• Nie Znaleziono Wyników

przez prawodawcę

W dokumencie CZŁOWIEKA ZACZNIJMY OD (Stron 34-39)

Współczesne społeczeństwo europejskie i polskie zarazem zna-mionuje coraz większy chaos w zakresie poglądów moralnych. Coraz częściej relatywizm głoszący, iż wartości moralne, etyczne, mają cha-rakter względny, zależne są od sytuacji (mowa o etyce sytuacyjnej), okoliczności zmieniają się wraz z  ewoluowaniem myśli i  sytuacji społeczno-politycznej społeczeństwa. Na naszych oczach burzony jest ustalony porządek moralny i stabilne niegdyś wartości jako fun-dament, na którym budowane były życiowe postawy32. Zmierza to do anarchii i podejmowania decyzji jedynie w oparciu o subiektyw-ne odczucia. Wyłaniający się tutaj relatywizm wartości i ocen mo-ralnych może stać się przyczynkiem do łatwego usprawiedliwiania rozwiązań, które będą szły w kierunku utylitarystycznych wizji życia (w imię własnych interesów i egoistycznych idei, pozwala się na za-bójstwo nienarodzonych, dopuszcza się zdradę małżeńską itp.)33.

31 W. Stróżewski, O wielkości, dz. cyt., s. 168.

32 Do takiego stanu rzeczy walnie przyczyniły się poglądy J.  Dewey’a (1859-1952), E.  Fromma (1900-1980) oraz A.H.  Maslowa (1908-1970).

Wpisują się oni w tradycję stworzenia takiej humanistycznej i naturalistycznej etyki, która stałaby na stanowisku metaetycznego kognitywizmu, tzn. posia-dałaby sens poznawczy i dawałaby się racjonalnie uzasadnić. Zob. J. Dewey, Human Nature and Conduct, The Middle Works of John Dewey, 1899-1924, Vol. 14, Carbondale and Edwardsville 1988; tenże, Theory of Valuation, [w:]

tenże, The Later Works, 1925-1953, Vol. 13, Carbondale and Edwardsville 1991, s. 189-251; E. Fromm, Niech się stanie człowiek. Szkice z psychologii etyki, tłum.

R. Saciuk, Warszawa–Wrocław 1999; s. 13.

33 Zob. S. Kowalczyk, Współczesny neoliberalizm, „Ateneum Kapłańskie”

1994, nr 122, s. 431.

We współczesnym społeczeństwie polskim nie trudno jest dostrzec, iż zachodzi pewien proces rozrywania łączności pomię-dzy etyką, moralnością społeczeństwa i konkretnych indywiduów a prawem stanowionym przez większość głosujących w sejmie34. Obie rzeczywistości są niejako antagonistycznie nastawione do siebie. Być może ma to swoje podłoże w  dość ciekawej kon-cepcji społeczeństwa, gdzie polityka i moralność postrzegane są jako dwie odrębne, ale zachodzące na siebie dziedziny ludzkiej aktywności. Moralność jednak nie jest jakąś oderwaną dziedziną ludzkiej działalności. Stanowi ona uniwersalny wymiar naszego życia35. Zapomina się jednak, iż zasady moralne są „bezsilne”, jeśli nie mają swego przełożenia na zasady regulujące życie społecz-ne, i na odwrót, ustawy, przepisy prawne bez swego zakorzenienia w etyce, moralności, bez odpowiedniej legitymizacji płynącej ze sfery aksjologicznej stają się bezdusznym prawem, a często rów-nież i bezprawiem. Trudno nie zgodzić się ze stwierdzeniem, że dzisiaj mamy do czynienia z pewnym trendem przechodzenia od kultury inspirującej się na normach moralnych, do kultury opartej jedynie na normach prawa pozytywnego36.

34 W tym kontekście następuje w pewien sposób ścieranie się zwolenni-ków prawa naturalnego i tych, którzy chcą oprzeć swoje ustawodawstwo tylko na prawie pozytywnym. Warto w tym miejscu wymienić kilka cech koncep-cji prawa naturalnego: 1) powiązanie praw człowieka z naturą ludzką. Prawa człowieka służą realizacji dążeń, bez których zaspokojenia nie może człowiek być w  pełni istotą ludzką; 2) powszechność  – prawa człowieka przysługują w równym stopniu wszystkim ludziom, bez względu na kolor skóry, rasę, na-rodowość, przynależność państwową, wyznawaną religię, płeć, pozycję społecz-ną i inne; 3) niezmienność – czyli niezależność od warunków czasu i miejsca;

4) nadrzędność w  stosunku do państwa, społeczeństwa; 5) sposób nabycia praw – człowiek nabywa te prawa od chwili poczęcia; 6) niezbywalność – praw człowieka nie można się prawomocnie zrzec na czyjąkolwiek korzyść. Zob.

G. Kulik, Prawo naturalne, http://www.kns.gower.pl/filozofia/prawo_natural-ne.htm (01.12.2011 r.).

35 Zob. J. Salij, Autonomia polityki a prawo moralne, http://www.nonpossu-mus.pl/biblioteka/jacek_salij/wybierajmy_zycie/11a.php (09.03.2012 r.).

36 Wszystko, czego nie zabrania prawo pozytywne, jest dozwolone. Idąc tym tropem, należałoby przyjąć, iż czyn w wielu kulturach nieakceptowany np.

zdrada małżeńska, byłby wedle tego stanowiska całkowicie do przyjęcia.

Dobitnym przykładem wspomnianego rozdroża, na jakim znalazła się etyka i prawo, jest fenomen pozbawiania osoby swej podmiotowości. Widoczne jest to w procesie instytucjonalizacji i  biurokratyzacji bezosobowych procedur, ośrodków decyzji itp.

Człowiek z  braku międzyosobowych relacji staje się uwikłany w  gąszcz przepisów, które ze swej strony generują bezosobowe procedury działania. Jednostka pozbawiona odpowiedzialności moralnej, bez odniesienia do sumienia staje się zwykłym urzędni-kiem pozbawionym podmiotowości moralnej37.

Rozdarciu między etyką a  prawem pozytywnym przyświeca dogmatyzm pozytywistycznie stanowionego prawa38. Trend ten polega na tym, że prawodawca praktycznie uzurpuje sobie pra-wo do bycia źródłem i kryterium dobra i zła39. W konsekwencji przekonania jednostki, jej odniesienie do sumienia zostają spy-chane przez ideologię liberalno-pozytywistyczną do sfery czysto

37 Patrz sytuacja sprzedawców pism pornograficznych, lekarz zmuszany do aborcji, student ginekologii zmuszany do uczenia się zabiegu aborcji, na-uczyciel zmuszany do realizowania antyrodzinnego, dewiacyjnego programu wychowania.

38 Według pozytywistów, prawo to dzieło człowieka lub zespołu ludzi, a ści-ślej, dzieło prawodawcy (organu władzy). W ten sposób może sterować społe-czeństwem. Rozkazy – normy prawne – mają obiektywną treść, którą w procesie stosowania prawa ma ustalić prawnik. Prawo może być moralnie słuszne (dobre), ale gdyby słuszne (dobre) nie było, nie przestałoby być prawem. Prawo powinno być systemem, czyli układem uporządkowanym – niesprzecznym (nie powinno np. nakazywać i zakazywać tego samego zachowania) i wolnym od luk (powin-no dawać możliwość oceny legal(powin-ności każdego ludzkiego zachowania). Ponadto treść norm prawnych i reguł, przy pomocy, których można z jednych norm wy-prowadzać inne normy jest lub powinna być możliwa do ustalenia za pomocą logicznego namysłu. Zob. J. Stelmach, B. Brożek, Metody prawnicze: logika, ana-liza, argumentacja, hermeneutyka, Kraków 2004, s. 28.

39 Dobitnym tego przykładem były Niemcy hitlerowskie. W świetle zasad pozytywizmu prawnego działania żołnierzy były legalne. Warto w tym miejscu przytoczyć wypowiedź o. Jacka Salij, który powołując się na o. Krąpca, mówi w ten sposób: „Procesy norymberskie, były – żeby zacytować ojca Krąpca – głośnym przyznaniem się ponadnarodowego sumienia ludzkości do jakiegoś ponadpaństwowego naturalnego prawa, zakazującego realizować zło nawet w imię interesów państwa”. Zob. J. Salij, Prawo naturalne a prawo pozytywne, http://www.nonpossumus.pl/biblioteka/jacek_salij/eseje_tomistyczne/12.php (07.03.2012 r.).

prywatnej. W ten sposób następuje uwalnianie jednostki od zbęd-nego balastu sumienia i minimalizowanie zasad moralnych przez państwo, które usprawiedliwia swoje posunięcia z uwagi na to, iż powstają one w klimacie demokracji i praworządności40. Spór po-między pozytywistami głoszącymi, iż niesprawiedliwość czy nie-słuszność prawa nie ma wpływu na jego obowiązywanie (Dura lex sed lex), napotyka na opór nie-pozytywistów, którzy dostrzegają związek prawa i moralności i dowodzą tezy, iż prawo winno re-spektować wartości moralne, a w razie rażącego braku ich posza-nowania, prawo może przestać obowiązywać (Lex iniustissima non est lex). Ciekawą w tej materii wydaje się być formuła G. Rad-brucha. Twierdzi on, iż jeśli norma prawna w sposób wyjątkowo rażący narusza elementarne normy moralne, to tym samym traci ona moc obowiązującą i ani organy państwowe, ani obywatele nie są zobowiązani do jej stosowania i przestrzegania41. Tym samym sprzeciwia się on instrumentalizacji prawa za pomocą pozytywi-zmu prawnego.

Tendencja pozytywizmu prawnego odżegnującego się od wpływu moralności na prawo stanowione wzmaga współczesne uzurpacje niektórych członków społeczeństwa do przestrzegania wymogu neutralności aksjologicznej, moralnej i religijnej państwa, którzy usprawiedliwiają owe wymogi standardami demokracji42. Takie promowanie wierności przepisom prawa, nawet, jeśli jest ono niezgodne w sumieniem danego obywatela, w samej rzeczy kreuje niebezpieczeństwo powstawania podwójnej osobowości.

D.  Hildebrand mówi o  biurokracie moralnym, legaliście ślepo wykonującym polecenia prawa43. Takie promowanie neutralności

40 Szerzej na temat niezgodności prawa z normami moralnymi (spór po-zytywistów i niepopo-zytywistów), zob. L. Morawski, Wstęp do prawoznawstwa, Toruń 2009.

41 G. Radbruch, Ustawowe bezprawie i ponadustawowe prawo, w: Zarys filozofii prawa, red. M. Szyszkowska, Białystok 2000, s. 256-266.

42 Więcej na ten temat w: H. Skorowski, Spór o prawa człowieka, w: Spór o człowieka – spór o przyszłość świata. Od bł. Jana XXIII do Jana Pawła II, red.

J. Nagórny, J. Gocko, Lublin 2004, s. 139-153.

43 Zob. D. v. Hildebrand, Morality and situation ethics, Chicago–Illinois 1966, s. 69.

aksjologicznej w przestrzeni publicznej rodzi postawy moralności osobistej pozostawianej w domu, zgodnie z zaleceniami jurydycz-nymi, a kierowaniem się w relacjach międzyludzkich przepisami prawa, nawet jeśli ono jest w niezgodzie z sumieniem danego oby-watela. Mimo deklaracji neutralności państwa w kwestiach świa-topoglądowych i w odniesieniu do świata wartości, trudno jednak nie zgodzić się z opinią, iż aksjologia danego państwa zależy od politycznej orientacji osób rządzących, partii dominujących itp., które obejmując władzę, nie kryją swojej opcji np. ateistycznej, lewicowej, prawicowej, antyklerykalnej, proaborcyjnej itp. Tak więc w praktyce trudno jest wyobrazić sobie państwo, które by-łoby neutralne aksjologicznie, bowiem każda społeczność musi posiadać pewne nachylenie aksjologiczne, realizować ustawy, roz-porządzenia w oparciu o pewną antropologiczną wizję człowie-ka44. Mimo że demokratyczne państwo powołuje się na katalog wspólnych wartości, takich jak: np. godność człowieka, wolność sumienia i  wyznania, to jednak natychmiast wprowadza wielo-znaczne rozumienie tych wartości tak, że w zależności od orienta-cji aksjologicznej rządzącej oporienta-cji, pojęcia te przybierają publicznie przeróżne, często sprzeczne z sobą znaczenia. T. Biesaga ujmuje to zjawisko jako problem sumienia zagubionego w supermarkecie moralnym45. Zdaniem M. Focault’a, jednego z ojców założycieli ruchu poststrukturalistycznego, pozytywizm prawny z  jego od-dzieleniem prawa od moralności jest korelatem metanarracyjnego mechanizmu wojny. Prawo w takiej perspektywie byłoby trakto-wane jako instrument, oręż w walce z przeciwnikiem, a prawnik stawałby się czymś w rodzaju hired gun (z ang. najemną strzelbą,

44 O.J. Salij przestrzega, że będąc zwolennikami pluralizmu, który wynika z epistemologicznej kapitulacji w kwestii możliwości poznania jakiejkolwiek ostatecznej prawdy o człowieku, w tej sytuacji nie da się przekonująco uzasad-nić praw człowieka. Toteż wydaje się, że jeśli nie osadzimy doktryny o prawach ludzki na jakimś solidnym fundamencie, prędzej czy później doprowadzi to do chaosu, którego może nie przetrwać sama nawet zasada demokracji. Patrz J. Salij, Prawo naturalne a prawo pozytywne, dz. cyt.

45 Zob. T. Biesaga, Zagrożenia sumienia w demokracji, http://biesaga.info/

wp-content/uploads/2009/12/Biesaga-T.-Zagro%C5%BCenia-sumienia-w--demokracji-Seminare-2011.pdf (01.12.2011 r.).

rewolwerowcem), oddającym swe usługi temu, kto za nie zapła-ci46. Krytycy praktyki ufundowanej na pozytywizmie zwracają również uwagę na to, iż niewybaczalny jest kult reguły. W opinii sztandarowego postmodernistycznego filozofa – Jacquesa Derri-dy, pozytywistyczna wierność regule zabija sens prawa, którym jest sprawiedliwość47.

5. Społeczeństwo polskie wobec konsekwencji

zachodniej rewolucji kulturowej,

W dokumencie CZŁOWIEKA ZACZNIJMY OD (Stron 34-39)