• Nie Znaleziono Wyników

człowieka i wychowania

W dokumencie CZŁOWIEKA ZACZNIJMY OD (Stron 66-71)

W nauce można wyróżnić wiele odmian relatywizmu: po-znawczy, językowy, kulturowy, aksjologiczny. Generalnie, relaty-wizmem można nazwać każdą doktrynę, która utrzymuje, że coś

114 Z języka łac.: przyjmowanie części za całość; wyrażanie całości przez jej część.

115 Noworodek, człowiek umierający, ułomny, w pewnym sensie nie po-siada swojej autonomii. Człowiek chory umysłowo lub starzec borykający się z problemem sklerozy na skutek twardnienia naczyń krwionośnych i dalszego obumierania neuronów odpowiedzialnych za pamięć, uczucia, koordynację ru-chową, nie posiada w pełni władzy nad intelektem czy umiejętnością porusza-nia się. Brak świadomości, handicap etc. nie oznacza jednak, że człowiek traci swoją godność i przestaje być człowiekiem.

116 Zob. M.A. Krąpiec, Człowiek – dramat natury i osoby, dz. cyt., s. 33-40.

117 Najlepiej ideę tę oddaje łacińska zasada Pars pro toto, polegająca na za-stąpieniu, podawaniu do wiadomości jedynie jakiejś części informacji, prawdy, uwzględnianiu jakiegoś tylko aspektu stanowiącego o człowieku, przy jedno-czesnym sugerowaniu, że ten element wyraża całą prawdę o nim.

118 Zob. R. Darowski, Cielesno-duchowy wymiar człowieka, w: Wychowanie personalistyczne. Wybór tekstów, red. F. Adamski, Kraków 2005, s. 41-42.

119 Por. Ch. Delsol, Esej o człowieku późnej nowoczesności, dz. cyt., s. 22.

istnieje niesamoistnie, jest prawdziwe tylko w relacji do czegoś innego120. Prawdziwość zatem danego stwierdzenia można oce-niać jedynie w kontekście systemu, w którym jest ono wyartykuło-wane. Tak więc prawdziwość dowolnego sądu zależy od założeń, jakie przyjmiemy. W relatywizmie poznawczym nie istnieje jed-na prawda. Nie istnieje też obiektywjed-na rzeczywistość. Wszystko jest zdeterminowane przez poszczególne okresy dziejów, kultury, społeczeństwa, osoby. Relatywizm w  wersji skrajnej utrzymuje, że prawdziwe są wszystkie przeświadczenia. Tym samym rela-tywizm sprzeciwia się koncepcji prawdy w  ujęciu absolutnym, zgodnie z którym prawda ma charakter bezwzględny (absolutny), a więc nie jest zależna ani od człowieka, ani też od czynników, które mogą na nią wpływać. Według teorii relatywizmu, nie jest możliwe, aby móc zdefiniować, co jest dobre, a co złe. To, co istot-ne, to tylko osobista opinia danej osoby. Dany sąd jest wyłącznie prawdziwy „dla kogoś”. W tej perspektywie, mówiąc kolokwialnie, każdy może stać się „małą republiką”. Błąd w koncepcji relatywi-stycznej polega na tym, że skoro wszystko jest relatywne, to i sama teoria relatywizmu, która zawiera w sobie tę „prawdę” musi być relatywna (teoria sprzeczna sama z sobą – tzw. błędne koło).

Ważnym z punktu widzenia pedagogiki społecznej jest wzięcie pod uwagę relatywizmu aksjologicznego. Utrzymuje on, że nie ma obiektywnego standardu wartości i norm. To, co dla jednego jest złe, dla drugiego może objawiać się jako coś dobrego. Dobro i zło zatem w swym statusie ontycznym zaczynają zależeć od subiek-tywnej opinii, mniemania. Wszelkie opinie moralne na temat np.

danego czynu obiektywnie złego, mogą być jednakowo słuszne121. Za tragedię naszych czasów autorzy uznają przyjmowanie relaty-wizmu aksjologicznego za wzorzec na poziomie systemu etyczne-go, co w konsekwencji prowadzi to do aksjologicznego indyferen-tyzmu, który charakteryzuje się zacieraniem się różnicy między dobrem a złem.

120 Zob. A.R. Lacey, Słownik filozoficzny, tłum. R. Matuszewski, Poznań 1999.

121 Por. I. Lazari-Pawłowska, Etyka: pisma wybrane. Wybór, oprac. i red.

naukowa P.J. Smoczyński, Wrocław 1992, s. 110.

W społeczeństwie polskim od czasu transformacji ustrojowej lansuje się relatywizm jako nurt wiodący, w którym tylko ten, kto neguje istnienie obiektywnej prawdy, uznawany jest za wolnego od uprzedzeń, otwartego mentalnie, tolerancyjnego, oświeconego Europejczyka. Natomiast człowiek, który wierzy w rzeczywistość prawdy obiektywnej jest powszechnie uznany przede wszystkim przez media mainstreamowe za fanatyka religijnego, ekstremistę politycznego. Towarzyszy temu pewna nagonka ze strony me-diów, zmierzająca do wygenerowania pokolenia „moherowych be-retów”, bigotów rodem ze średniowiecza utożsamianych właśnie z nurtem mało postępowym122.

Współczesne społeczeństwo we własnym łonie przeżywa tak-że problemy człowieka interpretowane i modelowane wedle teo-rii relatywizmu kulturowego. To właśnie ten relatywizm miałby być racją ostateczną dla relatywizmu aksjologicznego. Ten błąd współczesnej filozofii był już podejmowany na początku XX wie-ku przez Maxa Schelera, który próbował wykazać, że z relatywi-zmu kulturowego nie wynika relatywizm aksjologiczny. Jednym słowem z wielości kultur i związanych z nimi etosów życia nie wy-nika ich aksjologiczna równorzędność, czyli, że muszą być akcep-towane w równym stopniu. Co więcej, z wielości i różnorodności kultur nie musi wynikać równoprawność różnych systemów i hie-rarchii wartości. Przyjmując relatywizm aksjologiczny jako na-stępstwo relatywizmu kulturowego, musielibyśmy usprawiedliwić rasizm, ludobójstwo, bestialstwo, niewolnictwo, gdyż wszystkie te fenomeny w różnych kulturach uchodzą za aksjologicznie dozwo-lone. Idea wiary w równość w relatywizmu kulturowego może być eksponowana na wielu płaszczyznach, np. w sztuce, w literaturze, w antropologii. Każda, więc rzecz, nawet kicz w postaci obrazu, ma swoją wartość, gdyż, że nie istnieją kryteria obiektywne po-zwalające ocenić dany przedmiot lub rzeczywistość.

Wyrugowa-122 Sukces etykiety słownej „moherowe berety” wypływa z  chwytu ery-stycznego A. Schopenhauera, który nosi nazwę argument ad personam. Dla wy-grania sporu nie ważne są przesłanki ani dowód, który należałoby udowodnić, ale wystarczające jest tylko upowszechnienie etykiety budzącej śmiech lub po-gardę w oczach innych. Zob. A. Schopenhauera, Erystyka, czyli sztuka prowa-dzenia sporów, Warszawa 1986, s. 58 i 88.

nie z dyskursu społecznego kryteriów obiektywnych mogących przyczynić się do oceny przedmiotu bądź czynu, daje wolną dro-gę do subiektywnej oceny rzeczywistości, a więc oceny opartej na przesłankach mających swój fundament w relatywizmie. Brak przyjęcia kryteriów obiektywnych mogących posłużyć meryto-rycznej ocenie, powoduje zaadaptowanie kryteriów własnych.

Dobitnym tego przykładem jest kwitnący proceder pornografii, która dla pewnej grupy ludzi urasta do rangi sztuki, a dla dru-gich, aplikujących konkretną aksjologię i kryteria wartościowa-nia, staje się zwykłym wynaturzeniem i naruszeniem godności ciała ludzkiego.

Przyjmując myślenie relatywistyczne za wzorcowe może być jednym ze źródeł współczesnego kryzysu w sferze wychowania młodzieży. Mniemanie, że człowiek sam dla siebie może stać się największym autorytetem, przypisywanie relatywizmowi prymar-nej roli w sferze kształtowania kultury i wychowania, może za-przepaścić wielowiekowe doświadczenie i mądrość wypracowaną przez pokolenia ludzi oddanych wychowaniu i nauce. Pożegnanie idei starożytnej paidei, która koncentrowała się na kształtowaniu osobowości, ukierunkowaniu na wartości, może przyspieszyć pro-ces permisywizmu w sferze wartości. Bez odniesienia do prawdy, dobra i piękna jako wyznaczników człowieczeństwa trudno bę-dzie mówić o kształtowaniu prawdziwie wolnego i świadomego człowieka123.

123 Por. Z. Kalita, Filozofia paidei – historia i współczesność, w: Pasja czy misja? O uczeniu filozofii, red. D. Probucka, A. Olech, M. Woźniczka, Często-chowa 2001.

Rodzina jako główny komponent

W dokumencie CZŁOWIEKA ZACZNIJMY OD (Stron 66-71)