d y m n ie o to n ie z a p y ta ł. A le p rz y p o m in a m sobie ró w n ie ż , że gdzieś w 1935 ro k u , po p o w ro c ie z Z S R R , dokąd p o je c h a ł, b y znaleźć ciężką w odę w g ó ra c h K a u ­ ka zu i g d z ie n ie o m ie s z k a ł z w ie d z ić ce n tra u n i­

w e rs y te c k ie , zapoznać się z lu d ź m i n a u k i i ich pracą, — g ło s je g o n a b ra ł p ew nego ciepła, g d y m ó w ił o naszej g a łę z i w ie d z y w Z w ią z k u R a ­ d z ie c k im . T a k im w ła ś n ie g ło sem p rz e m a w ia ł, g d y go ja k ie ś za ga dn ie n ie in te re s o w a ło , bo m ia ło p e rs p e k ty w y , z a s łu g iw a ło na p ow ażne tr a k to w a ­ nie.

Is to tn ie d o p ie ro w o jn a p okazała, ja k b ardzo p o w a żn ie n a le ż y tra k to w a ć naukę rad zie cką . O - m a w ia ją c d ro g i je j ro z w o ju , P re z y d e n t A k a d e m ii N a u k Z S R R p ro f. W a w iło w , c y tu je w ś ró d in n y c h lo tn ic tw o ra d zie ckie , ja k o p rz y k ła d s a m o d zie ln o ­ ści i d o jrz a ło ś c i ra d z ie c k ie j m y ś li n a u k o w o -te c h ­ n ic z n e j. T y lk o na p o d s ta w ie w y b itn y c h p ra c te o ­ re ty c z n y c h Ż u k o w s k ie g o , C z a p ły g in a , J u rie w a C h ris tia n o w ic z a i in n y c h a e ro d y n a m ik ó w , w po ­ w ią z a n iu ze w s p ó łc z e s n y m p o zio m e m ra d z ie c k ie j te c h n ik i, m o g ły z ro d z ić się s ły n n e m odele sam o­

lo tó w J a k o w le w a , Ł a w o c z k in a , Ilju s z y n a czy P o- lik a rp o w a , k tó re ta k dob rze r a d z iły sobie z g ro ź ­ n y m lo tn ic tw e m n ie m ie c k im . A le w spółczesna w o jn a żądała s ta ły c h u do skon ale ń i n o w a to rs tw a w e w s z y s tk ic h d z ie dzin ach . R ad ziecka te c h n ik a tw o rz y ła coraz to doskonalsze t y p y m o ź d z ie rz y , n o w y c h d z ia ł p rz e c iw lo tn ic z y c h , re a k ty w n y c h , p rz e c iw c z o łg o w y c h , n o w y c h m io ta c z y m in , a u to ­ m a tó w , n a b o jó w p rz e c iw p a n c e rn y c h . A r ty le r ia b y ła re a ln ą p rz e k ła d n ią n a u k i ra d z ie c k ie j o ba­

lis ty c e . W s z y s tk ie w y m ie n io n e ro d z a je b ro n i sta­

ją się p e łn o w a rto ś c io w y m i je d y n ie w w y p a d k u s to so w a n ia n a jb a rd z ie j n o w o cze sn ych p rz y rz ą ­ d ó w o p ty c z n y c h . S a m o lo ty są m a ło s z k o d liw e bez p re c y z y jn y c h o b ie k tó w fo to g ra fic z n y c h dla d o k o n y w a n ia zd ję ć z p o w ie trz a i bez d o s k o n a ły c h c e lo w n ik ó w d la b o m b a rd o w a n ia . D z ia ła a rty le ­ r y js k ie s trz e la ją d o k ła d n ie t y lk o z pom ocą dale- k o m ie rz y i s te re o d a le k o w id z ó w . C z o łg i i k a ra b in y m uszą b y ć za op atrzo ne w c e lo w n ik i o ptyczn e, ło d z ie p o d w o d n e w p e rs p e k ty w y i t. d. R ad ziec­

cy o p ty c y s tw o rz y li o ry g in a ln ą i dosko na łą apa­

ra tu rę o p ty c z n ą d la p o trz e b fr o n tu . R a d io te c h n i­

ko m ra d z ie c k im zaw dzięczać n a le ży niejeden ce nn y w k ła d w n au kę o ra d io lo k a c ji, n ie je d n o u do skon ale nie ra d io a p a ra tu ry ja k o potężnego środ ka łączn ości. D o ść w y m ie n ić tu n a z w is k a K o b z a ro w a , B e rga , W ie d e ń s k ie g o czy M in c a . C h e m ic y ra d z ie c c y o p ra c o w a li now e sposoby o trz y m y w a n ia acetonu, mas p la s ty c z n y c h d la p ro d u k c ji p rz e z ro c z y s te g o pancerza, ró ż n y c h a lk o h o li. P onad 70 proc. ra n n y c h , w y le c z o n y c h w s z p ita la c h zaplecza i p o w ra c a ją c y c h do szere­

g ó w , b y ło ż y w y m d o w od em tw ó rc z e j m y ś li ra ­ d z ie c k ie j m e d y c y n y , k tó ra w zu p e łn o ś c i opano­

w a ła ró w n ie ż te c h n o lo g ię p ro d u k c ji w ie lu cen-

8

S. I . W a w iło w

p re z y d e n t A k a d e m ii N a u k ZSRR.

n y c h p re p a ra tó w ja k s tre p to c y d , s u lfid y n a , pe- n ic y ly n a itd .

P o d o b n y c h p rz y k ła d ó w m o ż n a b y p rz y to c z y ć w ie le .

P rze d R e w o lu c ją P a ź d z ie rn ik o w ą b y ło w R o ­ s ji w s z y s tk ie g o o k o ło 1000 d o k to ró w i m a g is tró w w s z e lk ic h g a łę z i w ie d z y . O becnie n au ka i te c h ­ n ik a rad zie cka lic z y ponad 10.000 d o k to ró w i k a n ­ d y d a tó w n a u k . T rz e b a tu dodać, że te o re ty c z ­ n ie s to p ie ń k a n d y d a ta n a u k o s ią g a ln y je s t dla a b s o lw e n tó w w y ż s z y c h u c z e ln i po tr z y le tn ie j d y ­ s e rta c ji, p ołączo ne j z szeregiem p o w a ż n y c h egza­

m in ó w i kończącej się p u b lic z n ą o b ro n ą p ra c y k a n d y d a c k ie j. P ra k ty c z n ie o siągnięcie te go s to p ­ n ia tr w a z a z w y c z a j d łu ż e j. S top ie ń k a n d y d a ta n a u k o d p o w ia d a m n ie j w ię c e j naszej d ocenturze, zaś d o k to r n a u k posiada p ra w o na t y t u ł p ro fe ­ sora.

C a ły k r a j p o k r y ty je s t siecią in s t y tu t ó w n a u k o w o -b a d a w c z y c h , z k tó ry c h k a ż d y z a jm u je się s p e c ja ln y m i za ga d n ie n ia m i. Sztab u czon ych

— p ro fe s o ró w , d oce ntó w , s ta rs z y c h i m ło d s z y c h p ra c o w n ik ó w n a u k o w y c h , w e d łu g ściśle o praco ­ w anego p la n u i p ro g ra m u p ro w a d z i sw ą pracę n au ko w o -b a d a w czą . S tu d e n tó w w ta k ic h in s t y ­ tu ta c h b ad a w c z y c h n ie ma. W y ż s z e nauczanie b o ­ w ie m o d b y w a się t y lk o w u czelnia ch, a w ię c w u n iw e rs y te ta c h , in s ty tu ta c h sp e c ja ln y c h — m e­

d y c z n y c h , p ed a g o g ic z n y c h , te c h n ic z n y c h , p rze ­ m y s ło w y c h , e k o n o m ic z n y c h itd .

O g ó ln ie b io rą c , prace n a u k o w o -b a d a w cze w Z S R R p ro w a d z ą ró w n o le g le c z te ry następujące g ru p y in s t y tu c ji n a u k o w y c h :

1. T e o re ty c z n ą stro n ę danej g ru p y zagadnień o p ra c o w u ją w zasadzie in s t y t u t y n a u k o w e A k a ­ d e m ii N a u k . A k a d e m ia N a u k Z S R R je s t cen­

tra ln ą in s ty tu c ją n a u k o w ą Z w ią z k u R a d z ie c k ie ­ go i posiada 7 f i l i i w ró ż n y c h re p u b lik a c h ra ­ d zie ckich . P oza ty m is tn ie ją sam odzielne A k a ­ dem ie N a u k na U k ra in ie , B ia ło ru s i, w G r u z ji A rm e n ii. U z b e k is ta n ie , A z e rb e jd ż a n ie i K ir g iz ji.

O b o k n ic h d z ia ła A k a d e m ia N a u k R o ln ic z y c h im ie n ia L e n in a , A k a d e m ia M e d y c y n y , A k a d e m ia N a u k P e d a g o g iczn ych , oraz A k a d e m ia A r c h i­

te k tu ry .

2. I n s t y t u t y n au ko w o -b a d a w cze , n ie sta no -

(11)

H a l l w U n iw e rs y te c ie M o s k ie w s k im

w iące części s k ła d o w e j A k a d e m ii N a u k , i n a le ­ żące do o d p o w ie d n ie g o fa cho w eg o m in is te rs tw a . S pośród n ic h , do n a jb a rd z ie j z n a n y c h i z a słu żo ­ n y c h dla" n a u k i ra d z ie c k ie j n a le ż ą : C e n tra ln y a e ro -h y d ro d y n a m ic z n y in s t y t u t ( C A G I ) , I n s t y ­ t u t fiz y c z n y , W s z e c h z w ią z k o w y in s t y t u t e le k tro ­ te c h n ic z n y ( W E I ) , P a ń s tw o w y in s t y t u t o p ty c z ­ n y w L e n in g ra d z ie ( G O I ) , F iz y k o -te c h n ic z n y in s t y tu t , I n s t y t u t ra d o w y , W s z e c h z w ią z k o w y in ­ s ty tu t s u ro w c ó w m in e ra ln y c h ( W I M S ) , i w ie le in n y c h .

3. B a d a n ia n a u k o w e p ro w a d z ą ró w n ie ż w y ż ­ sze z a k ła d y n a u k o w e oraz in s ty tu c je badaw cze p rz y u n iw e rs y te ta c h .

4. S zeroko ro z g a łę z io n a sieć la b o ra to rió w fa ­ b ry c z n y c h i k lin ic z n y c h , a g ro n o m ic z n y c h s ta c y j d o ś w ia d c z a ln y c h itp .

N ie o c e n io n ą p om oc w p ra c y n a u k o w o -b a d a w ­ czej s ta n o w i o lb rz y m ia ilo ś ć lit e r a t u r y fa c h o w e j, w y d a w a n e j p rze z poszczególne m in is te rs tw a ,

przede w s z y s tk im zaś p rze z A k a d e m ię N a u k Z S R R i je j filie . D ość n a d m ie n ić , że w 1945 r., m im o o lb rz y m ic h tru d n o ś c i okre su w o je n n e g o i p o w o je n n e g o , A k a d e m ia N a u k w y d a ła o k o ­ ło 60.000 a rk u s z y p ra c n a u k o w y c h w posta ci ksią że k i czasopism . U c z o n y ra d z ie c k i m a r ó w ­ nież do sw ej d y s p o z y c ji p rz e k ła d y d o s ło w n ie w s z y s tk ie g o , co m oże b y ć uw ażane za cenne w ś ró d p u b lic y s ty k i n a u k o w e j in n y c h k ra jó w . Je­

że li ze sta w ić te n fa k t z is tn ie n ie m w y m ie n io n e j w y ż e j sieci d ob rze w y p o s a ż o n y c h p ra c o w n i i la b o ­ r a to rió w , to o trz y m u je m y obraz te j k u ź n i n a u k o ­ w e j, z k tó re j w cią g u o s ta tn ic h la t w y s z ło na ś w ia tło dzienne ty le w y ją tk o w o ce nn ych prac, zw łaszcza w d z ie d z in ie m a te m a ty k i, g le b o z n a w ­ stw a , c h e m ii, częściow o b io lo g ii, g e o lo g ii, przede w s z y s tk im zaś w s z y s tk ic h g a łę z i w ie d z y te c h ­ n ic z n e j. W ła ś n ie ta k i ro z w ó j n a u k i ra d z ie c k ie j do z u p e łn e j s a m o dzie ln ości s ta ł się p o w a ż n y m c z y n n ik ie m e kon om iczne go p ostępu k r a ju . Bez ta k ie g o b o w ie m ro z w o ju n ie b y ła b y do p o m y ś le ­ n ia re a liz a c ja p la n ó w p ię c io le tn ic h , k tó re m ia ły p rz e k s z ta łc ić i w is to c ie p rz e k s z ta łc iły R osję w k ra j o p o tę ż n y m p o te n c ja le p rz e m y s ło w y m . W k r a j, g d zie w s z y s tk o , co b y ło g ospodarczo p o trze b n e , m ożna b y ło w y tw a rz a ć s a m o d z ie ln ie ; sa m ochody, m o to r y lo tn ic z e , tu r b in y , u rzą d ze n ia e le k tro te c h n ic z n e , le k a rs tw a , w a g o n y i p a ro w o z y , e le k tro w o z y , c h e m ik a lia itd . T o te ż z zasłużoną dum ą s tw ie rd z a p re z y d e n t A k a d e m ii N a u k , W A - W I Ł O W : — „ Z S R R je s t k ra je m , k t ó r y d y s p o ­ n u je n ie p rz e rw a n y m o m a l fro n te m n a u k o w o - te c h n ic z n y m . O znacza to , że n ie m a d z ie d z in y n a u k i i te c h n ik i o znaczeniu d e c y d u ją c y m dla s p ra w y s a m o dzie ln ości g osp od arczej c z y m ilit a r ­ n ej p a ń stw a , w k tó re j Z w ią z e k R a d z ie c k i nie d y s p o n o w a łb y k a d ra m i n a u k o w y m i o n a jw y ż s z e j k w a lifik a c ji; W ie le p a ń s tw o s ła w n y c h tra d y c ja c h n a u k o w y c h i te c h n ic z n y c h n ie m oże p o szczycić się is tn ie n ie m ta k ie g o „n ie p rz e rw a n e g o f r o n tu “ .

G dzie leżą ź ró d ła b u jn e g o r o z k w itu n a u k i ra ­ d z ie c k ie j? R o z w ó j n a u k i w Z w ią z k u R a d z ie c k im o d b y w a się ró w n o le g le z ro z w o je m g o s p o d a r­

czym k r a ju , zg o d n ie z je g o p o trz e b a m i, z je g o p la n o w a n ie m . N a u k a w Z S R R je s t in s tru m e n te m ro z w o ju in te le k tu a ln e g o i gospodarczego p a ń ­ s tw a i ró w n o cze śn ie s k u tk ie m te g o ro z w o ju . W s z y s tk ie p la n y p ię c io le tn ie , z a w ie ra ją ró w n ie ż e le m e n ty p la n o w a n ia n a u ko w e g o . N ie zn aczy to b y n a jm n ie j, że u c z o n y w sw ej p ra c y bad aw czej s k rę p o w a n y je s t p rze z schem at czy szablon, na ­ rz u c o n y m u p rze z k o g o k o lw ie k . P rz e c iw n ie —- p la n o w a n ie badań n a u k o w y c h , s ta w ia n ie przez p a ń s tw o k o n k re tn y c h zadań, k o n k re tn e j p ro b le ­ m a ty k i, w y n ik a ją c e j z p o trz e b ro z w o ju k ra ju , n a jś c iś le j łą c z y uczonego z c a ło k s z ta łte m zagad­

n ie ń, s to ją c y c h p rz e d p a ń s tw e m , u ż y ź n ia je g o tw ó rc z ą m y ś l, w łą c z a go w ó w w ie lk i w y s iłe k n a ro d u , k tó r y p op rze z t r u d y i z n o je n ie z ło m n ie b u d u je g m a ch s o c ja lis ty c z n e g o społecze ństw a .—

D r. M . W a ld

Prenumerujcie „PRZYJAŹŃ"

(12)

ia k/S'^la na utioą

Vv w iv i. io r c z e rw c o w y ,

w n a jb a r d z ie j r u c h liw y m m ie js c u M o s k w y , n a p la c u S w ie r d ło w a w n ie ­ w ie lk im s k w e r k u p rz e d g m a c h e m T e a t r u W ie lk ie g o w id z im y s p o rą g ru p k ę lu d z i, n a d k t ó r ą g ó r u je ja k g d y b y lu fa d z ia ła p r z e c iw lo tn ic z e g o . P o d c h o d z im y b liż e j. D z ia ło o k a z u je się te le s k o p e m , w y c e lo w a n y m w j a ­ k iś p u n k t n a n ie b ie . T e le s k o p o t o c z y li p rz e c h o d n ie , k t ó r y c h z a t r z y m a ł n a ­ p is , że za m in im a ln ą o p ła tą m o ż n a o b e jrz e ć p la n e tę J o w is z . W y ja ś n ie ń u d z ie la ją d w a j p r a c o w n ic y M o s k ie w ­ s k ie g o P la n e ta r iu m , m ło d z i s tu d e n c i a s tr o n o m ii.

A s t r o n o m ia , ta n a jb a r d z ie j z d a w a ­ ło b y się o d d a lo n a o d s p ra w z ie m ­ s k ic h n a u k a , zeszła, z w ie ż o b s e rw a ­ t o r ió w a s tro n o m ic z n y c h , z w y s o k o ś c i k a te d r u n iw e r s y te c k ic h n a u lic ę , d o ­ s ło w n ie n a s p o tk a n ie s z a re g o p r z e ­ c h o d n ia u lic z n e g o .

U t w o r z y ł się. p rz e d te le s k o p e m

„ o g o n e k “ ... p o w ia d o m o ś c i z d z ie d z i­

n y a s tr o n o m ii. P r z y p a d k o w i m iło ś n i­

c y a s t r o n o m ii p o d c h o d z ą k o le jn o d o te le s k o p u i z a g lą d a ją z z a in te re s o w a ­ n ie m w o k u la r , s łu c h a ją p o p u la r n y c h w y ja ś n ie ń , z a d a ją p y ta n ia .

J a k iś c h ło p ie c s tw ie r d z a , że w id z i t y lk o t r z y s a t e lit y J o w is z a i n a t a r ­ c z y w ie d o m a g a się p o k a z a n ia m u c z w a r te g o .' Z r e z y g n o w a ł ze s w o je j p r e t e n s ji d o p ie r o p o d łu ż s z y m w y w o ­ d z ie o r u c h u o b r o t o w y m s a t e lit y d o ­ o k o ła p la n e ty .

„ W id o c z n ie za sze d ł- w te j c h w ili za p la n e tę ” — tłu m a c z y in f o r m a t o r .

„ A lb o z n a jd u je się p rz e d n ią “ — d o d a j. ja k iś s ta ru s z e k .

K o le jk a s z y b k o p rz e s u w a -się. N ie w s z y s c y je d n a k p o o b e jr z e n iu J o w i­

s z a o d c h o d z ą . T e le s k o p o ta c z a c o ra z w ię k s z a g r u p a lu d z i, r o z p r a w ia ją c y c h o te m p e r a tu r z e i a tm o s fe r z e n a J o ­ w is z u , o je g o r o z m ia r a c h i o d le g ło ś c i o d z ie m i, o w a r u n k a c h ż y c ia n a p la ­ n e ta c h itd .

D w a j m ło d z ie ń c y , k t ó r z y z a w a r li z n a jo m o ś ć p r z y te le s k o p ie , u m a w ia ją się, że s p o tk a ją się w t y m s a m y m m ie js c u w p o łu d n ie n a s tę p n e g o d n ia , b y o b e jrz e ć p rz e z te le s k o p p la m y na s ło ń c u .

R o z m o w n i in f o r m a t o r z y z a c h ę c a ją d o z w ie d z e n ia p la n e ta r iu m p u b lic z ­ n o ść, k t ó r a p ra g n ie b liż e j z a z n a jo m ić się z ta je m n ic a m i n ie b io s .

W P la n e ta r iu m M o s k ie w s k im

N a s tę p n e g o d n ia u d a je m y się do p la n e ta r iu m . J u ż z dalelca g m a c h p la n e ta r iu m w y r ó ż n ia się s p o ś ró d są­

s ie d n ic h d o m ó w s w ą k o p u łą . P o c z e ­ k a ln ia o d ra z u w p r o w a d z a nas w .ś w ia t a s tr o n o m ii. W id z im y t'u p o s ą g , w y o ­ b ra ż a ją c y G io rd a n o B r u n o n a s to s ie . D r u g i p o s ą g w y o b r a ż a G a lile u s z a z lu n e tą w s k u ty c h k a jd a n a m i rę k a c h . W it r a ż e o k ie n n e o z d o b io n e są p o r t r e ­ t a m i K o p e r n ik a , N e w to n a , G a lile u s z a , K o lu m b a , M a g e lla n a . P o d p o r t r e t e m K o p e r n ik a w y p is a n e są s ły n n e s ło w a E n g e ls a o p o ls k im a s tr o n o m ie : „ W y ­ d a n ie n ie ś m ie r te ln g o d z ie ła K o p e r n i­

k a b y ło a k te m r e w o lu c y jn y m , k t ó r y m p r z y r o d o z n a w s tw o z a d o k u m e n to w a ło

■swoją n ie z a le ż n o ś ć ...“ . N a ś c ia n a c h w is z ą o b ra z y , p o k a z u ją c e de szcz m e ­ te o r ó w , k o m e ty , z o rz e p o la r n e i in n e e fe k to w n e z ja w is k a a s tro n o m ic z n e .

S k ła d p u b lic z n o ś c i, z w ie d z a ją c e j p la n e ta r iu m je s t t a k s a m o r ó ż n o r o d n y ja k s k ła d p rz e c h o d n ió w z p la c u S w ie r d ło w a , k t ó r z y o g lą d a li p rz e z te ­ le s k o p J o w is z a . W id z im y t u m ło ­ d z i i d o r o s ły c h , m ę ż c z y z n i k o b ie ­ t y , c y w iló w i w o js k o w y c h , r o b o t n i­

k ó w i in te lig e n c ję . N ie k t ó r z y p r z y - s z li d o P la n e t a r iu m p o ra z p ie rw s z y , in n i b y w a ją t u c z ę s ty m i g o ś ć m i.

T r a f iliś m y n a w y k ła d z a t y t u ło w a ­ n y : „ C z y b y ł p o c z ą te k i c z y b ę d z ie k o n ie c ś w ia ta ? “ ^ a d o k r ą g ły m a u d y ­ t o r iu m ro z c ią g a się w k lę s łe s k le p ie ­ n ie . W t y ln e j c z ę ś c i a u d y to r iu m na k a te d r z e s t o i s ę d z iw y p r e le g e n t o t o ­ c z o n y m n ó s tw e m n a jr o z m a its z y c h w y łą c z n ik ó w , g u z ik ó w , la m p e k , a p a ra ­ t ó w o p t y c z n y c h itp . O b o k p r z y la ­ t a r n i p r o je k c y jn e j s ie d z i a s y s te n tk a . N ie z m ie r n ie in te r e s u ją c y i p r z y t y m o g r o m n ie p r z y s tę p n y o d c z y t-s e a n s ilu s t r o w a n y je s t p ię k n y m i b a r w n y m i p rz e z r o c z a m i, r z u c a n y m i na w k lę s ły

e k ra n s k le p ie n ia s a li. P r e le g e n t o m a ­ w ia h is t o r ię p o w s ta n ia u k ła d u s ło ­ n e c z n e g o , d z ie je n a s z e j p la n e ty , p o w ­ s ta n ie na n ie j ż y c ia i w r e s z c ie p r z e ­ c h o d z i d o k w e s t ii j e j p r z y s z ło ś c i i k w e s t ii k o ń c a ś w ia ta . M ó w i o s ta ­ ło ś c i t o r ó w p la n e ta r n y c h , w y k lu c z a ­ ją c e j m o ż liw o ś c i z d e rz e n ia p la n e t.

O m a w ia is t o t ę k o m e t y i w s k a z u je na n ie s ły c h a n e ro z r z e d z e n ie m a t e r ii w je j o g o n ie , k t ó r y w s k u te k te g o , w b r e w r o z p o w s z e c h n io n y m p rz e s ą d o m , je s t d la nas z u p e łn ie n ie g r o ź n y . P r e le ­ g e n t p r z y p o m in a f a k t p rz e jś c ia n a ­ szej z ie m i w 1910 r o k u p rz e z o g o n k o m e t y H a lle y a, c z e g o lu d z ie n a w e t n ie o d c z u li. W re s z c ie , z a tr z y m u je się n a d je d y n ą r e a ln ą g ro ź b ą , n ie ­ b e z p ie c z e ń s tw e m k o ń c a n a s z e g o ś w ia ­ ta w s k u te k o s ty g n ię c ia s ło ń c a . P o ­ cie s z a je d n a k s łu c h a c z y , że e n e rg ii s ło n e c z n e j s ta rc z y w k a ż d y m ra z ie co n a jm n ie j n a 10 m ilia r d ó w la t.

O d n o ś n e p rz e z r o c z a w s p o s ó b p o g lą d o w y w y ja ś n ia ją tr u d n e z a g a d ­ n ie n ia a s tro n o m ic z n e .

W p e w n y m m o m e n c ie ś w ia tło na s a li g a ś n ie z u p e łn ie i n a d g ło ­ w a m i n a s z y m i u k a z u je się w s p a n ia ły o b ra z g w ia ź d z is te g o n ie b a . Ś w ie tln a s t r z a łk a w ę d r u je p o n ie b ie , w s k a z u ­ ją c g w ia z d o z b io r y , o k t ó r y c h m ó w i p re le g e n t. N a z a k o ń c z e n ie , p rz e z n a ­ c iś n ię c ie o d p o w ie d n ie g o g u z ik a , z o ­ s ta ją w p r a w io n e w r u c h m o t o r y , o b ra c a ją c e s k o m p lik o w a n ą a p a ra tu rę p r o je k c y jn ą . O t r z y m u je m y n ie o d p a r ­

te z łu d z e n ie p o z o rn e g o r u c h u s k le ­ p ie n ia n ie b ie s k ie g o ze w s z y s t k im i c ia ła m i n ie b ie s k im i. N ie b o s to p n io w o r o z ja ś n ia się. P o ja w ia ją s ię n a n im o b ło k i i p o d d ź w ię k i m u z y k i w y ła n ia - się n a h o r y z o n c ie ta rc z a w s c h o d z ą c e ­ g o s ło ń c a .

In ż . J ó z e f H u r w ic

(13)

SYLWETKI PISARZY RADZIECKICH

C z y te ln ic y p o ls c y z n a ją na ­ z w is k o B o ry s a G o rb a to w a , a u ­ to ra p rz e ło ż o n e j na nasz ję z y k p o w ie ś c i „D u s z e n ie u ja rz m io n e “ , p o w ie ści, k tó ra n ie je d n e g o z nas g łę b o k o w z ru s z y ła p ra w d ą p s y ­ c h o lo g ic z n ą i m is trz o w s k im od ­ tw o rz e n ie m o brazu m in io n e j w o jn y .

L ite ra c k a M o s k w a po raz p ie rw s z y z o b a czyła B o ry s a G o r­

b a to w a w 1925 r. g d y p rz y je c h a ł na je d e n ze z ja z d ó w p is a rz y , ja ­ ko d eleg at D o n ie c k ie g o Z a g łę b ia W ę g lo w e g o . M ło d y p is a rz z n a ł ju ż w te d y dob rze ż y c ie g ó r n i­

k ó w .

W o w y m czasie G o rb a to w b y ł k o re sp o n d e n te m „ P r a w d y “ . D z ie n n ik a rz — z d o b y ł n a z w is k o w lite ra tu rz e , g d y w ro k u 1934 w y d a ł p ie rw s z ą s w o ją p ow ieść p. t. „ M o je p o k o le n ie “ . P o w ie ść p ośw ięco na b y ła ż y c iu , p ra c y i m a rz e n io m te go p o k o le n ia lu d z i ra d z ie c k ic h , k tó r z y — ja k G o rb a ­ to w — w y r o ś li i z o s ta li w y c h o w a ­ n i w w a ru n k a c h u s tro ju ra d z ie c ­ kie g o . P o w ie ść tę k r y t y k a ra d z ie ­ cka n a z w a ła in ty m n ą biesiadą lite ra c k ą p is a rz a z c z y te ln ik a m i, p o n ie w a ż p ro s to i z g łę b o k im w z ru s z e n ie m G o rb a to w o p o w ia ­ da d zie je ż y c ia s w o ic h b oh ate ­ ró w . N ie je s t c h ło d n y m obser­

w a to re m , o b ie k ty w n ie w y p o w ia d a ją c y m s w o je spostrzeżenia.

G o rb a to w je s t p rz y ja c ie le m ty c h d la k tó ry c h pisze, k o m u p o w ie ­ rz a s w o je m y ś li i m arzen ia. L i ­ ry c z n e ciep ło, k tó r y m p rz e p o jo ­ ne są u tw o r y G o rb a to w a , w cza­

sie w o jn y z d o b y ło m u m ilio n y c z y te ln ik ó w — ż o łn ie rz y fr o n to ­ w y c h n ie u z n a ją c y c h d y d a k ty k i.

L e c z z a n im z a jm ie m y się w o je n ­ ną tw ó rc z o ś c ią G o b a rto w a — z a trz y m a jm y się jeszcze przez c h w ilę na je g o ż y c iu d z ie n n ik a r­

skim .

O k o ło 1934 r., a w ię c w cza­

sie, k ie d y k o ń c z y ł „ M o je p o k o - 1 enie“ , G o rb a to w z a in te re s o w a ł się lo tn ic tw e m . W z ią ł też ja k o d z ie n n ik a rz o s o b is ty u d z ia ł w k ilk u b a rd z ie j tru d n y c h lotach e k s p e ry m e n ta ln y c h . M . in . d o ko ­ n a ł p rz e lo tu w le k k im sam olocie k o n s tr u k c ji J a k o w le w a na tra s ie M o s k w a — Ir k u c k . L a ta ł p ó ź n ie j ze z n a k o m ity m ra d z ie c k im p ilo ­ te m , je d n y m z u c z e s tn ik ó w epo­

p ei w a lk i o ży c ie C z e lu s k in o w - ców , M o ło k o w y m do A r k t y k i na

BORYS GORBATOW

w yspę D ik s o n a . P rz e lo t b y ł n ie ­ z w y k le tr u d n y . G o rb a to w pozo­

s ta ł na w y s p ie D ik s o n a przez całą d łu g ą zim ę p o la rn ą . W n o ­ w y c h w a ru n k a c h — w ie r n y so­

b ie — p o s ta n o w ił s k ru p u la tn ie poznać ta je m n ic e za w o d u bada­

cza k ra in p ó łn o c n y c h . Z a p o m ­ n ia w s z y na p e w ie n czas o s w y m p o w o ła n iu lite r a ta i d z ie n n ik a ­ rza, G o rb a to w z zapałem z a b ra ł się do w y k o n y w a n ia o b o w ią z k ó w n a c z e ln ik a a p ro w iz a c ji obozu z i­

m ow ego. W k r ó tc e lu d z ie p ó łn o ­ c y o g ło s ili go „s w o im c z ło w ie ­ k ie m ” . D z ię k i te m u M o ło k o w po p e w n y m czasie z g o d z ił się w z ią ć G o rb a to w a na p o k ła d sw ego sa­

m o lo tu , k t ó r y m ia ł dokonać n o- w eg o g ig a n ty c z n e g o p rz e lo tu przez całą A r k ty k ę na tra s ie 20 ty s ię c y k ilo m e tró w .

W ro k u 1940 w y d a ł G o rb a to w z b ió r z n a k o m ity c h o po w ia d a ń , p. t. „ Z w y k ła A r k t y k a “ , odzna­

cza ją cych się przede w s z y s tk im m ęską ro m a n ty k ą p ra c y i z w y ­ c ię s tw lu d z i ra d z ie c k ic h .

W o kre sie d ru g ie j w o jn y ś w ia ­ to w e j G o rb a to w b y ł w o je n n y m ko re spo nd en te m „ P r a w d y ” i w s p ó łp ra c o w n ik ie m g a z e ty fr o n ­ tu p o łu d n io w e g o „ K u ch w a le o j­

c z y z n y “ .

L o s y w o jn y s p ra w iły , że p i­

sarz z n a la z ł się w D onbasie.

L e c z ja k ż e in n y z ja w ił się o- czom p is a rz a k r a j je g o d z ie c iń ­ s tw a i m ło d o ści. W s z y s tk o w n im b y ło zm ie n io n e , okaleczone i s p o n ie w ie ra n e p rze z w o jn ę i w ro g ó w .

W t e d y to G o rb a to w ro z p o c z ą ł pisa nie „ L is t ó w do p rz y ja c ie la ",

w k tó ry c h p ro s to — i ja k to się m ó w i — „ o d serca” o p o w ia d a ł o o jc z y ź n ie , o ś m ie rc i i n ie ś m ie r­

te ln o ś c i, o ż o łn ie rs k im tru d z ie i 'w o js k o w e j odw adze. W je d n y m z lis tó w p is a ł: — „ T a k b ardzo chce się ż y ć — u jrz e ć z w y c ię ­ stw o . P r z y tu lić do s z o rs tk ie g o s zyn e lu — g łó w k ę c ó rk i.

■— B a rd z o kocham życie i d la ­ tego w te j c h w ili idę w b ój.

Id ę w b ó j o życie. O życie p ra w ­ d z iw e a n ie o ż y c ie n ie w o ln ik a . O szczęście s w y c h dzieci. O szczęście m o je j o jc z y z n y . O m o ­ je szczęście. K o c h a m życie. K o ­ cham życie, lecz ś m ie rc i się nie lękam . Ż yć ja k ż o łn ie rz i u m rzeć ja k ż o łn ie rz — o to ja k ja p o jm u ­ ję ż y c ie !”

W „ L is ta c h do p rz y ja c ie la “ G o rb a to w o d n a la z ł n a jk ró ts z ą drogę do serca ż o łn ie rz a ra d z ie c ­ kie g o i d la te g o s ta ł się je d n y m z n a jb a rd z ie j u lu b io n y c h i p o p u ­ la rn y c h p is a rz y r.a fro n c ie .

Jego p ow ieść „D u s z e n ie u ja rz ­ m io n e ” osiągnęła n a k ła d 500.000 e g z e m p la rz y i zo sta ła p rz e tłu ­ m aczona p ra w ie na w s z y s tk ie ję ­ z y k i e u ro p e jskie .

G o rb a to w p o tr a f ił o p o w ie dzie ć w n ie j w sposób n a jb liż s z y rze ­ c z y w is to ś c i o ty m , co p rz e ż y li ra d z ie c c y lu d z ie na te ry to ria c h , z a ję ty c h c h w ilo w o p rze z fa s z y ­ s tó w n ie m ie c k ic h . O p o w ie d z ia ł w sposób g łę b o k o w s trz ą s a ją c y o n ie p rz e k u p n e j, n ie dające j się u p o k o rz y ć , n ie z ło m n e j d u s z y ra ­ d z ie c k ie g o c z ło w ie k a , k t ó r y zna­

la z ł się w ja rz m ie w ro g a .

„D u s z e n ie u ja rz m io n e ” -— to ro d z in a sta re g o ro b o tn ik a z D o n basu, T a ra s a Ł u c e n k i, to ty s ią ­ ce i s e tk i ty s ię c y ro d z in ra d z ie c ­ k ic h , k tó re p o d ję ły śm ia ło w a lk ę z „ n o w y m ła d e m “ H itle r a . G o r­

b a to w p o tra ri ł d o k ła d n ie opisać c h a ra k te r ra d z ie c k ie g o c z ło w ie ­ ka i d o k ła d n ie p rz e k a z a ł p o to m ­ ności je g o b o h a te rs k ie postę po ­ w a n ie w czasie h itle ro w s k ie j n ie ­ w o li. B y ć m oże w ła ś n ie dla te go , że b y ł ściśle z w ią z a n y z D o n b a ­ sem i je g o lu d ź m i.

W osobie B o ry s a G o rb a to w a lite r a tu r a ra d zie cka posiada u ta ­ le n to w a n e g o p isa rza , k t ó r y w n i­

k liw ie i c z u jn ie w s łu c h u je się w te ra źn ie jszo ść, a k tó re g o ta le n t z a p o w ia d a now e, jeszcze b a r­

d zie j doskonałe u tw o ry . L. R.

(14)

Dr ZOFIA LISSA

STANISŁAW M O N IU S Z K O W PETERSBURGU

S ta n is ła w M o n iu s z k o .

D z iw n a b y ła to ro d z in a M o n iu s z k ó w : m a rz y ­ ciele i a rty ś c i, u czen i i re fo rm a to rz y , zawsze p ra g n ą c y ulepszać ś w ia t.

T a k m y ś le li o n ie j sąsiedzi w ie lk ie g o k lu c z a S m ia ło w s k ie g o , m ilio n o w e j m a ję tn o ś c i pana sę­

d zie go S ta n is ła w a M o n iu s z k i, k tó re g o s y n o w ie m a ją te k r o z t r w o n ili na cele niegodne, z d an ie m o k o lic z n y c h z ie m ia n , s y n ó w szlacheckich.

B o cóż, D o m in ik d z ie li całą sw ą posiadłość p o m ię d z y s w y c h c h ło p ó w , a w p o z o s ta w io n e j sobie cząstce o rg a n iz u je w z o ro w ą szkołę, apte­

kę, a n a w e t g a b in e t p rz y r o d n ic z y ! I n n y — J ó ­ zef, c a ły m a ją te k tr w o n i na u rzą dze nie te a tru w ło ś c ia ń s k ie g o , u w a ż a ją c to za s w o ją m is ję c y ­ w iliz a c y jn ą . Ig n a c y i A le k s a n d e r — to uczeni p o z o s ta ją c y w p rz y ja c ie ls k ic h sto su n ka ch z R o ­ s ja n a m i. C zesław — to p oeta i m a la rz , K a z im ie rz

— g o r liw ie tro s z c z y się o o ś w ia tę i ró w n o u p ra w ­ n ie n ie w ło ś c ia n , a u m ie ra ją c m ło d o , p o z o s ta w ia w d z ie d z ic tw ie m ło d z iu tk ie m u b ra ta n k o w i io o o - to m o w ą b ib lio te k ę . A tenże b ra ta n e k , S ta n is ła w

•—■ od w czesnej m ło d o ś c i t y lk o się m u z y k ą in te ­ re s u ją c y , ró w n ie ż o m a ją te k i d o b ra doczesne nie b a rd zo się tro s z c z y ł.

N ic w ię c d z iw n e g o , że o b y w a te ls tw o o k o lic z n e u w a ż a ło ro d z in ę M o n iu s z k ó w za nieco z d z iw a ­ czałą.

S ta n is ła w M o n iu s z k o — w y c h o w u ją c y się w ta k ie j a tm o sfe rze ro d z in n e j, o d z ie d z ic z y ł po s tr y ­ ja c h d e m o k ra ty c z n e idee, k tó re p ó ź n ie j z n a la z ły ta k d o s k o n a ły w y ra z w „ H a lc e “ . O d z ie d z ic z y ł ró w n ie ż s y m p a tię d la k u lt u r y ro s y js k ie j. P e te rs ­ b u rg b y ł d la nie go przede w s z y s tk im , w ie lk im c e n tru m ż y c ia m u zyczn e g o . M ia s te m — g d zie w y s ta w ia n o o p e ry W e b e ra i M a y rb e e ra , C he ru - b in ie g o , G lu c k a i M o z a rta , g d z ie na „k o n c e rta c h u n iw e rs y te c k ic h “ ro z b rz m ie w a ły s y m fo n ie k la ­ s y k ó w w ie d e ń s k ic h i u lu b io n y c h k o m p o z y to ró w M o n iu s z k i — S ch u b e rta i M en de lsoh na .

T o te ż k ilk a k r o tn ie w ż y c iu M o n iu s z k i P e te rs­

b u rg z a ry s o w y w a ł się ja k o cel je g o p o d ró ż y . Po raz p ie rw s z y w te d y jeszcze, k ie d y trz e b a b y ło decydow ać, d oką d m ło d y k o m p o z y to r p ojed zie na stu dia .

N ie s p e łn io n e , m ło d zie ń cze p r o je k ty w y ja z d u do P e te rs b u rg a re a liz u je M o n iu s z k o ju ż ja k o b a rd z ie j d o jrz a ły m u z y k . W r ó c iw s z y z sze ro kie ­ go ś w ia ta do W iln a , k o m p o z y to r n ie cz u je się dob rze w je g o z a ś c ia n k o w e j a tm o sfe rze . W ro k u 1842 w y b ie ra się w ię c po ra z p ie rw s z y do P e te rs ­ b u rg a , b y t u znaleźć a tm o s fe rę w ie lk ie g o m ia sta , a przede w s z y s tk im pracę, k tó ra b y go m o ra ln ie i m a te ria ln ie z a d o w o liła . P o p a rty p rze z rod aka , W ik t o r a K a ż y ń s k ie g o , d o ta rł do o so b istości w s z e c h w ła d n e j w ta m te js z y m ż y c iu m u z y c z n y m , do s ły n n e g o s k rz y p k a i k a m e ra lis ty , A le k s ie ja F ie d o ro w ic z a L w o w a . P ra g n ą ł o trz y m a ć pracę c h o ć b y n a js k ro m n ie js z ą , w te a trz e o p e ro w y m . A le L w ó w — sam a u to r k ilk u o p e r — ja k p is a ł K a ż y ń s k i— „ n ie w id z ia ł p o trz e b y , że by m u k to ś, k to p rz y je c h a ł z W iln a , w je g o g o s p o d a rs tw o się w tr ą c a ł“ .

W r. 1849, M o n iu s z k o , ju ż ja k o a u to r sw ego a rc y d z ie ła „ H a l k i ” , szeregu o p e re te k i k a n ta t, k o ro n k o w e j u w e r t u r y „ B a jk a “ i k ilk u ze s z y tó w

„Ś p ie w n ik a d o m o w e g o “ — w y b ie ra się z n ó w do P e te rs b u rg a , n ie po to b y ta m p ro s ić o posadę, ale b y go p o d b ić s w o ją m u z y k ą . B y ze tk n ą ć się z k o ry fe u s z a m i ów czesnej m u z y k i ro s y js k ie j, M i ­ chałem . G lin k ą i A le k s a n d re m D a rg o m y ż s k im . T y m razem M o n iu s z k o osiąga s w ó j cel. K o n c e rt k o m p o z y to rs k i, w y k o n a n y przez n ajlepsze s iły s to lic y s ta ł się je d n ą z n a jp ię k n ie js z y c h c h w il je g o życia. W y k o n a n o u w e rtu rę k o n c e rto w ą

„ B a jk a “ , oraz k a n ta tę „ M ild a “ , w k tó re j p a rtię so p ra n o w ą ś p ie w a ła D u c p é tia u x , zaś b a ry to n o w ą

— p r z y b y ły sp e c ja ln ie z W iln a , B e n o ld i. E s tra d ę zasypano k w ia ta m i, o rk ie s tra a p la u d o w a ła razem z p u b lic z n o ś c ią . K o n c e rt m ia ł ta k ie pow od zen ie, że go p o w tó rz o n o .

N a jb a rd z ie j je d n a k u ra d o w a ły M o n iu s z k ę do­

skonałe k r y t y k i, p rz y z n a ją c e k o m p o z y to ro w i o r y ­ g in a ln y i w ie lk i ta le n t, a g łó w n ie s ło w a u zn a n ia G lin k i i D a rg o m y ż s k ie g o .

Z a k o s z to w a w s z y do s y ta s ła w y i p o w o d z e n ia w ra c a M o n iu s z k o do W iln a , b y tu od ra z u s p o t­

kać się z z a w iś c ią i n ie d o s ta tk ie m . K o le d z y bo­

w ie m ro z g ło s ili, że k o m p o z y to r p rz e n o s i się na sta łe do P e te rs b u rg a i... z a b ra li m u w s z y s tk ie le k c je , k tó re b y ły p o d s ta w ą u trz y m a n ia M o n iu ­ szki. W d o d a tk u , M o n iu s z k o d o z n a ł w k ró tc e — ró w n ie ż ze s tro n y ro d a k a — p rz y k r y c h s k u tk ó w s w e j s ła w y . W je d n y m z lis tó w d o n ió s ł m u D a r- g o m y ż s k i, że K a ż y ń s k i d y ry g u je s ły n n e g o ju ż w ów cza s „ K o z a k a “ M o n iu s z k i — ja k o s w o ją w ła s n ą k o m p o z y c ję z a ty tu ło w a n ą „ D u m k a “ , a n a w e t w y d a ł ją ja k o w ła s n y u tw ó r d ru k ie m . F a k t ten z je d n e j s tro n y b y ł w y ra z e m p o p u la r­

ności M o n iu s z k i w k o ła c h P e te rs b u rg a , z d ru g ie j, w y ra z e m b lis k ic h s to s u n k ó w p o m ię d z y p o ls k im k o m p o z y to re m a D a rg o m y ż s k im .

Cytaty

Powiązane dokumenty

W miarę jednak coraz głębszego w nikania w naukową spuściznę tego bohatera rosyjskiej nauki ujaw niają się niezmierzone bogactwa jego odkryć w dziedzinie

Konferencja Warszawska, która pod koniec czerwca zgromadziła przedstawicieli Związku Radzieckiego i państw demokracji ludowej, przeciwstawia się podziałowi Niemiec

konanego przez ZSRR w ciągu 31 lat, które nas dzielą od W ielkiej Rewolucji Socjalistycznej wystarczy zapoznać się z kilku zasadniczymi faktami i cyframi.. Przed

Niew ątpliw ie okres obecny charakterystyczny jest nie tylko przez miotanie się imperializmu wśród ogra­.. niczonych już jego na święcie

Historyczne znaczenie dla Polski umów i układów', na których opiera się dziś nasza wzajemna współpraca i przyjaźń z ZSRR polega na tym, że Polska

W tym samym polu, gdzie się lała krew, Szedł bruzdą z pługiem żołnierz

W ten sposób sztuka Obrazcowa staje się coraz bardziej logiczna, konsekwentna, umysłowa, tra ­ fia do naszych przekonań, nie używając do tego najbardziej

(W rażenia uczestnika delegacji łódzkiej do marsz... BOGDANOW -KATKOW GOŚCIEM