• Nie Znaleziono Wyników

Głos Słupska : tygodnik Słupska i Ustki, 2010, październik, nr 236

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Głos Słupska : tygodnik Słupska i Ustki, 2010, październik, nr 236"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

1 Wybory 2WJi)

Z_

Kto głosuje, ten nie żałuje. Decyzja należy do Ciebie.

Minęły 4 lata od poprzednich wyborów samorządowych. Czy ci, których wybraliśmy, sprawdzili się w swoich działa­

niach? Co udało im się zrobić dla mieszkańców, a o czym zapomnieli? Trwa akcja, która pomoże Wam

w podjęciu właściwego wyboru. Dziś ciąg dalszy oceny rządów Macieja Kobylińskiego, prezydenta Słupska. Oceniamy też skuteczność jako gospodarza miasta Jana Olecha, burmistrza Ustki. Za tydzień pod naszą lupą znajdzie się Marek Piotr Mazur, burmistrz Kępic.

GŁOS SŁUPSKA T Y G O D N I K S Ł U P S K A I U S T K I

•<

•—•—-<] #g —

Piątek 8 października 2010 www.gp24.pl % ; mutacji

1

Uczciwi inaczej w Słupsku, a w Gdańsku G.U.W.N.O.

POLITYKA W samej tylko delegaturze Krajowego Biura Wyborczego w Słupsku zarejestrowało się 261 komitetów. Czy chwytliwe nazwy i znane nazwiska będą przepustką do sukcesu?

ISSN 0137-9526 Indeks 348570

Natalia Kwapisz- -Daszczyńska

natalia.kwapisz@mediaregionalne.pl

Jak powstało G.U.W.N.O.?

Miejska plotka głosi, że gdy anarchiści przeszkadzali pod­

czas obrad sesji Rady Miasta Gdańska, prezydent Paweł Adamowicz zaproponował, aby nie protestowali, tylko wystar­

towali w wyborach. Tę radę wzięli sobie do serca i zareje­

strowali się jako Komitet Wy­

borczy Gdańska Unia Wy­

bitnie Normalnych Obywateli.

Dość intrygująco, ale to dopiero jej skrócona wersja

G.U.W.N.O. - wzbudza najwię­

ksze kontrowersje.

- Nazwa miała być chwy­

tliwa i wpadać w ucho - tłu­

maczy Piotr Drosd, który był jednym z jej pomysłodawców.

- Nasze społeczeństwo lubi prostotę i trzeba do niego prze­

mawiać prostym językiem - dodaje Drosd.

Proste, swojskie, bliskie, a przez to i przekonujące mają być też nazwy: Po prostu, Po ludzku (komitetu z Potęgowa) czy Myślimy podobnie (komi­

tetu z Rzeczenicy).

Na razie Państwowa Ko­

misja Wyborcza wezwała ko­

mitet G.U.W.N.O. z Gdańska do zmiany tej kontrowersyjnej nazwy. Tego problemu nie mają Uczciwi inaczej, komitet zarejestrowany w Słupsku.

- Jedyny wymóg jest taki, że nazwy komitetów muszą się od siebie różnić, aby wyborcy mieli pewność, na kogo oddają swój głos - powiedziała nam

fi ludzie

Serial na ratunek

Piotr Ostrowski, szef Radia Koszalin:

Byłem bezrobotny. Zadzwonił do • mnie prezes spółki Profilm. To spółka-córka ATM, który produkuje większość seriali dla polskiej tele­

wizji. Zapytał mnie, czy nie chcia­

łbym współtworzyć scenariusza do

„Ratowników". Nawet nie pytałem, o co chodzi, tylko się zgodziłem.

Tadeusz Iżykowicz, Małgorzata Brzóska i Bartosz Kotlarski z Komitetu Wyborczego Uczciwi inaczej chcą chwytliwą nazwą przekonać do siebie

W y b o r C Ó W . Fot. Łukasz Capar

Krystyna Stanisławska, dy­

rektor delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Słupsku.

Grupa młodych ludzi (średnia wieku wynosi około 30 lat) postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. - W tym

U Historia

Słupski pędzel

Andrzej Stech już w dzieciństwie po­

rzucił Słupsk dla Gdańska. Nigdy nie wrócił do prowincjonalnego mia­

steczka. Stech ilustrował między in­

nymi dzieła słynnego gdańskiego astronoma Jana Heweliusza. Wy­

konał też portret tego światowej sławy uczonego, obecnie przecho­

wywany w (Mordzie.

mieście nic się nie dzieje. Nie możemy już dłużej bezczynnie patrzeć, jak wyjeżdżają stąd kolejni młodzi ludzie — mówi Bartosz Kotlarski, skarbnik komitetu. Trzy tygodnie temu podjęli więc decyzję o utwo­

rzeniu komitetu wyborczego.

W składzie znalazło się dzie­

więć osób i wciąż trwają po­

szukiwania kolejnych, najle­

piej takich, które w myśl logiki założycieli będą uczciwi inaczej niż pozostali kandydaci, czyli

uczciwi naprawdę. Oprócz chwytliwej nazwy komitet za­

dbał też o znane nazwisko.

Na liście znajdzie się Piotr Kułakowski, syn kompozytora Leszka Kułakowskiego.

To metoda znana od lat. W

gminie Czarne założono ko­

mitet Piotra Balcerowicza, a w Gdańsku o fotel prezydenta po­

walczy nie tylko Paweł, ale i Dariusz Adamowicz.

- Liczymy na to, że w dobie kryzysu wielu ludzi nas poprze - mówi Małgorzata Brzóska z komitetu Uczciwi inaczej.

Czy się nie przeliczą? Is­

landzki przykład pokazuje, że wszystko może się zdarzyć.

Pod koniec maja tego roku wybory w Rejkiawiku wygrała partia założona dla żartu przez lokalnego komika, który został burmistrzem w stolicy kraju.

Kryzys w państwie skłonił oby­

wateli do ukarania elit, dlatego wyborcze hasło Najlepszej Partii „Pozwólmy odejść imbe­

cylom" było strzałem w dziesią­

tkę.

- Polacy lubią happeningi, żarty i wygłupy. Ale by zdobyć władzę, potrzebni są ludzie, wolontariusze, pieniądze. Bez tych elementów nie wygramy żadnych wyborów - tłumaczy mechanizmy Sebastian Drob- czyński, specjalista od marke­

tingu politycznego. - Poza tym nieznany kandydat jest nie­

przewidywalny, czyli ryzy­

kowny. Mimo to, jak pokazuje chociażby przykład Islandii, czasem zawiedzeni wyborcy głosują tak, by zrobić na złość rządzącym i odsunąć ich od władzy. M

O PRZEDWYBORCZYCH C H W Y T A C H KOMITETÓW PODYSKUTUJ

NA NASZYM FORUM

www.gp24.pl/forum

1

- MATERIAŁY

dlai

Słupsk J ul. Poznańska 10

tel. (59) 840 0415

X DO INSTALACJI

Zapraszamy o d 7-17 pn- pt 8-13 sob.

w w w . e k o s c . p l

PROMOCJA JESIENNA!

MS 170-D

Moc: 1,6 KM

P.H.U. FANTON

ul. Staszica 8,76-200 Słupsk (59)840 42 98

www.fanton.com.pl

Godziny otwarcia:

pon.pt.: 8:00 -16:00 sob.: 8:00-13:00

1306310K03B

(2)

Wy 2u. 1)

piątek 8 października 2010 r. Głos Pomorza/Głos Słupska www.qp24.pl

Sprawdź nowy serwis wyborczy

„Głosu". Zawsze świeże komentarze, analizy, oceny dokonań rządzących

www.gp24.pi/wybory

Dziewięć punktów prezydenta

ROZLICZAMY WŁADZĘ Budowa akwaparku, powiększenie granic miasta i poprawa bezpieczeństwa w mieście - to wszystko obiecał nam prezydent Słupska Maciej Kobyliński. Dziś sprawdzamy kolejne trzy obietnice.

Piotr Kawałek

piotr.kawalek@mediaregionalne.pl

Wybory samorządowe 21 li­

stopada, dlatego co tydzień w piątek w „Głosie Słupska" pod­

sumowujemy mijającą ka­

dencję Macieja Kobylińskiego, prezydenta Słupska. To jego druga z rzędu kadencja i już wiadomo, że będzie znów ubiegał się o reelekcję.

W ubiegłym tygodniu rozli­

czyliśmy Macieja Kobyliń­

skiego z dwóch obietnic: roz­

woju gospodarczego miasta oraz z wdrażania idei Dwu- miasta (lista obietnic w ramce).

Dziękujemy również inter­

nautom za przypomnienie ko­

lejnych obietnic, m.in. tej z 2002 roku, gdy prezydent mówił o budowie kładki przez tory kolejowe i połączenia ulicy Wojska Polskiego z ul. Sobie­

skiego. O tej sprawie będziemy pisali w kolejnych odcinkach.

Prezydent Maciej Kobyliń­

ski twierdzi, że jego kampania wyborcza trwa przez cały czas jego kadencji, dlatego liczymy na to, że czytelnicy przypomną nam kolejne obietnice skła­

dane przez prezydenta Słupska.

Dziś zajmiemy się trzema sprawami: budową akwa­

parku, poprawą bezpiecze­

ństwa w mieście oraz powięk­

szeniem Słupska.

Budowa akwaparku

Budowa parku wodnego za­

wsze była jednym z głównych celów prezydenta Macieja Ko­

bylińskiego. Jego realizacja poddawana była krytyce niemal z każdej strony. Radni postulowali między innymi, aby zamiast zbyt drogiego, ich zdaniem, parku wodnego,wy­

budować w każdej części miasta kilka mniejszych pły­

walni.

W 2008 roku Centrum Ini­

cjatyw Obywatelskich zleciło badania opinii mieszkańców Słupska. Zadano m.in. pytanie:

czy w Słupsku powinien po­

wstać akwapark, czy trzy ba­

seny? Za akwaparkiem opo­

wiedziało się 65 procent pytanych mieszkańców. Za bu­

dową pływalni było 28 procent badanych, siedem procent nie miało opinii w tej sprawie. Ba­

danie wykonało biuro PBS DGA z Sopotu, przepytano 500 słupszczan.

Mariusz Smoliński, rzecznik prezydenta Słupska:

- Za kilka dni nastąpi roz­

strzygnięcie przetargu na bu­

dowę słupskiego akwaparku.

Oznacza to, że prezydent do­

trzymał danego mieszkańcom słowa, mimo że opozycyjna rada miasta była przeciwna przyznaniu pieniędzy na tę in­

westycję. Budowa akwaparku jest bardzo potrzebna, co zo­

stało poparte badaniami, które pokazały, że taka właśnie jest wola mieszkańców. Ponadto kończy się żywotność pływalni przy ulicy Szczecińskiej i ko­

nieczna jest budowa nowego miejsca rekreacji. Mamy na­

dzieję, że już latem 2012 roku słupszczanie i turyści będą

r « l e

Prezydent Słupska Maciej Kobyliński właśnie kończy swoją dragą kadencję. Będzie ubiegał się o trzecią.

Obietnice prezydenta

M rozwój gospodarczy miasta,

# wdrażanie idei Dwumiasta, m.in. budowę ścieżki rowerowej Słupsk-Ustka,

a budowa akwaparku,

» podwojenie liczby nowych mieszkań komunalnych, m poprawa bezpieczeństwa, m poprawa wewnętrznej komu­

nikacji m.in. poprzez budowę tzw. ringów,

m remont ulic Sułkowskiego i Długiej (obietnica złożona na spotkaniu z mieszkańcami w lutym 2006),

m powiększenie miasta, 8 współpraca i wspieranie Aka­

demii Pomorskiej w dążeniu do powstania uniwersytetu.

mogli korzystać z kompleksu pływalni.

Nasza ocena: 3 plus.

Poprawa bezpieczeństwa w mieście

Prezydent w programie wy­

borczym obiecał zwiększenie bezpieczeństwa w mieście po­

przez m.in. wsparcie służb mundurowych, policji i straży pożarnej. Miasto finansowało i współfinansowało zakup ra­

diowozów i sprzętu szkolenio­

wego oraz ratowniczego, zakup paliwa do radiowozów oraz opłacało dodatkowe patrole po­

licji w mieście i nagrody dla wyróżniających się funkcjona­

riuszy. Ponadto finansowało utrzymanie monitoringu miej­

skiego, którego jednak nie udało się rozszerzyć o osiedla

za torami kolejowymi, m.in.

Zatorze czy osiedle Niepodle­

głości.

Podinspektor Andrzej Sza­

niawski, I zastępca komen­

danta miejskiego policji w Słupsku:

- Wpływ pomocy miasta na pracę policji jest oczywisty i nie ma czego tu udowadniać.

Dzięki wsparciu prezydenta i rady miejskiej kupiliśmy ra­

diowozy, widocznie wzrósł komfort pracy policjantów, który zamienia się w jakość in­

terwencji. Ponadto dzięki pie­

niądzom miejskim mogliśmy zorganizować dodatkowe pa­

trole, które są widoczne w

"mieście. W dzisiejszych cza­

sach wszystkie samorządy wspierają policję.

Nasza ocena: 4.

Powiększenie Słupska

Nie udało się powiększenie miasta o sołectwa: Bierkowo, Strzelino i Włynkówko, łącznie o ponad dwa i pół tysiąca hek­

tarów. Na rozszerzenie miasta nie zgodził się minister spraw wewnętrznych i administracji.

Tymczasem porównywalny pod względem liczby miesz­

kańców Koszalin taką zgodę dostał.

Dla porównania: powierz­

chnia Słupska - 43 km kw., gęstość zaludnienia: 2250 osób na km kw. Powierzchnia Ko­

szalina przed powiększeniem:

82 kilometry kwadratowe (dziś 98 km kw.) Rada miejska była wyjątkowo zgodna z prezy­

dentem, tylko jeden radny gło­

sował przeciwko rozszerzeniu granic.

- Mariusz Smoliński, rzecznik prezydenta miasta:

- W ocenie wszystkich fa­

chowców, którzy opiniowali plan powiększenia Słupska, miasto powinno powiększyć swoje granice. Argumento­

wano, że potrzebne są tereny inwestycyjne, a Słupsk należy do miast o największym za­

gęszczeniu zaludnienia i za­

gęszczeniu przedsiębiorstw na kilometr kwadratowy. Dlatego odmowa powiększenia miasta była w naszej ocenie decyzją polityczną. Gdyby prezy­

dentem była osoba z partii rządzącej, minister z pewno­

ścią pozwoliłby na powięk­

szenie miasta.

Nasza ocena: w tym punkcie zrezygnowaliśmy z oceny. • Tak zmieniły się Słupsk i Koszalin, dwa największe miasta na Pomorzu Środkowym, i i Mirosława Mikietyńskiego

1. Demografia

a) liczba ludności miasta (stan na 1 stycznia)

Rok 2006 SŁUPSK KOSZALIN

98 695 107 886

Rok2007 SŁUPSK KOSZALIN

98 092 107 693

Rok2008 SŁUPSK KOSZALIN

97 419 107 376

Rok 2009 SŁUPSK KOSZALIN

97 331 107 146

Rok 2010 SŁUPSK KOSZALIN

97 087 106 987 - w tym osób w wieku od 18 do 60 lat 65 986 72 751 65 500 72 473 64 883 71881 64 549 71405 64 078 70 833

- w proc. ogółu mieszkańców 66,8 67,4 66,8 67,3 66,6 66,9 66,3 66,6 66,0 66,2

b) liczba urodzeń/zgonów 882/946 879/878 867/967 928/917 962/903 942/969 892/950 945/892 2. Finanse miasta

a) dochody miasta na 1 mieszkańca (wtys. zł) 3,3 2,6 3,5 3,0 3,6 3,1 3,8 3,2 3,8 3,5

b) wydatki na administrację publiczną (w min zł) 19,6 25,6 23,1 27,1 25,5 30,6 25,7 32,1 25,2 35,9 c) stawka podatku od nieruchomości za 1 mkw. 16,07 15,65 16,07 15,79 16,07 16,14 16,74 17,11 16,74 17,71 dla prowadzących działalność gospodarczą (w zł)

3. Jakość życia

a) liczba zarejestrowanych firm 13 778 18 392 13 730 18400 13 776 18 455 13 682 18 542

- w tym jednoosobowe 10 223 14557 10 068 14 480 10077 14 499 9 946 14 382

- liczba firm na 100 mieszkańców 14,0 17,0 14,0 17,1 14,1 17,2 14,0 17,3

b) nowe mieszkania oddane do użytkowania 386 223 243 515 114 468 681 678

c) nowe budynki w mieście 77 103 89 158 78 124 78 208

d) liczba miejsc noclegowych 640 468 581 475 579 443 1193 545

- hotele, motele, pensjonaty

e) udzielone noclegi dla turystów (w tys.) 54 48 56 50 59,5 62 63 67

«•«

- w tym zagranicznych 11,5 8,5 10 9 10 8 6 7

f) liczba miejsc w przedszkolach 2241 2 236 2 330 2 287 2 412 2 363 2 490 2 492

• mm

g) liczba bezrobotnych 5 807 7 312 3 832 5 429 2 805 3 880 4 688 5 020 5 268 5 070

4. Wynagrodzenie prezydenta miasta brutto (w zł) 10360 11178 10966 11178 10966 12 352 10 966 12 352 10966 12 352

Źródło: Bank Danych Regionalnych GUS oraz www.iebork.pf Infografika: 06.10.2010/Wojciech Napruszewskł

(3)

^

Q } 7 n

'

3

s

w Za tydzień ocenimy cztery lata rządów burmistrza Kępic Marka Piotra Mazura

Czytaj w piątek Glos Słupska

Wybory 2bji) www Głos Pomorza/Głos Słupska piątek 8 października 2010 r

Tylko proste obietnice

ROZLICZAMY WŁADZĘ Dzięki taktyce małych kroków burmistrzowi Ustki udało się spełnić większość obietnic wybor­

czych i dziś ma się czym pochwalić. Nie udały się jednak duże inwestycje - budowa pływalni i portu jachtowego.

^ V f 6 V &

Piotr Kawałek

piotr.kawalek@mediaregionalne.pl

Za każdą z obietnic przy­

znajemy stopnie w szkolnej skalj od 1 do 6. Na koniec wy­

liczamy z nich średnią. Oto obietnice Jana Olecha, burmi­

strza Ustki.

Przywrócenie sezonowych rejsów na Bornholm

W sezonie letnim raz w ty­

godniu z portu w Ustce od­

pływał statek pasażerski Że­

glugi Gdańskiej do Nexo na duńskiej wyspie Bornholm.

Dla porównania z Kołobrzegu w lipcu i sierpniu rejsy odby­

wają się codziennie, poza se­

zonem w wybrane dni.

Jan Olech: - Rejsy udało mi się przywrócić już w 2007 roku i od tamtej pory są realizowane w sezonie letnim. Wśród tury­

stów jest bardzo duże zainte­

resowanie.

Nasza ocena: 4 (rejsy tylko raz w tygodniu).

Zagospodarowanie bunkrów dla turystów

Jan Olech: - W sezonie raz w tygodniu są organizowane wycieczki do bunkrów. Zawsze pisze się na nie po kilkaset osób na zwiedzanie.

Marcin Bamowski, miło­

śnik historii Ustki i dzienni­

karz „Głosu Pomorza": - Na­

reszcie ta stajnia Augiasza została posprzątana i udostęp­

niona dla zwiedzających.

Wszystkie bunkry były za­

puszczone i zasypane pia­

skiem, teraz jest tam nawet prąd. Brakuje tam jedynie eks­

pozycji, ale to drobiazg.

Nasza ocena: 4,5.

Budowa portu jachtowego

Z zapowiedzi budowy portu jachtowego burmistrzowi udało się zrealizować jedynie postawienie kontenera sani­

tarnego dla żeglarzy. Nadal jachty z całego świata muszą cumować w fatalnych warun­

kach pomiędzy kutrami. Bra­

kuje wydzielonego miejsca z pełnym zapleczem, jak na przykład w Łebie.

Jan Olech: - Budowę portu jachtowego miałem w pro­

gramie i nadal ten punkt pod­

trzymuję. Najpierw musimy uchwalić studium zagospoda­

rowania dla całego miasta i miejscowy plan zagospodaro­

wania dla rejonu Port - Uro­

czysko. Ta procedura jest bardzo czasochłonna. Na przy­

kład musieliśmy uzgadniać zmiany w planie aż z 34 insty­

tucjami. Liczę, że plan uda się uchwalić na przełomie roku i zająć się terenami portu.

Chcemy zbudować port na około 250 jachtów (dwa razy więcej niż w Łebie - przyp.

red.).

Nasza ocena: 2.

Budowa akwaparku

Jan Olech: - Niestety, z tego punktu musiałem zrezy­

gnować, ponieważ budowy pły­

walni me udźwignąłby budżet

Jan Olech myśli o kolejnej kadencji w fotelu burmistrza.

naszego miasta. Poza tym nie chcielibyśmy, aby miejska pły­

walnia była konkurencją dla innych tego typu obiektów, które mają w przyszłości po­

wstać w Ustce. Popieram dzia­

łania właściciela uzdrowiska, który zadeklarował, że będzie budował pływalnię z elemen­

tami akwaparku. Podobne

plany ma właściciel hotelu Royal Baltic.

Nasza ocena: 2.

Rewitalizacja starej osady i modernizacje ulic

Jan Olech: - Udało mi się zrewitalizować dziesięć bu­

dynków oraz ulice: Marynarki Polskiej, Kosynierów, Małą,

Kaszubską, Kościelną, Brzo­

zową, Krasickiego, Kościel­

niaka. Na inwestycje pozys­

kano około 30 milionów złotych ze środków unijnych.

Nasza ocena: 4,5.

Rozbudowa promenady

Jan Olech: - Udało się przedłużyć promenadę na wschód, od Dajany do Traktu Solidarności. Zgodnie z obiet­

nicą nie wystawiłem jej też na sprzedaż.

Nasza ocena: 3 (promenada to architektoniczny nieład).

Monitoring miasta

Nie udało się burmistrzowi stworzyć sieci miejskiego mo­

nitoringu.

Jan Olech: - Ta obietnica jest nadal aktualna. Kamery pojawią się we wszystkich newralgicznych punktach miasta.

Nasza ocena: 2.

Wspieranie stowarzyszeń w pozyskiwaniu środków unijnych

Organizacje pozarządowe (stowarzyszenia, fundacje), które pozyskują pieniądze z funduszy unijnych, mogą za­

biegać o zabezpieczenie wkładu własnego ze specjal­

nego funduszu w kasie miasta.

Z tej możliwości korzysta m.in.

Ustecki Uniwersytet Trzeciego Wieku, który dzięki wsparciu miasta pozyskał pieniądze na wiele projektów.

Nasza ocena: 5

Dyżur dwa razy w tygodniu

Jan Olech przyjmuje intere­

santów dwa razy w tygodniu, a nie raz, jak to było za czasów poprzednich burmistrzów.

Spróbowaliśmy się umó­

wić na spotkanie. Dzwoniliśmy w środę, 6 października, i ko­

lejnym wolnym terminem była środa, 13 października (przyj­

muje w poniedziałki i środy).

Czas oczekiwania: siedem dni.

Dla porównania w Sławnie, mieście o podobnej wielkości, wolny termin był już w ponie­

działek, 11 października, mimo że burmistrz przyjmuje tylko raz w tygodniu.

Nasza ocena: 4.

Podsumowanie

Włodzimierz Siudek, radny niezależny:

- Większość obietnic wybor­

czych burmistrza była dość łatwa do zrealizowania, co nie­

wątpliwie służy promocji sa­

mego burmistrza, który jak po­

kazał, potrafi reagować na bieżące potrzeby mieszkańców.

Niestety, jeśli chodzi o poważ­

niejsze obietnice, jak budowa akwaparku, czy mariny, jest już dużo gorzej, bo nic nie udało się zrobić. •

taką ocenę wystawiliśmy burmistrzowi Ustki.

Tak zmieniły się Łeba i Ustka, dwa najważniejsze kurorty na Pomorzu Środkowym, w czasie urzędowania Haliny Mińskiej i Jana Olecha

Rok 2006 Rok 2007 Rok 2008 Rok 2009 Rok 2010

ŁEBA USTKA ŁEBA USTKA ŁEBA USTKA ŁEBA USTKA ŁEBA USTKA

1. Demografia

a) liczba ludności miasta (stan na 1 stycznia) 3 833 16 224 3 848 16 204 3 783 16 106 3 744 16 055 3 748 16 043 - w "tym osób w wieku od 18 do 60 lat 2 473 11069 2 492 11000 2 467 10 861 2 437 10 704 2 460 10 644

- w proc. ogółu mieszkańców 64,5 68,2 64,7 67,8 65,2 67,4 65,1 66,7 65,6 66,3

b) liczba urodzeń/zgonów 34/31 135/139 39/51 150/160 30/41 151/118 37/27 160/149

2. Finanse miasta

a) dochody miasta na 1 mieszkańca (w tys. zł) 6,6 2,2 6,4 2,9 4,6 3,1 4,3 2,6 3,7 3,3

b) wydatki na administrację publiczną (w min zł) 2,7 8,2 3,0 6,2 3,0 6,0 3,2 6,0 3,5 6,5

c) stawka podatku od nieruchomości za 1 mkw. 14,50 17,20 14,50 17,20 16,00 17,40 16,00 18,10 16,00 19,00 dla prowadzących działalność gospodarczą (w zł)

3. Jakość życia

a) liczba zarejestrowanych firm 1395 2 547 1432 2 543 1420 2 536 1417 2 490

• • • • • i

- w tym jednoosobowe 1184 1987 1217 1976 1202 1953 1198 1911

- liczba firm na 100 mieszkańców 36,4 15,7 37,2 15,7 37,5 15,7 37,8 15,5

b) nowe mieszkania oddane do użytkowania 29 90 15 115 24 123 12 169

c) nowe budynki w mieście 25 11 37 21 28 12 32 19

d) liczba miejsc noclegowych 10145 5176 10 508 5 415 9 723 4 936 8 987 4178

- hotele, motele, pensjonaty, ośr. wypoczynkowe

e) udzielone noclegi dla turystów (w tys.) 576 520 631 547 615 564 528 497

- w tym zagranicznych 40 6 35 7 3 1 8 30 6,5

f) liczba miejsc w przedszkolach 110 321 109 225 116 313 116 300

g) liczba bezrobotnych 374 966 300 815 214 693 235 771 157 678

4. Wynagrodzenie burmistrza brutto (w zł) 9 041 8472 9 041 8472 9 703 9 973 12 100 9 973 12100 9973

Źródło: Bank Danych Regionalnych GUS oraz www.lebork.pt Infografika: 06.10.2010/Wojclech Na

(4)

nasza akcja

piątek 8 października 2010 r. Głos Pomorza/Głos Słupska www.gp24.pl

Strażacy ze Słupska mają do dyspozycji śmigłowiec.

Przeczytaj na

www.gp24.pi/straiakroku

0 strażakach w sieci S T R A Ż A K

ROZMOWA z Mateuszem Rogalą, pomysłodawcą i założycielem największego polskiego wortalu pożarniczego www.remiza.com.pl

- Reklamujesz swoją stronę jako największy wortal pożarniczy w kraju. I sądząc po statystykach i liczbie odwiedzin, nie są to puste przechwałki. Powiedz, jak to się zaczęło? Czy od początku swojej

działalności planowałeś tak szeroko zakrojoną działalność?

- Nie. Gdy założyłem stronę w kwietniu 2006 roku, była ona raczej skromna i aktuali­

zowałem ją też tylko wtedy, gdy miałem na to trochę czasu.

Od początku planowałem, że głównym założeniem wortalu będzie dokumentowanie działań strażaków z różnych jednostek i pokazywanie spe­

cyfiki ich pracy. Dlatego wła­

śnie oprócz relacji z wypadków, w których reagowały poszcze­

gólne jednostki, pokazujemy też, na czym polega specyfika tego zawodu. Stąd też duże materiały, które powstają, gdy nasi redaktorzy wizytują dane jednostki, pokazujemy też sprzęt i nowinki. Chcemy, żeby strona była przydatna wła­

ściwie dla wszystkich stra­

żaków w Polsce, stąd też poja­

wiają się tam materiały na przykład o sprzęcie zaku­

pionym ze środków unijnych.

Liczymy, że taka forma zdoby­

wania sprzętu może być inspi­

racją dla innych jednostek.

A wracając do rozwoju mo­

jego wortalu, to stawał się on tak popularny, że musiałem zadecydować, czy poświęcę mu cały swój czas i będę go robił profesjonalnie, czy też zrezy­

gnuję z niego, znajdę sobie stałą pracę i w pewien sposób mój czas związany z tworze­

niem strony pójdzie na marne.

Zdecydowałem się oczywiście kontynuować tworzenie strony w sposób profesjonalny.

Teraz cała załogawww.re- miza.com.pl liczy już 10 osób.

Mamy swoich dziennikarzy- strażaków w całej Polsce.

- Oprócz tworzenia wortalu jesteś też strażakiem OSP w Nowej Wsi Lęborskiej. Jak to łączysz?

- To proste. Gdy jest jakaś akcja, to wkładam strój ro­

boczy i pędzę do pożaru. W takim przypadku nie biorę ze sobą aparatu i nie myślę o szybkim umieszczeniu niusa na stronie, zajmuję się nato­

miast ratowaniem życia czy też mienia. Relację z wydarzenia robię dopiero później albo pisze ją inna osoba współpracująca z serwisem. - Na twój serwis często

powołują się duże dzienniki czy też telewizje o zasięgu ogólnopolskim. To efekt jakiejś stałej współpracy czy też po prostu potwierdzenie tego^e udaje się wam tworzyć

Mateusz Rogala o pracy strażaków wie prawie wszystko. Sam jest ochotnikiem, zdjęcia też robi sam.

szybsze i bardziej szczegółowe informacje od innych, podobnych wortali?

- Często współpracujemy, bo nasz wortal nie zastrzega swoich informacji. Warunkiem ich wykorzystania jest po prostu podanie źródła. Taka współpraca jest korzystna dla obu stron, telewizja czy gazeta ma swój świeży i ciekawy ma­

teriał, my natomiast możemy się pochwalić większą liczbą wejść na stronę. A nie ukry­

wajmy, że właśnie od liczby wejść na stronie zależą wpływy z reklam.

- Czyli wortal zarabia na siebie?

- Tak, już od dłuższego czasu. Jeśli chodzi o reklamy, to ze względu na tematykę re­

klamowaniem się zaintereso­

wane są tylko i wyłącznie firmy zajmujące się produkcją i sprzedażą materiałów przy­

datnych strażakom, czyli na przykład sprzętem gaśniczym czy też medycznym.

- Dużą część serwisu ząjmują relacje z wypadków i groźnych sytuacji, w których reagowali strażacy. Takie relacje udaje się Wam szybko i często bardzo szczegółowo

odnotowywać na stronie.

Jak reagujecie, gdy uda się uwiecznić na

zdjęciach makabrycze i tragiczne efekty wypadków?

- Zdaję sobie sprawę, że inne portale publikują maka­

brycze zdjęcia w formie prze­

strogi, my jednak tego nie ro­

bimy.

Naszym zadaniem jest bo­

wiem dokumentowanie pracy strażaków, nie szukamy taniej sensacji i cenzurujemy te bar­

dziej szokujące zdjęcia. To bardzo delikatna sprawa, bo dobrze wiemy, że właśnie na takie szokujące materiały czeka część naszych Czytel­

ników, dosyć często pojawiają się też prośby o publikacje czy też przesłanie tych nieocenzu­

rowanych zdjęć. Nie odpowia­

damy jednak na nie pozy­

tywnie.

- Co nowego znajdzie się na stronie w przyszłości?

- Można powiedzieć, że pla­

nujemy rewolucyjne zmiany.

Nowa wersja wortalu ruszy za jakieś dwa miesiące i będzie zupełnie inna od tej aktualnej.

Nowością będzie głównie to, że zamierzamy zamienić serwis w coś, co można nazwać pew­

nego rodzaju serwisem dzien­

nikarstwa obywatelskiego.

Sami zajmiemy się bowiem pu­

blikacją przekrojowych i dłu­

gich materiałów, relacje ze swoich działań na stronę będą wrzucały natomiast poszcze­

gólne jednostki strażaków, które tam się wcześniej zareje­

strują. Nasza rola w tym przy­

padku będzie się ograniczała to sprawdzenia i przeredago­

wania publikowanych mate­

riałów.

Inną nowością będzie też sklepik, w którym będziemy sprzedawali m.in. gadżety dla strażaków.

Tutaj muszę jeszcze podkre­

ślić naszą nową formę arty­

kułu, który takzałożyliśmy po-

Fot. Mateusz Rogala

kazywać prawdziwą pracę strażaków.

Mam na myśli taki duży re­

portaż, którzy pokazuje szcze­

gółowo 24-godzinną pracę danej jednostki strażackiej.

Nasi dziennikarze pojawiają się po prostu w danym miejscu i opisują godzinę po godzinie pracę strażaków, jeżdżą też z nimi na akcje. •

ROZMAWIAŁ GRZEGORZ BRYSZEWSKI

Mateusz Rogala

«Wiek: 23 lata JE Stan cywilny: kawaler

«Wykształcenie: średnie

«Zainteresowania: pożarnictwo i wszystko z tym związane, kom­

putery, internet, dobra książka (głównie fantastyka).

Jak dobrze zagłosować?

Trwa nasz plebiscyt na Strażaka Roku 2010 w kategorii strażaka za­

wodowego, ochotnika i jednostki OSP. Zgodnie z regulaminem plebi­

scytu głosowanie na kandydatów odbywa się za pomocą SMS-ów oraz oryginalnych kuponów. Prawi­

dłowo oddanym głosem jest głos oddany SMS-em do niedzieli, 24 października, do godziny 24 lub złożony na oryginalnym, wyciętym z gazety kuponie przesłanym lub dostarczonym pod adresem: „Głos Pomorza", ul. H. Pobożnego 19,76- 200 Słupsk do piątku, 22 paździer­

nika do godziny 18. Kupony * SMS-y dostarczone po upływie łych ter­

minów nie będą brane pod uwagę.

Uwaga! SMS z głosem w plebiscycie nie może zawierać polskich znaków. Koszt SMS-a 1,22 zł z VAT.

Jedna osoba może przesłać do­

wolną liczbę SMS-ów. Ogłoszenie wyników odbędzie się 29 paździer­

nika na łamach „Głosu".

m v o M o m

STRAŻAK ROKU |

W kategorii (zaznacz odpowiednią kategorię):

D Strażak Zawodowiec 2010

• Strażak Ochotnik 2010

• Jednostka Ochotniczej Straży Pożarnej 2010

Oddaję głos na:

(imię, nazwisko i jednostka kandydata lub tylko jednostka) M : i

(5)

Słupska Szkoła Policji obchodzi 65. K ludzie

urodziny. Zobacz zdjęcia z zajęć NT ludzie

urodziny. Zobacz zdjęcia z zajęć NT ludzie

słuchaczy na

www.gp24.pl/fotogalerie www.gp24.pl Głos Pomorza/Głos Słupska piątek 8 października 2010 r.

Taki szef, co scenariusz pisze

ROZMOWA z Piotrem Ostrowskim, redaktorem naczelnym Radia Koszalin, współtwórcą scenariusza nowego serialu

„Ratownicy", który możemy oglądać w telewizyjnej jedynce.

- Jak to się stało, że został pan zaproszony do tworzenia scenariusza do

^Ratowników"?

- Robiłem zakupy i za­

dzwonił telefon, więc przez chwilę zastanawiałem się, czy w ogóle odebrać. Tak to się za­

częło (śmiech). A tak poważnie - właśnie zostałem zwolniony z pracy. Byłem dyrektorem gda­

ńskiego oddziału telewizji pu­

blicznej. Mocno to przeżyłem.

Byłem bezrobotny, ale - jak się okazało - zaledwie przez dwa tygodnie. Zadzwonił do mnie Krzysztof Bałajewicz, prezes spółki Profilm. To spółka-córka wrocławskiego ATM, który produkuje większość seriali dla polskiej telewizji. Zapytał mnie, czy nie chciałbym współtworzyć scenariusza do

„Ratowników", bo jedna osoba wypadła z zespołu. Nawet nie pytałem, o co dokładnie chodzi, tylko się zgodziłem.

- Tak bez szczegółów?

- Nie pytałem o wynagro­

dzenie. Dowiedziałem się tylko, że chodzi o serial, którego akcja dzieje się w Zakopanem, w stacji ratowników górskich.

Usłyszałem, że ma być trzyna­

ście odcinków, w każdym, oprócz wątków głównej fabuły, jest nowe zdarzenie. I że ekipa jest na etapie szóstego odcinka i potrzebuje nowych pomysłów.

Zapytałem jeszcze, kto to pisze.

Okazało się, że Wojciech Sara- monowicz i Hanna Węsierska, którzy stoją za sukcesem mię­

dzy innymi filmów „Lej dis" i

„Testosteron". Udałem, że mnie to nie rusza, ale kultowe nazwiska zrobiły na mnie wra­

żenie.

- Jak wygląda tworzenie scenariusza? Wyobrażam sobie to jako burzę mózgów kilku osób przy jednym stole, kłótnie i dyskusje, również z aktorami.

- Kontakt z aktorami i z re­

żyserem ma scenarzysta, który całość firmuje nazwiskiem, w tym przypadku Saramonowicz.

Przede wszystkim współpra­

cuje on jednak z producentem, który zamówił serial. W tym wypadku była to TVP. Tele­

wizja nie na wszystko się zga­

dzała, nie tylko z przyczyn wi- zerunkowych, ale i światopoglądowych.

- Czyli gdyby miała pojawić się para gejów, byłby szlaban?

Piotr Ostrowski, szef Radia Koszalin i wspóbcenaizysta „Ratowników", karierę zaczynał w „Głosie Pomoiza". Fot Archiwum Piotra Ostrowskiego

- Trafiła pani w sedno sprawy. Tylko nie chodziło o parę męską. Zamawiający się nie zgadzał. Miał prawo, bo kto płaci, ten decyduje.

- Nie miał pan tremy przed rozpoczęciem tej pracy?

- Miałem. Przed pierwszą rozmową z głównym scena­

rzystą. I to tremę jak młody dziennikarz, mimo że jestem zaprawiony w boju. Nie było w tym nic dziwnego - przecież scenariuszy wcześniej nie pi­

sałem. Ale pocieszył mnie, bo kilkoma pomysłami był mile zaskoczony. Ocenił, i coś w tym chyba jest, że my, reporterzy, mając za sobą wiele lat fron­

towej pracy, lepiej piszemy dia­

logi. One po prostu brzmią na­

turalnie.

- Zatem jak dokładnie wygląda sama praca nad pisaniem scenariusza do serialu?

- Zaczyna główny scena­

rzysta. Tworzy wątki, mając wizję od pierwszego do ostat­

niego odcinka. Scenarzyści boczni tworzą historie do da­

nego odcinka. Ja napisałem hi­

storie do dwóch odcinków, a pracowałem przy tworzeniu czterech, między innymi pi­

sałem dialogi. Kiedy scena­

rzysta główny wie, co wydarzy się w danym odcinku, układa tak zwaną drabinkę, czyli roz­

bija całość na sceny. Po rozpi­

saniu scen - kolejny etap:

układa się dialogi.

- Ile scen jest w odcinku?

- Kilkanaście w samej hi­

storii odcinka. Do tego sceny głównej fabuły. Czyli ponad trzydzieści.

-1 to jest koniec pracy?

- Nie. Sceny trzeba ze sobą spleść. Najbardziej doświad­

czeni scenarzyści robią to naj­

prostszą metodą. Piszą sceny osobno na kartkach, drukują i kartki rozkładają na podłodze.

Wszystko przekładają do mo­

mentu, aż zobaczą, że tworzy to spójną całość. Nie da się tego zrobić na ekranie komputera.

-1 dokładnie trzeba

Scenarzysta - dziennikarz Piotr Ostrowski karierę zawodową rozpoczynał w „Głosie Pomorza" w Słupsku. Studiował dziennikarstwo na uniwersytecie w Poznaniu, potem zarządzanie przedsiębior­

stwem i marketing na uniwersytecie w Siegen w Niemczech, a następnie geografię z turystyką na Akademii Pomorskiej w Słupsku. Kontynuuje

jeszcze studia doktoranckie w War­

szawie. Pracował wTVP Szczecin, później był kierownikiem redakcji w Koszalinie i w Słupsku. Następnie kierował redakcją Panoramy w Gda­

ńsku, a ostatnio był dyrektorem od­

działu TVP w Gdańsku. Dziś jest pre­

zesem zarządu i redaktorem naczelnym Radia Koszalin.

Linda lewą ręką podnosi kartkę z drewnianego stołu? Takie szczegóły są istotne?

- Scenarzysta tylko suge­

ruje emocje. Nie opisuje, jak aktor ma grać. To już zadanie reżysera. Nawet kilka razy zo­

stałem zdyscyplinowany, żebym nie brał na siebie tego, co zrobi reżyser Marcin Wrona.

- Czy scenarzysta korzysta z fachowych porad? Czy ma do dyspozycji grono ekspertów? Wiem, że przy

okazji pracy nad filmem poszerzył pan swoją wiedzę na temat jaskiń...

- Poszerzył? O speleologii wiedziałem tylko tyle, że ist­

nieje (śmiech). Faktycznie, dwa odcinki ekipa kręciła w ja­

skiniach. W tej historii grupa speleologów zeszła do zamkni­

ętej jaskini, gdzie znajdowało się ujęcie wody dla miasta, a tam doszło do wypadku. Tu po­

trzebna nam była fachowa konsultacja - co może się stać, jakiego sprzętu się używa, jak

się co nazywa.

- Czy chciałby pan

kontynuować karierę scenarzysty?

- Trochę się nauczyłem, ale nie czuję się scenarzystą. Mia­

łbym taki plan, ale nie na teraz. Ta praca rozbudziła jednak moją wyobraźnię. Mam pomysł na serial o... ale nie po­

wiem o czym.

- Bo ktoś może ukraść pomysł?

- Prawda jest taka, że naj­

ważniejszy jest właśnie po­

mysł. Ale nie czas na to. Z pasją oddałem się pracy w Radio Koszalin.

- Pasji ma pan sporo... Od dziesięciu lat pisze pan przewodniki. Kiedyś dla Pascala.

- Tak, w latach 1999-2005.

Ale nie można ciągle żyć przy­

godą.

- Proszę zatem zdradzić sekret - czy ta praca polega naprawdę na podróżowaniu, czy autorzy przewodników piszą zza biurka?

- Pascal miał dwie zasady:

piszesz tylko o miejscach, w których byłeś i my płacimy za twoją podróż. Ja specjalizo­

wałem się w rejonie Morza Ba­

łtyckiego. Zjeździłem Skandy­

nawię, wyspy Morza Bałtyckiego, północną Polskę.

-1 jak dokładnie wygląda ta, dla mnie chyba najprzyjemniejsza, praca na świecie?

- Umawialiśmy się na trasę i zawartość przewodnika. Sza­

cowaliśmy koszty i dosta­

wałem zaliczkę, a resztę po po­

wrocie. Trudno zresztą dokładnie przewidzieć, ile może kosztować podróż. Kiedy pojechałem w okolice koła pod­

biegunowego, nie sądziłem, że dwadzieścia cztery razy będę się przeprawiał promem. Albo w drodze do Bergen, dawnej stolicy Norwegii, obowiązuje wciąż myto z okresu średnio­

wiecza. Jest tam taki zwykły, krótki most. I jak na autostra­

dzie - przejeżdżasz - płacisz.

Była to fascynująca przygoda, bo nigdy nie wiedziałem, co od­

kryję. -1 nie brakuje tego panu?

- Ależ teraz kończę przq^

wodnik po Kaszubach dla wy­

dawnictwa Bemardinum.

Zresztą Kaszuby to moja ko­

lejna pasja. Sam jestem Ka- szubą z krwi i kości. •

ROZMAWIAŁA: JOANNA KRĘŻELEWSKA

S:

«j» mx Siiv «W S

S E R W I S N O W Y C H M O Ż L I W O Ś C I

2909910K01C

(6)

akcja^reSJakcja ps

piątek 8 października 2010 r. Głos Pomorza/Głos Słupska www.gp24.pl

Kolizja na ul. Szczecińskiej. Kierowca skosił sygnalizator świetlny i uderzył w drzewo. Zobacz zdjęcia

www.gp24.pi/fotogalerie

Taki skrót grozi wypadkiem

INTERWENCJE Po zamknięciu przejścia podziemnego przy ul. Anny Łajming słupszczanie chodzą na skróty przez jezdnię. - To grozi śmiertelnym wypadkiem - ostrzegają nasi czytelnicy.

BANK POMOCY

Czytelnicy pomagają Oddam

• Pani Anna ze Słupska ma do oddania dwa telewizory, dwie szafy, meble pokojowe, pralkę i tapczan. Kontakt: 606 726273.

• Pan Krzysztof z Ustki ma do oddania dwa tapczany jed­

noosobowe. Odbiór własnym transportem. Kontakt: 501 176 218 (po godz. 10).

Potrzebuję

• Pani Magdalena ze Słupska prosi o odzież dla chłopca w wieku 3-4 lata. Kon­

takt: 697 507 270 (po godz. 19).

• Pani Wiesława prosi o krzesła. Kontakt: 59 841 20 99.

• Pani Krystyna ze Słupska prosi o pralkę i meble ku­

chenne. Kontakt: 723 869 417.

• Pani Sylwia z Podwilczyna prosi o ubranka dla noworodka.

Kontakt: 726686160.

• Pan Adam ze Słupska prosi o wersalkę i odkurzacz. Kontakt:

883 980 949.

• Pani Agnieszka ze Słupska prosi o odzież dla noworodka.

Kontakt: 513 097 269.

• Pan Robert ze Słupska prosi o kuchenkę gazową. Kon­

takt: 883 247 235.

• Pan Tadeusz ze Słupska prosi o pralkę i wózek space­

rowy. Kontakt: 510 930 639.

• Pani Renata ze Słupska prosi o odzież dla chłopca 6-7 lat i dziewczynki 8-9 lat. Kon­

takt: 501 267 574.

• Pani Bożena ze Słupska prosi o pralkę automatyczną.

Kontakt: 504 583 552.

• Pani Ewa z Dębnicy Ka­

szubskiej prosi o meble ku­

chenne i szafę. Kontakt: 697 297 982 (po godz. 10).

• Pani Jadwiga z Ustki prosi o meble pokojowe. Kontakt:

608 786 966.

• Pani Marzena z Dębnicy Kaszubskiej prosi o meble po­

kojowe. Kontakt: 514 503 582.

• Straż Ochrony Zwierząt w Słupsku prosi o pralkę. Kontakt:

601 348677.

• Pani Renata ze Strzelina prosi o pralkę. Kontakt: 692 044 451.

(MM) Rzeczy do oddania można zgłaszać e-mailowo pod ad­

resem: daniel.klusek@mediare- gionalne.pl lub telefonicznie pod numerem 59 848 81 53.

Przetargi i komunikaty

3205010K01C

Zbigniew Marecki

zbigniew.marecki@mediaregionalne.pl

Od wtorku przejście pod­

ziemne między ulicą Anny Łaj-

F

ming a ul. Starzyńskiego jest zamknięte. Z powodu jego przebudowy ten stan będzie trwał przez najbliższe półtora miesiąca. Już jednak pierw­

szego dnia po zamknięciu przejścia okazało się, że w efekcie powstał bardzo groźny problem.

- To jest czyste szaleństwo.

Młodzi ludzie zamiast chodzić naokoło, biegają na skróty przez jezdnię ulicy Anny Łaj­

ming. Jeden taki nastolatek prawie wpadł mi pod koła - opowiadał nam pan Jan Ka- sprolewicz, który wczoraj przed południem przeżył chwile grozy na tej jezdni, jadąc swoim fiatem punto. Na szczęście nastolatek był szybki i umknął sprzed kół fiata, a za­

razem nie wpadł pod inne, bo na drugim pasie w tym czasie nikt nie jechał.

- Z jego strony to było głupie

zachowanie. Przez lusterko za­

uważyłem, że po chwili tak samo zachowali się jego ko­

ledzy, którzy z lenistwa posta­

nowili sobie skrócić drogę - do­

daje pan Jan. - Dziwię się jednak, że w tym miejscu nie ustawiono patrolu policji, aby nie dopuszczała do takich wy­

głupów. To świadczy, że policja woli zajmować się legitymowa­

niem ludzi tam, gdzie nie po­

trzeba, a gdy rodzi się praw­

dziwy problem, to nie ma ani jednego mundurowego. Czyżby

oni nie czytali prasy i funkcjo­

nujących w Słupsku portali in­

ternetowych, gdzie o tej prze­

budowie informowano z wyprzedzeniem?

Podobne informacje otrzy­

maliśmy od kilku obserwa­

torów ruchu ulicznego, którzy byli zniesmaczeni albo przera­

żeni wybrykami młodzieży.

- Nie otrzymaliśmy żadnego zawiadomienia z Urzędu Miej­

skiego w Słupsku o rozpoczęciu robót. Z kolei dyżurny nie do­

stał żadnych sygnałów od kie­

rowców, aby występowały ja-

Młodzi ludzie robią sobie skrót i biegną przez ul. Anny Łajming. To niebezpieczne. Fot. Kamii Ogórek

kieś problemy, ale po pana te- sprawdził, co się dzieje. Nie wy- już tacy są, że jak widzą po- zawsze - komentuje Wojciech lefonie dyżurny wysłał w to kluczam jednak, że nic gro- licję, to zachowują się, jak na- Bugiel, rzecznik prasowy słup- miejsce patrol policji, aby źnego nie zauważy, bo ludzie leży, a gdy zostają sami, to nie skiej policji. •

www .gk24.strefabiznesu.pl www.gp24.strefabiznesu.pl

Najemcy wycenią administratorów

W A Ż N E D L A S Ł U P S Z G A N

Od listopada najemcy mieszkań komunalnych w Słupsku będą mogli oceniać działalność administratorów. Od ich opinii będzie zależała wysokość premii.

Biuro Obługi Mieszkańca przy placu Zwycięstwa działa od kilku dni. To jedna ze zmian, która ma uczynić PGM

przyjaźniejszym dla klienta. fol Kam»

To kolejny etap zmian w funkcjonowaniu Przedsiębior­

stwa Gospodarki Mieszka­

niowej, które wdraża Tomasz Sikora, prezes spółki kierujący nią od kilku miesięcy.

- Już teraz poprzez naszą stronę internetową można się bezpośrednio skontaktować z administratorami, którzy pra­

cują w naszej firmie i obsłu­

gują konkretne nieruchomości.

W ten sposób można ich poin­

formować o awariach bez wy­

chodzenia z domu - mówi prezes Sikora. - Od listopada natomiast system informa­

tyczny będzie umożliwiał rów­

nież dokonanie oceny admini­

stratora. Dla mnie to będzie bardzo ważne, bo przez wiele lat nie wszyscy administra­

torzy zdawali sobie sprawę, jakie obowiązki wiążą się z ich

pracą.

Szansę na ocenienie pracy administratora będą miały nie tylko osoby z dostępem do in- temetu. Będzie można to zrobić także metodą tradycyjną - poprzez pisemne oceny na specjalnych formularzach. Po wypełnieniu będzie można je wrzucać do specjalnych pojem­

ników, które wystawione zo­

staną w oddziałach PGM i Biurze Obsługi Mieszkańca, które funkcjonuje przy placu Zwycięstwa.

To nie koniec. W przyszłym roku system informatyczny w PGM umożliwi zaintereso­

wanym lokatorom spraw­

dzenie poprzez internet, czy

najemca lub właściciel lokalu zarządzanego przez spółkę nie zalega z płatnościami i jak wy­

sokie stawki czynszu obowi­

ązują w danym lokalu.

- Dane te będą dostępne tylko dla osób, które otrzymają od nas specjalny login - pod­

kreśla prezes Sikora.

Pełna informatyzacja PGM ma kosztować blisko 400 ty­

sięcy złotych. Prace nad wpro­

wadzeniem nowego oprogra­

mowania mają trwać do 30 czerwca przyszłego roku. Pro­

wadzi je firma Sacer z Trój­

miasta, która wygrała przetarg i nowy system informatyczny wdroży w głównej siedzibie i we wszystkich oddziałach spółki.

ZBIGNIEW MARECKI

(7)

Hans Chrystian Haessling był katem

x M w i s t A I Y I A C f l

miejskim w Słupsku w latach ^

M V

historyczne

www p24.p Głos Pomorza/Głos Słupska piątek 8 październ; 2010 r.

30. XVIII wieku. Przeczytaj na

www.regiopedia.pl

Pokochał i namalował Gdańsk

HISTORIA Andrzej Stech w już dzieciństwie porzucił Słupsk dla Gdańska. Nigdy nie wrócił do prowincjonalnego miasteczka. Daniel Chodowiecki marginalnie tylko uwiecznił okolice Bytowa i Lęborka.

Marcin Sarnowski

marcin.barnowski@mediaregionalne.pl

Stech ilustrował między in­

nymi dzieła słynnego gda­

ńskiego astronoma Jana He­

weliusza. Wykonał też portret tego światowej sławy uczonego, obecnie przechowywany w Oxfordzie. Szkoda, że nie czuł związków ze swoją środkowo- pomorską ojczyzną. Może po­

zostawiłby nam choć parę wi­

doków XVII wiecznego Słupska, tak jak to zrobił w Gdańsku.

Słupskie korzenie

Jego zaistnienie w arty­

stycznym świecie nieroze­

rwalnie jednak związane jest z grodem nad Słupią. Nie tylko dlatego, że tu przyszedł na świat. Tu najprawdopodobniej tworzył wcześniej jakieś dzieła malarskie i doskonalił swój ar­

tystyczny warsztat jego ojciec, Henryk Stech. Stanisław Szpi- lewski z słupskiej delegatury Wojewódzkiego Biura Ochrony Zabytków wie, że Henryk Stech był autorem co najmniej jednego epitafium w słupskim kościele mariackim. Obraz jednak zaginął. Andrzej uro­

dził się w Słupsku w 1635 roku. Już jednak rok później ojciec zaczął robić karierę w Gdańsku. Portowe miasto nad Motławą, podlegające polskim królom i bogacące się na handlu morskim całej Rzeczy­

pospolitej olśniewało bogac­

twem i perspektywami wiel­

kich zarobków o wiele bardziej niż prowincjonalny Słupsk, w dodatku wyniszczony okupa­

cjami obcych wojsk w okresie wciąż trwającej jeszcze wtedy wojny trzydziestoletniej. Stary Stech najwyraźniej wolał być polskim poddanym niż pod­

danym Bogusława XIV, ostat­

niego pomorskiego księcia. Już w 1636 roku należał do gda­

ńskiego cechu malarzy.

Jego syn najpierw uczył się

Panorama Gdańska, stworzona w 1670 roku przez malarza pochodzącego ze Słupska. Słupsk w tym okresie nie dorobił się żadnej panoramy, poza bardzo schematyczną, z mapy Lubinusa.

od niego, a po śmierci ojca zo­

stał oddany na nauki do Adolfa Boya, gdańskiego mistrza ma­

larskiego, cieszącego się wtedy wielką renomą. Andrzej Stech terminował u Boya co nąjmniej od 1653 roku. Mistrzem został w roku 1662, gdy miał 27 lat.

Słupszczaninowi start w Gda­

ńsku na pewno ułatwiło poślu­

bienie córki swojego mistrza, owdowiałej Anny Marii. Wcze­

śniej była ona żoną malarza Augusta Ranischa. Żoną Stecha została w 1658 roku.

Kumpel Heweliusza Mistrz Andrzej Stech wy­

specjalizował się przede wszystkim w malowaniu por­

tretów. Zamawiali je u niego bogaci dostojnicy miejscy, kupcy, duchowni. Wzorował się na mistrzach holender­

skich, ale z czasem stworzył swój własny, indywidualny styl portretu, który łączył cechy dzieła reprezentacyj­

nego i kameralnego zarazem.

Typowy był wystawny strój i odświętny wyraz twarzy ma­

lowanej osoby, ale Stech dbał też o oddanie w portrecie jej cech indywidualnych. -

„Różnorodność jego portertów można tłumaczyć tym, że za

każdym razem stawiał sobie nowy, odrębny problem psy­

chologiczny, szukając najwła­

ściwszych środków malar­

skich, dążąc do uchwycenia charakterystycznych cech mo­

dela - pisze o Stechu Teresa Grzybkowska, historyczka sztuki badająca jego twór­

czość.

Heweliusza, którego prace naukowe ilustrował, ukazał w jego gabinecie, przy rękopi­

sach dwóch jego największych dzieł: „Machinae Coelestis" i

„Selenographie". Kopię por­

tretu astronoma można oglądać w Bibliotece Gda­

Fot archiwum autora

ńskiej PAN. Oryginał jest w Oxfordzie.

Spacer za murami

Stech przyjmował też zle­

cenia od katolickich instytucji kościelnych, w tym wiele od klasztorów cystersów w Oliwie i w Pelplinie. Stworzył m.in.

obraz rekonstruujący scenę nadania cystersom przez księcia gdańskiego Sambora II wsi Pogódki. Projektował też sceny plastyczne do gobelinów tkanych we Flandrii. Jedna z nich wyobrażała słynny motyw biblijny „Sąd Salomona".

Ale miłośnicy Gdańska naj­

bardziej są mu wdzięczni za panoramiczny obraz ukazujacy ich miasto w XVII wieku. To

„Spacer za murami Gdańska", namalowany około 1670 roku.

Uwidacznia wiele szczegółów.

Wyraźnie zaznaczają się forty­

fikacje, sylwetka bazyliki ma­

riackiej i inne gdańskie świ­

ątynie, a daleko za miastem, blisko morza, niejako zza mgły wyłania się wieża latarni mor­

skiej w Wisłoujściu.

Ojczystego Słupska nie na­

malował. Być może nawet nigdy już więcej nie pojawił się w tym mieście. W słupskim muzeum jest tylko jedna jego praca: płytka miedziorytnicza.

Mimo to w 1973 roku, to wła­

śnie tu zorganizowano dużą wystawę jego dzieł, do której katalog opracowała Teresa Grzybkowska.

Chodowiecki był bardziej lojalny

Biedny region w XVII i w XVIII wieku prawie w ogóle nie pojawiał się w pracach ma­

larskich. Tylko Kaszuby miały nieco więcej szczęścia dzięki in­

nemu malarzowi, który pocho­

dził z Gdańska: Danielowi Chodowieckiemu. Ten, po­

dobnie jak Stech, opuścił w młodości swoje miasto i udał się do bogatszego ośrodka. W jego przypadku tym bogatszym miastem był stołeczny Berlin.

Ale wciąż tęsknił do swojej oj­

czyzny i w 1773 roku odbył do niej długą podróż, ze szłricow- nikiem w ręku.

Owocem była cała seria ry­

sunków, w których uwiecznił scenki z miejscowości, przez które przejeżdżał.

W jego „Dzienniku z pod­

róży z Berlina do Gdańska"

znajdujemy m.in. obraz biednej gospody w Oskowie, kaszub­

skie chałupy szachulcowe i syl­

wetki bardzo biednych pod­

różnych ze Słupska, których artysta napotkał na szlaku do Gdańska. •

GŁOS

3207610K01A

(8)

Słups c

piątek 8 października 2010 r. Głos Pomorza/Głos Słupska www.qp24.pl

Dziura w drodze - od kogo domagać się odszkodowania za uszkodzenia w aucie

www.gp24.pl

Pokochajmy nasz krajobraz

INICJATYWY Wygląd najbliższego nam otoczenia jest elementem tożsamości każdego człowieka - przekonują członkowie Stowarzyszenia Miłośników Krajobrazu, które powstało w Słupsku.

Zbigniew Marecki

zbigniew.marecki@mediaregionalne.pl

Inicjatywa powołania tego rodzaju stowarzyszenia naro­

dziła się w kręgu pracowników naukowych Wyższej Szkoły In­

żynierii Gospodarki w Słupsku, która oferuje możli­

wość kształcenia na kierunku geodezja oraz gospodarka prze­

strzenna.

- Ze względu na profil na­

szej uczelni skupiamy wokół siebie osoby, które zajmują się zawodowo i są bardzo wrażliwe na różne aspekty kształto­

wania i zagospodarowywania przestrzeni i krajobrazu oraz ich wpływu na nasze samopo­

czucie, a nawet tożsamość po­

szczególnych ludzi i całych zbiorowości - tłumaczy dr Sta­

nisław Szyszko, prorektor WSIG.

Stąd narodził się pomysł, aby zainteresowanie otaczają­

cymi nas krajobrazami budzić także w różn/ch środowiskach na Pomorzu. Pierwszą formą takiej działalności był projekt

Nasza sonda

m m m m

iiiiii

_

Zdjęcie Martyny Wycy. Dziewczyna zdobyła I nagrodę w tegorocznej edycji konkursu „Najpiękniejsze krajobrazy". Jest uczennicą II klasy gimnazjalnej w Zespole Szkół Podstawowych w Pomieczynie w gminie Przodkowo).

„Najpiękniejsze krajobrazy po­

morskie", którego druga edycja właśnie się zakończyła. Pa­

tronat nad nim objęli mar­

szałek województwa, kurator oświaty i wojewoda pomorski.

- Konkurs odbywa się w dwóch kategoriach: otwartej

Jaki widok wspominasz jako najpiękniejszy w twoim życiu?

Martyna Mora, studentka - Od razu kojarzę sobie widok wschodu słońca na pu­

stej plaży. To wspomnienie z czasów dzieciństwa. Było przepiękne. Gdy myślę o przy­

jemnych sprawach, to do mnie wraca. Poza tym bardzo mi się podobał Słupsk nocą widziany z tarasów przy ul.

Hubalczyków. Ten widok po­

kazała mi koleżanka. W ten sposób odkryła przede mną Słupsk, którego pewnie sama bym nie zobaczyła.

Wojciech Jończyk, organista - Śnieżna zima w górach.

To było w dzieciństwie, ponad 40 lat temu. Byłem wtedy w Krynicy Zdroju.

Do tej pory pamiętam, jak wielkie wrażenie zrobił na mnie ten widok. Mimo że było zimno, jest dla mnie ciepły i budzi miłe uczucia. Chyba ta biel i czystość sprawiają, że ma się wrażenie, że obcuje się z czymś wielkim, monumen­

talnym, czego człowiek nie obejmie.

Walentyna Bugłak, anglistka - Tadź Mahal - indyjskie mauzoleum wzniesione przez Szahdżahana z dynastii Wiel­

kich Mogołów, na pamiątkę przedwcześnie zmarłej, jego ukochanej żony Mumtaz Mahal. To było w 1976 roku.

Byłam tam wtedy w pracy. Ta budowla, która jest nazywana świątynią miłości, zrobiła na mnie wielkie wrażenie. Potem widziałam jeszcze wiele pięk­

nych widoków, ale ten uważam za najpiękniejszy.

Elżbieta Komorowska, nauczycielka - To jest wspomnienie z okresu dzieciństwa, kiedy wszystko jeszcze było przede mną. Pamiętam widok łanów zbóż, kiedy pracowałam ze swoimi dziadkami podczas żniw. To było na Mazowszu.

Wtedy lubiłam chodzić wiązać snopki, pić w rowie mleko i podjadać placek drożdżowy z rodzynkami. To były piękne czasy, których naszym dzie­

ciom brakuje.

(MAZ,FOT.ŁC)

dla wszystkich oraz dla uczniów szkół ponadgimnazjal- nych. Chodziło nam o wyzwo­

lenie zainteresowania miej­

scem, w którym się żyje, bo, niestety, współczesna młodzież w znacznej części żyje głównie tym, co się dzieje w wirtu-

Fot. Martyna Wyca

dr alnym świecie - mc Szyszko.

I wszystko na to wskazuje, że się udało, bo na drugą edycję konkursu wpłynęło blisko 500 prac - fotografii z dołączonymi do nich opisami przyrodniczo- historycznymi oraz tekstami

wyrażającymi stosunek au­

torów do przedstawianych miejsc i zachęcających do ich zwiedzania.

- Najbardziej zaskakujące jest tp, że większość prac do­

tarła z Kaszub. Natomiast słupskie szkoły, które także otrzymały informacje o kon­

kursie, raczej się nim nie za­

interesowały - dodaje dr Szyszko.

Tymczasem w stowarzy­

szeniu, którego szefem został prof. Andrzej Hopfer, rektor WSIG, a przewodniczącym Rady Społeczno-N aukowej prof. Teodor Kistowski, geograf z Uniwersytetu Gdańskiego, powstał już także pomysł wy­

dania Wielkiej Księgi Uroków Pomorza.

- Jej bazą byłyby nagro­

dzone w naszym konkursie prace, które co roku byłyby wzbogacane przez kolejne piękne krajobrazy - tłumaczy dr Szyszko.

Jednocześnie członkowie stowarzyszenia, w skład któ­

rego weszli także wójtowie i

szefowie instytucji odpowiada­

jących za ochronę krajobrazu przyrodniczego i kulturowego (Park Krajobrazowy Dolina Słupi, Słowiński Park Naro­

dowy czy konserwator za­

bytków), pracują nad zorgani­

zowaniem w kwietniu przyszłego roku ogólnopolskiej konferencji na temat stanu re­

alizacji w Polsce Europejskiej Konwencji Krajobrazowej. Jej organizatorzy chcą wówczas zająć się postulatami praw­

nymi oraz sformułowaniem programu edukacyjnego doty­

czącego ochrony krajobrazu w naszym kraju. Nie jest wyklu­

czone, że w wyniku konferencji powstanie Deklaracja Słupska, która będzie zawierała szereg postulatów związanych z ko­

niecznością popularyzowania wiedzy o krajobrazie i jego ochronie. - Od kwestii rozwoju po popularyzację wycieczek krajoznawczych, co powinno być systemowym elementem wychowania młodych pokoleń Polaków - podkreśla dr Szyszko. •

Telewizja C Y F R O W Y

TELEWIZJA INTERNET TELEFON

Autoryzowane Punkty Sprzedaży:

Słupsk Ustka

ul. Filmowa 3E/naprzeciwko MIAMI/ ul. Marynarki Polskiej 8 5 G tel./fax 5 9 841-00-77 tel./fax 5 9 814-90-90 tel. +48 6 9 9 419 3 2 3 tel. +48 6 9 9 419 2 6 5

i

www.cyfrowypolBat.pl

1410310K03A

Cytaty

Powiązane dokumenty

lega nie tylko na wysyłaniu obraźliwych SMS-ów czy gróźb, ale także zaliczają się do niego na przykład głuche telefony o nieprzyzwoitych porach, które mogą

Nie spodziewam sis więc, aby Fama odniosła u nas jakiś oszałamiający sukces, aczkolwiek życzę im powo- Siedziba nowego radia w Słupsku mieści się przy ul.. Obawiam

Jeśli na kasie okazuje się, że jest inna, sprzedawca powinien za­.. stosować taką cenę,

W nich jest znacznie taniej, ale dziwnie tak jakoś przechodzi się obok za­.. mkniętych delikatesów - mówi Amelia Kamińska,

TURYSTYKA Usteckie kąpielisko to największy przegrany tegorocznej edycji rankingu Polskie Plaże 2011 przygotowanego przez portal Onet.pl. Władze miasta udają, że nic się

tają się za głowy. - Tym bardziej wydatki te są dziwne, że ani ulica Słupska, ani Darłowska, ani Wczasowa nie są administrowane przez miasto. Gdybyśmy mieli te

dzieści lat temu już próbowano takiego rozwiązania i okazało się, że nie ma ono sensu - mówi Anna Sobczuk-Jo- dłowska, wójt gminy Ustka. - Doprowadziło to tylko do

działacz sportowy, który jest starterem na Dziecięcych Wyścigach Kolarskich „Głosu Pomorza&#34;. To jak zawsze dla mnie duże przeżycie i świetna zabawa. Byłem tam wówczas