• Nie Znaleziono Wyników

Była słoma i śpiewało się kolędy - Czesława Szczepańska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Była słoma i śpiewało się kolędy - Czesława Szczepańska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

CZESŁAWA SZCZEPAŃSKA

ur. 1939; Kolonia Antoniów

Miejsce i czas wydarzeń Kolonia Antoniów, II wojna światowa

Słowa kluczowe projekt Etnografia Lubelszczyzny, kultura ludowa, Kolonia Antoniów, obrzędowość doroczna, Wigilia, zwyczaje wigilijne, słoma, śpiewanie kolęd

Była słoma i śpiewało się kolędy

Do kuchni przynosiło się słomę. W kuchni była słoma, bo była taka maleńka kuchenka, to tam była słoma i tam dzieci się bawiły. Na Wigilię, to była rarytas. […]

Ale przychodzili sąsiedzi na Wigilię i sąsiedzi do nas przycho, rodzina, sąsiedzi tam jak mieszkaliśmy jeszcze jak mała byłam i jak już tutaj przyjechaliśmy na Kolonie Antoniów to moja ciocia przychodziła ze swoją rodziną, druga ciocia ze swoją rodziną i jeszcze sąsiedzi nasi –Jabłońscy, przychodzili ze swoimi dziećmi. I, no i po Wigilii rodzice śpiewali kolędy, a my szaleliśmy, w tej słomie, w tym sianie.

Data i miejsce nagrania 2012-06-18, Jaszczów

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Justyna Lasota

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ojciec z nimi miał trochę [problemów], bo nie chciały, żeby [w naszym domu] były okna wychodzące na podwórko, nie chciały się zgodzić.. Murarz, który tu pracował, mówi:

U nas był bardzo dobre warunki do zabawy, nie każdy miał to wszystko, co my mieliśmy na podwórku.. Przychodził do nas, jadł u nas macę na Pesach, on to

A sąsiad Jech – jak ten stary się nazywał, to ja nie wiem, [ale jego córka] się nazywała Englender.. Syn ich pojechał do Izraela,

taka scenka: dwie rodziny przyjaźniły się ze sobą i zapraszały się nawzajem, prezenty na imieniny jedna pani drugiej pani robiła. Przyszedł taki dzień, że po jakiejś imprezie

Na pierwszym piętrze mieszkali Cebulowie ‒ rodzice, dwóch synów i córka Baśka, na której rowerku uczyłem się jeździć.. Oni mieli większe mieszkanie, trzypokojowe, w związku

Kilka nocy byliśmy w tej ziemiance w czasie ataku na Lublin, ale jedną czy dwie noce spędziliśmy w piwnicach tej apteki.. Tam, strach przed tym, co się dzieje na zewnątrz,

A jedna córka była trochę starsza od mojej siostry, ale ona się kolegowała z moją siostrą.. To myśmy tam chodzili do nich i bawiliśmy się razem

A jak były takie wiosny Wielkanoc trochę później, że już były żyta zielone, no to się nar, narwało szczepiór żyta, do wody i się ugotowało.. To były takie pierwsze