ALICJA BARTON
ur. 1941; Motycz
Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL
Słowa kluczowe Lublin, PRL, dzieciństwo, zawód hycla, hycel
Hycel
W dzieciństwie miałam pięknego psa bernardyna, nazywał się Bary. Mogłam włożyć mu w pysk rękę aż do łokcia i nic mi nie robił. Kładłam się, jeździłam na nim, a on mnie tylko czasem pacnął łapą. Był uwielbiany przez dzieci – wszystkie go kochały, a on z dziećmi też się dobrze czuł, był zawsze zadowolony.
Pewnego ranka wypsnął się na ulicę i nikt nie zauważył. A w mieście po wojnie jeździł hycel i wyłapywał psy. Nagle ktoś przybiegł i powiedział, że złapali Bary’ego.
Wszyscy pobiegli. Dwóch panów usiłowało go wepchnąć do takiej zielonej budy z drzwiami z tyłu. Nie mogli sobie poradzić, bo to psisko wielkie jak cielak.
Nie wiem, czy w końcu oni go wzięli, czy myśmy go odzyskali. To mi jakoś się zatarło w pamięci.
Data i miejsce nagrania 2019-04-25, Lublin
Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski
Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"