Zagłębiem pierwszych kin były okolice ulicy Strøget (Deptak), biegnącej od ratu‑
sza do placu Kongens Nytorv. Niewiele z nich pozostało, ale ślady niektórych można wytropić. Początkowo nie budowano sal kinowych, lecz wykorzystywa‑
no sklepy lub puste lokale na tyłach domów. Etap „kin butikowych” był nazna‑
czony licznymi pożarami. Pierwsze duńskie kino, Kosmorama, otwarto w 1904 roku w podwórzu przy ulicy Østergade 26 (wchodziło się przez zachowany do dziś półokrągły portal). W 1905 roku Ole Olsen, zanim założył Nordisk Films Kompagni, otworzył własne, drugie w Kopenhadze kino, Biograf Teatret przy Vimmelskaftet 47. Piękny secesyjny portal jest już dziś nie do rozpoznania.
W pobliżu, przy Nørregade 1, nad wejściem do klubu nocnego Penthouse, zachowany jest relief autorstwa Olafa Stæra ‑Nielsena, zdobiący niegdyś wej‑
ście do jednego z najwytworniejszych kopenhaskich kin, Alexandra (otwarte w 1942 roku). Relief przedstawia panoramę Kopenhagi z wieżami, nad którą wśród obłoków faluje pasmo taśmy filmowej, a nad nim unosi się Pegaz. Kawałek dalej, w okazałym secesyjnym budynku z kopułą z napisem „Metropol”, na rogu Frederiksberggade 16, mieściło się kino z widownią na 557 miejsc (przeniosło się tu z hotelu Palace w 1923 roku). Niestety splendor budynku niknie dziś wśród krzykliwych szyldów sklepu New Yorker.
EKRANy 1/2017 101
Napisy końcowe
no jeszcze zakazu palenia – jak bar na Istedgade, w którym Frank w pierw
szej części Pushera sprawia lanie Tonny’emu.
Jeśli zboc zycie na Gammel Kongevej, by przespacerować się trasą szalonego biegu Franka, to dojdźcie do numeru 9 5 naprze
ciwko cylindrycznego planetarium imienia Tycho Brahe. Nad drzwiami mosiężna tablica głosi: „W tym domu przyszła na świat Asta Nielsen, pierw
sza duńska gwiazda kina niemego, urodzona 11.09.1881, Gl. Kongevej 9, V piętro, zmarła 25.05.1972”.
Asta określana jest często jako „Die Asta”, ponieważ zawrotną karierę zrobiła w Niemczech i to tam przede wszystkim ją pokochano. W Danii, po powrocie z Berlina w 1937 roku, gdy zdecydowanie powie
działa „Nein, danke” Josephowi Goebbelsowi, który zaproponował jej założenie własnej wytwórni, przypadł Aście los zapomnianej diwy. Niedoceniona, przez wiele lat długiego życia utrzymywała się ze skromnej emerytury.
Od grobu Dreyera do polarnego niedźwiedzia
Ulicą Gammel Kongevej podążamy teraz na zachód, do skrzyżowania szerokiej Frederiksberg Allé z Pile Allé, gdzie leży cmentarz Frederiksberg Ældre Kirkegård. Tutaj, obok rzeszy zasłużonych Duńczyków, w cieniu rozłożystej brzozy spoczywa Carl Theodor Dreyer. Zapamiętajcie dobrze plan cmentarza (najlepiej sfo
tografujcie), bo skromny grób trudno znaleźć, tym bardziej że numeracja na mapie jest błędna (właściwy numer nagrobka to 272). W setną rocznicę urodzin mistrza (1989), w obecności telewizji, nad grobem klęknął Lars von Trier. Przypominając zakończenie Słowa (1955) Dreyera, gdy Inger zosta
je wskrzeszona do życia siłą dziecię
cej wiary, Trier powiedział wówczas, iż dziecięca wiara może przywrócić ducha Dreyera żywym, a sztuce filmo
wej – miłość, której obecnie jej brak.
Turyści zainteresowani złotym wiekiem duńskiej kinematografii nie
mej, w której Dreyer miał swój udział, powinni z cmentarza popedałować
w kierunku Valby. Tutaj, wówczas poza miastem, showman i właściciel kina, a także utalentowany przedsię
biorca Ole Olsen założył w 1906 roku wytwórnię Nordisk Film (początkowo Nordisk Films Kompagni) – najstarszą, nieprzerwanie działającą wytwór
nię, która nadal produkuje filmy oraz programy telewizyjne. Nordisk szyb
ko wysunęła się na pozycję jednej z wiodących europejskich wytwórni, z filiami w Berlinie, Londynie i Nowym Jorku.
Po drodze, jadąc ulicą Valby Langgade, można zrobić przystanek przy parkingu za skrzyżowaniem z ulicą Søndre Fasanvej. Na elewacji budynku zamykającego parking od wschodu umieszczono wiersz uło
żony z liter składających się na imię i nazwisko Asty. W nocy wertykalny napis „Asta Nielsen” świeci jak neon, przypominając przechodniom o nieco zapomnianej primadonnie. Instalację zaprojektowała artystka Eva Tind, która nakręciła też film poświęcony aktorce. Fakt, że neon znajduje się w pobliżu Nordisk Film, jest raczej 1
i Oehlenschlægersgade – dawne Hawaii Bio
5. Sankt Jørgens Sø / Gammel Kongevej 9 (miejsce urodzenia Asty Nielsen) 6. Cmentarz Assistens
Kirkegård
7. Duński Instytut Filmowy (DFI/Cinemateket)
8. Teatr Królewski (stara scena) 9. Opera
9a. Kościół Marmurowy 10. Papirøen
11. Christiansborg (Borgen) 12. Plac do jazdy konnej
Ridderbanen
13. Amagertorv 14. Husets Biograf 15. Grand Teatret 16. Plac Ratuszowy 17. Dagmar Teatret
przypadkowy – Ole Olsen nie wyra
żał szczególnie pozytywnej opinii o talentach Asty. Miał swoje powody:
Nordisk Films Kompagni na próżno starała się o wyłączność na dystrybu
cję Przepaści (1910, U. Gad) – filmu, który stał się biletem Asty do sławy i zrobił obłędną karierę międzynaro
dową, również na terenie Polski.
Podążając w stronę Nordisk Film (Mosedalvej 14), należy skrę
cić w prawo przed hotelem Fy & Bi.
Z daleka dojrzycie niedźwiedzia polarnego na szczycie globu. Według niektórych figura niedźwiedzia w logo Nordisk wiąże się z historią filmu Polowanie na niedźwiedzia polarnego (1907, V. Larsen), kiedy podczas sro
giej zimy Ole Olsen zakupił od prze
jezdnego cyrku białego niedźwiedzia i wypuścił go na zamarzniętą taflę cieśniny Sund, każąc sfilmować praw
dziwe polowanie.
Nordisk Film można zwiedzać po zakupieniu biletu na oprowadzanie z przewodnikiem. Na wycieczkę po angielsku trzeba się umówić, a grupa powinna liczyć minimum 10 osób.
W najgorszym wypadku możecie na teren wytwórni zajrzeć przez ogro
dzenie. Jedną z atrakcji jest najstarsza na świecie zachowana scena ze szklar
nianym (choć zrekonstruowanym) piętrem (scena 2). Warto tu przyjść, by
zobaczyć Nordisk od środka, poznać pikantne szczegóły z życia Valdemara Psilandera, największego duńskiego gwiazdora kina niemego, usłyszeć, jak uzyskuje się dźwiękowe efekty specjalne bez pomocy cyfrowych urządzeń, a także zobaczyć, gdzie kręcono Gang Olsena. Sylwetki Egona, Benny’ego, Kjelda i Yvonne zdobią bramę wytwórni, a sama seria kry
minalnych komedii uratowała studio przed upadkiem.
Przypomnijmy, że w Nordisk Films Kompagni swoją przygodę z filmem rozpoczął też niepokorny Dreyer, zatrudniony najpierw jako redaktor tekstów, a potem konsultant do sce
nariuszy i scenarzysta. Wcześniej Dreyer pisał dla brukowca „Ekstra Bladet”, stając się z czasem enfant terrible duńskiej kolorowej prasy; nie bał się skrytykować hołubionej Asty, którą uważał za pozbawioną talentu i – cytat – „płaską jak deska do pra
sowania” (później Asta nie pozosta
wała mu dłużna). Dreyer krytykował poziom produkcji Nordisk i w końcu odszedł z wytwórni, jednak swój pełno metrażowy debiut Prezydent (1919) oraz inspirowane Nietolerancją (1916, D.W. Griffith) Kartki z dziennika szatana nakręcił właśnie tutaj.
Przez znaczną część życia Dreyer mieszkał niedaleko, przy Dalgas
Boulevard 81, wraz z żoną i córką, która w testamencie przekazała Nordisk Film piwnice ojca pełne rekwizytów i filmowych urządzeń.
Rowerem z Nordisk dojazd zajmuje niecałe 10 minut. Mieszkanie Dreyera leży zresztą po drodze do naszego kolejnego przystanku. Jeżeli przy okazji jesteście ciekawi, gdzie przez ponad 30 lat mieszkała Asta, to macie szansę minąć jej adres – Peter Bangs Vej 61.
Duchy królestwa i Duński Instytut Filmowy
Z Valby udajemy się do Duńskiego Instytutu Filmowego. Trasę można sobie umilić, przecinając pięk
ny cmentarz z topolami, Assistens Kirkegård, położony w dzielnicy Nørrebro 6 . Jeśli ktoś ma wątpli
wości – przez cmentarz wolno przeje
chać rowerem, a Duńczycy urządzają tu nawet pikniki. Na cmentarzu znaj
dziemy groby nie tylko takich sław jak Søren Kierkegaard i Hans Christian Andersen, ale też Jensa Jørgena Thorsena – artysty prowokatora i reżysera autorskiego filmu porno Ciche dni w Clichy z 1970 roku (adap
tacji powieści Henry’ego Millera). Film miał premierę na festiwalu w Cannes, po czym we Francji został zakaza
ny. Zakaz wkrótce jednak zniesiono Gran Vía przed dekadamiBrama Nordisk Film Fot. A.E. Mrozewicz
Napisy końcowe
EKRANy 1/2017 103
– między innymi dzięki protestom samego Millera.
Oddanym fanom Larsa von Triera polecam zrobić przystanek w szpitalu państwowym Rigshospitalet, zwanym też Riget – czyli po prostu Królestwem, położonym na Blegdamsvej (a więc ulicy przy stawie, w którym dawniej bielono płótna – to zresztą wiecie).
Jeżeli szukacie dreszczu emocji, wystarczy wsiąść w rozsławioną przez serial windę i jadąc na ostatnie piętro, przypomnieć sobie rozmowy pani Drusse z duchem płaczącej dziew
czynki. Mijając niewielki park przy szpitalu (Amorparken), zatrzymajmy się przy pełnej dramaturgii grupie rzeźbiarskiej (Mod lyset – „W stronę światła”) umieszczonej na granito
wym podwyższeniu. Przypominacie sobie scenę z Epidemii (1987, L. von Trier), gdy lekarz idealista Messmer (w tej roli sam reżyser) siedzi nocą na tym pomniku? To jeden z ukłonów von Triera w stronę mistrza: podob
no modelka pozująca rzeźbiarzowi (Rudolphowi Tegnerowi) była kochan
ką Dreyera. Będąc w tych okolicach, można przespacerować się w pobli
skim parku Fælledparken, gdzie zimą 1897 roku zostały nakręcone pierwsze w Danii ruchome obrazy. W obecno
ści statycznej kamery fotograf Peter Elfelt powoził zaprzężone w psy sanie, podczas gdy park udawał Grenlandię.
Stąd udajemy się już prosto do Duńskiego Instytutu Filmowego (Det Danske Filminstitut [DFI], Gothersgade 55) 7 . Obecnie nie istnieje w Danii typowe muzeum filmu, a funkcje gromadzenia, kata
logowania i popularyzowania mate
riałów oraz wiedzy o filmie pełni od
1996 roku DFI, nazywany też kino
teką (Cinemateket). W budynku przy Gothersgade mieszczą się biblioteka i wideoteka, a także archiwum foto
sów i plakatów. Obszerne zbiory książek dostępne są na miejscu dla wszystkich.
Znaczną część popularyzatorskiej działalności instytucja przeniosła do sieci (www.dfi.dk). Stworzone przez DFI bazy danych obejmu
ją książki (Bibliorama) i informacje o duńskich filmach (Filmdatabasen).
Najznakomitszym przykładem popu
laryzacji poprzez digitalizację jest strona www.carlthdreyer.dk – zainte
resowani Dreyerem powinni ją grun
townie przeszukać, gdyż zamieszczo
no tu pełen spis dzieł ukończonych i niezrealizowanych, informacje o fil
mach, artykuły naukowe, wywiady, listy, wycinki prasowe, krótkie filmy do obejrzenia w całości – i nie tylko.
DFI wydaje też (przeniesione wraz z archiwum do sieci) czasopismo
„Kosmorama” (nazwa nawiązuje do pierwszego kina w Danii), w którym część nowszych artykułów publiko
wana jest po angielsku (http://www.
kosmorama.org). Zainteresowanym aktualnymi badaniami w języku angielskim nad kinem Skandynawii polecam czasopismo „Journal of Scandinavian Cinema”, dostępne w wersji papierowej w bibliotece DFI.
Drugi filar działalności DFI to boga
ty i unikatowy program przeglądów układanych na każdy miesiąc (z wyjąt
kiem lipca) według najróżniejszych kluczy (narodowych, gatunkowych, tematycznych). Kino polskie jest tu
częstym gościem, a program warto sprawdzić przed przyjazdem. Jeżeli jesteście w Kopenhadze na począt
ku sierpnia, to wyglądajcie pokazów na świeżym powietrzu w pobliskim parku Kongens Have.
Do Cinemateket można też zaj
rzeć, by odpocząć w kafejce lub (to opcja dla lepiej sytuowanych) zjeść w restauracji Sult (Głód). Nazwa nawiązuje do nowofalowego filmu Henninga Carlsena Głód (1966), a tym samym do słynnej powieści Knuta Hamsuna. Film ma z Kopenhagą niewiele wspólnego, gdyż kręco
no go w Oslo, jednak czytelników może zainteresować, że muzykę do tego dzieła skomponował Krzysztof Komeda, którego z Danią sporo łączy
ło. Komeda poznał Carlsena, gdy pod
czas jazzowego tournée występował z zespołem w legendarnym kopen
haskim klubie Montmartre (istniał na ulicy Store Regnegade). Przedstawił ich sobie Jørgen Leth, koryfeusz duń
skiego dokumentu eksperymental
nego, a także znany pisarz, dzienni
karz i artysta prowokator. Leth znał Instalacja „Asta Nielsen”. Fot. A.E. Mrozewicz
Relief nad wejściem do dawnego kina Alexandra . Fot. A.E. Mrozewicz
Komedę i jego żonę Zofię z wyjaz
dów do Warszawy na Jazz Jamboree.
Komeda skomponował muzykę do czterech filmów Carlsena, u które
go mieszkał i z którym się przyjaźnił.
Jak wspominał zmarły trzy lata temu Carlsen, komunikowali się ze sobą po niemiecku – w języku, którego żaden z nich nie znał. Ciekawostka dla fanów Komedy: na zdjęciu z okładki albumu Etiudy baletowe Komeda sfotogra
fowany jest w pobliskim Ogrodzie Botanicznym (Botanisk Have).
W stronę szkoły filmowej Po wyjściu z Cinemateket podążamy ulicą Gothersgade na wschód. Nasz kolejny cel to Duńska Szkoła Filmowa, która w 2016 roku obchodziła swoje pięćdziesięciolecie. Kto wie, może uda się wam spotkać jakąś „żyrafę”
(jak mówi się w Danii na znane osoby).
Sama trasa także dostarcza wrażeń.
Z Gothersgade zmierzamy w kie
runku Nyhavn, malowniczej ulicy nad kanałem znanej z turystycznych broszurek, a także z filmów – spo
śród nowszych można wymienić Dziewczynę z portretu (2015, T. Hooper). Również w Rozdartej kur‑
tynie Hitchcocka widać Nyhavn, a w luksusowym hotelu D’Angleterre przy placu Kongens Nytorv Hitchcock, nie
kwestionowany mistrz cameo, poja
wia się osobiście. Przechodząc przez plac Kongens Nytorv (aktualnie rozko
pany ze względu na budowę metra), zwróćcie uwagę na neorenesansowy budynek po prawej stronie – to Teatr Królewski (stara scena) 8 . W niejed
nym Duńczyku nostalgiczny uśmiech wywoła wspomnienie filmu Gang
Olsena wpada w szał (1976, E. Balling), gdy Kjeld i Benny, pod niezawodnym kierownictwem Egona, przewiercają się przez kolejne ściany za pomocą wiertarki, młotów i ładunków wybu
chowych, czyniąc to w sposób dosko
nale zsynchronizowany z uwerturą wykonywaną przez orkiestrę (Egon, rzecz jasna, zapoznał się wcześ
niej z nutami), ku euforii dyrygenta dostarczając dźwiękowych „efektów specjalnych”.
Na końcu Nyhavn znajduje się przystanek, z którego można prze
płynąć żółtym busem wodnym do Opery lub na Papirøen (Papierowa Wyspa). Na drugą stronę przejdzie
my też niedawno otwartym mostem Inderhavnsbroen. Jeśli wysiadacie z promu przy Operze 9 , spójrz
cie na przeciwległy brzeg – jest to doskonały punkt widokowy na koś
ciół Fryderyka (zwany Kościołem Marmurowym, Marmorkirken) 9a, który tworzy jedną oś wraz z Operą i zespołem pałacowym Amalienborg (rezydencje rodziny królewskiej).
Ta sporych rozmiarów kopuła poja
wia się we wczesnym obrazie von Triera, krótkometrażowym Nocturne (1980). W stronę kościoła „spogląda”
niewidoma bohaterka w ostatnich ujęciach filmu. Kopułę widać też w Elemencie zbrodni (1984). Stąd już blisko do Duńskiej Szkoły Filmowej – leży niemal na tyłach Opery, przy placu Theodora Christensena, w kre
atywnym zaciszu, gdzie w dawnych budynkach duńskiej floty mieści się akademia architektury, szkoła desig
nu i konserwatorium rytmiczne.
Kopenhaską „filmówkę”, założo
ną w 1966 roku, pod aktualny adres przeniesiono w 1998 roku. Theodor Christensen, legenda duńskiego dokumentu, był pierwszym nauczy
cielem szkoły, lecz zmarł zaledwie rok po jej założeniu. Spośród najsłyn
niejszych absolwentów i nauczycie
li szkoły, oprócz Larsa von Triera, wymienić trzeba Jørgena Letha, Susanne Bier, Thomasa Vinterberga, Lone Scherfig, Billego Augusta czy Islandczyka Rúnara Rúnarssona.
Von Trier, pod pseudonimem Erik Nietzsche, napisał swego czasu scenariusz zatytułowany Młode lata, będący satyrą na życie szkoły w latach 1979–1982, gdy studiował Wejście do Duńskiego Instytutu Filmowego w dniu premiery filmu Czerwony dywan dla Asty Nielsen (2016, E. Tind) Fot. A.E. Mrozewicz
Napisy końcowe
EKRANy 1/2017 105
tu na kierunku reżyserskim. Film został zrealizowany całkiem nie
dawno, w 2007 roku, przez Jacoba Thuesena. Jeżeli szukacie klucza do każdej z przedstawionych w nim postaci, znajdziecie go (oczywiście po duńsku) w magazynie filmowym
„EKKO” (nr 39/2007) – dostępnym w czytelni DFI.
Wracając, warto udać się na pobliską Papirøen 10. Znajdziemy tu zarówno coś dla ducha, jak i ciała: centrum sztuki Copenhagen Contemporary (CC) wystawia prace międzynarodowych artystów z naj
wyższej półki, a Street Food Market serwuje kuchnię z różnych zakątków świata. Owiewani morską bryzą, możemy stąd kontemplować Teatr Królewski (Skuespilhuset), Nyhavn i port.
Borgen, Grand, Dagmar i Josephine Baker
Wędrujemy teraz ku ostatniemu celowi naszej wyprawy – placowi Ratuszowemu. Można wybrać spa
cer pełną urokliwych kanałów dziel
nicą Christianshavn i przejść przez most Knippelsbro (który „występuje”
w Topazie Hitchcocka). Po drodze przetnijcie trasę przez Christiansborg (czy – jak potocznie mówi się na dawny zamek królów, a dziś siedzibę parlamentu – Borgen) 11. To obowią
zek dla fanów duńskiego serialu poli
tycznego Rząd (Borgen, 2010–2013).
Mimo że fabuła skupia się na lokalnej polityce Danii, serial zyskał popular
ność w ponad 70 krajach i stanowi jeden z dowodów na wysoką jakość skandynawskich produkcji telewizyj
nych. Sceny we wnętrzach były krę
cone głównie w ratuszu, gdyż ekipa nie dostała pozwolenia na filmowanie w siedzibie parlamentu. Część scen nagrano na pobliskim placu do jazdy konnej Ridderbanen 12.
Możecie też zaplanować krót
ki odpoczynek kawałek dalej, przy fontannie z figurami bocia
nów (Storkespringvandet) na placu Amagertorv 13. To tutaj w filmie Macieja Dejczera 300 mil do nieba (1989) zabijają czas mali uciekinierzy z Polski Ludowej, zastanawiając się, jak zarobić pieniądze. Do tej fontan
ny młodszy brat wrzuca starszego.
W ostatniej scenie filmu, wieczorem,
smutni i zmarznięci bohaterowie sia
dają tu, podczas gdy w tle widać napis
„Made in heaven”.
Mijając kino Husets Biograf 14 o programie najbardziej alterna
tywnym w mieście, docieramy do kina Grand Teatret (Mikkel Bryggers Gade 8) 15. Działa ono od 1923 roku i mieści się na tyłach hotelu Palace, jednego z najokazalszych budynków secesyjnych Kopenhagi. Największa sala kina z proscenium (sala 3) zacho
wana jest według oryginalnego pro
jektu z 1939 roku. To tu, podobnie jak w Cinemateket, odbywają się poka
zy najważniejszych filmów podczas festiwali, rozmowy z reżyserami, dys
kusje i pokazy specjalne.
Obchodząc budynek, dotrzecie do placu Ratuszowego 16 i frontu hotelu Palace, którego wieża z moza
ikami urodą przyćmiewa nieco tę
z pobliskiego ratusza. W Palace mieściły się aż trzy ważne kina:
oprócz Grand, nieistniejące już dziś Metropol i ABCinema, a nieco dalej kino Dagmar (Jernbanegade 2) 17, którego dyrektorem był swego czasu Carl Dreyer (a po jego śmierci reży
ser Głodu Henning Carlsen). To tu, na deskach Dagmar Teatret (w oryginal
nym budynku, dziś nieistniejącym), w 1928 roku wystąpiła Josephine Baker. Skromnie odziana w banano
wą spódnicę, przyprawiła kopenha
żan o prawdziwy zawrót głowy – nie mniejszy niż ten, którego potrafią dostarczyć ruchome obrazy.
***
Za inspirujące rozmowy dziękuję Isakowi Thorsenowi z Uniwersytetu Kopenhaskiego.
Zegar ratuszowy z filmu Gang Olsena idzie na wojnę (1978), odtworzony w studiach Nordisk Film
Zentropa
Zentropa to obecnie największa wytwórnia filmowa w Skandynawii. Założona w 1992 roku przez Larsa von Triera i Petera Aalbæka Jensena, którzy spotkali się na planie Europy (1991, w USA rozpowszechniana pod pierwotnym tytułem Zentropa), od początku wyróżniała się nowatorskim i niezależnym podejściem do sztuki filmowej. Jej główną atrakcją pozostaje Lars von Trier, a do suk‑
cesu przyczynił się awangardowy ruch Dogma 95, założony przez von Triera i Thomasa Vinterberga. W drugiej połowie lat 90. Zentropa ogłosiła manifest Puzzy Power i jako pierwsza wytwórnia kina głównego nurtu zaczęła produko‑
wać pełnometrażowe filmy pornograficzne kierowane do kobiet i rehabilitują‑
ce kobiecą podmiotowość (z powodu problemów finansowych powstały tylko trzy filmy, jednak odniosły sukces i ich śladami poszły inne kobiety, na przykład Szwedka Erika Lust). W 1999 roku Zentropę przeniesiono do dawnych koszar wojskowych w Avedøre na przedmieściach Kopenhagi, gdzie utworzono mia‑
steczko Filmbyen, które stało się miejscem skupiającym prężne środowisko fil‑
mowe i napędzającym dynamiczny rozwój duńskiej kinematografii.
J
ak zauwa ża Bogna Konior w swoim eseju pt. Kolonizatorzy zawsze górą?, geopolityczne pojęcie Azji Południowo Wschodniej to pomysł Zachodu na wspólną nazwę dla regionu szalenie zróżnicowa
nego pod względem kulturowym, religijnym, językowym, etnicznym i historycznym. Eurocentryczna kate
goryzacja to także choroba badaczy kina, wciąż szukających porównań do ustalonego na Zachodzie kanonu, wpływów uznanych tutaj reżyse
rów, intertekstualnych odwołań do
„naszych” dzieł filmowych i literac
kich. Jakoś jednak muszą uporząd
kować przedmiot swych rozważań.
W historii myśli filmowej (nieko
niecznie tej dawnej) podważano już zarówno zasadność teorii autorskich, jak i koncept kinematografii naro
dowych, za anachroniczną uznano sztywną kategoryzację gatunkową, a jako reguła niezadowalające jest także przyjęcie po prostu perspek
tywy chronologicznej. Co zatem zro
bić, jeśli wszystkie sposoby zawodzą, a przedmiot opisu, czyli najnowsze kino Azji Wschodniej i Południowo
Wschodniej, jest tak ogromny i różnorodny?
Autorzy redagowanej przez Jagodę Murczyńską monografii łączą wiele rozmaitych perspektyw nie tyle w obrębie poszczególnych tekstów, ile w skali całej książki, by
pokazać, jak zróżnicowane może być zarówno kino, jak i pisanie o nim.
Bardziej tradycyjne podejście do jego badania, stawiające na syntezę i chronologię jako narzędzia opisu kilku azjatyckich kinematografii, sąsiaduje tu z elementami modnej obecnie nowej historii kina, a nawet z napisanym w swobodnym, poto
czystym stylu esejem. Autorzy osa
dzają swe rozważania w kontekstach kulturoznawczych, folklorystycz
nych, politycznych czy historycz
nych, jako znawcy poszczególnych
nych, jako znawcy poszczególnych