• Nie Znaleziono Wyników

Kaszuby : dodatek regjonalny "Gazety Kartuskiej" poświęcony sprawom Ziemi Kaszubskiej, 1938.04.23 nr 4

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kaszuby : dodatek regjonalny "Gazety Kartuskiej" poświęcony sprawom Ziemi Kaszubskiej, 1938.04.23 nr 4"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

KASZUBY

Dodatek regionalny „ G a z e t y K a r t u s k i ej “ poświęcony sprawom Z i e m i K a s z u b s k i e j .

N r. 4 K a rtu z y , d n ia 23 k w ie tn ia 1938 r. R o k 3

TREŚĆ:

Ks. dziekan FR. PODLASZEWSKI: Zarys historii parafii grabowskiej. — Mgr ANDRZEJ BUKOW SKI: Nieznane prace Hieronima Derdowskiego. Stary a mało znany obraz Kopernika. BRUNON RICHERT: Zwyczaje wielka­

nocne na Kaszubach. — ALFRED ŚW1ERK0SZ: Brzegiem Międzymorza (ciąg dalszy). — Ruiny Wielkiego Szańca w W ielkiej Wsi. — Dr Wł. Pniewski: „K a tilin a “ Hejki. — Życie kulturalne Kaszub. — Przegląd wydawnictw.

Ks. dziekan Fr. Podlaszewski

Z a r y s h is to rii p a ra fii g r a b o w s k ie j.* )

H is to r ia p a r a f ii p a rc h o w s k ie j i w y s iń s k ie j, ogłoszona w d o d a tk a c h „G a ze ty K a r tu s k ie j“ „R o ­ d z in a “ i „K a s z u b y “ , z a c ie k a w iła c z y te ln ik ó w . Obecnie na życzenie Szan. R e d a k c ji „G a z e ty K a r ­ tu s k ie j“ ogłaszam h is to r ię p a r a f ii g ra b o w s k ie j.

Ze c z y te ln ic y in te re s u ję , się żyw o h is to r ią naszych k o ś c io łó w i m ie jsco w o ści, ś w ia d c z y o ry m g ło s jednego z c z y te ln ik ó w , k tó r y serdecznie d z ię k u je za p o d a n ie o pisów p a r a f ii i zaznacza, że „k s . d zie ­ k a n P o d la s z e w s k i p r z y s łu ż y ł się przez to w w ie l­

k ie j m ie rze tu te js z e m u społeczeństw u, k tó re w s k u p ie n iu czyta h is to r ię s w y c h p a r a f ii“ . D a w n ie j m a ło troszczono się o h is to r ię re g io n a ln ą i d o p ie ­ ro w o s ta tn ic h czasach w ięcej p ośw ięca się tr o s k i i u w a g i h is t o r ii z a p a d ły c h k ą tó w . B a rd z o to cie­

k a w e w ie d z ie ć i znać h is to r ię sw ej p a r a fii. W i­

d z im y i p a trz y m y n a sta re k o ś c io ły i w s z y s tk o co doń n a le ży, a n ie ra z to sta re z a b y tk i. Różne k o ­ le je p rz e s z ły te p ra s ta re m u ry , sp rzę ty, p o la , gdzie p ra c o w a li n a s i p rz o d k o w ie . W s ta ry c h a k ta c h p a r a fia ln y c h , w z a k u rz o n y c h szp a rg a ­ ła ch , m ieszczą się n ie ra z s k a rb y h is to ry c z n e , trz e ­ ba je ty lk o odszukać, p rze jrze ć, zbadać i zabrać się do p ra c y , k tó r a je s t n ie ra z b ardzo tru d n a , ale i m iła .

Ś. p. ks. proboszcz C ic h o c k i z G ra b o w a ra c z y ł m i z w ró c ić u w agę n a k s ią ż k ę z n a jd u ją c ą się w a rc h iw u m p a r a fia ln y m w G ra bo w ie , k tó r ą p is a ł ks. Jan P a ra s k i w r o k u 1798 i la ta c h n a stę p n ych . K s ią ż k a ta je s t p ra w d z iw y m ska rb e m , bo z a w ie ­ r a dużo c ie k a w y c h z a p isó w k r o n ik i p a r a f ii i k o ­ ś c io ła w G ra bo w ie . T y t u ł te j k s ią ż k i b rz m i:

„ L ib e r com plectens s c itu nece ssa ria c irc a Eccle- siae G ra b o w ie n se m et R e k o w n ic e n s e m fid e lit e r ex s u is fo n tib u s c o m p illa tu s c u rn R n d i Jo a n n is v. P a ra s k i P a ro c h i G rab. et R e k o w n ic . co m p a ra - tu s A n n o 1798“ — to znaczy: K sięga, z a w ie ra ją c a p otrze b ne w ia d o m o ś c i o k o ś c io ła c h w G ra bo w ie i R e k o w n ic y , w ie rn ie ze ź ró d e ł zebrane przez w ie le b ne g o ks. Jana P a ra s k ie g o , proboszcza g ra - b ow skieg o i re k o w n ic k ie g o , sp is a n a w r o k u 1798.

*) Za zezwoleniem J. E. X. Biskupa Stan. Wojciecha dr. Oko­

niewskiego. Pelplin, dnia 25. 12. 1936, L. dz. 4017/36-0.

K r o n ik a ta p o d a je w ję z y k a c h ła c iń s k im , p o l­

s k im i n ie m ie c k im rożne z a p is k i i n o ta tk i, z K tó ­ r y c h m o żn a czerpać cenne d la h is t o r ii p a r a fia ln e j w ia d o m o ś c i. H is to rię k o ś c io ła w G ra bo w ie p o d a ­ je też S chw engel, o p a t k la s z to r u k a rtu s k ie g o , w sw ej h is t o r ii P o m o rz a p o d ty tu łe m : „A p p a ra tu s H is to ria e “ , o p u b lik o w a n e j w „F o n te s " T o w a rz y ­ s tw a N a u ko w e g o w T o r u n iu (X IX , s tr. 242 i n a s t.j.

Z ty c h i in n y c h ź ró d e ł a r c h iw u m p a ra fia ln e g o i d z ie k a ń s k ie g o z e s ta w iłe m p o n iższy z a rys h is to ­ r i i p a r a f ii g ra b o w s k ie j i f i l i i re k o w n ic k ie j.

S za n o w n y c h C z y te ln ik ó w 7 proszę s k ro m n ą tę p ra cę p rz y ją ć ż y c z liw ie , zaabonow ać sobie „G azetę K a r tu s k ą " i p rz e c h o w y w a ć a rk u s z e z h is to r ią d la u ż y tk u ro d z in y . W s z y s tk im zaś, k tó r z y m i p o ­ m a g a li ż y c z liw ie u d z ie le n ie m w s k a z ó w e k i w ia ­ dom ości, serdeczne s k ła d a m p o d z ię k o w a n ie , szczę- g ó ln ie S zanow nej R e d a k c ji „G a ze ty K a r tu s k ie j“

za ogłoszenie te j p ra c y .

I. Kościół i parafia.

1) Kartuzjanie w Kartuzach nabywają grabowską ziemię i budują kaplicę w Grabowie.

F u n d a to ra m i k o ś c io ła w G ra b o w ie są 0 0 . K a r ­ tu z ja n ie w K a rtu z a c h . K r ó l p o ls k i Z y g m u n t w r o k u 1525 d a ro w a ł k la s z to r o w i k a rtu s k ie m u m ię ­ dzy in n y m i d o b ra m i O s ła n in o i B łą d z ik o w y pod W e jh e ro w e m . Rzecz z ro z u m ia ła , że ta k d a le k a odleg ło ść obu d ó b r od k la s z to r u b y ła 0 0 . K a r tu - z ja n o m b a rd zo n ie w y g o d n a . Z ie m ia g ra b o w s k a n a le ż a ła się ro d z in ie W e jh e ró w w W e jh e ro w ie . Cóż m o g ło być p ra k ty c z n ie js z y m , ja k te m a ję tn o ­ ści z a m ie n ić , co też za o b u s tro n n ą zgodą n a s tą ­ p iło w r o k u 1610. K la s z to r o d s tą p ił O s ła n in o i B łą d z ik o w y D e m e riu s z o w i i J a n o w i W e jh e ro m a ci o d d a li k la s z to r o w i z ie m ie g ra b o w s k ie (S ch w e ng e l 429, F o n te s X IX 420, Z e its c h r ift des W e stpreu ss. G e s ch ich ts-V e re in s X IV 47). O c z y w i­

ście, że opat, n a b y w s z y G rabow o, p o m y ś la ł o ty m , aby d la sw ej w ła s n e j w y g o d y i w y g o d y r o b o tn i­

k ó w k la s z to rn y c h , z a m ie s z k a ły c h w G ra b o w ie , p o ­ b u d o w a ć k a p lic ę , w k tó r e j m o g li o d p ra w ia ć mszę św. i in n e n a b o że ń stw a o jco w ie lu b sam opat, p rz y b y w a ją c y z K a r tu z do G rabow a.

P od w zg lę d e m d u s z p a s te rs k im z ie m ia g ra b o ­ w s k a n a le ż a ła do k o ś c io ła i p a r a f ii w K o ś c ie rz y ­ nie. N a ch orąg ie w ce na w ie ż y k o ś c ie ln e j w G ra ­ b o w ie i na ta b lic z c e n ad b o c z n y m w e jś c ie m do k o ­ ś c io ła z n a jd u je się lic z b a 1631, k tó r y to ro k jest

(2)

ro k ie m p o w s ta n ia i za ło ż e n ia k o ś c io ła i p o c z ą t­

k ie m p a r a f ii g ra b o w s k ie j. O z a ło ż e n iu i h is t o r ii tego k o ś c io ła pisze o p a t S chw en g el w sw ej h is to ­ r i i , k tó r a w tłu m a c z e n iu z ję z y k a ła c iń s k ie g o b r z m i ta k (F o n te s X IX 242 i n a st.): W r o k u 1631 ks. Jan U d a lr y k u s R e p h iu s, p rz e o r K a rtu z ja n ó w , ko s z te m k la s z to r u w y s ta w ił n a g ru n c ie w io s k i tr w a ło m u ro w a n ą , k a p lic ę z wieżą, a w n ie j o łta rz n a cześć św. A n n y , m a tk i N a jś w ię ts z e j M a r ii F a n ­ n y, n a sw ó j w ła s n y u ż y te k n a p o d s ta w ie p r z y w i­

le jó w z a k o n u K a r tu z ja n ó w ; w e d łu g n ic h b o w ie m O jco w ie K a r tu z ja n ie n a m a ją tk u lu b w s ia c h s w o ic h m o g li m ie ć n ie t y lk o k a m ie n ie o łta rz o w e do o d p ra w ia n ia m szy św., lecz też u d z ie la ć c z ło n ­ k o m z a k o n u i s w o im p o d d a n y m S a k ra m e n tu św. U ko ń czo n ą k a p lic ę w iz y to w a ł w 18 n ie d z ie lę po Z ie lo n y c h Ś w ią tk a c h , u z n a ł ją i k o n s e k ro w a ł ks. b is k u p M a c ie j Ł u b ie ń s k i, b is k u p w ło c ła w s k i.

W r o k u 1641 n u n c ju s z a p o s to ls k i z e z w o lił p r o k u ­ r a to r o w i k la s z to r u k a rtu s k ie g o O. F ilip o w i B o i- m a n n o w i p rz y ją ć w te j k a p lic y n a ło n o K o ś c io ła n a w ra c a ją c y c h się h e re ty k ó w i s c h y z m a ty k ó w . ,W r o k u 1645 ks. b is k u p M ik o ła j A lb e r t O le ro w G niew osz, b is k u p w ło c ła w s k i, te m u ż O. F ilip o w i, w tenczas ju ż p rz e o ro w i, u d z ie lił p o z w o le n ia n a głoszenie k a z a ń z a m b o n y , s łu c h a n ie sp o w ie d z i ta k m ężczyzn ja k i k o b ie t, ro zg rze szan ie od re ­ z e rw a tó w b is k u p ic h i od h e re z ji. W r o k u 1650 n u n c ju s z a p o s to ls k i z a tw ie r d z ił to n a tr z y la ta O. F ilip o w i, p rz e o ro w i i O. G as p a re m u C o th e llo , p r o k u r a to r o w i w K a rtu z a c h . W r o k u 1665 ks. A n ­ d rze j K a z im ie rz L a u rin o w ic z , proboszcz k o ś c ie r- s k i, a d z ie k a n m ir a c h o w s k i, w n ió s ł p ro te s t p rz e ­ c iw O jco m K a r tu z ja n o m o k a p lic ę w G ra bo w ie , k tó r y p rz e c ią g n ą ł się w d łu g i spór. Ks. p ró b . I.a u - r in o w ic z c h c ia ł b o w ie m z a lic z y ć k a p lic ę w G ra bo ­ w ie ja k o f ilię k o ś c ie rs k ą w obręb p a r a f ii K oście­

rz y n a , p o n ie w a ż lu d n o ś ć G ra b o w a n a le ż a ła do K o ś c ie rz y n y , d a w a ła sw oje d z ie s ię c in y i in n e p ro ­ boszczow skie o p ła ty , a k la s z to r ta k ic h p ra w do lu d n o ś c i n ie m ia ł w z g lę d e m te j p r y w a tn e j k la ­ s z to rn e j k a p lic y . S p ra w a p oszła do n u n c ja tu r y , .O jcow ie K a r tu z ja n ie z o s ta li u w o ln ie n i a proboszcz k o ś c ie rs k i z o s ta ł s k a z a n y n a ponoszenie kosztów' tego procesu. W r o k u 1692 ks. b is k u p w ło c ła w s k i S ta n is ła w ' L u b ra n ie c D ą b s k i p o z w o lił O. P io tr o w i B e je ro w i i O. J a n o w i R au, p r o k u r a to r o w i i O. B e r­

n a r d o w i M e n s in k , k o a d iu to r o w i k a r tu s k ie m u w te j k a p lic y u d z ie la ć w s z e lk ic h S a k ra m e n tó w . W r o k u 1701 ks. b is k u p S ta n is ła w Słupow -Szem bek.

to sam o u s ta n o w ił i p o tw ie r d z ił, a p o n ie w a ż w la s a c h g ra b o w s k ic h p o w s ta ły now e o s ie d la i w io ­ s k i i ta k lu d n o ś ć z d n ia n a d zie ń ro s ła , a p rz e o r n ie m ó g ł cią g le K a r tu z opuszczać, a b y tu w G ra ­ b o w ie u rzę do w a ć, ks. b is k u p po w y b u d o w a n iu

d o m ó w i z a b u d o w a ń d la k s ię d z a i o rg a n is ty i w y ­ zn a cze n iu z ie m i n a dota cję , d la p o m n o ż e n ia c h w a ­ ł y Bożej i na p o ż y te k dusz w ie rn y c h , za zgodą całego k o n w e n tu k a rtu s k ie g o , w y n ió s ł k a p lic ę g ra b o w s k ą do g od n ości k o ś c io ła p a ra fia ln e g o z osobną i s a m o d z ie ln ą p a ra fią .

2) Założenie samodzielnej parafii w Grabowie.

D o k u m e n t z a ło ż e n ia s a m o d z ie ln e j p a r a f ii g ra b o w s k ie j z d n ia 12 s ie rp n ia 1701 ro k u , p is a n y po ła c in ie , b rz m i w tłu m a c z e n iu p o ls k im ta k : W Im ię P a ń skie . N a w ie c z n ą rzeczy p a m ią tk ę . C ho­

ciaż dobre u c z y n k i pob o żno ści i w dzięcznego s e r­

ca w ie rn y c h wobec M a je s ta tu Bożego n ie p o trz e ­

b u ją z e w n ę trz n y c h d ow od ó w w id z ia ln y c h d la l u ­ dzi, bo P a n B óg s p ra w ie d liw ie dobre w y n a g ra ­ dzając z a p is u je je w s w o im sercu i w księdze ż y ­ w o ta , to je d n a k K o ś c ió ł ja k o ta d o b ra m a tk a i p rz e z o rn a życzy sobie, aby ta k ie o b ja w y pobo­

żności z o s ta ły w p is a n y c h a k ta c h za cho w a n e, aby p rz e d oczym a p rz y s z ły c h p o k o le ń z a ja ś n ia ły w s p a n ia łe czyn y g o r liw y c h o p o m no że nie c h w a ły B ożej p rz o d k ó w n aszych i m a ją one też in n y c h do ty m w ię ksze j d z ia ła ln o ś c i i o fia rn o ś c i p o b u d z ić i zachęcać do p ó jś c ia ic h ś la d a m i. D la te g o w s z y ­ s tk im i k a ż d e m u z osobna, kogo to d ziś in te re s u ­ je lu b p ó ź n ie j z a c ie k a w i, p o d a je m y do w ia d o m o ­ ści co n a s tę p u je : N a d z is ie js z y m te r m in ie w s k u ­ te k p is m a p o p rz e d n io w y s ta w io n e g o p ra w id ło w o , co w y n ik a z jego p rz y ło ż o n e j p ieczęci i p rz y b ic ia n a d rz w ia c h i p u b lik a c ji w k a p lic y g ra b o w s k ie j i na w e z w a n ie też proboszcza k o ś c ie rs k ie g o s ta w ił się osobiście obecny p rz e o r k la s z to r u k a rtu s k ie g o P io tr B e je r w s w o im i całego k o n w e n tu im ie n iu ja k o g łó w n y a k to r z je d n e j s tro n y w za stę p stw ie w s z y s tk ic h m a ją c y c h lu b ro szczących sobie p ra w a ja k ie k o lw ie k bądź, z d ru g ie j zaś s tro n y w y s tą p ił w y ż e j w s p o m n ia n y proboszcz k o ś c ie rs k i p rz e w ie ­ le b n y ks. Jan B o ro w s k i ja k o p r a w n y p rz e d s ta w i­

c ie l p rz e c iw n e j s tro n y n a d z is ie js z y m te r m in ie i p r a w n y zastępca in n y c h za w e z w a n y c h a nie- p r z y b y ły c h in te re s e n tó w i p rz e c iw n ik ó w . N a ty m d z is ie js z y m te r m in ie z o s ta ł w y g o to w a n y i s p is a n y a k t n a u s ta n o w ie n ie d o ta c ji p a r a fia ln e g o k o ścio ła g ra b o w s k ie g o , k tó r e m u p rzeznacza się i o dstępuje pew ne w łó k i i m sza ln e, a p is m o to p o d p is a li p rz e o r i k ilk u in n y c h c z ło n k ó w z a rz ą d u k la s z to ru k a rtu s k ie g o . Ł ą c z n i e z ty m e ry g o w a n ie m p a r a ­ fia ln e g o k o ś c io ła niezależnego od żadnego in n e g o k o ś c io ła i u s ta n o w ie n ie m osobnego i w ła ś c iw e g o proboszcza, m a ją b yć też w łó k i, p o la i obszary i w yznaczone m eszne z w o ln io n e od cię ż a ró w i za­

tw ie rd z o n e d la k o ś c io ła , i też w io s k i w te j d a ro ­ w iź n ie w y m ie n io n e i oddane pod p ra w n i zarząd do G rabow a, z w o ln io n e od d otych czaso w e j p r z y ­ n a leżn o ści, a G rabow o sam o, d o tą d należące do p a ra fia ln e g o k o ś c io ła w K o ś c ie rz y n ie , m a być, ja k w y ż e j podano, z p o w o d u n ie d o g o d n o ści p a ra fia n , d a le k ie j o d le g ło ś c i od d o tych cza so w e j m a c ie rz y odcięte i odłączone, a p ra w o do m esznego w s to ­ s u n k u do G rabow a, d o tą d należące do proboszcza w K o ś c ie rz y n ie , m a b yć c a łk o w ic ie p rz e la n e do G rabow a. P ra w o p a tro n a c k ie zaś z a trz y m u je so­

bie k la s z to r K a rtu z ja n ó w . N a to w s z y s tk o m a być w y g o to w a n y u rz ę d o w y a k t i o d d a n y do n a le ż y te ­ go w y k o n a n ia , a b rz m i on d o s ło w n ie n a s tę p u ją c o :

„D z ia ło się w G d a ń s k u d n ia 12 s ie rp n ia 1701 ro k u . P rze d T ry b u n a łe m W ie le b n e g o K o n s y s to - rz a G d a ń skie go s ta n ą ł osobiście P rz e w ie le b n y O jciec P rz e o r P io tr B e je r, p rz e o r K la s z to ru i K o n ­ w e n tu K a rtu s k ie g o , z n a jd u ją c e g o się w te j diece­

z ji p o m o rs k ie j i- o ś w ia d c z y ł p u b lic z n ie , w y ra ź n ie i z u p e łn ie d o b ro w o ln ie , że k a p lic ę w G ra bo w ie z pobożności sw ej, n a stę p có w i p rz e ło ż o n y c h z a k o ­ n u w y s ta w io n ą po d o b ro w o ln y m z rz e k n ię c iu się je j przez czcigodnego ks. Ja n a B o ro w s k ie g o , p ro ­ boszcza ko ście rskie g o , tu , p rz e d T ry b u n a łe m K o n ­ s y s to rs k im , w im ie n iu s w o im i całego k la s z to ru k a rtu s k ie g o p o s ta n o w ił w y n ie ś ć do s to p n ia k o ­ ś c io ła p a ra fia ln e g o ta kże z p o m n o ż e n ia c h w a ły d la d o b ra d u s z p a s te rs tw a , oczyw iście zależnie od .zezw olenia i zgody n a jp rz e w ie le b n ie js z e g o ks.

b is k u p a S ta n is ła w a S łu po w -S ze m b eka , z ła s k i

(3)

Bożej i S to lic y A p o s to ls k ie j o rd y n a riu s z a d ie ce zji w ło c ła w s k ie j i p o m o rs k ie j.

Jako d o ta c ję p rzeznacza się c zte ry w łó k i r o li z w s z y s tk im i p rz y n a le ż n o ś c ia m i, z łę k a m i i o g ro ­ dem z w a n y m K o m ró w , le ż ą c y m zaraz p rz y k o ­ ściele, gdzie s to i n o w a p le b a n ia ; d ołącza się do te j p a r a fii n astę pu ją ce w io s k i: S tare G rabow o, G ra ­ b ó w k o Nowe, F o sh u tę , K ło b u c z y n , G ra b o w ską H u tę , S z o fro w ą h u tę , Szpon, L e rk e , Jaszhutę, O ksen ko pf, z k tó r y c h to w io s e k obecnie u rz ę d u ją ­ cy proboszcz d o sta n ie ro c z n ie 50 k o rc y ż y ta i t y ­ leż owsa, je d n a k z ty m zastrzeżeniem , że w ty m r o k u meszne z G ra b o w a S tarego n a le ży się ks.

pro bo szczo w i B o ro w s k ie m u w K o ś c ie rz y n ie i m a m u być w yd a ne . O prócz tego n a le ż y się k a ż d o ra ­ zow e m u p ro bo szczo w i od każdego g osp o da rza r o ­ cznie 6 g ro szy i t. zw. kłosow e, a n a W ie lk a n o c po (i ja j. N a u tr z y m a n ie o rg a n is ty , czy n a u c z y c ie la w y z n a c z y ł czcig o d n y ojciec p rz e o r ogród, dom m ie s z k a ln y i ja k o pen sję z w y z n a c z o n y c h w io s e k 15 k o rc y ż y ta i co p ó ł r o k u 2 flo re n y z k a s y k o ­ ście ln ej, a od g o sp o d a rzy po 10 groszy, od za g ro ­ d n ik a zaś po 3 grosze. (C iąg d alszy n a s tą p i).

Mgr Andrzej Bukowski

Nieznane prace

Hieronima Derdowskiego.

P o p rze d n io o g ło s iłe m k ilk a p ra c H. D erdow skiego , pochodzących) z okresu p rz e d je g o w stąpienie m do re d a k c ji „G a z e ty T o ru ń s k ie j” , t. j. z p rz e d r, 1879.

D z is ia j p o d a ją p rz y c z y n e k z la t tro c fją późniejszych).

J a k w iadom o, D. p rz e b y w a ją c w T o ru n iu w 1. 1879

1885, o d b y ł w tym czasie d łu ż s z ą w ędrów ką p rze z P e te rs b u rg do W arszaw y, Lw ow a, K ra k o w a i C ie­

szyna. N iż e j p rz y to c z o n y a rty k u ł, k tó ry b y ł w y d ru ­ k o w a n y w r. 1882 w „G a z . T o ru ń s k ie j” z d ,2 0 w rze śn ia i w Pielg. z d. 26 w rześnia, je s t w ła ś n ie re fle kse m p o b y tu D e rd o w skie g o w P e te rsb u rg u ,

Stary a mało znany obraz Kopernika.

Będąc n ie d a w n o te m u w P e te rs b u rg u , m ia łe m szczęście poznać o braz w ie k o p o m n e g o T o r u n ia n i- na n ie p o m ie szczo ny w a lb u m ie z r. 1873, m a ją c y w e d łu g z d a n ia z n a w c ó w w ie lk ą w a rto ś ć a r ty s ty ­ czną. O braz z n a jd u je się w p e te rs b u rs k ie j a k a ­ d e m ii s z tu k p ię k n y c h , gdzie go p rze d k ilk u n a s tu la ty w d z iw n y sposób o d k r y ł m a la rz W ła d o w s k i, p ochodzący z p o ls k ic h ro d z ic ó w .

A r ty s ta te n s z u k a ł p o m ię d z y ru p ie c ia m i po- ro z rz u c a n e m i n a s try c h u a k a d e m ii, czy się jeszcze czasem n ie zn a jd z ie coś za słu gu ją ceg o n a zacho­

w a n ie . P o d p a d ł m u k ra jo b r a z dosyć p rz e s tro n ­ n y c h ro z m ia ró w , n ie w y k o n a n y z w ie lk im a r t y ­ zm em , w id o c z n ie n a m a lo w a n y n a in n y m , k tó r y ju ż p o p rz e d n io b y ł n a p łó tn ie . Z a czął g órne fa r b y z e s k ro b y w a ć i otóż n a spodzie p o k a z a ły się n a j­

p rzó d d w ie tw a rz e , sędziw ego n a u c z y c ie la i p iln ie słu ch a ją ce g o u c z n ia ; s k ro b a ł d a le j i p rz e k o n a ł się, że d w ie p rz e d s ta w io n e n a o brazie osoby, k tó re bazgracz k ra jo b ra z u w z ią ł może za ja k ic h w y ra n - że ro w a n ych ś w ię ty c h , to nasz M ik o ła j K o p e rn ik i k r a k o w s k i p ro fe s o r jego B ru d z e w s k i. O peracja z e s k ro b y w a n ia s ta ry c h fa r b i n a k ła d a n ia n o w ych o d b y ła się dosyć szczęśliw ie, p a rę ty lk o d z iu r p o ­ zo sta ło się w p łó tn ie .

D łu g o ść o b ra z u w y n o s i 44 cale, szerokość 3(5.

W k ą c ie po le w e j s tro n ie s to i k u la n ie b ie s k a , t. z.

zo d ya ku s, z w y m a lo w a n e m i z n a k a m i a s tro n o m i- czn em i; n a k a ż d y m z n ic h o d n o ś n y n a p is , ja k :

„ ly r a , a ą u ila , serpens, d e lp h in u s , equus, tro p ic u s , cancer, engonost, c y g n u s “ .

Po p ra w e j z o d y a k u s to i z w ró c o n y tw a rz ą do n a u c z y c ie la m ło d z ie n ie c lic z ą c y o k o ło 18 la t, z d łu g im c ie m n y m w ło se m , w z ie lo n e j szacie, z p od k tó r e j pod s z y ją w y g lą d a n is k i k o łn ie r z y k . W id a ć , że s k u p ił w s z y s tk ie s iły u m y s łu , a b y p ojąć i zachow ać w p a m ię c i, co w y k ła d a n a u c z y c ie l. W rę k u tr z y m a zeszyt m a te m a ty c z n y , n a k tó r y m c z y te ln y n a p is u g ó ry „P ro b le m a X I I I “ . N ieco w yże j, ja k b y n a stole, d r u g i p o d rę c z n ik m a te m a ­ ty c z n y w ro d z a ju szta m b u ch a , c z y te ln y n a p is n a je d n e j k a rc ie „P ro b le m a X I “ , n a d ru g ie j „D e a rc u - b u s “ . W dole z n a jd u je się w ie lk a k o n ch a , p ió ro i k a ła m a rz .

B ru d z e w s k i, s iw o b ro d y sta ru sze k, p rz e d s ta ­ w io n y je s t w cze rw o ne j todze. W tw a rz y jego m a ­ lu je się p e w n a ła g od n ość i p ed a go g iczn a p ow ag a ; m u s i w y k ła d a ć u c z n io w i rzeczy b a rd zo w ażne, bo d la lepszego s k u tk u w y k ła d u dop o m a ga s ło w o m g e s ty k u la c ją rą k , p o ło ż y w s z y w s k a z u ją c y p alec p ra w e j r ę k i n a w ie lk im p a lc u le w e j.

W tw a rz y m ło d eg o K o p e rn ik a p rz e b ija rażące p o d o b ie ń s tw o do o blicza, ja k ie m u n a d a ł m a la rz o b ra zu w iszącego w ko ście le św. Jana w T o ru n iu .

W k o ła c h n a u k o w y c h w P e te rs b u rg u p o w ia ­ dano m i, że obraz, o k tó r y m m o w a , p och o dzi

7 17-go w ie k u i n a le ż y do s z k o ły w ło s k ie j. Do s to ­ lic y m ia ł zostać p rz e n ie s io n y m ze z b io ra m i C hre- pt o w i cza w Szczopach na L itw ie .

W ie rn ą k o p ią z d ję ła z nie go w r o k u 1874, p o ­ d łu g ro z m ia ró w o r y g in a łu p a n i A d e la B o g u s ła w ­ ska, żona m ie szka ją ceg o w P e te rs b u rg u W ilh e lm a B o g u s ła w s k ie g o , a u to ra R ysu d z ie jó w serbsko- łu ż y c k ic h i św ieżo prze z p o z n a ń s k ie to w a rz y s tw o p rz y ja c ió ł n a u k p re m io w a n e j p ra c y : O S ło w ia ­ n a c h p ó łn o c n o -z a c h o d n ic h . K o p ia z n a jd u je się w d o m u p. B o g u s ła w s k ie g o , k tó r y ra c z y łb y może je j u d z ie lić do o d fo to g ra fo w a n ia d la ro zp o w s z e c h n ie ­ n ia ty le cennego o b ra zu w szerszych k o ła c h w ie l­

b ic ie li w y n a la z c y now ego sys te m u słonecznego.

H ie r o n im D e rd o w s k i.

Brunon Richert

Z w y c z a j e w i e lk a n o c n e n a K a s z u b a c h .

W ie lk a n o c je s t ś w ię te m ra d o ś c i i z m a rtw y c h ­ w s ta n ia . O bchodzi się je w czasie, g d y p ie rw sze p ą k i p o ja w ia ją się n a d rze w ach , a szczebiot p ta ­ k ó w z w ia s tu je p o w ró t w io s n y .

Jakże w esoło b iją w te d y serca lu d z k ie ! W ie l­

ka no c b o w ie m to n a p ra w d ę w e s o ły dzień, to p o d ­ w yższenie d uszy w re jo n y słońca.

L u d , k tó r y n a jż y w ie j o d c z u w a s w y m p r a in - s ty n k te m w s z e lk ie z ja w is k a p rz y ro d y i k tó re g o w ia r a w B oga u m ia ła zespolić w je d n ą n o w ą treść, E w a n g e lię z tr a d y c ja m i z czasów p o g a ń ­ s k ic h , n a jw s p a n ia le j w szeregu ró ż n y c h zw ycza ­ jó w i zabaw m a n ife s tu je s w o ją ra d o ść w ie lk a n o c ­ na.

T a kże n a K aszu b ach W ie lk a n o c ( „ ja s tr e “ ) za­

c h o w a ła zn a m ię ś w ię ta szczególnej ra d o ś c i. Ś w ię- I ta w ie lk a n o c n e p o p rz e d z a ją lic z n e obrzędy. Roz-

(4)

poczynają, się one ju ż w N ie d z ie lę P a lm o w ą . W n ie d z ie lę tą, ra n o , id z ie g ospodarz do sąsiada, b ije go ró zg ą i m ó w i:

„Y je rz b a b jije , jó n je b jiję . Z a ty d z e n j — v je lg ji dzenj

Z a noce trz e e trz e — są ja s tr e “ .

N a s tę p n ie w ko ście le ś w ię c i się „p a lm ę “ , tj.

g a łą z k i w ie rz b o w e z b a z ia m i. P rz e c h o w y w a n e s k rz ę tn ie za o b ra z a m i ś w ię ty c h m a ją za zadanie zażegnyw ać ch o ro b y i c h ro n ić d o m c a ły od w s z e l­

k ic h nieszczęść. T a k np. w W y s in ie (pow . k o ś c ie r- s k i) d a ją d z ie c io m p ą c z k i w ie rz b y do sp ożycia d la o c h ro n y p rz e d c h o ro b a m i, w w io s k a c h r y b a c k ic h lu d n o ś ć k ła d z ie „p a lm ę “ p o d dach, aby d o m u - c h ro n iła od p io r u n a ; w o k o lic y K o ś c ie rz y n y sp ala się g a łą z k i w czasie b u rz y , aby u s trz e c się p rze d p io ru n e m .

L ic z n e są ta k ż e o brzęd y w ie lk o ty g o d n io w a . I ta k wr W ie lk i C z w a rte k w n ie k tó ry c h w io s k a c h sadzi się m ło d e d rze w a, a g o sp o d yn ie s ie ją ch ętn ie k w ia ty . W W ie lk i P ią te k („P ła c z e b ó g “ ) p rze d ś w ite m jeszcze w y m ia ta ją śm ie c i z ca łe j „c h e c z y “ i rz u c a ją je ja k n a jd a le j poza obejście, b y przez to zapobiec lę g n ię c iu się ro b a c tw a . P o n a d to przez c a ły d zie ń lu d czu w a p rz y g ro b ie U k rz y ż o w a n e g o , m o d lą c się i ś p ie w a ją c p ie ś n i p a syjne . W W ie lk ą Sobotę o p ó łn o c y w o d a n a b y w a w ła s n o ś c i le c z n i­

czych. U d a je się w ię c lu d , a w szczególności m ło ­ de d z ie w c z y n y , do s tr u m y k ó w zaczerpnąć w o d y , k tó r ą n a s tę p n ie o b m y w a ją ra n y a ta k ż e ca łą tw a rz , W e w s ia c h r y b a c k ic h w ie czo re m o b la tu ją c h ło p c y z k le k o tk a m i c a łą w ie ś w o ła ją c : „V e g a - n jó jta p o st a k ła d z e ta v ro n e v g ró p ę “ .

W p ie rw sze ś w ię to w ie lk a n o c n e id ą w szyscy n a R ezurekcję. K a p ła n in to n u je u ro c z y s te „ A lle ­ lu ja “ , lu d zaś śp ie w a :

„C h ry s tu s z m a rtw y c h w s ta ń jest, N a m n a p r z y k ła d dan je st Iż m a m y z m a rtw y c h p ow sta ć, Z P an e m B o g ie m k ró lo w a ć .

A lle lu ja “ .

Po p o w ro c ie do d o m u c a ła ro d z in a w w eso­

ły m i z g o d n y m n a s tro ju z a s ia d a do ś n ia d a n ia . N a jw lubieńsizą p o tr a w ą n a to ś n ia d a n ie je s t „p r a - ż n ic a “ , sm ażone ja jk a z s ło n in ą . O ile w a r u n k i n a to p o z w a la ją , n a stole z n a jd z ie się ta k ż e c ia ­ sto, m ię s iw o i ja jk a m a lo w a n e u lu b io n y m i k o lo ­ r a m i: cz e rw o n y m , ż ó łty m i n ie b ie s k im . W n ie ­ k tó r y c h o k o lic a c h p a n u je z w y c z a j s k ła d a n ia ży ­ czeń są sia do m i w za je m n e g o o b d a ro w y w a n ia się ja jk a m i. S kąd te n z w ycza j? Jest to z w y c z a j p r a ­ s ta ry , k tó r y w y w o d z i się jeszcze z z a m ie rz c h ły c h czasów d a w n y c h S ło w ia n . J a jk o b y ło w y o b ra ż e ­ n ie m życia, k tó re p o k o n a ło o d d z ie la ją c ą je od ś w ia ta ze w n ętrzn e go sko ru p ę . I nasze ja jk o w ie l­

kanocne p rz y p o m in a n a m C h ry s tu s a , k tó r y z m a r­

tw y c h w s ta ł m im o p łv t v g ro b o w e j. Resztę d n ia spędza się w d om u. T y lk o w w io s k a c h ry b a c k ic h , w' m a szo p e ria ch , z b ie ra ją się ry b a c y u s z yp ra i d zie lą n ie n ią d z e za łososie.

W d ru g ie ś w ię to W ie lk ie jn o c y o d b y w a się t. 7,w. „ d y n g u s “ , no k a s z u b s k u „d e g o w a n je “ . na k tó r y to dzień c h ło p c y ju ż n a k ilk a ty g o d n i n a ­ p rz ó d p rz y g o to w u ją g a łą z k i b rz e z in y . Z ty m i w ła ś n ie ró z g a m i b ie g a ją o n i po dom ach i sm aga­

ją d zie w czyn y, p rz y czvm ja k o o k u o o tr z y m u ją n a jczęście j m a lo w a n e ja jk a . M ło d zie ż s ta ra się d o m o w n ik ó w zaskoczyć jeszcze w łó ż k u , aby iy m

le p ie j ic h w ysm a g ać. Co p rz y ty m śm ie ch u, co zabaw y!... W o k o lic y K o ś c ie rz y n y m a łe dzieci ob­

chodzą d o m y z z ie lo n y m i g a łą z k a m i s k ła d a ją c życzenia w ie lk a n o c n e i ś p ie w a ją :

„P rz y s z liś m y tu po d yn g u s ie Z a ś p ie w a jm y o Jezusie,

O Jezusie, co z m a rtw y c h w s ta ł, A lle lu ja , A lle lu ja “ .

oraz

„D y n g u s , d y n g u s Po d w a ja ja , N ie chcę Chleba T y lk o ja ja “ .

Z a to o b d a ro w u je się je także. N astępnego d n ia z d y n g u se m obchodzą dziew częta, o d w d z ię ­ czając się chłopcom . W n ie k tó ry c h w io s k a c h (np.

K a lis z ) z w ycza j c h ło s ty g a łą z k a m i b rz o z o w y m i n a d y n g u s je s t p r z y w ile je m s tro n y m ę s k ie j. N a ­ to m ia s t d z ie w c z y n y p o le w a ją ch ło p c ó w w odą.

Alfred Świerkosz

Brzegiem Międzymorza.

Zarys monograficzny osad półwyspu Helskiego.

(C iąg dalszy). [17

Z s a ty ry c z n y c h w ie rs z y d r N a d m o rs k i c y tu je n a s tę p u ją c y :

„ K u n k o ł z P ączkę za b iie ja ło w ic ę , A K o e rta s o w i dele p oelow icę,

A P ro m ie skórę, boe m ó nade w są gorę.

A pane łoegon, boe c h ło p ja k poegon.

B ia łk o w i ro d z i, boe m ó wesocze p ro d z i, A R ąbcy z F e rą fla c z y , be m ie le leche daczy, A M y s z k o w i ucha , boe ch ło p ja k m u ch a . A Ł o e k ro jo w i m uzg, boe c h ło p ja k d uzk.

Czapie ló j, boe m u d ż in ie g nój.

A P ię to k o w i n erczy, boe m o peszne córczy.

A Jarce gnóte, boe m ó leche ru tę , S z a rn ó k o w i nos, be c h ło p ró sł.

K re fc e k re w , boe c h ło p ja k lew , Ż y le sledzonę, be sr... goedzenę, B ra tk o e w i kotę, boe m ó leche bóte “ .

W ie rs z te n p o p u la rn y je s t we w s z y s tk ic h w io ­ skach p ó łw y s p u , zacho d zi w n im ty lk o z m ia n a n a z w is k ty c h m ie s z k a ń c ó w w io s k i, k tó r ą się chce w yśm ia ć.

O ry g in a ln y zaprzęg k a s z u b s k i, w id z ia n y często u b rze gó w p ó łw y s p u H e ls k ie g o .'

(5)

Dalsze zatrudnienia rybackie.

Poza ry b a c tw e m ja s ta r n ia c y tr u d n ią się z w ó zką m o rze m to w a ró w , ło w e m p ta c tw a w o d n e ­ go, zw łaszcza m ew , czyre k, ka czek i k ie łp i, k tó re m a s a m i ło w ią w d o w c ip n ie s k o n s tru o w a n e s id ła . P ió ra z ło w io n ych , m e w u ż y w a ją ja k o p u c h do p o ­ duszek i p ie rz y n . P o n a d to tro c h ę z a jm u ją się r o ln ic tw e m (o ile czynność tę m o ż n a n azw ać p r a ­ cą ro ln ic z ą ), g dyż p o s ia d a ją c n a jw ię k s z y obszar łą k ze w s z y s tk ic h m ie jsco w o ści na p ó łw y s p ie , r o k ­ ro czn ie u rz ą d z a ją sia n oko sy, w k tó r y c h bierze u d z ia ł cała w io s k a . Ł ą k i te (po k a s z u b s k u pażę- ci) d o s ta rc z a ją p o k a rm d la n ie lic z n e j trz o d y .

i

„P a ż ę c ia “ ry b a c k ie są to p a s tw is k a i łą k i p ó łw y ­ spu H e ls k ie g o , na k tó r y c h ry b a c y pasą owce. Na

z d ję c iu p a s tw is k o pod C h a łu p a m i na H e lu . S iano zebrane z p ażęcin p o sia d a n ie z w y k le c h a ra ­ k te ry s ty c z n y s m a k o s tr y i sło n y, ta k , że b y d ło ja - s ta rn ic k ie , za s m a k o w a w s z y w n im , n ig d y ju ż p ó ­ źn ie j n ie tk n ie , sia n a p rz y w ie z io n e g o z g łę b i k ra ju .

Obrotność w sprawach handlowych.

R yb a cy h e ls c y z n a n i są o g ó ln ie z ż y łk i do h a n d lu i pod ty m w z g lę d e m p o tr a fią być o b ro tn i, ja k ró w n ie ż n a le życie p rz y p iln o w a ć swego in te r e ­ su, b y z tego ja k n a jw ię c e j k o rz y ś c i w y c ią g n ą ć , p rz y czym są je d n a k s u m ie n n i i u c z c iw i, to też od la t w ie lu n ie z d o ła się m ię d z y n im i żaden żyd za­

a k lim a ty z o w a ć i m o ż n a być p e w n y m , że się n ie z a a k lim a ty z u je , g dyż do ra s y te j K a s z u b a m a w r o ­ d zon y w s trę t, z u p e łn ie zre sztą z ro z u m ia ły . Po d zie ń d zis ie js z y ry b a c y ż y d o m n ie w y n a jm u ją p o ­

k o i n a le tn is k a , ja k ró w n ie ż n ie u tr z y m u ją sto ­ s u n k ó w h a n d lo w y c h p rz y sp rze da ży ry b . Są k o n ­ s e k w e n tn i w s w o ic h p o c z y n a n ia c h a z n a tu r y k o n ­ s e rw a ty w n i. M a ru d z ą ta m czasem n a d ro żyznę i in n e p o rz ą d k i, ale serca to szczerze p o ls k ie , a m i­

łość O jczyzn y n ie m n ie js z a , n iż w k ra k o w s k ie j, lw o w s k ie j, czy w ie lk o p o ls k ie j zie m i. Czyste, s c h lu d n e w io s k i n ie za brzydzone przez b ru d n e c h a ła ty i n ie c h lu jn e b a c h o ry , s k ła d a ją się n a p r a w ­ d z iw ie cie ka w e m ie jsco w o ści godne p o z n a n ia i sym p a tię .

Charakter mieszkańców. Jastarnia jako letnisko.

J a s ta rn ia c y , będąc g łę bo ko r e lig ijn y m i, m a ją szczególne n a b o żeń stw o do św. A n to n ie g o ' i św.

B a rb a ry , ja k o p a tro n ó w szczęśliw ej ś m ie rc i, ż y ją g ro m a d n ie i zg od n ie ; są dobrego i szla ch e tn e ­ go serca. D o m u swego ry b a k , g d y id z ie n a p o ­ łó w , n ig d y n ie za m y k a , bo w ie , że n ik t m u n ic n ie ru s z y , a n i n ie w eźm ie. W ie r n i są sw e m u o d w ie ­

cznem u rz e m io s łu ry b a c k ie m u , k tó re daje im n ie ­ zależność, choć n ie z a p e w n ia stałego za ro b k u . D u m n i ze swego za w o d u i ze s łu s z n ą d u m ą się o n im w y ra ż a ją , ceniąc b ardzo w y s o k o sw ój stan, ty tu łu ją c sie m ię d z y sobą „o b y w a te l r y b a k “ łu b

„o b y w a te l ż e g la rz “ . Postęp te c h n ic z n y i ro d z im e j k u lt u r y w k ra c z a tu s to p n io w o pod w p ły w e m le ­ tn ik ó w i tu r y s tó w , p rz y b y w a ją c y c h tu lite r a ln ie ze w s z y s tk ic h o k o lic P o ls k i. W p ra w d z ie tu b y lc y n ie zawsze z b u d o w a n i są z a c h o w a n ie m się n ie ­ k tó r y c h je d n o s te k i ic h w y b r y k a m i (na p la ż y ), ale to są ty lk o w y ją tk i, zdarzające się p rz e w a ż n ie w sezonie* le tn im ze s tro n y ro z w y d rz o n y c h o sob n i­

kó w . L ip ie c i s ie rp ie ń b o w ie m s k u p ia ją w Ja­

s ta r n i n a jw ię c e j le tn ik ó w . W ty m czasie w całej wiosce w s z y s tk o , kończąc n a n a jlic h s z y m p o k o ik u w d o m k u ry b a c k im , je s t zajęte. D o g od n y d ojazd k o le ją z P u c k a i s ta tk a m i „Ż e g lu g i P o ls k ie j“

z G d y n i p rz y c z y n ia się w dużej m ie rz e do> tego, że J a s ta rn ia dziś z m a łe j, n ie z n a n e j osady ry b a c k ie j staje się ro k ro c z n ie coraz b a rd z ie j zn a n ą w P o l­

sce m ie js c o w o ś c ią k lim a ty c z n ą i zaczyna r o z w i­

jać się w s z y b k im te m p ie ; z b u d o w a n y c h ju ż zo­

s ta ło k ilk a d z ie s ią t w ill, szereg p e n s jo n a tó w , duża w ę d z a rn ia ry b , oraz p ię k n e ła z ie n k i. Jako w ieś w y b itn ie k a s z u b s k a cieszy się w ię k s z y m p o w o ­ dzeniem u le tn ik ó w a n iż e li p o b lis k a w io s k a n ie ­ m ie c k a H el. J a k k o lw ie k w s z y s tk ie m ie jsco w o ści w yb rz e ż a p o s ia d a ją n ie z m ie rn ie w ie le d a n ych , u- m o ż liw ia ją c y c h b e z p re te n s jo n a ln ie , lecz p rz y je m ­ n ie spędzenie ta m w yw c z a s ó w le tn ic h , J a s ta rn ia je d n a k ja k o je d n a z w ię k s z y c h w io s e k k o rz y s tn ie się w y o d rę b n ia . M ożna ś m ia ło p o w ied zie ć, iż k to p ra g n ie p ra w d z iw e g o m iłe g o w y p o c z y n k u , n ie zam ącanego tro s k a m i, z w ią z a n y m i w o ś ro d k a c h k u ltu r a ln y c h , k to chce zażyć w s z e lk ic h u cie ch m o rs k ic h i n a p a w a ć się s w o jską , lecz n a d z w y c z a j ła d n ą n a tu rą , te n p rz e c h y li szalę n a ko rz y ś ć Ja­

s ta r n i w p o ró w n a n iu z G d y n ią , O rło w e m , C hła- pow ern itd .

Port rybacki w Jastarni.

W J a s ta rn i obecnie p ra w ie n a o sta te cznym w y k o ń c z e n iu je s t b u d o w a p o r tu ry b a c k ie g o , k tó r y m a o lb rz y m ie znaczenie d la p o d n ie s ie n ia s ta n u naszego ry b o łó w s tw a n a B a łty k u i za ra zem p r z y ­ czyni się do p rz e m ia n y J a s ta rn i n a m ie jsco w o ść n ie t y lk o k lim a ty c z n ą , ale w ie lk ą ry b a c k ą . W s z e l­

k ie dane ju ż k u te m u są: lin ia k o le jo w a do P u c k a , ze zw a lająca n a e k s p o rt ry b o ka żd e j porze ro k u ,

M o lo p o r tu ry b a c k ie g o w J a s ta rn i.

P rz y s ta ń p asa że rska „ Ż e g lu g i P o ls k ie j“ .

(6)

lic z n e w ę d z a rn ie w k o ło w io s k i, n o i sam p o r t r y ­ b a cki.

D o tychcza s ry b a c y ja s ta rn ic c y w czasie je s ie ­ n i i z im y m u szą p rz e b y w a ć w w iosce H e lu , aby z tam tejsze g o p o r tu w yje żd ża ć n a w ię ksze p o ło w y r y b n a p e łn y m m o rz u . Z a m ie s z k u ją w ów czas w g m a c h u s p e c ja ln ie d la n ic h s ta ra n ie m b. s ta ro s ty p o w ia tu m o rs k ie g o B o le s ła w a L ip s k ie g o przez W y d z ia ł P o w ia to w y w y b u d o w a n y m . W ogóle na k a ż d y m k r o k u je s t w id o c z n a tro s k a i o p ie k a rz ą ­ du, ta k , iż ry b a c y c z u ją się z a d o w o le n i i szczęśli­

w i. P e w n y m n ie d o m a g a n ie m je st, że n a p ó łw y ­ spie n ie z n a jd u je się żaden z a k ła d p rz e m y s ło w y , k tó r y b y z a jm o w a ł się w y ra b ia n ie m sieci i p rz y ­ rz ą d ó w ry b a c k ic h . P rz e w a ż n ie z a k u p y ty c h rzeczy ry b a c y są zm u sze ni c zyn ić w G dańsku.

T y p o w a w ę d z a rn ia ry b a c k a w J a s ta rn i.

J a s ta rn ia , będąc o ś ro d k ie m n ie z w y k le o ż y w io ­ nej k o m u n ik a c ji m o rs k ie j, ścią g a — ja k zazna.- c z y liś m y — w y c ie c z k i z ca łe j R ze czyp o sp o lite j, tu się z w o z i ró ż n y c h d y g n ita r z y k r a jo w y c h i z a g ra ­ n ic z n y c h , b y im p o ka za ć p o ls k ie m orze. G m in a ro b i w ie le i ta k p ra w d z iw y m ew ene m e nte m obok w y b u d o w a n y c h s ta ra n ie m s ta ro s ty B. L ip s k ie g o ła z ie n e k , z a k ro jo n y m na e u ro p e js k ą m ia rę , je st p rz y s ta ń ,.Ż e g lu g i P o ls k ie j“ . T a m , gdzie p rze d p a r u la t y ro z c ią g a ły się n a d z a to k ą P u c k ą g rz ą ­ skie m o k ra d ła , zarosłe w o d o ro s ta m i, n iebezpiecz­

n y m i d la ś m ia łk a , k tó r y b y się n a n ie o ś m ie lił za­

puścić, w y ro s ła ja k za d o tk n ię c ie m ró ż d ż k i czaro­

d z ie js k ie j d o s k o n a ła szosa, p ro w a d z ą c a do p r z y ­ s ta n i, do k tó r e j z a w ija ją s ta tk i z G d y n i, G dańska, H e lu . z a k w it ły b a rw n e k w ie t n ik i, z a z ie le n iły się p ę k i krzewów- i m ło d y c h d rze w e k, a w ś ró d n ic h w z n ió s ł się o r y g in a ln y w- n o w ocze sn ym s ty lu w y ­ b u d o w a n y p a w ilo n , z d o s k o n a ły m jazzb an d em , d a n c in g ie m na w o ln y m p o w ie trz u i ro z le g ły m ta ­ ra se m , w y s u n ię ty m w m orze.

Morskie laboratorium rybackie. Zakres działania.

W yniki badań naukowych.

Jeśli, m o w a o ty m , co się ro b i n a p ó łw y s p ie H e ls k im , n a le ży w s p o m n ie ć o d z ia ła ln o ś c i M o r­

skiego L a b o r a to r iu m R yb a ckie g o w H e lu , k tó re o grom ne u s łu g i odd a je ry b a k o m k a s z u b s k im przez swe n a u k o w e b a d a n ia p o ls k ie g o m o rz a i w y ś w ie ­ tla n ie w a r u n k ó w ry b o łó w s tw a . L a b o r a to r iu m na p ie rw s z y m p la n ie w y s u w a n a stę p u ją ce za g a d n ie ­ n ia : re je s tro w a n ie i oznaczanie w a rto ś c i d a w n ie j z n a n y c h m ie js c p o ło w ó w , m a ją c y c h s łu ż y ć ja k o te re n y p o ło w u ry b a k o m k a s z u b s k im , w y s z u k iw a ­

nie n o w y c h te re n ó w , b a d a n ie czasu i w a ru n k ó w ' ta rła , szyb kości w z ro s tu p oszczególnych g a tu n k ó w ry b ; p rz e p ro w a d z a n ie s tu d ió w n a d m e to d a m i i te c h n ik ą p o ło w ó w o ra z o p ra c o w y w a n ie w n io ­ sków' co do u le p s z a n ia m e to d i te c h n ik i w ty m za­

kre sie . P rz e p ro w a d z o n o d o tych czas b a d a n ia nad trz e m a głów m ie te m a ta m i: W a h a n ia m i te m p e ra ­ t u r y w w o d a c h g łę b szych p rz y H e lu w z w ią z k u z p rz e b ie g ie m w ia tr ó w ; p rą d a m i p rz y c y p lu p ó ł­

w y s p u ; s tu d ia m i ilo ś c io w y m i n a d ra s a m i p o ła ­ w ia n y c h p rz y H e lu śledzi. Co do p ie rw sze go te­

m a tu s tw ie rd z o n o ś c is łą zależność m ię d z y w a h a ­ n ia m i te m p e ra tu r y w w o d a c h g łę bszych p rz y H e ­ lu , a p rz e b ie g ie m w ia tró w ' w ty m sensie, że p rz y w ia tr a c h z k ie r u n k ó w z a c h o d n ic h daje się z a u w a ­ żyć p rz y H e lu la te m znaczne p od w yższe n ie tem - p e r a P iry w w a rs tw a c h g łę bszych w o d y , podczas g d y p rz y w ia tr a c h p rz e c iw n y c h , t. j. z k ie r u n k ó w w s c h o d n ic h , n a s tę p u je la te m w te j sam ej g łę b o k o ­ ści zn aczn y i ra p to w n y spadek te m p e ra tu ry .

B ez p o ś re d n ią p rz y c z y n ą ty c h w a h a ń są p rą d y w s ą sie d ztw ie p ó łw y s p u , spow od o w an e w s p o ­ m n ia n y m i w ia tr a m i. W p ły w ' ty c h z m ia n te m p e ­ r a t u r y o d b ija się w y ra ź n ie n a w ę d ró w k a c h ry b u n aszych brzegów . K rz y w e p o ło w ó w w s k a z u ją w y ra ź n ie u z a le ż n ie n ie od te m p e ra tu ry , p rz y czym z im n o -w o d n a ry b a dorsz za c h o w u je się wrp ro s t p rz e c iw n ie n iż le tn ie flą d r y i śledzie. P o ło w y d o r­

sza la te m z w ię k s z a ją się p rz y zniżce te m p e ra tu r y p rz y w ia tr a c h w s c h o d n ic h .

S tu d ia ilo ś c io w e n a d ra s a m i śle d zi b y ły d a l­

szym c ią g ie m ro zp o czę tych p o p rz e d n io studiów '.

P o le g a ły one n a p ro w a d z e n iu p ró b n y c h połow m w w ró ż n y c h m n ie j w ię ce j ty g o d n io w y c h odstępach czasu, w' b e z p o ś re d n im są sie d ztw ie p ó łw y s p u . W w y n ik u ty c h o b s e rw a c y j s tw ie rd z o n o , że p ^zy n a ­ szych brzegach co r o k u p o ja w ia ją się d w ie ra s y śle d zi: w io s e n n a i jesie nn a .

D z ia ła ln o ś ć la b o r a to r iu m je s t b ardzo ow ocna i s ta w ia nas n a r ó w n i z in n y m i n a ro d a m i p rz y b a d a n ia c h m o rs k ic h .

Osada Bór. Niszcząca praca żywiołu morskiego.

Cmentarz zalany wodami zatoki.

W s ą sie d ztw ie J a s ta rn i w o d le g ło ści n ie s p e łn a jednego k ilo m e tra , w k ie r u n k u w s c h o d n im , leży w io s k a B ó r, zw a n a też G d a ń s k ą J a s ta rn ią (D an- żig e r H e is te rn e s t), g dyż n ie g d y ś n a le ż a ła do m ia ­ sta G dańska. O n ie k tó r y c h szczegółach h is to r y ­ cznych, d o ty czą cych B o ru , w s p o m in a m y p rz y o p i­

sie J a s ta rn i, obecnie zaznaczam y, że d z ię k i b lis k o ­ ści J a s ta rn i, B ó r stale się ro z ra s ta i ro z b u d o w u je , m im o , że n a jb a rd z ie j je s t z a g ro żo n y przez n ie u s tę ­ p liw e fa le z a to k i P u c k ie j, z k t ó r y m i to w o d a m i w io s k a się b ezpośrednio s ty k a . W o d y z a to k i P u ­ c k ie j w* sw ej n ie p rz e rw a n e j od w ie k ó w p ra c y s ta ­ le p o d m y w a ją i n iszczą b rze g B o ru ; n ie ta k daw no, bo z a le d w ie p rz e d k ilk u n a s tu la t y z o s ta ł p e w ie n d om ek ry b a c k i, n a jb a rd z ie j w y s u n ię ty k u zatoce, c a łk o w ic ie p o d m y ty i zniszczony, ta k , że dziś po n im a n i ś la d u d o szu ka ć się n ie m ożna. D la te g o też ry b a c y cię żką tu m a ją w a lk ę z s iła m i p r z y r o ­ dy, k tó r y m n a d z w y c z a j tr u d n o się p rz e c iw s ta w ić ; przez w b ija n ie p a lik ó w , ja k n a rz u c a n ie w ik lin o ­ w y c h fa s z y n oraz ro zm ie szcza n ie w n a jb a rd z ie j za grożo n ych o d c in k a c h g ła zó w , s tą r a ją się ry b a c y zapobiec p o d m y w a n iu . Owoce te j p ra c y są b a r­

dzo n ik łe . P otęga ż y w io łu zawsze je p rz e ła m ie i zniszczy. W B orze przede w s z y s tk im w id o czne są ś la d y te j w a lk i c z ło w ie k a z s iła m i p rz y ro d y .

(7)

Z a le d w ie k ilk a d z ie s ią t m e tró w od B o ru w k ie ­ r u n k u w s c h o d n im n a w y s o k ie j p ia szczyste j w y ­ d m ie sterczy z w y c ią g n ię ty m i ra m io n a m i, le k k o p o c h y lo n y , s ta ry z g rz y b ia ły k rz y ż , w id o m y znak p ozo stałości daw nego c m e n ta rz a ry b a c k ie g o . U stóp k rz y ż a is tn ia ło n ie g d y ś c m e n ta rz y s k o , ś la ­ dów po n im pełno , choćby po ty c h w y p łu k iw a ­ n y c h przez fa le k o ś c ia c h i szczątkach tru m ie n , w y rz u c a n y c h n a brzeg. D z is ia j g ro b y te, to część d na z a to k i, z a ro s ła z ie ls k ie m i z a m u lo n a p ia ­ skie m . S zm at z ie m i z o sta ł ju ż p o c h ło n ię ty i u za ­ s a d n io n ą je s t tro s k a ry b a k ó w , że ic h d o m k i z b ie ­ g ie m czasu u le g n ą ta k sam o za gład zie . P ew nej o tu c h y je d n a k im dodaje obecny postęp ro b ó t p rz y porcie ry b a c k im w J a s ta rn i, a lb o w ie m m o lo w sch o dn ie sięga za gro ż o n y c h k ra ń c ó w w io s k i B o ru . P rz e s trz e ń ta m ię d z y m o le m a w io s k ą zo­

s ta n ie zasypana zie m ią .

Życie w sezonie,

W sezonie B ó r się znacznie o ż y w ia z p o w o d u w ie lk ie j lic z b y le tn ik ó w , k tó r z y tu ro k ro c z n ie na w y w c z a s y się zjeżdżają. P rz e c ię tn ie b a w i tu gości o k o ło 1000. W p o b liż u w io s k i n a w y d m ie z n a jd u ­ je się la t a r n ia m o rs k a o la m p a c h e le k try c z n y c h , rz u c a ją c y c h w k r ó t k ic h odstępach czasu ś w ia tło n a odległość 8 m il.

.P rze d w ie k a m i B ó r n a le ż a ł do e k o n o m ii h e l­

s k ie j i w ra z z m ia s te m H e le m p o d le g a ł G d a ń sko ­ w i. E k o n o m ia h e ls k a oprócz B o ru o b e jm o w a ła z a g in io n e osady: D z ie d z in k ę L eśn ą (W a ld e rb ) i M ik o ła jk i (N ik e ls d o rf). L u d n o ś ć B o ru p oczą t­

k o w o s k ła d a ła się z N ie m có w , a to li w cią g u s tu le ­ cia na s k u te k b lis k ie g o są sie d ztw a z P o la k a m i i m ie s z a n y c h m a łż e ń s tw u le g ła c a łk o w ite j polo- n iz a c ji i p o rz u c iła w ia rę e w a n g e licką .

Jurata.

Do n a jm ło d s z y c h osad, ja k ie is tn ie ją n a p ó ł­

w y s p ie H e ls k im , n a le ż y p o w s ta ła w r o k u 1928 m ie jsco w o ść k lim a ty c z n a J u ra ta , p o ło żo n a m ię d z y w io s k ą H e le m a B orem . J u ra ta je s t m ie js c o w o ­ ścią n a w s k ro ś le tn is k o w ą i s k ła d a się z szeregu w ill, ja k ró w n ie ż p o s ia d a w ła s n y p rz y s ta n e k k o ­ le jo w y . P ołożo n a n ie z w y k le m a lo w n ic z o ro k u je w ie lk i ro z w ó j w p rz y s z ło ś c i, g d y ż staje się o śro d ­ k ie m w ie lu k o lo n ij (np. o fic e rs k ie j, a k a d e m ic k ie j itp .). J u ra ta ro z b u d o w u je się p rz e w a ż n ie n a te ­ re n ie la su , co dodaje p oszcze g ó ln ym w illo m w ie le u ro k u . Z czasem p ro je k to w a n a je st t u b u d o w a p rz y s ta n i p a s a ż e rs k ie j d la s ta tk ó w ż e g lu g i p r z y ­ brzeżnej. R yb a cy J u r a ty zu p e łn ie n ie z a m ie s z k u ­ ją , zacho d zi je d n a k m o ż liw o ś ć ic h o s ie d le n ia się tu i to z c h w ilą u ru c h o m ie n ia p rz y s ta n i.

(D okończenie n a s tą p i).

Ruiny Wielkiego Szańca w Wielkiej Wsi.

W z a b u d o w a n ia c h g ospodarczych, s ta n o w ią ­ cych w ła sn o ść r y b a k a D e lin g a w W ie lk ie j W s i, z n a jd u ją się dosko n ale zachow ane r u in y d a w n y c h fo r t y fik a c y j p o ls k ic h z czasów W ła d y s ła w a IV , z b u d o w a n y c h w r o k u 1638 p rze z in ż y n ie r a k r ó le ­ w s k ie g o P la y tn e ra , tw ó rc y w a r o w n i W ła d y s ła w o ­ w a n a p ó łw y s p ie H e ls k im p od C h a łu p a m i i K a z i- m ie rz o w a pod K u ź n ic ą . „ W ie lk i S zaniec“ w W ie l­

k ie j W s i s ta n o w ił o n g iś czo łó w kę o b ro n n ą p o r tu wojennego w Pucku.

„Katilina“ Hejki.

D ru g ą po „A g u ś c ie S złodze“ s z o ło b u łk ą L eo n a H e jk i je s t „ K a t i lin a “ (K a rtu z y 1937).

Po p e łn y c h ż y c ia scenach k o m ic z n y c h i z b io ­ ro w y c h (lu d w ie js k i po s k o ń c z o n y m ta r g u w go­

spodzie) za czyna się d ra m a t m iło s n y d w u s tu ­ d e n tó w k a s z u b s k ic h , p rz e z w a n y c h ż a rto b liw ie K a- t ilin ą i C yceronem , k tó r z y z a d rw iw s z y z g b u ra , m u szą wr k o ń c u u d e rz y ć w p o k o rę , a co najlepsze, d o s ta ją się w s id ła m iło ś c i, p ozn a w szy jego c ó rk i, F ra n ę i W e rk ę . W ia d o m o ś ć o w o jn ie p rzysp ie sza z a ś lu b in y obu p a r. Co p ra w d a n a g ły te n o b ró t rzeczy n ie je s t p s y c h o lo g ic z n ie u z a s a d n io n y , ale w k r o to c h w ili ro z w ią z a n ie ta k ie u cho d zi.

Sceny ż a rto b liw e p rz e p la ta ją s y tu a c je n a s tro ­ jo w e (d u c h y ry c e rz y ś re d n io w ie c z n y c h w z a m k u ), m ające w w id z a c h k a s z u b s k ic h b u d z ić m iło ś ć m o ­ w y i z ie m i k a s z u b s k ie j, a i p o d k re ś lić s w o is tą od­

rębność K aszub ( „ W u b ro m do P o ls k ij P om orze czuwo!... P o m o rs k o bądze w n e t sam ą sobą, a choc- be sępe ję w o b lo ta łe !... N ie c h żeje P om orsko!...

Nasz k r ó j, n ie c h że je !“ ).

S z o ło b u łk ą ta to w e d łu g a u to ra n ie z w y k ły d ra m a t, lecz „d ra m a ty z o w a n a h u m o re s k a , rz u c o ­ na n a tło lu d o w y c h w ie rz e ń , p rz e d s ta w io n y c h w p ro lo g u i e p ilo g u . R o m a n ty k a p o d ś w ia d o m ie p rz e p la ta szarą re a ln o ś ć ż y c ia codziennego“ .

Is to tn ie , ta k je st. P o w ie d z ia łb y m in a cze j, że są to w esołe o b ra z k i z ży c ia ka szub skie g o, n ie k ie ­ d y lu ź n o z sobą p o w ią za n e , a p rz e p la ta n e tę s k n o ­ tą ro m a n ty c z n ą do ż y c ia pełnie jsze g o, id e a ln ie j- szego, do rzeczy w ię k s z y c h . O b ra z k i te są ró w n o ­ cześnie o d b ic ie m d u szy sam ego tw ó rc y , k tó re g o cechuje re a lis ty c z n e , pogodne, n a w e t w esołe s p o j­

rze n ie w ś w ia t o bok g łę b o k ie j, p o ls k ie j z a d u m y i n ie s p o k o jn e j tę s k n o ty .

D o d a tn ią , a b a rd zo z n a m ie n n ą cechą u tw o r u je st b e zw zg lę d n a sw ojskość k a szu b ska , p rz y n o ­ sząca n ie ty lk o w ie rz e n ia i zw ycza je ka szu b s k ie , ale o d k ry w a ją c a p rz e d w id z e m i c z y te ln ik ie m pe­

w n e c h a ra k te ry s ty c z n e w ła ś c iw o ś c i p s y c h ik i k a ­ szu b skie j, w ty m w y p a d k u o w ą zło żo n ą p rz e b ie ­ głość w w y s try c h n ię c iu d ru g ie g o n a d u d k a , ow o zaczepne, a h u m o ry s ty c z n e p o d s ta w ia n ie p a r tn e ­ r o w i nóg bez w y ra ź n e j k u te m u p rz y c z y n y , ow e fife i w y k rę te , s p o ty k a n e u D e rd o w s k ie g o („O p a ­ n u C z o rliń s c im “ ) i M a jk o w s k ie g o („ J a k w Kosce- rz n ie ko sc e ln y g o o b re le “ ), s ło w e m z n a jd u je m y tu s w o is ty h u m o r k a s z u b s k i.

Ję zyk u tw o r u je s t ję d r n y i p ro s ty , d la w s z y s t­

k ic h , a przede w s z y s tk im d la sam ego lu d u z ro z u ­ m ia ły , n ie te n cu d a czn y i s z tu c z n y z „Z rz e s z y “ ,

„n a ro d o w y “ , n a złość „P o lo c h o m “ w y in a c z o n y , a z a le d w ie s a m y m a u to ro m z ro z u m ia ły . O c z y w i­

ście za tę u w a g ę zaczepią m o ją m o ra ln o ś ć , może i b ra k p o lo tu t. j. suchość a lia s rzeczow ość i może jeszcze co innego.

T a p ię k n a p ro s to ta , a ty m s a m y m p ra w d a , i sło w a , i tre ś c i „ K a t i l i n y “ s p ra w iła , że u tw ó r cieszy się n a scenie k a s z u b s k ie j z n a c z n y m p o w o ­ dzeniem .

Ż yczyć n a le ż y a u to ro w i, żeby d a lsza szo ło b u ł- ka, n a d k tó r ą p ra c u je , jeszcze ja ś n ie js z y p ro m ie ń w esela w n io s ła w to nasze u dręczone, z łą p o lity k ą zb lu zga n e życie pow szednie.

Dr. ,Wł. Pniewski.

(8)

Zycie kulturalne Kaszub.

Sprawozdania z badan naukowych przeprowadzonych na Kaszubacn.

N a p o s ie d z e n iu w y d z ia łu h is to ry c z n o -a rc h e - ologićznego T o w a rz y s tw a N a u k o w e g o w T o ru n iu , o d b y ty m d n ia 22 m a rc a , m g r Jacek D e le k ta zd a ł s p ra w o z d a n ie ze s w o ic h b a d a ń n a d k u r h a n a m i z X I w ie k u , o d k r y ty m i n a W y ż y n ie K a s z u b s k ie j.

W r o k u 1934 m g r D e le k ta z b a d a ł k u r h a n y w U n ira d z a c h w p o w ie c ie k a r tu s k im , g dzie z n a la z ł w je d n y m z g ro b ó w s z k ie le t rz e m ie ś in ik a -s z e w c a z n a rz ę d z ia m i jego za w o du , z ło ż o n y m i k o ło g ło w y . W ty m s a m y m K u rh a n ie z n a jd o w a ł się s z k ie le t m ło a e j d z ie w c z y n y z dobrze z a c h o w a n y m w a r k o ­

czem. ' j -

W r o k u 1937 z b a d a ł m g r D e le k ta 6 k u rh a n ó w (w ty m 3 czw oroboczne) w D ą b ro w ie w pow . k a r ­ tu s k im . S tw ie r d z ił on, że n ie k tó re k u r h a n y za­

w ie r a ły s ło w ia ń s k ie g ro b y c ia ło p a ln e , ja m o w e , co s ta n o w i w ie lk ą rza d k o ś ć n ie ty lk o na P o m o rzu .

J a k w y n ik a z dotych czas p rz e p ro w a d z o n y c h badań, ty p o w ą fo r m ą g rz e b a ln ą S ło w ia n z X I w ie ­ k u po C h ry s tu s ie n a W y ż y n ie K a s z u b s k ie j są d u ­ że k u r h a n y , zb ud o w a ne z g ła z ó w w k s z ta łc ie czw o ro b o kó w . M ieszczą one s z k ie le ty ułożone, w p o z y c ji w y p ro s to w a n e j, g ło w ą zw ró co ne z w y k le n a zachód.

N a ty m s a m y m p o s ie d z e n iu d r J. G ajek om ó­

w ił n a p o d s ta w ie lit e r a t u r y ora z zebranego przez siebie m a te r ia łu s to s u n k i e tn iczn e n a K aszu b ach i K o c ie w iu . R e fe re n t w y k a z a ł d o ro b k i k u lt u r y m a te r ia ln e j, społecznej i d u c h o w e j ty c h ziem .

Bojownicy o szkołę polską na Kaszubach organizują się.

D n ia 10 k w ie tn ia p o w s ta ło w K o ś c ie rz y n ie K o ło U c z e s tn ik ó w S tr a jk u S zkolnego w la ta c h 1906/07. P odobne K o ło is tn ie je od k i l k u m ie się cy w K a rtu z a c h . P rz y K ole ty m założono o s ta tn io k r o n ik ę d la z e b ra n ia m a te r ia łu h is to ry c z n e g o z czasów s tr a jk u szko ln eg o n a K aszubach.

O dr Majkowskim w radio.

D n ia 6 k w ie tn ia o g o d z in ie 19-tej R o zg ło śn ia P o m o rs k a w T o r u n iu n a d a ła n a f a li o g ó ln o p o l­

s k ie j s z k ic lit e r a c k i p. t. „ D r A le k s a n d e r M a jk o w ­ s k i“ , o p ra c o w a n y przez m g r A n d rz e ja B u k o w ­ skiego.

Teatr Kaszubski nie zostanie zlikwidowany.

T e a tr K a s z u b s k i im . H ie ro n im a D e rd o w s k ie - go w W e jh e ro w ie , k t ó r y o s ta tn io w a lc z y ł z w ie l­

k im i tru d n o ś c ia m i fin a n s o w y m i, będzie n a d a l e g zysto w a ł. T a k za d e cyd o w a ło w a ln e z g ro m a ­ dzenie c z ło n k ó w T e a tru , k tó re o d b y ło się w ty c h d n ia c h w W e jh e ro w ie .

T e a tr K a s z u b s k i może w y k a z a ć się w c a le po­

k a ź n y m d o ro b k ie m k u ltu r a ln y m . W c ią g u 2-1 e- tn ie j d z ia ła ln o ś c i p o żyte czn a ta p la c ó w k a k u l t u ­ r a ln a d a ła p rze szło 100 p rz e d s ta w ie ń w 14 m ie j­

scow ościach p o w ia U i m o rs k ie g o , p r z y czym o g ó l­

n a lic z b a w id z ó w s ię g a ła o k o ło 20.000 osób.

Polska Rada Kultury w Gdańsku.

W G d a ń s k u ro zp oczę ła d z ia ła ln o ś ć u tw o rz o n a w lu t y m P o ls k a R ada K u ltu r y , s k ła d a ją c a się z 18 c z ło n k ó w , re p re z e n tu ją c y c h d u c h o w ie ń s tw o , s fe ry o ś w ia to w e , n a u k o w e , d z ie n n ik a rs k ie i m uzyczne.

C elem i za d a n ie m R a d y K u lt u r y je s t: 1) o r ­ g a n iz o w a n ie k u rs ó w d o k s z ta łc a ją c y c h , uniwers.y-- te tó w pow szechnych, o d c z y tó w i p o g a d a n e k, za­

k ła d a n ie i u tr z y m y w a n ie ś w ie tlic i b ib lio te k G m i­

n y P o ls k ie j — Z w ią z k u P o la k ó w w G da ń sku, u - rz ą d z a n ie im p re z o c h a ra k te rz e re p re z e n ta c y jn y m , k rz e w ie n ie k u lt u r y te a tra ln e j i m u z y c z n e j, w s p ó ł­

d z ia ła n ie z in n y m i o rg a n iz a c ja m i p o ls k im i w p o ­ c z y n a n ia c h o ś w ia to w o - k u ltu r a ln y c h i u d z ie la n ie im p om ocy, oraz k o o rd y n o w a n ie p oc z y n a ń o ś w ia ­ to w o - k u ltu r a ln y c h sp ołeczeństw a p o ls k ie g o w G dańsku.

Nowe pomieszczenie Muzeum Ziemi Puckiej.

Z b io ry M u z e u m Z ie m i P u c k ie j, założonego przez in s p e k to ra szkolnego śp. B ro n is ła w a G órne­

go, z o s ta ły u p o rz ą d k o w a n e i um ieszczone w spe­

c ja ln ie o d n o w io n e j s a li ra tu s z a p uckieg o . Wieczornica kaszubska w Grudziądzu.

K o ło k u ltu r a ln o -o ś w ia to w e p rz y D y w iz y jn y m K u rs ie P o d c h o rą ż y c h R e ze rw y w G ru d z ią d z u u rz ą d z iło d n ia 27 m a rc a „w ie c z o rn ic ę k a s z u b s k ą “ . P ro g ra m w ie c z o rn ic y o b e jm o w a ł u tw o r y lit e r a ­ ckie, tańce i p ie ś n i. O degrano poza ty m fra g m e n t ze s z tu k i ks. d r H eykego „ K a t i lin a “ .

Odkrycie przedhistorycznego grobu.

W Ś m ie ch ow ie pod W e jh e ro w e m r o in ik K ra u z e o d k r y ł na. s w y m p o lu g ró b p rz e d h is to ry ­ czny. Z p ię c iu z n a le z io n y c h u r n tr z y z a c h o w a ły się w s ta n ie d o b ry m , d w ie zaś u le g ły ro z b ic iu . W y k o p a lis k a m i z a in te re s o w a ły się m ie jsco w e w ładze.

Przegląd wydawnictw.

„Teka Pomorska“ dwumiesięcznikiem.

D o sko na le ro z w ija ją c a się pod re d a k c ją m g r A. B u k o w s k ie g o „T e k a P o m o rs k a “ , k tó r a przez d w a la ta w y c h o d z iła ja k o k w a r t a ln ik , p rz e k s z ta ł­

cona z o s ta ła z n o w y m ro k ie m n a d w u m ie s ię c z n ik . P ie rw s z y n u m e r tego d w u m ie s ię c z n ik a re g io n a l­

nego o p u ś c ił pra sę w d n ia c h o s ta tn ic h . Jest to zeszyt p o d w ó jn y (styczeń— k w ie c ie ń ), o b e jm u ją c y 80 s tro n , i w cało ści p o ś w ię c o n y W ie lk ie m u P o­

m o rz u z o k a z ji ro zs z e rz e n ia g ra n ic w o je w ó d z tw a p o m o rs k ie g o . N u m e r te n z a w ie ra 13 a r ty k u łó w z n a n y c h a u to ró w i p is a rz y , b o g a tą k ro n ik ę , lic z n e recenzje i n o ta tk i o ra z szereg p ie rw s z o rz ę d n y c h zdjęć i re p ro d u k c y j. O k ła d k ę zd ob i k o lo ro w a k o m p o z y c ja h e rb ó w ziem , w ch o d z ą c y c h w s k ła d W ie lk ie g o P om orza. W a rto zapoznać się z n ie ­ z m ie rn ie c e n n y m i c ie k a w y m m a te ria łe m , z a w a r­

ty m w' n a jn o w s z y m zeszycie „ T e k i P o m o rs k ie j“ . Nowy katalog wydawnictw Instytutu Bałtyckiego

W p o ło w ie m a rc a u k a z a ł się w d r u k u n o w y

„K o m p le tn y k a ta lo g w y d a w m ic tw I n s t y t u tu B a ł­

ty c k ie g o “ , k tó r y n a 45 s tro n a c h o b e jm u je 1 0 -le tn i d o rob e k w y d a w n ic z y te j zn an e j in s t y tu c ji n a u k o ­ w e j. K a ta lo g , d la p rz e jrz y s to ś c i p o d z ie lo n y na 4 części, z czego część I I o b e jm u je spis rzeczow y p u b lik a c y j I n s t y t u tu i z a w ie ra 486 p o z y c y j b ib lio ­ g ra fic z n y c h — d o w ó d ru c h liw o ś c i w y d a w n ic z e j I n s t y t u tu B a łty c k ie g o .

Redaktor odpowiedzialny: Stanisław Bieliński _______ w Kartuzach, ul. Dworcowa 7.

Czcionkami drukarni „Gazety Kartuskiej“

(J. Bielińskiego) w Kartuzach.

Cytaty

Powiązane dokumenty

— M gr KAZIMIERZ DĄBROWSKI: Kazanie wygłoszone na pogrzebie Jana Wejhera, woj.. P0DLASZEWSK1: Zarys historii parafii grabowskiej

DĄBROWSKI: Przyczynki do badania kultury na Pomorzu w czasach najdawniejszych.. JAN WOŁEK: Stare obyczaje kaszubskie na dzień

rys historii parafii grabowskiej (ciąg

— STANISŁAW KOSTKA: Zamek Kiszewski — LEON HEJKA Szterk na Swjętigórze.. PODLASZEWSK1: Zarys historii parafii grabowskiej (ciąg

Rybołówstwo na Kaszubach.— BRUNON R1CHERT: Obrzędy żniwiarskiedudu kaszubskiego.. JAN ORŁOWSKI: Król August II nad polskim

Zarys historii parafii grabowskiej (ciąg dalszy).. Dożywotnie zaopatrzenie dia

Rozchodzi się tu ta j o obszerne cmentarzysko prehistoryczne, które ciągnie się od tak zwanych Łysych - Gór przy Czarnowie aż do Czarnowskiej drogi.. Rok rocznie

Kozacy go ¡przepuścili, jako czło w ieka pochodzącego rzekomo z ¡Wieirzbołowa.. (Wegnerowicza przezw ali